TWÓJ KOKPIT
0

Epizod VII: Przebudzenie Mocy :: Newsy

NEWSY (912) TEKSTY (65)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Matt Smith w Epizodzie IX

2018-08-28 20:29:07

Jak donosi Variety, do obsady Epizodu IX dołączył Matt Smith, aktor znany z serial „Doctor Who”, „The Crown” oraz filmów np. „Duma i uprzedzenie i zombie” (wyprodukowany między innymi przez Natalie Portman i Allison Shearmur) oraz „Terminator: Genisys” (z Emilią Clarke). Aktor podobno ma zagrać ważną rolę, ale na razie nie wiadomo kogo.


Matt Smith

Aktorzy na planie

Tymczasem w tym tygodniu na planie pojawiła się już Keri Russell. Zdążyła już nakręcić sceny i wrócić z Londynu do Stanów (pytanie tylko, czy to już wszystkie sceny z jej udziałem? To raczej wątpliwe). Do Wielkiej Brytanii udał się także Greg Grunberg (Snap Wexley). Ale to nie jest nic zaskakującego. O jego powrocie pisaliśmy wcześniej.

Fani i media zauważyli jedną rzecz. Otóż zarówno Joonas Suotamo jak i Billy Dee Williams odwoływali jakiś czas temu swoje zapowiedziane obecności na konwentach w niedalekiej przyszłości, gdyż koliduje to ze zdjęciami. Tylko oni dwaj, reszta aktorów wiedziała, że będą w Epizodzie IX, więc nic nie planowała. Wszystko wskazuje na to, że zarówno rola Chewiego jak i Landa została zmieniona względem pierwotnej wersji, rozszerzona. Mogło to wynikać z negocjacji z Williamsem.

Nowe wieści sugerują także, że sceny z Carrie Fisher zostaną dość mocno przerobione. Fisher ma zostać wycięta całkowicie z tła i doklejona do dowolnego nowego. Czyli tak, jakby grała w całości na niebieskim bądź zielonym ekranie.

Ostatnio wspominaliśmy o tym, że do filmu dołączył Dominic Monaghan (więcej). Czasem można spotkać się z informacją, że będzie grał Jedi. Jest to tylko plotka, która wynika ze starej plotki z czasów „Przebudzenia Mocy”. Tam Dominic bardzo chciał zagrać w „Gwiezdnych Wojnach” i błagał o to J.J. Abramsa, a w końcu poszło w świat info, że zagra Jedi. Nie zagrał, lub został wycięty. W każdym razie niektórzy odgrzebywali tę plotkę i łączyli ją z nowymi wieściami.

Zdjęcia do Epizodu IX trwają, premiera w grudniu przyszłego roku.
KOMENTARZE (45)

Co inspirowało kostiumy „Hana Solo”?

2018-08-15 17:30:39 oficjalna

Na oficjalnej, David Crossman i Glyn Dillon, czyli kostiumolodzy, wskazali kilka elementów, które wpłynęły na ich pracę i finalny wygląd filmu Howarda.
Choć obaj pracują nad „Gwiezdnymi Wojnami” od „Przebudzenia Mocy”, to ciągle starają się robić coś nowego. W przypadku „Hana Solo” ponownie przyjrzeli się bardzo uważnie ilustracjom Ralpha McQuarriego, a także różnym elementom związanym z wojną w Wietnamie oraz muzykom, w szczególności byli to Jimi Hendrix, Blondie czy Clash. Nie zabrakło także pewnej inspiracji poprzednimi filmami. Jedną z takich rzeczy są korytarze Gwiazdy Śmierci z „Nowej nadziei”. Światła, ich kształt i umieszczenie znalazły swoje odbicie w szaliczku Landa.



Dillon & Crossman kostiumy Star Wars


Dillon nie miał wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o pracę w filmach. Podczas rozmowy z Crossmanem pokazał mu tylko jeden rysunek. To wystarczyło, David zatrudnił go i dziś są duetem, który ubiera „Gwiezdne Wojny”. Przy „Przebudzeniu Mocy” pracowali pod nadzorem Michaela Kaplana (zresztą jak przy całej trylogii sequeli), ale już przy „Łotrze 1” mogli samodzielnie rozwinąć skrzydła. „Han Solo” to ich drugi taki projekt.
No i „Han Solo” dawał wielkie pole do popisu. Tu jest więcej kostiumów niż w innych filmach z cyklu. Główne postaci średnio mają po sześć kostiumów, bo tego wymaga scenariusz, są też różne światy. No i oczywiście peleryny, ale jeśli chodzi o Landa to nie kończy się na tym. Tu twórcy kostiumów inspirowali się muzykami, to przede wszystkim Jimi Hendrix, Prince, James Brown oraz Marvin Gaye. Inspiracje są choćby w koszulach z postawionym kołnierzem. To typ, który ubiera się do pracy, którą chce mieć, a nie do pracy, którą ma.



Muzyczne inspiracje


Także Han i Qi’ra zostali zainspirowani muzykami. Ubrania Hana odzwierciedlają kostiumy zespołu Clash. Qi’rę na Korelii chcieli ucharakteryzować na dziewczynę z lat 80., która chodzi w wielkiej kurtce swego chłopaka. Muzycznie ten trend reprezentowała Blondie.



Jeśli chodzi o broń i jej zawieszenie inspirowali się klasycznymi westernami. Jeden z podstawowych inspiracji to „McCage i pani Miller”.

Twórcom bardzo podoba się to, że ich praca, nawet zanim film zostanie wydany, inspiruje cosplayerów. Na premierze zobaczyli kogoś w stroju L3. Przed „Łotrem 1” widzieli chłopaka przebranego za Krennica. To ich bardzo cieszy. O ile stwory najczęściej powstają pod nadzorem Neala Scanlana, o tyle droidy to w dużej mierze kostiumy. Choć w przypadku L3 rozróżnienie w jaki sposób powstała nie jest takie łatwe. Phoebe Waller-Bridge nosiła głowę droida, ale część jej ciała została komputerowo wymazana, a następnie wstawiono w to miejsce cyfrowy model. Używano motion-capture, choć jednocześnie część aktorki grała w kostiumie. W ten sposób łączono te techniki, a ostateczny wynik kostiumolodzy mogli zobaczyć dopiero na wielkim ekranie.



