TWÓJ KOKPIT
0

Epizod V: Imperium kontratakuje :: Newsy

NEWSY (566) TEKSTY (47)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Już jutro ''Imperium kontratakuje'' w TVP1 i TVP HD

2010-09-27 19:43:15 TVP.pl

Wtorek 28 września będzie kolejnym dniem emisji Gwiezdnych Wojen na kanałach Telewizji Publicznej. Plan projekcji jest bliźniaczo podobny do zeszłotygodniowego. O godzinie 1:10 na kanale TVP1 i TVP HD puszczony zostanie Epizod V czyli „Imperium kontratakuje”. Swoista „powtórka”, a raczej główna emisja, jutro o godzinie 20:25.

Jest kilka różnic w sposobie transmisji filmu w zależności od kanału. Na TVP1 film będzie wyświetlany w formacie obrazu 4:3, któremu akompaniować będzie lektor. Zaś na TVP HD format obrazu wyniesie 16:9, a zamiast głosu Piotra Borowca czytającego tłumaczenia dialogów, będą napisy.

W przyszły wtorek czeka nas zakończenie jesiennej emisji Sagi w TVP. Na finiszu tej telewizyjnej przygody będzie „Powrót Jedi”.


Temat na forum
KOMENTARZE (26)

Maraton filmowy Star Wars w Katowicach

2010-09-21 20:18:32 Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach

Jak poinformowało nas katowickie kino Centrum Sztuki Filmowej w dniach 15 - 16 października odbędzie się w nim maraton filmowy Star Wars. Seanse obu trylogii są częścią imprezy "IV Urodziny Centrum Sztuki Filmowej. Znajdź swoje miejsce w Kosmosie". Szczegółowy program prezentuje się następująco:

15 października (piątek) godz.19.00:

16 października (sobota) godz 19.00:

Cena karnetu na każdy dzień wynosi 30 zł.

Seanse odbędą się w kinie Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach przy ulicy Sokolskiej 66. Bilety można rezerwować telefonicznie (32 351 12 20, 32 258 42 41) lub pocztą elektroniczną.

Strona internetowa organizatora.



KOMENTARZE (12)

Co się kręci?

2010-09-18 16:07:31 Gazeta Wyborcza

Julian Glover, znany z roli generała Maximiliana Veersa w Imperium kontratakuje oraz Waltera Donovana w Indianie Jonesie i ostatniej krucjacie wcielił się w rolę polskiego pilota myśliwskiego, weterana bitwy o Wielką Brytanię z 1940 roku. Aktor gra głównego bohatera w krótkometrażowym Battle for Britain w reżyserii Alex Helfrecht. Obraz opowiada o staruszku z Oxfordu nazwiskiem Rogulski, który samotnie świętuje swe 101 urodziny. Spotkanemu przypadkiem młodzieńcowi (Max Fowler) wyznaje prawdę o sobie - był polskim pilotem myśliwskim w Dywizjonie 303 i walczył z Luftwaffe podczas bitwy o Anglię. Chłopak postanawia wynagrodzić mu wszystkie lata, w których żył w zapomnieniu. Scenariusz obrazu napisał Belg Joerg Titel, reżyser, scenarzysta, twórca gier komputerowych i syn polskiej kompozytorki Joanny Bruzdowicz. Teaser możecie obejrzeć poniżej.




Premiera filmu odbyła się przed dwoma dniami w Londynie podczas obchodów dnia bitwy o Anglię. Wkrótce ma zostać wyświetlony w Warszawie. Jak napisał jeden z dziennikarzy tygodnika "The Economist": Polski udział w II wojnie światowej jest w Wlk. Brytanii tak często pomijany, że wzięcie udziału w premierze filmu, który ten udział świętuje, jest naprawdę wielkim i miłym zaskoczeniem.

Bitwa o Anglię (zwana też bitwą o Wielką Brytanię) trwała od 10 lipca do 31 października 1940 roku i miała być preludium do niemieckiej inwazji na Wyspy Brytyjskie (Operacja "Lew Morski"). Była to wyłącznie kampania powietrzna, zaś jej punkt kulminacyjny miał miejsce 15 września (Adlertag). Celem niemieckich sił powietrznych Luftwaffe było zniszczenie Royal Air Force, zapewnienie sobie całkowitej przewagi w powietrzu i oczyszczenie nieba dla sił inwazyjnych. W trakcie starcia walczyło w RAF 145 Polaków, którzy zestrzelili ok. 170 samolotów niemieckich. Zwycięstwo Brytyjczyków i ich sojuszników wynikało zarówno z poświęcenia pilotów, ale także z racjonalnego dowodzenia, wykorzystania radaru i doświadczenia jednostek obsługi naziemnej i obrony p/lot., jak również z niekompetencji naczelnego dowódcy Luftwaffe marszałka Rzeszy Hermanna Goeringa i niedostatecznego zasięgu niemieckich samolotów myśliwskich.

Więcej informacji o filmie znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (9)

''The Making of The Empire Strikes Back'' - zwiastun

2010-09-15 11:31:16 Ain’t It Cool News

Pisaliśmy już o książce "The Making of The Empire Strikes Back" autorstwa J.W. Rinzlera, która szczegółowo opisuje tajemnice produkcji "Imperium kontratakuje", opierając się na olbrzymich materiałach archiwalnych Lucasfilm. Jest ona swego rodzaju kontynuacją książki The Making of Star Wars.

Niedawno ukazał się zwiastun tej książki:


Album ukaże sie w sprzedaży w październiku, wydany w grubej oprawie ma mieć 372 stron. Cena okładkowa 85$.

Fragmenty tego wydawnictwa obejrzeć można tutaj, oraz tutaj.
KOMENTARZE (6)

Gwiezdne Wojny powracają do TVP

2010-08-19 23:34:15 jaroslaw1922 na forum

Jak donosi czujny jaroslaw1922 na forum, Telewizja Polska opublikowała zarys swojej jesiennej ramówki programowej. Wśród stertów odgrzewanych seriali, przebojowych kreskówek i „nowych” filmów, nie zabrakło prawdziwej klasyki w postaci naszych ukochanych Gwiezdnych Wojen. Na wiosnę tego roku na kanałach TVP1 i TVP HD wyemitowano Nową Trylogię. Teraz Telewizja Polska chce dokończyć dzieła i zapodać także Oryginalną Trylogię. Póki co nie ujawniono dnia ani godziny emisji Epizodów. Z krótkiej notki podanej do wiadomości publicznej nie możemy w zasadzie dowiedzieć się więcej. Będziemy bacznie obserwować zapowiedzi na długie jesienne wieczory i niezwłocznie poinformujemy Was o dacie i godzinie transmisji Star Wars w TVP.


Temat na forum
KOMENTARZE (19)

Wycięte ujęcia z TESB

2010-08-15 18:35:15 YouTube

W sieci pojawiły się wycięte ujęcia z Imperium Kontratakuje. Cała sekwencja przedstawia rozmowę Hana i Lei na planecie Bespin.
Dialogi między postaciami są inne niż te, jakie wykorzystano w finałowej wersji filmu. Dodatkowo, sekwencje uchwycono pod innym kątem kamery i stanowią one zbiór niewykorzystanych ujęć w filmie.
Warto dodać, że możemy na nich zobaczyć nie pokazywany wcześniej w tej scenie pocałunek Hana i Lei.
Poniżej możecie zobaczyć wycięte sekwencje.


