TWÓJ KOKPIT
0

Donnie Yen :: Newsy

NEWSY (55) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

„Entertainment Weekly” o „Łotrze 1”

2016-08-17 21:36:42

„Entertainment Weekly” przygotował kolejną porcję interesujących artykułów o „Łotrze 1”. Miały one podgrzać atmosferę przed nowym zwiastunem, ale przy okazji zdradzono w nich kilka nowych, interesujących informacji.



Jeden z artykułów dotyczy Felicity Jones i Jyn Erso. Aktorka wspomina, że gdy odbywał się casting, zarówno ona jak i Gareth Edwards byli mocno zapracowani. Skończyło się na tym, że ich rozmowa odbyła się w hotelowej restauracji o 5:30 rano. Starali się szeptać, tak by nikt postronny ich nie usłyszał, zwłaszcza, że dowiadywała się szczegółów swojej roli. Dodatkowo to spotkanie miało być utrzymywane w głębokim sekrecie.

Teraz Felicity może się śmiać, ale jak sama wspomina praca na planie była bardzo wyczerpująca i wymagająca. Wiele godzin zajmowały jej ćwiczenia fizyczne, także treningi z mistrzami kung-fu. Żartuje też, że nigdy nie spodziewała się, że będzie bić szturmowców w pracy.

Niewysoka Jyn nie wygląda na typową bohaterkę filmu wojennego, ale zdaniem Jones dokładnie tak ma być. Ona nie jest żołnierzem, raczej kimś kto znajduje się na marginesie społeczeństwa. Fizycznie jest mniejsza niż wszyscy, którzy ją otaczają, ale gdy ma się coś w co się wierzy, to motywacja staje się bardzo istotną siłą.

Edwards dodaje, że wybrali Jones, dlatego, że potrafi zelektryzować publiczność, więc ta momentalnie będzie jej sympatyzować. Dodatkowo jak twierdzi, wystarczy jej kazać stanąć przed kamerą i nic nie powiedzieć. Ona i tak potrafi wtedy oddać swoją mimiką setki różnych myśli, sprawić, że zaciekawi widza.

Felicity dodaje, że rola kobiet w Rebelii jest bardzo istotna. Zwłaszcza, że przewodzi jej Mon Mothma (Genevieve O’Reilly), bardzo silna kobieta, którą Jyn szanuje i w pewien sposób jest nią zafascynowana.

O samej Jyn dowiadujemy się niewiele. Jest samotniczką, której ojciec ma ważne informacje zarówno dla Imperium jak i Rebelii.



Kolejny artykuł dotyczy Sawa Gerrery, w którego wciela się Forest Whitaker. To postać, którą już znamy z „Wojen klonów”. Wtedy przyjaźniła się z Anakinem Skywalkerem, w końcu walczyli po tej samej stronie. Teraz Anakin stał się Vaderem, ale Gerrera poszedł bardzo podobną drogą, choć z innych pobudek.

Sam Whitaker przyznaje, że choć nie powinien tego mówić głośno, to jednak obie postaci wciąż mają ze sobą wiele wspólnego. Tu bardziej chodzi o taktykę, niż filozofię. Obaj nie cofną się przed niczym, w tym użyciem brutalnej siły, byleby tylko osiągnąć cel jakim jest kontrola nad galaktyką. Dodatkowo zbroja którą nosi Saw nie jest tylko wykorzystywana w czasie walk. Gerrera nie rozstaje się z nią, gdyż ona w pewnej części podtrzymuje go przy życiu. Po tych wszystkich latach walk, Saw ma tyle ran, że nie przeżyłby bez niej.

Zdaniem Whitakera, Saw nie żałuje swoich wyborów. Głęboko wierzy, że musiał to zrobić, poświęcić wiele żyć, by ocalić całe światy. Jego relacja z Jyn jest dość istotna. On jej tłumaczy, jak znajdować trudne kompromisy, które mogą skrzywdzić innych ludzi, które mogą nie być dobrze odbierane, ale w jego opinii są konieczne. Zwłaszcza jak się robi to z dobrych pobudek. Ale nawet on zdaje sobie sprawę, że to zmienia człowieka. Stąd pytanie kim się staniesz?

Widzieliśmy też Sawa Gerrerę z włosami jak i łysego. Niektórzy twierdzili, że to kwestia dokrętek, ale Whitaker sugeruje coś innego. Możemy zobaczyć Sawa w różnym stadium życia. Więc zobaczymy go i takiego i takiego. Czy w jakiś flashbackach, czy w innej formie, tego na razie nie wiemy.



Jeszcze jeden artykuł koncentruje się na K-2SO, czyli nowym droidzie.

Alan Tudyk, który wciela się w niego w technice motion capture, sugeruje, że z jednej strony jest jak dziecko, z drugiej trochę jak starszy człowiek, w którego charakterze odbija się to, co przeżył. Nie dało się w pełni przeprogramować osobowości droida, coś tam pozostało.

Tudyk nie do końca wie, co może powiedzieć o swojej postaci. Twierdzi tylko, że brakuje jej pewnego filtra. Droid potrafi obrażać innych, o ile jest przekonany, że mówi prawdę. Nie ma żadnych oporów. Jest inni niż neurotyczny C-3PO.

Problem jednak polega na tym, że K-2SO wcześniej służył innym panom, więc widzi wiele spraw na opak. W Imperium wykorzystywano te droidy do ochrony i utrzymywania porządku. To nie są droidy, które się przejmują. Jak ktoś ich nie słucha to… W tym momencie Tudyk się roześmiał, nie mówiąc nic więcej.

Ale Kaytoo przede wszystkim ceni też lojalność. Dlatego czuje respekt do kapitana Andora Cassiana, który zmienił jego oprogramowanie i pozwolił mu odejść z Imperium. Więc w pewien sposób K-2SO jest zaprzyjaźniony z Cassianem. Edwards sugerował, iż są oni trochę jak Han i Chewie. Trzymają się razem od wielu lat. Droid traktuje Andora trochę jak ojca. W filmie znajduje się scena w którym Kaytoo spotyka inne droidy tego samego typu co on. One jednak nie mają wolnej woli, są stłamszone, inne. To dla robota bardzo ważny moment.

Tudyk zauważa, że jego postać ma też angielski akcent, jak większość imperialnych czy droidów. To taki bardziej właściwy akcent. Pewnie dlatego więcej rebeliantów mówi z amerykańskim, zwyklejszym.



„Entertainment Weekly” przyjrzało się także innej postaci, pilota Bohdi’ego Rooka. Gra go Riz Ahmed. W przypadku tego bohatera najważniejsze pytanie brzmi dlaczego on nosi imperialne insygnia?

Bohdi ma trochę zmienny charakter, ale inni członkowie ekipy mocno polegają na jego technicznych zdolnościach. Choć imię trochę sugeruje oświecenie duchowe w buddyzmie, to postać zdecydowanie bardziej neurotyczna.

Riz sobie żartuje, że gdy Kathleen Kennedy określiła tę postać mianem problematycznej, miała na myśli aktora. Bohdi to nie jest wojownik, czy żołnierz. Był pilotem Imperium, to zwykły człowiek, który znalazł się w niezwykłych okolicznościach. Zaś insygnia na ubraniu byłoby łatwo zedrzeć, ale Rook tego nie robi. Nie chce ukrywać tego, skąd się wziął. Zresztą ma to też przypominać o tym, jak Imperium traktuje ludzie. Jako trybiki w swojej wielkiej machinie. Rook był pilotem transportera dostawczego, czyli odpowiednikiem naszego kierowcy ciężarówki. Nie ma okrętu, którym by mógł się chwalić jak Han Solo, ale dzięki temu potrafi latać wszystkim, co wpadnie mu w rękę. To jego największy atut.

Motywacją Bohdiego w dużej mierze jest odkupienie. W tym filmie każdy ma jakiś swój bagaż przeszłości, są mnisi, byli zabójcy i tak dalej. Ale wszyscy mają jeden cel.



W „Łotrze 1” zobaczymy też planetę Jehda, która stała się bardzo interesującym miejscem walki. Nie tylko tej związanej z siłą, ale też kulturowej. To miejsce szczególne związane z kultem Mocy. Moc zdaniem Garetha Edwardsa jest pewnym odpowiednikiem religii w „Gwiezdnych Wojnach”. Szukali więc miejsca, gdzie dobro ze złem by się zmagało trochę inaczej, bardziej mistycznie. Tak powstała Jehda.

Planeta jest inspirowana mocno Imperium Osmańskim i bliskim wschodem, pewnie też Mekką, Jerozolimą, ale nie tylko jest tu coś z Canterbury czy indyjskiej Bodh Gaja. Ludzie wierzący w Moc przybywają tu na pielgrzymkę. To miejsce jest jednak okupowane przez Imperium z powodów, których na razie twórcy filmu nie chcą zdradzić. Tu jest coś, co służyło zarówno Jedi jak i Imperium, i jest to mocno związane z tym światem. Niektórzy sugerują, że mogą to być kryształy kyber? Te, których używano w mieczach świetlnych, a teraz mogą być istotnym komponentem przy kończeniu Gwiazdy Śmierci.

Tu też Rebelianci zaczynają szukać osób, które pomogą im walczyć przeciw Imperium, przede wszystkim w tej bitwie o plany Gwiazdy Śmierci.

Zobaczymy tu też wiele osób, które wierzą w Moc i Jedi. Przez setki pokoleń Jedi, którzy istnieli w galaktyce, wpłynęli na życie wielu osób. Stąd się wzięła ta wiara. Więc ulice miasta są tu przepełnione różnymi kapłanami, nauczycielami, czy świętymi. Tu właśnie z tej planety pochodzi pilot Bohdi Rook, ale też niewidzący mnich wojownik Chirrut Imwe (Donnie Yen) i jego niewierzący w Moc przyjaciel i protektor Baze Malbuz (Jiang Wen), który za to mocno wierzy w swojego towarzysza.

Premiera „Łotra 1” w kinach odbędzie się 15 grudnia.
KOMENTARZE (18)

Celebration Europe: Panel o "Łotrze 1"

2016-07-15 22:17:03

Panel "Łotra 1" to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie dzisiejszego dnia na Celebration. Od 6 rano można było dostać wejściówki na niego. Ilość miejsc oczywiście ograniczona, więc kolejki zaczęły formować się jeszcze wczoraj; wszystkie przepustki się rozeszły dziś rano. Ci, którzy się nie dostali, mogli skorzystać z retransmisji panelu w pozostałych salach.

Warto zauważyć, że na panelu nie powiedziano wiele nowego, spora część przekazanych informacji wyciekła wcześniej z innych źródeł. Tym samym uzyskaliśmy mnóstwo potwierdzeń, a dodatkowo zaprezentowano nowy plakat (uczestnicy panelu dostali go, wychodząc), filmik z produkcji, a także na sam koniec najbardziej wyczekiwany przez fanów zwiastun. Tyle, że nie trafił on legalną drogą do sieci. Na panelu pokazano go tylko raz.



