TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Na czym polega desant na planetę??

Lord Bart 2004-03-31 17:26:00

Lord Bart

avek

Rejestracja: 2004-01-20

Ostatnia wizyta: 2021-09-13

Skąd: Warszawa

Czy moze raczej jej zajęcie.... Bo oglądając po kolei Wojny klonów od chaptera 1 do 13 i lookając na Mroczne Widmo dochodzę do wniosku, że wygrywa ten kto ma wiekszą przewagę ilościową w wojskach. Tak jak w chapterze 2 armia Republiki zalewa planetę desantem, a tysiace myśliwców toczą ze sobą walke w przestrzeni... przypomina mi to pojedynki sieciowe w Stracrafcie, gdzie grając ludźmi dawałem d**y przed nawała Zergów.... To czy w takim przypadku desant imperiali na Hoth w postaci 3 maszyn AT-AT i 4 AT-ST miał sens?? Dlaczego do zajęcia teoreycznie pokojowej Naboo Federacja wysłała tyle jednostek??
Nie rozumie misa oj nie nie.....

LINK
  • w TPM

    Ricky Skywalker 2004-03-31 17:44:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    to była blokada polityczno-handlowa najpierw. Później rzeczywiście był to desant... ale wiesz czemu wg był tak liczny?? Po prostu 1 szturmowiec Imperium był wart więcej niż 20 droidów bojowych

    LINK
  • To nie wszystko:

    Lord Satham 2004-03-31 17:53:00

    Lord Satham

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-04-10

    Skąd:

    krecac E5 GL mial znacznie mniej srodkow, a poza tym jakby w tamtych latach na raz wlecialy dziesiatki pojazdow to widzowie by sie pogubili.
    w dzisiejszych czasch to normalka.

    LINK
  • To nie były 3 ATAT tylko 4 :P

    Kyle Katarn 2004-03-31 18:06:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2025-02-12

    Skąd: Pilchowice

    A poważnie to był to przedstawiony tylko wycinek bitwy. Wtedy nie było technologii komputerowej gdzie można by było tworzyć wirtualnie tysiące czy setki tysięcy żołnierz. Dla mnie to mniejszy fragment bitwy jaka odbyła się na Hoth. Podobnie pod Endorem pokazane jest tylko kilka krążowników rebelianckich w jednym ujęciu. W rzeczywistości musiało być ich dużo więcej. Wojna to nie tylko przewaga liczebna to także działania sił specjalnych np. sabotaż działa przez arc-trooperów. Atak z flanki lekkiej jednostki uderzeniowej (lansjerów) na haubice z itp.

    Starcraft to RTS. Tam na Multi Player liczy się kto ma więcej jednostek i kto szybciej klika myszką i nie ma tam specjalnie miejsca na wyrafinowane strategiczne wybiegi, tylko kupą mości panowie!

    LINK
    • Re: To nie były 3 ATAT tylko 4 :P

      Lord Bart 2004-03-31 18:52:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      Kyle Katarn napisał:
      Wtedy nie było technologii komputerowej gdzie można by było tworzyć wirtualnie tysiące czy setki tysięcy żołnierz.
      Starcraft to RTS. Tam na Multi Player liczy się kto ma więcej jednostek i kto szybciej klika myszką i nie ma tam specjalnie miejsca na wyrafinowane strategiczne wybiegi, tylko kupą mości panowie!

      -----------
      Po pierwsze nie chodzi mi o sposób nakręcenia scen ale o prowadzenia walki. co z tego że technika jest na maxi super poziomie jak dwie armie stają na przeciw siebie i zaczynaja sie wybijać?? A jeszcze jak wpadnie jaki Jedi to juz w ogóle..... Gdyby polazł tam mocny Sith to troche lightninga i po walce.... szkoda bo mozna to było przedstawic ciut realniej.
      StarCraft...........wspaniałe godziny spędzone na walkach uswiadomiły mnie że to nie przewagą liczebną możesz zwyciężyć lecz właśnie techniką. To co powiedział Ricky mozna przełozyć i tu... jeden mocarny Ordoski statek wystarczy za 30 zerlingów.

