TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Książki

Wielka Republika: Światło Jedi (Charles Soule)

Mossar 2020-11-16 19:52:28

Mossar

avek

Rejestracja: 2015-06-12

Ostatnia wizyta: 2024-11-17

Skąd:

8 pierwszych rozdziałów za mną. Możecie sobie przescrollować, nie ma tego dużo, więc zapewne rozdziałów będzie po prostu sporo w tej książce, skoro stron ma być 400.
https://sites.prh.com/highrepublic

Książka w tych 8 rozdziałach niewiele zdradza. LotJ prawdopodobnie będzie jednym wielkim wstępem do tej ery, ale te 8 chapterów to wciąz wstęp do tego wstępu. Z najwazniejszych rzeczy:
1. Wielka Katastrofa to początek spoilera chyba zniszczenie statku Legacy Run, którego szczątki lecą m.in. w kierunku planety Hetzal. Te 8 rozdziałów to opis tej sytuacji z perspektywy Legacy Run, Hetzal i Jedi lecących na ratunek. Coś mi jednak nie gra, bo Jedi mówią, że szczątki walną w Hetzal za 30 minut, a "licznik" w tym momencie jest ustawiony na "75 minutes to impact". Może to tylko podpucha albo po prostu efekt czegoś dużo większego, np. związanego z Nihilami. koniec spoilera
2. Jedi latają głównie myśliwcami typu Vector. początek spoilera Tu chyba najistotniejsza sprawa jest taka, że te statki mają jakby takie zabezpieczenie dżedajowe. Do pola Mocy w kokpicie należy wsunąć miecz świetlny i wtedy uaktywnia się uzbrojenie myśliwca. Na razie opisane tylko pobieżnie w jednym akapicie, ale pewnie będzie tego więcej. koniec spoilera
3. Jedi już tu jest sporo, widać, że w tej erze będzie ich po prostu dużo. Każdy z nich jest inny, ma swoje cechy i przyzwyczajenia i Soule stara się już na starcie pokazać różnice między nimi. Dla mnie najciekawiej, póki co, brzmi Elzar Mann.
4. Avar Kriss początek spoilera jest świeżym Mistrzem Jedi i ogarnia medytację bitewną lewitując w powietrzu. Brzmi to bardzo podobnie do tego jak Jacen ogarniał więź między Jedi w "Gwieździe po Gwieździe" koniec spoilera.
5. Bacta w tym okresie jest początek spoilera dopiero nowością. Wcześnie używało się czegoś nowego (nie pamiętam nazwy, ale nie Kolto), a Bacta to taka totalna nowinka koniec spoilera.
6. Wygląda na to, że Republika i Jedi są jednak bardziej rozdzielni od siebie niż w prequelach. Było coś o Republic cośtam Defense, więc Republika ma na pewno swoje oddziały militarne. Jedi są rozsiani po całej galaktyce i chyba po prostu są właśnie takimi mitycznymi strażnikami pokoju.
7. To mój strzał, ale wnioskuję, że "Niech Moc będzie z Tobą" jest początek spoilera tutaj zastąpione "We are all the Republic". Może nie mam racji, może to po prostu takie powiedzonko, ale chyba nikt nie użył tego pierwszego, a to drugie było wypowiedziane wiele razy koniec spoilera.

No i tyle. To naprawdę niewiele historii, bo rozdziały są króciutkie. Tzn. niektóre są dłuższe, niektóre krótsze, ale ogólnie rzecz biorąc było to krótkie. Jakbym miał oceniać to powiedziałbym, że fajne, zainteresowało mnie, ale póki co nie zdążyło jeszcze jakoś bardzo ująć.

LINK
  • Re: Light of the Jedi

    AJ73 2020-11-16 20:59:00

    AJ73

    avek

    Rejestracja: 2017-10-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Strike Base XR-484

    Niezłe. Złowieszczo i bardzo tajemniczo jest jednak na końcu :

    "something truly deadly grows beyond the boundary of the Republic. ... A threat hides in the darkness, far from the light of the age, and harbors a secret that could strike fear into even a Jedi’s heart."

    Mam nadzieję, że ten sekret, który ma tak bardzo wystraszyć Jedi, będzie naprawdę WOW!

    LINK
    • Re: Light of the Jedi

      Monique7 2020-11-16 21:14:58

      Monique7

      avek

      Rejestracja: 2007-09-22

      Ostatnia wizyta: 2021-05-01

      Skąd: z zapadłej wsi

      Z góry proszę o wybaczenie za psucie zabawy, ale czy "groza czająca się w ciemnościach itp. itd. itp. et consortes" nie pojawiała się w zapowiedziach większości powieści od lat dziewięćdziesiątych

      A niektóre wyrywki z tej opowieści potwierdzają, że jestem bardzo za stara na Star Wars... odjeżdżam po wetknięciu miecza świetlnego w deskę rozdzielczą mojej maszyny... co na pewno doda jej wigoru :

      I naprawdę, szczerze, truly, deeply, życzę dobrej zabawy przy tej Najwyższej Republice

      LINK
      • Re: Light of the Jedi

        Mossar 2020-11-16 21:32:15

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-17

        Skąd:

        Przyznam, że sam trochę zbaraniałem po tym fragmencie. Ale dalej sam nie wiem czy to mój własny problem z tym konceptem czy raczej świadomość, że wielu osobom się to nie spodoba.

        LINK
      • Re: Light of the Jedi

        AJ73 2020-11-16 21:35:49

        AJ73

        avek

        Rejestracja: 2017-10-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Strike Base XR-484

        LINK
      • Re: Light of the Jedi

        bartoszcze 2020-11-16 22:48:00

        bartoszcze

        avek

        Rejestracja: 2015-12-19

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Jeden z Wszechświatów

        Ale że WŁĄCZONY?

        LINK
        • Re: Light of the Jedi

          Mossar 2020-11-17 05:31:51

          Mossar

          avek

          Rejestracja: 2015-06-12

          Ostatnia wizyta: 2024-11-17

          Skąd:

          Dobra macie fragment:

          The lightsaber moved through the cramped cockpit. It placed itself against a metal plate on the Vector’s control panel with a soft, very satisfying click, staying in place via a tiny, localized force field. A low hum vibrated through the ship’s hull as its weapons systems activated. A new set of displays and dials went live, glowing with the bright blue of her saber blade. Weapons on a Vector could only be operated with a lightsaber key, a way to ensure they were not used by non-­Jedi, and that every time they were used, it was a well-­considered action.

          An additional advantage—­the ship’s laser could be scaled up or down via a toggle on the control sticks. Not every shot had to kill. They could disable, warn . . . ​every option was available to them. In this case, though, the settings would be at maximum. They needed to disintegrate the hyperspace anomaly, turn it into vapor, and that would require all three Vectors at full power plus everything the Longbeam had. One huge blast.

          LINK
  • Re: Light of the Jedi

    Adam Skywalker 2020-11-17 09:47:52

    Adam Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Gdańsk

    Myślałem, że całą dyskusję o The High Republic utrzymamy w jednym wątku. Poza tym teraz, gdy tworzy się nowe, w tytule trzeba podać autora książki. Takie zalecenia od Adakusa.

    Szczerze mówiąc nie mogę od jakiegoś czasu wykrzesać już w sobie zaangażowania i ekscytacji względem High Republic. Jednak za dużo czasu minęło. Nowe informacje ujawniano zdecydowanie za rzadko. Cały marketing, który rozciągnięto na 11 miesięcy, powinien był skończyć się jednak w sierpniu. Dalej czekam, ale już nie tak, jak jeszcze latem. Zmęczenie i balonik, który nadmuchano zbyt mocno. Ale może się zaskoczę

    Odnośnie nowych pomysłów - myślałem, że Soule i reszta wysilą się trochę bardziej. To nie brzmi jak coś, co mogłoby zastąpić nam filmy, a zwyczajnie kolejna historia z EU, bardziej tego minionego. Jednak nie zawsze pierwsza myśl jest tą dobrą, a pomysły z mieczami czy niektóre imiona brzmią właśnie jak pierwsza myśl.

    LINK
    • Re: Light of the Jedi

      Mossar 2020-11-17 10:25:51

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-17

      Skąd:

      Tu się zgodzę właściwie z wszystkim co napisałeś. Czekałem na Project Luminous bardziej niż na cokolwiek innego i wciąż zostało we mnie dużo tej podjary, ale gdyby ta książka wyszła w obiecanym terminie (albo nawet wcześniej w 2020) to ten hype train odpaliłby w odpowiednim momencie. A teraz to jest jak oczekiwanie na coś co już dawno przestało być trendy.

      Co do nowych pomysłów - to co zaprezentowano w tych 8 chapterach nie poruszyło mnie jakoś bardzo. Jeden mocny lecz kontrowersyjny koncept związany z odpalaniem statku na miecz świetlny, a poza tym, jak kto kiedyś ktoś ujął, mogłoby się to dziać równie dobrze w czasach prequeli. Mimo wszystko trzeba mieć świadomość, że:
      1) Te 8 rozdziałów to niewielki fragment tej książki
      2) To nie ma zastąpić filmów i jeśli ktoś się tak nastawia to się zawiedzie. To w założeniu ma być doświadczenie książkowo-komiksowe, tylko bardziej powiązane ze sobą i zaplanowane. Tzn. ja to widzę tak, że siedzieli tam sobie całą ekipą i kminili co się wydarzy, w głównej osi fabularnej,od początku do końca tej ery.

      Po prostu spodziewałem się, że od pierwszych stron Soule odpali z grubej rury i będziemy widzieli, że HR jest zupełnie nowym odrębnym tworem.

      LINK
  • Re: Light of the Jedi

    darth sheldon hiszpański inkwi 2020-11-26 19:38:23

    darth sheldon hiszpański inkwi

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Topola Wielka

    Wielka katastrofa spowodowana przez jeden statek? Trochę słabo, to tak jakby katastrofa Titanica zatrzymała cały ruch transatlantycki

    LINK
  • Re: Light of the Jedi

    mkn 2020-11-29 20:15:07

    mkn

    avek

    Rejestracja: 2015-12-26

    Ostatnia wizyta: 2024-10-17

    Skąd: Wlkp

    Ale mi się te 8 rozdziałów podobało! Wciągnąłem błyskawicznie i teraz mam mega-głód ma c.d. Właśnie takiego projektu potrzebowałem! Może w Legendach były podobne inicjatywy i ogólnie budowanie uniwersum głównie przez książki było czymś normalnym, ale dla kanonu to coś zupełnie nowego i świetnego. 5 długich lat przyszło mi na to czekać, ale dotychczasowe próbki już mi to wynagradzają.

