Grę ukończyłem. Elfią magiczką, co bardzo nietypowe jak na mnie bo ja kocham krasnoludy pasjami. Ale w gejmplejach różnych widziałem strasznie fajne wizualne możliwości, poza tym też zawsze lubię elfią lesbijską wiedźmę… Cóż.
Grałem w czystą anglojęzyczną wersję 1.0, bez żadnych bonusów, DLC itp. z polskimi napisami.
Czas ukończenia ~ 51h
+ ok. 4.5h na prolog krasnoludzkim wojem i prolog Strażnika.
To co będę dalej opisywał pełne jest spoilerów, więc jak ktoś nie chce sobie psuć niczego niech od razu przejdzie do podsumowania. Poza tym wyrażone tu opinie są moimi, w pełni przemyślanymi, opartymi na latach praktyki cRPG.
Nie oczekuję polemik, nie zamierzam się w nie wdawać. Ot opinia człowieka, który przeszedł Baldura 2 ok. 20 razy, wszystkie Fallouty do kupy z 7-8, Wiedźmina 5, ME 3, KotORy… nie pamiętam
Na początek moja postać:
http://img145.imageshack.us/img145/2354/yenna.jpg
Ładna? Niezbyt, ale polubiłem ją. O tym później.
Trochę o księdze czarów:
http://img695.imageshack.us/img695/7900/czary.jpg
Teraz wiem jakie sille wtopiłem, a jakich mi zabrakło. O tym też będzie.
No i wszechobecne dziś acziki:
http://img187.imageshack.us/img187/1135/acziki.jpg
Tak, tak ostatnie to DLC. Pobrałem ten pakiecik po ukończeniu gry, walnąłem. Oprócz klimatycznego golema nie ma nic wartościowego.
A to historia, która wyświetla nam się pod koniec gry. Czyli efekty naszej ciężkiej pracy po upływie czasu:
http://img140.imageshack.us/img140/8937/h01h.jpg
http://img21.imageshack.us/img21/6252/h02f.jpg
http://img214.imageshack.us/img214/6647/h03n.jpg
http://img140.imageshack.us/img140/2993/h04t.jpg
http://img264.imageshack.us/img264/4651/h05.jpg
http://img4.imageshack.us/img4/5827/h06e.jpg
http://img140.imageshack.us/img140/3782/h07.jpg
http://img254.imageshack.us/img254/9489/h08w.jpg
http://img685.imageshack.us/img685/3859/h09.jpg
http://img155.imageshack.us/img155/9093/h10d.jpg
http://img21.imageshack.us/img21/4472/h11t.jpg
http://img155.imageshack.us/img155/504/h12.jpg
Ale dosyć szpanu, pora na reckę. Zacznę łagodniej, od plusów, od tego co przypadło mi do gustu.
+ + +
1. Jako, że mamy dużo screenów to powiem, że gra sama je robi w ważniejszych dla siebie momentach. Szkoda, że owe momenty rzadko nadają się do pokazania, ale już własne użycie PrtSc z klawiatury ładnie pakuje nam zdjątka do osobnego folderu. To jest bardzo git.
2. Piesek, którego dostajemy jako członka drużyny. Właściwie to bojowy ogar Mabari
http://img14.imageshack.us/img14/1976/piesxe.jpg
W ogóle nie wygląda na psa, ale lekko trąci Falloutem. Tak czy siak miło mieć zwierzaka, który czasem coś wygrzebie z ziemi. Przypominają się Baldury i posiadanie Chowańca.
3. Prolog dotyczący pochodzenia naszego bohatera. Rozegrałem dwa – elfią czarodziejką i krasnoludem szlachcicem. Chociaż klas jest karygodnie mało to wykonanie prologów stoi na wysokim poziomie. Dobrze, że gry starają się iść w kierunku zżycia się z bohaterem i możliwością dostosowania swojej/naszej przeszłości. I to jeszcze w taki sposób, że mamy różne lokacje i różne historie.
