TWÓJ KOKPIT
0

ciekawostki :: Newsy

NEWSY (142) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Anakin, a może Anakim ?

2002-12-12 21:43:00 Michał

O tym, że imię Anakin ma swój biblijny rodowód, zapewne słyszało wielu fanów, ale jeden z nich, Michał się pokwapił aby to sprawdzić. Weźmy sobie cytat z Pisma Świętego, księga Rodzaju 6,4

A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach.
(za Biblią Tysiąclecia)

Dobra, ale teraz przejdźmy do sedna. W tym fragmencie Pisma Świętego nieśmiało zostają nam przedstawieni Giganci. Giganci, byli potomkami Aniołów i córek człowieczych. Więcej o nich i ich historii można się dowiedzieć z Apokryfów lub opracowań. W języku hebrajskim, jak również w wielu tych opracowaniach często używa się hebrajskiego odpowiednika tego słowa – Anakim.

Anakim byli tak wysocy, że - według Zoharu - "Izraelici wyglądali przy nich jak koniki polne". Zohar wymienia aniołów Uzę i Azaela jako tych, którzy mieli dzieci "zwane anakim". Pierwotnie imię gigantów brzmiało: nefilim (upadli)!


A zatem, poza podobieństwem w słowie Anakin i Anakim, mamy też podobieństwo w historii. Niezależnie czyim ojcem był Anakin, czy były to midichloriany, czy może jakiś upadły Jedi (O czym można wielokrotnie toczyły się dyskusje na Forum) (w końcu Ci aniołowie też upadli). No, a giganci byli bardzo potężni, być może najpotężniejsi na ziemi, i także upadli. Tyle, że ich nie udało się uratować. Cóż pozostawiam tę sprawę do rozważenia.
Dalej są jeszcze Anakici (Księga Liczb, rozdział 13 i inne księgi), którzy pochodza od Olbrzymów. Nazwa również podobna.
KOMENTARZE (1)