    ❤ Główni bohaterowie nie są z filmów ani seriali, więc nie znamy ich dalszych losów oraz nie jesteśmy skazani na opowieści o mniej istotnych wydarzeniach w ich życiu. Nie są też noname`ami, którzy wystąpią w jednej książce i tyle. Jak pojawia się nowa postać, wpisujesz ją w google i wielu przypadkach dostajesz piękny conecept art. Wiesz też, że będziesz śledził jej losy na przestrzeni wielu różnych pozycji. Soule do tego bardzo fajnie ich przedstawia jak na tak krótki wycinek.

    ❤ Jest wrażenie, że każdy szczegół jest znaczący, że każdy detal definiuje tą nową erę. Od Vectorów i Longbeamów, kanlerza Republiki oraz odbezpieczania systemów broni na statku przez włożenie miecza świetlnego w odpowiedni slot (narzekajcie sobie, bardzo imho fajny pomysł ) aż po wygląd uniformów Republic Defense Coalition czy powiedzenie We are all the Republic. Szalenie mi się podoba takie powolne odkrywanie tej ery.

    ❤ Zajawka zrobiła mi ogromnego smaka na c.d. Strasznie jestem ciekaw jak dalej się to rozwinie i co się wydarzy. Było sporo narzekania na skalę wydarzeń. Se narzekajcie i marudźcie, dla mnie jest wystarczająco epicko Podjarałem się niesamowicie. Widzę, że u najbardziej zaangażowanych (Mossar, Adam) hype opadł, HR zaczęło męczyć i już nie jest trendy U mnie jest odwrotnie, po tych fragmentach hype jest niesamowity. Zatem ogłaszam się największym (jedynym?) entuzjastą i hyperem HR na Bastionie. Dawać mi to!!!

    LINK
    • Re: Light of the Jedi

      Mossar 2020-11-29 20:35:44

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-17

      Skąd:

      Nie opadl mi hajp. W sumie to chyba jest na tyle wysoki, że staram sie go studzić trochę sztucznie, bo mi tez się podobało te 8 rozdziałów i nie chce się przehajpować

      I po czasie jak myśle to motyw z mieczem w statku jest super!

      LINK
    • Re: Light of the Jedi

      darth sheldon hiszpański inkwi 2020-11-29 22:26:51

      darth sheldon hiszpański inkwi

      avek

      Rejestracja: 2014-08-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Topola Wielka

      Ja też bardzo czekam, ale głównie na komiksy, książek po angielsku nie czytam, a zanim je u nas wydadzą

      LINK
  • Part one

    Mossar 2021-01-05 15:21:20

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd:

    Książka jest, z tego co zauważyłem tapując czytnik, podzielona na trzy części. 8 wcześniej udostępnionych rozdziałów to około 60 stron, część pierwsza to 123 strony (na czytniku, nie wiem jak to wygląda na papierze). Jestem już po tej części pierwszej i póki co..

    ZARĄBIŚCIE. Będzie bez spoilerów. Na początku nawet miałem trochę Soule`owi za złe, że ta historia jest mocno rozdrobniona, mimo, że te osobne "historie" są fajne i ze sobą powiązane. Ale jak na koniec to się wszystko zebrało do kupy - wow, jest Moc. Naprawdę fajnie.

    Dzisiaj już pewnie za dużo nie przeczytam, i tak mocno przycisnąłem mimo godzin pracy, ale jak tak sobie czytam to czuję, że długo mi na to książkę nie zejdzie. Pewnie 2-3 dni i będzie bo sprawie. Ale to przynajmniej akurat skończę na High Republic #1.

    LINK
  • Przeczytałem

    Mossar 2021-01-07 14:39:16

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd:

    WOW. Wiem, że zaraz się tu zlecą malkontenci, ale mam to w D. Będzie pewnie chaotycznie, ale nawet nie mam ochoty na jakąś dokładną recenzję bez rzucania spoilerami. Bo już chciałoby się podyskutować porządnie z kimś o tym, a nie bardzo póki co jest z kim

    A jest o czym. Książka ma świetne tempo, zaczyna się niepozornie, fabuła powoli się rozkręca, ale cały czas mamy wrażenie, że to nic takiego. Z każdym rozdziałem robi się poważniej, ciekawiej, ale dopiero pod koniec czujesz, że jest grubo. Nawet nie będę próbował opisywać tego co musiałbym zawrzeć w spoilerach. Powiem tylko, że Nihilowie to nie są byle jacy piraci, ich szef, Marchion Ro, nawet po przeczytaniu kryje w sobie multum tajemnic. Teoretycznie mógłbym rzucać suchymi faktami, ale to nie ma sensu, bo ich odbiór byłby totalnie spłaszczony.

    Podoba mi się też strasznie jak przedstawiona jest tutaj era High Republic. Republika jest tutaj u szczytu potęgi, wydawać by się mogło, że nikt nie może na nią narzekać i, że nikt jej nie zagraża. Ale ostatecznie prawda okazuje się taka, że zagraża sama sobie. I niektórzy, może, będą chcieli to wykorzystać. Jedi są też inni, wiadomo, trochę pod kątem ubioru, misji, które wykonują, ale też BARDZO pod kątem podejścia do Mocy, do swojej roli. Soule, a właściwie cała ekipa HR, stworzyli świetnych Jedi. Ciężko mi okreslić, których najbardziej lubię, ale gdybym miał wybrać jednego to byłby to Bell Zettifar, który jest jednym z głównych bohaterów powieści. Jeśli myślicie, że książka jest o Avar Kriss to się grubo mylicie.

    Ekipa Project Luminous zrobiła mega robotę jeśli chodzi o to jak te książki, komiksy się ze sobą łączą. Już HR #1 jest BARDZO mocno związane z tym co się dzieje w LotJ, ale Soule bardzo silnie wprowadzał czytelnika do Into the Dark czy A Test of Courage, a nawet The Rising Storm, które wychodzi w wakacje.

    Tak sobie myślę, że Nihilowie to tylko początek. Zakończenie jest mocno enigmatyczne, ale mamy przynajmniej dwa, jeśli nie trzy wątki, które mogą się przerodzić w coś dużo ciekawszego. Właściwie nie "mogą" tylko "muszą" - po ostatnich rozdziałach będziecie wiedzieć o co mi chodzi.

    Najlepsza książka Nowego Kanonu? W moim osobistym rankingu to bardzo możliwe, ale muszę to jeszcze przemyśleć, bo Alphabet Squadron still mocno w moim sercu. Na pewno lepsza niż "Wektor Pierwszy" rozpoczynający serię NEJ, którą zacząłem czytać rok temu.

    LINK
    • Re: Przeczytałem

      AJ73 2021-01-07 18:01:22

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Strike Base XR-484

      Niewątpliwie, jest to na duży plus, że tak jak napisałeś, Jedi są też inni, wiadomo, trochę pod kątem ubioru, misji, które wykonują, ale też BARDZO pod kątem podejścia do Mocy, do swojej roli.
      Fajnie, że różnice wynikające z okresu w którym się to dzieje, są i powinny być zauważalne. No i sama HR u szczytu swojej potęgi, a tymczasem zagrożenie przychodzi z wewnątrz.
      No i Nihili, jakież szczęście, że nie przewidywalni do bóló niczym odwieczne sithy .

      Nope, (jeszcze) nie czytałem, ale czytam wszystkie posty w tematach HR

      LINK
    • Re: Przeczytałem

      Slavek_8 2021-01-08 11:13:56

      Slavek_8

      avek

      Rejestracja: 2010-06-25

      Ostatnia wizyta: 2024-10-17

      Skąd:

      Jestem już na Part Two i muszę potwierdzić, że jest spoko. Naprawdę świetny klimat, aż chciałoby się pograć w papierowego RPGa w czasach High Republic.
      Mam trochę wrażenie, że z tą "najlepsza książką nowego kanonu" to przemawia przez Ciebie świeża fascynacja, ale może się mylę, zobaczymy jak przeczytam całość.

      Niestety, na razie chciałbym się poskarżyć na jedną rzecz: Ktoś chyba nie pokazał Soule`owi tej mapki, która była dołączona do Samplera. Ewidentnie jest tam pokazane, że system Hetzal leży gdzieś w okolicach Ryloth (R-17), czyli czytając od początku zakładałem, że Legacy Run leciał wzdłuż Szlaku Koreliańskiego. Trochę mi nie pasowało, że Third Horizon był "w pobliżu", wracając ze Starlight Beacona (około H-19) na Coruscant, no ale spoko, przecież mogli lecieć dookoła.

      Ale później robi się zupełnie bez sensu. początek spoilera Ranni z Hetzal wożeni są na Starlight Beacon. Osiemnasty Emergence występuje w pobliżu Dantooine (L-4), totalnie na drugim końcu Galaktyki, bez bezpośredniego połączenia ze Szlakiem Koreliańskim, przy czym promień blokady szlaków hiperprzestrzennych wciąż jest liczony tylko w setkach parseków (jedna kratka na Atlasie to jakieś 1500pc). I jeszcze Starlight Beacon jest "w samym środku" zablokowanego obszaru (nie ). koniec spoilera
      No nie wiem. Z jednej strony Soule używa fajnych wyrażeń w stylu "from Bunduki to Bastion", a z drugiej wygląda to tak, jakby nie widział Essential Atlasu na oczy. Ale to tylko ja się czepiam, pewnie normalni ludzie mają takie rzeczy w nosie. Póki co nie psuje mi to jakoś bardzo zabawy z książką, ale zobaczymy.