KOMENTARZE (15)

Green i Senreich opowiadają o trzecim "Robot Chicken Star Wars" i serialu komediowym SW

2010-08-03 14:33:49 io9.com

Twórcy nadchodzącego coraz większymi krokami komediowego serialu Star Wars Seth Green i Matthew Senreich, znani głównie ze swych ról filmowych oraz jako ojcowie słynnego komediowego show stacji [adult swim] Robot Chicken udzielili wywiadu wysłannikom portalu i09.com. Komicy opowiedzieli reporterom o trzecim odcinku specjalnym Robot Chicken poświęconym Star Wars, a także o przygotowywanym przez Lucasfilm nowym animowanym serialu komediowym SW, którego są konsultantami artystycznymi.

Green i Senreich stwierdzili, iż trzeci gwiezdnowojenny Robot Chicken będzie różnił się od dwu poprzednich. Oprócz luźno powiązanych ze sobą skeczy pojawi się również bardziej ścisły wątek fabularny, który obejmie wydarzenia rozgrywające przed Nową Trylogią aż do Powrotu Jedi. Zapytani przez reportera o to, jak wymyślają gwiezdnowojenne żarty i czy mają później problem w wybraniem, czy dany gag powinien znaleźc się w Robot Chicken, czy też w nowym serialu Green odpowiedział, iż zależy to od tego, czy dany skecz jest odpowiedni dla odcinka specjalnego RC. Green: Niektórych żartów nie chcesz po prostu zrobić. Inne zaś nie są śmieszne.

Senreich przyznał, iż oglądał Oryginalną Trylogię Star Wars setki, jeśli nie tysiące razy. Jestem facetem w rodzaju: "Słyszałeś?! Wyłączyli główny reaktor!". Okazało się jednak, iż Seth nie widział kolejnych epizodów tyle razy, co jego ekranowy kompan. Green najwięcej razy, bo dziesięciokrotnie, oglądał Imperium kontratakuje.

Początkowo obydwaj przepytywani panowie nie chcieli przyznać, iż zajmują się owianym - na razie - tajemnicą komediowym serialem Star Wars, później jednak podzielili się z wysłannikiem portalu kilkoma informacjami. Green przyznał, iż miną przynajmniej dwa lata, zanim będzie można mówić nieco więcej na o tym projekcie, ponieważ obecnie znajduje się on we wczesnej fazie produkcji.(...) ale to będzie wspaniałe, obiecuję. Nie spier....my tego. Traktujemy to bardzo poważnie. Nie zawiedziemy waszego zaufania.

Green przyznał również, iż przy okazji powstawania trzeciego Robot Chicken Star Wars oraz Family Guy: It's a Trap! zarówno on, jak i Seth MacFarlane wpadli na pomysł na taki sam gag. Chociaż zwykle w takich sytuacjach podejmowali decyzję, aby nie dublować w swoich show takiego żartu, to przy okazji tego, iż w obu przypadkach chodzi o trzeci odcinek specjalny postanowili żart pozostawić. Uznali bowiem, iż to ten sam gag, ale opowiedziany na dwa odmienne sposoby.

Wywiad z Green i Senreichem, którego użyczyli portalowi io9.com możecie obejrzec poniżej.





Dodatkowe informacje dostępne są tutaj.
KOMENTARZE (12)

Wybrano najbardziej szokujące filmowe momenty w historii kina

2010-07-27 12:11:41 FemaleFirst

W roku trzydziestolecia swojej premiery Imperium kontratakuje znów znalazło się na wysokiej pozycji w rankingu sporządzonym przez kinomanów. Z okazji amerykańskiej premiery DVD i Blu-ray filmu Twój na zawsze z Robertem Pattinsonem odpowiedzialna za jego dystrybucję firma E1 Entertainment zapytała tysiąc miłośników kina o najbardziej wstrząsającą filmową chwilę w dotychczasowej historii X Muzy.

Zdaniem miłośników kina na miano najbardziej szokującego momentu zasłużył finał Szóstego zmysłu M. Night Shyamalana z 1999. Na miejscu drugim uplasowała się Psychoza Alfreda Hitchcocka z 1960, zaś na trzecim Podejrzani w reżyserii Bryana Singera (1995). Zaraz za podium, bo na miejscu czwartym, znalazło się Imperium kontratakuje. Sceną, która zdaniem miłośników kina jest w epizodzie V na tyle szokująca, iż zasługuje na miejsce w rankingu jest pamiętna sekwencja w Mieście w Chmurach, kiedy to Darth Vader zdradza Luke'wi Skywalkerowi prawdę o jego ojcu.



Cały ranking prezentuje się następująco (ostrzeżenie przed spoilerami):
  • 1. Szósty zmysł (1999)- bohater grany przez Bruce'a Willisa jest martwy (19% głosów)
  • 2. Psychoza (1960)- morderca Norman Bates (Anthony Perkins) przebiera się za swą matkę (16%)
  • 3. Podejrzani (1995)- "Verbal" Kint (Kevin Spacey) to Keyser Söze (14%)
  • 4. Imperium kontratakuje (1980)- "No. I am your father!" (11%);
  • 5. Piła (2004)- Jigsaw żyje i cały czas jest w toalecie (10%);
  • 6. Podziemny krąg (1999)- Narrator i Tyler Durden to ta sama osoba (7%);
  • 7. Kult (1973)- bohater grany przez Edwarda Woodwarda został ściągnięty na wyspę, aby zostać złożonym w ofierze rytualnej (6%);
  • 8. Inni (2001)- Nicole Kidman i jej rodzina to duchy (4%);
  • 9. Siedem (1995)- wszystkimi wydarzeniami w filmie manipulował John Doe (Kevin Spacey), aby doprowadzić do swojej śmierci z ręki Brada Pitta (2%);
  • 10. Planeta Małp (1968)- finał: akcja filmu rozgrywa się na Ziemi w przyszłości (1%).
Szczegóły w tym miejscu.
KOMENTARZE (25)

''The Empire Strikes Back #3'' w sieci

2010-07-26 20:26:34 StarWars.com

Oficjalna strona StarWars.com kontynuuje swój projekt darmowego udostępniania w sieci kolejnych komiksów Marvela składających się na „Imperium kontratakuje”. Kolejnym z numerów jest komiks pod tytułem „Imperial Pursuit!”, który jest 41. zeszytem regularnego cyklu Star Wars Marvela i zarazem trzecim odcinkiem mini serii „The Empire Strikes Back”, oryginalnie wydano go w 1980 roku. Udostępniony niedawno komiks znajdziecie tutaj, natomiast nasza bastionowa recenzja umieszczona jest w tym miejscu.
Scenariusz Archie Goodwin, rysunki i okładka Al Williamson oraz Carlos Garzon, kolory Glynis Wein.
KOMENTARZE (3)

Imperialna gorąca linia

2010-07-03 10:00:26 StarWars.com

W latach 70. i 80. nie było internetu, który obecnie jest największym dostarczycielem spoilerów, przecieków i nowinek na temat nowych produkcji. A wiadomo, że ówczesne zapotrzebowanie na wiedzę na temat nadchodzącego „Imperium kontratakuje” było równie duże jak dzisiaj na przykład o serialu aktorskim czy „The Force Unleahed II”. Pod koniec 1979 roku LucasFilm uruchomił Imperialną gorącą linię, która pełniła role informacyjne, dla wszystkich, którzy zadzwonili na nią. Sekrety fabularne „Imperium kontratakuje” przekazywały nagrane wiadomości przez: C-3PO, księżniczkę Leię, Luke'a Skywalkera, Hana Solo i Dartha Vadera. Wówczas dyrektorem do spraw relacji z fanami w LucasFilm był Craig Miller. To dzięki niemu po 30 latach nagrania ze spoilerami z „Imperium kontratakuje” ujrzały światło dzienne ponownie.



