16 listopada 2007 Wizardzi wprowadzili na rynek nowy dodatek o nazwie „The Force Unleashed”. Był to jeden z pierwszych produktów powiązanych z grą, która ukaże się w roku 2008, stąd pojawiło się wiele postaci właśnie z niej, jak tajny uczeń Dartha Vadera, Juno Eclipse, mistrz Kota czy Proxy. Ponadto pojawił się także Darth Revan czy Garm Bel Iblis.
Dodatek składał się z samych boosterów. Tym razem jednak podstawki były klasyczne, okrągłe, a karty na powrót niebieskie. W każdym boosterze znajduje się po siedem figurek, w tym jedna duża i jedna rzadka, karty statystyk, kartę kolekcjonerską z informacją o najważniejszych zasadach po drugiej stronie.
Dystrybutorem w Polsce jest firma ISA, cena boostera wynosi koło 65 PLN.
Galeria figurek znajduje się tutaj.
Oficjalny temat na forum
Sith
1. Darth Revan - (VR)
Republic
2. Kazdan Paratus - (R)
3. Shaak Ti, Jedi Master - (VR)
Rebel
4. Chewbacca of Hoth - (VR)
5. Elite Hoth Trooper - (C)
6. Golan Anti-infantry Battery - (U)
7. Han Solo in Carbonite - (VR)
8. Han Solo of Hoth - (VR)
9. Hoth Trooper Officer - (U)
10. Hoth Trooper with Repeating Blaster Cannon - (U)
11. Juno Eclipse - (R)
12. K-3PO - (R)
13. Luke Skywalker, Hoth Pilot Unleashed - (VR)
14. Luke Skywalker and Yoda - (R)
15. Luke's Snowspeeder - (VR)
16. Master Kota - (R)
17. Mon Calamari Medic - (C)
18. Obi-wan Kenobi, Unleashed - (R)
19. Princess Leia of Cloud City - (R)
20. Rebel Marksman - (U)
21. Rebel Troop Cart - (U)
22. Rebel Trooper on Tauntaun - (R)
23. Rebel Vanguard - (U)
24. 2-1B - (R)
25. Vader's Apprentice, Redeemed - (R)
26. Verpine Tech - (C)
27. Wedge Antilles, Red Two - (R)
28. Wookiee Warrior - (C)
Imperial
29. Admiral Ozzel - (R)
30. AT-AT Driver - (U)
31. Darktrooper - (U)
32. Darth Vader, Unleashed - (VR)
33. Emperor's Shadow Guard - (U)
34. Evo Trooper - (U)
35. Felucian Stormtrooper Officer - (U)
36. Gotal Imperial Assassin - (C)
37. Imperial Navy Trooper - (C)
38. Raxus Prime Trooper - (C)
39. Snowtrooper - (C)
40. Star Destroyer Officer - (U)
41. Stormtrooper - (U)
42. TIE Crawler - (U)
43. Vader's Apprentice, Unleashed - (VR)
44. Wookiee Hunter AT-ST - (R)
New Republic
45. Garm Bel Iblis - (R)
Fringre
46. Amanin Scout - (U)
47. Boba Fett, Mercenary - (VR)
48. Caamasi Noble - (C)
49. Cloud Car Pilot - (C)
50. Felucian Warrior on Rancor - (VR)
51. Junk Golem - (U)
52. Knobby White Spider - (U)
53. Maris Brood - (VR)
54. Muun Tactics Broker - (C)
55. Mynock - (U)
56. PROXY - (R)
57. Telosian Tank Droid - (U)
58. Uggernaught - (R)
59. Ugnaught Boss - (U)
60. Ugnaught Tech - (U)
Recenzja Nestora
Premiera miniaturkowego „The Force Unleashed” była jednym wielkim spoilerem co do samej gry jak i książki. Cały haczyk tkwił w dacie premiery dodatku, która odbyła się prawie rok przed swoimi imiennikami z innych branż. Podobnego rodzaju spoilery zaserwowały tylko figurki Hasbro z linii „The Force Unleashed”. Fani przed wydaniem gry wiedzieli, że ich bohater przejdzie nawrócenie i dokładnie znali jego przeciwników – na szczęście nie wszystkich. Każdy kto na tamten moment (2008-2009) orientował się w temacie „The Force Unleashed”, wiedział po przeczytaniu checklisty dodatku czego się może spodziewać po grze. A w połączeniu tej wiedzy z trailerami i wszelkimi promo gry klarował się już spójny obraz fabuły projektu. Pod względem wydawniczym „The Force Unleashed” było niewypałem. Nie uderzyło w 2008 roku, kiedy głód i parcie na Gwiezdne Wojny był ogromny, ale w 2009, który był rokiem „The Clone Wars”. W dodatku Wizardsi stanęli na wysokości zadania i dobili spoilerami tytuł, a sam dodatek nie był niesiony na fali entuzjazmu grających w grę na konsole, choć i tak odniósł bardzo duży sukces.