Dillon i Crossman są bardzo dumni z tego jak wygląda Han Solo, ale najwięcej frajdy dostarczył im Lando. Crossman wymienia go jako ten kostium, z którego jest najbardziej dumny. Dillon w kwestii osiągnięć preferuje L3.



Inne filmy i inne wojny


Praca nad kostiumem wymaga poświęcenia czasu na szczegóły, których najczęściej nie widać w filmie, ale jeśli się ich nie dopracuje, to potem te braki bardzo łatwo da się wychwycić. Choćby to, że muszą uważać by strój Landa nie gniótł się, nie odbijał dziwnie światła, nie zmieniał kolorów przy różnym oświetleniu.

Gdy pracowali nad „Łotrem 1” Gareth Edwards chciał, by część strojów była inspirowana wojną w Wietnamie. Dillon i Crossman mocno powiększyli swoją wiedzę na ten temat. Wykorzystali ją także przy „Hanie Solo”. Strój Val na Mimban jest inspirowany trochę mundurami Wietkongu. Dillon twierdzi, że dla niego w kinie ważny jest realizm, nie ładny kostium.



Podobnie było ze szturmowcami, można było ich trochę zmodyfikować. Przy „Łotrze 1” nie było takiej opcji. Wszystko działo się za blisko „Nowej nadziei” i Gwiazdy Śmierci. Tu, dużo wcześniej i gdzieś na rubieżach, jest dużo więcej możliwości.



No i jeszcze jest wspomniany Ralph. Starannie oglądają jego pracę i wykorzystują je w sposób dość niestandardowy. Jeśli przyjrzycie się koszuli Lando pod koniec filmu, jest tam coś latającego. To przerobiony jeden z obrazów Ralpha.
KOMENTARZE (8)

Plotki po ogłoszeniu obsady

2018-07-30 19:42:10

W środę ruszają zdjęcia do Epizodu IX. Tymczasem przygotowania trwają. Dzięki mediom społecznościowym możemy coś zobaczyć. Victoria Mahoney, reżyserka drugiej ekipy chyba już pokazała za dużo. Umieściła twitta w sieci, a potem go usnęła (ale wrzucała zdjęcia innych starych telefonów). Pokazuje tam telefony, jakich używa ekipa Epizodu IX – wszystko w trosce przed wyciekami. To nie są smartfony.



John Boyega postanowił pokazać jak ćwiczy do Epizodu IX. Zdjęcie z Instagrama aktora poniżej.

BRB. 9 loading ⚡️⚡️⚡️

Post udostępniony przez John Boyega (@johnboyega)



Ciekawsze są oczywiście plotki, które się teraz pojawiły. Pierwsza to bardziej uwaga techniczna. Otóż, Keri Russell nie została wymieniona w pierwszym ogłoszeniu obsady. Dopiero dodano ją w późniejszych wersjach oryginalnego newsa. Wszystko dlatego, że jeszcze w piątek dopinała swój kontrakt.

Tymczasem zastanawiamy się kogo zagrają nowi aktorzy. W przypadku Richarda E. Granta zarówno fani jak i niektóre serwisy wskazują, że mógłby to być Wielki Admirał Thrawn. Oczywiście jest to raczej gdybanie i pobożne życzenia. Obecnie nie ma ku temu żadnych przesłanek.

Mark Hamill jest bardzo zadowolony z tego, że wystąpi w Epizodzie IX i nie musi już dalej ściemniać. Bardzo podoba mu się powrót Billy’ego Dee Williamsa oraz to w jaki sposób będzie obecna Carrie Fisher. Jest to trudne rozwiązanie, ale Mark bardzo się cieszy, że Carrie nie będzie zastąpiona ani przez inną aktorkę, ani przez komputer. Podobnego zdania jest brat Carrie, Todd Fisher. Twierdzi on, że to najlepszy pomysł z jakim się spotkali i jest to zasługa J.J. Abramsa. To reżyserowi zależało by Leia pojawiła się w tym filmie. W montażu „Przebudzenia Mocy” odrzucono dość wiele scen, choćby tę w której Maz podaje miecz Anakina Lei (mała szansa, by to wkleić w tamtej formie do nowego filmu). Prawdopodobnie zobaczymy Leię, gdzieś w bazie Ruchu Oporu.

Chodzi plotka, że swój wkład w Epizod IX ma mieć George Lucas. Po dwóch ostatnich filmach, jakoby ludzie w Disneyu chcieli by został konsultantem. Dla przypomnienia w „Solo” to on odpowiada za scenę na „Sokole” w której Han rzuca na podłogę pelerynę Landa i dobiera się do Qi’ry, zamiast wpierw spokojnie odwiesić ten specjalny strój. Na ile angaż Lucasa do Epizodu IX jest prawdziwy, nie wiadomo. Patrząc na to, Lucasfilm już dawno by to obwieścił.

Jeszcze jedna dziwna plotka mówi, że podobno Ewan McGregor nie dostanie swojego spin-offa o Kenobim, ale Ben ma się pojawić jako duch w Epizodzie IX. Zobaczymy, na razie duchem raczej będzie Mark.

Na koniec jeszcze jedna rzecz. Otóż IX Epizod w oficjalnym przekazie został opisany jako „Ostatnia część sagi rodu Skywalkerów”. Wiemy, że na razie na Epizod X się nie zanosi, ale czy to na pewno ostatnia część?
KOMENTARZE (38)

Twitterowe plotki o Epizodzie IX

2018-07-23 19:58:46

Na początek zaczynamy od plotki, która pojawiła się w okolicach Comic-Conu. Otóż podobno zaczęły się już zdjęcia do Epizodu IX. Informację oczywiście zdementowano, była wymysłem zniecierpliwionych fanów/dziennikarzy. Ale to już jest ten czas, w którym faktycznie kamera pójdzie w ruch. My zaś czekamy na oficjalne potwierdzenie od Lucasfilmu, a także ogłoszenie obsady.

Billy Dee Williams w Epizodzie IX?