Craig Miller wpadł na pomysł stworzenia informacyjnej linii telefonicznej kiedy popyt na „Imperium kontratakuje” rósł z dnia na dzień. Przez pierwsze 5 miesięcy 1980 roku ludzie mogli dzwonić na specjalny numer by odsłuchać wiadomości. Craig Miller napisał skrypty dla 5 z nich i nagrał je z aktorami kiedy ci byli w studiu nagraniowym. Trzeba pamiętać, że to były czasy zanim system telefonii został totalnie skomputeryzowany. Wtedy było wiele mechaniki, przycisków, prefiksów uzależnionych od czynników geograficznych. Na przykład stan Illinois miał kierunkowy 521, dlatego musiano się do niego dostosować. Promowaliśmy linię tylko na konwentach science-fiction, w odpowiednich klubach i w specjalnych gazetach pokroju „Starlog”.

Jak opowiada Craig Miller: „W pierwszy tydzień system żył, wiele osób zadzwoniło pod numer, AT&T (operator telefoniczny w Stanach Zjednoczonych – przyp. red.) nie mógł jednak podołać. Linia była tak przeciążona, że system nie nadążał nawet generować sygnały zajętego łącza dla wszystkich dzwoniących. System 800 dla Illinois padł na kilka godzin. AT&T uruchomiło dodatkowe linie infolinii w ramach zadośćuczynienia.

Mimo swojego archaizmu nagrania nie straciły na wartości i klimacie. W dobie internetu, serwisów społecznościowych i szerokiego dostępu do informacji miło jest poznać tajniki nerdostwa sprzed 30 lat. Poniżej znajdziecie linki do wiadomości nagranych przez aktorów z „Imperium kontratakuje”. Natomiast tutaj na stronie Star Wars można odsłuchać nagrania bez ściągania ich na dysk twardy.

  • C-3PO
  • księżniczka Leia
  • Luke Skywalker
  • Han Solo
  • Darth Vader


    KOMENTARZE (17)
  • Komiksowe ''Imperium kontratakuje'' w sieci

    2010-06-08 22:41:05 StarWars.com

    Miesiąc temu na oficjalnej pojawiła się pierwsza część komiksowej adaptacji "Imperium kontratakuje", z którą wszyscy chętni mogli się zapoznać bezpłatnie i dołączyć w ten sposób do grona osób świętujących trzydziestą rocznice filmu. Wspominaliśmy o tym w tym miejscu. Dziś zamieszczono drugą część przedstawiającą bitwę o Hoth.
    Komiks oryginalnie ukazał się w 1980 r. nakładem wydawnictwa Marvel w zeszycie Star Wars #40. Jego wersję elektroniczną znajdziecie tutaj.
    Scenariusz Archie Goodwin, rysunki i okładka Al Williamson oraz Carlos Garzon, kolory Glynis Wein.
    KOMENTARZE (5)

    Tydzień Imperium kontratakuje - imperialni oficerowie

    2010-05-25 18:58:55



    Wypastowane buty, budzące grozę szare, czarne lub oliwkowe mundury, na których próżno szukać zagnieceń, lśniące dystynkcje i cylindy kodowe, nieodłączna czapka garnizonowa i setki wiernych żołnierzy i szturmowców oczekujących na rozkazy. Oto oni – kadra oficerska sił zbrojnych Imperium Galaktycznego. Nieodłączny element świata Star Wars. Z okazji trzydziestolecia premiery Imperium kontratakuje proponujemy krótki przegląd pięciu najbardziej wyrazistych oficerów imperialnych, którzy pojawili się w epizodzie V wraz z informacjami o aktorach, którzy wcielili się w ich role. Pojawiają się w tle, ale przecież stanowią równie istotną część uniwersum SW, jak Han, Luke czy Imperator.

    1. Kenneth Colley - admirał Firmus Piett

    Urodzony w 39 BBY na planecie Axxila Firmus Piett to ostatni admirał dowodzący osobistą flotyllą niszczycieli gwiezdnych Dartha Vadera – słynną Eskadrą Śmierci. Na to stanowisko awansował po błędzie admirała Ozzela, który kosztował tego ostatniego życie. Wcześniej Piett dowodził m.in. niszczyciel gwiezdnym „Oskarżyciel”. Zginął podczas bitwy o Endor, gdy Egzekutor, na pokładzie którego przebywał, zderzył się z drugą Gwiazdą Śmierci i eksplodował. Postać Pietta jest wyjątkowa. To jedyny oficer imperialny w Oryginalnej Trylogii, który pojawia się w więcej niż jednym filmie i jest grany przez tego samego aktora. Początkowo Piett nie miał pojawić się w Powrocie Jedi, jednak indagowany przez fanów w listach George Lucas zdecydował się o umieszczeniu admirała w scenariuszu szóstego epizodu Sagi. Odtwarzający tę postać Kenneth Colley uważa, iż zaskarbił swą sympatię u fanów tym, iż w swej interpretacji postawił na ukazanie ludzkiego pierwiastka w osobowości Pietta. Colley urodził się 7 grudnia 1937 roku w Manchesterze. To popularny aktor charakterystyczny i szekspirowski zarazem. Do jego najbardziej znanych ról należą: Jezus w Żywocie Briana (1979), zrealizowanym przez członków grupy Monty Pythona, sowiecki pułkownik Kontarsky w Firefoxie (1982), w którym wystąpił obok Clinta Eastwooda. Colley zagrał również w telewizyjnej adaptacji powieści Hermana Wouka pt. Wojna i pamięć, w której wcielił się w rolę SS-Standartenführera Paula Blobela, dowódcy hitlerowskiego Einsatzgruppe C, która operowała na Ukrainie. Ciekawostką jest fakt, iż Colley się jąką. Ta przypadłość nie utrudnia mu jednak gry, gdyż podczas wypowiadania przez niego kwestii jąkanie u niego nie występuje.

    2. Michael Sheard – admirał Kendal Ozzel

    Pochodzący z Caridy niekompetentny dowódca Eskadry Śmierci, wcześniej w randze komandora dowódca niszczyciela „Odwet”, póżniej zaś kapitan „Egzekutora”. Podczas poszukiwań tajnej bazy Rebelii dowodzone przez niego okręty wyszły zbyt blisko lodowej planety Hoth, co zaalarmowało rebeliantów. Zdążyli oni na czas uruchomić pole ochronne, toteż Imperium musiało dokonać inwazji naziemnej. Uduszony przez rozgniewanego Vadera Ozzel pożegnał się z życiem, zaś jego miejsce zajął Piett. Grający admirała Ozzela szkocki aktor Michael Sheard ma więcej związków z produkcjami filmowymi Lucasa niż może się to początkowo wydawać. Urodzony w 1938 roku Sheard występuje bowiem również w drobnej roli w Poszukiwaczach zaginionej Arki, gdzie gra dowódcę niemieckiego U-Boota. W kolejnej z odsłon przygód najsłynniejszego filmowego archeologa, czyli w Indianie Jonesie i ostatniej krucjacie pojawił się z kolei w roli Adolfa Hitlera. Sheard wyspecjalizował się w graniu postaci wodza III Rzeszy, bowiem zagrał go w jeszcze w czterech innych filmach (w tym w sequelu Parszywej dwunastki z 1985). Trzykrotnie wcielał się też w Reichsführera SS Heinricha Himmlera. Pojawiał się często w serialach, w tym w najsłynniejszej brytyjskiej telewizyjnej produkcji sci-fi – Doktorze Who. Zmarł w sierpniu 2005 roku.