4. Niektóre dialogi. Tak, dokładnie niektóre. I to niestety nie te fabularne czy questowe, ale związane z rozmowami z BNami w obozie oraz ich wzajemne konwersacje. Zwłaszcza te ostatnie wielokrotnie doprowadzały mnie do śmiechu jak np.
Morrigan: "You fear barbarians will swoop down upon you!"
Alistair: [Thoughtfully] "Yes... swooping is - bad."
Alistair: "I spy with my little eye somthing beginning with ... `G`. "
Sten: "(Sighs) Is it a Grey Warden, Is it you?"
Alistair: "Ohh your good at this."
Sten: "(Sights)"
Leliana: "You are very beautiful Morrigan."
Morrigan: "Tell me something I do not know."
Alistair: "Just what would you do if your mother died?"
Morrigan: "You mean, before or after I stopped laughing?"
Alistair: "Right, very creepy. Forget I asked."
Oghren: "Hey, Warden! You gotta hear this one! This human walks into a tavern! Eh heh. Ah ha ha ha!"[Snorts] "Ah ha!" [Falls Down]
Zevran: "Hello my stocky little friend!"
Oghren: "Huh. You got small breasts for a gal."
Zevran: "Ah. This is where we begin the typical dwarven/elven rivalry, is it?"
Oghren: "Nahhh."
Oghren: "So... Antiva. Wonderful place. Full of Antivans..."
Zevran: "Oghren. If you want to bed me, you need only ask."
Oghren: "What!? Draw your sword and say that again!"
Zevran: (Laughs)"I jest, my foul-smelling friend. You are only slightly more attractive to me than a slime-filled pool of swamp water."
Oghren: (Grunts)"Better be."
Zevran: "You have my oath."
Oghren: "Bloody Antivans."
Oczywiście suchy cytat nie odda komizmu, akcentu itp. ale jak tylko gadają warto zatrzymać się i posłuchać.
5. Spora filmowość fabuły tzn. liczne przerywniki filmowe (co prawda na silniku gry) urozmaicające monotonię rozgrywki. Co prawda niektóre momenty znowu zalatują kopią (bitwa pod Ostagarem – LotR i bitwa o Helmowy Jar czy obrona Redcliffe – obrona wiochy w Trzynastym Wojowniku) ale miło popatrzeć.
A na marginesie jeśli chodzi o LotR http://www.youtube.com/watch?v=G6Try36fOwU
Obejrzyjcie KONIECZNIE! Dla fanów ex pienia, tibii, diablo itd. EPICKIE
6. Jak już jesteśmy przy filmowości to warto wspomnieć o nielicznych finiszerach. Kapitalnie wygląda jak Alistair zabija ogra alfa http://img260.imageshack.us/img260/343/finisher.png albo Zevran wdrapuje się na Matkę Roju czy jak to spasione gówno się nazywało…
Szkoda, że mało tak tego jest. Przy Wiedźminie wysiadka niestety.
7. Filmowość to jeszcze efekty wizualne i dźwiękowe czarów. Oczywiście Planescape to to nie jest, ale taka burza gradowo ogniowa też ładnie się świeci.
8. Zbliżamy się do rzeczy najważniejszych, więc wspomnę o skryptach. Jako, że DA oferuje spore możliwości ustalenia schematów działania naszych niekontrolowanych członków drużyny, więc warto się im przyjrzeć. No jak coś sobie ustawimy to to rzeczywiście działa. Gra nie gubi skryptu, ludziki nie mają zacięć ni zaników pamięci. Właściwa reakcja na właściwym miejscu.
9. Miłym zaskoczeniem było wsparcie w finale przez sojuszników, których zwerbowaliśmy.
http://img99.imageshack.us/img99/1918/armie.jpg
Co prawda w owym czasie miałem naprawdę potężna ekipę (jeśli w ogóle jest coś takiego w tej grze) ale 12 magów wsparcia robi różnicę. Ciekawa rzecz, w końcu niejako prowadzimy tą armię co ją żeśmy w pocie czoła uciułali.