      LINK
      • Oki ale to bitwy fantasy

        Kyle Katarn 2004-04-01 11:07:00

        Kyle Katarn

        avek

        Rejestracja: 2002-06-13

        Ostatnia wizyta: 2025-02-12

        Skąd: Pilchowice

        Oki ale do tego filmu nikt nie zatrudnia taktyków i strategów. Zresztą to właśnie jest SW a nie program Wołoszańskiego. Wiec jeśli Lucas sobie zamarzy to walki będą przypominać np. te z czasów napoleońskich.

        Co do Jedi i Sithów, oni są jak mityczni herosi potrafią przeważyć szalę bitwy na stronę przeciwną ale nie zastąpią całkowicie armii szeregowych żołnierzy. Albo coś jak magowie w systemach fantasy np. w Warhammerze Battle. Taki mag czasem zmiecie cały odział jednym czarem a czasem ten odział wdepcze go w ziemię.

        Co do SC – oczywiście że tak, ale zbyt często liczył się atak kupą bez żadnej linii, flanek itd. Ale taka jest natura RTSa. A na Multi, jak sam pisałeś, Zergowie mieli przewagę nad Terranami produkując szybko masę słabszych jednostek, które zalewały wroga.
        Tu już wolałbym więcej realizmu niz w SW i SC widzieć bardziej jako grę S-F

        LINK
  • AT-AT a Stacje Federacji...

    Calsann 2004-03-31 22:21:00

    Calsann

    avek

    Rejestracja: 2003-01-06

    Ostatnia wizyta: 2017-12-24

    Skąd: Nidzica

    Hej, przecierz Baza Rebeluchów była jedna, mała i w ogule, 150 szturmowców, 5AT-ST i 4AT-AT wystarczą w zupełności Natomiast na Planetę w zaludnioną (a nie jedna mała baza niewyszkolonych pomyleńców) należy nieco więcej armii... Po za tym widzieliście w AOTC Droid Factory... kilka droidów na minute sie robi... Taki Droid kosztuje nie więcej niż 200 Kredytów A przynajmniej koszt wytworzenia... podobnie jak Porshe... 17 tysięcy koszt zrobienia Porshe... a sprzedają za 10 razy tyle

    A na czym polega desant na planetę... Po prostu, wysiada wojsko, okupuje placówki polityczne i militarne, rozbraja siły bezpieczeństwa planety i stawia rządania Jeśli ktoś atakuje to sie broni...

    LINK
  • dwa podejścia

    Anor 2004-03-31 23:09:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Nalezy od razu rozdzielić dwie kwestie, mianowicie mozliwości techniczne GLa podczas tworzenia obu trylogii oraz realia i teorię bitwy (oblężenia).

    Co do pierwszego to juz zoztsało pwiedziane że GL nie miał możliwośći zastosowania większej liczby AT-ST i AT-AT w TESB ale to daje wytłumaczenie czemu tam nie było ich więcej, a nie czemu zajmowano tak planetę.

    Co do drgiej kwestii w połączeniu z TESB to da się chyba to jakoś wytłumaczyć:

    primo: Imperium nie zajmowało Hoth tylko chciało zniszczyć bazę rebeliantów, w tym celu wysłąło AT-At do egzekucji,

    secundo: Imperium jak zwykle nie doceniało wroga i myślało, ze pójdzie łątwiej, poza tym sami nie zdawali sobie sprawy ile ludu ikto siedzi w tej bazie

    tercet (czy jakoś tam): taktyka imperium mogła być w sumie świadoma, ponieważ nie chcąc agażować zbyt wielkiej siły napracia zrzucili tyl ile było potrzebne do wykurzenia rebeli z nory, a potem to już sam widziałeś ile niszczycieli było na orbicie... (tu powatsaje pytanie jak transportowcom republikańskim udało się tak szybko obliczyć koordynaty skoków w nadprzestrzeń że nie zciągnęły na siebie ognia SDków