Gwiezdne Wojny a Pierścień Nibelungów

2002-12-06 20:46:00 Dr Mabuse

Tym razem trochę o kulturze najwyższych lotów. A wszystko za sprawą artykułu (niestety po angielsku), który porównuje te dwie rzeczy. Artykuł możecie przeczytać tutaj. Artykuł niestety jest po angielsku, ale mimo to bardzo polecam by go przeczytać. Oczywiście proszę o to, by nie czepiać się autora, że gdzieś tam pomylił pisownię, albo czegoś o Star Wars nie wiedział. To nie jest artykuł napisany negatywnie na Lucasa, że niby zwalił coś od Wagnera, wręcz przeciwnie, ukazuje pewne ważne podobieństwa, a także źródła kulturowe. Czasami te podobieństwa są trochę naciągane, ale mimo wszystko jednak jakieś są. Artykuł ten składa się z dwóch części, podobieństw dotyczących treści, oraz tych, które dotyczą muzyki. I jeszcze jedno, sam artykuł był napisany krótko po premierze “Mrocznego Widma”, więc tak na prawdę tyczy się głównie trylogii. Może to i lepiej, gdyż w tym przypadku nie ma wątpliwości ile w tym komercji, a ile zamierzonego efektu.
„Pierścień Nibelungów” (Der Ring des Nibelungen, czasami można znaleźć też tłumaczenie “Pierścień Nibelunga”, np. w inscenizacji Opery Dolnośląskiej we Wrocławiu) to bez wątpienia najbardziej znana opera Ryszarda Wagnera. Opera, to trochę mało powiedziane, gdyż tak na prawdę jest to tetralogia, czyli cztery części (“Złoto Renu” 1854, “Walkiria” 1856, “Zygfryd” 1869, “Zmierzch bogów”“1874). Całość, treściowo, nawiązuje do wielu germańskich mitów, a sam średniowieczny poemat “Pieśń o Nibelungach” często jest zwana germańską “Iliadą”. Ale to nie koniec, bo należy tu jeszcze wspomnieć o jeszcze kilku podobieństwach. Zarówno Wagner, jak i Lucas zreformowali media, w których tworzyli. Wagner, zmienił oblicze opery, założył nawet własny teatr, by móc pokazać swe dzieło światu, w takiej formie jaka była najbliższa jego wizji. Podobnie uczynił Lucas, który nie tylko założył ILM by móc rozwinąć efekty specjalne, ale i wypromował standard THX, dzięki któremu również dźwięk filmu mógł mieć kształt bliski wyobrażeniu twórcy. Fakt, istnieje pewna różnica, dziś nikt nie powie, że dzieło Wagnera to komercja, choć w jego czasach, gdy nie było kina, telewizji, to opera zajmowała inne miejsce. W przypadku Gwiezdnych Wojen, trzeba to jasno powiedzieć, jest to cykl kinowy, który przyniósł największy dochód w historii (sumarycznie, a jak się jeszcze doda licencje itp. to Titanic zatonął, a Harry Potter czy Władca mogą się schować). No i oba dzieła przedstawiają historię dobra i zła, mając w nadziei, że pomogą stać się odbiorcy lepszym człowiekiem. Z tym, że Gwiezdne Wojny robią to w sposób bardziej prosty. Pierścień to prawie 16 godzin wspaniałej muzyki.
Pierwsza część artykułu to porównanie wielu wątków Sagi, z analogicznymi, żeby nie powiedzieć prawie takimi samymi w “Pierścieniu”. Zatem, mamy w obu przypadkach, historię grzechu (o grzechu, a raczej upadku Anakina, opowiadają prequele, choć chyba najbardziej będzie o tym mówić E3). Podobieństwa są też w postaciach, Luke bardzo przypomina Zygfryda, a konflikt między nim a Vaderem również ma swoje odzwierciedlenie w “Pierścieniu”. Ważny jest też motyw bliźniaków. Tych podobieństw jest więcej, zachęcam do przeanalizowania artykułu.
Ale to nie wszystko, o ile w przypadku treści można mieć jeszcze jakieś wątpliwości, okazuje się, że są też podobieństwa w muzyce. I tu trzeba wspomnieć o jednej rzeczy. O motywie przewodnim. Nie jest to może wynalazek Wagnera, ale to właśnie on go spopularyzował na tyle, że często nazywa się go ojcem motywu przewodniego. Większość postaci ma napisane krótki, własny utwór muzyczny, który powtarzany w różnych częściach opery/filmu, gdy ta postać się pojawia. Odgrywany w różnych intonacjach, ukazuje wielokrotnie także to co bohater czuje, co się z nim dzieje. Motyw przewodni praktycznie nie istniał w muzyce filmowej lat 70. To John Williams, zainspirowany twórczością Wagnera, go wprowadził na nowo (wspomogło go też kilku innych kompozytorów w innych filmach, ale przyjęło się mówić, że to “dzieło” Williamsa”). Jednak Williams poszedł dalej, zainspirował się także właśnie tą operą Wagnera, przy tworzeniu wielu tematów. Fakt, Lucas przez pewien czas, rozmawiając z Williamsem o tym jak ma wyglądać muzyka w filmie, podłożył też kilka utworów klasycznych pod obraz, w tym też i chyba Wagnera, ale to już zupełnie inna historia. A na koniec jeden z przykładów porównawczych z wspomnianego artykułu.

Fragment Marszu Imperialnego – tematu Vadera


Motyw Hundinga – też nikczemnik


Porównanie obu utworów.
W częsci [a] oba motywy zaczynają się bardzo podobnie. Widać też podobieństwo, wznoszenia się dźwięków w częsi [b]. W części [c] można zauważyć podobną charmonię. Niestety moje wykształcenie muzyczne trochę mi przeszkadza w dokładnym zanalizowaniu tych podobieństw.
Pozostaje mi tylko zachęcić wszystkich do przeczytania tego artykułu, oraz do dyskusji na jego temat na Forum.
KOMENTARZE (1)

Nowe smaczki!

2002-10-12 22:39:00

Po dłuugim czasie aktualizujemy smaczki z "Ataku klonów". Szczególne podziękowania należą się TDC... Za spostrzeżenia i za cierpliwość! Pewnie następna aktualizacja będzie po pojawieniu sie E2 na VHS i DVD, kiedy wszyscy obejżą go jesczez raz... i jeszcze... :) Zapraszam tymczasem tutaj.
KOMENTARZE (0)

