„Kwadrans z Imperatorem” to pierwszy w Polsce videocast Star Wars, projekt wystartował w sierpniu 2009. Prowadzony był przez
wygnanych z UniRadia redaktorów audycji „Pora Imperatora” Michała Miśka Wolskiego i Jakuba Bociana Bociana. We wszystkim wspierał ich kamerzysta i realizator Jakub Golis. Do swoich nagrań zapraszali też osoby, z którymi wspólnie tworzyli „Porę Imperatora”. Videocast doczekał się ostatecznie sześciu części, każda z nich trwała nie więcej niż 10 minut. Po publikacji ostatniego odcinka „Kwadransu”, Misiek i Bocian wrócili do UniRadia by poprowadzić drugi sezon „Pory Imperatora”. Wszystkie odcinki „Kwadransu z Imperatorem znajdziecie na youtubowej zakładce programu lub na dole tekstu.
Videocast charakteryzowała świetna czołówka (w stylu czołówki serialu animowanego „Faceci w czerni”) i dalekie omijanie tematu Gwiezdnych Wojen, mimo tego, że przewodnim motywem „Kwadransu z Imperatorem” było poszukiwanie fanów Star Wars. Mimo tych przywar prowadzący odnieśli kilka sukcesów: sfabrykowali relację z „Endoru 2009”, z powodzeniem parodiowali znane programy telewizyjne i przemycali do swoich poszukiwań gagi, tony czarnego humoru i sarkazmu. Dzięki temu „Kwadrans z Imperatorem” mimo tego, że nie był stricte programem gwiezdnowojennym, to dało się go z przyjemnością oglądać.
Dla młodszego pokolenia i twórców przyszłych videocastów „Kwadrans z Imperatorem” jest raczej wyznacznikiem i prekursorem kierunku, który zaczyna się rozwijać. Być może „Kwadrans z Imperatorem” zainspiruje kogoś na tyle, że poważniej podejdzie do temu, czego efektem byłoby powstanie polskie videocastu Star Wars z prawdziwego zdarzenia.
Kwadrans z Imperatorem cz. 1
Kwadrans z Imperatorem cz. 2
Kwadrans z Imperatorem cz. 3
Kwadrans z Imperatorem cz. 4
Kwadrans z Imperatorem cz. 5
Kwadrans z Imperatorem cz. 6
Videocast charakteryzowała świetna czołówka (w stylu czołówki serialu animowanego „Faceci w czerni”) i dalekie omijanie tematu Gwiezdnych Wojen, mimo tego, że przewodnim motywem „Kwadransu z Imperatorem” było poszukiwanie fanów Star Wars. Mimo tych przywar prowadzący odnieśli kilka sukcesów: sfabrykowali relację z „Endoru 2009”, z powodzeniem parodiowali znane programy telewizyjne i przemycali do swoich poszukiwań gagi, tony czarnego humoru i sarkazmu. Dzięki temu „Kwadrans z Imperatorem” mimo tego, że nie był stricte programem gwiezdnowojennym, to dało się go z przyjemnością oglądać.
Dla młodszego pokolenia i twórców przyszłych videocastów „Kwadrans z Imperatorem” jest raczej wyznacznikiem i prekursorem kierunku, który zaczyna się rozwijać. Być może „Kwadrans z Imperatorem” zainspiruje kogoś na tyle, że poważniej podejdzie do temu, czego efektem byłoby powstanie polskie videocastu Star Wars z prawdziwego zdarzenia.