Panel zaczął się w bardzo interesujący sposób. Na ekranie pojawiły się napisy początkowe z "Nowej nadziei". Gdy doszły do drugiego akapitu mówiącego o przejęciu planów Gwiazdy Śmierci usłyszeliśmy szumy i zaczęło przerywać "transmisję", a potem pojawiło się logo "Łotra 1".

Na scenę wyszła Gwendoline Christie, czyli kapitan Phasma, prowadząca panel. W pierwszej części gośćmi byli producenci i reżyser Kathleen Kennedy, Gareth Edwards, Kiri Hart i John Knoll.



Na początku Kathleen Kennedy powiedziała, że to będzie inny film niż pozostałe w cyklu. Antologie dają możliwości twórcze. W tym przypadku istotne jest także powiązanie z "Nową nadzieją", do której zdjęcia zakończyły się mniej więcej 40 lat temu w Londynie. Dodała także, że za wyborem Garetha stało to w jaki sposób kręci on filmy. Choćby fakt, że na planie potrafi dźwigać kamerę na swoich barkach, dosłownie, nie w przenośni.

Dla Edwardsa, który dorastał na "Nowej nadziei" sama możliwość stworzenia "Gwiezdnych Wojen" to coś nierealnego, w co trudno mu uwierzyć. Problemem jest też to, że nie zawsze może mówić o tym, co się dzieje w pracy swoim bliskim. Miał kilka takich anegdotek. W tym wizyta Marka Hamilla na planie, co oczywiście dla Garetha było olbrzymim wydarzeniem. Znów nie mógł się chwalić o tym nikomu, a w duchu liczył, by ktoś zrobił zdjęcie (i tak się stało). Wspominał też, jak poinformowano go o specjalnym gościu w poniedziałek. Reżyser poproszony o zgadnięcie żartem strzelił, że to będzie George Lucas. I faktycznie to był Lucas, a Gareth był przez cały weekend w nerwach. Jak się okazało niepotrzebnie, bo ten był pozytywnie nastawiony do nowego filmu.

John Knoll rozwinął historię początków "Łotra 1". Pomysł narodził się przy serialu aktorskim. Knoll chciał zrobić z tego taki "Mission: Impossible". Rick McCallum wysłuchał go, a potem powiedział, że serial pójdzie w innym kierunku. Pomysł wylądował w szufladzie. Gdy pojawiły się Antologie, za namową przyjaciela Knoll porozmawiał z Kennedy i tak oto narodził się "Łotr 1". Knoll pokazał też jeden z wczesnych konceptów drużyny. Tu były duże zmiany.



Kiri Hart powiedziała niewiele, właściwie innymi słowami powtórzyła myśl Kennedy o możliwościach Antologii.

Gareth mówił o lokacjach. W szczególności dwóch. Pierwsza to Malediwy, raj na ziemi, choć nie bez problemów. Zdjęcia szturmowców na plaży z chmurami burzowymi w tle nie są poprawiane komputerowo. Tak to wyglądało. Zaś szturmowców grali żołnierze armii Malediwów. Oni nie wiedzieli nic o "Gwiezdnych Wojnach", więc było to dla nich bardzo dziwne zadanie. Druga lokacja to stacja metra Canary Wharf w Londynie (jakieś 4 przystanki od ExCel, gdzie odbywa się Celebration). Garethowi bardzo się kojarzyła z filmami SF i stwierdził, że pewnego dnia coś tam nakręci. Przy "Łotrze 1" okazało się, że idealnie pasuje, bo można tam zrobić scenę pościgu. Zdjęcia nakręcono w nocy, gdy stacja była nieczynna. Trwało to cztery godziny i było ciekawym wyzwaniem logistycznym.



Potem zaczęły się potwierdzenia. Planeta nagrywana na Malediwach nazywa się Scarif. Dalej plakat, dokument i na scenie pojawia się obsada. Felicity Jones, Diego Luna, Riz Ahmed, Donnie Yen, Jiang Wen, Alan Tudyk, Mads Mikkelsen, Forest Whitaker i na końcu Ben Mendelsohn, który wszedł w stroju dyrektora Krennicka.

Sierżant Jyn Erso jest innym typem postaci niż Rey czy Luke. Ona wie, czego chce, jest ukształtowana i wiemy dużo o jej przeszłości.

Kapitan Cassian Andor jest drugim członkiem grupy. To on przeprogramował imperialnego droida K2-SO. Reszta ekipy dołącza w trakcie. Początkowo jest tylko Jyn i on. Luna zauważył też, że łotry będą mieć wzajemne animozje.

K2-SO to inny droid niż znamy. Przede wszystkim po przeprogramowaniu nie słucha poleceń. Robi co uważa za stosowne. Pokazano też fragment z filmu nagrany na pustyni w Jordanii (prawdopodobnie Wadi Rum), gdzie Erso i Andor dają tobołek K2, ale on zamiast go wziąć porzuca go. Przy okazji Tudyka okazało się także, że na Malediwach aktor, gdy zobaczył rekina wielorybiego (największa żyjąca ryba, żywi się planktonem, więc nie jest niebezpieczna), rozebrał się i wskoczył do wody. Oczywiście śmiano się z niego.

Bohdi to oficer Imperium, który nie popiera działań tej organizacji, stąd pomaga łotrom. Pochodzi z planety (ew. miasta) Jedha, która jest okupywana przez Imperium. Istnieje tam też kult Mocy i Jedi.

Chirrrut to mnich z Jedhy. Jest ślepy, ale wyćwiczony w sztukach walki. Wierzy w Moc. Jego przyjaciel Baze, udaje, że podziela tę wiarę, ale tak nie jest. Natomiast dla niego liczy się broń. Jian Weng zdradził, że po śmierci przyjaciela Baze uwierzy w Moc, więc prawdopodobnie powiedział za dużo.

Saw Gerrera, tu nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Poza tym, że Whitaker obejrzał sobie "Wojny klonów" z tą postacią.



Potem przyszłą pora na Galena Erso. Mads zdradził, że to naukowiec, który opracował coś, co zmieni oblicze galaktyki.

Na scenę wrócił też Mendelsohn, acz bez kostiumu. Przyznał, że Krennic to czarny charakter raczej z tych bystrzejszych. Z pewnością mądrzejszy od swoich poprzedników. No i cwańszy.

Następnie potwierdzono, że Darth Vader pojawi się w filmie. Gareth wspomniał, że poleciał do Nowego Jorku w grudniu, by James Earl Jones nagrał swoje kwestie. Znów w Edwardsie obudził się fan. Śmiał się, że bardzo trudno w sposób neutralny komplementować aktora, gdy ma się atak nergazmu.

Na koniec wszyscy pozowali do zdjęcia grupowego, a potem zobaczyliśmy zwiastun.
KOMENTARZE (6)

„Entertainment Wekkly” o „Łotrze 1”

2016-06-25 20:52:01 EW

„Entertainment Weekly” powoli odsłania kolejne tajemnice „Łotra 1”. Magazyn potwierdza też kilka rzeczy. To oni po raz pierwszy oficjalnie podali, że Alexandre Desplat napisze muzykę do filmu, a także, że Mon Mothmę gra Genevieve O’Reilly. W obu przypadkach zaskoczenia nie ma, ale przynajmniej dostaliśmy prawie oficjalne potwierdzenie.

Jeśli chodzi o rolę Mon Mothmy to Kathleen Kennedy twierdzi, że będzie ona dużo bardziej znacząca niż jej występ w „Powrocie Jedi”. Zobaczmy jak przywódczyni Rebelii stara się pogodzić zwaśnionych Rebeliantów, mających różne pomysły na prowadzenie wojny, a jednocześnie problem z brakiem sukcesów.



Co ważniejsze redaktorzy „Entertainment Weekly” postanowili wyjaśnić sprawę dokrętek do „Łotra 1”, pytając o to wprost Lucasfilm. Dokrętki mają trwać cztery do pięciu tygodni i skończyć się tuż przed Celebration Europe (czyli już trwają). Warto dodać, że dodatkowe zdjęcia były zaplanowane jeszcze na długo zanim w ogóle padł pierwszy klaps „Łotra 1”. Nie ma w tym nic niezwykłego, to obecnie standard przy dużych filmach. Początkowo planowano je na wiosnę, ale uznano, że przesunięcie ich w czasie da ekipie Garetha Edwardsa więcej swobody w podjęciu decyzji, co trzeba zmienić. Wszystkie zaplanowane zmiany nie mają większego wpływu na fabułę, czy sceny bitewne. Raczej są to wręcz dodatkowe ujęcia w danych scenach. Ale co ważniejsze, plan jest taki, by w połowie sierpnia film został ostatecznie zmontowany. We wrześniu odbędą się sesje na których nagrana zostanie muzyka. Warto dodać, że w przypadku „Przebudzenia Mocy” film skończono w październiku, ale muzyka powstała wcześniej. Ten terminarz oznacza tylko tyle, że nie ma szans, by dokrętki dotyczyły 40% materiału. One mają być bardzo szybko wmontowane w istniejący film. Tu istotnym pytaniem jest to dlaczego, trwają one tak długo. Okazuje się, że w dużej części wynika to z przesunięcia ich w czasie i dopasowania się do harmonogramów pracy aktorów. Dziewięcioro aktorów ma kluczowe role, a są to: Felicity Jones, Diego Luna, Donnie Yen, Alan Tudyk (jako droid), Riz Ahmed, Forest Whitaker, Wen Jiang, Ben Mendelsohn i Mads Mikkelsen.



Magazyn także potwierdził udział Christophera McQuarrie w pracach nad scenariuszem. Było na ten temat wiele plotek, to kolejne potwierdzenie. Jednocześnie to nie McQuarrie zajmował się dokrętkami, a Tony Gilroy, który został konsultantem nie tylko przy „Łotrze 1” ale też następnych projektach Lucasfilmu. To Gilroy w dużej mierze odpowiadał za poprawienie dialogów i scen, jest też obecnie nowym reżyserem drugiej ekipy.

Co ważniejsze, nawet po dokrętkach to wciąż będzie inny film niż „Przebudzenie Mocy”. To nadal obraz wojenny. Wszystkie plotki na temat pokazów testowych filmów są bzdurą. Lucasfilm i Disney nie robiły niczego takiego przy „Gwiezdnych Wojnach” i obecnie nie ma takich planów. Tak jak nie ma planów Disneya by ufamilijnić ten obraz. Dwie jedyne osoby, które nie są związane z filmem czy Lucasfilmem, a które widziały ten film to Bob Iger i Alan Horn z Disneya.



Z ciekawostek, na jednym z niedawno publikowanych zdjęć widzieliśmy czarnego szturmowca, trzymającego lalkę/figurkę białego szturmowca. Podobno ma to mieć wytłumaczenie w fabule filmu.

Więcej ciekawostek ma zostać pokazanych fanom w lipcu, na Celebration Europe.
KOMENTARZE (34)

Sylwetki bohaterów "Łotra 1"

2016-06-22 20:52:50 EW

Tematem numeru najnowszego Entertainment Weekly jest film "Łotr 1". Zarówno w magazynie jak i na łamach ich portalu znaleźć można sporo informacji dotyczących tej produkcji, w tym przybliżenie sylwetek głównych bohaterów. Podobna sytuacja miała miejsce przed "Przebudzeniem Mocy" - wtedy również EW otrzymywało specjalne informacje na temat filmu.

