TWÓJ KOKPIT
0

Prasa :: Newsy

NEWSY (182) TEKSTY (27)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Premiera „Łotra 1” na DVD/Blu-ray (BD) w Polsce

2017-04-26 07:04:33

Od dziś w końcu można kupić „Łotra 1” do domowej kolekcji. Pojawiło się kilka wersji na różnych nośnikach.



Najtańsze jest oczywiście DVD. Co prawda film został tam pozbawiony dodatków. Mamy do wyboru właściwie tylko dźwięk albo oryginalny, albo polski dubbing. DVD kosztuje ok. 40 PLN. Ceny podajemy orientacyjne, w różnych sklepach mogą wyglądać trochę inaczej.

Podobnie jak to miało miejsce w przypadku „Przebudzenia Mocy”, DVD także można kupić jako dodatek do tygodnika „Polityka” (łączony numer 17-18/2017).

Blu-ray (BD) mamy możliwość zakupu wersji 2D (wraz z dodatkami). Kosztuje ona do 100 PLN. Dźwięk angielski został wydany w DTS-HD Master Audio 5.1, polski dubbing w Dolby Digital 5.1. O dodatkach pisaliśmy tutaj.

Wersja blu-ray 3D ukazała się u nas w wersji podstawowej oraz w wersjach limitowanych (steelbookach). Różni się ona od wersji 2D właściwie tylko dodatkową płytą z wersją filmu dla odtwarzaczy 3D. Dodatki i reszta pozostaje bez zmian. Cena wersji podstawowej to ok. 120 PLN. Natomiast steelbooka ok. 150 PLN. Oryginalny dźwięk w wersji 3D to DTS-HD High Resolution 7.1.

Własną okładkę do wersji 3D ma też sklep Merlin.pl. Tam film kupimy za 114,99 PLN.

W Empiku nie będzie ich własnego wydania, ale jest promocja. Każdy kto dziś kupi film używając karty Mój Empik otrzyma figurkę Micro Machines Star Wars.

„Łotra 1” można też już szukać w serwisach streamingowych. Choćby na Chili.TV. Tam kosztuje 59,90 PLN.

Polskim dystrybutorem filmu jest firma Galapagos.
KOMENTARZE (35)

Celebration Orlando 2017: Panel o tworzeniu „Łotra 1”

2017-04-22 12:31:52

Jeden z paneli na Celebration, który niestety nie był transmitowany, dotyczył tworzenia „Łotra 1”. Prowadził David Collins, zaś jego gośćmi byli John Knoll, John Schwarz, Doug Chiang i Matthew Wood. Opowiadali kilka mniej lub bardziej znanych anegdotek.



O odtworzeniu cyfrowym Tarkina już słyszeliśmy wiele (także niedawno). Na Celebration także wspomniano o tym, że jest to kombinacja polegająca na wiernym, komputerowym odtworzeniu Petera Cushinga na podstawie archiwalnych ujęć, oraz jednocześnie rola Guya Henry’ego. W jeden i drugi sposób starano się oddać tiki i manieryzm oryginalnego aktora. Choć grafika komputerowa była tu bardzo pomocna, to jednak był to dość trudny efekt do zarządzania. Zwłaszcza, gdy rozjeżdżały się warstwy. Przy okazji powstawały, oczywiście niechcący, dziwne potworki. A to Tarkin za bardzo przypominał zombie, a to brakowało mu szczęki lub zębów, czy coś było nie tak z policzkami. Raz nawet wyszło im coś takiego jakby chował szyję w mundur, tak jak robi to żółw chowając głowę do skorupy.

Twórcy w ILM starali się korzystać z lat doświadczeń. Nie bali się stosować nowoczesnej techniki, ale często też mieszali nowe pomysły ze starymi. W miejsce klasycznych obrazów tła używano wyświetlaczy LEDowych, które mogły te obrazy wyświetlać. Natomiast w scenie w której widzimy rodzinę Erso na Coruscant wykorzystano cyfrową stolicę galaktyki, która powstała na potrzeby „Zemsty Sithów”. Oczywiście obraz przystosowano i odświeżono.

Są też uwagi rozwojowe. Przyszły strój do ujęć motion-capture będzie ognioodporny. O to prosił Alan Tudyk. Strój pozwalał bardzo dużo aktorowi, ale jednocześnie problemem okazały się sceny z użyciem efektów pirotechnicznych. Iskierki, które przypadkiem miały kontakt z fragmentami stroju często zaprószały ogień. Parę razy Tudyk przez to miał problemy. Knoll zapewnia, że przyszła wersja stroju będzie ognioodporna. Dodał też, że Tudyk często improwizował na planie, a problemy z ogniem tylko zwiększały ilość sarkazmów K-2SO. Dialog w scenie, w której droid uderza Cassiana to jedna z wielu improwizacji Tudyka.



Na planie jednak było dużo zabawy. Knoll i jego ekipa kpili sobie bardzo często z K-2SO i Tudyka, choćby bawiąc się figurkami i puszczając muzykę z „Serenity”, czyli filmowego „Firefly”, w którym grał Alan. Jyn grała w Ponga. Mieli też pomysł, by na sam koniec pokazać zwęglone szkielety Jyn i Cassiana.

Wood mówił tylko o tym, że dźwięk w filmie ma olbrzymie znaczenie. Najtrudniejszą i najbardziej wymagającą sceną oczywiście była końcówka z Vaderem. Tam trzeba było zachować słyszalność charakterystycznych dźwięków, jednocześnie nie pozostawiając innych odgłosów walki.

