TWÓJ KOKPIT
0

becker&mayer! :: Newsy

NEWSY (31) TEKSTY (7)

<< POPRZEDNIA    

Rinzler o nowościach i planach

2014-05-20 07:12:41



Co prawda temat książek to ostatnio głównie sprawa fikcji, ale nie zapominajmy, że duża część pozycji wydawniczych to albumy i inne pozycje. Przypomina nam o tym Jonathan W. Rinzler w swoim najnowszym wpisie na blogu.

Co się dzieje z wydawnictwami zajmującymi się nie fikcją? Zobaczmy… „Star Wars Storyboards: The Original Trilogy” właśnie wyszło. Myślę, że fani pokochają tę książkę. Dokopaliśmy się do kilku jeszcze nie opublikowanych i kilku rzadko prezentowanych scenopisów takich autorów jak Joe Johnston, Nilo Rodis-Jamero, George Jenson, Alex Tavoularis, Paul Huston, Gary Myers, Dave Carson i inni. Dodatkowo Joe, Nilo i Alex oraz kilka innych osób skomentowało parę rzeczy na potrzeby tego wydania. Dodatkowo album został zaprojektowany przez wydawnictwo Abrams (dzięki projektantowi Liamowi Flanaganowi oraz redaktorowi Ericowi Klopferowi) w taki sposób, by uwypuklić każde z dzieł. Mamy też, dzięki Alexowi, kilka scenopisów ukazujących ratowanie Deaka Starkillera z imperialnego więzienia w Mieście w Chmurach na Alderaanie, także z momentu, w którym podczas pisania scenariusza Luke zmienił się w dziewczynę (która wygląda zupełnie jak Leia). Tak jest, George Lucas zdecydował, że przez kilka tygodni jego głównym bohaterem będzie dziewczyna a nie chłopak. Wtedy Luke/Leia mieli kilka przygód na Alderaanie w związku z ratowaniem jego/jej brata Deaka, oczywiście z pomocą Hana Solo i koncepcyjnego Chewbaccy.

Prawdę mówiąc świetnie mi się rozmawiało z Alexem. Cieszę się bardzo, że udało mi się go w sposób amatorski wyśledzić.



Tymczasem zamknęliśmy coś co powinno się fanom spodobać, „Star Wars Costumes: The Original Trilogy”, które pojawi się 28 października. Wydane przez Chronicle, ale spakowane przez Becker&Mayer, ludzi którzy zrobili dla nas wiele książek (w tym The Jedi Path i Book of Sith), i którzy odwalają naprawdę, naprawdę wspaniałą robotę. Rozwinęli swój kramik w archiwach Lucasfilmu i odtworzyli bardzo wiele z oryginalnych kostiumów, od Lei niewolnicy po strój Luke’a pilota X-Winga, przez Bobę Fetta, Dartha Vadera, Hana Solo, Chewbaccę i Ackbara. Zrobili wspaniałe zdjęcia (specjalne podziękowania należą się asowi fotografii Joe McDonaldowi) i projekty (dzięki dla Kati Benezra, która zrobiła też The Making of Jedi) do tej książki. Nad całością zapanował autor Brandor Alinger i redaktor Delia Greve. Brandon starał się dokopać bardzo głęboko, przychodził z taką ilością szczegółów o kostiumach, że nawet nie wiedziałem, że to możliwe. Wszystko jest zilustrowane nowymi zdjęciami w wysokiej rozdzielczości.



Brandon przeprowadził dziesiątki nowych wywiadów, usiadł z projektantem kostiumów Johnem Mollo w Wielkiej Brytanii, szperał w archiwach z projektantem kostiumów Aggie Rodgersem, który miał wiele wspaniałych historii do opowiedzenia. Rozmawiał też z kierownictwem garderoby, szwaczkami, chłopakami zajmującymi się plastykiem no i z Nilo Rodis-Jamero, który przecież koncepcyjnie tworzył kostiumy do „Powrotu Jedi”. Wiele z jego dzieł także zeskanowano do tej pozycji.



A jeśli to jest mało, planujemy z działem PR wideo na ten tydzień, które będzie reklamować „Goodnight, Darth Vader” Jeffreya Browna, trzecią książeczkę z serii po Darth Vader and Son i Vader’s Little Princess. Tak przy okazji, to nad czwartą już trwają pracę. „Goodnight” to książka na dobranoc, która opowiada humorystyczne historyjki rymem, o tak wielu mieszkańcach galaktyki ilu się zmieściło. Mój ulubiony to o Imperatorze, który ma zwyczaj mówienia przez sen lub o droidzie bojowym, który mówi „dobranoc” setką swoich współpracowników. Jak zwykle Jeffrey znalazł właściwy ton do tego.



Jestem pewien, że jest więcej ciekawych rzeczy, ale nie mogę o tym na razie pisać, więc do następnego.


KOMENTARZE (1)

Dan Wallace i Drew Karpyshyn o końcu EU

2014-05-08 00:34:51 Lord Bart i przyjaciele

Star Wars Expanded Universe spłonął ostatnio.
Ale życie toczy się dalej. A tym bardziej SW-biznes. Dlatego zacząłem się zastanawiać co czeka pozycje, które są w trakcie tworzenia a których nie skasowano? Od razu przyszła mi na myśl kolejna produkcja Daniela Wallace'a, tj. Imperial Handbook: A Commander’s Guide - zapowiedziana w katalogu wydawniczym becker&mayer! na 2014 rok.



Postanowiłem zasięgnąć języka u źródła i zapytałem Dana o IH oraz o jego przemyślenia związane ze spopielonym EU. Oto co odpowiedział, ekskluzywnie dla Bastionu:
Lord Bart: Niedawno na oficjalnej pojawił się news, który wstrząsnął fanami SW - EU zmienił się w Legends, najprościej mówiąc. Co Ty, jako twórca licznych książek głęboko opartych na Rozszerzonym, o tym sądzisz?

Daniel Wallace: Jako fan mam mieszane uczucia, połączenie smutku i ekscytacji. Jestem ogromnym wielbicielem Expanded Universe - powinieneś zobaczyć moją kolekcję, regały wypełnione po brzegi, począwszy od najstarszych produkcji West End Games aż po kolekcjonerskie wydania Dark Horse - ale jak już kiedyś Ci wspomniałem, zacząłem przygodę z SW od filmów. A teraz z nadejściem nowych Epizodów chciałbym być zaskakiwany wydarzeniami na ekranie i nie mieć pojęcia co się wydarzy. Przygotowywanie gruntu pod nowe ramy czasowe po ROTJ niestety kolidowało z EU i raczej wiadomym było, że Rozszerzony przegra. Ja rozumiem ich działania, co nie znaczy, że EU znika na zawsze.

LB: Jasne. A co w takim razie z Imperial Handbook? Przecież "utrata" EU oznacza jednocześnie pewne odcięcie od bardzo dużej liczby źródeł, z których korzystałeś przy poprzednich książkach. Czy wpłynie to na końcową jakość i czy z kimś konsultowałeś już ten problem?

