TWÓJ KOKPIT
0

Amber :: Newsy

NEWSY (526) TEKSTY (211)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Zapowiedź ''Odpływu''

2013-03-01 03:11:20 Wydawnictwo Amber

Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami wydawnictwo Amber zapowiedziało na 9 kwietnia (wtorek) kolejną powieść z uniwersum Star Wars. Najnowsza na polskim rynku książka Paula S. Kempa zatytułowana będzie "Odpływ", a jej cena okładkowa wyniesie 37,80 zł. Nie jest natomiast jeszcze znana jej ostateczna objętość. Tłumaczeniem zajęli się Błażej Niedziński i Aleksandra Jagiełowicz.



Każdy może uciec przed niebezpieczeństwem.
Przed prawdą nie ucieknie nikt.


Walka z okrętem pełnym sithańskich wojowników, który pojawia się w przestrzeni Galaktycznego Sojuszu, przypadkowo ujawnia śmiertelne zagrożenie: ukrytą od dawna grupę klonów. Stworzone w tajemnicy jako zdradziecka broń, są zdolne do władania Mocą i nie zważają na różnice między Jasną a Ciemną Stroną. Teraz klony uciekły i wszystko wskazuje na to, że są dotknięte chorobą genetyczną i morderczym obłędem.
Rycerz Jedi Jaden Korr ściga klony. Ma nadzieję je uzdrowić, ale jednocześnie jest gotowy je zniszczyć. Nie wie jednak, że tropią go agenci Sithów, zdecydowani nie tylko odzyskać klony dla swojego Mistrza, ale i pojmać Jadena dla własnych mrocznych celów. W walce na śmierć i życie Jaden zmierzy się z szokującą rzeczywistością, która wstrząśnie nim do głębi i postawi przed pytaniem, co czyni go człowiekiem… i Jedi.


Ponadto, na swoim facebookowym profilu, wydawnictwo potwierdziło wstępne daty wydania dwóch kolejnych książek. "Scourge" Jeffa Grubba pojawi się w Polsce najprawdopodobniej w sierpniu, natomiast "Choices of One" Timothy'ego Zahna we wrześniu.

Wszystkie zapowiedzi znajdziecie tutaj>>>.
KOMENTARZE (22)

Dwie nowe powieści w tłumaczeniu!

2013-02-04 15:30:01 Wydawnictwo Amber

Po niemal półrocznej przerwie, w końcu ruszyło się coś w sprawie kolejnych powieści spod znaku Star Wars. W minionym tygodniu wydawnictwo Amber przekazało do przekładu dwie nowe książki. Pierwszą z nich jest "Riptide" Paula S. Kempa, której tumaczeniem zajmą się Błażej Niedziński oraz Aleksandra Jagiełowicz. Druga to dziesiąty już tom popularnej serii "X-wingi", czyli "Mercy Kill" Aarona Allstona, a na język ojczysty przełożą ją Anna Hikiert i Grzegorz Ciecieląg. Prace nad oboma pozycjami mają się zakończyć do połowy marca, zatem w księgarniach powinny się pojawić jeszcze w pierwszej połowie roku.

Ponadto w obecnych planach na rok 2013 znajduje się jeszcze powieść "The Old Republic: Annihilation" Drew Karpyshyna, która pojawi się prawdopodobnie w drugiej połowie roku. Nie ma natomiast w planach na ten rok książki "The Force Unleashed II", tak więc fani gry muszą obejść się smakiem. Na pocieszenie możemy napisać, że według otrzymanych przez nas informacji, wydawnictwo Amber chce utrzymać tempo wydawania pozycji Star Wars z zeszłego roku, więc w najbliższych tygodniach powinniśmy być w stanie podać wam kolejne informacje na temat planowanych premier.

Wszystkie zapowiedzi znajdziecie tutaj>>>.
KOMENTARZE (26)

"Mroczne Gry"

2013-02-04 00:14:45 Amber

W księgarniach w Polsce dostępna jest najnowsza powieść Star Wars. "Mroczne Gry" to książka napisana przez duet w składzie Michael Reaves i Maya Kaathryn Bohnhoff. Zapisała się ona w historii wydawniczej tym, że była pierwszą powieścią której to fani mogli wybrać tytuł. Książka o objętości 368 stron została przetłumaczona przez Annę Hikiert. Co ważne, jest to pierwsza pozycja Star Wars od kilku lat, nieposiadająca we wstępie krytykowanej przez fanów "historii galaktyki" autorstwa Andrzeja Syrzyckiego.

Javul Charn to słynna hologwiazda i niedoszła żona jednego z vigów Czarnego Słońca – organizacji przestępczej, której przewodzi okrutny książę Xizor. A przynajmniej ona sama tak twierdzi. Wkrótce po tym, jak spłukany i zdesperowany Dash Rendar podejmuje pracę jako jej ochroniarz, przekonuje się, że Javul nie jest przesadnie szczera, a jej trasę koncertową znaczy krwawe żniwo.

Odkrycie trupów w ładowni i atak niezidentyfikowanego statku to tylko niektóre z problemów, z jakimi przyjdzie się zmierzyć Dashowi i jego drugiemu pilotowi Eadenowi Vrillowi. Wspólnie starają się odkryć, kto sabotuje trasę Javul – i dlaczego. Kiedy do zespołu hologwiazdy dołącza niespodziewanie Han Solo, stawka w tej mrocznej grze drastycznie wzrasta. Teraz Dash, który od dawna ma z Hanem – nie mówiąc już o księciu Xizorze – na pieńku, musi zdać się na własny instynkt i doświadczenie. Jego prywatne śledztwo ujawnia, że znalazł się w sytuacji znacznie niebezpieczniejszej niż początkowo przypuszczał…




Temat na forum.
KOMENTARZE (17)

"Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera"

2013-01-27 16:38:55 Amber

Towarzysząca nam od roku Kolekcja Książkowa Star Wars w końcu dobiegła końca. Wielu fanów, dzięki tej serii, mogło uzupełnić swoje biblioteczki o rzadkie lub drogie pozycje. Niestety, jak już informowaliśmy w poprzednich newsach seria nie zostanie przedłużona. Kolekcję kończy powieść stanowiąca swoisty epilog filmu "Zemsta Sithów" - Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera. Książka napisana przez Jamesa Luceno, a przetłumaczona przez Andrzeja Syrzyckiego, została wydana w Stanach w 2005 r., a w Polsce w 2006.

Republika została przekształcona w Galaktyczne Imperium rządzone przez nikczemnego Imperatora Palpatine`a, wspomaganego przez swoją prawą rękę - Dartha Vadera. Galaktyka wraca do normy po zakończeniu wojny domowej oraz po wstrząsającej eliminacji Rycerzy Jedi. Niektóre ze światów są jednak przeciwne Nowemu Ładowi i z pełną determinacją wstępują przeciwko tym nowo wprowadzonym, wielkim zmianom.

Jednym z pierwszych zadań Lorda Vadera jest stłumienie tych wczesnych objaw buntu. To właśnie dzięki tej misji odkryje swą prawdziwą siłę i stanie się w pełni niezależną, żelazną pięścią Imperatora...

KOMENTARZE (23)

Ruszyło się w temacie książek

2013-01-19 10:57:32

Po kilku miesiącach marazmu, znów zaczęło się dziać w temacie książek. Oczywiście cały czas coś się dzieje, tylko twórcy niewiele nam zdradzają. Tym razem zaczęła puszczać parę Jennifer Heddle, która zaaprobowała okładkę do nowej książki Del Reya o której jeszcze nie wiemy. Potwierdzają to Frank Parisi i Erich Scheoneweiss, niebawem mają ogłosić, co to. Na razie tylko nakręcają atmosferę. Z pewnością nie będą to dwie tajemnicze książki Paula S. Kempa, choć w sieci można znaleźć też sugestię, że niebawem dowiemy się czegoś więcej także i o tej dylogii. Pozostaje nam czekać na zapowiedzi.

Tymczasem Jonathan W. Rinzler nadal pracuje nad albumem o powstawaniu „Powrotu Jedi”. Wiemy tylko, że znów coś szpera po archiwach, oraz, że zobaczymy tam zupełnie nowe wywiady z Lucasem, Fisher i Hamillem.

Po „Star Wars and History” czeka nas kolejny album, który zajmie się innym spojrzeniem na „Gwiezdne Wojny”. Będzie to „How Star Wars Conquered the Universe”, którą napisze Chris Taylor. Pozycja ta skoncentruje się tym razem na sadze i jej biznesowych oraz kulturowych wpływach. Pozycja powinna ukazać się w pierwszej połowie przyszłego roku nakładem wydawnictwa Basic Books. Autor jednak zapewnia, że będzie chciał oddać właściwą cześć wszystkim twórcom uniwersum, w tym artystom, projektantom gier, ekipie technicznej, ale też i pisarzom i innym osobom tworzącym Expanded Universe. Sam autor stwierdził, że zamierza przeczytać wszystkie książki i komiksy, jakie wyszły z logiem „Gwiezdne Wojny”.

