TWÓJ KOKPIT
0

The Clone Wars :: Newsy

NEWSY (1409) TEKSTY (271)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Czat z Jamesem Arnoldem Taylorem

2013-09-05 18:43:40 Facebook

Wczoraj na Facebooku wydawnictwa Del Rey odbył się czat z Jamesem Arnoldem Taylorem. Aktor, najbardziej znany z roli Obi-Wana Kenobiego w "The Clone Wars", opowiada o tym serialu, "Rebels", Epizodzie VII i książkach. Powtarzające się pytania i odpowiedzi pominięto.

Czy czytasz powieści dotyczące Obi-Wana, jak "Dzika przestrzeń" Karen Miller lub książki dla młodzieży Jude Watson?

Ta była moją pierwszą, ponieważ od ośmiu lat powstrzymywałem się od zaglądania do EU z powodu pracy nad "Wojnami klonów". Nie chciałem, aby zbytnio wpłynęło na moją rolę!

Jaka rola była twoją najtrudniejszą?

Electro w grze o Spider-Manie. Wrzeszczałem przez cztery godziny i straciłem głos.

Czy będziesz miał rolę w nadchodzącym serialu animowanym, "Rebels"?

To nie jest pytanie, którego szukacie... Możecie jechać :). A tak serio, to nie wiem.

Czy musiałeś brać lekcje, aby brzmieć tak podobnie do Ewana McGregora?

Nie, całe szczęście przyszło to naturalnie.

Czy możesz nam powiedzieć czy Obi-Wan będzie miał jakąś rolę w "The Yoda Chronicles"?

Nie mam pojęcia.

Czy spotkałeś kiedyś Ewana? Jeśli tak, to co myśli o twojej roli?

Nigdy go nie spotkałem, ale mam nadzieję, że mu się podoba.

Jaki był twój ulubiony odcinek "The Clone Wars", w którym użyczałeś głosu?

Uwielbiam je wszystkie, a każda szansa podkładania głosu tak wspaniałej postaci to dar!

Pracujesz obecnie nad czymś innym niż "Gwiezdne Wojny"?

Aby wymienić kilka, nowy film o Ratchecie i Clanku wychodzi w 2015 i gram tam Ratcheta; będzie gra wideo LEGO Marvel, gdzie jestem Spider-Manem i innymi; wkrótce wychodzi wersja HD "Final Fantasy"; właśnie zaczął się serial "Hulk i agenci M.I.A.Z.G.I.", no i więcej "Johny'ego Testa", oczywiście!

Co Obi-Wan Kenobi myśli o powieści "Kenobi" Johna Jacksona Millera?

Obi-Wan myśli, że to niesamowita opowieść, a główny bohater jest wręcz idealny :).

Czy pojawisz się znowu na Star Wars Weekends i czy przyjedziesz na moje wesele 24 maja?

Na pewno będę na SWW, ale będę musiał darować sobie wesele. Niech Moc będzie z tobą!

Co sądzisz o plotce, jakoby Ewan McGregor miał się pokazać w Epizodzie VII jako duch Obi-Wana? Wolałbym raczej, abyś to ty zmierzył się z wcieleniem się w Aleca Guinessa.

To bardzo miłe, ale ja jestem za tym, aby pan McGregor powtórzył rolę!

Czy chciałbyś mieć rolę w Epizodzie VII?

Tak, bardzo, nie znacie kogoś, kto mógłby mi załatwić pracę?

Czy możesz powiedzieć nam czy Obi-Wan pojawia się w którymś z odcinków bonusowych? Co więcej, skoro nad "Rebels" pracuje Dave Filoni, a Kenobi wciąż żyje w tym okresie, to czy możemy spodziewać się jego powrotu?

Nic nie wiem na ten temat... przepraszam.

Czy chciałbyś mieć swój własny panel na Celebration Anaheim 2015, tak jak na tegorocznym?

Mam nadzieję, że znowu będą potrzebowali gospodarza... nigdy nic nie wiadomo.

Jak podkładało się głos Barry'emu Allenowi (Flashowi) z "Ligi młodych"?

Uwielbiam użyczać mu głosu, ponieważ Flash to jeden z moich najukochańszych bohaterów!

Jak utrzymujesz struny głosowe w dobrym stanie?

Odpoczywam, używam ciepłej wody i wykonuję ćwiczenia.

Co najbardziej lubisz w Obi-Wanie?

Jego idealne włosy.

Który film GW jest twoim ulubionym i czy jesteś fanem wersji kinowej, czy edycji specjalnej?

Lubię je wszystkie z różnych powodów.

Gdybyś mógł napisać historię o Obi-Wanie, co by to było?

Chciałbym zobaczyć go w roli sprzedawcy butów.

Co myślisz o Kenobim i jego wielu dziewczynach (np. Asajj Ventress, księżnie Satine i tak jakby Annileen)?

To kobieciarz, co mogę powiedzieć!

Jaki był twój ulubiony moment z Obi-Wanem?

Ciężko powiedzieć, ale chyba jest to scena, o której nie wiadomo czy kiedykolwiek ktoś o niej usłyszy. Zamknięta w sejfie Dave'a Filoniego.

[Od użytkownika "Cad Bane"] Czy będzie więcej odcinków TCW poza materiałami bonusowymi?

Nie wiem, ale jestem zdumiony, że pyta mnie Cad Bane :).

Co sądzisz o pomyśle, aby stworzyć komputerową wersję sir Aleca Guinessa jako duch Kenobiego w Epizodzie VII? Czy nie chciałbyś podkładać mu głosu?

Dziękuję za miłe słowa i interesujące pytania. Moim zdaniem powinni raczej wziąć do tej roli Ewana McGregora, ponieważ on był ostatnim, który grał Kenobiego na ekranie. Używanie zdubbingowanego i stworzonego cyfrowo Guinessa wydaje mi się nieco dziwne.

Jak podkładało się głos Spider-Manowi w LEGO Marvel? Szczególnie, że to twoja pierwsza gra LEGO, w której nie jesteś Obi-Wanem!

Nieprawda! Byłem wieloma postaciami, np. Plo Koonem, ale nie tylko w grach SW. Byłem na przykład Robinem w LEGO Batman. Ale kochałem użyczać głos Spidey'emu :).

Których wolisz, Jedi czy Sithów i czemu?

Jak możesz zadawać Jedi takie pytanie?!

Jaka była twoja ulubiona historia związana z Kenobim w całych "Wojnach klonów"?

Uwielbiam ostatni sezon i historię o Mandalorianach z sezonu drugiego.

Gdybyś miał polecić książkę SW osobie zaczynającej przygodę z tym uniwersum, która by to była?

Cóż, myślę, że ktoś taki powinien przeczytać "Nową nadzieję" George'a Lucasa około 1976 roku.

Czy podobał ci się sposób przedstawienia Obi-Wana w "The Clone Wars"?

Tak, uwielbiam sposób, w jaki została napisana jego postać.

Z twoim talentem głosowym, czy nie rozważałeś nagrania audiobooka?

Jeśli tak, to musiałaby być bardzo specjalna książka.

Gdybyś miał wprowadzić do TCW jakąś postać, to kto by to był i czemu?

Uwielbiam Spocka... oj, zaraz...

Czy sądzisz, że Kenobi stoczy z Darthem Maulem ostateczną bitwę?

Jeśli tak, to ja celowałbym w głowę.

Jakie książki czytujesz?

Naprawdę podobał mi się "Kenobi" J.J. Millera!

Co możesz powiedzieć o wyprawie do bazy USO na początku tego roku?

Spotkałem wspaniałych żołnierzy i ich rodziny, dziękuję za pytanie!

Kto, prócz Obi-Wana, jest twoją ulubioną postacią z TCW?

Kocham Ahsokę.

Kto jest twoją ulubioną postacią z oryginalnej trylogii, poza starym Benem?

A jest tam ktoś jeszcze, poza starym Benem?