Poniżej znajdziecie sylwetki głównych bohaterów "Łotra 1". Największym zaskoczeniem spośród nich jest postać grana przez Foresta Whitakera - fani seriali animowanych Star Wars na pewno ją rozpoznają. Z okładki magazynu otrzymaliśmy również potwierdzenie pojawienia się innej znanej fanom postaci - Dartha Vadera.

Jyn Erso (Felicity Jones)
Ma burzliwą przeszłość. Musiała radzić sobie sama odkąd skończyła 15 lat. Posiada umiejętności walki i wiedzę o świadku przestępczym, która może się przydać Sojuszowi Rebeliantów. Została przez niego zatrzymana i dostała szansę na wykorzystanie swoich umiejętności. Jyn staje się kimś w rodzaju Joanny d'Arc.

Cassian Andor (Diego Luna)
Andor jest Rebelianckim oficerem wywiadu. Jest oddany, zrównoważony i praktyczny. Przeżył już wiele w walce i wnosi do ekipy sporo doświadczenia. Wie jak to jest efektywnie walczyć na co dzień z Imperium.

Chirrut Imwe (Donnie Yen)
Nie jest Rycerzem Jedi, ale jest oddany ich ścieżkom. Wykorzystał swoją duchowość, aby stać się groźnym wojownikiem pomimo ślepoty. Kathlyn Kennedy powiedziała o nim, że jest takim wojującym mnichem, który wierzy w idee Jedi pomimo iż ich już nie ma w galaktyce. Wg Garetha Edwardsa Idea, że magiczne istoty przybędą nam na ratunek zanika w galaktyce. Zwyczajni ludzie muszą stanąć do walki, aby zatrzymać zło starające się zdominować świat.

Baze Malbus (Jiang Wen)
Ciężko uzbrojony Baze preferuje blaster od antycznych broni i mistycznej religii. Jest przyjacielem Chirruta i chce go chronić za wszelką cenę. Rozumie w co wierzy Chirrut, ale niekoniecznie popiera go.

Bodhi Rook (Riz Ahmed)
Bodhi pilotem Sojuszu. Jego umiejętności pilotażu w atmosferze i przestrzeni są wyśmienite. Również odznacza się nieprzeciętnymi umiejętnościami technicznymi.

K-2SO (Alan Tudyk)
Ten wysoki droid jest antytezą C-3PO. Jest twardy, pewny siebie, niezbyt zainteresowany "relacjami ludzie-roboty". Trochę przypomina Chewbaccę zamkniętego w ciele robota. Wg Edwardsa Nie obchodzi go co sądzisz. Nie powstrzymuje się przed powiedzeniem lub zrobieniem czegoś. Mówi po prostu prawdę. Podobnie jak Jyn droid również poszukuje swoistego odkupienia za błędy popełnione w przeszłości.

Galen Erso (Mads Mikkelsen)
Ojciec Jyn jest galaktycznym odpowiednikiem Oppenheimera, z wiedzą, którą chciałoby posiąść zarówno Imperium jak i Sojusz Rebeliantów. Rozumie w jaki sposób pewne rzeczy działają we wszechświecie.

Orson Krennic (Ben Mendelsohn)
Orson jest Imperialnym aparatczykiem, który za pomocą swojego oddziału szturmowców śmierci chce stłumić Rebelię i wkraść się w łaski Imperatora, jednocześnie unikając Dartha Vadera. Na dworze Imperatora rozgrywa się wiele intryg i nie można mówić o jakiejkolwiek lojalności gdy każdy chce się wspiąć się jak najwyżej w hierarchii.

Saw Gerrera (Forest Whitaker)
Ostatnią z zaprezentowanych postaci jest Saw Gerrera, którego spotkaliśmy po raz pierwszy w piątym sezonie Wojen Klonów. Obecnie jest weteranem i ekstremistą, którego nawet członkowie Rebelii się lekko obawiają. Stara się robić wiele dobrego w galaktyce, czasami nie zważając na środki jakimi dąży do celu.
KOMENTARZE (43)

Łotrowe dokrętki

2016-06-01 07:23:19



„Łotra Jeden” czekają dokrętki. Pierwszy na ten temat wypowiedział się Donnie Yen. Przyznał, że w tym roku nie będzie mógł spędzić Dnia Ojca ze swoimi dziećmi, gdyż będzie w Londynie pracował nad dodatkowymi zdjęciami do „Łotra Jeden”. Jednocześnie stwierdził, że nie wybrał tego filmu dla pieniędzy, a największą motywacją by wziąć w nim udział, jest to, że sprawi tym ogromną radość swoim dzieciom. Te jak łatwo zgadnąć, są wielkimi fanami sagi.

Sam fakt dokrętek nie jest niczym zaskakującym. Do premiery filmu jest jeszcze sporo czasu, więc dodatkowe i zmienione sceny są najczęściej dużo wcześniej zaplanowane. Zwłaszcza w przypadku drugiej ekipy. Tak to wyglądało w poprzednich filmach z cyklu. Ale, w tym miejscu pojawia się serwis PageSix ze swoimi rewelacjami. Twierdzą oni, że dokrętki będą trwały cztery tygodnie w lipcu (dzień ojca nawet w Chinach przypada w czerwcu). Zdaniem PageSix Gareth Edwards nie udźwignął zadania. Przygotowano obecnie pierwszą wersję filmu, która nie tylko nie spodobała się decydentom w Disneyu, ale sprawiła, że wpadli oni jakoby w panikę. Film J.J. Abramsa był w pewien sposób bezpiecznym pewniakiem, ale też wyśrubował mocno oczekiwania, tak zarządu Disneya jak i widzów. „Łotrowi” podobno trochę brakuje by sprostać wyzwaniu. Jednocześnie Page Six nie pisze w czym problem.

Sami przedstawiciele Disneya nie widzą w tym nic niezwykłego. Twierdzą, że dodatkowe zdjęcia to zawsze możliwość ulepszenia filmu, a ekipa „Łotra Jeden” próbuje dać z siebie wszystko.

Trochę w innym tonie wypowiadają się inne serwisy, w tym „Hollywood Reporter” i „Deadline”. Z ich informacji wynika, że pokazy „Łotra Jeden” były organizowane tylko dla szefostwa Disneya, a Edwards zrobił przyzwoity film SF. Disney jednak chce czegoś więcej, więc przy dokrętkach mają trochę pójść w kierunku kina przygodowego o lżejszym tonie („Łotr” podobno jest ciężki), ale też popracować nad końcówką. Ostatnie kilkanaście minut to wprowadzenie do „Nowej nadziei” i to one budzą pewien niepokój, ze względu na zbytnie odejście od estetyki oryginału. Więc „Łotra” będą ugwiezdniowojenniać.

Inne źródła niż Page Six sugerują, że zdjęcia mogą potrwać nie cztery, a trzy tygodnie i że były wcześniej zaplanowane. Warto dodać, że w przypadku „Przebudzenia Mocy” trwały one podobnie. Problemy były na planie „Fantastycznej czwórki” i tam dokrętki zostały rozbite na pięć miesięcy. Więc chyba nie ma powodów do paniki.

Temat na forum
KOMENTARZE (37)

Łotrowe przecieki

2016-05-17 17:12:12

Uwaga potencjalne SPOILERY

W sieci pojawiły się przeciek z „Rogue One: A Star Wars Story: The Official Visual Story Guide”. Na razie bez zdjęć z filmu, tylko grafiki promocyjne. Jest to wciąż wersja robocza, ale zdradzająca całkiem sporo. Nie wiadomo tylko na ile te informacje są jeszcze aktualne, a na ile się zmienią. Póki nie zostaną podane przez oficjalną lub inne wiarygodne źródło, należy je traktować jak plotkę.

Przede wszystkim dowiadujemy się kim są postaci filmu.

Felicity Jones czyli Jyn Erso, to utalentowana wojowniczka i żołnierka.
Diego Luna - kapitan Cassian Andor, oficer Sojuszu Rebeliantów. Wcześniej sugerowano, że może się on nazywać Cassein Willix (więcej).
Jiang Wen - Baze, zabójca do wynajęcia.
Alan Tudyk - K-250, droid od brudnej roboty, model imperialny, ale ten trzyma się z Rebeliantami. Postać w całości CGI.
Riz Ahmed - Bodhi, żołnierz Rebelii. Wcześniejsze przecieki nazywały go Bohdi Rook (więcej).
Donnie Yen - Chirrut, uduchowiony wojownik.
Ben Mendelssohn - dyrektor Krennic, wojskowy dyrektor Imperium, który ma bronić swoje państwo przed misją Rebeliantów.

Dodatkowo pojawiło się dwóch obcych o imionach Pao i Bistan, którzy są opisani jako wojownicy.

Na stronach poniżej możemy zobaczyć między innymi U-Winga, AT-ACT czy TIE Striker, a także szturmowców cienia, czy Dartha Vadera.

Książka ma się pojawić w USA 24 stycznia 2017 i będzie oficjalnym przewodnikiem po filmie. Poniżej robocze strony, które wyciekły.


KOMENTARZE (31)

Obsada „Łotra Jeden”: 甄子丹 (Donnie Yen)

2016-04-30 07:21:25

Donnie Yen, a właściwie to 甄子丹, urodził się w Kantonie 27 czerwca 1963. Obecnie znany jest najbardziej jako mistrz sztuk walki, choreograf, mniej jako aktor i reżyser.

Jest wielokrotnym mistrzem świata wushu. Zajmował się też popularyzowaniem innej sztuki walki – Wing Chun, ale jest także biegły między innymi w karate, boksie, taekwondo, wrestlingu, judo czy brazylijskim jiu-jitsu. Obecnie jest też także jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Azji i należy do ścisłej czołówki aktorskiej Hong Kongu.

Ojciec Yena był redaktorem w gazecie, matka zaś mistrzynią sztuk walki (w tym Tai Chi). Gdy miał dwa lata, rodzina przeniosła się do Hong Kongu, a gdy jedenaście, do Bostonu. Młody Yen próbował pod czujnym okiem matki różnych sztuk walki. W wieku czternastu lat zdecydował się zawodowo zająć wushu, więc rzucił szkołę. Boston jednak nie był najlepszym miejscem, by kształcić się w tej dziedzinie, zatem rodzice wysłali go na dwa lata do Pekinu, gdzie należał do Beijing Wushu Team. Po dwóch latach nauki Yen miał wrócić do Stanów, ale postanowił sobie zrobić wycieczkę do Hong Kongu. Jest to o tyle ważne, że spotkał tam choreografa sztuk walki, Yuena Woo-pinga, ten go zainteresował taekwondo.

Warto dodać, że rodzina Yena jest też muzykalna, młody Donnie był uczony grać na kilku instrumentach, w tym pianinie. Chwali się też znajomością tańczenia breakdance i hip-hop.

