TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Gry video

Kocham gry RPG

Isengrim 2003-11-02 23:57:00

Isengrim

avek

Rejestracja: 2003-10-16

Ostatnia wizyta: 2005-06-18

Skąd: Lublin

Jeśli gram juz na kompie to grywam tylko w RPG. Moją ulubioną grą jest kultowy Baldur`s Gate 2. Uwielbiam wszystkie gry ze świata FOrgotten Realms. OStatnio skonczylem grę w Neverwinter NIghts...ale największe wrażenie na mnie zrobił Planescape Torment. A wy ludzie grywacie w takie gry??

LINK
  • kilka razy przeszedłem Diablo 2

    Mefisto 2003-11-03 00:52:00

    Mefisto

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2017-01-10

    Skąd: Warszawa

    ale ostatnio po zdobyciu dodatku wciąż nie mam ochoty jej kończyć (długo się gra w to), poza tym mam Baldur`s Gate II (super muzyka) i temu podobne. Nawet lubię takie gry, choć bardziej cenię sobie AvP czy Commandos

    LINK
  • Ja podobnie

    Falcon 2003-11-03 08:34:00

    Falcon

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2017-07-28

    Skąd: Wołomin

    Oprócz gier z SW, to gram tylko w RPGi. Jednak Baldury mi nie podeszły. Najbardziej podobały mi się Fallout`y, Deus Ex i seria Might & Magic. Po przejsciu tych gier, cięzko mi jest grać w coś, gdzie się nie zdobywa doświadczenia

    LINK
    • Ja mam to samo

      Anor 2003-11-03 09:29:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      uwielbiam gry gdzie kreuje się swojego bophatera, czy to przez zdobywanie doświadczenia, czy też przez pakownaie go poprzez dodawanie aretfaktów i innych cudów! Dlatego RPG i pseudo RPG typu Diablo sa moimi ulubionymi gierkami

      LINK
    • Might & Magic

      Lord Sidious 2004-01-25 12:50:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Wrocław

      Taa - tyle, że ja tę serię pamiętam z częsci IV, V - całkiem fajnie się grało. O nowych się nie wypowiadam.. w pewnym momencie zrobili z tego jeszcze jakoś Herosów i się wszystko pomieszało. Ale przyznam, że te stare M&M bardziej mi podpasowały niż te post Baldursowe RPG.

      LINK
      • Powiem

        Otas 2004-01-26 16:38:00

        Otas

        avek

        Rejestracja: 2003-11-05

        Ostatnia wizyta: 2020-05-01

        Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

        że akurat seria "Magicznych Majt" nigdy mi sięakurat nie podobała. Były to naprawde rozbudowane gry z ciekawą fabułą i na swoje czasy dobrą grafiką (choć późniejsze wydania już były graficznie przestażałe) to jak dla mnie brakowało im czegoś co mnie przyciągło by do kompa. Nie lubiałem też nigdy staroszkolnego obrotu o 90 stopni.... strasznie szybko się gubiłem

        LINK
  • RPG - o tak

    Lord Sidious 2003-11-03 18:43:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    Tylko, że te stare - przykro mi nie mogę się wciąż przekonać do Baldurów - dobra przyznam, że nie są to totalnie złe gry - nawet można w nie trochę pograć - tyle, że choć grafiką, muzyką czy wykonaniem przewyższają stare RPGi, to niestety sztandarowe produkty są co najmniej o kilka klas w tyle za np. Betrayal at Krondor.

    Choćby w jednej kwestii - ilość zagadek w BAK i BG2 - BAK bije BG2 na głowę, na dodatek grając w BAK czasem potrafiłem nad rozwiązaniem zagadki spędzić poł dnia - w BG2 - jest taka sala gdzie posągi zadają zagadki - niestety prawie wszystkie rozwiązałem w połowie przeczytanej samej zagadki - to mi bardzo pogarsza odbór gry.

    Cóż są różne RPGi - ja sam prowadziłem w prawdziwym kiedyś kampanię - Widmo Zmory - 30 części - jedna wielka przygoda - i to olbrzymiego kalibru, a kiedyś poprowadziłem osobną przygodę w stylu - Zza krzaka wyskoczył wam wściekły krasnolud, co robicie?
    Zaraz potem napadają was trolle, banda goblinów, armia orków a w końcu ośmiornica bagienna. Cała przygoda miała polegać na zabiciu bossa - a wszystko ograniczło się do rzutu kostkami. Sorry - moim zdaniem takie RPGi to żenada - szkoda czasu.
    Problem w tym, że złożoność fabularna Baldrusa jest bliska coraz to kolejnemu wyskakiwaniu potworów... Większość zagadek trzeba rozwiazać mieczem... Cóż gdzie takie pomysły jak np. upicie dziadka, by tak fałszował, by móc spokojnie podwędzić klucz oficerowi, bo wszyscy będą zaaferowani awanturą o śpiewanie. cóż lubie RPGi - ale niestety obecnie produkowane nie zadawalają mych potrzeb - stad mimo, że czekam na KOTOR - obawiam się tej gry .

    LINK
    • oj lordzie

      Anor 2003-11-03 19:02:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      czyba jestes za bardzo wymagający i musisz skończyć grac w gry!!! No bo widzisz ja cie rozumiem, ale tak naprawdę to wiesz jak mało jest takich osób! Gra się sprzeda wtedy kiedy będzie grywalna, a pojęcie grywalna często rozumie sie jako do przejścia, a że większość "młodzieży" szuka łatwej rozrywki to sobie odpowiedz na kogo postawią producenci!!!