John Jackson Miller ogłosił, że niedawno skończył pisać powieść „Kenobi”. Wysłał ją do wydawnictwa i czeka na uwagi. Podobno pierwszy pomysł na nią przyszedł mu siedem lat temu.

Również Martha Wells skończyła swoją książkę o Lei (pierwszą wersję) i wysłała ją do wydawnictwa, w dodatku jakieś 2 tygodnie przed terminem. Na razie nie wiadomo jaki będzie tytuł powieści, autorka zasugerowała redaktorom kilka. Powieść z serii „Rebels” może ukazać się jeszcze w tym roku, choć bliżej jego końca, ale na razie nie zostało to jeszcze określone. Wiemy tylko, że akcja książki dzieje się jakieś 2 lata po „Nowej nadziei” i że w 75-80% jest pisana z perspektywy księżniczki Lei. Więcej autorka nie chciała ujawnić.

O swojej książce, także z serii „Rebels”, pisze też Ty Franck, czyli połowa Jamesa S.A. Coreya. Według pisarza, plan powieści został zaakceptowany i zaczęli już pisać pierwsze rozdziały. Autor zastanawiał się też nad tym jak sobie poradzić z Chewbaccą i jego sposobem mówienia, tym, że Han zawsze ma głupie pomysły, a Leia jest mózgiem operacji. Jednak najbardziej zdziwił go odzew fanów, nie wiedział, że ludziom może tak zależeć na tej książce. Ty Franck chyba najbardziej znany jest z tego, że jest asystentem George’a R.R. Martina. Dla przypomnienia, drugą połową Jamesa S.A. Coreya jest Daniel Abraham, inny bliski współpracownik Martina.



Na koniec jeszcze informacja z Polskiego rynku, tym razem niezbyt pomyślna. Otóż okazuje się, że Kolekcja Książkowa Star Wars prawdopodobnie nie będzie kontynuowana. Amber zapytany dlaczego, odsyła nas do Edipresse, ci zaś zwalają winę na Amber. Na pocieszenie tym razem wieści z Empiku, w którym 22 stycznia 2013 powinien się ukazać pakiet pierwszych czterech powieści z cyklu „Przeznaczenie Jedi” w cenie 90,99 PLN (promocja z 99,90 PLN). Pakiet można zamówić tutaj. Dla przypomnienia, składa się on z powieści: Wygnaniec Aarona Allstona, Omen Christie Golden, Otchłań Troya Denninga oraz Odwet Aarona Allstona.
KOMENTARZE (11)

Redakcyjne podsumowanie roku 2012

2013-01-14 23:03:26



W roku 2012 świąt się nam ani nie zawalił, ani nie skończył, a wręcz przeciwnie w pewien sposób zaczął na nowo. Taki rok jak ten aż się prosi o podsumowanie, więc o takie wspólne, redakcyjne się pokusiliśmy. Lista oczywiście jest jak najbardziej subiektywna, takie mieliśmy założenie.

16. Nowa karcianka na horyzoncie
Master of the Force: Fantasy Flight Games atakuje! Szczerze powiedziawszy, nie sądziłem, że w najbliższym czasie ukaże się karcianka Star Wars. Gdy pojawiły się pierwsze zdjęcia kart, ta gra mnie urzekła. Grafiki na każdej z nich są przepiękne i nawet jeśli nie będę często w The Card Game grać, na pewno będzie to piękny dodatek do mojej kolekcji (z kolekcjonerskiego punktu widzenia). Nie mogę się doczekać polskiej premiery!
ogór: Kto by pomyślał, że starłorsy wrócą jeszcze w postaci gry karcianej? Może to nie będzie SW CCG, które już chyba na zawsze będzie miało szczególne miejsce w moim sercu, ale czekam z niecierpliwością, w dodatku będzie po polsku! Co najważniejsze ominie mnie to całe kupowanie boosterów i szukanie przydatnych kart, wszystko będzie już gotowe, zapakowane i czekało tylko na zakup. Jestem dobrej myśli, wizualnie karty są piękne, a sama rozgrywka? Zobaczymy...


15. Bitewniak X-Wing
Master of the Force: Od chwili ogłoszenia X-winga wiedziałem, że muszę go wypróbować. Nie mogłem odpuścić sobie bitewniaka osadzonego w moim ulubionym uniwersum. Dodatkowo, w przeciwieństwie do Star Wars Miniatures ukazała się oficjalna w 100% polska wersja, która gwarantuje dużą liczbę polskich graczy, z którymi niejedną bitwę na pewno rozegram. Będę śledził poczynania tego bitewniaka i życzę mu wielu pięknych modeli.
Nestor: Bitewniak a wraz z nim karcianka wracają na salony Star Wars. Czekam na rozwój tych dyscyplin i bacznie obserwuję popularność tych gier w Polsce. Najważniejsze, że wydawnictwo Galakta wydaje te pozycje w pełni po polsku, dzięki czemu ich popularyzacja stanie się znacznie łatwiejsza. Teraz potrzeba tyko licznych turniejów, lig i pokazów.


14. Angry Birds Star Wars
Lorn: Bardzo fajny pomysł, sprawdza się w małych i dużych dawkach. Świetna alternatywa dla lekcji czy wykładu.
Master of the Force: Ciekawa sprawa. Naprawdę ciekawa. Gram w to na Facebooku i bardzo mi się podoba. Na pewno to nie jest gra, za którą miałbym płacić 20zł, ale świetnie się sprawdza w zadaniu zabijacza czasu. Polecam!
ogór: Gram, ale na Facebooku. Boję się, że jak kupię wersję PC to już nie wyjdę z domu. Uwaga, wciąga!


13. Zapowedź Star Wars Detours
Lord Sidious: Star Wars: Detours, czyli serial komediowy, a raczej póki co tylko jego zapowiedź. Wygląda obiecująco, ale nie wiem jak to traktować. Humor jest rzeczą dość indywidualną, mnie bawi „Monty Python”, a nie „Family Guy”. No i ile można pociągnąć na takiej autoparodii? Prawdopodobnie gdyby nie inne wydarzenia, „Detours” byłoby dla mnie dużo ciekawsze, teraz to tylko takie coś, z czym nie wiem, co zrobić. Ciekawostka, ot co.
Lorn: Gdyby nie zmiana właściciela i obietnica nowej trylogii to uznałbym to za najważniejsze wydarzenie roku. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego pomysłu, SW z humorem i bez nadęcia to jest to czego potrzebuje to środowisko, oby nie zabrakło odrobiny polotu.
Master of the Force: Jestem zwolennikiem gwiezdnowojennych parodii. Po kapitalnym Robot Chickenie Star Wars Detours jest jedną z rzeczy, na które najbardziej czekam. Mam nadzieję, że Seth Green i Matthew Senreich ponownie pokażą klasę i zaserwują nam ciekawy serial komediowy.
Nestor: Trochę boleję nad tym, że poza zapowiedzą na CEVI nie dostaliśmy nic więcej na temat Detours. Czy czasem nie jest tak, że jedyne materiały jakie powstały to te jakie wówczas zobaczyliśmy? Mamy już 2013 rok, więc w zasadzie w każdym momencie może pojawi się jakaś szczegółowa zapowiedź (kiedy premiera, ile odcinków, jaka stacja będzie go eitować). Dobrze by było gdyby nie był to tasiemiec, myślę, że 20 trzydziestominutowych odcinków w zupełności by wystarczyło.
ogór: Mam mieszane odczucia, ale jednak przeważają te “pozytywne”. Jeśli to będzie coś w rodzaju 20-minutowego odcinka, w którym żarty będą śmieszne i bardziej wyszukane niż te w “Family Guyu” czy “Robot Chicken” to jestem jak najbardziej na tak. Mam także cichą nadzieję, że będzie dużo żartów, które wyłapywać będą tylko fani SW a nie zwykli niedzielni widzowie.


