TWÓJ KOKPIT
0

Dave Filoni :: Newsy

NEWSY (667) TEKSTY (25)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

"Rebels" 3x12 w Polsce

2017-04-01 21:27:59 Rózne

Jutro o 9:30 na stacji Disney XD w Polsce zadebiutujekolejny odcinek serialu "Rebelianci", czyli "Warhead". Poniżej opis i fragment, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki.

Do bazy rebeliantów przybywa nowy droid, lecz nie jest tym, czym się wydaje... .



Do Celebration jeszcze trochę, więc na razie mamy mało newsów o sezonie czwartym. Filoni zamyka jeszcze drzwi pozostawione otwarte przez trzecią serię i w wywiadzie dla IGN-u podsumował najważniejsze historie ostatnich odcinków. W poniższym tekście wstawiamy też tweeta z jego rysunkiem thrawnokota.

Kallus zmienił się bardzo w tym sezonie, ale jego ewolucja trwa o wiele dłużej. Twórcy od początku chcieli, by się "nawrócił", choć tu i tam dyskutowali nad tym pomysłem. W pierwszej serii był niczym zły inspektor jakich pełno w telewizji. Moment przełomu to odcinek "The Honorable Ones", w którym opowieść zmusza nas do zastanowienia się jaki właściwie jest Kallus jako osoba. Zeb oskarża go o straszliwe rzeczy, ale sam święty nie jest. W "Imperium" widzimy, że Piett nie ma problemu ze śmiercią Ozzela, bo dzięki temu awansuje - jest zwyczajnie chciwy. Kallus z kolei nie był łasy na pieniądze czy awanse, on naprawdę wierzył, że Imperium czyniło dobro. Gdy przyjął rolę Fulcruma, zaczęła się debata czy go zabić, czy nie. Ostatecznie stwierdzono, że smutno byłoby, gdyby pożegnał się z życiem podczas pierwszych kroków po stronie bohaterów. Filoni nie chciał podążać za trendem "zrobię inaczej niż wszyscy!", bo zabicie go nie przyniosłoby żadnych korzyści.

Gdy ekipa wprowadzała do historii Thrawna, musiała się upewnić, że będzie stanowił zagrożenie dla rebeliantów; nie mogła opierać się jedynie na jego reputacji, bo są tacy, którzy nie czytali powieści o nim. Taki numer sprawdził się w przypadku Vadera, ale jego zna chyba każdy na planecie. Przez to, że admirał stał się głównym złym sezonu, Maul odszedł nieco w cień. Niektórzy fani narzekali, że Chiss często dawał wrogom odlecieć, ale u niego kluczową rolę odgrywa cierpliwość - najpierw chce wiedzieć wszystko, a potem zadać cios. Dave, gdyby mógł, zrobiłby serial o nim i jego zwycięstwach nad innymi komórkami rebelii. Ma jednak nadzieję, że zostanie to pokazane w innych mediach (z pewnością poczytamy o tym w nadchodzącej powieści Zahna).

Filoni czuje się odpowiedzialny za postaci filmowe, które wprowadza i gdy tylko może, wykorzystuje wskazówki od Lucasa. Jednocześnie cieszy się, że ludzie ciągle wypytują na przykład o Ahsokę czy Siostry Nocy, bo to oznacza, że je lubią. Raduje go, że dodaje coś od siebie do kanonu, bo za dziesięć lat wiedźmy będą tak samo ważne, jak choćby Bespin.



Planowano walkę Vadera z Maulem, ale ekipa doszła do wniosku, że tak naprawdę mają ze sobą niewiele wspólnego - Zabrak prawdopodobnie widział go w hangarze na Naboo i tyle. Wymyślono historię, jakoby Darth miał być zazdrosny o miejsce Vadera u boku Imperatora, ale wtedy byłaby potrzebna kolejna, która wyjaśniałaby skąd właściwie o tym wie. Wydawało się zatem właściwe, aby to Kenobi go zabił, bo nie zdołał tego zrobić w "Mrocznym widmie". W paru miejscach było to już mówione, ale powtórzmy: gdy Obi-Wan mówi o Wybrańcu, faktycznie ma na myśli Luke'a, ale wedle samego Lucasa był nim Anakin. Przepowiednia faktycznie została źle odczytana - Kenobi mówi: "Miałeś zniszczyć Sithów", ale tu nie chodziło o destrukcję, tylko o wejście na ścieżkę bezinteresowności. Bezinteresowny czyn Luke'a - odrzucenie broni - inspiruje bezinteresowny czyn u jego ojca.

Dlaczego Ezra nie rozpowiedział wszystkim gdzie ukrywa się mistrz? Zdaniem Dave'a chłopak w dwóch poprzednich sezonach by to zrobił, ale teraz dorósł na tyle, że zdaje sobie sprawę, jakie ściągnęłoby to niebezpieczeństwo na starca. Zresztą sam doprowadził do niego Maula. W odcinku była scena, w której Bridger przed odejściem spoglądał w horyzont i mówił: "To koniec", co miało symbolizować zamknięcie pewnego rozdziału. Ponadto był pomysł, aby przedstawić rozmowę pomiędzy Herą, Kananem a Zebem o tym, jak im "dzieciaki" (Sabine i Ezra) wyfrunęły z gniazda. Nie była to może bardzo "nerdowska" scena, ale ładnie pokazywała ich rodzinną dynamikę.

Producent uważa, że nie może czynić zbyt wielu aluzji do "Przebudzenia Mocy", bo oba media dzieli zbyt duża różnica w czasie, ale pojawił się easter egg w postaci miecza świetlnego krzyżowego w finale sezonu drugiego. Ukłony w stronę "Łotra" są już bardziej oczywiste, choć Filoni nie chciałby, aby najpierw coś pojawiło się w jego serialu, a potem dopiero w filmie. Dlatego szturmowców śmierci zobaczyliśmy parę miesięcy po "Łotrze", ale ma to sens z punktu widzenia historii, bo wiemy, że Thrawn chciałby, aby to najlepsi towarzyszyli mu podczas ataku.

Co z Bendu? Filoni jest przekonany, że on gdzieś tam jest, ale raczej nie chce być widziany. To, że nie ma go w "Nowej nadziei", nie oznacza, że nie mógł istnieć, bo przecież w filmie widzimy wyłącznie perspektywę Luke'a. Zresztą, zdaniem producenta we wszechświecie są dziwniejsze istoty od Bendu, jak choćby trójca z Mortis czy kapłanki Mocy. Stawia jednocześnie pytanie co się z nimi stało, lecz nie udziela odpowiedzi. Rekator IGN-u zauważa, że z kolei obecność Ezry czy Kanana w bazie na Yavinie podczas akcji Epizodu IV byłaby dziwna, bo przecież na pewno Skywalker zechciałby się z nimi spotkać. Filoni zgadza się z nim, ale rzecz jasna nie ciągnie tematu.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (13)

Nowy serial animowany będzie crossoverem? [Prima Aprilis]

2017-04-01 10:03:33 Twitter

Wszystko zaczęło się od tweeta scenarzystki Jennifer Muro, potem było półoficjalne potwierdzenie od Bena Sherwooda, prezesa stacji ABC, a wreszcie dowiedzieliśmy się, że Lucasfilm ma wakaty dla animatorów - nowy serial animowany powstaje, choć na razie jest w powijakach. A wczoraj mogliśmy przeczytać, że seriale zajmują ważne miejsce w przyszłych planach Lucasfilmu. Ale na co konkretnie mamy się szykować?

Wygląda na to, że czekają nas duże zmiany. Taki wniosek można wysnuć z tweeta Dave'a Filoniego, który został zamieszczony wczoraj, lecz został usunięty przez autora (pamiętajmy jednak, że w Internecie nic nie ginie). Producent zaprasza w nim na Celebration i obiecuje, że ekipa pokaże coś więcej, niż tylko zajawkę czwartego sezonu "Rebeliantów". I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dodał hasztagu #MarvelUniverse, którym oznacza się newsy i wpisy o filmach oraz komiksach o przygodach Avengersów, Strażników Galaktyki i innych bohaterów największego wydawcy komiksowego na świecie.



Czy to może oznaczać, że Disney wziął sobie na poważnie słowa Stana Lee, który rok temu mówił, że chętnie zobaczyłby crossover Star Wars i Marvela? Nie zapominajmy, że już jeden powstał - "Fineasz i Ferb Star Wars", który opowiada gwiezdnowojenną wersję przygód dwóch chłopców z popularnego serialu Disney Channel. Pozostaje pytanie w jakim okresie historycznym SW mógłby się dziać (Lee sugerował Luke'a-Mściciela) i czy w ogóle taki twór byłby kanoniczny. Przekonamy się już za dwa tygodnie.

UPDATE - PRIMA APRILIS!

No dobrze, może ta część z Marvelem była primaaprilisowym żartem, ale faktem jest, że nowy serial powstaje. Niektórzy wieszczą już rychły koniec "Rebeliantów", a i wyżej wymienione dowody świadczą o tym, że wkrótce zobaczymy nowy tytuł. Jeśli sezon czwarty "Rebels" miałby być ostatnim, to Celebration byłoby dobrą okazją, aby zapowiedzieć co dalej w trawie piszczy. A może firma zostawi to na inny konwent, zwłaszcza, że kolejna tego typu impreza dopiero za dwa lata.
KOMENTARZE (11)

Na Epizod X poczekamy parę lat, na razie czekają nas Antologie

2017-03-31 18:46:26



Jak twierdzą na Star Wars News Net ich zaufany informator zdradził im kilka szczegółów na temat planów Lucasfilmu na kolejne lata. O tym, że nowe filmy są rozpisywane mówił wielokrotnie Bob Iger (ostatnio). Źródło SWNN twierdzi, że w wielu przypadkach są to raczej mniej lub bardziej luźne pomysły. Lucasfilm oficjalnie niczego nie potwierdzi, dopóki nie będzie mieć pewności, że zabiorą się za realizację takiego projektu. Natomiast obecnie wiele z tych filmów nie ma jeszcze nawet przypisanych potencjalnych twórców. Ekipa Kathleen Kennedy rozgląda się, zostawiając sobie pole do manewru. Informacje te należy na razie traktować jako plotki, choć kto wie, może za jakiś czas (np. przy okazji Celebration lub D23) część z tych rzeczy zostanie potwierdzonych (lub zmienionych).

