TWÓJ KOKPIT
0

Keith Kellogg :: Newsy

NEWSY (27) TEKSTY (0)

<< POPRZEDNIA    

Plotki o „Ruchu Oporu” #5

2018-10-02 22:18:30 Różne

Do premiery „Resistance” odliczamy dni, a wywiady, artykuły i ciekawostki zaczęły rosnąć jak grzyby po deszczu. Zacznijmy od tego, że część osób już widziała serial, gdyż odbyły się pokazy dla prasy wraz z konferencją. Opinie są zasadniczo bardzo pozytywne. Zdjęcia z konferencji i opisy są dostępne na Fangirls Going Rogue, Jedi News, Nerdist oraz Culturess. Ale zacznijmy od słówka od Tracy: odcinki (w dniu premiery będą dostępne trzy) ukażą się w aplikacji „znacznie wcześniej” niż 22:00 na amerykańskim Disney XD.



Konferencja zaczęła się od rozmów z producentką Atheną Portillo, reżyserem Justinem Ridgem i scenarzystą Brandonem Aumanem. Athena pracowała przy poprzednich dwóch animacjach, ale teraz, jako główna producentka, czuje się o wiele pewniej. Zresztą dla całej ekipy jest to swego rodzaju debiut.

Dlaczego zdecydowano się na umieszczenie serialu na pół roku przed „Przebudzeniem Mocy”? Bo ekipa od razu wiedziała, że chce umieścić w nim Poego i BB-8, by dzieciaki skojarzyły, że to jest „z nowych filmów”. A gdyby było to powiedzmy, 15 lat przed, to Dameron sam byłby jeszcze mały. Poza tym da nam to możliwość zobaczenia jak Ruch Oporu stał się Ruchem Oporu, jak wyglądała relacja Poego i Lei, a także jak Najwyższy Porządek budował swą potęgę, której centrum stanowiła Baza Starkiller. Ridge zdradził, że serial „wejdzie” trochę w wydarzenia filmu, ale szczegółów brak. „Ruch Oporu” ma mieć lżejszy ton, bo konflikt nie rozpoczął się jeszcze na dobre.

Kazuda to dziecko Filoniego, choć jeśli chodzi o wygląd, to Tam była pierwszą zatwierdzoną postacią. Jest głupkowaty i niezdarny, ale kochany i charyzmatyczny, bo dzieci najwyraźniej kochają te cechy charakteru (Lucasfilm pokazywał już serial grupie najmłodszych). Justin porównał bohatera do ptaka, który w przestworzach jest pełen gracji, ale na ziemi już niekoniecznie. Xiono ma dwadzieścia lat, ale czemu tak się zachowuje? Bo wychował się w bogatej rodzinie, co się wśród głównych bohaterów Sagi rzadko zdarza. To jednak Kazudy nie definiuje, bo dobra z niego osoba. Później na salę wszedł Christopher Sean i zaczął opowiadać, że to dopiero jego druga rola w dubbingu. Ekipa szukała Azjaty, bo chciała promować różnorodność etniczną. Aktor mówi, że w kreacji roli wziął charyzmę Hana, instynkt Poego, przeszłość w marynarce wojennej od ojca, a fajtłapowatość od siebie, no i powstała „potrawka z Kaza”. Zaczął też żartować, że ludzie przebierający się za Xiona na konwentach nie będą cosplayować, ale KAZplayować.

Suzie McGrath, czyli Tam Ryvora, też jest nowicjuszką w świecie dubbingu. Bardzo cieszy się z roli, bo nie dość, że jest animowaną bohaterką, to do tego starwarsową bohaterką. Jeśli chodzi o Tam, to wypsnęła jej się dość ważna informacja: dziewczyna (Spoiler):pochodzi z Kuata i opuściła planetę, aby zostać słynną pilotką wyścigową. Zaczęły się jednak dla niej ciężkie czasy: rozbiła swój statek i znalazła się na Colossusie.(Koniec Spoilera) Jak widzieliśmy we fragmencie IGN-u, ona i Kazuda początkowo nie będą się lubić: ona ciężko pracuje, a on przychodzi i tylko wszystko miesza.

Jak wiemy, Hype Fazon został stworzony na podstawie Donalda Faisona, więc nikogo nie powinno dziwić, że wpadł do pomieszczenia jak huragan. Aktor grał kilka postaci w „Detours”, no ale serial od ładnych paru lat siedzi na półce. Teraz, gdy nareszcie dostał rolę w swoim ukochanym uniwersum, jest więcej niż szczęśliwy i zapowiada, że imię Fazona zapisze się na zawsze w historii Sagi. Znacie mema, że Palpatine to Senat? No to Rodianin jest Colossusem, ma olbrzymie ego. Ale później nauczy naszych bohaterów paru lekcji i pokaże, że można na nim polegać; podobno Hype jest także „niezrozumiany”. Donald co prawda liczył, że jego bohater będzie czarnoskóry, więc kiedy okazało się, że dostanie Rodianina, to nie mógł być zawiedziony, ale pewien niesmak pozostał. A dzieci stwierdziły, że „to nie tatuś”. Ale jak w ogóle dostał tę rolę? Stworzył animację poklatkową pod tytułem „Black Stormtrooper”, a na premierze „Przebudzenia Mocy” Filoni zawołał do niego: „Hej, czarny szturmowcze!”, no i zapowiedział, że będzie coś dla niego miał. Trochę czasu minęło, ale dostał swoją rolę. Aktor, w przeciwieństwie do większości, woli pracować sam w studiu.



Bobby Moynihan, autor skeczu o techniku Matcie, jest ogromnym fanem, no i zbudował własnego Artoo. Jako dziecko pomagał sprzedawczyni w sklepie, która pytała go figurki SW, pamięta też żywo filmy o Ewokach. Jego bohater, Orka, jest Chadra-Fanem i prowadzi sklep. Bobby, grając go, uderza w niższy, grobowy ton. Sarah Woloski, autorka artykułu z FGG, napisała, że choć on i Flix (postać Jima Rasha) mają mało czasu w odcinku, to humor bardzo ich wyróżnia od reszty. Faison ciągle żartował, by zrobić o ich obu spin-offa, bo doskonale się uzupełniają. Flix to ten poważny, Orka to mięśniak. Moynihan starał się o rolę w „Rebels”, ale Filoni chciał go przetrzymać aż do kolejnego projektu.

Dziennikarka z FGG napisała, że jak dla niej akcja pilota była zbyt prosta, ale dzieciom powinno się spodobać. No i podobno serial ma mieć 10 odcinków, choć wcześniejsze doniesienia od niemieckiego Disney XD mówiły o 22. Może 10 tylko w tym roku kalendarzowym? Tak też mówili nasi zachodni sąsiedzi. Z drugiej strony, Sarah, zapytana przez autorkę newsa, w istocie potwierdziła, że zobaczymy tylko tyle.

Johnamarie Marcias z The Wookiee Gunner miała okazję porozmawiać z aktorami po konferencji. Moynihan zdradził jej, że Filx jest członkiem nowej rasy (początkowo wziął go za porga). A poza tym użycza głosu kilku innym postaciom porozrzucanym po całym serialu.

Kazuda, jak było wyżej wspomniane, wychował się w bogatej rodzinie, a konkretnie - senackiej. Sean zdradził, że chłopak nie ma za dobrej relacji ze swoim ojcem, bo ten nie wierzy w zagrożenie ze strony Najwyższego Porządku. McGrath powiedziała, że Tam nie może znieść Xiona, bo wszedł z butami w jej życie i zabrał statek, który obiecano jej. Ale przyjdzie czas, gdy dziewczyna zacznie go nawet tolerować, może potem rozwinie się to dalej.

Artykuł z Animation Magazine przedstawia parę innych ciekawostek. Athena Portillo zaczęła pracować nad serialem dwa lata temu i najtrudniejsze było niewygadanie się. Filoni chciał, by było to coś nowego, no to zdecydowali się na cell-shading, które jest teraz bardzo popularne w Japonii. Zamierzony efekt pomogło osiągnąć im studio Polygon Pictures. A dzięki Keithowi Kelloggowi, który tym razem jest nadzorcą animacji, postaci mają więcej „stawów” („rig points”). Wśród inspiracji znajdują się filmy Hayao Miyazakiego, a także „Robotech” i „Lupin III”.