Jedi w oficjalnym słowniku języka angielskiego... Update

2002-09-26 14:21:00 TFN

W najnowszym wydaniu Skróconego Słownika Języka Angielskiego wydanego przez Instytut w Oxfordzie, znalazło się wiele ciekawych słówek, z różnego rodzaj slangów językowych. Tym razem dodano też wiele słówek z literatury (i filmów) SF i Fantasy. Znalazły się tam między innymi słowa takie jak „Jedi” z Gwiezdnych Wojen, czy „Klingon” lub” Napęd warpowy” (Warp Drive) ze „Star Trek”, ale też i słów z „Harrego Pottera”, choć nie wszystkie (np. Mugol ma tylko swoje stare znaczenie). W sumie dodano ponad 3,500 słów. Ciekawe kiedy w słowniku Języka Polskiego pojawia się słowa typu „Mistrz Przemian” czy „Koordynator Wojenny”, bo chyba na „Jedi” to nie mamy co liczyć.
Update, 27 września
Okazuje się, że w słowniku tym znalazło się jeszcze więcej zwrotów starwarsowych, w tym Moc i Ciemna Strona. A przy opisie zakonu Jedi widnieje podobizna Qui-Gon Jinna.
KOMENTARZE (0)

Naukowcy odkryli ... MOC!!!!!!!!!!!!!!!

2002-09-20 20:45:00 TDC

Program "Sciences of the impossible" wyemitowany 18 IX 2002 przez "Discovery SCI-TREK" omawiał między innymi pozyskiwanie energii z ... niczego. Energia ta nazywana jest "energią punktu zerowego" i znajduje się wszędzie np. w pustej szklance. Fizycy potrafią już "uszczknąć" niewielką ilość tej energii i zmierzyć ją - dalsze prace polegać będą na tym aby dało się coś zasilać i to przez jakiś dłuższy moment. Bardzo ciekawa jest definicja tej nowej energii: "energia ta obecna jest wszędzie i zespala planety oraz inne ciała w całość (...)". Jak widać opis ten w całości pokrywa się z tym co mówi Obi-wan w ANH. Czyżby naukowcy odkryli "moc" w realnym świecie ?
KOMENTARZE (1)

Wywiad z Bartoszem Obuchowiczem

2002-09-18 22:54:00 Stopklatka

Coś dzisiaj nas wzięło na mało starwarsowe newy, ale w tym będzie choć trochę o sadze. Niedawno przy okazji promocji filmu Haker, Grzegorz Wojtowicz przeprowadził wywiad z Bartoszem Obuchowiczem, aktorem grającym główną rolę w tym filmie. Cały wywiad możecie przeczytać tutaj. A tu dowód starwarsowości tego wywiadu:
Grany przez ciebie bohater jest fanem "Matriksa" i "Powrotu do przyszłości". Chciałem zapytać, jak ty osobiście odbierasz te filmy?
Widziałem kilkakrotnie wszystkie części "Powrotu do przyszłości". Nie jestem jednak wielkim fanem tego filmu. Zdecydowanie bardziej wolŞ "Gwiezdne wojny". Co do "Matriksa", to film ten bardzo mi się podoba. Pewne zastrzeżenia mam do zakończenia. Jest ono takie zbyt bajkowe, typowo hollywoodzkie. Bohater zabił smoka i na koniec dostaje buziaka od królewny. <r/> Wracając do ulubionych filmów. Wymieniłeś "Gwiezdne wojny". Chciałem zapytać, czy należysz do grupy bezkrytycznych fanów Gwiezdnej Sagi?
Bezkrytyczny to może nie jestem, ale nie mam również zbyt wielu zastrzeżeń do tej serii. Podoba mi się to, że we wszystkich częściach jest zachowana pewna spójność, szczególnie dotyczy to warstwy wizualnej.
Interesujesz się Sagą do tego stopnia, że czytasz na przykład książki opowiadające o innych przygodach jej bohaterów?
Teraz już tych książek nie czytam, ale sporo ich przewinęło się przez moje ręce. Na przykład "Pakt na Bakurze" Kathy Tyers. Świetna pozycja. Powinno się ją sfilmować. Opowiada o tym, jak pokonane wojska Imperium łączą się z Rebeliantami i walczą wspólnie z wrogiem o wiele groźniejszym.