Sam proces powstawania nowych filmów polega na tym, że pomysły zbiera Kathleen Kennedy. Jeśli jest zaintrygowana idzie z tym do Story Group, gdzie idea jest rozwijana. Dopiero potem przedstawiają wynik swojej pracy w Disneyu. Projekt oficjalnie może wystartować jak zostanie zatwierdzony na wszystkich szczeblach. Jeśli tak nie jest, to pomysł może zacząć żyć w innym medium.

Co według źródła SWNN planuje Lucasfilm po Epizodzie IX? Na pewno przerwę od Sagi. Epizody X – XII na pewno powstaną w swoim czasie, będą adresowane już do nowego pokolenia. Przez najbliższe lata jednak czekają nas kolejne Antologie.

Jedną z nich może być film o Benie Kenobim. Ewan McGregor nie raz przebierał nóżkami. Kathleen Kennedy także podoba się pomysł. Chcą zrobić film, który jak łatwo się domyśleć, będzie się dział między „Zemstą Sithów” a „Nową nadzieją”. Jeden film, nie trylogię. Jednym z chętnych do wyreżyserowania tego filmu jest Gareth Edwards, który już wcześniej sugerował, że dla tego tematu chętnie wróciłby do wysokobudżetowych produkcji, od których na razie zamierza odpocząć. Lucasfilm też jest zadowolone ze współpracy z Edwardsem, więc kto wie? Ale nawet jeśli to jemu przypadnie ten obraz, producenci i scenarzyści będą inni niż w „Łotrze 1”.

Drugi z filmów to antologia z Bobą Fettem i innymi łowcami nagród w roli głównej. To film, nad którym czuwał Simon Kinberg i który miał wyreżyserować Josh Trank. Wraz z odejściem reżysera projekt przesunięto w czasie, ale nie skasowano. Bob Iger także potwierdził niedawno, że projekt żyje. Fett podobno ma mieć istotną rolę, ale będzie to bardziej film o grupie łowców nagród niż nim samym. Punkt wyjścia filmu się nie zmieni, dalej to będzie ta sama historia nad którą pracował Kinberg i którą mieli zapowiedzieć na Celebration w Orlando w 2015, ale nie wyszło.

Trzeci projekt o którym mowa, to gwiezdno-wojenna odpowiedź na „Zmierzch”. Romans Young Adult, tragiczna love story, która ma trochę iść w kierunku romansu Hana i Lei z „Imperium kontratakuje”. Tu Kennedy bardzo by chciała, żeby ten film został wyreżyserowany przez kobietę.

Czeka nas też co najmniej kilka seriali animowanych. Nad nimi nadal będzie czuwał Dave Filoni, ale tym razem może będą czymś więcej niż tylko zapełnianiem luk w istniejącej chronologii. Jeśli zaś chodzi o serial aktorski, to kto wie, co wyjdzie. Może ruszy się po Epizodzie IX, ale Lucasfilm musi też uważać by nie zalać rynku. Między innymi dlatego na Epizod X będzie trzeba poczekać.

Do Celebration zostało już 12 dni. Zobaczymy, czy tym razem zdadzą nam więcej o swoich planach.
KOMENTARZE (28)

"Rebels Recon" - "Zero Hour"

2017-03-26 09:46:22 YouTube

Za nami już finał trzeciego sezonu "Rebeliantów", czyli epizod "Zero Hour". Ponieważ to ostatni odcinek, poniżej umieszczamy powiązany z nim "Rebels Recon". Oczywiście jeśli jeszcze nie oglądaliście, liczcie się ze spoilerami.



Jedną z gwiazd tego odcinka jest niewątpliwie Bendu - zdaniem Carrie Beck on tak naprawdę nie reprezentuje tego, co pomiędzy cieniem a światłem, on "po prostu istnieje". Jest siłą natury, a więc nie musi opowiadać się po żadnej ze stron, bo to ludzkie wymysły. Filoni dodaje, że ostatecznym celem stworzenia jest sen, a ciągle ktoś mu w tym przeszkadza. Problemy naszych bohaterów są dla niego błahostką i nie chce o nich słuchać. Ale w serialu potrzebna była taka postać, bo popycha wszystkich do przodu, w tym też Thrawna. Wielkim wyzwaniem dla animatora Joela Arona było stworzenie jego burzowej formy. Dave pokazał mu zdjęcie słońca przebijającego się przez chmury, stąd też wziął się pomysł na to, by oczy istoty je przypominały. Kilian Plunkett dodaje, że Bendu ma nawiązywać do lat osiemdziesiątych, stąd burzowa forma powinna budzić skojarzenia z filmami o potworach, na przykład z "Pogromcami duchów", "Duchem" czy "Bliskimi spotkaniami". Aron wziął się do zadania swą starą metodą malowania, a potem ożywiania obrazów w animacji.

Andi pyta jakie wyzwania stawia pisanie postaci Thrawna, skoro mamy wśród widzów sporo dzieci. Zdaniem Filoniego najmłodsi mogą nie zrozumieć wszystkiego, co mówi admirał, ale pojmują jego intencje dzięki grze aktorskiej Larsa Mikkelsena. A Gilroy twierdzi, że serial nie jest dla dzieci, tylko dla wszystkich. Podczas tworzenia Chissa ekipa starała się odtworzyć jego książkowy pierwowzór, co zdaniem Henry'ego może skłonić młodziki do sięgnięcia po powieści. Hidalgo dodaje, że wedle Timonthy'ego Zahna "Thrawn gra po obu stronach szachownicy", toteż starali się wcielić słowa pisarza w życie w serialu - a ten odcinek jest zakończeniem konkretnej partii szachów. Bendu, umierając (?), mówi słowa: "widzę twą porażkę niczym wiele ramion sięgających ku tobie w zimnych objęciach". Zdaniem Gilroya stworzenie instynktownie wyczuwa jaki koniec spotka admirała, a Filoni zadaje pytanie czy te słowa należy rozumieć dosłownie czy nie. Może i Chiss wygrał, ale pokazał swą słabość - Dave nie jest pewien, czy jest ona widoczna, czy nie, lecz nie chce podpowiedzieć co to może być, zatem to my musimy się pozastanawiać.

"Rebelianci" i "Łotr" byli w produkcji mniej więcej w tym samym czasie, a więc dlatego mamy w serialu szturmowców śmierci. W filmie jednak można sobie pozwalać na szybkie i częste wprowadzanie zmian, w animacji niekoniecznie, dlatego oba wcielenia tych żołnierzy nieco się różnią. Filoni dyskutował z Grupą Opowieści, która doszła do wniosku, że Thrawn byłby typem oficera, który zabierałby ich ze sobą na pole bitwy. W sezonie czwartym będzie więcej nawiązań do "Łotra".

Podczas tworzenia największej jak do tej pory sceny walki w kosmosie załoga wykorzystała wiele sztuczek - na ekranie widać wiele, choć tak naprawdę jednostek nie ma dużo. Eksplozje są wzorowane oczywiście na tych z oryginalnej trylogii.

Chopper ma pomysł na - a jakże - spinoff o nim samym, a Andi zadaje Pablowi pytanie, które brzmi: kogo miał na myśli Obi-Wan, gdy była mowa o Wybrańcu? Kenobi mówił o Luke'u, ale to jego zdanie. Jeśli obejrzy się filmy, to widać, że Jedi pokłada całą wiarę w młodym Skywalkerze. Anakina zostawił na Mustafarze i nie sądził, że pewnego dnia zostanie odkupiony. Młodzieniec sądzi inaczej i to "czyni Luke'a Lukiem".

No to czego wyczekiwać w sezonie czwartym? Będzie epicko - animatorzy wypróbowują nowe techniki, które mają pięknie wyglądać. Zobaczymy wiele nowych twarzy oraz ukochanych starych. Lothal jest nadal ważny dla naszych bohaterów, dlatego ten wątek jeszcze się nie skończył. Po porażce z finału będziemy świadkami jak nasza ekipa podnosi się z kolan i dalej walczy. Dowiemy się więcej o spięciach na linii Mon Mothma - Saw Gerrera. "Może, może, może zobaczycie X-winga", mówi Filoni (a "może" znaczy "na pewno", bo producent już o tym wspominał). Polecimy na Mandalorę i w jakiś sposób serial dokończy "The Clone Wars".

Na koniec nie mamy co prawda klipu promocyjnego, ale jedną pracę koncepcyjną przedstawiającą porozrzucane mandaloriańskie hełmy należące do zwolenników klanu Wren, w tym ten, który nosił Fenn Rau. Co to może oznaczać? Mamy kilka miesięcy na spekulacje.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (18)

"Rebels" #52-53 w USA i 3x11 w Polsce

2017-03-24 09:32:30 Rózne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje podwójny finał trzeciego sezonu "Rebeliantów", czyli "Zero Hour". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki.