10. Jeden z dwóch największych plusów DA – misje w Orzammar. W podziemnym krasnoludzkim thaigu, w Głębokich Ścieżkach moja krasnoludzka dusza piała z radości. Nie pamiętam gry, która przeniosłaby mnie do domeny dwarfów, dodatkowo wykonanej tak pięknie, z takim klimatem, że aż mi się łezka w oku zakręciła.
Lata grania krasnalami w Warhammera RPG i prowadzenia armii z Karak-Kadrin przez pola bitew uniwersum. Granie kurduplami w Earthdawna, w BG, w każdym możliwym systemie.
I teraz Orzammar:
http://img684.imageshack.us/img684/9236/kras1.jpg
http://img145.imageshack.us/img145/5372/kras2.jpg
http://img267.imageshack.us/img267/2016/kras3.jpg
http://img684.imageshack.us/img684/5262/kras4.jpg
http://img187.imageshack.us/img187/4815/kras5.jpg
http://img267.imageshack.us/img267/2043/kras6.jpg
Cudo.
Oczywiście mamy szczyptę dziegciu bo jak widzę krasnali z mieczami albo bez brody to brzuch mnie boli, ale tak czy siak jest pięknie.
Dziękuję.
11. Na koniec plusów zostawiłem sobie największy dla mnie smaczek i najmilsze zaskoczenie. Mianowicie mówię o odwadze i przełamaniu w związku z wątkiem romantyczny. A konkretniej mówiąc – w związku z motywami les i gejowskimi
Nie wiem czy pamiętacie jak burza przetoczyła się przy okazji pierwszego ME, gdy do neta wyciekła scena „seksu” z dwoma babeczkami? Tutaj nasz bohater/ka może romansować zarówno z przedstawicielem płci przeciwnej jak i swojej. I dotyczy to również mężczyzn
Tak oto po cichu BioWare w końcu przełamała gównianą poprawność polityczną. Szkoda tylko, że nie ma golizny do końca… i że sceny się są bardziej ogniste.
Żebyśmy sobie dobrze sprawę wyjaśnili – nie dążę do pornoli w grach video, ale uważam że w dzisiejszych czasach mogłyby zaprezentować ten sam poziom jaki mamy np. w serialach telewizyjnych.
Tak czy siak moja gorąca elficka wiedźma wdała się w udany związek les z Lelianą. Wyszedłem z założenia, że w moja babeczkę wkładać język mogę tylko ja albo właśnie inna panna No i udało się.
http://img690.imageshack.us/img690/4715/lesz.jpg
Udało mi się „zescreenować” co nieco pierwszej nocy, począwszy od startu skończywszy na jajecznicy z rana
Co ciekawe, kiedy wskaźnik poparcia wskoczy na 100 i mamy miłość, przy każdym pojawieniu się w obozie możemy… „skorzystać” z uczucia
Jak to ujął pewien wampir w Redemption: Lovely, most lovely
http://img514.imageshack.us/img514/2394/burdel.jpg
Również wizyta w burdelu może zakończyć się wybraniem faceta, babeczki albo… khe khe khe to już musicie sami
Dobra dosyć lizania się po…ra przejść do konkretów. Czyli minusów.
- - -
1. Rzeczą pierwszorzędną, która walnęła mnie na starcie jest poziom trudności. A właściwie nie poziom trudności w rozumieniu tego słowa, ale +1/2 zawsze lepsze i twardsze staty naszych przeciwników.
Większość gier zaczynam od poziomu normal. Uważam że dobra gra komputerowa nie tyle powinna wciągnąć nas w rywalizację z kompem (która z góry jest skazana na porażkę) ile zapewnić godziwą rozrywkę. Przez godziwą rozumiem taką, która da satysfakcję po pokonaniu trudnego bossa, ale jednocześnie nie wywoła frustracji, że podchodzimy do nie 36 raz i ***j a do roboty iść trzeba.
