TWÓJ KOKPIT
0

James Earl Jones :: Newsy

NEWSY (100) TEKSTY (2)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Pierwszy dzień zdjęć: Nowa nadzieja

2015-04-13 16:03:34 oficjalna

Premiera „Przebudzenie Mocy” coraz bliżej, a niebawem zaczną się zdjęcia do kolejnego filmu „Star Wars”. Na oficjalnej pojawił się jakiś czas temu pojawiły się artykuły ukazujące pierwsze dni zdjęciowe dotychczasowych filmów. Dziś prezentujemy IV Epizod.



Zdjęcia do „Nowej nadziei”, czy wtedy raczej jeszcze „Gwiezdnych wojen” rozpoczęły się 22 marca 1976. Preprodukcja była dość ciężka i skomplikowana, trwała prawie trzy lata, było wiele batalii o ostateczny kształt filmu i to, kto zajmie się ostatecznie jego tworzeniem. Mało tego, w momencie, gdy zaczęto zdjęcia, nie wszystkie przygotowania były skończone. Raczkujące ILM dalej walczyło z technologiami do efektów specjalnych, zbroje szturmowców i C-3PO nie były jeszcze ukończone. Nie można było jednak dłużej czekać i wstrzymywać pracę, więc ekipa poleciała na Dżerbę. W hotelu było pełno niemieckich turystów, którzy nie mogli znaleźć swoich pokoi, przez to ciężko się spało ekipie, ciągle ktoś się mylił, hałasował. O szóstej rano była pobudka, a następnie sześciogodzinna jazda do Tozuer. Jazda początkowo też nie należała do najprzyjemniejszych, bo póki słońce nie wstało to ciężko jest dostrzec ubranych na czarno Berberów. W Tozeur okazało się, że hotel, w którym miała spać ekipa, poszedł do renowacji, oczywiście nikogo nie poinformowano o tym. Dodatkowo w tym mieście przebywała ekipa miniserialu „Jezus z Nazaretu” (co ciekawe, grał w nim James Earl Jones, który wówczas nie był jeszcze członkiem ekipy „Gwiezdnych Wojen”), więc okazało się, że nie ma wystarczającej liczby alternatywnych pokoi w odpowiednim standardzie. Dodatkowo nie można było też liczyć zbytnio na lokalnych techników czy taksówkarzy, bo już byli wynajęci w większości. Skończyło się tym, że obsada i ekipa wylądowała w podrzędnych hotelach, często w pokojach dwu lub trzy osobowych. Sam Gary Kurtz, producent wspomina, że to jeszcze dało się znieść przez dwa tygodnie, ale gdyby sytuacja miała potrwać dłużej, to pewnie miałby strajk.

No i nastał 22 marca, wielki dzień. Zaplanowano nakręcić wówczas część scen z R2-D2 i C-3PO kupowanych przez Larsów oraz część scen z Lukiem oglądającym zachód słońc na Tatooine. Obie sceny kręcono w Chott el Jerid niedaleko Nerfy, w basenie wyschniętego jeziora okresowego. Tam też zbudowano przypominające igloo domostwo Larsów. Zdjęcia zaczęły się o 6:30 rano, co dla Anthony’ego Danielsa było mordęgą, bo nie wyspał się wcześniej na Dżerbie, no a teraz jeszcze założenie kostiumu zajmowało mu dwie godziny. Jako profesjonalista jednak nie narzekał. Za to Mark Hamill był bardzo zadowolony ze swojej roli, więc ciepło wspomina pierwszy dzień. Ekipa zaś przygotowała fragment piaskoczołgu.



Ale problemów było mnóstwo. Nieskończony kostium C-3PO właściwie kaleczył Danielsa przy każdym ruchu. System zdalnego sterowania astromechami nie działał, baterie się wyczerpywały, a wysadzanie głowy R5-D4 wiązało się z brakiem sterowalności droida. George Lucas spokojnie uznał, że można go ciągnąć na sznurku, tylko kręcić zdjęcia tak, by nie było go widać. Wymagało to oczywiście większej ilości ujęć i dubli.

Zdjęcia skończono o 19:20. Ostatnią sceną tego dnia była wieczorna rozmowa Luke’a i Threepio na temat tego, że Artoo uciekł.

Niestety część z nakręconych zdjęć, w tym oglądanie przez Luke’a bliźniaczych słońc, nie zostało wykorzystanych z powodów złych warunków atmosferycznych. Zbierało się na burzę, która miała być dopiero początkiem prawdziwych problemów. Samą wspomnianą cenę nakręcono dopiero 29 marca.



Więcej na temat samych tunezyjskich lokacji przeczytacie tutaj. Samo domostwo Larsów jest zatapiane regularnie przez okresowe jezioro i niszczeje. Co parę lat organizuje się grupa fanów, która restauruje to miejsce. O wyprawie z 2012 pisaliśmy tutaj.
KOMENTARZE (5)

Plotki o "Rebels" #29

2015-02-07 20:40:02 Różne

Wielkimi krokami zbliżamy się do końca pierwszego sezonu "Rebeliantów" i powoli zaczyna się potok plotek na temat tego, co zobaczymy w kolejnych odcinkach.



Zacznijmy od tych bardziej oficjalnych: mamy dobrą wiadomość dla fanów "The Clone Wars": Jim Cummings podczas jednego z ostatnich konwentów potwierdził, że jego postać, pirat rasy Weequay i ulubieniec publiczności, Hondo Ohnaka, powróci w "Rebeliantach". Aktor zaznaczył jednak, że ekipa nagrywa odcinki z takim wyprzedzeniem, że nie jest w stanie powiedzieć kiedy to się stanie.

Paru nowych ciekawostek dowiedzieliśmy się dzięki wydanym przed paroma dniami książeczkom "Sabine: My Rebel Sketchbook" i "The Secret Jedi: The Adventures of Kanan Jarrus: Rebel Leader". Przede wszystkim przemycają one do nowego kanonu kilka rzeczy z Legends: po pierwsze, Sabine zna mando'a, czyli język Mandalorian, a także huttański, aqalishański, rodiański (które są podobne pod względem strukturalnym), Shyriiwook (przejęta z EU nazwa mowy Wookieech), język astromechów oraz kilka innych. Druga pozycja zawiera informacje z wczesnej biografii Depy Billaby, które również zaczerpnięto z Legends: mistrzyni pochodzi z Chalacty, a do Zakonu wprowadził ją Mace Windu, który uratował ją przed piratami. Książeczka potwierdza też istnienie holokronów Sithów.

Tracy Cannobio z Lucasfilmu zapowiedziała, że pracuje nad planami PR-owymi na koniec pierwszego sezonu i że fani "nie mają pojęcia" (po czym dodała, że nie może powiedzieć nic więcej). I tutaj przechodzimy w sferę plotek, a właściwie fanowskich teorii, do jakich doszli ludzie z forum TFN-u oraz Reddita. Choć, jak to z teoriami bywa, wszystko może okazać się nieprawdą, to w tym przypadku bardzo dużo elementów pasuje do siebie. Poniższy tekst zawiera spoilery z ostatnich odcinków i (ewentualnie) ujawnia możliwe zakończenie pierwszego sezonu, dlatego nie czytajcie, jeśli nie chcecie popsuć sobie niespodzianki.

(Spoiler):Wydaje się, że planetę Lothal czeka smutny koniec, bo zostanie zniszczona. Teoria ta zaczęła krążyć od czasu ujawnienia opisu książeczki pod znaczącym tytułem "Battle to the End" ("Bitwa do samego końca"). Przypomnijmy: Gdy stawka jest większa niż kiedykolwiek, rebelianci muszą pracować razem, aby powstrzymać Imperium. Jeśli im się nie powiedzie, poniosą niewypowiedziane konsekwencje. Od tego czasu widzom udało się dostrzec kilka wskazówek w fabule serialu: po pierwsze, Zare Leonis w "Vision of Hope" mówi Ezrze, że zostanie wkrótce przeniesiony na Arkanis (kolejna planeta z EU). Z perspektywy out-universe wiemy, że chłopak musi przeżyć, bo wątek z jego siostrą nie został zakończony, więc wielu zaczęło interpretować ten fakt, że coś stanie się z planetą, na której znajduje się młody kadet. Po drugie, część osób zastanawia długa nieobecność władczyni Lothalu - gubernator Pryce, której właściwie nigdy nie mieliśmy okazji zobaczyć. Po trzecie, Imperium wytoczyło w ostatnim odcinku "ciężkie działa" w postaci samego Tarkina, który udowodnił, że nie waha się poświęcić zarówno personelu, jak i imperialnej własności, by osiągnąć cel: "Nie wiesz, co trzeba zrobić, aby wygrać wojnę. Ale ja tak". Gubernator był zaniepokojony rozwijającą się rebelią na Lothalu i brakiem kompetencji podwładnych.

Lecz prawdziwe wskazówki są ukryte. Z pozoru nieistotne mogą wydawać się urywane transmisje Altona Castle'a, spikera HoloNetu. Wiemy, że Lothal stanowił dla Imperium cenną planetę ze względu na obecne tam minerały, a w "Vision of Hope", tuż po transmisji Taryvisa, dziennikarz mówi: "Kopalnie na Lothalu są p..." ("Lothal's mines are a[lmost?])". Niektórzy sądzą, że dalszy ciąg zdania mógłby brzmieć "niemalże wyeksploatowane", co sugerowałoby, że przydatność globu się skończyła. Najważniejsza chyba podpowiedź kryje się w odcinku "Rise of the Old Masters", co wykryli fani z Reddita. Sytuacja jest identyczna - są to słowa Castle'a po transmisji senatora: "(...) kolejne udane wyzwolenie planety z wykorzystaniem inicjatywy Baza Delta Zero". Termin ten pochodzi z Legends i był nazwą kodową używaną w wielu flotach, która oznaczała całkowite zniszczenie populacji i przemysłu planety. W takim znaczeniu został on wprowadzony do nowego kanonu ledwie kilka dni temu dzięki wyżej wspomnianej książeczce o Sabine.

