TWÓJ KOKPIT
0

Epizod VII: Przebudzenie Mocy :: Newsy

NEWSY (912) TEKSTY (65)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Powiązanie z „Galaxy’s Edge”, inne podejście Abramsa

2019-06-15 05:10:19

Na początek pierwsza zajawka kampanii promującej film, a w niej Kylo Ren w naprawionym hełmie. Zdjęcie pochodzi z imprezy branżowej Licensing Expo 2019.



Okazuje się, że istnieje bardzo ciekawe powiązanie między Epizodem IX, a “Galaxy’s Edge”. Jeszcze gdy filmem zajmował się Colin Trevorrow, skontaktował się z projektantami parku i przedstawił im projekt TIE Echelona, którego używa Najwyższy Porządek. Ten projekt miał być wykorzystany w filmie, a jednocześnie uznano, że pojawi się w parku. Jak wiemy, J.J. Abrams zaczął pracę od początku, starając się poskładać trylogię po „Ostatnim Jedi” i śmierci Carrie Fisher. Projekt więc filmowo prawdopodobnie wylądował w koszu, przetrwał jednak w parku rozrywki Disneya.



Sam Abrams za to wspomniał niedawno, że zmienił trochę nastawienie do „Gwiezdnych Wojen”. Przy „Przebudzeniu Mocy” czuł się bardzo zobowiązany wobec sagi, by to wyglądało i czuło się, że to „Gwiezdne Wojny”. Tym razem jest trochę inaczej, Abrams stara się wykorzystać szanse i ma gdzieś pewne wytyczne, jak sam mówi. Stara robić się to, co uważa, że jest słuszne.

Ale to nie jedyna zmiana w pracy Abramsa. O ile jak pamiętamy, George Lucas uważał, że klasyczny, kaskadowy proces tworzenia filmu, jest trochę przestarzały i starał się wymyślać zwinne metody filmowe (włącznie z montowaniem filmu przed nakręceniem zdjęć – animatyka), o tyle J.J. w tej materii był bardziej uporządkowany i klasyczny. Montowanie filmu w trakcie kręcenia, nie wchodziło w grę. „Skywalker. Odrodzenie” był kręcony od sierpnia do lutego („Przebudzenie” od maja do października), przy tej samej, grudniowej dacie premiery. Zatem montażyści mieli mniej czasu o cztery miesiące. Maryann Brandon porozmawiała z Abramsem i przekonała go, by zaczęli montować film wcześniej, w trakcie zdjęć. Z powodów logistyczny Maryann montowała film będąc obecna na planie, a jej praca wpływała na kolejne sceny, bądź duble. Dokładnie tak, jak robił to Lucas przy „Zemście Sithów”. J.J. nauczył się oglądać wyniki i decydował, co zrobić dalej. Stąd może właśnie te wszystkie historie, że tym razem był bardziej wyluzowany i improwizował na planie.

Kolejna ciekawostka dotyczy Lei. O tym, że wykorzystano ujęcia z „Przebudzenia Mocy” wiemy. Natomiast okazuje się, że by wszystkie sceny się zgadzały ze sobą, a jednocześnie Leia nie wyglądała na młodszą niż w „Ostatnim Jedi”, została ona komputerowo poprawiona. To nadal Carrie, a nie Leia z „Łotra 1”, ale jej włosy zostały ujednolicone, a twarz postarzona.



Uważne oczy fanów zauważyły komunikator na ręce Landa. Billy Dee Williams nosił podobny w „Imperium kontratakuje” i kontaktował się za jego pomocą z Lobotem. Stąd pojawiła się teoria, że być może zobaczymy także Lobota w filmie. Na razie to tylko wymysł fanów.



Na koniec jeszcze dwie, alternatywne, teorie o Rey i jej pochodzeniu, łączące kwestię, że jej rodzice są nikim, z tym, że ona sama nikim nie jest. Pierwsza mówi, że Rey jest zmodyfikowanym klonem Luke’a. Kto miałby stać za zrobieniem takiego klona? Palpatine, korzystając z odciętej ręki Luke’a. Alternatywna teoria jest taka, że Rey jest kolejnym wybrańcem, dziełem Mocy, jak Anakin, tyle, że tym razem w jej stworzeniu uczestniczył Palpatine. Wykorzystał midi-chloriany by stworzyły życie.
KOMENTARZE (35)

Tim Rose zawiedziony jak potraktowali Ackbara w „Ostatnim Jedi”

2019-06-06 18:06:59

Youtuber Jamie Stangroom przeprowadził wywiad z Timem Rosem, operatorem kukiełek, który wcielił się w postać admirała Ackbara, jeszcze w „Powrocie Jedi”, a potem kolejno w „Przebudzeniu Mocy” i „Ostatnim Jedi”.

Rose opowiada zarówno o tym, jak bardzo zżył się z tą postacią. W przypadku kukiełek wydaje się, że łatwo jest zastąpić odtwórcę. Ktoś inny kieruje ruchami takiej postaci, ale praktyka pokazuje, że ciężko jest to imitować. Tym samym strojem, tą samą kukiełką różne osoby tworzą dwie inne postaci. To właśnie sprawia, że przez te 30 lat Tim bardzo zżył się z Ackbarem. Odgrywał przecież też inne role, w tym Sprośnego Okrucha czy Sy Snootles, która w „Wersji Specjalnej” została zastąpiona komputerową animacją. Wspominał też anegdotkę o Harrisonie Fordzie i o tym jak chciał go wyrzucić z planu Epizodu VI (zresztą ta historia przewija się nie raz w konwentowych opowieściach). W końcu przeszedł do nowych Epizodów. O ile w przypadku „Przebudzenia” Rose mówi przede wszystkim o nostalgii i tym, że postaci było tak mało, to „Ostatni Jedi” wciąż budzi wiele emocji.

Po pierwsze w filmie Riana Johnsona Ackbar zginął poza kadrem, nie wszystkim się to podoba. Rose nie należy do zwolenników tego rozwiązania, ale też otwarcie go nie krytykuje. Raczej jest trochę zawiedziony, przede wszystkim tym, że Ackbar nie ma prawie nic do roboty w Epizodzie VIII. Natomiast przyznał, iż scena śmierci admirała została sfilmowana i była dość ciekawa. Ostatecznie z planu wyproszono prawie wszystkich. Zostało tylko trzech kaskaderów w ognioodpornych strojach i tam faktycznie było gorąco, wręcz niebezpiecznie. Nawet w obecnych czasach, gdy kręci się wszystko z pomocą animacji komputerowej, tu oldschool rządził.

Potem przyszedł ostatni dzień na planie. Tim znów nie miał wiele do zagrania, ale poprosili go, by zrobił coś specjalnego. Liczył, że po tych 30 latach, na planie mu podziękują za pracę i wkład w tę postać. A jak nie to przynajmniej uhonorują Ackbara, postać odziedziczoną z klasycznej trylogii. Zamiast tego dano mu potrzymać „Sokoła Millennium” z napisem „VIII” i numerem dnia zdjęciowego i kazano powiedzieć „to koniec zdjęć”. Ta kwestia to gra językowa, bo brzmi po angielsku It’s a wrap, co oczywiście jest nawiązaniem to It’s a trap, czyli kwestii dialogowej z której Ackbar słynie. I tyle, mały żarcik na planie, a potem Ackbar ląduje w archiwach. Na tym koniec. Tim był bardzo tym zawiedziony i było mu bardzo przykro. Zamiast zostać choć trochę docenionym, został potraktowany jak klown. Jak mówi, po tym wszystkim, zaszył się gdzieś na pół godziny, gdzieś, gdzie nikt go nie widział.

Pełny wywiad możecie obejrzeć tutaj.


KOMENTARZE (17)

Plotki o „Skywalker. Odrodzenie”

2019-06-03 17:49:11

Zaczynamy od szalonej plotki. Otóż niedawno po sieci krążyła wieść, że ojcem Rey jest Han Solo. Według plotki, Han miałby przez pewien czas mieć romans lub rozstać się z Leią. Skomentował to Pablo Hidalgo mówiąc, że Han i Leia rozeszli się jakieś pięć lat przed „Przebudzeniem Mocy”. Tak więc nie ma jeszcze jednego Solo.

Pozostając w temacie Solo, a właściwie to „Hana Solo”. Otóż na zdjęciach z „Variety Fair” znaleziono powiązanie między IX Epizodem, a filmem Rona Howarda.



Inną informację podaje BBC, choć tu trudno o weryfikację. Napisali, że rozpoczyna się sezon by odwiedzić Skellig Michael i że wystąpienie w trzech filmach z cyklu „Gwiezdne Wojny” bardzo pomogło promocji tego miejsca. Na razie naliczyliśmy dwa, czyli VII i VIII Epizod. Albo BBC coś pomieszało, albo faktycznie coś wiedzą. Możliwe, że Ahch-To pojawi się w „Skywalker. Odrodzenie” choć przez chwilę, być może także z nieużytych wcześniej ujęć. Na razie jednak nic nie wiadomo, by J.J. Abrams i jego ekipa mieli wracać do Irlandii.

John Boyega zamieścił kolejnego twitta, a w nim zdjęcie z „Skywalker. Odrodzenie”, na którym widać jego i Naomi Ackie.



Kolejna ciekawostka dotyczy Matta Smitha. Jak donosiliśmy wcześniej, nie został on wymieniony w oficjalnej liście aktorów przy Epizodzie IX, w wersji oryginalnej, ale pojawił się na tłumaczonych stronach Disneya (np. hiszpańskojęzycznej). Obecnie został już stamtąd usunięty.

Wygląda na to, że muzyka do IX Epizodu będzie nagrywana już w tym miesiącu. John Williams nie będzie musiał ruszać się z Kalifornii. Obecnie nad doborem muzyków do orkiestry pracuje Sandy DeCrescent.

Na koniec mała informacja, być może całkowicie nieznacząca. Billy Dee Williams mówiąc o filmie przypadkiem przekręcił tytuł na „The Rise of Luke Skywalker”. Za jakiś czas pewnie się przekonamy, czy przypadkiem coś zdradził, czy zupełnie wszystko pokręcił.
KOMENTARZE (27)

Ciekawostki o „Skywalker. Odrodzenie”

2019-06-01 22:16:34

Od opublikowania pierwszych zdjęć z „Vanity Fair” minęło już kilka dni. Dziś publikujemy kolejne, a także zebrane najważniejsze informacje z artykułów.



Pustynia Wadi Rum w Jordanii odgrywa rolę planety Pasaana. Ta znajduje się na krawędzi galaktyki i jest zamieszkana przez tubylców zwanych Aki-Aki. W rolę tych ostatnich wcielili się Jordańczycy. J.J. Abrams natomiast podkreśla, że jest coś niesamowitego w interakcji pustyni i światła.