Lando wróci? Ostatnio o tym pisaliśmy. W międzyczasie kilka poważnych serwisów filmowych podało, że to już potwierdzona, oficjalna informacja. Wszyscy zakładają, że tak jest, ale dopóki LFL tego nie ogłosi, to wciąż jeszcze nie jest oficjalne.

Sam Billy Dee Williams także sprawia wrażenie, jakby nie mógł już utrzymać języka za zębami. Ostatnio podobno wrzucił w sieć tweet – „You’ve been seeing a big reaction”. Potem skasował tego tweeta. Niektóre źródła sugerują, że wcześniej wrzucił też „Hello, what we have here?”. Na jego koncie nie ma obecnie żadnych nowych wpisów, czasem trudno screeny odróżnić od fake’ów. Pewnie te screeny niebawem będą pełnić rolę kolejnych potwierdzeń, póki nie dostaniemy czegoś oficjalnego.

Tweety Marka Hamilla

Mark za to nie kasuje swoich tweetów, ale również się bawi z fanami. Z jednej strony pokazuje zdjęcia kostiumu Luke’a (bez Luke’a, bo przecież zginął i go nie będzie). Z drugiej umieszcza swoje zdjęcie bez brody, by zaraz potem pokazać, że tę brodę na nowo zapuszcza. Cały Mark. Czekamy jeszcze na przyczepę (to jest trailer) z Epizodu IX.







Greg Grunberg wraca?

Kolejny aktor, który puszcza parę z ust to Greg Grunberg (Snap Wexley z „Przebudzenia Mocy”). Zapytany przez jednego z dziennikarza Yahoo Enterainment, czy będzie w IX Epizodzie, odparł tylko, że nie może niczego oficjalnie nic powiedzieć, ale coś go świerzbi, by tam pojechać i to nakręcić.

Zakładamy, że to potwierdzenie. Grunberg jest dobrym przyjacielem J.J. Abramsa i występuje w małych rolach w praktycznie wszystkich jego filmach. Dziwne byłoby, gdyby nie pojawił się w IX Epizodzie.

Z innych wieści. Hasbro zaczęło już pracę nad figurkami i zabawkami związanymi z Epizodem IX. Z innych źródeł dochodzą zaś wieści, że casting do filmu Abramsa jeszcze się nie zakończył, dalej jakoby szukają kogoś do roli kobiecej. Są też szalone plotki – o tym, że w filmie może pojawić się duch Anakina, Obi-Wana, a Snoke okazać Plagueisem. Podobno wszystkie te rzeczy wcześniej były rozważane w Lucasfilmie, ale to jeszcze przed „Ostatnim Jedi”. Czy do czegoś z tych rzeczy wróci J.J.? Zobaczymy. Wcześniejsze informacje sugerowały, że zdjęcia ruszą w lipcu, więc zostało jeszcze trochę ponad tydzień.
KOMENTARZE (88)

Richard Heinrichs o „Ostatnim Jedi”

2018-07-14 00:12:28

Richard Heinrichs, scenograf „Ostatniego Jedi” podzielił się kilkoma uwagami na temat powstawania tego filmu. Rian Johnson zrobił na Heinrichsie dobre wrażenie, swoim niecodziennym podejściem do pracy. W przemyśle filmowym jest tak, że jak scenograf zabiera się do swojej roboty, często nie wie, jaki będzie finalny efekt. Zmieniają się wersje scenariusza, pomysły. Na koniec okazuje się, że wiele rzeczy, których nie planowano początkowo, znalazło się w ostatecznej wersji filmu, a te od których zaczynało się pracę, przepadły.



Unikalna wizja Riana Johnsona


Johnson przedstawił na początku współpracy swoją wizję filmu. Mówił o tym przez jakieś 30 minut. Trzy lata później ta wizja w większości pozostała taka sama. To jest bardzo niezwykłe w świecie filmowym. Jedną z takich rzeczy jest bardzo wyraźne wyczucie graficzne, które przewija się przez zwiastuny, plakaty i wszystko inne. To zostało zainspirowane przez Riana, on może nie miał odpowiedzi na pytania jak to zrobić, ale wiedział, co chciał. Inni zastanawiali się jak to wdrożyć w życie. Taki dobry przykład to właśnie kolorystyka – biało-czerwona. Bardzo gwiezdno-wojenna, bo wciąż mamy silną paletę, a jednocześnie tak różna od czarno-białego podejścia. Johnson miał bardzo konkretną wizję od samego początku. Wiedział co chce pokazać w kosmosie i jakich środowisk użyć na planetach. Na lokacjach wręcz kręcił w stylu dokumentu, czyli tak jak to robił George Lucas przy pierwszym filmie. Jednocześnie Rian miał też swoje własne podejście.

Staramy się pokazać przed kamerą tyle ile się da, by nic nie odrywało widza od oglądania, choćby na moment. To zapoczątkował George. To bardzo ważne, by oglądający mieli uczucie, że weszli w inny świat i zapomnieli o reszcie.



Graficzny język „Gwiezdnych Wojen”


Heinrichs mówił też, że istotny jest graficzny język „Gwiezdnych Wojen”. Tak, by z jednej stron ukazać wiele szczegółów, ale nie zarzucić nimi widzami. Stąd istotne są elementy tła. Nie jest istotne co właściwie wisi w tle, ale ludzie mają mieć uczucie, że to „Gwiezdne Wojny”, a nie „Star Trek” czy coś innego. Jednocześnie chcąc ukazać coś nowego trzeba pokazywać metamorfozę, zmianę kształtów jak choćby między Imperium a Najwyższym Porządkiem, czy Rebelią a Ruchem Oporu.

Rick ma swój sposób pracy. Zaczyna od rzeczy najtrudniejszych. W tym wypadku miał dwie takie kwestie. Jedna to zaprezentowanie jednego z bohaterów oraz umiejscowienie go. Dalej miał też problem ze stworami, zwłaszcza, że Neal Scanlan był wówczas wciąż zaangażowany w „Łotra 1”. Kolejna trudna rzecz to bitwa na Crait. Rian miał tu bardzo specyficzny pomysł, ale on musiał nabrać kształtu i nadawać się do realizacji.