Największym wyzwaniem było stworzenie historii dla wszystkich. Docelowa grupa to 6-12 latkowie, ale Portillo chciała, by serial oglądali wszyscy fani SW. Ridge przyznaje, że istniejący kanon to zarówno błogosławieństwo (bo jest bogaty i źródła nawiązują jedne do drugich), jak i przekleństwo (gdyż trzeba pilnować, by wszystko do siebie pasowało). „Ruch Oporu” nie będzie się skupiał za bardzo na filmowych bohaterach, ale zobaczymy to i owo.



Oficjalna będzie przeprowadzać cykl wywiadów z aktorami, więc w najbliższych dniach możemy spodziewać się kolejnych. Warto tam zajrzeć ze względu na nowe obrazki. Wszystko zaczęło się od rozmowy z Christopherem Seanem. Jak było wyżej powiedziane, aktor jest już doświadczony, bo ma 32 lata, ale dubbing to dla niego niemal nowość. I, jak sam mówi, nie można usłyszeć unoszącej się brwi, bo jako osoba pracująca przy filmach jest przyzwyczajony do subtelnej gry. A niestety w dubbingu to się nie sprawdza. Trzeba być bardzo ekspresyjnym, nie tylko głosem, lecz i twarzą, by później mogli wykorzystać to animatorzy. Uczył się zatem od starszych doświadczeniem kolegów.

Christopher w grze inspirował się swoim ojcem, weteranem marynarki, trojgiem pasierbów oraz swoimi bohaterami z filmów, Patrickiem Naritą z „Dni naszego życia” i Gabrielem Waincroftem z „Hawaii Five-0”. Sagę poznał dzięki ojcu, który puścił mu „Imperium kontratakuje”. W jego opinii Kazuda często popełnia pomyłki: chce być cicho, to coś przewróci, chce się wtopić w tłum, to od razu go widać.

Suzie McGrath zdradziła co nieco o Tam. Jako aktorka głównie teatralna, McGrath miała mniejsze problemy z ekspresją w studiu. Czuje się ona bardzo związana ze swoją postacią. Colossus, który jest jak kocioł, przypomina jej dom w Essex. Ryvora stanie się swego rodzaju starszą siostrą dla ekipy Fireball - dotąd matkowała naiwnemu Neeku, później będzie miała starcia z Kazduą. Suzie jest z niej bardzo dumna, czuje, jakby dziewczyna była jej dzieckiem. I jest zadowolona jak „dorosła”. Tam nie znosi durniów, ciężko pracuje i nie ma problemu z wyrażaniem własnej opinii. Przestrzega zasad i ma silny kompas moralny, no i jest zadziorna. Ukrywa swe prawdziwe emocje, ale z czasem zacznie je pokazywać.

Suzie uważa teraz Ahsokę za swoją ulubioną bohaterkę z Sagi, a do tego postawiła przed sobą zadanie obejrzenia wszystkich starwarsowych animacji, no i ogólnie dowiedzieć się jak najwięcej o świecie, którego jest teraz częścią. Aktorka ma też nadzieję, że ludzie różnych narodowości poczują się częścią rodziny, gdy zobaczą jak różnorodny jest Colossus.

Powoli zaczęły pojawiać się też zajawki i reklamy, na razie jest ich niewiele.





Matt Martin z Grupy Opowieści trochę lepiej rozjaśnił sprawę linii czasu: pierwszy odcinek dzieje się po 25 zeszycie „Poe Damerona”, innymi słowy po odnalezieniu Lora Sana Tekki. Matt nie chciał w tej chwili odpowiedzieć na pytanie czy serial przekroczy czasy Epizodu VII.



Twitter Disney Channel PR zamieścił parę nowych kart postaci (i wciąż zamieszcza) w takim stylu, jakie były ostatnio.

Bo Keevil

Cytat: „Widzę ich!".
Zawód: pilot.
Rasa: Kel Dor.
Drużyna: asy.
Cechy charakteru: śmiały, popisuje się, tajemniczy.

Griff Halloran

Cytat: „Och, po prostu świetnie".
Zawód: pilot.
Rasa: człowiek.
Drużyna: asy.
Cechy charakteru: szorstki, sarkastyczny, nieznośny.

Hype Fazon

Cytat: „Uwierz w Hype'a" (albo „Uwierz w hajp”, dwuznaczność zapewne zamierzona).
Zawód: pilot.
Rasa: Rodianin.
Drużyna: asy.
Cechy charakteru: krzykliwy, wszystkowiedzący, stylowy.

Torra Doza

Cytat: „Zabawmy się".
Zawód: pilotka.
Rasa: człowiek.
Drużyna: asy.
Cechy charakteru: przyjazna, chętna do współzawodnictwa, żądna przygód.

No i na koniec: The Mary Sue ma list otwarty do Rachel Butery w związku z ostatnią aferą. Lucasfilm nadal w żaden sposób nie odniósł się do tej sprawy. No ale Rachel jakoś nie udziela się w wywiadach, więc niech to przemówi samo za siebie.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (10)

„Rebels” #61 w USA

2017-11-12 13:18:07 Rózne

Jutro na stacji Disney XD w USA zadebiutuje ostatni odcinek pierwszej połowy czwartego sezonu serialu „Star Wars: Rebelianci”, czyli „Rebel Assault”. Poniżej opisy i fragmenty, a obrazki można pooglądać na SWNN.

To ostatni epizod w tym roku. Nowe pojawią się w styczniu 2018 („Niedługo po świętach”, jak napisała Cannobbio) i wedle Fernsehserien trzy z nich będą nosiły tytuły „Allegiance” („Wierność”, „Posłuszeństwo”), „One Giant Step Ahead” („Jeden wielki krok naprzód”) i „Call of the Spectre” („Wezwanie Widma”).

Hera dowodzi atakiem przeciwko siłom Wielkiego Admirała Thrawna, ale kiedy sytuacja rozwija się nie po jej myśli, zmuszona jest uciekać, jeśli chce przeżyć.





W kolejnym „Reconie” dowiadujemy się, że wprowadzenie do serialu postaci Thrawna było niejako pierwszym klockiem w domino i pociągnęło za sobą szereg zmian. Dzięki temu, gdy pojawiła się potrzeba wprowadzenia kolejnego czarnego charakteru, który nie byłby wrażliwy na Moc, wybór padł na Rukha. Ciężko było przedstawić go na ekranie, bo w legendarnych źródłach ma wiele iteracji. Początkowo w serialu był bardziej zielony i wyglądał jak T-rex, ale Filoni zdecydował, że powinien być bardziej obrzydliwy i kościsty. Kelloggowi sen z powiek spędzał sposób poruszania się Noghriego, aż w końcu podjęto decyzję, by chodził jak goryl. We wczesnej wersji jego nos był jasny, co w połączeniu z okrągłym kształtem nadawało mu słodziutki wygląd. Wystarczyło jednak przyciemnić go, by uzyskać lepszy efekt. Hidalgo dodał parę słów o rasie: Noghri są bardzo honorowi i mimo że są wzrostu Jawów, to nadrabiają zwinnością i niesamowitym węchem - w Legendach potrafili wyczuć nawet czyiś przodków tylko i wyłącznie po zapachu. Wcielający się w Rukha Warwick Davis gra nie tylko głosem, lecz także ciałem, co bardzo pomogło animatorom.

W drugim epizodzie Zeb nareszcie wszedł na scenę i miał bardzo brutalną walkę. Steve Blum zdradza, że jego pierwsza rola polegała na nagrywaniu nieartykułowanych okrzyków potwora, a kluczem do dobrego nagrania odgłosów podczas bitwy jest chęć wyglądania brzydko. Pojawiająca się w odcinku Gildia Górnicza jest jedną z niewielu spółek, której Imperium nie znacjonalizowało. Została sprowadzona na Lothal, aby ogołocić planetę do cna. Korporacja nie widzi w tym nic złego, po prostu zarabia pieniądze. Plunkett opowiada również o kapitanie Seevorze: gdy już się pozbędzie myśli, że każdy Trandoshanin musi być kopią Bosska, można zrobić z tą rasą naprawdę wiele w kwestii wyglądu. Zresztą to samo można powiedzieć o każdym gatunku w Sadze: artyści potrafią zaprojektować bardzo wiele różnych postaci, które są inne od wzorca, lecz jednocześnie „nie łamią zasad”.

