nie jestem tym zaskoczony, acz sam mit aruriański składa się z wielu częśi i raczej należałoby go analizować w porównaniu z Star Wars pod kątem mitu Campbelliańskiego, niżli jeden do jeden, ale można spróbować.
Na początek radziłbym zapoznać się z tą książeczką: tekst.php?nr=914, analizując ją streszczę po kolei wszelkie wystąpienia arturiańskie, wzgledem SW (w tej pozycji), a dopiero potem przejdę do własnych wniosków. Rzeczy wspomniane tam, są raczej elementem bliskim do monomitu, a więc często wspólnym (podobnie można rozstrząsać sagę o Nibelungach, jest jeszcze bliższa Gwiezdnym Wojnom)
Mityczny bohater - walczący o coś - król Artur - Luke Skywalker
Zew przygody - Luke pragnący się wyrwać (tu aż się prosi dodać głos Boga nakazujący odszukanie Graala.)
Mędrzedc - Merlin - Obi-Wan
magiczny talizman - Excalibur - miecz Anakina
Współtowrzysze - Han Solo i Chewbaca - Rycerze okrągłego stołu
uwolnienie księżniczki Lei - uwolnienie przez Lacnelota księżniczki Elaine
Miistyczna miłość - Anakin i Padme - Han i Leia - Lancelot i Ginewra
Odkupienie win - Luke i Vader, Lancelot i Galahad
Tyle terminów z książeczki - a teraz moja własna "twórczość".
Przede wszystkim rozbij dokładnie mit Aruriański na części - tu warto byłoby zapoznać się z "Mgłami Avalonu" czy filmem "Merlin", które w doskonały sposób interpretują tę historię, nadając im innego wymiaru (odradzam film "Król Artur", do mitów kompletnie się nie nadaje).
Masz tam przede wszystkim stary porządek, panujący na wyspie Avalon, odzwierciedlający starą wiarę i magię. Z ich pomocą do władzy dochodzi Uther Pendragon, ojciec Arthura, który pomaga obalić tyrana, acz ostatecznie sam zajmuje jego miejsce. Stare zastępuje nowe -jak w Gwiezdnych Wojnach, ale to jeszcze jest naturalne. Tu chyba najznakomitszy element to upadek starej wiary - wspaniale ukazany w ekranizacji "Mgieł Avalonu" - gdzie Morgana zaczyna jako kapłanka boginii, a kończy już jako zakonnica, modląc się do starego posążka, który został przerobiony ma Matkę Boską. Czyż nie jest to element podobny do upadku i odrodzenia się Zakonu Jedi - jak w Powrocie Jedi. Nie odradza się kompletnie, ale wiemy, że jednak nie umarł, pozostaje nadzieja.
Dalej faktycznie dochodzą elementy nadprzyrodzone jak Excalibur, magiczny miecz, który z jednej strony przypomina żywo miecz Anakina, z drugiej de facto jest odzwierciedleniem odkrycia Mocy, bez Excalibura Artur jest słaby. Tu też w grę wchodzą sił nadprzyrodzone, Merlin to z jednej stony Qui-Gon, z drugiej Obi-Wan, pani Jeziora jest prawie jak Yoda w klasycznej trylogii, trudna do zrozumienia, ale wspaniała nauczycielka, czy ostatecznie w późniejszych etapach, sam Bóg który wysyła Artura na poszukiwanie Świętego Graala - kolejny nadprzyrodzony przedmiot.
Dalej masz zakazaną miłość, widoczną jeszcze lepiej na podstawie prequeli - Anakina i Padme (ale też zakusów Luke`a względem Lei). Artur przecież miał syna ze swoją siostrą Morganą - Mordreda, który de facto jest też doskonałym synonimem zdrajcy (jak Vader). Mordred obrócił się przeciw Arturowi i rycerzom, jak Anakin przeciw Jedi, prawda?. Z drugiej strony masz miłość sir Lancelota i Ginewry - żony Artura. Zakazaną, zdradliwą i skrywaną.
Tu pamiętaj, że nie znam wersji legendy na której się opierasz. Sa jej różne wersje, choćby mówiące o tym, że Mordred był synem nie Morgany a Pani Jeziora. Zresztą tak na prawdę masz kilka głównych wątków, kompletnie nie powiązanych - Uther Pendragon, Graal, Lancelot i Ginewra, czy ostatecznie zdrada Mordreda. Trudno mówić tu o jednej legendzie, a raczej legendach arturiańskich . To temat rzeka, jak nie sprecyzowałaś, to życzę powodzenia, bo z tego możnaby się doktoryzować .