    3. Michael Culver – kapitan Lorth Needa

    Kolejny z oficerów Imperialnej Marynarki, który w Imperium kontratakuje poznał zabójczą siłę duszenia Mocą. Karierę rozpoczął jeszcze we flocie republikańskiej, walczył podczas Wojen Klonów, dowodzony przez niego krążownik klasy Carrack brał udział w bitwie o Coruscant w 19 BBY. W czasach Imperium dowodził niszczycielem gwiezdnym „Mściciel”. To jemu dwukrotnie wymykał się „Sokół Millenium”, po brawurowej ucieczce z Hoth ścigany przez flotyllę Vadera. Po tym, gdy słynny frachtowiec typu YT-1300 ponownie uknął przed pościgiem, Needa postanowił osobiście przeprosić Vadera za niepowodzenie. Przeprosiny zostały przyjęte, ale Darth Vader mimo to pozbawił kapitana życia, dusząc go przy użyciu Mocy. Michael Culver (rocznik 1938) najbardziej znany jest (obok postaci Needy) z roli majora Erwina Brandta w serialu BBC Secret Army. Ta zrealizowana w latach 1977-79 produkcja opowiada o belgijskim ruchu oporu podczas II wojny światowej. Culver jest aktorem pracującym głównie w telewizji, ale pojawia się również produkcjach kinowych. Wystąpił w drobnych epizodach w dwóch filmach o przygodach Jamesa Bonda: Pozdrowieniach z Rosji (1963) i Operacji: Piorun (1965). Zagrał role gościnne w wielu serialach takich jak: The Sweeney, Zorro, The Return of Sherlock Holmes, The Professionals i Spooks. Nadal jest aktywny zawodowo, dwa lata temu pojawił się gościnnie w jednym z odcinków brytyjskiej wersji serialu Wallander.

    4. Jeremy Bulloch – porucznik Sheckil

    Sheckil pochodzi z Concord Dawn, gdzie przed wstąpieniem w szeregi Armii Imperialnej służył jako sierżant. To on odpowiedzialny był za eskortowanie schwytanych w Mieście w Chmurach Lei, C-3PO i Chewbaccy na pokład „Egzekutora”. Po uwolnieniu więźniów przez Lando Carlissiana i funkcjonariuszy straży Bespinu, Sheckil i towarzyszący mu szturmowcy zostali zamknięci w jednej z miejskich wież. Porucznika Sheckila gra nie kto inny jak Jeremy Bulloch, czyli odwórcy roli Boby Fetta w Oryginalnej Trylogii. Możliwość wcielenia się w postać tego oficera dała Bullochowi sposobność pokazania widzom swojej twarzy, którą w przypadku postaci Fetta musiał cały czas ukrywać pod mandaloriańskich hełmem. Bulloch jest z pochodzenia Anglikiem, przyszedł na świat w 1945 roku w Market Harborough (hrabstwo Leicestershire). W toku swojej kariery aktorskiej pojawiał się w wielu filmach i serialach. W roku 1977 zagrał mały epizod w dziesiątym filmie z serii o agencie 007 pt. Szpieg, który mnie kochał. Pojawił się również w dwu kolejnych filmach o Jamesie Bondzie - Tylko dla twoich oczu (1981) i Ośmiorniczce (1983). Wcielił się w nich w postać Smithersa. Bulloch pojawił się również z kultowym serialu telewizji BBC Robin z Sherwood jako Edward z Wickham. Do Star Wars powrócił w 2005 rolą kapitana Jeremocha Coltona (pilota „Tantive IV”) w Zemście Sithów. Bulloch jest częstym gościem na konwentach fanów SW i szeroko pojętej fantastyki, należy również do 501st Legion.

    5. Julian Glover – generał Maximilian Veers

    Urodził się w 48 BBY. W Armii Imperialnej dosłużył się stopnia generała majora. Odpowiedzialny był za dopracowanie maszyn kroczących AT-AT, których początki sięgają jeszcze Wojen Klonów. Osobiście dowodził naziemnym szturmem na Bazę Echo na Hoth, podczas którego użyte zostały m.in. AT-AT i AT-ST wchodzącze wskład podległego mu oddziału „Blizzard Force” („Nawałnica”). Podczas bitwy o Endor wykonywał misję na powierzchni lesistego księżyca. Jakiś czas po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci został zdegradowany do stopnia kapitana. Zginął podczas drugiej bitwy o Balmorrę w 10 ABY, gdy służył pod rozkazami Sedrissa QL’a. Jego najstarszy syn Zevulon zdezerterował z Sekcji Oddziałów Szturmowych COMPNOR-u i służył w siłach Sojuszu Rebeliantów. Co ciekawe generał Veers to pierwsza z postaci filmowych (i wypowiadających w nim kwestie), która ginie w Expanded Universe (komiks Dark Empire II). W rolę Veersa wciela się najbardziej znany aktor spośród przedstawionej tu piątki – Julian Glover. Kinomani znają go ról dwu szwarccharakterów w znanych filmowych cyklach. W 1981 roku zagrał Aristotle’a „Arisa” Kristatosa, głównego przeciwnika Bonda w Tylko dla twoich oczu, zaś w 1989 Waltera Donovana, miliardera, który wspólnie z nazistami poszukuje Św. Graala w Indianie Jonesie i ostatniej krucjacie. Często wcielał się w postaci historyczne (Ryszarda I Lwie Serce w jednym z odcinków Doktora Who, Alexandra Dubceka w Invasion, SS-Obergruppenführera Hermanna Fegeleina w Hitler: Ostatnie 10 dni, księcia Wellingtona w Młodej Wiktorii). W roku 2002 użyczył głosu Aragogowi w Harry’m Potterze i Komnacie Tajemnic. Zagrał również u Woody’ego Allena w filmie Scoop (2006), a także w Troi Wolfganga Petersena (2004). Ciekawostka: jego syn Jamie również jest aktorem. Użyczył on głosu generałowi Veersowi w grach komputerowych Star Wars: Battlefront II oraz Star Wars: Empire At War.

    Pozostałe atrakcje Tygodnia „Imperium kontratakuje” znajdziecie w tym miejscu.
    KOMENTARZE (15)

    Tydzień Imperium kontratakuje - jaki miał być film

    2010-05-24 23:17:35 SW: the Annotated Screenplays



    Praca nad scenariuszem filmowym to żmudny proces zderzania ze sobą różnych interesujących pomysłów i postaci, a potem próba połączenia ich w jakąś ramę jednolitej fabuły. W przypadku "Imperium kontratakuje" George Lucas miał już co prawda opracowane postaci, ale wciąż mógł podążyć fabularnie w bardzo różne miejsca, rozszerzając, wtedy jeszcze niewielki, świat Gwiezdnych Wojen. Już w grudniu 1977 roku George Lucas i Leigh Brackett spotkali się, żeby przedyskutować możliwe kontynuacje "Gwiezdnych wojen", a pierwsza wersja scenariusza epizodu piątego powstała w lutym 1978. Dwie kolejne poprawiane wersje scenariusza powstały w kwietniu tego samego roku, a czwarty szkic scenariusza, który jest najbliższy ostatecznej wersji filmu, nosi datę 24 października 1978. Poniżej przedstawiamy kilka pomysłów, które pojawiły się w tych kilku wersjach scenariusza.

