mkn napisał:
Albo J:FO na najwyższym jest trudniejszy niż GoW na najwyższym albo zabrakło Ci cierpliwości, bo Jedi GrandMaster wymaga znacznie więcej ogrania niż prolog.
-----------------------
No, oczywiście całkiem możliwe że jest trudniejszy, czyli że jak mówisz okno węższe. Ale to by było już naprawdę ekstremalne wymaganie. Nie chcę tu udawać jakiegoś grandmastera ogólnie growego, ale zawsze mi się najlepiej grało w te gry co trzeba dobry tajming na bloki/parowanie mieć. W JFO miałem wrażenie, że gra jest "inkąsistent". Czyli, że to okno jest albo różnej szerokości - różni się o jakiś epsilon na plus albo minus za każdym razem (i to by nie było najgorsze, gdyby było zawsze "wycentrowane" w tej samej chwili czasu), albo co gorsza, że działa to tak, że gracz dostaje sygnał że idzie atak, i czas do ataku jest losowo przesuwany w przód i w tył o jakąś małą (znowu epsilon he he) losową wartość. To by było bardzo łatwe do zaprogramowania i by skurwysyńsko podnosiło poziom trudności, ale jednocześnie byłoby bardzo nieuczciwe, bo gra wtedy zamienia się właściwie w losową.
Inna sprawa, że wewnętrzny zegar gry tyka sobie z odpowiednią częstością, i wydarzenia i przetwarzanie inputu od gracza dzieje się ciągle, ale gra może nie nadążać z renderowaniem kolejnych klatek. Jeżeli nawet kilka klatek wypadnie, to gra przeskoczy do następnej, czyli masz na chwilę freeza którego nie zauważysz (albo i zauważysz), ale można zagrać "w tempo". Gdyby się zatykało przetwarzanie inputu czy w ogóle jakaś ta główna pętla stanu gry, to koniec, nie ma szans na jakiekolwiek reakcje gracza na szybkie wydarzenia. Czy tak jest to nie wiem, JFO jest zrobione na UE4, czy taki syf jest łatwy do wywołania na tym enginie to trzeba by było zapytać kogoś kto w gamedevie pracuje albo chociaż się zna coś. Mossar działa w branży więc może skomentuje
Ja od FO odpadłem nie tyle z powodu trudności co przez frustrację z powodu scenariusza i grafiki, która poszła w maksymalne oddanie detali które nikomu nie są do niczego potrzebne. Był ten level na którym się szturmowało bazę imperialną, jakieś takie góry, śnieg, piękne niebo. Wyglądało to absolutnie bombowo, ale kurde po co mi te wszystkie kwiatki, trawy, topniejący śnieg? I jeszcze HDR, wychodzę z jaskini ciemnej i wszystko mnie oślepia, nic nie widać. Takie rzeczy wyglądają cudownie na skrinach w recenzjach, ale grać się nie da, bo nie widać istotnych rzeczy jak przedmioty, elementy trasy etc etc. To samo zresztą wkurzało mnie w GoW 2018. Masakra! Chyba jestem za stary na współczesną grafikę / dizajn.