Ale to nie jedyny raz, gdy użyto tej nazwy w "Rebels". Poniższy obrazek to lustrzane odbicie sceny z "Empire Day", która trwa niecałe dziesięć klatek. Przedstawia on Wren odczytującą dane z implantu byłego imperialnego pracownika, Tseeba, który zawierał w sobie przyszłe plany Imperium dla Lothalu. Na górze użyto aurebeshowej litery "b", potem trójkąta (czyli w alfabecie greckim delta), a na koniec zero - Baza Delta Zero. Dalsza część tekstu ostrzega, że dostęp jest ograniczony, bo informacje są ściśle tajne. Wielu więc sądzi, że właśnie "inicjatywa BDZ" zostanie zastosowana na ojczyźnie Ezry.

Niektórzy fani przyjmują tezę, zgodnie z którą przez tak długi czas bohaterowie przebywali głównie na Lothalu (do tej pory w serialu zobaczyliśmy ledwo pięć planet; dla porównania, w takiej samej ilości odcinków pierwszego sezonu TCW było ich jedenaście), ponieważ twórcy chcieli, abyśmy się do niego przywiązali. Tyle, że chyba trochę im się nie powiodło, bo wiele osób narzeka na monotonię lokacji.
(Koniec Spoilera)



Wreszcie, ostatnia, lecz kolejna spora plotka pojawiła się wczoraj dzięki stronom RS Doublage i Making Star Wars. Ta pierwsza to francuski serwis poświęcony dubbingowi (podobno profesjonalny, a nie w stylu IMDb, w którym każdy może edytować), wedle którego we Francji do swojej roli powróci Olivia Lucconi, która wciela się w (Spoiler):Ahsokę Tano w "The Clone Wars", a teraz miałaby znowu ją zagrać w "Rebeliantach". Żeby było ciekawiej, strona informuje, że będzie to Ahsoka "przebrana za Fulcrum". Jeśli to prawda, to sprawdzą się fanowskie teorie (klik)(Koniec Spoilera). Oliwy do ognia dolał Jason Ward z MSW, który twierdzi, że na imprezie Marvela, na której ostatnio był, słyszał rozmowę dwóch pracowników Lucasfilmu, wedle której (Spoiler):w pierwszym odcinku drugiego sezonu (którego premiera odbędzie się na Celebration) zobaczymy nie tylko Togrutankę, lecz także Imperatora i Vadera. W role te wcielają się: Ashley Eckstein, Tim Curry i James Earl Jones(Koniec Spoilera). Ward skonsultował to ze źródłami i ci podobno byli zaskoczeni, że to wie, ale potwierdzili jego wersję. Jednak do czasu oficjalnego ogłoszenia należy podchodzić do tych plotek z dużą rezerwą.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

"Star Wars: Rebels" #3 w USA

2014-10-27 09:28:59 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "Rebelianci", zatytułowany "Rise of the Old Masters". Można go oglądać już od tygodnia w aplikacji WATCH Disney XD, a jutro naszego czasu prawdopodobnie zostanie udostępniony kolejny epizod, "Breaking Ranks". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć reklamę epizodu. Zaś w zeszłotygodniowym "Rebels Recon" padło pytanie o srebrną nogę C-3PO. Hidalgo nie udzielił konkretnej odpowiedzi, ale zauważył, że droid tak wygląda w Oryginalnej Trylogii. Swoją drogą, to pytanie pojawiło się w bastionowym cyklu "Zapytaj Radę Jedi".

Rebelianci rozpoczynają śmiałą misję ratunkową tylko po to, by dać się złapać potężnemu przeciwnikowi.





A wczoraj premierę miała"Iskra rebelii" z dodatkową sceną z lordem Vaderem. Trwa niecałą minutę i została dodana na samym początku filmu. Można ją zobaczyć poniżej (choć w słabej jakości), a osoby zainteresowane transkrypcją i analizą mogą kliknąć tu. Przed nami również ostatni już z "Sekretów Rebeliantów", czyli filmik traktujący o mieczu Kanana.





Przy okazji pojawiły się dwie dość spore plotki dzięki serwisowi Making Star Wars. Po pierwsze, ich źródła twierdzą, że do ekipy dołączą dwaj znani aktorzy: Andrew Kishino i Sam Witwer. Na razie nie wiadomo kogo mieliby grać (redaktor przypuszcza, że kogoś nowego), ale tu warto przypomnieć słowa twórców serialu, którzy wielokrotnie powtarzali, że nie chcą za bardzo angażować starych głosów z "The Clone Wars", by widzowie nie mieli wrażenia, że cały czas słyszą te same osoby. Ponadto podkreślano też, że gdy powraca jakaś postać, ekipa stara się, by przemawiała głosem swojego aktora, jak widać to choćby w powyższym filmiku z Vaderem, w którego wciela się James Earl Jones. Biorąc to pod uwagę, można przypuszczać, że Kishino powróci jako Saw Gerrera - rebeliant z Onderonu z piątego sezonu "The Clone Wars" (w czasie emisji odcinków z jego udziałem wielokrotnie mówiono, że na tej planecie powstanie zalążek rebelii). Sam Witwer ma o wiele bogatszy dorobek w świecie "Gwiezdnych Wojen", bowiem w TCW wcielił się między innymi w Syna i Dartha Maula; nie można też zapominać o jego roli Starkillera w "The Force Unleashed". Z jednej strony wątek zabrackiego Sitha nadal jest otwarty, mimo ukazania się komiksu "Son of Dathomir". Z drugiej, pojawiła się plotka o możliwym udziale Galena Marka, ale było to jeszcze przed dekanonizacją Expanded Universe. Musimy zatem czekać na oficjalne potwierdzenie.

Druga część newsa skupia się na przyszłej fabule. Wydaje się prawdopodobna, bo zgadza się z tym, co widać na krótkim zwiastunie. Oczywiście uwaga na spoilery.

(Spoiler):Kanan i Hera są w kontakcie z osobą o pseudonimie Fulcrum. Ekipa "Ducha" nie wie o nim za wiele, dlatego prowadzi to do problemów z zaufaniem wśród załogi. Fulcrum jest w kontakcie z różnymi komórkami rebelii, którym dostarcza zaopatrzenia i informacji. Redaktor podejrzewa, że może nim być Bail Organa, ale oczywiście jest jeszcze za wcześnie, by to stwierdzić. Rebelianci wyruszają na niebezpieczną wyprawę, z której dowiadują się o imperialnym planie pięcioletnim dla Zewnętrznych Rubieży. Ekipa wyciąga informacje od Rodianina, który ma na głowie to samo urządzenie, co Lobot - znajdują się tam też wieści o rodzicach Ezry. Rebelianci ponadto będą prowadzić dochodzenie, a ostatecznie próbować powstrzymać produkcję broni, której pierwotna wersja została pokazana w "The Clone Wars" - redaktor tego nie pisze, ale jeśli spojrzycie na zwiastun, możecie zobaczyć tam coś podobnego do charakterystycznego pola energii z "Malevolence".(Koniec Spoilera)

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (12)

Plotki o "Rebels" #25

2014-10-09 21:42:39 Różne

Kolejnego newsa z rozmaitymi wieściami o serialu "Star Wars: Rebelianci" zaczynamy od oficjalnego potwierdzenia plotek, które krążyły od kilku dni za sprawą New York Timesa: 26 października na kanale ABC zostanie wyemitowany pilot "Spark of Rebellion" z dodatkową sceną z udziałem Inkwizytora i Vadera. W tej roli sam James Earl Jones, czyli oryginalny aktor dubbingujący Dartha. W artykule na Oficjalnej Filoni wspomina, że scena została dodana specjalne dla ABC - a więc można domniemywać, że nie znajdzie się w wydaniu DVD, którego premiera już w kolejny wtorek.



Swoją drogą, wedle danych, "Iskra rebelii" zgromadziła przed telewizorami 6,5 miliona widzów na całym świecie, z czego 2,7 miliona w Stanach. Są to liczby porównywalne z TCW, aczkolwiek warto zauważyć, że Cartoon Network - na którym leciały "Wojny klonów" - jest w USA szerzej dostępny niż oba kanały Disneya.

A na Oficjalnej ukazały się dwie kolejne części wywiadu z Simonem Kinbergiem (omówienie pierwszej w tym newsie). W części drugiej producent bardzo szczegółowo omawia pilota, mówi też o swojej współpracy z innymi członkami ekipy. Powiedział, że sekwencja walki w zerowej grawitacji została zaczerpnięta z filmu "Apollow 13". W zdecydowanie ciekawszej części trzeciej opowiada o mieczu świetlnym Kanana, który jest rozkładany, ponieważ Jedi chce uniknąć wykrycia przez Imperium. Metaforycznie oznacza to też, że Jarrus nie jest w pełni wyszkolonym rycerzem, bo był padawanem, gdy wydano rozkaz 66. Szkolenie Ezry będzie więc dla niego nie tylko okazją do przekazania wiedzy, lecz także pogłębienia swojej własnej. Simon zaznaczył też, że dla twórców ważne jest sięganie nie tylko do Oryginalnej Trylogii, lecz także do prequeli, choć skala bitew i pojedynków nie będzie tak duża jak w tych filmach, bliżej im będzie do kameralnego klimatu OT.

