powinien być. to standard. To, że tłumaczenie jest fatalne i nie polskie razi przede wszystkim nas, ale jeśli nie chcemy by w roku 2016 Gwiezdne Wojny były jedynie płytą zbierającą kurz na półkach w lokalnych bibliotekach, nie powinniśmy zagarniać / ograniczać sagi tylko dla siebie. Ja nie będę sobie ROTSA ani z napisami, ani z dubbingiem oglądał. Wielu fanów z czasem też do tego dojdzie, zwłaszcza jak będzie znać prawie każdy dialog na pamięć. Ale sa nie fani - którym "Wader" czy "Wejder" nie robi różnicy (niektórym fanom jak widać też ). I dobrze, ważne by znali film, ważne by nie mieli oporów do niego sięgnąć. Oporem z pewnością jest konieczność czytania napisów, znam takich, którzy odmówili oglądania trylogii, bo nawet "lektora" nie ma.
A miejsce na DVD jest. Na polskiej trylogii został nam dźwięk 2.0 i 5.1 (angielski), z tym, że 2.0 nawet w USA nie było - bo tam wchodzą wersje lokalne. U nas został. W niektórych przypadkach daje się dubbing / lektora, a ostatecznie wpływa to na zmniejszenie ceny (bo wywala się napisy w obcych językach) i nikt poza Polską czegoś takiego nie kupi, w tym momencie cena zaporowa może być niższa. Ale tu dystryb musiałby coś zrobić, a Imperial zbyt chętny nie jest.