Produkcję „Powrotu Jedi” w dużej części przeniesiono już do Stanów Zjednoczonych. Główne zdjęcia w studiu powstały oczywiście w Londynie, ale te na lokacjach - w Stanach. Jedną z planet, na którą wracali bohaterowie, było Tatooine, lecz tym razem wysłanie ekipy do Tunezji nie wchodziło w grę, głównie z powodu kosztów, a także niezbyt dobrych wspomnień z „Nowej nadziei”. Trzeba było zatem znaleźć nowe miejsca mające udawać Tatooine. Znaleziono dwa. Pierwsze z nich to Dolina Śmierci, która służy za okolice Pałacu Jabby. Drugie to fragment pustyni Yuma, dokładniej miejsce zwane Buttercup Valley, w okolicy zwanej Imperial Sand Dunes. Jest to stosunkowo niewielki obszar tej pustyni, który nie jest porośnięty roślinami, nie jest też kamienisty, a przeważają na nim piaski i wydmy. Dokładnie tak jak powinno wyglądać Tatooine.
Dojazd
Buttercup Valley znajduje się w zachodniej części pustyni, już na terytorium Kalifornii, kilka kilometrów od miasta Yuma przy trasach do San Diego i Los Angeles. Znajduje się tu mały zjazd, gdzie można się zatrzymać, skorzystać z lokalnych atrakcji lub pojeździć quadem. No i przede wszystkim przejść przez wydmy. Problemem może być oczywiście dojazd, gdyż nie kursują tu ani koleje, ani jakieś specjalne autobusy. Nie jest to miejsce turystyczne, więc niestety zostaje zdać się na transport samochodowy. Albo wynająć samodzielnie auto albo wziąć taksówkę, co niestety może się opłacać jedynie w przypadku przejazdu z Yumy.
Po zaparkowaniu w okolicy Imperial Sand Dunes trzeba wejść na wydmy. Za nimi znajduje się niecka, w której wybudowano barkę żaglową Jabby oraz jamę Carcoon. Wszystko jest stosunkowo blisko, a dalej za niecką i kolejnymi wydmami rozciąga się granica amerykańsko-meksykańska.
Zdjęcia „Powrót Jedi”
Zdjęcia w Buttercup Valley rozpoczęto 12 kwietnia i potrwały do 24 kwietnia (1982), jednak prace przy budowie scenografii trwały wcześniej. Norman Reynolds dysponował tu prawie milionowym budżetem. Barka Jabby i jama Cancoon były jedną z największych scen filmowych zbudowaną na lokacji w historii współczesnego kina. Barka liczyła sobie 130 stóp szerokości (prawie 40 metrów), 150 stóp długości (ponad 45 metrów) i 65 stóp wysokości (niecałe 20 metrów).
Było to też wielkie wyzwanie logistyczne. Po pierwsze pustynie trzeba było nawodnić, po to by można było po niej swobodnie jeździć, a także po to, by sprzęt, czy dekoracje się nie zapadały. Dodatkowo musieli też piasek odchwaścić. O ile bez nawadniania nie jest to problem, o tyle w przypadku takiej ilości wody rośliny nagle rozpoczynają wzmożoną wegetację. Na pustyni pracowały jednocześnie pierwszy i drugi zespół. Filmowcy oczywiście dostali zgodę na swoje działania, gdyż mocno ingerowali w środowisko naturalne.
Podobnie jak w przypadku lasów sekwojowych, tak i tutaj nie zdradzano się z informacją, jaki film kręcą. Oficjalnie był to „Blue Harvest: Horror beyond imagination”. Ekipa mieszkała w pobliskiej Yumie, gdzie znajdowała się baza wypadowa. Skończyło się tym, że fani i tak odkryli tę lokację. Ich zdjęcia można obejrzeć choćby tutaj.
Zdjęcia „Nowa nadzieja: Wersja Specjalna”
W roku 1996 ekipa George’a Lucasa wróciła na moment do Imperial Sand Dunes by nagrać nową scenę do wersji specjalnej „Nowej nadziei”. Dokładniej jest to ujęcie ze szturmowcami szukającymi śladów droidów. Zresztą jednym z tych szturmowców jest Rick McCallum. Ujęcie domontowano do zdjęć z Tunezji.
Sama pustynia Yuma pojawia się w wielu filmach, między innymi w „Diunie” Lyncha, „Casablance”, „Gunga Din”, czy „Kosmicznych jajach”. Na obszarze zwanym Imperial Sand Dunes kręcono także „Lawrence’a z Arabii” Davida Leana, choć nie dokładnie w Buttercup Valley.
