TWÓJ KOKPIT
0

Album :: Newsy

NEWSY (205) TEKSTY (107)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Legendarne zapowiedzi (i nowości)

2014-05-01 07:40:12

Kwiecień przyniósł ważne informacje co do przyszłości Expanded Universe, ale jak to mówią życie toczy się nadal. Z nowych informacji właściwie warto wspomnieć o jednej. Kevin Hearne wysłał manuskrypt swojej powieści, teraz wiemy, że chodzi o „Heir to the Jedi” do Del Reya. Skończył pracę pisarską, pozostała już tylko redakcja. Obecnie po zmianach będzie to samodzielna powieść, choć początkowo miała być trzecią z cyklu „Empire and Rebellion”. Jednak o ile dwie poprzednie trafiły do legend, ta będzie już powieścią kanoniczną.

Warto zauważyć, że wszystkie nowe, kanoniczne powieści mają na okładce napis „A long time ago in a galaxy far, far away”, który przynajmniej na razie pomoże wyróżnić pozycje nowego kanonu. Przy tej okazji zapowiedziano już dwa wznowienia. Będą to stare książki o Hanie Solo Briana Daleya (Han Solo na Krańcu Gwiazd, Zemsta Hana Solo i Han Solo i utracona fortuna) wydane jako „The Han Solo Adventures” oraz przygody Landa Calrissiana (Lando Calrissian i myśloharfa Sharów, Lando Calrissian i ogniowicher Oseona oraz Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka) L. Neil Smitha w zbiorczym wydaniu „The Lando Calrissian Adventures”. Obie książki ukażą się jesienią i będą mieć przedmowę Pablo Hidalgo. Warto dodać, że wszystkie e-booki mają już zmienioną okładkę zawierającą logo „Legend”.



W kwietniu w USA ukazała się też ostatnia powieść starego kanonu, która nie ma znaczka „Legends”. Chodzi o wydanie w miękkiej okładce Dawn of the Jedi: Into the Void Tima Lebbona.

18 czerwca 2014 nakładem wydawnictwa Media Rodzina ukaże się u nas kolejny tom z serii o papierowym Yodzie Toma Anglebergera. Będzie to „Zagadkowy wookie”. Tłumaczą Hesko-Kołodzińsa Małgorzata i Budkiewicz Piotr.

Trzecia część przygód gimnazjalistów z origami w tle. Figurkę papierowego Yody, który dawał uczniom mądre wskazówki, zastąpił papierowy Chewbacca - równie dobry doradca. Wcześniejsze przygody bohaterów można znaleźć w książkach "Dziwny przypadek papierowego Yody" i "Darth Paper kontratakuje".

Tymczasem w USA seria zbliża się ku końcowi. Tom zapowiedział na sierpień ostatni tom pt. „Emperor Pickletine Rides the Bus”.



Niewiele wiemy o nowych książkach dotyczących serialu „Rebelianci”, ale zaczynają się pojawiać okładki. Jak widać, wydawanie różnych książek dla dzieci przejął Diseny, choć niektórzy autorzy z pewnością są rozpoznawalni (Pablo Hidalgo, Ryder Windham). Nowe pozycje zaczną pojawiać się od lipca.



Zaczynają się także pojawiać fragmenty nowego albumu Jonathana W. Rinzlera „Storyboards: Original Trilogy”, który ukaże się w maju.







Po więcej odsyłamy tutaj.
KOMENTARZE (15)

Zapowiedzi książkowe

2014-04-15 22:15:10

Ukazał się katalog wydawnictwa becker&mayer na rok 2014, a w nim kilka ciekawych pozycji dotyczących sagi. Znajdują się tam nowe pozycje, w tym „Imperial Handbook: A Commander’s Guide”. Jest to kolejna pozycja w stylu The Bounty Hunter Code, Book of Sith czy The Jedi Path. Głównymi autorami są ponownie Dan Wallace, Chris Trevas i Chris Reiff. Podobnie jak w przypadku poprzednich tomów, prócz książeczki dostaniemy zmechanizowane, świecące i wydające dźwięki opakowanie oraz kilka gadżetów, w tym imperialny medal wojskowy. Przewodnik będzie zawierał wiedzę, jaką powinni posiąść oficerowie Imperium. Dostaniemy tu zatem zarówno procedury, porady taktyczne i inne poradniki, oczywiście napisane tak, by były zgodne z imperialną filozofią i doktryną. Ponieważ podręcznik ten wpadł w ręce Rebeliantów, znajdą się w nim ich komentarze na temat niektórych spraw. Jednym z komentujących będzie Luke Skywalker. Całość w wersji deluxe powinna ukazać się jesienią, ceny i szczegółów na razie nie podano.



Druga interesująca nowa pozycja to album „Star Wars Costumes: The Original Trilogy” Brandona Alingera. Już kiedyś wydano podobną książkę - Dressing a Galaxy Trishy Bigger, która jednak koncentrowała się głównie na prequelach. Nie jest to jakoś zaskakujące, skoro Trisha projektowała tam stroje. Tym razem album będzie koncentrował się tylko i wyłącznie na kostiumach z klasycznej trylogii. Dostaniemy w nim zdjęcia strojów, które zachowały się w archiwach Lucasfilmu. Książka zostanie wydana w twardej okładce, będzie liczyć sobie 266 stron. Zdjęcia mają być w większości nowe, dobrej jakości, zawierające liczne szczegóły. Oprócz zdjęć dostaniemy także szkice, zdjęcia zza kulis, notatki i anegdotki. Pozycja także powinna ukazać się jesienią. Wg Amazonu powinien być to 28 października, a pozycja ma kosztować 60 USD.



Tymczasem J.W. Rinzler upublicznił okładkę kolejnej części z serii „Star War Art”. Tym razem album będzie zatytułowany „Posters”, będzie się koncentrował na plakatach. Słowo wstępne napisał Drew Struzan, a wprowadzenie Roger Kastel. Podobnie jak w poprzednich tomach, tak i tym razem część plakatów osobiście wybrał George Lucas. Album ukaże się jesienią.



Na koniec warto dodać, że w Stanach zapowiedziano trzeci „Star Wars Reads Day” na 11 października. Podobnie jak w poprzednich latach, tak i tym razem w organizacji przedsięwzięcia bierze udział Del Rey, więc kto wie, może jednak mają coś w zanadrzu i po 4 maja się tym pochwalą.
KOMENTARZE (3)

Wieści, plotki i zapowiedzi książkowe

2013-11-18 17:00:20

Niestety, wciąż niewiele wiemy na temat dalszych planów Del Reya na rok 2014. Część fanów już zaczęła się niepokoić, brakiem jakichkolwiek wieści. Jennifer Heddle przyznała ostatnio, że znaleźliśmy się w jakiejś informacyjnej otchłani, ale by się nie martwić. W 2014 będzie więcej nowych książek niż dotychczas zapowiedziano, po prostu na razie nie są w stanie o nich mówić.