"Droids in Distress", czyli pierwszy odcinek właściwego serialu, jest dostępny za darmo na iTunes, niestety tylko w amerykańskiej wersji sklepu. a Remiks motywu głównego serialu, autorstwa Fluxa Pavillona (fragmentu można posłuchać w tym newsie), kosztuje 0,99 euro. Zaś na MSN-ie ukazał się kolejny filmik zza kulis, niestety nie wnoszący wiele nowego, acz wart obejrzenia. Dostępny jest w linku.

Wieści z naszego podwórka: strona Disney.pl organizuje konkurs dla fanów "Rebeliantów". Wystarczy odpowiedzieć na proste pytanie i napisać czy i dlaczego chcielibyście zostać Jedi. Do wygrania zestawy LEGO "Phantom" i "Ghost" oraz książki. Czas mamy do 27 października. Aby wziąć udział, trzeba założyć konto na stronie i mieć od 9 do 18 lat. Poniżej filmowa zapowiedź konkursu oraz nowa polska reklama.





To na pewno nie koniec wieści w tym tygodniu, bo w weekend rozpoczyna się kolejny Comic Con, tym razem w Nowym Jorku. Panel o "Rebels" odbędzie się w sobotę i zostanie na nim pokazana zapowiedź tego, czego możemy się spodziewać w sezonie pierwszym.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (3)

Pracowite lato w Hollywood

2014-07-08 00:01:54

Zaczynamy od nowych osób w Starwarsówku. Lupita Nyong’o zagra główną rolę i wyprodukuje film „Americanah”. Będzie to adaptacja powieści Chimamandy Ngozi Adichie (wydanej w Polsce pod tytułem „Amerykaana”). To historia miłosna z dyktaturą i uprzedzeniami rasowymi w tle. Film podobnie jak „Zniewolonego” współwyprodukuje także Brad Pitt. Na razie nie wiadomo kiedy w ogóle miałyby ruszyć pracę nad filmem. Na razie za to wiemy, że Lupita będzie podkładać głosu wilczycy w nowej wersji „Księgi dżungli” Jona Favreau (projekt konkurencyjny wobec „Księgi dżungli” Andy’ego Serkisa). Lupita także pojawi się w filmie „Southpaw”, dramacie sportowym o bokserze, który zaczynał swoją karierę od walk w barach, by utrzymać rodzinę. Lupita miałaby zagrać pracownicę opieki społecznej. Film reżyseruje Antoine Fuqua, a występują w nim także Rachel McAdams, Jake Gyllenhaal i Forest Whitaker.

Crystal Clarke zagrała natomiast epizod w filmie „Woman In Gold” Simona Curtisa z Helen Mirren, Charlesem Dancem i Katie Holmes. Film opowiada o osiemdziesięcioletniej Żydówce próbującej odzyskać majątek (dzieło sztuki), który wierzy, że należał do jej rodziny. Niestety Crystal gra tu tylko małą rólkę, kasjerki. Film będzie mieć premierę w przyszłym roku.

Gareth Edwards prawdopodobnie wyreżyseruje sequel „Godzilli”. Film, który kosztował 160 milionów USD a w USA zarobił prawie 200 milionów, sequel ma raczej gwarantowany. Producenci bardzo chętnie widzieliby Edwardsa na fotelu reżyserskim, ale w związku z „Gwiezdnymi Wojnami” może się to trochę przesunąć w czasie. Póki co pewne są dwie rzeczy. Edwards pozostanie zaangażowany w tworzeniu sequela i prawdopodobnie sam zdecyduje, czy będzie miał czas go wyreżyserować. Producenci zachęcają go do tego, by wpierw zrobił inny film (spin-off), a dopiero potem wróciło „Godzilli”. To oznacza tylko tyle, że Gareth szybko nie zrealizuje innego projektu, który miał w głowie. Miał to być film SF w którym dziecko wraz z robotem podróżując po galaktyce odkrywają tajemnicę początków ludzkości.

Skoro zahaczyliśmy już o Andy’ego Serkisa to u niego na razie niewiele nowego słychać, z wyjątkiem „Planety małp”. Otóż 20th Centruy Fox już zaczyna planować trzecią część nowej serii. Nawet jeśli nie będzie w niej Cezara, to trudno sobie wyobrazić ten film bez Serkisa.

Harrisona Forda obecnie znamy głównie z wypadku. O dalszych planach aktora niewiele wiadomo, nie licząc tego, że w tle pojawiały się kolejne części „Indiany Jonesa”, ale jeszcze zanim aktor został kontuzjowany głośno spekulowano, że jednak ktoś w tej roli mógłby go zastąpić. Póki co zdementowano te wieści. Za to na razie nie ma opcji, by ktoś zastąpił go w roli Ricka Deckarda. Otóż producenci sequela „Łowcy androidów” już oficjalnie zaproponowali Fordowi udział w tym przedsięwzięciu. Na razie jednak nie znamy odpowiedzi aktora.

Ruszyły zdjęcia do „Black Mass” z Joelem Edgertonem. Premiera filmu spodziewana jest we wrześniu 2015. Oprócz odtwórcy roli Owena Larsa w filmie występują Johnny Depp, Benedict Cumberbatch, Dakota Johnson i Kevin Bacon. O filmie pisaliśmy wcześniej.

Steven Spielberg chyba w końcu wybrał projekt na swój kolejny film. Oczywiście to się może zmienić, ale już zaczęło się dziać coś w temacie. Będzie to historia prawnika Jamesa Donovana, o której pisaliśmy ostatnio, a w którego ma się wcielić Tom Hanks. Na razie wiadomo za to, że scenariusz będą poprawiać bracia Coen, zdjęcia mają ruszyć jesienią a powoli zaczął się casting. Steven tymczasem zakupił prawa do sztuki „All the Way”, za którą niedawno twórcy dostali nagrodę Tony. Sztuka zostanie przerobiona na mini serial, a Spielberg zajmie się jedynie produkcją.

Ewana McGregora zobaczymy w filmie muzycznym. „Miles Ahead” to biografia Milesa Davisa, słynnego trębacza i jazzmana. Reżyseruje Don Cheadle, który także zagra główną rolę. McGregor ma się wcielić w Dave’a Brilla. Być może Ewan wystąpi także w filmie „American pastoral”, historii o prowincji amerykańskiej w czasie wojny w Wietnamie. Ewan z projektem związany jest od 2010 i sam aktor już dawno zwątpił, czy ten film w ogóle powstanie. Reżyser Phillip Noyce, który od dziesięciu lat nad nim pracuje, stwierdził niedawno, że teraz w końcu ten film zrealizuje. Zobaczymy.

Pisaliśmy o występie Jamesa Earla Jonesa w „Teorii wielkiego podrywu”. Za gościnny występ aktor dostał nominację do Critics Choice Television Award.

Rose Byrne tymczasem święci tryumfy po „Sąsiadach”. Film ten, kosztujący 16 milionów USD, w USA zarobił 135 milionów, więc jego twórca Seth Rogen już mówi o sequelu. Natomiast producenci tego hitu szykują film „The Something” opowiadający historię zagubionych astronautów. Byrne prawdopodobnie w nim wystąpi.

David Fincher (były pracownik ILM i asystent operatora w „Powrócie Jedi”) kończy już pracę nad filmem „Zaginiona dziewczyna” (Gone Girl), który wejdzie do kin w październiku 2014. Fabuła opowiada o kobiecie, która znika w piątą rocznicę swojego ślubu. Wygląda na to, że zabił ją mąż. Występują w nim Ben Affleck, Rosamund Pike, Tyler Perry i Neil Patrick Harris. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie zabierze się ani za sequel „Dziewczyny z tatuażem”, ani za nową wersje „20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi”, ani za biografię Jobsa (były takie plotki), a za kolejny thriller. Będzie to „Red Sparrow” wg powieści Jasona Matthewsa. Za scenariusz miałby odpowiadać Eric Warren Singer (dostał Oskara za „American Hustle”), a w roli głównej miałaby zagrać Rooney Mara. Mara zagra agentkę rosyjskiego wywiadu Dominikę Egorovą, która ma zostać agentką łóżkową, uwodzić, sypiać i wyciągać informację. Akcja dzieje się w postsowieckiej Rosji, kiedy choć ZSRR upadło, wciąż Zachód jest postrzegany jako wróg. Dominika zaś wdaje się w romans z agentem CIA.

Na koniec smutna wiadomość. Zmarł Terry Richards, kaskader z „Imperium kontratakuje”, którego chyba wszyscy najlepiej kojarzą z jego roli w „Poszukiwaczach Zaginionej Arki”. Richards był związany z całą trylogią „Indiany Jonesa” z lat 80. a także z produkcją filmu „Willow”. Zdarzyło mu się także dublować Christophera Lee. Dla szerokiej publiczności na zawsze pozostanie wymachującym mieczem typkiem z kairskiego bazaru.
KOMENTARZE (2)

Obsada Epizodu VII: Max Carl Adolf von Sydow

2014-05-05 18:11:03

Wygląda na to, że także nowe „Gwiezdne Wojny” będą miały swoją legendarną gwiazdę w obsadzie. W dodatku wygląda na to, że urodzony 10 kwietnia 1929 roku Max Carl Adolf von Sydow będzie najstarszym aktorem, który dołączy do sagi. Christopher Lee, gdy pojawił się po raz pierwszy na planie miał sagi miał 78 lat, a Sebastian Shaw 77. Max von Sydowa ma 86 lat, tym trudniej będzie go pobić.