Podsumowanie (Lord Sidious)
Prawdziwa Tatooine to chyba przede wszystkim Tunezja. Z tym że tamta pustynia ma to do siebie, że nie jest aż tak piaszczysta jak Yuma. Ten niewielki fragment w Stanach bardzo ładnie komponuje się z powszechnym wyobrażeniem o Tatooine czy Arrakis, wygląda dokładnie tak jak powinien, tak jak w filmie i to jest w nim piękne. Bardzo klimatyczne miejsce. Świetnie było zobaczyć miejsce, w którym Diuna spotyka się z „Gwiezdnymi Wojnami” w sposób tak dosłowny.
Tekst, zdjęcia: Lord Sidious, Rusis, Freedon Nadd, Sławek
Dojazd
Buttercup Valley znajduje się w zachodniej części pustyni, już na terytorium Kalifornii, kilka kilometrów od miasta Yuma przy trasach do San Diego i Los Angeles. Znajduje się tu mały zjazd, gdzie można się zatrzymać, skorzystać z lokalnych atrakcji lub pojeździć quadem. No i przede wszystkim przejść przez wydmy. Problemem może być oczywiście dojazd, gdyż nie kursują tu ani koleje, ani jakieś specjalne autobusy. Nie jest to miejsce turystyczne, więc niestety zostaje zdać się na transport samochodowy. Albo wynająć samodzielnie auto albo wziąć taksówkę, co niestety może się opłacać jedynie w przypadku przejazdu z Yumy.
Po zaparkowaniu w okolicy Imperial Sand Dunes trzeba wejść na wydmy. Za nimi znajduje się niecka, w której wybudowano barkę żaglową Jabby oraz jamę Carcoon. Wszystko jest stosunkowo blisko, a dalej za niecką i kolejnymi wydmami rozciąga się granica amerykańsko-meksykańska.
Zdjęcia „Powrót Jedi”
Zdjęcia w Buttercup Valley rozpoczęto 12 kwietnia i potrwały do 24 kwietnia (1982), jednak prace przy budowie scenografii trwały wcześniej. Norman Reynolds dysponował tu prawie milionowym budżetem. Barka Jabby i jama Cancoon były jedną z największych scen filmowych zbudowaną na lokacji w historii współczesnego kina. Barka liczyła sobie 130 stóp szerokości (prawie 40 metrów), 150 stóp długości (ponad 45 metrów) i 65 stóp wysokości (niecałe 20 metrów).
Było to też wielkie wyzwanie logistyczne. Po pierwsze pustynie trzeba było nawodnić, po to by można było po niej swobodnie jeździć, a także po to, by sprzęt, czy dekoracje się nie zapadały. Dodatkowo musieli też piasek odchwaścić. O ile bez nawadniania nie jest to problem, o tyle w przypadku takiej ilości wody rośliny nagle rozpoczynają wzmożoną wegetację. Na pustyni pracowały jednocześnie pierwszy i drugi zespół. Filmowcy oczywiście dostali zgodę na swoje działania, gdyż mocno ingerowali w środowisko naturalne.
Podobnie jak w przypadku lasów sekwojowych, tak i tutaj nie zdradzano się z informacją, jaki film kręcą. Oficjalnie był to „Blue Harvest: Horror beyond imagination”. Ekipa mieszkała w pobliskiej Yumie, gdzie znajdowała się baza wypadowa. Skończyło się tym, że fani i tak odkryli tę lokację. Ich zdjęcia można obejrzeć choćby tutaj.
Zdjęcia „Nowa nadzieja: Wersja Specjalna”
W roku 1996 ekipa George’a Lucasa wróciła na moment do Imperial Sand Dunes by nagrać nową scenę do wersji specjalnej „Nowej nadziei”. Dokładniej jest to ujęcie ze szturmowcami szukającymi śladów droidów. Zresztą jednym z tych szturmowców jest Rick McCallum. Ujęcie domontowano do zdjęć z Tunezji.
Sama pustynia Yuma pojawia się w wielu filmach, między innymi w „Diunie” Lyncha, „Casablance”, „Gunga Din”, czy „Kosmicznych jajach”. Na obszarze zwanym Imperial Sand Dunes kręcono także „Lawrence’a z Arabii” Davida Leana, choć nie dokładnie w Buttercup Valley.
Prawdziwa Tatooine to chyba przede wszystkim Tunezja. Z tym że tamta pustynia ma to do siebie, że nie jest aż tak piaszczysta jak Yuma. Ten niewielki fragment w Stanach bardzo ładnie komponuje się z powszechnym wyobrażeniem o Tatooine czy Arrakis, wygląda dokładnie tak jak powinien, tak jak w filmie i to jest w nim piękne. Bardzo klimatyczne miejsce. Świetnie było zobaczyć miejsce, w którym Diuna spotyka się z „Gwiezdnymi Wojnami” w sposób tak dosłowny.
Tekst, zdjęcia: Lord Sidious, Rusis, Freedon Nadd, Sławek