Zresztą Shelly Shapiro znów niedawno pojechała do San Francisco, by dyskutować o przyszłości w najbardziej istotnym dla EU gronie – Leland Chee, Jen Heddle, Pablo Hidalgo oraz wspomniana Shelly. Jak zwykle jednak nie ujawniono nad czym rozmawiano.

Póki co mamy dwa ochłapy, pierwszy to przesunięcie powieści Darth Maul: Lockdown Joe Shreibera na 28 stycznia 2014. Drugi to data wydania Crucible Troya Denninga w miękkiej okładce – 27 maja 2014.

Ucieszą się też fani „William Shakespeare’s Star Wars” Iana Doeschera. Zapowiedziano już dwa kolejne tomy tej serii. „William Shakespeare’s The Empire Striketh Back” ukaże się 25 marca 2014, a „William Shakespeare’s The Jedi Doth Return” 1 lipca. Obie ponownie napisze Doescher. Obie pozycje także zostaną wydane przez Del Rey.



Ucieszą się też fani albumów Jonathana W. Rinzlera. Po fenomenalnym Star Wars Storyboards: The Prequel Trilogy autor zabrał się za drugi tom. „Star Wars Storyboards: The Original Trilogy” ukaże się 13 maja 2014. Według Amazonu cena tego albumu będzie wynosić 40 USD, będzie on miał 352 strony i zostanie wydany przez Abrams. W środku znajdzie się między innymi klika nigdzie nie prezentowanych wcześniej scenopisów Ralpha McQuarriego.



Na koniec warto wspomnieć o dwóch wydarzeniach. Pierwsze to Star Wars Reads Day II, czyli druga edycja promocji książek z cyklu „Gwiezdne Wojny” w Stanach. Co prawa już się skończyła ale warto odnotować, że tym razem była zdecydowanie większa niż ostatnio. Pełną listę miejsc w których odbywały się imprezy znajdziecie tutaj. Tymczasem w tym roku wydawcy z Del Rey zaczęli też świętować jeszcze jedną rzecz, rocznicę telefonu do Timothy’ego Zahna. Otóż 6 listopada 1989 Tim dostał telefon z Lucasfilmu, w którym potwierdzono że został wynajęty by napisać książkę i tym samym zainicjował trwający aż do dziś cykl wydawniczy, który tak rozbudował nam wszechświat sagi. Jakby ktoś nie pamiętał, ta książka to oczywiście Dziedzic Imperium.
KOMENTARZE (10)

Jesienne nowości książkowe

2013-10-29 17:27:11

Wrzesień akurat był spokojny, ale październik to prawdziwy wysyp książkowych nowości. Z powieści ukazała się Razor’s Edge Marthy Wells, o czym pisaliśmy już wcześniej. Ale ostatnio za oceanem opublikowano też kilka albumów i innych pozycji, o których warto wspomnieć.

Pierwszy z nich to „The Making of Return of the Jedi” (lub też czasem występujący pod tytułem „The Making of Star Wars: Return of the Jedi”). To kolejny album J.W. Rinzlera poświęcony powstawaniu sagi (po The Making of Star Wars: The Definitive Story Behind the Original Film, The Making of The Empire Strikes Back i oczywiście The Making of Star Wars Revenge of the Sith, ale ten ostatni został wydany w innej formie). Podobnie jak poprzednim razem, w latach 80. wydano już album o produkcji „Powrotu Jedi”, jednak Rinzler podszedł do tematu na nowo, miał więcej czasu, pogrzebał w archiwach Lucasfilmu, przeprowadził kolejne wywiady i na tej podstawie skompilował tę książkę. W Stanach wydana została przed Del Rey w twardej okładce, liczy sobie 372 strony i kosztuje 85 USD. Słowo wstępne napisał Brad Bird.

Kolejny album to „Star Wars Art: Concept”, ponownie zebrany przez J.W. Rinzlera. To już czwarty album z tej serii. Poprzednie to Star Wars Art: Visions, Star Wars Art: Comic oraz Star Wars Art: Illustration. Tym razem koncentruje się on na pracach koncepcyjnych do filmów, gier i innych produkcji Lucasfilmu. Album ponownie został wydany przez Abrams, ma 176 stron i kosztuje 25 USD.



Trzeci duży album-przewodnik to „The Bounty Hunter Code”. To pozycja na którą na pewno czekają fani The Jedi Path oraz Book of Sith. Tym razem do Daniela Wallace’a dołączyli Jason Fry oraz Ryder Windham, tworząc niesamowite dzieło koncentrujące się na łowcach nagród. Całość to 160 stron przewodnika dla łowcy nagród, z ręcznie naniesionymi uwagami przez Bobę Fetta. Podobnie jak poprzednio tak i tym razem, pozycja ta jest pisana z punktu widzenia wewnątrz uniwersum sagi. Wersja deluxe to jednak nie tylko książeczka, ale cała masa dodatkowych gadżetów. Całość kosztuje 99,99 USD. Jest też zwiastun:



Są też nowe książeczki dla dzieci. Pierwsza z nich to „Are Ewoks Scared of Stormtroopers” Catherine Saunders. To pozycja pierwszego poziomu przeznaczona dla osób, które dopiero uczą się czytać. DK przygotowało od razu dwie wersje, w twardej okładce (kosztuje 14,99 USD) i w miękkiej (3,99 USD). Druga z nich to „Even Droids Need Friends” Simona Beecrofta. Ta jest przeznaczona również dla osób, które zaczynają przygodę z literkami, wydania i ceny są analogiczne. Obie pozycje mają po 32 strony.

Pojawiły się także przedruki. Pierwszy z nich to The Old Republic: Annihilation Drew Karpyshyna w miękkiej okładce. Ponownie wydane przez Del Rey w cenie 7,99 USD. Książka ta już wyszła w Polsce. Druga reedycja to gratka dla kolekcjonerów. To album „Star Wars: Frames”, który początkowo wydano w 2008 roku w ograniczonej liczbie 1138 kopii, w dodatku w dość ciekawych cenach. Ponieważ każdy egzemplarz był numerowany ceny egzemplarzy od 1 do 250 wynosiły 4000 USD, od 251 do 500 – 4250 USD, od 501 do 750 – 4500 USD, od 751 do 1000 – 4750 USD, natomiast od 1001 do 1138 – 5000 USD. Teraz zawartość pozostała ta sama, trochę inaczej wygląda oprawa, jest już mniej kolekcjonerska, a co najważniejsze nie ma ograniczeń ilościowych, zmniejszono też format. Cena egzemplarza to 150 USD. Całość serwuje wydawnictwo Abrams. Treść tego albumu to głównie zdjęcia z filmu.