Od środy film trafi w Polsce do domowej dystrybucji. Będzie go można kupić na BD, DVD, serwisach streamingowych, a także jako dodatek „Polityki”.
KOMENTARZE (10)

Darth Vader na nowym zdjęciu

2016-11-22 18:57:08 StarWarsNewsNet.com

Serwis StarWarsNewsNet zamieścił nowe zdjęcia z Rogue One, opublikowane w magazynie Entertainment Weekly.
Znalazł się na nich Darth Vader, a także inne postacie z filmu.
Zdjęcia dostępne tutaj>>> i w tym miejscu>>>.




Dodatkowo ukazały się okładki magazynu Entertainment Weekly.


KOMENTARZE (22)

Kolejne wieści o „Łotrze 1”

2016-08-30 20:19:29

Na początek kilka kolejnych wieści z magazynu „Empire”.



Tytuł „Łotr 1” to efekt burzy mózgów. Ma wiele znaczeń, co ostatnio sugerował Gareth Edwards, dlatego wybierającym tak bardzo przypadł do gustu.

Gareth Edwards przyznał, że z Rianem Johnsonem robili sobie żarty na temat swoich filmów. Gareth nabijał się, że Epizod VIII będzie takim „Imperium kontratakuje”, za to Johnson uznał, że „Łotr 1” to nowa wersja „Przygody wśród Ewoków”. Gareth powiesił więc w swoim gabinecie plakat pierwszego filmu telewizyjnego o Ewokach, oczywiście dla żartu. Potem, gdy George Lucas niespodziewanie odwiedził go w pracy, Edwards robił wszystko, by Lucas nie odniósł wrażenia, że młody reżyser kpi sobie z tego filmu. Gareth wciąż nie jest pewien, czy udało mu się przekonać do tego George’a.

Tak swoją drogą to nie jedyny plakat filmowy, który powiesił sobie w biurze. Inny pochodzi z filmu „Czas Apokalipsy”. Zresztą Jiangowi Wenowi powiedział, że „Łotr 1” to taki „Czas Apokalipsy” w wersji „Star Wars”.


Gareth ponownie podzielił się z dziennikarzami anegdotką o Canary Wharf, o czym mówił także na Celebration.

Wizualne inspiracje czerpał z filmu „Babel” Alejandro G. Iñárritu. Ale starano się także nawiązywać wizualnie do klasycznej trylogii, zwłaszcza w scenach z imperialnymi. Tam jest wiele ująć bardzo podobnych do oryginalnych filmów. Dopilnowano także, by w scenach w których pojawia się Darth Vader nie było nikogo wyższego od Mrocznego Lorda, wszyscy aktorzy musieli być niżsi niż linia oczu Vadera, tak by zawsze był największy w każdym kadrze. To też element studiowania klasycznej trylogii.

Szturmowcy Śmierci bazują na konceptach Ralpha McQuarriego, ale o tym także było na Celebration.

Warwick Davis nie gra Bistana. Gra go Nick Kellington. Ale będzie to mała, niewiele znacząca rola. Twarz Bistana była kontrolowana zdalnie przez zespół Neala Scanlana.



Z innych wieści. Na początek fanowska teoria. Otóż analizując fragment dokumentu z Celebration, niektórzy fani dostrzegli tam dwie postaci z kantyny z „Nowej nadziei”. Doktora Evazana i Ponda Babę. Widać ich w tle na zdjęciu powyżej. Ale czy to faktycznie oni?

Ian McDiarmid przyznał, że nie pojawia się w „Łotrze 1”. Powiedział o tym podczas swojej wizyty w Holandii w rozmowie z fanami. McDiarmid wierzy, że obecność Vadera w „Łotrze 1” wystarczy.

Zdaniem Riza Ahmeda „Łotr 1” różni się od innych filmów z cyklu swoją intensywnością. Tu akcja jest scena za sceną, bez wytchnienia. Jest dużo więcej energii niż w poprzednich filmach.

Dave Filoni jest bardzo zadowolony, że „Łotr 1” nawiązuje do „Wojen klonów” i że wraca Saw Gerrara. Tamte odcinki to coś, co miało wpływ na Rebelię. Podobnie jak trening i wsparcie Jedi. To takie ziarna, które gdzieś kiełkują w Lucasfilmie, co bardzo cieszy Filoniego. Reżyser wierzy w to, że Forest Whitaker będzie wspaniałym Sawem Gerrerą, oraz to, że ciągłość zostanie zachowana, bo przecież pracowali nad tym rozmawiając ze sobą. Filoni zna bardzo dobrze Johna Knolla, spotkał się parę razy z Garethem Edwardsem, a także miał możliwość współpracy z Garym Whittą, więc wierzy w efekt ich pracy.
KOMENTARZE (16)

Nowe zdjęcia z "Łotra 1"

2016-08-28 19:43:44

Kilka dni temu prezentowaliśmy Wam okładki z nadchodzącego wydania magazynu Empire. Dzisiaj mamy dla Was kilka zdjęć z tego numeru. W wywiadzie dla Empire Felicity Jones powiedziała, że "Łotr 1" jako pierwszy film z antologii niesie ze sobą lekkie odejście od tego jak do tej pory wyglądały Gwiezdne Wojny. Wg niej film w dużej części jest robiony z perspektywy osób walczących w konflikcie. Idea jest taka, żebyś czuł, że jesteś tam. Jesteś z nimi. Czy opublikowane zdjęcia oddają klimat opisany przez Felicity możecie ocenić sami.