    quatro (tu się pogubiłem): tu będzie wersja sprzeczna z poprzednim punktem, a mianowicie poczatkowo na orbicie Hoth stacjonował jeden DS no a każda taka maszyna miała ograniczoną liczbę AT-AT i AT ST (dokłądnie 30 ATAT i 20 ATST) no i puszczono tylko czesć (przy załozeniu ze nie widzieliśmy wszystkich). Potem jak już zebrały się inne DSki to okazało się że Rebele czmychają wiec nie opłącało się rzucać więcej sił na planetę, a raczej zająć sie koordynacją ataku gweizdnego

    No a teraz co do Naboo. Znowu bedzie na dwoje babka wróżyła, bo gdyby podchodzić do cąłej sprawy jako do blokady planety z wtargnięciem na jej powierzchnię, to ilość robotów powinna zagwarantować przewagę psychoczną oraz organizacyjną, jelsi wszystko szło dobrze to koordynacja z centralnego komputera byłaby idealnym sposobem na zaprowadzenie pełnej kontroli. Zauważmy, ze Neimoidianie nie spodzieali się żadnego oporu, bo skąd mieli wiedzieć o Gunganach? Czyli posłali te wszystkie droidy tylko po to by kontrolowaały plante a nie ją zdobywały, dopeiro potem banda jar jara się poajwiła. W takim razie nie mozna postrzegac dużej ilości robotów jako sposobu na wygranie bitwy a raczej jako sposób na utrzymanie cąłości spraw w ryzach.

    A teraz to na co drugie babka wróży, mianowicie traktując jednak londowanie armii Federacji jako próbe zajęcia planety, wprost dochodzimy do wniosku ze masa robotów byla sposobem na nie tylko kontrolę ale i równiez wygranie bitwy. Wersja ta ma jednak jedną wspólna kwestię, mianowicie Federacja nie miała możliwości spodziewać sie jakiegokolwiek oporu, bo co to było te kilka naboo fighterów (jednak dużo) Takie to oto dziś mi się nasuwają kombinacje

    LINK
    • ale

      twardy 2004-04-01 10:21:00

      twardy

      avek

      Rejestracja: 2002-07-16

      Ostatnia wizyta: 2012-02-07

      Skąd: Wrocław

      trzeba pamietac ze federacja potrzebiowala wojsk okupacyjnych, do przesiedlania ludzi do obozow itp, po drugie psychologia jak mowi anor a po trzecnie najwazniejsze pannowie: PRAKTYKA, wojsko zeby sprawdzic jak sie walczy potrzebuje cwiczen a mala wojna lokalna jest najlepszym sprawdzianem systemu dowodzenie i innych rzeczy - tak samo bylo z armia federacji to mial byc sprawdzian jak sie ta nowa armia spisze.

      HOTH. Tu imperium bylo w stanie oszacowac ilosc zolnierzy rebeli i co maja wiec mogli dac tyle wojska ile uwazali za skuteczne a reszte trzymaliw obwodzie. Po drugie armie maja tzw taktyke fali po sobie nastepujaco, na poczatku pierwsza ktora sprawdza slabe ppuntky, kolejna otakuje slabe punkty i ta ma za zadanie przebic sie, kolejna fala wykoprzystuje przelamanie i ostro sie wchodzi w teran wroga. Imperium moglo po porstu wyslac pierwsza fale ktora po prostu wystarczyla do przelamania i rozbicia rebeli

      LINK
  • Ja sie zastanawiam

    Otas 2004-04-01 13:49:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    czy pisanie po Anorze i WA(t)cie ma jakiś sens.. oni już wszystko napisali ...

