Przynajmniej czesciowo.
Wszystkie przytoczone przez ciebie argumenty bazuja na 1ed. ktora niestety byla nieudana. Ale uwazam za glupote krytykowanie dosc mlodej gry, ktora z roku na rok jest coraz lepsza. Sam gram rowniez w gre WEGu, wiec nie mam zamiaru sie z toba klocic, ze jest zla, bo zla nie jest.
Co do monopolu i komercji?
Pozwole sobie sprostowac moje slowa. WEG ma wiele podrecznikow, wiele dobrych, zawierajacych ciekawe informacje, ktorych nie mamy w ksiazkach, ale niestety niektore sa raczej pisane na ilosc nie na jakosc. Sourcebooki do pojedynczych ksiazek to jest IMHO przesada, gdyz w zadnym z nich nie znajdowalo sie tyle informacji by zrobic z tego ksiazke, rownie dobrze mozna by po prostu zrobic sourcebook calej trylogii, sourcebook jakiegos okresu. Tam zdarzaly sie wpady, ktore juz przytoczyl Darklighter. RPG to gra wyobrazni gdzie nie wszystko musi byc napisane na kartce, a niestety WEG pozwala czasem przestac pracowac naszej wyobrazni.
Co do monopolu. D20 jest gra dobra, co potwierdza sie tym, że w tym systemie powstaja nowe niezalezne od WOTCu gry, np. Neuroshima.
Jedi-mędrzec i Jedi-wojownik to faktycznie zwalona sprawa, ale szlachcic, to po prostu przywodca. Takiej klasy w AD&D nie ma, wiec nie wiem skad wziales ze podobne. Zostalo wymyslone specjalnie na potrzeby SW.
System walki w kosmosie. Nie bede tego komentowac. W WEGu system jest stanowczo o zbyt skomplikowany, za duzo rzutow, podobnie walka na miecze.
Od strony SWd20 wyglada to troche inaczej. Masz kosc d20 i modyfikator ataku. Rzucasz, jezeli otrzymasz liczbe wyzsza od obrony przeciwnika, na ktora sklada sie 10+modyfikator zrecznosci+pancerz+inne to trafiles, jezeli nie jest wyzsza, to nie trafiles, i rzucasz obrazenia. Bardzo proste. WEG natomiast zwalnia. Tu masz rzut, czasem nawet 10 kostkami na umiejetnosc lightsaber, obrona przeciwnika, czesto rowniez 10 kostek. Rzut ile zadalo obrazen. Rzut na sile. To jest niestety wada WEGu.
Co do obrazkow to tu sie zgodze, choc nie wszystko sa beznadziejne. Niektore sa dobre, coz to zalezy od gustu.
Co do przerostu mechaniki nad grą. Nieprawda. Tylko kiepski mistrz grydo czegos takiego doprowadzi.
Wloczenie sie na piechote, no coz, ostatnio w ksiazkach, w filmach takze mamy wiecej akcji na ladzie, biegania z blasterem po planecie wiec to musi sie znalesc w podreczniku.
Poruszanie sie i strzelanie, czy tez walczenie mieczem. W d20 istnieja tzw. atuty postaci. Postać ma pewną ich liczbe. Np. Weapon Focus daje +1 do walki danym typem broni, i jest atut walka w ruchu. Skoro szturmowcy, i Jedi walczyli w biegu to oznacza, ze taki atut mieli. A posiadanie takiego wcale nie wyklucza posiadanie innego. Radze z pewna rezerwa podejsc do tekstu z esensji. Byle jaka niedoswiadczona postac nie jest w stanie odbijac w biegu strzalow.
Co do testow pierwszej pomocy. Zostalo to poprawione w 2ed. To raz. Mysle ze chodzi ci o sytuacje z Qui-Gonem ktory mial +10 do rzutu, a rzut rowny 10 ratowal go. Jednak jedynka psuje wszystkie rzuty.
WEG stracil licencje na wlasne zyczenie. Firma miala klopoty finansowe, i musiala sie pozbyc kilku licencji, wiec sie pozbyla SW.
I jeszcze czczenie tabeli. WOTC zatroszczyl sie o tak zwane Game Master Screeny, gdzie masz wszystkie tabele niezbedne do gry, ktore jednak wchodza latwo. Ja podczas moich ostatnich trzech sesji AD&D zagladalem do podrecznika tylko przy awansie postaci, by pokazac graczom atuty, upewnic sie ile czarownik ma czarow do zapamietania itd.. Tak gra odbywa sie bez przeszkod, gdyz wszystkie wazne informacje masz w karcie postaci gracza.
Jeszcze jedno:
"A ty jesteś opłacanym przez WOTC człowiekiem"
"Wizardzi to dupki"
Nie mam zamiaru cie ostrzegac kilkadziesiat razy. Radze zmien slownictwo, bo bedzie dlugi weekend bez forum.