I wreszcie po tylu latach czekania dostaliśmy pocałunek pomiędzy Kananem a Herą. Czemu nie wcześniej? Hera była zbyt skupiona na rebelii i zdaniem Vanessy w innych czasach ich romans rozwijałby się intensywniej. Choć teraz, gdy rośnie stawka, wzrasta też ich wzajemne przywiązanie. Filoni dodaje, że nie chciał, aby romans wchodził w drogę rozwojowi postaci - były sugestie tu i tam, ale nic poważniejszego aż do tej pory. Mamy się przekonać co w przyszłości z tego wyniknie.

R3 podrywa pracownicę Lucasfilmu, ku ogromnej zazdrości Choppera, a Andi ma kolejne pytania do Pabla. Pierwsze: skoro Yavin IV był starożytnym światem Sithów, to czy Imperium nie miałoby na niego oka? Owszem, było tak, ale w Legendach. W lucasowskiej wersji historii ten wątek nie jest za bardzo eksplorowany, także w chwili obecnej nie wiemy za bardzo czy to kanon, czy nie. Drugie: Co się stało z dwoma gigantycznymi kryształami, które zniszczyli rebelianci? Cóż, wybuchły i to bardzo. Na koniec kolejna zajawka.

W tym tygodniu nie działo się za wiele poza rysunkami Filoniego i redditowym czatem z Grayem. Oto najciekawsze informacje od aktora:
  • Jego ulubiony epizod to „Nowa nadzieja”, a odcinek serialu - finał drugiego sezonu oraz ten, który będzie niedługo wyświetlany. Pisał to tydzień temu, więc może chodziło mu właśnie o „Rebel Assault”. Natomiast najlepsza scena też ma miejsce w sezonie czwartym - nagrywali ją wiele razy i za każdym razem zmieniali coś drobnego. Osobiście jest zadowolony jak kończy się historia Ezry, choć nie wie jak ludzie zareagują „na różne momenty sezonu czwartego”.

  • Chłopak nadal czuje i będzie czuł pociąg do ciemnej strony. Po prostu uważa ją za dobry zasób do wykorzystania.

  • Rex odegra dużą rolę w rebelii w przyszłości.

  • Bridger zbudował swój zielony miecz pomiędzy sezonami, bo niebieski zniszczył mu Vader. Taylor uważa jedna, że pierwsza broń chłopaka była lepsza, bo wszechstronniejsza.

  • Nie jest całkiem pewien, czy Ezra umie pływać, ale Jedi powinni, więc zakłada, że tak.

  • Chciałby, by Bridger znów nosił długie włosy.

  • Gdyby jego bohater zaadoptowałby kota lothalskiego, nazwałby go Imperator.

  • Ezra najbardziej lubi lody o smaku meiloorunowym.

  • Gdyby mógł, to zagrałby swojego bohatera w wersji aktorskiej (dla niego nawet przefarbowałby włosy), ale oddałby też rolę Johnny'emu Deppowi. Pragnie też wcielić się w niego w „Battlefroncie II”, jeśli tylko EA zrobi serialowe DLC.

  • Filoni i w ogóle ludzie z Lucasfilmu uwielbiają oglądać starwarsowe memy.





Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (17)

„Rebels” #59-60 w USA

2017-11-05 16:47:55 Rózne

Jutro na stacji Disney XD w USA zadebiutują dwa kolejne odcinki serialu „Star Wars: Rebelianci”, czyli „Kindred” i „Crawler Commanders”. Poniżej opisy i fragmenty, a obrazki można pooglądać tu i tutaj.

„Kindred” - Po tym, jak rebelianci zostają wyśledzeni w drodze do ukrytej bazy przez tajemniczego imperialnego agenta, muszą zaufać rzekomo niebezpiecznym stworzeniom, za którymi kryje się coś więcej, niż widać na pierwszy rzut oka.





„Crawler Commanders” - Załoga "Ghosta" desperacko stara się skontaktować z dowództwem rebelii i z tego powodu przejmuje pojazd górniczy wyposażony w system komunikacji długodystansowej. Imperium jednakże pojawia się, by ruszyć za nimi w pościg.

Poniższy klip pochodzi z Nerdista. Artykuł zdradza też, że w tym epizodzie usłyszymy Setha Greena (grał droida Toda 360 w TCW, jest też jednym z twórców anulowanego serialu „Detours”), którego głosem przemówi trandoshański kapitan Seevor.





W „Reconie” Taylor Gray zdradza, że zobaczymy do czego zdolny jest Lothal i jak glob łączy się z Mocą. Na planecie panuje obecnie stan wojenny, a każdy obywatel jest zobowiązany do pracy na rzecz projektu Thrawna. Ludzie zaczynają w końcu dostrzegać, że Imperium wcale nie przyniosło pokoju i stabilizacji. Jednym ze skutków ubocznych jego bytności jest katastrofa naturalna - Plunkett mówi, że fajnie czyta się fanowskie teorie po zwiastunach, bo wszyscy myśleli, że ta planeta to nie Lothal (my też), a jednak. Dla wszystkich członków załogi to miejsce reprezentuje coś bardzo ważnego, nawet jeśli nie jest ono ich ojczyzną.

Nowy TIE Defender Elite ma przewagę nad innymi maszynami przede wszystkim dzięki szybkości i polom. Zdaniem Keitha Kellogga wojna potoczyłaby się inaczej, gdyby Imperium zamiast w Gwiazdę Śmierci zainwestowało w te myśliwce. Thrawn jest bowiem reprezentantem innej filozofii niż Imperator, Tarkin czy Krennic: nie chce zniszczyć wroga, pragnie go jedynie zmusić do poddania się. Kellog opowiada też o wilkach - to samo, co było tutaj. Filoni dodaje, że jeszcze nie odkryliśmy o nich wszystkiego - na pewno mają związek z czymś mistycznym, z równowagą natury Lothalu.

Rywalizacji pomiędzy R3 a Chopperem ciąg dalszy, a Andi spieszy z pytaniami do Hidalga. Pierwsze: czemu szturmowcy śmierci mówią w basicu, skoro w „Łotrze” słyszymy tylko mamrotanie? Odpowiedź jest prosta: my, widzowie, musimy rozumieć ich mowę, ale można to również wytłumaczyć tak, że gdy żołnierze rozmawiali między sobą, to ich hełmy wydawały jedynie niezrozumiałe odgłosy. Drugie pytanie (od osoby z polsko brzmiącym nazwiskiem) to: dlaczego deathtrooperzy nie mają czegoś, co pozwalałoby im na widzenie przez zasłonę dymną? Bo prawdopodobnie Sabine dodała do swoich granatów coś, co zakłóca pracę sensorów. Na koniec jak zwykle mamy zajawkę.

Zastanawiacie się już jak skończy się serial? Filoni rozmawiał o tym z CNN. To, że „Rebelianci” się już kończą, nie jest kwestią coraz bardziej zatłoczonej historii w tym okresie, lecz po prostu „naturalnej śmierci” serialu. Jego zdaniem cztery lata to i tak długo. No to co z tym ostatnim odcinkiem? Technicznie rzecz biorąc seria skończy się, gdy Imperium będzie w pełni sił, ale Dave korzystał z nauk Lucasa i zdradził, że zakończenie będzie pełne nadziei. Znów powtórzył to, co ostatnio: że z nowym serialem chcą „pójść w różne obszary i opowiadać różne historie”.



A co z aluzjami do „Solo”? Nie spodziewajcie się. W serialu jest już Lando, a Filoni boi się syndromu małej galaktyki. Z drugiej strony przyznaje, że pewna twi'lekańska pilotka zapewne znała przemytnika z Korelii - z „Sił przeznaczenia” wiemy, że faktycznie się spotkali na Endorze, ale z kontekstu wynika, że nie widzieli się po raz pierwszy. Kto wie, może Syndullę zobaczymy choć w tle filmu Rona Howarda?

„Ostatni Jedi” tuż-tuż, więc Comicbook zapytał się co ze słynną teorią „Ezra to Snoke”. Filoni oczywiście niczego zdradzić nie chciał - powiedział tylko, że lubi czytać fanowskie teorie i nie zaprzecza, że mogłaby być ona prawdziwa, ale po prostu taka nie jest.

Zapraszamy do dyskusji na forum o „Kindred” i „Crawler Commanders”.
KOMENTARZE (9)

„Rebels” #54 w USA

2017-10-15 10:43:30 Rózne

Jutro w różnych porach dnia na stacji Disney XD w USA zadebiutuje pilotowy odcinek czwartego sezonu "Rebeliantów", czyli "Heroes of Mandalore". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na The Wookiee Gunner.