KOMENTARZE (15)

Prasa o „Łotrze 1”

2016-08-26 07:21:18

Powoli ujawniane są nam szczegóły „Łotra 1” na łamach prasy. Tym razem „Gwiezdne Wojny” są tematem numeru magazynu „Empire”. Pierwszy artykuł dotyczy tytułu filmu. Gareth Edwards sugeruje, że tytuł ma wiele znaczeń. Oczywiście jest oznaczeniem wojskowym, w pewien sposób nawiązujący do Eskadry Łotrów. Ale ma też oznaczać, że to pierwszy film, który zbacza ze ścieżki epizodów sagi. Inna interpretacja to oczywiście postać Jyn Erso, która jest rodzajem łotrzyka. Fakt, że tytuł ma tyle znaczeń upewnia Edwardsa, że dokonali słusznego wyboru.



O swojej postaci wypowiedział się niedawno Alan Tudyk. Nawiązał pośrednio do tego, że Edwards nazwał K-2SO Chewbaccą w skórze droida. Tudyk twierdzi, że coś w tym jest. K-2SO był droidem imperialnym, który został przejęty i przeprogramowany, a co za tym idzie uwolniony przez Cassiana Andora (Diego Luna). To zmieniło osobowość droida. Tudyk przyznał, że dla niego to właśnie kwestia uwolnienia była bardzo istotna w odgrywaniu tej roli. W Imperium wszystko musiało pracować jak trybiki wielkiej maszyny. K-2SO mogąc się rozwijać trochę zdziwaczał. Tudyk wspomina scenę, którą pokazano na Celebration, gdzie Cassian kazał droidowi trzymać bagaż. Ten jak tylko Andor i Jyn sobie poszli, zwyczajnie go wyrzuca. C-3PO z pewnością by to trzymał. Zdaniem Tudyka, K-2SO jest zbyt szczery by to robić. Jest innego typu droidem, co powoduje, że jest bardzo zabawny. Alan dostał dużo wolnej woli w interpretacji scenariusza, co sprawiło, że postać dla niego jest bardziej ludzka.



Felicity Jones czeka na premierę trzech filmów: „Siedem minut po północy”, „Inferno” i „Łotr 1”. Jak wspomina, zwłaszcza te dwa ostatnie były dla niej fizycznie bardzo wymagające. Choćby trzygodzinny sesje nauki walk. W przypadku „Łotra 1” aktorka musiała zmierzyć się ze swoją dużą wadą, czyli problemami z punktualnością. Robiła wszystko, by pojawiać się na planie o właściwym czasie każdego dnia zdjęć. No a przez poranne ćwiczenia a potem pracę na planie, aktorka poza „Łotrem 1” właściwie nie miała prywatnego życia. Za to sama bagatelizuje kwestię dokrętek. Przy takich filmach wszystkim zależy, by wyszło najlepiej.

Riz Ahmed mówiąc o pracy przy filmie wspomina o realizmie. Wręcz dokumentalizmie, zupełnie innym podejściu do kina. Jego zdaniem to tak jakby w realiach „Gwiezdnych Wojen” zrealizowano film „Bitwa o Algier” (1966).

Na koniec ujawniono listę firm, które są sponsorami filmu. Są to: Duracell, Gillette, General Mills, Verizon i Nissan.
KOMENTARZE (19)

„Entertainment Weekly” o „Łotrze 1”

2016-08-17 21:36:42

„Entertainment Weekly” przygotował kolejną porcję interesujących artykułów o „Łotrze 1”. Miały one podgrzać atmosferę przed nowym zwiastunem, ale przy okazji zdradzono w nich kilka nowych, interesujących informacji.



Jeden z artykułów dotyczy Felicity Jones i Jyn Erso. Aktorka wspomina, że gdy odbywał się casting, zarówno ona jak i Gareth Edwards byli mocno zapracowani. Skończyło się na tym, że ich rozmowa odbyła się w hotelowej restauracji o 5:30 rano. Starali się szeptać, tak by nikt postronny ich nie usłyszał, zwłaszcza, że dowiadywała się szczegółów swojej roli. Dodatkowo to spotkanie miało być utrzymywane w głębokim sekrecie.

Teraz Felicity może się śmiać, ale jak sama wspomina praca na planie była bardzo wyczerpująca i wymagająca. Wiele godzin zajmowały jej ćwiczenia fizyczne, także treningi z mistrzami kung-fu. Żartuje też, że nigdy nie spodziewała się, że będzie bić szturmowców w pracy.

Niewysoka Jyn nie wygląda na typową bohaterkę filmu wojennego, ale zdaniem Jones dokładnie tak ma być. Ona nie jest żołnierzem, raczej kimś kto znajduje się na marginesie społeczeństwa. Fizycznie jest mniejsza niż wszyscy, którzy ją otaczają, ale gdy ma się coś w co się wierzy, to motywacja staje się bardzo istotną siłą.

Edwards dodaje, że wybrali Jones, dlatego, że potrafi zelektryzować publiczność, więc ta momentalnie będzie jej sympatyzować. Dodatkowo jak twierdzi, wystarczy jej kazać stanąć przed kamerą i nic nie powiedzieć. Ona i tak potrafi wtedy oddać swoją mimiką setki różnych myśli, sprawić, że zaciekawi widza.