Jaka była ostatnia scena z Kenobim, którą nagrałeś dla TCW?

Nie pamiętam, a nawet jeśli, to i tak nie mógłbym powiedzieć :).

[Od J.J. Millera] Chciałem tylko wpaść i podziękować Jamesowi za jego wsparcie i entuzjazm - nagranie rozdziału, który ukazał się na EW.com i wystąpienie w wywiadzie, który ukaże się już wkrótce - bardzo to doceniam. Moc jest z Tobą, przyjacielu!

Jesteś niesamowity, John! Dzięki za napisanie tak fantastycznej książki o mojej ulubionej postaci! Niech Moc będzie z Tobą!
KOMENTARZE (7)

Zapowiedź "Kronik Yody: Złowieszczego klona"

2013-09-04 11:09:09 Cartoon Network

Amerykanie mogą dzisiaj cieszyć się z drugiej części "The Yoda Chronicles", natomiast my będziemy mogli niedługo zobaczyć pierwszy epizod. "Kroniki Yody: Złowieszczy klon", bo taki tytuł będzie mieć polska wersja "The Phantom Clone", zadebiutuje na Cartoon Network 22 września o 18:10. Powtórkę będzie można zobaczyć 28 września o 9:05. Poniżej przedstawiamy informację prasową i zwiastun.

Grievous zwabia Yodę z dala od Świątyni Jedi i kradnie miecze świetlne Padawanów. Hrabia Dooku planuje użyć kryształów ze środka mieczy świetlnych do stworzenia klona Sithów. Powstrzymanie niecnego planu Dooku leży w rękach Yody i jego Padawanów, jednak może być już za późno…



Z informacji przesłanej nam przez Cartoon Network wynika, że stacja ma w planach emisję kolejnych części przygód Yody. Skoro przy tym temacie jesteśmy, to można tam też oglądać powtórki pierwszego sezonu "The Clone Wars" o 20:05.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (6)

Dystrybucja seriali na Apple TV?

2013-08-28 10:10:05 Różne

Zarówno na Celebration Europe, jak i D23 słyszeliśmy od Pabla Hidalga, że ekipa Lucasfilmu pracuje nad "nowymi sposobami dystrybucji" ostatnich odcinków anulowanego serialu "The Clone Wars". I wydaje się, że ów nowy sposób się znalazł. Jak donosi Jedi News ze swojego tajemnego źródła, powstanie specjalna aplikacja na sprzęt kompatybilny z Apple TV. Jest to urządzenie, dzięki któremu można oglądać filmy w jakości HD, z YouTube'a i innych serwisów tego typu oraz kupować filmy i muzykę za pośrednictwem iTunes Store. Nowa aplikacja umożliwi nam ściągnięcie odcinków z tak zwanych "materiałów bonusowych" już w te święta, ale tylko przez określony okres czasu.

To jeszcze nie koniec wieści - w 2014 roku mamy dzięki aplikacji otrzymywać newsy "na żywo" z planu Epizodu VII, tak też będzie dystrybuowany serial "Rebels" (prócz Disney XD). Aplikacja ma działać z systemem operacyjnym iOS7 i na razie nie ma potwierdzenia, czy będzie dostępna też na innych urządzeniach, takich jak iPod lub iPhone. I choć na razie jest to niepotwierdzona plotka, to wydaje się prawdopodobna, zwłaszcza, że jesienią wychodzi zupełnie nowy Apple TV. Dodatkowo, w ostatniej aktualizacji wprowadzono Disney Channel i Disney XD, aczkolwiek te wymagają dodatkowo posiadania umowy z innym dostawcą usług TV.

Początkowe reakcje fanów są podzielone - posiadacze urządzenia oczywiście mają powody do radości, natomiast ci, którzy go nie mają, nie są zbyt szczęśliwi i twierdzą, że skierowanie usługi do tak małej grupy odbiorców tylko zachęca do piractwa. Fakt pozostaje, że koszt Apple TV w Polsce to około 500 zł. Pozostaje nam czekać na oficjalne wieści.

Zapraszamy do dyskusji na forum "The Clone Wars", "Rebels" i Epizodu VII.
KOMENTARZE (10)

„Ojciec chrzestny” i „Gwiezdne Wojny”

2013-08-21 17:00:12 oficjalny blog



Tym razem Bryan Young postanowił wziąć na warsztat jedno z arcydzieł kina lat 70., wcale nie tak odległego „Gwiezdnym Wojnom”, ba, bliższego niż nam się wydaje.

„Ojciec chrzestny” ma głęboki wpływ na cały krajobraz amerykańskiej kinematografii po 1972, roku swojej premiery, a „Gwiezdne Wojny” nie są tu żadnym wyjątkiem.

„Ojciec chrzestny” to mistrzowska eksploracja ludzkiej strony mafii, oraz wpływu jaki wywiera ona na duszę oraz rodzinę, no i był wyreżyserowany przez wieloletniego przyjaciela i mentora George’a Lucasa – Francisa Forda Coppolę.

Półświatek jest ważnym elementem uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, od łowców nagród i najemników, przez nieudolnych kryminalnych biurokratów Federacji Handlowej i kryminalnych szych Huttów.



Być może otyły ślimak Jabba the Hutt jest bardziej fizyczną reprezentacją duszy Don Corleone, ale nie musimy kopać tak głęboko by znaleźć inspirację „Ojcem chrzestnym” w „Gwiezdnych Wojnach”. Poza oczywistymi analogiami między Huttami a Pięcioma Rodzinami, które widzieliśmy w „Ojcu chrzestnym”, być może najbardziej bezpośrednim wpływem jest ustawienie oraz montaż niektórych, kluczowych scen.

W „Nowej nadziei” rozmowa między Greedo i Hanem, bez wątpienia dwoma wrogami, którzy chcą i mogą pozabijać się nawzajem, przebiega wyjątkowo spokojnie. Najciekawszą interakcją w każdym filmie jest zawsze scena gdy protagonista i antagonista siadają i sobie dyskutują, nawet jeśli wmieszane są w to blastery. „Ojciec chrzestny” dał nam najlepszy przykład takiej sceny, kiedy młody Michael, którego szczęka jeszcze nie wydobrzała po tym jak została uderzona ręką McCluskeya, odbywa rozmowę ze skorumpowanym gliną i Sollozzo. Podobnie jak Han, młody Corleone wie, że to sytuacja „on albo ja” i brutalnie zabija złych z zimną krwią.





Ale wpływ „Ojca chrzestnego”, podobnie jak poziom przemocy u sługusów Jabby, nie kończy się na tym. Jabba staje się też swoistą ofiarą stylu „Gwiezdnych Wojen” inspirowanego „Ojcem chrzestnym”. Luca Brasi, jeden z grubszych głównych egzekutorów Don Corleone zostaje zamordowany garotą w klimatycznej scenie zdrady [udawanej]. Ujęcie jak i wyraz twarzy Luci Brasiego dziwne przypomina – księżniczkę Leię duszącą Jabbę swoimi własnymi łańcuchami niewolniczymi w „Powrocie Jedi”.







Ale to nie koniec hołdów dla „Ojca chrzestnego” w postaci Huttów. Najbardziej krzykliwym może być Marlo the Hutt, stworzony w serialu „Wojny klonów”, Marlo nawet nazywa się po Marlonie Brando i bardzo przypomina z wyglądu Don Vito Corleone z „Ojca chrzestnego”, granego przez Marlona Brando. Marlo the Hutt jest jednym z członków rady Huttów, która sama w sobie czerpie z Pięciu Rodzin w „Ojcu chrzestnym”.