Sabine prowadzi Kanana, Ezrę i swoich braci-Mandalorian na ojczysty świat, aby uwolnić ojca ze szponów wroga. Gdy odkrywa, że Imperium wznowiło prace nad niszczycielską bronią, którą stworzyła, oraz że planuje użyć jej na Mandalorianach, musi zadecydować czy ją zniszczyć, czy użyć.







Kampania reklamowa w ostatnich dniach rozkręciła się nieźle. Disney XD przygotował krótki filmik o Sabine i reklamę telewizyjną, a Oficjalna postanowiła przypomnieć nam co się stało w ostatnich trzech sezonach w formie krótkiego filmiku.







Ukazał się opis odcinka „Rebel Assault", który zostanie wyemitowany w połowie listopada. Poprzednie opisy możecie przeczytać tu i tutaj.

„Rebel Assault" - 13 listopada - Hera dowodzi bohaterskim atakiem przeciwko siłom Wielkiego Admirała Thrawna, lecz gdy wszystko idzie na opak, jej zwycięska bitwa przeistacza się w śmiałą ucieczkę, którą musi podjąć, aby ocalić swoje życie.

Niedawno odbył się Comic Con w Central Parku, w którym uczestniczyli Joel Aron i Keith Kellogg. Panowie opowiadali o procesie powstawania odcinka, który trwa wiele tygodni. Około czterdziestej minuty podejmują temat wilków z Lothalu: ich inspiracją była „Księżniczka Mononoke” i przez długi czas zastanawiali się jak go stworzyć, by wyglądał równie dobrze, co w anime. Poszli więc do zoo w San Francisco, by nagrać tamtejsze zwierzęta. Ostateczna wersja ma w sobie coś z gada, bo to nie są „tylko” wilki, to są wilki starwarsowe. Potem animatorzy zrobili cykl biegu stworzenia, a Filoni nagle wpadł i oznajmił, że fajnie by było, gdyby futro się ruszało. Panowie dodali więc 118 punktów, w których sierść się porusza. Dave'owi model się spodobał, ale zażyczył sobie, aby osoby jeżdżące na wilkach mogły coś z tym futrem robić, na przykład je chwycić. Aron wziął więc na próbę model Hery i „dokleił” jej sierść w okolicach kolan, a potem tak zamalował, że wydaje się, że tak naprawdę jej nogi zatapiają się we włosach zwierzęcia.



Drobna ploteczka z Oficjalnej: sugeruje się tam, że w serialu zobaczymy powrót Ketsu. Dziewczyna tym razem miałaby na naramienniku symbol rebelii, jak widzieliśmy w „Siłach przeznaczenia”. Skoro o FoD mowa, to ukazały się nowe opisy dwóch kolejnych odcinków. Ostatnie odcinki pierwszego sezonu zostaną wyemitowane 29 października.

  • „The Happabore Hazard” - Rey pakuje się w kłopoty, gdy próbuje zarobić na nowe porcje.

  • „Crash Course” - Sabine pozwala Ketsu pożyczyć swój śmigacz.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (16)

"Rebels Recon" - "Zero Hour"

2017-03-26 09:46:22 YouTube

Za nami już finał trzeciego sezonu "Rebeliantów", czyli epizod "Zero Hour". Ponieważ to ostatni odcinek, poniżej umieszczamy powiązany z nim "Rebels Recon". Oczywiście jeśli jeszcze nie oglądaliście, liczcie się ze spoilerami.



Jedną z gwiazd tego odcinka jest niewątpliwie Bendu - zdaniem Carrie Beck on tak naprawdę nie reprezentuje tego, co pomiędzy cieniem a światłem, on "po prostu istnieje". Jest siłą natury, a więc nie musi opowiadać się po żadnej ze stron, bo to ludzkie wymysły. Filoni dodaje, że ostatecznym celem stworzenia jest sen, a ciągle ktoś mu w tym przeszkadza. Problemy naszych bohaterów są dla niego błahostką i nie chce o nich słuchać. Ale w serialu potrzebna była taka postać, bo popycha wszystkich do przodu, w tym też Thrawna. Wielkim wyzwaniem dla animatora Joela Arona było stworzenie jego burzowej formy. Dave pokazał mu zdjęcie słońca przebijającego się przez chmury, stąd też wziął się pomysł na to, by oczy istoty je przypominały. Kilian Plunkett dodaje, że Bendu ma nawiązywać do lat osiemdziesiątych, stąd burzowa forma powinna budzić skojarzenia z filmami o potworach, na przykład z "Pogromcami duchów", "Duchem" czy "Bliskimi spotkaniami". Aron wziął się do zadania swą starą metodą malowania, a potem ożywiania obrazów w animacji.

Andi pyta jakie wyzwania stawia pisanie postaci Thrawna, skoro mamy wśród widzów sporo dzieci. Zdaniem Filoniego najmłodsi mogą nie zrozumieć wszystkiego, co mówi admirał, ale pojmują jego intencje dzięki grze aktorskiej Larsa Mikkelsena. A Gilroy twierdzi, że serial nie jest dla dzieci, tylko dla wszystkich. Podczas tworzenia Chissa ekipa starała się odtworzyć jego książkowy pierwowzór, co zdaniem Henry'ego może skłonić młodziki do sięgnięcia po powieści. Hidalgo dodaje, że wedle Timonthy'ego Zahna "Thrawn gra po obu stronach szachownicy", toteż starali się wcielić słowa pisarza w życie w serialu - a ten odcinek jest zakończeniem konkretnej partii szachów. Bendu, umierając (?), mówi słowa: "widzę twą porażkę niczym wiele ramion sięgających ku tobie w zimnych objęciach". Zdaniem Gilroya stworzenie instynktownie wyczuwa jaki koniec spotka admirała, a Filoni zadaje pytanie czy te słowa należy rozumieć dosłownie czy nie. Może i Chiss wygrał, ale pokazał swą słabość - Dave nie jest pewien, czy jest ona widoczna, czy nie, lecz nie chce podpowiedzieć co to może być, zatem to my musimy się pozastanawiać.

"Rebelianci" i "Łotr" byli w produkcji mniej więcej w tym samym czasie, a więc dlatego mamy w serialu szturmowców śmierci. W filmie jednak można sobie pozwalać na szybkie i częste wprowadzanie zmian, w animacji niekoniecznie, dlatego oba wcielenia tych żołnierzy nieco się różnią. Filoni dyskutował z Grupą Opowieści, która doszła do wniosku, że Thrawn byłby typem oficera, który zabierałby ich ze sobą na pole bitwy. W sezonie czwartym będzie więcej nawiązań do "Łotra".

Podczas tworzenia największej jak do tej pory sceny walki w kosmosie załoga wykorzystała wiele sztuczek - na ekranie widać wiele, choć tak naprawdę jednostek nie ma dużo. Eksplozje są wzorowane oczywiście na tych z oryginalnej trylogii.

Chopper ma pomysł na - a jakże - spinoff o nim samym, a Andi zadaje Pablowi pytanie, które brzmi: kogo miał na myśli Obi-Wan, gdy była mowa o Wybrańcu? Kenobi mówił o Luke'u, ale to jego zdanie. Jeśli obejrzy się filmy, to widać, że Jedi pokłada całą wiarę w młodym Skywalkerze. Anakina zostawił na Mustafarze i nie sądził, że pewnego dnia zostanie odkupiony. Młodzieniec sądzi inaczej i to "czyni Luke'a Lukiem".

No to czego wyczekiwać w sezonie czwartym? Będzie epicko - animatorzy wypróbowują nowe techniki, które mają pięknie wyglądać. Zobaczymy wiele nowych twarzy oraz ukochanych starych. Lothal jest nadal ważny dla naszych bohaterów, dlatego ten wątek jeszcze się nie skończył. Po porażce z finału będziemy świadkami jak nasza ekipa podnosi się z kolan i dalej walczy. Dowiemy się więcej o spięciach na linii Mon Mothma - Saw Gerrera. "Może, może, może zobaczycie X-winga", mówi Filoni (a "może" znaczy "na pewno", bo producent już o tym wspominał). Polecimy na Mandalorę i w jakiś sposób serial dokończy "The Clone Wars".

Na koniec nie mamy co prawda klipu promocyjnego, ale jedną pracę koncepcyjną przedstawiającą porozrzucane mandaloriańskie hełmy należące do zwolenników klanu Wren, w tym ten, który nosił Fenn Rau. Co to może oznaczać? Mamy kilka miesięcy na spekulacje.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (18)

"Rebels" #52-53 w USA i 3x11 w Polsce

2017-03-24 09:32:30 Rózne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje podwójny finał trzeciego sezonu "Rebeliantów", czyli "Zero Hour". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki.

