Hrabia Dooku i Wielki Moff Tarkin to imiona znane fanom „Star Wars”, ale pewnie trochę mniej już kojarzą oni Christophera Lee i Petera Cushinga. To aktorzy, który dali życie tym postaciom w oryginalnych filmach z cyklu „Gwiezdne Wojny”, choć nigdy nie wystąpili oni w nich na ekranie razem, a powszechnie są uznawani za jeden z największych duetów w historii kina.
Razem wystąpili w 22 filmach, zaczynając od „Hamleta” Laurence’a Oliviera. Zaczęli potem występować w filmach wytwórni Hammer, głównie w horrorach, począwszy od „Przekleństwa Frankensteina” (The Curse of Frankenstein) z 1957 do „The Satanic Rites of Dracula” z 1973. W międzyczasie wystąpili w adaptacjach Sherlocka Holmesa, „Mumii” i wielu innych horrorach jakie tylko można sobie wyobrazić.
Horrory wytwórni Hammer szturmowały wówczas świat, a w wielu z nich z tamtej epoki wystąpił albo Christopher Lee, albo Peter Cushing albo nawet obaj.
Podczas mojego ostatniego sezonu na horrory, ponownie obejrzałem ich drugie wspólne dzieło (wytwórni Hammer), „Horror Drakuli” (Horror of Dracula) z 1958. Film oczywiście jest luźną adaptacją powieści Brama Stokera, który zmienia wiele szczegółów, ale pozostaje wierny duchowi oryginału. Podczas gdy Christopher Lee wcielił się w tytułową postać, Peter Cushing gra doktora Van Helsinga, zaprzysięgłego zniszczeniu Drakuli za wszelką cenę. Van Helsing Cushinga jest czarujący, ukrywa się w cieniach, przechadza się między cmentarzami i kryptami i szuka jak pozbyć się z Ziemi hrabiego Drakuli. Sposób w jaki rozwija się historia, nie jest przeciwieństwem tego jak Obi-Wan Kenobi czai się w cieniach Geonosis, polując samodzielnie na hrabiego. Zarówno Obi-Wan, jak i Van Helsing są samotni w swoim celu, gdy trzeba są subtelni, no i nie boją się uciekać do walki.
To może być z pewnością przypadek, ale gdy hrabia Drakula Christophera Lee jest zatroskany i zły, jego oczy stają się krwisto-czerwone i żółte, zupełnie jak u Sithów.
Lee i Cushing byli znakiem rozpoznawczym kina z lat 60. i 70., co sprawiło, że Geroge Lucas chciał, by Cushing zagrał czarny charakter w „Nowej nadziei”. Lucas widział w roli Tarkina silnego aktora, zwłaszcza, że miał grać twardego przy Darthie Vaderze (którego ciało grał inny weteran horrorów Hammer – Dave Prowse). Peter Cushing znalazł się w obsadzie, reszta to historia.
Wraz z wydaniem Tarkina Jamesa Luceno, dodano dodatkowe ujęcie współpracy Christophera Lee i Petera Cushinga. Luceno uchwycił w książce głos Petera Cushinga jako Tarkina, odwołując się do ery horrorów Hammera. W powieści Tarkin myśli o rzeczach w jego życiu sprzed upadku Republiki i wojen klonów, wspomina też scenę w której hrabia Dooku starał się go namówić by dołączył do Separatystów. Jest to błyskotliwie napisane, sam styl języka jest tym czego należy się spodziewać gdyby żeniło się erę prequeli z filmami Hammera.
Stephen Stanton, który podkładał głos Tarkinowi w „Wojnach klonów” także sięgnął po horrrory wytwórni Hammer jako inspirację, gdy przygotowywał się do tego, by odtworzyć to jak Cushing mógłby brzmieć jako młodszy Tarkin. Jego praca jest bez zarzutu i prawie tak mocno zgrywa się z Tarkinem jak Cushing.
Ale bez prac studio Hammer Film bardzo prawdopodobne, że żadna z tych rzeczy nie znalazłaby swojej drogi do odległej galaktyki.
Dla tych którzy chcą oglądać horrory Hammera z dziećmi, „Horror Drakuli” jest dobry na początek. Jest elegancki, trochę suchy, ale ekscytujący. A jeśli jesteście fanami „Star Wars” z pewnością pokochacie Tarkina jako dobrego. Film nie ma rankingu, a przemoc, choć krwawa, jest kreskówkowata w porównaniu do dzisiejszych standardów.
Znany jako dzień zawieszenia broni, dzień pamięci czy Dzień Weteranów, 11 listopada w wielu krajach świata na całym świecie to czas w którym wspomina się bardzo prawdziwe wojny i ludzi, którzy w nich uczestniczyli. Uniwersum „Gwiezdnych Wojen” zostało powołane do życia przez długą listę weteranów, w tym Ralpha McQuarriego, który uczestniczył w wojnie koreańskiej, nie wspominając o wielu innych członkach ekipy walczących w Wietnamie.
