TWÓJ KOKPIT
0

Epizod II: Atak klonów :: Newsy

NEWSY (922) TEKSTY (65)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

P&O 168: AOTC: Jak brzmi prawdziwe nazwisko Padmé?

2016-03-27 09:13:58



Dziś w gruncie rzeczy dość ciekawe pytanie, bo choć pozornie wydaje się trywialne, to odpowiedź już nie jest taka, jaka pozornie się wydaje.

P: W Słowniku obrazkowym z Ataku klonów nazwisko Padmé brzmi Naberrie. A wszędzie indziej jest Amidala. Które z nich jest prawdziwe?

O: Oba są poprawne. Padmé urodziła się z nazwiskiem Naberrie. To jej rodowe nazwisko, oboje rodziców to jest Jobal i Ruwee je noszą. Ale zgodnie z tradycją Naboo, gdy Padmé została królową, przyjęła nazwisko stanowe, które brzmi Amidala. Nawet po tym, jak przestała być królową, wciąż pozostało jej to drugie nazwisko.

K: Tu jeszcze dodamy jedno. Amidala to imię królewskie. Wygląda, że po zakończeniu kadencji staje się nazwiskiem.
KOMENTARZE (7)

„Most na rzece Kwai” i „Gwiezdne Wojny”

2016-03-25 07:24:54 oficjalna



O wpływie filmów Davida Leana na „Gwiezdne Wojny” pisaliśmy już nie raz. Bryan Young zabrał się za kolejne dzieło legendarnego twórcy, „Most na rzecze Kwai” (The Bridge on the River Kwai), ekranizacji powieści Pierre’a Boulle’a (znanego też z „Planety małp”).

Epicki dramat Davida Leana o II wojnie światowej, „Most na rzece Kwai” był niesamowicie popularnym filmem, który pobił rekordy oglądalności w roku, w którym go wypuszczono i zdobył siedem nagród Akademii. Opowiada historię grupy brytyjskich więźniów przetrzymywanych w japońskim obozie pracy w 1943. Przywódcą Brytyjczyków jest porucznik pułkownik Nicholson (grany przez Aleca Guinnessa), który protestuje przeciw temu, by Japończycy naruszyli Konwencję Genewską i zbudowali most wykorzystując Brytyjczyków. Napięcia są coraz większe, i zamieniają się w starcie między Nicholsonem a japońskim komendantem, pułkownikiem Saito (Sussue Hayakawa). Ostatecznie osiągnięto porozumienie, a konstrukcja mostu przebiega w ramach ustalonych terminów, ale jeden żołnierz z marynarki amerykańskiej, który wcześniej cudem uciekł z obozu (William Holden) wraca prowadząc ekipę, która ma wysadzić most.

Najbardziej oczywistym powiązaniem tego filmu i sagi „Gwiezdnych Wojen” jest Alec Guinness, który grał Obi-Wana w oryginalnej trylogii. To „Most na rzece Kwai” uczynił go gwiazdą, co sprawiło, że pośrednio Lucas zainteresował się obsadzeniem go w roli czcigodnego Rycerza Jedi. To pierwszy z trzech wielkich epickich filmów Davida Leana, które miały swój wpływ na „Gwiezdne Wojny”. (Pozostałe dwa to „Lawrence z Arabii” i „Doktor Żywago”).

„Most na rzece Kwai” to film, który doskonale oddaje jedną z pierwszych kwestii z napisów początkowych „Zemsty Sithów” – czyli „Bohaterowie są po obu stronach, zło jest wszędzie”. Postać Guinnessa, Nicholson, znajduje się w sytuacji, w której jego upór sprawia, że wygrywa, ale nie skraca mu to tortur. Gdy Japończycy w końcu zgadzają się na jego żądania, on domaga się, by to brytyjscy żołnierze zbudowali most najlepiej jak potrafią, nawet jeśli połączy to istotną dla wroga linię kolejową. Czy jest bohaterem trzymającym się swoich zasad i wygrywającym bitwę? Czy szwarccharakterem kolaborującym z wrogiem? To musimy osądzić samodzielnie.

Innym powiązaniem z „Gwiezdnymi Wojnami” jest analogia, którą da się zauważyć między postacią Williama Holdena – Shearsem a Hanem Solo w „Nowej nadziei”. Shaers jest kochanym, samolubnym łotrem, który nie miał zamiaru brać udziału w wojnie, zostaje zmuszony by zniszczyć miejsce z którego przybył. Han Solo przez wiele czasu w środku „Nowej nadziei” pracuje nad tym, by uciec z Gwiazdy Śmierci, a gdy jest poproszony o to by wrócił i zaatakował stację, unika tego. To klasyczny motyw z mitologii, bohater ze złotym sercem, który nie zdaje sobie z tego sprawy. Zarówno Shears jak i Han Solo świetnie go ilustrują.