Spoza głównego, oficjalnego nurtu, ukazała się też jeszcze jedna pozycja „The Star Wars Heresies: Interpreting the Themes, Symbols and Philosophies of Episodes I, II and III” Paula F. McDonalda. Jest to raczej analiza podobieństw, symboliki i także inspiracji tak mitologicznych jak i religijnych w prequelach. Pozycja ta pozwoli inaczej spojrzeć na części I-III. Wydana przez McFarldand książka liczy sobie 224 strony i kosztuje 40 USD.
KOMENTARZE (9)

LEGO® Star Wars™. Encyklopedia Postaci

2013-10-10 17:33:12 Ameet

Wydawnictwo Ameet zapowiada kolejną pozycję. Tym razem będzie to „LEGO® Star Wars™. Encyklopedia Postaci”, o której już nieoficjalnie słyszeliśmy wcześniej. Książka ta ukaże się jeszcze w październiku, ale jej dystrybucja będzie ograniczona. Od 30 października 2013 do końca roku będzie ją można kupić jedynie w sieciach Empik (w tym sklepie Empik.com). Dopiero potem (czyli już w 2014) trafi do pełnej dystrybucji. Cena jeszcze nie jest znana. Album będzie miał 208 stron i zostanie wydany w twardej okładce. Będzie przypominał analogiczne pozycje wydane u nas przez Egmont (Star War: Encyklopedia postaci oraz The Clone Wars: Encyklopedia postaci), tyle że tym razem punktem wyjścia będą klocki LEGO i postaci, które pojawiają się w zestawach, trochę jak to miało miejsce w LEGO Star Wars: Słownik ilustrowany (wydanym przez Ameet).

Encyklopedia postaci to album przedstawiający większość minifigurek z uniwersum LEGO® Star WarsTM . To także doskonała pozycja dla wszystkich kolekcjonerów minifigurek, fanów klocków LEGO® oraz świata Gwiezdnych Wojen.

Znajdziesz tu wiele fascynujących informacji dotyczących świata LEGO Star Wars, a także pochodzenia interesującej Cię figurki. Między innymi dowiesz się jak wygląda minifigurka Luke'a Skywalkera, w ilu wariantach ją wyprodukowano, a także do której z części gwiezdnej sagi nawiązuje. Dzięki ciekawostkom i barwnym fotografiom przedstawiającym nawet najmniejsze detale stroju oraz uzbrojenia poszczególnych postaci, dowiesz się jeszcze więcej o LEGO Star Wars.

KOMENTARZE (6)

Książkowe ploty

2013-09-16 07:41:18

Filmy zawsze napędzały rynek wydawniczy, pamiętamy dokładnie co się działo przy okazji prequeli. Na razie oczywiście nie znamy oficjalnych planów na przyszłość Del Reya i innych wydawców, ale powoli zaczynają pojawiać się przecieki. Pierwszy z nich to nowy „Essential Characters”, czyli trzecia wersja wydanego u nas Ilustrowanego przewodnika po postaciach Gwiezdnych Wojen. Z przecieków wygląda na to, że album ten powinien ukazać się w 2016, czyli prawdopodobnie będzie już zawierał opisy postaci z sequeli.

Przed filmami czeka nas jednak premiera „Star Wars: Rebels”. Tutaj do akcji wkracza nowy gracz, czyli wydawnictwo Disney Press, będące częścią Disney Publishing Worldwide. Atak swoich premier zapowiedzieli na sierpień 2014, prawdopodobnie będą to okolice 5 sierpnia, ale nie wiemy jeszcze jak Disney podchodzi do tych dat. Na pewno część ich produktów będzie powiązana z serialem, ale prawdopodobnie nie wszystkie. Będą to różne pozycje, od tych dla dzieciaków, które uczą się czytać, przez pseudobajki z obrazkami, a nawet zapowiedziano powieść młodzieżową (nie wiadomo czy będzie związana z „Rebels”). Wygląda na to, że Disney przejmuje tu przynajmniej część rynku, który obecnie należał do DK, Scholastica i Penguina. Nie wiadomo tylko co będzie z obecnymi licencjonobiorcami.

Ale o tym, że trwają przymiarki do nowych pozycji informuje także Shelly Shapiro. Redaktorka wspomniała, że czekają ich nowe książki (i serie), związane z nowymi filmami oraz serialem „Rebels”. A głównym ich zadaniem będzie powiązanie kanonu z tym, co zobaczymy na ekranie. Brzmi interesująco.



Tymczasem Jennifer Heddle zadebiutuje w nowej roli. Jej pierwsze opowiadanie zadebiutuje w 145 numerze „Insidera”. „Constant Spirit” będzie opowiadać o Lei i poniekąd jest powiązane z najnowszą powieścią Marthy Wells. „Razor’s Edge” jest już wydrukowana i niebawem trafi na półki sklepowe.

Całkiem nieźle sprzedał się za to „Kenobi” Johna Jacksona Millera. W pierwszym tygodniu powieść trafiła na listę bestsellerów „New York Timesa” plasując się na 12 pozycji.



Trwają też prace nad przewodnikiem po Gwiaździe Śmierci Del Rey i Haynesa. Obecnie mamy etap akceptacji okładki i strony wizualnej.



Na koniec ciekawostki z polskiego rynku. W wydawnictwie Amber uznano, że tytuł „Skok stulecia” jest zbyt mało chwytliwy i się prawdopodobnie nie wyróżnia zbytnio. Poprawiono więc go i tak Scoundrels zostanie wydane u nas jako „Skok millenium”, jedyny minus jest taki, że nie wiadomo kiedy. Ostatnio wydawnictwo Egmont potwierdziło, że w związku z tym, iż Disney robi porządek w licencjach nie są w stanie podać daty wydań następnych komiksów, prawdopodobnie dotyczy to także książek, stąd opóźnienie „Plagi”. Co prawda Amber zapowiedział, że Plaga wyjdzie 24 września, ale chyba musimy poczekać i zobaczyć. Wygląda na to, że zapowiadana po cichu przez Ameet pozycja „LEGO Star Wars. Encyklopedia postaci” również została przełożona w czasie. Według Empiku powinna się pojawić w listopadzie, jest już nawet polska okładka. Niestety, znów nie wiadomo, czy uda się dotrzymać tego terminu, samo wydawnictwo wciąż oficjalnie nie ma tego tytułu w swoich zapowiedziach.
KOMENTARZE (16)

Troy Denning o czerpaniu inspiracji

2013-08-14 16:58:52 oficjalny blog



Tym razem na oficjalnej zagościł Troy Denning, który postanowił spróbować swoich sił w blogowaniu, niejako promując tym samym swoją najnowszą książkę Crucible.

