TWÓJ KOKPIT
0

Pablo Hidalgo :: Newsy

NEWSY (333) TEKSTY (23)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

"Rebels" #21 w USA

2015-12-02 14:53:00 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany kolejny odcinek drugiego sezonu serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "The Future of the Force". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć fragmenty.

Rebelianci dowiadują się, że inkwizytorzy poszukują wrażliwych na Moc dzieci, więc działają razem, aby ochronić młodziki przed wrogiem.







Tydzień temu mieliśmy okazję obejrzeć wspólną misję Kanana i Reksa, więc właśnie tego dotyczy nowy "Rebels Recon". Hidalgo zauważa, że dzięki wzajemnej wyprawie obaj panowie zaczęli doceniać swoje mocne strony, a Dee dodaje, że kapitan i tak często kłócił się z Anakinem, więc się przyzwyczaił do tego typu relacji. Rozmowa potem schodzi na Interdictory - sam pomysł wzięto z "Imperial Sourcebook" West End Games i w "Rebeliantach" jest to oczywiście okręt w fazie testów. Pablo przytacza tu słowa Pietta z "Powrotu Jedi", który mówi, że trzeba powstrzymać rebeliantów przed ucieczką w nadprzestrzeń - ludzie z West End wymyślili, że Imperium budowało statki mogące wytwarzać studnie grawitacyjne. Następnie tematem głównym staje się Ezra, który teraz jest o wiele pewniejszy swoich umiejętności w Mocy i powoli staje się hybrydą Jedi i żołnierza dzięki swoim dwóm mentorom.

Pytanie z tego tygodnia brzmi: kiedy Sabine miała czas na bycie łowczynią nagród, skoro w serialu ma szesnaście lat, a wiemy, że do akademii wstępowało się w wieku piętnastu? Hidalgo mówi, że dziewczyna jest niezwykle zdolna, więc prawdopodobnie zaczęła uczęszczać do szkoły wcześniej, może w wieku lat trzynastu, a na pewno czternastu. W związku z tym miała jeszcze trochę czasu, zanim przystąpiła do rebelii - zresztą, więcej o tym dowiemy się wkrótce.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (3)

"Rebels" #20 w USA

2015-11-25 12:34:56 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany kolejny odcinek drugiego sezonu serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Stealth Strike". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć fragmenty.

Nowy imperialny okręt chwyta Ezrę, komandora Sato i jego załogę, zmuszając tym samym Kanana i Reksa do przebrania się za szturmowców i rozpoczęcia misji ratunkowej...







W ostatnim odcinku dowiedzieliśmy się tego i owego o przeszłości Sabine i właśnie tego dotyczy najnowszy "Rebels Recon". Pablo zaznacza w nim, że przechodzenie ze skrajności w skrajność nie jest nietypowe dla nastolatków - Sabine jednego roku była prymuską w Akademii, potem została niebezpieczną łowczynią nagród, a skończyła na rebelii. Ketsu odegrała istotną rolę w wyrwaniu jej ze szkoły. Filoni zdradził, że postać Onyo to niewykorzystany, bardzo wczesny projekt z "Przebudzenia Mocy" - czyli kolejny po Piątym bracie. Dave po prostu przyszedł na spotkanie, zapytał, czy będą używali w filmie tę postać i dostał zgodę na przemycenie jej do "Rebels". Gilroy dodał, że na jej zbroi widać symbole organizacji, z którymi współpracuje (jedną z nich jest oczywiście Czarne Słońce). Inny bohater odcinka, EG-86, początkowo nie był droidem GNK, ale jego pomruki ciekawie wpasowują się w "gderanie" Choppera. Potem możemy zobaczyć jak rebelsowy astromech przejął Twittera w zeszłym tygodniu, a tym razem pytanie do Pabla brzmi: co Hera ma pod ochraniaczami na głowie, uszy czy "małe lekku"? Cóż, jeśli ktoś oglądał filmy, to wie, że Twi'lekanki mają w tym miejscu rożki, natomiast męscy przedstawiciele rasy małżowiny podobne do naszych. Hidalgo dodał, że owe rogi są dość elastyczne.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (1)

"Rebels" #19 w USA

2015-11-18 11:08:00 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany kolejny odcinek drugiego sezonu serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Blood Sisters". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć fragmenty.

Sabine eskortuje do sekretnego miejsca kuriera posiadającego informacje kluczowe dla rebelii. Jednak to zadanie jest trudniejsze, niż przypuszczała...







Najnowszy Rebels Recon zdradza co nieco o przeszłości Hery: dla twórców było ważne ukazanie, że kochała latać jako dziecko, co jest choćby nawiązaniem do Anakina, który w wieku dziewięciu lat startował w wyścigach. Wedle Filoniego podczas wojen klonów walki o Ryloth odbywały się głównie na ziemi, dlatego marzenie Syndulli o zasiadaniu za sterami myśliwca to próba podświadomej ucieczki od niebezpieczeństwa. Jeśli chodzi zaś o B-winga, to podobnie jak w przypadku A-winga, nie wprowadzono ich tuż przed czasem "Powrotu Jedi" i używano ich częściej w innych grupach rebelianckich. Pytanie do Pabla ponownie pochodzi z Polski i brzmi: co się stało z Gregorem i Wolffe'em, których nie widzieliśmy w ostatnich odcinkach? Odpowiedź: zostali na Seelosie i cieszą się "emeryturą", bo misją rebeliantów było wyłącznie sprowadzenie Reksa. No i teraz mają większą maszynę kroczącą.

Mała aktualizacja rebelsowych wieści: pamiętacie playlistę z utworami z drugiego sezonu? Niedawno doszło do niej kolejnych sześć utworów, które sugerują co zdarzy się w dalszej części serii. Całość dostępna jest tutaj, a poniżej lista nowych tytułów.

  • "Kanan and the Walker" - "Kanan i maszyna krocząca".

  • "The Protectors" - "Obrońcy".

  • "Sabine Stand-Off" - tu bez kontekstu ciężko powiedzieć, może być "Impas/Martwy punkt/Przeciwwaga Sabine".

  • "Lasat Ritual" - "Rytuał lasacki".

  • "TIE Attacks, Kanan Defends" - "TIE atakuje, Kanan broni".

  • "Follow the Whales" - "Podążaj za wielorybami".


I na koniec wieść z naszego podwórka: od siódmego grudnia "Rebelianci" zadebiutują w telewizji PULS 2. Więcej informacji, wraz z opisami odcinków, znajduje się w tym miejscu i tutaj.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (7)

"Rebels" #18 w USA

2015-11-11 10:07:48 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany piąty odcinek drugiego sezonu serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Wings of the Master". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć fragmenty.

Hera udaje się na misję zdobycia nowego statku, B-winga, aby pomóc przełamać blokadę i wygrać kluczową bitwę z Imperium.







W ostatnim odcinku powrócił Hondo Ohnaka, więc to jego dotyczy głównie najnowszy Rebels Recon. Jak już wiemy, pirat czerpał ogromne zyski z wojen klonów, a teraz nie ma ani załogi, ani statku. Stracił to wszystko w nieokreślonym momencie, lecz nadal próbuje wieść życie jak kiedyś. Weequay uważał się również za przyjaciela Kenobiego oraz sympatyka Jedi, ponieważ rycerze przynosili mu wiele ekscytacji. Mówiąc ogólnie o światku przestępczym w "Gwiezdnych Wojnach", Pablo zauważył, że ludzie pokochali Hana z powodu jego "szarej" moralności, bo tacy bohaterowie fascynują. Zaś pytanie z tego tygodnia brzmi: skąd Sabine wiedziała o słabym punkcie AT-AT? Hidalgo odparł, że tę wiedzę prawdopodobnie zdobyła podczas nauki w Akademii na Mandalorze, a nie od Tseeba - podobnie zresztą jak całą swą wiedzę techniczną.

Na dokładkę kilka wieści: po pierwsze, wydaje się, że potwierdzono sezon trzeci. Tak przynajmniej wynika z katalogu BNC Catalist, w którym pojawiła się książeczka dla dzieci "Ultimate Sticker Collection: Star Wars Rebels Season 3". Jej data premiery to piąty lipca przyszłego roku, a w opisie wymienia się Kanana, Herę i Ezrę, więc przynajmniej ci bohaterowie przeżyją. Po drugie, na Zap2it oficjalnie już potwierdzono tytuły nadchodzących odcinków, które pojawiały się kilka razy: "The Future of the Force" (4 grudnia), "Legacy" (11 grudnia; ten jest nowy) oraz "The Secret of Prisoner X10" (12 grudnia). Dwa ostatnie będą emitowane dzień po dniu - być może będzie to dwuodcinkowa historia, jak ta o Tseebie w pierwszej połowie sezonu w zeszłym roku. Zapewne potem czeka nas świąteczna przerwa.

Na koniec kolejna reklama serialu, którą można oglądać tutaj.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (1)

Plotki o "Rebels" #46

2015-11-02 21:24:40 Różne

Po wyświetleniu odcinka o inkwizytorach sporo się zaczęło w rebelsowym temacie dziać w sieci. Ale zacznijmy od ostatniego "Rebels Reconu".



Przede wszystkim, po ostatnim odcinku trochę lepiej rozumiemy strukturę inkwizycji (mamy pierwsze w kanonie wspomnienie Wielkiego Inkwizytora), ale nadal jest ona spowita woalem tajemnicy. Wedle Pabla numery w imionach jej członków sugerują "chęć pięcia się wyżej [w hierarchii]". Ekipa nie jest jeszcze gotowa powiedzieć co dokładnie oznaczają cyfry, ale na pewno sugerują one, że jest ich niewielu; oczywiście będą za sobą mocno rywalizować, zwłaszcza, że jest wakat na miejscu szefa organizacji. Hidalgo dodał, że w dalszej części sezonu drugiego dowiemy się o inkwizycji może nie w sensie biurokratycznego ukształtowania struktury, ale na pewno skąd pochodzą poszczególne osoby. Filoni zdradził, że dowiemy się wielu rzeczy o Pau'aninie, a żeby było ciekawiej - "Rebelianci" nie byli miejscem, w którym zadebiutował. Były to "Wojny klonów", tylko widzowie nie zdawali sobie z tego sprawy. Fani spekulują czy może to oznaczać, że Wielki Inkwizytor wystąpił zamaskowany jako (Spoiler):strażnik świątyni Jedi.(Koniec Spoilera)

Fanowskie pytanie w tym odcinku brzmi: czy serialowe TIE są inne od tych filmowych? Pablo mówi, że nie, bo choć skrzydła są mniejsze, to jest to bardziej kwestia stylu serialu. A kokpit w środku jedynie wydaje się większy, niż w filmach, ale tak naprawdę był on całkiem spory. Problem w tym, że dokładnie coś odwrotnego mówi przewodnik "Ultimate Star Wars", który wyraźnie stwierdza, że istniała wersja z mniejszymi skrzydłami i większym kokpitem. Czy to jeszcze jeszcze jeden zgrzyt w nowym kanonie, czy po prostu pomyłka autorów książki (która pełna jest błędów merytorycznych) - nie wiadomo. W sieci zaczęły krążyć opisy kolejnych dwóch odcinków, choć nie można być stuprocentowo pewnym ich poprawności.

2x08 - "The Future of the Force" - Imperium poszukuje wrażliwych na Moc dzieci. Kanan i Ezra udają się w miejsce wskazane przez koordynaty odkodowane przez Ahsokę, aby chronić młodziki przed wrogiem.

2x09 - "The Secret of the Prisoner" (lub "The Secret of the Prisoner X10") - Ezra otrzymuje wizję swoich rodziców, co motywuje go do powrotu na Lothal. Gdy flota rebeliantów zostaje zaatakowana na Garelu, Bridger i Jarrus przedostają się na Lothal, aby podążać za widzeniem. Tam znajdują byłego więźnia, który ma wieści o rodzicach chłopca.

