To dosyć popularny film w reżyserii twórcy Arroverse Grega Berlantiego. Jest to adaptacji książki autorstwa Becky Albertalli.
trailer: https://www.youtube.com/watch?v=E0cbWdlQg_8
Film widziałem w weekend i jestem po prostu zachwycony. Każda scena powoduje, że chce się go oglądać dalej i dalej. Nick Robinson (możecie go kojarzyć m.in. z Jurassic World) gra główną postać niezwykle emocjonująco i wiarygodnie. Oklaski należą się także dla reżysera, dzięki któremu otrzymaliśmy piękną produkcję, którą niektórzy uważają za przesłodzoną, jednak według mnie właśnie taka powinna być. Nie po to oglądamy filmy, żeby pozostawać w tym samym, dosyć ponurym świecie, w którym żyjemy na co dzień.
Sama historia również jest fantastyczna! Film obala stereotypy i pozwala ponownie chociaż na chwilę uwierzyć w innych ludzi. Właściwie przeszkadzał mi tylko główny „antagonista”, nie wiem – może dlatego, że zbyt kojarzył mi się z jedną prawdziwą osobą. Przypominał trochę także Lexa Luthora z Batman v Supermen, jednak to dwa zupełnie inne filmy, a w takim kolorowym świecie taka postać w ogóle mi nie pasuje, chociaż jest istotna dla fabuły.
Każda scena (może za wyjątkiem tej z ”I like your boots” ) jest znacząca dla historii głównego bohatera, co tylko dodaje wrażeniu perfekcyjności, z jaką został wyprodukowany film.
Dla mnie bezpretensjonalne 10/10. Czuję, że Twojego Simona będę nieraz chętnie wracał.