Nowa śnieżna planeta to Kijimi. Zobaczymy tam lokację zwaną Kwartałem Złodziei, tam będzie przebywać łotrzyca Zorri Bliss (w tej roli Keri Russell).

Pryde (w tej roli Richard E. Grant) będzie w Najwyższym Porządku miał stopień Wiernego Generała (Allegiant general). Jednocześnie mamy się dowiedzieć czegoś więcej na temat powstania Najwyższego Porządku. Pojawią się też Rycerze Ren, ale o tym już wiemy.



Anthony Daniels miał problem z zapamiętaniem pierwszej kwestii dialogowej. Nie wchodziła mu do głowy. Składała się tylko z dwóch słów: „wspólne godło” (common emblem). Daniels miał jakiś problem z wypowiedzeniem ich, więc ostatecznie nagrano je w postprodukcji. Jednocześnie aktor mówi, że C-3PO robi w filmie coś, co zaskoczy wszystkich. Pozostanie przy tym w swoim okryciu, to nie jest nic zaskakującego w ten sposób, ale... i tu Daniels urywa.

„Skywalker. Odrodzenie” ma skończyć zaczętą 42 lata temu sagę, a jednocześnie położyć kres odwiecznemu konfliktowi Jedi i Sithów.



Finn i Jannah (Naomi Ackie) jeżdżą na przypominających konie stworach zwanych orbakami. Orbakami na planie to oczywiście był konie. Jednocześnie obrak to trochę skrzyżowanie konia z jakiem. Naomi natomiast powiedziała, że o swojej postaci nie może nic zdradzić.



Powiązanie Rey i Kylo Rena będzie silniejsze niż w poprzednim filmie. Jednocześnie będą walczyć ze sobą na miecze w pewnym momencie filmu. Szkolenie Rey jest prawie skończone. Daisy Ridley mówi, że podobało się jej to ujęcie ze zwiastuna, gdy widzimy Rey spokojną, opanowaną i pewną siebie. Wciąż to wszystko ją w pewien sposób przerasta, ale trochę inaczej.

Adam Driver zauważa, że młody Ben Solo żył pod dużą presją tego, kim byli jego rodzice.

Akcja „Skywalker. Odrodzenie” dzieje się jakiś rok po „Ostatnim Jedi”.

Z nowych postaci zobaczymy D-O, którego widzieliśmy na Celebration, oraz obcego przypominającego trochę skrzyżowanie ślimaka i banana. Nazywa się on Klaud.



J.J. Abrams początkowo nie chciał dołączać Billie Lourd do scen, w których występuje Carrie Fisher (z ujęć pozostałych po „Przebudzeniu Mocy”). Jednak na jej prośbę dodał ją do tych scen.

Jednocześnie w sieci pojawiło się powiększone zdjęcie Lei, na której widać, że prawdopodobnie została ona postarzona.



Zdaniem Johna Boyegi Finn obecnie się zmienił i jest bardzo aktywnym członkiem Ruchu Oporu. Oscar Isaac z kolei mówi, że Poe Dameron także dorósł do tego, by być liderem. Wcześniej był raczej samotnym strzelcem, teraz rozumie potrzebę pracy w grupie, co sprawia, że dynamika filmu i interakcje między bohaterami są inne.

Abrams nie tylko konsultował film z Georgem Lucasem, ale również z Rianem Johnsonem i Lawrencem Kasdanem. Bardzo mu zależało na tym, by znaleźć dobre zakończenie całej sagi, tak by się dało to oglądać jak dziewięcioczęściową historię, która do czegoś dąży.



Na zdjęciach pojawił się też Mark Hamill z R2-D2. Ale czy zagra ducha, czy to tylko jakaś retrospekcja, zobaczymy. Mark był zajęty, więc nie udzielił wywiadu, podobnie jak Kelly Marie Tran.

Kathlen Kennedy mówiła, że gdy planowali nową trylogię, J.J. Abrams kazał jej napisać na tablicy słowo, określające uczucie, jakie chciałaby dostać. Na tablicy pojawiło się słowo „zachwycający” (delightful). Jednocześnie wiele rzeczy, które planowano przy „Przebudzeniu Mocy”, na całą trylogię trafiło do finalnego filmu.
KOMENTARZE (14)

Kilka wieści o „Skywalker odrodzenie”

2019-04-27 12:24:57

Zwiastun „Skywalker odrodzenie” pobił rekord jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny”. W sieci w ciągu pierwszych 24 godzin od udostępnienia został wyświetlony ponad 111 milionów razy. Pierwszą zajawkę „Ostatniego Jedi” w analogicznym czasie wyświetlono 91 milionów razy, zaś finalny zwiastun „Przebudzenia Mocy” tylko jakieś 55 milionów razy.



Liczby te mogą imponować, ale dopóki nie porówna się ich z „Avengersami” czy nowym „Królem Lwem” Jona Favreau. Tam jednak jest jedna bardzo istotna różnica. Zwiastuny te nie pojawiają się przy okazji imprez masowych, jak Celebration, więc fani mają więcej możliwości ich wielokrotnego oglądania. Teraz więcej osób wybierało śledzenie livestreamów niż wielokrotne przeglądanie zwiastuna.

Swoją drogą ciekawostka, przy ogłoszeniu narodowych tytułów, na różnych stronach Disneya pojawił się ponownie Matt Smith w obsadzie. Cóż jedno jest pewne, jego rola ma pozostać pewnym zaskoczeniem do czasu premiery.

Kathleen Kennedy przyznała, że „Skywalker odrodzenie” to nie jest definitywne zakończenie sagi, a jej kulminacja. Czy kiedyś wrócimy do Skywalkerów i reszty? Tu szefowa Lucasfilm pozostawia nam pewną nadzieję, ale nie stanie się to od razu. Wpierw czeka nas nowa saga, która będzie się prawdopodobnie dziać jeszcze dawniej temu. Czyli znów poruszana jest kwestia Starej Republiki (więcej).

J.J. Abrams potwierdził, że ogólny zamysł na trylogię pozostał z pomysłu George’a Lucasa. Abrams mówił, że nie wszystkie tajemnice zostaną wyjaśnione, ale jednocześnie istotna jest zabawa z widzem. Film ma być satysfakcjonującym zakończeniem. W kwestii tego, czy jest jeszcze jeden Skywalker poza Benem Solo, Abrams zrobił świetny unik w filmiku poniżej.



Daisy Ridley w jednym z wywiadów stwierdziła, że relacja Rey i Kylo kończy się w sposób satysfakcjonujący. Natomiast, co znaczy tytuł i co z tymi Skywalkerami, to aktorka sugeruje, że dopiero zobaczymy. Daisy ponadto przyznała, że J.J. opowiedział jej zakończenie filmu jeszcze zanim przeczytała scenariusz. Ogólnie finalna wersja jest bardzo podobna, ale poprawiona w szczegółach i ulepszona.

John Boyega twierdzi, że jego zdaniem w „Skywalker odrodzenie” pożegna się z Finnem. Nie zakłada, by miał jeszcze wracać do tej roli.



Zanim przejdziemy do spoilerów jeszcze chwila o fanowskich teoriach a propos tytułu. Jedna z nich mówi, że po IX Epizodzie nie będzie już Jedi. Powstanie nowy zakon zwany Skywalkerami.

Kolejna cześć to oczywiście spoilery i tu warto przestać czytać. Po pierwsze podobno w filmie pojawi się Han Solo. Nie jako duch Mocy, ale zobaczymy go albo w wizji Bena, albo w czymś, co przywołał Luke. Nie będzie to zwykłe wspomnienie (retrospekcja). Han miałby się pojawiać i rozmawiać z Kylo w momencie, gdy on znów będzie się modlił do maski Vadera prosząc by ukazała mu mrok. Tonem sekwencji ma być pojednanie Bena z ojcem.

Choć rola Rose w filmie jest mniejsza, niż w „Ostatnim Jedi”, to jednak podobno to właśnie ona zostanie obiektem westchnień Finna.

W sekwencji akcji nagrywanej w Jordanii zobaczymy zarówno rycerzy Ren jak i Landa. Rycerze nagrywali ujęcia i w Jordanii i w Pinewood, Billy Dee Williams nagrywał sceny tylko i wyłącznie w Pinewood, gdzie przygotowano dekorację przypominającą Wadi Rum.

Kolejną porcję oficjalnych wieści o „Skywalker odrodzeniu” dostaniemy przy okazji San Diego Comic Con w lipcu.
KOMENTARZE (32)

Cała saga na blu-ray 4K w 2020?

2019-04-25 21:01:36



Jak donosi serwis The Digital Fix, chodzą słuchy, że Disney w sekrecie planuje wydanie całej, kompletnej sagi na Blu-ray 4K. Wydanie miałoby się pojawić w 2020. Na razie nie ma żadnych oficjalnych wieści, ani konkretów, co do daty, poza jednym. Oprócz dziewięciu Epizodów, zostaną wydane osobny „Łotr 1” i „Han Solo” w pasujących opakowaniach.

Dziś Disneyowi rozwiązały się wszelkie prawne wątpliwości, prawa do całej sagi, które częściowo należały do Foxa, dziś są w rękach holdingu. Tak więc prace nad pełnym wydaniem idą podobno całkiem nieźle, a pracownicy Lucasfilmu przeglądają archiwa, by znaleźć nowe, niepublikowane materiały do dodatków.

Największy problem to oczywiście kwestia konwersji. W przypadku „The Rise of Skywalker”, „Ostatniego Jedi” czy „Przebudzenia Mocy” raczej problemu nie ma. Większość materiału, podobnie jak to miało miejsce w przypadku klasycznej trylogii, było nagrywane na taśmie filmowej. Te zaś dość łatwo przenieść do nowego formatu, zwłaszcza, gdy taśmy są w dobrym stanie.

W przypadku „Nowej nadziei”, „Imperium kontratakuje” jak i „Powrotu Jedi” problemem jest jakość taśm, a także to, że oryginalne negatywy zostały pocięte przez George’a Lucasa gry pracował nad „Wersją specjalną”. Niemniej jednak wiemy, że prace nad tymi filmami trwały już parę lat. Gareth Edwards potwierdził, iż pracując nad „Łotrem 1” miał okazję korzystać z nowej konwersji Epizodu IV (wówczas już skończonego).