Niestety wiele gier nie ma tego złotego środka i DA właśnie do nich należy. Zajebiście mocno należy. Ja już nie mówię o grubych bossach jak smoki czy magowie napierdzielający zza zasłony setkami osłabień, kul ognia itp. Mówię o prostej, standardowej siekance w podziemiach, w lesie, gdziekolwiek. Z mięskiem armatnim i ew. sierżantami.
Zacząłem grać magiczką, a wiadomo że magowie na starcie zawsze maja w plecy. O.K. Przelazłem prolog postaci na normalu, przelazłem prolog Strażnika na normalu i na tym samym levelu udałem się do zamku pomóc jakiemuś miejscowemu księciuniowi. Zaskakiwało mnie to, że o ile magiem z tyłu wypstrykiwałem się z many i jakoś takoś dawałem czadu i pomocy moim kompanom, to oni (sami twardzi wojownicy) dostawali… nielichy wpierdol mówiąc brutalnie.
Mikstury życia złaziły, mikstury kontuzji też (o tym gównie później). „Trochę kozacko” pomyślałem, ale gramy. Graliśmy do momentu kiedy przyszło mi stanąć przeciwko ożywieńcowi (taki mini-boss, lepszy od sierżantów, gorszy od głównego) i jego obstawie ze szkieletów łuczników.
Podchodziłem do zdechlaka z 10 razy. Na różne sposoby. Nie mogłem go pokonać. Naprawdę. Gapiłem się to na ekran, to na siebie z myślą „co jest k’wa?” Wpadłem na złą planszę? Level niezeskalowany? WTF?
Poszedłem po rozum do głowy i kupiłem nóż sprężynowy. Tzn. obniżyłem poziom gry na łatwy. Czyli najniższy. I co? Ubiłem ku’estwo z jego kolesiami, ale przeżył tylko mój mag i to fartem.
o0
Zrozumcie o co mi chodzi – nie o złą taktykę (która tutaj nie występuje ale później o tym) czy rzucanie się na hurra! Chodzi mi o to, że nawet na easy kolesie są zawsze silniejsi niż moja drużyna. A jak nie to przewyższają nas liczebnością.
Nec Hercules contra plures. Ludzie z BW pracujący przy tej grze chyba powiesili sobie tą sentencję na tabliczkach nad miejscami pracy.
Żeby jednak osiągnąć pełnie zrozumienia wróciłem na normal i rozpocząłem prolog krasnoludzkim wojem. Wojownik, dwarf wiadomo – żyła i kawał blachy z toporem tfu mieczem krasnoludzkim (lol to nie przestaje mnie bawić).
K’wa gdzie tam… nawet prologu w pełni nie skończyłem. Zmieniłem poziom na easy i jakoś poszło.
O co więc chodzi? O to żeby gracz poczuł, że świat jest brutalny i ZAWSZE silniejszy od nas? Czy żeby sztucznie wydłużyć grę poprzez miliard kombinacji i podchodzenia po 5 razy do każdej walki?
Dla mnie to totalna porażka BioWare.
I co ciekawe nie ma różnicy w PDkach za ubicie kogoś na niższym levelu. Więc po co przepłacać? Grę ukończyłem dalej na easy. Nie było to easy, ale właściwy poziom normal. Nie czuje wstydu, obciachu, nie mam przeświadczenia że jestem za słaby.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich szpanerów jadących DA na Koszmarze – chciałbym zobaczyć wasze gejmpleje. Może bym się czegoś nauczył? Albo dowiedział o grze czegoś co przegapiłem?
Przeszedłem bowiem ME na najwyższym poziomie trudności. Było trudno i satysfakcjonująco. Ale obyło się bez frustracji i wykrzykiwania „kurw niedowierzań”.
Jakieś wnioski chyba się nasuwają?