Choć jego matka (Grety Rappe) była baronową, a i ojciec, profesor etnologii, Carl Wilhelm von Sydow nosił szlacheckie nazwisko, to oboje należeli do klasy średniej. Mieszkali w Lund w Szwecji, tam też urodził się ich syn. Młody Max aktorstwem zainteresował się już w szkole średniej, gdzie założył wraz z kolegami klub teatralny. To jedynie przekonało go do tego, co chce robić w życiu. Choć kojarzymy go dziś głównie z roli filmowych, to jednak von Sydow nie raz powtarzał, że teatr daje mu więcej swobody twórczej i jest lepszym medium dla aktora.

W 1948 został przyjęty do Królewskiej Akademii Teatralnej w Sztokholmie, od tego czasu też rozpoczęła się jego kariera, wówczas teatralna. Studia skończył w 1951, wtedy też przeniósł się ze stolicy Szwecji do Norrköping i Malmö, gdzie dalej rozwijał się jako aktor sceniczny. W czasie studiów rozpoczął się także jego romans z kinem. Zadebiutował drugoplanową rolą Nilsa w „Tylko matka” (Bara en mor, 1949) Alfa Sjöberga. Jednakże przez następne lata to nie filmy były jego głównym źródłem utrzymania. Grywał w nich raczej okazyjnie, aż do 1957, kiedy jego drogi skrzyżowały się z Ingmarem Bergmanem jednym z najważniejszych reżyserów szwedzkiej kinematografii. Zresztą ich pierwszy wspólny film „Siódma pieczęć” (Det sjunde inseglet) uchodzi za jeden z najważniejszych w dorobku Bergmana, dostał za niego Złotą palmę, ale też film ten bardzo często jest wymieniany na różnych listach najważniejszych filmów w dorobku ludzkości. Dla von Sydowa to ważny zwrot w karierze, bo w „Siódmej pieczęci” zagrał jedną z głównych ról, a następnie przez jakiś czas związał się z twórczością Bergmana. Wystąpił między innymi w takich filmach jak „Tam, gdzie rosną poziomki” (Smultronstället, 1957) czy „Źródło” (Jungfrukällan, 1960). W sumie wystąpił w 12 filmach Bergmana oraz jednym, który się nie doczekał premiery. Filmy te sprawiły, że jako aktor stał się rozpoznawalny także za granicą. Na kolejny przełom nie musiał czekać długo. Była nim epopeja filmowa „Największa historia, jaką kiedykolwiek opowiedziano” (The Greatest Story Ever Told, 1965, znana także u nas pod tytułem „Opowieść wszechczasów”) George’a Stevensa. Ten film to adaptacja ewangelii zrobiona z wielkim rozmachem z udziałem największych gwiazd tamtych czasów (jak John Wayne, Sidney Poitier, Chartlton Heston, Martin Landau czy Telly Savalas). Max zagrał tam Jezusa, a to szybko przyniosło mu międzynarodową sławę. Sam film ma też pewne powiązania z sagą. Muzykę skomponował w nim Alfred Newman (autor fanfar Foxa), a część scen wyreżyserował David Lean, który jak wiemy miał wpływ na sagę. Film sprawił, że nie raz osadzono go w filmach związanych z tematyką biblijną. Nie bał się też produkcji telewizyjnych. Wcielił się między innymi w Sidka w „Samsonie i Dalili” z 1984, apostoła Piotra w „Quo vadis?” z 1985 czy króla Dawida w „Salomonie” (1997). Sławę przyniosła mu także rola ojca Lankestera Merrina w „Egzorcyście” z 1973.

Ale nie dał się zamknąć w jednego typu rolach. Z powodzeniem grywał zarówno w dramatach jak „Hawaje” (1966), „Wilk stepowy” (1974), czy „Hanna i jej siostry” (1986) Woody’ego Allena (w filmie wystąpiła też Carrie Fisher), „Aż na koniec świata” (1990) Wima Wendersa. Filmach sensacyjnych jak „Trzy dni Kondora” (1975) Sidneya Pollacka, „Godziny szczytu 3” (2007), „Wyspa tajemnic” (2010) Martina Scorsese z Leonardo DiCaprio (niedoszły Anakin) czy też „Nigdy nie mów nigdy” (1984) Irvina Kershnera z nieoficjalnego bondowskiego cyklu. Tam wcielił się w rolę Ernsta Stavro Blofelda. Zresztą jeśli chodzi o Bonda, był jednym z kandydatów do roli doktora No (jak wiemy, innym był Christopher Lee). Były też filmy wojenne – „Celuj do generała” (1978), jak i kostiumowe - „Krzysztof Kolumb” (1985), „Robin Hood” (2010) Ridleya Scotta (w tym filmie gra Oscar Isaac). Wcielił się także w rolę kardynała von Waldburga w serialu „Dynastia Tudorów”, oraz Zygmunta Freuda w „Kronikach młodego Indiany Jonesa”.

Nie zabrakło też SF i fantasy. „Ostatni wojownik” (1975) Roberta Clouse, „Flash Gordon” (1980), gdzie wcielił się w rolę imperatora Minga (w filmie występuje między innymi Brian Blessed (boss Nass) i William Hootkins (Porkins), a sam Flash Gordon był jedną z najważniejszych inspiracji Lucasa), no i oczywiście „Conanie Barbarzyńcy” (1982) Johna Miliusa z Arnoldem Schwarzeneggerem i Jamesem Earlem Jonesem, gdzie wcielił się w rolę króla Osrica oraz „Diunie” (1984) Davida Lyncha (niedoszły reżyser „Powrotu Jedi”) jako doktor Kynes, „Sędzia Dredd” (1995) czy „Raport mniejszości” 2002) Stevena Spielberga, gdzie zagrał dyrektora Lamara Burgessa. Miał też epizod z podkładaniem głosu w „Pogromcach duchów II” (1989) czy „Wilkołaku” (2010) Joe Johnstona.

Jego głos mogą też kojarzyć fani gry „The Elder Scrolls V: Skyrim” gdzie wcielił się w Esberna.

Dwukrotnie nominowano go do Oskara. Pierwszy raz w 1989 za film „Pelle zwycięzca” (Pelle erobreren , 1987) za pierwszoplanową rolę męską, przegrał z Dustinem Hoffmanem („Rain man”). Tu warto dodać, że tę nominację dostał za film nie-angielskojęzyczny. Drugi raz miało to miejsce w 2012 za film „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” ( Extremely Loud & Incredibly Close, 2011), tym razem w kategorii aktor drugoplanowy. Przegrał z innym weteranem kina – Christopherem Plummerem za film „Debiutanci”.

Próbował swoich sił jako reżyser, ale nie licząc filmu „Ved vejen” z 1988 nie udało mu się zaistnieć w tym zawodzie.

1 sierpnia 1951 ożenił się z Christiną Olin, z którą ma dwóch synów (Claesa S. i Henrika). Małżeństwo rozpadło się w 1996, ale aktor długo nie pozostał samotny. 30 kwietnia 1997 ożenił się z francuską reżyserką Catherine Brelet, z którą ma dwóch kolejnych synów Cédrica i Yvana. Obecnie mieszkają w Paryżu. Od 2002 ma francuskie obywatelstwo. Biegle włada szwedzkim, angielskim, włoskim i francuskim. Przez pewien czas mieszkał w Los Angeles i Rzymie.

Na koniec kilka twarzy postaci von Sydowa:



Jako Jezus



Jako cesarz Ming w „Flashu Gordonie”



w „Egzorcyście”



w „Siódmej pieczęci”



W „Diunie”



Jako Ernst Starvo Blofeld


W ramach poznawania nowej ekipy prezentowaliśmy już sylwetki:
Kathleen Kennedy (producentka)
Bryana Burka (producent i wspólnik Abramsa)
Michaela Arndta (scenarzysta)
Simona Kinberga (konsultant i współtwórca serialu „Rebels” i twórca spin-offa)
J.J. Abrams (reżyser, scenarzysta, producent)
KOMENTARZE (14)

Muppety i „Gwiezdne Wojny”

2014-04-08 17:11:20 Oficjalny blog



Chris Hamilton na oficjalnym blogu postanowił wyszukać powiązania między Muppetami a sagą.

Wraz z premierą „Muppetów: Poza prawem” w kinach, Muppety można znaleźć wszędzie. Czy wiecie, że istnieje dość długa historia powiązań między Muppetami a „Gwiezdnymi Wojnami”? Może wyglądają zupełnie inaczej, ale przez te wszystkie lata było bardzo wiele zabawnych crossoverów między tymi światami (lub galaktykami). Oto kilka z moich ulubionych.

Najważniejszym łącznikiem między Muppetami a „Gwiezdnymi Wojnami” jest operator kukiełek, aktor i reżyser Frank Oz. Gdy w 1978 „Imperium kontratakuje” powstawało, Frank Oz był najbardziej znany z odgrywanych przez siebie Muppetów takich jak Grover, Bert, Miss Piggy i Fozzie. Dopiero wtedy dał życie i głos mądremu, staremu mistrzowi Jedi Yodzie w tym filmie (potem w Epizodzie VI, a później w I, II i III) i stał się kluczową częścią historii „Gwiezdnych Wojen”.

Przez lata na „Ulicy Sezamkowej” pojawiło się gościnnie wielu aktorów z „Gwiezdnych Wojen”, w tym James Earl Jones (głos Dartha Vadera), Natalie Portman, (Padmé Amidala), Liam Neeson (Qui-Gon Jinn) i Billy Dee Williams (Lando Calrissian). Oczywiście największymi intergalaktycznymi gwiazdami byli C-3PO i R2-D2. Ten ulubiony duet droidów pojawił się w dwóch odcinkach ulicy w 1980.

