Tia.... świetne są posty w stylu: "...jestem fanem SW, i mam następujące ebooki" - jeżeli za te pliki zapłaciliście wydawcy - to wszystko OK, jeżeli zrobiliście scany SWOICH książek DLA SIEBIE - to wszystko jest OK, jeśli jednak ściągneliście je z netu (nielegalnie), to nie jesteście prawdziwymi fanami SW....lecz zwykłymi ZŁODZIEJAMI... Fan, to człowiek który jest w stanie poświęcić wszystko, by zdobyć kolejną książkę, komiks, film, grę itp. Reszta, to "głupiego gadanie", że ściągnąłem, bo `...była za droga", albo dlatego, że "... to w sumie i tak nienalepsza książka". W gwiezdnych wojnach siedzę od 1989 roku - początki były bardzo trudne dla mnie jako dla fana SW(bo nic nie było), ale nigdy niczego nie ukradłem. Patrząc na półkę z ksiązkami, grami czy filmami z SW - czuję radość, że udało mi się je zdobyć uczciwie. Często był to wybór między pójściem "na piwo" z kumplami ze szkoły, czy kupno własnie książki lub boostera z np. SWCCG. Wybaczcie drodzy przedmówcy, ale jako osoba która kocha SW - gardzę tymi którzy w taki sposób stają się "prawdziwymi fanami gwiezdnej sagi". W moim odczuciu - nie jesteście prawdziwymi fanami SW.... to może filmy SW też zostały ściągnięte z torrentów?