Najwięcej problemów jest z prequelami. O ile w przypadku „Mrocznego widma” znów większość zdjęć nagrano na taśmie, dodatkowo film był już konwertowany do 3D, więc problemów nie ma. O tyle technologia cyfrowa, w której nagrywano „Atak klonów” i „Zemstę Sithów” to obecne 2K. Tu będzie potrzebne poprawienie jakości, czasem związane z nową pracą nad niektórymi efektami. Zatem pewnie nas czeka kolejna wersja specjalna sagi Skywalkerów.

Choć na razie saga Skywalkerów dobiega do końca, a w 2020 nie zobaczymy kolejnej sagi w kinie, jak widać Disney nie zamierza odpuszczać. Zapewne więcej informacji o wydaniu kompletnej sagi Skywalkerów pojawi się już po premierze Epizodu IX. Swoją drogą, ciekawe czy wskrzeszą program konwersji 3D. Prequele zostały już skonwertowane, prace nad „Nową nadzieją” trwały (wtedy właśnie powstała wersja 4K).
KOMENTARZE (16)

Analiza zwiastuna zajawkowego „The Rise of Skywalker”

2019-04-18 23:00:54 redakcja

Od paru dni możemy się cieszyć pierwszym, zajawkowym zwiastunem „The Rise of the Skywalker” (w skrócie TROS), czyli IX Epizodu „Gwiezdnych Wojen” w reżyserii J.J. Abramsa. Poniżej kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę w zwiastunie.

Pierwszy zwiastun dość mocno nawiązuje do pierwszej zajawki „Przebudzenia Mocy”. Abrams używa podobnych ujęć. Tym razem jednak bohaterką jest Rey (Daisy Ridley). Wcześniej pustynia była nagrywana w Emiratach, teraz w Jordanii w Wadi Rum (kręcono tam Jedhę i „Łotra 1”). Prawdopodobnie jednak nie jest to Jedha. Prawdopodobnie też nie Tatooine, czy Jakku. Choć niewykluczone, że któraś z tych planet także pojawi się w filmie, w dodatku również nagrana tym razem w Wadi Rum.



Widzimy, że ma naprawiony miecz Skywalkerów. Ma on też cechy miecza Vadera, aktywator jest czarny i przekręcony o 90 stopni. Słyszymy też głos Luke’a mówiący, że przekazują wszystko co wiemy. Tysiąc pokoleń żyje teraz w niej.

Jakby nie patrzeć, zwłaszcza na pustynię (na której obecnie trwają zdjęcia do „Diuny”), to żyjące pokolenia w kolejnym wybrańcu w pewien sposób właśnie przypominają „Diunę” i kwestię Kwisatz Haderach. Czy zatem Rey będzie finalnym wybrańcem? A Skywalker odpowiednikiem Kwisatz Haderach?



W tle widzimy TIE Fighter zapewne Kylo Rena. Słyszymy też głos Luke’a mówiący, że jest to jej bitwa. Rey zapala miecz.



I szykuje się do bitwy.



Widzimy wnętrze najpewniej myśliwca Kylo Rena i jego rękawice (choć to Abrams, to może pochodzić z zupełnie innej sceny).





Rey ucieka, myśliwiec ja ściga.





I tu Rey wykorzystuje Moc do zrobienia niesamowitego skoku. Scena zwolniona, zobaczymy, czy tak to będzie wyglądać w finalnym filmie, czy to tylko zajawka pod zwiastun.



Następnie widać jakieś miasto. Prawdopodobnie to komputerowe ujęcie ukazujące największą zbudowaną scenografię do potrzeb IX Epizodu. To jest ta planeta, gdzie zobaczymy market i droidy z różnych momentów historii sagi. Tą scenografię odwiedzał choćby Kevin Smith.

Warto zauważyć, że okręt, który widzimy, trochę przypomina ten, którym odlatywali rodzice Rey w wizji w „Przebudzeniu Mocy”. Samo miasto ma trzy poziomy u góry jest jakaś świątynia z wieżą lub inny wyróżniający się budynek, trochę przypomina to strukturę z Jedha City. Możliwe też, że to jakieś wieże strażnice, bo druga bardzo podobna jest widoczna w innej części tego miasta.



Kylo Ren zabija wroga. Wojownik trochę przypomina rycerza Ren, ale równie dobrze może to być ktoś z ruchu Oporu czy jakiejś lokalnej planety. Strój przypomina trochę strój osobnika, którego zabiła Rey w wizji w „Przebudzeniu Mocy”. Jeśli to rycerz Ren, to możliwe, że Kylo będzie musiał walczyć także z wrogami we własnych szeregach.

Scena nagrywana jest w Black Forest w Pinewood.



Bitwa w lesie, jak w dobrym fanfilmie. Ciekawe są tu zastosowane filtry.





Tu mamy łatanie, spawanie maski Kylo Rena. Warto zauważyć, jakieś włosy. Może to Chewbacca. Pytanie, czy to na pewno Kylo będzie potrzebował zespawanej maski?



Poe i Finn w Wadi Rum w jednej z formacji skalnych. Widzimy nową fryzurę Finna i nowe stroje obu panów. Poe trochę przypomina postać z gry „Uncharted”.



BB-8 i D-O (czyli megafon lub lampka Pixara)



Lando Calrissian i Chewbacca lecą „Sokołem Millennium” przez nadprzestrzeń.



Lando zadowolony. Widać przybyło mu trochę lat i kilogramów. Wciąż tej samej koszuli co 40 lat temu (nawiązanie do „Hana Solo”).



Jakiś pościg na pustynnej planecie. W Wadi Rum kręcono scenę akcji.



i wybuchy. Uciekających bohaterów ściga speeder oraz 2 jet-trooperów.



Jak wiemy na tej planecie spotkają się ponownie nasi bohaterowie. Widzimy też C-3PO w centrum akcji.



Kolejne szczęśliwe lądowanie w „Gwiezdnych Wojnach” (nawiązanie do „Zemsty Sithów”?). Trochę przypomina jakiś niszczyciel, ale to może być mały statek.





Ktoś, prawdopodobnie Leia trzyma medal jaki Rebelianci rozdawali na Yavinie. Czyżby to był medal Hana?



Leia ściska Rey.



Kolejne ujęcie i głos Luke’a mówiący, że zawsze będziemy z tobą.



Dla porównania ujęcie z „Przebudzenia Mocy” i „Ostatniego Jedi”. W zwiastunie widać bransoletkę i kolczyki, którą Leia nosiłą w „Ostatnim Jedi”.







Dalej widzimy naszych bohaterów na jakiejś planecie. Zdjęcia kręcono na polach pod Londynem, twittowała o nich Vic Mahoney. Widzimy pola, potem ocean. Wcześniej wyglądało to troche jak Dantooine, ale...



W oddali widać coś, co wygląda jak resztki II Gwiadzy Śmierci i jej dysku. Jeśli tak, ta planeta to może być Endor (choć to właściwie księżyc), lub jakaś pobliska planeta.



Podczas bitwy o Endor w „Powrocie Jedi” widać, że są tam nie tylko lasy, ale też oceany i woda.



Zresztą koncept zatopionych resztek II Gwiadzy Śmierci pojawił się w projektach do „Przebudzenia Mocy”.





Potem słyszymy głos Luke’a - cytat z „Ostatniego Jedi” - Nikt nie odchodzi na zawsze. I słyszymy śmiech Palpatine’a z prequeli.



Wśród nawiązań jest też jedno, napis „Każde pokolenie ma swoją legendę”. To nawiązanie do zwiastuna „Mrocznego widma”, tam był zawarty ten sam tekst.
KOMENTARZE (35)

Celebration Chicago 2019: Panel o „The Rise of Skywalker”

2019-04-16 22:39:34

Panel o „The Rise of Skywalker” to było mocne otwarcie Star Wars Celebration 2019 w Chicago. Panel możecie obejrzeć poniżej. Najważniejsze ciekawostki wynotowaliśmy.



J.J. Abrams zauważył, że prace nad filmem wciąż trwają. Obecnie jest to głównie montaż i praca nad efektami specjalnymi. Abrams wspominał też jak ważne jest to, by ten film zarówno spinał całą dziewięcioczęściową sagę, nową trylogię, ale przy tym był także pełnoprawnym niezależnym obrazem. Mówił też, że film jest przede wszystkim o nowym pokoleniu, i tym jak błądzi między jasną i ciemną stroną. Zaś główny szwarccharakter został określony jako wielkie zło (bez mówienia kim on jest, obecnie wiemy już o kogo chodzi).

Abrams potwierdził ponadto, że nie chcieli ani obsadzać nikogo w roli Lei, ani generować komputerowo Carrie Fisher. Szczęśliwie udało się zmontować sceny z tego, czego nie wykorzystano przy „Przebudzeniu Mocy”, tak by Leia i Carrie były obecne w filmie.

„The Rise of Skywalker” nie zaczyna się zaraz po „Ostatnim Jedi”. Minął jakiś czas, ale jeszcze nie zdradzono jak długi. Bohaterowie zaś znów będą razem i razem będą przeżywać kolejną przygodę.

Zdjęcia w Jordanii trwały trzy tygodnie, ale przygotowania do nich zajęły dużo więcej. Anthony Daniels mówi, że gdy zobaczył Wadi Rum bardzo mu przypominało szkice Ralpha McQuarriego. Abrams mówił, że starali się kręcić na lokacjach (Jordania, Anglia i inne nieokreślone na panelu miejsca), budowali też duże dekoracje.

Na panelu pokazano też zdjęcia nowego obcego imieniem „Klad”, którego Chewie ściągnął do Ruchu Oporu, a także małego robota D-O. Podobnie jak w przypadku BB-8, tak i tu w pełni działająca wersja pojawiła się dopiero na Celebration.

Billy Dee Williams na panelu bardzo chwalił Abramsa, zaś prace nad „The Rise of Skywalker” określił mianem wyjątkowych i bardzo ważnych w całym jego życiu.

Naomie Ackie opowiedziała zaś historię swojego angażu. Była w domu w łóżku, na dole spał jej przyjaciel. Nagle jak dostała telefon zaczęła krzyczeć. Jej ojciec przyleciał, początkowo ciężko było mu wytłumaczyć, że to sprawa telefonu a nie kolegi. Ale poszło. Stephen Colbert zapytał Naomie o to, czy gra córkę Landa (pamiętamy ploty o Verze). Aktorka odparła na to, że Lando w sumie w galaktyce to może mieć bardzo wiele dzieci.

John Boyega mówił, że Finn w końcu się odnalazł w Ruchu Oporu. Ma też nowy świetny, własny strój. Natomiast relację Finn, Rey, Rose określał jako trójkąt miłosny, a jak się doda do tego Poe i Bena to już robi się z tego skomplikowany wielokąt.