    Bart prosty przykład.. jesli chcesz naklepać jakiemuś kolesiowi (załóżmy słabszemu) to nie weźmiesz na niego 50 kumpli bo by się tylko zamieszanie zrobiło a 40 z nich nawet by sobie gościa nie uderzyło. Tak samo z wojną ... na HOTH nie było sensu rzucać do walki miliona szturmowców i 300 AT-AT .. siły które zostały wysłane na powierzchnie były wystarczające do przeprowadzenia całej akcji i do zdobycia bazy przeciwnika.

    Co do okupacji Naboo to trzeba sporej armii aby trzymać w ryzach całą planete (a przynajmniej większość dużych skupisk ludzkich) .. jak widać po wojskach w Iraku w nieprzyjacielsko nastawionym społeczeństwie trzeba by mieć przynajmniej jednego żołnierza na każdego obywatela.

    A co do praktyki .. oczywiście twardy ma racje ... to miał być wstęp/ próba do dalszych walk i tego rodzaju ćwiczenie było konieczne.

    LINK
  • jasne jasne

    Lord Bart 2004-04-01 14:50:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    może Hoth to zły przykład. Ale zajęcie Naboo......ja wiem, że to chodzi o zajecie całej planety to i trzeba duzych oddziałów ale może bez przesady...
    Chodzi mi również o dziwny sposób prowadzenia walki....bo na co te całe turbolasery, blastery itd. jak na przeciw siebie stają dwie armie i po prostu zaczynają sie wybijać....finał Ataku klonów przypomina mi bitwy z Bravehearta....

    LINK
  • szczerze mówiąc...

    Człowiek z Nikąd 2004-04-01 18:23:00

    Człowiek z Nikąd

    avek

    Rejestracja: 2003-10-08

    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

    Skąd:

    to te desanty zawsze wydawały mi się trochę dziwne. Nigdy nie zauważyłem, by był przeprowadzany zwiad (nie mam na myśli długo planowanej operacji, ale przerzucone na kilka godzin przed oddziały przecieraczy szlaków), a lądowanie na Borleias w "Powrocie Rebelii" przypominało mi trochę dziki rajd na zasadzie Armii Czerwonej (brakowało tylko "Urrra"; owszem nie mieli czasu się przygotować, ale gdzie tu chodźby minimalny wywiad). Dziwi mnie tylko brak lub pomijanie przez część autorów roli artylerii, która pełni dużą rolę na polu walki. Ponadto odnoszę wrażenie, że świat SW to świat piechoty - praktycznie nie widać (oprócz Hoth i Endoru, ale pewnie są też inne bitwy, bo nie czytałem wszystkich książęk) sprzętu pancernego ani chociaż broni przeciwpancernej (gdy jej nie ma to oznacza, że albo dowódca jest głupi albo nie się czego obawiać).

    LINK
    • Broń p-panc.

      Kyle Katarn 2004-04-01 19:32:00

      Kyle Katarn

      avek

      Rejestracja: 2002-06-13

      Ostatnia wizyta: 2025-02-12

      Skąd: Pilchowice

      No faktycznie mało go czasem widać, to jest minus. Ale jednak da się przyuważyć. Na Hoth można dostrzec lekkie działa przeciwpancerne ale nie były w stanie uszkodzić ciężko opancerzonych AT-AT. Na Naboo widzimy masę czołgów federacji. Na Geonosis mamy już sporo rakiet (czołg rakietowy) niszczących maszyny kroczące. Kanonierki Republiki również są uzbrojone w rakiety p-panc. W CW widzimy Clonetrooperów z ręcznymi wyrzutniami rakiet niszczącymi czołgi. Także W AOTC widzimy ciężką artylerię Republiki. W CW odział lansjerów niszczy artylerie-haubice ładunkami wybuchowymi. W szturmie na pałac Transporter Naboo niszczy z działka czołg Federacji. Generalnie większe działka przenoszone przez większe jednostki można uznać za broń przeciwpancerną.