      LINK
      • Re: Przeczytałem

        Mossar 2021-01-08 11:44:27

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-17

        Skąd:

        Soule pod tym kątem skoczył na głęboką wodę. W NK nie było nigdy aż takiej inicjatywy jak Great Disaster i utrzymanie tego w ryzach pod kątem czasu, odległości byłoby bardzo trudne. Nie twierdzę, że niemożliwe, jakby LSG miało Slavka w składzie, o co lobbuję od dawna, to by się udało ;D

        Jeśli chodzi o "Third Horizon" to później jeszcze jest jedna wymiana zdań o tym, może jakoś rozwieją Twoje wątpliwości - ja na to szczerze mówiąc za bardzo nie zwracałem uwagi.

        początek spoilera Jeśli chodzi o blokadę to wiesz.. My też mieliśmy lockdown w pewnym momencie, nikt nie mógł się przemieszczać między krajami, ale na pewno były przypadki, że ci uprzywilejowani mogli się przemieszczać. Ja przynajmniej tak to zrozumiałem - blokada na hyperspace, ale to nie znaczy, że nie da się z niej korzystać. Stąd nie widzę problemu, Jedi i Republika to hipokryci ;D koniec spoilera

        Mam trochę wrażenie, że z tą "najlepsza książką nowego kanonu" to przemawia przez Ciebie świeża fascynacja, ale może się mylę, zobaczymy jak przeczytam całość.

        Przeczytaj do końca. Part One było bardzo solidne, fajnie zakońćzone, ale to nie Part One mnie skłoniło do tej opinii Aczkolwiek nie wykluczam, że to świeża fascynacja. Jakbym miał wyłączyć emocje to dałbym wciąż "Alphabet" na pierwszym miejscu, ale reszta - Thrawn Ascendancy, Thrawn, Shadow Fall, Dooku: Jedi Lost, Lost Stars, Master & Apprentice - wydają mi się jednak gorszymi książkami.

        LINK
    • Re: Przeczytałem

      Adam Skywalker 2021-01-08 19:07:23

      Adam Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2014-08-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Gdańsk

      Dokładnie takie otwarcie, jakiego się spodziewałem. Mogliby wydawać więcej takich wielowątkowych, złożonych powieści. Wydają się bardziej intrygujące i wciągające

      Książkę czytało się bardzo przyjemnie. Pierwsze 1/3 zdecydowanie najlepsze, prawie jakby oglądało się film. Soule ma bardzo obrazowy styl pisania, a zwroty akcji są dosyć zaskakujące, nie wszystko idzie jak po sznurku. Problem, który tak drażnił mnie niedawno w The Mandalorian, tutaj na szczęście nie był obecny.

      Na plus też bohaterowie, z których aż ciężko wybrać najsympatyczniejszego. Oczywiście mowa o bohaterach Jedi, bo Nihilowie są tacy, jacy powinni być - dzicy, wręcz dresiarscy; bardzo przypominają terrorystów, którzy ostatnio szarżowali na Kapitol. Są jednak od nich zdecydowanie bardziej skuteczni. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach wyrosną na trochę większe zagrożenie, właściwie jestem tego pewien. Ciekawe, kiedy spotkają się z Sithami, bo w książce dokładnie jedna fraza sugeruje, że ci gdzieś tam są i dalej knują.

      Wracając do Jedi - to prości bohaterowie dwóch-trzech cech, nieco naiwni, ale tacy, których - jak napisał na TT Mossar - chciałoby się przytulić. Moim ulubieńcem na ten moment jest Loden, ale konkurencja mocna. Ciekawe, czy spróbują pociągnąć dalej początek spoilera potencjalny romans Avar i Elzara. koniec spoilera Z takiego tropu już dawno w Star Wars nie korzystali. Czekam również na to, aż dowiemy się czegoś o Linie Soh. początek spoilera Zbyt widealizowana w oczach całej galaktyki; ja widzę potencjał na nowego Palpatine`a. koniec spoilera

      Czy czegoś brakowało w książce? Nie - i to jest właśnie najmocniejsza strona powieści. Light of the Jedi to bardzo ładna ramka na inne tytuły z zimowo-wiosennego rzutu, a przy okazji lekka, uroczo-cukierkowa powieść, dokładnie taka, jaka pozwala najlepiej uciec od problemów codzienności.

      Jestem usatysfakcjonowany.

      LINK
      • Re: Przeczytałem

        Mossar 2021-01-08 19:21:35

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-17

        Skąd:

        Dla mnie jednak wygrywa cześć trzecia. Tworzy świetne podłoże pod kolejne częsci, pod komiks itd.

        LINK
        • Re: Przeczytałem

          Adam Skywalker 2021-01-08 19:40:03

          Adam Skywalker

          avek

          Rejestracja: 2014-08-04

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Gdańsk

          Może masz rację.

          Cały czas towarzyszy mi to cudowne uczucie, którego brakowało od Przebudzenia Mocy - świadomość tego, że poruszamy się po zupełnie nieznanym terenie, a jednocześnie jesteśmy cały czas w świecie Gwiezdnych wojen.

          LINK
        • Re: Przeczytałem

          rebelyell 2021-03-12 19:22:32

          rebelyell

          avek

          Rejestracja: 2009-12-01

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Kovir

          Mossar napisał:
          Dla mnie jednak wygrywa cześć trzecia. Tworzy świetne podłoże pod kolejne częsci, pod komiks itd.
          -----------------------

          Miałem tak samo, im dalej, tym bardziej mi się podobało, zwłaszcza intrygująca była dla mnie końcówka. Kontynuacja zapowiada się ciekawie.

          LINK
  • Świat wartości „The High Republic”

    Adam Skywalker 2021-01-09 14:39:44

    Adam Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Gdańsk

    Jednym z czynników, które wpływają na to, że czytając Light of the Jedi odczuwałem dość duży komfort jest to, że wizja społeczeństwa Wysokiej Republiki jest dość zbieżna z moim światopoglądem. Zresztą podobne wrażenie miała Elizbath Schaefer już rok temu.

    https://twitter.com/eschaefer/status/1232401410291044359

    Mamy dokładnie takie same odczucia co do LOTJ.

    Jakie są więc wartości promowane przez High Republic?

    Społeczeństwo wspólnotowe.

    Może powtarzanie co chwilę kampanijnego sloganu We are all the Republic rzeczywiście jest nieco naiwne, to jednak jest podstawą idei, która wybrzmiewa w całej powieści. Poradzenie sobie ze skutkami Wielkiej Katastrofy ani żadna z Wielkich Prac Liny Soh nie byłyby możliwe, gdyby ludzie patrzyli na siebie jak na samotne wyspy na morzu. Może nie zapędzałbym się tak daleko, by powiedzieć, że High Republic jest państwem opiekuńczym (za mało wiemy), ale widać jak wiele obywateli i polityków postrzega społeczeństwo jako wielką maszynę, w której ludzie są trybikami, dążącymi zarówno do wspólnego jak i osobistego szczęścia.

    Z drugiej strony mamy Nihilów, których powieść przedstawia jednoznacznie negatywnie. Podczas jednego z interludiów z ich udziałem wyjaśniony jest ich sposób rozumowania. Sprzeciwiają się ograniczeniu wolności, uważają że system państwowy, który dąży do społecznej sprawiedliwości, im tą wolność odbiera, dlatego z nim walczą. Posuwają się do różnego rodzaju ataków terrorystycznych, ale ich doktryna wyciągnięta została z czegoś pomiędzy anarchizmem i anarcho-kapitalizmem. - Tak dla pełnej wolności, nie dla wolności ograniczanej przez państwo, na której straży ono stoi. Taki sposób myślenia jest przez powieść krytykowany. Gdyby to Nihilowie sprawowali władzę, żadna z Wielkich Prac nie byłaby możliwa.

    Dążenie do szczęścia.

    Mimo dużego nacisku na wspólnotę, społeczeństwo oparte jest też na zasadach liberalizmu. Tak jak u nas pojednawczo mówimy czasem, że przynajmniej każdy "chce dobrze", to tak naprawdę wiemy, że obecnie konserwatyści i liberałowie nie tylko posługują się innymi narzędziami, ale także inne są ich cele. Jak zauważa Lina Soh - politycy w Wysokiej Republice, mimo różnych poglądów, dążą jednak do tego samego - by problemy wszystkich zostały dostrzeżone i by w galaktyce było jak najmniej cierpienia i poczucia krzywdy. Tak jak u nas jedni chcą utrzymać dotychczasowy system, a inni poszerzać wolności, tak w High Republic wszyscy są orędownikami zmiany i zwolennikami społeczeństwa, w którym każdy czuje się bezpiecznie i szczęśliwie. Zresztą podobnie cel życia i pewnie też istnienia społeczeństwa rozumie Avar Kriss, czego dowiadujemy się, gdy odwiedza San Tekków na Naboo.

    Konflikt drogą do sprawiedliwości.

    I tak najważniejsza jest sprawiedliwość. Pokój jest ważny, ale nie może być utrzymywany za wszelką cenę. Zwraca na to uwagę Yarael Poof, podsumowując dyskusję o zaangażowaniu Jedi w konflikt z Nihilami. Znając poglądy obecnego kierownictwa Lucasfilmu i zespołu Luminous można odnieść wrażenie, że jest to krytyka populizmu wyciągniętej dłoni. Nie można za wszelką cenę walczyć z polaryzacją społeczną i próbować dogadywać się, gdy jasne jest, że jedna strona chce systemu, w którym akceptowana jest krzywda i niesprawiedliwość.


    Różnorodność.

    Kolejny ciekawy aspekt. Jak zauważa Lina Soh, powinniśmy celebrować to, co odróżnia nas od siebie. Ta myśl pada w innym miejscu niż dyskusja na temat poglądów politycznych. Dotyczy konfliktów na tle gatunkowym i pochodzeniowym (np. Mon Cala i Quarrenowie). W naszym świecie można przenieść to na inny, choć podobny grunt: BLM, Black History Month, Pride Month, a nawet multikultularyzm. Niektórzy liberałowie sprzeciwiają się podkreślaniu różnic, ale np. Justina Irealnd nie ma zamiaru się tym przejmować.

    https://twitter.com/justinaireland/status/1347598883493457924

    https://twitter.com/justinaireland/status/1347355682388004864

    Trzeba mówić o tym, że nie wszyscy mamy taką samą perspektywę.

    Równość kobiet i mężczyzn.

    Ostatnia rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę. Może nie charakterystyczna akurat dla High Republic, ale przy LOTJ po raz pierwszy miałem wrażenie, że wśród polityków, wojskowych i Jedi może być minimalnie więcej kobiet. To nic złego, bo w feministycznym TLJ kobiety na ekranie widać przez 40% filmu. Czyli nawet w najbardziej `progresywnych` Gwiezdnych wojnach wahadło i tak jest przechylone w jedną stronę. Dobrze że dążymy do wyrównania. Tak jak pewnych różnic rasowych itp. nie da się zakopać (choć te między ludźmi w SW na szczęście nie występują, bo są kosmici), tak dwie główne płcie dzielą społeczeństwo właściwie na połowę, żadna nie jest mniejszością ani nie ma wielu równie dużych obozów. Dlatego różnice między nimi, jeżeli mają charakter kulturowego konstruktu, od dawna nie są obecne w Gwiezdnych wojnach, a na pewno nie w High Republic.