Inna ciekawa rzecz to fakt, że Johnson bardzo nie lubi symetrii. W wielu konceptach nalegał by stosować asymetrię.



Inspiracja poprzednimi filmami


TIE Silencer Kylo Rena w pewnym stopniu bazował na TIE z „Przebudzenia Mocy”. Ale jednocześnie chcieli, by Kylo niczym Vader w „Nowej nadziei” miał swój własny okręt, bardzo osobisty i unikalny. Wciąż musiał zachować klasyczny kształt, być kojarzony z sagą, a przy tym miał wyglądać nowocześniej niż TIE z klasycznej trylogii.

Mostek statku Lei był inspirowany między innymi okrętem Ackbara z „Powrotu Jedi”, acz to nie jedyna inspiracja. Jednocześnie zadbali o to, by mostek był czysty, a przy tym gwiezdno-wojenny. Czystość miała odzwierciedlenie w scenariuszu. Chcieli pokazać, że tu Leia rządzi i wszystko jest w najlepszym miejscu, bo ona ma wielki autorytet. Z drugiej strony łatwiej też ukazać zniszczenia czy to podczas buntu, czy bitwy.

Swoją drogą warto też zauważyć, że kolory między okrętami Ruchu Oporu a Najwyższego Porządku są intencjonalnie odwrócone.

Mega Niszczyciel, bo tak go nazywali, miał być duży, by publiczność mogła zobaczyć jaki jest charakter Najwyższego Porządku. Gdy Imperium miało Gwiazdę Śmierci wiedzieliśmy, że ma też dużą flotę. „Supermacy” zaś jest pięknym symbolem Porządku i jego złowieszczej siły. On wciąż ma w sobie coś z Imperium, ale nie ma już takiego kształtu diamentu. To coś, na co Rian zdecydował się bardzo wcześnie. Trochę inspirował się starymi niemieckimi samolotami. Ten okręt miał być główną bazą, a nie jednym z wielu niszczycieli. Dlatego nie mógł być też tak agresywny.

Heinrichs jest bardzo dumny z tego, co mu się udało wypracować. Przede wszystkim z artystów z którymi współpracował i grupy ludzi z ILM. No i wizji Riana.
KOMENTARZE (56)

Więcej szczegółów o „Galaxy's Edge”

2018-06-28 18:07:23 Oficjalna



O „Galaxy's Edge”, czyli starwarsowej atrakcji powstającej w parkach rozrywki Disneya, wiemy już od jakiegoś czasu. Niedawno odbyła się impreza „Galactic Nights” w Orlando, podczas której zdradzono na co takiego natrafimy podczas zwiedzania stworzonej w parkach „planety” Baatu.

Po pierwsze, zobaczymy tam dwa ogromne AT-AT, z którymi walczyć będą goście. Obecnie są budowane w Japonii. Inną atrakcją w tym stylu będzie „Sokół”. Do pojazdów dołączy też transportowiec Ruchu Oporu z „Przebudzenia Mocy”. Goście będą mogli wejść na jego pokład i wyruszyć do walki z Najwyższym Porządkiem. Statek został podobno odwzorowany bardzo dokładnie, będą tam nawet ślady po zniszczeniach.

Po drugie, Doug Chiang pracuje z innymi artystami, by stworzyć zagrodę ze zwierzętami, spośród których wiele pojawiło się do tej pory tylko w animowanej formie. Jednymi z nich będą loth-koty z „Rebeliantów”, z którymi będzie można wchodzić w interakcję. Goście „Galactic Nights” uznali je za bardzo słodkie.

Kolejnym obiektem do zwiedzenia będzie placówka Black Spire, ale o tym już wiemy; miejsce to wspomina L3 w „Solo”, gdy mówi pogardliwie, że Lando nie mógłby bez jej pomocy go znaleźć. Na początku newsa mamy pracę koncepcyjną przedstawiającą Black Spire.

Wreszcie, wśród postaci, na które natrafią goście, znajdą się Nien Nunb i Hondo Ohnaka. Głosu temu pierwszemu użyczy jego oryginalny aktor, Kipsang Rotich. Ludzie z Disneya pojechali aż do Kenii, by go zaangażować. Podczas „Galactic Nights” pokazano film, w którym Rotich wyraził radość z powrotu do roli. Nie wiadomo natomiast czyim głosem przemówi Ohnaka, ale po imprezie uczestnicy dostali karty przedstawiające go razem z Chewbaccą na rampie „Sokoła”. Oficjalna pisze, że nie wiadomo, co takiego sprawi, że ich ścieżki się skrzyżują, ale możemy się domyślać, że dowiemy się tego z książki „Pirate's Price”.

Otwarcie „Galaxy's Edge” nastąpi w przyszłym roku.
KOMENTARZE (2)

Obi-Wan w IX Epizodzie?

2018-06-25 17:12:50

Lucasfilm milczy, ale jeśli chodzi o pojawiające się plotki o kolejnych projektach z cyklu „Star Wars” mamy zdecydowanie szczyt sezonu. Dziś kolejna plotka o Epizodzie IX, tym razem pochodząca z „The Sun”.



Otóż ich zdaniem, nie było żadnych planów odnośnie spin-offa o Kenobim. Ich zdaniem Obi-Wan ma się pojawić w IX Epizodzie, reszta to zasłona dymna. W rolę Kenobiego ponownie wcieli się Ewan McGregor. Trend ten ma się wpisać w powroty – Vader w „Łotrze 1” czy Maul w „Hanie Solo”.

Cóż można by na tym skończyć, gdyby nie to, że plotki o udziale Ewana w nowej trylogii pojawiają się co pewien czas od 2013. Zresztą, co tu dużo mówić, Ewan przecież nagrał nawet kwestię mówioną, którą słychać w „Przebudzeniu Mocy”. Zaś J.J. Abrams sugerował, iż chciałby aby Rey była kimś, a nie tylko bezimienną złomiarką z Jakku. Tu w różnych plotkach pojawiało się zarówno nazwisko – Skywalker jak i Kenobi.