Na brytyjskim kanale Disney XD na YouTubie można pooglądać kolejną porcję filmów - sezon pierwszy w niecałą minutę czy tajne informacje o Ahsoce i Vaderze.







Dave Filoni ostatnio wypowiedział się dla IGN-u. Na początek oznajmił, że wraz z rozpoczęciem prac nad sezonem twórcy zdecydowali się na pokazywanie niemal wyłącznie Lothalu, bo sprawiało to, że historia jest bardziej personalna. Z drugiej strony, nawet gdyby chcieli dużo podróżować z bohaterami, to nie mogli tego zrobić, bo po prostu nie mieli z czego zbudować nowych planet. Teraz ma się to zmienić. Goldman zapytał się reżysera czy zobaczymy coś więcej z rebelianckiej hierarchii, na przykład Mon Mothmę, Ackbara czy Leię. Dave odparł, że wszystko zawsze jest możliwe, a ekipa jest otwarta na wprowadzanie nowych postaci. Właśnie dlatego poznaliśmy w serialu Landa, a powody, dla których ten bohater się pojawił w serii, staną się jaśniejsze w drugim sezonie. Jednak, jak już kiedyś wspominał, twórcy chcą uniknąć "efektu małej galaktyki" i nie wprowadzać każdego możliwego filmowego bohatera. Dlatego właśnie stworzono komandora Sato i jego eskadrę; dzięki przedstawianiu nowych postaci widzowie mogą spekulować czy dotrwały one do "Nowej nadziei".

Skoro o tym mowa, to zapytany o to jak istnienie Jedi w tym czasie można pogodzić z OT - o tym, że Luke jest ostatnim rycerzem w tych czasach - odpowiedział, że "tylko Sithowie wierzą w absoluty". W tej chwili w "Rebeliantach" mamy troje jako tako wyszkolonych użytkowników jasnej strony, ale na całą galaktykę to w gruncie rzeczy mało. Oczywiście twórcy cały czas współpracują z Grupą Opowieści, aby wszystko grało.

Następnie rozmowa przeszła na inkwizytorów. Jak już było wyżej wspomniane, dowiemy się więcej o Pau'aninie i całej reszcie. Dwoje nowych czarnych charakterów z ostatniego odcinka rozpoczęło swój żywot po prostu jako "kobieta/mężczyzna-inkwizytor", ale po pewnym czasie ekipa doszła do wniosku, że wewnątrz organizacji musieli się jakoś nazywać, tak jak Sithowie nadawali sobie swoje miana. Inkwizytorzy nie mają jednak takich ciekawych imion jak poszczególni Darthowie, a Vader mógłby ich z łatwością zabić. Stąd wziął się pomysł na to, aby byli jak akolici, a co za tym idzie, posiadali miana jak członkowie zakonu. Ale co znaczą te liczby? Filoni mówi, że może Siódma siostra jest po prostu "siódmą kobietą-inkwizytorem", a może cyfra ta oznacza jakąś hierarchię - na to wszystko będziemy musieli poczekać, choć Pablo wyżej wyraźnie dał do zrozumienia, że chodzi o to drugie. Na końcu reżyser przekazał nam mały spoiler: cokolwiek się przydarzy pani inkwizytor, Kanan na pewno jej nie zabije, bo taką miał umowę z Freddiem.



Prinze udzielił obszernego wywiadu Colliderowi, w którym dyskutuje między innymi o "Przebudzeniu Mocy" (choć za wiele do dyskusji nie ma, bo aktor z zasady nie ogląda zwiastunów). Potem oczywiście przechodzi do "Rebeliantów". Po pierwsze, zdradził, że przed każdym sezonem Filoni zbiera wszystkich aktorów i przedstawia im punkt po punkcie co będzie się działo z ich postaciami, aby lepiej mogli się wczuć w rolę. W niektórych przypadkach spotyka się z nimi indywidualnie, jeśli jest coś, o czym reszta nie powinna wiedzieć. Między innymi w ten sposób przedyskutowano historię Kanana z Weismanem, mniej więcej na rok zanim w ogóle komiks o Jarrusie powstał - dlatego Prinze wie co się stanie w kolejnych zeszytach. Sam kupuje je regularnie i czyta do poduszki swojej córce. Zapytany o to, jak długa będzie historia w serialu, odparł, że jego zdaniem zajmie to z 6 sezonów, ale Disney podobno planuje 5-7 serii.



Oczywiście dużo miejsca w rozmowie poświęcono granemu przez niego Jedi. Jak aktor wielokrotnie powtarzał, Kanan jest raczej kiepskim przedstawicielem zakonu, a do tego nauczanie nie idzie mu za dobrze, bo jest typem osoby, która mówi do dziecka: "rób jak mówię, nie jak robię". Wedle niego można też rzec, że uczył go Inkwizytor, bo to dzięki niemu, a nie Depie, wyszkolił się w walce. Za to pod koniec sezonu Jarrus ma przejść ostatnie próby Jedi i podobno żaden rycerz nigdy nie przeszedł tego, co czeka w przyszłości Kanana. Wpłynie to zwłaszcza na Ezrę, ale w dużej mierze też na Herę i będzie się wiązało z wielkim bólem. Jego życie zmieni się diametralnie i będzie musiał nauczyć się jak stać się lepszym Jedi. Bridger z kolei przeżyje emocjonujący moment związany z rodzicami, podobnie jak Luke w słynnej scenie z Vaderem, choć nie będzie identyczna. Jednocześnie aktor jest przekonany, że Jarrus nie przeszedłby na ciemną stronę nawet z dobrych pobudek, bo jest innym typem bohatera niż Anakin. Pod koniec sezonu scenarzyści wyślą rebeliantów, aby rozprawili się z "specjalną postać... specjalnymi postaciami" i tu Freddie dodał, że możemy zobaczyć jeszcze więcej "legendarnych" bohaterów; z kontekstu rozmowy nie wynikało jednak czy miał na myśli stare EU czy po prostu kogoś z filmów. Będą też oczywiście nowi i jednym z nich jest Mandalorianin, z którym Sabine walczy na trailerze. To podobno postać bardzo ważna, która pojawia się w wielu miejscach w sezonie, ma świetnego aktora, a do tego w odcinkach z jej udziałem są aluzje do westernów Sergia Leonego. Zapytany pod koniec przez fanów aktor powiedział, że bardzo chciałby zobaczyć gdzieś Thrawna, bo choć nie zna za bardzo tej postaci, to bardzo ją lubi. Dodał też, że byłoby świetnie zobaczyć Cada Bane'a i powiedział wówczas słowa: "Czy Cad Bane przetrwał Grievousa? Tak, chyba przetrwał Grievousa". W żadnej historii ci dwaj ze sobą nie walczyli, więc czyżby Freddie wiedział coś o niewyświetlonych odcinkach TCW?

Potem rozmowa zeszła na czarne charaktery. Prócz tego, co już wiemy - że Kallus dostanie własny odcinek - to jeszcze aktor poinformował, że poznamy agenta z zupełnie innej strony. Do tego możemy się go spodziewać w dalekiej przyszłości, bo to tak dobry bohater, że źle byłoby się go pozbyć. Mówiąc o Siódmej siostrze, zauważył, że Mirialanka jest jak najedzony kot, który złapał myszkę i zamiast ją zjeść, będzie się nią bawić. Prinze potwierdził też słowa Filoniego o pau'ańskim inkwizytorze - rzeczywiście poznamy jego przeszłość, a stanie się to w odcinku w drugiej połowie sezonu, więc na pewno dopiero w 2016 roku. Ów epizod "zabierze Kanana na nowy poziom", a bohater dowie się "jakim typem Jedi zostanie", a przynajmniej myśli, że zostanie. Odpowiedź na pytanie o przeszłość Inkwizytora ma być "bardzo specyficzna".

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (10)

"Rebels" #16 w USA

2015-10-28 11:41:43 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany trzeci odcinek drugiego sezonu serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Always Two There Are". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć fragmenty.

Ezra, Sabine, Zeb i Chopper podróżują na opuszczoną stację medyczną z misją zaopatrzeniową.









"Rebels Recon" z poprzedniego odcinka jest szczególnie interesujący. Filoni mówi w nim, że zawsze chciał zobaczyć walkę AT-TE z AT-AT, która byłaby niczym potyczki kaiju (słowo to oznacza po japońsku "wielkie stwory"; chyba najsłynniejszym jest Godzilla). Reżyser najchętniej w ogóle wywaliłby z odcinka fabułę i skupił się na samej bitwie, tak mu się podobała. Nie da się jednak ukryć, że AT-AT nie bez powodu są maszynami "kroczącymi" i gdy Kallus krzyczy: "Cała naprzód!" to przy tempie pojazdów jest to wedle Filoniego śmieszne. Swoją drogą, modele widziane w serialu to hybryda projektów Joe Johnsona i Ralpha McQuarriego, ale są o wiele większe od tych z "Imperium".

W dalszej części filmiku uwaga skupia się na Reksie i Ahsoce; reżyser wypowiada tu znamienne słowa: "Są razem, rozmawiają i przeżywają kilka miłych chwil. Niejako wyrażają swoją historię i jest kilka rzeczy, do których się odwołuję, nawet z czasów, gdy się spotkali po raz pierwszy, zanim to wszystko się skończy". Czyżby Dave dał tu mały sygnał, że któreś z nich zakończy swój żywot? A tym razem reconowe pytanie pochodzi od jednego z użytkowników Bastionu i brzmi: skąd Kanan wie o czipach klonów, skoro w komiksie "The Last Padawan" nie ma o tym mowy (Jarrus jest świadkiem wykonania rozkazu, potem również ma do czynienia z żołnierzami Republiki)? Pablo przyznaje rację - rzeczywiście tego w komiksowej historii nie ma, ale pomiędzy nią a serialem mija 14 lat, więc w tym czasie Jedi mógł dotrzeć do prawdy.

I jeszcze jedna ciekawostka na koniec: w oczekiwaniu na "Przebudzenie Mocy" sporo widzów "Rebeliantów" zastanawia się czy dostaniemy jakieś nawiązanie do siódmego epizodu, gdyż parę razy padały takie sugestie ze strony Disneya. Jedno już było, ale miało formę jedynie easter egga. Zaś w ostatnim przewodniku po odcinku pada wzmianka o tym, że Piątego brata wykreowano na podstawie niewykorzystanych projektów koncepcyjnych z "Przebudzenia" (być może jednych z tych?). Pozostaje również pytanie czy będzie to wyłącznie nawiązanie wizualne, czy może kryje się za tym coś więcej.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

"Rebels" #15 w USA

2015-10-21 14:17:56 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany drugi odcinek drugiego sezonu serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Relics of the Old Republic". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć fragmenty.

Ezra i załoga zaczynają się zaprzyjaźniać z kapitanem Reksem i jego kolegami. Gdy Imperium odkryje tę nowo powstałą przyjaźń, rebelianci i klony będą musieli połączyć siły, aby przetrwać atak wroga.