Jak łatwo się domyśleć, Donnie Yen rozpoczął swoją karierę aktorską od filmów walki. Pierwszy z nich to „Drunken Tai Chi” z 1984, gdzie od razu zagrał główną rolę. To otworzyło mu wiele drzwi. Kolejny ważny film to „Tiger Cage” z 1988. Te role spowodowały, że go dostrzeżono i trafił do „Dawno temu w Chinach 2” (1992) z Jetem Li. Przez kolejne lata grał dalej głównie w azjatyckich filmach walki. Są to choćby „Żelazna małpa”, ale też serial „Fist of Fury”.

Yenowi jednak sława mistrza walki przestała wystarczać i okazyjnie aktora. Założył więc firmę producencką i zaczął tworzyć własne filmy także jako reżyser. Są to „Legend of the Wolf” (1997) czy „Ballistic Kiss”(1998) i „Shanghai Affairs”(1998). Choć filmy zostały dobrze ocenione, jednak nie spodobały się szerokiej publiczności. Doprowadziło to Yena na krawędź bankructwa. Zaczął więc szukać innych zleceń i tak trafił ponownie do USA. Tam pracował jako choreograf scen walki choćby w „Niezniszczalnym IV: Ostatniej rozgrywce” (2000) czy „Blade: Wiecznym łowcy II” (2002). W obu też wystąpił w mniejszych rolach.

W 2002 pojawił się film „Hero”, który był wielkim powrotem Yena. Główną rolę zagrał w nim Jet Li i to on poprosił o obsadzenie Donniego w roli swojego przeciwnika, doceniając jego umiejętności walki. Film był sukcesem nie tylko kasowym, ale też wypłynął poza rynek azjatycki. Dostał nawet nominację do Oskara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.

W kolejnych latach Yen zajął się głównie choreografią (także gier komputerowych), choć nie gardził popisami aktorskimi. Wielkim powrotem do kin jest jednak dopiero „Ip man” z 2008. To quasi-biografia Winga Chu, mistrza, który uczył Bruce’a Lee. Yen zagrał główną rolę, film zaś okazał się być wielkim przebojem kasowym i uczynił z Yena gwiazdę. Doczekał się też już dwóch kontynuacji.

Ten film sprawił, że Yen zaczął dostawać propozycję z Hollywood. Ale wiele z nich odrzucił. Mógł wystąpić w „Niezniszczalnych 2”, ale nie chciał. Zrezygnował też z nowej wersji „Siedmiu samurajów”. Za to zagrał główną rolę w drugiej części „Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka”, który był chińsko-amerykańską koprodukcją telewizyjną.

Obecnie zaś poza „Łotrem Jeden” gra też w innej amerykańskiej produkcji, „xXx: The Return of Xander Cage”.

Yen jest laureatem wielu azjatyckich nagród filmowych.

Prywatnie Yen zajmuje się działalnością filantropijną. Jego żona Cissy Wang jest byłą miss. Mają dwójkę dzieci.
Kilka zdjęć Donniego.


Jako Ying Xiong w „Hero”


Jako Yip Man w serii „Ip Man”


Jako Jin Yi Wei w „14 ostrzy”

Dotychczas z ekipy „Łotra Jeden” prezentowaliśmy sylwetki:
Gareth Edwards - reżyser
Gary Whitta - pierwszy scenarzysta
Chris Weitz - drugi scenarzysta
Jason McGatlin - producent
Kathleen Kennedy - producentka
Felicity Jones - aktorka
Riz Ahmed - aktor
Diego Luna - aktor
Alan Tudyk - aktor
Ben Mendelson - aktor
Mads Mikkelsen - aktor
Forest Whitaker - aktor
KOMENTARZE (9)

Hayden nie zagra w „Łotrze Jeden”

2016-04-12 07:21:39



Na początek zaczynamy od informacji, która większości umknęła. Pojawił się zajawkowy plakat „Łotra Jeden”. Bardzo przypomina ten z „Przebudzenia Mocy”. Cóż, czekamy na ten ostateczny.

Okazuje się także, że Alexandre Desplat wbrew temu, co sam wcześniej powiedział, nie podpisał jeszcze kontraktu. Podobno są tam jakieś problemy biznesowe i Lucasfilm na wszelki wypadek rozmawia też z dwoma innymi kompozytorami.

Według najnowszych plotek Hayden Christensen nie zagra Dartha Vadera w „Łotrze Jeden”. W Mrocznego Lorda ma się jakoby wcielić Spencer Wilding. To brytyjski aktor i kaskader, posiadający na swoim koncie role w „Batman – Początek” czy „Strażnikach Galaktyki”. Głos Vadera prawdopodobnie nagra ponownie James Earl Jones.

Przy okazji pojawiło się kilka ciekawych fanowskich teorii o których warto wspomnieć. O tym, co mówiła Daisy Ridley na temat powiązań Jyn Erso z Rey pisaliśmy tutaj. Także Pablo Hidalgo potwierdził, że obie postaci nie są ze sobą spokrewnione.

Jedna z najbardziej szalonych fanowskich teorii głosi, że postać, którą gra Alistair Petrie, czyli stojący dowódca na Yavinie, to postać znana z „Rebeliantów”. Miałby to być... agent Kallus.

Ciekawie sprawa się ma ze Stephenem Stantonem. Otóż aktor, który podkładał w „Wojnach klonów” głos Tarkinowi, już od dłuższego czasu mocno przebiera nogami, by być w „Łotrze Jeden”. Teraz na twitterze sugerował, że już znamy tożsamość postaci Bena Mendelsohna, ale wkrótce potem twitty zniknęły. Ciekawe, czy Stanton faktycznie pracował nad „Łotrem”? Czy dolewa wody do ognia? W każdym razie Lucasfilm się już nim zajął.

Snowspeeder, a raczej T-47 Airspeeder podobno ma się pojawić w „Łotrze Jeden”. Źródłem tych informacji jest żona Donniego Yena. Poszła ona z dziećmi na wystawę LEGO, zobaczyła Snowspeedera i chlapnęła dziennikarzom, że widziała takie coś na planie. Cóż, w teorii mogło się jej z czymś pomylić.
KOMENTARZE (22)

Analiza zwiastuna „Łotra Jeden”

2016-04-11 07:28:24 redakcja +

Zwiastun „Łotra Jeden” już jest w sieci od paru dni. Warto więc przyjrzeć się mu trochę bardziej analitycznie. W poniższym tekście możliwe są pewne spoilery, więcej jednak jest odniesień do fanowskich spekulacji.



Postać, którą gra Felicity Jones to Jyn Erso. Jej imię już słyszeliśmy w różnych plotkach, ale niekoniecznie w takiej wersji. Jyn padło tutaj, Lyra Erso tutaj.
Pytanie, czy Jyn i Lyra to jedna i ta sama osoba? Czy może zobaczymy też jej siostrę (i ojca, i tak dalej). Wielu fanów słysząc jej imię od razu pomyślało o Jan Ors. Przypomina ją też trochę strój.
Zwiastun rzuca nam też światło na przeszłość głównej bohaterki, która od 15 roku życia musiała sama troszczyć się o siebie. Teraz widzimy ją w kajdankach, więc przynajmniej od początku filmu nie będzie jej po drodze z Rebeliantami, zatem zapewne dostanie propozycję nie do odrzucenia.



To bez wątpienia Yavin IV. Odtworzono wnętrze bazy, widać tam zarówno Gonka jak i transportery z wagonikami, czy wiele innych rebelianckich szczegółów. Yavin tym razem został zbudowany w Anglii, dokładniej w Cardintgon o czym pisaliśmy tutaj. Widzimy go jednak tylko z wewnątrz. Mamy dużą dbałość o detale, są X-wingi, dobrze odtworzone mundury, astromechy, dekoracja przypominająca trochę Tikal zarówno kamienie jak i roślinność.
W dialogach też słyszymy kim właściwie jest nasza łotrzyca Jyn. Fani stworzyli oczywiście mnóstwo teorii odnośnie bohaterki Łotra Jeden, czyniąc ją matką Rey, czy też córką postaci granej przez Bena Mendelsohna, a nawet samego Boby Fetta, czy postaci Madsa Mikkelsena. Póki co są to jednak radosne przejawy spekulacji. Zwiastun nic nam nie sugeruje w tej materii.



W bazie zobaczymy Mon Mothmę. Gra ją Genevieve O’Reilly.



Pojawiła się jako Mon Mothma na planie „Zemsty Sithów”, jednak tam sceny z jej udziałem zostały wycięte. Można ją tylko oglądać w dodatkach na DVD i BD. W filmie można ją wypatrzeć w kadrze powyżej. Obecnie aktorka wraca do tej roli. W bazie widzimy także Jana Dodonnę, stoi w tle i jest słabo widoczny. W roli wiceadmirała rebeliantów wcielił się Alistair Petrie. To prawdopodobnie on wypowiadał poprzednie kwestie, sugeruje to datapad w ręku.



Sala w której rozmawiają rebelianci i Jyn to odtworzenie tej z „Nowej nadziei”, gdzie śledzono losy bitwy o Yavin. Podobne ekrany ścienne pojawiły się też w „Zemście Sithów” w Świątyni Jedi.


Diego Luna gra postać, która podobno nazywa się Cassein Willix. Jest prawdopodobnie kapitanem Rebeliantów i wiele wskazuje na to, że obok Jyn najważniejszym z Łotrów.



Ujęcie na jakiejś pustynnej planecie, gdzie widzimy Jyn w akcji. Ta planeta jest widoczna w kilku miejscach zwiastuna, wygląda na istotną dla akcji. Niektóre plotki sugerują, że pustynie nagrywano tym razem w Jordanii, ale nie zostały one nigdzie potwierdzone.



Za Jyn znajdują się tu jeszcze inne osoby. Prawdopodobnie Willix oraz droid, którego gra Alan Tudyk. Ten droid jest stworzony w technice motion-capture. Nie widzimy go w pełnej okazałości, ale więcej pisaliśmy o nim tutaj. W czasie tych walk widać też, że Jyn kogoś ratuje (Willixa?).



Następnie logo Lucasfilmu, a po nim widzimy Jyn lecącą na akcję (lub przywożoną Yavin?). Wygląda na pasażerkę, ale niezbyt zadowoloną.



Widok na niszczyciele, TIE Fightery i Gwiazdę Śmierci.




Niszczyciele wydają się wzorowane na ISD I „Devastatorze”, statku flagowym Vadera z czasów „Nowej nadziei”. Podobieństwa dotyczą zarówno kolorystyki jak i rozbudowanego mostka. Ten sam wzór przyjęli także twórcy „Rebeliantów”. Wprowadziło to drobne zamieszanie w głowach fanów, jako że dużo bardziej rozpowszechniony jest wizerunek ISD II z „Imperium Kontratakuje” i „Powrotu Jedi”.



Montowanie działa Gwiazdy Śmierci.



Problem, że ten talerz widzimy w dużej części w „Zemście Sithów”. Więc albo jest to tylko okrywa, albo coś do wytłumaczenia.



W między czasie w dialogach dowiadujemy się trochę o akcji jaką ma przeprowadzić Jyn.