      LINK
      • Wiesz

        Lord Sidious 2003-11-03 19:07:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Wrocław

        masz dużo racji - problem w tym, że ja mało grywam - w BG 2 - próbuję już grać od roku - to chyba będzie rekord w jakim przechodziłem grę - tylko jest tak pogram 2 tygodnie (maks - co daje koło 1-2 godzin dziennie) i potem przez 2 miesiace nawet nie włączam .... bo gra nie ma tego czegoś co wciąga..

        cóż - kiedyś faktycznie przed 1993 - potrafiłem raz w tygodniu grać w nową grę i tyle... - teraz od gry oczekuję więcej niż tygodnia zabawy - tyle, że zabawy - a nie bezmyślnego kilkiania w myszkę.

        LINK
        • wisz ja mam podobnie

          Anor 2003-11-03 22:03:00

          Anor

          avek

          Rejestracja: 2003-01-09

          Ostatnia wizyta: 2023-05-17

          Skąd: Chyby

          dlatego dziś jedyną grą w jaką grywam, o ile w są gry stratyegiczne i dodtego turowe, gdzie mnie nic nie nagli i czuję że moge się zastanowić, a że takie gry wymagają dużo czasu zwykle to tez powoduje że grywam bardzo zadko! Mimo to obiecuje siobie dużo po KOTORze, bo postanowiłem się przełamać i pograć w coś wreszcie, gdyż już nie apmiętam kiedy zaczynałem grac w jakąś nową gierkę. Dziś to już tak mam że tylko powacam do tytułów jakimi interesowałem się dobre kilka lat temu i to chyba wracam bardziej dla sentymentu niż z powodu chęci dobrej zabawy, i tak zwykle kopńczy cię [po godzinie Dlatego obecnie u mnie gierki typu JA nie mają szans!

          LINK
    • Niestety...

      Isengrim 2003-11-03 22:26:00

      Isengrim

      avek

      Rejestracja: 2003-10-16

      Ostatnia wizyta: 2005-06-18

      Skąd: Lublin

      jestem boardowiczem młodszego pokolenia(1987) i nie miałem okazji zagrać w BaK ale z twojego opisu wynika że jest to ciekawa giera.
      RPGi z Forgotten Realms są dla mnie pewnego rodzaju rarytasem i uwielbiam je. A tak swoją drogą Lordzie grałeś w Planescape Torment, który różni sie zdecydowanie swoim klimacikiem od BG ID i NwN. Zagraj w to

      LINK
      • Cóż

        Lord Sidious 2003-11-05 18:21:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Wrocław

        powiem wprost w ID i NwN nie grałem - na oczy tego nie widziałem, podobnie jak Planescape. Choć ID pewnie bede miał, kiedyś... Cóż na Planescape trochę mi szkoda kasy - ale w tym świecie jest ksiażka Denninga - więc kto wie, może warto zajrzeć.

        LINK
  • Tiaaaa....

    Otas 2003-11-05 13:54:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    BAK jest kultową grą, do której nieraz powracam.
    Kiedyś grałem sporo w RPG ale niestety kilka lat temu gdy grałem w BG1 zdażyło mi się, że musiałem ją zaczynać kilka razy od początku (wirus, padnięty dysk, zabawa ojca kompem) i przy którymś razie z kolei załamałem się
    Od tego czasu grałem w RPG tylko real ale ostatnio odkurzyłem stare gierki i znalazłem płytki z BG1 (oryginałki za 159 zeta ) i chyba znowu podejme wyzwanie ....

    LINK
    • Betrayal at Krondor

      Lord Sidious 2003-11-05 18:19:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Wrocław

      Nie spodziewałem się, że na tym forum znajdzie się ktos, kto pamięta tę - co tu mówić, nie oszukujmy się - najlepszą komputerową grę RPG wszechczasów.

      W sumie od BG to też wolę RPG na żywo - ale z tym gorzej bo czas i ekpia - to problem...

      A co powiesz o Return To Krondor?

      LINK
      • ....

        Otas 2003-11-06 08:27:00

        Otas

        avek

        Rejestracja: 2003-11-05

        Ostatnia wizyta: 2020-05-01

        Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

        Niestety nie grałem w RtK ale z tego co pamiętam z recenzji (SS rządzi to była to całkiem niezła gra. Pamiętam też że była jeszcze jedna gra... następczyni BaK, chyba Betrayal at Antara (albo cusik podobnego .

        A że pamiętam BaK .... no cóż ma się te latka

        LINK
      • Jeszcze ja pamiętam BAK..

        Falcon 2003-11-06 09:51:00

        Falcon

        avek

        Rejestracja: 2003-01-05

        Ostatnia wizyta: 2017-07-28

        Skąd: Wołomin

        Bardzo fajna giera, choć nie udało mi sie ukończyć. Gdzieś w połowie trzeba było coś zadziałać z jakims kryształem (jeśli dobrze pamietam), którego w mojej wersji gry chyba nie było. Szukałem dwa dni, nawet z solucją i nic, darowałem sobie.
        A z Rtk jeszcze gorzej - 5 dych na stadionie i wieszała się na każdej walce
        A pamięta ktoś Eye of the Beholder?

        LINK
  • ze względu na mój słabszy

    Jagged Fel 2003-11-05 19:21:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    komp, gram w raczej starsze gry....niezapomniany jest Fallout 2 - pierwsza gra, nad którą spędzałem całe dnie...jest też BG oczywiście, ostatnio grałem w Konunga - niezły chłam nawiasem mówiąc (choć jeszcze nie taki całkiem zły), ale na bezrybiu i rak ryba...