Na szczęście „The Force Unleashed” to w świecie Star Wars Miniatures bardzo wartościowy produkt – przydatny i rozwijający, według niektórych aż za bardzo nawet. Pierwszym dużym plusem dodatku są boostery. Dzięki swojej gramaturze (typ huge) mogą one oczywiście więcej, a twórcy artów nauczeni dobrych zagrywek graficznych po pozytywnym odbiorze innego tego typu opakowań nie mogli dać plamy. Dobór postaci na „okładkach” to strzał w dziesiątkę. Połączono 2 grupy inspiracyjne dodatku, czyli: „The Force Unleashed” i „Imperium kontratakuje”. „Twarzami dodatku” stali się: Starkiller, Maris Brood i Luke Skywalker z Yodą. Trzema najważniejszymi cechami tych obrazków są: dynamizm, poczucie potęgi i mrok. Starkiller jest jak zawsze przygotowany do walki, jego niecodzienny styl dał wiele możliwości, poza charakterystycznie trzymanym mieczem jego ręka wrze, od potęgi Mocy, czeka wręcz na uwolnienie. Grafika z Maris Brood jest podobna, bije z niej piękno tej postaci i jej „nowej” wersji miecza świetlnego. Młody Skywalker i Yoda to już zupełnie inna bajka, tutaj dominuje refleksja i zrozumienie potęgi Mocy. Boostery „The Force Unleashed” nie zawiodły, sam osobiście je uwielbiam za kolorystykę i klimat. Jako de facto produkt promujący coś większego wypadają znakomicie, znacznie lepiej niż nieszczęsny „Revenge of the Sith”.
Nowościami dodatku są przede wszystkim nowe Moce minisów a także rozszerzenie spotykanych dotychczas. Nie dodano żadnej nowej frakcji, chociaż ponad połowa z nich znalazła w „The Force Unleashed” miejsce. Najwięcej pozycji poświęcono Rebel i Imperial. Te dwie frakcje nie były tak mocno doładowane od czasu „Rebel Strom”. Różnorodność to największa zaleta „The Force Unleashed” jeżeli chodzi o minisy. Dodatek ten pokazuje, jak wiele można wycisnąć z 2-3 źródeł i to w dodatku posuwać grę naprzód w ilości i rodzaju kombinacji oraz połączeń: rasy, profesji, frakcji i umiejętności. To w szczególności widać we frakcji Rebel, gdzie 11 odkrywczych COM/UNC robi swoje.
Wykonanie miniaturek jest bardzo solidne. Figurki normalne bardzo przypominają te postacie z okładki dodatku, są dynamiczne i poważne – na swój sposób oczywiście. Zadbano o szczegóły, twarze figurek nie są już przypadkowymi machnięciami pędzelka czy zgrzewarki. Popracowano nad tymi elementami. Star Wars Miniatures z każdym dodatkiem staje się coraz ważniejszą marką dla kolekcjonerów. Sam nim jestem, a figurki z „The Force Unleashed” cenię sobie niezwykle wysoko. Nie ma już też tandetnych plastikowych huge'ów ala „Bounty Hunters”, a za to konkretne okazy będące bardzo ważną częścią mojej domowej ekspozycji. Największym rarytasem dodatku jest zdecydowanie Felician Warrior on Rancor, który w odróżnieniu od pierwszego rancora jest przyozdobiony w rytualne barwy wojowników w Feluci. Rebelianci dostali wieżyczkę golan i Luke’s Snowspeeder, imperialni nowego AT-ST rodem z poziomu na Kashyyku w „The Force Unleashed” a „frindże” pająka z Dagobah i parę innych ciekawostek, ale już nie przyrodniczych. Jako że gro figurek to przeróbki już istniejących, artyści pracujący nad ich wyglądem musieli się wykazać. Wyszło im całkiem dobrze i jeżeli komuś przeszkadza to, że mamy kolejnego Elite Hoth Troopera to tylko przez dorzucenie go przez Wizardów do checklisty a nie przez wykonanie.