Gdy nowi przyjaciele dowiadują się, że piszę powieści z cyklu „Gwiezdne Wojny” ich pierwszym pytaniem jakie zadają jest prawie zawsze:
- Skąd bierzesz na to pomysły?
A ja nigdy nie wiem jak na to odpowiedzieć.
Gdy po raz pierwszy poproszono mnie o napisanie powieści „Star Wars”, wypaplałem:
- Świetnie. Mam kilka genialnych pomysłów na powieść „Star Wars”!
Odpowiedzią była bardzo uprzejma wersja czegoś w stylu „to miło, skarbie”.
Gdy już podpisałem umowę o warunkach poufności, dowiedziałem się, że grupa redaktorów i pisarzy spędziła cały poprzedni rok sekretnie planując główną oś fabularną czegoś co nazwali „Nową Erą Jedi” – dużej serii książek, z zarysowanymi wątkami fabularnymi i wieloma różnymi autorami. Opracowali już główny pomysł oraz listę głównych punktów zwrotnych do książki, która chcieli, bym im napisał. Moim zadaniem było ukształtować te pomysły w zarys fabuły, a następnie napisać powieść, która ostatecznie stała się Gwiazdą po gwieździe.
Więc kiedy zaoferowano mi możliwość napisania mojej drugiej powieści gwiezdno-wojennej, myślałem, że wiem jak to działa. Wszystko czego potrzebowałem, by móc zacząć pracować nad opowieścią, było powiedzenie tak.
Byłem głupcem.
Tym razem ekipa redaktorów w Lucas Licensing i Del Rey potrzebowała pojedynczej książki. Szukali opowieści, która eksplorowałaby by jak Leia dochodzi do wniosku, że jej ojciec nie zawsze był bezwzględnym sk...em, Sithem... Darthem Vaderem. Chcieli ukazać jak się dowiaduje, że kiedyś był uroczym, dobrym dzieckiem imieniem Anakin Skywalker i chcieli, by ujrzała go oczyma swojej babki, Shmi. Wymyślili, że dobrym sposobem do tego byłoby aby Leia znalazła pamiętnik Shmi. Myślę, że to prawdopodobnie był jedyny sposób by to zrobić, bo w „Gwiezdnych Wojnach” nie ma zbyt wielu duchów nie należących do osób czułych na Moc.
Na szczęście, właśnie czytałem Ilustrowany wszechświat Gwiezdnych Wojen Kevina J. Andersona i Ralpha McQuarriego. Zachwycałem się dawno zagubioną kolonią Killików z Alderaanu, stąd też wziął się pomysł na obraz „Killicki zmierzch”, który zrodził się gdzieś w mojej głowie. (Tak, przyznaję, lubię robaki). Mając ten pomysł jako początek, budowanie historii poszło stosunkowo łatwo. To, co musiałem, to zbudować historię krążącą wokół zagubionego dzieciństwa Anakina Skywalkera, pamiętniku Shmi oraz arcydzieła alderaańskiej mcho-sztuki. Rezultatem była Zjawa z Tatooine, którą się pisało równie dobrze, jak się ją wymyślało. (Znaczy ja się dobrze bawiłem. Czy wspominałem, że lubię sztukę robali?) Następnym przydziałem była seria książek w miękkiej okładce. Tym razem Shelly i Sue (moje redaktorki) wiedziały dokładnie czego chcą – książek.
- Napiszesz trzy z nich – mówiły. – Będą o czym chcesz, tylko mają mieć coś wspólnego z „Gwiezdnymi Wojnami”.
- Naprawdę? – zapytałem. – Mogą być o czymkolwiek?
- Cóż, dobrze by było gdybyś wymienił blastery, miecze świetlne czy Moc i trochę takich rzeczy. Ale oczywiście, że tak. Jesteśmy otwarte na wszelkie propozycje.
- Czy to mogą być historie o robakach? – zapytałem.
- Uh... – odpowiedziały.
- To świetnie – odparłem. – Mam mnóstwo wspaniałych pomysłów na dawno zagubioną kolonię Killików.
- Oh... – odparły. – Myślisz, że mógłbyś popracować też nad jakimś Jedi?
- Jasne – rzuciłem. – A co powiedzie na to, by Jedi stali się kimś w rodzaju robali?
I tak powstało „Mroczne gniazdo”.
Następnym razem moje redaktorki bardziej uważały, by eksterminować moje zainteresowanie robactwem. Kończyłem trzeci tom trylogii „Mrocznego gniazda”, gdy otrzymałem e-mail w niedzielę wieczorem, w którym przedstawiono pomysł na serię dziewięciu książek bez robali. (Tak, pisarze i redaktorzy pracują w niedzielę. Dzień jak każdy inny?)
Widziałem w tym rękę Mocy. Pracowałem wówczas nad Jacenem Solo przez te trzy książki, zastanawiając się, co dokładnie się z nim stało przez tą pięcioletnią podróż, którą przedsięwziął, by nauczyć się różnych ścieżek Mocy. I dochodziłem do dość ponurych wniosków.
Potem przyszedł e-mail, zawierający pomysły, a w mojej głowie odpowiedź stała się jasna. Vergere musi być Sithem. (Cóż już wcześniej zacząłem to potajemnie podejrzewać, pewnie jeszcze w czasach NEJ, ale teraz nie mogłem już temu zaprzeczać.) Vergere była Sithem. Dlatego tak skorumpowała Jacena swoimi nonsensami o „wstydliwych sekretach Jedi” czy „nie ma ciemnej strony”. Dlatego, że wszystko, co powiedziała Jacenowi było kłamstwem.
Vergere była Sithem.
Poza głupim wyobrażeniem, że Boba Fett jest najlepszy jako bezwzględny zabójca, to właśnie ten pomysł, żeby dla pewnej dość głośnej grupy czytelników stworzyć niekwestionowanego arcyszwarccharaktera Expanded Universe, mnie przekonał. Więc, żeby wyjaśnić sprawę mojej pozycji, jeśli nie czytaliście książek „Star Wars” Matta Stovera, tracicie część najlepszej, najbardziej prowokującej i przemyślanej space opery jaką wydano. W mojej wcale nie tak skromnej opinii, wszyscy studenci literatury powinni czytać Zdrajcę i Zemstę Sithów obok „Obcego” [Alberta Camusa, przyp. red.], „Jądra ciemności” czy „Nowego wspaniałego światu”.
Ale mimo to, wciąż nie kupuję tego, jak przedstawiano Moc w „Zdrajcy”. Wierzę, że Moc jest bardziej mitycznym, niż psychologicznym aspektem, jest bardziej kolektywna niż osobista. Jednak dwóch autorów „Gwiezdnych Wojen” ma swoje własne, różne wizje Mocy. Weźcie to pod uwagę.
(Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że ci, którzy znają Junga dobrze, mogliby się kłócić, że mityczny to znaczy psychologiczny i kolektywnie personalny. Ale ci którzy znają Junga dobrze, mogą się kłócić w sumie na każdy temat).
Jednak najważniejsze jest to, że pomysł „Vergere była Sithem” nie pochodził od filozofii Mocy. Dlatego tak spodobał się redaktorkom.
Bardzo im się podobał. (Pewnie dlatego, że nie wspomniałem o robakach).