Wizualnie „Most na rzece Kwai” można łatwo porównać do „Powrotu Jedi”. W rzeczy samej, nie raz mówiono, że nikt inny nie wpłynął na używanie przez George’a Lucasa krajobrazów tak bardzo jak David Lean, a zdjęcia dżungli z południowo-wschodniej Azji znajdują swoje odbicie w lasach Endoru. Nawet historia rozwija się w sposób podobny. Shears i reszta jego ekipy odkrywa, że ich oryginalna droga ucieczki jest niemożliwa do przebycia w drugą stronę, więc korzystają z lokalnych przewodników, by wskazali im alternatywną drogę, a oni sami znaleźli się na tyłach wroga. Tę samą pomoc dostarczają Ewoki w „Powrocie Jedi”, przyprowadzając grupę uderzeniową generała Solo do tylnego wejścia bunkra generatora tarczy. Właściwie to zarówno scenariusz „Powrotu Jedi”, jak i „Mostu na rzece Kwai” w kulminacyjnym momencie kończy się podłożeniem bomb i zniszczeniem istotnej infrastruktury, która pozwala konfliktowi toczyć się dalej.

Epicka natura filmów Leana to coś co utkwiło w Lucasie. Podczas rozmowy z „USA Today” w 2012 George wskazał reżysera jako inspirację dla swoich ciągłych innowacji.
– Przyczyną, dla której zainwestowałem tyle czasu i pieniędzy (tworząc Industrial Light & Magic, pierwszą firmę zajmującą się efektami specjalnymi) jest to, że sztuka to technologia. W latach 60., pod koniec ery Davida Leana, potrzebowano 10000 statystów w scenie. To stawało się zbyt drogie. Normą stawało się to, że masz film, którego akcja dzieje się pięć lat temu, masz siedmiu aktorów a zdjęcia kręcisz na ulicy. Więc już wtedy mówiłem, że jeśli pchniemy rozwój technologii, będziemy mieć mnóstwo historii do opowiedzenia.

Filmy Leana mogły być w umyśle Lucasa, gdy tworzył masywne armię i bitwy prequeli, które jeśli chodzi o skalę nie są zbyt częstym widokiem we współczesnym kinie.

Mówi się też, że Alec Guinness był zawiedziony tym, że „Gwiezdne Wojny” przyćmiły resztę jego ważnych filmów i miał nadzieję, że ludzie poszukają innych jego dzieł. To właśnie to zainspirowało mnie, by obejrzeć „Most na rzece Kwai”, mój pierwszy nie-gwiezdno-wojenny film z Aleciem Guinnessem. To doskonały film dla amerykańskiej publiczności, by lepiej poznać tego fenomenalnego aktora.

„Most na rzece Kwai” ma rating PG z ostrzeżeniem o łagodnej przemocy wojennej. Wizualnie poskromiono wodze, ale pewne pomysły zostały. Obejrzałem go z moim synem i odkryłem, że przykuwał uwagę przez całe 161 minut. Jeśli jesteście fanami Davida Leana czy Obi-Wana Kenobiego granego przez Aleca Guinnessa, to film, który musicie zobaczyć.



Tu warto dodać jeden komentarz do kwestii wizualnych inspiracji. Jeśli chodzi o Davida Leana to w „Gwiezdnych Wojnach” najlepiej widać go w „Ataku klonów”. Scena nagrana w Sewilli jest praktycznie odtworzeniem sceny z "Lawrence’a z Arabii" nakręconej dokładnie w tym samym miejscu. Jeszcze więcej analogii widać w „Indym”. „Indiana Jones i świątynia zagłady” był kręcony na Sri Lance, dokładnie tam, gdzie „Most na rzece Kwai” (choć akurat lokacji samego mostu nad rzeką Kelani nie odwiedzili). Niektóre zdjęcia są kręcone na tych samych lokacjach, a nawet ujęcia w filmie Lucasa/Spielberga starają się czasem odtwarzać film Leana, gdy się obejrzy jeden po drugim doskonale to widać. „Indiana Jones i ostatnia krucjata” z kolei był kręcony w Hiszpanii, także w miejscach gdzie Lean kręcił „Lawrnece’a z Arabii”, ale też „Doktora Żywago”. Lucas i Spielberg pojechali nawet na stację kolejową w Guadix, którą wykorzystał Lean. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.
KOMENTARZE (1)

Słownik ilustrowany o którym nie wiedzieliście

2016-03-05 20:36:56 starwars.com

Na chwilę odetchnijmy od zalewu zapowiedzi jaką oferują nam wydawcy. W zamian opowiemy wam o książce, która nigdy nie trafiła do szerokiego obiegu, nie oznacza to jednak że nigdy nie ujrzymy jej na półkach księgarń.