Jakoś kart i szkiców jest w „The Force Unleashed” najprawdopodobniej u szczytu. Kontury szkiców są wyraźne, a pola pocieniowane. Jest na czym oko zawiesić. Dzięki takim kartom ten kawałek kartonu przestaje być tylko statystyką a zaczyna być też wartym uwagi elementem kolekcji. W przeszłości z tym bywało różnie, czasem nawet można było odnieść wrażenie, że nad szkicami kart danego dodatku pracują 2 różne osoby, stąd różnica ich poziomu.
Moce to największy atut „The Force Unleashed”, bez dwóch zdań. Nowa jakość była w tej materii potrzebna, bo do tego czasu słowo Moc w Star Wars Miniatures oznaczało w większości przypadków stymulację bądź obronę. „The Force Unleashed” wniosło bardzo wiele Mocy ofensywnych, które były odzwierciedleniem tego co widzieliśmy w grze. Za nowymi Mocami szło też odświeżenie władców Mocy z pierwszych dodatków. Dobrym przykładem jest Obi-Wan Kenobi, Unleashed, który „dorobił się” renevala, Force Repulse i Force Push. Te dwie nowe Moce były najchętniej rozdawanymi przez Wizardsów w „The Force Unleashed”. Wprowadzono też skalowanie ich siły, co było nierozłącznie związane z kosztem. Nie tylko błyskawice miały swoje stopnie, także odepchnięcia, rzuty mieczem świetlnym i duszenia. Force Reneval stał się też swego rodzaju standardem i przez kilka następnych dodatków prawie każdy władca Mocy był w niego „uzbrajany”. Niewiarygodnie potężne błyskawice otrzymał Vader’s Secret Apperentice i to aż w dwóch wersjach. Imperator Palaptine aka Darth Sidious stracił więc miano czempiona w kategorii: „rażenie innych”. Najmocniejszymi figurkami dodatku i prawdopodobnie swoich frakcji są Darth Revan (Sith) – z Master Tactican, trzema atakami, prawie maksymalnymi statystykami i przydatnymi Mocami oraz Luke Skywalker and Yoda (Rebel) – połączenie dwóch postaci w jedną spójną miniaturkę posiadającą niewyobrażalny zasób Mocy (Force Reneval 3 i Master of the Force 3) i niezwykle śmiercionośny Force Push 3. Niektórzy uważają, że Wizardsi nawet przesadzili, bo zbytnio szastali potęgą Mocy. Rozdali niektóre umiejętności postaciom, które na nie nie zasługiwały. „The Force Unleashed” jest też dobrą lekcją/nauczką dla twórców, którzy przedobrzyli, by w przyszłości bardziej racjonalnie podejść do niektórych umiejętności.
Według mnie „The Force Unleashed” jest w pierwszej trójce-piątce najlepszych dodatków i to z kilku powodów. Po pierwsze różnorodność: widzimy ją wszędzie, i w checkliście, i w wykonaniu figurek oraz w umiejętnościach. Po drugie nowości: nie da się temu stwierdzeniu w jakikolwiek sposób zaprzeczyć, „The Force Unleashed” jest liderem innowacji Mocy. Po trzecie jakość: wysoki poziom wykonania, zarówno boosterów jak i samych miniaturek. Jeden tylko fakt rzuca cień na ten dodatek, chodzi o przesadność omawianą akapit wyżej. Nie jest to może wykroczenie na tyle duże by spychać „The Force Unleashed” z piedestału, ale wystarczające by nie móc dodatek ocenić maksymalnie wysoko.
Dodatek składał się z samych boosterów. Tym razem jednak podstawki były klasyczne, okrągłe, a karty na powrót niebieskie. W każdym boosterze znajduje się po siedem figurek, w tym jedna duża i jedna rzadka, karty statystyk, kartę kolekcjonerską z informacją o najważniejszych zasadach po drugiej stronie.
Dystrybutorem w Polsce jest firma ISA, cena boostera wynosi koło 65 PLN.
Galeria figurek znajduje się tutaj.