Jednocześnie zapraszamy do naszego tematu o sezonie czwartym, gdzie zebraliśmy wszystkie plotki o nadchodzącej serii. Pełen zwiastun zapewne pojawi się dopiero na Celebration, ale może ekipa z "Reconu" zdradzi to i owo w niedzielę.

Część 1: Eskadra Feniksów czyni ostatnie przygotowania do ataku na Lothal, lecz ich plan zostaje zrujnowany, gdy Wielki Admirał Thrawn odkrywa miejsce ich pobytu.

Część 2: Rebelianci są uwięzieni na Atollonie. Kanan i Hera walczą o przetrwanie eskadry, a Ezra stara się o pomoc z nieznanego źródła.






Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości - tak, Maul jest już martwy na dobre. To Filoni i ekipa przywrócili go do życia, więc producent poczuł się odpowiedzialny, aby jego historię doprowadzić do końca. We wczesnej wersji historii pojawiał się Kanan, ale potem twórcy doszli do wniosku, że to musi być opowieść o Ezrze, bo to właśnie z nim Zabrak najbardziej był związany. W tym odcinku podobno jest najwięcej scen wyciętych, jakie kiedykolwiek powstały (możecie w filmie zobaczyć prace koncepcyjne). Początkowo dyskutowano, czy nie wysłać bohaterów do Mos Eisley, ale potem ekipa zgodziła się, by pokazać wyludnione części Tatooine. Scena otwierająca (z Maulem błąkającym się po pustyni) ma pokazać, że odnalezienie kogoś na planecie jest niezwykle trudne.

Keith Kellogg ponownie obejrzał "Nową nadzieję", aby oddać mimikę twarzy sir Aleca Guinessa. Jeśli się obejrzy materiały zza kulis o Epizodzie III, to można tam zobaczyć porównanie jego i Ewana McGregora - podobieństwo jest uderzające, dlatego stworzenie animowanej twarzy nie było tak trudne; większych problemów dostarczyły szaty. Steven Stanton dostał rolę, gdy pochwalił się Filoniemu, że "robi bardzo dobrego sir Aleca Guinessa". Udaje mu się to głównie dzięki badaniu gry oryginalnego aktora. Tatooine to niebezpieczne miejsce i Jedi ma tam co robić (możemy poczytać o przygodach Bena z tego okresu choćby w "Star Wars" Marvela), a dodatkowo z pewnością Kenobi dużo medytuje nad naturą Mocy i naukami Qui-Gona. Planeta ta to dla niego swego rodzaju rytuał przejścia, nawet pod względem fizycznym - musi znosić upał dnia i zimno nocy, dlatego starzeje się tak bardzo.

Podczas tworzenia choreografii walki z Maulem twórcy inspirowali się McGregorem i Guinessem - nigdy nie widzieliśmy jak Kenobi w "Nowej nadziei" wykonuje charakterystyczną postawę Soresu, a tu się pojawia. Sporo problemów animatorom sprawił miecz świetlny, nie wystarczyło tylko skopiować ten z TCW, trzeba było pokombinować z rozmiarem. Walka jest krótka, bo po pierwsze jest inspirowana pojedynkami samurajskimi - tak naprawdę większość rozgrywa się w ich głowach. No a ta konkretna scena to aluzja do "Siedmiu samurajów". Po drugie, obaj pojedynkowali się tyle razy, że znają swoje ruchy. Jeśli spojrzy się w zwolnionym tempie, to można dostrzec, że Maul próbuje na przeciwniku manewru, który wykorzystał w bitwie z Qui-Gonem - uderzenia rękojeścią w twarz. Po trzecie, każdy, kto naprawdę walczy na miecze wie, że ci naprawdę dobrzy nie pojedynkują się długo. Zdaniem Sama Witwera to na pewno nie koniec opowieści o Zabraku (mamy choćby trwającą serię komiksową), ale jego przygoda z tą postacią się kończy.

Chopper i ekipa "Reconu" wyprawiają Maulowi pogrzeb, a prawdziwy, oryginalny Pablo Hidalgo odpowiada na pytanie, które brzmi: czy Protektorzy byli lojalni wobec Satine podczas wojen klonów? Owszem - to oni często jej towarzyszą, lecz są ubrani w zbroje ceremonialne. Pancerz Rau jest oczywiście bardziej tradycyjny. Na koniec kolejna zajawka.



Dave Filoni powiedział kilka dodatkowych słów dla serwisu io9. Sporo rzeczy powtarza się w "Reconie", więc tu piszemy tylko nowe rzeczy. Jak wspomniano wyżej, ekipa poczuła się odpowiedzialna za dokończenie historii Maula. Dlatego też skontaktowała się z Grupą Opowieści, aby dowiedzieć się, czy nie ma dalszych planów dla tej postaci. Ale to jasne, że żadnych nie mogło być, bo tak ważny bohater nie mógłby latać po galaktyce w czasach oryginalnej trylogii, dlatego nadeszła najwyższa pora, aby z nim skończyć.

Pojedynek z Obi-Wanem wywołał pewne kontrowersje, bo był bardzo krótki. Ale Filoni nie podjął takiej decyzji lekkomyślnie, przebieg walki był wielokrotnie dyskutowany. Wszyscy oczekiwali długiej, epickiej batalii, ale tutaj liczy się napięcie oraz to, co do starcia doprowadziło. Inspiracją był tu Kyuzo, mistrz miecza z "Siedmiu samurajów" Kurosawy (link do filmiku). Zdaniem Dave'a Kenobi wolałby nie zabijać przeciwnika - to już nie jest ten młodzieniec, który w przypływie gniewu rzucił się na Zabraka na Naboo. Zresztą, ta walka jest zobrazowaniem filozofii Filoniego, który przeciwstawia bezinteresowność (selfless) Jedi interesowności (selfish) Sithów. Obi-Wan staje do pojedynku, bo chce chronić Luke'a, ale jest gotowy wybaczyć Maulowi. Zabrak, umierając, wyraża nadzieję, że zemsta spadnie na jego wrogów. Kenobi czuje smutek, bo to oznacza, że jego wróg niczego się nie nauczył. Ekipa żartowała, że Jedi powinien był porozdzielać ciało Zabraka na części i wysłać na różne planety, bo jeszcze by wrócił. Ale nie tym razem.

Decyzja pokazania Luke'a (choćby zarysu jego postaci) była podjęta głównie ze względu na młodych fanów, którzy dzięki temu dowiedzą się, czym zajmował się Obi-Wan na pustyni. Głos ciotki Beru to klip wzięty wprost z "Nowej nadziei". Ale oczywiście to nadal są "Rebelianci", więc nie mogło zabraknąć postaci z pokładu "Ghosta". Spotkanie z Kenobim miało ogromny wpływ na Ezrę, ale jaki - tego dowiemy się z sezonu czwartego; Filoni zdradził tylko, że przejście przez pustynię jest ważnym tropem mitologicznym i przynosi bohaterowi oczyszczenie. W serii trzeciej poszukiwał potęgi, rodziny i sojuszników, potem będzie miał o wiele lepsze pojęcie kim jest. "Potęga" dla różnych osób oznacza co innego - dla Sithów jest to dosłownie siła, dla Jedi bezinteresowność i pomoc innym. Bridger zaczyna kroczyć tą drug ścieżką, ale jeszcze nie do końca wie jak to zrobić.



Parę słów do powiedzenia miał też Sam Witwer dla Oficjalnej. Jest trochę zły na Filoniego, bo "go zabił". Pomysł na to, aby to właśnie ten aktor wcielił się w Dartha narodził się po nagraniach odcinkach o Mortis, gdy Dave podszedł do Sama i zapytał go, co sądzi o pomyśle, aby Zabrak przeżył. Wiwter słyszał wówczas o Savage'u, ale zapytał, czy dadzą mu rolę łowcy nagród. Reżyser udzielił niejasnej odpowiedzi, ale wkrótce zdradził, że chodzi o Maula i zapytał, czy mu się uda. Wówczas aktor skłamał i powiedział, że owszem.

Były oczywiście opory przed przywróceniem go do życia, ale wcześniej Darth Vader przeżył ciężkie obrażenia ciała, więc była pewna podstawa, by to zrobić. Savage znalazł brata w podziemiach planety-wysypiska, a fakt, że razem z niej odlecieli, może symbolizować podnoszenie się z upadku. Zdaniem Witwera ekipa wzięła odpowiedzialność za danie Sithowi większego intelektu i duszy, bo w "Mrocznym widmie" był bardzo krótko i nie miał szans się rozwinąć. "Rebelianci" dali twórcom dalszą możliwość rozwoju postaci, bo TCW nie skończyło się tak, jak planowali. Podczas pierwszego spotkania z Ezrą miał być niczym "mroczny Yoda", a do tego Sam chciał pokazać jego słabość, toteż podczas nagrań łapał się za gardło.

A w Polsce w niedzielę o 9:30 będziemy mogli zobaczyć drugą część odcinka "Ghosts of Geonosis". Poniżej opis i fragment.

Gdy legendarny Saw Gerrera i jego rebelianci gubią się na Geonosis, załoga "Ghosta" zostaje wysłana, aby zbadać sprawę.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (12)

"Rebels" #51 w USA i 3x10 w Polsce

2017-03-17 09:47:49 Różne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", czyli "Twin Suns". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki. Jest też reklama godzinnego odcinka "Zero Hour", który już za tydzień.

Po wizji Ezra, sprzeciwiając się Kananowi i Herze, wyrusza na odległą planetę, gdzie ma nadzieję na powstrzymanie planów lorda Sithów.