DW: Nie sądzę, że będzie to miało wpływ na IH i to nie dlatego, że obecnie jesteśmy na etapie projektowania i budowy układu całej książki. Nawet jeśli spory zasób historii z EU uznajemy za niekanoniczny, to nie oznacza jednocześnie, że pewne elementy składowe tego uniwersum są również niekanoniczne. A to właśnie one mają tworzyć dużą część IH. Mam na myśli organizację armii, rangi, ekwipunek, rodzaje statków i tak dalej. Wydaje mi się iż pozostanie tego nadal na tyle dużo, żeby projekt odniósł sukces. Niekanoniczna przygoda z EU, wprowadzająca ciekawy element, nie sprawia automatycznie, że przestaje on istnieć.


Tak to wygląda na dzień dzisiejszy, każdy wyciągnie z tego swoje własne wnioski. Z ciekawości zapytałem też Drew Karpyshyna czy nie jest zły, że jego Revan stał się legendarny. Nie dlatego, że to wspaniała postać, która zdobyła uznanie fanów, ale "bo Legends"...
Dostałem odpowiedź by zajrzeć na jego bloga. Pojawiło się tam odrobinę tekstu, który postanowiłem wam zaprezentować. Pomijając wstęp dotyczący pojedynku San Antonio Spurs z Dallas Mavericks (2014 NBA Playoffs) oraz wydania jego ostatniej książki (Children of Fire) w paperbacku sprawa z SW przedstawia się następująco:

Drugą sprawą, którą chciałbym poruszyć, są Gwiezdne Wojny. Konkretnie Extended Universe (sic!) albo EU, jak powszechnie się to nazywa. Gdyby ktoś przypadkiem nie słyszał, Disney wydał poważne oświadczenie, które wpłynie na wszystkie książki, gry, komiksy i inne produkty nie-filmowe/nie-TV Star Wars.

Skrócona wersja brzmi tak, że wszystkie stare produkty nie będą już uważane za oficjalny kanon. Innymi słowy nowe filmy mogą mieć bohaterów lub historie, które nie będą się zgadzały albo będą sprzeczne z tym wszystkim co fani pamiętają z książek, komiksów, gier i innych produktów.

Jak można sobie wyobrazić, niektórzy fani są oburzeni. Rozumiem ich, to uczucie gdy postacie i opowieści, które znali jako część uniwersum Star Wars, zostały wymazane. Wyparte. Wykreślone. Czują się zdradzeni przez markę, której poświęcili swoje serce i duszę.

W ciągu ostatniego tygodnia dostałem wiele maili i tweetów z zapytaniem, jak ja osobiście czuję się w tym wszystkim. Napisałem pięć powieści Star Wars, a teraz potencjalnie wszystko co zrobiłem trafiło pod sztandar "Legends" tego uniwersum: "nieoficjalne" historie, które mogą lub nie mogą być przerobione.

Możecie oczekiwać, żebym był zły na to lub rozczarowany. Ale faktycznie czuję się w porządku. Będąc uczciwym, moja praca to era Starej Republiki i nie może być wiele rzeczy w nowych filmach, które zmieniają bezpośrednio lub będą sprzeczne z moją twórczością (przynajmniej jeszcze nie). Tak więc łatwiej mi zaakceptować nowy kierunek twórczy. Ale nawet jeśli w końcu zmienią/przepiszą/zignorują rzeczy, które napisałem, to nadal nie będę bardzo zły.

Po pierwsze, bądźmy szczerzy - stare EU nie jest zdezawuowane czy wymazane. Nadal istnieje, a moje książki nadal będą drukowane . Jedyną różnicą jest to, że u góry okładki będą miały pasek "Legends" i nie będą brane pod uwagę jako oficjalny kanon. Postacie i historie nadal będą istnieć by cieszyć fanów, a dla mnie to jest najważniejsze.

Rozumiem też, dlaczego "góra" zmierza w tym kierunku. Było wiele, wiele, wiele książek opisujących życie Luke'a, Lei, Hana i reszty po wydarzeniach z ROTJ. Historia została nakreślona prawie 50 lat do przodu w stostunku do ostatniego filmu, z dziećmi Wielkiej Trójki w rolach głównych. I to stanowi główny problemy logistyczny oraz ogranicza kreatywność ludzi pracujących nad nowymi filmami.

Historia rozwinięta w ten sposób dobrze nadaje się do powieści, ale prawdopodobnie nie tak dobrze do filmu. Nawet gdyby postarali się wybrać fragmenty EU, to to nie będzie działać. Książki i filmy bardzo różnią się od siebie, a dostosowywanie historii z jednych do drugich jest o wiele trudniejsze niż się ludziom wydaje. Cokolwiek zrobią i tak ostatecznie wkurzy to fanów powieści książkowych. A finalnie mogłoby się to zakończyć słabszym filmem, czymś czego chyba żaden prawdziwy fan nie chce zobaczyć.

Ale to nic w porównaniu do twórczych problemów. Wyobraź sobie, że jesteś JJ Abramsem: jesteś mądry, skuteczny i kreatywny. Możesz zrobić prawie każdy projekt, który zechcesz. A teraz będziesz odpowiedzialny za przenoszenie najpopularniejszej marki wszechczasów w nową erę. Masz zamiar spędzić parę ładnych lat swojego życia w tej robocie. Czy chcesz być zmuszony do opowiedzenia historii, która już została opowiedziana w powieści? Dlaczego masz to robić skoro twoją głowę wypełniają własne pomysły i wizje? Jeśli możesz stworzyć coś sam, dlaczego chcesz poświęcić tyle czasu i energii na wizje kogoś innego? Po co wkładać tyle pracy w opowiadanie opowiedzianej historii?


Kreatywni ludzie chcą być kreatywnymi. Jeśli nie robimy tego dla pieniędzy czy "sztuki dla sztuki" to chcemy zrobić naszą własną rzecz, chcemy pracować nad czymś co nas pasjonuje. A to prowadzi do przyjęcia roli konstruktora. Więc w ogóle nie jestem zaskoczony, że Disney chce ludzi zaangażowanych w tworzenie własnych fabuł, zamiast być zmuszanym do wtórności, żeby tylko zaspokoić potrzeby bardzo niewielkiego procentu odbiorców.

Przepraszam, jeśli słuchanie tego boli, ale musimy stawić czoła faktom. Opartym na sprzedaży: fanów EU jest - co najwyżej - około 1 mln oddanych zwolenników. Ale filmy są kierowane do ponad 100 mln fanów. I bądźmy szczerzy, Disney wie, że 90% fanów EU obejrzy filmy tak czy siak, więc to po prostu ma sens - skoncentrować się na ludziach, którzy nie są zaznajomieni z EU.