    Początkowo planetę Hoth określano tylko jako "lodową planetę", pokrytą w całości śniegiem, pełną śnieżnych pałaców. Co ciekawe sama nazwa „Hoth” miała odnosić do "planety gazowej", a podczas dyskusji o fabule dwóch kolejnych części Star Wars pojawiały się też inne planety: planeta wodna z podwodnym miastem, planeta pustynna, planeta ogrodowa, planeta błotnista i planeta-miasto. Film miał rozpocząć się szerokim ujęciem ukazującym śnieżną planetę i dwie postaci jeżdżące na grzbiecie gigantycznych śnieżnych jaszczurek. Jednego z jeźdźców miała zaatakować śnieżna bestia, a drugi miał przyjechać do bazy rebeliantów i poszukiwać go. Dopiero później te postaci zamieniono na Luke’a i Hana. Chciano też pokazać jak Rebelianci budują bazę na jednym z naturalnie zbudowanych śnieżnych zamków, a śnieżne potwory usiłują przeszkodzić im w pracy. W pierwszym szkicu scenariusza sala kontroli Rebelii ma trójwymiarowy obraz galaktyki, sprawiający wrażenie, że jest się w kosmosie; została też napisana cała scena, w której Vanden Willard i Jan Dodonna wyjaśniają jak wygląda sytuacja w całej galaktyce - ile planet należy do Rebelii, a jak wiele wciąż do Imperium.

    Bardzo dużo pracowano nad postacią Hana Solo, a przede wszystkim szukano dla niego jakiejś misji. George Lucas opracował jego krótką historię: Han był sierotą, został wychowany na planecie Wookieech. Bardzo krótko uczył się w Kosmicznej Akademii, ale wyleciał z niej i spotkał na swej drodze charakter w typie Ernesta Hemingwaya, miał to być wpływowy handlarz, jeden z największych w galaktyce, który zaopiekował się Hanem. Jednak w dramatycznych okolicznościach Han i jego mentor pokłócili się i odtąd Solo przysiągł już nigdy z nim nie rozmawiać. W pierwszych wersjach scenariusza Sojusz Rebeliantów miał potrzebować właśnie tego człowieka, który teraz już kontrolował niemilitarne porty w całej galaktyce, był też szefem jakiegoś rodzaju gildii transportowej. Z tego powodu Leia miała rozkazać Hanowi skontaktować się z nim i porozmawiać. W innej wersji Han był jedynym człowiekiem, który wiedział gdzie ten człowiek się chowa, więc Rebelia naciskała Hana, by ten się z nim skontaktował. W każdej z tych wersji los całej Rebelii był w rękach Hana Solo, a ten z początku zawsze odmawiał, a potem ostatecznie zgadzał się pomóc Rebelii.

    W pierwszych wersjach historii Luke miał nosić talizman, który dostał od Bena i w pewnym momencie miał zauważyć na talizmanie tajemne znaki, które składałyby się na konkretne informacje gdzie Luke ma się udać – konkretne koordynaty na Dagobah. Kenobi miał też doradzać młodemu Skywalkerowi podczas walki z ogromną śnieżną bestią. W innej wersji scenariusza pojawiła się też scena, w której Luke wisi do góry nogami, ale dopiero gdy słyszy rady Bena ostatecznie używa Mocy by sięgnąć po swój miecz świetlny – ten pomysł trwał aż do ostatniej wersji scenariusza, ale podczas montażu postanowiono pozostawić tę scenę bez głosu starego Kenobiego.

    Od początku planowano stworzyć postać Mistrza Jedi jeszcze silniejszego niż Ben Kenobi, miał to być typ indiańskiego pustelnika, starego, lecz zachowującego się jak dziecko, a w ostatecznym rachunku miłego i mądrego. Miał być podobny do żaby, ze śliską skórą, szerokimi ustami, bez nosa, z pająkowatymi ramionami bez dłoni, z okrągłym ciałem, krótkimi nogami i długimi płaskimi stopami Yoda początkowo nie miał imienia – nazywano go "the Critter" (zwierzak), a potem scenariusz wymienia postać o imieniu Minch Yoda, albo po prostu Minch. Gdy w pewnej scenie Luke pyta Mincha czy słyszał kiedyś o Rycerzach Jedi, ten odpowiada, że kiedyś im służył.

    Zmieniała się też wizja szkolenia na Rycerza Jedi: w pewnej wersji scenariusza Luke kona z głodu, ale Yoda mówi mu, że nie dostanie ani kawała jedzenia, dopóki nie nauczy się Mocy. Załamany Luke stwierdza, że jest w złym miejscu i postanawia uciekać, a wtedy Minch wyjawia, że tak naprawdę był kiedyś nauczycielem Kenobiego, zabiera miecz Luke'a i wzywa Bena, a ten pojawia się i zaczynają pojedynek. Wtedy Luke widzi, ze Minch jest dużo lepszy od Kenobiego. W pierwszej wersji scenariusza Yoda twierdzi, że jest mistrzem Jedi, i że szkolił zarówno jego ojca jak i Bena Kenobiego, a w poprawionej wersji mówi, że trenował Obi-wana, który trenował ojca Luke’a.

    W pierwszym szkicu scenariusza pojawiła się jeszcze inna scena: podczas treningu Luke wzywa na pomoc Obi-wana, ten pojawia się i wyjaśnia co się stało po tym, gdy Vader zadał mu śmiertelny cios. Jak tłumaczy Kenobi jest on teraz w innym wymiarze świata, dodaje, że przyprowadził ze sobą kogoś, po czym prezentuje...ojca Luka – w scenariuszu opisany jako wysoki, przystojny mężczyzna, nazywany "Skywalker". Skywalker mówi Luke'owi, że ten ma siostrę, jednak nie wyjaśnia kim ona jest , żeby nie odnalazł jej Vader. Pomysł, żeby Luke miał siostrę polegał na mitologii rozdzielonych bliźniąt, jedno miało być oddane do wuja, a inne odesłane na kraniec galaktyki. Pojawiły się pomysły, że siostra Luke'a była trenowana na Jedi w tym samym czasie co Luke, a kolejny epizod pokazywałby przygody dwojga Rycerzy Jedi – Luke'a i jego siostry.

    Już pierwsza wersja scenariusza miała swego rodzaju scenę mistyczną, podobną do tej w jaskini podczas szkolenia na Dagobah: Luke wypowiada słowa przysięgi Jedi w obecności ducha swego ojca, na co mistrz Minch wyjaśnia, że ostatecznym egzaminem będzie dopiero pojedynek z Vaderem. Luke koncentruje się i nagle z mgły wyłaniają się dwie niewyraźne postaci: jedna wygląda jak Darth Vader, druga niższa, ale bez twarzy, posturą przypomina nieco Luke'a. Oba duchy przemawiają do młodego Jedi – Vader mówi, że chce Luke'a jako sojusznika, wyjaśnia, że zna uczucia Luke'a, wie, że on kocha Leię, a Han stoi między nimi, ale jeżeli dołączy do Vadera to nikt nie stanie mu na drodze i razem będą mogli rządzić galaktyką. Vader każe Luke'owi sięgnąć gwiazd, a ten nawet próbuje, ale parzy sobie palce dodając, że złożył już przysięgę Rycerzom Jedi. Luke wychodzi z transu i wyjawia, że nie mógł pokonać Vadera.

    Ponoć już podczas prac nad "Nową nadzieją" pojawiła się idea, żeby Han Solo był czarnoskóry, a na potrzeby kolejnego epizodu przypomniano sobie o tym koncepcie tworząc postać Lando Calrissiana. Od początku miał być on nowym Hanem Solo, ale w eleganckim stylu Jamesa Bonda, początkowo miał mieć też pomocniczkę – dziewczynę, lub żeńską kosmitkę. Lando miał być przystojny i czarujący, tak, żeby widownia nie domyślała się jego zdrady; w każdej wersji Lando miał być zdrajcą, który jednak w finale przechodzi na dobrą stronę. Nazywany w scenariuszach początkowo Lando Kadar – miał być uchodźcą z Wojen Klonów, uczciwym szmuglerem żyjącym na gazowej planecie Hoth. W innej wersji Lando był szulerem prowadzącym sklep na planecie Wookieech, biznesmenem współpracującym z przemytnikami. Miał nie dbać o Rebelię, nie być szczególnie przywiązanym do Imperium, ale być potężnym politycznie. Podczas dyskusji pojawiła się też inna idea na tą postać: otóż Lando miał być...klonem z okresu Wojen Klonów, jednym z ostatnich klonów klanu Ashandi, który żył na planecie klonów – składającej się z 700 różnych klonów żyjących w swoich państwach, a Lando miał być władcą jednego z takich państw.