A w "Rebels Reconie" z "The Lost Commanders" możemy usłyszeć, że gdy już postanowiono, że w serialu pojawi się Ahsoka, klony były pewnikiem. Dee z kolei mówi o tym, że minęło trochę czasu, zanim z Davem ustalił jak ma brzmieć Gregor. Od reżysera można też się dowiedzieć, że Wolffe'a nie było przy Plo Koonie, gdy inni żołnierze wykonali rozkaz 66. Pablo dodał, że oczywiście Rex dowiedział się od Fivesa o czipach kontrolujących zachowanie żołnierzy i choć początkowo mu nie uwierzył, to stało się coś, pod wpływem czego zmienił zdanie. A fanowskie pytanie brzmi: co się stało z klonami po wojnie? Właściwie odpowiedź padała wielokrotnie przy okazji różnych wywiadów, ale powtórzmy: część z nich stała się niedocenianymi weteranami, inni pozostali lojalni Imperium i zatrudniono ich na stanowiskach instruktorów w akademiach w całej galaktyce. Pamiętajcie, że możecie na Twitterze wysyłać swoje własne pytania, wystarczy dodać do nich hasztag #RebelsRecon.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (5)

Zapowiedzi około „Przebudzeniowe”

2015-09-26 09:30:49

18 grudnia w Stanach ukaże się pierwszy album związany z „Przebudzeniem Mocy”. Będzie to „The Art of Star Wars: The Force Awakens” napisany przez Phila Szostaka, z przedmową Ricka Cartera (jeden z dwóch scenografów). Jak miało to miejsce w przypadku podobnych pozycji w przeszłości, tak i teraz zobaczymy tu zebrane szkice koncepcyjne zarówno z pierwszej fazy projektowania postaci czy filmu (powstały w San Francisco, w siedzibie Lucasfilmu), przez praktycznie skończone projekty (wykorzystywane na planie w Pinewood Studios), aż do finalnego efektu postprodukcji (Industrial Light & Magic). Album ukaże nam ewolucje takich postaci jak Kylo Ren, Finn, Rey, czy BB-8, ale też zobaczymy nowe światy (Jakku), stwory oraz wiele innych rzeczy. Na okładce zaś widzimy Kylo Rena autorstwa Douga Chianga.

Album ma liczyć sobie 256 kolorowych stron, zostanie wydany przez Abrams i będzie kosztować 40 USD.

W marcu zaś świat ujrzy „The Making of Star Wars: The Force Awakens”, czyli przewodnik po powstawaniu filmu. Napisał go Mark Cotta Vaz (autor Albumu z Ataku klonów oraz The Secrets of Star Wars Shadows of the Empire). Słowo wstępne napisali J.J. Abrams i Kathleen Kennedy. Książkę na rynek wprowadzi wydawnictwo Abrams, ma kosztować 50 USD i mieć 376 stron. W USA premiera około 15 marca.

„Star Wars: The Force Awakens Visual Dictionary” to kolejna inkarnacja słownika obrazkowego. Autorem będzie Pablo Hidalgo. W USA wyda to DK Readers, album będzie mieć 80 stron i ma kosztować 19,99 USD. Ukaże się 18 grudnia 2015. Będzie to doskonały przewodnik po szczegółach filmu.

„Star Wars: The Force Awakens Incredible Cross Sections” Jasona Fry’a z ilustracjami Kempa Remillarda to także znana już nam z poprzednich filmów pozycja, ukazująca przekroje statków kosmicznych i innych pojazdów, które ujrzymy w „Przebudzeniu Mocy”. Znów za wydanie odpowiada DK, całość będzie mieć 48 stron, kosztować 19,99 USD i ukaże się 18 grudnia 2015. W Polsce natomiast Egmont przygotuje nas do „Przebudzenia Mocy” serią książeczek.

7 października ukaże się „Konstruktor myśliwców”.
21 października zobaczmy „Star Wars: Klasyczna trylogia” (ilustrowana pozycja dla dzieci).
4 listopada ukaże się „Konstruktor droidów”.
18 listopada czeka nas całe zatrzęsienie tytułów. „Księżniczka, łajdak i chłopak z Tatooine” Alexandry Bracken, „Zatem Jedi chcesz zostać?” Adama Gidwitza, „Strzeż się potęgi ciemnej strony!” Toma Anglebergera, Ucieczka szmuglerów Grega Rucki, Miecz Jedi Jasona Fry’a, Ruchomy cel Cecili Castellucci oraz Jasona Fry’a, „Fabryka Droidów” („Droid Factory”) oraz „Wielkie galaktyczne kompendium wiedzy” Cole’a Hortona.

Więcej o tych pozycjach możecie przeczytać tutaj i tutaj.

Mamy też mały update na temat pozycji „Gwiezdne Wojny: Jak podbiły przeświat” Chrisa Taylora. Ukaże się ona 2 grudnia 2015, ale przedpremierowo będzie można ją kupić już 23 listopada na stronie wydawnictwa Znak.

Ponadto 10 października Egmont (i jak wiemy także Uroboros) będą świętować po raz pierwszy w Polsce Dzień Książki Star Wars.
KOMENTARZE (16)

Plotki o "Rebels" #36

2015-06-29 22:18:28 Różne



Ostatnimi dniami pojawiło się sporo plotek po "The Siege of Lothal" - w związku z tym uwaga na spoilery. Ale zacznijmy od powyższego baneru. Pochodzi on z angielskiej strony Disney XD i informuje, że "Rebeliantów" można oglądać w soboty. Jeszcze nie wiadomo czy oznacza to, że drugi sezon przeniesie się z poniedziałku na szósty dzień tygodnia, ale to byłyby dobra wiadomość. W sobotę emituje się popularniejsze seriale, gdyż większość osób ma wówczas wolne.



Ekipa z The Wolfpack Podcast nie próżnowała i przeprowadziła kilka wywiadów. Taylor Gray powiedział parę słów o swojej postaci, Ezrze. W drugim sezonie chłopak od razu dogada się z Reksem, bo będzie mu bardzo zależało na znalezieniu nowych sojuszników dla rebelii, co zresztą widać już w "The Siege of Lothal". Problem stanowić będzie Kanan, który, jak już wiemy, niekoniecznie darzy sympatią klony. Powstanie zatem dziwny trójkącik, bo Bridger polubi Reksa, ale będzie musiał okazywać szacunek mistrzowi. Dynamika pomiędzy tymi postaciami zmieni się w późniejszych odcinkach. Aktor potwierdził też, że wcielił się w Ezrę w Disney Infinity, gdzie w przeciągu pięciu godzin przeczytał setki linijek tekstu.



Ashley Eckstein nie powiedziała wiele, poza tym, że po raz kolejny podkreśliła, że "Rebelianci" to nie serial o Ahsoce, dlatego nie będziemy widzieć ją często i nie dowiemy się wiele o jej przeszłości, tylko to, co robi teraz, czyli pomaganie rebeliantom. Ona również brała udział w nagraniach do Infinity.



Freddie Prinze Jr. powiedział jednak co innego - wedle niego Tano i Vader pojawiają się w wielu odcinkach - nie wszystkich, ale w wielu. Ale ponieważ nie będziemy widzieć ich w każdym epizodzie, dzięki temu oboje wydają się potężniejszymi bohaterami. Ich obecność zawsze jest jednak uzasadniona z punktu widzenia historii. Zapewnił też, że Vader nie stanie się "generałem Grievousem »Rebeliantów«" - tu jednocześnie zaznaczył, że w pełni solidaryzuje się z fanami, którym nie podobało się przedstawienie cyborga w TCW. Dodał też, że po Celebration, na którym pokazano plakat z pojedynkiem Taogrutanki i lorda, Disney pokazałby "największy środkowy palec", gdyby do walki nie doszło. Kanan będzie miał ślad po uderzeniu Vadera, ale wedle aktora to dobrze, że serial pokazuje przegrane tych dobrych, bo współcześnie wiele kreskówek zawsze szczęśliwie się kończy, a to nie uczy dzieci życia.

Nagrania drugiego sezonu jeszcze się nie skończyły. W kolejnych odcinkach zobaczymy jeszcze Kanana przebranego za szturmowca i to nie raz. Nie chciał powiedzieć ile razy, ale jeden z owych epizodów jest "najfajniejszy do tej pory". Nie mroczny, nie intensywny, a właśnie fajny. A wedle Freddy'ego "fajny" jest na przykład Lando. Prinze dodał też, że konflikt z Inkwizytorem pokazał dojrzewanie Jarrusa jako Jedi, choć powiedział, że jako szermierz nie równa się z Vaderem, ani nawet z Ahsoką. Tutaj przeszedł na Luke'a i powiedział, że to właśnie Skywalker jest najgorszym wojownikiem w historii, który "przegrałby nawet z Threepio", ale nie o to tu chodzi, bo jego siłą jest powstrzymywanie się od walki, niczym Mahatma Gandhi. I o ile Luke i Vader są niczym Edyp i Lajos, bo syn ma zabić ojca, o tyle właśnie współczucie młodego Jedi sprawia, że nie dochodzi do morderstwa. A Ahsoka, w przeciwieństwie do niego, jest dla Vadera nicią łączącą go z dobrą przeszłością, czyli czymś, co Darth chciałby wymazać.

Było też parę wypowiedzi na temat klonów. Rex będzie superpoważny i stanie się dla Ezry niczym dziadek i drugi mistrz. Będzie go uczył między innymi o bitwach. Gregor z kolei będzie prawdziwym świrem - innymi słowy, im niebezpieczniej, tym większa jego radocha. Zapytany o blizny żołnierzy - co fani już zauważyli - powiedział, że to dobry trop.

Filoni z kolei wyjaśnił parę spraw w radiu 1138. "The Siege of Lothal" zaczyna się in medias res, bo pomiędzy sezonami minął miesiąc lub dwa - dlatego też widać, że ekipa "Ghosta" już dobrze się dogaduje z eskadrą Feniks. Każdy sezon to mniej więcej rok z życia Ezry (choć niektóre będą dłuższe), więc wiadomo, że przed "Nową nadzieją" parę sezonów nam zostało (czyli w teorii jeszcze trzy-cztery, ale to tylko spekulacje). Mówiąc o bohaterach, reżyser zaznaczył, że Cham Syndulla na pewno jest rebeliantem, ale Luksa Bonteriego na razie nie zobaczymy. W dialogach pomiędzy Reksem a Ahsoką dowiemy się co nieco co Togrutanka robiła pomiędzy serialami, ale bez konkretów. Spora część ekipy nie ma pojęcia co się miało dziać w TCW w odcinkach z jej udziałem, ale Dave wie to, podobnie jak Hidalgo, dlatego razem pisali owe dialogi. Nie zobaczymy też w jaki sposób Gregor przetrwał wybuch. Producent zdradził, że pierwotnie w miejsce Vizaga miał się pojawić Hondo, ale stwierdzono, że pirat nie jest do końca złą postacią - znaczy się, Cikatra też nie można nazwać do końca złym, ale również i nie dobrym, jest bardziej jak mafijny boss. Dlatego też Ohnaka, który ma słaby punkt w postaci dzieci oraz czasem kieruje się honorem, nie pasował do roli. A poza tym twórcy nie chcieli, by mylono "Rebeliantów" z "The Clone Wars".

Sabine ma teraz nieco zmodyfikowaną zbroję, bo w drugim sezonie zacznie się robić bardziej militarnie. Spotkanie z Vaderem zainspiruje ją do przemalowania pancerza i włosów. Ezrze też zmieniono parę szczegółów; Dave wyjaśnił też w końcu co oznacza logo na jego kurtce - jest to zmodyfikowana wersja tego ze Skywalker Sound. Miał mieć tam wilka, ale Filoni stwierdził, że znowu wstawiałby do serialu coś, co służy jemu samemu (mężczyzna kocha te zwierzęta), więc zrezygnował.

Na koniec ciekawostka: obiecano nam wielokrotnie, że w "Rebeliantach" dostaniemy nawiązanie do "Przebudzenia Mocy", no i mamy, choć trochę innego rodzaju: podczas dokowania w statku-bazie rebeliantów Hera używa kodu bezpieczeństwa 1-2-1-8-1-5. Biorąc pod uwagę, że Amerykanie najpierw zapisują miesiąc, sprawa robi się jasna - to data premiery Epizodu VII. Miejmy nadzieję, że zobaczymy też aluzje in-universe.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (5)

"Rebels Recon" - "The Siege of Lothal"

2015-06-21 12:09:10 YouTube

Ponieważ do właściwej premiery drugiego sezonu "Rebeliantów" jeszcze trochę, prezentujemy dziś najnowszy "Rebels Recon" z wyemitowanego wczoraj odcinka "The Siege of Lothal". Twórcy opowiadają w nim o najnowszym epizodzie i trochę o tym, co czeka nas w przyszłych. Dalej uwaga na drobne spoilery, jeśli jeszcze nie oglądaliście filmu.



