TWÓJ KOKPIT
0

Steward Lee :: Newsy

NEWSY (6) TEKSTY (14)

Plotki o "Rebels" #56

2016-09-18 12:49:04 Rózne

Premiera trzeciego sezonu "Rebeliantów" już za tydzień, więc z tej okazji Oficjalna wstawiła spory fragment z pilota przestawiający rozmowę Kanana z Bendu.



A poniżej kolejna krótka reklama sezonu. Co ciekawe, fani wypatrzyli w niej postać w hełmie podobnym do tego, który miał Jango. Czyżby Boba zrekonstruował go i zaczął nosić? A może to ktoś inny?



Filoni udzielił jeszcze jednego wywiadu dla Oficjalnej. Porusza w nim między innymi temat Malachoru: jeśli się dobrze przyjrzeć, to tamtejsza świątynia bardzo przypomina tę z Morabandu, acz dzięki czerwonym, cienkim zdobieniom wygląda, jakby przecinały ją żyły. Ponadto jest zbudowana niczym zikkurat, a na każdym tarasie działo się coś istotnego - im wyżej, tym bardziej napięcie w odcinku rośnie. Chwila, w której Ezra spotyka Maula, była po części inspirowana pierwszą wizytą Luke'a u Yody, Dave nawet część dialogów Zabraka napisał tak, by w pewien sposób nawiązywały do tego, co mówił mistrz. Innym źródłem natchnienia okazało się kuszenie - czy, jak nazywa to reżyser, opętanie - Skywalkera przez Imperatora. Zabrak nie próbowałby jednak odzyskać miejsca u boku Palpatine'a, za dużo się między nimi stało, a i on sam jest jedynie cieniem siebie - "niegdyś Darth, teraz Maul". Po rozbiciu się na Malachorze był tam uwięziony przez lata, a dodatkową torturą był fakt, że holokron znajdował się tak blisko, a on nie mógł go dostać. Jedynym sposobem zdobycia go była współpraca, a to akurat Sithom nieszczególnie wychodzi.

Oślepienie Kanana było ciężką decyzją, ale konieczną. Dzięki niej Jedi zacznie bardziej akceptować to, z czym miał problem w ostatnim sezonie, choćby kwestię militaryzacji rebelii. Ślepota jednakże mocno na niego wpłynie, bo Moc nie jest jakąś superbohaterską potęgą i nie pozwoli mu "widzieć" wszystkiego. Wedle Dave'a wszystko jest kwestią wiary i tego, jak ktoś sam siebie ogranicza.



Pisanie dialogów do pojedynku Ahsoki i Vadera było długim procesem. Filoni chciał, by Togrutanka zachowała w sobie nieco młodości, zastanawiał się nawet czy nie mogłaby nazwać dawnego mistrza "Rycerzykiem", ale zrezygnował. Był za to pewien, że Vader nie wyskoczyłby ze "Smarkiem", bo dla niego tamte czasy to przeszłość, o której chce zapomnieć. Gdy mówi on, że przepowiedziano ich spotkanie, to aluzja do faktu, że Imperator przewidział tę walkę. A poza tym to nawiązanie do "Czekałem na ciebie, Obi-Wanie" z "Nowej nadziei". Tano nawet podczas pojedynku próbowała siebie przekonać, że nie ma przed sobą Anakina - taki sam dylemat mieli potem Kenobi i Luke. Reżyser celowo w jednej z ostatnich scen pozwolił, aby Darth przemawiał głosem Matta Lantera i Jamesa Earla Jonesa jednocześnie. Palpatine chciał, aby maska Vadera mocno zmieniała mu głos, bo dzięki temu świetnie ukrywała jego tożsamość. Walka w ostatnim odcinku nie nawiązuje do żadnego epizodu, Dave rozpisał ją sam, choć zazwyczaj Steward Lee zajmuje się takimi rzeczami - nawiasem mówiąc, to właśnie jemu reżyser powierzył opracowanie jednej z walk w sezonie trzecim.