KOMENTARZE (0)

Smaczki w "Nowej nadziei"

2002-08-17 00:41:00 Zapol

Przygotowaliśmy smaczki z "A New Hope", czwartego epizodu naszej ukochanej Sagi. Są one tutaj. Wielkie dzięki Zapolu tłumaczenie!
KOMENTARZE (0)

Pochodzenie słowa „sidious”

2002-08-09 13:43:00

To, że Lucas często w nazewnictwie postaci odwołuje się do różnych źródeł, mitologicznych i językowych to wiemy. Ale okazuje się, że nawet „Sidious” jest swoistą grą językową. W języku angielskim istnieje takie słowo jak insidious, które znaczy tyle, co podstępny i zdradziecki. Nie jest to słowo często używane, więc pewnie dla większości odbiorców nie brzmiało podobnie. No cóż, ale jakby nie patrzeć, to ma ono w sobie coś z postaci Dartha Sidiousa. ;-). A teraz coś z zupełnie innej beczki
Ta wiadomość ma u nas w bazie numer 2005, a w 2005 powinien się pojawić Epizod III no i może nawet Indiana Jones IV ;-).
KOMENTARZE (0)

Pytania do znawcow "Gwiezdnych wojen"

2002-07-23 11:50:00 :-) za pl.rec.film

Tak sobie kiedys dyskutowalismy ze znajomymi na temat SW i zwrocilismy uwage na kilka wymienionych nizej problemow. Jesli to mozliwe to prosze o uswiadomienie nas w temacie:
- Czy Jedi ogladaja Malysza???
- Kto dalej szkoczy na nartach: Jedi czy Malysz?
- Jakiej sieci komorkowej uzywaja Jedi?
- A kto ich namówił do tej sieci komórkowej?
- I kto ich ubezpiecza? Czy Jedi uzywaja Windows?
- Czy Jedi jezdza na motorowerach?
- Czy Twoj Jedi jadl juz Whiskas?
- A jesli Jedi nie ma to co z ciebie za szatan?
- "...bo jak miał w jednym kochac sie, gdy ujrzal park z tysiacem Jedi?"
- Ile ciosow pufa jest w stanie wytrzymac dobry Jedi?
- Czy dobry Jedi potrafi wstac o 5:40?
- Czy niedobry Jedi smierdzi stęchlizna?
- A jesli tak, to jakie sa sposoby konserwowania Jedi?
- Niedobry Jedi to Sith. "Kiepscy" z Polsatu to Sith-Com (nie shit). Czy Waldek Kiepski to Jedi?
- Ile bramek Norwegom mógłby strzelić Jedi? A ile, gdyby to był kiepski Jedi?
- Czy wystarczyloby Jedi zeby zorganizowac turniej pilki noznej?
- Czy Jedi swieci w formalinie?
- Czy Jedi swieci w ciemnosci? A jesli tak to czy by sie wkurwil gdyby mu podarowac zegarek ze swiatelkiem?
- Czy Jedi moze robic za podwodne swiatelko fluorescencyjne?
- Jak gleboko moze zanurkowac Jedi? A jesli moze naprawdę głeboko zanurkować to czy jakis Jedi zagrał w "Wielkim błekicie"?
- Czy Jean Marc Barr to Jedi?
- Czy Jedi wystapli w jakims filmie oprocz SW?
- Jaki jest odsetek bezrobotnych Jedi?
- Czy Jedi ogladaja Big Brothera?
- Czy Jedi-Slowianin ma wyzsza tolerancje na alkohol od Jedi- nieslowianin?
- Czy Jedi maja duzo czasu wolnego?
- Z Praw Murphy`ego: "Jedi właczony do pradu dziala lepiej". Jak duze zuzycie mocy ma przecietny Jedi?

Na jedno pytanie zdolalismy odpowiedzieć:

Ilu Jedi potrzeba do wkrecenia zarowki?
Czterech:
- Jeden sie koncentruje
- Drugi wyglasza madre sentencje
- Trzeci wkreca zarowke.
- Czwarty wlacza ja do mocy.

I na koniec wierszyk o Jedi. Mozna ciagnac dalej.

Jedi pija, lulki pala,
Tance, hulanka, swawola
Ledwie knajpy nie rozwala
Cos tam, cos tam hejze hola!