W każdym razie, w ciągu tygodnia pomysł, by uczynić z Jacena Sitha został zaakceptowany jako główny wątek dziewięcioczęściowej serii, która stała się „Dziedzictwem Mocy”. Kilka miesięcy później (po tym jak przeprowadziłem dochodzenie i napisałem dwudziestosiedmiostronicowe „Vergere Compendium”, o którym wspominał Pablo Hidalgo w „Reader’s Companion”), mieliśmy pierwsze spotkanie twarzą w twarz w Big Rock Ranch, i zaczęliśmy – pisarze, redaktorzy i wielu innych ludzi – rozwijać wątki fabularne serii.
Więc tak powstało „Dziedzictwo Mocy”. Nie jestem pewien jak to dokładnie było z kolejną dziewięcio-książkową serią – „Przeznaczeniem Jedi”. Dostałem zwyczajnie e-mail, w którym pisano, że Del Rey i Lucas Licensing chcą kolejnej dziewięcioczęściowej serii, w której tym razem punktem wyjścia była odyseja Luke’a i Bena. Chcieli żebym napisał trzy książki, zupełnie tak jak przy „Dziedzictwie Mocy”. Aaron Allston już był zaangażowany, a Christie Golden została trzecią pisarką.
W tym miejscu ważne jest, by zrozumieć coś o pisarzach. Zazwyczaj pracujemy sami, w ciemnych gabinetach, a kiedy wyruszamy po zimną wodę, tam zazwyczaj nie ma z kim pogadać. Więc kiedy redaktor zbiera nas i proponuje nam darmową wycieczkę do Kalifornii, oraz możliwość pogadania z kilkoma innymi pisarzami, zakładam czystą koszulę i łapię transport na lotnisko.
Więc kiedy już się znalazłem w hotelu w San Francisco, z moimi przyjaciółmi autorami – Aaronem Allstonem i Christie Golden, nie było śladu redaktorów. Zebraliśmy się w pubie – jak autorzy robią to często, gdy dorośli nie patrzą – i rozmawialiśmy o tym co nowego jesteśmy w stanie wnieść do serii. Aaron tylko się uśmiechnął z błyskiem w oku, rozejrzał i zaproponował by przedyskutować to w spokojniejszym miejscu.
Po tym jak wymieniliśmy ze sobą kilka uwag przy drinkach, mieliśmy jedną z najbardziej produktywnych burzy mózgów w jakiej uczestniczyłem. Ale do dziś pozostaję przekonany, że Aaron miał pomysł na całą serię zanim w ogóle wsiadł do samolotu – zwłaszcza tajemniczy byt Mocy, który potem stał się Abeloth. W każdym razie, jego pomysły były genialne, i gdy spotkaliśmy się z redaktorkami rankiem następnego dnia, łatwo było nam sprzedać koncept Aarona jako fundament tego, czym się stało „Przeznaczenie Jedi”. Najważniejsze co dodaliśmy następnego dnia to był wspaniały pomysł Christie, by pierwszą młodzieńczą miłość Bena uczynić nastoletnią Sithankę.
Tak właśnie narodziło się „Przeznaczenie Jedi”.
To nas prowadzi wprost do dnia dzisiejszego, ponieważ następnym moim projektem był ten najnowszy „Star Wars: Crucible”. I przyznaję, że ten mnie przeraził.
Może nie od razu. Gdy przeczytałem e-mail opisujący czego chcą moje redaktorki – czegoś w stylu „ostatniej wyprawy/przekazania pałeczki” – w pierwszej chwili schlebiło mi to. To miała być bez wątpienia bardzo ważna książka dla Expanded Universe, ale też trudna do napisania. Uznałem to za komplement, że mnie o to poproszono.
Potem zacząłem układać całość. „Ostatnia wyprawa” Wielkiej Trójki? Nikt z redaktorów nie chciał uśmiercić żadnej z tych głównych postaci – zresztą ja też nie. Już mnie i tak wyznaczono, by opisać śmierci zarówno Anakina, jak i Jacena Solo, co dało mi reputację „mordercy do wynającia na EU”. Więc dołożenie kolejnej osoby do listy jedynie by to potwierdziło. Ja tego nie chciałem. Na szczęście nikt o to nie prosił.
Ale historia wciąż potrzebowała kręgosłupa. Ponieważ wiedzieliśmy dokąd zmierza EU, podczas naszej sesji burzy mózgów, wiedzieliśmy, że książka ta musi być mniej lub bardziej permanentna. „Mniej lub bardziej” zawsze jest jakieś rozmyte. Ale było jasne, że cokolwiek stanie się w tej książce, nie będzie mogło łatwo się odstać.
- Spraw, by to była duża odprawa – mówiły moje redaktorki.
Więc pomyślałem o czym wielkim. Skutkiem tego myślenia, starałem się jak najlepiej, był pomysł który nazwałem „mityczną fasadą”.
Moje redaktorki zasugerowały jednak coś mniej „fasadowego”. No i z pewnością nie tak szalonego. By przyciągnąć nowych czytelników opowieść musi uderzać w znane tony dla fanów trzech pierwszych filmów, znane, ale jednocześnie nowe – w końcu to ostatnia przygoda dziejąca się czterdzieści lat po „Powrocie Jedi”. Po kilku kolejnych próbach, w końcu uzyskaliśmy koncept uznany za „wystarczająco blisko”.
Dotychczas widziałem, że to ja straszę je, więc zabrałem opowieść i uciekłem. „Crucible” to dokładnie ten typ książki, który chciałem pisać, szybkie tempo, trochę hulanki, wypełniona akcją, spektakularna. Ale jednocześnie powołuje się na objawienia i introspekcję ciągnącą nas do punktu kulminacyjnego, a finał jest tak zaprojektowany by był zarówno ciosem fizycznym jak i duchowym.
Gdy kończyłem pierwszą wersję, zacząłem się martwić, że zabrnąłem z elementami duchowymi za daleko. Moja klatka zaczęła się zacieśniać, kiszki skręcać, więc zacząłem się wycofywać.
Na szczęście zawsze mogłem liczyć na niesamowitych redaktorów prowadzących moje książki „Star Wars”. Ekipa w Lucas Licensing zmieniła się trochę w ciągu kilku ostatnich lat, ale nadal pozostaje niesamowita, tak jak wcześniej. Po przeczytaniu pierwszej wersji, Shelly (w Del Rey) łagodnie nalegała, bym porzucił niektóre nudne sceny, oraz kazała mi wyciąć trochę makabrycznych rzeczy (sabacc w którym stawkami są ciała, szybko wymyka się spod kontroli). Tymczasem Jennifer (w Lucasfilm) kierowała mnie w kierunku granic streszczenia, zauważając gdzie należy zwiększyć emocjonalne natężenie, a gdzie wyostrzyć opisy, wskazywała też gdzie byłem zbyt ostrożny, zachęcała bym był bardziej wyrazisty. Shelly i Jennifer to niezwykły zespół i jestem bardzo wdzięczny za ich wkład.
A teraz, jestem tu gdzie zaczynałem, zdumiony, że miałem możliwość napisać o ostatniej przygodzie Wielkiej Trójki, która może być ich ostatnim wspólnym „hura”. Uwielbiam pisać te postaci, - jak zawsze – i jest to dla mnie wielki zaszczyt, że mogę ciągnąć dalej ich historię. Mam nadzieję, że fani „Gwiezdnych Wojen” będą mieć tyle zabawy czytając „Crucible” ile ja miałem pisząc to.