Mamy wieści o kolejnym powrocie w serialu: tym razem wygadała się Katee Sackhoff, która potwierdziła, że wraca do swojej gwiezdno-wojennej roli. W "The Clone Wars" jej głosem przemówiła Bo-Katan Kryze, wojowniczka Straży Śmierci. W sumie jej powrót można było przewidzieć, biorąc pod uwagę fakt, że ten sezon ma być wyjątkowo mandaloriański. Prawdopodobnie wraz z nią dostaniemy też jakieś wzmianki o oblężeniu Mandalory, które miało się pokazać w niedokończonych odcinkach TCW.

A skoro o powrotach mowa, to Star Wars Net teoretyzuje, czy nie moglibyśmy zobaczyć jeszcze jednej walki Maula z Kenobim. Dowody może są nieco naciągane, ale są: po pierwsze, w opisie Zabraka ze strony Disney XD padają słowa mówiące o tym, że chce on wyleczyć "stare rany". A "Old Wounds" to komiks z tomu "Visionaries", w którym do takiego pojedynku dochodziło na Tatooine. I choć historia nigdy chyba nie była kanoniczna, to właśnie z niej zaczerpnięto maulowe długie rogi i mechaniczne kończyny. Po drugie, Filoni wspominał kiedyś, że chciałby Ewana w serialu. I owszem, normalnie jego serialowym dublerem jest James Arnold Taylor, ale zdarzało się, że oryginalny aktor wracał do roli, jak było to choćby w przypadku Ahmeda Besta, który początkowo nie użyczał głosu Jar Jarowi w TCW. Jest jeszcze dziwny tweet Raya Parka. Jeden z fanów zapytał go o zdjęcie dla Vanity Fair, na którym widać Maula pojedynkującego się z Kenobim na Tatooine. Aktor powiedział, że za czasów kręcenia "Mrocznego widma" była to tylko fotka promocyjna, ale współcześnie może być to oznaka tego, co ma nadejść. Może Park miał na myśli przyszły film na przykład o Kenobim, a nie animację, a może jednak szykuje się do zajęcia miejsca Sama Witwera. Pożyjemy, zobaczymy.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (3)

Plotki o "Rebels" #19

2014-08-29 18:54:17 Różne

Z serialu "Star Wars: Rebeliantów" ostatnią nowością jest zapowiedź czwartego klipu przedpremierowego, zatytułowanego "Property of Ezra Bridger". Premiera pełnej wersji nastąpi w poniedziałek.



Chyba ważniejsza informacja pojawiła się w najnowszym Insiderze - znamy już tytuły pierwszych trzech odcinków właściwego serialu. Na Rebels Report możecie zobaczyć kto będzie reżyserował jaki odcinek. Wśród reżyserów znajdują się zapowiadani już wcześniej bracia Steven i Steward Lee (ten drugi wyreżyserował ponad 20 odcinków "The Clone Wars"), a pisaniem scenariuszy zajmują się Greg Weisman i znany fanom Henry Gilroy. A oto i same odcinki:

  • 1. Jako odcinek pierwszy - podzielony na części A, B, C i D - podano cztery klipy, które oglądamy od kilku tygodni.

  • 2. "Spark of Rebellion" - oznaczony jako dwa odcinki, jest to pilot, który zadebiutuje 3 października.

  • 3. "Droids in Distress".

  • 4. "Fighter Flight"

  • 5. "Rise of the Old Masters"