    Bardzo miło było czytać momenty, w których podejmowano na najwyższym szczeblu Republiki decyzje, a kobiety nie były przy tym obecne tylko jako sekretarki lub efekt parytetów, ale były rzeczywistymi i silnymi elementami systemu władzy.

    Oczywiście to moja bardzo wybiórcza percepcja - w końcu najłatwiej zapamiętać to, z czym czujemy więź emocjonalną. Jeżeli zauważacie jakieś inne ideały, które kształtują społeczeństwo Republiki 200 lat przed Skywalkerami albo chcielibyście skorygować coś, co napisałem, bardzo proszę!

    LINK
  • Polska

    Mr Sosa 2021-01-10 17:02:23

    Mr Sosa

    avek

    Rejestracja: 2021-01-10

    Ostatnia wizyta: 2021-02-10

    Skąd: Węgierska Górka

    Czy ujawniono już informację kiedy wydana zostanie polska wersja tej ksiażki? Znam angielski wystarczająco, żeby przeczytać tą książkę w oryginale, ale wolałbym poczekać na polskie wydanie.

    LINK
    • Re: Polska

      Darth Paxis 2021-01-10 19:09:42

      Darth Paxis

      avek

      Rejestracja: 2007-11-27

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Płock

      Na ten moment nawet nie ma w Polsce wydawnictwa wydającego książki SW.

      LINK
    • Re: Polska

      darth sheldon hiszpański inkwi 2021-01-11 00:44:58

      darth sheldon hiszpański inkwi

      avek

      Rejestracja: 2014-08-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Topola Wielka

      Co najwyżej można mieć nadzieję na jakiejś fanowskie tłumaczenia, ale nie pamiętam by ktokolwiek robił to jeśli chodzi o NK czy nawet Legendy (w czasach sprzed 2014 roku)

      LINK
      • Re: Polska

        Adam Skywalker 2021-01-11 08:54:29

        Adam Skywalker

        avek

        Rejestracja: 2014-08-04

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Gdańsk

        Takie tłumaczenia powstawały, nawet za czasów Disneya tłumaczono jakieś legendarne młodzieżówki, które są gdzieś na forum - podobnie zresztą jak opowiadania.

        LINK
        • Re: Polska

          OwenKRK 2021-01-12 11:15:17

          OwenKRK

          avek

          Rejestracja: 2020-12-22

          Ostatnia wizyta: 2024-07-23

          Skąd:

          Projekt "Przybliżamy Legendy" od jakiegoś czasu pozostaje w stanie głębokiego uśpienia, nie umarł całkowicie, ale był to zbiorowy wysiłek dużej grupy ludzi.

          Fanowskie tłumaczenie książki młodzieżowej, a przetłumaczenie pełnoprawnej powieści to jednak dwa różne pod względem skali zadania:
          Samemu tłumaczyłem niektore opowiadania i tak - Ilezję która miczy sobie około 60 stron po polsku, tłumaczyłem bite dwa tygodnie po 8h dziennie.
          Mercy Mission, które ma jakieś 12 stron po polsku tłumaczyłem 3 dni po 6h.

          Dobry tłumacz podobno tłumaczy około 8str na 4h pracy. Light of the Jedi ma około 336 stron [jak podaje wookieepedia]. Przy tempie jakie podałem, wychodzi na to że potrzeba 168h na przetłumaczenie całości. 21 dni pracy, po 8h. To jest ogrom roboty i szczerze wątpię aby ktokolwiek podjął się takiego tytanicznego wysiłku.

          LINK
  • ...

    Melethron 2021-01-15 16:35:37

    Melethron

    avek

    Rejestracja: 2009-02-16

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Court of Gods

    Świetna książka, od której aż nie mogłem się oderwać! Nie czytałem wszystkich powieści nowego kanonu, ale na tą chwilę mogę stwierdzić, że to w mojej opinii, najlepsza pozycja od przejęcia uniwersum przez Disneya. Wyobrażenie Republiki w czasach jej świetności oraz realiów panujących w Zakonie Jedi w czasach gdy naprawdę byli strażnikami pokoju spotkało się z moimi wszystkimi oczekiwaniami. Genialnie zbudowane postacie, z których aż ciężko wybrać ulubioną. Gdyby tylko twórcy sequeli umieli tak dobrze budować kobiece postaci jak Charles Soule to Rey Nikt naprawdę mogłaby być przyzwoitą bohaterką. Wielowarstwowość powieści wspaniale otwiera drogę na kolejne historie, które mam nadzieję będą równie interesujące! Korzystając z ogarniającego mnie zachwytu, czas zabrać się za A Test of Courage...

    10/10

    LINK
  • Re: Light of the Jedi

    Mr Sosa 2021-01-23 16:07:32

    Mr Sosa

    avek

    Rejestracja: 2021-01-10

    Ostatnia wizyta: 2021-02-10

    Skąd: Węgierska Górka

    W końcu i ja ukończyłem tą książkę. Nie będę się jakoś bardzo rozpisywał, może skrobne coś na blogowisku, ale tu krótko:

    Bardzo przyjemny wstęp do ery High Republic. Podobały mi się pomysły Charlesa Soule`a, jego styl pisania i to w jaki sposób Jedi zostali postawieni przed wyborami, które prawdopodobnie w przyszłych ksiażkach zaczną chylić ich ku upadkowi.

    LINK
  • Przeczytane

    Gator 2021-02-13 12:57:11

    Gator

    avek

    Rejestracja: 2018-10-10

    Ostatnia wizyta: 2024-11-10

    Skąd: Zbąszynek

    W końcu udało mi się przeczytać do końca. Trwało to dość długo, bo nie miałam zbyt wiele czasu z powodu sesji.
    Podobały mi się te wszystkie nowe pomysły, zwłaszcza Nihilowie. początek spoilera To jak na początku wydawali się tylko zwykłymi piratami, będącymi lokalnym problemem na Zewnętrznych Rubieżach, a na koniec było już wiadomo, że mogą zagrozić całej Galaktyce. Bitwa o Kur była dla mnie jedną z najciekawszych bitew kosmicznych w całym uniwersum. koniec spoilera Świetny był również ten pomysł z hiperprzestrzenią. Wcześniej we wszystkich filmach, czy książkach były z nią tylko krótkie sceny. Tutaj pokazano nowe podejście do tego zjawiska. Zainteresowała mnie również historia rodziny San Tekka.
    Jednak były pewne rzeczy, które mi się nie podobały. W czasie czytania tej książki pierwszy raz odniosłam wrażenie, że ta galaktyka wydaje się mała, np. jeden Starlight Beacon ma poprawić łączność na całych Zewnętrznych Rubieżach.
    Również to, w jaki sposób pokazano tutaj Jedi, nie za bardzo do mnie przemawia. Wydają się oni, na pierwszy rzut oka, tacy... idealni. Bardziej odpowiada mi obraz Zakonu przedstawiony w prequelach, już w czasie jego upadku. Nie oznacza to jednak, że uważam postaci Jedi za kiepskie, bo naprawdę ich polubiłam.
    Myślę, że ta książka jest dosyć udanym początkiem serii.

    LINK
    • Starlight Beacon

      rebelyell 2021-03-12 19:27:20

      rebelyell

      avek

      Rejestracja: 2009-12-01

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kovir

      Gator napisał:
      W czasie czytania tej książki pierwszy raz odniosłam wrażenie, że ta galaktyka wydaje się mała, np. jeden Starlight Beacon ma poprawić łączność na całych Zewnętrznych Rubieżach.
      -----------------------

      Może po prostu należy go traktować jako taki przyczółek do dalszej ekspansji. Ja to tak przynajmniej zrozumiałem.

      Gator napisał:
      Również to, w jaki sposób pokazano tutaj Jedi, nie za bardzo do mnie przemawia. Wydają się oni, na pierwszy rzut oka, tacy... idealni. Bardziej odpowiada mi obraz Zakonu przedstawiony w prequelach, już w czasie jego upadku.
      -----------------------

      Mnie najbardziej się podobało to, że poszczególni Jedi w różny sposób postrzegają Moc i to, jak na nich oddziałuje. Brakowało mi tego w niektórych pozycjach książkowych. Tak samo to, że nieraz miewałem wrażenie, iż Jedi nie wykorzystywali potencjału i przewagi, którą im dawała Moc. No i ciekawy jest tu sposób na początek spoilera uwięzienie Jedi koniec spoilera! :O

      LINK
      • Re: Starlight Beacon

        Gator 2021-03-30 16:59:44

        Gator

        avek

        Rejestracja: 2018-10-10

        Ostatnia wizyta: 2024-11-10

        Skąd: Zbąszynek

        rebelyell napisał:
        Może po prostu należy go traktować jako taki przyczółek do dalszej ekspansji. Ja to tak przynajmniej zrozumiałem.

        Chyba rzeczywiście chodziło o poprawę łączności tylko w części Zewnętrznych Rubieży. Był jakiś fragment w książce, według którego miało powstać jeszcze więcej podobnych stacji.

        rebelyell napisał:
        Mnie najbardziej się podobało to, że poszczególni Jedi w różny sposób postrzegają Moc i to, jak na nich oddziałuje. Brakowało mi tego w niektórych pozycjach książkowych. Tak samo to, że nieraz miewałem wrażenie, iż Jedi nie wykorzystywali potencjału i przewagi, którą im dawała Moc. No i ciekawy jest tu sposób na początek spoilera uwięzienie Jedi koniec spoilera! :O
        -----------------------

        Mnie też się to podobało. Chodziło mi bardziej o taki ogólny obraz Jedi i Republiki. Na przykład ten fragment, w którym początek spoilera Jedi zatrzymali część Legacy Run lecącą w stronę słońca koniec spoilera wydał mi się nieco przesadzony.