Przede wszystkim: mimo że ekipa "Ghosta" dołącza do eskadry Feniks, to jeszcze nie można mówić o Sojuszu znanym choćby z "Nowej nadziei". Owszem, są liczne komórki rebelii na różnych planetach, ale nie mają one ze sobą kontaktu. Temat następnie zszedł na Ahsokę: o ile nie da się "wyciąć" z niej charakterystycznej osobowości jej aktorki, Ashley Eckstein, o tyle kobieta będzie o wiele poważniejsza, niż w "The Clone Wars". Tano jest zagrożeniem dla Vadera, bo w tym odcinku odkrywa jego tożsamość i stanowi dla niego symbol przeszłości - dlatego Darth umieszcza ją wysoko na swojej liście osób do zabicia.

Ponieważ przed nami spora przerwa, tym razem Pablo odpowiedział na dwa fanowskie pytania. Po pierwsze: czy Ezra urodził się w tym samym dniu, co Luke i Leia? Odpowiedź brzmi: nie, bo jego urodziny wypadają w Dzień Imperium, czyli rocznicę proklamowania nowego rządu przez Imperatora, a wtedy Padme była obecna na sesji Senatu. Twórcy obliczyli, że mija od tego momentu około dwóch dni do narodzin bliźniaków. Pytanie drugie: czy zobaczymy "fazy" zbroi szturmowców, jak w przypadku klonów? Tutaj też Hidalgo odpowiedział "nie", bo pancerz, który widzimy w serialu, to nieco stylizowana wersja oryginalnego. I choć między "Nową nadzieją" a "Powrotem Jedi" faktycznie widać zmiany, to jest to spowodowane przyczynami technicznymi, aniżeli czymś, co wydarzyło się in-universe. Pamiętajcie, że możecie sami wysyłać swoje pytania do ekipy, wystarczy napisać je na Twitterze i opatrzyć hasztagiem #RebelsRecon.

Mniej więcej w drugiej połowie filmu prowadząca Andi pyta się Filoniego co takiego zobaczymy w drugim sezonie. Tu niestety reżyser nie daje konkretnej odpowiedzi, poza tym, że zobaczymy nowych inkwizytorów (mamy więc pierwsze oficjalne potwierdzenie, że postaci z czerwonymi mieczami ze zwiastuna piastują tę funkcję), a białe ostrza Ahsoki wyglądają lepiej, niż się spodziewał. Mamy też kolejną aluzję do nieuniknionego starcia pomiędzy nią a Vaderem. Pod koniec mamy zapowiedź pierwszego właściwego odcinka drugiego sezonu - "The Lost Commanders". Niestety nie jest ona nowa, gdyż pokazano ją na Celebration, ale teraz przynajmniej możemy zobaczyć ją w dobrej jakości. Brak również informacji kiedy odcinek zadebiutuje, poza tym, że stanie się to "jesienią". Zapewne więcej wieści czeka na nas na lipcowym Comic Conie.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (7)

P&O 125: Skąd się biorą imiona droidów?

2015-05-31 07:15:10



Dziś pytanie ogólne, na które pierwotnie odpowiedziano w magazynie „Star Wars Insider” (numer 58). Odpowiedzi tam udzielił Pablo Hidalgo, powołując się na „Mroczne widmo”.

P: Skąd pochodzą imiona droidów? Czy są jakieś ograniczenia w numerach typów różnych jednostek R2, które te mogą przyjmować w drugim członie?

O: Imiona droidów używane w filmach to zaledwie fragment znacznie dłuższego numeru seryjnego. To ma sens o tyle, że to kombinacja literowo-cyfrowa i to jest faktyczne ograniczenie. Bo co tu dużo mówić, choćby w Epizodzie I jeden z droidów z serii R5 nazywa się G8-R3 (znajduje się na statku królowej). Jego imię prawdziwie może brzmieć mniej więcej R5-X41238-G8-R3-3124-D2, a że do określania się go używa środka, to już inna sprawa. Ale są i tacy, którzy całkowicie pomijają całość czy fragment numeru droida i nadają im osobiste nazwy, jak choćby Corran Horn, który nazwał swojego astromecha Gwizdkiem.
KOMENTARZE (4)

Plotki o "Rebels" #33

2015-05-25 10:06:18 Różne

Jak to zwykle bywa o tej porze roku, trwa lekka posucha, jeśli chodzi o wieści serialowe. Całe szczęście niedługo powinno się to zmienić - za niecały miesiąc nastąpi premiera pilota drugiego sezonu "Rebeliantów", "The Siege of Lothal". Na trwających właśnie Star Wars Weekends pokazywane są fragmenty tego filmu i jeden z nich - nagrany kamerą, ale w całkiem niezłej jakości - możecie zobaczyć poniżej. Przedstawia on walkę Kanana i Ezry z Vaderem.



Oficjalna wypuściła niedawno kilka filmików jeszcze z Celebration. W poniższym Freddie Prinze Jr. i Dee Bradley Baker zdradzają, że jednym z obiektów sporu pomiędzy Kananem a Reksem będzie Ezra. Na kanale znajduje się jeszcze kilka innych filmó, lecz aktorzy i twórcy nie zdradzają tam nic nowego.



Z kolei na oficjalnym polskim kanale Disney XD zaczęły ukazywać się "Sekrety Rebeliantów" w naszym języku - poniżej możecie zobaczyć ten, którego jeszcze wcześniej nie było, czyli parę słów o B-wingu, którego zobaczymy w drugim sezonie.



Ostatnio pokazało się też sporo wywiadów. Vanessa Marshall w rozmowie z Comicbook powiedziała, że Hera będzie mogła w drugim sezonie trochę odpocząć, bo nie będzie już musiała decydować jakich informacji o rebelii może udzielić drużynie. Twi'lekanka pod koniec sezonu pierwszego zignorowała rozkazy Fulcrum i choć sprawa została zamieciona pod dywan, to teraz Syndulla będzie się starała zachować posłuszeństwo. Taylor Gray zdradził z kolei, że i w sezonie drugim Ezra będzie się dalej potykał z ciemną stroną Mocy; sam aktor najbardziej wyczekuje scen z Hondem, które są podobno bardzo zabawne. Dee Baker powiedział tylko, że musiał zmienić w niektórych przypadkach sposób swojej gry, bo stan mentalny i wiek klonów ma wpływ na ich głos, co zresztą już wiemy. Aktor powiedział też o relacji Rex-Kanan: nie chciał za bardzo zdradzać szczegółów, ale będą istniały rzeczy, których Jarrus będzie musiał się nauczyć od doświadczonego żołnierza. Steve Blum najbardziej czeka na interakcję Zeba z innymi członkami załogi na poziomie osobistym, bo nie było tego za wiele w pierwszym sezonie. Ekipa będzie jednak musiała sporo się napracować, by wyciągnąć z Lasata informacje o jego przeszłości, bo woli on samotnie mierzyć się ze swoimi demonami.

Swoją serię wywiadów miał też Slashfilm. Simon Kinberg powiedział, że jest bardzo możliwe, że historia z "Rebeliantów" przetnie się z tą z "Nowej nadziei" albo z innych filmów - możliwe też, że owe inne filmy wpłyną na "Rebelsów". Czyżby miał na myśli "Rogue One"? Tutaj warto na pewno przypomnieć jego słowa (tu i tutaj) jakoby w serialu mielibyśmy zobaczyć postaci i rzeczy, które potem pojawią się w "Przebudzeniu Mocy". W chwili udzielania wywiadu (początek maja) Simon kończył scenariusz do finału sezonu, a mniej więcej połowa odcinków była skończona. Jeśli chodzi o koniec serialu, to ekipa w tej chwili wie gdzie chce doprowadzić bohaterów - innymi słowy kto ma zginąć, kto przeżyć etc. - ale nie wiadomo jeszcze co z samą historią. Sezonów będzie tyle, ile twórcy uznają za stosowne i "świeże" dla publiczności. Producent powiedział również, że są chwile, w których Hidalgo z Grupy Opowieści wtrąca się do ich opowieści i mówi stanowcze "nie".

Filoni przyznał w końcu, że inspiracją miecza Ezry był zszywacz. Jeśli chodzi o Vadera, to zobaczymy w serialu jego "dobrą dawkę", ale będzie on raczej lalkarzem pociągającym za sznurki; poza tym jego pojedynek z Ezrą i Kananem będzie miał wpływ na dalsze wydarzenia w sezonie. Rozmówca reżysera zwrócił uwagę, że na zwiastunie zobaczyliśmy A-wingi i B-wingi, podczas gdy w "Nowej nadziei" ich nie ma. Dave powiedział, że to nie było tak, że rebelianci wynaleźli je tuż przed "Powrotem Jedi" (choć z punktu widzenia produkcji filmu owszem), tylko mieli je cały czas. Ekipa stara się pokazać inne grupy rebeliantów, niż te z filmu i eskadra Feniks będzie miała akurat A-wingi. Filoni również powiedział, że istnieje możliwość, że postaci z serialu pojawią się w filmach.

I na koniec zdjęcie, które ukazało się na rebelsowym Facebooku, przedstawiające Filoniego przy pracy. Trzeba naprawdę wysilić wzrok, ale w tle widać nowe prace koncepcyjne.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

Tydzień „Zemsty Sithów”: Epizod III a "The Clone Wars"

2015-05-24 10:33:27


Najpierw był „Atak klonów”, czyli początek konfliktu zbrojnego pomiędzy Republiką i Separatystami, potem „Zemsta Sithów”, czyli jego zakończenie. Pośrodku mamy zaś wojny klonów i jedyne w chwili obecnej kanoniczne źródło traktujące o tych walkach – serial „The Clone Wars” i część materiałów z nim powiązanych. Logiczne jest zatem, że w animacji znajdziemy bardzo dużo odwołań do Epizodu III – czy to bohaterów, czy miejsc, czy wreszcie aluzji do bitew. Wymienienie ich wszystkich chyba nie jest możliwe, dlatego w tym artykule postanowiliśmy spojrzeć na inny aspekt łączący TCW i „Zemstę” – to, w jaki sposób serial zmienił jej postrzeganie, innymi słowy – jak ją zretconował.

Retcon jest pojęciem wprowadzonym przez Elgina Tuppera i pochodzi od wyrażenia retroactive continuity, czyli „retroaktywna ciągłość”. Oznacza on zmianę postrzegania wydarzeń ze źródła, które powstało wcześniej, przez źródło późniejsze. Tupper pisał: „(...) retcon oznacza, że ostatecznie historia przepływa zasadniczo z przyszłości w przeszłość, że przyszłość nie jest już produktem przeszłości”. Jednymi z bardziej znanych retconów z „Gwiezdnych Wojen” są zmiany w biografii Boby Fetta – w Oryginalnej Trylogii nie wiemy o nim za wiele, ale mamy go za zwykłego człowieka. W „Ataku klonów” okazało się, że jest klonem.

Gdy „The Clone Wars” było emitowane w telewizji, wzbudzało wiele emocji nie tylko z powodu zmian w dawnym kanonie, lecz także dlatego, że zmieniało perspektywę, z jaką postrzegamy filmy. Jednym z pierwszych takich problemów, który zaistniał wśród fanów nieomal tuż po ogłoszeniu wstępnych wiadomości o serialu, był fakt, że Anakin miał uczennicę, Ahsokę. Która nie dość, że nie występowała w żadnym komiksie czy powieści, to jeszcze nie pojawiała się w „Zemście Sithów”, więc wiele osób założyło, że dziewczyna musi zginąć. Tak się nie stało i teraz będziemy mogli obserwować jej losy w „Rebeliantach”. W jej wątku dostaliśmy więc odpowiedź, ale tak niestety nie było w każdym przypadku i serial pozostawił po sobie wiele pytań bez odpowiedzi, które postaramy się zebrać. Retcony pogrupowaliśmy wedle kilku kategorii. W paru miejscach odnosimy się do już niekanonicznego Expanded Universe, który wielokrotnie tłumaczył szczegóły fabuły filmu.