12. Zapowiedź nowego Legacy
Lord Sidious: Prawdę mówiąc nowe „Legacy” jest dla mnie tak trochę oderwane od rzeczywistości, z wiadomych powodów. O ile pół roku wcześniej cieszyłbym się, że ta era dalej żyje, teraz tylko wzruszam ramionami i zastanawiam się, czy to w ogóle będzie kanoniczne. Dla mnie to chyba największe pudło roku, ale komiks trzeba będzie ocenić jak się ukaże.
Lorn: Moja ulubiona seria -zaraz po Dark Times, tylko czy ma teraz sens w kontekście trzeciej trylogii? Szczerze mówiąc, nie dbam o to i chętnie poczytam.
Master of the Force: Tego się nie spodziewałem. I jestem zaskoczony raczej pozytywnie. Nie obawiam się o spójność nowego Legacy z Trylogią Disney. Liczę na ciekawy, pełen akcji komiks. Mam nadzieję, że nowi twórcy wprowadzą świeżość do ery Dziedzictwa i nie popsują tej serii, która ma tak duży potencjał.
Nestor: Nie sądziłem, że KotOR i Legacy będą jeszcze kiedykolwiek wskrzeszane. Ale dostaliśmy KotOR: War i teraz kontynuację Legacy z Anią Solo. Jak ja lubię Polaków w SW.
ogór: O łał, nowe Legacy, suuuuper. Mamy Epizod VII zapowiedziany i.. teraz wszystko co po “Powrocie Jedi” ma teraz taki sens, że aż się boję.. Ale przeczytać przeczytam, ale bez jakiejś wielkiej euforii.
Shedao Shai: Mam wątpliwości co do sensu ciągnięcia ery Dziedzictwa akurat teraz, gdy są zapowiedziane nowe filmy ale nie podano jeszcze żadnych szczegółów. Komiksowe “Legacy” jest najprawdopodobniejszym typem do wylotu poza nawiasy kanonu (i mam szczerą nadzieję że na tym się skończy), więc zastanawiam się jak to wszystko wyjdzie. Jestem na tak, ale z poważnymi obawami.

11. Indiana Jones na BD
Lord Sidious: Tym razem nie „Gwiezdne Wojny”, a Indiana Jones, i to na Blu-ray. Kompletny, nie komplenty, w Polsce wydany w wersji z dźwiękiem właściwej jakości. Cóż uwielbiam to młodsze dziecko Lucasa (trzy pierwsze części) i jedyne czego mi brakuje to jeszcze „Kronik”. Może kiedyś. Natomiast sposób wydania (także polskiej wersji) to jest to, czego oczekiwałem przy „Gwiezdnych Wojnach”.
Lorn: Nareszcie - tak można by to najkrócej podsumować.
ogór: Pozycja na mojej “wishliście” jeśli chodzi o filmy na Blu-ray. Lubię “Indianę Jonesa”, moja mama też lubi, nie mogę się doczekać aż razem sobie zrobimy seans filmów z jej ulubionym aktorem, czyli Harrisonem Fordem : )

10. 10 lat Bastionu
Lord Sidious: Jak ten czas szybko leci. Najzabawniejsze jest to, że zaczynaliśmy przy nowej trylogii i teraz znów ciągniemy... na nowej.
Lorn: 10 lat Bastionu to dla mnie tak na prawdę 7 lat bo siedzę tu od 2005, sporo się wydarzyło i wiele wciąż może nas zaskoczyć - to jest najlepsze. W redakcji nieco ponad rok więc wszystko przede mną, to jak poznać Bastion na nowo.
Master of the Force: 10 lat to w internecie bardzo dużo. Nic tylko gratulować. Mam nadzieję, że Bastion będzie dalej funkcjonował przez następnych wiele lat. Sto lat, Bastionie!
Nestor: 10 lat to jak na fanowską, zupełnie niekomercyjną stronę bardzo dużo. Najważniejsze, że to nie koniec i będziemy pracować dla fanowskiej braci przez kolejne lata. Starzy newsani wracają do gry, a nowi wprowadzają wiele świeżej krwi. Jak tak dalej pójdzie (pomimo obiegowej opinii, że „Bastion schodzi na psy”) pociągniemy jeszcze przynajmniej kolejne 10 lat.
ogór: Bastion ma już 10 lat, jestem na nim od 2004, w redakcji od 2009... Zapał do pracy raz jest większy, raz jest mniejszy, ale najważniejsze, że jest i Bastion będzie rozwijany na pewno, szczególnie teraz gdy “Najnowsza Trylogia” na horyzoncie się pojawiła.
Shedao Shai: Bastionowi stuknęło już 10 lat, a tymczasem mi za miesiąc stuknie 10 lat z Bastionem. To spory kawał mojego życia, poznałem dzięki niemu wielu świetnych ludzi, wciąż mam zapał żeby tutaj pisać - teraz również jako redaktor. Szczerze mówiąc nie wiem, czy mój zapał do “Gwiezdnych Wojen” wciąż by trwał, gdyby nie Bastion.

9. „Apokalipsa” i finał przeznaczenia Jedi
Lord Sidious:
Finał „Przeznaczenia Jedi”. Kończy się pewna epoka, zapoczątkowana w 1999 Wektorem pierwszym. Przez prawie trzynaście lat, z pewnymi przerwami dostawaliśmy ciągnącą się książkową sagę. Oczywiście serie się zmieniały, podobnie jak i autorzy, czy nawet samo podejście, ale EU płynęło, historia się rozwijała, skończyło się skakanie po okresach. Owszem ono wciąż trwało, ale poza „głównym nurtem”. Tu mieliśmy sztywną chronologię i krokowy rozwój wydarzeń. Różnie można oceniać ten okres, podobnie jak i same powieści, czy ogólne wykonanie projektu. Sam zresztą miałem już objawy zmęczenia materiału. Ta historia rozrosła się, ale o ile samym „Przeznaczeniem Jedi” byłem zmęczony, o tyle Apokalipsa Troya Denninga trzeba przyznać trzyma poziom i okazała się dość satysfakcjonująca. W dodatku tym razem to już naprawdę koniec. Owszem jakieś odpryski już są zapowiedziane („Crucible”, „Sword of the Jedi”), ale perspektywa nowej trylogii zamyka definitywnie to dzieło. Nawet jeśli kiedyś z nim ruszą to już będzie coś innego. Osobiście cieszę się, że to już koniec i to w takiej formie, a sam chciałbym by EU dalej się ciągnęło, ale najlepiej w czasach Starej Republiki, oczywiście po jakimś czasie odpoczynku.
Lorn: Najlepsza seria od czasów... No właśnie, nie wiem od kiedy bo chociaż NEJ-ka miała lepsze pojedyncze pozycje to nie utrzymywała tak równego poziomu jako całość. Otwarte zakończenie z jednej strony nieco rozczarowało, ale z drugiej pozostawiło nadzieję na coś więcej. Tylko znowu kłania się problem nowych filmów i kanonu.
Nestor: Przed Celebration VI myślałem, że będzie to największe wydarzenie roku Star Wars – wielki finał, „wielkiej” serii. Czekałem na tą książkę bardzo bardzo długo, doczekałem się i dostałem to co chciałem, choć bardziej od kunsztu pisarskiego Deninga przemawiał do mnie klimat i epickość finału.
Shedao Shai: Po rozczarowaniu jakim dla mnie było “Dziedzictwo Mocy”, do “Przeznaczenia Jedi” podchodziłem od początku nieufnie - skończyło się tak, że wciąż tej serii nie ruszyłem i niezbyt mam na to ochotę. Ale to niewątpliwie koniec pewnej ery i początek następnej - zanosi się na większe zróżnicowanie tematyki i autorów piszących w czasach około-FotJ (X-Wing: Mercy Kill, Crucible, Rozdroża czasu, Riptide). Z entuzjazmem czekam na kolejne takie książki, opowiadające w końcu o czymś innym niż machinacje polityczne w Sojuszu Galaktycznym i Zakon Jedi zwalczający kolejne zagrożenia dla pokoju w Galaktyce.

8. TCW wciąż się ciągnie (99 odcinków, setny za pasem)
Lord Sidious: „Wojny klonów”, z różnych powodów częściej mam je okazję oglądać na dużym ekranie niż na małym, więc raczej są mi dość obojętne. Ale dobicie do 100 odcinków (no dobra, setny był w 2013), to jest coś. Wcześniejszym serialom się to nie udało. Ten wynik zasługuje na szacunek. Widać też olbrzymi postęp animacji, choć potem niestety wychodzą takie kulfony jak zestawienie Maula czy Opressa z Obi-Wanem. Ci pierwsi wyglądają cudownie, a Kenobi już jak ze starej bajki. Mam nadzieję, że serial, który zastąpi „Wojny klonów”, bo taki zapewne powstanie, dalej będzie rozwijał się tak wizualnie. Może płynnie nawet przejdziemy do tego aktorskiego?
Lorn: Fajna bajka, którą oglądam bez przekonania, ale i bez wstrętu. Wydaje mi się, że projekt spełnił swoje zadanie -podtrzymał zainteresowanie SW do czasu aż zacznie się mówić o nowych filmach i chwała mu za to. Oby już tylko nikt nie popełnił książek z tego okresu, albo chociaż nie w tym stylu. Dzieła pań Traviss i Miller do tej pory śnią mi się po nocach...
Master of the Force: Oprócz niespójności z kanonem nic nie mogę zarzucić The Clone Wars. Poziom większości odcinków jest wysoki. Ale niestety wszystko zawsze musi się skończyć. TCW pozostał 1, góra 2 sezony. Czas zacząć spekulować co zajmie jego miejsce :P
Nestor: Ten serial jest bardzo sympatyczny, ale dla jego legendy najlepiej byłoby gdyby skończył się na piątym sezonie. Dla mnie formuła TCW się już wyczerpała i wszystko co najlepsze mamy już za sobą.
ogór: Lubię “The Clone Wars”, ale ostatnio coraz mniej mnie ciągnie do tego serialu niż jeszcze chociażby rok temu.. Powoli już chyba odliczam do zakończenia tego serialu i czekam na jakiś nowy, może w czasach Starej Republiki? Marzenia...
Shedao Shai: Mijają lata, a “Wojny klonów” wciąż trwają, nieustannie siejąc spustoszenie w kanonie “Gwiezdnych Wojen”. Oby do 200 odcinków już nie dociągnęły. Sobie i Wam życzę końca tej żenady.

