Autor: Janusz "Carno" Tomaszewski
Niccolò Machiavelli, prowokacyjnie swego czasu nazwany „nauczycielem zła” przez Leo Straussa, wniósł niebagatelny wkład w historię myśli politycznej, należąc do myślicieli, którzy po dziś dzień wywołują największe emocje. Od blisko pięciu wieków najsłynniejsze dzieło Florentczyka – Książę – jest nieustannie obiektem badań, dyskusji i polemik. Trudno znaleźć książkę, która, będąc pozycją o stosunkowo skromnej objętości, sprokurowałaby równie wielką debatę i wywoływałaby równie skrajne sądy. Bertrand Russell, filozof i wybitny matematyk, określił Księcia mianem podręcznika dla gangsterów. Z kolei Benito Mussolini ogłosił, że jest to vademecum męża stanu. Nie ma raczej wątpliwości, za którym poglądem opowiedziałby się Palpatine.Gdyby Książę został napisany „w odległej galaktyce”, z całą pewnością zajmowałby w prywatnych zbiorach przyszłego imperatora zaszczytne miejsce między holocronami i najdawniejszymi księgami Sithów. Najsłynniejsze dzieło Makiawela jest bowiem warsztatem, który dostarcza narzędzi niezbędnych do budowania tudzież umacniania władzy. Kiedy spojrzymy na „erę republikańską” w życiu i działalności Dartha Sidiousa przez pryzmat Księcia, ujrzymy Palpatine’a jako personifikację tytułowego władcy.
Virtù i fortuna – to dla Machiavellego kluczowe pojęcia, które kierują ludzkim żywotem. Aby naprawdę wykorzystać to, że fortuna jest po twojej stronie, należy mieć virtù – swoiste połączenie męstwa, siły woli, zdecydowania i cnoty. Trzeba jednak wystrzec się zrównywania tego ostatniego pojęcia do koncepcji cnoty we współczesnym, szlachetnym rozumieniu. To właśnie virtù jest tym przymiotem ducha – określenie „cecha” w tym wypadku wydaje się nieadekwatne do rangi tego pojęcia – który decyduje o tym, że człowiek może próbować przeciwstawić się potędze losu. Gdyby Machiavelli spisywał dzieje upadku Republiki, to zapewne oceniłbym Palpatine’a jako męża, które nie tylko posiadał virtù, ale również przewyższał wszystkich bohaterów swojej epoki. Można również pokusić się o stwierdzenie, że Darth Sidious zająłby miejsce Cezara Borgii w rozważaniach Makiawela.
Gdyby rozsądek miał być najistotniejszą wartością, którą przywódca winien się kierować, to czy – posługując się przykładami podanymi przez Machiavellego – Romulus powziąłby myśl o założeniu Rzymu? Czy Cyrus poderwał by Persów do walki? Albo czy Palpatine porwałby się na przejęcie władzy w Republice i zniszczenie Jedi? Virtù często stoi w sprzeczności z rozsądkiem. Ten jest ważną wprawdzie, ale tylko częścią składową skuteczności – wartości, której najbardziej hołduje Florentczyk w swym najsłynniejszym dziele. Wartość ta była również obsesją Palpatine. Każdy jego działanie było podporządkowane skuteczności, bowiem jedynie to mogło przynieść mu sukces.
Oprócz virtù i fortuny istnieją jeszcze dwa czynniki, mające niebagatelny wpływ na życie jednostki, jej zwycięstwo bądź porażkę – a mianowicie occasione i necessità, czyli odpowiednio sposobność i konieczność. Sposobność ściśle związana jest z virtù – w tym wypadku z inicjatywą, odwagą i swego rodzaju wizjonerstwem, pozwalającym spostrzec – i wykorzystać – nadarzającą się okazję. Ten bowiem, kto się cofa przez skorzystaniem z szansy, która przed nim się pojawia, przegrywa. Zależność między virtù i occasione autor Księcia podaje, wspominając Cyrusa, Tezeusza i Romulusa: „gdyby nie ta sposobność, potęga ich ducha nie byłaby się ujawniła, gdyby nie ta ich potęga ducha, sposobność minęłaby bezpowrotnie” . Czy ktokolwiek mógłby protestować, gdyby do tychże postaci dodać Palpatine’a? Zapewne było wielu potężnych lordów Sithów przed nim, wszelako to on wykorzystał kryzys Republiki oraz skostnienie, słabość i niewydolność Zakonu Jedi do swoich celów. Z drugiej zaś strony – pewnie podobne sposobności mieli inni dziedzice tradycji Bane’a, jednak mogli oni nie posiadać virtù Sidiousa.
Innym uwarunkowaniem jest necessità, która często zmusza władców do zmiany swych dotychczasowych działań. Wymaga to od nich elastyczności, gdyż „ci, którzy nie potrafią zmieniać taktyki wraz ze zmianą warunków czasu, mogą cieszyć się powodzeniem dotąd, póki ich taktyka jest w zgodzie z wymaganiami czasu, ginąć muszą atoli z chwilą powstania rozdźwięku między wymaganiami tymi a metodą ich działania”. Są po prostu kwestie, którym przeciwstawić się z sukcesem nie da – trzeba się do nich dostosować. Tak, jak zrobił to Palpatine, kiedy część jego planów związane z blokadą Naboo runęła. Nie starał się desperacko ratować swej intrygi, zamiast tego przekuł swoją porażkę w zalążek nowej wizji. Zdecydował się również na zmianę narzędzi – zastąpił złamany miecz (Dartha Maula) subtelniejszym sztyletem (Darthem Tyrannusem), który lepiej odpowiadał jego nowym planom.