    LINK
    • Też nie mam

      Otas 2003-11-06 08:32:00

      Otas

      avek

      Rejestracja: 2003-11-05

      Ostatnia wizyta: 2020-05-01

      Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

      super sprzętu .. Taaaa Fallout 2 to kultowa gra i mam zamiar kupić ją w nowym wydaniu eXtra Gry, znowu zanurzę się w ten postapokaliptyczny świat. W Konunga też grałem (mam nawet oryginalke) i co racja to racja... badziewne to jest.

      LINK
      • mnie tam najbardziej

        Jagged Fel 2003-11-06 15:21:00

        Jagged Fel

        avek

        Rejestracja: 2003-03-04

        Ostatnia wizyta: 2013-04-26

        Skąd: Zabrze

        wkurzał interfejs...np nie umiałem zmienać na początku w ogóle broni...a Fallout...te godziny nad kompem i słownikiem...miałem angielską wersję, a wtedy chyba (jak grałem pierwszy raz) chodziłem do czwartej klasy, i co drygie słowo w słowniku musiałem sprawdzać...ale grałem nieugięcie...to było genialne...trza by odświeżyć stare CDki...co tam jeszcze było...

        LINK
  • W co gra Nyax...

    Irek Ismaren 2003-11-05 21:19:00

    Irek Ismaren

    avek

    Rejestracja: 2003-07-13

    Ostatnia wizyta: 2004-04-25

    Skąd:

    Ja po prostu gram w Star Wars RPG...najprościej w końcu jestem fanem
    Star Wars! Ale tylko w klasykę West End GAmes a nie w syf zwany D20
    który wymyslono dla tępych Amerykanów.Jako starej daty rpgowiec
    zwalczam jak mogę pleniące się D20...i chrzanić Wizardów bo są bardziej komercyjni niż Hollywood.
    Pamięta ktoś może "Battle for the Golden Sun"?
    Ale podobnie jak Lord wielbię również Betrayal At Krondor oraz inne stare rpg jak Ishar, Lands of Lore, Bloodnet...na tym spędzilem szkołę
    podstawową.

    LINK
    • buahaha

      Jeth 2003-11-06 20:01:00

      Jeth

      avek

      Rejestracja: 2001-09-20

      Ostatnia wizyta: 2015-03-26

      Skąd: Tczew

      Pozwol ze cie wysmieje
      d20 wcale nie zostal wymyslony dla durnych amerykanom, bo o ile sie nie myle gdy zostal stworzony nie mial w perspektywie rozwoju na taka skale. Jest systemem prostym, czy to zle? Gra jest przynajmniej przyjemna, i szybka, a to chyba o wiele wazniejsze od systemu, ilosci kostek i rodzaju naliczania doswiadczenia.
      Poza tym Star Wars d20 jest nowe, ma niecale cztery lata, wiec nie wiem o co sie burzysz? I tak uczynilo wiekszy postep niz WEG, gdyz zasady tego rozwijaly sie przez dziesiec lat, tu mamy wielki postep, i wyelimionowanie wiekszosci bledow w przeciegu dwoch-trzech lat. Dajmy im jeszcze troche czasu, latwo powiedziec ze zle, podajac wyciagniete z d*py powody.
      A czy komercha?
      Nie uwazam by byla to komercha. Patrz na ilosci podrecznikow WEGu i WOTCu. Jezeli Wizards jest komercha ciezko mi nazwac WEG.

      LINK
      • Błędów?

        Irek Ismaren 2003-11-07 10:23:00

        Irek Ismaren

        avek

        Rejestracja: 2003-07-13

        Ostatnia wizyta: 2004-04-25

        Skąd:

        To D20 jest pełen błędów! Sporo pisano np o błędach jakie zawierał
        Core Rulebook (1 ed.) którego zasady WOTC zerżnęła żywcem z Dungeons and Dragons i które nijak nie przystawały do SW! Granie wg tych zasad powodowało mnośtwo absurdalnych sytuacji, nie chce mi się
        wymieniać przykladów.Poza tym Wizardzi to dupki które jadą na komercji.Ich ksiażki są wyjatkowo mało oryginalne i widać że autorzy
        nie czują bluesa jesli chodzi o Star Wars.Brak im jaj żeby wymyslać coś
        oryginalnego wolą jechać na utartych schematach.Ilustracje postaci też są żałosne,coś jak połączenie mangi i flower power (np rysunek wookiego w nieslawnym Core Rulebook i inne) co to za palant je maluje?Wynajęliby dobrego artystę starwarsowego np. Dave Dormana ale nie lepiej placic mniej durniom bez talentu.Ani oglądając ilustracje ani czytając treść nie wyczuwam klimatu SW.Czuję natomiast ze wzięli się za to przypadkowi ludzie którz dotychczas ze SW nie mieli nic wspólnego
        Wystarczy przejrzeć np New Jedi Order Sourcebook albo Dark Side Sourcebook żeby zobaczyć że są to kompilacje informacji zawartych w powieściach i ktoś kto przeczytał powiesci niczego się nie dowie nowego z tych knig...To jest robienie luidzi w bambuko bo takie sourcebooki to nawet ja potrafię napisać gentelistoto.WEG przynajmniej staral się być oryginalny,ty chyba nie wiesz co mowisz, przeciez to wlasnie WEG od konca lat 80 ukształtował większosc Expanded Universe oni wymyślali nowe planety i postacie, wątki poboczne uzupełniajęce filmy, doradzali autorom powieści,oni w ogole wnieśli ogromny wkład w rozwój świata Star Wars.Trochę szacunku młodzieńcze OK? Takie sourcebooki WEG jak Planets Collection, Thrawn Trilogy Sourcebook, Tales of the Jedi Companion aż pekają od nowych informacji uzupełniających powieści, które wymyslali pomyslowi redakrtorzy WEG-czytając te sourcebooki wiem że dowiem się czegoś nowego i istotnego co mogę wykorzystać w czasie sesji z graczami.A czego nowego dowiem się z sourcebooków WEG?Niczego bo to szajs,prymitywna kompilacja, nic wizardzi nie dodają od siebie.To są rzeczy dla leniwców:nie chce ci się czytać 20 powieści NEJ to kupujesz New JEdi Order Sourcebook,czytasz go i potem świecisz wiedzą.Twoje argumenty o tym żę WEG wydał wiecej ksiazek niż WOTC i dlatego jest bardziej komercyjny są najbardziej idiotyczne z całej twej tzw. wypowiedzi.Po pierwsze wydał więcej bo działał od 1987 do 1998 a Wizardzi psuja star wars dopiero od 2001 r. (wtedy zaczeli wlasciwie cos wydawać) wiec nie dziala jeszcze zbyt długo (i miejmy nadzieje że długo nie podziała).Ale w tak krótkim okresie WOTC i tak wydał więlką ilość podręczników wieć tempo ma szybsze, niż WEG który przynajmniej się starał rozwijać swiat SW a nie żrzynać od tego co wymyslili autorzy komiksów i powiesci i opatrywac to tandetnymi ilustracjami.WOTC to Macdonalds RPG, pozera wszystko i wszystkich, obniża poziom systemów, wprowadza komercję zaniast pomysłowości,
        i co najgorsze zmierza do monopolu gównianego D20 (który wdziera sie nawet do takich szacownych systemów jak Call of Cthulhu) który ma wyprzeć wszystkie inne systemy, tak jak nadmuchiwane hamburgery MCDonalda zniszczyły elegancką europejską kuchnię.A ty jesteś opłacanym przez WOTC człowiekiem który broni tego syfa (mówię o D20)Największym zarzutem jaki mam do D20 to to zę jest to pod względem mechaniki system wybitnie GAMISTYCZNY który nie przystaje do specyfiki Star Wars,gdyz do gwiezdnej sagi najlepiej pasuje system
        DRAMATYSTYCZNY.Powoduje to wiele paradoksów (także wynikająćych z winy lenistwa wizardów ktorzy sobie polaczyli D&D z SW co jest bluznerstwem) oto niektóre moje zarzuty:
        - w WEG było większy nacisk na opis świata i prowadzenie gry,u wizardów nacisk kladzie się na mechanikę gry co jest absurdem bo SW
        to przede wszystkim akcja w kosmosie i mechanika powinna byc minimalna a nie wyrastac na glowny element rozgrywki.
        -projektanci WOTC zamiast skupić się na zrobieniu gry pasujacej do filmów, skupili się na zrobieniu gry pasujące do D20 i rezulataty mamy jakie mamy bp. genialny pomysł żeby rozdzielic od siebie Jedi wojowników i jedi mędrców (sztuczne klasy wymyslone przez WOTC zeby lepiej pasowaly do D&D) bo wybranie jednej sciezki automatycznie zamyka dla nas drugą-jedi-wojownik nigdy nie zostanie jedi-mędrcem
        (czyli obiwan nigdy nie powinien zostać mistrzem jedi-błąd lucasa któy nie stosował się do D20...) tu juz mamy przyklad jak sztuczne sa zasady tworzone przez WOTC które sa przeszcczepione z innego systemu i pasują do Star Wars jak pięść do nosa.Albo idiotyczna klasa
        "szlachciców" do któej wedle podręcznika zaliczać nalezy Palpatine,Valoruma i Jabbę, i która została żywcem wzięta z D&D-czy trudniej o bardziej jaskrawy przykład braku oryginalności? Przeciez to nijak nie przystaje do Star Wars gdzie nie ma monarchii feudalnej, krola,
        krasnoludów i chłopow tylko całkowicie odmienny świat który wizardzi chcą wtłoczyć w swoje sztywne, skostniałe zasady.
        -sporo uwagi poswiecono poruszaniu sie na piechote zapewne dlatego ze w zacofanym swiecie fantasy bohaterowie istotnie muszą
        lazic na wlasnych nogach ale w swiecie star wars...nie wiem czy bede
        się włoczył po calej planecie skoro moge wsiąść w speedera...kolejny dowó na to że wizard mysli kategoriami D&D a nie SW...
        -przegladając sprzęt dowiedziałem się o kolejnym błędzie Lucasa -otóż szturmowcy na tantive IV nie mogli ogłuszyć Lei ponieważ karabiny nie mają funkcji ogłuszania-mają ją jedynie pistolety...naprawdę bardzo mądre.
        -odgrywanie pełnych akcji scen z filmu jest niemozliwe bo np. jedi poruszajac się moze wykonać tylko jeden atak na szećś sekund a w ogole poruszenie sie w jednej rundzie wiecej niz raz wymaga kwalifikacji specjalnych (a wziecie ich oznacza ze potem nie mozna wziac innych zdolności bardziej potrzebnych) co jest takze spusciznąD&D
        DZięki temu genialne D20 całkowicie uniemożliwia odgrywanie gry w kinowym stylu ale przemienia ją w kosmiczne D&D.Chcesz to sobie graj Jeth...
        -w D20 quigon musiałby sie postarać aby umrzeć,gdyż jesli śmiertelnie raniona postać nie zdechnie od razu to następny rzut sprawdzający czy juz nie umarła wykonuje dopiero po godzinie,a w miedzyczasie mozna wykonywac testy pierwszej pomocy...
        -walka w kosmosie budzi śmiech.Jeśli walczą ze sobą ISD i Calamari to przypomina to pojedynek kowbojow.Otoż ISD ma salwę burtową zadającą 2600 p. "obrażen" i tarcze wynoszące 1000 p.Z kolei Calamari swoją salwą zadaje 1000 p obrażeń i ma tarcze 900 p. Oznacza to że
        jesli ISD szczeli pierwszy to rozwali Calamari ale jesli calamari szceli pierwszy to rozwali ISD (pomijając że w X-wing alliance czy innych grach
        statki te mialy zupełnie inne statystyki) - trochę inaczej wygladało to pod
        Endor gdzie krązowniki nie rozpadały sie w sekundę...
        Nowy system jest typowym przykladem wyważonego i dbającego wylacznie o mechanikę systemem gamistycznym który absolutnie nie nadaje się do Star WArs.Gdyż RPG gwiezdnowojenne powinno być skoncentrowane na pełnym akcji i dramatyzmu opowiadaniu heroicznych historii o walce dobra i zła, o bitwach w kosmosie i szybkich pojedynkach na miecze świetlne.Zamiast tego mamy jedynie celebrowanie mechaniki i to kiepskiej mechaniki.Nigdy nie lubiłem wladcy pierscieni, dungeons and dragons, forgotten realms i innych syfów fantasy zawsze wazny był dla mnie Lucas i jego saga która bije na głowe wszytkich,a teraz jakies dupki wziely i skopaly te sage...Przykro mi ale nikt normalny nie zaprzeczy ze D20 nie pasuje ze swoim podejciem do SW.Ten system sie przyjał bo protektor wizardów
        Hasbro przeforsowało ich na dziedziców licencji WEG.JEdnak nie zmienia to faktu że nowe starwarsowe RPG jest straszliwie bezbarwne i robione bez polotu czy to w warstwie ilustracyjnej która jest okropna czy to w
        mechanice gry która uniemozliwia rozgrywanie przygod w filmowym stylu i skupia się na zasadach a nie na esencji jaką jest akcja.D20 jest dla cieniasów bez polotu ktorzy czczą tabele,zasady,reguły a nie PRZYGODĘ która moim zdaniem jest najważniejsza w RPG.