Inna plotka sugeruje natomiast, że w Epizodzie IX obsadzono 4-letnie dziecko. Kogo miałoby ono zagrać? Nie wiadomo. Obie informacje należy traktować bardzo ostrożnie. Zresztą przez najbliższy czas pewnie jeszcze przeczytamy kilka niesamowitych rewelacji.
KOMENTARZE (23)

Winny klapy „Hana Solo” znaleziony

2018-06-22 18:29:42

Szukanie winnych wyniku „Hana Solo” przybiera na sile. Wiemy, że zawinił marketing, ale okazuje się, iż bezpośrednią przyczyną jest promowanie i faworyzowanie przez Disneya produkcji Marvela. Tak przynajmniej twierdzą na StarWarsNewsNet. Na ile można im wierzyć? Trudno stwierdzić, choć trzeba przyznać, że część z rzeczy o których poniżej ma ręce i nogi.

Kathleen Kennedy i jej ekipa, po zmianie Phila Lorda i Chrisa Millera na Rona Howarda bardzo chciała przesunąć premierę „Hana Solo” na grudzień 2018. Film byłby zrobiony na czas, mieliby również szansę sprawić, aby zaistniał w mediach. Dodatkowo nie miałby też tak silnej konkurencji. Włodarze Disneya jednak na to się nie zgodzili. Mieli już dość wcześniejszych problemów i opóźnień („Przebudzenie Mocy” i „Ostatni Jedi” również były pierwotnie zapowiedziane na maj). Uznali, że dadzą Lucasfilmowi pieniądze na wszelkie potrzebne dokrętki i poprawki, pod warunkiem, że termin majowy zostanie dotrzymany. Na to Kennedy się zgodziła.

Tu jednak pojawiają się schody. Disney uznał, że nie ma zamiaru faworyzować w żaden sposób „Hana Solo”, wręcz przeciwnie. Najważniejszym projektem 2018 byli „Avengersi”. Promocja „Gwiezdnych Wojen” nie mogła wejść w paradę filmowi Marvela. Zatem musiała mieć miejsce albo jesienią 2017, ale wtedy nie było jeszcze gotowego materiału oraz „Solo” kanibalizowałby się z „Ostatnim Jedi”, albo już po premierze „Avengers”. Doskonale wiemy, czym to drugie się skończyło.

Disney obecnie stał się na tyle duży, że nie potrafi dobrze ustawić premier swoich projektów, a co za tym idzie dobrze ich promować. Muszą dopiero zrozumieć jak ustalić odpowiednie proporcje. Stąd porażka „Hana Solo”. Pojawiają się sugestie, że Disney nie chcąc dobijać marki „Gwiezdnych Wojen” postara się produkować mniej filmów, rzadziej, ale tak, by każda premiera była wydarzeniem. W przypadku „Hana Solo” niestety obraz przeszedł bez większego echa.
KOMENTARZE (18)

9 filmów w produkcji?

2018-06-19 18:30:22



Bardzo ciekawą informację zamieścił na twitterze Aaron Goins, który prowadzi kilka podcastów. Otóż wygląda na to, że rozmawiał on z Tomem Kanem, który podkładał głos Yody, narratora lub Yularena w animacjach „Wojny klonów”, „Siły Przeznaczenia”, „Detours” oraz „Rebelianci”. Ma też swój wkład w „Przebudzenie Mocy” (głos obywatela na Hosnian Prime i technika na Starkillerze) i „Ostatniego Jedi” (głos Ackbara). W każdym razie Kane twierdzi, że obecnie w Lucasfilmie jest dziewięć różnych filmów z cyklu „Gwiezdne Wojny” na różnych etapach produkcji. Na ile Tom Kane jest wiarygodnym źródłem trudno stwierdzić, zresztą wypowiedź i tak jest cytatem. Ale kto wie, może w jest w tym ziarno prawdy?



Kane stwierdził natomiast, że obecnie nie ma planów na temat filmu o Yodzie. Może się dopytywał i stąd dostał taką odpowiedź. Nie zdradził natomiast o czym mogą być te filmy.

Na razie lista potencjalnych filmów wygląda tak:

  1. Epizod IX – reż. J.J. Abrams, status – potwierdzony, zdjęcia ruszą w lipcu, premiera: grudzień 2019
  2. Nowa trylogia część 1 – reż. Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane, wstępna preprodukcja
  3. Nowa trylogia część 2 – pomysł Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  4. Nowa trylogia część 3 – pomysł Rian Johnson, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  5. Nowa seria część 1 – pomysł David Benioff i D.B. Weiss, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane
  6. Nowa seria część 2 – pomysł David Benioff i D.B. Weiss, status – potwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane (zakładamy, że seria będzie mieć min. 2 części, choć może być ich więcej)
  7. Obi-Wan Kenobi – status – niepotwierdzony, zdjęcia/premiera – nieznane, podobno za projekt ma odpowiadać Stephen Daldry
  8. Boba Fett – status – potwierdzony ale niezapowiedziany jako film o Bobie, produkcja – Simon Kinberg, zdjęcia/premiera – nieznane, podobno reżyserem ma być James Mangold


Wygląda na to, że o dziewiątym filmie na razie nie mamy pojęcia. Może to być zarówno kolejna Antologia jak i trzecia część serii Davida Benioffa i D.B. Weissa. Może też film o Lando czy dalsze losy Hana Solo? Warto też zaznaczyć, że Boba Fett i Kenobi to wciąż nie są potwierdzeni bohaterowie, choć przyjęło się już tak zakładać.

Obecnie nie wiemy też który film będzie następny w kolejce po Epizodzie IX. Tu chodzą różne wieści. Albo będzie to pierwszy film z trylogii Riana, albo Boba Fett, albo Kenobi. Newsy się tu trochę wykluczają. Zdjęcia do kolejnego obrazu powinny zacząć się w 2019. Czy Rian zdąży do tego czasu? Nie wiemy. Sugerowano, że może będzie to Kenobi, ale podobno wciąż Daldry nie ma podpisanego kontraktu, więc raczej nie zaczął pisać scenariusza. Simon Kinberg i James Mangold niby mają scenariusz (jeszcze z czasów Josha Tranka), więc niby mogliby się tym zająć, ale jednocześnie Mangold ruszy niebawem ze zdjęciami do filmu „Ford vs. Ferrari”, zatem byłby wolny zdecydowanie bliżej 2020 (chyba, że robiłby dwa filmy na raz).