Przepraszam za włączenie brzydkiego świata biznesu do rozmowy, ale tak działa rozrywka. To głupie wierzyć, że jest inaczej. Disney - słusznie - koncentruje się na stworzeniu możliwie najlepszego filmu jaki jest w ich mocy, niezależnie od tego, czy będzie on zgodny z książkami, które zostały już napisane. To nie znaczy, że film jest gwarantowanym hitem - wiele może się nie udać - ale przynajmniej zaczynają od dobrego startu.

Poza tym to nie jest tak, że nie widzieliśmy takich rzeczy wiele, wiele razy. Każda marka przechodzi tego rodzaju rebooty. Przykładem to co Abrams zrobił ze Star Trekiem. Wielu ludzi nienawidzi go za to, ale produkt był popularny i udany, więc ma na swoim koncie sukces. W świecie komiksów jest prawie niemożliwym znalezienie udanej serii, która nie przeszła miażdżącego kanon rebootu: Batman, Superman, Spiderman, X-Men, Avengers.

Nawet niektóre z moich prac nad Mass Effect zakończył się retconami i przeróbkami a marka nie ma nawet dziesięciu lat! Jeśli masz coś, co jest na tyle popularne, by przyciągnąć wiele twórczych umysłów, to w końcu linie poszczególnych historii zaczynają się mieszać i trzeba wyprowadzić je na prostą. To nieuniknione.

Słyszałem argumenty, że Star Wars były szczególne, ponieważ to jedna marka, która tego nie zrobiła, ale ja tego nie kupuję. Oskarżono mnie o naruszenie kanonu przy pierwszej powieści Dartha Bane'a, ze względu na sposób, w jaki włączone zostały elementy historii z komiksów "Jedi vs Sith", a niektórzy czytelnicy interpretowali część książki "Revan" jako retcon wydarzeń z "KOTOR2". Garstka fanów była bardzo, bardzo zła na mnie, ale pracowałem bardzo ciężko, by upewnić się, że wykorzystałem poprzednie materiały najbardziej zgodnie jak to tylko możliwe. Nawet poprosiłem o pomoc słynny Star Wars Continuity Team - ludzi, których jedynym zadaniem było upewnianie się, że wszystko do siebie pasuje. Ale gdy coś staje się tak ogromne jak Gwiezdne Wojny, z tak ogromną ilością rzeczy - wiele z nich zawiera liczne pola do interpretacji - to jest prawie niemożliwe, by nie produkować czegoś co wywoła okrzyki 'Retcon!' z jakiegoś rogu fandomu.

To cena jaką płacimy za pracę w udostępnionym wszechświecie. Rachunek jest prosty: więcej książek, więcej gier, więcej komiksów, więcej historii. Wszystkie te błyskotliwe umysły przyczyniające się do tworzenia nowych produktów, wnoszących świeże nowe perspektywy i pomysły, wzbogacające całokształt. Ale im więcej tego masz, tym trudniej jest to do siebie dopasować. Więc albo mamy powieści, które nie pasują do siebie idealnie i mamy sporadyczny restart a pewne rzeczy zostają zdegradowane do statusu niekanonicznego lub po prostu decydujemy się nie mieć nic. Ja wiem, którą opcję wolę.

I nie zapominajcie, że nie wszystko w EU jest warte oszczędzenia. Osobiście nie miałbym nic przeciwko cięciu kazirodczych spraw, dotyczących Luke'a i Lei (nawet sam Lucas retconował swoją pracę, przecież nie planował dla nich bycia bratem i siostrą, aż do ROTJ). I Jaxxon to też trochę za dużo jak dla mnie.

A nowo zrestartowany Extended Universe
(sic!) cały czas prze naprzód, z wieloma książkami zapowiedzianymi na najbliższe lata. Obecnie nie jestem już zakontraktowany do pisania powieści Star Wars, ale jeśli zgłoszą się do mnie, to będę szczęśliwy z możliwości współpracy. Nadal kocham SW i jestem podekscytowany kierunkiem, w którym zmierza.

Dobra, myślę, że to jest to. Uff - długa tyrada, prawda? Wersja TL;DR: Children of Fire paperback startuje szóstego maja, a restart Star Wars EU to nie koniec świata.



Tyle Drew, znowu każdy może zderzyć taką opinię z własnymi przekonaniami.
KOMENTARZE (42)

Zapowiedzi książkowe

2014-04-15 22:15:10

Ukazał się katalog wydawnictwa becker&mayer na rok 2014, a w nim kilka ciekawych pozycji dotyczących sagi. Znajdują się tam nowe pozycje, w tym „Imperial Handbook: A Commander’s Guide”. Jest to kolejna pozycja w stylu The Bounty Hunter Code, Book of Sith czy The Jedi Path. Głównymi autorami są ponownie Dan Wallace, Chris Trevas i Chris Reiff. Podobnie jak w przypadku poprzednich tomów, prócz książeczki dostaniemy zmechanizowane, świecące i wydające dźwięki opakowanie oraz kilka gadżetów, w tym imperialny medal wojskowy. Przewodnik będzie zawierał wiedzę, jaką powinni posiąść oficerowie Imperium. Dostaniemy tu zatem zarówno procedury, porady taktyczne i inne poradniki, oczywiście napisane tak, by były zgodne z imperialną filozofią i doktryną. Ponieważ podręcznik ten wpadł w ręce Rebeliantów, znajdą się w nim ich komentarze na temat niektórych spraw. Jednym z komentujących będzie Luke Skywalker. Całość w wersji deluxe powinna ukazać się jesienią, ceny i szczegółów na razie nie podano.



Druga interesująca nowa pozycja to album „Star Wars Costumes: The Original Trilogy” Brandona Alingera. Już kiedyś wydano podobną książkę - Dressing a Galaxy Trishy Bigger, która jednak koncentrowała się głównie na prequelach. Nie jest to jakoś zaskakujące, skoro Trisha projektowała tam stroje. Tym razem album będzie koncentrował się tylko i wyłącznie na kostiumach z klasycznej trylogii. Dostaniemy w nim zdjęcia strojów, które zachowały się w archiwach Lucasfilmu. Książka zostanie wydana w twardej okładce, będzie liczyć sobie 266 stron. Zdjęcia mają być w większości nowe, dobrej jakości, zawierające liczne szczegóły. Oprócz zdjęć dostaniemy także szkice, zdjęcia zza kulis, notatki i anegdotki. Pozycja także powinna ukazać się jesienią. Wg Amazonu powinien być to 28 października, a pozycja ma kosztować 60 USD.



Tymczasem J.W. Rinzler upublicznił okładkę kolejnej części z serii „Star War Art”. Tym razem album będzie zatytułowany „Posters”, będzie się koncentrował na plakatach. Słowo wstępne napisał Drew Struzan, a wprowadzenie Roger Kastel. Podobnie jak w poprzednich tomach, tak i tym razem część plakatów osobiście wybrał George Lucas. Album ukaże się jesienią.