W najnowszym "Reconie" Stephen Stanton zdradza, że wcielanie się w AP-5 jest mocno inne od użyczania głosu pozostałym postaciom, głównie ze względu na Choppera. Astromech jest jedynie efektem dźwiękowym, więc nie ma takiego poziomu interakcji, jak z innymi bohaterami. W tym odcinku AP jest bardziej niż zwykle ignorowany przez załogę, a do tego cierpi z powodu ich braku organizacji. W kosmosie mógłby przynajmniej liczyć sobie gwiazdy, ale na swoje nieszczęście został uratowany przez załogę. Stanton nie dowierzał, że ma "zaśpiewać" musicalowy numer, a pozostali aktorzy byli tak zaciekawieni pomysłem, że zostali, aby go posłuchać, mimo że sami skończyli swoje nagrania. Filoni zdaje sobie sprawę, że fani nazywają tego typu odcinki "wypełniaczami", ale nie można co tydzień robić walki Obi-Wana z Maulem.

Pomysł na imperialnych agentów, którzy oddali część swojego człowieczeństwa i dali się podłączyć do systemów cybernetycznych, sięga jeszcze czasów sezonu pierwszego i postaci Tseeba. Ich obecność to odpowiedź na rosnącą rebelię - przechwytują transmisje, dane i szukają wszelkich możliwych ognisk oporu.

Chopper i Anthony Daniels oglądają pisemko tylko dla droidów, a ponieważ Pablo jest na urlopie, to nasz pomarańczowy astromech odpowiada na pytanie, które brzmi: kto właściwie go przemalowuje, skoro Sabine nie ma już w drużynie? Nie tylko ona umiała malować, może to robić każdy z załogi rebelii na Atollonie. Nie wiemy co prawda ile osób odniosło przy tym obrażenia, ale to już inna historia.

A w Polsce w niedzielę o 9:30 będziemy mogli zobaczyć odcinek "Ghosts of Geonosis" (z programu TV wynika, że tylko jego pierwszą część). Poniżej opis i fragmenty.

Gdy legendarny Saw Gerrera i jego rebelianci gubią się na Geonosis, załoga "Ghosta" zostaje wysłana, aby zbadać sprawę.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (25)

"Rebels" #50 w USA i 3x09 w Polsce - [UPDATE]

2017-03-10 11:53:55 Rózne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", czyli "Double Agent Droid". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki.

Chopper i AP-5 razem infiltrują imperialną stację, w której mają znaleźć potrzebne kody, lecz imperialny specjalista zwraca droidy przeciwko załodze, aby zaprowadzić wśród niej chaos.





Zdaniem Taylora Graya wprowadzanie Mon Mothmy do serialu ukazuje jak duża jest już rebelia. Obaj z Freddiem nagrywali jej kwestie, gdy potrzebowali dublera, i wtedy nazywali ją "Man Mothmą". Przez ostatnie lata kobieta próbowała działać w Senacie i ograniczyć wpływy Palpatine'a - podobnie jak Bail Organa - lecz na próżno. W końcu zdała sobie sprawę, że trzeba działać militarnie, ale martwi się, że rebelii nie starczy źródeł. W tym odcinku widzieliśmy też eskadrę Złotych i generała Dodonnę - zdaniem Filoniego potrzeba by dwóch innych seriali, aby opowiedzieć o tym, co robili do tej pory. Piloci Y-wingów zapewne chronili konwoje i uderzali na mniej ważne imperialne cele, bo do tej pory nie nastąpiło oficjalne ogłoszenie wojny - na to trzeba poczekać do "Łotra". Poza tym ci bohaterowie w pewien sposób symbolizują Yavin i większą rebelię.

Ten odcinek stanowi historyczny moment, gdyż po raz pierwszy zbiera się większość bohaterów "Łotra". Jeszcze zobaczymy jak poszczególne komórki łączą się, ale nawet w pierwszym spin-offie widzimy, że nie wszystkie są jeszcze zgodne. Hidalgo przyznaje, że spora część floty z tego epizodu powraca podczas bitwy o Scarif.

Chopper ma gości, a Pablo odpowiada na kolejne fanowskie pytanie: czy insygnia na pagonach żołnierzy Thrawna mają jakieś znaczenie? Owszem - to stylizowana wersja chimery, trzygłowego potwora. Wszyscy żołnierze podlegli admirałowi je noszą.

W Polsce "Rebelianci" również powrócili, lecz z niespodziewaną zmianą daty emisji. W zeszłym tygodniu ukazał się "An Inside Man", a w tym będziemy mogli zobaczyć "Visions and Voices". Powtórki można oglądać w niedzielę o 9:55 i 14:35.

Maul powraca, chcąc nareszcie odkryć sekrety, których pożąda razem z Ezrą.



Z okazji niedawnego ogłoszenia sezonu czwartego Filoni narysował taki oto rysunek z czterema kotami lothalskimi. Nawiasem mówiąc, niedługo na jego koncie na ebayu powinno pojawić się kilka rzeczy związanych z TCW i "Rebels", a zysk z nich pójdzie na cele charytatywne.



UPDATE

Oficjalna opublikowała krótką zapowiedź przyszłotygodniowego odcinka, czyli "Twin Suns". Ujrzymy w nim długo oczekiwany pojedynek Obi-Wana i Maula.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (12)

Następne Celebration dopiero w 2019

2017-03-09 22:20:59



Jeszcze nie rozpoczęło się Celebration w Orlando, do konwentu zostało jeszcze 34 dni, tymczasem ReedPop już zapowiedział kolejną edycję. Tym razem odbędzie się ona w roku 2019, czyli mamy rok przerwy. Na razie zapowiedziano tylko tyle, reszty pewnie dowiemy się na Celebration. Wtedy pewnie ogłoszą dokładną datę i miejscówkę.

Przyczyn pewnie jest kilka. Na pewno z jednej strony potrzeba czasu na przygotowanie takiego wydarzenia, z drugiej następuje też pewne zmęczenie materiału i powtarzalność. Istotna jest też majowa premiera filmu o Hanie i to, że zapewne jego promocja rozpocznie się na D23 Expo w tym roku. Zatem zobaczymy, czy Celebration w 2019 będzie promować bardziej IX Epizod, czy może Star Wars Land, który wtedy zostanie otworzony. To by sugerowało możliwe lokacje. Albo Anaheim, albo znów Orlando.

O samym Celebration w Orlando wiemy na razie niewiele. Wśród gości na pewno pojawią się Doug Chiang i Dave Filoni, a także Pablo Hidalgo, Gus Lopez i Steven Sansweet.

Konwent rozpocznie się 13 kwietnia panelem z okazji 40-lecia „Nowej nadziei” z Kathleen Kennedy.
14 kwietnia odbędzie się panel o The Last Jedi z Rianem Johnsonem i Kathleen Kennedy a także ich gośćmi.

Ciekawiej wygląda lista aktorów, którzy będą oferować swoje autografy. Zobaczymy tam między innymi Felicity Jones, Iana McDiarmida, Alana Tudyka, Billy’ego Dee Williamsa czy Jimmy’ego Vee.
KOMENTARZE (10)

"Rebels" #49 w USA

2017-03-03 09:40:15 Rózne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", czyli "Secret Cargo". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki. Jest też nowa, krótka reklama.

Gdy nie udaje się rutynowa misja polegająca na tankowaniu paliwa, załoga "Ghosta", śledzona przez imperialne okręty wojenne, przypadkowo transportuje ważną przywódczynię rebelii przez galaktykę.







W nowym "Reconie" możemy się dowiedzieć, że pomysł na odcinek z imperialnej perspektywy krążył od dawna, bo wielu jest fanów przeciwników rebelii. Ekipa chciała pokazać jak sprytnymi ludźmi są oficerowie - zwalnia ich jedynie biurokracja. Początkowo Filoni pragnął nakręcić cały odcinek z punktu widzenia Kallusa, ale byłoby to dość problematyczne. Niestety nie udało im się stworzyć mu piżamy - Dooku miał ją w TCW, a Ezrę jeszcze w niej zobaczymy - więc można to wytłumaczyć w ten sposób, że agent był zawsze gotowy do ewentualnej nagłej pobudki i nie zdejmował pancerza nawet do łóżka.

Yularen powraca, tylko tym razem nie jest już admirałem floty, a dowódcą IBB (które twórcy opisują jako "połączenie FBI i CIA"). Ekipa wyjaśnia, że po zakończeniu wojny Wulf wolał oddalić się od konfliktów zbrojnych. Thrawn z kolei, wedle słów Gilroya, sam z siebie uczynił broń, dlatego nie tylko zajmuje się strategią, lecz także ciężko trenuje. Plunkett zdradza, że hełm klona w biurze admirała początkowo był biały, ale potem zmienili go na ten należący do Gree (klona, który próbował zabić Yodę na Kashyyyku) - tylko że nie należy brać jego słów za "kanoniczne". W pomieszczeniu znajduje się jeszcze malowidło McQuarriego.

Filoni nie ma ochoty zdradzić jak długo Thrawn podejrzewał Kallusa - oznajmia wyłącznie, że Chiss jest ostrożny w rzucaniu oskarżeń. Hidalgo dodaje, że admirał nie chce jedynie, by agent wpadł, on pragnie wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść. Freddie zadaje pytanie retoryczne: jak długo właściwie Kallus pociągnie i co takiego będzie musiał poświęcić?

Chopper doczekał się filmowej roli, a smutny Pablo odpowiada na kolejne pytanie (nawiasem mówiąc, scenka ta już stała się memem). Brzmi ono: czy Bendu komunikował się z Sabine, gdy uciekła w odcinku "Trials of the Darksaber"? Nie, bo to jest zbyt ważne, aby stało się "poza ekranem". Na koniec jak zwykle jest zapowiedź nowego odcinka.