Gdy w 2012 roku w kinach odbyła się premiera "Mrocznego widma" w technologii 3D, do sprzedaży trafił również nowy słownik ilustrowany oparty na filmie. Kilka miesięcy przed premierą kinową, wydawnictwo DK Publishing zaproponowała Jasonowi Fry’owi opracowanie tego słownika i poszerzenie go względem wydania z 1999 roku. Fani posiadający obie publikacje, mogę zauważyć co zostało dodane w porównaniu do opracowania Davida Westa Reynoldsa, autora pierwszego wydania. Premiera nowego ilustrowanego albumu odbyła się w styczniu 2012 roku, natomiast w Polsce książka została wydana przez Egmont Polska w lutym, tuż przed premierą kinową.

W planach Lucasfilmu było konwertowanie w trójwymiar i oddanie do dystrybucji również pozostałych epizodów. Idąc za ciosem, DK Publising ponownie zatrudniło Fry’a do opracowania kolejnego poszerzonego słownika, tym razem dotyczącego "Ataku klonów", opartego na wydaniu z 2002 roku. Książka została skończona, a data jej wydania została ustalona na czerwiec 2013 roku. Niestety, jak to bywa w biznesie, bywają inne priorytety. Przejęcie firmy Lucasfilm, w tym i marki Star Wars™ przez Walt Disney Company, zaniechało te plany, a powodem tego było skupienie całej uwagi na tworzeniu epizodu VII "Przebudzenie Mocy". Dalszymi implikacjami było zawieszenie wielu projektów, jak również wstrzymanie wydania nowego słownika. Tak więc, jak w przypadku filmu, tak i premierę książki odłożono.

Okładka wstępna #1

Okładka wstępna #2

Okładka wydania duńskiego



Autor, Jason Fry, nie mając wpływu na tą decyzję, skupił się na swoich następnych projektach. Jednak w czasie jednego ze spotkań z pracownikiem DK, Simonem Beecroftem, Jason wspomniał o swojej niewydanej książce, zauważając że posiada jedną z nielicznych kopii słownika, aczkolwiek tylko w wersji cyfrowej. Simon po krótkim zastanowieniu, oświadczył że prawdopodobnie ów słownik został gdzieś wydany w wersji drukowanej i prawdopodobnie tym miejscem jest Dania.
Fry zaczął szukać informacji w internecie na temat duńskiego przekładu, jednak niczego nie znalazł i się poddał. Zastanawiało go, jaki sens miało wydanie słownika w Danii, a nie wydanie na rynku amerykańskim. Pewnego dnia Jason otrzymał paczkę od brytyjskiego oddziału DK, zawierającą książki jego autorstwa, a którą nadał Simon Beecroft. Niemałe zdziwienie naszło Fry'a, gdy okazało się że w paczce odnalazł również "Klonernes Angreb: Den Ultimative Illustrerede Guide", duńskie wydanie słownika jego autorstwa, które zostało wydane przez oficynę Alvilda. Pracownik tego wydawcy, Jonas Holm Hansen, tak opisał powód jej wydrukowania: Kiedy plany wyemitowania epizodów w 3D uległy zmianie, rozważaliśmy niewydawanie drugiego słownika. Pamiętam jednak sytuację, gdy w czasie odwiedzin w miejskiej bibliotece, przeglądałem literaturę Star Wars i zauważyłem pierwsze wydanie albumu. Było ono brudne, brakowało mu stron i ledwo trzymało się w całości. To był ten moment kiedy podjąłem decyzje, że poszerzony słownik musi zostać wydany. I tak też zrobiliśmy.
Tak przedstawia się historia wydanego tylko w jednym państwie, uzupełnionego słownika ilustrowanego opartego na epizodzie II - "Ataku klonów". Bardzo możliwe, że gdy Disney przypomni sobie o epizodach w 3D, ujrzymy słownik również w polskim przekładzie i w polskich księgarniach.


KOMENTARZE (13)

„Trzeci człowiek” i „Gwiezdne Wojny”

2016-03-05 05:13:16 oficjalna



W kolejnej odsłonie swojego cyklu Bryan Young zajął się filmem „Trzeci człowiek” (The Third Man), który, jak się okazuje, inspirował tak Lucasa jak i Filoniego.

Wyreżyserowany przez Carola Reeda i napisany przez legendarnego brytyjskiego pisarza Grahama Greene’a „Trzeci człowiek” (1949) jest wspaniałym przykładem filmowego geniuszu, bliski ideałowi brytyjskiego thrillera noir jak tylko można. Osadzony w szaleńczym okresie podzielonego Wiednia okresu po II wojnie światowej, opowiada historię popularnego pisarza Holly’ego Martinsa (Joseph Cotten). Martins jest zwabiony do miasta, do samego centrum aktywności półświatka i czarnego rynku, obietnicą pracy oferowanej przez starego przyjaciela, Harry’ego Lime’a (Orson Welles). Jedyny problem polega na tym, że gdy Martins przybywa do miasta, odkrywa, że Lime został zabity. Teraz to od niego zależy, czy odkryje tajemnicę, której nikt nie chce rozwiązać, i upewni się, iż przy tym sam nie zginie. Gdy dokopuje się głębiej, odkrywa, że powód, dla którego wszyscy ścigali jego przyjaciela, polega na tym, iż ten pracując na czarnym rynku, sprzedał skażony lek, co skończyło się śmiercią wielu dzieci.