Na koniec warto dodać, że w Stanach zapowiedziano trzeci „Star Wars Reads Day” na 11 października. Podobnie jak w poprzednich latach, tak i tym razem w organizacji przedsięwzięcia bierze udział Del Rey, więc kto wie, może jednak mają coś w zanadrzu i po 4 maja się tym pochwalą.
KOMENTARZE (3)

Na zakupy w kwietniu

2013-04-30 07:32:10

Kwiecień okazał się dość owocnym miesiącem jeśli chodzi o nowości na rynku amerykańskim. Prawdę mówiąc coś w tym roku zaczęło się ruszać. Oto najważniejsze pozycje tego miesiąca.

Podobnie jak było z LEGO Star Wars: Padwan Menace tak i „LEGO Star Wars: The Empire Strikes Out” doczekało się swojej adaptacji. Znów mamy do czynienia z wydaną w formie fotokomiksu książeczką, której autorem ponownie jest Ace Landers. Całość wydana przez Scholastic ma 48 stron i kosztuje 4,99 USD. Jest to oczywiście w miarę wierna adaptacja specjalnego programu telewizyjnego, stanowi miły dodatek i pamiątkę dla fanów.

Zadowoleni powinni być także fani albumów. „Star Wars: The Blueprints” J.W. Rinzlera zostało wznowione, tym razem w wersji nie-limitowanej. Niestety, wcale nie takiej tańszej. Album składający się z 336 stron kosztuje nie bagatela 99,99 USD, choć na Amazonie można go dorwać z 40 USD zniżką. Dzieło to zostało wydane przez 47North, więcej o oryginale pisaliśmy tutaj. Oryginał wyszedł w 2011, w wersji limitowanej kosztował koło 500 USD.



Kolejna wspaniała pozycja to nowa książeczka Jeffreya Browna. „Vader’s Little Princess” to swoista kontynuacja fenomenalnego Darth Vader and son. Kontynuacja to może za duże słowo, autor w podobny sposób podchodzi do problemów wychowania córki przez samotnego ojca. Zwiastun tej książeczki znajdziecie tutaj. Kosztuje ona 14,95 USD, ma aż 64 strony i na rynku jest obecna dzięki wydawnictwu Chronicle Books.

Następna praktycznie obowiązkowa pozycja to Book of Sith, tym razem w wersji bez zbędnych gadżetów. Album/przewodnik Daniela Wallace’a kosztuje 19,95 USD, zawiera 160 stron i został przygotowany przez Chronicle Books we współpracy z becker&mayer. Przy okazji warto wspomnieć o wywiadzie z autorem, który przeprowadziliśmy przy okazji oryginalnego wydania.
KOMENTARZE (4)

Wideoreportaż z otwierania ''Book of Sith''

2012-01-27 20:40:19 Lord Bart

"Book of Sith: Secrets from the Dark Side" to niezwykła książka, którą opisywaliśmy wcześniej w tym miejscu. To zbiór sekretnych tekstów napisanych przez kilku najmroczniejszych Sithów, zamknięty w specjalnym hologramie, wraz z dodatkowymi artefaktami Ciemnej Strony. Widowiskową prezentację tego niesamowitego wydania, wraz z dodatkowym pokazem przykładowych stron, przygotował nasz redakcyjny specjalista od najmroczniejszej strony Mocy, Lord Bart:



Wkrótce możecie się spodziewać też na Bastionie recenzji tego tytułu.

Temat na forum
KOMENTARZE (18)

Zapowiedź ''The Essential Reader's Companion''

2011-12-06 13:50:59 www.randomhouse.com

W książkowym katalogu Random House na lato przyszłego roku pojawił się pierwszy, niewiele jeszcze wyjaśniający, opis nowego przewodnika pod tytułem " Star Wars: The Essential Reader’s Companion" autorstwa Pablo Hidalgo. W katalogu pojawiła się też wstępna wersja okładki, ale od razu dodano, że finalną okładką zajmie się Tommy Lee Edwards. Książka ta ma być przewodnikiem po wszystkich fikcyjnych publikacjach ze świata Star Wars, przeznaczona dla wszystkich nowych fanów.



Nowy, po premierowy dodatek do bardzo popularnej serii ilustrowanych Przewodników Star Wars. „Star Wars: The Essential Reader’s Companion” to książka, o którą fani Star Wars prosili i będzie opatrzona zachwycającymi kolorowymi ilustracjami.
Star Wars: The Essential Reader’s Companion to pierwszy przewodnik poświęcony w całości publikowanej fikcji, od adaptacji oryginalnego filmu, po ksiązki dla młodych czytelników, opowiadania, eBooki, i ksiażki dla dorosłych. Przewodnik zajmie się wszystkimi fabularnymi książkami, które zbudowały Rozszerzone Uniwersum Gwiezdnych Wojen przez ostatnie 35 lat.


Przewodnik ma mieć 256 stron, kosztować 26 $, a w sprzedaży ukaże się 21 kwietnia 2012.


Później, bo 22 maja do sprzedaży trafi „The Essential Guide to Warfare”, o którym pisaliśmy w tym miejscu. Ten przewodnik poświęcony wojskowości odległej galaktyki również ma być bogato ilustrowany, a w ramach promocji tej książki, w sieci pojawiły się próbne szkice do tej książki. Resztę obrazków można ujrzeć na koncie działu książek Star Wars na Facebooku.




Najkrócej, bo tylko do lutego, fanom trzeba czekać na książkę „Book of Sith”, której zwiastun oglądaliśmy kilka tygodni temu. Dziś opublikowano jedną przykładową stronę z tego nietuzinkowego albumu:


KOMENTARZE (10)

Zwiastun ''Book of Sith''

2011-11-27 15:51:02 IGN

Serwis IGN zamieścił zwiastun książki ''Book of Sith'', o której pisaliśmy w tym miejscu. Księga to zbiór pięciu dotąd tajemnych tekstów, napisanych przez najważniejszych Lordów Sithów w historii galaktyki, zawiera też liczne komentarze różnych użytkoników Mocy z obu jej stron. Książka w sprzedaży pojawi się na początku lutego 2012 i będzie sprzedawana w specjalnym holokronie, razem z kilkoma dodatkowymi gadżetami. Zwiastun pozwala lepiej przyjrzeć się temu specjalnemu opakowaniu:



Książka ma 160 stron, napisał ją Dan Wallace, a na amerykańskim Amazonie kosztuje jedynie 62,99$. Obecnie nie zapowiedziano jeszcze jej wersji tańszej, ale należy się spodziewać, że taka później też się pojawi, skoro taka wersja pojawiła się w przypadku ''Jedi Path''.
KOMENTARZE (17)

Zapowiedź ''BOOK OF SITH: Secrets from the Dark Side''