Oficjalny temat na forum
Sith
1. Darth Revan - (VR)
Republic
2. Kazdan Paratus - (R)
3. Shaak Ti, Jedi Master - (VR)
Rebel
4. Chewbacca of Hoth - (VR)
5. Elite Hoth Trooper - (C)
6. Golan Anti-infantry Battery - (U)
7. Han Solo in Carbonite - (VR)
8. Han Solo of Hoth - (VR)
9. Hoth Trooper Officer - (U)
10. Hoth Trooper with Repeating Blaster Cannon - (U)
11. Juno Eclipse - (R)
12. K-3PO - (R)
13. Luke Skywalker, Hoth Pilot Unleashed - (VR)
14. Luke Skywalker and Yoda - (R)
15. Luke's Snowspeeder - (VR)
16. Master Kota - (R)
17. Mon Calamari Medic - (C)
18. Obi-wan Kenobi, Unleashed - (R)
19. Princess Leia of Cloud City - (R)
20. Rebel Marksman - (U)
21. Rebel Troop Cart - (U)
22. Rebel Trooper on Tauntaun - (R)
23. Rebel Vanguard - (U)
24. 2-1B - (R)
25. Vader's Apprentice, Redeemed - (R)
26. Verpine Tech - (C)
27. Wedge Antilles, Red Two - (R)
28. Wookiee Warrior - (C)
Imperial
29. Admiral Ozzel - (R)
30. AT-AT Driver - (U)
31. Darktrooper - (U)
32. Darth Vader, Unleashed - (VR)
33. Emperor's Shadow Guard - (U)
34. Evo Trooper - (U)
35. Felucian Stormtrooper Officer - (U)
36. Gotal Imperial Assassin - (C)
37. Imperial Navy Trooper - (C)
38. Raxus Prime Trooper - (C)
39. Snowtrooper - (C)
40. Star Destroyer Officer - (U)
41. Stormtrooper - (U)
42. TIE Crawler - (U)
43. Vader's Apprentice, Unleashed - (VR)
44. Wookiee Hunter AT-ST - (R)
New Republic
45. Garm Bel Iblis - (R)
Fringre
46. Amanin Scout - (U)
47. Boba Fett, Mercenary - (VR)
48. Caamasi Noble - (C)
49. Cloud Car Pilot - (C)
50. Felucian Warrior on Rancor - (VR)
51. Junk Golem - (U)
52. Knobby White Spider - (U)
53. Maris Brood - (VR)
54. Muun Tactics Broker - (C)
55. Mynock - (U)
56. PROXY - (R)
57. Telosian Tank Droid - (U)
58. Uggernaught - (R)
59. Ugnaught Boss - (U)
60. Ugnaught Tech - (U)
Recenzja Nestora
Premiera miniaturkowego „The Force Unleashed” była jednym wielkim spoilerem co do samej gry jak i książki. Cały haczyk tkwił w dacie premiery dodatku, która odbyła się prawie rok przed swoimi imiennikami z innych branż. Podobnego rodzaju spoilery zaserwowały tylko figurki Hasbro z linii „The Force Unleashed”. Fani przed wydaniem gry wiedzieli, że ich bohater przejdzie nawrócenie i dokładnie znali jego przeciwników – na szczęście nie wszystkich. Każdy kto na tamten moment (2008-2009) orientował się w temacie „The Force Unleashed”, wiedział po przeczytaniu checklisty dodatku czego się może spodziewać po grze. A w połączeniu tej wiedzy z trailerami i wszelkimi promo gry klarował się już spójny obraz fabuły projektu. Pod względem wydawniczym „The Force Unleashed” było niewypałem. Nie uderzyło w 2008 roku, kiedy głód i parcie na Gwiezdne Wojny był ogromny, ale w 2009, który był rokiem „The Clone Wars”. W dodatku Wizardsi stanęli na wysokości zadania i dobili spoilerami tytuł, a sam dodatek nie był niesiony na fali entuzjazmu grających w grę na konsole, choć i tak odniósł bardzo duży sukces.