Autor - Quentin

KOMENTARZE (0)

U źródeł „Gwiezdnych Wojen”

2002-07-21 00:24:00

Dzisiaj publikujemy jeszcze cały artykuł „U źródeł Gwiezdnych Wojen”, który znalazł się na Stopklatkce w okolicach premiery AOTC. Tekst dostępny jest teraz też tutaj. Ale na sam koniec dołączyliśmy pewne bonusy, które nie były dołączone wcześniej.
KOMENTARZE (0)

Gwiezdne Wojny na amerykańskich poligonach wojskowych

2002-07-12 10:31:00 Gry Online

Tak, trzeba przyznać, że ostatnio Armia Amerykańska zaskakuje i to w wielu dziedzinach. Jak wiemy gra America's Army: Operations trafiła w gusta setek graczy na całym świecie, mało powiedzieć, że jak do tej pory pobrało ją ponad 400 tysięcy osób, a strona gry przeżywa totalne oblężenie. Niedługo zaś Armia Stanów Zjednoczonych zacznie przeprowadzać polowe próby z działem laserowym rodem z Gwiezdnych Wojen - Dubbed Zeus.

Z informacji podanych prasie wynika, że będzie to wysokoenergetyczne działo służące do oczyszczania pól minowych. Zostanie zamontowane na pojeździe Humvee skąd operator będzie mógł niszczyć miny z odległości maksymalnie 250 jardów (około 230 metrów). Najpierw wiązka niskoenergetyczna wykryje i zaznaczy cel, a potem główny laser puści minę z dymem. Oczywiście to tylko początek, bo któżby wykorzystywał takie możliwości destrukcyjno-anihilacyjne do niszczenia min. Przecież każdy kto grał w choćby Unreal’a wie co potrafi laser :-)

Należy dopowiedzieć, że będzie to pierwsza próba takiego wynalazku w warunkach bojowych, a nie laboratoryjnych. No dobra, przynajmniej pierwsza „oficjalna” próba, o której wiedzą media :-)
Więcej znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (1)

Update smaczków

2002-07-04 22:03:00

Wreszcie oczekiwany update w smaczkach. Juz niebawem następne :).
KOMENTARZE (0)

Cyfrowy Obi-wan

2002-06-26 16:18:00

W "Ataku klonów" po raz pierwszy komputerowo wygenerowano Yodę, oraz całe mnóstwo innych stworów i postaci, w tym w niektórych scenach oba droidy - R2-D2 i C-3PO. Ale okazuje się, że wygenerowano także i postać Obi-wana. Dokładnie w jednej scenie, kiedy Kenobi spotyka się z Dexterem (swym czterorękim przyjacielem) i Dex ściska na przywitanie Obi-wana, widać ślady wgniecenia podczas uścisku na ubraniu Obi-wana. Ponieważ Dex jest genereowany komputerowo, był pewien problem jak to zrobić. Dlatego w scenie tej jedyną prawdziwą częscią Ewana McGregora jest jego twarz. Reszta ciała (głównie ubranie) zostało wygenerowane komputerowo.
KOMENTARZE (0)

Matt Damon ma bzika na punkcie "Gwiezdnych Wojen"

2002-06-24 10:01:00 Onet

Matt Damon jest tak wielkim fanem pierwszej części "Gwiezdnych wojen", że oglądał ją 26 razy.

Znany z "Tożsamości Borne`a" aktor jako dziecko był zafascynowany filmem sciente-fiction, który zrobił na nim wielkie wrażenie. Matt wspomina: "Kiedy miałem siedem, czy osiem lat zobaczyłem >>Gwiezdne Wojny<<, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Pójście do kina to było coś. Światła gasły, a ty przenosiłeś się w inną, fascynującą rzeczywistość. To był idealny wiek na oglądanie takich filmów. Lasery, strzelaniny, po prostu nie mogliśmy się na to napatrzeć".

Warto dodać, że Damon nie jest jedynym aktorem, który jest wielkim fanem Gwiezdnych Wojen. Do fanów bez wątpienia należy zaliczyć też Jake`a Lloyda, czyli Anakina z TPM, ale też i niesławnego Leonardo DiCaprio, który ma domu olbrzymią kolekcję zabawek i figurek. A tak na marginesie, to jak sądzicie, czy liczba 26 jest dużą? Zapraszam do dyskusji na ten temat na Forum.
KOMENTARZE (0)