2011-10-13 18:01:16 TheForce.Net

Na tegorocznym Comic-Conie pojawiły się ulotki na temat nowej książki wydawnictwa becker&mayer!, które wcześniej dało nam "Jedi Path". Dziś ukazało się więcej konkretnych informacji temat książki BOOK OF SITH: Secrets from the Dark Side: autorem książki jest Daniel Wallace, książka ma mieć 160 stron, kolorowe ilustracje i ma zawierać sześć tekstów Sithów napisanych przez następujących mistrzów Cimenej Strony: Sorzus Syn, Darth Malgus, Darth Bane, Mother Talzin, Darth Plagueis i Darth Sidious. Podobnie jak z podręcznikiem Jedi, Księga Sithów zostanie wydana w specjalnej ekskluzywnej skrzyneczce razem z dodatkowymi akcesoriami. Droższe wydanie ukaże się w sprzedaży 10 lutego 2012 i będzie kosztować 99.99$, tańszej wersji należy się pewnie spodziewać pod koniec następnego roku. Oto co o swojej książce do powiedzenia ma wydawca:

Zmęczony kryciem się w cieniach Jedi, czekając na szansę przejęcia kontroli? Nareszcie sekrety Ciemnej Strony zostają odsłonięte. Obojętnie czy jesteś mistrzem czy uczniem, teraz możesz teraz spełnić swoje przeznaczenie z książką BOOK OF SITH: Secrets from the Dark Side, kolekcji tekstów Sithów napisanych w całej historii galaktyki i zebranych w jednym epickim tomie.

Dawno temu, w odległej galaktyce....Fragmenty pięciu podstawowych tekstów o ciemnej stronie były przekazywane wielu Sithom i Jedi – przeglądali je Darth Sidious, Darth Vader, Luke Skywalker, Asajj Ventress, Mace Windu, Quinlan Vos, i inni, którzy dodali swoje komentarze na stronach. Przez wiele lat Darth Sidious wykradał i ukrywał te teksty, razem z innymi potężnymi obiektami stworzonymi przez jego potężnych poprzedników. Używając zebranej wiedzy Imperator napisał własny manifest, sithowy tekst, a także przedsłowie tego zbioru. Każdy oryginalny tekst pokazuje więcej informacji o spiskach, dokonaniach i filozofii niesławnego Zakonu Sith.

Przez wiele lat te materiały i różne dodatkowe artefakty pozostawały zamknięte w tajemniczej skrzyneczce w kształcie piramidy. Ale teraz, z odzyskanym zbiorem, wszyscy studenci Mocy mogą uwolnić potęgę i szaleństwo Ciemnej Strony.



"BOOK OF SITH i THE JEDI PATH, która ją poprzedzała, są pierwszymi książkami Star Wars, które zostały obmyślane i opracowane jako prawdziwe artefakty, które powstały w galaktyce Star Wars" – mówi Carol Roeade, szefowa wydawnictw w Lucasfilm - "teraz obie strony, ciemna i jasna, mają szansę nauczyć się od potężnych Lordów Sithow i Mistrzów Jedi, którzy byli przed nimi."

160-stronicowa książka zawiera okładkę ze sztucznej skóry, z tłoczeniami i oznaczeniami ognia. Pięć wysuwanych artefaktów – włączając w to fragment szaty pogrzebowej Sithów, mapę bitewną z Wielkiej Wojny Galaktycznej, diagram planu Palpatine’a, propagandowy plakat Imperium i notatka od Luke’a Skywalkera – zostały powkładane w strony książki. Elegancki design książki pokazuje oryginalne ilustracje znanych autorów Star Wars, takich jak: Paul Allan Ballard, Jeff Carlisle, Chris Reiff, Chris Trevas, Russell Walks, Terryl Whitlatch, oraz ilustratorów z Aristia/Hive Studios.

Księga oraz dwie dodatkowe pamiątki – Sithański kryształ, oraz Sithowy talizman – zostały zamknięte w zmechanizowanym krwistoczerwonym Holokronie, który otwiera się za przyciśnięciem guzika, z efektami świetlnymi i dźwiękowymi.

"Kiedy zaczęliśmy ten projekt naprawdę chcieliśmy zagłębić się w sithową stronę historii" - mówi Jim Becker szef i wydawca w becker&mayer! - "staraliśmy się wyobrazić sobie jakiego rodzaju historię leżą za ich pogonią za potęgą absolutną. I jak Sithowie ukrywali swoje sekrety w okresie czasu. To zainspirowało innowacyjne opakowanie, w tym niesamowitą skrzyneczkę-Holokron, którą opracowała nasza drużyna razem z Lucasfilm."

Gdy każdy Lord Sithów rósł w siłę i upadał, wiedza którą zebrał znikała razem z nim. Albo tak się wydawało...

Temat na forum
KOMENTARZE (19)

''The Jedi Path: A Manual for Students of the Force''

2010-07-18 23:28:23 StarWars.Com

W lutym pisaliśmy o niezwykłym wydawnictwie: stylizowanym na starożytny podręczniku Jedi, książce "The Jedi Path: A Manual for Students of the Force ". Jest to pradawny artefakt, o którym myślano, że już dawno zaginął wraz z powstaniem Imperium, ale ostatnio został odkryty, i teraz jest dostępny dla wszystkich uczniów ścieżki Jedi.
Co więcej na Amazonie można zamawiać już ekskluzywną edycję tego wydawnictwa: specjalną wersję z metalową skrzyneczką, tam też można przejrzeć kilka stron tego albumu. Jak obiecuje wydawca, po przyciśnięciu guzika, drzwiczki skrzyneczki otwierają się przy towarzyszeniu dźwięków Star Wars, a tam:

"Starożytny podręcznik, spisany przez pierwszych Mistrzów Jedi, edukował i oświecał pokolenia Jedi. Wyjaśnia on historię i hierarchię Zakonu Jedi, oraz wszystko to, co Jedi musi wiedzieć, żeby stać się obrońcą pokoju w gakalktyce - od tajemnic Mocy, po niuanse pojedynków na miecze świetlne.

Przekazywany przez wielu mistrzów do wielu padawana, na swoich stronicach zawiera odręczne notatki tych, którzy go wcześniej posiadali, uczyli się z niego i odkrywali jego sekrety. Od Yody i Luke’a Skywalkera, po Hrabiego Dooku i Dartha Sidiousa, to oni ukształtowali ostateczny wygląd tej księgi, zostawiając po sobie pamiątki na jej stronach, rwąc kartki, oraz dodając osobiste doświadczenia, jako ważne przypomnienie lekcji, której się nauczyli.

Antyczni Mistrzowie, którzy napisali tekst: Fae Coven, Wielki Mistrz i głowa Rady Jedi, Crix Sunburris, as gwiezdnych myśliwców, Restelly Quist, główny bibliotekarz, Skarch Vaunk, mistrz miecza świetlnego, Bowspritz, biolog Jedi i ekspert Żywej Mocy, Sabla-Mandibu, negocjator Jedi i znawca Holocronów, Morrit Ch'gally, zajmująca się rekrutacją Jedi, oraz Gal-Stod Slagistrough, przywódca Oddziałów Rolniczych.

Jedi, którzy dodali osobiste komentarze: Yoda, Thame Cerulian, Hrabia Dooku, Qui-Gon Jinn, Obi-Wan Kenobi, Anakin Skywalker, Ahsoka Tano, Darth Sidious, oraz Luke Skywalker.