Felicity dodaje, że rola kobiet w Rebelii jest bardzo istotna. Zwłaszcza, że przewodzi jej Mon Mothma (Genevieve O’Reilly), bardzo silna kobieta, którą Jyn szanuje i w pewien sposób jest nią zafascynowana.

O samej Jyn dowiadujemy się niewiele. Jest samotniczką, której ojciec ma ważne informacje zarówno dla Imperium jak i Rebelii.



Kolejny artykuł dotyczy Sawa Gerrery, w którego wciela się Forest Whitaker. To postać, którą już znamy z „Wojen klonów”. Wtedy przyjaźniła się z Anakinem Skywalkerem, w końcu walczyli po tej samej stronie. Teraz Anakin stał się Vaderem, ale Gerrera poszedł bardzo podobną drogą, choć z innych pobudek.

Sam Whitaker przyznaje, że choć nie powinien tego mówić głośno, to jednak obie postaci wciąż mają ze sobą wiele wspólnego. Tu bardziej chodzi o taktykę, niż filozofię. Obaj nie cofną się przed niczym, w tym użyciem brutalnej siły, byleby tylko osiągnąć cel jakim jest kontrola nad galaktyką. Dodatkowo zbroja którą nosi Saw nie jest tylko wykorzystywana w czasie walk. Gerrera nie rozstaje się z nią, gdyż ona w pewnej części podtrzymuje go przy życiu. Po tych wszystkich latach walk, Saw ma tyle ran, że nie przeżyłby bez niej.

Zdaniem Whitakera, Saw nie żałuje swoich wyborów. Głęboko wierzy, że musiał to zrobić, poświęcić wiele żyć, by ocalić całe światy. Jego relacja z Jyn jest dość istotna. On jej tłumaczy, jak znajdować trudne kompromisy, które mogą skrzywdzić innych ludzi, które mogą nie być dobrze odbierane, ale w jego opinii są konieczne. Zwłaszcza jak się robi to z dobrych pobudek. Ale nawet on zdaje sobie sprawę, że to zmienia człowieka. Stąd pytanie kim się staniesz?

Widzieliśmy też Sawa Gerrerę z włosami jak i łysego. Niektórzy twierdzili, że to kwestia dokrętek, ale Whitaker sugeruje coś innego. Możemy zobaczyć Sawa w różnym stadium życia. Więc zobaczymy go i takiego i takiego. Czy w jakiś flashbackach, czy w innej formie, tego na razie nie wiemy.



Jeszcze jeden artykuł koncentruje się na K-2SO, czyli nowym droidzie.

Alan Tudyk, który wciela się w niego w technice motion capture, sugeruje, że z jednej strony jest jak dziecko, z drugiej trochę jak starszy człowiek, w którego charakterze odbija się to, co przeżył. Nie dało się w pełni przeprogramować osobowości droida, coś tam pozostało.

Tudyk nie do końca wie, co może powiedzieć o swojej postaci. Twierdzi tylko, że brakuje jej pewnego filtra. Droid potrafi obrażać innych, o ile jest przekonany, że mówi prawdę. Nie ma żadnych oporów. Jest inni niż neurotyczny C-3PO.

Problem jednak polega na tym, że K-2SO wcześniej służył innym panom, więc widzi wiele spraw na opak. W Imperium wykorzystywano te droidy do ochrony i utrzymywania porządku. To nie są droidy, które się przejmują. Jak ktoś ich nie słucha to… W tym momencie Tudyk się roześmiał, nie mówiąc nic więcej.

Ale Kaytoo przede wszystkim ceni też lojalność. Dlatego czuje respekt do kapitana Andora Cassiana, który zmienił jego oprogramowanie i pozwolił mu odejść z Imperium. Więc w pewien sposób K-2SO jest zaprzyjaźniony z Cassianem. Edwards sugerował, iż są oni trochę jak Han i Chewie. Trzymają się razem od wielu lat. Droid traktuje Andora trochę jak ojca. W filmie znajduje się scena w którym Kaytoo spotyka inne droidy tego samego typu co on. One jednak nie mają wolnej woli, są stłamszone, inne. To dla robota bardzo ważny moment.

Tudyk zauważa, że jego postać ma też angielski akcent, jak większość imperialnych czy droidów. To taki bardziej właściwy akcent. Pewnie dlatego więcej rebeliantów mówi z amerykańskim, zwyklejszym.



„Entertainment Weekly” przyjrzało się także innej postaci, pilota Bohdi’ego Rooka. Gra go Riz Ahmed. W przypadku tego bohatera najważniejsze pytanie brzmi dlaczego on nosi imperialne insygnia?

Bohdi ma trochę zmienny charakter, ale inni członkowie ekipy mocno polegają na jego technicznych zdolnościach. Choć imię trochę sugeruje oświecenie duchowe w buddyzmie, to postać zdecydowanie bardziej neurotyczna.

Riz sobie żartuje, że gdy Kathleen Kennedy określiła tę postać mianem problematycznej, miała na myśli aktora. Bohdi to nie jest wojownik, czy żołnierz. Był pilotem Imperium, to zwykły człowiek, który znalazł się w niezwykłych okolicznościach. Zaś insygnia na ubraniu byłoby łatwo zedrzeć, ale Rook tego nie robi. Nie chce ukrywać tego, skąd się wziął. Zresztą ma to też przypominać o tym, jak Imperium traktuje ludzie. Jako trybiki w swojej wielkiej machinie. Rook był pilotem transportera dostawczego, czyli odpowiednikiem naszego kierowcy ciężarówki. Nie ma okrętu, którym by mógł się chwalić jak Han Solo, ale dzięki temu potrafi latać wszystkim, co wpadnie mu w rękę. To jego największy atut.