        Przekonaj mnie że nie mam racji Jeth.

        LINK
        • mylisz sie

          Jeth 2003-11-07 20:02:00

          Jeth

          avek

          Rejestracja: 2001-09-20

          Ostatnia wizyta: 2015-03-26

          Skąd: Tczew

          Przynajmniej czesciowo.
          Wszystkie przytoczone przez ciebie argumenty bazuja na 1ed. ktora niestety byla nieudana. Ale uwazam za glupote krytykowanie dosc mlodej gry, ktora z roku na rok jest coraz lepsza. Sam gram rowniez w gre WEGu, wiec nie mam zamiaru sie z toba klocic, ze jest zla, bo zla nie jest.
          Co do monopolu i komercji?
          Pozwole sobie sprostowac moje slowa. WEG ma wiele podrecznikow, wiele dobrych, zawierajacych ciekawe informacje, ktorych nie mamy w ksiazkach, ale niestety niektore sa raczej pisane na ilosc nie na jakosc. Sourcebooki do pojedynczych ksiazek to jest IMHO przesada, gdyz w zadnym z nich nie znajdowalo sie tyle informacji by zrobic z tego ksiazke, rownie dobrze mozna by po prostu zrobic sourcebook calej trylogii, sourcebook jakiegos okresu. Tam zdarzaly sie wpady, ktore juz przytoczyl Darklighter. RPG to gra wyobrazni gdzie nie wszystko musi byc napisane na kartce, a niestety WEG pozwala czasem przestac pracowac naszej wyobrazni.
          Co do monopolu. D20 jest gra dobra, co potwierdza sie tym, że w tym systemie powstaja nowe niezalezne od WOTCu gry, np. Neuroshima.
          Jedi-mędrzec i Jedi-wojownik to faktycznie zwalona sprawa, ale szlachcic, to po prostu przywodca. Takiej klasy w AD&D nie ma, wiec nie wiem skad wziales ze podobne. Zostalo wymyslone specjalnie na potrzeby SW.
          System walki w kosmosie. Nie bede tego komentowac. W WEGu system jest stanowczo o zbyt skomplikowany, za duzo rzutow, podobnie walka na miecze.
          Od strony SWd20 wyglada to troche inaczej. Masz kosc d20 i modyfikator ataku. Rzucasz, jezeli otrzymasz liczbe wyzsza od obrony przeciwnika, na ktora sklada sie 10+modyfikator zrecznosci+pancerz+inne to trafiles, jezeli nie jest wyzsza, to nie trafiles, i rzucasz obrazenia. Bardzo proste. WEG natomiast zwalnia. Tu masz rzut, czasem nawet 10 kostkami na umiejetnosc lightsaber, obrona przeciwnika, czesto rowniez 10 kostek. Rzut ile zadalo obrazen. Rzut na sile. To jest niestety wada WEGu.
          Co do obrazkow to tu sie zgodze, choc nie wszystko sa beznadziejne. Niektore sa dobre, coz to zalezy od gustu.
          Co do przerostu mechaniki nad grą. Nieprawda. Tylko kiepski mistrz grydo czegos takiego doprowadzi.
          Wloczenie sie na piechote, no coz, ostatnio w ksiazkach, w filmach takze mamy wiecej akcji na ladzie, biegania z blasterem po planecie wiec to musi sie znalesc w podreczniku.
          Poruszanie sie i strzelanie, czy tez walczenie mieczem. W d20 istnieja tzw. atuty postaci. Postać ma pewną ich liczbe. Np. Weapon Focus daje +1 do walki danym typem broni, i jest atut walka w ruchu. Skoro szturmowcy, i Jedi walczyli w biegu to oznacza, ze taki atut mieli. A posiadanie takiego wcale nie wyklucza posiadanie innego. Radze z pewna rezerwa podejsc do tekstu z esensji. Byle jaka niedoswiadczona postac nie jest w stanie odbijac w biegu strzalow.
          Co do testow pierwszej pomocy. Zostalo to poprawione w 2ed. To raz. Mysle ze chodzi ci o sytuacje z Qui-Gonem ktory mial +10 do rzutu, a rzut rowny 10 ratowal go. Jednak jedynka psuje wszystkie rzuty.
          WEG stracil licencje na wlasne zyczenie. Firma miala klopoty finansowe, i musiala sie pozbyc kilku licencji, wiec sie pozbyla SW.
          I jeszcze czczenie tabeli. WOTC zatroszczyl sie o tak zwane Game Master Screeny, gdzie masz wszystkie tabele niezbedne do gry, ktore jednak wchodza latwo. Ja podczas moich ostatnich trzech sesji AD&D zagladalem do podrecznika tylko przy awansie postaci, by pokazac graczom atuty, upewnic sie ile czarownik ma czarow do zapamietania itd.. Tak gra odbywa sie bez przeszkod, gdyz wszystkie wazne informacje masz w karcie postaci gracza.
          Jeszcze jedno:
          "A ty jesteś opłacanym przez WOTC człowiekiem"
          "Wizardzi to dupki"
          Nie mam zamiaru cie ostrzegac kilkadziesiat razy. Radze zmien slownictwo, bo bedzie dlugi weekend bez forum.