7. SW trzyma się w Polsce (Egmont, Amber i kolekcja, Ameet, deAgostini, SW Magazyn)
Lord Sidious: Jeśli chodzi o rozwój sagi w naszym kraju, to faktycznie widać pewien odwrót, ale jednocześnie saga nadal trzyma się dobrze. Amber ma niestety pewne trudności wydawnicze, ale na szczęście dla nas, nie dotyczy to tylko sagi. Choć oczywiście dobrze byłoby, aby szybko z dołka wyszli, bo to, że mają opóźnienia raczej dobrze nie wróży całemu wydawnictwu. Plusem są wznowienia, choć sam z tego nie skorzystałem, myślę, że wiele osób skorzystało. Szkoda, że tego nie będą kontynuować. Egmont trochę przegrupował swoje siły, ale też nadal wysoko dzierży swój sztandar komiksowy. I chwała im za to. Hachette w tym roku się nie popisało, ale rynek pustki nie toleruje i w ich miejsce doskonale weszło Ameet, które co pewien czas coś wydaje. DeAgostini utrzymuje się ze swoją kolekcją kultowych pojazdów, półek już mi na to brakuje, tak po cichu liczę, że skończą niebawem. No i jeszcze na koniec „Star Wars Magazyn”, nasz polski Insider, rozwija się, może wolniej niż byśmy chcieli, ale cały czas utrzymuje się na rynku, nawet pomimo kryzysu. 2013 może być gorszy dla wydawców, ale potem 2014-2015 to już z górki, saga znów będzie tętnić życiem. Patrząc jak to wyglądało choćby 15 lat temu, jestem zadowolony z obecnego rozwoju sytuacji sagi w Polsce. I tu dziękuję wszystkim wydawcom, dobra robota.
Lorn: Cieszę się z regularnego wydawania komiksów i książek (chociaż Amber ostatnio kuleje, ale trzymam za nich kciuki). Pojawiło się kilka albumów, za to chwała Egmontowi. Mam nadzieję, że kolejne lata pozwolą przynajmniej utrzymać tempo wydawnicze w Polsce, bo jest na prawdę dobrze.
Master of the Force: Jest naprawdę dobrze. Co miesiąc polscy fani mogą czytać nowe książki i komiksy w ojczystym języku. Bez tego nie byłoby u nas tylu fanów. Mimo, iż poziom niektórych magazynów jest marny, ważne że są i mam nadzieję, że z czasem się ich poziom poprawi. Ogólnie rzecz biorąc, polski rynek pozycji spod znaku SW jest naprawdę mocno rozwinięty. Niech to trwa jak najdłużej!
Nestor: Na mapie świata Star Wars jesteśmy prawdziwym fenomenem. Gwiezdne Wojny mimo kryzysu trzymają się u nas dobrze, a liczna grupa wydawców jest tego najlepszym dowodem. Najważniejsze, że pomimo mocnej konkurencji nikt nie odpada z naszego rodzimego rynku.
ogór: Coraz więcej produktów ze znaczkiem SW na naszym rodzimym rynku, dla mnie chyba za dużo. Nie to, że się nie cieszę z takiego obrotu, ale trochę sam nie wiem co już kupować, o ile komiksy Egmontu kupuję to już tej gazetki nie, książki Amberu głównie kupuję w Taniej Książce (wiadomo, bo taniej), Ameet mam dwie, może trzy książeczki bo jakaś tam promocja kiedyś była.. SW Magazyn kupiłem tylko pierwszy numer + te gdzie były moje teksty.. A o DeAgostini nie wspomnę, mam tylko Sokoła bo.. mama mi kupiła z ciekawości. Jakby tak podliczyć ile musiałbym wydawać co miesiąc na “polskie” SW... to aż smutno się robi człowiekowi. Pamiętam czasy gdy były albumy z EI czy EII, “Gwiezdne Wojny Komiks”...a potem lata posuchy... Teraz jest dla mnie za dużo. Ciekawi mnie jak długo to pociągnie zważywszy na fakt, że w 2015 czeka nas nowy film.
Shedao Shai: To wspaniałe że rynek SW w Polsce wciąż się trzyma, tym bardziej w obliczu kryzysu na rynku książkowo-komiksowym (który odcisnął się i na “naszych” wydawnictwach, ale mogło być dużo gorzej!). Dotarliśmy już do momentu, w którym każdy może wybrać sobie jakąś niszę, w której się odnajduje, która go najbardziej interesuje. Ja nieustannie od przeszło dekady zbieram wszystkie książki z Amberu, do tego na bieżąco kupuję wydania zbiorcze z Egmontu (Dziedzictwo, Mroczne czasy itd.). Resztę pomijam, ponieważ nie trafia w moje gusta, a w dodatku przestrzeń w moim pokoju kurczy się w tempie zastraszającym, ale to cieszy, że mamy u nas taki wybór.

6. Mroczne widmo 3D
Lord Sidious: Byłem kiedyś zwolennikiem 3D, ale to było na długo przed wszechobecnymi konwersjami. Teraz raczej unikam go jak ognia, ew. na natywne 3D mogę sobie czasem pójść. Niemniej jednak „Gwiezdne Wojny” rządzą się innymi prawami, 4,5 raza na „Mrocznym widmie 3D” tego dowodzi. Cieszy mnie powrót filmów na wielki ekran, choć oczywiście wolałbym by dodatkowo była wersja 2D. 3D się nacieszyłem już po pierwszym razie, potem chodziłem tylko na „Mroczne widmo”, więc niedociągnięcia konwersji jakoś mi nie przeszkadzały. Owszem premiera nie miała takiego klimatu jak nowe epizody, przypominało to raczej „Wersję specjalną”, ale mnie to pasuje. Nie lubię tłumów w kinach, a duży ekran to jednak duży ekran.
Lorn: Idąc do kina zawsze zaczynam od wybrania “płaskiej” wersji, ale to jest SW. Jeżeli dzięki szałowi na 3D mam zobaczyć całą sagę w kinie, to niech tak będzie.
Master of the Force: Gdyby to nie były Gwiezdne Wojny, pewnie bym na to do kina nie poszedł, ale fanostwo do czegoś zobowiązuje :P Najbardziej jednak cieszy sam fakt, że Star Wars powróciło do kin.
Nestor: Niezmiernie cieszyła mnie możliwość obejrzenia Mrocznego widma w kinie, ale technologia 3D totalnie mnie rozczarowała. Obraz był przyciemniony, a oglądanie po prostu mnie męczyło. Cieszyłbym się 10 razy bardziej, gdybym mógł obejrzeć tradycyjną wersję 2D tego filmu.
ogór: “Mroczne Widmo” był pierwszym filmem, którym zobaczyłem w kinie jeśli chodzi o SW, było to kino w starym stylu, film z taśmy, stare fotele.. Teraz “Mroczne Widmo” w 3D i nowe kino, cyfrowa jakość... Skok na kasę pana Luca$a? Co z tego, zobaczyć SW na dużym kinowym ekranie - bezcenne!
Shedao Shai: Skok na kasę? Jasne. Przeciętny wynik konwersji na 3D? Może tak. Ale mnie to nie obchodzi. Zobaczyć “Gwiezdne Wojny” na ekranie kinowym zawsze jest ekstra, nieważne czy w 3D czy nie. Bawiłem się bardzo dobrze i już nie mogę doczekać się premiery kolejnych części.