Dodatkowe niespodzianki: list przedstawiający historię książki, ucięty warkoczyk Padawana, metalowy medialion Jedi, naszywka pilotów Jedi, nadpalony plakat z Kodeksem Jedi, mapa Świątyni Jedi, szkic miecza świetlnego narysowany na odwrocie serwetki z Knajpy Dexa, oraz notatka o brakujących stronach, wyrwanych z książki przez Sithów. "


Książka ma mieć 160 stron, napisał ją Daniel Wallace, zaś ilustracjami zajęło się aż dziesięciu rysowników: Paul Allan Ballard, Jeff Carlisle, Tommy Lee Edwards, Ryan Hobson, Greg Knight, Chris Reiff, Derek Thompson, Chris Trevas, Terryl Whitlatch, oraz Kieran Yanner. Wydana w grubej oprawie ma być dostępna w sprzedaży 28 września 2010. Edycja specjana tego wydawnictwa kosztuje 99$, a jej zwiastun można obejrzeć tutaj.

Temat na forum
KOMENTARZE (34)

Okładka ''Star Wars: Year By Year''

2010-03-20 00:21:52 StarWars.com

Poniżej przedstawiamy okładkę i obwolutę albumu "Star Wars: Year By Year - A Visual Chronicle", o którym pisaliśmy już wcześniej. Tworzeniem tej ksiązki zajęli się autorzy doświadczeni w publikacjach gwiezdnowojennych: Pablo Hidalgo, Gus Lopez, Daniel Wallace i Ryder Windham. Album, wydany przez wydawnictwo DK, ma przedstawiać historię Star Wars od wczesnych lat siedemdziesiątych, przez produkcję starej i nowej trylogii, aż do "The Clone Wars"; od wczesnych inspiracji, po najnowsze premiery, a wszystko opatrzone wieloma zdjęciami.

Książka liczyć będzie 320 stron, a cena okładkowa to 50 dolarów. Planowana premiera albumu to sierpień 2010.

KOMENTARZE (10)

Podręcznik dla Jedi: "The Jedi Path"

2010-02-24 22:39:55 blog Daniela Wallace

Daniel Wallace, autor takich przewodników jak "The New Essential Chronology", czy " The Essential Atlas", przypomniał niedawno na swoim blogu o zupełnie nowym wydawnictwie pod tytułem "The Jedi Path", które ma ukazać się w sprzedaży w drugiej połowie 2010 roku. Ma być to stylizowany podręczniki dla wszystkich adeptów nauki Jedi.

"Przekazywany od wielu pokoleń, ten szacowny tekst zawiera historię i techniki ćwiczeń dla Rycerzy Jedi, zaczynając od dziecka Jedi, przez padawana, Rycerza, aż ostatecznie do Mistrza. Starożytny tekst wypełniony jest komentarzami wielu Jedi trenujących przez wieki, nie brakuje też licznych notatek, rysunków i przedmiotów, które zostały pozostawione przez uczniów pomiędzy stronami podręcznika.

Wśród zostawionych przedmiotów znajdą się między innymi: plakat z Kodeksem Jedi, studencka mapa Świątyni Jedi, diagram miecza świetlnego, naszywka Jedi Starfighter, ucięty warkoczyk padawana, czy pamiątkowy JedCred."


Podręcznik ma mieć 160 stron i wydaje się być idealnym dodatkiem do tygodnia Jedi, który odbywa się obecnie na Bastionie.
KOMENTARZE (30)

''Millennium Falcon: A 3-D Owner's Guide''

2010-01-15 00:56:32 StarWars.com

W dzisiejszych czasach wszystko co ekscytujące musi być trójwymiarowe, największą popularnością w kinach cieszą się filmy 3D, wkrótce czeka nas zalew produkcji telewizyjnych 3D, a autorzy książek i albumów nie chcą być gorsi.

We wrześniu tego roku pojawi się nowe niezwykłe wydawnictwo SW pod tytułem "Millennium Falcon: A 3-D Owner's Guide". Stworzeniem osobistego przewodnika po Sokole Millenium zajęli się autorzy odpowiedzialni za albumy z serii Star Wars Blueprints: tekst napisał Ryder Windham, a nowymi planami, szkicami i rysunkami całość opatrzyli Chris Trevas i Chris Reiff. Książka wypełniona będzie fascynującymi detalami na temat systemów Sokoła, ale przede wszystkim szczegółowo dopracowanymi rysunkami poszczególnych jego warstw, które razem stworzą trójwymiarowy model tego najbardziej klasycznego statku Gwiezdnych Wojen.

"Millennium Falcon: A 3-D Owner's Guide" stworzone przez wydawnictwo becker&mayer! Ma być opublikowane we wrześniu 2010 przez Scholastic.



KOMENTARZE (6)

Dźwięki z Odległej Galaktyki

2009-10-09 05:33:33 StarWars.com

Jesienią 2010 r. nakładem Chronicle Books ukaże się książka autorstwa Jonathana W. Rinzlera zatytułowana "Star Wars: Sounds From a Galaxy Far, Far Away... ". Będzie to historia efektów dźwiękowych, jakie Ben Burtt wykreował we wszystkich sześciu filmach. Dodatkowo pojawią się informacje o dźwiękach z "The Clone Wars".

Sprzedawana będzie ze specjalnym modułem, który pozwoli słuchać dźwięków. Będzie miała 200 stron, ponad 300 zdjęć i słowo wstępne autorstwa Burtta.

Na stronie wydawnictwa BeckerMayer cena wynosi 60 dolarów.




KOMENTARZE (12)

Wywiad z twórcami ''The Complete Vader''

2009-09-18 15:20:55 StarWars.com

„The Complete Vader” to zupełnie nowy przewodnik, który ukaże się pod koniec października w USA. Będzie zawierał 192 strony, które ukażą nam wszystkie informacje o Darthie Vaderze, zarówno historię postaci, kostiumy, jak i mnóstwo kolekcjonariów, a także ukażą wkład jaki ten wzór schwarzcharekteru wywarł na kinie. Z zapowiedzią albumu można zapoznać się tutaj, a kilka przykładowych stron obejrzeć można w tym miejcu.


Na oficjalnej z tej okazji przeprowadzono krótki wywiad z twórcami tego albumu – Ryderem Windhamem i Petem Vilmurem.

P: Kto zapoczątkował The Complete Vader i kiedy rozpoczęliście pracę nad nim?