Rok 1980 był wielkim rokiem dla „Gwiezdnych Wojen”, wtedy premierę miało „Imperium kontratakuje”, ale też był wielkim rokiem dla „The Muppet Show”. Mark Hamill wystąpił w jednym odcinku jako on sam oraz jako swój „kuzyn” Luke Skywalker, towarzyszyli mu C-3PO, R2-D2 i Chewbacca, a wszyscy mieli szansę zatańczyć! To dziwny odcinek, ale to był zawsze niesamowicie dziwny serial!

W połowie lat 80. w sobotnie poranki leciała kreskówka „Muppeciątka”, w której często pojawiały się żarty związane z popkulturą, obejmujące swymi odwołaniami i „Star Treka” przez „Indianę Jonesa” no i oczywiście „Gwiezdne Wojny”. Wiele elementów „Gwiezdnych Wojen”, scen czy postaci, były parodiowanych w serialu, a w dwóch odcinkach Muppeciątka odtwarzały własną wersję „Gwiezdnych Wojen”!

W Disneylandzie i Walt Disney World jest mnóstwo kolekcjonariów, które są nałożeniem „Gwiezdnych Wojen” i „Muppetów”, są to plakaty, koszulki, figurki.

Za kulisami.
Jest jeszcze kilka innych ciekawych połączeń między Muppetami a „Gwiezdnymi Wojnami”, w tym:
- Twórca Gwiezdnych Wojen, George Lucas był producentem wykonawczym filmu „Labirynt” (1986) który wyreżyserował twórca Muppetów Jim Henson.
- Jim Henson i Frank Oz stworzyli i współreżyserowali film „Ciemny kryształ” (1982), który wyprodukował producent „Gwiezdnych Wojen” Gary Kurtz.

Więcej szczegółów o nawiązaniach i powiązaniach Muppetów i „Star Wars” znajdziecie na Muppet Wiki.



W obu wspomnianych filmach Jima Hensona, znalazłoby się jeszcze kilku członków ekipy, którzy pracowali przy „Gwiezdnych Wojnach”. Przede wszystkim są to wszyscy lalkarze odpowiadający choćby za Pałac Jabby.

Swoją drogą zaginęła tutaj jeszcze jedna dość istotna informacja. Zarówno „Gwiezdne Wojny” jak i Muppety znalazły swój nowy dom u Disneya. O ile w przypadku Lucasfilmu trwało to dość krótko i „bezboleśnie”, o tyle w przypadku Muppetów proces ten był o wiele dłuższy i wciąż są tam pewne spory, co do praw. Choć wszystkie nowe produkcje należą juz do Disneya.

Na koniec wszystkich fanów Muppetów zachęcamy do przypomnienia sobie tego newsa.
KOMENTARZE (3)

Prosto z Hollywood

2014-01-16 22:31:51

Na początek zaczniemy od Oskarów. Dziś ogłoszono nominację, na rozdanie jednak będziemy musieli poczekać aż do 2 marca. Jak zwykle Starwarsówek zgarnął kilka nominacji. Najważniejsza kategoria dla nas to oczywiście Najlepsze Efekty Wizualne. Tu zmierzą się Roger Guyett („Zemsta Sithów”, Epizod VII) za „W ciemność. Star Trek” J.J. Abramsa z Joe Letteri („Nowa nadzieja: wersja specjalna”) za „Hobbit: Pustkowie Smauga” Petera Jakcosna. Pozostałe nominowane w tej kategorii filmy to „Grawitacja”, „Iron Man 3” oraz „Jeździec znikąd”. Natomiast w kategorii najlepsza muzyka znów nominowano Johna Williamsa za „Złodziejkę książek”. Wcześniej kompozytor został nominowany za ten film do Złotych Globów, niestety tym razem nagrody nie dostał.

Teraz przechodzimy już do zwykłych wieści. Harrison Ford dołączył do obsady melodramatu „The Age of Adaline”. Adaline (w tej roli Blake Lively) to kobieta urodzona na początku XX wieku, która jako 29-latka w wyniku wypadku przestaje się starzeć. Po latach samotności spotyka tego jedynego, dla którego gotowa jest utracić nieśmiertelność...
Scenariusz napisali J. Mills Goodloe i Sal Paskowitz oraz Allison Burnett. Reżyseruje Lee Toland Krieger („Złe kobiety”), produkują Sidney Kimmel, Tom Rosenberg i Gary Lucchesi. Zdjęcia zaczynają się w marcu.

Za to będzie polski akcent w debiucie reżyserskim Natalie Portman. Wygląda na to, że zdjęciami do „A Tale of Love and Darkness” zajmie się Sławomir Idziak. O samym filmie na podstawie książki Amosa Oza pisaliśmy latem.

Simon Kinberg, który intensywnie pracuje nad spin-offem oraz „Rebels” będzie odpowiedzialny za kinową wersję gry „Magic: The Gathering”. Na razie żadne szczegóły projektu nie są znane.

Natomiast Carrie Fisher i James Earl Jones pojawią się gościnie w odcinku serialu „Teoria wielkiego podrywu”.

Samuel L. Jackson ponownie wystąpi w filmie na podstawie prozy Stephena Kinga. Będzie to „Komórka” („Cell”), książka wydana w 2006. Opowiada historię osób, które 1 października o 15:03 używały telefonów komórkowych i zamieniły się w zombie lub coś w tym rodzaju. Główni bohaterowie akurat nie mieli telefonów lub ich nie używali i będą starali się uciec z oblężonego miasta. Jacksonowi partneruje John Cusak, z którym spotkał się w „1408”, innym filmie na podstawie powieści Kinga. Sam autor książki będzie współscenarzystą.
Samuel L. Jackson wystąpi także w filmie „Harry and the Butler”, gdzie wcieli się w rolę Harry’ego, podstarzałego muzyka jazzowego, który najlepsze lata ma już za sobą i obecnie jest bardziej kojarzony jako mechanik zajmujący się kolejkami w parkach rozrywki. Pewnego dnia jednak dostaje całkiem spory spadek, postanawia zmienić życie, w tym także decyduje się zatrudnić brytyjskiego kamerdynera (w tej roli Michael Caine). Reżyserem jest George C. Wolfe, scenariusz bazuje na duńskim filmie z 1962. Początkowo główne role mieli grać Morgan Freeman i Anthony Hopkins.
Tymczasem Jackson pracuje na planie „Barely Lethal” Kyle’a Newmana, o którym już pisaliśmy.

Steven Spielberg ma nowy pomysł na to, jaki film nakręcić. Reżyser jak zwykle zastanawia się nad wieloma projektami i długo decyduje czym się zająć. Tym razem rozmyśla o filmie o podboju Azteków. Scenariusz filmu powstał w pierwszej wersji w latach 60., a motorem napędowym filmu był Kirk Douglas, który po sukcesie „Spartakusa” Stanleya Kubrika szukał kolejnej superprodukcji. Tekst Daltona Trumbo liczył sobie ponad 200 stron i ostatecznie trafił na półkę, ale obecnie wrócił do niego Steve Zaillian („Lista Schindlera”). Film miałby się skupiać nie tyle na Montezumie i Aztekach, co na hiszpańskich konkwistadorach z Hernando Cortesem na czele. Tą rolą jest podobno zainteresowany Javier Bardem. W latach 90. filmem był zainteresowany Werner Herzog, ale również produkcja nie doszła do skutku. Czy Spielberg spręży się na tyle, by to skończyć? Zobaczymy.

J.J. Abrams jest zajęty „Gwiezdnymi Wojnami”, ale ma też inne projekty. Do filmu o Lancie Armstrongu udało mu się znaleźć scenarzystę. Jest nim D.V. DeVincentis, który ma na swoim koncie film „Żądze i pieniądze”. Gorzej jest jednak z trzecim „Star Trekiem”, film jednak wciąż nie ma reżysera, więc nie wiadomo, czy znów się coś nie przesunie.

Sophia Coppola tymczasem przymierza się do kolejnej produkcji. Na razie wraz z Andrew Durhamem piszą scenariusz. Film ma się nazywać „Fairyland” i będzie adaptacją książki „Fairyland: A Memoir of My Father” Alysii Abbotts. Akcja dzieje się w latach 70. i 80. W San Francisco przed i po wybuchu epidemii AIDS i poniekąd jest wspomnieniem o ojcu autorki, poecie, wdowcu i aktywiście LGBT, który zmarł na tę chorobę.



Tymczasem czeka nas premiera najnowszego filmu o Jacku Ryanie z Keirą Knightley. „Jack Ryan: Teoria chaosu” zadebiutuje na naszych ekranach już 31 stycznia, a póki co mamy możliwość oglądania plakatu z Keirą.
KOMENTARZE (2)

P&O 37: Kto podkładał głos Vaderowi w wersji specjalnej TESB?

2013-09-22 07:39:10



Czasem fanów fascynują też zmiany w filmach, w tym także to jak były dokładnie robione.

P: Czyj głos był użyty jako głos Dartha Vadera w wersji specjalnej „Imperium kontratakuje”? Chodzi mi dokładnie o nową scenę, w której Vader mówi: „Powiadomcie mój niszczyciel, by przygotowali się na moje przybycie”.

O: Tę kwestię wygłosił James Earl Jones. To jedna z linii nagranych do „Nowej nadziei”, których nigdy nie wykorzystano.