Widzimy Rebeliantów biegnących z bazy. Jak łatwo się domyśleć Jyn przyjęła zadanie. Pomagają jej też piloci. Widzimy X-winga i oczywiście bazę na Yavinie.



Ben Mendelsohn w roli imperialnego. Na pierwszy rzut oka wygląda jak Wielki Admirał, nawet pozę ma przypominającą trochę Thrawna. Ale oznaczenia wskazują na bardziej Admirała Floty. Być może to postać, o której wspomina Chuck Wendig w swojej powieści Koniec i początek, tajemniczy imperialny admirał? Druga wskazówka to mundur, przypominający ten który nosił Yularen z imperialnego biura bezpieczeństwa. Ben gra kogoś wyżej postawionego. Stephen Stanton, czyli Tarkin w „Wojnach klonów”, sugeruje, że tę postać poznaliśmy już w Tarkinie Jamesa Luceno. Jeśli tak byłoby to Harus Ison, zastępca dyrektora IBB, przynajmniej taki stopień miał u Luceno. Raczej nie jest to Armand Isard, którego Luceno wprowadził ponownie do oficjalnego kanonu w tej powieści. Natomiast istnieje możliwość, że Ison awansował. Swoją drogą Stanton wypowiadający się na temat „Łotra Jeden” może coś sugerować. Czyżby jednak podkładał głos Tarkina?
Jeszcze inny możliwy kandydat to Nils Tenat, który także pojawił się u Luceno i to on miał przejąć projekt Gwiazdy Śmierci.

Tło tego ujęcia bardzo przypomina miejsce, w którym Tarkin rozkazał zniszczyć Alderaan. Tyle, że planeta jest inna. Czy to ta na której Rebelianci walczyli, czy jeszcze coś?
Warto też zauważyć jego blaster w ręku. Bardziej ozdobny i dystyngowany. No i pokryty chromem.



Nowy czołg. Nowi szturmowcy i jeszcze jacyś więźniowie. Planetę już widzieliśmy. W tle widać także skraplacz wilgoci, co wydaje się pasować do pustynnego otoczenia.



Sam czołg to oczywiście nowy pojazd, ale też osadzony w filmach. To jakby UT-AT (Unstable Terrain Artillery Transport) nowej generacji. Te oryginalne pojawiły się w „Zemście Sithów”.



Forest Whitaker jako najemnik udzielający rad. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami porusza się on o lasce, więc bardzo prawdopodobne że faktycznie ma jakąś protezę zamiast nogi. Jego postać to najemnik, ale też ktoś, kto doradza Jyn, słychać to w dialogach. Tam pada kilka istotnych kwestii. Choćby ta co się stanie kiedy ją złapią (nie jeśli, ale kiedy). Kolorystyka może sugerować, że to ta planeta z piaskiem, ale to się jeszcze okaże. Natomiast warto przypomnieć, że Whitaker był na Malediwach, gdzie kręcono część zdjęć. Więc może ta pustynna planeta jest jednocześnie planetą z plażami i palmami.



I pierwsze ujęcie Szturmowców Cienia, czyli tych elitarnych sił Dartha Vadera. Widzieliśmy ich już wcześniej w zapowiedzi teasera. Z tyłu widać płonący skraplacz wilgoci, zatem jakaś farma czy coś? Dziwi za to widok trawy go okalający. Ciemny piasek oznacza, że to jedna z scen nagrywanych na Islandii. Czyli może to być jeszcze jedna planeta.



Pojmani rebelianci prowadzeni przez targ.



Jyn, Willix i droid którego gra Alan Tudyk uciekają. Wygląda na to, że scena ta została nagrana na stacji metra Canary Wharf w Londynie. Niektórzy sugerują, że to może się dziać już we wnętrzu Gwiazdy Śmierci. Inni, że to transport publiczny choćby na Coruscant, jak to miało miejsce w serialu „Wojny klonów” Tartakvsky’ego.



Różni szturmowcy, zgodnie z tym co prezentował Donnie Yen poza klasycznymi i Cienia (których nie ma w tym ujęciu) mamy jeszcze trzeci typ.



Donnie Yen pokazujący swoje sztuki walki. W tle czarny X-wing, a także szturmowcy odgradzający drogę. Też ktoś w czerwonym kostiumie, ale raczej nie jest to gwardzista.



Szturmowcy Cienia w akcji. Tym razem na planecie z piaskiem i palmami.



Zniszczony pojazd imperialny, trochę przypominający ten którym latał Kylo Ren. Ale czy na pewno akurat ten należy do Imperium? Dosyć przyjemnie łączy on stylistykę „Przebudzenia Mocy”, z klasyczną trylogią. Warto tu wspomnieć o używaniu rekwizytów z Epizodu VII, które zapowiadano.



Rebeliant walczący przy wybuchu, prawdopodobnie pojazdu z poprzedniego kadru.



Mendelsohn przechadzający się pośród ciał...Sekwencja wygląda na nagrywaną na Malediwach, ale te ujęcia zostały nagrane w Bovingdon Airfield niedaleko Pinewood. Zdjęcia tutaj.



A to zdecydowanie największa zagadka. Gwardziści imperialni są. Postać w czarnym płaszczu klęka. Zatem gdzieś pewnie czai się imperator. Raczej nie jest to Vader, inny płaszcz, ramiona itp. Palpatine także poruszał się inaczej, zresztą po co miałby klękać? Więc może ktoś nowy? I przed czym klęka? Zbiornik bacty albo coś w tym stylu? Fani wskazują na postacie Inkwizytorów, czy też Snoke’a, albo Plagueisa, gdzie ten ostatni rzecz jasna miałby być podtrzymywany w domniemanym zbiorniku. Jeszcze jedna teoria sugeruje, że to może być postać grana przez Madsa Mikkelsena, ale to chyba już trochę za bardzo fanowska fantazja. Na razie Mads jest jedynym z głównych aktorów, którego jeszcze nam nie pokazano w żaden sposób w tym filmie, stąd pewnie takie sugestie.



Wen Jiang jako kolejny najemnik, uciekający przed wybuchem.





AT-AT na plaży i Rebelianci. Modele te różnią się od tych widzianych w „Imperium kontratakuje”. Ich „łby” są inne, pozbawione są ciężkich dział montowanych od spodu, a boczne są zdecydowanie mniejsze. Z obydwu stron korpusu widać jakieś dodatkowe płyty koloru żółtego, zaś ogólna sylwetka wydaje się smuklejsza.



Felicity Jones w przebraniu imperialnym. Tu znów pojawiają się teorie fanowskie, od tego, że Jyn jest podwójnym agentem, po zwykłą przebierankę.



Jej strój przypomina agenta Kallusa z „Rebeliantów”, pomijając broń noszoną na plecach.



Logo i napisy końcowe.
KOMENTARZE (17)

Znaki towarowe zarejestrowane

2016-03-21 17:36:37



„Rogue One” wciąż jest dla nas jedną wielką tajemnicą, ale powoli wyciekają pewne rzeczy. Lucasfilm zarezerwował znak towarowy „Shadow Trooper” który ma się pojawić w różnych produktach – zabawkach, ubraniach różnego rodzaju, elektronice, ozdobach świątecznych i wielu innych rzeczach. Wygląda na to, że „Shadow Trooper” będzie mocno związany z nowym filmem, ale to nas akurat nie dziwi. Pytanie tylko na ile ci nowi szturmowcy cienia będą powiązani z tym, co już znamy z dawnego EU, a na ile czymś nowym. Jedno jest pewne, patrząc po ilości planowanych produktów odegrają istotną rolę w filmie.

Jeśli chodzi o produkty, to już zaczynają pojawiać się zapowiedzi, tak komiksu jak i książki wprowadzającej. O nowym „Piątku Mocy” wiemy, ale wygląda na to, że tym razem bardzo wąska lista produktów pojawi się wcześniej, by zaostrzyć apetyt na właściwą ucztę.

Podobno w „Rogue One” mamy mieć kilka różnych gościnnych pojawień się bohaterów. Tak zwanych cameo. Jakoby w Lucasfilmie powstał specjalny dział, który właściwie tylko tym się zajmuje. Chodzi o to by lepiej powiązać ze sobą różne filmy i inne produkty. Czyli nawet jeśli coś nie jest istotne w fabule, specjalni scenarzyści zajmą się delikatnym wpleceniem tego. Na razie nie wiemy dokładnie o kogo chodzi. Tych plotek było bardzo wiele, od Hana Solo, Jabby, łowców nagród (w tym Boby Fetta, Bosska, Dengara, 4-LOMa, Zuckussa, IG-88 czy Cada Bane’a), po Yodę. No i oczywiście Vader, Tarkin, Imperator i tak dalej...

Jeśli jesteśmy przy łowcach nagród, to jedną z pierwszych informacji było to, że może to być film o grupie łowców. Wiele wskazuje na to, że może to być prawda. Donnie Yen i Jiang Wen podobno mają grać łowców, którzy dołączyli do Rebelii.
KOMENTARZE (18)

Plany Starwarsówka [Update - Indiana Jones 5]

2016-03-15 17:13:17

Zaczynamy od nominacji do nagród MTV. „Przebudzenie Mocy” ma szansę na wielki tryumf jako najlepszy film, obsada i walka (Ren kontra Rey). Dodatkowo nominowani są Daisy Ridley (najlepsza aktorka, bohater i przełom aktorski), John Boyega (przełom aktorski i występ w filmie akcji), Lupita Nyong’o (występ wirtualny), Andy Serkis (występ wirtualny), Adam Driver (złoczyńca) i Samuel L. Jackson (jako złoczyńca w „Kingsman: Tajne służby”).

Daisy Ridley tymczasem jest jedną z kandydatek do roli tytułowej w reboocie „Tomb Ridera”. Czy Daisy zastąpi Angelinę Jolie? Zobaczymy.

Lupita Nyong’o znów zagra kosmitkę. Mowa o filmie „Intelligent Life”, który wyreżyseruje Ava DuVernay („Selma”). Scenariusz napisali Derek Connolly i Colin Trevorrow, którzy obecnie pracują nad IX Epizodzem. Film będzie opowieścią SF o specjalnej jednostce ONZ odpowiedzialnej za pierwszy kontakt z kosmitami. Niestety główny bohater, pracownik tej jednostki, zakochuje się w tajemniczej kobiecie, która okaże się kosmitką.
W kwietniu na nasze ekran wchodzi „Księga dżungli” Jona Favreau, Lupita w oryginale podkłada głos Rakshy.

Laura Dern, poza tym, że wystąpi w VIII Epizodzie, będzie produkować serial dla HBO, którego ma być też gwiazdą. Zagra rolę psychologa sądowego, który musi określać poczytalność osób znajdujących się w celi śmierci. Laura pojawi się także w nowym „Twin Peaks”.

Benicio Del Toro po Epizodzie VIII wraca do twardszych filmów. „The Trap” to thriller kryminalny o zemście gangsterów za grzechy sprzed lat. Występują James Franco, Al Pacino i Robert Pattinson. Premiera w przyszłym roku. Alan Tudyk dołączył do obsady serialu „Powerless”. Będzie to sitcom telewizji NBC osadzony w realiach superbohaterów DC.
Tudyk wraz z Markiem Hamillem będzie podkładał też głos w grze komputerowej „Master of Orion: Conquer the Stars”. Na Steamie jest już dostępna wersja testowa, pełna premiera niebawem.