Motywacją Bohdiego w dużej mierze jest odkupienie. W tym filmie każdy ma jakiś swój bagaż przeszłości, są mnisi, byli zabójcy i tak dalej. Ale wszyscy mają jeden cel.



W „Łotrze 1” zobaczymy też planetę Jehda, która stała się bardzo interesującym miejscem walki. Nie tylko tej związanej z siłą, ale też kulturowej. To miejsce szczególne związane z kultem Mocy. Moc zdaniem Garetha Edwardsa jest pewnym odpowiednikiem religii w „Gwiezdnych Wojnach”. Szukali więc miejsca, gdzie dobro ze złem by się zmagało trochę inaczej, bardziej mistycznie. Tak powstała Jehda.

Planeta jest inspirowana mocno Imperium Osmańskim i bliskim wschodem, pewnie też Mekką, Jerozolimą, ale nie tylko jest tu coś z Canterbury czy indyjskiej Bodh Gaja. Ludzie wierzący w Moc przybywają tu na pielgrzymkę. To miejsce jest jednak okupowane przez Imperium z powodów, których na razie twórcy filmu nie chcą zdradzić. Tu jest coś, co służyło zarówno Jedi jak i Imperium, i jest to mocno związane z tym światem. Niektórzy sugerują, że mogą to być kryształy kyber? Te, których używano w mieczach świetlnych, a teraz mogą być istotnym komponentem przy kończeniu Gwiazdy Śmierci.

Tu też Rebelianci zaczynają szukać osób, które pomogą im walczyć przeciw Imperium, przede wszystkim w tej bitwie o plany Gwiazdy Śmierci.

Zobaczymy tu też wiele osób, które wierzą w Moc i Jedi. Przez setki pokoleń Jedi, którzy istnieli w galaktyce, wpłynęli na życie wielu osób. Stąd się wzięła ta wiara. Więc ulice miasta są tu przepełnione różnymi kapłanami, nauczycielami, czy świętymi. Tu właśnie z tej planety pochodzi pilot Bohdi Rook, ale też niewidzący mnich wojownik Chirrut Imwe (Donnie Yen) i jego niewierzący w Moc przyjaciel i protektor Baze Malbuz (Jiang Wen), który za to mocno wierzy w swojego towarzysza.

Premiera „Łotra 1” w kinach odbędzie się 15 grudnia.
KOMENTARZE (18)

„Entertainment Wekkly” o „Łotrze 1”

2016-06-25 20:52:01 EW

„Entertainment Weekly” powoli odsłania kolejne tajemnice „Łotra 1”. Magazyn potwierdza też kilka rzeczy. To oni po raz pierwszy oficjalnie podali, że Alexandre Desplat napisze muzykę do filmu, a także, że Mon Mothmę gra Genevieve O’Reilly. W obu przypadkach zaskoczenia nie ma, ale przynajmniej dostaliśmy prawie oficjalne potwierdzenie.

Jeśli chodzi o rolę Mon Mothmy to Kathleen Kennedy twierdzi, że będzie ona dużo bardziej znacząca niż jej występ w „Powrocie Jedi”. Zobaczmy jak przywódczyni Rebelii stara się pogodzić zwaśnionych Rebeliantów, mających różne pomysły na prowadzenie wojny, a jednocześnie problem z brakiem sukcesów.



Co ważniejsze redaktorzy „Entertainment Weekly” postanowili wyjaśnić sprawę dokrętek do „Łotra 1”, pytając o to wprost Lucasfilm. Dokrętki mają trwać cztery do pięciu tygodni i skończyć się tuż przed Celebration Europe (czyli już trwają). Warto dodać, że dodatkowe zdjęcia były zaplanowane jeszcze na długo zanim w ogóle padł pierwszy klaps „Łotra 1”. Nie ma w tym nic niezwykłego, to obecnie standard przy dużych filmach. Początkowo planowano je na wiosnę, ale uznano, że przesunięcie ich w czasie da ekipie Garetha Edwardsa więcej swobody w podjęciu decyzji, co trzeba zmienić. Wszystkie zaplanowane zmiany nie mają większego wpływu na fabułę, czy sceny bitewne. Raczej są to wręcz dodatkowe ujęcia w danych scenach. Ale co ważniejsze, plan jest taki, by w połowie sierpnia film został ostatecznie zmontowany. We wrześniu odbędą się sesje na których nagrana zostanie muzyka. Warto dodać, że w przypadku „Przebudzenia Mocy” film skończono w październiku, ale muzyka powstała wcześniej. Ten terminarz oznacza tylko tyle, że nie ma szans, by dokrętki dotyczyły 40% materiału. One mają być bardzo szybko wmontowane w istniejący film. Tu istotnym pytaniem jest to dlaczego, trwają one tak długo. Okazuje się, że w dużej części wynika to z przesunięcia ich w czasie i dopasowania się do harmonogramów pracy aktorów. Dziewięcioro aktorów ma kluczowe role, a są to: Felicity Jones, Diego Luna, Donnie Yen, Alan Tudyk (jako droid), Riz Ahmed, Forest Whitaker, Wen Jiang, Ben Mendelsohn i Mads Mikkelsen.