To jeden z moich ulubionych filmów. Ma fascynującą zagadkę, nieoczywisty McGuffin i jedne z najlepszych dialogów filmowych w historii, w szczególności niesławną wypowiedź Lime’a o zegarze z kukułką.

To jeden z tych filmów, które są znane z tego, że inspirowały innych filmowców, ale ma też wiele pośrednich i bezpośrednich wpływów na uniwersum „Gwiezdnych Wojen”.

Najbardziej oczywisty przykład jest w trzecim sezonie „Wojen klonów” w odcinku pt: "Corruption". W sercu tego odcinka znajduje się zatruta herbata, którą sprzedano do mandaloriańskiej szkoły. Czarnorynkowi sprzedawcy, chcąc zmaksymalizować swoje zyski, niszczą herbatę za pomocą niebezpiecznych chemikaliów. Podobnie jak Holly Martins, księżna Satine i senator Amidala starają się odnaleźć źródło skażenia, a to, co odkrywają, pozwala im podjąć dalsze kroki, by zminimalizować przestępczość na Mandalorze. Co prawda odcinek nie ma dokładnie postaci w stylu Harry’ego Lime’a, ale zarówno moogańscy przemytnicy, jak i mandaloriański urzędnik nazwany Sidddiqiem są pewną wariacją tej roli.

Więcej tajemniczych inspiracji widać w podróży Obi-Wana Kenobiego w „Ataku klonów”, która jest odbiciem tej drogi Holly’ego Martinsa w bardzo bezpośredni sposób. Gdy Zam Wessel zostaje zabita, on bada sprawę mając tylko poszlakę, a nie wiedząc zupełnie gdzie go to zaprowadzi.

Hrabia Dooku jest w pewnym sensie bardzo Harrym Limem w „Ataku klonów”. Przez pierwsze dwie trzecie obu filmów zarówno Harry Lime, jak i hrabia Dooku są prezentowani w rozmowach innych jako protagoniści. Harry Lime jest przyjacielem Martinsa, więc wydaje się nieprawdopodobne, by mógł być zaangażowany w coś ciemnego i nikczemnego. Hrabia Dooku jest byłym Jedi, który nie mógłby zamordować nikogo. Ale im głębiej wchodzimy w tajemnicę, dostajemy więcej szczegółów o tych postaciach i w końcu, gdy już wiemy kim się okazały w filmie, jesteśmy zaskoczeni i zszokowani. W przypadku Harry’ego Lime’a szok jest większy, bo przez większość filmu mówiono nam, że on nie żyje. Ale gdy widzimy Orsona Wellesa w tej roli stojącego i uśmiechającego się, wszystko co dotychczas wiedzieliśmy ulega radykalnej zmianie. Ta sama prawda dotyczy też Dooku. Gdy Obi-Wan widzi go po raz pierwszy na Geonosis, a ten obiecuje śmierć Padme, neguje to wszystko co nam powiedziano na temat tej postaci.

Gdy tylko pojawiają się wyznania, zarówno Lime jak Dooku mają szansę wytłumaczyć się ze swoich motywacji odpowiednio Holly’emu Martinsowi i Obi-Wanowi Kenobiemu. Harry Lime spotyka się ze swoim przyjacielem niedaleko diabelskiego młyna w Wiedniu, gdzie następuje mowa z bardzo małą ilością kłamstwo. To prowadzi do niesławnej mowy z „zegarem z kukułką” z której film jest znany.
– Jak mówi koleś – mówi Limme Martinsowi – przez 30 lat we Włoszech pod rządami Borgiów mieli wojnę, terror, morderstwa, rozlew krwi, ale wydali na świat Michała Anioła, Leonardo da Vinci i renesans. W Szwajcarii mieli braterską miłość, 500 lat demokracji i pokoju i co stworzyli? Zegar z kukułką.

Lime racjonalizuje straszliwe warunki stworzone przez jego akcje w ten sam sposób jak Sith racjonalizuje swoje.

Dla Dooku sytuacja jest podobna (podobnie jak działanie kamery w tych dwóch scenach). Dooku krąży wokół pojmanego Obi-Wana w ten sam sposób co Lime okrąża Martinsa przy diabelskim młynie. Mówi mu prawdę o korupcji w galaktyce i że jego motywy dlatego są czyste.

Gdy się obejrzy „Trzeciego człowieka” i „Atak klonów” jedno po drugim, podobieństwa są bardzo oczywiste.