KOMENTARZE (4)

Z kraju: nowości książkowe i zmiany wydawnicze

2013-06-15 00:02:06

Trochę informacji się nazbierało na temat naszego rynku. Maj był miesiącem w którym wydawnictwa zasypały nas nowościami, czerwiec zaczynamy od Amberu. Po pierwsze pojawiła się właśnie Zagłada Drew Karpyshyna, najnowsza i na razie ostatnia powieść związana z The Old Republic. Przetłumaczona przez Błażeja Niedzińskiego i Aleksandrę Jagiełowicz książka ma 320 stron i kosztuje 37,80 PLN.

Jakie szanse ma trójka agentów Republiki w starciu z najbardziej śmiercionośną bronią Imperium?

Imperium Sithów stoi na rozdrożu. Imperator zaginął, a próba przejęcia tronu przez ambitnego Lorda Sithów zakończyła się fatalnie. Mimo to Darth Karrid, dowodząca imperialnym krążownikiem „Zwycięska Włócznia”, nie rezygnuje z prób osiągnięcia całkowitej dominacji Sithów nad galaktyką.

Jednak bezwzględnej determinacji Karrid dorównuje niezłomna zawziętość Therona Shana, którego niewyrównane porachunki z Imperium mogą odmienić losy wojny. Choć jest synem Mistrza Jedi, Theron nie włada Mocą - za to jak jego słynna matka ma we krwi ducha rebelii. Jako czołowy tajny agent Republiki odkrył i zniszczył arsenał superbroni Sithów, zadając Imperium poważny cios. Wydaje się więc stworzony do śmiałej i niebezpiecznej misji, której celem jest zakończenie panowania „Zwycięskiej Włóczni”.

Wraz z narwaną szmuglerką Teff'ith, z którą łączy go trudna do wyjaśnienia więź, i z mądrym Jedi Gnost-Duralem, dawnym Mistrzem Darth Karrid, Theron musi stawić czoło zaprawionej w boju załodze najbardziej bezlitosnych wyznawców Ciemnej Strony. Ale czasu mają szalenie mało i jeśli nie wykorzystają swojej jedynej szansy, niewątpliwie będą mieli wiele okazji, by zginąć...




Okazuje się jednak, że książki Drew Karpyshyna z serii „The Old Republic” to chyba chodliwy towar, bowiem wszystko wskazuje na to, że Amber zrobi dodruk Revana. Ciekawostką może być natomiast to, że już wcześniej „Revan” miał trochę większy nakład niż inne książki „Star Wars”. Od pewnego czasu zaś można już znaleźć pierwszą część kolekcji książek „Star Wars” (tomy 1-10), w cenie 49,90 PLN (na stronach Empiku nawet ze zniżką).

Gorzej wiedzie się innemu wydawnictwu - Hachette Livre, niestety wydawnictwo musiało zawiesić część swojej działalności. Teraz będzie koncentrować się głównie na podręcznikach i kolekcjach. Cała beletrystyka i książki młodzieżowe zostały zawieszone, więc na razie nie ma żadnych szans, by dokończyli rozpoczętą serię „Tajne misje”.

Gorzej wiedzie się także Egmontowi. W 2012 wydawnictwo zanotowało przychody ze sprzedaży książek i komiksów na poziomie 32,88 milionów PLN (czyli 3,7% spadek w stosunku do 2011). Oficyna wydała w zeszłym roku łącznie 489 tytułów z tego 414 to nowości. Sprzedano aż 4473267 książek i albumów komiksowych, w średniej cenie 7,35 PLN. Nas jednak najbardziej interesuje lista najlepiej sprzedających się tytułów poprzedniego roku w wydawnictwie Egmont Polska. Są to:


KOMENTARZE (9)

Nowości książkowe w maju

2013-06-04 17:04:27

Maj okazał się być wyjątkowo urodzajny jeśli chodzi o gwiezdne nowości. Zwłaszcza w Polsce. Jednak poza nowymi albumami od Ameet, czy dwa razy Egmontu i Amberowskiej powieści, na naszym rynku pojawił się jeszcze jeden gracz. Mniejszy - Agencja Wydawnicza Jerzy Mostowski. Przygotowali oni pozycję skierowaną do najmłodszych – „Star Wars. Origami”. Autorem jest Alexander Chris, wstęp zaś napisał Tom Angleberger.

Prezentujemy 36 modeli origami, z których stworzysz własną galaktykę, wzorowaną na Gwiezdnych Wojnach! Są tu bohaterowie, statki, droidy i bronie! Modele zostały zaprojektowane przez Chrisa Alexandra - mistrza origami w świecie Gwiezdnych Wojen.

Szczegółowo, krok po kroku, zagięcie po zagięciu, opisujemy wykonanie każdego modelu i prezentujemy jego zdjęcie.

72 kolorowe, zaskakujące, cieszące oczy i dostosowane do modeli papiery zapewnią prawdziwą zabawę, a Twoje modele będą wyglądały jak żywe! Książkę wzbogacają też zdjęcia z filmu.

W środku m.in.:

GENERAŁ GRIEVOUS * CHEWBACCA * BOBA FETT * JABBA HUTT

MYŚLIWCE * MIECZE ŚWIETLNE * ŚCIGACZE

Niech moc łączy się z radością płynącą ze składania origami!

NIECH ZAGIĘCIA BĘDĄ Z TOBĄ!


Wydana w miękkiej okładce pozycja kosztuje 49 PLN.

W USA natomiast poza Dawn of the Jedi: Into the Void ukazał się zapowiadany album J.W. Rinzlera – „Star Wars Storyboards: The Prequel Trilogy”, o którym pisaliśmy tutaj. Pozycja kosztuje 40 USD, ma 352 strony, a drukiem i dystrybucją zajęło się wydawnictwo Abrams. Przykładowa grafika obok.
KOMENTARZE (1)

Nowy album od Ameet

2013-05-08 17:07:42

Wydawnictwo Ameet nie próżnuje, zalewa nasz rynek kolejnymi produktami. Od kilku dni można w ramach przedsprzedaży kupić LEGO® Star Wars™. Słownik ilustrowany. Jest to słownik ilustrowany wydawnictwa Dorling Kindersley, acz tym razem ukazujący sagę przez pryzmat klocków LEGO. Album ma 96 stron i kosztuje 59,90 PLN. Okładka twarda, w której znajduje się figurka Luke’a Skywalkera z medalem.