Chris Weitz jest ostatnio rozchwytywany. Pracuje obecnie przy scenariuszu filmu „21 Years to Midnight”. Będzie to opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a dokładniej batalią sądową jaką przez długie lata prowadzili Jim Obergefell i John Arthur pragnący zawrzeć małżeństwo. Ich działalność jest jednym z kamieni milowych odpowiedzialnych za legalizację małżeństw jednopłciowych w USA. Jednocześnie Weitz prowadzi negocjacje by wyreżyserować film o wytropieniu i złapaniu zbrodniarza hitlerowskiego, Adolfa Eichmanna. Scenariusz napisał Matthew Orton.

Diego Luna zagra jedną z głównych ról w remake’u „Linii życia”. Oryginał opowiadał historię studentów, którzy w ramach eksperymentów wprowadzali się w stan śmierci klinicznej. Reżyseruje Neils Arden Oplev („Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”). Scenariusz napisał Ben Ripley („Kod nieśmiertelności”).

Samuel L. Jackson wystąpi w filmie „Hitman’s Bodygourd”. Jackson zagra mordercę do wynajęcia, który postanawia zostawić za sobą kryminalną przeszłość. Będzie przez pewien czas potrzebował ochroniarza (w tej roli Ryan Reynolds), tyle, że z nim miał już wcześniej na pieńku. Reżyseruje Patrick Hughes. Występują Gary Oldman, Salma Hayek i Elodie Yung.
Jackson ma też pojawić się w „Przebudzeniu” na podstawie powieści Stephena Kinga. Zagra czarny charakter – wielebnego Charlesa Jacobsa. Dodatkowo wróci też w „xXx 3: Return of Xander Cage”, gdzie wystąpi ponownie u boku Vina Diesela, ale dołączy do nich też Donnie Yen. Chińczyk zagra głównego przeciwnika Diesela. Premiera latem 2017.

Jeśli chodzi o Harrisona Forda to w lipcu pojawi się on na planie drugiego „Łowcy androidów”. Premiera przewidziana jest na styczeń 2018. Na razie Ford zajął się innym filmem. „Official Secrets” będzie opowieścią o wycieku informacji na temat szpiegowania obywateli przez NSA. Oprócz Forda wystąpią tam Natalie Dormer, Gillian Anderson, Martin Freeman, Paul Bettany i Anthony Hopkins.

Liam Neeson w tym roku pojawi się w dwóch nietypowych rolach, a przynajmniej zdecydowanie innych od tego, co nam ostatnio prezentuje.

Pierwszy film to „Milczenie Boga” Martina Scorsese. Tam Neeson gra wychudzonego zakonnika. Jednym z ekranowych partnerów jest Adam Driver. Film powinien pojawić się w kinach jeszcze w tym roku, ale daty nie ustalono.


Drugi film to „A Monster Calls”, o którym także już pisaliśmy. Na razie nie wiemy jeszcze jak będzie wyglądał tam Neeson, ale już ujawniono jego rękę (trzymającą chłopca). W roli matki dziecka zobaczmy Felicity Jones.

Keira Knightley wraca do grania po ciąży. Negocjuje obecnie rolę w filmie „Colette”, będącego biografią słynnej, francuskojęzycznej pisarki Sidonie-Gabrielle Colette. Na podstawie prozy Colette powstały filmy „Gigi” i „Cheri”. Ale to nie jedyny potencjalny projekt. Jest szansa, że Keira zostanie carycą Katarzyną w filmie „Catherine the Great”. Obraz ten reżyseruje Barbara Streisand. To plany, tymczasem Keira kręci się już film „Collateral Beauty” Davida Frankela. Będzie to opowieść o mężczyźnie pracującym w nowojorskiej agencji reklamowej, któremu świat zaczyna się walić. Poza Keirą występują Kate Winslet, Will Smith, Edward Norton, Helen Mirren i Naomi Harris. Premiera w USA 16 grudnia, czyli film będzie bezpośrednio konkurował z „Rogue One”.

Natalie Portman po średnio udanych finansowo eksperymentach producenckich wraca do grania. Dołączyła do obsady filmu „The Death And Life of John F. Donovan”. Będzie to opowieść o hollywoodzkim gwiazdorze, który potajemnie prowadzi korespondencję z brytyjskim jedenastolatkiem. Ale do listów dobierają się brukowce... Reżyseruje Xavier Dolan. W pozostałych rolach występują: Kit Harington, Jessica Chastain, Nicholas Hout, Thandie Newton i Susan Sarandon.
Pierwszego kwietnia zobaczymy debiut reżyserski Portman w naszych kinach. „Opowieść o miłości i mroku” produkuje Ram Bergman.

Simon Kinberg świętuje sukces „Deadpoola”. Jako opiekun uniwersum w Foxie ma teraz jeszcze większą swobodę. „Deadpool 2” został już zapowiedziany na 2017, potem pewnie przyjdzie czas na większą współpracę tego bohatera z X-Menami. Niestety nie wiadomo jak rozwijające się uniwersum mutantów wpłynie na plany star-warsowe Kinberga.

A na koniec jeszcze trzeci „Star Trek”. Właśnie ruszyły dokrętki, premiera nie jest opóźniona. Współautorem scenariusza jest Simon Pegg, a za produkcję ponownie odpowiadają J.J. Abrams i Bryan Burk.

Update i jeszcze świeża nowa informacja. Indiana Jones wraca po raz 5. Disney, Lucasfilm i Paramount dogadały się. Premiera 19 lipca 2019. Harrison Ford powróci jako Indy, Steven Spielberg wyreżyseruje, produkują Frank Marshall i Kathleen Kennedy.
KOMENTARZE (9)

Kolejne plotki o Łachudrach

2016-03-12 20:36:56

Zaczniemy od małego przecieku z spotkania akcjonariuszy Disneya. Tam Bob Iger pokazał fragment „Rogue One”. Niestety nie trafił on do sieci, znalazły się jedynie opisy. Nie pokazano zbyt wiele, bardziej kilka dynamicznych ujęć niż scen. Pojawiają się tam zarówno szturmowcy w czarnych zbrojach jak i chromowych, przypominających trochę Phasmę. Są też nowe AT-AT. Pokazano też zdjęcia trzech osób z obsady: Felicity Jones, Diego Luny i Donniego Yena. Felicity Jones siedziała w jakimś pojeździe. Reszty niestety świadkowie nie zapamiętali.

Ale powoli pewne rzeczy zaczynają wyciekać. MakingStarWars ma trochę informacji na temat droida, którego zagra Alan Tudyk. Ma on być wszystkim tym, czym nie jest BB-8. Będzie humanoidalny, w pewien sposób straszny i niebezpieczny. No i wysoki. Nie będzie to taki słodziak jak BB-8. Redaktorzy nie mają zdjęć, ale to co widzieli pozwolił im narysować tego droida z pamięci.



Jeszcze jedna ciekawostka to fakt, że hełmy nowych szturmowców mogą mieć wbudowany system celujący. Wcześniej nawet na fanowskich modelach pojawiły się zielone światełka. To właśnie one prawdopodobnie będą częścią tego systemu.

Z jeszcze innych plotek, podobno część postaci tła to jacyś partyzanci, taki dodatek obok religijnych wojowników.

Natomiast brak zwiastuna czy jakichkolwiek materiałów promocyjnych powoduje, że w sieci pojawiają się fałszywki. W tym jedna, sugerująca, że zwiastun zajawkowy pojawi się przed filmem „Batman vs. Superman”. Pablo Hidalgo uciął tą dyskusję, mówiąc że to podróbka. Cóż, może jak już premiera BD i DVD „Przebudzenia Mocy” przycichnie to w końcu zaczną coś reklamować „Rogue One”. Pierwsze książki już zostały zapowiedziane.
KOMENTARZE (19)

„Kanalia” skończona?

2016-01-28 17:36:52

Wygląda na to, że zdjęcia do „Rogue One” dobiegły końca. Oczywiście oficjalnie nie ma żadnych informacji na ten temat. W teorii możliwe jest, że jeszcze trwają jakieś prace lub coś istotnego do nakręcenia zostało za jakiś czas. Jednak wszystko wskazuje na to, że weszliśmy już w fazę postprodukcji. Ciekawe, czy w związku z tym oficjalna zacznie zdradzać nam jakieś informacje? Czy jeszcze musimy poczekać?

Swoją drogą kostiumy z „Rogue One” wystawiono przy okazji targów Toy Fair w Norymberdze w Niemczech. Poza tymi strojami nie pojawiło się tam nic związanego z nowym filmem.



Za to zaczynają się pojawiać różne plotki, stare i nowe. Na razie zaczął Donnie Yen (choć głównie się powtarzał). Dobiera on sobie bardzo starannie hollywoodzkie filmy. Odrzucił rolę w „Niezniszczalnych 2”, ale filmu Garetha Edwardsa nie potrafił skreślić. Co więcej Yen twierdzi, że gra ważną rolę.

Potwierdzają się doniesienia, że scenariusz „Rogue One” wymagał doszlifowania. I faktycznie jeszcze przed zdjęciami zajął się nim Chrstopher McQuarrie. Nie jako pełnoprawny scenarzysta, ale jako tak zwany script-doctor. Dlatego może nie być wymieniony w napisach. McQuarrie jest autorem lub współautorem takich filmów jak „Podejrzani”, „Na skraju jutra”, „Walkiria”, „Desperaci” czy „Mission: Impossible - Rogue Nation”. Prace nad „Gwiezdnymi Wojnami” zajęły mu kilka tygodni. Wcześniej scenariusz pisali Gary Whitta i Chris Weitz. Nie wiemy jak duże zmiany wprowadził McQuarrie, ale niektóre źródła wskazują, że „uratował” on film.

Neal Scanlan, który promuje swoje stwory z „Przebudzenia Mocy”, pracuje też nad kolejnymi filmami. Opowiedział też, że praca nad obcymi w „Rogue One” wygląda trochę inaczej. W Epizodzie VII bardziej zależało twórcom na odtworzeniu kantyny pełnej obcych, tak jak to miało miejsce w „Nowej nadziei”. By była to niesamowita mieszanka. W przypadku „Rogue One” twórcy postawili sobie inny cel. Chodziło o to, by pokazać obcych, którzy są integralną częścią ludzkiego świata. Są więc zdecydowanie bardziej realistyczni. Ruszają się realistyczniej, wyrażają więcej emocji. Mają też mieć większą rolę w opowieści, a mniejszą jako tło świata.

Scanlan nie chce w ten sposób jakoś deprecjonować Epizodu VII. Sam mówi, że tam powstała ponad setka obcych czy droidów. Jednak wiele z nich pojawia się na ekranie przez kilka sekund, więc zarówno projekt, jak i wykonanie zostało w ich przypadkach mocno uproszczone.