Ryder Windham: Kjersti Egerdahl, redaktor w becker&mayer!, po raz pierwszy zwrócił się do mnie z tym projektem jakieś dwa lata temu, jesienią 2007. Dowiedziałem się też, że sam pomysł, wielkiej, nie fabularnej książki o Darthie Vaderze wyszedł od J.W. Rinzlera w Lucasfilm, który uważał, że to naturalna kontynuacja innego projektu becker&mayer! czyli "The Star Wars Vault" autorstwa Steve'a Sansweeta i Pete'a Vilmura. Po rozmowie z Kjerstim, zrozumiałem jak bardzo chciałem tę kawową książkę napisać, to było coś niesamowitego. [Windham określa ją jako kawową książkę w oryginale "coffee-table book" - jest to określenie książek, najczęściej albumów w twardej okładce, z masą zdjęć i obrazków, raczej nie fabularne, które raczej czyta się siedząc przy stoliku (ze względu na rozmiar)]. Ale ponieważ nie jestem ekspertem w dziedzinie Gwiezdno-wojennych kolekcjonariów, potrzebowałem współautora. Ucieszyło mnie i uspokoiło, gdy Pete Vilmur dołączył do projektu.

P: Macie jakiś jeden ulubiony obrazek Dartha Vadera, lub jakiś produkt?

RW: Moim odwiecznym ulubionym obrazkiem jest rysunek Vadera, który zobaczyłem w ogóle jako pierwszy. To jest okładka adaptacji książkowej, gdzie Vader rozpościerał się nad Lukiem i dominował na całej okładce. Mój starszy brat, Corey, kupił tę książkę w grudniu 1976, gdy miałem dwanaście lat. Przeczytałem ją tuż po nim. Już wcześniej widzieliśmy koncepty Gwiezdnych Wojen, których autorem był Ralph McQuarrie w magazynie Starlog, ale dopiero ta okładka jego autorstwa mną zawładnęła.

Pete Vilmur: Oczywiście, jako kolekcjoner posiadam ulubiony obrazek i ulubiony przedmiot. Obrazki, cóż zawsze podobała mi się seria Panasonic - plakatów z postaciami, które trafiły na rynek japoński pod koniec lat 80. Seria mało znana w Stanach, ale zdjęcia użyte do tych plakatów są zdumiewające. Ten z Vaderem zawsze był moim ulubionym, aż do niedawna, gdy pojawił się inny japoński plakat przedstawiający Vadera na ławce w parku otoczonego japońskimi uczennicami. Oba znajdują się w książce, jako dodatki.
A ulubiony przedmiot jeszcze nie został formalnie wypuszczony. Podobnie jak Ryder, zawsze podobała mi się wizja w jaki sposób McQuarrie przedstawiał początkowo hełm Vadera, więc nie mogę się doczekać kiedy pojawi się oryginalnych rozmiarów hełm Vadera eFX McQuarrie i wzbogaci moją kolekcję.

P: Czy gdy szukaliście materiału do książki, znaleźliście coś o Vaderze (lub powiązanych kolekcjonariach), co was zaskoczyło?

RW: Mnie zaskoczyło ile jest rzeczy związanych z Darthem Vaderem. Także byłem zaskoczony widząc jak mało materiałów promocyjnych dotyczyło wersji radiowej Gwiezdnych Wojen. Pete znalazł jakieś promocyjne broszurki i wycinki gazetowe, których nigdy wcześniej nie widziałem, domyślam się, że musiał głęboko kopać, by je znaleźć.

PV: Mnie zaskoczyło odkrycie, że postać grana przez Petera Cushinga - wielki moff Tarkin, we wczesnych fazach filmu był bardziej wyeksponowany, podczas gdy Vader był zaledwie jego ochroniarzem. Mam niesamowitą kolekcję materiałów sprzed premiery, i faktycznie prawie nie ma w nich Vadera, czasem znajdzie się pojedyncze zdjęcie czy komentarz. Ironiczne jest to, że dziś Vader to bez wątpienia ikona Gwiezdnych Wojen.

P: Jak tylko podpisaliście kontrakt, czy od razu myśleliście o jakimś konkretnym obrazku czy informacji, którą chcieliście umieścić w książce?

RW: Jestem wielkim fanem starych stripów komiksowych Archiego Goodwina i Ala Williamsona i zawsze polecam je fanom. Poza tym, że to są wspaniałe historie, są też przepięknie narysowane, a stripy ujawniają choćby konstrukcję flagowego okrętu Vadera - Egzekutora, a także ukazują trwający wątek z polowaniem i próbą pojmania rebelianta, który zniszczył Gwiazdę Śmierci. "The Complete Vader" dało mi możliwość, by ukazać jaki wpływ stripy komiksowe miały na późniejsze historie w EU, a także jak spopularyzowały Egzekutora, którego nazwa w filmach się nie pojawia.

PV: Byłem wniebowzięty możliwością ukazania jak Vader osiągnął status kultowej postaci. Fani praktycznie od razu wyczuli wyjątkowy charakter postaci i po premierze, rozwijali ją w opowiadaniach i artykułach, czy bardziej plastycznie tworząc obrazy, a także masę bootlegów, plakatów i wielu innych rzeczy. Fascynowały mnie wczesne formy tej fanowskiej ekspresji i „The Complete Vader” to idealna możliwość, by te materiały pokazać w taki sposób, by podkreślić ich znaczenie w bogatej historii fanów sagi.

P: Jak wam się pracowało razem? Pisaliście oddzielnie poszczególne rozdziały, czy może wymienialiście się tekstem i informacjami?

RW: Wstępny zarys napisałem ja, jeszcze zanim Pete zaczął cokolwiek, potem wymienialiśmy mnóstwo emaili, ustalaliśmy szczegóły, sortowaliśmy informację, poprawialiśmy i tak dalej. Zazwyczaj koncentrowaliśmy się na wybranych rozdziałach, ale podrzucaliśmy sobie pomysły, jak najlepiej dany materiał przedstawić, zwłaszcza w kontekście całości tematu. Na przykład, wspominałem o stripie komiksowym, który spopularyzował Egzekutora, ale to Pete miał wspaniały materiał o różnych wersjach zabawek tego okrętu. Oczywiście, nie chcieliśmy też, by książka zawierała informację zwielokrotnioną, a dodatkowo nauczyliśmy się, że nie zawsze dobrym rozwiązaniem jest publikowanie zdjęć w ich chronologicznie (od momentu ich pojawienia się). Nazwijcie nas ambitnymi, ale byliśmy bardzo zdeterminowani, by stworzyć książkę, na którą fani Gwiezdnych Wojen będą czekać z utęsknieniem.

PV: Jak powiedział Ryder, on napisał zarys, który był fantastycznie przemyślany, więc dodałem tylko kilka elementów, by rozbudować wpływ Vadera na popkulturę oraz potworną masę kolekcjonariów, które zainspirował. Sam zaś praktycznie stworzyłem rozdziały o międzynarodowych kolekcjonariach, a także "Vader w domu", ukazując jak mocno ta postać spenetrowała i zaszyła się w naszym codziennym życiu.

RW:Pete zrobił dużo więcej niż tylko dorzucił kilka elementów. Dostał złotą gwiazdę za nazwanie jednej sekcji „Objet D’Arth” (śmiech).

P: Jak wiele z materiałów w książce nie było wcześniej publikowanych?