        LINK
        • Re: Starlight Beacon

          rebelyell 2021-03-30 20:47:46

          rebelyell

          avek

          Rejestracja: 2009-12-01

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Kovir

          Gator napisał:
          Chodziło mi bardziej o taki ogólny obraz Jedi i Republiki. Na przykład ten fragment, w którym początek spoilera Jedi zatrzymali część Legacy Run lecącą w stronę słońca koniec spoilera wydał mi się nieco przesadzony.
          -----------------------

          Może i ten fragment był lekko przesadzony, ale samo używanie Mocy w podbramkowych sytuacjach w sposób niestandardowy (poza machaniem mieczem i rzucaniem rzeczami) jest dla mnie krokiem w dobrym kierunku. Tu jest bardzo wielkie pole do popisu! Pewnie lepiej niejedna rzecz wyglądałaby na dużym ekranie, ale patrząc na stare EU, można wymyślić coś ciekawego na kartach powieści

          LINK
  • cóż..

    Burzol 2021-02-14 20:00:28

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Poznań

    Wreszcie przeczyłem, długo to trwało. Mam dwie główne myśli po przeczytaniu pierwszego tomu serii książkowej High Republic. Po pierwsze: Wysoka Republika to świetny projekt, fascynujący kawałek świata, wreszcie Gwiezdne Wojny pełne Jedi, przygód i niespodzianek. Myśl druga: Charles Soule nie jest dobrym pisarzem :/. Jak już udało się wciągnąć to zmieniał się wątek, jak zapamiętałem który bohater jest który, to zmieniała się grupą, którą obserwowaliśmy. Do szału doprowadzały mnie kolejne szczegółowe opisy kostiumów głównych bohaterów, mam jednak wrażenie, że nikt już tak nie pisze książek, że to jakaś zaszłość za lat 90 . No i poszatkowane wątki, są trochę zbyt poszatkowane, jak na mój gust. Parę ładniej ubranych myśli napisałem w recenzji: /Tekst/4567

    Generalnie 7/10, choć jakbym miał być surowy spadło by do 6. ... Ale i tak chętnie poczytam co dalej .

    LINK
  • LotJ

    Slavek_8 2021-02-24 23:38:03

    Slavek_8

    avek

    Rejestracja: 2010-06-25

    Ostatnia wizyta: 2024-10-17

    Skąd:

    Właściwie to już ponad miesiąc temu przeczytałem, ale jakoś tak work work i w końcu nic nie napisałem.

    Dobre jest. High Republic naprawdę świetnie się rozpoczyna - bardzo podoba mi się zarówno klimat tej epoki, jak i worldbuilding.

    Co do samego LotJ - poza minusami kartograficznymi, które opisałem już gdzieś powyżej będąc w połowie książki, naprawdę nie mam się do czego przyczepić.
    Często w książkach StarWarsowych jest tak, że wprowadzane jest jakieś nowe zagrożenie, bazujące na nowym pomyśle, i w zamyśle ma to odwrócić Galaktykę do góry nogami. Byli Ssi-Ruukowie, którzy wsysali ludzi do robotów. No spoko, materiał na jedną książkę. Byli Yavethanie, Kilikowie, i inne tego typu głupotki. Żaden z tych pomysłów nie był super przełomowy i zapadający w pamięć. Był też jeden pomysł, który skutecznie stosował metodę brute force: Yuzzhan Vongowie rzeczywiście odwrócili Galaktykę do góry nogami, bo byli odporni na Moc i w ogóle na prawie wszystko, czym się w nich strzelało.

    Natomiast Nihilowie z LotJ? To na pierwszy rzut oka zwykli piraci, którzy pozornie nawet nie aspirują do bycia zagrożeniem na skalę galaktyczną. Ale mają jedną nietypową przewagę nad wszystkimi innymi, która nie jest wzięta z czapy, tylko rozsądnie osadzona w mechanice świata SW i pomysłowo wytłumaczona. I ja to szanuję - nie wiemy jeszcze o nich wszystkiego, ale ja już jestem pewien, że Nihilowie to jedni z najciekawszych bad guyów w historii książkowych Gwiezdnych Wojen.

    LINK
    • Re: LotJ

      Melethron 2021-02-25 09:17:51

      Melethron

      avek

      Rejestracja: 2009-02-16

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Court of Gods

      No i właśnie fakt, że Nihilowie są zwykłą grupą piratów, bez żadnych "super mocy", a jedynie z przewagą technologiczną w postaci silnika ścieżek sprawia, że są naprawdę dobrze wykreowani i mogą sprawić, że seria będzie przez cały czas jej trwania realistyczna i ciekawa

      LINK
  • Polska premiera?

    eNdOtE 2021-03-04 08:32:08

    eNdOtE

    avek

    Rejestracja: 2017-12-07

    Ostatnia wizyta: 2022-05-12

    Skąd: Grudziądz

    https://rebe1scum.com/2021/03/04/znamy-nowego-wydawce-ksiazek-star-wars-w-polsce-light-of-the-jedi-moze-zadebiutowac-juz-wiosna/?fbclid=IwAR0j3WWlw9Y1K1GqQGeqATEaTJxoQ3_o8kqSBXDlLQfQbUXRlHJpJjjxoMc
    Podobno pałeczkę po Uroborosie przejmie wydawnictwo Olesiejuk, a LoTJ ukaże się już 19 maja.

    LINK
  • Jutro premiera

    Mossar 2021-05-03 12:56:46

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd:

    Jutro premiera, więc odświeżam temat. Jako, że póki co w chronologii nie ma tej pozycji to wrzucam tu Wam link. Dajcie oceny jak przeczytacie, bo jestem ciekawy jaki będzie odbiór.
    https://star-wars.pl/Tekst/4567

    Tak wiem, że jest w "Wykazie publikacji", ale wydaje mi się, że sporo osób nie wie o tej podstronie, a chronologia jest chyba wszystkim znana. Ja w ogóle w ~2013 znalazłem Bastion przez chronologię jak chciałem przeczytać coś z SW i wpisałem w google coś w stylu "Chronologia powieści SW".

    LINK
    • Re: Jutro premiera

      darth sheldon hiszpański inkwi 2021-05-03 14:34:29

      darth sheldon hiszpański inkwi

      avek

      Rejestracja: 2014-08-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Topola Wielka

      Ogólnie zauważyłem, że w chronologii, nie ma wielu pozycji, nie tylko tych z Republiki

      LINK
    • Re: Jutro premiera

      Wolf Sazen 2021-05-03 15:31:00

      Wolf Sazen

      avek

      Rejestracja: 2008-01-13

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Prudnik

      A to nie jest jutro premiera ten adaptacji Mando? A Świtało Jedi dopiero 19.05?

      LINK
      • Re: Jutro premiera

        Mossar 2021-05-03 15:33:14

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-17

        Skąd:

        W Empiku Światło już jutro.

        LINK
    • Re: Jutro premiera

      SW-Yogurt 2021-05-03 20:51:11

      SW-Yogurt

      avek

      Rejestracja: 2011-05-19

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Wrocek

      Nasze wydanie, bez skarpetek?

      LINK
    • Dział chronologia

      Mistrz Mateusz 2021-05-04 19:28:55

      Mistrz Mateusz

      avek

      Rejestracja: 2011-04-04

      Ostatnia wizyta: 2024-10-09

      Skąd: Piła

      Kiedyś bardzo często korzystałem z tego działu na Bastionie, gdy tylko chciałem rozstrzygnąć jakieś kwestie związane z tym, czy wydarzenia przedstawione w danej książce poprzedzają wydarzenia z innej czy wręcz odwrotnie. Co, nawiasem mówiąc, jest o tyle trudniejsze w przypadku kanonu, że mam wrażenie, że w nim znacznie więcej jest przypadków niż w książkach z legend, że wydarzenia z jednej książki dzieją się na przestrzeni wielu lat, i to czasem z naprawdę dużymi przeskokami; jasne, sytuacja książek kanonicznych jest pod pewnym względem nieporównywalna do tych z legend z tego prostego powodu, że książek legendarnych jest wciąż znacząco więcej niż kanonicznych, co sprawia, że w liczbach bezwzględnych takie zestawienie nie ma większego sensu, ale już procentowo mam wrażenie, że książki kanoniczne w znacznie większym stopniu plotą takiego figla, bo na przykład akcja jednej książki zaczyna się w, dajmy na to, 20 BBY, ale stanowi ledwo ze dwadzieścia procent akcji całej książki, której reszta dzieje się w 17 BBY, ale po drodze są wydarzenia opisane w innej książce z roku 19 BBY (chyba właśnie nieumyślnie opisałem zależność chronologiczną między Katalizatorem i Dark Disciple, ale nie chce mi się już sprawdzać, a sam oczywiście nie pamiętam ). I weź tu rozstrzygnij, jak po pierwsze względem siebie te książki umiejscowić na liście chronologicznej, a po drugie jak na półce, czego nigdy rozstrzygnąć nie umiem i nigdy nie wiem jaką stosować taktykę.

      Obecnie o wiele rzadziej, by nie powiedzieć, że w ogóle nie korzystam z tego działu na Bastionie. Już nawet nie ze względu na powyżej opisany problem, bo jednak mimo tego kociokwiku związanego z datami wciąż należy rozstrzygać, co pod względem chronologicznym miało miejsce wcześniej, a co później i jak to sobie ułożyć zarówno w głowie, jak i na półce, ale raczej ze względu na to, że odkąd Disney ogłosił ten swój głupi, zupełnie nieprzystawalny i najzwyczajniej sztuczny tajmlajn z datowaniem wszystkiego względem bodajże TPM i wyście to zastosowali, to nijak nie mogłem się połapać, jak przełożyć te daty na starą i dobrą metodę, że tak to ujmę, jawińską. Nagle bowiem 32 BBY stał się rokiem 0 i weź później siedź i zastanawiaj się przez niewiadomo ile czasu, który to jest ten przykładowo 27 rok. A jak z matmy się nie było dobrym, tak jak ja, to już w ogóle jest problem. Dlatego też niniejszym muszę się bez bicia przyznać, że już od dawna korzystam z tej strony na Wookieepedii:

      https://starwars.fandom.com/wiki/Timeline_of_canon_books


      Gdybyście zmienili tamten disnejowski system datowania, który notabene Hidalgo zdążył już chyba ponownie zmienić, tym razem za rok 0 przyjmując albo 34 albo 35 ABY (chyba jakoś tak, nie pamiętam dokładnie, ale to dla mnie tak nieistotne, że nawet sobie tym głowy nie zawracałem), to może bym wrócił do korzystania z bastionowej ściągi chronologii książek kanonicznych.


      Niech Moc będzie z Wami.