5. Dawn of the Jedi (nowa seria, nowa era)
Lord Sidious: Ta pozycja to dla mnie ciekawostka, bo jeszcze jej nie liznąłem. Dawn of the Jedi, nowa era, nowe komiksy. 25 tysięcy lat przed „Nową nadzieją”, kulisy powstania zakonu Jedi. Powiem wprost, nie specjalnie interesuje mnie ta historia, opowieści, czy jakieś perypetie bohaterów. Wystarczyłby mi porządny przewodnik, a dostaliśmy coś więcej. Mam nadzieję, że tym razem John Ostrander szybciej upora się z kreowaniem świata i będzie mógł się zająć akcją niż to miało miejsce w „Dziedzictwie”. A nawet jeśli mu się to nie uda, to niech kreuje ten świat. To coś, co chcę zobaczyć. Choć już raczej 2013 roku.
Lorn: Szczerze mówiąc wolałbym rozbudowanie historii od czasów TOR-a do powiedzmy Bane’a niż płodzenie na siłę okresu tak odległego. Wydaje mi się to przesadzone i niepotrzebne.
Master of the Force: Nie da się ukryć, Dawn of the Jedi to przełomowy projekt. Tak w cześnie osadzonej w gwiezdnej chronologii pozycji jeszcze nie było. Po pierwszych 7 zeszytach jestem zadowolony z efektu prac Johna Ostrandera i Jan Duuremy. Otrzymaliśmy solidny komiks z ciekawą fabułą w zupełnie nowym, niezbadanym światem. Jeśli jeszcze nie przeczytałe(a)ś Force Storm i Prisoner of Bogan (tyle ile na razie zostało wydane), leć i szybko nadrób tę pozycję. Naprawdę warto.
Nestor: Wyznaczenie nowej ery w chronologii Star Wars to wielka sprawa, liczyłem na rozmach ale zderzyłem się z rzeczywistością. Duet Ostrander & Dursema najlepsze lata mają za sobą, a prowadzenie tak wielkiego projektu stało się dla nich zbyt dużym wyzwaniem. Twierdzę, że projekt Dawn of the Jedi bardziej sprawdziłby się w roli książkowej serii, a tymczasem dostaniemy tylko jedną powieść – mam nadzieję, że na próbę początkową a nie dodatek do serii komiksowej.
ogór: Początki Zakonu Jedi.. Czasy archaiczne w Gwiezdnych Wojnach to chyba moja ulubiona era, uwielbiam “Opowieści Jedi”, jestem pasjonatem projektu “The Old Republic” jeśli chodzi o książki i komiksy, a teraz nowy komiks i nowa seria? Miodzio.
Shedao Shai: Początki Zakonu Jedi dotychczas były dla nas owiane tajemnicą, dopiero od niedawna rozmaici twórcy zajęli się przybliżaniem nam tematyki dotychczas legendarnej, a prym wiedzie w tym właśnie ta seria komiksowa. Mamy tu Tython, mamy Je’daii jako protoplastów pierwszych Jedi, mamy Bezkresne Imperium Rakatan w czasach swojej chwały. DotJ to prawdziwa uczta dla każdego fana “Gwiezdnych Wojen”, przepełniona - jak zawsze u Johna Ostrandera - różnymi nawiązaniami do innych dzieł EU, ale jednocześnie wolna od wszelkich ograniczeń. Nie możecie tego przegapić.

4. TOR free-to-play
Lord Sidious: „The Old Republic” przechodzi na tryb Free-to-play. Skorzystałem i nadal korzystam. Gra może mało RPGowa, trochę za dużo nużących walk jak dla mnie, ale świat i jego klimat po prostu cudowne. Zagłębiłem się i nie mogę wyjść z podziwu, móc łazić po Nar Shadda, Korriban, czy Alderaanie. Ta wtórność świata, która dla mnie źle wyglądała w książkach i komiksach, niesamowicie sprawdza się w grze, gdy można ten świat poczuć czy dotknąć. Z jednej strony jest bliski filmom, i to zarówno klimatom Imperialnym starej trylogii, jak i Jedi nowej, a jednocześnie daje możliwość grania wieloma Sithami. I jeszcze mnóstwo rzeczy wyciągniętych z EU. W sumie nieźle jest to nawet wymyślone. Powtórzę jeszcze raz, nie interesuje mnie zbytnio gra MMO, interesują mnie „Gwiezdne Wojny”. Z TORa pudełkowego byłbym bardziej zadowolony chyba nawet, ale tak mam nadzieję, że za szybko tej gry nie wyłączą. Ograniczenia zaś mnie śmieszą, da się z nimi żyć, zwłaszcza jak chce się tylko oddychać światem.
Lorn: Po wyjściu gry jakiś czas za nią płaciłem, potem mi przeszło. Teraz, gdy mamy FTP gram, bardzo lubię ten tytuł i jestem wdzięczny, że mogę poznać wątki główne wszystkich postaci. Inna sprawa to jak FTP zostało zrealizowane -za to wielki minus.
ogór: Nie gram w gry bo nie mam na czym, no chyba, że w te klasyczne albo jakieś starsze. Mało tego “The Old Republic” jako gra mnie nie obchodzi jakoś, wolę książki i komiksy z tego okresu.
Shedao Shai: Do TORa podchodziłem od początku pozytywnie, ale jednak gdy już wyszedł - nie grałem w niego. Ceny subskrypcji były dla mnie zbyt wysokie, zbyt mało znajomych zaczęło w niego grać, a mi trochę szkoda było czasu - nigdy nie byłem fanem gier komputerowych. O całym temacie zapomniałem, aż do czasu przejścia TORa na f2p (połączonego z obniżeniem ceny subskrypcji). Postanowiłem dać mu szansę i może pograć dzień-dwa, skończyło się tak że od połowy listopada mnóstwo wolnego czasu spędzam w grze, a subskrypcję mam już wykupioną na następne dwa miesiące. Podobnie jak LSa, nie interesuje mnie MMO, interesują mnie “Gwiezdne Wojny”. A gdy po raz pierwszy przebiegłem się po dolinie z grobowcami Sithów na Korribanie, wiedziałem że to jest to i spędzę w tej grze wiele ciekawych godzin. Parę dni temu skończyłem fabułę pierwszej klasy (Sith Warrior), w planach mam jeszcze dwie kolejne, a może i cztery?
Urthona: Cóż, nie wiem jak to jest być graczem FTP w dosłownym znaczeniu tego słowa, bo mam status Preferred. Chociaż to też ma swoje ograniczenia - np. brak dodatkowego doświadczenia przy wypoczynku w kantynie i na statku. Ale ogólnie gra się dalej przyjemnie :D

3. Darth Plagueis
Lord Sidious: Darth Plagueis... czemu tylko na trzeciej? Właściwie to wielką trójkę w tym roku było bardzo trudno wytypować. Rok był za dobry. „Darth Plaguies” Luceno w sumie to powieść z 2011, ale z ostatnich dni, więc do mnie dotarła na początku 2012. Owszem jest trudna, wymaga obeznania w EU inaczej może być nudna, ale to co utkał Luceno to majstersztyk. Oglądanie potem „Mrocznego widma” w kinie to niesamowite przeżycie. Zwłaszcza jak się ma świadomość, że... Dobra, nie wyszło jeszcze w Polsce, nie będę spoilerował. W normalnym roku byłaby to bez wątpienia pozycja numer 1, ale pech chciał, że to 2012. Ach ci Majowie. Dla wielu osób w Polsce pewnie to będzie arcydzieło 2013. Też czekam na polską wersję.
Lorn: Po nastawieniu ludzi, którzy czytali w oryginale, niecierpliwie czekam na rodzime wydanie.
Shedao Shai: Ta książka całkowicie zmieniła (na lepsze) moje postrzeganie “Mrocznego widma”. LS ma rację: oglądając je teraz i znając fakty z “Plagueisa”, niektóre sceny robią miażdżące wrażenie. Dobrze że już niedługo będzie dostępna w polskim wydaniu, polecam ją każdemu fanowi SW! To jedna z najlepszych rzeczy jakie przydarzyły się naszemu uniwersum nie tylko w minionym roku, ale nawet dekadzie.
Urthona: Jak pisałem w recenzji na forum, książka jest jednym wielkim nawiązaniem do wszystkiego co możliwe z EU. Fajnie było wyłapywać smaczki z książek i komiksów, które się przeczytało i z gier, w które się grało :P Uważam, że Luceno dał radę :) Poza tym cieszy mnie, że mimo przełożenia wydania książki nie zmieniono rasy Plagueisa, w końcu nie człowiek :D

2. Celebration VI (w tym zapowiedzi CE2 i AOTC i ROTS 3D)
Lord Sidious: Bardzo dobry konwent, wyprawa owszem trochę męcząca, nawet rzekłbym, że coraz bardziej, ale już wiem, czego się spodziewać i jak się tam zachować. George Lucas i Carrie Fisher mi wszystko zrekompensowali, ale to nie był koniec atrakcji. No i jeszcze ogłoszenia duszpasterskie, czyli kolejne Celebration Europe i dwie konwersje 3D w 2013. To nie zmienia faktu, że to największa impreza fanowska na świecie. Warto w ogóle coś takiego zobaczyć.
Lorn: Za ogórem -zazdroszczę Lordowi i Rusisowi możliwości spotkania tych wszystkich ludzi i “dotknięcia” tego uniwersum. Ostrzę zęby na CE2. Mówiłem już, że zazdroszczę Lordowi i Rusisowi?
Master of the Force: Niestety mnie tam nie było i pewnie długo nie zagoszczę na evencie tego typu. Fani Star Wars potrzebują takich imprez, które ich jednoczą i na szczęście mają Celebration. To właśnie tam są ogłaszane najnowsze pozycje z Expanded Universe, a fani mogą się spotkać z aktorami i pisarzami. Każde Celebration jest wydarzeniem niezwykłym, które należy śledzić nawet jeśli się nie jest na miejscu.
Nestor: Regularność tych wielkich imprez wypłaszcza ich znaczenie, bo wieści przekazywane tam nie są już szczególnie wielkie i do porównania z tymi przekazywane chociażby na SDCC, ale cieszy mnie że konwent Celebration zaglądnie ponownie do Europy.
ogór: Marzeniem każdego fana jest zobaczyć George’a Lucasa na własne oczy... Flanelowiec był na Celebration VI.. Zazdroszczę Lordowi i Rusisowi, bo dla mnie zobaczyć Lucasa to jak poczuć się spełnionym fanem. Sam wyjazd na Celebration to także jedno z moich marzeń, choć bardzo odległym jeśli chodzi o względy finansowe, tak samo jak wyjazd na Celebration Europe II.. A AOTC i ROTS w 3D? Czekam z niecierpliwością, SW znowu na dużym ekranie.
Shedao Shai: Bardzo cieszę się na nadchodzące CE2 w Essen, będzie to mój pierwszy oficjalny konwent gwiezdnowojenny. Najbardziej liczę na to, że spotkam jakichś autorów książek SW, chociaż oczywiście atrakcji będzie całe mnóstwo i pewnie niejednym punktem programu mnie zainteresują.