2. Taktyka. Tak opiewana przez twórców, że zrobili taktycznego eRPeGa, że można zaplanować przebieg walk itp.
Gówno prawda.
Walką są maksymalnie chaotyczne, przeciwnik zawsze atakuje albo najsilniejszą postać (wybiera sobie w niewiadomy sposób postać z najlepszym armorem albo najwyższymi hp’kami) albo tą która akurat zalezie mu za skórę. Olewa, że 3 gostków pędzi na niego, omija ich bo koniecznie chce dopaść maga stojącego z tyłu. Normalnie dostałby okazyjne w plecy i padł, ale że ma 5x więcej HP niż cała drużyna to to olewa.
Poza tym jak taktycznie można rozegrać walkę kiedy przeciwko nam stoi 2-3 razy więcej przeciwników, łucznicy po obu stronach szyją jak z karabinów a jeszcze do tego mag w oddali?
Tutaj nie ma możliwości przeprowadzania ataków i kontr, czarów i kontrczarów jak np. w Baldurze. Nie ma nawet możliwości wybrania kolejnych akcji jak w KotOR. Są jebane sloty taktyczne, o których w następnym punkcie i które nie sprawdzają się w ogóle.
Najkomiczniejsza scena tego typu włączyła się praktycznie pod koniec gry (chociaż wiele słabszych momentów było co rusz).
http://img260.imageshack.us/img260/8406/takt.jpg
Na screenie widać moją 4kę + faceta po prawej, na galerii w czerwonej zbroi. Przeciwko 5 stanęło 17 w srebrnych zbrojach + główny madafaka pośrodku. Oczywiście z HP >>> od każdego z moich ludzi.
Czytaj 18 vs. 5
I teraz ułóżcie na to taktykę. Mag z tyłu sieje czarami, łucznik osłania a dwójka wojów pierze? Taki ***j. Na maga rzuca się 3, na łucznika 3, na wojów po 4 i boss młócący ciosami po 80 w kogo się tam nawinie.
Oczywiście z HP >>> od każdego z moich ludzi.
Maksymalny żal.
Co mnie ratuje? Ano poziom easy i czary obszarowe w postaci burz zimna, ognia i płomieni wsparte przekleństwem wrażliwości na bossa (każdy mój atak w niego jest krytycznym). Gdyby nie taki zestaw czarów, zestaw eliksirów i czysty fart (wsparty poziomem gry) stanąłbym w miejscu. Zakładając że w ogóle doszedłbym do tego spotkania.
Dlaczego? Bandyci w zasadzkach po 15, straż miejska łapiąca po nieudanej kradzieży we 20, finał z kreatorem golemów to którejkolwiek strony byśmy nie wybrali i tak mamy 4 golemy i bossa przeciw sobie.
Nec Hercules contra plures, czyli jaką macie taktykę przeciwko 5 na 1?
I kończąc oczywiście wątek walki z 18tką to jak facio pada i myślisz, że ci się udało ZONK!
Ktoś z galerii przerywa walkę (ale co ma przerwać jak wszyscy nie żyją?) i mówi, że nie można krwi rozlewać i zróbmy honorowy pojedynek 1 na 1.
No k’wa… i facet ma full hp od nowa i tym razem mamy go zmłócić w pojedynkę…
3. Sloty taktyczne. Czyli ustawianie co powinien zrobić niekontrolowany kompan kiedy… problem w tym, że DA oferuje kupę przeróżnych kwadracikowych skilli, na które nie ma miejsca nie tylko w slotach (bo te odblokowujemy sobie bądź nie z awansem) ale i w skrótach na pasku do własnego użytku.
To ostatnie tyczy się głownie magików.
http://img260.imageshack.us/img260/9778/sloty.jpg
Looknijcie na pasek – to, że z ledwością upchnąłem wszystkie czary z których korzystałem + miksturki many i hp to fart. Gdybym korzystał z większej gamy, byłbym bezradny. I teraz weź ustaw na 4 slotach maga co ma leczyć gdy ktoś w drużynie dogorywa, wspomagać główną postać, czarować obszarowo… NIE DA SIĘ.