          LINK
          • OK twoja odpowiedź mnie satysfakcjonuje

            Irek Ismaren 2003-11-07 22:20:00

            Irek Ismaren

            avek

            Rejestracja: 2003-07-13

            Ostatnia wizyta: 2004-04-25

            Skąd:

            To miłe że chciało ci się walnąć taką analizę - nie żebyś mnie przekonał
            ale twoich argumentów nie mozna jednak do końca zignorować.
            Jeśli chodzi o słownictwo to nie róbmy z bastionu kółka różańcowego bardzo proszę, co innego wzajemne obrażanie się epitetami typu "ty sk.." a co innego uzywanie słów niec. jako stylu wysławiania się.Tym bardziej że twoja wypowiedź która zapoczątkowała tę dyskusję też nie należała do uprzejmych - bylo to flekowanie kogoś kto mówi o swoich gustach RPG.Ja na forum mówię normalnym jezykiem młodzieżowym
            i nie bede sie cenzurował i udawał że jestem jakimś angielskim, nadętym pedałem z oksfordu.Jest powszechnie przyjęte wśróf młodzieży której ty i ja jesteśmy częścią- nie powiesz mi że ty nigdy nie klniesz bo
            w taką bzdurę to nie uwierzę.Rozumiem że pewnych granic nie można przekraczać bo nie daloby sie tu żyć gdyby wszyscy zaczeli się obrazac
            ale bez przesady-jak ludzie na forum uzywają sobie na osobach trzecich
            (np na wizardach) to nic złego sie nie dzieje.
            No chyba że jesteś mormonem i brzydkie slowa doprowadzaja cie do zawału.
            PS: oczywiście nie wierze zebyś był opłacany przez WOTC i dziwne że wziales to powaznie.

            LINK
            • :)

              Jeth 2003-11-08 09:27:00

              Jeth

              avek

              Rejestracja: 2001-09-20

              Ostatnia wizyta: 2015-03-26

              Skąd: Tczew

              wkurzylo mnie raczej "A ty jesteś opłacanym przez WOTC człowiekiem". To ze wizardsow masz w dupie nie, w koncu nie jestem zadnym z nich.
              Co do brzydkich slow, uzywaj ich, mnie sie tylko nawinely dwie twoje uwagi, jedna o pani Portman, a druga o mnie, co mnie nieco zdenerwowalo.

              LINK
    • Star Wars tez wymyślono dla tępych Amerykanów...

      Falcon 2003-11-07 08:54:00

      Falcon

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2017-07-28

      Skąd: Wołomin

      Nie wiem, czemu uważasz, że system d20 to syf? Może z braku jego znajomosci? Jakoś dziwie się, że jest wykorzystywany w wielu grach i ludzie nie narzekają. Gdyby był naprawde taki do dupy to nikt by w nim nie grał....
      Rozumiem, że jako stary erpegowiec bedziesz zwalczał takze wszystko co nowe.....
      A co do komercji, to bez niej nie powstałby też d6 - na dluższa metę nic za darmo nie wychodzi.