      LINK
      • Re: Dział chronologia

        Melethron 2021-05-05 01:24:04

        Melethron

        avek

        Rejestracja: 2009-02-16

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Court of Gods

        Ale jak to się ma do książki "Światło Jedi"?

        LINK
        • Re: Dział chronologia

          Mistrz Mateusz 2021-05-05 03:46:49

          Mistrz Mateusz

          avek

          Rejestracja: 2011-04-04

          Ostatnia wizyta: 2024-10-09

          Skąd: Piła

          Jakbyś nie zauważył, nie wyssałem sobie powyższych rozważań z palca, bo odnosiłem się do kwestii poruszonej przez Mossara dotyczącej działu „chronologia” na Bastionie. Tym niemniej wybaczcie rzeczywiście drobny offtop.

          W każdym razie jak przeczytam książkę, to się już na jej temat, a nie kwestie poboczne, wypowiem.

          Niech Moc będzie z Wami.

          LINK
  • Światło Jedi!

    jaroslaw1922 2021-05-30 23:12:37

    jaroslaw1922

    avek

    Rejestracja: 2008-11-20

    Ostatnia wizyta: 2023-08-02

    Skąd: Łódź

    Skończyłem. Pierwsza książka z nowego kanonu jaką przeczytałem i jestem pozytywnie zaskoczony. „Wielka Republika” interesowała mnie od pierwszych zapowiedzi.
    Soule napisał naprawdę ciekawą książkę. Pierwsze rozdziały w których początek spoilera bohaterowie szybko ginęli koniec spoilera zrobiły na mnie niezłe wrażenie, w książkach SW takiego czegoś jeszcze nie czytałem Później na plan kroczyli Jedi i... o kurde!!! Jedi dla mnie od zawsze byli kwintesencją SW a otrzymałem tutaj książkę w której to oni grają pierwsze skrzypce. To Jedi dokonują heroicznych czynów dla dobra innych istot i Republiki nierzadko poświęcając swoje życie aby ocalić czyjeś istnienie. Scena w której Jedi początek spoilera wspólnie odrzucają zbiornik z tibanną i gdy wielu z nich ginie koniec spoilera zrobił na mnie wielkie wrażenie, coś świetnego! A w „Świetle Jedi” co i rusz pojawiały się inne sceny gdzie Jedi ruszali do pomocy i walki i ponosili ofiary. Bohaterowie są zróznicowani, jest Loden Greatstorm który szkoli swego padawana w specyficzny sposób, często dosyc zabawny, jest Elzar Mann który był tutaj moim ulubionym bohaterem i lubuje się korzystać z Mocy w specyficzny sposób, jest też Avar Kriss która często pilnuje żeby Elzar nie nadużywał używania Mocy w niewłaściwy sposób, a naprawdę fajnie wykreowanych bohaterów było dużo więcej.
    Nihilowie jako przeciwnik początkowo mi nie leżeli wcale, ot grupa piratów początek spoilera z technologią która pomaga im inaczej korzystać z Nadprzestrzeni. koniec spoilera Później było już lepiej i po zakończeniu książki muszę przyznać że Marchion Ro jest ciekawą postacią, w jakiś sposób początek spoilera związany z Jedi, ciekawe z czego wynika jego niechęć do zakonu. koniec spoilera Osobiście jednak nie wiem czy Nihilowie będą głównymi złoczyńcami całej serii, już po pierwszym tomie początek spoilera jeden z liderów Nihilów pożegnał się z życiem, koniec spoilera i jakoś nie uważam żeby to oni mieli być głównym przeciwnikiem w całej serii, no chyba że Marchion Ro i jego ekipa mają być antybohaterami tylko pierwszej fazy „Wielkie Republiki” (chciałoby się żeby w takiej serii o Jedi głównymi przeciwnikami byli Sithowie, kto wie, może ktoś tam pociąga w tle za sznurki )
    Z kolejnych plusów to nawiązania do filmów i Legend. Yoda, Yarael Poff, Oppo Rancis gdzieś tam migali w tle a nawet zabierali głoś na obradach Rady. Wzmianki o planetach z Legend wywoływały uśmiech na twarzy (Bastion, Ilezja), nawet gdzieś tam ktoś napomknął o Wielkiej Wojnie Sithów, za takie smaczki spory plusik ode mnie!
    Jeszcze na sam koniec dwa słowa o polskiej wersji. Oj nie zauważyłem w książce ani jednej literówki, widać że ktoś w wydawnictwie naprawdę dopieścił nasze wydanie (a np. W książkach od wyd. Mag co i rusz natrafiam na literówki). Tłumaczenie też stoi na wysokim poziomie ale to akurat jest zasługa naszej doświadczonej Pani tłumacz która już trochę książek SW przełożyła na polski
    Podsumowując. „Światło Jedi” to naprawdę bardzo dobra gwiezdnowojenna książka, chyba jedna z lepszych jakie czytałem. Pomysł na serię wygląda naprawdę dobrze i na pewno sięgnę po kolejne książki z projektu HR. Więcej takich książek poproszę to i może przychylniejszym okiem będę spoglądał na nowy kanon

    LINK
  • Dwie łyżki dziegciu i kubek cukru.

    cwany-lis 2021-06-25 22:34:05

    cwany-lis

    avek

    Rejestracja: 2003-07-31

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Sopot

    70% powieści za mną, ale już korci mnie czy co nieco napisać o swych wrażeniach - garść, uwag spostrzeżeń, lecimy!

    - Styl autora jest siermiężny i mocno dyletancki - czyta się to bez bólu, ale dialogi, patos najgorszego rodzaju ("Wszyscy jesteśmy Republiką") i zwroty rodem z fanfika młodego fana to ciężka sprawa. Soule często używa określeń typu "niebyli za daleko, ani też za blisko", "statek nie był duży, ale nie był też mały", "uzyskali informacje w ten, czy inny sposób" - CO TO MA BYĆ!? Grafomaństwo najgorszego sortu.

    -Nihilowie - promowani na tajemniczego i oryginalnego przeciwnika, jakiego jeszcze nie było w uniwersum ... już w połowie powieści autor odsłania wszystkie (?) karty, nie przeczę są "fajni" - ale to zwykła banda kryminalistów w dużych kaskach i hełmach, kłócą się niczym dzieciaki, umowny przywódca nie ma ich pod żadną kontrolą, sam jest momentami bezradny - cały aura tajemnicy znika, jak ręką odjął i zostaje rozczarowanie.

    -Wielka Katastrofa - daję tu olbrzymi kredyt zaufania, ale pomysł z inną formą podróży w hiperprzestrzeni jest zarazem intrygujący, jak i kuriozalny - nie wiem na razie, co o tym myśleć - ktoś tam chyba mocno zainspirował się Osnową z Warhammera. Ale sam fakt, że takie spustoszenie spowodował jeden statek ("ani duży, ani mały" XD) i jego odłamki wyskakujące z hiperprzestrzeni do mnie nie przemawia. Uniwersum zawsze było na bakier z fizyką, ale jakim cudem cywile we fragmencie modułu pasażerskiego przeżyli taką podróż? Od kiedy to odłamek wielkości myśliwca wyrządza takie spustoszenie? Dlaczego nie spłonął w atmosferze planety? Jak to się ma do zrzucania księżyców z orbity przez Yamosska w Nowej Erze Jedi?

    -Skala zagrożenia i rozmach - co tu się wyprawia? Mamy pierwszego autora w historii uniwersum, który odważnie wylicza populacje planet i księżyców na miliardy - jak to się ma do przewodników starego kanonu ograniczającego populację większości planet do setek milionów? W nowym kanonie coś się zmieniło? Po kameralnych sequelach i serialach ciężko mi przywyknąć do takich liczb. Robią wrażenie na papierze, ale potem okazuje się, że m.in. sprawę wielkiej katastrofy prowadzi kilku Jedi a Nihilowie liczą sobie 2K zbirów. Pomijam już wątki z komiksu, który jest niczym teatr telewizji ... to w końcu jest epika, czy jej nie ma? Mam wrażenie, że póki co stanowi pusty rekwizyt w tle. Ale to odwieczny problem EU.

    Podoba mi się wielowątkowa narracja - często się z tym spotykam w książkach z serii W40K, bardzo lubię taki rozmach w ukazywaniu wydarzenia z wielu perspektyw. Soule mógłby tylko popracować nad wartością niektórych epizodycznych scen - zwłaszcza na początku rozpisuje się o postaciach, które krótko potem uśmierca. Ale i tak pozostaje mu sporo wątków.

    Sama fabuła jest nakreślona dobrze i z głową - może to część czegoś większego, może nie, mam jednak wrażenie, że akcja toczy się niespełna 100 lat przed filmami - to może być strzał w kolano - siłą rzeczy nie uświadczymy tu epiki rodem z Wojen Sithów i Ery Starej Republiki. Samo zagrożenie dla Republiki będzie marginalne i nieznaczące z perspektywy czasu.

    LINK
    • Re: Dwie łyżki dziegciu i kubek cukru.

      Mossar 2021-06-26 07:57:30

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-17

      Skąd:

      Styl Soule`a to moim zdaniem najsłabszy element "Światła Jedi". Z tym grafomaństwem bym się jednak nie zgodził. No chyba, że używamy takiego określenie do połowy autorow książek SW. W ciągu ostatnich paru lat przeczytałem chyba ze 100 książek SW i ulokowałbym styl Soule`a gdzieś w środku stawki. Nie ma co porównywać go do poetyckości Stovera, konkretnego i brutalnego stylu Freeda czy lekkiego, przyjemnego Zahna lub Gray. Ale Soule`a, jeśli chodzi o styl, wrzuciłbym do jednego wora z Denningiem, Allstonem, Stackpole`m, Williamsem, J. J. Millerem, itd. Poza paroma pisarzami, którzy nie wypadają blado na tle dobrych książek fantasy/SF, większość autorów to mniejsze lub większe "grafomanstwo".

      Poczekaj jeszcze z oceną Nihilów do końca. Nie jest to villain interesujący jak Bractwo Ciemności, Darth Nihilus czy Thrawn, ale pod koniec robi się ciekawie.