Daisy Ridley powiedziała, że Rey zaczęła czytać te książki Jedi, ale jeszcze wszystkiego się nie nauczyła. Zapytana o to, czy zobaczymy jakieś nowe umiejętności Mocy, nie chciała odpowiadać wprost. Ale pochwaliła to co robił koordynator kaskaderów. Daisy obiecała, że w filmie nie zobaczymy ani pół-nagiego Kylo Rena, ani tym bardziej nagiego (co sugerował Oscar Isaac).

J.J. Abrams mówiąc o Kelly Marie Tran uznał, że jej angaż był najlepszą decyzją Riana Johnsona w kontekście „Gwiezdnych Wojen”. (Do tego wątku jeszcze wrócimy).

Na panelu już po pokazie teasera pojawił się też Ian McDiarmid. Już później aktor potwierdził, że to śmiech z prequeli i nie należy się spodziewać, że zostanie wykorzystany w filmie.

Przy okazji panelu Abrams udzielił kilku wywiadów w mediach. Jeden z nich wspominaliśmy ostatnio. Tam znalazła się wypowiedź Abramsa o tym, że Rian Johnson napisał pierwszy scenariusz „Ostatniego Jedi” zanim obaj mieli okazję porozmawiać. Potem było to trochę prostowane, że nie do końca o to chodziło, ale kwestia pewnych niezgodności między filmami jest zauważalna. Jedna z nich to choćby rodzice Rey. Tu pojawiła się sugestia, że J.J. rozwinie ten wątek, ale tak, by nie zaprzeczać wprost Epizodowi VIII.



Natomiast Abrams przyznał, że konsultował pewne rozwiązania fabularne z Lawrencem Kasdanem, Georgem Lucasem (podobno kwestia powrotu Palpatine’a), czy Rianem Johnsonem. Podkreślał również, że ten film musi być kulminacją poprzednich.

Kathleen Kennedy mówiąc o tytule twierdzi, że on niewiele ujawnia. Jest prowokujący, daje do myślenia, ale nie zdradza fabuły. Zaś słowo „Skywalker” dobrze podsumowuje te 40 lat. Natomiast w innym wywiadzie Kennedy wspomniała, że jest jedną z niewielu osób, która miała okazję przeczytać cały scenariusz. Jest tam dużo konfliktu, ale przede wszystkim daje on nadzieję.







Na premierę musimy poczekać do grudnia.
KOMENTARZE (62)

Celebration Chicago 2019: Panel o „Ruchu Oporu”

2019-04-15 22:57:06 YouTube

Celebration zbliża się ku końcowi, więc przed nami ostatnie atrakcje. A jedną z nich był niedawno zakończony panel o „Ruchu Oporu”. Niestety był wyjątkowo pozbawiony konkretów takich jak choćby zwiastun czy data premiery. Pokazano za to pilota drugiego sezonu i gdy tylko opis znajdzie się w Internecie, napiszemy newsa.



Panel prowadził David Collins, a razem z nim zebrała się niemalże cała ekipa. Przed imprezą tradycyjnie pokazali się cosplayerzy i jeden z nich idealnie wcielił się w Kazudę, a Bobby Moynihan omal nie połamał nóg, gdy wszedł na scenę. Pierwsze minuty rozmowy dotyczyły początków serialu: to Filoni odpowiada za pomysł, gdyż sporo myślał o czasach przed Epizodem VII, ale o poprowadzenie wszystkiego poprosił Justina Ridge'a, który poczuł się tym zaszczycony. Dave pokazał mu swoje prace koncepcyjne, inspirowane mocno anime Miyazakiego, „Robotechem” czy „Macrossem”. Brandon Auman, scenarzysta, dodał, że sporym wyzwaniem było rozpisanie odcinków na te sześć miesięcy przed „Przebudzeniem Mocy”. Produkcja serialu sięga 2015 roku, gdy zaczęto tworzyć koncepty, w 2016 odbyła się konferencja scenarzystów, a w 2017 znaleziono aktorów.

Potem każdy aktor opowiedział co nieco o swojej postaci. Christopher Sean jest dumny z Kazudy, bo umie on poświęcić się dla innych. A poza tym to po prostu swój chłopak, prawdziwy i taki, z którym można się utożsamiać. Aktor podziękował też Mary Elisabeth McGlynn (Freya) za wskazówki dotyczące operowania głosem. Jego ulubiona scena to zniszczenie Hosnian.



Suzie McGrath opisała relację Tam z Hype'em jako „skomplikowaną”, ale tu wtrącił się Donald Faison i powiedział, że to może panna Ryvora „przekroczyła granicę”. Potem jednak przyznał, że to Rodianin zostawił przyjaciółkę, gdy potrzebowała tego najbardziej. Suzie bardzo się podoba, że jej bohaterka niejako dorastała razem z Kazudą - i gdy mogło się wydawać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, pokazała się agentka Tierny. Zarówno dla niej, jak i dla reszty ekipy odejście dziewczyny było trudne.

Scott Lawrence grał Vadera w starszych grach i podczas panelu dał pokaz swoich umiejętności. Cieszy się, że Yeager ma skomplikowaną przeszłość i że ją pokazano w serialu. Nie spodziewał się, że „stary i marudny” Jarek zyska sobie grono fanów. To postać, która spaja całą grupę.

Myrna Velasco miała koszulkę z aurebeshową piątką, którą w serialu nosi Torra. Jest dumna z tego, że gra pilotkę, bo sama chciała nią zostać. Zresztą stwierdziła potem, że każda kobieta w SW jest „niebezpieczna”. Podczas sesji nagraniowych często rozmawia z Jamesem Hightowerem (kapitanem Dozą) po hiszpańsku. Aktor, w przeciwieństwie do swojego stoickiego bohatera, jest typowym klasowym błaznem i zawsze wszystkich rozśmiesza.



Donald Faison jest po prostu szczęśliwy, że ma postać nazwaną na swoją część. Bobby Moynihan powiedział, że każdego dnia patrzy sobie na Orkę i od razu się uśmiecha. Opisał go jako „świniaka” (bo ma ryjek) i uznał, że pewnie zjadłby wszystko, co by mu podsunąć pod nos. Podczas przesłuchań mocno się denerwował, ale gdy spotkał Jima Rasha, od razu wszystko poszło dobrze. Ktoś spytał się go, czy Orka ma pijanego wujka, na co Bobby zaczął takowego udawać. Jego ulubiony moment to - uwaga, spoiler - chwila, w której Chadra-Fan wyciąga w drugim sezonie miecz i walczy z Vaderem.

Pod koniec wszyscy zaczęli mówić o swoich ulubionych momentach i odcinkach. Ktoś zasugerował, by Disney+ zrobił serial o tym, jak ekipa „Resistance” ogląda „Resistance”. Ridge dodał też, że napisali serial tak, aby były to typowe „okruchy życia” - nie ma tu Jedi, tylko „klasa robotnicza”, zwykli ludzie. Drugi sezon rozpocznie się tuż po pierwszym i ponownie wejdzie na teren „Przebudzenia Mocy”. Justin nie chciał powiedzieć, czy zobaczymy też wydarzenia z „Ostatniego Jedi”.

Jak wspomnieliśmy wyżej, na koniec panelu pokazano pierwszy odcinek nowej serii. Na razie wyciekły informacje, że (Spoiler):Tam zostanie kadetem o numerze DT533 i podobno to właśnie o niej głównie jest epizod. Będzie sekwencja w zerowej grawitacji i dużo „kulkowych” droidów. Pojawiają się aluzje do anime i... „Parku Jurajskiego”. Jest dużo akcji i przede wszystkim komedii.(Koniec Spoilera) Odcinek napisał Steven Melching i odbiór wśród fanów był bardzo pozytywny. Uczestnicy panelu dostali widoczny w newsie dwustronny plakat - po jednej stronie główna ekipa, po drugiej dramat Opeepita.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

J.J. Abrams o powrocie do sagi

2019-04-11 19:26:40

Na początek podobno wyciekł tytuł Epizodu IX. Brzmi on jakoby „Will of the Force”. Czy to prawda zobaczymy jutro.

J.J. Abrams wrócił już do swojego domu w Kalifornii, gdzie spokojnie nadzoruje prace w Bad Robot. Przy okazji udzielił też wywiadu serwisowi Fast Company. Znajduje się tam kilka ciekawostek o kulisach Epizodu IX.

Gdy Colin Trevorrow rozstał się z projektem, Kathleen Kennedy zadzwoniła do Abramsa pytając, czy nie rozważyłby powrotu do „Gwiezdnych Wojen”. Abrams jak twierdzi kocha „Gwiezdne Wojny”, a „Przebudzenie Mocy” to coś czym nie tylko był podekscytowany, ale autentycznie szczęśliwy, że zrobił ten film. Owszem jest świadom krytyki, tego że nie wszystko poszło gładko tak jak by chciał. Ale też wiedział ile to go kosztowało. Uważał to w dużej mierze za traf szczęścia, więc w pierwszej chwili chciał powiedzieć nie. I właściwie powiedział Kathleen – „Nie”. Ona mu tylko odparła, że to on powinien to zrobić, to on powinien zakończyć tę historię. J.J. twierdzi, że Kennedy zawsze potrafiła dobrze dobierać sobie współpracowników i ostatecznie się zgodził. Także licząc na to, że znów projekt go uszczęśliwi. Dużą rolę w tej decyzji odegrała też rola Abramsa, która go poparła.

Problemem było to, że właściwie nie przenieśli daty premiery. Mieli dokładnie dwa lata, a nawet nie było scenariusza. Owszem była pewna ekipa i projekty pozostawione przez Trevorrowa, ale pracę rozpoczęto od początku. Więc pierwszą decyzją Abramsa było znalezienie wpsółscenarzysty. Początkowo nie miał pomysłu kogo wybrać, uznał że spróbuje z Chrisem Terrio. Nie znał go osobiście, ale zawodowo podziwiał jego dorobek od wielu lat. Zadzwonił i zapytał, czy Chris napisałby z nim nowe „Gwiezdne Wojny”. Terrio podobno krzyknął z podniecenia. Dopiero wówczas dotarło do Abramsa, że będzie pracował z kimś kto krzyczy.

Dla Abramsa było ważne, że mógł liczyć na wsparcie Kathy. Co prawda nie było jej na planie w Londynie, ale była pomocna. Presja czasu była zauważalna, choć Abrams wspomina prace nad „Lostami” gdzie z Damonem Lindelofem mieli 12 tygodni na napisanie scenariusza, skompletowanie obsady i wszystkiego. W ekipie był jeszcze Callum Greene, producent o którym Abrams niewiele wiedział oraz Michelle Rejwan, wieloletnia asystentka Abramsa, którą Kennedy zatrudniła jako producentkę.