Jednocześnie zapraszamy do naszego tematu o sezonie czwartym, gdzie zebraliśmy wszystkie plotki o nadchodzącej serii. Pełen zwiastun zapewne pojawi się dopiero na Celebration, ale może ekipa z "Reconu" zdradzi to i owo w niedzielę.

Część 1: Eskadra Feniksów czyni ostatnie przygotowania do ataku na Lothal, lecz ich plan zostaje zrujnowany, gdy Wielki Admirał Thrawn odkrywa miejsce ich pobytu.

Część 2: Rebelianci są uwięzieni na Atollonie. Kanan i Hera walczą o przetrwanie eskadry, a Ezra stara się o pomoc z nieznanego źródła.






Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości - tak, Maul jest już martwy na dobre. To Filoni i ekipa przywrócili go do życia, więc producent poczuł się odpowiedzialny, aby jego historię doprowadzić do końca. We wczesnej wersji historii pojawiał się Kanan, ale potem twórcy doszli do wniosku, że to musi być opowieść o Ezrze, bo to właśnie z nim Zabrak najbardziej był związany. W tym odcinku podobno jest najwięcej scen wyciętych, jakie kiedykolwiek powstały (możecie w filmie zobaczyć prace koncepcyjne). Początkowo dyskutowano, czy nie wysłać bohaterów do Mos Eisley, ale potem ekipa zgodziła się, by pokazać wyludnione części Tatooine. Scena otwierająca (z Maulem błąkającym się po pustyni) ma pokazać, że odnalezienie kogoś na planecie jest niezwykle trudne.

Keith Kellogg ponownie obejrzał "Nową nadzieję", aby oddać mimikę twarzy sir Aleca Guinessa. Jeśli się obejrzy materiały zza kulis o Epizodzie III, to można tam zobaczyć porównanie jego i Ewana McGregora - podobieństwo jest uderzające, dlatego stworzenie animowanej twarzy nie było tak trudne; większych problemów dostarczyły szaty. Steven Stanton dostał rolę, gdy pochwalił się Filoniemu, że "robi bardzo dobrego sir Aleca Guinessa". Udaje mu się to głównie dzięki badaniu gry oryginalnego aktora. Tatooine to niebezpieczne miejsce i Jedi ma tam co robić (możemy poczytać o przygodach Bena z tego okresu choćby w "Star Wars" Marvela), a dodatkowo z pewnością Kenobi dużo medytuje nad naturą Mocy i naukami Qui-Gona. Planeta ta to dla niego swego rodzaju rytuał przejścia, nawet pod względem fizycznym - musi znosić upał dnia i zimno nocy, dlatego starzeje się tak bardzo.

Podczas tworzenia choreografii walki z Maulem twórcy inspirowali się McGregorem i Guinessem - nigdy nie widzieliśmy jak Kenobi w "Nowej nadziei" wykonuje charakterystyczną postawę Soresu, a tu się pojawia. Sporo problemów animatorom sprawił miecz świetlny, nie wystarczyło tylko skopiować ten z TCW, trzeba było pokombinować z rozmiarem. Walka jest krótka, bo po pierwsze jest inspirowana pojedynkami samurajskimi - tak naprawdę większość rozgrywa się w ich głowach. No a ta konkretna scena to aluzja do "Siedmiu samurajów". Po drugie, obaj pojedynkowali się tyle razy, że znają swoje ruchy. Jeśli spojrzy się w zwolnionym tempie, to można dostrzec, że Maul próbuje na przeciwniku manewru, który wykorzystał w bitwie z Qui-Gonem - uderzenia rękojeścią w twarz. Po trzecie, każdy, kto naprawdę walczy na miecze wie, że ci naprawdę dobrzy nie pojedynkują się długo. Zdaniem Sama Witwera to na pewno nie koniec opowieści o Zabraku (mamy choćby trwającą serię komiksową), ale jego przygoda z tą postacią się kończy.

Chopper i ekipa "Reconu" wyprawiają Maulowi pogrzeb, a prawdziwy, oryginalny Pablo Hidalgo odpowiada na pytanie, które brzmi: czy Protektorzy byli lojalni wobec Satine podczas wojen klonów? Owszem - to oni często jej towarzyszą, lecz są ubrani w zbroje ceremonialne. Pancerz Rau jest oczywiście bardziej tradycyjny. Na koniec kolejna zajawka.



Dave Filoni powiedział kilka dodatkowych słów dla serwisu io9. Sporo rzeczy powtarza się w "Reconie", więc tu piszemy tylko nowe rzeczy. Jak wspomniano wyżej, ekipa poczuła się odpowiedzialna za dokończenie historii Maula. Dlatego też skontaktowała się z Grupą Opowieści, aby dowiedzieć się, czy nie ma dalszych planów dla tej postaci. Ale to jasne, że żadnych nie mogło być, bo tak ważny bohater nie mógłby latać po galaktyce w czasach oryginalnej trylogii, dlatego nadeszła najwyższa pora, aby z nim skończyć.

Pojedynek z Obi-Wanem wywołał pewne kontrowersje, bo był bardzo krótki. Ale Filoni nie podjął takiej decyzji lekkomyślnie, przebieg walki był wielokrotnie dyskutowany. Wszyscy oczekiwali długiej, epickiej batalii, ale tutaj liczy się napięcie oraz to, co do starcia doprowadziło. Inspiracją był tu Kyuzo, mistrz miecza z "Siedmiu samurajów" Kurosawy (link do filmiku). Zdaniem Dave'a Kenobi wolałby nie zabijać przeciwnika - to już nie jest ten młodzieniec, który w przypływie gniewu rzucił się na Zabraka na Naboo. Zresztą, ta walka jest zobrazowaniem filozofii Filoniego, który przeciwstawia bezinteresowność (selfless) Jedi interesowności (selfish) Sithów. Obi-Wan staje do pojedynku, bo chce chronić Luke'a, ale jest gotowy wybaczyć Maulowi. Zabrak, umierając, wyraża nadzieję, że zemsta spadnie na jego wrogów. Kenobi czuje smutek, bo to oznacza, że jego wróg niczego się nie nauczył. Ekipa żartowała, że Jedi powinien był porozdzielać ciało Zabraka na części i wysłać na różne planety, bo jeszcze by wrócił. Ale nie tym razem.

Decyzja pokazania Luke'a (choćby zarysu jego postaci) była podjęta głównie ze względu na młodych fanów, którzy dzięki temu dowiedzą się, czym zajmował się Obi-Wan na pustyni. Głos ciotki Beru to klip wzięty wprost z "Nowej nadziei". Ale oczywiście to nadal są "Rebelianci", więc nie mogło zabraknąć postaci z pokładu "Ghosta". Spotkanie z Kenobim miało ogromny wpływ na Ezrę, ale jaki - tego dowiemy się z sezonu czwartego; Filoni zdradził tylko, że przejście przez pustynię jest ważnym tropem mitologicznym i przynosi bohaterowi oczyszczenie. W serii trzeciej poszukiwał potęgi, rodziny i sojuszników, potem będzie miał o wiele lepsze pojęcie kim jest. "Potęga" dla różnych osób oznacza co innego - dla Sithów jest to dosłownie siła, dla Jedi bezinteresowność i pomoc innym. Bridger zaczyna kroczyć tą drug ścieżką, ale jeszcze nie do końca wie jak to zrobić.



Parę słów do powiedzenia miał też Sam Witwer dla Oficjalnej. Jest trochę zły na Filoniego, bo "go zabił". Pomysł na to, aby to właśnie ten aktor wcielił się w Dartha narodził się po nagraniach odcinkach o Mortis, gdy Dave podszedł do Sama i zapytał go, co sądzi o pomyśle, aby Zabrak przeżył. Wiwter słyszał wówczas o Savage'u, ale zapytał, czy dadzą mu rolę łowcy nagród. Reżyser udzielił niejasnej odpowiedzi, ale wkrótce zdradził, że chodzi o Maula i zapytał, czy mu się uda. Wówczas aktor skłamał i powiedział, że owszem.