I. Bohaterowie



1. Anakin Skywalker

Bez wątpienia główny bohater “Zemsty Sithów”. Osobowość Anakina znacznie się różni pomiędzy Epizodami II i III – w tym pierwszym jest zbuntowany i nieposłuszny wobec mistrza, a pomiędzy filmami zmienia się w obdarzonego większym poczuciem humoru mężczyznę, a przede wszystkim niezwykle przywiązanego do Obi-Wana. Jedynym z problemów „The Clone Wars” jest rozpoczęcie konfliktu in medias res - chronologicznie pierwsza w serialu jest bitwa o Christophsis znana z filmu pełnometrażowego, lecz nawet i tam znajdują się aluzje, że to nie początek wojny (na przykład znajomość Jedi z Ventres). Twórcy jednak nie zdecydowali się na ukazanie przemiany młodzieńca i od początku widzimy go bliżej takim, jakim jest w „Zemście”.

Co się zatem zmieniło? Jak wspomnieliśmy wyżej, jest to przede wszystkim postać Ahsoki, o której nie ma ani jednego słowa w filmie. Początkowo to Obi-Wan miał otrzymać nową uczennicę, lecz okazało się, że plany Yody były inne: Anakin miał otrzymać padawankę nie tylko, by ją wyszkolić, lecz przede wszystkim, aby dać jej ostatecznie odejść, uwolnić się od przywiązania. Można sądzić, że mistrz w pewnym stopniu domyślał się jego związku z Padme. I w istocie, Skywalker chyba pogodził się z odejściem Togrutanki (wspomina o niej tylko raz w niedokończonym akcie o Utapau, więc to w pewien sposób tłumaczy brak wzmianki w Epizodzie III), ale jak wiemy, w żaden sposób nie wpłynęło to na jego uczucia wobec Amidali. I jeszcze ciekawostka: okazuje się, że słowa młodzieńca z bitwy o Coruscant: „No to zaczynamy zabawę” („This is where the fun begins”) wcale nie są oryginalne: powiedziała je do niego Tano podczas potyczki o Teth. Takie „pożyczanie cytatów” to zabieg w TCW często stosowany. Kolejną rzeczą pośrednio związaną z Ahsoką jest sprawa przyjęcia Anakina do Rady. W filmie kłóci się z jej członkami, ponieważ pragną przyjąć go w swoje szeregi, ale nie chcą nadać tytułu mistrza (w nowelizacji Stovera było wyjaśnione, że zależało mu na tym, ponieważ chciał uzyskać dostęp do holokronów Sithów, dzięki którym mógłby ocalić Padme). W Legends jednym z głównych sposobów na zostanie mistrzem było wyszkolenie ucznia (lub uczniów) do poziomu rycerza, teraz jest to niejasne. Tak czy siak, choć na decyzji Rady z całą pewnością zaważyła bliskość młodzieńca z Kanclerzem, to być może miała na nią również wpływ porażka w treningu uczennicy.

Inną ważną kwestią dotyczącą Anakina jest jego tożsamość Wybrańca. Przepowiednia o tym, który przywróci równowagę Mocy, zawsze była tajemnicza i pogmatwana, więc zasługiwałaby na oddzielny artykuł, a TCW dodało jeszcze wiele nowych pytań. Ale po kolei: choć sam koncept ma kilkadziesiąt lat, to pierwsza wzmianka o Wybrańcu w filmach znajduje się w „Mrocznym widmie”, gdzie Qui-Gon jest przekonany, że młody niewolnik z Tatooine jest tym, o którym mówiły legendy. Przywrócenie równowagi Mocy interpretowano jako pozbycie się z galaktyki Sithów i ciemnej strony. Ma to związek ze słowami Lucasa, który mówił, że jasna strona jest jak symbioza, korzystna dla obu stron, natomiast ciemna niczym rak, który stopniowo niszczy i doprowadza do śmierci obu stron. Jednakże w „Zemście” Yoda mówi, że przepowiednia mogła być źle zinterpretowana. I tak chyba rzeczywiście jest, bo TCW rzuciło zupełnie nowe światło na tę kwestię. Anakin, Ahsoka i Obi-Wan w trzecim sezonie trafili na planetę (?) o znaczącej nazwie Mortis (łaciński dopełniacz rzeczownika „mors”, czyli „śmierć”), na której napotkali trzy istoty: Córkę, która związała się z jasną stroną, Syna, sługę ciemnej, oraz Ojca, utrzymującego równowagę pomiędzy nimi. Ten ostatni mówi Skywalkerowi, że robi się coraz starszy i prosi młodzieńca, aby zastąpił go w jego pracy. Jedi, choć jest w stanie zapanować nad rodzeństwem, nie wierzy w przepowiednię i nie wypełnia woli starca. Ostatecznie przywraca równowagę na Mortis, lecz w inny sposób, niż spodziewał się Ojciec: w wyniku jego działań ginie najpierw Córka (przez co Syn rośnie w siłę – aluzja do przyszłego upadku młodego rycerza?), następnie jej brat (odkupienie w „Powrocie Jedi”?), a na koniec rodzic. W całej trylogii wspomina się wielokrotnie, że równowaga nie polega na zniszczeniu Sithów, lecz na balansowaniu w dosłownym znaczeniu tego słowa, nie pozwalaniu, aby jedna czy druga strona przeważyła. Te odcinki raczej stawiają pytania, aniżeli na nie odpowiadają, więc z całą pewnością będziemy musieli zmienić trochę nasze myślenie o Wybrańcu. Tym bardziej, że istniała jeszcze inna przepowiednia, mówiąca o „Synu Słońc”. Choć wzmianka o niej pojawia się bardzo wcześnie w pomysłach Lucasa i pierwotnie dotyczyła Luke’a, to w EU odnosiła się do jego ojca. W TCW również się pojawia, lecz owym „Synem Słońc” jest przywódca plemienia Talzów, Thi-Sen. Nigdy jednak nie pokuszono się o dokładniejsze wyjaśnienie co to właściwie znaczy.

Pytania bez odpowiedzi: prawe oko Anakina w Epizodzie III jest naznaczone blizną, którą zdobył podczas wojny. Komiksy Dark Horse’a wyjaśniały, że była ona efektem walki z Ventress, ale niestety nie zostało wzięte to pod uwagę przez twórców serialu. Nigdy nie podali żadnego wyjaśnienia in-universe, mówiąc jedynie, że „taki Skywalker nam pasował”. Powstające w latach 2008-2011 opowiadanie „SkyeWalkers: A Clone Wars Story” Abela G. Peny, o którym pisaliśmy tutaj, starało się pogodzić EU i TCW. Jego akcja dzieje się niemalże na samym początku konfliktu, gdy Anakin nie ma jeszcze padawanki i zostaje wysłany na misję na planetę Skye, gdzie zostaje ranny w walce z wojownikami S’kytri, znanymi z dawnych komiksów Marvela. Prawdopodobnie jako ukłon w stronę Dark Horse’a, młody Jedi mówi po tym fakcie: „Dzięki czemu jestem podwójnie wdzięczny, że Ventress nie ma w pobliżu“. Niestety opowiadanie to w chwili obecnej zalicza się do Legends, dlatego będziemy musieli poczekać na jeszcze jedną wersję tej historii.



2. Obi-Wan Kenobi

Podobnie jak Anakin, Obi-Wan zmienił się podczas wojny: w „Ataku klonów“ jest o wiele poważniejszy niż w kolejnym filmie, gdzie charakteryzuje go specyficzne poczucie humoru i dystans do świata. I podobnie jak w przypadku ucznia, nie pokazano jego przemiany, tylko od razu mamy do czynienia z „tym drugim“ Kenobim. Choć z całą pewnością jest wiele aspektów, które zmieniają nasze postrzeganie postaci (na przykład jego związek z Satine), to bezpośrednie nawiązanie do „Zemsty Sithów“ jest jedno: przed pojedynkiem z Dooku mistrz uspokaja Kanclerza, mówiąc: „Lordowie Sithów to nasza specjalność“. Jeśli przyjąć EU za wyjaśnienie, to zdanie to może się odnosić na przykład do mrocznych akolitów Dooku, ale TCW znowu zmieniło sposób postrzegania: tak naprawdę jedynym „prawdziwym” lordem Sithów, z którym walczył Kenobi, był Maul, który w serialu powrócił zza grobu. Oczywiście zawsze można policzyć innych wyznawców ciemnej strony, jak Savage czy Ventress. Swoją drogą, w „Crisis on Naboo” mężczyzna wypowiada nieco zmodyfikowaną wersję powyższego cytatu – „Heroizm to nasza specjalność” („We specialize in heroics”).

Niewątpliwie jedną z ważniejszych ról Kenobiego w „Zemście Sithów” jest walka z generałem Grievousem. Wydaje się, że sposób powitania mistrza przez cyborga („Generale Kenobi! Czekaliśmy na pana!”) od początku sugerował, że to nie ich pierwsze spotkanie. I rzeczywiście, twórcy dość mocno wykorzystali fakt, że żaden z nich nie może pokonać drugiego w pojedynku i w ciągu wszystkich sezonów doszło do pięciu (lub sześciu, zależy jaką metodę liczenia przyjmiemy) starć. Wyniki tych walk były różne – raz uciekał jeden, raz drugi; być może ekipa chciała w pewien sposób pokazać, że byli równi sobie. Żeby było jednak ciekawiej, nawet w pierwszej chronologicznie walce w trylogii o „Malevolence” obaj rozmawiają, jakby się znali. Kto wie, może doszło do spotkania jeszcze przed wojną?



3. Dooku

Hrabia niestety nie ma wielkiej roli w “Zemście”, ponieważ bardzo szybko ginie, zgładzony przez Anakina. Podczas spotkania w generalskiej kwaterze na pokładzie „Niewidzialnej ręki” młodzieniec mówi: „Moja potęga się podwoiła od naszego ostatniego spotkania, hrabio”. Wszyscy fani zapewne myśleli, że chodzi o dość poważne w skutkach starcie w „Ataku klonów”... ale tutaj znowu pojawia się ta sama kwestia, co przy Obi-Wanie i Grievousie: wiadomo, że żaden z przeciwników nie może zginąć, więc ilość starć pomiędzy nimi może być nieskończona i twórcy chętnie to wykorzystali. Jedi i hrabia potykali się sześć razy i były to pojedynki przeróżne – od miecza świetlnego, poprzez bicz, a na samej Mocy skończywszy. Można nawet policzyć siódmy raz, który miał miejsce w ostatnim odcinku, lecz tylko w wizji Yody, więc de facto nie powinien się liczyć. Nie wiadomo ile jeszcze takich walk zaplanowali twórcy, więc kto wie, co to był za „ostatni raz”.



4. Grievous

Przy okazji Kenobiego pisaliśmy o ich wspólnych walkach i o rozmowie na mostku „Niewidzialnej ręki”. Tam też generał spotyka się z Anakinem – i po ich wzajemnej wymianie uprzejmości jest jasne, że obaj widzą się po raz pierwszy. Niestety „Wojny klonów” mocno naciągnęły ten fakt – owszem, obaj nigdy nie rozmawiali ze sobą, ale znajdowali się bardzo blisko siebie. Pierwsza taka sytuacja następuje w „Shadow Warrior”, gdzie obie strony konfliktu dokonują wymiany jeńców. Podczas niej Skywalker jest ledwo przytomny, więc nie dostrzega Grievousa, lecz cyborg widzi go doskonale. Druga podobna sytuacja zachodzi w akcie o kryształach na Utapau, gdzie dzieli ich tylko długość korytarza.