Pożar w Foxie

2002-06-18 12:27:00 TFN

W sobotę, 15 czerwca w Sydney w Australii, wybuchł pożar w jednym ze studiów filmowych Foxa. Pożar opanowano po około 30 minutach. W studiu tym kręcono wcześniej "Atak klonów", a obecnie było mozolnie przygotowywane na potrzeby trzeciego Epizodu "Gwiezdnych Wojen". Nie wiadomo czy pożar ten w jakiś sposób wpłynie na opóźnienie prac nad trzecią częscią Sagi.
KOMENTARZE (2)

Gwiezdne Wojny na poważnie

2002-06-05 00:18:00 Sexbeer

Sexbeer podesłał nam recenzję AOTC, którą zamieścił "Nasz Dziennik", czyli papierowa wersja Radia Maryja. Kompleksowo rozprawia się ona z "Ciemną Stroną Siły" itp.:
Na prawo od ekranu
(Gwiezdne) wojny o widza

Premiera w 74 krajach naraz. Wielka akcja reklamowa przed wejściem na ekrany. Koszulki, plastikowe figurki postaci z filmu, gry wideo zachęcające dzieciaki, by poczuły się jak Anakin Skywalker - główny bohater - m.in. w ten sposób producenci próbowali przyciągnąć widzów do obejrzenia kolejnej części "Gwiezdnych wojen - "Ataku klonów". Wygląda jednak na to, że wysiłki reklamowe były odwrotnie proporcjonalne do poziomu filmu.
Gdy ćwierć wieku temu George Lucas nakręcił swoją pierwszą, a czwartą chronologicznie, część "Gwiezdnych wojen" - "Nowa nadzieja", publiczność na całym świecie przyjęła film z entuzjazmem. Reżyser wykorzystał ten sukces i pociągnął opowieść dalej. Powstały następne epizody: "Imperium kontratakuje" i "Powrót 'Jedi'". Po dłuższej przerwie reżyser postanowił zekranizować także pierwsze 3 części fantastycznej sagi. W 1999 r. na ekrany wszedł więc epizod I - "Mroczne widmo". Długo oczekiwana przez fanów filmowej fantastyki superprodukcja okazała się mizerną kaskadą efektów specjalnych. Krytycznie przyjęty przez recenzentów film rozczarował też wielbicieli "Gwiezdnych wojen". Dlatego z niepokojem oczekiwano teraz na kolejną część, która weszła na ekrany kin 16 maja. Według zapowiedzi producenta, miała ona również wyjaśnić wiele nierozstrzygniętych dotąd niejasności w fabule. Lucas odgrzewa gwiezdne kotlety wyłącznie dla komercyjnego zysku. Tytuł "Atak klonów" jest tak samo nietrafny, jak zapewnienia reżysera przed premierą, że tym razem na pierwszy plan wysuwają się relacje międzyludzkie, zwłaszcza wątek miłosny. Główny bowiem bohater, Anakin Skywalker, jest rozdarty pomiędzy uczuciem do pięknej i mądrej senator, Padme Amidali, a obowiązkami Rycerza Jedi. Jednak postaci są tak schematyczne, a dialogi tak słabe, że trudno tu mówić o jakiejkolwiek psychologizacji. Najlepsza okazuje się więc techniczna strona filmu. Mimo wyraźnie coraz gorszego poziomu filmów George Lucas, sprytny "biznesmen", konsekwentnie buduje fantastyczny świat, umiejscowiony "dawno, dawno temu w odległej galaktyce". Dlaczego? W zlaicyzowanym świecie współczesny człowiek tęskni za systemem wartości, za tajemnicą, misterium, religijnym doświadczeniem. - Podejmuję temat religii i próbuję zmodyfikować go w bardziej nowoczesną i lepiej przyswajalną konstrukcję - stąd atmosfera misterium w filmie - wyznał w wywiadzie Lucas. To znajomo pachnie New Age, które dyskretnie wciąga ludzi w rozmazany realno-fantastyczny świat. "Atak klonów" odwołuje się też przede wszystkim do uczuć dorastających chłopców, którzy mogą się utożsamić z głównym bohaterem - nastoletnim Anakinem. Nadzieja, że widzowie potraktują kolejną część "Gwiezdnych wojen" z dystansem należnym fantastyce, wydaje się naiwna, skoro w internecie istnieje już kilkadziesiąt stron wielbicieli Sithów - mistrzów Ciemnej Strony Siły.
Maria Różańska
Dzięki za info. Od dziś jesteśmy uzytkownikami Ciemnej Strony Siły ;).
KOMENTARZE (3)
Loading..