ComicBook ma ciekawy artykuł, w którym redakcja przedstawia swoje przewidywania dotyczące możliwej śmierci którejś z postaci. I tak Thrawn praktycznie odpada z owego wyścigu (sam Filoni powiedział, że skanonizowanie go wówczas nie miałoby sensu), Kanan ma większe szanse (bo jego śmierć na pewno zmieniłaby Ezrę), Maul stoi już praktycznie jedną nogą w grobie (bo wiemy, że Obi-Wan przetrwa pojedynek), Rex być może (gdyż jest, zdaniem redakcji, "mało potrzebny" i nie ma już więzi łączącej go z Ahsoką), podobnie Zeb (bo czemu nie), a nad Kallusem zbierają się coraz ciemniejsze chmury. A jakie jest Wasze zdanie?

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (13)

"Rebels" #48 w USA

2017-02-24 09:49:16 Różne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", czyli "Through Imperial Eyes". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na ComicBook. W dalszej części newsa liczcie się ze sporymi spoilerami, jeśli nie oglądaliście ostatnich dwóch odcinków.

Obawiając się, że tożsamość rebelianckiego szpiega wkrótce zostanie odkryta przez Imperium, buntownicy szykują plan, aby uchronić go przed złapaniem.





W najnowszym "Reconie" Tiya zdradza, że nagrywała w studiu z innymi Wrenami, więc miała okazję poznać swoją "matkę" i "brata". Rodzina ta przeżywała ciężkie czasy, gdyż Imperium przejęło władzę i wszędzie powsadzało ludzi pokroju Gara Saxona. Dlatego właśnie ich zbroje są szare, co symbolizuje poddanie. Starają się jednak odzyskać godność i wpływy. Co ciekawe, to Ursa jest z klanu Wren - ojciec wżenił się w tę rodzinę, gdyż była potężniejsza od jego rodu. Krownest to jedna z tysiąca planet Mandalorian oraz bastion Wrenów - sami z Mandalory nie pochodzą, raczej zostali "podbici" przez tamtejszą kulturę.

Śmierć Saxona wytworzyła próżnię na szczeblach władzy i Ursa zdała sobie sprawę, że to szansa na odzyskanie wpływów. Część planet to zaakceptuje, bo to pokaz siły, lecz znowu doprowadzi to do wojny domowej. W przyszłości jeszcze do tego dojdziemy.

Zdaniem Tiyi życie Ezry będzie nieco łatwiejsze po odejściu Sabine, bo dziewczyna skończy mu dokuczać. Dla załogi rodzina jest najważniejsza, dlatego żadne z nich nie będzie kwestionować jej decyzji o pozostaniu w domu.

Chopper próbuje przekonać pracowników Lucasfilmu do stworzenia sequela "Łotra", a Pablo odpowiada na kolejne pytanie (zwróćcie uwagę na jego kurtkę z rzymską ósemką), które brzmi: skąd Kanan wiedział o znaczeniu mrocznego miecza, skoro Sabine mu nie powiedziała? Odpowiedź jest prosta: to tak sławny przedmiot, że uczono o nim w Świątyni na lekcjach historii.

Filoni sporo się rozgadał po ostatnim odcinku. W wywiadzie dla Nerdist zauważył, że w "Gwiezdnych Wojach" bardzo często można znaleźć odniesienia do prawdziwego życia. Gdy wraca się do rodzinnego miasta po dłuższym czasie, to jest to ciężkie, a często rodzina nie jest w stanie poznać powracającego dziecka. Sabine dodatkowo martwiła się o sytuację polityczną, bo wiedziała, że gdy zjawi się na Krownesćie, to na planecie zawrze. Przedstawienie w serialu Ursy - matki - było ciekawą możliwością pokazania tego typu postaci zamiast tradycyjnego ojca. Dave chciał jednak, aby jej cechy - na przykład swoiste zimno i stanowczość - przeciwstawiały się typowemu obrazowi żeńskiego rodzica.

Jeśli chodzi o ich zbroje, to pod względem projektu przypominają pancerz Sabine, ale są szare, pozbawione życia, jak zresztą było wspomniane w "Reconie". Ci Mando nie ryzykują tak jak ona. Imperium zakuło ich w symboliczne kajdany i muszą z nimi żyć. Przez to stali się słabi, choć nie zdają sobie z tego sprawy. Źródłem ich słabości jest układ z Imperium - myśleli, że zapewni im to stabilizację, lecz rząd nie dba ani o nich, ani o ich tradycje.



Przyniesienie mrocznego miecza do Wrenów nie oznacza, że zaraz wszyscy dołączą do rebelii, ale to wydarzenie otworzyło pewne drzwi, bo ta broń stanowi symbol. Twórcy zaczęli o tym myśleć już w chwili, gdy zdecydowali się na wprowadzenie Maula do serialu i musieli wrócić do TCW i przypomnieć sobie, gdzie zostało ostrze. Potem narodził się pomysł, by połączyć ten wątek z Sabine i tak powstał "Trials of the Darksaber" - odcinek niemalże w całości poświęcony na trening, który Filoni od dawna chciał zrobić.

Producent parę razy już wspominał, że ma rozrysowaną strukturę Mando na białej tablicy. Co ciekawe, ma też tam opis czasów przed TCW. Zaczyna się od upadku ostatniego Mandalora przed Satine, potem następują jej rządy, aż do przewrotu Maula i końca wojen klonów, gdy władzę na krótko przejęła Bo-Katan - do czasu, gdy nadeszło Imperium.

W rozmowie z ComicBook poruszył temat odchodzącej Sabine. Tego nie było początkowo w planach, ale gdy nadarzyła się okazja, postanowili ją wykorzystać. Już w TCW Filoni nauczył się, że czasem lepiej jest dać postaci odjeść, jak to było w przypadku Ahsoki. Oczywiście nie było to łatwe, ale dzięki temu to mocno poszerza horyzonty. Poza tym dziewczyna dopiero co wróciła do rodziny, a dodatkowo jej przybycie zdestabilizowało równowagę polityczną Mandalorian, więc Sabine czuje się odpowiedzialna. To jednocześnie pokazuje jak bardzo dojrzała. Kanan jest z niej dumny, choć może tego nie mówić na głos.

Czy jeszcze ją zobaczymy? Filoni, jak to Filoni, na początku bezpośredniej odpowiedzi dać nie chciał, ale zaznaczył, że sprowadzał bohaterów z jeszcze większych głębin - wystarczy spojrzeć na Maula. Ostatecznie stwierdził, że nie chce jej fanów przyprawiać o atak serca, więc owszem - jeszcze ją zobaczymy.

Aby już ostatecznie zostawić temat Mando - producent odniósł się jeszcze do wzmianki o wojnie pomiędzy Jedi a Mandalorianami w odcinku "Trials of the Darksaber". Oczywiście sam pomysł wziął się z "Knights of the Old Republic" i mediom towarzyszącym grze, ale w nowym kanonie konflikt ten jest nieco inny. To właśnie dzięki niemu mieszkańcy Mandalory wymyślili swe charakterystyczne zbroje. Gdy starli się z istotami władającymi Mocą, musieli sobie jakoś z tym poradzić, stąd powstał pancerz i cały arsenał. Dave lubi te gry, a poza tym zawsze stara się czerpać z Legend, gdy tylko może.



Przechodząc do innej kwestii: Filoni wypowiedział się także na temat obecności Obi-Wana w serialu (odcinek o nim zostanie wyemitowany 18. marca). Jak ma w zwyczaju, nie chciał potwierdzić, że to on, ale zaznaczył, że jeśli ekipa zbliża się tak blisko postaci filmowych, to musi być to uzasadnione. Nie chce robić tego dla fanserwisu. Kenobi będzie jedynie "gościem" w serialu, ale jego obecność mocno wpłynie na centralne postaci, a konkretnie Ezrę. Jaki to będzie wpływ, twórca nie chciał zdradzić.

Przyszedł jeszcze czas na słówko o Bendu i convorach, o których ostatnio sporo się plotkuje. Sowy ostatnio wystąpiły podczas treningu Sabine w "Trials of the Darksaber", ale tutaj Dave oznajmił, że po pierwsze nie chce "psuć magii" i zdradzać wszystkiego, a po drugie nie zawsze ich obecność musi coś oznaczać. Mel Zwyer, reżyser epizodu, po prostu chciał dodać coś do tła. Niektóre sowy to tylko sowy, ale jedna konkretna jest czymś więcej - a o tym, kto to może być, już pisaliśmy. Jeśli chodzi zaś o Bendu, to trening dziewczyny go zaciekawił, bo nie jest ona wrażliwa na Moc. Nie zna planu rebeliantów i próbuje dociec co chcą przez to osiągnąć. Istota najchętniej pragnęłaby, aby wszyscy dali jej spokój i pozwolili spać, bo jest wcieleniem neutralności.

Wybiegając myślą w przyszłość, Dave powiedział też parę słów o sezonie czwartym. Jego zdaniem sezon drugi, a zwłaszcza finał, "nakreślił linię pomiędzy tym, kim bohaterowie byli, a kim muszą się stać". Natomiast trzeci ma nam pokazać - zwłaszcza w przypadku Kanana i Ezry - jaka może czekać na nich przyszłość. "Wyobraźmy sobie, że przetrwają - to co się stanie?" Teraz, zwłaszcza po doświadczeniach z TCW, producent mocno skupia się na finałach serii i nie chce obiecywać, że będą kolejne, bo w telewizji nigdy nic nie wiadomo. Od początku ma z Kinbergiem przed oczyma cel, do którego chce dojść i tego się trzyma. Nie potwierdził sezonu czwartego (ale o tym wiemy już od września), lecz powiedział, że jeszcze czeka nas sporo przygód. Choćby dlatego, by mogli zrobić nowe włosy dla Sabine.