Stosowanie oszustwa dla Machiavellego nie jest niczym złym – wprost przeciwnie, jest godne pochwały. Zarówno w czasach współczesnych autorowi Księcia, jak i w epoce Palptine’a, rezygnacja z podstępu była luksusem, na który władca nie mógł sobie pozwolić. Aby osiągnąć sukces, należy „być lisem, aby się poznać na sieciach, i lwem, by odstraszyć wilków”. Sama natura lwa nie wystarcza – wraz z siłą ramię w ramię musi iść wspomniana wiedza o sieciach, nie tylko o ich unikaniu, ale również o ich stosowaniu. Czyż Palpatine nie jest wręcz sztandarową egzemplifikacją tej tezy? Z jednej strony kanclerz-lew, broniący Republiki przed Separatystami, z drugiej zaś lis – mistrz zakulisowych intryg, gęsto oplatających Republikę.
Makiawel wskazuje na istnienie pięciu cnót: łaskawości, wierności, ludzkości, pobożności, prawości. Szczerze przyznaje, że dla panującego „posiadanie ich oraz stałe praktykowanie nie byłoby korzystne, udawanie zaś, że się je posiada, jest bardzo korzystne”. Widzimy w tym jednym zdaniu negację dobra – posiadanie i praktykowanie cnót moralnych jest szkodliwe dla władcy – przy jednoczesnej afirmacji kłamstwa: należy udawać, sprawiać wrażenie, że jest się osobą cnotliwą, dawać temu wyraz w każdym słowie – lecz nie w czynie! Iluzja jest tu sztuką najważniejszą. Raz jeszcze Palpatine, książę kłamstw o tysiącu masek, który nigdy nie posiadał „szlachetnych” cnót, lecz sprawiał, aby dostrzegali je inni.
Poddani władcy powinni bowiem postrzegać go bardziej poprzez pozory, które sprawia, niż przez realne czyny. Zakamuflowanie swoich prawdziwych intencji jest podstawą panowania, „ponieważ gmin liczy się tylko z pozorami i tylko z wynikiem przedsięwzięcia”. Od prawdy ważniejsza jest więc – trzeba to podkreślić raz jeszcze – gra pozorów, wcielanie się w lisa. Posługiwanie się kłamstwem ma umocnić rządy władcy, dlatego wobec poddanych powinna być dobierana odpowiednia maska, zależnie od okoliczności. Palpatine jako kanclerz robił to niezwykle umiejętnie. Kto, jak nie on, głosił peany na temat demokracji i Republiki? Przedstawiając samego siebie jako obrońcę wolności, krok po kroku tę wolność ograniczał za pomocą kolejnych rozporządzeń czasu wojny. Niby było to dostrzegalne dla wszystkich, ale naprawdę zdawali sobie z tego sprawę jedynie nieliczni – sztukę gry pozorami Darth Sidious miał opanowaną do perfekcji.
Makiawel doskonale zdaje sobie sprawę, że strach i miłość to zjawiska krańcowo odmienne i dlatego zadaje pytanie, co dla władcy jest lepsze: „czy to, aby go kochano, czy też to, by się go lękano”? Florencki dyplomata zauważa, że najkorzystniej byłoby, aby książę był obiektem obu uczuć, jednak uświadamia sobie, jak trudne jest to do wykonania. Dlatego też, stając przed alternatywą wzbudzania miłości czy strachu – stawia na to drugie. Strach nie może się jednak przeistoczyć w nienawiść. Rachunek florenckiego dyplomaty wydaje się prosty: strach oznacza posłuszeństwo, nienawiść oznacza bunt. Rządzący musi przestrzegać pewnej granicy w swoich działaniach, albowiem po jej przekroczeniu, jego panowanie może okazać się zagrożone. Palpatine za Republiki – w przeciwieństwie do czasów Imperium – dobrze rozumiał tę zasadę, przede wszystkim w swej zakulisowej działalności jako Darth Sidious. Bali się go wszyscy jego podwładni, na wicekrólu Gunrayu począwszy, lecz nikt go nie nienawidził. Może ze strachu właśnie?
Wymieniono tutaj jedynie kilka elementów Księcia, które można z powodzeniem przyłożyć do działalności Palpatine’a w czasach Republiki. Republiki, bowiem czasy Imperium to zarówno zmiana samych zasad gry, jak i podejścia Imperatora, który przestaje się stosować do części rad Machiavellego, co – jak dowiodła historia – okazało się błędem. Ale to już materiał na inne rozważania.
_________________
* Wszystkie cytaty z „Księcia” za wydaniem: N. Machiavelli, Książę, tłum. W. Rzymowski, Warszawa 2005
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,00 Liczba: 1 |
|
Nadiru Radena2013-06-12 11:13:41
Artykuł z fajnym tematem, dobrymi przykładami, natomiast trochę mi się nie podoba wykonanie - tekst ciężko się czyta; być może dlatego, że za bardzo przypomina akademickie rozważania, a za mało popularnonaukowy tekst? Nie wiem. Dlatego "tylko" 8/10 ;)