Były oczywiście opory przed przywróceniem go do życia, ale wcześniej Darth Vader przeżył ciężkie obrażenia ciała, więc była pewna podstawa, by to zrobić. Savage znalazł brata w podziemiach planety-wysypiska, a fakt, że razem z niej odlecieli, może symbolizować podnoszenie się z upadku. Zdaniem Witwera ekipa wzięła odpowiedzialność za danie Sithowi większego intelektu i duszy, bo w "Mrocznym widmie" był bardzo krótko i nie miał szans się rozwinąć. "Rebelianci" dali twórcom dalszą możliwość rozwoju postaci, bo TCW nie skończyło się tak, jak planowali. Podczas pierwszego spotkania z Ezrą miał być niczym "mroczny Yoda", a do tego Sam chciał pokazać jego słabość, toteż podczas nagrań łapał się za gardło.

A w Polsce w niedzielę o 9:30 będziemy mogli zobaczyć drugą część odcinka "Ghosts of Geonosis". Poniżej opis i fragment.

Gdy legendarny Saw Gerrera i jego rebelianci gubią się na Geonosis, załoga "Ghosta" zostaje wysłana, aby zbadać sprawę.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (12)

Rebeliancka ekipa

2014-08-20 16:55:26

Serial „Rebelianci” rusza niebawem z kopyta, pierwsze książki pojawiły się już w sklepach, a premiera telewizyjna już niedługo. To dobry moment by przyjrzeć się sylwetkom twórców, których już nam przedstawiono.

Mózgiem serii jest Simon Kinberg, który też jest jej producentem i jednym ze scenarzystów. To Kinerg jest oficjalnie twórcą tego serialu, chwali się także tym, że jest autorem finału pierwszego sezonu. Więcej o Kinbergu pisaliśmy tutaj. Warto dodać, że obecnie jest jedną z ważniejszych osób zaangażowanych w przyszłość sagi, bowiem jest także konsultantem Epizodu VII, choć sam przyznaje, że nie ma z tym dużo do roboty, a także scenarzystą (i prawdopodobnie producentem) jednego ze spin-offów.

Producentów serialu jest jednak więcej. Jednym z nich jest oczywiście Kathleen Kennedy ale jej wkład w serial jest ograniczony, ona bardziej pełni rolę nadzorcy całego Lucasfilmu i osoby zatwierdzającej wydatki. Jej filmowy dorobek prezentowaliśmy tutaj.

Drugim filarem serialu jest Greg Weisman (właściwie to Gregory David Weisman urodzony 28 września 1963 w Los Angeles). Greg jeszcze od czasów szkolnych bardzo lubił historię, stąd nie raz wykorzystywał ją w swojej pracy. Po studiach przeniósł się do Nowego Jorku, ale nie udało mu się znaleźć pracy w zawodzie. Następnie wrócił do Los Angeles, gdzie dostał pracę w D.C. Comics nad „Capton Atom”. Pracował także nad serią komiksową „Black Canary”, która jednak nie ujrzała światłą dziennego. W 1991 został zauważony przez ludzi w Disneyu i zaczął u nich pracować. Początkowo robił drobne rzeczy, ale potem przyszedł czas na serial „Gargoyles” którego był współtwórcą (choć nieoficjalnie), a także „The Spectacular Spider-Man”, którego był producentem. Znany jest też z seriali „Young Justice” oraz scenariusza dla „DC Showcase: green Arrow” oraz filmu na DVD „Superman/Batman: Apocalypse”. W grudniu 2013 zadebiutował jako pisarz powieścią „Rain of the Ghosts”, jej sequel „Spirits of Ash and Foam” się ukazał w Stanach w wakacje. Tworzył także komiksy będące dodatkami do jego seriali („Gargoyles” i „Young Justice”), a nawet próbował swoich sił z parodią swoich dzieł.
Weisman znany jest z tego, że lubi posiedzieć na forach i online rozmawiać z fanami o serialach nad którymi pracuje. Jest też wielkim miłośnikiem dzieł Williama Szekspira, do którego często nawiązuje. Właściwie wszystkie postacie „Gargoyles” w sposób luźny bazują na bohaterach szekspirowskich. Swoją drogą zauważono, że lubi także w swoich dziełach obsadzać aktorów ze „Star Treka” (Nichelle Nichols, Jonathan Frakes, Marina Sirtis, Brent Spiner czy Bruce Greenwood). W 1991 ożenił się z Beth z którą ma dwoje dzieci, córkę Erin (1995) i syna Bennyego (1997).

Trzeci filar serialu to znany fanom Dave Filoni, twórca „Wojen klonów”. Również będzie tym razem bardziej producentem, choć pewnie napisze parę scenariuszy i wyreżyseruje czasem jakiś odcinek. Producentami wykonawczymi pozostaną Cary Silver i Athena Yvette Portillo (producentka liniowa), także weterani „Wojen klonów”.

Na razie nie znamy za bardzo reżyserów poszczególnych odcinków, póki co zdradzono dwóch. Są to Steward Lee, Steven G. Lee. Steven zadebiutuje w „Rebeliantach” jako reżyser, ale od lat jest związany z Lucasfilm (i Industrial Light and Magic). Jako animator i spec od efektów pracował przy „Mrocznym widmie”, „Raporcie mniejszości” Stevena Spielberga, „Mission: Impossible II: czy „Sky Kapitan i świat jutra”. Miał też swój wkład w obie części „The Force Unleashed”. Steward Lee natomiast pracował już przy „Wojnach klonów” jako animator, ale też i reżyser. Ma też na koncie udziały w kilku innych serialach animowanych w tym „Batmanie” z lat 2005-2006, czy „Powrocie do przyszłości”.

Scenarzyści o których wiemy to Kinberg, Filoni oraz Katie Lucas, która debiutowała w tej roli w „Wojnach klonów”. Krążą plotki, że jeszcze jednym ze scenarzystów będzie Kevin Hopps, twórca komiksów, który kiedyś współpracował z Weismanem.

Za koncept strony wizualnej odpowiada cały zespół, któremu przewodniczy Kilian Plunkett, który odpowiadał między innymi za koncepcje podstawowe „Wojen klonów”. Poza filmami znamy go przede wszystkim jako rysownika komiksowego (w tym z Cieni Imperium). Wśród osób w jego zespole znajdziemy Amy Beth Christenson, która również od lat współpracuje z Lucasfilmem, zarówno przy grach („The Force Unleashed”) jak i „Wojnach klonów”. Z ekipy „Wojen klonów” ponadto powrócą Chris Glenn, Andre Kirk i Phattrapun C. Presley. Wspomagać ich będzie Darren Marshall, który wykona także rzeźby postaci. Oczywiście wspierać ich będzie także Dave Filoni, oraz podobno Chris Henderson (który także pracuje przy Epizodzie VII – info nie zweryfikowane). Wielkim nieobecnym natomiast jest Ralph McQuarrie, który choć nie żyje wciąż będzie miał wielki wpływ na serial.

Za animację odpowiada zespół, któremu przewodzi kolejny weteran nie tylko „Wojen klonów” ale i ILM - Joel Aron. Zadebiutował on jeszcze w 1991 przy filmie „Hook” Stevena Spielberga. Pracował przy wielu filmach takich jak „Park jurajski”, „Lista Schindlera”, „Star Trek: Pokolenia”, „Jumanji” Joe Johnstona, „Zemsta Sithów”, „Piraci z Karaibów” (2 i 3 część) czy „Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki”. Pomagać mu będą Keith Kellogg („Wojny klonów”, „Patriota”, „Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa”, „Matrix” (2 i 3)) i Paul Zinnes ( Star Wars Racer”, „Wojny klonów”, „Pajęczyna Charlotty”), obaj związani też z ILM.

Za dźwięk będzie odpowiadał Matthew Wood, który pracuje przy Epizodzie VII, ale na swoim koncie ma „Wojny klonów”, „Zemstę Sithów” (dodatkowo podkładał głos generałowi Grievousowi), „Super 8” czy „W ciemność. Star Trek” J.J. Abramsa, „Red Tails” czy „Kroniki Młodego Indiany Jonesa”. Od lat związany z Lucasfilmem.

Muzykę skomponuje ponownie Kevin Kinner, czyli kolejny weteran „Wojen klonów”, choć z pewnością usłyszymy też wariacje utworów Johna Williamsa, co już zresztą zapowiadają pierwsze fragmenty.