Ale to „Zemsta Sithów” może się pochwalić najbardziej dopracowanym hołdem do „Ojca chrzestnego”, podczas sekwencji formowania się Imperium. W „Ojcu chrzestnym” Michael Corleone przewodniczy chrzcinom nowego pokolenia Corleone, które jest przerywane ujęciami jego zbirów mordujących pozostałych przywódców gangów, którzy stali na drodze skonsolidowanej kontroli przestępczego półświatka. To samo można powiedzieć o narodzinach nowego Galaktycznego Imperium, którym przewodził Palpatine. Zgodnie z komentarzem George’a Lucasa do „Zemsty Sithów” ta sekwencja celowo została zmontowana z Anakinem zabijającym przywódców Federacji Handlowej, właśnie jako hołd dla najlepszego obrazu 1972.







Ale zanim George Lucas mógł wetknąć „Ojca chrzestnego” do „Gwiezdnych Wojen”, nakręcił wcześniej „Amerykańskie Graffiti”, które wpłynęło na „Ojca chrzestnego”.

Dodatkowo George Lucas pracował nad „Ojcem chrzestnym” sugerował uwagi i dokładał pewne ujęcia. Pomógł też Coppoli wypracować kilka kreatywnych rozwiązań w czasie montażu, tym samym pomógł stworzyć film takim jakim znamy go dziś. Zdaniem Coppoli, to Lucas pomógł mu stworzyć niesamowicie istotną scenę w szpitalu. Nie było żadnych zdjęć pustych korytarzy, które miały na celu zbudować napięcie przed drugą próbą zabójstwa Vito Corleone. To właśnie Lucas zasugerował, by przeszukać wszystkie ujęcia ze szpitala i tam znaleźć krótkie fragmenty, które zmontowano razem tworząc właśnie pusty korytarz. Nikt na widowni się nie zorientował, a sama scena stała się jedną z najbardziej zapadających w pamięć sekwencji filmu.

To dowód na to, że kreatywność ma swoje cykle, które nieustannie rodzą więcej kreatywności. Wielkie filmy inspirują jeszcze wspanialsze filmy, i nigdy nie przestanie mnie to zadziwiać, jak bardzo wielkie filmy wpłynęły na „Gwiezdne Wojny”.




KOMENTARZE (4)

Gwiezdne Wojny na D23 Expo

2013-08-13 17:08:08



Chyba wszyscy, poniekąd zachęceni sugestiami oficjalnej, czekaliśmy na nowinki dotyczące „Gwiezdnych Wojen” na D23 Expo, czyli konwencie i targach Disneya, które odbyły się w ostatni weekend w Anaheim. To, że nie padły tam żadne konkrety nie oznacza jednak, że nic nie wspominano o sadze.

Bob Iger się nie pojawił, ale tuż przed imprezą dał znać, żeby nie spodziewać się nowych wieści o filmach. Ogłoszenie tego publiczności przypadło prezesowi Disneya Alanowi Hornowi (de facto druga osoba w firmie). Podczas przemówienia, na którym zapowiadał kolejne projekty wspomniał o „Gwiezdnych Wojnach” w kontekście roku 2015 i potwierdził cześć informacji, które już oficjalnie potwierdzono. Potem przeskoczył do kolejnego tematu, co zdecydowanie nie spodobało się publiczności. Choć warto wspomnieć, że sam początek zapowiedzi Lucasfilmu spotkał się z dużo większym aplauzem niż zapowiedzi Marvela czy Pixara.

Trochę bardziej rozgadany był Pablo Hidalgo, który podobnie jak na Celebration Europe II zaczął sypać informacjami, których na razie nikt inny nie potwierdza. Po pierwsze mówił o „Wojnach Klonów” i dodatkowym materiale, który powoli szykują do upublicznienia. Ma tam być tego więcej niż się ludziom na razie wydaje. Wspomniał też o „Detours”, niestety serial jest zawieszony obecnie, co oznacza, że nie trwają nad nim żadne prace. Nie znaczy to, że nie zostaną wznowione, ale na razie nie dzieje się nic. Nie zabrakło też pytań o przyszłość klasycznych filmów, w tym wydanie na DVD (w formie odrestaurowanej) oryginalnych klasycznych wydań „Nowej nadziei”, „Imperium kontratakuje” i „Powrotu Jedi”. Tu Pablo powiedział nigdy nie mów nigdy. W roku 2006 filmy te wydano na DVD w oryginalnej formie, acz nie odnowiono ich, wykorzystano matrycę z początku lat 90. na podstawie której szykowano wydanie LaserDisc.

Oczywiście najważniejsze informacje, których Disney nie podał, ale nie omieszkali ich sugerować to nowe atrakcje w parkach Disneya. „Star Tours” to dopiero początek. Na razie nie zdradzono, co będzie więcej, ale ustawiono pudła, które mają zwiększyć ciekawość potencjalnych gości.








KOMENTARZE (10)

Piąty sezon TCW na DVD i blu-ray w przedsprzedaży

2013-08-01 11:46:11 Różne

Podczas Celebration pisaliśmy o długo oczekiwanej zapowiedzi piątego sezonu "The Clone Wars" na DVD i blu-ray oraz boksu zwanego "Edycją Kolekcjonerską" ze wszystkimi pięcioma seriami. Teraz możemy podać więcej szczegółów - obie płyty ukażą się 15 października w Stanach i 18. w Europie, ale już można zamawiać je na Amazonie, gdzie obniżki są znaczące (płyty są też dostępne w europejskich wersjach sklepu, ale na razie nie wiadomo jak duże będą obniżki):
  • Piąty sezon na DVD - z 44.98$ na 31.49$.

  • Piąty sezon na blu-ray - z 59.99$ na 41.99$

  • Boks pięciu sezonów na DVD - ze 119.98$ na 83.99$.

  • Boks pięciu sezonów na blu-ray - ze 149.99$ na 104.99$.

Dwa odcinki w piątym sezonie będą w wersji reżyserskiej, w sumie z siedmioma dodatkowymi minutami. Wydanie blu-ray standardowo będzie zawierać Archiwa Świątyni Jedi, czyli zbiór wczesnych animacji, wyciętych scen i prac koncepcyjnych. Jeśli chodzi o komentarze wideo, te powrócą do formy z pierwszego sezonu - zamiast kilku dłuższych dostaniemy dwadzieścia krótkich, do każdego odcinka. W boksie natomiast będą czekać na nas dwie książeczki: jedna jest oznaczona "Episode Guide" i prawdopodobnie będzie spisem wszystkich odcinków. Druga to 54-stronicowa "The Art of Star Wars: The Clone Wars", w której znajdą się nowe prace koncepcyjne ze wszystkich sezonów. Poniżej zdjęcia obu wydań.



Na płytach nie znajdą się materiały bonusowe, choć warto zauważyć, że wydawcą nadal jest Warner Bros. Do ciekawej informacji dotarł serwis Club Jade. Toonami, czyli wieczorny blok na Adult Swim, będzie emitował w sierpniu powtórki "The Clone Wars" (w Polsce obecnie można je oglądać o 20:05 na Cartoon Network). Ponieważ kanał jest nastawiony na dojrzalsze animacje, pomijane będą odcinki powolne i dziecinne; przedstawiciele chcą też wyemitować wersje nieocenzurowane przez CN (z brutalniejszymi scenami i "brzydkimi słowami", które okazyjnie zdarzały się w TCW). Co istotniejsze jednak, chcą oni dowiedzieć się czy będą mogli puścić materiały bonusowe, gdy zostaną ukończone. Ponieważ Adult Swim leci na tym samym kanale co Cartoon Network, tylko w różnych godzinach, to jest to raczej mało prawdopodobne, ale czekamy na wieści.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Celebration Europe II: Panel „The Clone Wars”

2013-07-26 23:41:24



W pierwszy dzień odbywającego się właśnie w Essen Celebration Europe II, odbył się panel na temat „Wojen klonów”, z Dave'em Filonim (aka Szalony Kapelusznik), który ledwo zdążył na czas, samolot mu się opóźnił. Panel prowadził Pablo Hidalgo. Dalsza część relacji może zawierać pewne spoilery, zwłaszcza, że dotyczy części wyciętych z serialu oraz tak zwanego materiału bonusowego.