K: To pytanie jest o tyle na miejscu, że w wersji specjalnej dodano kilka nowych scen z Vaderem. Część z nich, także w „Imperium kontratakuje” zostało nakręcone przy okazji „Powrotu Jedi”, choćby przylot Vadera na Drugą Gwiazdę Śmierci, który stał się lądowaniem na niszczycielu. Natomiast w kilku innych scenach, nowo nagranych, Vadera odgrywał C. Andrew Nelson, normalnie pracownik ILM i LucasArts. Nelson grywał też Vadera w grach komputerowych np. Rebel Assault II czy Dark Forces. Podkładał zaś głos pod Luke’a Skywalkera (np. w X-wingu). Zresztą, dzięki dokrętkom do wersji specjalnych, Rick McCallum pojawił się jako szturmowiec (lub raczej jego część) w klasycznej trylogii.
KOMENTARZE (5)

Willard Mitt Romney vs Barack Hussein Obama II

2012-11-06 17:21:08

Już dziś odbywają się wybory prezydenckie w USA. Właściwie niewiele nas to by obchodziło, gdyby nie to, że duża część Starwarsówka mieszka w Stanach i mocno się przejmuje tymi wyborami. Przez to w kampanii zdarzyło się kilka incydentów o których warto wspomnieć.

Kto wygra? Czy będzie to marna podróbka Landa, koleś, który całą wiedzę militarną czerpie z „Ataku klonów”, człowiek tak pokojowo nastawiony, że dostał nagrodę Nobla za to, że nim na dobre dorwał się do atomowej walizeczki nie wywołał jeszcze żadnej wojny ani nie rozpoczął Armagedonu? Czy może raczej podstarzały Han Solo, żywcem wyjęty z karbonitu, wielki przyjaciel zwierząt, który woził swojego psa na dachu samochodu, gdyż myślał, że ma tam wieżyczkę strzelnicą? Na początek facjaty obu panów, w wersji takiej jakiej widzą ich fani Star Wars.



System amerykański jest tak skonstruowany, że choć nie wiemy, kto na kogo głosował, to można się dowiedzieć (oczywiście po jakimś czasie), kto wsparł finansowo danego kandydata. System finansowania partii i kandydatów jest bardziej przejrzysty, więc zarówno partie jak i kandydaci organizują składki na swoją kampanię. Wszystko jest zapisane a potem rozliczone. Dodatkowo organizowane są składki celowe, które nie dotyczą bezpośrednio spraw wyborczych (np. na rzecz demokratyzacji itp.). Takie składki również są podliczane i publikowane. Na razie oczywiście nie mamy jeszcze informacji o tym, jak wygląda obecna kampania prezydencka, ale mamy już komplet informacji sprzed 4 lat i to na nich głównie będziemy się opierać.

George Lucas należy do ludzi którzy raczej nie zajmują się polityką. Przez całe życie ten wielki filantrop na dotacje polityczne przeznaczył w sumie 69900 USD, z tego aż 33100 dostał w ostatnich wyborach komitet Baracka Obamy, którego Lucas zna osobiście. Część z pozostałych pieniędzy niekoniecznie wspierała kandydatów Demokratów, a raczej akcje polityczne. Obamę aktywnie wspiera, nie tylko finansowo, partnerka życiowa Lucasa Mellody Hobson.

Steven Spielberg, pomocnik reżysera w ROTS, zazwyczaj popiera Demokratów i jest znany ze swojej hojności. Na różne kampanie polityczne wydał już ponad milion dolarów, z tego tylko 1000 USD trafiło na konta Republikanów. W obecnych wyborach wsparł Obamę kwotą 35000 USD w 2011 (kwota rozliczona). W kampanii w 2008 wydał na Obamę 30800 USD. Dodatkowo Demokratów i Baracka Obamę wspierała też żona Stevena Kate Capshaw (znana z roli Willie Scott w filmie „Indiana Jones i Świątynia Zagłady”).

Demokratów popiera finansowo też przyjaciel Spielberga i Lucasa – Francis Ford Coppola, acz on nie przeznaczył ani centa by wesprzeć Obamę. Za to Baracka wsparła jego córka Sofia Coppola (dworka Saché w TPM), kwotą 500 USD. Przeznaczyła też 2750 USD na inne cele polityczne.

Lawrence Kasdan (scenarzysta TESB i ROTJ) również finansowo woli wspierać Demokratów, acz nie tak hojnie jak Spielberg. W poprzedniej kampanii wsparł urzędującego obecnie prezydenta kwotą 4800 USD.

Jimmy Smits jest dość mocno zaangażowany w obóz Demokratów, czasem można go nawet zobaczyć na konwencjach politycznych. Działa, ale pieniędzy nie daje zbyt dużo, w sumie 9400 USD (z tego po 2300 dostali Barack Obama i Hilary Clinton jak jeszcze rywalizowali ze sobą).

Harrison Ford to ciekawy przypadek, gdyż można by go trochę określić mianem swing state. Wychowany w demokratycznym duchu, żartował sobie nawet, że jego religia to Demokraci, przyjaźnił się z Billem Clintonem, ale jednocześnie w ostatnich wyborach finansowo wsparł obu kandydatów – Baracka Obamę i Johna McCaina.

Carrie Fisher choć wpierała Demokratów, zazwyczaj wolała wydawać na inne rzeczy. Dlatego wspomagała polityków niewielkimi sumkami i raczej rzadko. Uzbierało się tego 13750 USD. Barackowi pieniędzy nie powierzyła.

John Williams wspierał finansowo Demokratów (w sumie na kwotę 8500 USD), z tego aż 6000 poszło na konta Johna Kerry’ego w różnych kampaniach. Williams dał też 2000 USD na inne cele.

John Ratzenberger (major Derlin z TESB), należy do niewielkiego grona w Starwarsówku, które raczej popiera Republikanów. Zdarzyły mu się Demokratyczne „wpadki”, ale to już zamierzchła historia. Wsparł Johna McCaina kwotą 3000 USD. W sumie na polityków dał 9525 USD.

James Earl Jones również raz w życiu wsparł Demokratów sumą 599 USD, ale było to w 1993.


Sam Obama zaczął swoją kampanię w 2010, kiedy na wiecu w Ohio (jeden z tak zwanych swing states, czyli stanów w których wygrywają i Republikanie i Demokraci), przestrzegał swoich zwolenników przed kontratakującym Imperium, czyli Republikanami.

Kampania amerykańska składa się z dwóch części, wyłaniania głównych kandydatów w obu obozach. Tym razem Demokraci mieli łatwiej, bo Barack Obama był ich naturalnym kandydatem. Za to poważne przymiarki w obozie Republikanów zaczęły się jeszcze na samym początku 2011. Michael Huckabee, były gubernator Arkansas i były kandydat na republikańskiego kandydata na prezydenta (przegrał z Johnem McCainem), próbował wysondować swoje szanse. No i uznał, że musi jakoś pojawić się w mediach. Akurat Natalie Portman spodziewała się dziecka, więc zaatakował gwiazdę (znaną z popierania Demokratów), że promuje nieodpowiedzialny model rodziny. Dla przypomnienia, Portman wówczas była jeszcze samotną przyszłą matką, choć ślub i tak był w planach. Mike Huckabee swoim wybrykiem zdołał się przebić do różnych mediów, w tym do programu Stephena Colberta, który nabijał się z polityka, twierdząc, że skoro jest przeciw matce Luke’a Skywalkera, to z pewnością współdziała z Imperium. Koniec końców, Huckabee nawet nie liczył się w republikańskim peletonie.

Skoro przy Natalie Portman jesteśmy, to ona nie wspierała wcześniej finansowo Demokratów, ale im sprzyjała. Uczestniczyła też w ruchu „Kobiety dla Obamy”. Na spotkaniu w Las Vegas podkreślała, że mimo iż sama jest szczęśliwą matką, pochwala konsekwentną politykę pro-choice, propagowaną przez prezydenta. Wymieniała także jego rozliczne zasługi i osiągnięcia. No i pozowała z plakietką wspierającą Obamę.

Wróćmy jednak jeszcze do początków kampanii. Inny republikański kandydat, Rick Santorum wpadł na genialny pomysł walki z trawiącą Amerykę epidemią pornografii, która jego zdaniem przyczynia się do mizoginii oraz przemocy wobec kobiet, a także wzrostu prostytucji i handlu żywym towarem. Przemysł pornograficzny postanowił nieoczekiwanie poprzeć tego kandydata, po to by w prawdziwych wyborach mógł przegrać z Barackiem Obamą. Nakręcono nawet reklamówkę, w której gwiazdy filmów dla dorosłych „popierają” w żartobliwy sposób Santoruma. Jedną z gwiazd była Allie Haze, czyli księżniczka Leia w „Star Wars XXX: A Porn Parody”. Krótko potem ośmieszony Santorum wycofał się z wyborów, główną przyczyną były fundusze i małe szanse na zwycięstwo. Sam filmik można obejrzeć tutaj:



Niektórzy jak George Lucas, przyjaźnią się prywatnie z Obamą. Inni bardzo bali się wygranej Republikanów. Jednym z takich gagatków, jest Mark Hamill. Ten nawet przy okazji Comic Conu mówił o polityce. Wyznał, że jeśli nie głosuje się na Baracka Obamę jest się szalonym. Dodał też, że może i Romney jest miłym facetem, ale nie jest... człowiekiem. Jest czymś co tylko imituje ludzkie zachowanie. Potem jeszcze parę razy wypowiadał się na temat Romneya, którego po pierwszej debacie (wygranej przez Romneya) opisał jako wrednego sprzedawcę, któremu nie można ufać w ani jedno słowo. Natomiast później w innym wywiadzie porównał Obamę do Obi-Wana Kenobiego, twierdząc, że obecny prezydent jest bardzo mądry. Może nie tak jak Obi-Wan, ale jest kimś między Kenobim, a Yodą. Na pewno nie jest Lukiem Skywalkerem, żartował Hamill, nie ta liga. Hamill należy do grona osób głośno popierających Demokratów, acz niekoniecznie ich wpierających finansowo.