Liczyliśmy, że Lucasfilm zapowie oficjalnie coś więcej przy okazji CineEurope, które miało miejsce w tym miesiącu w Barcelonie. Disney się tam wystawiał, ale o „Gwiezdnych Wojnach” czy „Indiana Jonesie” nic nie powiedział. Może przy okazji San Diego Comic-Con coś zdradzą? W każdym razie wysypu zapowiedzi należy spodziewać się w kwietniu 2019 podczas Star Wars Celebration w Chicago.
KOMENTARZE (23)

Lando i mikrobiotyczny świat Lucasa

2018-06-18 20:42:05

Ostatnio informowaliśmy, że Billy Dee Williams podobno ćwiczy i jest na diecie, jakby się szykował do roli w filmie. Serwis Fanthatracks potwierdza opierając się na dwóch niezależnych źródłach, że Lando faktycznie ma powrócić w IX. Cóż, po śmierci Carrie Fisher oraz filmowych śmierciach Hana i Luke’a (acz Mark Hamill pojawi się jako duch, wszyscy się tego spodziewają), Lando byłby ostatnim, ludzkim łącznikiem z klasyczną trylogią.

John Boyega zapuszcza włosy do Epizodu IX. Ostatnio pokazywaliśmy jego nową fryzurę, ale to jeszcze nie koniec. Teraz na Instagaramie aktor wrzucił bardziej aktualne zdjęcie. Czy tak będzie wyglądał Finn?



Wśród podobnych plotek jest też taka, że Kylo Ren będzie wyglądał trochę inaczej. Zapuści brodę.

Pozostaje też kwestia Lei. Todd Fisher, brat Carrie Fisher powiedział niedawno, że ma nadzieję, iż w IX Epizodzie znajdzie się miejsce dla Lei, że ta postać nie zniknie, pomimo śmierci Carrie. Na razie wiemy tylko, że nie Leia nie wróci w formie cyfrowej, jak to miało miejsce w „Łotrze 1”. Co wymyśli Abrams i reszta ekipy? Zobaczymy.

Na koniec plotka miesiąca. George Lucas zdradził swój tajny plan na trzecią trylogię. Ta miała się wejść w mikrobiotyczny świat, w którym żyją istoty funkcjonujące inaczej niż my. To Whillowie i to oni kontrolują cały wszechświat. Lucas dodał, że gdyby nakręcił ten film, fani prawdopodobnie znienawidziliby go równie mocno jak „Mroczne widmo”, zwłaszcza, że ta teoria o Whillach łączy się z midi-chlorianami. Midi-chloriany komunikują się z Whillami, czyli to Whillowie są Mocą. Wypowiedź ta padła podczas rozmowy z Jamesem Cameronem w odcinku “James Cameron’s Story of Science Fiction” dla telewizji AMC.

Warto pamiętać, że Lucasowi czasem w rozmowach zdarza się popuścić wodzę fantazji, zwłaszcza, gdy żartuje. Wiemy, że w jego koncepcji Luke Skywalker miał być nauczycielem już w VII filmie (więcej), sugerowano także, iż chciał by bohaterami byli 12-latkowie. Jedno nie wyklucza drugiego, więc kto wie, może w ten sposób George zamknąłby sagę.
KOMENTARZE (22)

Nowości zagraniczne - czerwiec 2018

2018-06-17 16:44:26



Stormtrooper Class Clowns (LEGO Star Wars: Brick Adventures)

<> Nowa pozycja z serii Star Wars, w wykonaniu ludzików LEGO. Trzy całkowicie nowe historie ze szkoły dla Najwyższego Porządku Kylo Ren prowadzi zajęcia fizyczne, Phasma uczy latania, na okładce widzimy też generała Huxa. Czy z takimi nauczycielami szturmowcy okażą się godni aby stanąć do walki przy boku przywódcy Snoka?

Autor:Ace Landers

ISBN-10: 1338262505

ISBN-13: 978-1338262506

Wydawnictwo: Scholastic Inc.

Oprawa miękka; 64 strony. Język angielski. Data wydania – 26/06/2018


Star Wars: The Last Jedi The Official Movie Companion

Kolekcjonerska edycja wyczerpującego przewodnika po Epizodzie VIII „Ostatni Jedi”. Film omówiony scena po scenie, z masą ciekawostek i informacji. Dodatkowo wraz z obsadą i ekipą filmową. Zawiera również ilustracje z filmu i artystyczne koncepty.

Autor: Titan

ISBN-10: 1785863002

ISBN-13: 978-1785863004

Wydawnictwo:Titan Comics

Oprawa twarda; 96 stron. Język angielski. Data wydania – 19/06/2018

Star Wars and the History of Transmedia Storytelling (Transmedia: Participatory Culture and Media Convergence)

Kolekcja ta pozwala (za pomocą koncepcyjnych i metodologicznych narzędzi) zrozumieć, w jaki sposób w ostatnich czterech dekadach wspólnie rozwinęły się metoda prowadzenia opowieści wraz z przemysłem franczyzy medialnej. Podkreślają, że Gwiezdne Wojny są zarówno medialną franczyzą, jak i intermedialną fabułą, eseje w tej książce podkreślają złożone relacje między kulturą i przemysłem, które ukształtowały nie tylko markę i jej liczne wątki narracyjne, ale także kreśli panoramę większej organizacji ponadnarodowych mediów.

Autor: Dan Hassler-Forest (Ed.), Sean Guynes (Ed.)

ISBN-10:9462986215

ISBN-13: 978-9462986213

Wydawnictwo: Amsterdam University Press

Oprawa miękka; 328 stron. Język angielski. Data wydania – 15/06/2018

Star Wars Origami

Star Wars Origami pokazuje jak za można wykorzystać tradycyjną japońską technikę do tworzenia modeli pojazdów z sagi. Precyzyjne, lkrok po kroku, instrukcje i 100 arkuszy przygotowanego, zadrukowanego kolorowego papieru pozwolą nawet osobie początkującej stworzyć modele znane z „Przebudzenia Mocy”, które potem można z dumą eksponować u siebie w domu czy w pracy na biurku.