Na początek Dave zaczął opowiadać o pomysłach, które nie ujrzały światła dziennego. W tym nakrycia głowy Satine, pojazd Padme, itp. Wśród nich między innymi odcinek poświęcony Padme Amidali, tym razem George miał pomysł, by ukazać ją jako dyplomatkę i polityka. Cała historia miała się koncentrować wokół traktatu pokojowego, który Padme wynegocjowała. Przedstawiciele Separatystów mieli się nawet pojawić w senacie galaktycznym, wszystko miało się już ładnie skończyć, gdy nagle okazuje się, że porwali kanclerza Palpatine’a. Miało to być jedno z wprowadzeń do „Zesmty Sithów”, George jednak ostatecznie odrzucił ten pomysł. Natomiast pomysłów by w różny, acz płynny sposób przejść do trzeciego epizodu było kilka.





Następnie Dave użalał się, że nie udało mu się dotychczas wprowadzić Ahsoki jeżdżącej na wielkim wilku, choć parę razy próbował. Potem pokazał za to Wookieech jeżdżących na wielkich małpach i walczących na Kashyyyku z owadami trochę przypominającymi modliszki, a trochę pająki. Odcinek, który miał się dziać na planecie Wookieech, był kolejnym z potencjalnych wprowadzeń do Epizodu III, miała się tam pojawić dodatkowo Luminara oraz Yoda. Natomiast pokazano wczesną wersję animacji Wookieech jeżdżących na tych małpach i walczących z tymi owadami.

Potem znów przyszła pora na wspominanie luźnych pomysłów. Choćby o Ventress, której powrót miał być bardzo dramatyczny. Swoją drogą tym razem chcieli dodać jej włosy.

Potem wtrącił się Pablo Hidalgo, który poruszył temat serialu aktorskiego. Okazało się, że gdy trwały prace nad drugim sezonem, George Lucas symultanicznie pracował nad tym drugim serialem i celowo wprowadzał nawiązania do niego w „Wojnach klonów”. Zatem jest tam kilka smaczków, które da się wyłapać, jeśli kiedykolwiek ten serial powstanie, lub co zasugerował Hidalgo powstanie coś innego. Bo jak sam stwierdził, w Lucasfilmie pomysły nie giną, czasem się wraca do tego, co zostało niewykorzystane bądź odrzucone w jednym miejscu.

Następnie przyszła pora na bonusa, czyli czegoś co pozostało po szóstym sezonie. Będzie odcinek ze świątynią Sithów i Yodą, który tam wchodzi. Pojawi się Plo Koon (na nowo wyrenderowany), nowi Jedi (Tipum i Tiplee), postać mająca włosy jak Meduza, klon w wilczym wdzianku a także Valorum, szaman Tuskenów oraz okręt Cada Bane’a. Pokazano też klip z Yodą i Anakinem. W bonusie zostanie rzucone trochę światła na relację Skywalkera i Yody, by lepiej wytłumaczyć scenę z „Zemsty Sithów” w której młodzieniec idzie po radę do mistrza. W bonusie będzie kilka emocjonalnych scen, które zakończą wątki postaci z piątego sezonu. Znajdzie się tam coś z rozkazu 66, ale raczej nie będzie to Rex. Dave zapytany o postaci z EU i ich wykorzystanie opowiedział, że chcieli użyć Durge’a, ale Lucas się nie zgodził, Ventress poszła, bo generalnie bazuje na konceptach z filmów. Lucas chciał użyć Quinlana Vosa, ponieważ znał tamten komiks. Dopiero potem zrozumieli, że branie postaci z EU to nie jest dobre rozwiązania, bo zawsze trzeba coś zmienić a nie wszystkim się to podoba.















Swoją drogą, nie wiadomo ile odcinków będzie zawierał bonus. Na pewno nie będzie to pełny sezon. Odcinki są dobierane w różny sposób, cześć przez to, że jest skończona, część by zamknąć pewne wątki, a część, by wykorzystać fajne historie, których dotychczas nie zrealizowano.

Wśród zadanych pytań, próbowano się dowiedzieć, czy są plany wydania muzyki z serialu. Dave i Pablo stwierdzili, że nie ma, ale jeśli fani będą nalegać, to może coś takiego będzie miało miejsce.

Na sam koniec Pablo ogłosił zapowiedzi. Po pierwsze, 15 października 2013 pojawi się sezon 5 na Blu-ray i DVD, a także pakiet sezonów 1-5. W sieci pojawiły się już informacje o cenie: będzie to 49.98 $ za DVD i 59.97 $ za blu-ray. Za pakiet pięciu sezonów (w skład którego wejdzie książeczka z pracami koncepcyjnymi) trzeba będzie zapłacić odpowiednio 119.98$ i 149.99 $. Natomiast nie ma planów dystrybucyjnych co do bonusa. Nie wiadomo gdzie i kiedy on się pojawi.






KOMENTARZE (9)

Jadąc na Celebration Europe II #4: Przed wyjazdem

2013-07-24 17:14:27



Celebration Europe II już w najbliższy piątek. Osoby, które się wybierają pewnie już się pakują, ale na koniec mamy jeszcze kilka rad, uwag i wieści.

Przede wszystkim sprawdźcie swój bagaż, czy macie:
  • wydrukowane potwierdzenie z kodem kreskowym za wejściówkę. Powinniście je już otrzymać, jeśli kupowaliście bilet online. Jest on potrzebny, by odebrać wejściówkę, przed wejściem na konwent. Wejściówki można odbierać już w czwartek, bądź w piątek od godziny 8:00. W tych samych godzinach można też kupować bilety.
  • bilet kolejowy/samolotowy, jeśli w ten sposób podróżujecie.
  • potwierdzenie rezerwacji noclegu też się przyda.
  • wejście na konwent zaczyna się oficjalnie o godzinie 10:00, ale kolejka ustawia się dużo wcześniej. Jeśli chcecie zdążyć na panele o np. 10:30, lepiej być po dziewiątej przed targami.
  • aparat, dobry humor i wygodne ubranie, ewentualnie strój jeśli chcecie zaszaleć.

    Przypominamy, że cały program z uwzględnieniem ostatnich zmian znajdziecie tutaj.

    W tym roku mamy pięć sali panelowych. Celebration Stage (Grugahalle), w której urzęduje Warwick Davies. Tutaj zobaczymy w piątek Iana McCaiga i Douga Chianga (artyści koncepcyjni preqeuli oraz nowych filmów), Anthoniego Danielsa (to będzie show) oraz Iana McDiarmida. W sobotę będzie szansa by zobaczyć tu Kathleen Kennedy, panel o „Rebels”, czy Carrie Fisher, a także maskaradę kostimowcow. Niedziela to czterech Fettów, spotkanie po latach członków Pałacu Jabby, Mark Hamill oraz ceremonia zamknięcia.

    Digital Stage (Halle Essen) w której będzie rządził David Collins, to sala bardziej filmowa. Codziennie będzie okazja by zobaczyć tu „Atak klonów” w 3D, w piątek i sobotę dodatkowo będzie szansa na obejrzenie odcinków o Darthie Maulu z „Wojen klonów”, oraz kilka innych paneli, w tym kobiety „Gwiezdnych Wojen” w niedzielę z Ashley Eckstein, Femi Taylor i jeszcze kilkoma innymi).

    Kolejna sala to Behind-The-Scenes Stage (Halle 5) z Pablo Hidalgo. Tu będzie kilka paneli o „Wojnach klonów”, spotkanie z Benem Burttem, dokument o 501 („Star Warriors”), spotkanie z Lelandem Chee o Holokronie, nowości Hasbro i kilka innych.

    Sala kolekcjonerska jest połączona z salą fanowską, więc tam panele będą się zmieniały. Ostatnia sala to Uniwersystet (Halle C), tu będzie między innymi spotkanie z redakcją Insidera, twórcami projektu Save the Lars Homstead, ale też nauka rysowania pod czujnym okiem Iana McCaiga.