Ze strony Lucasfilm Story Group za serial odpowiada na pewno Pablo Hidalgo. Reszta na razie się nie ujawniła.
KOMENTARZE (5)

WonderCon 2014: Informacje o "Rebeliantach" - UPDATE

2014-04-20 00:48:25 Różne

Niedawno zakończył się panel poświęcony serialowi "Star Wars: Rebelianci" na tegorocznym WonderConie. Liczne ekipy ze stron internetowych oraz indywidualni goście przekazywali informacje głównie za pośrednictwem Twittera. Panel prowadził David Collins, a gośćmi byli producent Dave Filoni, aktorka odgrywająca rolę Hery, Vanessa Marshall, oraz artysta koncepcyjny Killian Plunkett. Informacje zacznijmy od tej podanej na samym końcu, ale chyba najważniejszej z całej imprezy - muzykę do serialu napisze Kevin Kiner, kompozytor "The Clone Wars". Widzom puszczono motyw główny serialu, który sięga do muzyki Williamsa, przede wszystkim „The Force Theme” i tej z „Nowej nadziei”, aczkolwiek „stare” będzie wymieszane z „nowym”.



Sporą część panelu poświęcono postaciom. Plunkett i Filoni powiedzieli kilka słów o Zebie – podobno było „50 wersji” jego rasy i wyglądu, brano pod uwagę między innymi Ithorianina i Snivviania. Prawdziwą gwiazdą była jednak Hera – Dave powiedział, ze praca z Vanessą jest bardzo interesująca, bo aktorka zna „The Clone Wars” na wylot. Marshall dodała też, że podczas nagrywania bawi się tak dobrze, że czuje się winna. Jeśli chodzi zaś o Syndullę, na początku rozważano zrobienie z niej Togrutanki, myślano też wiele nad jej wiekiem, dlatego na zaprezentowanych pracach koncepcyjnych jest dużo młodsza. Za jej ostateczny wygląd odpowiada Amy Beth Christenson, autorka imperialnych plakatów. Jak już wiemy, serial skupi się głównie na jednej grupie bohaterów, a Hera wystąpi w każdym odcinku pierwszego sezonu. Następnie pokazano klip z udziałem Twi’lekanki, który Oficjalna udostępniła kilka minut po zakończeniu panelu.



Kolejnym punktem programu było kilka słów o animacji. Wygląd postaci i przedmiotów będzie o wiele bardziej jednolity, niż było to w TCW, paleta za to będzie jaśniejsza, aby lepiej wpasowywać się w ton serialu. Animatorzy stosują wiele aluzji do Oryginalnej Trylogii – przykładowo, w powyższym klipie TIE wybuchają dokładnie tak, jak było to w „Nowej nadziei”. Filoni wyznał też swoją miłość do filmu „Zaplątani” i kazał Keithowi Kelloggowi przypatrzeć się animacji, zwłaszcza twarzom.



Następnie przyszła pora na pytania od fanów, które mogliśmy parę dni temu zadać na oficjalnym blogu. Wedle Plunketta, zobaczymy dużo bitew kosmicznych, a Filoni zdradził, że Lothal znajduje się na Odległych Rubieżach, ale bohaterowie raczej nie polecą na Coruscant. Producent zapewnił też, że „Gwiezdne Wojny” znajdują się w tych samych rękach, co do tej pory. Z prac koncepcyjnych pokazano jeszcze kopalnię, bar i wioskę. Nie podano jeszcze kto będzie użyczał głosu czarnym charakterom, być może tego dowiemy się podczas Star Wars Weekends – zresztą, już zapowiedziano, że 4 maja, w święto „Gwiezdnych Wojen”, mamy spodziewać się kolejnych nowości o serialu.

UPDATE

Na oficjalnym blogu pokazano jeszcze więcej prac koncepcyjnych a także wywiad z Kinerem, który można obejrzeć niżej. Kompozytor opowiada o swojej inspiracji Williamsem, jak dorastał, grając w rockowej kapeli garażowej oraz o swoim uzależnieniu od instrumentów strunowych. Pod koniec możemy posłuchać fragmentu utworu z serialu. Dłuższa wersja z panelu dostępna jest tutaj.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (30)

Wywiad z Kinbergiem o "Rebels"

2014-01-24 18:12:07 Różne

Wczoraj na Entertainment Weekly zmieszczono wywiad z Simonem Kinbergiem, jednym z producentów nadchodzącego serialu "Rebels". Twórca opowiada między innymi jak nowa seria będzie różniła się od "The Clone Wars", jakie są główne inspiracje przy jej tworzeniu, a także zdradza kilka słów o postaciach. Zapraszamy do czytania.

A więc jak wpadliście na pomysł na serial?

Chcieli zrobić serial animowany, a ja kochałem "Clone Wars" [z Cartoon Network] i dorastałem z wieloma kreskówkami. A więc zaczęliśmy rozmawiać o tym, na jakim etapie gwiezdno-wojennej osi czasu mógłby się znaleźć. Naprawdę nic nie było określone z góry, to mógł być prequel, sequel, samodzielny świat. Dla nas główna sprawa to sposób, w jaki opowiadamy historię, która wzbogaca wszechświat, która odpowiada na pytania, które fani mają lub nie, ale która zasadniczo sprawia, że świat jest pełniejszy po obejrzeniu serialu. Dość szybko doszliśmy do wniosku, że pomimo iż Sojusz Rebeliantów był tak ważną częścią filmów, to nie wiedzieliśmy o jego początkach nic, prócz może tego, co da się wynieść z Sagi i "The Clone Wars". W kanonie nie było nic, co by się bardziej w to zagłębiało. Tak się zaczęło - opowiedzmy historię formacji bohaterów z oryginalnych filmów. I to ustawiło nas na osi czasu pomiędzy Epizodami III a IV. Nie chcieliśmy jednak być zbyt blisko "Nowej nadziei", aby nie stwarzać wrażenia powtarzalności, tylko tego, że ogląda się najwcześniejsze ziarna czegoś, co potem rozkwitło w pełną, rozwiniętą Rebelię.

Jak serial będzie się różnił wyglądem i atmosferą od "The Clone Wars"?

Będzie wyglądał całkiem inaczej. Intencją tego, co już widziałem, a jesteśmy już całkiem daleko, jest zrobienie tego tak, aby atmosfera była inna niż w TCW. W kwestii wzorca wizualnego sięgnęliśmy do Ralpha McQuarriego, który był oryginalnym artystą konceptualnym pierwszej trylogii. Jego kreska jest miększa, sztuka bardziej obrazowa, z większym poczuciem, że zostało to narysowane, a nie wygenerowane komputerowo. Pierwsze filmy miały jakość rękodzieła. Chcieliśmy, aby serial też to miał. Dodatkowo, w archiwach, w których George Lucas trzyma wszystkie obrazy i rekwizyty, jest mnóstwo dzieł McQuarriego, które nigdy nie zostały wykorzystane w filmach. Są takie miejsca, w których pojawiają się planety, pojazdy i stwory całkiem dosłownie wzięte z jego oryginalnych obrazów, które nie pokazały się w filmach, a które teraz trafią do serialu.

To fantastycznie. A co z różnicami w sposobie opowiadania? Jak mrocznie może być na Disney XD?

Rozmawialiśmy na ten temat. Ale świat, który tworzymy, jest imperialnym światem. Widzicie wpływy Imperium, szturmowców w całej galaktyce, poniżających i uciskających ludzi. Pod względem tematycznym i politycznym, serial zagląda w mroczne miejsca. Ale aby ustalić ton serii, sięgnęliśmy po wskazówki z oryginalnych filmów, w których była zabawa, przygody, zawadiackość, emocje i ustalona ekipa bohaterów ludzkich. Wszystkie wskazówki wzięliśmy z oryginalnych filmów. Oczywiście, że są drobne różnice w tonie "Nadziei", "Imperium" i "Jedi". Ale myślę, że najbliższym filmem, którego głosem przemawia serial, jest "Nowa nadzieja". A więc są takie miejsca, w których odkrywamy mroczniejsze historie z przeszłości, są takie miejsca, w których zobaczymy jak okrutne i wrogie może być Imperium, ale przez większą część jest to zabawna historia, w której główną rolę odgrywają postaci. Wracając znowu do wskazówek, "Rebels" jest może mniej polityczny od prequeli, a bardziej osobisty. Zaczyna się od kilku przedstawień postaci występujących w serialu, które poprzedzą serię. Napisałem dwa pierwsze odcinki, razem są jak godzinna opowieść, w której zapoznajemy się z głównymi bohaterami.