Stan Wiednia w „Trzecim człowieku” – miasta podzielonego pomiędzy Amerykanów, Sowietów i Brytyjczyków pod koniec II wojny światowej – przypomina stan galaktyki w powieści Chucka Wendiga Koniec i początek. Nikt naprawdę niczego nie kontroluje, a w efekcie czarny rynek i półświatek rozkwitają.

Interesujące będzie zobaczyć jak rozegrają te lata w galaktyce między „Powrotem Jedi” a „Przebudzeniem Mocy”. Wiemy, że to jest to osadzone w naszej historii, tak tej prawdziwej jak i filmowej.

„Trzeci człowiek” zawiera muzykę na cytrze, a wciągająca tajemnica sprawia, że jest to film właściwie do ponownego obejrzenia. Joseph Cotten, Orson Welles, Trevor Howard i Alida Valli grają tak, że wciągają widzą w historię, zaś scenariusz Grahama Greene’a to zdecydowanie jeden z najlepszych i najbardziej wciągających z tych, które napisano w tamtej erze i w tym gatunku. Zatem jest to film, który trzeba zobaczyć. „Trzeci człowiek” nie ma ratingu w USA, ale w Wielkiej Brytanii oznaczono go jako PG, ze względu na odrobinę przemocy i sytuacje dla dorosłych (morderstwa, romanse i tak dalej). Nie ma tu nic szczególnie niepokojącego wizualnie (to obraz z końca lat 40.), więc nie ma problemu by obejrzeć go z dziećmi wystarczająco dorosłymi, by zrozumieć historię.


KOMENTARZE (0)

P&O 164: Czemu głowa C-3PO wciąż funkcjonuje?

2016-02-28 09:03:14



W prequelach niektóre elementy działają inaczej niż w klasycznej trylogii. Dziś kolejne oficjalne tłumaczenie takich kwiatków.

P: Dlaczego jak w „Imperium kontratakuje”, Chewbacca musiał podłączyć głowę Threepia, do jego torsu, by mogła funkcjonować, podczas gdy w „Ataku klonów” widzimy, jak ona działa bez żadnego źródła energii, mimo, że straciła szyję?

O: Niektóre droidy mogą wejść w stan określany mianem „cyberzastoju”, który „Encyklopedia Gwiezdnych Wojen” opisuje jako „funkcję ochronnego systemu refleksu”. Jeśli droid ma wystarczająco dużo czasu, na reakcję, wyłącza się, reagując na traumę. Jak pewnie zauważyłeś, 3PO widział i spodziewał się ataku szturmowców Imperium, przeprosił ich za wejście. Gdy blaster wystrzelił, droid zdążył to zanotować i wyłączył się, zanim wydarzyło się cokolwiek. Następnie wymagał on włączenia i zresetowania przez wciśnięcie przycisku na jego plecach. Natomiast w „Klonach”, C-3PO nie widział maszyny, która odcięła mu głowę. Jego system zarejestrował problemy z dostawą energii i systemami łącznościowymi, ale jego jednostka kognitywna i głowa zawierająca zasilanie, nigdy nie weszła do w stan „cyberzastoju”.
KOMENTARZE (31)

P&O 163: Kto stoi obok Yody na paradzie na Naboo?

2016-02-21 08:54:27



Dziś pytanie z „Mrocznego widma” na które odpowiedź obecnie zna wielu fanów. Ale kiedyś mogło wydać się bardzo dociekliwe. Za to odpowiedź się nie zestarzała.

P: Kim jest osobnik z podobnymi uszami do Yody, podobnego wzrostu, a tylko z bardziej ludzką twarzą i skórą, którego widzimy pod koniec Epizodu I na paradzie na Naboo? Czy to jakiś osobnik z gatunku Yody w wieku stu lat zanim zzielenieje?

O: Nie. To jest Even Piell, członek Rady Jedi. Należy do gatunku Lannik. Ale w przeciwieństwie do Yody, którego animowano za pomocą kukiełek lub cyfrowo, w tę rolę wcieliła się aktorka – Micheala Cottrell, którą ucharakteryzowano by grała Piella. Yoda natomiast zawsze był zielony.


Michaela Cottrell

Even Piell


K: Warto dodać, że Even Piell powrócił w „Ataku klonów”. Tam jednak wykorzystano nagrania z „Mrocznego widma”, które wycięto z filmu. Więc technicznie rzecz biorąc Michaela wcieliła się w niego dwa razy.
KOMENTARZE (9)

P&O 160: Czy Yodzie trudno było podnieść zwaloną kolumnę?

2016-01-31 08:23:30



Dziś pytanie o pewną logikę „Ataku klonów” i „Imperium kontratakuje”.