    Dla przypomnienia, informacje o samym Celebration, centrum konwentowym, akredytacjach znajdziecie tutaj. O tym jak wyglądają panele przeczytacie tutaj, natomiast czego jeszcze można się spodziewać po Celebration, możecie zobaczyć tutaj.

    W ramach przygotowań do Celebration przygotowaliśmy też historię tych konwentów w pigułce. Możecie ją przeczytać tu:
    Celebration 0
    Celebration I
    Celebration II
    Celebration III
    Celebration IV
    Celebration Europe
    Celebration Japan
    Celebration V
    Celebration VI
    Od rozpoczęcia największej, gwiezdno-wojennej imprezy roku dzielą nas już właściwie tylko godziny. Wszystkim, którzy się wybierają życzymy udanej zabawy, a pozostałym ciekawych informacji, które pewnie pojawią się w sieci po konwencie.
    Temat na forum
    KOMENTARZE (0)
  • „Siedmiu samurajów” a saga

    2013-07-15 10:12:49 oficjalny blog



    Dawno nie było Bryana Younga, ale on co miesiąc stara się kontynuować swoje badania nawiązań filmowych. Tym razem znów wrócił do Kurosawy.

    W przeszłości już rozważaliśmy wpływ filmów Akiro Kurosawy na Gwiezdne Wojny, ale myślę, że największy wpływ bez wątpienia miało „Siedmiu samurajów”. „Siedmiu samurajów” miało swoją premierę w 1954, to opowieść o grupie wieśniaków uprawiających ryż, którzy są terroryzowani przez bandytów. Kiedy bandyci pojawiają się na początku sezonu, informują zubożałych chłopów, że planują wrócić za jakiś czas i zrabować ich zbiory. Zamiast jednak ustąpić, jak robili to w przeszłości, chłopi decydują się nająć samurajów by ich ochronili i znajdują grupę nieprzystosowanych pozbawionych pana samurajów, by stanęli w ich obronie.

    Część uroku „Siedmiu samurajów” wynika z tego, że opowiada każdy typ historii w ciągu swoich 207 minut. Dramat jest najbardziej widoczny, ale w filmie jest też akcja, przygoda, równowaga tragedii i humoru, oraz historia miłosna, ale też opowieść o dorastaniu. Wszystko jest reprezentowane, więc łatwo jest czerpać inspirację z fragmentów, ale nawet duch tej opowieści jest łatwy do zaadaptowania.

    W „Nowej nadziei” łatwo jest zauważyć jak naiwne i fajtłapowate zauroczenie Luke Skywalkera w księżniczce Lei jest inspirowane podobną historią w „Siedmiu samurajach”, gdzie młody, wciąż szkolący się samuraj zakochuje się w jednej z chłopek. W prequelach takim moim ulubionym hołdem jest jedno ujęcie Yody w „Zemście Sithów”. W „Siedmiu samurajach”, sędziwy mistrz, Kambei Shimada (grany przez niesamowitego Takashi Shimurę), musiał ogolić głowę, by móc przebrać się za mnicha. Przez resztę filmu, za każdym razem gdy pogrąża się w myślach, dotyka ręką głowę, a ruch ten został naśladowany przez Yodę na gdy ten przebywa na kanonierce przewożącej go na okręt wybierający się na Kashyyyk, rodzinną planetę Wookieech. Można też zwrócić uwagę na mroczniejsze tematy ścieżki dźwiękowej „Siedmiu samurajów”, podobną natarczywość można znaleźć w utworach dotyczących Palpatine’a i jego sali tronowej w „Powrocie Jedi”.

    Wiele technik filmowych z „Siedmiu samurajów” znalazło swoje zastosowanie w „Gwiezdnych Wojnach”. W „Siedmiu samurajach” często używa się przejść, które są od dawna związane z każdą zmianą sceny we wszystkich filmach z sagi „Gwiezdnych Wojen”. W pierwszym filmie mamy złych wyłaniających się na grani na horyzoncie. „Siedmiu samurajów” prawie literalnie wpłynęło na ujęcie uzbrojonego czołgu ofensywnego (Armored Attack Tank) Federacji wynurzającego się zza pagórka by zaatakować armię Gungan zbierających się na Naboo.


    Ale pierwsze nawiązanie do „Siedmiu samurai”, w dodatku takie najbardziej wprost, znajdujące się w uniwersum „Gwiezdnych Wojen” jest jedną z pierwszych opowiedzianych historii z Expanded Universe: zaczyna się w komiksie Marvela Star Wars #7, pierwszej historyjce dziejącej się po adaptacji filmu, Han Solo opuszcza Rebelię by spłacić Jabbę Hutta, ale jego pieniądze kradnie pirat. Han osiada na planecie Aduba-3, bardzo podobnej do Tatooine. Tam spotyka grupę wieśniaków, którzy proszą go by zabił hordę latających bandytów, którzy kradną wszystko, co chłopi posiadają. Han zbiera grupę łotrów (w tym ulubieńca fanów, wielkiego zielonego królika Jaxxona, oraz zwariowanego staruszka, który myśli, że jest Jedi o imieniu Don-Wan Kihotay), i bronią wioski tak jak „Siedmiu samurajów”.

    Ale to nie był ostatni raz kiedy „Siedmiu samurajów” zostało zaadaptowanych w „Gwiezdnych Wojnach”. Ostatni przykład to prawdopodobnie odcinek z drugiego sezonu „Wojen klonów” pt. The Bounty Hunters.

    W tym odcinku widzimy Anakina, Obi-Wana i Ahsokę, którzy rozbijają się na planecie i lądują w wiosce znajdującej się pod ochroną trojga łowców nagród, wynajętych by walczyć z Hondo Ohnaką, który zagroził, że ukradnie cenne zbiory.

    W tej wersji opowieści, to Ahsoka odgrywa rolę Katsuhiro, młodego samuraja, który wciąż się uczy, zbyt młodej by się liczyła, ale jednocześnie kluczowej dla misji. Mistrz miecza, którym był Kyuzou w „Siedmiu samurajach” jest zastąpiony przez Embo, łowcy z charakterystycznym kapeluszem przypominającym zbieracza ryżu, któremu głos podłożył osobiście Dave Filoni.


    Jednym z moich ulubionych wątków w „Siedmiu samurajach” jest ten, który dzieje się wokół trzech strzelb, które posiadają bandyci. Strzelby są śmiercionośną technologią, z którą samurajowie nie mogą konkurować. W „The Bounty Hunters” czołgi Hondo służą dokładnie temu samemu celowi, i jest to jak najbardziej zadawalające.

    „Siedmiu samurajów” sączyło się do wszystkich zakątków uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, a że film jest dobry, cieszę się, że nie wygląda iż miałoby się to skończyć.

    „Siedmiu samurajów” to film odpowiedni dla każdego, kto potrafi czytać, gdyż można go oglądać jedynie z podpisami. To fantastyczny film, i prawdę mówiąc to mój ulubiony film, który nie jest „Gwiezdnymi Wojnami” czy „Indianą Jonesem”. Zabrałem mojego dziesięcioletniego syna do naszego lokalnego kina, pokochał każdą minutę tego filmu, ale był wdzięczny za przerwę.