Tym samym w łeb bierze jakakolwiek taktyka skutecznego czarowania i w ogóle jeśli taszczymy maga to żeby był skuteczny to musimy na niego przełączyć się w czasie walki. No k’wa ale jak gramy wojownikiem to chcemy pograć sillami woja a nie niańczyć wiedźmę…
Aż dziwię się, że na forach nikt nie opisuje cfg do DA. Ja np. chciałbym znać złote środki na każdą postać.
4. Czarowanie – jak już jesteśmy to pojedźmy do końca. W grze nie da się przeżyć (wg moich doświadczeń) bez dwóch czarów: Stożka Zimna i Zamieci.
Stożek zamraża ofiarę i daje szansę na jej rozbicie w drobinki jak nam mocny cios wejdzie. Działa praktycznie na wszystkie postacie oprócz smoków i bossów.
Zamieć – obszarówka wywołująca lodową burzę, spowalnia i zamraża.
To lolaste ale bez tych dwóch gra wskakuje automatycznie na wyższy poziom. I co lepsze na normalu czary obszarowe i taki Stożek działają również na naszych ludzi i sojuszników (na sojuszników niestety i na easy też). Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie zasadność użycia obydwu w walkach 5 na 1.
I to jeszcze i tak dobrze jak mamy swoją magiczna postać. Gorzej jeśli mówimy o jedynie dwóch dostępnych magach drużynowych – Morrigan i Wynne. Tutaj musimy poświęcać awanse żeby dostać Stożek i Zamieć kosztem ich własnych specjalizacji (które dodatkowo nie są zbyt ciekawe). A gdybyśmy chcieli coś więcej z bojowych czarów natury, jakiś ogień czy błyskawice? Plz…
5. Całości tragedii praktycznego gejmplejowania dopełnia ekipa, którą uraczyło nas BioWare.
http://images1.wikia.nocookie.net/dragonage/images/a/a8/Companions.jpg
Pomińmy postać centralnie nad psem (to miejsce zajmuje nasz bohater) i golema (ten jest w DLC więc niekoniecznie dla wszystkich).
To najgorsza skillowo zbieranina jaką widziałem od lat.
3 wojowników, 2 łotrzyków i 2 magów. No i pies, ale proszę was – wytrzymały ale dwa paski zdolności?
Tanki: Alistair – facet od miecza i tarczy, Oghren – krasnal dwuręczny i Sten też na dwa.
O ile są silni, wytrzymali i mają parę fajnych skilli to drużyna bez maga i bez łotra nie ma ani większych szans, ani klimatu.
Łotry: Leliana – bard (minuta ciszy), jedyny osobnik z trzeźwym otwieraniem zamków. Szkoda, że namolnie przełącza łuk z którego nieźle strzela na miecz i sztylet (i nie mam gdzie tego ustawić w jeb’ slotach). Zevran – elfi zabójca, do wyszkolenia na dwie bronie. Niezły, ale złodziejskich zdolności to mu nie staje…
Czyli gra praktycznie bez złodzieja, bo większość to i tak mordobicie. No chyba, że sami gramy…
Magowie: uuuu. Dwie czarujące baby – Morrigan i Wynne. W dużym skrócie Morrigan w standardzie zrobiona jest na osłabiacza (różne klątwy itp.) i zmiennokształtnego (tyle że wtedy nie można czarować) a Wynne na kapłankę-karetkę reanimacyjną. Fakt – można z nią zapomnieć o noszeniu eliksirów i czasem czymś nas wzmocni, ale ubicie smoka bez zamrażania…
Jednym zdaniem – dwóch magów bez najważniejszej specjalizacji czyli czarów bojowych.