Inny mocno zaangażowany zwolennik Demokratów to Samuel L. Jackson. Ten przyznawał się zarówno do tego, że jest rasistą i głosował na Obamę, bo ten jest czarny. Potem wściekał się na Boga, że huragan Isaac nie zmiótł Republikanów. Akurat gdy huragan atakował w tym roku Florydę, w Tampie odbywała się konwencja Republikanów. Isaac zakręcił i zaatakował Luizjanę, co wg Jacksona było bardzo niesprawiedliwe. Finansowo wsparł w poprzednich wyborach Baraka Obamę sumą 2300 USD. W życiu wydał na polityków jeszcze 1000 USD, ale czuje się mocno zaangażowany w sprawę. Ostatnio ząś Jackson wystąpił w reklamówce, która ma zachęcać do głosowania na Obamę. Uwaga, Sam wypowiada się tam po swojemu, czyli miejscami jest to język dość niecenzuralny.


KOMENTARZE (10)

Uroczysta premiera "Red Tails" za nami...

2012-01-12 11:02:01

W nowojorskim kinie Ziegfeld Theater miała miejsce uroczysta premiera najnowszej produkcji Lucasfilm - wyreżyserowanego przez Anthony'ego Hemingwaya dramatu wojennego Red Tails. Na czerwonym dywanie pojawili się reżyser, główni producenci obrazu: George Lucas i Rick McCallum, a także członkowie obsady: Terrence Howard, Cuba Gooding jr i muzyk Ne-Yo. Nie zabrakło także innych znamienitych gości. Na imprezę przybyli bowiem m.in. Samuel L. Jackson, James Earl Jones, Francis Ford Coppola i Spike Lee. Po pokazie filmu goście bawili się na przyjęciu zorganizowanym w jednym z hoteli.





Przy okazji premiery filmu gościem Johna Stewarta w "Daily Show" był pomysłodawca Red Tails i jego główny producent: George Lucas. "Flanelowiec" podzielił się z widzami informacjami o trudnościach, z którymi borykał się poszukując studia gotowego zająć się produkcją i dystrybucją Red Tails. Lucas stwierdził, że żadna z wielkich wytwórni nie chciała zrealizować tego obrazu, ponieważ główne role grają w nim wyłącznie czarnoskórzy aktorzy (Terrence Howard, Cuba Gooding jr.), a nawet na drugim planie nie ma pierwszoligowej białej gwiazdy (w drugoplanowej roli pojawia się Bryan Cranston znany z Breaking Bad i Drive). Lucas wyjawił też, że studia filmowe nie chciały sfinansować filmu o afroamerykańskich lotnikach, w dodatku reżyserowanego przez kinowego debiutanta, bo nie miały pomysłu na promocję takiego obrazu. Ostatecznie ponad 50 mln USD wyłożył Lucasfilm, a dystrybucją zajął się 20th Century Fox.


KOMENTARZE (8)

Co się kręci?

2011-11-26 17:39:57

Całkowicie oniemiałem - tak swe wrażenia opisał brytyjskiej prasie James Earl Jones, który odebrał swojego honorowego Oscara.Popularny amerykański aktor, znany z występów w Conanie: Barbarzyńcy i Polowaniu na "Czerwony Październik", a przede wszystkim z użyczenia swego głosu Darthowi Vaderowi otrzymał to prestiżowe wyróżnienie na oczach publiczności zgromadzonej w Wyndham Theatre w Londynie. James Earl Jones przebywa bowiem obecnie w Wielkiej Brytanii, gdzie gra w "Wożąc Panią Daisy" u boku Vanessy Redgrave. Przed rozpoczęciem przedstawienia na scenę wszedł Sir Ben Kingsley, aby wręczyć nagrodę swemu amerykańskiemu koledze po fachu. 80-letni James Earl Jones postanowił nie odbierać Oscara osobiście w Los Angeles, ponieważ nie chciał zmieć ustalonego repertuaru teatralnego. Zamiast tego podziękowania złożyć via internet. Kariera Jamesa Earla Jonesa rozpoczęła się w 1964 roku, gdy zagrał w Doktorze Strangelove Stanleya Kubricka. Użyczył również swego głębokiego głosu Mufasie w Królu Lwie. Słychać go również w przerywnikach stacji informacyjnej CNN, gdzie wypowiada słynny tagline "This is CNN". James Earl Jones jest również znanym i wielokrotnie nagradzanym aktorem teatralnym i telewizyjnym. Swą jedyną nominację do Oscara (za najlepszą główną rolę męską) otrzymał w 1971 roku za kreację boksera Jacka Johnsona w Wielkiej nadziei białych Martina Ritta.

Ewan McGregor zagra syna Chrisa Coopera i Dianne Wiest w pilocie serialu The Corrections na podstawie powieści Jonathana Franzena. Opowiada ona perypetie rodziny, której członkowie z pokolenia na pokolenie trapieni są fizycznymi i psychicznymi dolegliwościami. Familia raz do roku spotyka się w czasie Bożego Narodzenia. McGregor wcieli się w Chipa, marksistowskiego naukowca, który po ujawnieniu romansu ze studentką zmuszony jest podjąć pracę u litewskiego gangstera. Producentami serialu są Scott Rudin i Noah Baumbach.

W sieci pojawił się zwiastun thrillera The Grey w reżyserii Joe'go Carnahana, w którym główną rolę gra Liam Neeson. Film opowiada o grupie nafciarzy, których samolot rozbija się w alaskańskiej głuszy. Teraz mężczyźni muszą walczyć o przetrwanie, a przeciwko sobie mają nie tylko siarczysty mróz i bezludne połacie lądu, ale też watahę wygłodniałych wilków. Premiera w USA 27 stycznia 2012 roku.


KOMENTARZE (12)

James Earl Jones otrzyma honorowego Oscara

2011-08-04 11:23:10 różne

Znany aktor amerykański James Earl Jones zostanie uhonorowany przez Amerykańską Akademię Sztuki Filmowej specjalną nagrodą za osiągnięcia życia. Oprócz niego statuetki wręczone zostaną również Oprah Winfrey i Dickowi Smithowi. Ceremonia została zaplanowana na 12 listopada.

Kariera Jamesa Earla Jonesa rozpoczęła się w 1964 roku, gdy zagrał w Doktorze Strangelove Stanleya Kubricka. W kolejnych latach wystąpił w licznych obrazach takich jak: Egzorcysta II: Heretyk, Książę w Nowym Jorku, Polowanie na Czerwony Październik, czy Sommersby. Miłośnikom fantastyki znany jest nie tylko jako głos Dartha Vadera, ale również z roli Thulsy Dooma w Conanie Barbarzyńcy. Użyczył również swego głębokiego głosu Mufasie w Królu Lwie. Słychać go również w przerywnikach stacji informacyjnej CNN, gdzie wypowiada słynny tagline "This is CNN". James Earl Jones jest również znanym i wielokrotnie nagradzanym aktorem teatralnym i telewizyjnym. Swą jedyną nominację do Oscara (za najlepszą główną rolę męską) otrzymał w 1971 roku za kreację boksera Jacka Johnsona w Wielkiej nadziei białych Martina Ritta.

Jamesowi Earlowi Jonesowi gratulujemy i życzymy dalszych zawodowych sukcesów.
KOMENTARZE (11)

Co się kręci?

2011-06-30 12:26:55 Różne

W sieci zadebiutował czwarty zwiastun widowiska SF w reżyserii Jona Favreau Kowboje i obcy, w którym jedną z głównych ról gra Harrison Ford. Głównym bohaterem obrazu jest Lonergan, grany przez Daniela Craiga. Mężczyzna budzi się pewnego dnia na pustkowiu bez pamięci i z dziwną bransoletą na nadgarstku. Gdy trafia do miasteczka Absolution, wszyscy mieszkańcy chcą go zlinczować za zbrodnie, których popełnienia Lonergan nie pamięta. Przed śmiercią ratuje go niespodziewany atak najeźdźców z kosmosu. Aby uratować miasto Lonergan musi zjednoczyć swe siły ze złowrogim pułkownikiem Dollarhyde'em (Ford), który rządzi miastem żelazną ręką. Kowboje i Obcy to ekranizacja komiksu pod tym samym tytułem. W produkowanym przez Stevena Spielberga, Rona Howarda i Briana Glazera filmie zobaczymy również Olivię Wilde i Clancy'ego Browna (Savage Opress w TCW). Premiera w USA 29 lipca, w Polsce film pojawi się z miesięcznym opóźnieniem.





W ramach akcji promocyjnej filmu w internecie publikowane są wywiady z członkami obsady, które przeprowadza sam Favreau. Ostatnio z reżyserem rozmawiał Harrison Ford. Dwa razy temat ich dyskusji zszedł na Star Wars. Ford opowiadał o castingu do roli Hana Solo oraz o kulisach kultowego "Wiem" w scenie zamrażania w karbonicie. Oba fragmenty wywiadu możecie obejrzeć poniżej.