    Tak swoją drogą to w Polsce ten film był wydany z także w wersji z lektorem. Natomiast w ramach nawiązań do Kurosawy, Young pisał już o Kagemushy oraz Ukrytej fortecy. Swoją drogą przy temacie „Siedmiu samurajów” nie można zapominać o Siedmiu wspaniałych, czyli westernowej wersji dzieła Kurosawy, która także inspirowała twórców sagi.
    KOMENTARZE (2)

    Z lamusa konwentowego #8: Celebration V

    2013-07-10 17:17:04

    Po Celebration IV właściwie wszyscy czekali na wspólne, fanowskie świętowanie „Imperium kontratakuje”. Wiele osób już wcześniej strzelało, że będzie to gdzieś w maju 2010, ale Lucasfilm coś się trochę ociągał. Zmieniono przede wszystkim firmę organizującą konwent, tym razem była to ReedPop, która nadal ma licencję na konwenty. Jednak wszystko działo się na tyle długo, że konwent przesunięto w czasie i zorganizowano go w dniach 12-16 sierpnia 2010. Na miejscówkę wybrano wschodnie wybrzeże, a dokładniej centrum turystyczne Ameryki, czyli Orlando. Budynek był dość spory, to centrum konwentowe hrabstwa Orange, w którym poza Celebration organizuje się także inne imprezy masowe. Firma Reed Pop poniekąd wróciła raczej do tradycji Celebration IV, jakby trochę odstawiając na bok Celebration Europe i Japan, ale też trochę zmieniła formę konwentu.

    Po pierwsze, tematem przewodnim faktycznie jest „Imperium kontratakuje”. Ale panele z gwiazdami mają być panelami z gwiazdami, a nie aktorami grającymi ogony. Mamy zatem niewiele paneli przekrojowych, zazwyczaj gościem jest jedna osoba i robi się z tego show. A goście dopisali, dwie najważniejsze osoby to George Lucas i Carrie Fisher. Panel z Georgem Lucasem poprowadził John Stewart, to właśnie tam Lucas oznajmił, że Obi-Wan pochodził z planety Stewjon. Ten panel to gwóźdź konwentu, w tym czasie praktycznie nic się nie dzieje, jest transmitowany na monitorach w innych salach, ale inaczej niż przy ostatniej wizycie Lucasa, tym razem fani nie mogą zadawać mu pytań. Pytania wybrał sam Stewart, częściowo spośród tych, które nadesłali mu fani. W trakcie tego panelu Lucas zapowiada (i pokazuje fragmenty) wydanie Blu-ray sagi, wspomina też o wersjach 3-D. Na panelu pojawiają się goście specjalni, Carrie Fisher i Mark Hamill. Warto dodać, że kolejki na Lucasa były ogromne i nieporównywalne z tym, co normalnie dzieje się na Celebration.

    W sobotę wieczorem zorganizowano „The Last Tour to Endor”, czyli specjalny (dodatkowo płatny) pokaz „Star Tours” w pobliskim Disneywordzie. „Star Tours” akuratnie jest zamykane i przygotowują się do produkcji „Star Tours II”. W Disneywordzie natomiast trwa całonocna impreza, w której uczestniczą gwiazdy. Efekt jest taki, że gdy w niedzielę miał się odbyć panel z Carrie Fisher, ta nie jest w stanie dotrzeć na konwent. To chyba najpoważniejszy zgrzyt imprezy, zwłaszcza, że ludzie stali w kolejkach do niej.

    Owszem są „Wojny klonów”, jest „The Old Republic”, mnóstwo zapowiedzi, duża impreza, ale także zdecydowano lepiej zagospodarowano część warsztatową. Jedną salę nazwano akademią i tam odbywają się wykłady, podczas których twórcy opowiadają o swoim rzemiośle. Czy to o komiksach, czy to o pisaniu powieści. W tym ostatnim wypadku zorganizowano cały cykl, w którym swoje wystąpienia mieli Aaron Allston, Karen Traviss i Troy Denning, każde z nich koncentrowało się na czymś innym. Swoją drogą były tam też warsztaty z origami, które przeprowadzał Tom Angleberger.

    Po raz ostatni zorganizowano też ceremonię otwarcia, gdzie nie mogło zabraknąć Steve’a Sansweeta. Ostatni raz też członkowie likwidowanego Hyperspace mieli jakieś przywileje. Tym razem mogli ominąć kolejkę wejściową na konwent. Byli wpuszczani punktualnie jak wszyscy inni, ale mieli priorytetową kolejkę. Wprowadzono natomiast dwa typy wejściówek VIP – Jedi Master i Jedi Knight. Mistrzowie Jedi wchodzą na konwent pół godziny wcześniej, omijają kolejki i mają zarezerwowane miejsca w głównych salach, plus jakieś inne bonusy. Rycerze Jedi mają część z tych przywilejów, ale płacą mniej.

    Sam konwent odwiedziło jakieś 30 tysięcy osób. Po raz pierwszy i na razie jedyny, wprost postawiono na rozrywkę dla dorosłych. Stworzono bar lodowy, gdzie serwowano drinki alkoholowe, ale można było tam też nieoficjalnie pogadać choćby z ludźmi z BioWare.

    Zorganizowano także pokazy sześciu filmów sagi, które odbywały się wieczorami i były dostępne dla wszystkich fanów.

    Naszą relację z tego konwentu znajdziecie tutaj.

    Wcześniej wspominaliśmy:
    Celebration 0
    Celebration I
    Celebration II
    Celebration III
    Celebration IV
    Celebration Europe
    Celebration Japan
    KOMENTARZE (0)

    Z lamusa konwentowego #7: Celebration Japan

    2013-07-04 17:10:29

    Ten konwent jest zdecydowanie najtrudniejszy do opisania, bo jest dość specyficzny, tak samo jak cały rynek japoński. Po sukcesie amerykańskich Celebration, na które przyjeżdżali fani z całego świata, choć głównie imprezy te adresowano do osób z USA, względnie Kanady i ew. Meksyku postanowiono iść o krok dalej, wyjść z sagą do ludzi z innych krajów. W Europie niby konwent był ogólnoeuropejski, ale pośrednio było to Celebration Great Britain. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że zarówno język jest prawie ten sam, jak i Londyn od początku był mocno związany z sagą. Brytyjczycy zdecydowanie dominowali nad innymi nacjami, ale z tym liczyli się wszyscy. Ale organizacja ewentualnego Celebration Asia byłaby już jednak trudna do zrobienia. Głównie na specyfikę rynków, cały bliski wschód „Gwiezdnymi Wojnami” specjalnie zainteresowany nie jest. Chiny dopiero teraz się lepiej otwierają na tego typu filmy, Rosję zalicza się do Europy, a Indie w ogóle mają swoją wizję kina. Japonia zaś zawsze była największym rynkiem nie-anglojęzycznym jeśli chodzi o sagę. Dla przykładu „Zemsta Sithów” zarobiła w USA 380 milionów USD i kolejne 468 milionów USD poza Stanami. W tym drugim zestawieniu warto podliczyć wkład poszczególnych krajów – Wielka Brytania – 72 miliony, Korea Południowa – 10 milionów, Hiszpania – 23 miliony, Polska – 4 miliony, Meksyk – 15 milionów, Włochy – 11 milionów, Niemcy – 47 milionów, Francja – 56 milionów, Australia – 27 milionów, no i Japonia z 82 milionami. To wszystkie kraje, gdzie „Zemsta” uzyskała przychód powyżej 10 milionów (plus Polska dla porównania), jak łatwo zauważyć, rynek japoński jest specyficzny. Japończycy kochają „Gwiezdne Wojny”, mają mnóstwo produktów (głównie gadżetów) które pojawiają się jedynie tam. No i warto choćby wspomnieć o Kotobukiyi, która eksportuje część swoich produktów na zewnątrz. Nic dziwnego, że to właśnie ten rynek wymagał dopieszczenia. A że zjada na śniadanie całą Azję, tym łatwiej zrobić zlokalizowane Celebration. Zwłaszcza, że jest tu też drugie dno. Z jednej strony mamy dość dużo związków między sagą a Krajem Kwitnącej Wiśni, zaczynając od inspiracji kulturowych, czy powiązań z Kurosawą, o których nie raz pisał Bryan Young. No i jeszcze Kagemusha. To się nakłada. Dodatkowo warto pamiętać, że filmy w Japonii są dubbingowane, bardzo dokładnie, ale też przez to wchodzą ze sporym opóźnieniem (kolejna specyfika rynku). Ludzie tu niekoniecznie kojarzą oryginalne głosy postaci, choć dzięki dobremu dobraniu głosów, wiele z nich rozpoznają. To opóźnienie sprawiło, że premiera „Nowej nadziei” odbyła się tu 24 czerwca 1978 i właśnie to wydarzenie - 30 lat od japońskiej premiery - postanowiono uczcić.