Dodając do siebie punkty 1 i 2 i 3 i 4 to BW przyssał tą ekipą pałkę po migdały. Skoro w ME taszczyliśmy ze sobą dwójkę a tu mamy 3 osobistości i tam (w ME) wszystko grało a tutaj nie ma złotego środka to coś jest chyba nie tak.
O ile z łotrów można zrezygnować bo i nie ukradłem nic ciekawego ano nic ciekawego nie znalazłem w zamkniętych kufrach to sytuację ratują wyłącznie woje. Samemu magiem z trójką tanków idzie całkiem sprawniej. Gorzej kiedy to my jesteśmy wojem bo jak wspomniałem standardowi czarownicy to psity.
Dodatkowym bajerem, który uraczyło nas studio jest możliwość ukatrupienia na bank dwóch postaci – Wynne i Zevrana (przynajmniej ja tylko ich odkryłem). Jeśli jesteśmy źli lub po prostu taką sobie obierzemy drogę to z 7 pomocników robi się 5tka.
Nie wspominam już o kreacjach klimatycznych o fabularnych jako tako. Te przy KotORach czy ME są słabe, bardzo słabe.
6. Całości obrazu grubych grzechów opisanych powyżej dopełnia sztuczne wydłużanie czasu gry.
Twórcy piali nad ponad 100h fabuły. Super.
Jeśli wliczymy w to wszystkie powyższe rzeczy, podchodzenie po kilka-naście razy do walk to pewnie, można grać i przez pół roku. Szkoda tylko, że fabuły nie styka.
Jednak najbardziej sztucznie przedłużają rozgrywkę same questy. Łażenie po milionach kilometrów podziemi czy pokojach budynków, misje ze znajdźkami i wracaniem w miejsca gdzie już byliśmy czy szukanie osób na przeciwległych krańcach osłabiają i zniechęcają.
7. Pora omówić mniejsze gorszyzny, co nie znaczy że do pominięcia. Zacznijmy od kreatora postaci.
Rasowy eRPeGa za jakiego chce uchodzić DA oferuje (uwaga!) trzy rasy i trzy klasy. Co z tego, że klasy mają specjalizacje skoro żeby zdobyć niektóre nie wystarczy kupić książki u handlarza (idiotyczne z drugiej strony) tylko trzeba od kogoś się jej nauczyć. A taki mag krwi, którego chciałem zgarnąć jest możliwy do uzyskania tylko w jednej rozmowie, tylko w jednym queście… na niemy znak protestu zostawiłem sobie ten punkcik specjalizacji niewykorzystany.
Słabo?
8. Wygląd i grafika ogólnie. ME oferował piękne możliwości wizualizacji twarzy, Fallout jeszcze lepsze. Czemu DA cofnął to o przynajmniej dwa stopnie? Bo poza finezyjnymi brodami to całość wygląda sztucznie i niemalże trupio. No i te cycki u kobit… czemu demonice mogą mieć piękne i jędrne a moja elfka ma… jakieś niewiadomo co?
Dodatkowo elfy są mniejsze niż ludzie… czad.
Oczywiście od cRPG nie wymagam wodospadów z Kryzysa, ale grafa naprawdę robi smutne wrażenie. Ale nawet jak przymknie się na to oko to kto w BioWare wymyślił żeby po byle potyczce wszyscy byli uwalani krwią i juchą od góry do dołu? Takie sytuacje (dzięki bogu można to wyłączyć) nie budzą ani grozy, ani klimatu walki nie oddają – tylko śmieszność.
Jak ktoś zapatrzył się na Wallace’a z bitwy pod Stirling to srki, nie ten kierunek.
9. Dialogi. O ile fabularnie DA ujdzie, to sporo jest tu dialogów drewnianych. I nie chodzi mi o dubbing bo ten akurat w angielskiej wersji jest fajny, ale o sam tekst.