Scanlan wspominał też o możliwości pojawienia się Jabby w którymś z kolejnych filmów. Podobno nad nim pracują. Nie wiemy tylko, czy chodziło o „Rogue One” czy może film o młodym Solo? Możliwe, że Solo także pojawi się na chwile w tym filmie, ale to póki co chyba pobożne życzenia. Wcześniej sugerowano, że w „Rogue One” pojawi się też Vader i ta plotka znów wróciła, ale o niej zaraz.

Serwis Joblo dotarł także do kilku informacji na temat „Rogue One”. To raczej niewielkie spoilery. Rozwijają one kilka rzeczy o których już czytaliśmy.

Pojawią się szturmowcy w czarnych zbrojach. Podobno są określani mianem Death Troopers. O maskach tych szturmowców pisaliśmy tutaj.
Jednym z bohaterów filmu jest droid, który podobno ma kraść sceny. Będzie on współpracował z grupą Felicity Jones. Początkowo był to droid imperialny, ale obecnie pracuje dla Sojuszu. Ma dwie nogi, długie ramiona, jest czarny albo ciemny szary (źródła nie widziały dokładnie). Nie będzie z pewnością wyglądać jak C-3PO. Być może to jego zagra właśnie Alan Tudyk, który gra postać realizowaną w technice motion capture.

W filmie pojawia się nazwa „Cashen” (lub jakoś tak, pisownia nie jest pewna). Nie wiadomo tylko, czy odnosi się to do postaci, czy do np. planety, albo czegoś innego, ale ma mieć kluczowe znaczenie.

W „Rogue One” pojawią się nowe TIE Fightery i AT-AT.

Vadera podobno w filmie jest więcej niż donosiły inne źródła. Co do Vadera od razu odezwała się MakingStarWars. Podobno zbudowano kilka wersji stroju Dartha Vadera, w tym jedną, która ma być wierną kopią jego kostiumu z „Nowej nadziei”. Samego Vadera podobno zobaczymy w akcji. Na scenopisach jakoby widać rebeliantów pozbawionych głów, nabitych na miecz, lewitujące ciała. Jeśli to pozostanie tak przedstawione w filmie, to Vader będzie brutalniejszy niż to co dotychczas widzieliśmy na ekranie. Podobno jego pojawienie się w „Rogue One” nada innego znaczenia kwestii „Tym razem nikt nas nie powstrzyma”. No i wygląda na to, że zobaczymy też grupę pościgową, lub kogoś podległego Vaderowi. Wraca też plotka o moffie Tarkinie. Ten też ma być w filmie i zarządzać. Nadal nie wiemy w jaki sposób zostanie on zagrany/zanimowany. Pierwsze doniesienia o Tarkinie pojawiły się w sierpniu.
KOMENTARZE (20)

Nowa polska data premiery „Rogue One”

2016-01-27 14:45:50



Sukces „Przebudzenia Mocy” w Polsce pomógł. „Rogue One” zobaczymy w naszym kraju wcześniej, bo już 15 grudnia 2016 (czwartek).

Na razie nie jest jeszcze znany polski tytuł „Rogue One: A Star Wars Story”. Film będzie opowiadał historię grupy Rebeliantów odpowiadających za wykradzenie planów Gwiazdy Śmierci. Reżyseruje Gareth Edwards. Występują: Felicity Jones, Mads Mikkelsen, Ben Mendelsohn, Forest Whitake i Donie Yen.

Jednocześnie polski oddział Disneya informuje, że premiera Epizodu VIII odbędzie się u nas 14 grudnia 2017.
KOMENTARZE (43)

Donnie Yen o swojej roli i sadze

2015-12-29 07:28:08

Wciąż niewiele wiemy o zdjęciach do „Rogue One”, te powinny zbliżać się ku końcowi.

Na temat filmu wypowiedział się Donnie Yen, jeden z odtwórców głównych ról. Przyznał, że cieszy się, iż jest jednym z pierwszych chińskich aktorów, którzy pojawiają się w „Gwiezdnych Wojnach” i dodał, że jego postać jest dobra i życzliwa. Aktora cieszy też wynik „Przebudzenia Mocy”, gdyż czuje się częścią Gwiezdnej rodziny. Pracę w Pinewood porównał do wizyty w parku rozrywki, ze względu na te wszystkie rekwizyty. Dużo się nauczył i wiele przeżył. Jego postać podobno będzie brała udział w walkach, co akurat nie powinno dziwić, ale wygląda na to, że Yen już zakończył pracę na planie.

Okazało się, że powiązania z wojskiem „Rogue One” weszły na kolejny poziom. Otóż część statystów w rolach szturmowców, pilotów czy mechaników to zawodowi żołnierze, piloci i instruktorzy. W sumie wystąpiło 40 czynnych i emerytowanych żołnierzy Królewskiej Marynarki Wojennej i Królewskich Sił Lotniczych. Co nie powinno dziwić, zdjęcia z nimi kręcono w Cardington. Warto przypomnieć, że żołnierze zawodowi już raz wcielali się w rolę szturmowców. Było to podczas dokrętek do „Nowej nadziei” w wersji specjalnej.

Zmieniając temat. Wśród gości na planie pojawiła się Daisy Ridley. Niestety nie zdradziła nic istotnego.

Na koniec jeszcze jedna fanowska sugestia kim może być postać Felicity Jones. Jeśli film miałby być powiązany z „Przebudzeniem Mocy” mogłaby się wcielić w rolę matki Rey. Oczywiście na razie ani Disney, ani Lucasfilm nie zdradził jeszcze żadnych informacji na temat bohaterów tego filmu, może po nowym roku się to zmieni.


KOMENTARZE (7)

Dokładnie rok do premiery „Rogue One”

2015-12-16 07:36:51

Do premiery „Rogue One” dzieli nas dokładnie rok. Podobnie jak to zrobiliśmy w przypadku Przebudzenia Mocy, tak i dziś pozwolimy sobie na małe podsumowanie.



Po sprzedaży Lucasfilmu Disneyowi zaczęto dość szybko mówić nie tylko o trzeciej trylogii, ale też spin-offach, samodzielnych, niezależnych filmach. Dziś noszą one nazwę „Antologii” bądź „Opowieści”. Lucasfilm używa zamiennie obu tych nazw, pierwsza bardziej dotyczy serii, druga jest prawdopodobnie odpowiednikiem słowa „Epizod”. Cóż, pewnie za jakiś czas się to wyklaruje. W każdym razie pojawiały się plotki na temat nowych, niezależnych filmów, a już w lutym 2013 oficjalnie je potwierdzono. Początkowo dwa, mieli za nie odpowiadać Lawrence Kasdan i Simon Kinberg. Obaj znajdowali się w małej grupie osób, które planowały wszystkie nowe filmy, włącznie z trzecią trylogią.

Warto przypomnieć, że George Lucas zostawiał w Lucasfilmie szkice co najmniej kilku takich filmów.

Pierwszy na tapecie był film Kasdana. Jak wiemy już oficjalnie, jego głównym bohaterem będzie młody Han Solo. Temat ten wybrany z puli Lucasa. To właśnie ten film był początkowo planowany na rok 2016. Obraz Kinberga zaplanowano na 2018 i jak przypuszczamy, jego bohaterem może być Boba Fett. W momencie przejęcia przed Disneya Lucasfilmu planowano pięć filmów, nie sześć.

Nie wiemy dokładnie w którym momencie do Kathleen Kennedy przyszedł ze swoim pomysłem na film John Knoll. Prawdopodobnie wtedy, gdy już było pewne, że spin-offy powstają i prace nad nimi się rozpoczęły. John Knoll chciał nakręcić obraz o tym jak Rebelianci zdobywają plany Gwiazdy Śmierci. Kathleen początkowo jedynie kurtuazyjnie wysłuchała jego pomysłu, ale im dłużej mówił, tym bardziej jej się to podobało. Jak sama wspomina, chciała się zgodzić już w połowie, ale jedyne co ją przerażało to fakt, że inni pracownicy Lucasfilmu będą przychodzić do niej w podobnych sprawach. Zgodziła się ostatecznie, a jak się okazało wielu pomysłów na film na razie nie dostała.

John Knoll był nie tylko pomysłodawcą tego, co stało się „Rogue One”, ale też został jego głównym producentem. Oczywiście za kwestie techniczne i logistyczne odpowiadał Jason McGatlin, szef produkcji filmowej Lucasfilmu. Jednak w rozwoju tej „Antologii” istotną rolę odegrała Kiri Hart, prawdopodobnie większą niż przy pozostałych filmach. W Lucasfilmie to ona nadzoruje wszystkie opowiadane historie i tym razem mogła się tym zająć, bez Abramsa, Kasdana, Kinberga, Arndta czy notatek Lucasa nad sobą. Szybko stało się jasne, że „Rogue One” stanie się trzecim spin-offem, a jego premiera była planowana na rok 2020. Dużo czasu by się nim zająć. No a wieść o tym, że są trzy filmy w produkcji rozniosła się po świecie. Warto podkreślić, że będzie to pierwszy film z cyklu, do którego nie dołoży swojej cegiełki George Lucas. To w całości autorski pomysł Lucasfilmu.

W połowie roku 2013 Lawrence Kasdan musiał się bardziej zaangażować w „Przebudzenie Mocy”. To właśnie on razem z J.J. Abramsem przepisywali scenariusz, w miejsce Michaela Arndta. Było jasne, że Larry nie jest w stanie pracować jednocześnie nad dwoma filmami. Co prawda do pisania scenariusza zaangażował swojego syna, Jona, ale spin-off o Hanie Solo musiał zostać przesunięty. Informacja o tym wypłynęła w sieci kilka miesięcy później, bo dopiero w lutym 2014. Wtedy jednak był już opracowany plan B. Najłatwiej byłoby zamienić film Kinberga i Kasdana miejscami, ale Simon mając też inne projekty w innych uniwersach nie mógł się „streścić”. Najłatwiej więc było zamienić „Rogue One” z filmem o Hanie Solo. I tak też zrobiono. Tak na marginesie, potem jeszcze po odejściu Josha Tranka zamieniono kolejnością film Kasdana i Kinberga, ale to już inna historia.

John Knoll miał pomysł na film, ale on jest specem od efektów specjalnych, a nie scenarzystą. Dlatego scenariusz był rozwijany pod czujnym okiem Kiri Hart. To ona zajęła się szukaniem scenarzystów i reżysera. Działo się to na przełomie roku 2013 i 2014.

W maju 2014 prace nad „Rogue One” są już na tyle zaawansowane, że można pochwalić się tym światu. Wpierw Bob Iger już oficjalnie mówi, że trzy spin-offy są w produkcji. Potem następuje wyciek planów Disneya (starych na tamten czas), gdzie trzeci spin-off jest oznaczony jako „Red Five”. Następnie Lucasfilm ogłasza, że zaangażowano Garetha Edwardsa jako reżysera oraz Gary’ego Whittę jako scenarzystę. Obaj de facto pracowali dla Lucasfilmu od przynajmniej od początku 2014. Angaż i rozmowy musiały trwać wcześniej. Ci młodzi twórcy rozwijali scenariusz i pomysły na film, a także brali udział w lekcjach. Te polegają na tym, że filmowcy oglądają klasyki kina, by podpatrzeć pewne techniki. Robił tak Abrams, robił tak Lucas. Edwardsowi, ale też Joshowi Trankowi i Rianowi Johnsonowi „zorganizowano” takie pokazy w Lucasfilmie.