      Osobiście najbardziej brakowało mi pod Endorem choćby kilku scen z komandosami Republiki, którzy niszczą lub choć starają się zniszczyć np. obrzucić granatami AT-ST Lucas tylko Ewoki pokazuje jak błaznują

      LINK
  • ogolnie

    twardy 2004-04-02 09:40:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    swiat SW jak chodzi o dzialania lodowe ma malo wspolnego z realiami, dzialania odbywaja sie jak za straych czasow, ale nawet za napoleona artyleria byla bardzo wazna. Ogolnie jest to wynik tego ze Lucas nie pytal o nic ludzi ktorzy maja pojecie o dzialaniach wojenych. Po drugie jak byla w wojna w iraku to tez wielu nasszych "generalow" i ekspertow sie wypowiadalo i to cholernie blednie na temat taktyki amerykanow (jedynej slusznej na pustyni). Same dzialanie sie roznia nie samowicie od ternu dzialan. W SW tego nie ma tylko troche sprzet sie rozni ale zawsze taktyka jest ta sama co jest wirutna glupota. Pisarze tez maja male pojecie o taktyce wiec popelniaja mase bledow chociaz w NEJ jest to o wiele lepiej niz w poprze4dnich ksiazkach.

    LINK
    • Zaóważ że

      Strid 2004-04-04 13:52:00

      Strid

      avek

      Rejestracja: 2003-06-28

      Ostatnia wizyta: 2025-09-13

      Skąd: Poznań

      SW to świat fikcyjny , wymyślony więc trudno oczekiwac aby był realistyczny. Równie dobrze możnaby się czepiać faktu że w SW słychać wybuchy itp. w próżni no i miecze świetlne też nie są realistyczne a jakoś nikt się tego nie czepia.

      LINK
      • Przyznam jednak...

        Człowiek z Nikąd 2004-04-04 20:31:00

        Człowiek z Nikąd

        avek

        Rejestracja: 2003-10-08

        Ostatnia wizyta: 2006-12-25

        Skąd:

        szczerze, że tej odrobiny realizmu wymagam od autorów, bo dzisiaj to nie problem zaczerpnąć szczątkową wiedzę o taktyce militarnej.

        LINK
      • dlatego

        twardy 2004-04-05 09:35:00

        twardy

        avek

        Rejestracja: 2002-07-16

        Ostatnia wizyta: 2012-02-07

        Skąd: Wrocław

        ja w mioch wypowiedziach mowie nie raz ze SW nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia czy to naukowa czy polityczna itp. Jest to zlepek kilku rzeczy ktore jak sie dobrze przyjrzy to sie kupy nie trzyma...

        PS Ja i tak SW kocham

        LINK
  • dodam.....

    twardy 2004-05-17 11:54:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    No wlasnie przypomnialem sobie kilkla spraw jak chodz o ladowanie i desanty planet.
    Byly dwie metody w SW zdobywania planet:
    1. Jesli sa oslony na planecie to trzeba byla albo je przegrzac ciaglym ostrzalem, ciekawa sprawa byly tzw sfery torpedowe,,, byly to ruchomw wyrzutnie torped protonowych (okolo 500) ktore byly zchyronizowane z tulbolaserami niszczyciel, sfery odpalay torpedy wszystki w jednym czasie i dzieki temu osona w andym miejscu zanikala na chwile i przez ta chwile strzaly z tulbolasera nisczyly na ziemi generatory oslon...
    Pozniej to jak juz flota panowala w powietrzu i nie bylo oslon to wrog na planecie nie mial szans bo z gory okrety mogly Go bombardowac do woli.
    Plus male znisczenia na planecie
    2. Jesli jednak nie dala sie prz4lamac oson, za silny ogien zaporowy z planety itp, sily inwazyjne czekala ciezka przeprawa, mysialy wyloadowadc w rejonie biegunow, gdzie osony byly najslabsze i musialy prowadzac walke konwekconalna zniszczyc generatry tarcz...
    Najwiekszy minus duze zniszczenia na planecie

    Oczewiscie sa wyjatki od tych dwoch scenariuszy (jak zdobycie przez Thrawna Ukio) ale to jzu dzieki roznym geniuszom....

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..