      LINK
      • Re: Dwie łyżki dziegciu i kubek cukru.

        cwany-lis 2021-06-26 15:28:52

        cwany-lis

        avek

        Rejestracja: 2003-07-31

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Sopot

        Jak już pisałem - czyta się go bez bólu, też uplasowałbym go w środki rankingu pisarzy na zleceniu. Problemem są dla mnie wspomniane wpadki stylistyczne, które nie przytrafiają się doświadczonym "grafomanom". Może też nadużywam tego określenia, które w moim odczuciu nie ma negatywnego wydźwięku - ot, autor czytadeł, które nie zapadają specjalnie w pamięć.

        "Światło Jedi" przeczytane - werdykt to solidne 6+/10 - może jestem trochę za surowy, ale kilka decyzji dotyczących kreacji świata przedstawionego nie przypadło mi do gustu - jest też za dużo patosu i takiej naiwnej, rodem z young adult gadki motywacyjnej. "Wszyscy jesteśmy Republiką" będzie mi się śniło po nocach. Nihilowie słuchający wrathpunka również. Możliwe, że zmienię zdanie wraz z rozwojem serii - kilka wątków prezentuje się obiecująco, aczkolwiek podcina całemu projektowi wspomniany "timeline" - niespełna wiek przed Mrocznym Widmem(?). Swoją drogą tę powieść można by, bez większych problemów umiejscowić w starym kanonie, co również stanowi dla mnie olbrzymią zaletę - mi się widzi okres 500-600 lat BBY - Republika wstała z kolan po wojnie z Bractwem Ciemności, koniunktura gospodarcza, próba odzyskania wpływów na odległych rubieżach i zaginionych w czasie wojny sektorach itp.

        I w końcu mamy w akcji KOR - połączone siły floty z planet członkowskich Republiki - w końcu wykorzystano jej potencjał w jakiejś powieści - jak "wjeżdża" armada Eriadu w pewnym momencie to aż mi się "Tarkin" przypomniał

        LINK
        • Soule

          Mossar 2021-06-26 16:11:22

          Mossar

          avek

          Rejestracja: 2015-06-12

          Ostatnia wizyta: 2024-11-17

          Skąd:

          W 2019 uważałem Soule`a za najlepszego aktualnie twórcę SW, ale z czasem zmieniłem zdanie. Może po prostu wtedy wyróżniał sie na tle tych miałkich historii o Wielkiej Trójce i noname`owych postaciach?

          Soule mi trochę przypomina Rodrigueza z Mando. Fajne, epickie, świetnie sie to odbiera, ale nie ma w tym grama subtelności. Przedstawiają rzeczy często w sposob przerysowany. U Soule`a pewnie bierze się to z komiksu, w którym takie podejście działa swietnie.

          Taka Gray np. ma dużo subtelniejszy styl, wszystko jest prowadzone płynnie i przyjemnie. Ale osratecznie czasem jej historie są średniawe i nudne mimo przyjemnego styl. Dla mnie w tej HRowej ekipie idealny kompromis to Cavan Scott. W opowiadaniu historii jest spokojniejszy, ale jest to pełne klimatu (polecam zeszyty 2-5 z THR albo niektóre numery serii Vader`s Castle). W Dooku: Jedi Lost było ciekawie, ale jednocześnie spokojnie, dawał sobie czas na rozwoj fabuły i wkrecenie sluchającego w historię. Za 3 dni jego "The Rising Storm" i wtedy zobaczymy jak sobie poradzi ze starwarsowa powieścią. Już przedpremierowo jestem raczej przekonany, że jeśli tylko fabularnie będzie fajnie to ta książka pewnie bardziej mi spasuje. "Światło Jedi" oceniłem wysoko, ale to nie tyle ocena samej książki, a wstępu to HR jako takiego.

          LINK
          • Re: Soule

            Finster Vater 2021-06-26 17:03:01

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-20

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            Soule się wyróżnił w komiksach, ale powiedzmy szczerze, poprzeczka poziomu opowieści o wielkiej trójce po raz n-ty leżała na ziemi, więc nie było to trudne bardzo. Do duetu John/Jan(ka) to te komiksy nie mają startu.

            LINK
            • Ostrander i Duursema

              Mossar 2021-06-26 18:57:50

              Mossar

              avek

              Rejestracja: 2015-06-12

              Ostatnia wizyta: 2024-11-17

              Skąd:

              Ja tam uważam, że ich duet jest przereklamowany. Robili fajne rzeczy, ale jak sobie przeglądam komiksy z serii Republic to moje ulubione zeszyty to nie oni. Uwielbiam Zmrok i Infinity End, jeden z moich ulubionych to Outlander, poza t podobało mi się też The Devaronian Version i tu jest Ostrander, ale uwaga, z Fabbrim, który ma moim zdaniem ciekawszy styl. Dalej idąc Dark Times.. znowu nie oni. KOTORy. Redemption. Sporo Legend przeczytałem i mam wrazenie, że O&D nie są twórcami żadnego z moich ukochanych komiksów.

              LINK
              • Re: Ostrander i Duursema

                Wolf Sazen 2021-06-26 19:43:48

                Wolf Sazen

                avek

                Rejestracja: 2008-01-13

                Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                Skąd: Prudnik

                Jeżeli duet Ostrander&Duursema jest przereklamowany to znaczy ze w nowym kanonie komiksowym nie powstał jeszcze ani jeden przyzwoity komiks Całkiem serio, nie wszystko przeczytałem jeszcze (ale sporo) i nic nawet nie dorasta do pięt ich osiągnięciom

                LINK
                • Re: Ostrander i Duursema

                  Mossar 2021-06-26 20:16:01

                  Mossar

                  avek

                  Rejestracja: 2015-06-12

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-17

                  Skąd:

                  Jakieś tam przyzwoite w Nowym Kanonie są, te od O&D są więcej niż przyzwoite oczywiście, ale o dziwo żaden z moich ulubionych to nie te od Ostrandera i Duursemy. Właściwie to nawet nie umiem sobie przypomnieć żadnego tak na szybko (poza DotJ ktore teraz czytam i jest fajne, ale nic więcej poza "fajne").

                  BTW imo komiksy ze starego EU są ZDECYDOWANIE lepsze od kanonicznych. THR mi się podoba, War of the Bounty Hunters spoko, Target Vader fajny, ale gdzie tu takie twory jak KOTORy, Republic czy Dark Times.

                  Książki są juz bardziej zbliżone poziomem.

                  LINK
                • Re: Ostrander i Duursema

                  Mossar 2021-06-26 20:21:33

                  Mossar

                  avek

                  Rejestracja: 2015-06-12

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-17

                  Skąd:

                  Okej, dałem 10/10 Zbroi (rzeczywiście jeden z najlepszych komiksow ever w SW!) I Saulecami, czyli jednak trochę skłamałem

                  LINK
                  • Re: Ostrander i Duursema

                    Finster Vater 2021-06-26 23:03:02

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Właśnie miałem spytać o "Zbroję" 😀

                    No i jeszcze "Legacy" przed Tobą. Więc spoko.

                    Ja u pary O/D cieszę się historią i narracją, kadrami które można smakować i wynajdywać to co jest "obok i w tle", a przede wszystkim oglądać to, co się wydarzyło tam na drugim planie.

                    LINK
                  • Re: Ostrander i Duursema

                    cwany-lis 2021-06-27 16:52:42

                    cwany-lis

                    avek

                    Rejestracja: 2003-07-31

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Sopot

                    Wydaje mi się, że "Rite of Passage" i "Infinity`s End", nie wspominając już o całym runie osadzonym w czasie Wojen Klonów to najlepsze co mogło spotkać Gwiezdne Wojny. Obiektywnie 10/10.

                    No i wspominane już LEGACY - kapitalne wykorzystanie już istniejącego bogactwa EU, zwłaszcza wydarzeń z powieści, co bardzo mnie zdziwiło, zwykle komiksy szły swoją drogą a tu mamy fabularny punkt wyjścia prosto z Nowej Ery Jedi i Dziedzictwa Mocy.

                    LINK
                  • Re: Ostrander i Duursema

                    Finster Vater 2021-06-27 18:21:44

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Ach, no właśnie, "Rite of passage"

                    A swoją drogą, zawsze powtarzam, że powinni zrobić trylogię kinową z (spoiler dla Mossara) początek spoilera braćmi Skywalkerami, żeby pokazać czemu jeden odszedł z zakonu i jak drugi się zakochał w imperialnej agentce, do tego rozwój konfilktu Sith - Empire - Republic koniec spoileraOglądałbym.

                    No i co najmniej spin-offy a Anią Solo przed Legacy II, wojna, obozy itp.

                    LINK
          • Re: Soule

            cwany-lis 2021-06-27 11:13:50

            cwany-lis

            avek

            Rejestracja: 2003-07-31

            Ostatnia wizyta: 2024-11-21

            Skąd: Sopot

            Co jeszcze mnie irytowało to ten modny(?) styl narracji o którym pisałeś w innym temacie - Soule często pisze co myślą bohaterowie tu i teraz, a że ich myśli są często banalne i nijak się mają do reszty historii to inna sprawa. Ręce mi opadły, gdy musiałem czytać o fantazjach erotycznych pilotki - ta, tuż przed niebezpieczną misją marzy o wczasach na plaży w skąpym bikini i pieszczotach swego partnera ... KOGO TO OBCHODZI!? Jak to się ma do powagi chwili i reszty fabuły? CO czytelnik ma zrobić z taką informacją? XD Za często "myśli" postaci nie współgrają z resztą i często byłem wybity z rytmu śledzenia fabuły, przez takie perełki literackie.

            Taki sposób narracji potrafi być piekielnie trafny i niezwykle sugestywny - George R.R. Martin, czy Aaron Dembski-Bowden potrafią wykorzystać go w niesamowity sposób, ale to zupełnie inna liga pisarzy. Soule musi się jeszcze wiele nauczyć.

            LINK
        • Re: Dwie łyżki dziegciu i kubek cukru.

          darth sheldon hiszpański inkwi 2021-06-26 23:24:19

          darth sheldon hiszpański inkwi

          avek

          Rejestracja: 2014-08-04

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: Topola Wielka

          "Wszyscy jesteśmy republiką" przecież nawet w książce mówili jakie jest to cheesy
          A wreckpunk zaje(wiadomo) więcej nie Williamsowej muzyki w star wars, więcej czegoś z in Universe. Kak słuchałem tego w audiobooku to jak podczas Bitwy o Lur załączyli muzykę od razu przypomniała mi się najlepsza scena ze Star trek Beyond z Sabotage

          https://youtu.be/5PaUTnk9k9Y

          LINK
  • Promocje

    Regmar 2021-07-04 14:34:34

    Regmar

    avek

    Rejestracja: 2017-12-14

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd:

    Cena książki sporo spadła, ale jest też szerzej dostępna. Ja wczoraj widziałem za 28zł. w Biedrze. Ale i po 25 chodzą. Kto czekał na obniżki (jak ja), może śmiało korzystać.