P: Dlaczego Yoda sprawia wrażenie, że tak ciężko mu to idzie i męczy się, gdy utrzymuje w powietrzu olbrzymią kolumnę, która miała zgnieść Obi-Wana w „Ataku klonów”, podczas gdy sam w „Imperium kontratakuje”, mówi, że wielkość nie ma znaczenia, niezależnie czy to mały kamień czy X-Wing Luke’a?

O: Trudno dziś zaimponować dzieciakom. Yoda podnosi wielotonowy kamień czy metalowy słup, a ludzie widzą, że robi to z łatwością. W praktyce jednak wymaga to wielkiego wysiłku, nawet gdy używa się Mocy. Co prawda nie jest to ten sam wysiłek, co wymagany przy przestawianiu mebli, gdy czuje się ból w plecach, ale raczej specyficznej medytacji i koncentracji. A ta niestety nie wygląda najlepiej na ekranie, więc zastosowano coś, co w sposób tradycyjny ukaże wielkość tego przedsięwzięcia. Jak dobrze się przypatrzysz Yodzie w Imperium, zauważysz, że również ciężko szło mu z wyciąganiem –Xwinga. Tak samo musiał natrudzić z podnoszeniem tej kolumny.

Druga sprawa to fakt, że dla kogoś, kto używa Mocy, zaiste wielkość nie ma znaczenia. Ale z pewnością wyczerpująca walka na miecze świetlne, ma, dzięki niej nawet skupienie się na jednej rzeczy bywa trudniejsze i nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać.
KOMENTARZE (9)

„Atak klonów” w TVN

2016-01-09 07:26:19



W niedzielę 10 stycznia o 20:00 TVN wyświetli drugą część „Gwiezdnych Wojen”, czyli „Atak klonów”. Powtórkę zobaczymy tydzień później (17 stycznia) o 11:30. W obu przypadkach film będzie także wyświetlany w TVN HD.

Minęło dziesięć lat od ataku na Naboo. Anakin Skywalker (Hayden Christensen), teraz dwudziestoletni, jest uczniem rycerza Jedi, Obi-Wan Kenobiego (Ewan McGregor). Galaktyka stoi na skraju wojny domowej. Senator Padmé Amidali (Natalie Portman), byłej królowej Naboo, grozi śmierć. Anakin zostaje przydzielony do jej ochrony. Młody Jedi zakochuje się w Padmé i jednocześnie odkrywa swoją mroczną stronę. Anakin, Padmé i Obi-Wan Kenobi zostają wciągnięci w sam środek narastającego galaktycznego konfliktu, zapoczątkowującego Wojny Klonów.

Drugi chronologicznie film z 2002, który ponownie wyreżyserował George Lucas. Scenariusz pomagał mu pisać Jonathan Hales. W pozostałych rolach występują: Frank Oz, Ian McDiarmid, Samuel L. Jackson, Anthony Daniels, Ahmed Best, Kenny Baker, Temuera Morrison, Daniel Logan, Jimmy Smits i Christopher Lee.
KOMENTARZE (11)

P&O 156: Dlaczego Dooku dał Sidiousowi plany Gwiazdy Śmierci?

2016-01-03 09:06:16



Dziś pytanie pochodzące jeszcze sprzed premiery Epizodu III, zadane przez kogoś, kto nie zrozumiał motywów Sithów.

P: Dlaczego hrabia Dooku dał Darthowi Sidiousowi plany Gwiazdy Śmierci w Epizodzie II, podczas gdy sam przewodniczył ruchowi Separatystów przeciw Lordom Sithów, którzy kontrolowali Republikę?

O: Ta dyskusja będzie musiała poczekać do Epizodu III, przynajmniej w kwestii Gwiazdy Śmierci. Ale ważne jest spojrzenie na intencje hrabiego. Dooku nie rozpoczął wojny przeciw Lordom Sithów, on sam był jednym z nich. Udzielił takich wskazówek, by siać zamęt i zamydlić oczy, ale w końcówka „Ataku klonów” mówi sama za siebie. Dooku przybywa do Sidiousa i wita się ze swoim mistrzem, mówiąc „Wojna się rozpoczęła”. Wtedy dowiadujemy się, że to hrabia jest Lordem Tyranusem.
Wygląda na to, że ruch Separatów był jedną z głównych przyczyn kryzysu. Skoro jako Tyranus zwerbował Jango Fetta na dawcę DNA dla armii klonów, Dooku nie powinien był być zaskoczony jej pojawieniem się na Geonosis. Ale Lordowie Sithów działają w tajemniczy sposób. Pewnie dlatego, nikt nie zna przyczyn, dla których hrabia rozsiał te witki niepewności Obi-Wanowi na Geonosis.