James Earl Jones zawita na londyńskie deski teatralne. Wspólnie z Vanessą Redgrave wystąpi w nowej wersji sztuki Alfreda Uhry'ego "Wożąc panią Daisy", która od października z powodzeniem wystawiana była na nowojorskim Broadwayu. James Earl Jones wciela się w niej w czarnoskórego szofera pewnej nobliwej starszej pani z amerykańskiego Południa. Między tymi dwojga - mimo początkowej niechęci - szybko rodzi się przyjaźń. Premiera w londyńskim Wyndham Theatre została zaplanowana na 26 września. W filmowej adaptacji sztuki wystąpili Morgan Freeman i Jessica Tandy.

Pernilla August (Shmi Skywalker) wystąpi w szwedzkim thrillerze Mikaela Marcimaina Call Girl. Akcja rozgrywać się będzie w latach 70, a jej tłem jest słynny Bordellhärvan - skandal polityczno-obyczajowy, który wstrząsnął Szwecją. Właścicielka domu publicznego Doris Hopp zorganizowała wtedy grupę luksusowych prostytutek, z których usług korzystali ludzie ze szczytów władzy, wśród nich minister sprawiedliwości Johan Lennart Geijer. Autorką scenariusza jest Marietta von Hausswolff von Baumgarten. Zdjęcia mają ruszyć na początku lipca, a premierę zaplanowano na jesień przyszłego roku.
KOMENTARZE (2)

Co się kręci?

2010-12-27 12:14:18 Różne

Znów głośno zrobiło się o przygotowywanej obecnie piątej części przygód Indiany Jonesa, która na ekranach kin ma zawitać w 2012 roku. Wszystko za sprawą serwisu internetowego ShowbizSpy, który poinformował na swych łamach, iż Harrison Ford chce, aby w najnowszym filmie o przygodach dzielnego archeologa-awanturnika jego postać została uśmiercona i przekazała kapelusz, czyli swą schedę synowi - Muttowi Williamsowi (Shia LaBeouf). Rzecznik Forda natychmiast sprostował rewelacje portalu. To już kolejne dementi dotyczące "Indiany Jonesa 5" w ciągu ostatnich kilku miesięcy. W czerwcu producent filmów o Indy'm Frank Marshall sprostował doniesienia jednego z nowozelandzkich portali, który informował (powołując się na anonimowe źródła zbliżone do Lucasfilm), iż w nowej odsłonie swych przygód dr Henry "Indiana" Jones, jr rozwiązywać będzie sekret Trójkąta Bermudzkiego. Przy tej okazji warto przypomnieć, iż podczas realizacji Powrotu Jedi Harrison Ford namawiał George'a Lucasa do uśmiercenia Hana Solo mówiąc: [Solo] nie ma mamusi, nie ma tatusia, nie ma po co żyć - zabijmy go!.

Natalie Portman założyła firmę producencką. Swe przedsięwzięcie biznesowe aktorka nazwała Handsomecharlie. Portman chce, aby w jej firmie realizowane były komedie kumpelskie w rodzaju tych, którymi sukcesy kasowe odnosi ostatnimi czasy Judd Apatow. Różnica ma polegać na tym, iż w obrazach produkowanych przez Natalie pierwsze skrzypce grać mają kobiety. Aktorka stwierdza (za film.onet.pl: Kobietom generalnie nie pozwala się być pięknymi i równocześnie zabawnymi. A już na pewno nie mogą być wulgarne. Istnieje różnica pomiędzy kobietą w bieliźnie spoglądającą z okładki magazynu dla panów, a kobietą w bieliźnie, która jest sobą. Która ma swoje pragnienia, potrzeby. Która uwielbia żartować i śmiać się z przyjaciółmi. Chcę odmienić oblicze komedii, uczynić ją bardziej kobiecą. Czyżby pierwszym filmem, w którego czołówce ujrzymy nazwę Handsomecharlie miał by być BYO, którego scenariusza Natalie jest współautorką ?

James Earl Jones wyznał ostatnio, iż za użyczenie swego głosu Darthowi Vaderowi w Nowej nadziei zainkasował jedynie 7 tys. USD, był jednak zadowolony z sumy widniejącej na czeku.Wtedy [1977] to była dla mnie kupa kasy. Byłem kompletnie spłukany - stwierdził. James Earl Jones (który zadebiutował w Stanleya Kubricka u Doktorze Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę z 1964 i w latach 70. był już rozpoznawalnym aktorem, ale grywał głównie na drugim planie) nie spodziewał się, że epizod IV (zatytułowany wówczas po prostu Gwiezdne wojny) odniesie tak oszałamiający sukces. Gdybym wiedział, wynegocjowałbym lepszy kontrakt - mówi żartobliwie.
KOMENTARZE (13)

Ford, Keira, Hamill i reszta wesołków

2009-01-07 22:42:00 Stopklatka, Onet i inne

Mark Hamill znowu jako Joker

Mark Hamill, niezapomniany odtwówrca roli Luke'a Skywalkera, który użyczał swojego głosu Jokerowi, największemu wrogowi Batmana, w kilku animowanych serialach telewizyjnych, przemówi głosem tej postaci także w przygotowywanej właśnie grze wideo. W "Batman: Arkham Asylum", którą produkują wspólnie Eidos i Warner Bros. usłyszeć będzie można także Kevina Conroya, który, jako Batman, partnerował Hamilowi podczas nagrań do kilku produkcji telewizyjnych, w tym ostatnio do animowanego serialu "Liga Sprawiedliwych".

Harrison Ford po raz piąty Indianą Jonesem

George Lucas potwierdził, iż Harrison Ford po raz piąty wcieli się w postać Indiany Jonesa.

Na razie reżyser nie zdradził czego słynny archeolog będzie poszukiwał w nowym filmie. Nie wiadomo również czy Ford połączy swe siły z ekranową żoną i synem, których poznaliśmy w obrazie "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki".

Przypomnijmy, iż czwarta część przygód nieustraszonego archeologa zawitał do polskich kin w maju 2008 roku.


Keira Knightley piękna, przeklęta i z nowym reżyserem

John Curran, autor takich filmów jak "We Don't Live Here Anymore", "Pochwała" i "Malowany welon", stanie za kamerą w czasie realizacji kostiumowego dramatu, w którym główną role zagra specjalistka w tym gatunku, Keira Knightley.

Na stanowisku reżysera filmu, którego tytuł brzmi "The Beautiful and the Damned" Curran zastąpi Nicka Cassavetesa, który właśnie zrezygnował z udziału w jego realizacji. Prace na planie rozpoczną się marcu tego roku.

Scenariusz "The Beautiful and the Damned" powstał na motywach wątków z biografii Francisa Scotta Fitzgeralda, czołowego przedstawiciela straconego pokolenia pisarzy amerykańskich. Skupia się on na burzliwym związku Fitzgeralda z jego żoną, cierpiącą na schizofrenię Zeldą Sayre, która była inspiracją wielu bohaterek jego książek. Scott i Zelda, którzy pobrali się w 1920 roku, wiedli bujne życie towarzyskie w Stanach i Francji. Byli bohaterami setek anegdot i dziesiątków skandali, w których znaczącą role odgrywała skłonność Scotta do nadużywania alkoholu i psychiczna niestabilność Zeldy.


"Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" najbardziej kasowym filmem na świecie w 2008 roku

I choć "Wojny Klonów" nie odniosły wielkiego sukcesu kasowego, sam Lucas jednak znów ma na swoim koncie najbardziej dochodowy film roku. Może w USA wygrał "Mroczny Rycerz", ale na świecie rządził Indiana Jones.

"Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" okazał się najbardziej kasową produkcją filmową w 2008 roku, poza Stanami Zjednoczonymi.

Obraz z Harrisonem Fordem zarobił 469,5 mln dolarów i wyprzedził "Mrocznego Rycerza".

Kolejna część przygód człowieka - nietoperza zarobiła poza granicami USA cztery miliony mniej od działa Stevena Spielberga.

Trzecie miejsce w kasowym rankingu zajął musical "Mamma Mia!" (428,5 miliona dolarów)

Czwarte miejsce dla animacji "Kung Fu Panda", zaś pierwszą piątkę zamyka "Hancock".

W USA najpopularniejszym w kinach filmem był "Mroczny Rycerz", który wyprzedził "Iron Mana" oraz czwartą częśc przygód Indiany Jonesa.


Dwóch Darthów Vaderów w "Quantum Quest"

Trwają prace na planie "Quantum Quest", animowanego, finansowanego niezależnie filmu 3D, który powstaje przy współpracy NASA. Na udział w dubbingu obrazu zgodziło się już dwóch kapitanów Kirków, dwóch Darthów Vaderów, a także Mace Windu i Luke Skywalker.

Swoich głosów bohaterom filmu użyczą William Shatner i Chris Pine, gwiazdy serii "Star Trek", a także James Earl Jones, Hayden Christensen, Samuel L. Jackson i Mark Hamill z "Gwiezdnych wojen". Poza nimi w obrazie usłyszeć będzie można także takich aktorów jak: Amanda Peet, Jason Alexander, Sandra Oh, Abigail Breslin i Spencer Breslin. W filmie usłyszeć będzie można także Nelia Armstronga, legendarnego astronautę z pokładu Apollo 11.

"Quantum Quest", który reżyserują razem Dan St. Pierre i Harry Kloor ("Star Trek: Voyager"), zadebiutuje na kinowych ekranach pod koniec tego roku. Film najpierw pojawi się w kinach IMAX, a dopiero potem trafi na ekrany kin tradycyjnych.

Głównym bohaterem filmu jest Dave (Pine), foton mieszkający na Słońcu, który angażuje się w galaktyczną walkę pomiędzy Rdzeniem ( Shatner), a Próżnią (Hamill). Twórcy zapowiadają niezwykłą podróż po wielu planetach i księżycach naszego układu słonecznego.

KOMENTARZE (0)
Loading..