Moment ogłoszenia Edwardsa i Whitty jest starannie dobrany. „Godzilla” Edwardsa weszła właśnie na ekrany, reżyser kończył promocję tego filmu, więc mógł łatwo omijać niewygodne pytania. Zwłaszcza wspominając coś o „Godzilli 2”. Sam Edwards opowiadał potem na Celebration, że o swoim angażu wiedział jeszcze przed gwiazdką 2013. Dostał nawet prezenty związane z sagą od rodziców, ale nie mógł im nic powiedzieć. Wszystko było tajne. Dopiero tuż przed oficjalnym ogłoszeniem, dostał wiadomość z Lucasfilmu, że może zadzwonić do najbliższych, by dowiedzieli się o tym od niego, a nie z mediów. Co zresztą uczynił. Na Celebration pokazywał też film z reakcją jego mamy na jego wielkie szczęście.

Edwards był zafascynowany „Gwiezdnymi Wojnami”. Dla niego ten film to spełnienie marzeń. I pomyśleć, że gdy na 30 urodziny postanowił pojechać ze swoją dziewczyną do Tunezji, by odwiedzić lokacje, myślał, że to największa gwiezdno-wojenna przygoda jego życia. To również jemu przypisuje się pomysł, by kręcić część zdjęć w Meksyku. Tam powstały zdjęcia do jego debiutanckiego filmu „Strefy X”. O Meksyku wspominano wiele razy przy tym filmie, ostatecznie niedawno Kathleen Kennedy przyznała, że faktycznie powstaną tam jakieś zdjęcia.

Z drugiej strony dostaliśmy Gary’ego Whittę. On również nie ma zbyt udanego dorobku filmowego („1000 lat po Ziemi”, „Księga ocalenia”), ale dość dużo udzielał się w sieci, gdzie hejtował prequele, Lucasa czy „Wojny klonów”. Gdy dostał angaż do filmu zaczął usuwać niewygodne wpisy, czym się tylko ośmieszył.

Razem z oficjalną zapowiedzą podano też datę premiery. 16 grudnia 2016. Nie powiedziano jednak o czym będzie to film. Nic dziwnego, że większość informacji dalej się nam zlewała. Były głosy, że to film o Solo, ale też, że to film o Bobie. Źródła przypisywały produkcję filmu Kinbergowi lub Kasdanowi. Nikt nie wspominał o Knollu.

Kolejne miesiące nie przyniosły żadnej naprawdę nowej informacji. Były tylko spekulacje na temat Fetta i Solo i tyle. Tuż po premierze „Strażników Galaktyki” Gary Whitta oficjalnie podziękował twórcom tego filmu, że utrudnili mu pracę. Opublikował też pierwszy fragment scenariusza. Oczywiście nic nie ujawniający, poza jedną drobną kwestią. Film zacznie się od napisu „Dawno temu, w odległej galaktyce” - więcej.

Bliżej końca roku 2014 Gareth Edwards zaczął już zbierać swoją ekipę. Pierwszą osobą o której się dowiedzieliśmy był operator - Greig Fraser. Jego angaż zdradził kierunek jakim podążali twórcy. Szukali ludzi pracujących przy filmach wojennych. Klimat „Rogue One” ma być cięższy.

W listopadzie 2014 pojawiła się informacja, że spin-off może być o łowcach nagród wynajętych przez Sojusz Rebeliantów w celu wykradnięcia planów Gwiazdy Śmierci. Z końcem roku poznaliśmy nazwę kodową filmu – „Los Alamos”. To nawiązanie do „Projektu Manhattan” i miejsca w którym rozpoczęto budowę bomby atomowej. Aluzja do Gwiazdy Śmierci jest dość czytelna. Oczywiście brakowało oficjalnych potwierdzeń.

W kolejnych miesiącach historia medialna o łowcach rozwija się. Są w nią zaangażowani albo Fett, albo Solo, albo nawet obaj jednocześnie. Łowcy mogą być piratami. Praktycznie nikt nie zauważa, że Gary Whitta wrzucił na swoim twitterze największy spoiler. Swoje zdjęcie w stroju rebelianckiego pilota. Wygląda na to, ze cieszy się sagą, a nie, że bawi się z fanami.

Jednocześnie Whitta kończy pracę nad scenariuszem. W jego miejsce z początkiem roku 2015 wchodzi Chris Weitz („American Pie”, „Złoty kompas”). Wcześniej sugerowano, że może zajmie się tym Kinberg, ale nie. Nie dokładnie wiemy też, dlaczego Whittę zamieniono na Weitza. Z jednej strony miał inne projekty. Z drugiej pojawiły się wieści, że Lucasfilm nie jest zadowolony ze scenariusza. Z trzeciej zaś takie, ze Whitta zaszalał i to co chciał zrobić przekroczyłoby budżet. W każdym razie Weitz odpowiadał za kolejna iterację.

W tym czasie ruszyły też poszukiwania aktorów, a przede wszystkim aktorki. Wymieniano się dwie główne kandydatki - Tatianę Maslany i Rooney Marę. Jednocześnie źródła wskazywały, że w Lucasfilmie najbardziej chcieliby w tej roli widzieć Felicity Jones. W pewnym momencie wyglądało już na to, że obsadzono Tatianę Maslany, jednak ostatecznie okazuje się, że podpisano kontrakt z Jones. To był dla niej dobry okres, właśnie dostała nominacje do Oskara za rolę w „Teorii wszystkiego”, a także miała angaż w „Inferno”. Felicity jest na fali.



Punktem zwrotnym w tym, co wiemy o spin-offie był 12 marca 2015. Wtedy to na spotkaniu udziałowców Disneya Bob Iger zdradził tytuł – „Rogue One”. Potwierdził udział Felicity Jones już oficjalnie, a także wymienił trzech kolejnych producentów - Tony’ego To, Johna Swartza i Simona Emanuela. Było też już jasne, że nie będzie to spin-off ani Kasdana, ani Kinberga. Ujawniono też kluczowy udział Johna Knolla.

Nagle rozwiązały się też języki twórców. Okazuje się, że muzykę skomponuje Alexandre Desplat (co do dziś nie zostało oficjalnie potwierdzone). Gary Whitta stwierdza, że to on jest autorem tytułu. I coraz mocniej akcentowani są Rebelianci, piloci i tak dalej. Brakuje tylko jednej rzeczy, powiązania z Gwiazdą Śmierci. O tym jakby zapominamy na jakiś czas. Wręcz przeciwnie wszyscy nastawiają się na „Top Gun” w wersji „Star Wars”. Powoli jednak zmienił się ton. Od tego momentu sugeruje się, że film będzie mroczniejszy, bardziej wojenny.

Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że twórcy mają na oku Bena Mendelsohna. Ale też szybko stało się jasne, iż niewiele będą nam mówić o „Rogue One”. Tym razem to nie tylko kwestia tajemniczego pudełka, ale też porozumienia z Paramountem. Ze względu na podobieństwo tytułu do „Rogue Nation” Disney i Lucasfilm obiecały, że nie będą reklamować nowego filmu do czasu premiery nowego „Mission: Impossible”. Jedynym wyjątkiem było Star Wars Celebration. Tam gośćmi byli i John Knoll, i Gareth Edwards, i Kiri Hart. No i oczywiście Kathleen Kennedy. Pojawiły się informacje, że film ma dotyczyć wykradzenia planów Gwiazdy Śmierci. Pokazano też teaser i zdradzono kolejnych członków ekipy. To co się działo na panelu możecie przeczytać tutaj. Warto zwrócić uwagę na to, że teaser powstał jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć i nie został potem nigdzie więcej oficjalnie pokazany. W sieci pojawiły się jedynie pirackie nagrania.

Kolejnym aktorem, o którym mowa, a którego potem zaangażowano w filmie jest Riz Ahmed. Po nim mowa jest o Diego Lunie i Forescie Whitakerze. Precyzują się wówczas porównania filmu. To już nie „Top Gun”, a „Hamburger Hill” spotykający „Gwiezdne Wojny”.

W międzyczasie pojawiały się plotki o udziale Lei, Baila Organy (powrót Jimmy’ego Smitsa), Vadera (powrót Haydena Christensena), no i gdzieś tam ew. powrót Imperatora (Ian McDiarmid), czy droidów R2-D2 i C-3PO. Żadna z tych wieści nie została w żaden sposób potwierdzona.

W lipcu wyglądało na to, że zaczęto zdjęcia. Brak informacji tworzył zamieszanie. Dziś wygląda na to, że zwyczajnie trwały już prace w Pinewood i tyle. Zresztą wiele osób pracujących wcześniej przy „Przebudzeniu Mocy” przeskoczyło do nowego projektu. W tym oczywiście Neal Scanlan czy fani odpowiedzialni za nowego R2-D2 Oliver Steeples i Lee Towersey. Krążą też plotki o zatrudnieniu Donniego Yena, a także Benicio Del Toro. Problemem jest to, że trwa już casting do Epizodu VIII i zaczynały się nakładać wieści. Del Toro ostatecznie trafił do Epizodu. A co ważniejsze zaczęliśmy poznawać lokacje. Pierwsza z nich to Cardington i dawna baza RAFu, w której prawdopodobnie odbudowano Yavin 4.

W sierpniu ruszyły zdjęcia. „Sun” publikuje zdjęcia z Bovingdon Airfield, znajdującego się niedaleko Pinewood. Co ciekawe stworzono tam jakąś „rajską” wyspę.



Przy okazji D-23 Expo oficjalnie poznajemy obsadę. Dołączają do niej Mads Mikkelsen, Alan Tudyk i Jiang Wen. Dowiedzieliśmy się też, że Tony’ego To zastąpiła Allison Shearmur. No i najważniejsze, mamy pierwsze (i na razie jedyne) oficjalne zdjęcie.

Znów rozwiązały się języki. Alan Tudyk ma zagrać postać motion-capture. Mads Mikkelsen mówił o lokacjach w Wielkiej Brytanii i Islandii. Pojawiają się też plotki o komputerowym wskrzeszeniu Petera Cushinga w roli Tarkina. Gdzieś po drodze sugerowano, że Felicity Jones zagra albo Sabine z „Rebeliantów” lub córkę Boby Fetta. Jednak plotki te wydają się być mocno chybione.

Z końcem września ekipa wylądowała na Islandii. Dostrzeżono tam między innymi Madsa Mikkelsena. Dodatkowo podobno film dostał trzeciego scenarzystę. Christopher McQuarrie miałby poprawiać film po Weitzu.

Najnowsze wieści mówią, że ekipa „Rogue One” pojawiła się na Malediwach, no i że jeszcze został im Meksyk do odwiedzenia. Promocja filmu powinna niebawem nabrać tempa, wtedy dowiemy się pewnie czegoś więcej.
KOMENTARZE (6)
Loading..