„Zemsta Sithów” rozpoczyna się bitwą o Coruscant, gdzie siłami Konfederacji dowodzi właśnie Grievous. W całym TCW są rozsiane drobne aluzje do tego wydarzenia: w „Shadow Warrior” Sidious wspomina, że generał jest „ważną częścią planu”, co może sugerować właśnie tę bitwę; w akcie o Cytadeli Jedi zdobywają współrzędne drogi Nexus, która prowadzi z terenów Separatystów na Coruscant, a które przekazują Kanclerzowi (w EU właśnie wykorzystaniem tajnej drogi tłumaczono niespodziewany atak na stolicę); wreszcie, w „Heroes on Both Sides” okazuje się, że Grievous dokonał już wcześniej ataku na planetę, choć niebezpośrednio – na jego rozkaz specjalne droidy wysadziły generator mocy, przez co przerwano negocjacje pomiędzy obiema stronami konfliktu.

Pytania bez odpowiedzi: Sprawą, która od dziesięciu lat nurtuje fanów cyborga, jest jego charakterystyczny kaszel. Cały problem polega na tym, że Grievous (całkiem zdrowy) pojawił się w mediach jeszcze przed tym, jak Lucas przyszedł do pracy z zapaleniem oskrzeli i uznał, że pokasływanie będzie w przypadku Kaleeshanina dobrą aluzją do Vadera i jego świszczącego oddechu. W EU wyjaśniono to w serialu „Clone Wars”: przed samą fabułą filmu mistrz Windu używa Mocy, aby zgnieść pancerz przeciwnika, tym samym uszkadzając jego płuca (pozostaje jednak pragmatyczne pytanie czemu nie ma śladu po zniszczeniach w filmie). „The Clone Wars” to zmieniło, gdyż Grievous jest chory w serialu, lecz nie podano tego przyczyny. Co prawda kaszle znacznie rzadziej niż w „Zemście”, więc można domniemywać, że schorzenie postępowało, lecz nadal to nie tłumaczy skąd się wzięło. Sam Lucas zwykł mawiać, że „technologia w tamtych czasach nie była zbyt dobra”, lecz nigdy nie podał przyczyny in-universe.

Druga, drobniejsza sprawa: w „Lair of Grievous” ukazano, że – co jest całkiem logiczne – generał posiadał części zapasowe, na wypadek gdyby coś się stało poszczególnym częściom jego egzoszkieletu. Dokonuje na przykład wymiany przypalonej maski. Zastanawiające jest jednak, że w filmie ma ona mnóstwo mikrouszkodzeń, spory ubytek w lewym oczodole i dwa podłużne ślady na prawym, jakby znaki po szponach. Czyżby coś się stało z magazynem części? A może Grievous wolał zatrzymać te „blizny”?



5. Palpatine

Kanclerz nie różni się za bardzo w swojej wersji z TCW i „Zemsty” – w serialu widzimy jak powoli przeciąga Anakina na swoją stronę i zasiewa ziarna wątpliwości w jego sercu. Wiemy, że przed samą akcją filmu przywódca Republiki został porwany przez Grievousa. Oczywiście wszystko było dokładnie wyreżyserowanym planem, mającym na celu przekonanie się czy Anakin będzie w stanie pokonać Dooku, a tym samym być godnym uczniem Sitha. Okazuje się jednak, że takich sytuacji było więcej – jedno z uprowadzeń zaplanował Moralo Eval, instruowany przez Dooku. Jego celem było oficjalnie zmuszenie Kanclerza do uwolnienie porwanych przywódców Separatystów, lecz tylko sam Sheev wiedział, że ma to być test dla Skywalkera. Tym razem młodzieńcowi nie udało się zgładzić hrabiego, więc Palpatine wiedział, że jeszcze nie nadeszła pora. Co ciekawe, Filoni w komentarzu w wydaniu na blu-ray powiedział, że porwań było więcej i za każdym razem miały ten sam cel. Nie uświadczyliśmy żadnego innego w serialu, więc zapewne planowano je na przyszłe sezony.

I jeszcze jedna ciekawostka: pamiętamy z filmu, że zarówno w pojedynku z mistrzami, jak i z Yodą, Sheev używa jednego miecza. Tymczasem w TCW podczas walki z zabrackimi braćmi ma ich dwa. Wyjaśnienie przyszło wraz z oficjalnym przewodnikiem: Kanclerz faktycznie walczył dwiema broniami; gdy mierzy się z Windu, traci jedną z nich i podczas walki z Yodą używa drugiego.



6. Yoda

W „Zemście Sithów” dzieje się sporo, co ma później wielki wpływ na Oryginalną Trylogię, na przykład pojawiające się w niej duchy Mocy. TCW z kolei wyjaśniło skąd się biorą w nowym kanonie. Otóż okazuje się, że sprawa nie była taka prosta, gdyż zachować swą świadomość po śmierci mogli tylko nieliczni. Jednym z nich był Qui-Gon, który pod koniec serialu zaczął odzywać się do mistrza Yody, mówiąc mu, że został wybrany (aż nasuwa się pytanie: przez kogo*?), aby odbył specjalny trening, którego sam Jinn nie miał, a który pomoże mu zrozumieć jak stać się duchem. Rada Jedi, zwłaszcza racjonalnie myślący Ki-Adi Mundi, nie wierzyła, że mistrz słyszy głos zmarłego i zaczęła podejrzewać, że zaczyna na starość tracić władze umysłowe. Nie zważając na ich słowa, Yoda uciekł i wybrał się w podróż będącą jednocześnie wieloznaczną, duchową próbą.

Jego pierwszym przystankiem była Dagobah i dzięki serialowi wiemy, że po walce z Sidiousem nie wybrał pierwszej lepszej planety. Po przejściu wszystkich prób na trzech globach (Dagobah, „planecie Mocy” i Morabandzie/Korribanie) prowadzące go tajemnicze Kapłanki Mocy oznajmiły, że od tej pory Qui-Gon będzie mógł go szkolić. Pod sam koniec Epizodu III mistrz dzieli się swoją wiedzą z Obi-Wanem. Pozostaje więc pytanie skąd Anakin wiedział jak wrócić jako duch w „Powrocie Jedi” – na to pytanie Filoni odpowiedział częściowo, nie chcąc się dzielić tym, co powiedział mu Lucas. Zaznaczył tylko, że ważne jest to, że kanonicznie Anakin powraca jako młodzieniec, gdyż wtedy był jeszcze dobry. Na pewno istotna jest chwila w TCW, w której również Skywalker słyszy głos Jinna, a z dziejącej się chwilę później jego rozmowy z Yodą dowiadujemy się, że Obi-Wan nie do końca wierzy, że na Mortis spotkał dawnego mistrza; może to sugerować, że Skywalker, tak jak Qui-Gon, został wybrany i mógł zostać duchem bez specjalnego szkolenia.

*Istnieje pewna ciekawostka, nie do końca w tej chwili wyjaśniona. W scenariuszu „Zemsty” pojawiała się informacja, że Jinn dowiedział się jak pokonać śmierć od „Szamana Whillów” – istot (?), które towarzyszą Lucasowi w jego notatkach i pomysłach od bardzo dawna. W świetle TCW można by uznać tę informację po prostu za niekanoniczną, ale pada ona również w oficjalnym Databanku, który jak najbardziej jest źródłem kanonicznym. Nie wiadomo więc czy to ktoś układający życiorysy na stronie się pomylił, czy może tak jest faktycznie – może to Kapłanki są tajemniczymi Whillami? A może to ten ktoś, kto „wybrał” Qui-Gona?


7. Mace Windu

Tutaj właściwie mamy tylko pytanie bez odpowiedzi – co było przyczyną tak wielkiego braku zaufania mistrza do Anakina w filmie? W „The Clone Wars” owszem, zdarzają im się drobne nieporozumienia (na przykład w kwestii potraktowania bestii zillo czy zemsty na Bobie), lecz wynikają one raczej z chłodnego usposobienia Windu i innego sposobu postrzegania pewnych rzeczy, aniżeli ze złej woli, bo dwójce Jedi dobrze się współpracuje. Z pewnością Mace niepokoił się zbytnią bliskością młodzieńca i Kanclerza, któremu ewidentnie nie ufał, czego przykład możemy znaleźć choćby w akcie o Obi-Wanie działającym pod przykrywką z sezonu czwartego. Ze słów twórców wiemy, że ten wątek miał być podjęty, ale serial niestety nie zdążył tego rozwinąć.



8. Klony

Jedno jest pewne – TCW zmieniło bardzo dużo w postrzeganiu żołnierzy Republiki. Po pierwsze, ukazało ich nie jako, nomen omen, klony, ale indywidualne osoby. Lecz kwestią, która najbardziej się zmieniła, jest ich zdolność do wykonywania poleceń. W „Ataku klonów” Lama Su mówi, że „wykonują każdy rozkaz bez pytania”, lecz serial pokazał, że mężczyźni ci nie byli jak bezmyślne droidy. Pierwszy taki przypadek, w osobie Slicka, pokazał się niemal na samym początku, gdy klon zdradził plany Republiki dla Venteress, lecz uzasadnił to sprzeciwem wobec wykorzystywania swoich braci w wojnie. W drugim sezonie poznaliśmy Cuta Lawquane’a, którego oddział zginął, a on sam nigdy nie wrócił do służby – zamieszkał na Saleucami i założył rodzinę. Kwestia wolnej woli jest też bardzo szeroko podejmowana w akcie o Umbarze w czwartym sezonie, gdzie już jest jasno powiedziane, że żołnierze są w stanie sprzeciwić się dowódcy – generał Krell, który poddał się ciemnej stronie, ginie z ich ręki.

Aluzje do najważniejszej roli klonów w „Zemście Sithów” – wykonania rozkazu 66 – pojawiły się już w drugim sezonie. W „Brain Invaders” zainfekowani przez robaki mózgowe żołnierze mówią, że jeśli jest rzecz, którą dobrze potrafią wykonać, jest to powstrzymanie Jedi. Ale prawdziwą przyczynę dlaczego lojalni wojownicy – a czasem i przyjaciele – bez cienia wahania zwrócili się przeciwko rycerzom, możemy zobaczyć na początku sezonu szóstego. Tam okazuje się, że żołnierz Tup wykonał rozkaz trochę za wcześnie i zabił swoją generał. Śledztwo prowadzone przez Fivesa doprowadziło go do odkrycia prawdy: każdy klon na dość wczesnym etapie rozwoju miał wszczepiany organiczny czip, dzięki któremu w istocie nie zadawał żadnych pytań. We wcześniejszych źródłach, zwłaszcza w powieściach Karen Traviss, rozkazy (również o innych numerach), były po prostu wyuczone. Z „Rebeliantów” jeszcze się dowiemy, że były klony, które nie usłuchały Palpatine’a – bo usunęły sobie czipy z głowy.

Pytania bez odpowiedzi: To jest chyba właściwie kwestia odpowiedniej interpretacji, ale jest pewien fakt, który wymaga wyjaśnienia. W „Zemście” miała zostać wyjaśniona historia Sifo-Dyasa - tak się nie stało, zamiast tego dostaliśmy ją w szóstym sezonie serialu. Sporo faktów w mniejszym lub większym stopniu pokrywa się z EU, ale pozostaje jedno pytanie: podczas walki z Anakinem i Obi-Wanem Dooku mówi, że Sifo-Dyas „zrozumiał i dlatego mi pomógł” – w domyśle w zamówieniu armii klonów. W EU na decyzję Jedi miał drobny wpływ niejaki Darth Plagueis, lecz tutaj zależy jak rozumieć słowa hrabiego: czy tak było naprawdę? Czy może Sith kłamał, aby złamać ducha przeciwników? Jakakolwiek jest prawda, pod koniec odcinka Rada Jedi nie podważa wiarygodności jego słów, mówiąc, że to ich przeciwnicy mieli wpływ na stworzenie armii; jej członkowie wspólnie uzgadniają, że opinia publiczna nie może się o tym dowiedzieć.