    Celebration Japan odbyło się w dniach 19 – 21 lipca 2008, w Tokio w Makuhari-Messe Convention Center. Organizatorami były Lucasfilm i Lewis Daniel Group. Na konwencie było jakieś 17 tysięcy osób, ale znów głównie to rynek wewnętrzny. Oczywiście nie zabrakło gwiazd, w tym Marka Hamilla. Najbardziej pamiętny jest z pewnością występ Steve’a Sansweeta w kimono. Za to zdecydowanie zabrakło premierowych pokazów, takich jak choćby zwiastun „Wojen klonów” na Celebration IV. Japoński konwent dostosowano do realiów tamtejszego rynku, więcej więc było ciekawostek na Exhibit Hall, ale też bardziej wszechobecny był cosplay. Natomiast jeśli chodzi o program to postanowiono bazować na tym, co przygotowano już wcześniej w ramach Celebration Europe i Celebration IV. Tematem przewodnim nadal jest „Nowa nadzieja” i nic wielkiego nie ogłaszamy. Organizacyjnie także impreza ta niewiele wniosła. Jak powinien wyglądać konwent organizatorzy już doskonale wiedzieli, nie potrzebowali nic poprawiać, a jedynie uwzględnić doświadczenia z Celebration z konwentami japońskimi.

    Krótką relację z Celebration Japan i kilka linków znajdziecie tutaj.

    Wcześniej wspominaliśmy:
    Celebration 0
    Celebration I
    Celebration II
    Celebration III
    Celebration IV
    Celebration Europe

    Przygotowując się do CE2
    Dzieje się w temacie Celebration. Zapowiedziano między innymi projekcje serialu „Wojny klonów”, dokładniej reżyserskich wersji odcinków z cyklu o Maulu. Będą nowe produkty od Her Universe. Pojawiła się też lista ekskluzywnych produktów, które dostępne będą jedynie w Celebration Store. Możecie się z nimi zapoznać tutaj. Można też się spodziewać panelu z aktorami grającymi w Pałacu Jabby. A to wszystko już za jakieś 3 tygodnie.
    KOMENTARZE (0)

    Książkowe nowości w USA

    2013-07-01 17:37:13

    Zaczynamy od Del Rey, choć ci akurat tym razem mają mało do zaprezentowania. X-Wing. Mercy Kill Aarona Allstona, czyli po naszemu „Cios łaski” pojawiło się w miękkiej okładce, ale uwaga, jako Mass Market Paperback, a nie Trade. Czyli prawdopodobnie jest to wielkości książek związanych z „Wojnami klonów”.

    Za to całkiem potężny atak nowości przepuściło wydawnictwo Dorling Kindersley. Pierwsza z nich to „Star Wars: The Clone Wars: Episode Guide” Jasona Fry’a. Czyli przewodnik po odcinkach od pierwszego do piątego sezonu. Kiedyś Jason napisał taki przewodnik o pierwszym sezonie dla wydawnictwa Grosset & Dunlap. Prawdopodobnie jest to jakaś forma kontynuacji lub raczej reafctoringu. Album jednak jest wydany już w standardach DK, w twardej okładce, z ładnymi zdjęciami. Kosztuje 16,99 USD. Dodatkowo, co ważne, odcinki są tu uporządkowane chronologicznie.

    DK ma też kilka propozycji dla najmłodszych czytelników. „Bounty Hunters for Hire” Catherine Saunders to pozycja dla dzieci, które dopiero zaczynają czytać. Książeczka ma 48 stron, kosztuje 4,99 USD i przybliża nam postaci łowców nagród.

    Podobną formę, acz już dla dzieci, które zaczynają samodzielnie czytać ma pozycja „The Legendary Yoda” tej samej autorki. Stron 48, cena 4,99 USD, a tytuł mówi na kim skoncentrowano uwagę.

    Widać też bardzo, że przesunięcie premiery „Ataku klonów 3D” na czas nieokreślony nie uwzględniło działań licencjonobiorców. DK przygotowało się na jesień wypuszczając między innymi „LEGO: Attack of the Clones” Elizabeth Dowsett. 32 stronicowa książeczka dla dzieci zaczynających czytanie formalnie powinna się ukazać 1 lipca, ale od kilku dni jest juz dostępna. Cena to 4,99 USD. Akcja to oczywiście streszczenie „Ataku klonów”. Swoją drogą dokładnie w tej samej formie (strony, cena, poziom), tej samej autorki i tego samego dnia wydano także „LEGO: Revenge of the Sith”.



    Na sam koniec warto wspomnieć jeszcze o Angry Birds. O kilku pozycjach pisaliśmy przy okazji brytyjskiej premiery. Teraz książeczki Ruth Amos trafiły także do USA. „Yoda Bird’s Heroes” i „Lard Vader’s Villains” kosztują 4,99 USD, reszta bez zmian. Natomiast „Angry Birds Star Wars Ultimate Sticker Collection” w USA kosztuje 7,99 USD. „„Angry Birds Star Wars Super Doodle Activity Annual” zaś 5,99 USD.
    KOMENTARZE (3)

    O rzeźbach w "The Clone Wars" i "Rebels"

    2013-06-21 09:30:41 Różne



    W swoim ostatnim poście na oficjalnym blogu Dave Filoni przybliżył postać Darenna Marshalla, rzeźbiarza, którego prace stanowią podstawę dla animatorów tworzących modele 3D w "The Clone Wars". Prócz jego przemyśleń, mamy również kilka interesujących zdjęć.

    Witajcie, fani "Gwiezdnych Wojen". Jeśli przez te lata śledziliście "The Clone Wars", to z pewnością znane wam są niektóre osoby pracujące w drużynie, a które większą część czasu spędzają za kulisami. Gdy po raz pierwszy przerzucałem się z tradycyjnej, ręcznej animacji na 3D, to nie byłem pewien jak obrazki rysowane przeze mnie i Kiliana Plunketta zostaną przeniesione w komputerowe realia. Jak rozwiązaliśmy ten problem? Przedstawiam Darrena Marshalla, projektanta i rzeźbiarza. Był członkiem Lucasfilm Animation przez jedenaście lat. Jeszcze przed stworzeniem TCW jako jeden ze specjalnych artystów dostarczał Lucasfilmowi projektów animacji. Gdy przybyłem, aby rozpocząć prace nad serialem, Darren miał odchodzić, wierząc, że jego czas w firmie dobiegł końca, ponieważ rzeźbiarz rzadko pracuje w telewizji. Jednakże, gdy zobaczyłem jego prace, wiedziałem, że będzie umiał dokonać kluczowego przeniesienia z rysowanych obrazów na modele trójwymiarowe. Mówiąc krótko, Darren zdefiniował styl postaci w "The Clone Wars" jako ważny członek naszej drużyny artystycznej przez ostatnie osiem lat.



    Gdy ja lub Kilian potrzebowaliśmy postaci takiej jak Tarkin lub Chewbacca, to polegaliśmy na doświadczeniu Darrena, który najpierw rzeźbił je w glinie. Robił to w przeciągu kilku dni, pracując sprawnie, aby dostosować się do naszego telewizyjnego rozkładu. Jednego dnia mogło się wejść do pokoju projektów i znaleźć niesamowite postaci nabierające kształtów na biurku Darrena. Raz robił całych bohaterów, raz tylko głowy, na przykład Ahsoki, Savage'a Opressa, barona Papanoidy, Bosska, Saesee Tiina, Plo Koona, Adi Gallii, Oppo Rancisisa (spoiler) - w sumie 72 modele, wiele z nich jeszcze niewidzianych przez was, fanów.