Statki kosmiczne, pojazdy, stworzenia, urządzenia i minifigurki- ten niezwykły Słownik ilustrowany to historia LEGO® Star WarsTM w pigułce. Odkryj wszystkie minifigurki od Anakina aż po Yodę i porównaj z filmowymi pierwowzorami! Zobacz chronologię wszystkich wyprodukowanych zestawów LEGO Star Wars, włącznie z najnowszymi zestawami z „Wojen klonów"! Poznaj sekrety Sokoła Millennium, gwiezdnego niszczyciela i Gwiazdy Śmierci. Ciesz się unikatową minifigurką Luke'a Skywalkera.

Na koniec jeszcze jedna informacja, tym razem nieoficjalna. Podobno we wrześniu powinna się ukazać „LEGO Star Wars. Encyklopedia postaci”. Ze szczegółami poczekamy na zapowiedź.
KOMENTARZE (9)

Na zakupy w kwietniu

2013-04-30 07:32:10

Kwiecień okazał się dość owocnym miesiącem jeśli chodzi o nowości na rynku amerykańskim. Prawdę mówiąc coś w tym roku zaczęło się ruszać. Oto najważniejsze pozycje tego miesiąca.

Podobnie jak było z LEGO Star Wars: Padwan Menace tak i „LEGO Star Wars: The Empire Strikes Out” doczekało się swojej adaptacji. Znów mamy do czynienia z wydaną w formie fotokomiksu książeczką, której autorem ponownie jest Ace Landers. Całość wydana przez Scholastic ma 48 stron i kosztuje 4,99 USD. Jest to oczywiście w miarę wierna adaptacja specjalnego programu telewizyjnego, stanowi miły dodatek i pamiątkę dla fanów.

Zadowoleni powinni być także fani albumów. „Star Wars: The Blueprints” J.W. Rinzlera zostało wznowione, tym razem w wersji nie-limitowanej. Niestety, wcale nie takiej tańszej. Album składający się z 336 stron kosztuje nie bagatela 99,99 USD, choć na Amazonie można go dorwać z 40 USD zniżką. Dzieło to zostało wydane przez 47North, więcej o oryginale pisaliśmy tutaj. Oryginał wyszedł w 2011, w wersji limitowanej kosztował koło 500 USD.



Kolejna wspaniała pozycja to nowa książeczka Jeffreya Browna. „Vader’s Little Princess” to swoista kontynuacja fenomenalnego Darth Vader and son. Kontynuacja to może za duże słowo, autor w podobny sposób podchodzi do problemów wychowania córki przez samotnego ojca. Zwiastun tej książeczki znajdziecie tutaj. Kosztuje ona 14,95 USD, ma aż 64 strony i na rynku jest obecna dzięki wydawnictwu Chronicle Books.

Następna praktycznie obowiązkowa pozycja to Book of Sith, tym razem w wersji bez zbędnych gadżetów. Album/przewodnik Daniela Wallace’a kosztuje 19,95 USD, zawiera 160 stron i został przygotowany przez Chronicle Books we współpracy z becker&mayer. Przy okazji warto wspomnieć o wywiadzie z autorem, który przeprowadziliśmy przy okazji oryginalnego wydania.
KOMENTARZE (4)

Star Wars Art: Concept

2013-04-17 17:01:15

Coś ostatnio J.W. Rinzler obija się na swoim blogu. W sieci pojawiła się kolejna zapowiedź jego albumu, a on nadal na ten temat milczy. Będzie to „Star Wars Art: Concept”, czwarty z serii. Dotychczas ukazały się Star Wars Art: Visions, Star Wars Art: Comic oraz Star Wars Art: Illustration. Podobnie jak poprzednie, ten także ukaże się na początku października (planowana data to 8 październik 2013). Album będzie zawierał 176 stron, składał się z wielu wybranych konceptów, z minimalną ilością opisów. Słowo wstępne napisze Ryan Church, Doug Chiang, a posłowie Erik Tiemens oraz Joe Johnston. Za zebranie całości odpowiada J.W. Rinzler. Album będzie wydany przez wydawnictwo Abrams, ma kosztować 40 USD.
KOMENTARZE (6)

Kolejne zapowiedzi książkowe

2013-04-04 17:30:57

Wciąż nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej oficjalnej zapowiedzi najnowszej książki J.W. Rinzlera, a jej premiera już jest tuż tuż. Na szczęście nieoficjalnie wiemy już dość sporo. „Star Wars Storyboards: The Prequel Trilogy” ukaże się już 14 maja 2013 nakładem wydawnictwa Abrams. Cena standardowa to 40 USD, ale na Amazonie można znaleźć całkiem niezłą zniżkę. Słowo wstępne napisał Iain McCaig.

W roku 1997, gdy George Lucas pracował nad scenariuszem „Mrocznego widma”, zatrudnił kilku największych współczesnych artystów zajmujących się scenopisami, by zajęli się pracą nad jego filmem. To oni stworzyli przepiękne ilustracje, które zobrazowały pomysły Lucasa na sceny, czy nawet całe sekwencje, tym samym stały się podstawą dla światów, postaci czy ujęć trylogii Prequeli. Album zawiera nie tylko te finalne scenopisy, ale także kilka nie użytych, czy alternatywnych podejść do postaci, czy projektów środowiska, także tych, które dotyczą kluczowych elementów filmu. „Storyboards: The Prequel Trilogy” to nie tylko wiele z najlepszych i najciekawszych scenopisów z epizodów I, II i III, ale także fragmenty scenariusza, które mają pomóc w głębszym zrozumieniu powstawania danej sceny.



Mamy też dobrą informację dla wszystkich fanów twórczości Jeffreya Browna, twórcy Darth Vader and son. Drugi tom, czyli „Vader’s Little Princess”, ukaże się zgodnie z zapowiedziami 23 kwietnia 2013. Będzie kosztował 14,95 USD, a w sieci można znaleźć już jeden fragment zapowiadający tę książeczkę, a także swoisty zwiastun.




KOMENTARZE (4)

Co się pisze?

2013-03-19 17:17:15

Jonathan W. Rinzler zapowiedział, że niebawem na łamach „Entertainment Weekly” ukaże się zapowiedź kolejnej pozycji. Nie sprecyzował jednak, czy będzie to jakiś album, czy powieść. W ten sposób ostatnio zapowiedziano choćby Scoundrels czy ostatnio Maul: Lockdown. Skoro już jesteśmy przy tej drugiej, to ponoć informacja, że ma w jakiś sposób kontynuować wątki z Dartha Plagueisa, wcale nie jest jedynie sposobem na reklamę. Otóż już dziś wiemy, że James Luceno był konsultantem i pomagał Joe Schreiberowi. Zobaczymy na ile.