9. Barrissa Offee

Barrissa jest jednym z wielu przykładów tego, jak bardzo twórcy wykorzystywali czyjąś (nie)obecność w filmie. Rzeczywiście, dziewczyny nie ma w „Zemście”, ale miała być – w scenach usuniętych z Felucji widać jak zostaje zabita strzałem z republikańskiego czołgu. Taką wersję jej śmierci przedstawiono w towarzyszącym filmowi komiksie. Pierwsza zmiana, jaką wprowadził serial, było umniejszenie jej rangi – w EU w czasie wojny szybko została pasowana i nawet dostała własnego ucznia, lecz w TCW nigdy się to nie stało i cały czas była padawanką, mimo że Anakin, będący wówczas już rycerzem, był niewiele starszy od niej. Lecz poważniejsza zmiana pojawiła się pod koniec sezonu piątego, gdy Barrissa zdecydowała się dokonać zamachu w Świątyni na Coruscant, tłumacząc to niechęcią do zakonu, który wedle niej stał się „armią walczącą dla ciemnej strony” (mimo że de facto sama na nią przeszła). Tłumacząc dlaczego wybrano do tej roli właśnie ją, Filoni wyjaśnił, że potrzebowali kogoś znanego - ale jeśli spojrzeć na sprawę uczciwie, to Barrissa nie miała większej roli... od sezonu drugiego i tak naprawdę odzywała się jedynie w trzech wcześniejszych odcinkach. Pierwotnie planem reżysera było, aby kobieta wysadziła się w swojej celi, lecz z serialu nigdy się nie dowiedzieliśmy co się z nią dalej stało. Teraz chodzą słuchy, jakoby miała powrócić w „Rebeliantach”. Skoro o tym mowa, to właśnie drugi serial również zmienił zakończenie historii jej mistrzyni – Luminara również pojawia się w scenie usuniętej, lecz teraz wiemy, że w nowym kanonie przetrwała rozkaz 66 tylko po to, by dać się zabić Inkwizytorowi.



10. Droidy

„Moje oczy, moje oczy!” czy „Ty głupi, mały astrodroidzie” – to słowa, które wypowiadają droidy B2 na pokładzie „Niewidzialnej ręki”. Choć roboty zazwyczaj bywały w „Gwiezdnych Wojnach” elementem komicznym, to z całą pewnością inaczej słucha się powyższych zdań, mając w pamięci TCW. Fani serialu z pewnością pamiętają, że zwłaszcza sezon pierwszy obfitował w coś, co nazwano „humorem droidów”. „Chudziaki” bez przerwy na coś wpadały, sypały kiepskimi żartami („Co za okropny strzał!” „No cóż, takie mam oprogramowanie”), wzywały imię boskie nadaremno (powtarzane dziesiątki razy „Oh my God!”) czy w ogólności miały dość powolny zaskok. Jednak mało osób uznało to za śmieszne i prawdopodobnie w związku z falą krytyki widzów tego typu humor został mocno ograniczony w przyszłych sezonach, choć niestety nigdy nie wyeliminowany całkowicie i nawet w niedokończonych odcinkach możemy ujrzeć scenę, w której B1 błaga swoje obcięte nogi, by nie odchodziły.

Dość ciekawym przypadkiem są MagnaGuardy, przy których twórcy chyba „przypomnieli” sobie sporo faktów raczej później. I tak, choć nie słyszymy jak mówią w „Zemście”, to w innych źródłach związanych z filmem wyraźnie się zaznacza, że potrafiły tworzyć dość skomplikowane zdania. Na początku serialu jednak posługiwały się jedynie mową droidów i dopiero w czwartym sezonie słyszymy pierwszego mówiącego w basicu. Dopiero też w niedokończonych odcinkach widać, że zasłużyły sobie na reputację zabójców Jedi – w akcie o Utapau to prawdopodobnie jeden z nich był odpowiedzialny za śmierć mistrzyni Tu-Anh. Wcześniej padali niemalże równie często, co zwykłe maszyny.

Pytania bez odpowiedzi: Jedną z bardziej charakterystycznych cech MagnaGuardów była możliwość walki nawet z obciętą głową, gdyż miały dodatkowy fotoreceptor w piersi. Nie jest więc jasne czemu tak się nie dzieje, gdy na początku sezonu pierwszego Anakin dekapituje jednego z nich. Druga kwestia dotyczy elektropałek. Choć nie jesteśmy tego świadkami w „Zemście”, to w publikacjach jej towarzyszących, na przykład w „ROTS Visual Dictionary” jest mowa, że broń ta była wykonana z phriku, materiału, który mógł wytrzymać cios miecza świetlnego. Tu chyba znowu twórcy sobie przypomnieli o tym fakcie, gdyż początkowo pałki były z łatwością przecinane i dopiero w akcie o Utapau MagnaGuard blokuje cios Obi-Wana środkiem broni, a nie naelektryzowaną końcówką.

W przypadku Threepio mamy podobny przypadek, jak z Anakinem: skąd u niego złota powłoka? W "Clone Wars" Tartakovsky'ego zafundowała mu ją Amidala, ponieważ droid w jej służbie musiał się godnie prezentować, ale w TCW brak tej historii. Jeszcze jedna, drobna sprawa: w bitwie o Corusant widzimy, że pozbycie się buzz droidów – maszyn zaprojektowanych do uszkadzania myśliwców wroga – było dość trudnym zadaniem dla Anakina i Obi-Wana. Tymczasem w ostatnim akcie sezonu piątego okazuje się, że wystarczyło proste pchnięcie Mocą, aby zrzucić je z kadłuba. Nie wiadomo więc skąd „amnezja” Skywalkera.



11. Inni

Tutaj zbieramy tych bohaterów, którzy zmienili się tylko w niewielkim stopniu. Jednymi z nich są na pewno grany przez Lucasa baron Papanoida oraz Chi Eekway, w którą wcieliła się jego córka Katie. Oboje byli niebieskoskórzy, więc początkowo przypisano im pasujące rasy z EU: Wroonanina i Twi’lekankę. W pierwszym sezonie TCW pojawiła się nowa rasa o takim odcieniu skóry, Pantoranie, i to właśnie Pantoranami (a do tego członkami rodziny) ich uczyniono w trzeciej serii. Jeszcze inna sprawa dotyczy królowych Naboo. W „Ataku klonów” jest nią Jamillia, w „Zemście SIthów” Apailana, lecz okazuje się, że pomiędzy nimi rządziła jeszcze jedna władczyni – Neeyutnee. Okoliczności jej odejścia od władzy jak na razie pozostają nieznane.

Shaak Ti, jako ofiara wielu retconów, zasługuje na oddzielny akapit. Togrutańska mistrzyni miała początkowo zginąć z rąk generała Grievousa i usuniętą scenę jej śmierci można zobaczyć na DVD. Potem zmieniła się koncepcja i kobietę zabijał Anakin w Świątyni Jedi, ale to również nie znalazło się w ostatecznej wersji (scena dostępna na blu-ray). Wreszcie jej los ostatecznie wyznaczyła gra „The Force Unleashed”, gdzie ginęła podczas pojedynku z Galenem Markiem... ale TCW znowu to odwróciło. W swojej wizji na Dagobah Yoda widzi mistrzynię przebijaną niebieskim mieczem od tyłu. W ten sposób traciła życie w obu wyżej wspomnianych scenach wyciętych – ponieważ jednak ta z generałem nie może być kanoniczna, bo powtarza się w niej spora część dialogu z mostka „Niewidzialnej ręki”, to jedyna możliwa to ta ze Skywalkerem.

II. Organizacje



1. Jedi

Jedi, a zwłaszcza sprawa Rady, to jedna z dwóch najbardziej pokomplikowanych spraw w „Wojnach klonów”. Niestety, tutaj wielu członków tego zgromadzenia padło ofiarą z jednej strony „wykorzystywania nieobecności”, o którym pisaliśmy wyżej, a z drugiej ograniczeń technicznych. Nigdy, nawet w ostatnich odcinkach, nie widzieliśmy Rady w pełnym składzie, co można prawdopodobnie wytłumaczyć brakiem czasu czy pieniędzy na nowe modele.

W zrozumieniu zmian, jakie wprowadził serial, z całą pewnością pomoże ten artykuł na Oficjalnej. Wiemy, że członków było dwunastu i najpierw ustalmy „stały skład” pomiędzy Epizodami II a III. Byli to: Yoda, Mace Windu, Plo Konn, Ki-Adi Mudi, Shaak Ti i Saesee Tiin – w sumie sześcioro. Zajmijmy się teraz pozostałą połową.

Na początek prosta sprawa: członek Rady z „Ataku klonów”, Coleman Trebor, ginie na arenie na Geonosis, zastrzelony przez Janga. Jego miejsce przypuszczalnie zajął Kit Fisto i rzeczywiście w serialu widzimy Nautolanina od samego początku uczestniczącego w zebraniach. Adi Gallia to dziwny przypadek – w „Mrocznym widmie” grała ją Gin Clarke i jej postać pojawia się również w Epizodzie II. Problem w tym, że zastąpiła ją tam Lily Nyamwasa i dopiero później uznano, że kobiety różnią się zbyt bardzo, by mogły być tą samą postacią. Ostatecznie wyszło na to, że podczas posiedzenia Rady widzimy Gallię, ale na arenie walczy nowa postać – Stass Allie, która należy do dwunastki w „Zemście”. Stało się więc jasne, że podczas wojny Adi musiała zginąć, aby Stass mogła zająć jej miejsce. W EU życia pozbawił ją generał Grievous niemalże pod koniec konfliktu na Boz Pity, lecz TCW to zmieniło – kobieta poniosła śmierć na Florrum, przebita przez rogi Savage’a Opressa. Ekipa serialu miała nawet przygotowany model Stass, ale nigdy nie udało się go pokazać.

Identyczny przypadek dotyczy Eetha Kotha (grany przez Hassana Shapiego w TPM) i Agena Kolara (Tux Akindoyeni w AOTC) – początkowo była to jedna postać. Lecz o ile wyżej wymienione aktorki różniły się dość nieznacznie (Nyamwasa jest odrobinę pulchniejsza na twarzy), o tyle ci dwaj wyglądają zupełnie inaczej, ponieważ mają różne kolory skóry. Uznano więc, że ciemnoskóry Zabrak w Epizodzie II to nowy bohater, Kolar; w EU Koth zginął na pokładzie kanonierki. Problem w tym, że Filoni postanowił wskrzesić Eetha, mimo że Chee i Hidalgo powiedzieli mu, że bohater nie żyje; uzyskawszy pozwolenie od Lucasa, reżyser dał postaci nowe życie i miejsce w Radzie. W ten sposób Agen tajemniczo zniknął i nigdy nie pojawił się w serialu; nawet w chwili, gdy Yoda ma wizję jego śmierci z rąk Palpatine’a, widzimy Kotha. Gdybyście się jednak zastanawiali – całe szczęście drugi Zabrak jest kanoniczny i nie został nagle ciemnoskórym Eethem, pojawia się choćby w najnowszych przewodnikach. Nie wiadomo więc jak wytłumaczyć jego obecność w Radzie w „Ataku” – może Jedi byli przekonani, że nie żyje, więc dali tymczasowo miejsce Kolarowi, który potem odzyskał pozycję?