W moim ciągle trwającym poszukiwaniu do serii wykładów na Star Wars Celebration pt. „Od Wojny Światowej do Gwiezdnych Wojen”, przeszedłem przez wciąż rozrastającą się listę aktorów i ekipy „Gwiezdnych Wojen”, którzy byli także weteranami II wojny światowej. W dużej mierze dzięki ich autobiografiom, dostaliśmy informację z pierwszej ręki o ich życiu przed „Gwiezdnymi Wojnami”.
Jednym z takich weteranów jest Sir Christopher Lee, który grał hrabiego Dooku w prequelach. Podobnie jak jego koledzy ze szkoły, Lee znalazł się w małej grupie ochotników, którzy udali się do Finlandii, by pomóc w 1939 w wojnie zimowej przeciw Rosjanom (przyp. tłum. raczej Sowietom, swoją drogą zdjęcie obok przedstawia aktora w Watykanie w 1944).
- Naszym celem było by uratować Finów przed rosyjskim najeźdźcą. Nasi zaskoczeni gospodarze, byli bardzo zadowoleni gdy zobaczyli grupę nieopierzonych ochotników, wzruszyło ich to, że sami opłaciliśmy sobie bilety trzeciej klasy, dali nam białe mundury pełniące rolę kamuflażu w śniegu i zabrali na front, w bardzo bezpieczne miejsce. Nigdy nie widzieliśmy Rosjan, a po dwóch tygodniach odesłano nas do domu. Było jasne, że armia fińska radzi sobie doskonale w walce z rosyjskim kolosem bez naszej pomocy.
Po krótkim pobycie w Home Guard (przyp. tłum. brytyjska organizacja obronna, wspomagającą regularną armię), Lee wstąpił do Królewskich Sił Lotnicznych (Royal Air Force), z zamiarem zostania pilotem. Jednakże jego stan zdrowia uziemił go, ale jednocześnie stworzył możliwość, by stał się oficerem wywiadu do końca wojny.
Lee służył w Północnej Afryce, przejeżdżał nawet przez tunezyjskie miasto Medenine (gdzie pięćdziesiąt lat później kręcono „Mroczne widmo”). Wraz z kolejnymi latami wojny, jego eskadra przemieściła się przez Sycilię na kontynentalne Włochy. Pewnego razu nawet, eskadra ta znalazła się bez poczty, bez piwa w stanie bliskim buntu. Ich głównym żalem było to, że nie wiedzieli, co się dzieje, a to dało doskonałą możliwość Lee, który akurat był na bieżąco z wszystkimi wydarzeniami.
- Przez kilka godzin dałem im wszystko, włącznie ze zdjęciami – pisze. – Przedstawiłem im fakty i postaci. Pod koniec mogli jedynie życzyć sobie, bym nigdy nie zaczynał.
W sumie Lee walczył z siedmioma atakami malarii, został postrzelony przez wrogów, ale i sojuszników (jego lądowanie omyłkowo ostrzelali amerykańscy żołnierze), ale najważniejsze jest to, że zapoznał się z prominentną włoską rodziną, której członek przedstawił go właściwym ludziom w filmie. Bez tego przypadkowego spotkania we Włoszech, Lee mógłby nie zostać aktorem.
Jego długoletni przyjaciel, z którym nie raz grywał, Peter Cushing, próbował zaciągnąć się podczas II wojny światowej ale został odrzucony z powodu kontuzji jaką doznał w dzieciństwie, gdy grał w rugby. Zamiast tego służył krótko w cywilnym okręcie, który podróżował przez Atlantyk w alianckim konwoju . Po powrocie do Anglii, Cushing zaciągnął się do ENSA, angielskiego odpowiednika USO, które zajmują się dostarczaniem rozrywki żołnierzom na całym świecie. Cushing i jego przyszła żona odgrywali sztukę „Private Lives” na prostych improwizowanych scenach w halach, czy hangarach samolotowych, jedno z tych przedstawień miało miejsce podczas ataku Luftwaffe.
Inny weteran, aktor – Alex McCrindle (generał rebeliantów Jan Dodonna), występował we wczesnych programach telewizyjnych, zanim TV nie została wyłączona na czas wojny. Wezwała go Marynarka Królewska, gdzie potem wyprodukował pierwszą sztukę na okręcie Królewskiej Marynarki podczas wojny, którą transmitowano przez głośniki. Zmarł 28 kwietnia 1990.
Reg Bream pracował jako rysownik przy Epizodach IV-VI, tworząc ikoniczne plany okolic kantyny Mos Eisley, komory karobnizacyjnej oraz sali tronowej Imperatora. Trzydzieści lat wcześniej był więźniem wojennym w Japonii. Alan Tomkins wspomina tylko, że on nie chciał na ten temat rozmawiać. Niestety, Bram zmarł podczas produkcji „Powrotu Jedi”.