Za to Rinzler skończył już pracę nad „The Making of Star Wars: Return of the Jedi”. Album pojawi się 8 października. Redakcją zajmował się osobiście Pablo Hidalgo, który zdradził, że jest pod wrażeniem tego albumu. Znajdziemy tam też wiele wcześniej nie publikowanych zdjęć, niektóre już zaczynają się pojawiać w sieci.

Frank Parisi zdradził, że w kolejnych numerach Insidera dostaniemy nowe opowiadania – Johna Ostrandera (powiązane z „Dawn of the Jedi”, z okładką Jan Duursemy) oraz Jasona Fry’a (z okresu Wojen klonów), dodatkowo czeka nasz też opowiadanie Christie Golden, dziejące się już po „Przeznaczeniu Jedi”, które będzie swoistym łącznikiem między tą serią a powieścią „Crucible” Troya Denninga, zapowiedzianą na 9 lipca 2013.

Mamy też pewne przetasowania wydawnicze. Zaczynamy od serii „Rebels”. Pierwsza książka, na razie jeszcze nie posiadająca tytułu ukaże się już 29 października 2013 najprawdopodobniej w twardej okładce. Będzie to powieść koncentrująca się na księżniczce Lei, którą napisze finalistka nagrody Nebula – Martha Wells. Będzie to debiut tej autorki w „Gwiezdnych Wojnach”. Akcja zacznie się dość szybko po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci w „Nowej nadziei”, a poza Leią zobaczymy też jej nowych przyjaciół, czyli Luke’a Skywalkera i Hana Solo. Księżniczka Leia Organa jest na misji prowadzonej dla Sojuszu Rebeliantów, gdy siły imperialne atakują. Razem z Hanem i Lukiem, są zdani tylko na siebie, muszą współpracować z piratami i rozprawić się ze zdrajcami, zrobić wszystko, byleby zapewnić bezpieczeństwo tajnemu, acz istotnemu spotkaniu rebelianckich konspiratorów. Jenniffer Heddle stwierdziła, że niebawem poznamy tytuł tej powieści. Żartowała sobie, że podoba się jej „Nerf Heders”. Może tę książkę lada dzień zapowiedzą oficjalnie?

Kolejne książki z cyklu powinny się ukazać w marcu 2014 (powieść o Hanie Solo autorstwa Jamesa S.A. Coreya) oraz w styczniu 2015 (powieść o Luke’u Skywalkerze Kevina Hearne). Całkiem prawdopodobne, że te daty zostaną zmienione.

Mamy też kilka dodatkowych wieści na temat „Kenobiego” Johna Jacksona Millera. Akcja będzie osadzona między wydarzeniami z „Zemsty Sithów” a „Nową nadzieją”. Obi-Wan Kenobi przebywa na wygnaniu na Tatooine, gdzie pomaga mieszkańcom tej planety. Podczas zmagania się ze swoją nową misją, zaczyna rozumieć, ze ochranianie Luke’a Skywalkera, ostatniej nadziei galaktyki, oznacza odstawienie na bok jego współczucia czy treningu wojownika Jedi. Przyszłość galaktyki nie leży już w rękach Obi-Wana Kenobiego, lecz tajemniczego pustelnika znanego jedynie jako szalony, stary Ben. Ta powieść ukaże się także w twardej okładce, już 27 sierpnia 2013.
KOMENTARZE (3)

Jonathan W. Rinzler o swoich projektach

2013-01-31 17:10:35 oficjalny blog



J.W. Rinzler dość długo nie blogował na oficjalnej, więc postanowił to nadrobić. Tym razem wpis, krótki, składający się z dwóch części, treściwej, informującej nas o kolejnych projektach, oraz bardziej filozoficznych przemyśleń autora i redaktora.



Niestety nie mogę napisać o tym, o czym chciałbym najbardziej. Dwa interesujące projekty, nad którymi pracuje nie zostały jeszcze ogłoszone. Jeden powinni zapowiedzieć w maju, drugi... kto wie, pewnie później niż w maju. Bądźcie czujni...

To o czym mogę pisać, to że nasza ekipa filmowo-dokumentalna pracuje nad małym kawałkiem do śmiesznej, ciepłej i ściskającej serce książeczki Jeffreya Browna „Vader’s Little Princess”. Album „Prequel Trilogy Storyboard” jest już prawie skończony i gotowy na majową premierę, wygląda wspaniale. Następna książka z serii „Star Wars Arts” wchodzi w finalne stadium, pokazałem nawet zaprojektowane strony George’owi Lucasowi kilka tygodni temu. Pierwsze podejście do ułożenia „Tha Making of Return of the Jedi” powinno się zakończyć w przeciągu kilku tygodni. To podejście jest moją ulubioną częścią procesu: zdjęcia, nagłówki i tekst po raz pierwszy są ułożone razem, a my możemy ciągle wprowadzać zmiany, poprawiać błędy i ulepszać.

Skoro już przy „Jedi” jesteśmy, jest coś, co mnie zaintrygowało, gdy pisałem książkę. Skoro Darth Vader chciał obalić Imperatora, to czemu nie powstrzymał Luka, gdy ten zamachnął się i chciał zabić Imperatora? Imperator byłby martwy, a ojciec i syn mogliby rządzić galaktyką, tak jak proponował ambitnie Vader w „Imperium”.

Ten fragment w filmie działa, także dlatego, że publiczność nie chce by Luke poddał się swojej ciemnej stronie, wrogim uczuciom, więc jesteśmy zadowoleni, że Vader zablokował jego cios. Ale dlaczego Vader to robi? Kilku krytyków w 1983 pisało, że Vader musiał porzucić swój sen o dynastii. Sami możecie to skomentować, jeśli chcecie.

Zapytałem także o to George’a , a jego odpowiedź – bardzo długa odpowiedź – znajduje się w książce, więc będziecie mogli sprawdzić jakie powody miał George, kiedy książka już wyjdzie.


KOMENTARZE (10)

Książka "Star Wars Frames" ponownie w sprzedaży

2013-01-30 19:19:12 TheForce.net

W tym newsie pisaliśmy o książce "Star Wars Frames". Wielu z was narzekało w komentarzach na cenę tego dzieła. Mamy zatem dla was dobrą wiadomość - wg sklepu internetowego Amazon książka pojawi się w sprzedaży jeszcze raz, tym razem w wersji miękkookładkowej i w niższej cenie - za 776 stron zapłacimy tylko 95 dolarów. Preorderu dokonać można tutaj. Książka pojawi się w sprzedaży w listopadzie bieżącego roku.
KOMENTARZE (3)
Loading..