Tu musieli jeszcze zgrać to jakoś z epizodem VIII. Nie tylko kontynuowali to co Abrams sam zaczął, ale także to co rozwinął Rian Johnson. Jednocześnie chciał by to było zwieńczenie dziewięciu filmów. O takim koncepcie Abrams rozmawiał jeszcze prawie 10 lat temu z Lawrencem Kasdanem.

Jutro zaś czeka nas panel o Epizodzie IX. Pewnie poznamy tytuł i zobaczymy krótki zwiastun.
KOMENTARZE (36)

Celebration Chicago 2019: Lista paneli

2019-04-10 08:27:11 Różne



Celebration - impreza wyczekiwana przez nas wszystkich od miesięcy - zaczyna się już jutro. To z całą pewnością najważniejszy konwent w roku, bo w zeszłym go nie było, no i nie ukrywajmy - od wielu tygodni panuje lekka posucha, jeśli chodzi o jakiekolwiek wieści. Ale teraz ma się to zmienić, bo w końcu poznamy tytuł Epizodu IX, zobaczymy zwiastuny filmowe, growe i animowane oraz poznamy nowości na rynku wydawniczym.

Impreza trwa od 11 do 15 kwietnia (choć pierwszy dzień to formalnie tylko otwarcie i parę inicjatyw fanowskich), a poniżej podajemy listę paneli i innych atrakcji, które się wówczas odbędą. Jest ona również dostępna na Oficjalnej. Wydarzenia odbywają się na trzech scenach: Celebration, Galaktyki i Bliźniaczych Słońc, przy czym każda z nich będzie miała innego prowadzącego (Warwick Davis, David W. Collins oraz Amy Ratcliffe) i atrakcje takie jak spotkania z gwiazdami czy DJ-ów. Wiemy, że ekipa z The Star Wars Show będzie nadawała na żywo (na SW.com i YouTubie), blogowanie tekstowe podobno też ma być, no i zawsze jest Twitter.

Uwaga, wszystkie poniższe godziny podaliśmy w czasie polskim, czyli część wydarzeń przechodzi na kolejny dzień (różnica pomiędzy nami a Chicago wynosi 7 godzin). Warto też sprawdzać oficjalną konwentową aplikację (dostępną na przykład w Google Play), bo możliwe są zmiany. Najistotniejsze panele pogrubiliśmy.

Piątek, 12 kwietnia

  • „Star Wars: Episode IX” - na żywo na scenie Celebration, transmisja na pozostałe - 18:00-19:00 - z całą pewnością najważniejszy panel, na którym poznamy tytuł dziewiątej części Sagi i zapewne dostaniemy jakiś zwiastun. Pojawią się Kathleen Kennedy, J.J. Abrams oraz inni goście.

  • „Star Wars Collectibles Update with Lucasfilm’s Brian Merten” - scena Bliźniaczych Słońc - 20:15-21:30 - czyli co słychać w kolekcjonerskim świecie z „niespodzianką lub dwiema”.

  • „20 years of the LEGO Star Wars Story – A Retrospective and Forward Look” - scena Galaktyki - 20:30-21:30 - jak głosi tytuł, będzie to z jednej strony spojrzenie wstecz na dwadzieścia lat LEGO Star Wars, z drugiej zapowiedź tego, co nas czeka w klockowym świecie - również tym w formie animacji czy gier.

  • „Vader Immortal: A Star Wars VR Series” - scena Celebration - 20:30-21:30 - ILMxLAB i Oculus pokażą zajawkę starwarsowej historii zaprojektowanej na potrzeby wirtualnej rzeczywistości. Zobaczymy między innymi fortecę Vadera na Mustafarze.

  • „Star Wars Hasbro” - scena Bliźniaczych Słońc - 22:00-23:00 - prezentacja oferty największego twórcy starwarsowych figurek.

  • „The Music of Star Wars: The Phantom Menace with David Collins” - scena Galaktyki - 22:30-23:30 - o stronie muzycznej „Mrocznego widma”.

  • „The Creatures, Droids & Aliens of Star Wars” - scena Celebration - 23:00-00:00 - Neal Scanlan z warsztatu stworów Pinewood pokaże nam proces powstawania gwiezdnowojennych obcych, droidów i stworzeń.

  • „Lucasfilm Publishing Panel” - scena Bliźniaczych Słońc - 23:45-00:45 - o tym wydarzeniu już pisaliśmy. Jeśli wyczekujecie nowości wydawniczych, to jest coś dla Was. Pojawią się tu: Jeffrey Brown, Zoraida Córdova, Delilah Dawson, Claudia Gray, Justina Ireland, E.K. Johnston, Cavan Scott, Timothy Zahn i inni. Prawdopodobnie zostaną zapowiedziane nowe tytuły związane z Epizodem IX.

  • „ILM Presents: Making Solo” - scena Galaktyki - 00:30-01:30 (czyli już sobota) - Rob Bredow, nadzorca efektów specjalnych z „Hana Solo” opowie o swoich osobistych doświadczeniach podczas pracy nad filmem i pokaże zdjęcia zza kulis, które mają trafić do jego książki.

  • „I’ll Take Droids for $500, Obi-Wan: An Intergalactic Game Show” - scena Bliźniaczych Słońc - 01:30-02:30 (sobota) - innymi słowy wiedzówka. Prowadzi narrator starwarsowych audiobooków, Marc Thomphson. Przewidziano nagrody dla uczestników.


Sobota, 13 kwietnia

  • „Droids and Animatronic Creatures of Star Wars” - scena Galaktyki - 17:45-18:45 - panel podobny do wspomnianego wyżej, z tym że skupiony wyłącznie na droidach i postaciach animatronicznych od „Przebudzenia Mocy” do „Hana Solo”.

  • „Bringing Star Wars: Galaxy’s Edge to Life at Disney Parks” - scena Celebration - 18:00-19:00 - to tu dowiemy się wszystkiego o parku rozrywki, którego otwarcie zbliża się wielkimi krokami. Organizatorzy obiecują też kilka niespodzianek.

  • „Inside Fantasy Flight Games” - scena Bliźniaczych Słońc - 18:00-19:00 - tutaj ludzie odpowiedzialni za starwarsowe gry bez prądu uchylą rąbka tajemnicy swojej pracy. Możemy się też spodziewać zapowiedzi do „X-winga”.

  • „LEGO Star Wars Animation Panel with Bill Motz and Bob Roth” - scena fanowska - 18:45-19:45 - twórcy „Przygód Freemakerów” poopowiadają o połączeniu światów LEGO i SW w formie animacji. Potwierdzono już, że zostaną pokazane niewykorzystane fragmenty serialu, ale czy możemy liczyć na trzeci sezon? Przekonamy się w sobotę.

  • „Star Wars Rebels Remembered” - scena Galaktyki - 19:45-20:45 - panel wspominkowy „Rebeliantów”, więc nie należy spodziewać się większych sensacji, zwłaszcza że parokrotnie już podkreślano, że nowy serial nie zostanie zapowiedziany. Ale może Filoni powie co nieco o historii poszukiwań Ezry.

  • „Del Rey Behind the Scenes” - scena Bliźniaczych Słońc - 19:45-20:45 - kolejny panel książkowy, na którym możemy spodziewać się zapowiedzi przyszłych tytułów. Pojawią się na nim: Claudia Gray, Timothy Zahn, Alexander Freed i Delilah S. Dawson.

  • „The Galaxy-Wide Premiere of Star Wars Jedi: Fallen Order” - scena Celebration - 20:30-21:30 - Vince Zampella z Redspawn i reżyser gry Stig Asmussen zaprezentują nam swoje dzieło, o którym wiemy bardzo niewiele, poza tym, że będzie to historia padawana w mrocznych czasach. Tu też obiecano „kilka niespodzianek” i podobno EA już potwierdziła, że czeka nas zwiastun.

  • „Marvel Comics Presents: Star Wars” - scena Bliźniaczych Słońc - 21:30-22:30 - znowu zapowiedzi, tym razem komiksowe. Pojawią się tu Greg Pak („Age of Rebellion”), Ethan Sacks („Galaxy's Edge”) oraz inni goście.

  • „Star Wars Cosplay Competition” - scena Galaktyki - 22:30-23:30 - konwentowa tradycja, to jest konkurs cosplayowy.

  • „Sisters of the Force, A Celebration of Women and Star Wars” - scena Celebration - 23:00-00:00 - czyli o kobietach w świecie Sagi. Moderować będzie Ashley Eckstein (Ahsoka), a wśród gości znajdą się Vanessa Marshall (Hera), Catherine Taber (Padme), Amy Ratcliffe (dziennikarka i blogerka) i inni.

  • „Step Into Our Star Wars Stories: ILMxLAB” - scena Bliźniaczych Słońc - panel podobny do wspomnianego wyżej „Vader Immortal”, to jest prezentacja gier VR.

  • „A Star Wars Let’s Play” - scena Galaktyki - 00:30-01:30 (czyli niedziela) - prowadzony przez Davida Collinsa, ten dość luźny panel dotyczyć będzie starych gier jak „Super Star Wars”, „Bounty Hunter” czy „Racer Revenge”. On i specjalni goście będą grać i jednocześnie odpowiadać na pytania fanów.

  • „Star Wars: The Force of Funko” - scena Bliźniaczych Słońc - 00:45-01:45 (niedziela) - każdy chyba kojarzy charakterystyczne figurki Funko z dużymi głowami i małymi ciałami. Na tym spotkaniu ich twórcy poopowiadają o swoich doświadczeniach z marką.

Niedziela, 14 kwietnia

  • „The Mandalorian” - scena Celebration, transmisja na pozostałe - 18:00-19:00 - Jon Favreau i Dave Filoni wreszcie oficjalnie uchylą rąbka tajemnicy pierwszego aktorskiego serialu „Star Wars”. Miejmy też nadzieję, że tu lub gdzie indziej poznamy więcej szczegółów dotyczących Disney+

  • „Behind the Scenes of the Cantina” - scena Bliźniaczych Słońc - 20:00-21:00 - Tom Spina i Amy Ratcliffe poświęcą to spotkanie na prezentację jednego z najbardziej ikonicznych miejsc w Sadze, kantyny w Mos Eisley.

  • „Doug Chiang: The Evolution of Star Wars Design – Designing Episode I” - scena Galaktyki - 20:15-21:15 - spotkanie z człowiekiem, który w dużej mierze odpowiada za wizualną stronę prequeli, zwłaszcza Epizodu I. Będą i rzadkie prace koncepcyjne, i pytania do artysty.