1. Nowa trylogia i przejęcie przez Disneya oraz zmiany w LFL
Lord Sidious: Numer jeden to oczywiście zmiany w Lucasfilmie i to, co z tym związane. Kathleen Kennedy nowym szefem, emeryturki dla kilku wygów, Disney nowym właścicielem, a w końcu najważniejsza informacja – nowa trylogia (i to pewnie nie koniec). To kop, którego saga potrzebowała i od razu zaczął mieszać. Znów weszliśmy w ciekawy okres, w którym dopiero wyczekujemy czegoś na horyzoncie. Tym razem jednak nie mamy bladego pojęcia ku czemu dążą nowe epizody. Ja jestem bardzo nakręcony na nowe filmy. Dla mnie to właśnie one były podstawą uniwersum, czymś co mnie do niego przyciągnęło. Świetnie, że nowe pokolenie będzie miało swoją sagę, choć mam nadzieję, że Disney nie rozmieni jej na drobne.
Lorn: Wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba. Mam nadzieję że spustoszenie przez nią poczynione nie będzie porównywalne z tym jakie zrobią nowe epizody w kanonie. Ostrożny optymizm i wiele obaw, chcę nowych Gwiezdnych Wojen bo dzięki temu Saga żyje. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie Trylogia tylko dla nowego pokolenia fanów, mam nadzieję, że Ci starsi, też znajdą coś dla siebie. A w ramach poprawienia nastroju, proponuje sprawdzić kto był do 2010 roku właścicielem marki Pulp Fiction ;)
Master of the Force: Najpierw było ogromne zaskoczenie. Od samego momentu ogłoszenia tego newsa dekady (jeśli nie więcej?) byłem pesymistycznie nastawiony w stronę Disneya, jednak z czasem zmieniłem zdanie i teraz cieszę się na te zmiany, jakie niesie nowy właściciel Lucasfilmu. Nic uniwersum Star Wars nie mogło bardziej pomóc jak nowe filmy. Przecież to od nich się wszystko zaczęło. Mówię wam, będzie dobrze, Gwiezdne Wojny będą dalej się rozwijać za sprawą Disneya i przybędzie niedługo nowa fala fanów! Nie mogę się doczekać 2015 roku!
Nestor: Wow, byłem w wielkim szoku czytając na bieżąco relację z tego przejęcia. Zapowiedź nowych Epizodów to najważniejsza informacja w zasadzie od 20 lat. Wieści o „The Clone Wars” i „Detours” bledną przy tym wydarzeniu. Historia dzieje się na naszych oczach, będziemy pewnie o tej chwili opowiadać swoim dzieciom, a może nawet wnukom – w końcu Star Wars z Disneyem ma nie zginąć nigdy.
ogór: Im dłużej Lucasfilm jest w rękach Disneya i oswajam się z tą myślą, tym coraz bardziej opada fala euforii, która mnie ogarnęła jeśli chodzi o nowe filmy. Teraz do nowej Trylogii podchodzę coraz bardziej z dystansem, ale jeśli chodzi o samodzielne filmy (nieważne czy kinowe czy telewizyjne) spod znaku Gwiezdnych Wojen - jestem jak najbardziej na tak! Najbardziej mnie zastanawia co dalej z książkami i komiksami, których akcja dzieje się po “Powrocie Jedi”, to wszystko do kosza? Oby nie! Ale żeby nie było, że narzekam, obawy są, ale w głębi serca wiem, że i tak pójdę do kina na nowe Gwiezdne Wojny.
Shedao Shai: W redakcji byliśmy co do tego zgodni, bo i jest to kwestia oczywista: wydarzeniem roku w “Gwiezdnych Wojnach” było przejęcie Lucasfilmu przez Disneya oraz ogłoszenie nowych epizodów. Dla mnie jest to wiadomość jednoznacznie negatywna. Disney dzisiejszych czasów nie kojarzy mi się z niczym dobrym, a ich pierwsza decyzja (nowe epizody) tylko potwierdza moje obawy. Już nawet nie chodzi mi o prawdopodobne problemy z istniejącym kanonem czy też możliwą kiepską jakość E7-9. Dla mnie filmowe “Gwiezdne Wojny” to (zgodnie z tym co powiedział kiedyś Lucas) historia Anakina Skywalkera, a ta już jest zamknięta. Ja po prostu nie chcę nowych filmów, jakiekolwiek one by nie były. Trzeba wiedzieć kiedy skończyć.

I to na tyle, jeśli chodzi o nasze podsumowanie. Wszyscy zgadzamy się z tym, że rok 2012 był nieprzeciętny. A co waszym zdaniem było tym najważniejszym wydarzeniem roku?
KOMENTARZE (10)

Premiera Zemsty Sithów

2013-01-13 12:49:22 Strona wydawnictwa

Od czwartku w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce dostępny jest nowy numer Kolekcji Książek Star Wars. Dwudziesty piąty i zarazem przedostatni tom, Część III: Zemsta Sithów, został wydany oryginalnie w 2005 roku zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Powieść została napisana przez Matthew Stovera, a jej tłumaczeniem zajął się Maciej Szymański. Książka kosztuje 13,99 zł.



Część III: Zemsta Sithów

Wielka bitwa nad Coruscant, krwawa rozprawa z zakonem Jedi, straszliwy pojedynek mistrza i ucznia, oto znaki upadku dobra i tryumfu zła, którego uosobieniem są Sithowie dążący do władzy absolutnej nad galaktyką. Wielki Kanclerz Palpatine ogłasza się Imperatorem. Uwodzi samego Wybrańca, Anakina Skywalkera, obiecując mu niewyobrażalną potęgę. Czy młody Jedi w imię wyższej racji wyżeknie się egoizmu? Czy miłość pokona nienawiść i strach? Czy w ogniu galaktycznego konfliktu narodzi się bohater Republiki, czy nowy Lord Sithów: Darth Vader...
KOMENTARZE (26)

Zapowiedź ''Dartha Plagueisa''

2013-01-08 13:48:26 Amber

Na stronie internetowej wydawnictwa Amber pojawiła się zapowiedź długo oczekiwanej powieści Jamesa Luceno pt. "Darth Plagueis". Książka pojawi się w sklepach w czwartek, 14 lutego, czyli na Walentynki. Nie jest jeszcze znana jej objętość, natomiast cena okładkowa wyniesie 39,80 zł. Tłumaczeniem zajęła się Anna Hikiert.

Legendarna powieść, która stała się słynna wśród fanów Gwiezdnych Wojen na kilka lat przed oryginalnym wydaniem w 2012 roku.

Darth Plagueis był najpotężniejszym Lordem Sithów, jaki kiedykolwiek żył.

Lecz czy był jedynym, który tak naprawdę nigdy nie umarł?

Jedyną rzeczą, jakiej pragnie Darth Plagueis, jest władza absolutna, a jedyną rzeczą, jakiej się obawia – jej utrata. Jako uczeń zgadza się podążać wyboistą ścieżką nauk Sithów, a kiedy nadejdzie właściwy czas, obali swojego Mistrza… i poprzysięgnie sobie, że jego nigdy nie spotka podobny los – bo jako jedyny adept Ciemnej Strony Mocy poznał tajemnicę władzy ostatecznej… władzy nad życiem i śmiercią.

Darth Sidious, uczeń Plagueisa, pod okiem swojego Mistrza potajemnie zgłębia nauki Sithów, a oficjalnie pnie się po szczeblach władzy – najpierw jako senator, potem jako Kanclerz, by ostatecznie obwołać się Imperatorem galaktyki.