Magazyn także potwierdził udział Christophera McQuarrie w pracach nad scenariuszem. Było na ten temat wiele plotek, to kolejne potwierdzenie. Jednocześnie to nie McQuarrie zajmował się dokrętkami, a Tony Gilroy, który został konsultantem nie tylko przy „Łotrze 1” ale też następnych projektach Lucasfilmu. To Gilroy w dużej mierze odpowiadał za poprawienie dialogów i scen, jest też obecnie nowym reżyserem drugiej ekipy.

Co ważniejsze, nawet po dokrętkach to wciąż będzie inny film niż „Przebudzenie Mocy”. To nadal obraz wojenny. Wszystkie plotki na temat pokazów testowych filmów są bzdurą. Lucasfilm i Disney nie robiły niczego takiego przy „Gwiezdnych Wojnach” i obecnie nie ma takich planów. Tak jak nie ma planów Disneya by ufamilijnić ten obraz. Dwie jedyne osoby, które nie są związane z filmem czy Lucasfilmem, a które widziały ten film to Bob Iger i Alan Horn z Disneya.



Z ciekawostek, na jednym z niedawno publikowanych zdjęć widzieliśmy czarnego szturmowca, trzymającego lalkę/figurkę białego szturmowca. Podobno ma to mieć wytłumaczenie w fabule filmu.

Więcej ciekawostek ma zostać pokazanych fanom w lipcu, na Celebration Europe.
KOMENTARZE (34)

James Earl Jones powraca

2016-06-23 21:44:26 Entertainment Weekly

Entertainment Weekly kontynuuje swoją serię artykułów dotyczącą "Łotra 1". Wczoraj pokazywaliśmy Wam okładkę ich najnowszego numeru, na której widniało potwierdzenie obecności Dartha Vadera w najbliższym spin offie Star Wars. W dzisiaj opublikowanym artykule rozwinięto ten temat. Darth Vader pojawi się w filmie, ale jego rola będzie niewielka. Rebelianci z ledwością zdają sobie sprawę z jego istnienia. Nawet w szeregach Imperium jest on bardziej legendą niż kimś szeroko znanym. Legendą o kimś mrocznym, kto pojawia się aby wyciągnąć konsekwencje gdy zachodzi taka potrzeba. Co ważne dla fanów jednak, na ekranie nie tylko zobaczymy Dartha Vadera ale i usłyszymy jego głos w wykonaniu aktora podkładającego głos w oryginalnej trylogii: Jamesa Earla Jonesa.

W innym z dzisiejszych artykułów EW opublikowało 16 zdjęć promocyjnych z "Łotra 1". Część z nich mogliśmy już wcześniej zobaczyć, inne są nowe. Zachęcamy do obejrzenia wszystkich w tym miejscu.


KOMENTARZE (24)

Sylwetki bohaterów "Łotra 1"

2016-06-22 20:52:50 EW

Tematem numeru najnowszego Entertainment Weekly jest film "Łotr 1". Zarówno w magazynie jak i na łamach ich portalu znaleźć można sporo informacji dotyczących tej produkcji, w tym przybliżenie sylwetek głównych bohaterów. Podobna sytuacja miała miejsce przed "Przebudzeniem Mocy" - wtedy również EW otrzymywało specjalne informacje na temat filmu.

Poniżej znajdziecie sylwetki głównych bohaterów "Łotra 1". Największym zaskoczeniem spośród nich jest postać grana przez Foresta Whitakera - fani seriali animowanych Star Wars na pewno ją rozpoznają. Z okładki magazynu otrzymaliśmy również potwierdzenie pojawienia się innej znanej fanom postaci - Dartha Vadera.

Jyn Erso (Felicity Jones)
Ma burzliwą przeszłość. Musiała radzić sobie sama odkąd skończyła 15 lat. Posiada umiejętności walki i wiedzę o świadku przestępczym, która może się przydać Sojuszowi Rebeliantów. Została przez niego zatrzymana i dostała szansę na wykorzystanie swoich umiejętności. Jyn staje się kimś w rodzaju Joanny d'Arc.

Cassian Andor (Diego Luna)
Andor jest Rebelianckim oficerem wywiadu. Jest oddany, zrównoważony i praktyczny. Przeżył już wiele w walce i wnosi do ekipy sporo doświadczenia. Wie jak to jest efektywnie walczyć na co dzień z Imperium.

Chirrut Imwe (Donnie Yen)
Nie jest Rycerzem Jedi, ale jest oddany ich ścieżkom. Wykorzystał swoją duchowość, aby stać się groźnym wojownikiem pomimo ślepoty. Kathlyn Kennedy powiedziała o nim, że jest takim wojującym mnichem, który wierzy w idee Jedi pomimo iż ich już nie ma w galaktyce. Wg Garetha Edwardsa Idea, że magiczne istoty przybędą nam na ratunek zanika w galaktyce. Zwyczajni ludzie muszą stanąć do walki, aby zatrzymać zło starające się zdominować świat.

Baze Malbus (Jiang Wen)
Ciężko uzbrojony Baze preferuje blaster od antycznych broni i mistycznej religii. Jest przyjacielem Chirruta i chce go chronić za wszelką cenę. Rozumie w co wierzy Chirrut, ale niekoniecznie popiera go.