Na sam koniec temat ogólniejszy: Filoni powiedział dlaczego jego zdaniem prequele są tak ważne dla całej Sagi. Przede wszystkim to od nich wzięło się pojęcie "równowagi Mocy" - mamy przepowiednię o Wybrańcu. I ów balans jest reprezentowany wielorako w nowym kanonie - czy to w postaci Bendu, czy Ezry romansującego z ciemną stroną, czy Kyla, którego "ciągnie do światła", czy wreszcie białych, "neutralnych" mieczy Ahsoki. Jego zdaniem rozdział pomiędzy ciemną a jasną stroną nie zależy od techniki, lecz od intencji, aby być egoistą lub altruistą.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (15)

"The Star Wars Show" #34

2017-01-25 22:25:39 YouTube

Po sporej przerwie na antenę YouTube'a powraca regularny "The Star Wars Show". Petera Townly'ego zastąpił Anthony Carboni, który wraz z Andi prowadził relację z czerwonego dywanu "Łotra". Dawny członek ekipy ma co jakiś czas się pojawiać.

Prowadzący przypominają, że Epizod VIII ma już tytuł, jakim jest "The Last Jedi". Możemy spojrzeć też na nowe okładki "Poe Damerona" i "Dartha Maula". "Star Wars Pinball" będzie miał nowy, łotrowy stół, który ukaże się w przyszłym tygodniu. A do tego mamy "Force Arenę" na urządzenia mobilne. "Łotr" dostał dwie nominacje do Oskara za efekty specjalne i miks dźwięku, no i przekroczył już miliard zysków.

Potem Hidalgo i Filoni odwiedzają plan "Łotra" i obaj delikatnie sugerują, że może zobaczymy kogoś z pobocznych aktorów w "Rebeliantach". Andi rozmawia z Johnem Knollem, który opowiada o swoich początkach w ILM-ie i pracy nad "Łotrem". Wspomina jak wziął pewne elementy filmu z napisów początkowych "Nowej nadziei" oraz jak pokazywano aktorom wcielającym się w pilotów ujęcia dookoła kokpitu, aby lepiej mogli zagrać. Na koniec prowadzący wspominają niedawno zmarłą Carrie Fisher.


KOMENTARZE (4)

"Rebels Recon" - "Trials of the Darksaber"

2017-01-22 10:47:38 YouTube

Mamy już oficjalne potwierdzenie, że epizod "Legacy of Mandalore" zobaczymy dopiero za miesiąc, dlatego najnowszy "Recon" umieszczamy już teraz. Spodziewajcie się spoilerów, jeśli jeszcze nie mieliście okazji zobaczyć "Trials of the Darksaber".



Ten odcinek różni się od reszty, gdyż niemal cały jest poświęcony na trening Sabine. Hidalgowi bardzo się to podoba, ponieważ jest tak inny od reszty, bardziej skupiony na postaciach, a nie fabule. Filoni - scenarzysta epizodu - nie chciał, aby jakiś wątek poboczny rozpraszał uwagę widzów, wszystko miało się skupić na Wren.

Historia mrocznego miecza jest dość długa, bo sięga czasów, gdy pracowano nad postacią Pre Vizsli. Początkowo walczył zwykłym wibromieczem, ale potem wkroczył Lucas i stwierdził, że nie ma szans, by coś takiego zatrzymało miecz świetlny. Wówczas narodził się koncept tej broni. Wydawało się naturalne, że ostrze pojawi się w "Rebels", skoro zadebiutował tam Maul, czyli ostatnia osoba, która je dzierżyła. Drugi serial dał dodatkowo możliwość rozszerzenia historii - stąd mamy opowieść o Tarze Vizsli, pierwszym Mando-Jedi.

Sabine w tym odcinku w pełni przyjmuje do siebie swą "mandaloriańskość"; odrzucała ją częściowo, gdyż kojarzyła jej się z rodziną i planetą, które musiała opuścić. Po treningu będzie gotowa stawić temu wszystkiemu czoła, bo w jej szkoleniu nie chodziło tylko o walkę, lecz także o stawanie się lepszą, silniejszą osobą. Dave chciał, aby Tiya zagrała bardzo emocjonalnie, aby pokazać jak głęboko rodzina zraniła Sabine. Dziewczyna próbowała sobie z tym radzić między innymi dzięki sztuce. Kanan również się uczy - przede wszystkim jak odpuścić i pozwolić dziewczynie dorosnąć.

Chopper ma sesję zdjęciową, a Hidalgo tym razem opowiada o okrętach. Po pierwsze: co za rysunek znajduje się na spodzie kadłuba niszczyciela Thrawna? To chimera i tak też (Chimaera) zwie się ten statek, co oczywiście wzięto z "Legend". I po drugie: skoro Chiss jest wielkim admirałem, to czemu nie ma superniszczyciela jak Vader? Okazuje się, że w tym momencie nikt, nawet Darth, nie miał jeszcze tego modelu.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)

"Rebels" #46 w USA i 3x07 w Polsce

2017-01-20 06:37:59 Rózne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", czyli "Trials of the Darksaber". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki.

Niestety wszystko wskazuje na to, że na nowy odcinek będziemy faktycznie musieli poczekać do przyszłego miesiąca, bo w programach TV nie ma nic na ich temat. Kolejny odcinek, "Legacy of Mandalore", zadebiutuje zatem 18. lutego.

Aby pomóc swojemu ludowi dołączyć do rebelii, Sabine niechętnie zgadza się dzierżyć starożytną mandaloriańską broń. Wyzwanie to okazuje się dużo trudniejsze niż przypuszczała.









Z nowego "Reconu" możemy się dowiedzieć, że "Warhead" miał być odcinkiem poświęconym Zebowi i Reksowi, ale ostatecznie zdecydowano się na droidy, dzięki czemu wyszedł epizod komediowy. No a do tego była możliwość przedstawienia Zeba jako kapitana i zdolnego dowódcę.

Droid-infiltrator to oczywiście niewykorzystany pomysł McQuarriego na Threepio. Filoni żałuje trochę, że nie udało się zmienić projektu maszyny tak, aby bardziej przypominała K-2SO, co byłoby naturalnym połączeniem z "Łotrem". Zadaniem modelu EXD jest znalezienie tylko i wyłącznie komórki Feniks - ażeby to zrobić, Thrawn łamie imperialne prawo, bo głowice, w które są wyposażone te modele, zostały zakazane. EXD-9, w przeciwieństwie do AP-5 i Choppera nie ma osobowości, bo jest jedynie narzędziem Imperium.

W dalszej części możemy zobaczyć jak zakwaterowano Choppera na planie, a tym razem Pablo sam się mocno rozgadał (bo i pytań było sporo na Twitterze). 1. Jyn odeszła już od Sawa - od tego faktu minęły cztery lata, a zostały jeszcze dwa do "Łotra". Hidalgo na razie nie może powiedzieć co wówczas robiła, ale ma nadzieję, że wkrótce będziemy mogli o tym przeczytać. 2. Z jajka wykluje się ta sama królowa, którą widzieliśmy w marvelowskim "Vaderze". Pablo nie chce łączyć zbyt wielu kropek, bo może jeszcze tę historię jakoś ujrzymy. Urosła taka duża, bo Klik-Klak dobrze się nią zajmował, a do tego miała dostęp do surowców. Mówi w basicu dzięki droidom (Klik-Klak jedynie je rozumie). A czemu nazwała się imieniem dawnej królowej Kariny Wielkiej? Cóż, nie jest do końca w pełni rozumu. Czy wszyscy Geonosianie zginęli? Tunele ciągną się bardzo głęboko i jest dla nich nadzieja. 3. Kapitan to nie Rae Sloane, tylko Brunson. Na koniec czeka nas oczywiście zajawka.

A w Polsce będziemy mogli obejrzeć odcinek "The Wynkahthu Job" jutro o 9:30 na Disney XD. Poniżej opis i fragment po polsku.

Rebelianci łączą siły z bezwzględnymi piratami, aby odzyskać frachtowiec pełen broni, której potrzebują buntownicy. Jednakże misja okazuje się o wiele niebezpieczniejsza, niż przypuszczali.



Wiele plotek nie było w tym tygodniu. Freddie powiedział jedynie, że zwiastun drugiej połowy sezonu został poskładany przez Filoniego, który nie chciał, aby zajawka za wiele zdradzała. Podobno naprawdę ważnych rzeczy tam nie ma. A dzięki niedawno wydanej grze "Force Arena" możemy zobaczyć jak wyglądaliby serialowi bohaterowie w nieco realistyczniejszej wersji.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)

O miliardzie, nominacjach i zmianach w montażu „Łotra 1”

2017-01-16 21:32:52

„Łotr 1” zmierza ku miliardowi USD na rynku globalnym. W ten weekend „Łotr 1” stał się najbardziej dochodowym filmem w USA z 2016. Dziś, najpóźniej jutro, będzie jedynym filmem z 2016, który w USA zarobił ponad 500 milionów USD. Na razie ma jakieś 498,8 milionów USD. Jednocześnie wynik „Łotra 1” na całym świecie to około 980 milionów USD. Niewiele już brakuje do miliarda, który jak najbardziej jest w zasięgu. Globalnie film na razie znajduje się na 4 miejscu. Jednak pokonanie „Kapitana Ameryki” może okazać się trudne. Na razie „Łotrowi” brakuje jeszcze jakiś 170 milionów USD. Zawiódł rynek chiński. W tygodniu otwarcia „Gwiezdne Wojny” zarobiły tam jakieś 30 milionów USD, obecnie w sumie jest koło 50 milionów. Dla porównania, „Kapitan Ameryka” w Państwie Środka zarobił jakieś 190 milionów USD, to będzie trudny do powtórzenia wynik.

