Już 6 października 2012 w Stanach Zjednoczonych zostanie zorganizowany
Star Wars Reads Day. Lucasfilm, DK Publishing, Dark Horse i Scholastic, oraz w mniejszym stopniu inni wydawcy (jak Del Rey), postanowili iść na wojnę z analfabetyzmem oraz spadającą sprzedażą książek i komiksów. W ponad 1000 księgarń w całych Stanach tego właśnie dnia zostaną zorganizowane różne imprezy, które mają promować czytelnictwo wśród najmłodszych. Wybrano też listę książek, które będą czytane w księgarniach na głos, wspólnie bądź w inny sposób (w różnych miejscach te imprezy mogą mieć odmienny charakter), a są to
Star Wars ABC,
Darth Vader and Son,
I Want to be a Jedi,
Dziwny przypadek papierowego Yody, czy seria
Tajne misje.
Del Rey także włączy się w to wydawnicze święto, choć we własny sposób. Od 2 października będą dostępne dwa ebooki zawierające kilka powieści, od których można zacząć swoją przygodę. „The Essential Novels: Star Wars Reads Day Special Edition: 4-Book Bundle” ma kosztować zaledwie 7,99 USD i będzie składać się z następujących powieści:
X-Wingi: Eskadra Łotrów,
Dziedzic Imperium,
Wektor pierwszy oraz
Zdrada. Drugi pakiet „The Essential Novels: Star Wars 10-Books Bundle” za 62,99 USD będzie składać się z powieści:
The Old Republic: Oszukani,
Komandosi Republiki: Bezpośredni kontakt,
Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera,
Szturmowcy śmierci,
Luke Skywalker i cienie Mindora,
X-Wingi: Eskadra Łotrów,
Dziedzic Imperium,
Wektor pierwszy,
Zdrada oraz
Rozdroża czasu.
Sporą dozę informacji wyjawił na oficjalnym blogu Jonathan W. Rinzler. Warto pamiętać, że to nie tylko autor albumów, ale też jeden z aktywnych redaktorów w LucasBooks. Obecnie Rinzler pracuje z wydawnictwem
Abrams Books w Nowym Jorku nad książką, której jeszcze oficjalnie nie ogłoszono. W sieci spekuluje się, że może to być książka o storyboardach, ale na razie za wcześnie na potwierdzenie. Wiadomo tylko, że powinna ukazać się wiosną 2013. Jest jeszcze jeden projekt przewidziany na rok 2014, ale na razie nie chciał nic więcej zdradzić. W obu przypadkach nie wiemy tylko, czy Rinzler będzie autorem, czy redaktorem tych albumów. Najbliższa premiera tego wydawnictwa to trzeci tom
Star Wars Art, który powinien ukazać się na początku października.
Tymczasem trwają też prace nad książką „Making of the Return of the Jedi”. Sam album jest już napisany, ale Rinzler pracuje nad opisami do zdjęć oraz ich rozmieszczeniem. Używa do tego programu Adobe Indesign. Na razie opracował już siedem z dwunastu rozdziałów. Sam twierdzi, że te podpisy to będzie około 10000 dodatkowych słów, a może nawet więcej.
Kolejna ciekawostka to nowy album/przewodnik wydawnictwa
Becker & Mayer (wydali między innymi
The Jedi Path i
Book of Sith). Znów jednak nie może nic więcej powiedzieć, choć sam dorobek wydawnictwa sugeruje intrygującą pozycję.
Inny produkt to nowa seria „Star Wars and History”, o tym pewnie niebawem dowiemy się więcej. W drugiej połowie listopada powinien ukazać się pierwszy album z tej serii. Z tego, co sugeruje Rinzler kolejne są już w trakcie przygotowania.
Na koniec Jonathan W. Rinzler wspomniał też o swojej rozmowie z Dennisem Murenem o pracy nad konwersjami 3D „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów”. Na razie nie wiadomo, czy z tych rozmów wyniknie kolejny album, czy może tylko jakiś wpis na blogu.
Jeśli kogoś interesują losy dwóch kolejnych powieści Paula S. Kempa, to okazuje się, że na razie jeszcze jest zbyt wcześnie, by o nich rozmawiać. Kemp niedawno wysłał dopiero ich plan do Del Reya i czeka na akceptację.