Autor: Karol Kafarski

ISBN-10: 0760361975

ISBN-13: 978-0760361979

Wydawnictwo: becker&mayer! Books

Oprawa miękka; 232 strony. Język angielski. Data wydania – 12/06/2018

LEGO Star Wars: Choose Your Path

Książka, w której mozna decydować o tym, w którą stronę potoczą się nasze losy w uniwersum Star Wars. Na każdej stronie znajdują się dwie opcje do wyboru, pozwalające zdecydować o wyborze sposobu walki, sojuszników, strony mocy. Czy na Mustafarze będziesz wlaczył z Anakinem, czy może połączysz nim siły po ciemnej stronie mocy?

ISBN-10: 1465467564

ISBN-13: 978-1465467560

Wydawnictwo: DK Children

Oprawa twarda; 128 stron. Język angielski. Data wydania – 5/06/2018


KOMENTARZE (8)

Doug Chiang i Andrew L. Jones w serialu aktorskim

2018-05-30 22:21:04

Jon Favreau zbiera ekipę do swojego serialu aktorskiego. Na razie wiemy, że dołączyli do niej scenografowie, Doug Chiang oraz Andrew L. Jones.



Chiang to weteran sagi. Pracował przy „Mrocznym widmie”, „Ataku klonów” i „Przebudzeniu Mocy” jako artysta koncepcyjny, oraz przy „Łotrze 1” już jako scenograf.

Andrew L. Jones zadebiutuje w sadze. Wcześniej był scenografem w „Księdze dżungli” Favreau, pracował także między innymi przy „Avatarze”, „Przygodach Tintina” czy „Alicji w Krainie Czarów” oraz „Beowulfie”. Ma bardzo duże doświadczenie w pracy z cyfrowymi postaciami.

Serial pojawi się w przyszłym roku na platformie streamingowej Disneya. Wiemy tylko, że będzie dziać się 7 lat po „Nowej nadziei” oraz skupi się na nowych postaciach. Nad scenariuszami czuwa Favreau, który wyprodukuje serial, a także ma się wcielić w ważnego kosmitę.
KOMENTARZE (11)

O wynikach raz jeszcze i inne ploty

2018-05-29 20:13:54

Na początek ponownie o wynikach „Hana Solo”. Czterodniowy weekend film Rona Howarda prawdopodobnie skończy z 103 milionami USD. Po trzech dniach film miał 84,75 milionów USD. W Polsce również otwarcie rewelacyjne nie jest. Film w weekend obejrzało u nas 136,4 tysiąca osób. To obecnie 8 otwarcie w tym roku, lepsze niż np. „Czarna pantera”, ale najsłabszy film z disneyowskiej sagi (w kontekście widowni), czyli „Łotr 1” ściągnął do kin 384,2 tysiące osób, Epizody jeszcze więcej.

Ron Howard na twitterze skomentował wynik. Nie spełniły się prognozy, ale to i tak najlepszy wynik w jego karierze. Przy okazji zachęca do obejrzenia filmu i samodzielnego wyrobienia sobie opinii.



Jak podaje CNBC akcje Disneya spadły o 1% ze względu na wyniki „Hana Solo”. Choć pewnie niebawem i tak pójdą do góry. Natomiast zdaniem „The Hollywood Reporter” Disney i Lucasfilm już podjęły jedną istotną decyzję. Otóż o ile dalej zamierzają wypuszczać nowe filmy, raczej pozostaną przy jednym rocznie. Szybko (o ile w ogóle) nie będzie sytuacji takiej jak teraz, by filmy pojawiały się na ekranie w odstępie 5 miesięcy.

W dalszej części znajdują się spoilery, więc jeśli jeszcze nie widzieliście w kinie nowego spin-offa, to czytacie na własne ryzyko.

Trochę zmieniając temat. W „Hanie Solo” pojawia się Anthony Daniels, to wiemy. Należy go szukać na Kessel, to on krzyczy „Sagwaaa! Tędy”. Daniels tym razem gra człowieka ubranego w ponczo. Inne ciekawe nawiązanie to L3 wspominająca „Black Spire”. Disney ujawnił, że w „Galaxy’s Edge”, czyli parku tematycznym o sadze, odwiedzimy Black Spire Outpost.

Ron Howard zdradził, że niewiele brakowało, a w „Hanie Solo” mielibyśmy jeszcze jednego znanego szturmowca (jak Daniel Craig w „Przebudzeniu Mocy”, czy książęta Harry i William oraz Tom Hardy w „Ostatnim Jedi”). Taką rolą zainteresowany był Tom Hanks, niestety nie udało się dopasować terminów.

Początek relacji Hana i Chewiego pierwotnie miał wyglądać inaczej. W czasie walk na Mimban, Chewbacca miał uratować Hana Solo, ten zaś miał mieć u niego dług życia. Taki zamysł znajdował się w pierwotnym scenariuszu, jeszcze gdzieś koło 2012. Potem oczywiście zmieniono.

Lawrence i Jon Kasdan wypowiedzieli się też o powrocie Dartha Maula. Z jednej strony chcieli pokazać, że ktoś kontroluje Drydena Vosa, z drugiej Maul dzięki temu jak jest portretowany w „Wojnach klonów” i „Rebeliantach” stał się najbardziej oczywistym wyborem, by stać na szczycie gangsterskiej drabiny. Zresztą w serialach ta postać bardzo zyskuje i zostaje zmieniony jej odbiór. Pewnie dlatego głosu podłożył mu Sam Witwer jak w serialach, a nie Peter Serafinowicz, ciałem oczywiście nadal jest Ray Park. Kasdanowie przyznają, że problemem było utrzymanie w tajemnicy powrotu Maula, więc ta część scenariusza znajdowała się pod kluczem i mało kto o niej wiedział. Larry przyznaje, że przy VII Epizodzie wycięli scenę otwarcia, która wyciekła, tylko dlatego, że wyciekła i nie byłoby potem już zaskoczenia (chodziło o rękę Luke’a w kosmosie). Warto zauważyć, że zarówno pojawienie się Dartha Maula jak i pewne inne elementy końcówki zostawiają otwarte pole tak do kontynuacji wprost, jak i innych spin-offów.
KOMENTARZE (93)

Żarty Hamilla i o Trevorrowie raz jeszcze

2018-05-16 07:35:08

Zaczynamy od Marka Hamilla. Otóż zaczął on twittować i trollować IX Epizod. Wszyscy spodziewamy się, że Mark wróci jako Luke, choć pewnie w formie ducha. Co na to Mark? Ano wrzucił coś takiego. Podobno wrzucił coś więcej, ale szybko usunął.