    Pozostałe atrakcje Tygodnia "Imperium kontratakuje" znajdziecie tutaj.
    KOMENTARZE (21)

    Tydzień Imperium kontratakuje - Wywiad z Lawrencem Kasdanem

    2010-05-23 19:57:41


    Urodzony w 1949 roku w Miami na Florydzie Lawrence Kasdan to uznany w świecie filmu scenarzysta, reżyser i producent. Wyreżyserował tak znane filmy jak kryminał neo-noir Żar ciała (1981), dramat Wielki chłód (1983), komedia Kocham cię na zabój (1990) i western Silverado (1995). Napisał scenariusze do takich obrazów jak Przez kontynent (1981) i Bodyguard (1992). Jednak każdy fan Star Wars kojarzy Kasdana zapewne z jego pracy przy Imperium kontratakuje i Powrocie Jedi. To właśnie on, początkujący scenarzysta, został zaangażowany przez George’a Lucasa do napisania scenariusza TESB. Kasdanowi w dużej mierze zawdzięczamy to, że nauki Yody, szelmowskie one-linery Landa („You truly belong here with us among the clouds”), pełne grozy żądania Vadera ("Asteroids do not concern me, Admiral -- I want that ship, not excuses"), czy słowne docinki Hana i Lei ("I'd just as soon kiss a Wookiee" -- "I can arrange that. You could use a good kiss!") brzmią w taki sposób, jaki pokochały tysiące fanów SW na całym świecie.

    Współpraca Lawrence’a Kasdana z Lucasem nie ograniczyła się tylko do realizacji epizodów V i VI gwiezdnej sagi. „Flanelowiec” i Steven Spielberg zatrudnili bowiem Kasdana do napisania scenariusza pierwszej części przygód Indiany Jonesa, czyli Poszukiwaczy zaginionej Arki.

    Z okazji trzydziestej rocznicy premiery The Empire Strikes Back przedstawiamy obszerne fragmenty wywiadu, którego Lawrence Kasdan udzielił dziennikarzowi magazynu Star Wars Insider Scottowi Chernoffowi przed dziesięcioma laty. Opowiada w nim o swoim wkładzie w kształt Imperium kontratakuje, a także o swojej współpracy z George’em Lucasem i niuansach pracy scenarzysty.

    Jak uniknąłeś tych wszystkich fabularnych niebezpieczeństw, jakie niosą ze sobą kontynuacje?

    To wszystko zasługa George’a (Lucasa – red.). Jego ogólna wizja wszystkich trzech filmów była znakomita, zaś w przypadku trzycześciowej struktury fabularnej część druga jest zawsze najlepsza. Myślę, że część pierwsza, Nowa nadzieja, była niezwykle zachwycającym filmem. Ale wielu ludzi woli od niej Imperium kontratakuje, bo jest ciekawszą opowieścią.

    Imperium kontratakuje to pierwszy film, w którego czołówce pojawiło się twoje nazwisko, ale nie był to twój pierwszy scenariusz w ogóle.

    To był pierwszy napisany przeze mnie film, który zrealizowano (…). Sprzedałem dwa scenariusze, a później napisałem Poszukiwaczy zaginionej Arki dla George’a. Kiedy skończyłem pisać ten scenariusz, Leigh Brackett zmarła i George zaprosił mnie do pracy przy Imperium….

    Jak rozpoczęła się twoja współpraca z George’em przy Poszukiwaczach…?

    Producentem wykonawczym filmu na podstawie mojego drugiego sprzedanego scenariusza – Przez kontynent– był Steven Spielberg. Sposób w jaki go zrealizowano mną nie wstrząsnął, ale to był dobry scenariusz. Steven kupił go i kiedy się z nim spotkałem powiedział: "Zrealizuję ten film przygodowy razem z George’em i chcę, abyś napisał do niego scenariusz, więc chodź poznać George’a." Pojechał na spotkanie i on od razu mnie zatrudnił.

    Od razu, bez czytania czegokolwiek co wcześniej napisałeś?

    Cóż… nie, on przeczytał skrypt do Przez kontynent. Chcieli, aby Indy i Marion mieli podobne relacje do tych, które były między Johnem Belushim i Blair Brown w Przez kontynent. Dostałem pracę przy Poszukiwaczach…, których napisanie zajęło mi pół roku, ale najpierw przez kilka tygodni ustalaliśmy zręby fabuły, to znaczy Steven, George i ja.

    Gdy skończyłem pisanie scenariusza do Poszukiwaczy… przekazałem gotowy scenariusz George’owi. (…)Powiedział wtedy: "Słuchaj, Leigh Brackett zmarła i chciałbym żebyś to ty napisał Imperium…" Odrzekłem: "Cóż, nie sądzisz, najpierw powinieneś przeczytać scenariusz Poszukiwaczy… ?" On na to: "Jeżeli przeczytam dziś w nocy i mi się nie spodoba, to wycofam ofertę."

    Ale nie jej wycofał, bo scenariusz mu się spodobał i natychmiast rozpocząłem pracę przy Imperium… Byli w bardzo ciężkiej sytuacji, bo rozpoczęli preprodukcję, a nie posiadali jeszcze scenariusza.

    Jak rózni się to, co napisała Leigh Brackett od tego, co ostatecznie nakręcono?

    Nie ma nic wspólnego. (…) George powiedział kiedyś, „Niech Bóg ją błogosławi, ale nie robiła nic tak, jak chciałem.” Leigh napisała scenariusze do kilku świetnych filmów. Ale nie sądzę, żeby były one na tym samym poziomie co Imperium…. Myślę, że George zatrudnił ją z powodu jej wspaniałych osiągnięć, lecz osobą, której on wtedy potrzebował, a w szczególności w przypadku Gwiezdnych wojen, był ktoś kto zrealizuje dokładnie to, o czym on myślał.

    Czy było trudno realizować wizję kogoś innego?

    Owszem, ale to była też świetna zabawa. Poszukiwacze… pozwolili zorientować mi się w sytuacji, ponieważ dopiero zaczynałem pracować w showbiznesie, w szybkim tempie udało mi się sprzedać dwa scenariusze po wielu latach bezowowcnych starań. Zacząłem swoją przygodę ze scenopisarstwem w 1968 roku i aż do 1977 nie sprzedałem ani jednego. Nagle, krótko po tym jak sprzedałem drugi scenariusz, wylądowałem w jednym miejscu z George’em i Stevenem pisząc scenariusz do Poszukiwaczy…. To było bardzo ekscytujące. (…)

    Zanim zacząłeś współpracę z George’em i Stevenem jaka była twoja reakcja na Gwiezdne wojny?

    Pomyślałem: to jest totalnie cool. Zawróciło wszystkim w głowie. I Bliskie spotkania trzeciego stopnia także. Mam na myśli, że to było właśnie tak cudowne w możliwości pracy przy Poszukiwaczach.... To były Gwiezdne wojny i Bliskie spotkania… złączone w jedną całość. Więc było to naprawdę wspaniałe.

    To musiało być przytłaczające dla młodego scenarzysty na dorobku.