Ostatnio wywiadu udzielił Simon Kinberg. Producent wyznał, że wielu rzeczy dopiero się uczy, bo to jego pierwsza przygoda z animacją. Zapytany o inspiracje biblijne w imionach bohaterów (zaliczają się do nich Ezra i Kanan), odpowiedział, że nie są one przypadkowe, bo księga ta jest ważna "w tradycji tworzenia mitu" (odniósł się też do Josepha Campbella). Potwierdził też, że czerpano również z "Poszukiwaczy zaginionej arki" (jego rozmówca, Brian Young, jest znany jako autor artykułów o kinowych inspiracjach w "Gwiezdnych Wojnach"). Padło też pytanie o procę Ezry (która wzbudza nieco kontrowersji wśród fanów) - Simon powiedział, że za jej ostateczny projekt odpowiedzialny jest Dave Filoni. Twórcy chcieli dać chłopcu broń, dzięki której mógłby się bronić przed szturmowcami, ale która jednocześnie nie byłaby śmiercionośna. Oczywiście inspirowano się tu biblijną opowieścią o Dawidzie i Goliacie (teoria Younga o pochodzeniu broni odnosiła się do gry RPG "Star Wars", gdzie widniała postać dziecka z procą).

Na koniec, w facebookowym albumie Star Wars Rebels pojawiło się kilka nowych zdjęć - szturmowców, Zeba, "Phantoma" i broni.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

Rebeliancka ekipa

2014-08-20 16:55:26

Serial „Rebelianci” rusza niebawem z kopyta, pierwsze książki pojawiły się już w sklepach, a premiera telewizyjna już niedługo. To dobry moment by przyjrzeć się sylwetkom twórców, których już nam przedstawiono.

Mózgiem serii jest Simon Kinberg, który też jest jej producentem i jednym ze scenarzystów. To Kinerg jest oficjalnie twórcą tego serialu, chwali się także tym, że jest autorem finału pierwszego sezonu. Więcej o Kinbergu pisaliśmy tutaj. Warto dodać, że obecnie jest jedną z ważniejszych osób zaangażowanych w przyszłość sagi, bowiem jest także konsultantem Epizodu VII, choć sam przyznaje, że nie ma z tym dużo do roboty, a także scenarzystą (i prawdopodobnie producentem) jednego ze spin-offów.

Producentów serialu jest jednak więcej. Jednym z nich jest oczywiście Kathleen Kennedy ale jej wkład w serial jest ograniczony, ona bardziej pełni rolę nadzorcy całego Lucasfilmu i osoby zatwierdzającej wydatki. Jej filmowy dorobek prezentowaliśmy tutaj.

Drugim filarem serialu jest Greg Weisman (właściwie to Gregory David Weisman urodzony 28 września 1963 w Los Angeles). Greg jeszcze od czasów szkolnych bardzo lubił historię, stąd nie raz wykorzystywał ją w swojej pracy. Po studiach przeniósł się do Nowego Jorku, ale nie udało mu się znaleźć pracy w zawodzie. Następnie wrócił do Los Angeles, gdzie dostał pracę w D.C. Comics nad „Capton Atom”. Pracował także nad serią komiksową „Black Canary”, która jednak nie ujrzała światłą dziennego. W 1991 został zauważony przez ludzi w Disneyu i zaczął u nich pracować. Początkowo robił drobne rzeczy, ale potem przyszedł czas na serial „Gargoyles” którego był współtwórcą (choć nieoficjalnie), a także „The Spectacular Spider-Man”, którego był producentem. Znany jest też z seriali „Young Justice” oraz scenariusza dla „DC Showcase: green Arrow” oraz filmu na DVD „Superman/Batman: Apocalypse”. W grudniu 2013 zadebiutował jako pisarz powieścią „Rain of the Ghosts”, jej sequel „Spirits of Ash and Foam” się ukazał w Stanach w wakacje. Tworzył także komiksy będące dodatkami do jego seriali („Gargoyles” i „Young Justice”), a nawet próbował swoich sił z parodią swoich dzieł.
Weisman znany jest z tego, że lubi posiedzieć na forach i online rozmawiać z fanami o serialach nad którymi pracuje. Jest też wielkim miłośnikiem dzieł Williama Szekspira, do którego często nawiązuje. Właściwie wszystkie postacie „Gargoyles” w sposób luźny bazują na bohaterach szekspirowskich. Swoją drogą zauważono, że lubi także w swoich dziełach obsadzać aktorów ze „Star Treka” (Nichelle Nichols, Jonathan Frakes, Marina Sirtis, Brent Spiner czy Bruce Greenwood). W 1991 ożenił się z Beth z którą ma dwoje dzieci, córkę Erin (1995) i syna Bennyego (1997).