    Piszę o tym, ponieważ, niestety, jest to ostatni tydzień Darrena w firmie. I chociaż się przenosi, to z radością mogę oznajmić, że będziemy się cieszyć jego pracą przez najbliższe lata; nie tylko z powodu "The Clone Wars", ale również dlatego, że wykonał rzeźby głównych postaci w nadchodzącym serialu "Rebels".

    A więc, fani, chciałbym, abyście razem ze mną podziękowali mojemu przyjacielowi i fantastycznemu współpracownikowi, którego wkładu w "Gwiezdne Wojny" do tej pory nie można w pełni oddać słowami. Życzę mu wszystkiego najlepszego, bo bez niego moja podróż do odległej galaktyki w ogóle nie miałaby miejsca. Dzięki, Darren, Moc będzie z tobą, zawsze!



    Skoro przy temacie "Rebels" jesteśmy, to warto wiedzieć, że zaczęły już wypływać pierwsze plotki. Greg Weisman, scenarzysta i producent, udzielił wywiadu dla podcastu Full of Sith. Niestety, nie podał wielu konkretów - powiedział jedynie, że jest w trakcie nadrabiania zaległości z TCW i Ahsoka bardzo mu się spodobała. Poinformowany o obawach fanów na temat kanonu, powiedział: "Będziemy szanować to, co było wcześniej". Również dla Full of Sith wypowiedział się Kevin Kiner - kompozytor oznajmił, że gdy przyjdzie czas kastingów, to spróbuje dostać się do ekipy "Rebels".

    Sam serial ma być, podobnie jak "The Clone Wars", robiony za pomocą animacji komputerowej. Bleeding Cool ma natomiast informacje na temat głównych postaci - bohaterami "Rebels" ma być grupa nastolatków, ale "nie w stylu Jar Jara". Serwis JoBlo twierdzi dodatkowo, że ujrzymy nowe postaci z okazjonalnymi wystąpieniami tych starych. Fabuła będzie się skupiać na procesie powstawania Sojuszu Rebeliantów; sam serial ma zadebiutować w przyszłe lato, choć na razie żaden inny serwis tego nie potwierdza.

    Zapraszamy do dyskusji na forum.
    KOMENTARZE (14)

    Magazyn The Clone Wars #13

    2013-06-19 22:47:43

    Jeżeli jeszcze nie zwróciliście na to uwagi to informujemy, że od dłuższego czasu można już nabyć kolejny numer czasopisma The Clone Wars.

    Star Wars The Clone Wars 3/2013 (13)

    Jak zwykle w najnowszej odsłonie magazynu The Clone Wars znalazły się artykuły o nadprzestrzeni i pierścieniach hipernapędu, "Pilf Mukmuk czyli kowiańska małpojaszczurka" oraz "Co by było gdyby Padme stawiła czoło Cadowi Bane'owi", ponadto komiks pt. "Fatalny lot Obi-Wana", plakat z Yodą, zagadki, droidy kraby i test Jedi. Do nowego numeru dla czytelników dołączono również dwa prezenty.
    Cena 7,99 zł, 32 strony.
    KOMENTARZE (5)

    Zabójca ciągle śledzi Vadera

    2013-06-19 19:30:09 DiamondComicsDistributors.com

    Dzisiaj za oceanem ukazał się trzeci zeszyt miniserii Darth Vader and the Ninth Assassin. To już trzecia historia o Vaderze (po Lost Command i Ghost Prison). W listopadzie ukaże się wydanie w twardej oprawie wszystkich 5 zeszytów Ninth Assassin.

    Darth Vader an the Ninth Assassin #3 (5)

    Poszukiwania osób odpowiedzialnych za próbę zabójstwa imperatora doprowadziły Dartha Vadera na unoszący się nad tajemniczym księżycem gwiezdny niszczyciel. Na powierzchni zamiast ocalałych spotyka tylko starożytne ruiny i przerażonych tubylców. Tymczasem łowca oczekuje na dogodny moment do ataku!
    Scenariusz Tim Siedell, rysunki Ivan Fernandez, tusz Denis Frietas, kolory Michael Atiyeh, okładka Ariel Olivetti. Cena $3,50, 32 strony.

    Temat na forum.

    Lost Tribe of the Sith: Spiral TPB

    Ambitny sithański rebeliant, Spinner jest bliski zniszczenia równowagi w zaginionym plemieniu Sithów. Gdy zostaje aresztowany za zdradę i wysłany na statek więzienny, zaczyna myśleć o unieszkodliwieniu pojazdu, zniszczeniu plemienia, a nawet o ucieczce do galaktyki. To wszystko doprowadzi go do odnalezienia dawno zapomnianej broni. Konkurencyjna pasażerka na gapę z tego samego statku ma swoje własne plany dotyczące przyszłości plemienia. Ono nie potrzebuje zniszczenia, ono potrzebuje nowego przywódcy – jej.
    Scenariusz John Jackson Miller, rysunki Andrea Mutti, tusz Pierluigi Baldassini, kolory Michael Heisler, okładka Paul Renaud. Cena $18,99, 120 stron.

    Temat na forum.

    The Clone Wars: The Smuggler's Code TPB

    Gdy napotyka kryminalistę ze swojej przyszłość, Mistrz Jedi Obi-Wan Kenobi atakuje zdeterminowany, by spełnić obietnicę, którą sobie złożył, gdy był młodym Rycerzem: doprowadzić uciekiniera na własną rękę! Na szlaku Obi-Wan uzyskuje przysługę od lokalnej przemytniczki, ale jej chęć odniesienia korzyści może spowodować więcej problemów, niż jej pomoc jest tak naprawdę warta!
    Scenariusz Justin Aclin, rysunki Eduardo Ferrara, tusz Michael Atiyeh. Cena $7,99, 80 stron.

    Temat na forum.
    KOMENTARZE (1)

    „Wojny klonów” nagrodzone

    2013-06-19 17:44:35

    Co prawda serial „Wojny klonów” dogorywa, nie będzie już nawet pełnego szóstego sezonu, większość sił jest przerzucana na „Star Wars: Rebels”, ale jednak jeszcze nie umarł. „Wojny klonów” dostały dwie nagrody Emmy, a właściwie to Daytime Emmy. Nagrody Emmy są telewizyjnym odpowiednikiem Oskarów, ale od kilkudziesięciu lat są podzielone na osobne wydarzenia (np. oddzielne dla programów sportowych). To bardziej znane to oczywiście Primetime Emmy, nagrody przyznawane dla programów, filmów i seriali, które lecą w szczycie oglądalności, czyli najczęściej wieczorami. Te nagrody zostaną przyznane po raz 65 we wrześniu. 14 czerwca natomiast odbyła się 40. gala Daytime Emmy, nagród przyznawanych serialom, programom czy filmom, które lądują w dziennej ramówce (od rana mniej więcej do popołudnia, choć tu czasem ciężko znaleźć sztywne godziny rozgraniczające).

    „Wojny klonów” zgarnęły nagrody w dwóch kategoriach. Pierwsza z nich to najlepszy występ w programie animowanym. Zwyciężył David Tennant (przez wielu bardziej znany jako doktor Who), który wcielił się w rolę Huyanga. Swoją drogą „Wojny klonów” miały dość ciężko w tej kategorii, gdyż konkurowały ze sobą. Nominowano tu także Jima Cummingsa (Hondo Ohnaka) oraz Sama Witwera (Darth Maul).

    Jednak jeszcze bardziej cieszy inna nagroda, za najlepszy program animowany. Tę nagrodę odebrali producent wykonawczy George Lucas, główny producent serii Cary Silver, producentka Athena Yvette Portillo oraz główny reżyser Dave Filoni. Nagrodę wręczyła Carrie Fisher.

    Inne nominacje to najlepszy montaż dźwięków (David Acord i Cameron Davis), muzyka (Kevin Kiner). Na koniec kilka zdjęć z ceremonii.








    Listę wszystkich nominacji i zwycięzców możecie znaleźć tutaj.
    KOMENTARZE (10)
    Loading..