  • „In Conversation with Alan Tudyk” - scena Celebration - 20:30-21:30 - pyskaty i sarkastyczny Kaytoo zdobył serca wielu fanów, a wcielający się w niego Tudyk poopowiada o nim oraz o innych swoich rolach. Prowadzi Warwick Davis.

  • „ILM Model Shop: Building a Galaxy” - scena Galaktyki - 22:15-23:15 - spojrzenie na jeden z pierwszych departamentów ILM-u, odpowiedzialnego za budowę modeli. Szczególna uwaga będzie poświęcona tym z „Mrocznego widma”.

  • „Star Wars: The Clone Wars Sneak Peek” - scena Celebration, transmisja na Bliźniacze Słońca - 22:30-23:30 - Dave Filoni i „specjalni goście” pokażą zajawkę „The Clone Wars Revival”, czyli (tak jakby) sezonu siódmego. Co zapewne oznacza zwiastun i informacje które akty z zaplanowanej historii zobaczymy.

  • „Into the Archives” - scena Bliźniaczych Słońc - 00:30-00:01:30 - Paul Duncan, autor „The Star Wars Archives: Episodes IV-VI”, uchyli rąbka tajemnicy swojej pracy nad tą pozycją - opowie między innymi o pomysłach, które do książki nie trafiły, na przykład o chronologii powstawania postaci Boby Fetta.


Poniedziałek, 15 kwietnia

  • „Lucasfilm Publishing: Writers Roundtable” - scena Bliźniaczych Słońc - 17:30-18:30 - spotkanie pisarzy, na którym pojawią się: Claudia Gray, Justina Ireland, Daniel José Older, Cavan Scott i Charles Soule. Ten ostatni pisał na swoim Twitterze, że to panel, którego nie można przegapić. I tutaj zapowiedziano prezentację nowości.

  • „Star Wars: The Phantom Menace 20th Anniversary Celebration” - scena Celebration, transmisja na Galaktykę - 18:00-19:00 - każda saga ma swój początek, a „Mroczne widmo” obchodzi w tym roku dwudzieste urodziny. Panel, na którym twórcy powspominają proces tworzenia filmu i pokażą sekrety zza kulis. Prowadzi Warwick Davis.

  • „Short Stories with Warwick Davis” - scena Celebration - 18:30-19:30 - aktor, który grał najwięcej postaci w całej Sadze, poopowiada o swojej karierze.

  • „Star Wars Celebration Tattoo Competition” - scena Bliźniaczych Słońc - 19:15-20:15 - fani, którzy mają tatuaż związany z Sagą, będą mogli nie tylko się nim pochwalić, lecz także zawalczyć o nagrody w różnych kategoriach konkursowych.

  • „Star Wars Resistance Season Two Sneak Peek” - scena Galaktyki - 20:30-21:50 - twórcy „Ruchu Oporu”, czyli Justin Ridge, Athena Portillo i Brandon Auman porozmawiają o końcówce sezonu pierwszego i pokażą co nas czeka w drugim. Co ciekawe, jest to najdłuższy panel ze wszystkich.

  • „IDW Publishing: The Adventures Continue!” - scena Bliźniaczych Słońc - 21:00-22:00 (Oficjalna podaje inną godzinę, ale tak jest w aplikacji) - znowu komiksy, ale tym razem dla młodszej widowni. Będzie można porozmawiać z Nickiem Brokenshirem, Delilah Dawson, Tonym Fleecsem, Michaelem Morecim i Cavanem Scottem. Ale pytania będą mogły kierować tylko dzieci.

  • Celebration Chicago Closing Ceremony - scena Celebration i Galaktyki - 22:30-23:30 - czyli ceremonia zamknięcia, wraz ze specjalnymi gośćmi i podsumowaniem całej imprezy.

Rzecz jasna to nie wszystko, bo na samej imprezie będzie jeszcze mnóstwo innych inicjatyw - paneli fanowskich, sesji fotograficznych i autografowych czy konkursów. Nawet jeśli nie jesteście w Chicago, warto zainstalować sobie wyżej wspomnianą aplikację, by być na bieżąco. Tymczasem wszyscy z niecierpliwością czekamy na wieści zza oceanu!
KOMENTARZE (22)

Znany Polak w trylogii Riana Johnsona? [Prima Aprilis]

2019-04-01 07:10:09 Życie na gorąco

Ostatnio dobra passa polskich aktorów na zachodzie trwa. Niekoniecznie z sukcesami, ale pomimo to są dostrzegani. Wystarczy przypomnieć choćby o próbie zatrudnienia Tomasza Kota w Bondzie. Joanna Kulig także sobie świetnie radzi. Przy Epizodzie VII o rolę starała się Agnieszka Więdłocha. Dziś mamy sytuację bardzo podobną. W dodatku mowa o jej koledze z planu „Planety Singli”.

Otóż o rolę w „skasowanej” trylogii Riana Johnsona stara się kolejny Polak. Znany i lubiany aktor – Tomasz Karolak. Na razie jest po pierwszych próbnych zdjęciach u Niny Gold. Niewiele z tego wynika, ale szansa jest. W jednym z najnowszych wywiadów dla „Życie na gorąco” Tomasz Karolak wspominał, że brał udział w castingu do filmu o którym nie może wiele mówić, ale miał tam zagrać kosmicznego tresera zwierząt. Produkcja podobno to znana marka, ale w nowym wydaniu, bardziej skierowanym do młodszego widza.

O tym, że „skasowana” trylogia Johnsona ma być skierowana dla młodszego widza, pisaliśmy jakiś czas temu, ma mieć status G. Podobno też ma poruszać więcej tematów ekologicznych i walki z nierównościami, a zdecydowanie mniej wojny jako takiej.

Do dziś nie wiadomo jednak, czy to „skasowana” czy może trylogia Benioffa i Weissa będzie realizowana jako następny projekt. Za Johnsonem przemawia fakt, że zdecydowanie dłużej pracuje nad scenariuszem. W każdym razie należy oczekiwać, że drugi projekt ruszy 6-9 miesięcy później, oba są już na etapie przygotowywań. Miejmy nadzieję, że więcej na ten temat dowiemy się na panelu kończącym Celebration.

Update Tomasz Karolak prawdopodobnie nie brał udziału w castingu do sagi. To był primaaprilisowy żart. Kwestie ekologiczne i walk z nierównościami, gdzieś przewijały się w jakiś dywagacjach fanów, ale trudno traktować je jako punkt zaczepienia.
KOMENTARZE (29)

„Ruch Oporu” 1x13 w Polsce

2019-03-22 09:19:58 Różne

W ten weekend na polskim Disney XD będziemy mogli zobaczyć kolejny odcinek serialu „Ruch Oporu”, czyli „Dangerous Business” Premiera w sobotę o 8:00; powtórki o 16:29 i tak samo w niedzielę. Poniżej opis i fragment.

Kaz zajmuje się nabywaniem towarów dla Orki i Fliksa w zamian za części i wdaje się w konflikt z podejrzanym klientem rasy obcej, który jest w zmowie z Najwyższym Porządkiem.



Jest też oczywiście „Bucket List” z finału sezonu - i wszystko, co będzie napisane poniżej, zawiera spoilery, także nie czytajcie, jeśli jeszcze nie nadgoniliście serialu. Pojawiły się też nieoficjalne ciekawostki na kanale Star Wars Explained - łącznie 128 ze wszystkich odcinków.





A w „Reistance Rewind” ekipa mówi głównie o niespodziance, jaką było ujawnienie Kolosa-statku. Dzięki temu nasi bohaterowie zyskają na mobilności, jednak ich cel pozostanie niezmieniony: nadal będą walczyć z Najwyższym Porządkiem. A i walki w drugim sezonie będzie o wiele więcej.



Po finale sezonu tradycyjnie przyszedł czas na wypowiedzi twórców. Główny wywiad ostatnich dni to ten na Entertainment Weekly z Atheną Portillo, Justrinem Ridgem i Brandonem Aumanem. Ekipa rozmawia tam przede wszystkim o decyzji Tam. Jej dziadek pracował w imperialnej fabryce, więc gdy dziewczyna myśli o kolejnym rządzie, Najwyższym Porządku, to nie postrzega go jako coś złego, raczej za gwaranta stabilności, coś jak policję. Widzi to chociażby na Kolosie, gdzie zrobiło się jej zdaniem bezpieczniej. Stosunek Yeagera do Ryvory wcale nie pomaga. Nie dość, że szef i Kazuda mieli przed nią sekrety, to jeszcze Xiono zabrał jej „Fireball” - statek, który obiecano jej dawno temu, w pewnym sensie symbol jej marzeń i dążeń. Przez drobne incydenty i starcia, które miały miejsce podczas całego sezonu, Tam powoli robiła się coraz bardziej sfrustrowana. A potem przyszedł Najwyższy Porządek i wyciągnął do niej dłoń.

Twórcy podkreślają, że decyzja Ryvory była samolubna, ale na pewno można ją wytłumaczyć. My, widzowie, wiemy kim są czarne charaktery, bohaterowie in-universe już niekoniecznie. Zresztą dla ekipy istotne było pokazanie, że są postaci z różnymi poglądami - tym samym nie powinniśmy uważać Tamary za szwarccharakter, raczej za ofiarę manipulacji. No i dodatkowo dziewczyna nie widziała zniszczenia Hosnian, więc nie zdaje sobie sprawy jaką tragedią było to dla Kaza. To, czy ostatecznie decyzja przystąpienia do wroga była dobra, zobaczymy w drugim sezonie.

Odkrycie, że Kolos jest statkiem, a nie tylko stacją, było dla Kazudy zaskoczeniem. Co znaczące, Ridge uniknął odpowiedzi na pytanie dlaczego nie wysłano drużyny Fireball na D'Qar, tylko w niewiadome miejsce w kosmosie. Wiemy jednak, że statek jest uszkodzony, bo oberwał podczas ucieczki z Castilonu, a do tego wrażliwy na ataki w kosmosie.

Uważni widzowie na pewno zauważyli, że podczas walki na Kolosa zaokrętowali się piraci. A piraci to z jednej strony czynnik nieprzewidywalny, z drugiej musimy pamiętać, że w przeszłości napadali na mieszkańców, z którymi niejako teraz utkwili. To na pewno doprowadzi do spięć, ale twórcy nie chcą spoilerować kolejnych odcinków.