W Polsce „Łotra 1” zobaczyło już ponad 1,4 miliona widzów. Wynik bardzo dobry, ale do „Przebudzenia Mocy” dużo brakuje.

„Łotra 1” doceniają także krytycy, na razie głównie nominacjami. BAFTA nominowała film do swoich nagród w dwóch kategoriach – charakteryzacja i efekty specjalne. Nominacje do nagród branżowych dostali też scenografowie - Doug Chiang i Neil Lamont. Natomiast stowarzyszenie twórców efektów specjalnych przyznało filmowi siedem nominacji.



Matthew Wood wraz z Chrishoperem Scarobosio odpowiadali za dźwięki „Łotra 1” i ich montaż. Wood udzielił kilku informacji o procesie. Po pierwsze Ben Burtt, który stworzył wspaniałą bibliotekę dźwięków „Gwiezdnych Wojen” cały czas jest gdzieś w tle. Nie uczestniczył bezpośrednio w pracach nad „Łotrem 1”, ale wciąż pracuje w Skywalker Sound, jak trzeba to pomaga. Wood i Scarobosio zaś wykorzystują jego wkład w poprzednie filmy. Dla nich ważne było to, by „Łotr 1” brzmiał tak samo jak „Imperium kontratakuje” czy „Przebudzenie Mocy”, by widz miał akustyczne wrażenie jednego, wspólnego wszechświata. Znaczy to czasem, że w niektórych miejscach filmu wykorzystywane są oryginalne efekty dźwiękowe. W scenie w której K-2SO pobiera dane z innego droida, gdzieś w tle pojawia się dźwięk myszobota. Oryginalny, pochodzący jeszcze z „Nowej nadziei”. To oczywiście nie oznacza, że twórcy dźwięków nie dodają nic od siebie. To dla nich jest ważne wyzwanie, jak stworzyć coś nowego, co jednak jest znajome, ale inne. Chodziło o „sygnatury dźwiękowe” okrętu Krennica, Bohdiego, czy U-wingów, a także broni, K-2 czy nawet Bor Gullet.

Jak łatwo zgadnąć, słynne „Hope” Lei pochodzi ze sceny z „Nowej nadziei”, w której Leia w hologramie mówi: „Pomóż mi Obi-wan Kenobi, jesteś moją jedyną nadzieją”. Archiwalnych ujęć tej sceny było wiele, więc twórcy mieli skąd wybierać. Większym problemem okazało się odtworzenie tego, ze względu na brak starego sprzętu, ale rozwiązano to. Na koniec trzeba było uzgodnić scenę z zespołem Johna Knolla. Mieli trochę inny pomysł na kwestię dialogową księżniczki Lei. Dokonano tu dubbingu odwrotnego. Trzeba było dopasować ruch warg do wypowiedzi. Ostateczny rezultat wyszedł dobrze i jak twierdzą twórcy dźwięków, Carrie Fisher także go widziała i była zadowolona. A i tak na marginesie, nie wykorzystywano ujęć Lei z tamtej sceny. Stworzono model komputerowy i wygenerowano ją do potrzeby ujęcia, wspomagając się aktorką.



Hal Hindel, kierownik animatorów wspomniał, że praca nad „Łotrem 1” w kontekście serialu „Rebelianci” miała raczej charakter przyjacielski, niż korporacyjnej synergii. Zwyczajnie zapytali kolegów zajmujących się serialem, czy mogliby użyć modeli okrętów i wykorzystać je w tle. Gareth Edwards porozmawiał na ten temat z Davem Filonim. Dave był bardzo podekscytowany tym pomysłem. Stąd nie tylko „Duch” pojawił się w „Łotrze 1”. Zaczęli przeglądać inne okręty. Gdy John Knoll zobaczył korwety Hammerhead powiedział, że to jest coś czego szukał do pewnej sceny. Oczywiście w tym wypadku nie trzymano się już tak wiernie serialowych modeli, raczej starano się je odtworzyć i dopasować, ale ostatecznie je wykorzystano. Zresztą „Duch” to też nie jest model serialowy. „Łotr 1” to zdecydowanie lepsza jakość animacji, więc tam także stworzono nowy model, maksymalnie bliski oryginałowi oczywiście.

Knoll wypowiedział się także na temat załogi Hammerheada. Otóż w ILM przygotowano ujęcia z kapsułami ratunkowymi. Mieliśmy zobaczyć jak cała załoga okrętu się ewakuuje. Przeżyli. Natomiast w montażu zdecydowano wyciąć tą scenę. Klimatyczne miało być zderzenie niszczycieli z bramą, kapsuły ratunkowe tylko niepotrzebnie psuły ten klimat.



O filmie wypowiedzieli się także montażyści John Gilroy, Jabez Olssenand i Colin Goudie. Okazuje się, że pierwszy montaż filmu powstał jeszcze przed nakręceniem zdjęć. Chodziło raczej o montaż testowy. Gareth Edwards poprosił o niego we wrześniu 2014, kiedy scenariusz jeszcze nie był gotowy. Reżyser chciał zobaczyć na ekranie jak sprawdzą się różne proporcje między scenami akcji a dialogami. Wykorzystywano wiele klasycznych filmów, tak by pokazało to pewne elementy, ale niekoniecznie dialogi miały sens. Co ciekawe, wykorzystywano między innymi „Obcego” Ridleya Scotta (swoją drogą Felicity Jones wspominała, że Ripley jest pewną inspiracją Jyn).

Montażyści przyznali, że wiele ujęć ze zwiastunów się nie pojawiło w filmie. Ale nie było żadnego tajnego długiego montażu, który miałby 4 godziny. Właściwie wycięto z filmu jakieś 10 minut. Nigdy nie był wiele dłuższy, w żadnej wersji. Zresztą te 10 minut nie wycięto bez powodu. John Gilroy mówi, że nikt im nie kazał skracać filmu. Pracując nad nim doszli do wniosku, że pewne elementy nie są potrzebne.



Dokrętki faktycznie wpłynęły na film. Ale same dokrętki to norma, która jest częścią pracy filmowców. Tu bardziej problemowa okazała się zmiana koncepcji filmu. Zwłaszcza sceny na początku wprowadzające Cassiana, Bodhiego czy ukazujące ucieczkę Jyn z więzienia to nowe rzeczy, które dopiero dodano później. Natomiast Ben Mendelsohn faktycznie miał rację mówiąc, że film jest inny niż wersja robocza, którą widział. Montażyści potwierdzają to, zwłaszcza jeśli chodzi o trzeci akt. Tam działo się siedem różnych, przeplatających się wątków. Część z tych rzeczy wycięto, część bardzo zmieniono. Finał filmu mocno różni się od pierwotnego.

Inną bardzo ważną sceną dodaną w dokrętkach jest oczywiście scena akcji Dartha Vadera. Vader był bardzo ważną postacią w filmie, głównie jako coś dla fanów. Wcześniej zdecydowano, że ukażą jego zamek na Mustafar. Ale dopiero podczas zmian zdecydowano ukazać go w pełnej formie. To późny dodatek do filmu.

Inna ze zmian, choć akurat zadziała się wcześniej to kwestia napisów początkowych. Pierwszy scenariusz Gary’ego Whitty zaczynał się od napisów. To było otwarcie filmu. Mniej więcej na pół roku przed zdjęciami uznano, że spin-offy będą zaczynać się inaczej. Początkowo Garethowi bardzo się to nie podobało. Natomiast w dyskusji wyszła jedna rzecz. „Łotr 1” właściwie ukazując napisy z „Nowej nadziei” nie powinien zaczynać się od napisów. Nie leżało to wszystkim.



Kolejna zmiana narracyjna w montażu to przejścia między scenami. Zrobili montaż „Łotra 1”, gdzie sceny się nakładały jedna na drugą, jak w filmach Lucasa. Ale im bardziej wiedzieli, że nie jest to saga, tym bardziej zależało im na ukazaniu samodzielności dzieła.

Garethowi bardzo podoba się scena w „Imperium kontratakuje”, gdzie widzimy głowę Vadera bez maski. Nalegał, by coś podobnego pojawiło się w „Łotrze 1”. Tak narodziła się scena z zbiornikiem bacty. Natomiast scena z Vaderem z dokrętek to coś, co dla Edwardsa będzie wyjątkowym doświadczeniem prawdopodobnie do końca pracy zawodowej. Jedna z najważniejszych scen, które nakręcił. Na planie towarzyszył mu wtedy inny reżyser, Peter Jackson („Władca Pierścieni”). Akurat był w Londynie, gdy kręcono tę scenę. Gareth zaprosił go na plan. Nawet powiedział, że będą kręcić scenę z Vaderem o ustalonej godzinie. Jackson zobaczył to na żywo.

Scena z trzeciego aktu, w której Jyn stojąc na szczycie cytadeli widzi TIE Fightera, która pojawiała się w zwiastunach, była wyrzucona z montażu dużo wcześniej. Edwards zdziwił się, że marketingowcy ją wykorzystują. Powiedział im, że to wycięto. Oni jednak stwierdzili, że jest tak wspaniała wizualnie, że je użyją.

Na koniec znaleziono scenę, w której Gareth Edwards pojawia się w filmie.


KOMENTARZE (8)

"Rebels" #45 w USA i 3x06 w Polsce

2017-01-13 14:47:01 Rózne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA zadebiutuje kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", czyli "Warhead". Poniżej opis i fragmenty, a obrazki można pooglądać na rebelsowej wiki.

