TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars Magazyn #6 :: Różne

Tytuł oryginaly: Star Wars Magazyn #6/2012
Wydanie PL: Galaxy Publishing 2012
Cena: 12,50 PLN
Stron: 42


Recenzja Lorda Sidiousa

Kolejny numer „Star Wars Magazyn” ukazał się już właściwie prawie w kwietniu, w momencie gdy o „Mrocznym widmie 3D” słuch na świecie zaginął. Owszem ten film swoje wywalczył, jednak pewne spóźnienie czasopisma niestety nie zaowocowało ani rozbudowaną recenzją, ani artykułem okolicznościowym, który spojrzałby bardziej krytycznym okiem na wyniki finansowe filmu. Powiedzmy sobie wprost, że o ile na świecie pierwszy epizod jakoś sobie poradził, o tyle w Polsce słuch o nim zaginął bardzo szybko. Na szczęście, magazyn to nie tylko Gwiezdne Wojny 3D.

Ale od nich chyba warto zacząć. Dostaliśmy krótką relację z prapremiery, próbującą wychodzić trochę poza ramy relacji. Zatem są tu elementy artykułu, ale i recenzji. To wszystko to fajne elementy, jednak w moim odczuciu w tej formie się nie sprawdziły. Brakuje solidnej recki, nawet niech będzie propagandą sukcesu jeśli tak chce Lucasfilm, ale niech to będzie coś więcej niż kilka zdań, które da się wyrwać z kontekstu. Podobnie jest z 3D, w tekście mamy kilka słów kluczy, jak 3D, IMAX ba nawet Wikipedia, które nie składają się choćby w jeden dłuższy akapit, który pomógłby dzieciakom zrozumieć, z czym mamy do czynienia. Czym jest konwersja i dlaczego się to robi. Słowo rewolucja nie wystarczy. Prawdę mówiąc jak na temat numeru i coś, czym niby żyjemy wszyscy, to pozostał ogromy niedosyt. Niestety ogólnie ten numer tegoż niedosytu pozostawia całkiem sporo, nie tylko przez to 3D.

Z dobrych i udanych rzeczy, mamy kolejny tekst Jonathana Wilkinsa i Dave’a Filoniego o czwartym sezonie Wojen Klonów. Przedruk z Insidera, całkiem przyzwoity i idealnie dopasowany do premiery tegoż sezonu w Cartoon Network.

Drugi ciekawy przedruk, to rozmowa Tony’ego A. Rowe z Jamesem Ohlenem, jednym z twórców „The Old Republic”. Tekst poświęcono postaciom towarzyszącym. Znów, jest podobnie jak z „Mrocznym widmem 3D”. Sam wywiad jest ciekawy, jednak TOR aż się prosi o trochę ekspansji i choćby jakaś recenzję lub artykuł wprowadzający. Dla osoby, która nie ma nic lub niewiele wspólnego z grą, ten tekst raczej nie jest potrzebny, inni będą odczuwać niedosyt. Ale tu zawsze jest wielki problem, czy pisać w ogóle czy szczególe.

Ciekawie też rozwijają się polskie sekcje. Zarówno wywiad z Vesą Lehtimaki (twórca intrygujących fotografii fanartów) jak i relacja z wizyty w Owińskiej. W tym pierwszym przypadku same prace robią fenomenalne wrażenie, drugi tekst zaś jest jeszcze bardziej rewelacyjny, gdy spoglądamy na fanów, którzy pomimo trudności znajdują drogę do realizacji swojej pasji. Oba artykuły, choć może nie wciągną hardcorowych fanów uniwersum, jednak robią bardzo pozytywne wrażenie. SWM stara się być tu tubą fandomu i wyłuskuje niesamowite perełki. Oby tak dalej.

Dostaliśmy też kolejne opowiadanie. „Z Leebo jest trzech” Michaela Reveasam i Mayi Kaathryn Bohnhoff, jest związane z Dashem, pośrednio też z Cieniami Imperium, ale chyba zdecydowanie bardziej z Shadow Games. Nie wiadomo, kto tłumaczył to opowiadanie, ale dobrze byłoby, gdyby przeczytał jakąś książkę po polsku (powieść, ale niekoniecznie Star Wars) i zobaczył jak u nas zapisuje się dialogi. Dziwne, że tego korekta nie wyłapała.

Jednak największy błąd trafił się przy... rzekomej 30 rocznicy polskiej premiery „Imperium kontratakuje”. Sam niestety jestem za młody, by dokładnie pamiętać datę, ale wiem jedno, to nie był 4 kwietnia 1982. Taka data owszem krąży po Internecie, jednak jest nałożeniem dat premier wersji specjalnej (4 kwietnia 1997, obchodzimy właśnie 15-lat) i innych informacji. Kwiecień 1982 to był jeszcze ten ciężki okres stanu wojennego. Natomiast jesienią 1982 zakupiono dopiero prawa do wyświetlania „Imperium kontratakuje” w Polsce. Film zaś wszedł na ekrany dopiero w styczniu/lutym 1983, choć swoją premierę mógł mieć jeszcze z końcem 1982 (tego nie jestem pewien). Pomijając błąd z datą, z krótkiego tekstu bije trochę za dużo reminiscencji wybielających tamten okres. Choć może odniosłem takie wrażenie ze względu na to, że tekst jest krótki, unika tym samym szczegółów. Szkoda, bo dobrze byłoby ukazać dzieciakom, jakie znaczenie symboliczne miał wtedy ten tytuł. I chyba po „Czasie apokalipsy” film musiał czekać na zawieszenie stanu wojennego (co miało miejsce 31 grudnia 1982). Znów jednak temat daje dużo więcej możliwości niż wykorzystano. Także w roli edukacyjnej.



Z recenzji znajdziemy dwa interesujące zestawy kolekcjonerskie. Choć tu aż się prosi o trochę więcej fotografii, by móc je podziwiać.

W środku znajdziemy też plakaty, dwa związane z „Mrocznym widmem” i jeden z 30-leciem premiery „Imperium”... I inne stałe działy.

Cały czas rozumiem, że tworzenie polskiego magazynu to ciężki kawałek chleba. Bo trudno jest dotrzeć do wszystkich. Jednak o ile niedosyt jest rzeczą normalną, czasem nawet i pożądaną, o tyle błędy wynikające z pośpiechu bardzo bolą. Zwłaszcza w tym numerze. Zwłaszcza po prawie roku obecności na rynku.



Ocena końcowa
Ogólna ocena: 4/10
Wydanie: 6/10
Dobór treści: 6/10
Redakcja: 4/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 5,25
Liczba: 8

Użytkownik Ocena Data
KuKmal 8 2012-05-23 21:25:07
MasterAdam 7 2012-11-04 17:14:00
kyloboski 6 2012-06-28 14:09:34
opinus 5 2012-04-28 10:41:27
eLukas77 4 2012-09-03 18:22:49
kris23023 4 2012-05-27 12:37:33
Solo11 4 2012-04-14 21:48:37
Lord Sidious 4 2012-04-14 14:41:33


TAGI: Star Wars Magazyn (9)

KOMENTARZE (0)

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..