10. Zgarniane doświadczenie. Tego to już najbardziej nie rozumiem. Do awansu na następny poziom potrzebuję 10k XP, a za ubicie smoczątka (z opisu bydle wielkości konia) dostaję 70… za wielkiego smoka z którym walka jest mega wyczerpująca dostaję 240… Za otwarcie trudniejszego zamka dostaję 40 czyli 6 udanych włamów to jeden martwy smok.
.
.
.
11. Jak znowu jesteśmy przy walce to wspomnę tylko o automatycznym leczeniu i odnawianiu wytrzymałości i o pośmiertnych kontuzjach. Tzn. jeśli zejdziemy i wstaniemy to mamy np. pęknięta czaszkę, krwawiąca ranę i inne tego typu przyjemności. Owszem, są na to płyny lecznicze ale jak ktoś nie ma i jest w połowie eksploracji podziemi? Zresztą na normalu to całkiem możliwe że ich nie będzie miał bo zużył. Po co to wprowadzono? Nie wiem.
12. A jak walka to znowu <śmiech> taktyka. I tu akurat mamy powielanie błędów takiego Witchera przez to, że np. do danego bossa MUSI podejść cała drużyna po czy filmik się kończy i cała drużyna dostaje obszarówka. Albo zostaje otoczona. Albo coś innego, wybitnie szkodliwego dla zdrowi.
Zaplanować, że wbijamy się tylko główną postacią, a reszt czeka w zasadzce? Niemożliwe.
13. Handel i w ogóle ekwipunek. Ktoś mi powie czemu ceny co ciekawszych przedmiotów są zajebiście zawyżone i po co właściwie aż 3 rodzaje monet? Żeby mniej uzbierać? Żeby więcej nosić? Po co słabsza mikstura, normalna, silniejsza i ultra silna? Po co 10 typów rękawic różniących się 0,25 statystyką? Przy braku schowka, przy niewspółmiernej głębokości plecaka, którą zresztą zwiększamy kupując… plecak? I to jeszcze drogi jak lepszy miecz czy topór.
Komuś się chyba coś pomyliło.
14. Na sam koniec zostawiłem sobie mmo’wość i ku’skie wmuszenie ładujących się kwadracików. Jak już wspomniałem z za krótkim paskiem, z niemożnością ustawienia kolejki to po prostu wynalazek godny Steama…
Podsumowując: żeby było krótko. Znacie ten film - http://www.youtube.com/watch?v=j5St9phiHHE ? No to Dragon Age w całości TAKI NIE JEST! Nic z tego jakże uroczego klipu nie znajdziecie w grze.
To znaczy czy warto zagrać?
Jak dla mnie raz a potem wrócić do ME, do Baldurów czy Vampirków.
Co smutne i co naprawdę mnie martwi to to, że ta sama stajnia robi Mass 2, na którą czekam z utęsknieniem. I ta sama tworzy TOR. Który też miał zajebisty filmik.
Boimy się?
P.S. I okazało się, że trafiają się nie tylko recki "ach i och"
http://polygamia.pl/Polygamia/1,99038,7259564,Graj_utracony__Pelzajacy_smok.html
P.S.2 Garść ciekawszych screenów które mi zostały:
http://img697.imageshack.us/img697/6742/armia.jpg
Maszerująca armia krasnali. Piękne.
http://img294.imageshack.us/img294/6403/golemi.jpg
Główny mistrz golemów
http://img403.imageshack.us/img403/164/48604591.jpg
Ciekawie uchwycone doświadczenie
http://img175.imageshack.us/img175/5048/smok1.jpg
Ubity smok nr 1
http://img175.imageshack.us/img175/2296/smok2.jpg
Ubity smok nr 2
http://img297.imageshack.us/img297/5274/demonica.jpg
Moja nowa demoniczna tapetka
P.S.3 I jednak coś nagrałem
Finisher dwarfa http://www.youtube.com/watch?v=q05YVYH2bDk
&
Perwersyjna scena tylko dla ludzi dorosłych i o mocnych nerwach
http://www.youtube.com/watch?v=hIcZQ0zcUH4