Trzeci filar serialu to znany fanom Dave Filoni, twórca „Wojen klonów”. Również będzie tym razem bardziej producentem, choć pewnie napisze parę scenariuszy i wyreżyseruje czasem jakiś odcinek. Producentami wykonawczymi pozostaną Cary Silver i Athena Yvette Portillo (producentka liniowa), także weterani „Wojen klonów”.

Na razie nie znamy za bardzo reżyserów poszczególnych odcinków, póki co zdradzono dwóch. Są to Steward Lee, Steven G. Lee. Steven zadebiutuje w „Rebeliantach” jako reżyser, ale od lat jest związany z Lucasfilm (i Industrial Light and Magic). Jako animator i spec od efektów pracował przy „Mrocznym widmie”, „Raporcie mniejszości” Stevena Spielberga, „Mission: Impossible II: czy „Sky Kapitan i świat jutra”. Miał też swój wkład w obie części „The Force Unleashed”. Steward Lee natomiast pracował już przy „Wojnach klonów” jako animator, ale też i reżyser. Ma też na koncie udziały w kilku innych serialach animowanych w tym „Batmanie” z lat 2005-2006, czy „Powrocie do przyszłości”.

Scenarzyści o których wiemy to Kinberg, Filoni oraz Katie Lucas, która debiutowała w tej roli w „Wojnach klonów”. Krążą plotki, że jeszcze jednym ze scenarzystów będzie Kevin Hopps, twórca komiksów, który kiedyś współpracował z Weismanem.

Za koncept strony wizualnej odpowiada cały zespół, któremu przewodniczy Kilian Plunkett, który odpowiadał między innymi za koncepcje podstawowe „Wojen klonów”. Poza filmami znamy go przede wszystkim jako rysownika komiksowego (w tym z Cieni Imperium). Wśród osób w jego zespole znajdziemy Amy Beth Christenson, która również od lat współpracuje z Lucasfilmem, zarówno przy grach („The Force Unleashed”) jak i „Wojnach klonów”. Z ekipy „Wojen klonów” ponadto powrócą Chris Glenn, Andre Kirk i Phattrapun C. Presley. Wspomagać ich będzie Darren Marshall, który wykona także rzeźby postaci. Oczywiście wspierać ich będzie także Dave Filoni, oraz podobno Chris Henderson (który także pracuje przy Epizodzie VII – info nie zweryfikowane). Wielkim nieobecnym natomiast jest Ralph McQuarrie, który choć nie żyje wciąż będzie miał wielki wpływ na serial.

Za animację odpowiada zespół, któremu przewodzi kolejny weteran nie tylko „Wojen klonów” ale i ILM - Joel Aron. Zadebiutował on jeszcze w 1991 przy filmie „Hook” Stevena Spielberga. Pracował przy wielu filmach takich jak „Park jurajski”, „Lista Schindlera”, „Star Trek: Pokolenia”, „Jumanji” Joe Johnstona, „Zemsta Sithów”, „Piraci z Karaibów” (2 i 3 część) czy „Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki”. Pomagać mu będą Keith Kellogg („Wojny klonów”, „Patriota”, „Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa”, „Matrix” (2 i 3)) i Paul Zinnes ( Star Wars Racer”, „Wojny klonów”, „Pajęczyna Charlotty”), obaj związani też z ILM.

Za dźwięk będzie odpowiadał Matthew Wood, który pracuje przy Epizodzie VII, ale na swoim koncie ma „Wojny klonów”, „Zemstę Sithów” (dodatkowo podkładał głos generałowi Grievousowi), „Super 8” czy „W ciemność. Star Trek” J.J. Abramsa, „Red Tails” czy „Kroniki Młodego Indiany Jonesa”. Od lat związany z Lucasfilmem.