Tymczasem chodzą słuchy, że scenografem filmu został Kevin Jerkins. Będzie to jego debiut w tej roli. Pracował w dziale artystycznym przy „Przebudzeniu Mocy” oraz „Ostatnim Jedi”, a także „Strażnikach Galaktyki”, „Na skraju jutra” czy „Lincolnie”. Pracował też przy efektach specjalnych.

„Wall Street Journal” dotarło do informacji na temat wymiany reżysera Epizodu IX. Początkowo wszyscy byli zadowoleni z Colina Trevorrowa. Ten do współpracy nad scenariuszem ściągnął swojego stałego współpracownika - Dereka Connolly’ego. To wiemy. Prace nad scenariuszem się przedłużały, a Kathleen Kennedy nie była zadowolona z rezultatu. W końcu zadecydowała dać Trevorrowowi pomoc w postaci Jacka Thorne’a. To była jeszcze większa pomyłka. Z nowego scenariusza nie był ani zadowolony Colin, ani Kennedy. Trevorrow nalegał, by wywalić Thorne’a i zacząć wszystko od nowa. Kathleen podjęła jednak decyzję, że pozbędzie się ich obu. Zadaniem WSJ Lucasfilm od razu w tym momencie chciał powrotu J.J. Abramsa, choć sugerowano inaczej, nikt nie rozważał powrotu Riana Johnsona. Zapewne ze względu na jego własną trylogię. Abrams początkowo nie chciał wracać do „Gwiezdnych Wojen”, bo rodzina i inne zobowiązania, ale po przerwie nie tylko zmienił zdanie, ale uznał, że będzie to dobry powód, by kontynuować pewne rzeczy, które miał w głowie przy „Przebudzeniu Mocy”, a których wówczas nie udało się zrealizować. Teraz ma na to szansę.

Zapewne po premierze „Hana Solo” usłyszymy trochę więcej o nowych filmach, kto wie, może Mark Hamill nie będzie musiał dalej nas zwodzić i zostanie potwierdzony.
KOMENTARZE (28)

Ostateczny wynik „Ostatniego Jedi”

2018-05-09 07:17:06

Pozostajemy w temacie box-office, ale dziś rzucimy okiem na „Ostatniego Jedi”. Film Riana Johnsona zszedł już z ekranów w ostatnich krajach, mniej więcej w czasie kiedy u nas wchodziło wydanie blu-ray i DVD. To dobry czas na podsumowanie.

W Stanach film zarobił 620 181 382 USD, co czyni go drugim najlepszym filmem z cyklu. To niecałe 100 milionów USD więcej niż „Łotr 1”, ale jednocześnie ponad 300 milionów mniej niż „Przebudzenie Mocy”.

Poza Stanami Epizod VIII zarobił 712 240 669 USD, co znów plasuje go między „Łotrem 1” a „Przebudzeniem”. Do „Łotra” dystans wynosi prawie 200 milionów USD, ale do Epizodu VII już ponad 400 milionów USD.

Sumaryczny wynik „Ostatniego Jedi” to 1 332 422 051 USD, co czyni go najbardziej dochodowym filmem roku 2017. Niestety został już pobity przez „Czarną Panterę” a zaraz lada moment zrobią to samo nowi „Avengersi”.

To wciąż bardzo dobry wynik, choć wielu analityków liczyło, że „Ostatniemu Jedi” będzie bliżej do „Przebudzenia” niż „Łotra 1”. Teraz pozostaje czekać na to jak poradzi sobie „Han Solo”.
KOMENTARZE (60)

„Przebudzenie Mocy” pokonane, choć nie do końca

2018-05-08 07:22:21

Kathleen Kennedy i Lucasfilm kontynuują tradycję zapoczątkowaną przez Stevena Spielberga i George’a Lucasa. Chodzi o laurki dla filmów, które pokonały rekordy finansowe. Wcześniej, miało to miejsce w gazetach papierowych, ale dziś tradycja przeniosła się do internetu. Tam przy okazji wyników „Przebudzenia Mocy” reaktywowali ją Spielberg, Frank Marshall i Colin Trevorrow, o czym pisaliśmy tutaj. Przy „Jurassic World” pogratulowano Epizodowi VII najlepszego wyniku otwarcia w historii. Teraz przyszedł czas na przekazanie pałeczki dalej, co oczywiście uczyniono w LFL.



„Avengers: Wojna bez granic” pokonało rekord otwarcia ustanowiony przez „Przebudzenie Mocy” (247,9 milionów USD w USA) zgarniając 257,7 miliona USD. Epizod VII utrzymuje swoją pozycję, jeśli uwzględni się inflację. Dodatkowo obroniony został rekord zarobków z jednego dnia.

W drugim tygodniu „Avengersom” nie idzie już tak dobrze. Owszem z łatwością pokonali wynik „Ostatniego Jedi”, ale „Przebudzenie Mocy” miało na swoim koncie w analogicznym okresie już prawie 100 milionów USD więcej (tylko w USA). Za to widowisko Marvela lepiej radzi sobie na rynkach poza Stanami. W ciągu 11 dni zarobiło miliard USD na całym świecie, o jeden dzień mniej niż VII Epizod.

Zobaczymy ile jeszcze rekordów „Przebudzenia” uda się Marvelowi pokonać. No i czy Epizod IX odzyska te utracone pozycje?
KOMENTARZE (23)
Loading..