K: W „Zemście Sithów” Gwiazda Śmierci nie odgrywa kluczowej roli. Pojawia się dopiero pod sam koniec filmu, gdy widzimy jej konstrukcję.
KOMENTARZE (7)

Prezentowe inspiracje #2 - Filmy i seriale

2015-12-15 17:27:13

W kolejnej odsłonie naszych świątecznych inspiracji proponujemy Wam zakup filmów z naszego kochanego uniwersum. Zapewne niejednego fana ucieszy piękny, kolekcjonerski steelbook, które możemy kupić za około 80-100 złotych za film, choć ceny mogą się nieznacznie różnić zależnie od sklepu. Poniżej prezentujemy wygląd steelbooków, i co najważniejsze, każdy z filmów zawiera zarówno wersję z napisami jak i z dubbingiem.



Dla osób, którzy preferują wydania na DVD polecamy na zakup pakiety filmów, których ceny wahają się od 90 do 110 złotych. Na fanów czekają zarówno zestaw z Nową Trylogią jak i ze Starą i podobnie jak w wydaniu na blu-ray, oba pakiety zawierą zarówno napisy jak i dubbing.



Dla najmmłodszych fanów polecamy DVD z "Nowymi Kronikami Yody" oraz "Opowieściami droidów", czyli zabawnym perypetiom bohaterom Gwiezdnej Sagi w wersji LEGO pokazanej z przymróżeniem oka. Fanów "Fineasza i Ferba" na pewno ucieszy specjalny odcinek z perypetiami bohaterów utrzymany w stylu "Nowej nadziei". Wśród prezentów dla najmłodszych fanów nie może oczywiście zabraknąć pierwszego sezonu serialu "Rebelianci" (cena to 60-90 złotych, choć w niektórych sklepach stacjonarnych można ten zestaw kupić już za 50 zł - np. w Empiku czy Media Markt).

30-40 zł

30-40 zł

ok. 30-40 zł

ok. 40 zł

ok. 60-90 zł

KOMENTARZE (4)

Fabryka Gwiezdnych Wojen w Krakowie

2015-12-07 11:08:48

Już 8 grudnia w krakowskim klubie Fabryka odbędzie się pierwsza część charytatywnego pokazu Sagi Star Wars, z którego dochód zostanie przekazany na akcję Szlachetna Paczka oraz leczenie Tosi Pióro cierpiącej na Fibrodysplasia ossificans progressiva (FOP). Wstępem na imprezę jest dobrowolna darowizna do puszki przy wejściu.
Impreza zaplanowana została na trzy dni:


8 grudnia, otwarcie imprezy 17:00, start seansów: 19:00
9 grudnia, otwarcie imprezy 17:00, start seansów: 19:00
10 grudnia, otwarcie imprezy 17:00, start seansów: 19:00

Poza filmami na odwiedzających czekają także inne atrakcje:

W trakcie Fabryki Gwiezdnych Wojen przedstawiciele Polish Garrison Polonia Minor Squad przeprowadzą konkurs na najcelniejszy strzał do szturmowca, będą pozować do zdjęć na tle zdjęcia z kroczącymi po Hoth maszynami AT-AT, a także chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania dotyczące kostiumów.

retroKORNER to możliwość podróży w czasie do okresu kiedy pytanie "Za czym kolejka ta stoi?" było na porządku dziennym a komputery, magnetofony i kolorowe telewizory kupowało się na giełdach lub Pewexie za...dolary. RetroKORNER to okazja do złapania za joystick i zagrania w jedną z klasycznych gier, w tym klasyczny Star Wars: Powrót Jedi na Atari.


Więcej informacji znajdziecie na stronie klubu.
KOMENTARZE (0)

P&O 152: Czy C-3PO wrzeszczy na arenie „Gińcie Jedi, gińcie” czy „Gińcie, psy Jedi”?

2015-12-06 08:41:04



Dziś pytanie o wypowiedź z „Ataku klonów” i odpowiedź o psach.

P: Czy C-3PO wrzeszczy na arenie „Gińcie Jedi, gińcie” czy „Gińcie, psy Jedi”?

O: C-3PO krzyczy „Gińcie, psy Jedi!” A sam pomysł psów w galaktyce bynajmniej nie jest nowy. Pojawił się dwukrotnie w adaptacji powieściowej Nowej Nadziei Fostera. W drugim rozdziale, gdy Luke zmierza na stację Tosche, by powiedzieć swym przyjaciołom o bitwie kosmicznej ponad nimi, znajduje się opis sennego miasteczka Anchorhead.