      LINK
  • Ja może

    Darklighter 2003-11-07 14:30:00

    Darklighter

    avek

    Rejestracja: 2003-02-20

    Ostatnia wizyta: 2015-01-11

    Skąd:

    postaram się nieco obiektywniej spojrzeć na tą ocenę d6 i d20 i spojrzeć na wady i zalety obydwu.
    Po pierwsze przestańcie kojarzyć SW z DnD, bo to nie na jego zasadach ono bazuje. Mechanika bliższa jest Wheel of Time (istniejącemu przed DnD d20) (min. rosnące Defense).
    Długo już mam styczność z SW RPG i powiem tak: zrówno wersję d6 jak i d20 musiałem modyfikować, bo żadna z nich nie jest doskonała.
    Co do podręczników to korzystam z zarówno z wersji d6 i d20, bo dzięki temu mam kompletniejszy obraz świata SW. W razie czego szybko można dokonać konwersji postać, sprzętu, pojazdów itp.
    Co do podręczników to poziom jest różny. Np. Tales of the Jedi to głównie opis historii, bohaterów, mocy i tehnologii. Wszystko fajnie, ale nigdzie nie ma napiane co to znaczy być Jedi, brak szczegółowej interpretacji kodeksu, opisu postępowania, prób Jedi itp. (zostało to, natomiast, dokładnie przedstawione w Power of the Jedi.
    Pomysł z rodzieleniem klas Jedi jest rzeczywiście chybiony. Wynika to niestety z filozofii WotC. Wg nich najważniejsza w grze jest równowaga, czyli żadne klasy nie powinny górować nad innymi-->dlatego zapewne Jedi może umrzeć od używania Mocy (ech) (DnD jeszcze bardziej na tym ucierpiało). Dobra, wiem, że Jango ustrzelił mistrza Jedi na arenie, ale IMHO wynikało to z:
    1)stylu walki jakim posługiwał się ów mistrz (forma VI)
    2)zdolności nadnaturalne Jedi zmalały ze względu na zakłóconą równowagę Mocy.
    Wg mnie gra jednak powinna oddawać klimat filmu. Jeżeli tam 10,000 Jedi jest w stanie utrzymać porządek w Republice to oznacza to, że wyrastają oni bardzo ponad resztę społeczności galaktyki (mądrość, walka, dyplomacja itp.)
    Co do szczegółowych opisów mechaniki, to mi osobiście to się bardzo podoba. Każdy znajdzie coś dla siebie zarówno wielbiciele walki w kosmosie jak i ci, co lubią się włóczyć po pustyni grając Tuskenami.
    W d6 też było sporo odniesień do zagadnień czystej mechaniki np. fenomenalnie rozpisane manewry bojowe pojazdami/statkami (np. attack patern Delta)
    Świat SW to nie zawsze megamiasta z dostępem do szybkich środków transportu (Qui Gon i Obi Wan na Naboo czy Han Solo na Hoth)
    Nie można zakładać przecież, że speeder będzie zawsze pod ręką.
    Co do sceny z Qui Gonem to jest to interpretowane jako sytuacja, gdzie postać było już na -10 (czyli martwa) lecz MG pozwolił (można to zrobić szczególnie dla Jedi) na kilka ostatnich słów--->ja tak robiłem jeszcze w d6.
    Nigdy, zarówno w d6 jak i d20 nie interpretuje się rundy jako pełne 6 czy 5 sekund (to jest umowna wartość). Jeżeli mamy dwóch przeciwników i każdy z nich raz atakuje to runda trwa wtedy sekundę albo i mniej.
    Co do walki statków, jak słusznie zauważył Irek, było wiele zarzutów. Dlatego właśnie zwiększono wartości DR pancerza i osłon. (Ja mam jeszcze zastrzeżenia do dział jonowych (d20).)
    Teraz "typowy" strzał z krążownika Mon Calamari nie uszkodzi z taką łatwością osłon Niszczyciela (a doliczmy do tego możliwość regenaracji osłon przez personel techniczny). Tu niestety w d6 (wersja revised) ktoś chyba wogóle nie myślał i stworzył tabelkę, w której to dodaje się, bądź odejmuje, wartości kostek z zależności od atakującego pojazdu, okrętu, istoty. W d6 rzucając dużą ilością kostek można otrzymywać skrajnie różne wyniki. Doporwadza to czasem do absurdów w stylu: zesztrzelenie jedną slawą Corelliańskiej Corvetty przez Tie Inteceptora (tak niestety było na mojej sesji). Wracając jednak do tabelki: otóż wg jej wskazań obiekty rozmiarów Gwiazdy Śmierci mają modyfikator kostkowy +24D (np do wytrzymywania obrażeń) przeciw skali character (+22D przeciw skali speeder.) Jak wiadomo z Dark Empire typowa planeta ma od 10 do 20D. W d6 pod zdolnością Demolitions jest wpomniane, że ładunek wybuchowy zadaje 1D (w skali speeder). Obrażenia te można zwiększać w nieskończoność dodając jeden ładunek co daje +1D do obrażeń. Cóż, wystarczy sto ładunków (niewielki magazyn broni) by zniszczyć całą planetę (dalej nie komentuję.)
    Brak też czasem konsekewncji np. mamy człowieka o przeciętnej budowie ciała i sile (2D). Małe ma szanse wygrać siłowanie z Wookeim. Ale nasz "przeciętniak" może mieć bardzo wysoką wartość umiejętności lifting (podnoszenie) dzięki czemu może np. rzucić speederem (hmmmm...) Można by podać jeszcze kilka innych wyczynów rodem z Dragon Ball Z, typowych dla d6, ale na razie starczy.
    Posumowując, wybrać system można dowolny. Nigdy tak się nie stało, i nie stanie, że mechanika będzie czynnikiem decydującym o klimacie gry. O tym to już decyduje MG, jego gracze i ich wyobraźnia, bo to oni kreują atmosferę SW, a nie rodzaj używanych kostek czy tabelek. Zasady to tylko dodatek do opowiadanej historii, a to ona i jej bohaterowie są najważniejsi.