Bodhi Rook (Riz Ahmed)
Bodhi pilotem Sojuszu. Jego umiejętności pilotażu w atmosferze i przestrzeni są wyśmienite. Również odznacza się nieprzeciętnymi umiejętnościami technicznymi.

K-2SO (Alan Tudyk)
Ten wysoki droid jest antytezą C-3PO. Jest twardy, pewny siebie, niezbyt zainteresowany "relacjami ludzie-roboty". Trochę przypomina Chewbaccę zamkniętego w ciele robota. Wg Edwardsa Nie obchodzi go co sądzisz. Nie powstrzymuje się przed powiedzeniem lub zrobieniem czegoś. Mówi po prostu prawdę. Podobnie jak Jyn droid również poszukuje swoistego odkupienia za błędy popełnione w przeszłości.

Galen Erso (Mads Mikkelsen)
Ojciec Jyn jest galaktycznym odpowiednikiem Oppenheimera, z wiedzą, którą chciałoby posiąść zarówno Imperium jak i Sojusz Rebeliantów. Rozumie w jaki sposób pewne rzeczy działają we wszechświecie.

Orson Krennic (Ben Mendelsohn)
Orson jest Imperialnym aparatczykiem, który za pomocą swojego oddziału szturmowców śmierci chce stłumić Rebelię i wkraść się w łaski Imperatora, jednocześnie unikając Dartha Vadera. Na dworze Imperatora rozgrywa się wiele intryg i nie można mówić o jakiejkolwiek lojalności gdy każdy chce się wspiąć się jak najwyżej w hierarchii.

Saw Gerrera (Forest Whitaker)
Ostatnią z zaprezentowanych postaci jest Saw Gerrera, którego spotkaliśmy po raz pierwszy w piątym sezonie Wojen Klonów. Obecnie jest weteranem i ekstremistą, którego nawet członkowie Rebelii się lekko obawiają. Stara się robić wiele dobrego w galaktyce, czasami nie zważając na środki jakimi dąży do celu.
KOMENTARZE (43)

„Przebudzenie Mocy” od dziś na DVD i BD

2016-04-21 07:08:33

Od dziś w naszych sklepach i kioskach można kupić już „Przebudzenie Mocy” J.J. Abramsa na DVD i BD.

Wersja DVD kosztuje 39,99 PLN, niestety nie posiada dodatków. Ma wersję polską i angielską do wyboru, oraz napisy. Jest dostępna u nas w dwóch wersjach. Standardowo w sklepach, oraz w kioskach wraz z magazynem „Polityka”. W obu przypadkach cena jest taka sama. Tygodnik normalnie wychodzi w środę, ale tym razem wydanie z filmem pojawiło się w czwartek, czyli dzisiaj.



Blu-ray pojawił się u nas w czterech wersjach. Podstawowe oraz z limitowanymi okładkami (jasna i ciemna strona). Kosztują one 109,99 PLN (ale można kupić bez problemu poniżej 100 PLN). Jest też wersja steelbook dostępna jedynie w sieciach Media Markt i Saturn. Cena nominalna to jakieś 130 PLN, ale w internetowych sklepach tych firm dało się to zamówić za 109 PLN. Wersje te mają dodatki, ale nie różnią się zawartością, jedynie wyglądem opakowania.



Opis dodatków oraz zwiastun wydania BD znajduje się tutaj
KOMENTARZE (54)

„Przebudzenie Mocy” jako dodatek do gazety

2016-04-08 07:17:56

Wygląda na to, że „Przebudzenie Mocy” trafi u nas do gazet. Dokładnie do „Polityki”. Na to wskazują reklamy. Film ma się pojawić 21 kwietnia na DVD i Blu-ray. Oprócz kilku wydań BD, zwykłego DVD będzie też takie dokładane do gazety. Cena to 39,99 PLN, można zamawiać tutaj.



A tymczasem wraz z amerykańską premierą BD fani wyłapują różne ciekawostki. Zresztą nie tylko fani. Pablo Hidalgo znalazł konstabla Zuvio w „Przebudzeniu Mocy”. Jednak nie wycięto wszystkich scen z nim. Widać go dokładnie przez ułamek sekundy, ale widać.



Na koniec jeszcze jedna informacja. Otóż okazuje się, że J.J. Abrams i Lucasfilm zorganizowali kilka projekcji dla umierających fanów. Najgłośniejsza to oczywiście sprawa Daniela Fleetwooda. Teraz Abrams przyznaje, że podobnych przypadków było więcej. Zarówno dorosłych, jak i dzieci. W większości przypadków zachowano dyskrecję, a także anonimowość umierających fanów. Twórcy niejednokrotnie też z nimi rozmawiali, tak przed zorganizowanym pokazem jak i po.
KOMENTARZE (26)

Gwiezdnowojenne dodatki w prasie o grach

2016-04-01 08:52:46 cd-action.pl, ppe.pl

Zapewne wśród wielu fanów Star Wars znajdą się gracze nabywający prasę o grach wideo. Gwiezdne wojny zarówno w Polsce, jak i na świecie, wielokrotnie gościły na okładkach tejże prasy, i tak było też w przypadku ostatniej premiery "Battlefronta". Tym razem do dwóch polskich czasopism dodano niewielkie dodatki związane z ostatnimi gwiezdnowojennymi trendami.
W kwietniowym numerze magazynu "CD-Action" ukazał się tekst o zapowiedzi gry "LEGO Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy", a dodatkowo do numeru dodano pakiet stickerów od firmy Topps, z serii opartej na "Przebudzeniu Mocy".
Natomiast w kwietniowym wydaniu czasopisma "PSX Extreme" ukazał się przekrojowy artykuł na temat "35 pomysłów, które na zawsze zmieniły gry", więc możemy spodziewać się wzmianki o jakiejś grze z starego uniwersum. Jako dodatek otrzymamy plakat (wielkość 77 x 54 cm) przedstawiający grafikę promocyjną do gry "Battlefront".
Oba magazyny nadal są dostępne w sprzedaży w kioskach i salonikach prasowych.