Producent Justin Ridge porozmawiał też z io9. Wywiad zaczyna się od podobnego pytania, które padło w poprzednim: dlaczego nie wysłać drużyny na D'Qar? Ridge odparł, że chcieli, by sezon kończył się niespodzianką. In-universe można wytłumaczyć to tak, że wprowadzanie koordynatów w biegu jest trudne, nawet dla kogoś tak mądrego jak Neeku. Ekipa doskonale zdaje sobie sprawę jak kolejny sezon będzie się miał do filmów, ale nie chce spoilerować. Wszyscy bardzo chcieli pokazać jakoś połączenie z Epizodem VII, ale wiadomo, że nie mogli po prostu użyć klipu z filmu. Ostatecznie zdecydowano, że wykorzystana zostanie tutaj przemowa Huksa. Grupa Opowieści bardzo pomagała, by wszystko w kanonie się zgadzało. Czy drugi sezon będzie pierwszym źródłem przedstawiającym wydarzenia po „Ostatnim Jedi”, skoro epizody VII i VIII są tak blisko siebie? Justin powiedział tylko, że to „interesująca obserwacja” i że będziemy musieli poczekać. Na pewno zmieni się nieco dynamika, bo drużyna będzie uciekać przed Porządkiem. A podczas tej ucieczki dowiemy się o różnych „rzeczach, które są gdzieś tam w galaktyce”.

Śmierć Vonrega z rąk Kazudy była przewidziana od samego początku. Ważne było, by młodzieniec jakoś się rozwinął i by odniósł zwycięstwo na koniec sezonu. Na pewno zobaczymy jak będzie sobie radził z utratą ojczyzny i rodziny.

Nie wszyscy obywatele Kolosa będą szczęśliwi z powodu opuszczenia Castilonu - mieli tam swój biznes, który nagle się skończył. Fakt, że stacja zamieniła się w statek wiele znaczy dla dynamiki serialu - bohaterowie nie będą więcej uziemieni, do tego goni ich Porządek, ale Ridgle ponownie nie chce spoilerować. Ktoś czuje się nieusatysfakcjonowany małą rolą asów w sezonie pierwszym? To zmieni się w drugim. Problem jest co prawda taki, że postaci drugoplanowych w serialu jest naprawdę dużo, a danie każdemu równego czasu antenowego jest niemożliwe.

A co z udziałem Filoniego? Justin potwierdził, że reżyser jest bardzo zajęty, no i nawet nie chce pokazać im niczego z „Mandalorianina”, więc sam jest ciekawy co też będzie można zobaczyć w produkcji aktorskiej. Ale Dave i tak się pojawia, nadzoruje, daje rady i notatki.

Kilka ciekawych słów na temat procesu projektowania serialu powiedziała Amy Beth Christenson. Gdy tworzy się jakąś postać, to ze scenariusza zazwyczaj wynika kim ona ma być, ale nie zawsze tak jest. Na przykład Tam początkowo była bohaterką z tła, ale potem zadecydowano, że zostanie mechanikiem u Yeagera. W podobny sposób powołano do życia Orkę i Fliksa - tak się bowiem złożyło, że na rysunku koncepcyjnym przedstawiającym bohaterów trzecioplanowych stali obok siebie, a gdy Filoni na nich spojrzał, to już wiedział, że będą to nasi sprzedawcy. Było też bardzo wiele wersji wyścigówek. Amy, jako wielka fanka, uwielbia wsadzać easter eggi tu i tam, ale musi uważać, by wszystko zgadzało się z kanonem.

Jeszcze mała aktualizacja odnośnie plotki o możliwym powiązaniu serialu z „Galaxy's Edge”. W internecie krąży plotka, jakoby w obszarze „wioski” będzie można się natknąć na „Fireball”. Co pewnie oznacza, że nasi bohaterowie jednak kiedyś trafią na Batuu.

Zapraszamy do dyskusji na forum o „Dangerous Business” i drugim sezonie.
KOMENTARZE (6)

Mark Hamill o Luke’u Skywalkerze i trzeciej trylogii

2019-03-05 20:47:51

Mark Hamill niedawno udzielił wywiadu w DenofGeek. Odniósł się do swojej krytyki VIII Epizodu.



Mark Hamill mówiąc o swoich komentarzach na temat Luke’a Skywalkera w „Ostatnim Jedi” przyznał, że postać dla niego zmieniła się za bardzo od pierwszej trylogii, do aktualnej. To spowodowało, że Mark wpadł w kłopoty. Teraz jak twierdzi, przysiągł sobie, że nie chce już więcej mówić o tych filmach, bo woli by to publiczność sama je zobaczyła i oceniła. Aktor jak twierdzi, wcześniej nie miał doświadczenia z social media, więc jeśli coś powiedział, a to w 24 godziny okrąża Ziemię i czasem trochę zmienia się wymowę. Czasem widząc pewne swoje stwierdzenia, Hamill uważa, że był zbyt ostry, że nie powinien niektórych rzeczy wypowiadać. Jak sam twierdzi, ma tendencję by mówić i mówić, a potem ludzie wybierają sobie z tego fragmenty. Zdarza mu się, że czasem widząc swoją wypowiedź (lub raczej jej część) zastanawia się nawet, co za cymbał to powiedział. Potem okazuje się, że to on. I nagle okazuje się, że część osób twierdzi, iż Mark nienawidzi „Gwiezdnych Wojen”.

Odtwórca Luke’a Skywalkera twierdzi, że z fanami „Gwiezdnych Wojen” dzieli jedno. Zainwestował wiele czasu w tę sagę i w te postaci, więc ma wrażenie, że jest współwłaścicielem. Chciałby kontrolować rozwój, ale tak się nie da. Nie on odpowiada za scenariusz. On ma tylko w nim grać. To nie znaczy, że ma się to mu podobać. Taki przykład to zdaniem Marka, to coś co Bob Iger niedawno dostrzegł. Że przeładowano „Gwiezdne Wojny”. Kiedyś premiera była co trzy lata, teraz jest co dwa, z filmem niezależnym pomiędzy. Tyle, że w przypadku „Hana Solo” było to pięć miesięcy, bo trzeba było zrobić miejsce na „Mary Poppins Powraca”. To Hamilla trochę oburza, ale jak sam stwierdza, może o tym mówić głośno, bo najwyżej go zwolnią.

Hamill był też zszokowany losem Hana Solo w „Przebudzeniu Mocy”. Dla niego był to o tyle błąd, że bardzo liczył na spotkanie całej trójki – Hana, Lei i Luke’a. Ale jak sam twierdzi, chyba był w błędzie, bo poza nim nikogo to tak naprawdę nie obchodziło, zwłaszcza jeśli chodzi o szeroką publiczność. Luke, Han i Leia już nigdy razem się nie spotkają, a Mark pewnie już nie będzie grał razem z Harrisonem Fordem. W przypadku „Ostatniego Jedi”, gdzie zabili Luke’a, Mark chciał by przesunięto do ostatniego filmu. Zwłaszcza, że Epizod VIII dzieje się tuż po VII, więc jest to jakby jeden film. Trudno było mu zrozumieć i zaakceptować, że to nie były filmy o nich, tylko o nowym pokoleniu.

Ale niektóre rzeczy Mark wywalczył. W scenariuszu Riana Johnsona Luke przeszedł obok C-3PO i nie zwrócił na niego uwagi. Hamill zaprotestował stanowczo na planie. Johnson dał za wygraną i kazał mu przejść i zrobić cokolwiek. To Mark zrobił cokolwiek, mrugając. Dla Johnsona i innych twórców ważne było to, co zawarli w scenariuszu, zapomnieć przeszłość i zabić ją, jeśli trzeba. Pod tym względem Mark przyznaje, że udało im się to bardzo dobrze.

Hamill potwierdzia, że Carrie Fisher czyli Leia jest bardziej obecna w Epizodzie IX. Cieszy się z tego powodu, że J.J. Abrams i jego ekipa znaleźli sposób, by to zrobić. Mark wspomina, że gdy George Lucas rozmawiał z nimi (Markiem i Carrie) o trzeciej trylogii, ta się wyrwała od razu, że chce wziąć w tym udział.

Tu warto przypomnieć wypowiedź Riana Johnsona, który twierdził, że Luke jest zgodny z klasyczną trylogią. A także Christiana Alzmanna, który mówił, iż o zgodności Skywalkera z sequeli z wizją Lucasa.
KOMENTARZE (203)

O projektowaniu postaci do „Hana Solo”

2019-02-27 21:45:24 oficjalna

Aby stworzyć cokolwiek w „Gwiezdnych Wojnach”, niezależnie jak bardzo jest to skomplikowane wszystko zaczyna się od jednego prostego procesu. Człowiek zaczyna rysować. W poprzednim artykule Brian Herring zdradzał nam sekrety tworzenia stworów i różnych technik związanych z powołaniem ich do życia. Teraz Jake Lunt Davies zdradza sekrety swojej pracy. (Wszystkie koncepty zrobił Jake Lunt Davies, wyjątki są oznaczone).

Lady Proxima



Jake Lunt Davies jest częścią zespołu odpowiedzialnego za koncepty i efekty stworów. Oprócz niego w skład tego zespołu wchodzi Ivan Manzella, Martin Rezard i Luke Fisher. Zaczynają razem od podstawowych pomysłów na projekt, zbierają je, projektują a potem zaczynają rzeźbić i fabrykować.

Początkowe spotkania o gnieździe Białych Robaków sugerowały, że Lady Proxima będzie matriarchą gangu ulicznego. Miała nie tolerować światła dziennego, wyglądać jak robak i być może mieć pod wodą jakieś macki. Próbowali rozważać pomysły, by macki łączyły się z jej podwładnymi, może w taki sposób by był to organizm symbiotyczny. Zastanawiali się też na ile we niej powinno być węża, a na ile robaka. Czy będzie mieć łuski, albo kończyny. Miała też dominować nad Hanem, oraz mieć gdzie się zanurzyć w wodzie.

Finalny projekt Proximy zrobił Ivan Manzella, zaś Davies odpowiadał za jej kostium. Te prace zaczęto dopiero po tym jak już mieli kukiełkę i eksperymentowali z różnymi strojami. Jednym z pomysłów było to, by ubrać ją w długą szatę, a potem miała w niej zanurkować w wodzie. Zrobili więc eksperyment, ale to nie zadziałało. Ten strój przylegał, ale nie o to im chodziło. Zostało więc udekorować ją czymś, co jest mocno przymocowane do ciała. Ona jest jak Fagin z „Olivera Twista”. Wysyła dzieci by kradły, a najlepsze kąski zabiera dla siebie. Jej kostium jest połączeniem różnych bibelotów, drobnych metalowych ozdobników, a także zwisających abażurów, co ma pomóc zasugerować jej skalę.