Zeb i Chopper przynoszą do bazy droida znalezionego w atollońskiej dziczy tylko po to, aby odkryć, że maszyna jest nową imperialną sondą zaprogramowaną, by szpiegować i zniszczyć rebeliantów.





Nowy "Recon" skupia się przede wszystkim na postaci Sawa. Jego wygląd oparto na "Sawie z retrospekcji", który swego czasu miał w "Łotrze" o wiele więcej scen. Ekipa serialu chciała koniecznie pokazać skąd pochodził - stąd wątek Steeli - a także zasiać ziarna jego fanatyzmu. Mimo że w TCW wyzwolił swoją planetę, to jednak długo nie cieszyła się wolnością, bo wkrótce zaanektowało ją Imperium. Mężczyzna ponosił więc porażkę za porażką, a po czymś takim człowiek jest w stanie zrobić wszystko. Zdaniem Feddy'ego w pewnym sensie Gerrera cofnął się w rozwoju, bo nie przyjął do siebie filozofii Jedi i klonów (w tym przypadku Reksa, którego spotyka po latach).

Jednym z pomysłów, który powracał przy "Łotrze", była obsesja Sawa na temat broni, którą jego zdaniem budował wróg. I faktycznie udało mu się zebrać sporo informacji - tak dużo, że niektórzy oficerowie przestraszyli się i gdy tylko Gwieździe zamontowano napęd nadświetlny, przeniesiono ją daleko. Przedtem jednak zbombardowano Geonosis, aby pozbyć się dowodów i świadków. To właśnie Geonosianie, mistrzowie w budowie broni, byli odpowiedzialni za projekt. Nie mogli rozgryźć jedynie superlasera - stąd Krennic potrzebował Galena.

W drugiej części możemy pooglądać jak Chopper gwiazdorzy na planie ostatniego filmu, a Andi ma jak zwykle pytanie do Pabla: czy Vader miał już swój zamek na Mustafarze w trakcie trwania akcji serialu? Owszem, miał - mało tego, ekipa bardzo chciała przekazać tę wieść ludziom. Gdy Hera mówi pod koniec pierwszego sezonu, że "na Mustafar Jedi idą umierać", to chodzi właśnie o to. Na razie nie dowiemy się jak długo budowla tam stoi, ale pewnie za jakiś czas się to stanie.

W Polsce serial również powraca wraz z odcinkiem "Iron Squadron". Poniżej opis i fragmenty.

Ezra i Sabine łączą siły, aby pochwycić młodego asa pilotażu i jego załogę, którzy w głupi sposób ryzykują życie. To jedyny sposób, w jaki mogą obronić swój dom.





http://kimbachan.tumblr.com/post/152789805978/a-ship-full-of-ezras-sign-me-up-sorry-i


Jest jeszcze parę ploteczek z zeszłego tygodnia. Po pierwsze, Freddie potwierdził, że ekipa jeszcze z Sawem nie skończyła i jeszcze go zobaczymy. Po drugie, jest coś dla fanów Ahsoki. Ashley Eckstein wzięła udział w jednym z rejsów statkiem Disneya, podczas którego oczywiście spytano ją o los jej postaci. Aktorka spytała się wcześniej Filoniego co może powiedzieć na ten temat, a ten pozwolił jej zdradzić, że Tano "ma przyszłość". Nie wiadomo czy w komiksie, czy w serialu, czy w książce, ale to w ciekawy sposób łączy się z pogłoską Making Star Wars na temat Epizodu VIII, o której pisaliśmy tutaj. Głosi ona, że (Spoiler):convory - ptaki znane z obu seriali animowanych - będą obrońcami Ahch-To, na której swe pustelnicze życie wiódł Luke. Autor artykuły spekuluje, czy nie mogłoby to wiązać się z domniemywanym związkiem Ahsoki z tymi ptakami (niektórzy mówią nawet, że Togrutanka przeszła proces reinkarnacji po pojedynku z Vaderem - convor obserwuje go po walce z byłą uczennicą). Dodatkowo na związek tych zwierząt z Córką - personifikacją jasnej strony Mocy - wpadli sami fani, a Freddie tylko potwierdził (klik) te domniemywania. Odpowiedzi wszak nadal nie ma. Dowiemy się pewnie w grudniu.(Koniec Spoilera)



Po ostatnim odcinku Freddie przedstawił parę ciekawostek o Kananie. Sporo fanów zwróciło uwagę, że Jedi znacznie urósł w Mocy - posługuje się nią zdecydowanie lepiej niż Ezra (na początku sezonu było raczej odwrotnie). Zdaniem aktora wpływ na jego niezbyt rozwinięte umiejętności miał strach, a do tego strach przed wieloma rzeczami, takimi jak obawa o bycie złym nauczycielem czy niepewność po niepełnym szkoleniu. Jarrus miał wielu nauczycieli - inkwizytorów, Vadera i Maula - i wszyscy z nich byli źli. Dopiero Bendu pozwolił mu pozbyć się strachu. Prinze dodał tajemniczo, że Jedi zbliża się do "środka". Czyżby miał na myśli "środek" reprezentowany przez Bendu, "szarą" stronę Mocy?

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (11)

"Rebels" #43 i #44 w USA oraz 3x05 w Polsce

2017-01-06 12:39:06 Rózne

Jutro wieczorem na stacji Disney XD w USA powraca serial "Star Wars: Rebelianci" wraz z podwójnym odcinkiem "Ghosts of Geonosis". Poniżej opis i reklamy, a obrazki można pooglądać na The Wookiee Gunner.

Część 1: Załoga powraca na Geonosis w poszukiwaniu zaginionego członka rebelii, który został wysłany, by zbadać podejrzaną aktywność na planecie. Buntownicy dokonują zaskakującego odkrycia.

Część 2: Po odnalezieniu zaginionego rebelianta załoga odkrywa kolejną niespodziankę i pracuje razem, by ukryć ją przed siłami Imperium.





http://kimbachan.tumblr.com/post/154828306587/one-hour-episode-saw-has-a-holo-pic-of-steela


W Polsce serial również powraca wraz z odcinkiem "Imperial Super Commandos". Poniżej opis i fragmenty.

Gdy rebelianci tracą kontakt z Concord Dawn, Sabine, Ezra, Chopper i mandaloriański więzień Fenn Rau ruszają, by zbadać sprawę. Znajdują czekające na nich niespodziewane nowe zagrożenie.







Po premierze zwiastuna w tym tygodniu pojawiło się całkiem sporo plotek. Informacja bezpośrednio związana ze zwiastunem głosi, że Stephen Stanton, który w "Rebeliantach" wcielił się w Tarkina, a w "Łotrze" w Raddusa, użyczy swojego głosu staremu Benowi. To nie nowa rola dla niego, bowiem wcielał się w tą postać w drugim "Battlefroncie" i "Disney Infinity". Próbkę jego umiejętności możemy posłuchać na zajawce.

Druga najważniejsza informacja to opisy nowych odcinków, do których dotarł Jedi Bibliothek. Co prawda te zniknęły z oryginalnej strony (Zap2it), ale niemiecki serwis wielokrotnie okazał się wiarygodnym źródłem. Niestety wygląda na to, że przed nami kolejna spora przerwa w emisji: ostatni epizod styczniowy, "Trials of the Darksaber", będzie miał premierę 21. dnia miesiąca, natomiast kolejny dopiero 18. lutego.

  • 3x14 - "Legacy of Mandalore" - 18.02.17 - Mając nadzieję na przekonanie rodziny do wsparcia sprawy rebelii, Sabine wraz z Kananem i Ezrą wraca do domu, gdzie wplątuje się w walkę swojego rodu o władzę na Mandalorze.

  • 3x15 - "Through Imperial Eyes" - 25.02.17 -Obawiając się, że tożsamość rebelianckiego szpiega wkrótce zostanie odkryta przez Imperium, buntownicy szykują plan, aby uchronić go przed złapaniem.

Do tej pory obejrzeliśmy dwa odcinki napisane przez Gary'ego Whittę, pierwszego scenarzystę "Łotra": "The Antilles Extraction" i "The Wynkahthu Job". Teraz poinformował na swoim Twitterze, że w tym sezonie czekają nas kolejne dwa jego autorstwa. Steven Melching z kolei odpowiedział na dość często wysnuwany przez niektórych fanów zarzut, jakoby serial byłby lepszy, gdyby miał akty jak "The Clone Wars". Zdaniem scenarzysty one istnieją (np. akt Maula, Sabine czy Thrawna), ale są luźniejsze, bardziej rozciągnięte na cały sezon, a nie kilka odcinków.





Freddie ostatnio nieco zamilkł, ale powiedział coś ciekawego podczas jednego ze swoich ostatnich streamów na Twitchu: dowiemy się (choć nie podał kiedy) jaki los spotkał Ahsokę po pojedynku z Vaderem. Żeby było ciekawiej, dowiemy się tego "z perspektywy pewnej osoby". Pozostaje nam czekać na odpowiedź na to pytanie. Może poznamy je jeszcze w tym sezonie?



Filoni też rzucił małą ciekawostkę wraz ze swoim bożonarodzeniowym rysunkiem. Napisał, że już wiemy, iż Hera i Chopper dotrwali do czasów Yavina. "Ale czy uda się to reszcie załogi?" - pyta reżyser. Ewentualną śmierć któregoś z głównych bohaterów czy też opuszczenie grupy sugerował też ostatnio. Zapowiedział też, co nas czeka w dalszej części sezonu: oczywiście Saw, więcej Mandalorian, wróci Maul i mroczny miecz, a co najważniejsze, wielki plan Thrawna nareszcie nabierze kształtów.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)
Loading..