Tytuł: Attack of the Clones Rok wydania: 2002 Galeria: Typ: akcja Platforma: GameBoy Advance |
Recenzja Mateusza "Jacksona" Albin z http://swl.sytes.net/
Gra Attack of the Clones na GBA wysokich lotów nie prezentuje. Ot, platformówka, trochę gra akcji. Gra jest bezpośrednim nawiązaniem do starożytnej serii ze SNESa (Super Nintendo). Rozgrywka jest identyczna. Bohater zmierza w prawą stronę ekranu, a z nieba zeskakują kolejni wrogowie. Ciach-ciach, do tego sprowadza się filozofia. SNESowa seria jest przeze mnie mile wspominana. Aczkolwiek, do moich ulubionych pozycji nie należy. Powód? Poziomów praktycznie nie dało się przejść bez czitów. Z AotC jest podobnie. Większość osób zatnie się już na początku pierwszego poziomu, gdzie trzeba rozwalać roboty (podpowiadam- celujcie w głowę). Generalnie nuuuuda i brak jakiejkolwiek przyjemności z rozgrywki.
Pięknej grafiki rodem z Jedi Power Batles wydanych jakiś czas temu również tu nie uświadczymy. Bohaterowie nie mają wiele szczegółów, tła są monotonne, miecz świetlny wygląda beznadziejnie, nawet cieni nie ma. Najciekawiej wyszło menu główne i logo LucasArts na początku. Intro to zlepek kadrów z początku filmu z podpisami (podobnie jak na SNESie, ale tam było dłuższe i bardziej emocjonujące). Jako wprowadzenie wypada marnie - zaraz potem lądujemy na Coruscant (mniej więcej po tym jak OBI wyskakuje oknem), skąd się biorą zeskakujące z nieba droidy i czego od Anakina chcą twórcy gry już nie wyjaśnili. Logiki jak w starych platformówkach brak. Jakiegokolwiek briefingu z celami misji tez nie ma. Po prostu lądujemy tam, gdzie lądujemy, mamy iść w prawo i siekać mieczem co popadnie. Szkoda. Autorzy postawili na akcję, z którą jest tu nienajlepiej. Gdyby fabuła była rozbudowana, może byłby jakiś powód, żeby milo wspomnieć tę grę (albo chociaż żeby mieć motywację do przechodzenie nudnych poziomów jak to było w SNESowym Super Star Wars), a tak nie ma żadnych. Chociaż dźwięk jest świetny, ale to już standard w grach Star Wars, wiec zachwycać się nie mamy czym. Miecz fajny, dźwięk wydaje, muzyka też jest bardzo dobrej jakości (choć pełnej gamy melodii i dźwięków przeciętny gracz i tak nigdy nie usłyszy, bo gry nie przejdzie).
Gdyby ta gra kosztowała np. 20 zł (ale się rozmarzyłem, nie? Szkoda, że gry na GBA są takie drogie). Kupić może by było warto, ale za 200 zł (+/- gry na GBA kosztują zależnie od sklepu, a różnica cen danego produktu zawsze dużo się waha, taka ciekawostka), a ta cena nie przekłada się na jakość produktu. Gdyby autorzy pokusili się o jakiś ambitny produkt, byłaby wreszcie jakaś świetna SWowa gra na GBA, bo fabuła AotC stanowi prawie gotowy scenariusz dla gry. Niestety, jak to ostatnio bywa, zamiast przyjemnej gry nad która spędzilibyśmy kilka wieczorów, dostajemy kiepski bubel stworzony by wyciągnąć pieniądze z kieszeni mam 8-latkom.
Pisze tylko o marszu w prawą stronę, ale autorzy pokusili się o jeszcze jeden typ poziomów, ale to już zostawiam wam na niespodziankę. A miejcie jedno ekscytujące przeżycie (chociaż nie spodziewajcie się, że owe poziomy, inne-niż-machanie-mieczem, prezentują wyższy poziom).
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 2/10 Fabuła: 2/10 Grywalność: 2/10 Grafika: 5/10 Dźwięk: 8/10 Klimat: 1/10 |
Plusy:
-W zasadzie brak (poza dźwiękiem)
Minusy:
-W zasadzie całość. Ale największe to- akcja sprowadzająca się do marszu w prawa stronę (no to się rzuca w oczy, te drugie poziomy, o których postanowiłem nie pisać są trochę inne, ale w zasadzie poziom ten sam), brak jasno sprecyzowanych celów poszczególnych misji, nuuuuuuuuuuuuda!!! brak grywalności i klimatu, wolałbym już SWowe Mario, zubożona fabuła, żałosna nawet w porównaniu z starusieńkim Star Wars na SNESa (które grywalność miało), słabiutka grafika, rozgrywka pozbawiona logiki.
Podsumowanie
Za te pieniądze kupcie sobie lepiej Jedi Power Batles. Zdaje się, że najlepszą grę SW ostatniego roku, a w AotC zagrać ostatecznie można np. na emulatorze (jak ktoś znajdzie rom ja np. nie mogłem). Acha - żebyśmy się źle nie zrozumieli. W SW na SNESie, tez logiki nie było- np. Luke w czołgu Javasow, czy wrogowie, również spadający z nieba, celi misji w tamtej grze tez nie sprecyzowano, no i wreszcie logika była umowna. Tyle, że ta gra wyszła dawno, dawno temu. Wtedy było to cos, ale jeśli teraz wypuszcza się w zasadzie klon tamtej gry, to dla mnie to po prostu jest "na odwal, bo i tak dzieciaki kupią". Aha, w starym SW była przynajmniej ciekawiej zrobiona fabuła.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 4,54 Liczba: 24 |
|
rafal12010-03-24 15:36:50
NUDA. Daję 1 /10
łycha2010-02-04 23:36:34
dno 2/10
Raham Kota2010-01-31 15:12:21
kiepska 4/10
SWkoleś2008-12-08 17:53:48
2/10
StarWarsFun2008-11-22 19:38:24
Mam tą gre i dla mnie to jest największa porażka lucasartsu,daje 1
Kirkor2008-08-19 06:47:36
Semsta Sithów lepsza dlatego 2
kazol fet2008-04-03 16:38:46
dobra ale w poruwnaniu z battelefrontem 2 jest kiepska
kasztan2007-06-25 07:26:30
Beznadziejna w porównaniu do Zemsty Sithów.
marcinow30092006-03-11 09:46:45
Nie wiem czego autor recenzji chce od tej gry.Dla mnie jest fajna i daje jej 9/10
masterYoda2005-12-12 20:10:50
Rozczarowanie 1/10
masterYoda2005-09-11 15:29:50
A skąd ją można zassać????????
Generał Kenobi2005-09-08 14:44:41
lippa:( Wielkie rozczarovanie
nejmanek2005-07-15 19:37:55
troche lepsze od jedi power battles
ogólnie nie jest tak tragicznie
WoV_Anakin2004-12-07 23:32:18
ja i tak zawsze daje 10 hahaha :P
dooku2004-08-09 09:01:43
Gralem w nia u kolegi i nie jest fajna 3/10