Na szczęście „The Force Unleashed” to w świecie Star Wars Miniatures bardzo wartościowy produkt – przydatny i rozwijający, według niektórych aż za bardzo nawet. Pierwszym dużym plusem dodatku są boostery. Dzięki swojej gramaturze (typ huge) mogą one oczywiście więcej, a twórcy artów nauczeni dobrych zagrywek graficznych po pozytywnym odbiorze innego tego typu opakowań nie mogli dać plamy. Dobór postaci na „okładkach” to strzał w dziesiątkę. Połączono 2 grupy inspiracyjne dodatku, czyli: „The Force Unleashed” i „Imperium kontratakuje”. „Twarzami dodatku” stali się: Starkiller, Maris Brood i Luke Skywalker z Yodą. Trzema najważniejszymi cechami tych obrazków są: dynamizm, poczucie potęgi i mrok. Starkiller jest jak zawsze przygotowany do walki, jego niecodzienny styl dał wiele możliwości, poza charakterystycznie trzymanym mieczem jego ręka wrze, od potęgi Mocy, czeka wręcz na uwolnienie. Grafika z Maris Brood jest podobna, bije z niej piękno tej postaci i jej „nowej” wersji miecza świetlnego. Młody Skywalker i Yoda to już zupełnie inna bajka, tutaj dominuje refleksja i zrozumienie potęgi Mocy. Boostery „The Force Unleashed” nie zawiodły, sam osobiście je uwielbiam za kolorystykę i klimat. Jako de facto produkt promujący coś większego wypadają znakomicie, znacznie lepiej niż nieszczęsny „Revenge of the Sith”.
Nowościami dodatku są przede wszystkim nowe Moce minisów a także rozszerzenie spotykanych dotychczas. Nie dodano żadnej nowej frakcji, chociaż ponad połowa z nich znalazła w „The Force Unleashed” miejsce. Najwięcej pozycji poświęcono Rebel i Imperial. Te dwie frakcje nie były tak mocno doładowane od czasu „Rebel Strom”. Różnorodność to największa zaleta „The Force Unleashed” jeżeli chodzi o minisy. Dodatek ten pokazuje, jak wiele można wycisnąć z 2-3 źródeł i to w dodatku posuwać grę naprzód w ilości i rodzaju kombinacji oraz połączeń: rasy, profesji, frakcji i umiejętności. To w szczególności widać we frakcji Rebel, gdzie 11 odkrywczych COM/UNC robi swoje.
Wykonanie miniaturek jest bardzo solidne. Figurki normalne bardzo przypominają te postacie z okładki dodatku, są dynamiczne i poważne – na swój sposób oczywiście. Zadbano o szczegóły, twarze figurek nie są już przypadkowymi machnięciami pędzelka czy zgrzewarki. Popracowano nad tymi elementami. Star Wars Miniatures z każdym dodatkiem staje się coraz ważniejszą marką dla kolekcjonerów. Sam nim jestem, a figurki z „The Force Unleashed” cenię sobie niezwykle wysoko. Nie ma już też tandetnych plastikowych huge'ów ala „Bounty Hunters”, a za to konkretne okazy będące bardzo ważną częścią mojej domowej ekspozycji. Największym rarytasem dodatku jest zdecydowanie Felician Warrior on Rancor, który w odróżnieniu od pierwszego rancora jest przyozdobiony w rytualne barwy wojowników w Feluci. Rebelianci dostali wieżyczkę golan i Luke’s Snowspeeder, imperialni nowego AT-ST rodem z poziomu na Kashyyku w „The Force Unleashed” a „frindże” pająka z Dagobah i parę innych ciekawostek, ale już nie przyrodniczych. Jako że gro figurek to przeróbki już istniejących, artyści pracujący nad ich wyglądem musieli się wykazać. Wyszło im całkiem dobrze i jeżeli komuś przeszkadza to, że mamy kolejnego Elite Hoth Troopera to tylko przez dorzucenie go przez Wizardów do checklisty a nie przez wykonanie.
Jakoś kart i szkiców jest w „The Force Unleashed” najprawdopodobniej u szczytu. Kontury szkiców są wyraźne, a pola pocieniowane. Jest na czym oko zawiesić. Dzięki takim kartom ten kawałek kartonu przestaje być tylko statystyką a zaczyna być też wartym uwagi elementem kolekcji. W przeszłości z tym bywało różnie, czasem nawet można było odnieść wrażenie, że nad szkicami kart danego dodatku pracują 2 różne osoby, stąd różnica ich poziomu.