Z dali dobiegło szczekanie psa, jedyny znak życia do chwili, gdy na drodze pojawiła się samotna stara kobieta, szczelnie okryta metalizowanym, chroniącym od słońca szalem.
(strona 20 w wydaniu Amberu, tłumaczenie Piotr W. Cholewa)

Potem, gdy Luke odlatuje z Mos Eisley na pokładzie „Sokoła Millenium”, przez chwilę wspomina psa, którego kiedyś miał. Ale nie jest on jedynym, który posiadał to zwierze. W powieści Lando Calrissian i Ogniowicher Oseona Smitha dowiadujemy się, że Lando jako dzieciak miał psa, zanim nie rozjechał go poduszkowiec.
KOMENTARZE (8)

Saga na VoD.pl

2015-12-01 18:53:46

Premiera „Przebudzenia Mocy” już wkrótce, a tymczasem poprzednie części sagi pojawiają się w różnych mediach i formach, także w Polsce. Mamy filmy w stacji AXN, są też dokładane do „Gazety Wyborczej”, a od 1 grudnia można je także oglądać w onetowkim VoD. Każdy z filmów kosztuje tam 4,80 PLN (w zależności od formy płatności). Każdy z pięciu filmów, gdyż „Nowa nadzieja” nie jest dostępna w serwisie. Przypominamy, że oryginalny film, czyli obecnie IV Epizod ma prawa podzielone między Foxa a Lucasfilm. W tym wypadku widać właściciele nie dogadali się. Dostępne są dwa oryginalne epizody – „Imperium kontratakuje” i „Powrót Jedi’ oraz prequele – „Mroczne widmo”, „Atak klonów” i „Zemsta Sithów”.



Każdy z udostępnionych filmów można obejrzeć na dowolnej platformie Onet VoD. Więcej szczegółów na stronie: www.vod.pl/starwars.
Użytkownicy serwisu VoD.pl, aplikacji Onet VoD na urządzeniach mobilnych oraz Smart TV będą mogli obejrzeć udostępnione epizody „Gwiezdnych Wojen” w wersji z polskim dubbingiem lub oryginalną ścieżką dźwiękową w języku angielskim i napisami. Oglądając „Gwiezdne Wojny” w playerze VoD.pl, użytkownicy będą mogli również płynnie przełączać się miedzy wersją z dubbingiem, a wersją z napisami. Dzięki funkcji automatycznego wznawiania, odtwarzanie filmu można rozpocząć np. na telefonie, a kontynuować w serwisie VoD.pl, od momentu zatrzymania.
KOMENTARZE (7)

Jak powinien się skończyć ''Atak klonów"

2015-11-25 07:48:49 YouTube

Wczoraj pojawił się nowy odcinek popularnej animowanej serii parodii "How It Should Have Ended", która przedstawia dosadniejsze zakończenia znanych filmów. I tak oto zobaczmy, jak powinien skończyć się uwielbiany przez fanów i krytyków "Atak klonów", gdzie rozbłysła najjaśniejsza gwiazda filmu, Hayden Christensen.


KOMENTARZE (6)

„Atak klonów” z „Gazetą Wyborczą”

2015-11-25 07:19:12

Wczoraj można było kupić „Mroczne widmo”, dziś mamy „Gwiezdne Wojny Część II – Atak klonów” na DVD jako dodatek do „Gazety Wyborczej”. Dwupak (film plus gazeta) kosztuje 29,99 PLN.

Film ponownie wyreżyserował George Lucas. To drugi chronologicznie epizod w cyklu. W ramach serii „Gazety Wyborczej” zostaną w Polsce wydane wszystkie dotychczasowe Epizody.

Nie mamy dokładnych danych wydania, ale patrząc na „Mroczne widmo” można przypuszczać, że tu będą podobne, czyli obraz 2.35:1, dźwięk angielski DD 5.1 Ex. polski DD 5.1 dubbing, francuski DD5.1. Napisy angielskie, polskie, francuskie i holenderskie.

W przyszły wtorek z „Gazetą” będzie można kupić „Zemstę Sithów”.
KOMENTARZE (23)

Steelbooki już w Polsce + maraton sagi w AXN

2015-11-09 07:12:44

Oficjalnie steelbooki BD powinny się ukazać dopiero jutro, ale już od paru dni można je kupić w Polsce, choćby w sieci Media Markt/Saturn. W naszym kraju nie pojawiło się wydanie zbiorcze, a jedynie płyty Blu-ray z pojedynczymi filmami. Płyty kosztują po 89,90 PLN (przynajmniej w Media Marktcie/Saturnie). Steelbooki mają oryginalne okładki, jedynie z tyłu jest przyklejona kartka z tłumaczeniem. Nie należy się spodziewać poprawienia dźwięku oryginalnego, względem wydania z 2011. Zresztą jest to dokładnie ta sama wersja filmu. Więc jedynie polski dźwięk jest w wersji HD. Polskim dystrybutorem wciąż jest jeszcze Imperial Cinepix.



A skoro już przy sadze jesteśmy to 11 listopada na AXN odbędzie się maraton wszystkich części. Plan projekcji wygląda następująco:
6:30 „Mroczne widmo”
9:15 „Atak klonów”
12:00 „Zemsta Sithów”
14:40 „Nowa nadzieja”
17:05 „Imperium kontratakuje”
19:30 „Powrót Jedi”
KOMENTARZE (15)
Loading..