    Tak. No bo, ile ja pracowałem w tym biznesie? Z miesiąc? Wiele lat próbowałem sprzedać scenariusz, aż tu nagle tworzyłem tę opowieść razem z nimi, a oni potrzebowali mojej pomocy. To było naprawdę zdumiewające.

    Jak wyglądał proces pisania scenariusza do Imperium kontratakuje? Irvin Kershner powiedział, że spędzał wiele czasu na rozmowach z tobą i George’em na temat fabuły.

    Wszystko toczyło się bardzo szybko. Proces przedprodukcyjny był już zaawansowany, chcieli zaczynać zdjęcia i był im potrzebny gotowy scenariusz. Tworzyli już stwory i budowali dekoracje. Ale to była wspaniała zabawa. Dopiero co skończyłem ciężką pracę nad Poszukiwaczami..., gdzie przez pół roku byłem zdany tylko na siebie. George i Steven przedstawili mi zarys opowieści, ale scenariusz pisałem w zasadzie samodzielnie.

    Ale w przypadku Imperium, George miał całą opowieść w głowie. Pozostawała więc tylko kwestia przełożenia tego na scenariusz i uzyskania zgody Kersha (Irvina Kershnera – red.) na reżyserowanie. Miały więc miejsce intensywne, pełne adrenaliny i żartów rozmowy z George’em i Kershem, potem zabrałem się za pisanie i po dwóch tygodniach mieliśmy już gotową kolejną wersję scenariusza. Pisałem naprawdę szybko.

    Czy twoja praca przy Powrocie Jedi różniła się od tej przy Imperium kontratakuje?

    Była podobna, z wyjątkiem tego, że wyreżyserowałem już Żar ciała, szykowałem się do zdjęć do Wielkiego chłodu i nie pisywałem już scenariuszy na zamówienie, ale George, który wcześniej bardzo mi pomagał, zapytał: „Wyświadczysz mi tę przysługę? Bardzo liczę na twoją pomoc” (…).

    Co sprawiało największe trudności przy tworzeniu scenariusza do Imperium?

    Olbrzymia presja czasu, ale było o wiele łatwiej realizować to, co George chciał w przypadku Imperium…, niż w przypadku Poszukiwaczy..., gdzie tak naprawdę wiele rzeczy wymyśliłem samodzielnie. Poszukiwacze… rodzili więcej sporów pomiędzy naszą trójką (Kasdan, Lucas, Spielberg – red.), staraliśmy się ustalić które pomysły zostają, które wylatują, na realizację czego nas stać. W przypadku Imperium… starałem się po prostu stworzyć to, czego chciał George.

    Czy podczas pisania scenariusza miałeś jakąś ulubioną postać?

    Pisanie kwestii Yody to była frajda, jak zapewne się domyślasz (…).

    Byłeś odpowiedzialny za wprowadzenie wielu nowych bohaterów, takich jak Fett, Yoda, Lando i Imperator. Czy miałeś większą swobodą w ich kreowaniu, zwłaszcza że główne postacie były już stworzone i scharakteryzowane?

    Nie, ponieważ nawet główni bohaterowie pozostawiali sporo możliwości manewru. Możesz te postaci opisać jednym zdaniem, ale to nie wyjaśnia co one będą mówić. Co więcej, przez wszystkie trzy filmy pojawiały się niespodzianki dotyczące ich wzajemnych relacji, więc wiele ścieżek pozostawało otwartych.

    Praca z George’em polegała na tym, że chciał, aby napisał wszystko, a jeżeli miał z tym jakiś problem, wtedy mówił mi o tym. Zdarzało mu się przewracać kartki scenopisu i nie powiedzieć ani słowa. Więc w końcu ja zapytałem: “O co chodzi, stary?” Odpowiedział:, “Och, zapomniałem ci powiedzieć, że nie będę mówił ci nic, chyba że będę miał jakiś problem”. Na to ja odrzekłem: „Może będziesz mi mówił, jeśli coś ci się naprawdę spodoba. To by mi pasowało”.

    Ale właśnie w taki sposób razem pracowaliśmy. Jeśli coś mu nieodpowiadało, informował mnie o tym, w innym przypadku milczał. Czasami zmuszałem go, żeby komplementował moją pracę. Fajnie się z nim współpracuje, mam na myśli, iż napisałem dla niego trzy scenariusze i była to w głównej mierze fajna praca.

    Jaka była twoja reakcja, gdy George pierwszy raz powiedział „Ok, chcę, aby Darth Vader był ojcem Luke’a?”

    To doskonale pasuje do tej historii. Większość filmów traktuje o tym samym problemie, Wielki kanion (dramat w reżyserii Kasdana z 1991 roku – red.) o tym opowiada. O tym jak część ciebie chce podążać za swymi pragnieniami, zaś druga część robić to, co jest dobre i odpowiedzialne. Jedna z nich to ciemna strona, druga zaś jasna. Każdy z nas stawia im codziennie czoła. W dniu żyjemy określonym rodzajami życia, ale w nocy na powierzchnię wychodzą nasze lęki. O tym opowiada większość dzieł sztuki.

    Miałeś kiedyś ochotę, aby samodzielnie wyreżyserować film z cyklu Gwiezdnych wojen?

    (…) Myślę, że tylko George powinien reżyserować te filmy i nikt inny.

    Całość wywiadu z Lawrence’em Kasdanem dostępna jest pod tym adresem :

    Wszystkie atrakcje tygodnia "Imperium kontratakuje" są dostępne w tym miejscu
    KOMENTARZE (8)

    Tydzień Imperium kontratakuje - Kosmiczny ślimak

    2010-05-22 19:06:56


    Kroniki Imperium: kosmiczny ślimak - Pete Vilmur
    "To nie jaskinia!"

    Kosmiczny ślimak, którego wnętrzności widzieliśmy wszyscy przez te kilka sekund "Imperium kontratakuje", jest pewnie jedną z najmocniej zapadających w pamięci form życia zaprezentowanych w pierwszym sequelu sagi, a przewyższa ją chyba tylko zaskakujące ujawnienie się małego zielonego Mistrza Jedi.

    Cała ta scena powstała tylko przy użyciu kilku rekwizytów i improwizowanego planu, wzmocnionego kilkoma efektami dźwiękowymi, montażem i muzyką. Połączone razem, dają sekwencję, która daje chwilę odpoczynku od scen akcji pościgu w polu asteroid i daje rzadką okazję dla Hana i księżniczki, na przeżycie wspólnej romantycznej chwili w ładowni Sokoła.
    Oto kilka zebranych wypowiedzi, które przez te 30 lat komentowały kulisy powstania tej kultowej już sceny:

    George Lucas, autor historii i producent
    "Ta scena w ustach węża działała lepiej na papierze, niż gdy ostatecznie została zrealizowana. To bardzo trudny pomysł do przedstawienia. Myślę, że on działa, ale zawsze spodziewam się więcej śmiechów, kiedy statek wylatuje z ust potwora. Jednak jak się okazuje, większość ludzi jest zaskoczonych i nieco zdezorientowanych. Nigdy nie udało nam się uzyskać tej reakcji, o jaką z początku nam chodziło. Cała scena oparta jest na motywie mitologicznym..." - Imperium kontratakuje - komentarz DVD (2004)

    Mary Henderson, autorka Star Wars: The Magic of Myth
    "Kiedy Han i Leia opuszczają Hoth, są ścigani przez Imperialne Gwiezdne Niszczyciele. Han ucieka kierując Sokoła prosto w pole asteroid, a potem do środka jaskini znajdującej się na jednej z tych skał. Nieświadomy, że zatrzymał swój statak w brzuchu gigantycznego kosmicznego ślimaka. Raz jeszcze Lucas wplótł w historię obrazy konsumpcji i podróż do wnętrza bestii. Han, Leia, Chewie i Threepio zostali połknięci w całości, tak samo jak Jonasz został połknięty przez wielką rybę."
    — Star Wars: The Magic of Myth (1997)