Stworzyłeś nowego złoczyńcę, Inkwizytora, co sprawia, że jest taki wyjątkowy?

To była chyba najtrudniejsza część procesu. George oczywiście stworzył najlepszy czarny charakter naszych czasów. A więc spędziliśmy mnóstwo czasu na burzy mózgów i pracowaniu z artystami, aby stworzyć Inkwizytora. Widzieliście ten obrazek z nim. Chcieliśmy kogoś przerażającego, jak z dziecięcego koszmaru, ale nie kogoś zbyt obcego, zbyt potwornego. Z oczywistych powodów nie chcieliśmy, by miał hełm - porównanie [do Dartha Vadera]. Rozmawialiśmy o postaci, która byłaby chłodna i trzeźwo myśląca, potrafiąca wykorzystać zarówno słabe strony fizyczne ludzi, jak i psychiczne; która ma również specyficzną relację z Jedi i ich ścieżkami Mocy. Miałby być kimś, kogo ocaleni Jedi szczególnie by się bali.

Czy zawrzecie w serialu bohaterów z EU, jak na przykład admirała Thrawna, czy tylko z filmów i waszych własnych pomysłów?

Mamy bohaterów z najróżniejszych części uniwersum. Jednym z naszych niesamowitych źródeł jest Pablo Hidalgo, znany gwiezdno-wojenny geniusz, który chyba wie wszystko o każdym świecie, jaki powstał na potrzeby "Star Wars". A więc bardzo go wykorzystujemy, a on jest integralną częścią procesu twórczego. Powie na przykład, że jest taka fajna kantyna z komiksu z 1994 r., albo fajne stworzenie, które nie wszyscy znamy. Przynosi nam takie rzeczy. Albo my mu mówimy, że próbujemy stworzyć mięśniaka z fajną przeszłością, towarzyszącego czarnemu charakterowi. Czasami jest to postać lub planeta, o której nie wiemy. Czasami z easter egga takie coś przeradza się w cały odcinek.

Czy Darth Vader i Imperator są w serialu? A jeśli tak, to czy jest szansa, że zagrają ich oryginalni aktorzy?

Nie sądzę, by pozwolono mi odpowiedzieć na to pytanie. Mogę rzec, że tam, gdzie to możliwe, staramy się angażować oryginalnych aktorów.

A więc co jeszcze możesz powiedzieć nam o "Rebels", co fani chcieliby wiedzieć, a o czym możesz mówić?

Przyczyna, dla której chciałem to zrobić. Naprawdę poczułem, że mam szansę opowiedzieć nieopowiedzianą historię. Jestem fanem "The Clone Wars" i pewnych aspektów prequeli, ale to OT była powodem, dla których chciałem pracować przy filmach. Zawsze uwielbiałem historie o początkach postaci i całych organizacji. Gdybym miał opowiedzieć historię rewolucji amerykańskiej, to nie zacząłbym od najsłynniejszej bitwy, tylko od tego, jak czterech gości spotkało się w pokoju - pierwsza iskra wydaje się dramatyczna i fajna. To wielka część całej zabawy, te małe interesy za zamkniętymi drzwiami, pierwszy raz, gdy to widzicie, to możliwy bunt przeciwko Imperium.

Czy możesz powiedzieć jak wygląda wątek z buntowniczym incydentem, który rozpoczyna opowieść w pierwszym odcinku?

Um, będę tu mówił ogólnikami. Może mniej dlatego, że chcę być tajemniczy, a bardziej, ponieważ dla mnie to część zabawy - wiem, że to brzmi nostalgicznie, ale częścią frajdy przy oryginalnych filmach było to, że nie wiedziało się o nich za dużo. Powiem tak: gdy serial się zaczyna, Imperium jest u władzy, a incydentem jest to, że Imperium robi swoje złe, imperialne rzeczy, a nasi bohaterowie się spotykają.

Czy to znani bohaterowie?

W serialu jest wiele nowych postaci. Prequele koncentrowały się na pochodzeniu znanych bohaterów, ale w tym serialu jest wielu nowych. Główne postacie są nowe.

Możesz opisać kilka nowych?

Jeszcze nie!

Do licha!

Wkomponowany w tekst wywiadu obrazek Inkwizytora również pochodzi z Entertainment Weekly. Najbardziej uwagę zwraca na nim miecz świetlny, wyglądający jak połówka tego, który pokazano na Comic Conie. Hidalgo skomentował to w następujący sposób: Wszystko nabierze sensu, gdy już zobaczycie go w akcji.

Produkcja serialu nabiera tempa, a kolejne jej etapy można śledzić między innymi w piśmie "Star Wars Insider". W ostatnim numerze jedna z producentek, Athena Portillo, podała kilka skrótowych informacji o procesie twórczym: połowa scenariuszy z pierwszego sezonu już jest ukończona, zdubbingowano pięć odcinków, a do trzech powstają storyboardy. Dwa epizody są animowane, a w pierwszym powstaje oświetlenie. Dźwiękowcy pracują nad efektami, a motyw główny już skomponowano. Trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że tekst powstał już jakiś czas przed ukazaniem się pisma w sklepach, dlatego praca z pewnością posunęła się dalej - animator Keith Kellogg napisał kilka dni temu, że właśnie zakończył pracę nad pierwszym odcinkiem.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (13)

Nominacje "The Clone Wars" do Annie 2013

2013-12-04 09:28:45 ASIFA



"The Clone Wars" wygrało już Emmy i nagrodę Behind the Voice Actors, ale na Annie czeka od początku swojego istnienia. Ostatnio ogłoszono nominacje do czterdziestej pierwszej edycji konkursu. O statuetkę powalczą tym razem Keith Kellog w kategorii "Animacja postaci w animowanym serialu telewizyjnym" oraz Jason Tucker w kategorii "Najlepszy montaż w produkcji telewizyjnej". Obaj panowie dostali nominację w zeszłym roku, a Tucker jeszcze dwa lata temu. Serial powalczy między innymi z produkcjami Disneya, Pixara i Nickelodeonu, a pełną listę nominacji możecie zobaczyć tutaj.

Warto jeszcze wspomnieć, że szansę na statuetkę ma również związany z gwiezdno-wojennymi filmami LEGO Michael Price za scenariusze do "Zwyczajnego serialu" i "Simpsonów". Ekipa z Idustrial Light and Magic również została doceniona i nominacji ma aż cztery: trzy w kategorii "Najlepsze efekty specjalne w filmie aktorskim" dla dwóch różnych grup pracujących nad "Star Trek: W ciemność" oraz za "Pacific Rim". Czwartą nagrodę mogą dostać za animację postaci w "Pacific Rim". Za wszystkie osoby związane z "Gwiezdnymi Wojnami" trzymamy kciuki. Ogłoszenie zwycięzców nastąpi w lutym.
KOMENTARZE (2)

Nominacje "Star Wars" do Annie 2012

2012-12-04 17:37:05 Hollywood Reporter

Gwiezdnowojenne animacje wielokrotnie otrzymywały nominacje do prestiżowych Annie Awards, ale jeśli chodzi o wygrane - z tym bywało różnie. "Robot Chicken Star Wars" już może się pochwalić wygraną, "The Clone Wars" czeka na statuetkę praktycznie od początku swojego istnienia. W tym roku "Wojny klonów" ponownie otrzymały kilka nominacji w kategoriach "osiągnięcia indywidualne". Osobami, które mogą się ubiegać o zdobycie statuetki, są:
  • Joel Aron - w kategorii "Najlepsza animacja w serialu animowanym" za całokształt pracy nad TCW.

  • Keith Kellog - w kategorii "Najlepsza animacja postaci w produkcji telewizyjnej" za odcinek "Revenge".

  • Sam Witwer - w kategorii "Najlepsza gra głosowa w produkcji telewizyjnej" - za rolę Dartha Maula w "Revenge".

  • Jason Tucker - w kategorii "Najlepsza edycja w produkcji telewizyjnej" - za odcinek "Revival".

Do tegorocznych nominacji dołączył też film "LEGO Star Wars: The Empire Strikes Out". Powalczy z innymi o nagrodę za najlepszą produkcję telewizyjną dla dzieci. Na stronie Hollywood Reporter możecie przejrzeć jakie animacje i osoby zostały nominowane. Konkurencja jest w tym roku ostra, bowiem zdecydowaną większość kategorii przejęły produkcje Disneya. Na werdykt trzeba będzie poczekać do drugiego lutego przyszłego roku.
KOMENTARZE (9)
Loading..