Muzykę skomponuje ponownie Kevin Kinner, czyli kolejny weteran „Wojen klonów”, choć z pewnością usłyszymy też wariacje utworów Johna Williamsa, co już zresztą zapowiadają pierwsze fragmenty.

Ze strony Lucasfilm Story Group za serial odpowiada na pewno Pablo Hidalgo. Reszta na razie się nie ujawniła.
KOMENTARZE (5)

Twórcy o kolejnym odcinku TCW - The Hidden Enemy

2009-02-04 23:43:11 StarWars.com

Kto już nie może się doczekać kolejnego odcinka "The Clone Wars" ten może przygotować się do seansu czytając opowieść autorów o tym co wymyślili w konkretnym odcinku, dlaczego pokazują to tak, a nie inaczej i czy podoba im się to co robią. W najbliższy piątek w USA wyemitowany zostanie odcinek "Hidden Enemy", który jest niezwykły przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dzieje się przed kinowym filmem "Wojny Klonów". Po drugie opowiada o tajemniczym zdrajcy, który czai się gdzieś w armii Republiki. O tej postaci chcą nam chętnie opowiedzieć reżyser i scenarzysta odcinka, jednak choć mówią krótko, w ogóle nie ograniczają się oni w swojej opowieść, zatem gorąco przestrzegamy przed dużymi spoilerami.
A najbliższym odcinkiem będzie:

The Hidden Enemy

Klony odkrywają dowód, że wśród ich braci znajduje się zdrajca, który udziela informacji wrogowi. Oburzeni zdradą Cody i Rex muszą teraz odkryć szpiega, nim pokrzyżuje on plany Republiki wyzwolenia planety Christophsis z opresji Separatystów.

Reżyser Steward Lee i scenarzysta Drew Greenberg obaj byli zachwyceni szansą bliższego przyjrzenia się pierwszemu sklonowanemu zdrajcy, pierwszemu załamaniu w szeregu klonów, które będzie złowieszczym znakiem, tego co w końcu musi nastąpić. "Myślę, że to ciekawe, ponieważ logika tego klona jest zrozumiała. On nie chce więcej być tylko niewolnikiem Jedi, więc chce spróbować złamać zasady. On uważa, że robi rzecz słuszną, że jego czyny przysłużą się wszystkim klonom, że tego będzie warte jego poświęcenie" - opowiada Lee.

Podobne zdanie ma Drew Greenberg: "Tu chodzi o braterstwo, o to jak daleko mogą sięgać więzi krwi. Nawet jeśli ten człowiek, robi coś złego, to można go wytłumaczyć, ponieważ robi to dla swoich braci. To opowieść o tym co to znaczy być klonem, oraz co to znaczy być częścią takiego braterstwa. "

Na koniec Steward Lee tajemniczo dodaje: " Jeżeli jeden klon może zdradzić swoich braci i zrezygnować z tego czego był uczony od małego, czyli służby jako żołnierz Republice, a zaczyna działać samodzielnie, to jak wielu innych może zrobić to samo? To stwarza ciekawy początek tego co kiedyś nastąpi."

Temat na forum.
KOMENTARZE (21)

Twórcy o czternastym odcinku TCW - Defenders of Peace

2009-01-21 09:16:17 StarWars.com

Z pewnością są tacy fani, którzy nie mogą się doczekać kolejnego odcinka "The Clone Wars". Dla nich polecamy przygotować się do seansu czytając opowieść autorów o tym co wymyślili w konkretnym odcinku, dlaczego pokazują to tak, a nie inaczej i czy podoba im się to co robią. Zatem najbliższy odcinek to:

Defenders of Peace

Kiedy Jedi walczą z nową separatystyczną bronią, pokojowo nastawieni Lurmenowie muszą zdecydować czy poddadzą się opresji Separatystów, czy wspomogą Anakina, Ahsokę i Aaylę Securę w obronie własnych wartości.