Gra w Sabaka i uczestnicy



Uraczono nas pokazem filmu „McCabe i pani Miller”. Wszystko tam było słabo oświetlone i to był nasz punkt wyjścia. W trakcie prac pojawił się także Caravaggio. Przez długi czas siedzieliśmy i nawiązywaliśmy do Caravaggio i Caravaggisti – flamandzkich artystów, którzy tworzyli pod wpływem Caravaggio, którzy malowali sceny hazardzistów i osób grających w karty, ludzi siedzących dookoła stołu i wiele podobnych póz. Z praktycznym źródłem światła, które wykorzystał Bradford Young, to co widzicie w ostatecznym filmie jest bardzo stylizowane na Caravaggio – mówi Herring.

Herring wspomina również, że w pewnym momencie prac, gdy już rozpoczęto tworzenie stworów, usiedli sobie przy tym wielkim stole. Światło było słabe a wszystko wyglądało niesamowicie. Mówił też, że w tej scenie jest bardzo wiele stworów, które są kojarzone z „Gwiezdnymi Wojnami”, ale to bardzo różne projekty. Oni zaś starali się sprawić, by razem pasowały do siebie. To są różne kształty, z różnych elementów galaktyki, więc mamy tu do czynienia z przeróżnymi projektami kostiumów czy detali. Wszystko musi ze sobą współgrać. Dwa stwory, tego wielkiego z jednym okiem, oraz tego małego czerwonego z dwiema głowami siedzącego obok Lando zaprojektował Ivan Manzella. Tu zrobili sobie małe ćwiczenie. Skoro „Nowa nadzieja” była robiona w 1976, a „Han Solo” dzieje się dziesięć lat wcześniej, to znaczy, że projektowo musieli się przenieść gdzieś do 1965. Co wtedy by inspirowało filmowców? Lata 50., a dokładniej pulpowe kino sci-fi z tamtego okresu. Starali się więc to odtworzyć, by w tych stworach dało się odczuć ten okres.

Postać dilera rozdającego karty bardzo podobała się twórcom stworów. Ten koncept początkowo był jednym z wariantów Efnys Nest, ale wybrali inny. Chcieli go zachować i znaleźli miejsce. Bardzo podobał się im kapelusz i cygaro trochę przypominające westernowego Clinta Eastwooda.

Tu przy okazji twórcy zastanawiają się nad seksualnością i płcią obcych. Podświadomie widząc kosmitę, który nie ma w sposób widoczny kobiecych cech, jak zakrzywienia, seksowność czy kostium, zakładamy, że to mężczyzna. Ale co w przypadku, gdy te atrybuty byłby inne dla innych ras? Zupełnie niezauważalne, albo obce dla nas? Tak było w przypadku tej wielkookiej kosmitki.

Początkowo była jeszcze jednym ważnym kosmitom w tle. Jakimś szefem przestępców, czy czymś takim, możliwe, że nawet Drydenem Vosem w pewnym momencie. Ostatecznie skończyła przy stoliku do sabaka. Oryginalny koncept był trochę inny, bardziej techniczny i nowoczesny, ze złotymi zdobieniami i czymś, co przypominało zdobienia głów Indian. Znów trochę taki subtelny western.

Inni autorzy konceptów: Wielkooki - Ivan Manzella, diler - Adam Brockbank.



Maul



Praca nad Maulem była o tyle ciekawa, że wszyscy, chcieli nad nim pracować od momentu, kiedy się dowiedzieli, że pojawi się w filmie. Z drugiej strony jednak zespół osób znających tę tajemnicę był bardzo ograniczony. A ich zadanie polegało też na tym, by ukryć fakt przed innymi pracownikami, że w ogóle będzie jakaś tajemnica. Więc koncepty Maula były bardzo mocno strzeżone. Do tego stopnia, że jak pracowano nad nimi, obok zawsze znajdował się inny rysunek, którym zakrywano Maula, gdy tylko ktoś wchodził do pokoju.

Praca nad Maulem była o tyle fajna, że dodatkowo wracał Ray Park. Twórcy mieli więc możliwość zmierzenia się z kilkoma pomysłami. Przede wszystkim zmieniły się techniki charakteryzacji od „Mrocznego widma”, ale również na Maulu czas i wydarzenia musiały odbić swoje piętno. Pojawiły się pytania, czy urosły mu rogi, a może je ściął? Czy zmieniły się tatuaże? Dorobił nowe, a może wyblakły jak te marynarskie? A może dodać mu jakieś blizny i tak dalej.

Z nogami też musieli zrobić małe poszukiwania, zwłaszcza, że Maul miał kilka różnych par, odkąd stracił dolną połowę ciała. Pojawił się w „Wojnach klonów” z pajęczymi nogami, potem miał bardziej przypominające kurczaka, w końcu w miarę normalne. To znaczyło tyle, że wygląd nóg nie jest kanoniczny, mogły się zmieniać z czasem, więc pojawiło się kilka różnych konceptów. Jedne wyższe, inne niższe.

Charakteryzacja w „Mrocznym widmie” polegała na tym, że Maula malowano, a potem doklejano mu rogi. W „Hanie Solo” postawiono na prostetykę, którą zastosowano do całej głowy. Maskę przygotowali Colin Jackman, Martin Rezard i Waldo Masnon. Kolory dobierano w Photoshopie.

Bawili się też starymi konceptami Iana McCaiga, zwłaszcza tego, gdzie Maul jeszcze miał włosy. Starali się połączyć te koncepty (jeszcze bez rogów) z tym, co ustalono później.



Jeźdźcy Chmur



Gang Jeźdźców Chmur pojawił się w pewnym momencie prac nad scenariuszem. Początkowo były to stwory i obcy zebrane w coś w stylu gangu motocyklowego lub powietrznych piratów. Wraz z rozwojem scenariusza zmieniały się też rasy i obcy, stały się reprezentantami światów źle potraktowanych przez Imperium. Przygotowano paletę obcych, a Ron Howard wybierał ich do filmu. Jednym z nich był Rodianin, którego zaproponował Howard chcąc mieć jeszcze więcej różnych obcych. Departamentowi stworów zależało na tym, by ten nie był tylko kopią Greedo, tak by widz mógł się zastanawiać, czy to na pewno ta sama rasa. Zaś tworząc stroje bazowano zarówno na gangach motocyklowych z lat 50, 60. i 70, ale skrzyżowano to także z rdzennymi kulturami Ameryki. Zwłaszcza z piórami w głowach. W pewnym momencie bowiem nie zakładano, że obcy będą nosić maski. Potem dopiero to zmieniono, chcąc pokazać na koniec, gdy je zdejmą, że to są dobrzy goście.



Auromae Iselo



Okazuje się, że departament tworzenia stworów wykorzystuje również dzieci do pracy. Brzmi poważnie, ale Brian Herring nie tylkosię z tego śmieje, a wręcz jest bardzo dumny. Pomogła mu jego jedenastoletnia córka Eloïse. Przychodzi do niego i mówi, że narysowała mu jakiś obcych i prosi, by zrobił je prawdziwymi. Narysował lepiej i użył w filmach. To są bardzo proste rysunki, ale niektóre z nich są całkiem interesujące. Od czasu pracy przy „Przebudzeniu Mocy” Herring przynosi czasem jej rysunki, przerysowuje je w swoim stylu i umieszcza w prezentacji dla reżysera. Potem J.J. Abrams lub każdy kolejny reżyser patrzy na te rysunki na ścianie i coś się z nimi dzieje. Brian zaś opowiada córce, że dalej są rozpatrywane, albo, że niestety nic z tego nie będzie.

Tak było w przypadku Aumorae Iselo, którego Rian Johnson wybrał do „Ostatniego Jedi”. Ale ostatecznie nie znalazł się w filmie. Miał być gdzieś w kasynie. Koncept jednak się podobał, więc przy „Hanie Solo” Brian zrobił z niego łowcę nagród. I okazało się, że projekt inspirowany przez Eloïse został wybrany! Stworzono rzeźbę, a dziewczynka była bardzo podekscytowana. Poszło dalej, trafił do produkcji. Zagrał go Derek Arnold, który w „Łotrze 1” grał Pao. Brian zabrał swoją pociechę na zdjęcia testowe. Obcego widać go w filmie dwa razy, po raz pierwszy w dużym ujęciu portu kosmicznego, a potem gdy zdejmuje maskę. To jej wystarczyło i była bardzo zadowolona. A żeby było jeszcze ciekawiej, Brian pochwalił się tym Pablo Hidalgo i zapytał, czy jest szansa by nazwać go jakoś po Eloïse. Jej pełne imię to Eloïse Aurora Mae, więc w ten sposób powstał Auromae Iselo. Łatwo się domyśleć, że dziewczynka była przeszczęśliwa.

Pierwszy szkic to oczywiście dzieło Eloïse.


KOMENTARZE (8)

Star Wars: Always

2019-02-27 21:36:20 polygon.com

Gwiezdne Wojny na ekranie to już dziesięć filmów. A jak wyglądałby zwiastun jednego, jedynego, bezcennego niczym pierścień Golluma? Ano tak jak zaprezentowali to nam wczoraj Topher Grace i Jeff Yorkes.



Jeden film zamiast dziesięciu. I jego zwiastun. Ciekawe doświadczenie. Ale kim są obydwaj Panowie?
Topher Grace to amerykański aktor, znany chyba najbardziej z roli Erica Formana w serialu 'Różowe lata siedemdziesiąte'. Występował również w takich filmach jak 'Traffic', 'Spider-Man 3', 'Predators', czy ostatnio oscarowym 'Czarne bractwo. BlacKkKlansman'. Prywatnie wielki fan Star Wars.
Jeff Yorkes to amerykański montażysta, mający swój udział w tzw. shortach oraz biograficznym dokumencie o Drew Struzanie, a z punktu widzenia Bastionu - montażysta 'The Return of Return of the Jedi: 30 Years and Counting' , hołdu dla 'Powrotu Jedi' w reżyserii Kyle'a Newmana, twórcy 'Fanboys'.

Ciekawsze jest jednak to, że 'Always' to nie pierwsze podejście Grace'a do montażu Gwiezdnych Wojen. Miejską-internetową legendą obrósł jego projekt, który mnie osobiście przypomina trochę jednego z bohaterów 'Ostatniego dona' Mario Puzo, dotyczący edycji Epizodów I-III w jeden, 85-minutowy film. Niektórzy go widzieli, cała reszta nie, z oczywistych powodów praw autorskich. Ale plik podobno nadal gdzieś tam jest, w odległej galaktyce szuflad aktora.
KOMENTARZE (14)
Loading..