Moce to największy atut „The Force Unleashed”, bez dwóch zdań. Nowa jakość była w tej materii potrzebna, bo do tego czasu słowo Moc w Star Wars Miniatures oznaczało w większości przypadków stymulację bądź obronę. „The Force Unleashed” wniosło bardzo wiele Mocy ofensywnych, które były odzwierciedleniem tego co widzieliśmy w grze. Za nowymi Mocami szło też odświeżenie władców Mocy z pierwszych dodatków. Dobrym przykładem jest Obi-Wan Kenobi, Unleashed, który „dorobił się” renevala, Force Repulse i Force Push. Te dwie nowe Moce były najchętniej rozdawanymi przez Wizardsów w „The Force Unleashed”. Wprowadzono też skalowanie ich siły, co było nierozłącznie związane z kosztem. Nie tylko błyskawice miały swoje stopnie, także odepchnięcia, rzuty mieczem świetlnym i duszenia. Force Reneval stał się też swego rodzaju standardem i przez kilka następnych dodatków prawie każdy władca Mocy był w niego „uzbrajany”. Niewiarygodnie potężne błyskawice otrzymał Vader’s Secret Apperentice i to aż w dwóch wersjach. Imperator Palaptine aka Darth Sidious stracił więc miano czempiona w kategorii: „rażenie innych”. Najmocniejszymi figurkami dodatku i prawdopodobnie swoich frakcji są Darth Revan (Sith) – z Master Tactican, trzema atakami, prawie maksymalnymi statystykami i przydatnymi Mocami oraz Luke Skywalker and Yoda (Rebel) – połączenie dwóch postaci w jedną spójną miniaturkę posiadającą niewyobrażalny zasób Mocy (Force Reneval 3 i Master of the Force 3) i niezwykle śmiercionośny Force Push 3. Niektórzy uważają, że Wizardsi nawet przesadzili, bo zbytnio szastali potęgą Mocy. Rozdali niektóre umiejętności postaciom, które na nie nie zasługiwały. „The Force Unleashed” jest też dobrą lekcją/nauczką dla twórców, którzy przedobrzyli, by w przyszłości bardziej racjonalnie podejść do niektórych umiejętności.
Według mnie „The Force Unleashed” jest w pierwszej trójce-piątce najlepszych dodatków i to z kilku powodów. Po pierwsze różnorodność: widzimy ją wszędzie, i w checkliście, i w wykonaniu figurek oraz w umiejętnościach. Po drugie nowości: nie da się temu stwierdzeniu w jakikolwiek sposób zaprzeczyć, „The Force Unleashed” jest liderem innowacji Mocy. Po trzecie jakość: wysoki poziom wykonania, zarówno boosterów jak i samych miniaturek. Jeden tylko fakt rzuca cień na ten dodatek, chodzi o przesadność omawianą akapit wyżej. Nie jest to może wykroczenie na tyle duże by spychać „The Force Unleashed” z piedestału, ale wystarczające by nie móc dodatek ocenić maksymalnie wysoko.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 9,5/10 Klimat: 8/10 Wykonanie figurek: 9/10 Innowacje: 10/10 Boostery: 10/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,00 Liczba: 19 |
|
miki1842010-11-27 18:47:29
Jeszcze z rare'ów trafiłem:
Uggernaut,
Wookie Hunter AT-ST.
miki1842010-11-27 18:45:20
kupiłem 3 boostery.Z rare'ów trafiłem: Vader's Apprentice,Redeemed. Z veryrare'ów: Maris Brood,
Darth Vader,Unleashed. Ogólnie jestem zadowolony.
Kłakó2009-01-31 23:57:59
kupiłem se pierwszy booster i mam Kazdana Paratusa :D
Luke S2008-11-15 16:04:41
Juz sam tekst że to jest z the force unleashed,przesądził że miniatures zaczynają mi sie podobać.
darthmax2008-05-28 15:35:36
juuuuupi dziś dostałem i trafił mi się boba!!!
Nestor2008-01-15 20:14:38
Ziezly dodatek, figurki sa dobrze wykonane a na liscie jest duzo, ktore mnie interesuja.
Master of hunger2008-01-13 13:00:34
nieźle nieźle
Lord Sidious2007-12-29 14:39:19
Bardzo fajny dodatek, ciekawe figurki, głównie dzięki TFU no i Revan ;). Wykonanie lepsze niż to co było w poprzednim ;).