    John Knoll, autor Creating the Worlds of Star Wars: 365 Days
    "Bez wątpienia, najmniej kosztująca scenografia zbudowana do "Imperium kontratakuje", wnętrza kosmicznego ślimaka zostały zbudowane z plastiku Visqueen na podłodze hangaru Bazy Echo, z czarnymi zasłonami drapowanymi wokół Sokoła Millenium, i zadymieniu całej przestrzeni mgłą z suchego lodu."
    — Creating the Worlds of Star Wars: 365 Days (2005)

    Laurent Bouzereau, autor Star Wars: The Annotated Screenplays
    "Scena z "wielkimi skórzastymi stworami z żółtymi ślepiami" atakującymi Sokoła wewnątrz asteroidy po raz pierwszy pojawiła się w drugiej wersji [scenariusza]. W piątej wersji scenariusza żółte ślepia zamieniają się w "coś z miękką przyssawką" i przyczepiają się do Sokoła; to Leia, a nie jak w filmie Han, mówi, że wyglądają jak jakieś "mynocki", a Threepio wyjaśnia, że zazwyczaj podróżują w piątkach."
    — Star Wars: The Annotated Screenplays (1997)

    Irvin Kershner, reżyser
    "Mynocki to były tylko kawałki plastykowych wędek. Można zauważyć, że szybko uciąłem ujęcie z nimi, po prostu dlatego, że nie wyglądały za dobrze."
    — Star Wars: The Annotated Screenplays (1997)

    Michael Matessino, autor
    "Podczas chwilowego spokoju w jaskini, Sokół nagle jest zaatakowany za przypominające nietoperze stwory, zmuszające Hana i innych do zbadania okolicy. Pojawiając się w mglistym środowisku, [kompozytor John] Williams używa skrzypiec, czelesty, harfy i syntezatorów, żeby wykreować stosowną tajemniczość"
    — The Empire Strikes Back: Special Edition Soundtrack liner notes (1997)

    Lukas Kendall, autor
    Jest też klika klimatycznych momentów w Imperium, które zyskują ogromnie dzięki ciszy... Williams napisał muzykę do całej sekwencji "to nie jest jaskinia" w polu asteroid, nie tylko do jej drugiej połowy, a początkowe momenty mają w sobie cudowną straszność i atmosferę, z subtelnymi efektami statku, genialne użycie dźwięku.
    — Film Score Monthly (Jan Feb 1997)

    The Blade Newspaper
    "Zadanie [twórców efektów dźwiękowych Scotta] Heckera i jego ojczyma, Boba Rutledge'a: stworzenie dźwięków kiedy [Han] i inni chodzą po języku potwora..."chcieliśmy stworzyć dźwięk sugerujący oślizgłość ", opowiada Hecker, mieszkaniec Akronu, "Użyliśmy 25-funtowych tłustych kawałków wołowiny i kilkadziesiąt surowych jaj...ślizgałem i przesuwałem po nich. Po ośmiu godzinach całe miejsce śmierdziało potwornie, było tam paskudnie. Ale mieliśmy też dużo radości." Do kroków Hana na języku potwora, Hecker użył butów na grubej podeszwie. Dla kroków Chewbaki potrzebny był delikatniejszy dźwięk. Hecker użył więc wysokich mokasynów"
    — The Blade (newspaper), Toledo, Ohio (Aug 9, 1981)

    Irvin Kershner
    "Najlepsze momenty polegały po prostu na wzięciu do ręki kamery i krzyczeniu "Prawo, lewo", a aktorzy rzucali się wtedy na lewo i rzucali się na prawo, a kamera przesuwała się w przeciwną stronę. Tak zrobiliśmy w scenie gdy Sokół Milienium stoi we wnętrznościach ogromnego robaka".
    — Lucasfilm Fan Club Magazine #11 (Spring 1990)

    Cinefex
    "Więcej niż pięćdziesiąt ujęć ślimaka (kukiełki) zostały wykonane w ciągu tygodnia, prawdopodobnie ustanawiając rekord w kręceniu tego typu scen. Phill Tippet okrył mechanizmy ślimaka okryciami własnego projektu, a Jon Berg sterował pierwszą wersją kukiełki przez większość ujęć"
    - Cinefex #3 (grudzień 1980)

    Doug Beswick, Stop Motion Technician
    "To działało jak kukiełka na rękę – specjalny sprężynowy mechanizm zamykał szczęki. Można było wetknąć rękę przez szyję i złapać to jak pistolet. To było dosyć ciężkie.
    — Cinefex #3 (grudzień1980)

    Lorne Peterson, Chief Model Maker "Kiedy sokół desperacko usiłuje uciec z tunelu, szczęki ślimaka zaczynają się zamykać, ukazując widzom olbrzymie siekacze. Te zamykające się szczęki – które stworzyłem – miały około 4,5 stopy (1,4 metra). Wyrzeźbiłem pierwsze pięć zębów w glinie, a z nich powstały formy do produkcji wielu kopii. Odlaliśmy je ze specjalnego rodzaju plastiku, miały odcień kości słoniowej, żeby nie wymagały dodatkowego malowania. Jak się okazało te 12-centymetrowe zęby stały się doskonałym prezentem dla gwiazd i gości z branży, którzy przychodzili z wizytą do naszego studia. Odlewaliśmy taki ząb, pisaliśmy na nim "Star Wars" pod spodem i dawaliśmy gościom, co było z pewnością prezentem wywołującym dyskusje."
    Sculpting a Galaxy (2006)


    Ken Ralston, Effects Cameraman
    "Ach Imperium, nakręciłem tam wiele zabawnych materiałów...Zbudowałem swoją własną wersję ślimaka ze starej skarpety i wyszła mi naprawdę głupio wyglądająca kukiełka. Zatem jest tam takie ujęcie, ono jest w filmie, kiedy widzimy powierzchnię asteroidy i kilka statków TIE ponad nią...To czego nie widzimy to ostatni moment ujęcia, kiedy z ostatniego krateru wystaje ta gigantyczna głupia kukiełka ze skarpety i usiłuje zaatakować jeden z tych statków...byliśmy na nocnej zmianie i spędziliśmy dziewięć miesięcy, sześć nocy na tydzień, pracując nad Imperium kontratakuje."
    — Star Wars: The Definitive Collection laserdisc commentary (1993)

    Wszystkie atrakcje tygodnia "Imperium kontratakuje" są dostępne w tym miejscu
    KOMENTARZE (12)

    Komiksowe ''Imperium kontratakuje'' powraca

    2010-05-09 12:19:12 StarWars.com

    Z okazji zbliżającej się trzydziestej rocznicy filmu "Imperium kontratakuje" na oficjalnej stronie Star Wars udostępniono jego komiksową adaptację. Jest to ten sam komiks, który zaczął ukazywać się latem 1980 roku nakładem wydawnictwa Marvel, a następnie był wznawiany w późniejszych latach przez Dark Horse.
    Podobnie jak w przypadku webkomiksów The Clone Wars, sieciowy "The Empire Strikes Back" można przeglądać bezpłatnie. Pierwszą z sześciu części, wydaną oryginalnie z zeszycie Star Wars #39, znajdziecie tym miejscu. Jeżeli do tej pory nie mieliście możliwości zapoznać się z tym komiksem to teraz nadarza się ku temu świetna okazja.
    Scenariusz Archie Goodwin, rysunki i okładka Al Williamson oraz Carlos Garzon, kolory Glynis Wein.
    KOMENTARZE (18)
    Loading..