Reżyser odcinka Steward Lee i główny scenarzysta serialu Henry Gilroy bardzo chętnie skorzystali z oddalenia się w poprzednim odcinku od wybuchowego aspektu wojny. Skupienie się na Lurmenach i ich przekonaniach, pozwoliło na jedyne w swoim rodzaju odsunięcie się od centralnego konfliktu, żeby zająć się losem niewinnych istot, które nieszczęściem zbyt często trafiają na linię ognia. Jak mówi Steward Lee "Tu chodzi o podejmowanie decyzji. Lurmenowie zdecydowali się na pacyfistyczny sposób życia, a Jedi postanowili pomagać im, nawet jeśli tego nie chcą. To Jedi muszą pokazać młodemu pokoleniu Lurmenów, że trzeba bronić to co kochasz."

"Zawsze byłem zaintrygowany zachowaniami pacyfistów podczas wojny - to przecież ludzie, którzy zrobią wszystko, żeby uniknąć walki, a jednak czasem znajdują się na polu bitwy, wbrew ich woli i bez ich wyboru" opowiada Henry Gilroy, który wymienia „Siedmiu samurajów” Akiry Kurosawy, jako inspirację dla tego odcinka. "Tu chodzi o wybranie jednej ze stron, lub wybranie śmierci. Są Jedi, którzy gotowi są poświęcić swoje życia, aby obronić niewinnych, ale ci nie bardzo chcą sami się bronić, ani być obronieni. Myślę, że to ciekawy koncept. "

Temat na forum.
KOMENTARZE (21)

Gwiezdne Wojny wśród filmów, które zmieniły świat

2003-08-07 22:02:00 Stopklatka

W australijskiej edycji magazynu "Empire" zakończył się plebiscyt na "100 filmów, które zmieniły świat". Na pierwszym miejscu tego zestawienia uplasowały się "Szczęki". Film Stevena Spielberga pokonał "Obywatela Kane'a", który od wielu lat, regularnie wygrywa we wszelkich możliwych plebiscytach.

Dlaczego tak się stało? Dziennikarze australijskiego "Empire" dowodzą, że producenci "Szczęk" zmienili świat bo: zapoczątkowali modę na letnie premiery filmów, które mają szansę odnieść wielki komercyjny sukces, to oni także odpowiedzialni są za upowszechnienie tzw. merchandisingu, czyli sprzedaży praw do kopiowania motywów z filmu producentom zabawek i gadżetów, czym udowodnili, że proceder ten może przynosić dochody nie mniejsze od sprzedaży biletów do kina. "Szczęki" stały się także przepustką do wielkiej kariery dla Stevena Spielberga, człowieka, którego znają fani X Muzy na całym świecie, i którego nazwisko pięć razy pojawia się w zestawieniu.

Większość filmów "które zmieniły świat" to produkcje pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, chociaż na listę wślizgnęły się także japoński "Rashomon", francuski "Do utraty tchu" i niemiecki "Triumf woli".

Na liście uplasowały się także: "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia" na miejscu 4 (wyżej od "Gwiezdnych wojen"), "Dzień Niepodległości" na miejscu 19., "Łowca jeleni" na pozycji 52., film bez którego nie byłoby inteligentnych filmów o wojnie w Wietnamie, pornograficzne "Głębokie gardło" na 99. miejscu, które przyczyniło się do bardzo szybkiego rozwoju kinematografii przeznaczonej wyłącznie dla dorosłych widzów oraz "Piknik pod Wiszącą Skałą" (47.) oraz "Mad Max 1 i 2" ex aequo na pozycji 83.

Pierwsza dziesiątka "100 filmów, które zmieniły świat":

1. "Szczęki"
2. "Obywatel Kane"
3. "Swobodny jeździec"
4. "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia"
5. "Gwiezdne wojny"
6. "Deszczowa piosenka"
7. "Casablanca"
8. "Rashomon"
9. "Annie Hall"
10. "Przeminęło z wiatrem"

KOMENTARZE (27)
Loading..