    LINK
  • Brawa dla Darklightera!

    Irek Ismaren 2003-11-07 15:03:00

    Irek Ismaren

    avek

    Rejestracja: 2003-07-13

    Ostatnia wizyta: 2004-04-25

    Skąd:

    Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem! Od razu dyskusja robi się ciekawa.Macie rację że moze jestem trochę konserwatywny i za bardzo przyzwyczajony do WEG ale z drugiej strony chyba jednak część moich zarzutów jest słuszna np. że istotnie ilustracje są u wizardów potworne i
    ze nie są oni specjalnie oryginalni bo jednak ludzie z WEG byli nowatorscy i EU strasznie rozwinęli- nie widzę tego ognia u WOTC którego dzieła mają charakter bardziej odtwarzający niż rozszerzajacy
    (zwłaszcza w tak fatalnych sourcebookach jak New Jedi Order czy Era of Rebellion które są po prostu bezczelnymi kompilacjami)Pozdrawiam.

    LINK
  • co prawda w SWRPG

    Jagged Fel 2003-11-08 12:33:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    nie gram, ale nie mogę sie zgodzić z tym, że d20 to syf dla Amerykanów, bo takie gadanie świadczy tylko o poziomie wypowiadającej je osoby...sam gram w DnD, jestem MG, i jakoś nie mam żadnych zarzutów do tej mechaniki, powiem więcej, jest ona wg mnie bardzo dobrym rozwiązaniem....bo jeśli nie, to proszę, powiedzcie, czemu obecnie staje się standardem?? i nie mówcie, że to przez Amerykanów, bo w Polsce wydanie DnD cieszyło się taką popularnością, jak chyba jeszcze żadna (może poza WFRP) gra RPG, najlepiej świadczy o tym to, że podręczniki musiały być kilka razy dodrukowywane, bo magazyny świeciły pustkami...

    LINK
  • Zamykający się krąg cRPG

    Lord Sidious 2004-05-23 13:14:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wrocław

    Z cyklu luźne przemyślenia KOTORowe..
    Zauważyłem, że KOTOR w wielu miejscach odchodzi od rewolucyjnych rozwiązań Baldur`s Gate i klonów, ale w ich miejsce wcale nie daje nic nowego - wręcz przeciwnie wraca do starych pomysłów - i rozwija je. A to dobrze, choć przy tym nie unika pewnych błędów. KOTOR stawia na fabułę, ale czemu nie pozwala np. zabijać ludzi na ulicach Taris? Wpasć z granatem do kantyny, zabić Cartha wbijając mu miecz świetlny od tyłu? Bo się nie przejdzie gry?? Ale to RPG - pownna być taka opcja... nawet jeśli potem nie da się skończyć gry... Zresztą np. jakbym wrzucił granat do Hebanowego.. .Mrocznego Jastrzębia to powinienem zginąć na Taris... koniec gierki, ale powinienem mieć taką mozliwość. LucasArts stara się jak może zrobić grę w której nie da się od tak zginąć czy przegrać. Śmieszył mnie wyścig na Taris - gdzie wjechałem specjalnie czasem 40 sekund, koleś miał 38, to go pobilłem by mieć 37 znów mnie pobił do 36, a potem spokojnie sobie 26 wyrobiłem - pewne oszustwo związane z podejściem wobec gracza... Nie ważne są jego wyniki, ale ważna jest historia którą opowiada.. Tożto przeiceż Return to Krondor (hmm analogii dużo 3 postaci na raz, podobny widok gry, też nie można robić glupich rzeczy jak wpaść do knajpy i wszystkich wyrżnąć. To było dobre w BG gdzie by się czasem odstresować, można było wyrżnąć całą wioskę, z niewinnymi bohaterami itp.) Jeśli tak jest to kto wie, może za jakiś czas dostaniemy RPGa na miarę Betrayal at Krondor - gdzie będzie nie tylko wciągająca fabuła, ale też duża możliwość na grę, dzięki masie subquestów i możliwych rozwiązań jednej kwestii.. A to znaczy bardziej skomplikowane zadania - nie - zabij kmiotka, a raczej dostań się do budynku - i tu możesz np. wbić się helikopeterm w okno itp..

    LINK
    • Re: Zamykający się krąg cRPG

      Lord Bart 2004-05-23 14:15:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      Lord Sidious napisał:
      ale czemu nie pozwala np. zabijać ludzi na ulicach Taris? Wpasć z granatem do kantyny, zabić Cartha wbijając mu miecz świetlny od tyłu? Bo się nie przejdzie gry??
      -----------
      Heheheheh wiem o czym myślisz... miałem taki motyw w BGII wytłukłem całą Athkatlę i dopiero w dzielnicy świątyń mnie dziabneli
      wiesz czemu nie ma tego w KotORze?? Bo to całkiem nierealna sprawa... ilu byś zabił 2?? 3?? Straże Taris zgasiłyby Cię w 5min. Zresztą co to za frajda wybijac miasto??

      LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..