Ja również oglądałem TESB na Polsacie i w życiu nie będę krytykował. Naprawdę, na swój sposób, doceniam oglądanie filmów z lektorem, bo przy napisach człowiek wiele traci starając się je przeczytać (traci nie tyle z akcji, co z krajobrazów), zaś oryginalna wersja językowa zawsze będzie wersją w języku obcym i nic tego nie zmieni. Może nie odczuwacie tego jak ja, ale ja, choć bardzo dobrze rozumiem angielski, podświadomie specyficznie odbieram słowa angielskie i polskie. Chodzi mi o to, że polski jest moim ojczystym językiem i wiążą się z nim jakieś emocje, każde słowo coś znaczy. Natomiast angielski jest dla mnie w pewnym stopniu mechaniczny, tak to sobie przynajmniej próbuję wytłumaczyć. Coś jakby powiedzieć "I love you" i "Kocham cię" - niby to samo, lecz zupełnie co innego...
Co do upraszczania dialogów przez lektora, to jest to ze wszech miar słuszne - na pewno coś przy tym tracimy, ale z drugiej strony lepiej rozumiemy film. Wierzcie mi, wiem coś o tym. Robiłem swego czasu napisy do "Ataku klonów" na divxie i starałem się nich zawrzeć wszystko co mówili aktorzy, każdy niuans. Oczywiście jak postanowiłem, tak zrobiłem, lecz często dialogi są za długie i nie sposób ich przeczytać. Prawdę mówiąc mi to wisi, bo akurat AOTC oglądam zawsze po angielsku, ale moi rodzice tak nie mogą niestety. Muszę im puszczac wersję ze swoimi napisami i mam świadomość, że niestety przez to nie są w stanie w pełni zrozumieć tego filmu. Po prostu tekst leci za szybko czasami, a ja nie wiem (również nie za bardzo mi się chce ) co tu wyciąć. Wszystko wydaje mi się istotne . Dobrze zrobione wersje kinowe napisów oraz tekst przygotowany pod lektora są odpowiednio skrócone by oddać sens słów aktorów, a przy tym nie męczyć widza czytaniem bądź słuchaniem. To jest ich duży plus, nie warto robić z tego zarzutu.
Jeśli zaś chodzi o tłumaczenie, to rzuca się w oczy, że w przypadku ANH starali się być bardzo angielscy (Oldiren zamiast Alderan), a w przypadku TESB starali się być bardzo polscy (Mynoki zamiast Majnoki). [Oczywiście to zapis fonetyczny ] Taki już urok tych filmów i nie warto jedynie przez to straszliwie dramatyzować - spokojnie da się przeżyć.