The Essential Readers Companion Pablo Hidalgo jest już praktycznie gotowy. Wydawnictwo Del Rey otrzymało ostatnio próbne wydruki, po ich zatwierdzeniu drukarnie ruszą pełną parą. Przy okazji opublikowano kilka kolejnych obrazków z przewodnika, natomiast na stronie
wydawnictwa Random House można już przejrzeć pierwsze strony tego albumu. Będzie można go kupić już 2 października, cena nominalna to 29,95 USD.
Del Rey natomiast jeszcze cały czas żyje konwentami. Na swoim koncie zamieścili między innymi zdjęcie Iana McDiarmida trzymającego kopię
Dartha Plagueisa. Poznaliśmy też wstępne daty premier
The Last Jedi Michaela Reavesa i Mayi Kaathryn Bohnhoff (26 lutego 2013), „Dawn of the Jedi: Into the Void” Tima Lebbona (7 maja 2013) oraz
Crucible Troya Denninga (16 lipca 2013). Na samym Celebration ogłoszono też dwójkę nowych autorów serii „Rebels”, którzy wypowiedzieli się krótko o swojej przygodzie z sagą.
Z Kevinem Hearne przeprowadzono mini-wywiad na stronach Del Rey. Według Kevina wydawnictwo Del Rey zauważyło, że jest on wielkim fanem
Gwiezdnych Wojen i poprosiło go o napisanie książki koncentrującej się na Luke’u Skywalkerze między Epizodami IV i V. Hearne stwierdził tylko, że nie mógł powiedzieć „nie”. Miał siedem lat, gdy wyszedł pierwszy film, więc dorastał z tym bajzlem, jak to ładnie określił. Przecież bawił się oryginalnymi figurkami tworząc co rusz to nowe przygody, cytując
Gwiezdne Wojny czy starając się brzmieć jak James Earl Jones i to w czasach gdy jeszcze nie przeszedł mutacji. Podekscytowany rzucił się na ten projekt, choć jak stwierdził mądrze zrobili, że nie ściągnęli go na ranczo Lucasa.
Ulubiony film Kevina to
Imperium kontratakuje. Uwielbia wampę, ducha Obi-Wana (choć nazywa go hologramem), admirała, który zawiódł Vadera po raz ostatni, kosmicznego ślimaka wynurzającego się z asteroidy, wąsy Landa oraz zamrażanie ludzi w karbonicie. Niestety niewiele powiedział o samej książce.
Co innego Martha Wells, która postanowiła się podzielić tą radosną nowiną na swoim blogu. Ona już pisze książkę o Lei, a dowiedziała się o tym 26 lipca, wtedy zadzwonił do niej agent. Choć przyznaje, że nie mogła się tą radosną wiadomością podzielić z innymi, przynajmniej przez miesiąc (do Celebration VI).
Jej historia gwiezdno-wojenna jest bardziej związana z fandomem. W roku 1977 Martha miała 13 lat i już uwielbiała czytać SF i fantasy, ale nie znała nikogo innego, kto miałby podobne zainteresowania. Nie było wówczas Internetu i czasami miała wątpliwości, czy ktoś poza nią czyta takie książki. Czuła się więc osamotniona. Zwłaszcza, że nie miała nawet kablówki, więc nie mogła oglądać choćby
Star Treka. Wiele filmów SF/F znała tylko z adaptacji powieściowych.
Gwiezdne Wojny też przeczytała zanim zdołała obejrzeć film.
A
Nowa nadzieja okazała się dla niej rewelacją. Nie tylko chodzi o film, ale też o ludzi. Nie była jakimś dziwadłem, mnóstwo ludzi zachwyciło się tym filmem. Miała dowód, że nie jest odmieńcem. Film obejrzała 9 razy i dla niej to był wtedy wyczyn. Kupiła wiele zabawek i książek. Uwielbia trylogię Briana Daleya o Hanie Solo. Potem znalazła też magazyn Starlog i tam odkryła istnienie fandomu, fanzinów i fanfiction, a to już prosta droga do fanów i konwentów. Nawet uniwersytet wybrała ze względu na rekomendacje w Starlog (choć ta dotyczyła lokalnych konwentów i grup fanowskich). Stała się potem zaangażowaną fanką, współtworzyła konwenty, ba nawet zarządzała jednym z nich. I choć przyznaje, że z czasem inne filmy i seriale SF/F zajęły miejsce
Gwiezdnych Wojen to do dziś pamięta o swojej pierwszej fandomowej miłości. My zaś zobaczymy dopiero w przyszłym roku, jak ta dwójka poradzi sobie z sagą.
KOMENTARZE (7)