    LINK
  • Ok

    Karaś 2021-10-14 22:26:15

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    Jak na starwarsy to nienajgorsze. Dobry wstęp do ery, jako one-shot mniej, ale dobrze zarysowuje sytuację w tamtych latach i na tym sie głównie skupia, wyszło ok. Nie nudziłem się, choć trochę boli powrót do koncepcji "350 stron trzech wątków z kulminacja w bitwie", no 150 takich książek było.

    LINK
  • Początek nowej ery

    Wolf Sazen 2021-12-28 13:34:54

    Wolf Sazen

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Prudnik

    "Światło Jedi" przeczytałem już dawno (chyba w okolicach Euro) zatem na szybko mogę dorzucić swoje 3 grosze. Jako sceptyk nowego kanonu (który pełen jest fillerów i przeciętnych rzeczy) początek nowej ery wypada całkiem obiecująco. Oczywiście "Światło..." zostało troche poświęcone na ołtarzu wprowadzenia do całej serii, zatem jako samodzielna ksiązka wypada dużo słabiej niż jako wielkie wprowadznie do High Republic. Soule bardzo się stara utrzymać wszystkie wątki "na smyczy" i w większości mu się to udaje. Sam koncept wielkiej katastrofy kupiłem ale ciągle będę uważał że jest przesadzony - że niby odłamek statku wyrzucony z nadprzestrzeni może spowodować małą destrukcję planety/księżyca? Chyba kogoś troszkę ponosi. Ale książka nadrabia fajnym klimatem, obietnicą ciekawych koncpetów (Nihiliowie, nadprzestrzeń, zakon u szczytu swej potęgi). Zdecydwoanie mamy rónież tutaj zbyt wielu bohaterów i na dzień dzisiejszy, czytając kolejne pozycje, muszą mocno posiłkowac się wookie żeby skojarzyć bohaterów. Tak naprawdę z pamięci jestem w stanie przywołać jedynie Avar Kriss oraz przywódcę Nihiliów i jego burze. Ciężko mi również uciec od pórwnań z inną książką, która wprowadzała kiedyś wielką książkową sagę - chodzi oczywiście o "Wektor Pierwszy". Osobiście uważam że Wektor jest lepsza pozycją, najzwijmy to samodzielną. Jednak "Światło Jedi" zdecydowanie lepiej wprowadza w nową erę.

    Ogólnie jestem na tak, jestem ciekaw co się dalej wydarzy, mam nadzieję, że twórcy mają na to wszystko ciekawy plan 7/10

    LINK
  • Światło Jedi

    Elendil 2022-01-30 17:11:22

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Miło jest wreszcie przeczytać powieść z kanonu, która nie jest byle jakim, nic niewnoszącym dodatkiem. Super, że nareszcie dostaliśmy większy, ambitniejszy i naprawdę rozszerzający uniwersum projekt, jakim jest Wielka Republika. A "Światło Jedi" z pewnością jest godnym początkiem. Masa bohaterów, wielowątkowa fabuła, rozbudowany świat - wszystko tu jest, dlatego książkę czyta się z przyjemnością.

    Może jedynie pierwsza część, opowiadają o Wielkiej Katastrofie, stanowiła pewną trudność, bo wg mnie całość za bardzo się wlokła. Natomiast jeśli już przebrnie się tych 100 stron z kawałkiem, to dalej opowieść zaczyna się nareszcie rozgałęziać, rozchodzić w różne strony i do końca pozostaje urozmaicona. Są więc i bitwy kosmiczne, i pościgi, i wątki detektywistyczne, i trochę polityki na salonach Coruscant. Różnorodność jest dużą zaletą powieści.

    Bardzo podobało mi się nowe spojrzenie na Moc - różne sposoby, w jaki postrzegają ją Jedi (pieśń u Avar Kriss, albo ocean u Elzara Manna), a także sposoby jej wykorzystania (jakiś rodzaj więzi z systemami vectorów, które rycerze pilotują w czasie bitew). Widzę tu trochę eksperymentowania niczym z Ostatniego Jedi, gdzie Rey i Kylo komunikowali się ze sobą w dość oryginalny sposób. Fajnie.

    Nihilowie - główni antagoniści wydają się na początku trochę nędznym przeciwnikiem. Ot, zgraja piratów, plądrująca jakieś zapomniane światy Zewnętrznych Rubieży. Nuda. Z czasem stają się jednak coraz bardziej ciekawi (choćby ta ich Wiela Sala w Bezprzestrzeni - bardzo intrygujące), a końcówka sprawia, że w ogóle robi się wielkie wow!. Wszystko oczywiście za sprawą Marchiona Ro, który na ten moment wydaje się najbardziej zagadkową postacią całej tej opowieści. Mam nadzieję, że rozwój tej postaci nie skończy się jakimś totalnym zawodem.

    Jeszcze odnośnie autora, czyli Charlesa Soule`a. Już po skończeniu książki przeczytałem trochę niepochlebnych opinii na temat jego stylu i jak tak teraz myślę, to rzeczywiście - powieść jest napisana sprawnie, ale szału nie robi. Oczywiście uwzględniam fakt, że to tylko czytadło z SW, ale i tutaj zdarzają się przecież pisarze wyrastający trochę ponad przeciętność. A Soule... słowo "przeciętny" jest tu jak najbardziej odpowiednie. Nie było źle, bo nieraz trafiały się książki SW napisane tak koszmarnie, że niemal nie dało się przez nie przebrnąć, ale nie było też wybitnie. Zdarzały się takie pozycje, które czytało mi się lepiej. Oczywiście, dochodzi też kwestia tłumaczenia, ale pewne rzeczy czuć bez względu na język.

    Na ostatnich stronach dostrzegłem wpleciony wątek dwóch postaci z - zdaje się - kolejnej powieści, tj. "Próby Odwagi". Czas więc zabrać się za nią (mam nadzieję, że młodzieżówki nie zniechęcą mnie do całej HR ).

    Tymczasem "Światło Jedi" odkładam na półkę z pozytywnymi wspomnieniami i wszystkim jak najbardziej polecam. Fajnie, że Disney poszedł tym projektem trochę mocniej w powieści i że obecny kanon dostał coś na kształt Nowej Ery Jedi w Legendach. No i ekstra, że dochodzą do tego komiksy, a być może też i gry czy serial.

    LINK
  • Najlepsza

    Mossar 2023-02-15 18:39:09

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd:

    Tak sobie patrzę na dzisiejszą listę książek i Światło Jedi wciąż pozostaje najlepiej ocenianym z HR. Jestem po połowie drugiej fazy i myślę że może się to jeszcze długo nie zmienić. Sam mimo wszystko chyba ocenilbym Światlo najwyżej choć osobiście podobnie cenię Burzę i Midnight Horizon.

    Tyle że Światło wprowadziło nową erę, nowe statki, trochę odmienną koncepcję Jedi i Republiki. Po Świetle już nie było takich zmian. Inni autorzy kontynuowali historię, ale nie dodawali zbyt dużo dodatkowych smaczków do lore. Myślę że od Światła nie miałem już takiej podjary na to że czytam coś nowego w tym SW i niestety przy drugiej fazie też to nie miało takiego wydźwięku (może trochę komiks Scotta i Jedha).

    Mam nadzieję że trzecia faza jeszcze coś dorzuci do lore Wielkiej Repy, a nie tylko będzie kontynuować historię. Ewentualnie będę zadowolony jeśli dorzuci coś Acolyte.

    Tak na marginesie to Światło nie jest moją ulubioną pozycją z HR, bo najwyżej oceniam komiks Szlak Cieni, który uważam za mega ciekawy jeśli się zna już książki i komiks Scotta.

    LINK
    • Re: Najlepsza

      darth sheldon hiszpański inkwi 2023-02-15 22:37:38

      darth sheldon hiszpański inkwi

      avek

      Rejestracja: 2014-08-04

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Topola Wielka

      Światło przede wszystkim dało ten wielki ogrom galaktyki, i galaktyczne wydarzenia, a nie DLC do filmów i seriali,przez co miało się uczucie jak by się czytało coś ze starego EU. Dla jednych ta wielka liczba postaci i miejsc przypadła do gustu, dla innych to było za dużo. Plus po prawdzie to wszystkie inne książki, działy się prawie i wyłącznie tylko w jednym miejscu, co u mnie generalnie często jest minusem.

      LINK
  • Smaczki po drugiej fazie

    Mossar 2023-05-23 08:50:24

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd:

    Kurczę, zrobiłem reread i znalazłem parę interesujących rzeczy, niektóre związane z drugą fazą.

    początek spoilera Marchion twierdzi pod koniec że nie jest Marchionem Ro. Że jego imię... nie ma znaczenia. Co to kurde znaczy? Przecież mamy prequel o tym jak się bujał ze swoim tatą Asgarem. Wiemy że wszystko zaczęło się od rodzinki Ro z drugiej fazy. Jak to nie jest Marchionem Ro? Mam parę teorii. Prawdziwy Marchion nie żyje i ktoś (Sith?) przejął jego tożsamość. Albo nie jest Marchionem na podobnej zasadzie jak Vader nie był już Anakinem. Może to właśnie Marchion jest już jakimś Darthem. koniec spoilera

    początek spoilera Jest taki fragment jak Marchion idzie po Electric Gaze i wspomina że kiedyś były tu wygłaszane kazania. Fajny smaczek. Dalej Marchion wyciąga ten swój tajemniczy przedmiot do ogarniania Levelera i teraz już wiemy co to jest. Wg książki ten właśnie przedmiot ponosił winę, w równej mierze co Jedi, za los jego rodziny. koniec spoilera

    początek spoilera Tak więc niby nie jest Marchionem ale ciągle się pojawiają myśli o jego rodzinie, jego przeszłości itd.. więc przejęcie tozsamosci raczej nie pasuje. Ja bym się skłaniał ku temu że Marchion jest Darthem, ma jakiegoś mistrza Lorda Sithów i już po prostu nie utożsamia się z imieniem Marchion. koniec spoilera

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..