Myślę, że ten tytuł zasługuje na swój osobny temat: Indiana Jones i Wielki Krąg to gra studia Bethesda, od pierwszej połowy grudnia dostępna na XBOXy i PC, wiosną 2025 premiera na PS5. Kontrowersje przed premierą obejmowało głównie: pytanie dlaczego robią Indianę Jonesa w FPS, oraz dlaczego robią Harrisona Forda bez Harrisona Forda.
Po przejrzeniu portali recenzenckich wywnioskować można sukces, po przejrzeniu portali plotkarskich o grach, nawet większy: konsensus jest taki, że gra jest ładna, bardzo konkretna i odtwarza klimat filmów.
Ja paru godzinach grania też mam takie wrażenie . Gra ma znakomity klimat, jest bardzo filmowa, bardzo umiejętnie kontynuuje wszystkie narracyjne zasady z filmów, a Troy Baker jest fenomenalnym Indianą, oczywiście udaje on Harrisona, ale przede wszystkim udaje Harrisona grającego Indianę, i efekt daje naprawdę dużo radości.
Gra fabularnie ustawiona jest jako bezpośrednia kontynuacja Poszukiwaczy Zaginionej Arki, a dzięki temu jest mocno nastawiona na klimat pierwszego filmu: obce kraje, krzątający się faszyści, zabawni bohaterowie drugiego planu. I dużo zagadek, i przyznam, że póki co zagadki są albo bardzo proste, albo zbyt trudne, ale też eksploracja kolejnych leveli, zagadek, grobowców, jest bardzo przyjemna. Mechanika gry ładnie też łączy fabułę liniową z mały otwartym światem poszczególnych lokacji. FPS pasuje dobrze do mechaniki gry, szczególnie do rozglądania się po sekretnych przestrzeniach. Wychodzi na to, że eksplorowanie i „raidowanie” grobowców („tomb”) działa chyba lepiej z perspektywy pierwszej osoby, może inne serie tego typu powinny się inspirować. Dobrze to to napisane, muzyka świetna, udźwiękowienie znakomite. Lucasfilm ma sukces w grach wideo!
Ktoś gra? Grał? Będzie grał?