Dwaj Sithowie: Darth Plagueis i Darth Sidious – Mistrz i uczeń – zamierzają podbić galaktykę i unicestwić Zakon Jedi. Czy jednak zdołają wyzwolić się z okowów bezwzględnych tradycji Sithów? A może pragnienie władzy i marzenie o życiu wiecznym doprowadzą ich do zagłady?


Temat na forum.

Wszystkie zapowiedzi znajdziecie tutaj>>>.
KOMENTARZE (48)

"Rozkaz 66" w kioskach

2012-12-14 16:56:45 Amber

Powoli zbliżamy się do końca Wojen Klonów i końca Kolekcji Książkowej Star Wars. W kioskach do nabycia jest już 23 tom serii, którego tytuł to Komandosi Republiki: Rozkaz 66. Powieść, napisana przez Karen Traviss, w oryginale ukazała się w 2008 r. Wydanie polskie przypadło na rok 2010, którego tłumaczeniem zajęła się Anna Hikiert.

Ostatni tom serii "Republic Commando"

Pomimo rychłego kresu Wojen Klonów nikt nie wie czy szczęście dopisze Wielkiej Armii Republiki (WAR), czy wojskom Separatystów. Jednak niezależnie od tego, kto odniesie ostateczne zwycięstwo, o najwyższe stawki walczą specjalistyczne jednostki klonów, takie jak Drużyny Omega i Delta, a także renegaci znani jako Null ARC.

Gdy siły Republiki rozciągnięte są do granic możliwości, a liczba ofiar wzrasta z każdym dniem, ostatnią rzeczą, o jakiej chcą słyszeć ci żołnierze jest wieść, że kanclerz Palpatine trzyma w rezerwie olbrzymie tajne armie klonów. Sierżant Skirata, mentor komandosów, nie ma zamiaru czekać bezczynnie aż Palpatine wyśle ich w bój, niczym owieczki na rzeź. Rozpoczyna więc tworzenie planu ucieczki komandosów spod skrzydeł WAR. Jednak jego wysiłki będą daremne dopóki nie znajdzie sposobu na zatrzymanie procesu przyspieszonego starzenia się klonów. Aby pokonać ten problem, potrzebuje pomocy Separatysty - naukowca o imieniu Ovolot Qail Uthan. Pewną przeszkodą okazuje się fakt, iż naukowiec ten zamknięty jest w więziennej fortecy WAR. Złapani w pułapkę zdradzieckich posunięć swoich przełożonych, żołnierze Null ARC wraz z komandosami rozpoczynają dramatyczną walkę o życie, wykorzystując w niej wszystko, czym tylko dysponują. Są zdecydowani na wydarcie zwycięstwa Separatystom i ocalenie galaktyki.

Jednak nawet najbardziej śmiercionośne bronie mogą okazać się niewystarczające w walce z widmami. Nic także nie powstrzyma apokaliptycznej grozy, która zostanie uwolniona gdy rozbrzmią słowa Palpatine'a: "Nadszedł czas. Wykonać Rozkaz 66." W wolnym tłumaczeniu oznacza to tylko tyle: Jedi próbowali zamachu stanu i trzeba ich wszystkich wystrzelać.

Ich wiara w Republikę i lojalność wobec rycerzy Jedi przechodzą największą próbę. Jak więc komandosi zareagują na najbardziej nikczemny rozkaz w historii galaktyki?


KOMENTARZE (28)

Premiera "Błędnego Rycerza"

2012-12-05 23:30:42 Amber

W księgarniach dostępna jest już nowa książka z uniwersum Star Wars. "Błędny rycerz", po prawie miesięcznym opóźnieniu w końcu został wydany. Książka napisana przez Johna Jacksona Millera została przetłumaczona przez trio w składzie Anna Hikiert, Aleksandra Jagiełowicz i Błażej Niedziński. Powieść liczy sobie 368 stron, a jej cena okładkowa wynosi 39,80 zł.

Tysiąc lat przed Luke’em Skywalkerem, pokolenie przed Darthem Bane’em, w odległej galaktyce…

Republika pogrążona jest w kryzysie. Nikt nie stawia oporu Sithom, walczącym między sobą o to, kto ma zostać władcą galaktyki. Tylko jedna samotna Jedi, Kerra Holt, zamierza powstrzymać Mrocznych Lordów. Jej wrogowie są równie liczni, jak osobliwi: Lord Daiman, który uważa się za stwórcę wszechświata; Lord Odion, który zamierza ów wszechświat zniszczyć; zadziwiające rodzeństwo Quillan i Dromika; enigmatyczna Arkadia. Tak wielu brutalnie walczących między sobą Sithów – i tylko Kerra Holt może obronić niewinnych wplątanych w ich konflikt.

Wyczuwając w tym chaosie złowrogą metodę, Kerra wyrusza w podróż, która rzuci ją w wir bitew z jeszcze bardziej zaciekłymi wrogami. Sama przeciw tak wielu, szansę na sukces będzie mieć tylko wtedy, jeśli uda się jej zawrzeć sojusze z tymi, którzy służą jej wrogom – wśród nich z tajemniczym szpiegiem Sithów i z przebiegłym generałem najemników.

Tylko czy okażą się jej wybawcami?



Temat na forum.
KOMENTARZE (20)

Książkowo listopadowo

2012-11-30 18:46:09

W tym miesiącu niewiele się działo, jeśli chodzi o plotki książkowe. Wszyscy także w Del Rey i LFL byli podekscytowani wieściami o nowych epizodach. Dodatkowo „pusty” okres spowodował huragan Sandy, który wstrzymał pracę w Del Rey na parę dni, święto dziękczynienia i koniec sezonu konwentowego. Niestety najbardziej nurtujące nas pytanie, jak nowa trylogia wpłynie na EU nadal pozostaje otwarte. Jennifer Heddle na twitterze sama przyznała, że nawet w Lucasfilmie jeszcze tego nie wiedzą. Jak będą coś wiedzieli, dadzą znać. Na razie pracują jakby nic się nie zmieniło. Jennifer przyznała tylko, że świetnie będzie pracować nad adaptacjami powieściowymi nowej trylogii.

Za to mamy małą ciekawostkę z Polski. Otóż Amber nadal nie wie czy i w jaki sposób będzie kontynuowana Kolekcja książkowa, ale już teraz wiadomo, że w na przełomie lutego-marca pojawi się pakiet pierwszych 10 tytułów z tej kolekcji w cenie 49,90 PLN.

„Vader’s Little Princess” to książeczka Jeffreya Browna, autora Darth Vader and son. Jak łatwo się domyśleć będzie to sequel ukazujący w niecodzienny sposób relację Lorda Sithów i jego córki. Forma bardzo podobna do oryginału, cena pewnie też – koło 15 USD. Pozycja ta ukaże się w kwietniu 2013 nakładem wydawnictwa Chronicle Books.

Crucible Troya Denninga zmienia tylko swoją datę premiery. Raz jest 2 lipca 2013, raz 16, a ostatnio stanęło na 9, rok i miesiąc pozostały bez zmian.

„Winner Lose All” to kolejny e-book, tym razem Timothy Zahn promuje w ten sposób swoją najnowszą powieść Scoundrels, zapowiedzianą na początek 2013. E-book będzie dostępny od 10 grudnia w cenie 1,99 USD, a jego główną postacią będzie Lando.
Lando Calrissian jest za pan brat z turniejami karcianymi, ale ten ma naprawdę elektryzującą atmosferę. Głównie ze względu na nagrodę, którą jest rzadka rzeźba warta 50 milionów kredytów. Jeśli Lando nie będzie ostrożny, zbankrutuje, zwłaszcza po spotkaniu z dwiema identycznymi bliźniaczkami, Bink i Tavią Kitik, doskonałymi złodziejkami, które mają powody wierzyć, że rzeźba jest falsyfikatem. Siostry Kitik są przepiękne, groźne i zdeterminowane by dowieść swego, no i przekonały Ladna by pomógł im ujawnić oszustwo. A co jeśli intryga jest o wiele bardziej skomplikowana, jeśli ktoś z ukrycia rozdaje wszystkie karty, a jego jedynym rozwiązaniem na każdy nieoczekiwany problem jest morderstwo?
Poza Landem zobaczymy jeszcze Hana Solo i Chewbaccę, wszyscy oni będą zamieszani w tę niebezpieczną grę.

Tyle jeśli chodzi o plan wydawniczy, druga sprawa to premiery. Zdecydowanie najważniejsza książkowa premiera miesiąca to TOR: Annihilation Drew Karpyshana (o którym pisaliśmy tutaj).

W tym miesiącu ukazała się w USA także Hegemonia Christie Golden z serii „Przeznaczenie Jedi”, tym razem w miękkiej okładce. Cena przedruku to 7,99 USD. Obie pozycje w USA wydało wydawnictwo Del Rey.