KOMENTARZE (2)

Adam Hofman poszedł do kina

2015-12-31 16:06:44

Dziś Sylwester, więc pora skończyć stary rok z przymrużeniem oka. Zaczynamy więc od kogoś, kto raczej nie pojawia się na naszej stronie, a już na pewno nie w Sprośnych Okruchach. Adam Hofman, niegdyś rzecznik PiS, dziś były polityk, zasłużył sobie by znaleźć się w tym dziale. Bynajmniej nie ze względu na aferę madrycką. Otóż Adam poszedł do kina i to w dodatku na „Przebudzenie Mocy”. Różne osoby chodzą na ten film, czasem też znane, niektóre nawet chwalą się o tym na twitterze, tym razem jednak jest specyficzny powód, by pisać o panu Hofmanie. Otóż poszedł on w przebraniu klona. Osiem miesięcy wcześniej obiecał swemu dziecku, że pójdzie na film w przebraniu, no i słowa dotrzymał. Dobrze, że klony znają swoje miejsce w szeregu.



Tak przy okazji, warto wspomnieć o dawnym pryncypale Adama Hofmana, czyli Jarosławie Kaczyńskim. Raczej nie poszedł na „Gwiezdne Wojny”, ale piszą o nim w gazetach. Na uwagę zasługuje okładka „Polityki” z dużo mówiącym tytułem „2016 Mroczne widma i nowe nadzieje”.

Zajmiemy się jednak czymś poważniejszym niż polityka. Na popularności „Przebudzenia Mocy” zyskują także inne filmy, także te mówiąc najogólniej niekanoniczne. „Star Wars XXX Parody” Alexa Brauna odnotowało 500 % wzrost sprzedaży DVD od początku grudnia. Może to przyśpieszy prace na planie od dawna obiecywanej parodii „Imperium kontratakuje”. Ponoć miała być we wrześniu, a potem w grudniu 2015. Chyba się nie udało. Pytanie tylko czy zabrakło Mocy, viagry, czy pieniędzy na efekty specjalne?

Tymczasem Carrie Fisher walczy z internetowymi hejterami. Odtwórczyni księżniczki Lei ponownie stała się obiektem zainteresowań wielu panów, tym razem jednak nie myślą o niej 4 razy dziennie, a wypisują straszne rzeczy w sieci. Niestety głównie zastanawiają się nad tym, na ile Fisher się postarzyła i na ile schudła lub przytyła. Komentarz Carrie był prosty. Cięta riposta – „Piep**cie się”. Wspomniała o tym, że nie życzy sobie debaty o swoim wieku, bo rani to jej uczucia. Jej ciało nie postarzało się tak dobrze jak ona sama, no i jej ciało to głównie torba na mózg. Swoją drogą Fisher na premierze obsmarowała też Daisy Ridley, mówiąc, że młoda aktorka jest strasznie niesympatyczną osobą, ale wszystko wskazuje na to, że było to tylko specyficzne poczucie humoru. Cała Carrie.
KOMENTARZE (7)

Plakat z Przebudzenia Mocy i Battlefront-a

2015-12-15 08:24:06 cdaction.pl



W najnowszym numerze czasopisma CD-Action, które już dzisiaj trafiło do sprzedaży, znajdzie się gratka dla fanów Gwiezdnych Wojen. Do pisma dodano dwustronny plakat, który możecie zobaczyć poniżej. Z jednej strony znajduje się plakat filmowy Przebudzenia Mocy a z drugiej plakat/kalendarz z motywem z Battlefronta. Wymiary to 82 na 59 centymetrów.
Na stronie CD-Action znajduje się też sonda poświęcona plakatom, możecie w niej wziąć udział tutaj.



KOMENTARZE (12)

„Powrót Jedi” z „Gazetą Wyborczą”

2015-12-09 07:18:59

Dziś dodatkiem do „Gazety Wyborczej” jest wydanie DVD filmu „Gwiezdne Wojny Część VI – Powrót Jedi”. Dwupak kosztuje 29,99 PLN.

Film Richarda Marquanda jest póki co ostatnim chronologicznie obrazem w cyklu. Przynajmniej jeszcze przez siedem dni.

Nie mamy dokładnych danych wydania, ale patrząc na poprzednie filmy można przypuszczać, że tu będą podobne, czyli obraz 2.35:1, dźwięk angielski DD 5.1 Ex. polski DD 5.1 dubbing, francuski DD5.1. Napisy angielskie, polskie, francuskie i holenderskie.

Zamówienia na poszczególne filmy (do wyczerpania nakładu) można też składać w Dziale Sprzedaży Wysyłkowej pod numerem telefonu 801 130 000 (opłata za połączenie zgodnie z taryfą operatora ) lub (22) 555 44 00 oraz w Kulturalnym Sklepie.
KOMENTARZE (1)
Loading..