RW:Nie liczyłem ile zdjęć nie było wcześniej publikowanych, ale myślę, że czytelnicy będą zaskoczeni ilością rzadkiego materiału, który się znalazł w książce. Właściwie jest tu wszystko od szkiców, przez zdjęcia z produkcji, po reprodukcje jeszcze nie odmłodzonych oryginalnych projektów graficznych. Oczywiście w książce znajdują się znane prace Ralpha McQuarriego czy Jonha Mollo, prawdę mówiąc byłoby przestępstwem, gdybyśmy ich nie umieścili. Han Park był bardzo hojny pozwalając nam wybrać sobie wiele rzeczy z jego kolekcji. Dodatkowo w książce znajdują się unikalne wywiady z Davem Filonim (reżyser nadzorujący Wojny Klonów), Henrym Gilroyem (scenarzysta) czy Randym Stradleyem (edytor w Dark Horsie).

PV: Nawet jako ktoś, kto żyje z pisania, wiem, że o sprzedaży tego typu książek decydują obrazki. Dlatego staraliśmy się dostarczyć tyle niepublikowanych wcześniej zdjęć ile tylko można, tak by powiew świeżości poczuli nawet najbardziej zatwardziali fani. Ryder i ja przejrzeliśmy nasze własne kolekcje, a także naszych przyjaciół (w tym Steve’a Sansweeta) no i archiwum Lucasfilmu, w poszukiwaniu nigdzie nie użytych wcześniej materiałów. I choć znajdują się w książce często używane zdjęcia i materiały dotyczące Vadera, nie oszczędzaliśmy miejsca na nowe, nigdzie wcześniej nie publikowane, zapewniam.

P: Czy jest coś, co chcieliście umieścić w tej książce, ale nie udało się z jakiś powodów?

RW: W początkowym stadium sugerowałem by do książki dołożyć dodatek audio, tak by otwierając okładkę usłyszeć dźwięk oddechu Vadera. Uważaliśmy, że to byłaby wspaniała rzecz, ale też baliśmy się, że mogłoby to wystraszyć trochę niespodziewających się tego czytelników. A poza tym, jak już książka poszła do druku, razem z Petem odkryliśmy, że mamy w zwyczaju poszukiwania, bo dalej dokopywaliśmy się do wspaniałych zdjęć i dziwnych faktów. Ale mówiąc to, jestem bardzo szczęśliwy, że skończyliśmy to w ten sposób. Projekt i produkcja tego była zdumiewająca.

PV: Byłem bardzo zadowolony z tego, co udało nam się zmieścić na 192 stronach, ale jak mówił Ryder, zawsze znajdzie się coś, co odkryjemy gdy skończył nam się czas, gdy już jest za późno, by to dołożyć. Jedną z takich rzeczy, które ostatnio odkryłem i z chęcią bym dołożył do rozdziału z plakatami Vadera to duża reklama McDonald’s z Francji, gdzie widzimy siedzącego Vadera, który Mocą sprowadza sobie tackę z jedzeniem, a w tle ściska się jakaś para. Nawet normalnie czerwony napis z logo McDonald’sa został tu przerobiony na czarny, to mój ulubiony nowy nabytek z Vaderem.

P: Czy macie jakąś ulubioną scenę z Vaderem z filmu?

RW: Jest zbyt wiele ulubionych. Ale myślę, że jedną z najciekawszych jest końcówka Imperium kontratakuje, zaraz po tym jak Sokół Millennium przełamał blokadę Bespina. Praktycznie czuć gniew Vadera, gdy zrozumiał, że Luke mu uciekł, a co ważne nie wyładowuje się na najbliższym oficerze. Gdy spogląda na admirała Pietta nie mówiąc ani słowa, czuje się niesamowitą, emocjonalną presję.

PV: Tak na szybko – i myślę, że wielu fanów się z tym zgodzi – to scena, w której Vader przechodzi na jasną stronę i wrzuca Palpatine’a do reaktora. To niesłychanie wzruszająca scena, ze świetnie dopasowaną muzyką Williamsa, która niejako powiązuje Luke’a na Tatooine czy śmierć Obi-Wana. Wciąż wywołuje to we mnie gęsią skórkę.

P: Czy pamiętacie pierwszy przedmiot związany z Vaderem, który kupiliście?

RW: Myślę, że pierwszą rzecz w pewien sposób ukradłem, chodzi o adaptację książkową, która należała do mojego brata, ale to się nie liczy. Miałem trzynaście lat, gdy w sklepach pojawiła się pierwsza figurka z Darthem Vaderem. Wielu chłopaków twierdziło, że są już za starzy na takie zabawki, ale nie ja. I tak, mam ją do dziś.

PV: Z łatwością. 12-calową figurkę Vadera firmy Kenner, którą otrzymałem na gwiazdkę w 1979. To była pierwsza moja zabawka z Gwiezdnych Wojen, no i pamiętam jak bardzo cieszyło mnie czerwone ostrze miecza, byłem bardzo prostym dzieciakiem.

P: Gdybyście mieli możliwość przebrania się w kostium Vadera publicznie, zrobilibyście to?

RW: Natychmiast. Zwłaszcza gdyby to była jakaś impreza dla małych dzieci, wtedy nie zastanawiałyby się nad tym, że jestem o kilka cali niższy niż prawdziwy Darth Vader.

PV: Ja mam klaustrofobię, gdy mam zakładać na głowę jakieś maski, więc prawdopodobnie nie. Poza tym wolę ubrać wewnętrzny kostium Vadera.


Temat na forum.
KOMENTARZE (6)

Zapowiedź nowej książki o Vaderze

2009-02-25 21:52:03 Becker&Mayer

Wydawnictwo Becker&Mayer ujawniło tytuł i opis książki jaka pojawi się w październiku 2009 roku, traktującej o Vaderze. Nie będzie to jednak powieść, a bardziej przewodnik po postaci Dartha, zarówno w świecie rzeczywistym jak i w uniwersum SW. Oto treść zapowiedzi:

Powstała na licencji Lucasfilm książka będzie zawierała informacje o historii, legendzie i wpływie Dartha Vadera na kulturę. Od wczesnych projektów George'a Lucasa w filmach oryginalnej trylogii do komiksów i książek; od pojawienia się tej postaci od reklam począwszy na pościeli skończywszy, wydawnictwo zaprezentuje kompletny wizerunek i spojrzenie na Vadera. Zawierać będzie elementy zarówno narysowane na papierze jak i wyjmowane. Ujrzymy nie publikowane dotąd szkice koncepcyjne, rzadkie materiały promocyjne, otrzymamy przegląd wczesnych komiksów, gier, figurek, plakatów filmowych itp.

Ów przewodnik nosił będzie tytuł: Darth Vader: The Dark Lord and His Universe. Napiszą go Pete Vilmur i Ryder Windham, wydany zostanie przez Random House, a cena podana na stronie Becker&Mayer to 60 dolarów.


KOMENTARZE (22)
Loading..