Po drugiej stronie kamery także znalazło się kilku weteranów. Dwóch operatorów zdjęć oryginalnej trylogii walczyło podczas wojny. Gil Taylor, operator Epizodu IV, służył przez sześć lat II wojny światowej jako oficer w Ochotniczej Rezerwie Królewskich Sił Lotniczych, gdzie pracował jako kamerzysta w bombowcach Lancaster, dokumentując zniszczenia jakich dokonały brytyjskie naloty. Alan Hume, operator „Powortu Jedi” służył w Królewskiej Marynarce podczas II wojny światowej.
- To był oddział fotograficzny – mówi. – Nauczyłem się więcej o zdjęciach w marynarce niż gdziekolwiek indziej.
Zanim zaczął służbę pracował przy wielu filmach okresu wojny, w tym „Nasz okręt” (In which we serve) (1942).
Reżyser Irvin Kershner służył jako mechanik samolotowy i inżynier lotu dla Ósmej Armii Powietrznej w Anglii podczas II wojny światowej. Powiedział nawet Alanowi Arnoldowi podczas kręcenia „Imperium kontratakuje”:
- (wojna) zostawiła nas innymi ludźmi – potem dodał. - ... Wiele młodych osób dziś nie rozumie znaczenia wojny. Tak jakby to równie dobrze nigdy się nie wydarzyło. Nie rozumieją że dostali dziedzictwo okrutności straszliwsze niż cała historia.
Instruktor szermierki i choreograf mieczy świetlnych, Bob Anderson, zaciągnął się do Królewskich Marines jeszcze przed II wojną światową, ucząc szermierki na okrętach wojennych i wygrywając kilka różnych tytułów w zawodach sportowych. Służył na morzu Śródziemnym w czasie wojny i w sierpniu 1942, był jednym z ocalałych z „HMS Coventry”, który został mocno zniszczony podczas niemieckiego bombardowania, gdy przebywał na wschodniej części morza. Po II wojnie światowej, Anderson, który uczył się szermierki od najmłodszych lat, został instruktorem sportowym, zanim wszedł w biznes filmowy.
Nawet w obsadzie „Star Wars Holiday Special” znajdowali się weterani. Harvey Korman, który grał tam trzy role, z których prawdopodobnie najbardziej słynny jest Krelman, humanoid, który pije przez dziurę na czubku głowy. Po skończeniu szkoły średniej, zaciągnął się do marynarki podczas II wojny światowej. Bea Arthur (barmanka Ackmeena), była jedną z pierwszych członkiń Kobiecej Rezerwy US Marines, gdzie pracowała jako maszynistka i kierowca ciężarówki. Art Carney, wieloletni aktor telewizyjny (handlarz San Dann) został wcielony do armii i wysłany do Normandii po inwazji D-Day, w 1944. Art wylądował w Normandii w sierpniu 1944, dwa miesiące po D-Day. Wkrótce potem jego noga została wysadzona przez nazistowki pocisk moździerzowy. Wspomina:
- Coś trzasnęło, leżałem na ziemi a moja prawa noga została wygięta w śmieszny sposób.
Arta przetransportowano do szpitala w Anglii w Midlands, gdzie nogi mu nigdy nie doleczono, przez co Carney utykał.
No i w końcu Alec Guinness służył w Ochotniczej Rezerwie Marynarki Królewskiej podczas wojny, służąc głównie jako oficer na lądowniku. Służba zawiozła go od Anglii do USA, od północnej Afryki przez Włochy aż do Jugosławii. (przyp. tłum. Guinness jest na zdjęciu w środkowym rzędzie trzeci od prawej i lewej strony).
Służba Guinnessa to wiele ważnych misji, w tym inwazja Aliantów na Sycylię w 1943. Guinness potem pisał o swojej działalności przed inwazją, wspominając:
- Cała operacja trwała trzy kwadranse dłużej niż planowano. W zamieszaniu nie dostałem sygnału o przełożeniu rozpoczęcia inwazji o godzinę. Kiedy już mieliśmy komplet żołnierzy na pokładzie, wielu z nich było chorych, stąd mieliśmy wolne miejsca, przekazałem moje instrukcję by płynąć prosto na plażę.
Nie wiedząc, że inwazja została przełożona o godzinę, Guinness mógł przypadkowo rozkazać pierwszemu okrętowi rozpocząć inwazję na Sycylię!
W swojej autobiografii Guinness wspomina także:
- Kiedy mnie obecnie pytają, który ze swoich występów uważam za najlepszy, wspominam: „Ten młody, bardzo nieefektywny i nierozróżnialny oficer w Ochotniczej Rezerwie Królewskiej Marynarki. Dodatkowo to był najdłuższy serial, w którym uczestniczyłem”
Z pewnością, są też inni, którzy brali udział w II Wojnie Światowej a potem odegrali istotną rolę w tworzeniu „Gwiezdnych Wojen”. Jeśli macie o tym informacje, zostawcie komentarz poniżej.