Nakładem wydawnictwa Wiley ukazał się album „Star Wars and History” pod redakcją Nancy Reagin i Janice Liedl, a ze strony LucasBooks Jonathana W. Rinzlera. Album koncentruje się na pewnych inspiracjach i podobieństwach sagi do historii. Od starożytnego Egiptu, przez Cesarstwo Rzymskie czy Rewolucję Francuską, aż po wojnę w Wietnamie. Poznamy historyczne wydarzenia, postaci, które zapisały się w historii, zarówno bohaterskimi czynami jak i zbrodniami, ale spojrzymy na nie przede wszystkim ze względu na ich wpływ na proces kształtowania się sagi. Album pokaże jak bomby atomowe i wodorowe doprowadziły do powstania Gwiazdy Śmierci, jaki wpływ na postępowanie księżniczki Lei miały kobiety z francuskiego ruchu oporu podczas II wojny światowej, czy rewolucji meksykańskiej. Przeanalizowane zostały podobieństwa między kodeksem Jedi a Bushido, a także o niewolnictwie, nastoletnich królowych, międzynarodowych kompaniach i o tym jakie to wszystko ma odzwierciedlenie w sadze.
Całość ma 344 strony i kosztuje 29,95 USD. Zgodnie z tym, co pisał Jon Rinzler, to dopiero pierwszy tom tej naukowej serii.


„Star Wars: Obi-Wan Kenobi, Jedi Knight” to kolejna pozycja wydawnictwa Dorling Kindersley przeznaczona dla najmłodszego czytelnika, tym razem umiejącego już czytać samodzielnie. Książeczka Catharine Saunders koncentruje się na postaci Obi-Wana. Ma aż 48 stron i kosztuje standardowo 3,99 USD.


Na koniec jeszcze jeden album „Star Wars: The Ultimate Action Figure Collection: 35 Years of Characters” autorstwa Steve’a Sansweeta. Wydany przez Chronicle Books ma 352 strony i kosztuje 40 USD. Jak łatwo się domyślić to obowiązkowa pozycja dla kolekcjonerów, a jej zapowiedź znajduje się tutaj.
KOMENTARZE (14)

Premiera Mrocznego Spotkania

2012-11-29 18:51:43 Strona wydawnictwa

Od wczoraj w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce dostępny jest nowy numer Kolekcji Książek Star Wars. Dwudziesty drugi tom, Wojny Klonów: Yoda. Mroczne Spotkanie, został wydany oryginalnie w 2004 roku w Stanach Zjednoczonych i w 2005 w Polsce. Powieść została napisana przez Seana Stewarta, a jej tłumaczeniem zajęła się Aleksandra Jagiełowicz.



Wojny Klonów: Yoda. Mroczne Spotkanie

Barbarzyńska Wojna Klonów doprowadza Republikę na skraj upadku. Podczas jednej z batalii rycerz Jedi wymyka się na Coruscant z wiadomością dla Yody. Hrabia Dooku obiecuje pokój. Trzeba podjąć decyzję: zaufać Dooku czy zaryzykować życie milionów wojowników. Wydaje się, że tym razem Mistrz nie ma wyboru...
KOMENTARZE (23)

"Próba Jedi"

2012-11-14 12:29:21 Amber

Od jutra będzie można zacząć szukać kolejnego tomu Kolekcji Książek Star Wars. "Próba Jedi" została oryginalnie wydana w USA w 2004 roku, a w Polsce w 2005. Powieść napisał duet David Shermann i Dan Cragg, a za tłumaczenie odpowiada Aleksandra Jagiełowicz.

Separatyści zajmują strategiczne Centrum Łączności Intergalaktycznej. Gotowi na wszystko żołnierze Republiki muszą stawić czoło ich potężnym siłom i ich ultimatum. Jeżeli się nie podporządkują, niewinnych zakładników czeka masakra. Ale szala zwycięstwa nie przechyliła się jeszcze na stronę wroga. Anakin Skywalker ma plan awaryjny...
KOMENTARZE (14)

Powieść "Czerwone żniwa" już w księgarniach

2012-11-08 18:12:00 Amber

Dziś na terenie naszego kraju nakładem wydawnictwa Amber ukazała się powieść Joe Schreibera zatytułowana "Czerwone żniwa". Jest to prequel wydanych także u nas "Szturmowców śmierci". Przekładem zajął się Grzegorz Ciecieląg, książka ma 272 strony, a jej cena to 32,80 zł.

Powieść, której akcja rozgrywa się w czasach Starej Republiki.

W mrocznej i niebezpiecznej epoce Starej Republiki rycerze Jedi mężnie stawiają czoło Lordom Sithów i ich bezlitosnym armiom.

W umysłach Sithów rodzą się szalone plany, lecz największą groźbą jest obłąkańcze marzenie Dartha Scabrousa – mogące przeistoczyć się w koszmarną rzeczywistość. W przeciwieństwie do innych przydzielonych do Korpusów Rolniczych młodych Jedi, którzy nie sprostali wojskowym wymaganiom Zakonu, Hestizo Trace posiada wyjątkowy dar: zdolność komunikowania się z roślinami. Jej spokojne życie w świecie szklarni i roślin brutalnie przerywa przybycie wysłannika Mistrza Sithów. Rzadki okaz czarnej orchidei, z którą nawiązała psychiczną więź, jest ostatnim składnikiem pradawnej formuły, mającej pomóc Sithowi w realizacji jego celu. Lecz ta sama formuła kryje w sobie zagrożenie, tajemniczy wirus, który nie tylko zabija – przemienia swoje ofiary w bezmyślne, agresywne zombie. Pokieruje nimi Darth Scabrous, spragniony władzy i ostatecznej nagrody: nieśmiertelności… bez względu na cenę.


Temat na forum.
KOMENTARZE (14)

Premiera Oblężenia

2012-11-01 20:18:23 Strona wydawnictwa

Od wczoraj w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce dostępny jest nowy numer Kolekcji Książek Star Wars. Dwudziesty tom, Wojny Klonów: Gambit 2: Oblężenie, został wydany oryginalnie w 2010 roku w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Powieść została napisana przez Karen Miller, a jej tłumaczeniem zajęli się Anna Hikiert i Andrzej Syrzycki.



Wojny Klonów: Gambit 2: Oblężenie

Zewnętrzne Rubieże, planeta Lanteeb, która nie ma strategicznego znaczenia ani żadnej politycznej władzy i jeden wielki problem: została najechana przez Sojusz Separatystów. By dowiedzieć się, dlaczego rycerze Jedi Anakin Skywalker i Obi-Wan Kenobi przybywają cichaczem na Lanteeb i przepadają.

Ukrywając swoje miecze świetlne pod zakurzonymi ubraniami, Anakin i Obi-Wan używają umiejętności Jedi by być jeden krok przed droidzią armią Loka Durda na Lanteeb. Jedi wiedzą, że porwanie naukowca dało Durdowi klucz do przerażającej bio broni. Durd wie, że Jedi są na jego planecie. Wzywają Yodę mającego uprawnienia Rady Jedi, lecz ich sygnał zostaje zagłuszony przez nową technologię Separatystów. Jest też szpieg w sercu republikańskiego rządu, koła machiny wojny zawracają. Separatyści zablokowali Lanteeb. Trwają ostatnie szlify w przygotowaniach broni mogącej niszczyć całe światy. Dwaj rycerze Jedi i ich zaufani towarzysze broni wyzwolą Lanteeb lub na zawsze poniosą bolesne konsekwencje.


Temat na forum.
KOMENTARZE (8)

Najnowsze informacje o planach wydawnictwa Amber

2012-10-27 14:39:46 Shedao i FF za Amber

Rok 2012 powoli dobiega do końca, a wydawnictwo Amber na swoim facebookowym profilu ujawnia kolejne pozycje planowane na przyszły rok. W pierwszym półroczu 2013 roku możemy spodziewać się dwóch pozycji dla dorosłych. Pierwsza to planowany na styczeń "Darth Plagueis" Jamesa Luceno, natomiast kolejna to "Riptide" Paula S. Kempa. Jeśli zaś chodzi o drugie półrocze, w księgarniach możemy spodziewać się dwóch najnowszych tytułów zza wielkiej wody - "X-wing. Mercy kill" autorstwa Aarona Allstona oraz "The Old Republic: Annihilation" Drew Karpyshyna. Wydawnictwo nie ma jak na razie żadnych planów na wydanie "Choices of One" oraz "The Force Unleashed II", co z pewnością będzie złą informacją dla osób na nie oczekujących. W najbliższych tygodniach należy jednak spodziewać się uzupełnienia planu wydawniczego, więc jeszcze nic straconego!

Na sam koniec czas na złe wieści. Wczoraj dostaliśmy informację, że z powodu kwestii dotyczących praw autorskich, na czas nieokreślony wstrzymane zostało tłumaczenie i wydanie młodzieżówek "Legacy of the Jedi" i "Secrets of the Jedi". Na chwilę obecną brak jakichkolwiek innych informacji, jednak miejmy nadzieję, że sytuacja wyjaśni się w najbliższym czasie.

Wszystkie zapowiedzi znajdziecie tutaj>>>.
KOMENTARZE (26)
Loading..