Jednym z niedokończonych wątków jest kwestia Oppo Rancisisa – widzimy go jeszcze w „Ataku”, lecz później już nie. Mistrz pojawił się w TCW, ale dopiero w szóstym sezonie, prawdopodobnie ze względu na trudność wykonania jego modelu. Miał się pojawić jeszcze później, tym razem z mieczem, więc może byśmy się dowiedzieli jak zginął. Dokończono za to wątek Evena Piella – Lannika nie ma w ROTS, co twórcy wykorzystali i zabili go w trzecim sezonie w akcie o Cytadeli. Wzbudziło to wówczas wiele kontrowersji wśród fanów, ponieważ w EU mężczyzna ginął, ale dopiero po zakończeniu wojny. Jego nieobecność w Radzie tłumaczono podeszłym wiekiem i dobrowolnym jej opuszczeniem (są takie potwierdzone przypadki w nowym kanonie, na przykład z Jocastą Nu); to właśnie jego miejsce miał zająć Anakin. Za to całkiem jasna jest sprawa Colemana Kcaja, który w filmie siedzi w fotelu obok Skywalkera i pojawia się w piątym sezonie serialu.

Pozostaje jednak problem: kto po kim dziedziczy miejsca? Kolar zajął fotel Kotha, a Allie Galii, ale reszta nie jest jasna. Prostą metodą wykreślanki można dojść, że Kcaj zastąpił Evena, ponieważ był obecny razem z Rancisisem podczas posiedzeń w „The Clone Wars”. Wniosek z tego taki, że Oppo musiał zginąć bardzo późno, ponieważ tylko jego miejsce pozostaje dla Anakina.

Z ostatnią dwójką – Obi-Wanem i Depą – jest jeszcze większy problem. W EU kobieta udała się na planetę Haruun Kal, lecz tam – niczym niejaki Kurtz z „Jądra ciemności” – poddała się mrokowi, a ostatecznie zapadła w śpiączkę po pojedynku ze swoim mistrzem, Macem Widnu. I w Legends jej historia kończy się w tym miejscu – nigdy się nie wybudziła, a jej miejsce zajął właśnie Obi-Wan. Lecz tu twórcy TCW znowu postanowili zmienić historię – Billaba miała się pojawić w niedokończonym akcie o Utapau, lecz tak się ostatecznie nie stało, więc wszystko mogło pójść w niebyt. Problem w tym, że jej wątek podchwycili „Rebelianci” i uczynili z niej mistrzynię Kanana. Jakby tego było mało, w komiksie „The Last Padawan” określa się ją jako członkinię Rady. I choć pierwszy zeszyt czyni drobną aluzję do „Punktu przełomu” („Kilka miesięcy temu mistrzyni Depa wyłoniła się... skądkolwiek się wyłoniła”), to okazuje się, że kobieta zasiadała w Radzie już w czasie „Zemsty Sithów”, mimo że jej tam nie ma. Może niekoniecznie oznacza to, że nagle zrobiło się trzynastu członków (stała szóstka plus Obi-Wan, Anakin, Kit, Kcaj, Allie, Kolar, Depa) – jest to raczej błąd Grupy Opowieści, prawdopodobnie wywołany zamieszaniem, jakie wprowadziło TCW.



2. Separartyści

Jeśli jest coś, co TCW zmieniło, to na pewno jest to struktura Konfederacji. Przed serialem sprawa wyglądała całkiem prosto: na czele stoi hrabia Dooku, generał Grievous ma władzę wojskową, a poszczególne firmy reprezentują istoty zgromadzone w Radzie Separatystów. Pierwsza, drobna zmiana zaczęła się już w filmie, gdzie widzimy droidy należące do nowej korporacji, Klanu Detalicznego. Nie dowiedzieliśmy się o niej niestety zbyt wiele. W samym serialu tak naprawdę ważną rolę odgrywają tylko trzy organizacje: Federacja Handlowa, Unia Technokratyczna i Klan Bankowy. Sojusz Korporacyjny i Gildia Kupiecka są jedynie wspomniane (choć Passel Argente pojawia się w komiksach, które kiedyś były dostępne na Oficjalnej). Przed bardzo długi czas (właściwie cały serial) pozostawała nierozwiązana kwestia kilku pojmanych przywódców Rady, między innymi Wata Tambora i Poggle’a Mniejszego. Paru fanów liczyło nawet na odcinek opowiadający o ich uwolnieniu (niektórzy teoretyzowali czy mogłoby się to stać podczas napaści Grievousa na Coruscant), lecz nic takiego się nie stało. Tu niestety trzeba powiedzieć, że sprawę rozwikłano przy użyciu deus ex machina - oto w niedawno wydanym akcie „The Bad Batch” Tambor jest wolny i nie ma ani słowa wyjaśnienia czemu. Wyjaśnienie padło, ale na Celebration: otóż wymiana więźniów dokonała się z inicjatywy Palpatine’a (który oczywiście pociąga za wszystkie sznurki), lecz „poza odcinkami”.

Separatyści padli ofiarą „zmiany koncepcji” twórców, zwłaszcza Lucasa, co doprowadziło do wielu konfuzji wśród fanów. Tak więc wspomniana wyżej Rada Separatystów wymieniona jest w serialu tylko raz, w odcinku „Dooku Captured” z pierwszego sezonu, gdzie Hondo mówi Kanclerzowi, że zapłaciłaby ona okup za hrabiego. Dziwnie zaczyna robić się od sezonu drugiego, gdzie poznajemy bliżej Federację. Gunray schodzi jednak na dalszy plan (właściwie w ogóle po drugiej serii się nie pojawia), a pałeczkę przejmuje Lott Dod, reprezentant korporacji w Senacie. Publicznie nazywa Nute’a „ekstremistą” i mówi, że Federację z Separatystami łączą wyłącznie interesy. Podczas rozmowy z Rushem Clovisem Padme oznajmia dodatkowo, że robi interesy z Neimoidianami i chciałaby zacząć z nimi od nowa. Oczywiście widz wie, że to tylko oficjalna przykrywka – większość członków Federacji jest po stronie Separatystów, a Dod celowo głosuje na ustawy niekorzystne dla Republiki.

Podobnie, choć chyba mniej zgrabnie, wygląda sprawa Unii. Pod koniec pierwszego sezonu Wat Tambor otwarcie wspiera Separatystów i wszyscy członkowie oddziałów mistrza Windu i twi’lekańskich bojowników widzą doskonale, że dowodzi on robotami bojowymi. Skakoanin trafił do więzienia na bardzo długo i pojawił się dopiero w ostatnich odcinkach, gdzie, mówiąc brzydko, pali głupa, gdy Anakin oskarża go o wspieranie Konfederacji. Wat twierdzi, że jego organizacja jest neutralna, choć młodzieniec nie wierzy w ani jedno jego słowo. Tak jak Federacja, Unia ma reprezentację w Senacie Republiki.

Lecz największe zmiany dosięgły Klanu Bankowego. Przede wszystkim zniknął gdzieś San Hill – w serialu nie jest nawet wspominany. O samej organizacji zaczęliśmy się dowiadywać więcej w drugim sezonie wraz z odcinkiem „Senate Spy”, gdzie poznaliśmy Rusha Clovisa – reprezentanta Klanu w Senacie, a do tego dawnego ukochanego Amidali. Już wówczas zaczęły podnosić się głosy fanów, że coś jest nie tak – powoływali się oni na słowa Hilla z „Ataku klonów”: „Klan Bankowy podpisze twój traktat”, które jasno świadczyły o tym, gdzie leżały sympatie bankierów. Sprawy zaszły jeszcze dalej w sezonie trzecim, gdzie Muunowie otwarcie przyznali się do wspierania obu stron konfliktu. Trzeba było poczekać na szóstą serię, by dowiedzieć się dlaczego; w akcie o Padme i Clovisie dowiadujemy się, że Klan był kompletnie spłukany, dlatego jego zarząd oszukiwał każdą ze stron, aby wyjść z całości z twarzą. Senatorowie odkryli jednak, że w systemie istnieją konta, na które co jakiś czas przelewane są małe sumy – przypuszczalnie chodzi o Muunów wspierających Konfederację. Odkrycie tej prawdy pozwoliło Clovisowi dostać posadę prezesa banku (jego awans musiały akceptować Senaty obu stron, co dowodzi jak bardzo neutralny był Klan w TCW). Rush chciał początkowo nie wspierać żadnej ze stron, lecz szantaż ze strony hrabiego sprawił, że mężczyzna opowiedział się po stronie Konfederacji, a w wyniku powstałych w skutek tego zawirowań stracił życie. Ostatecznie władza nad korporacją została przekazana Kanclerzowi – pozostaje więc pytanie czemu zabicie Hilla i całej reszty Rady było tak istotne w „Zemście”.

Częściowo na to pytanie może odpowiedzieć komentarz do aktu o Umbarze w czwartym sezonie TCW na blu-ray. Filoni mówi tam, że cały pomysł neutralności korporacji należał oczywiście do George’a, lecz zaznacza, że pod koniec wojny zaczęły one bardziej wychylać się w stronę popierania Separatystów. Niestety nigdy tego nie zobaczyliśmy.

Innym ciekawym, choć tak naprawdę mało wyeksplorowanym aspektem serialu, jest Senat Separatystów. Pojawił się po raz pierwszy w sezonie trzecim i zasiadali w nim „cywilni” przedstawiciele poszczególnych planet, które dobrowolnie popierały secesję. Odcinek „Heroes on Both Sides”, notabene swoim tytułem nawiązujący do napisów początkowych Epizodu III, stanowi swego rodzaju zwrot w serialu: oto bowiem po raz pierwszy pokazano, że Konfederacja to nie tylko zbiór droidów, Sithów, szalonych naukowców czy chciwych kupców, lecz także zwykłe istoty wierzące w słuszność sprawy. W serialu pokazywano, że członkowie tego rządu podziwiali Dooku, lecz często nie byli świadomi co tak naprawdę nim kieruje i czego jest w stanie dokonać. Gdy przywódca Senatu, Bec Lawise, zobaczył prawdziwą twarz hrabiego, został po prostu zamordowany. Niestety, jak wspomnieliśmy wyżej, jest to potencjalnie interesujący wątek, lecz którego nie ukazano w pełni. Sam Senat, prócz drobnych wzmianek, pojawia się tylko raz w pełnym składzie (gdzie jego członkowie są skopiowani), a wszystkich znanych senatorów jest... dziesięciu. Mieli wystąpić w kolejnych odcinkach, ale nigdy tak się nie stało.

Pytania bez odpowiedzi: Pozostaje to, o czym już wspominaliśmy wyżej – po pierwsze jaka była rola Rady i czemu był tak istotna. Po drugie, jaka była jej relacja z Senatem. Podręczniki z Legends próbowały odpowiedzieć na to pytanie, mówiąc, że rząd był bardzo nieefektywny, ponieważ korporacje i tak robiły, co chciały, lecz część z senatorów dała później zalążek rebelii. Kto wie, może zobaczymy to jeszcze w „Rebeliantach”.

III. Miejsca i bitwy



Z planet znanych z Epizodu III pojawiają się niemal wszystkie, prócz Kashyyyka (ale wiemy, że miał być), Mygeeto i Polis Massy. „The Clone Wars” zmieniło przede wszystkim sposób postrzegania bitew, które miały miejsce na tych globach. I tak wiemy, że potyczki o Felucję i Saleucami nie były pierwszymi, gdyż wcześniej odbywały się tam inne walki, ale nie wydaje się, aby była to dłuższa kampania, a raczej dość przygodne bitwy. Inaczej też należy spojrzeć na Mustafar – wulkaniczna planeta była w TCW odrobinę bardziej zatłoczona, niż do tej pory myśleliśmy: w drugim sezonie okazało się, że mieściły się tam tajne ośrodki lorda Sidiousa, w których trzymał wrażliwe na Moc dzieci (może część jego wychowanków wyrosła na inkwizytorów z „Rebeliantów”), a w piątym doszła siedziba Czarnego Słońca.

Pytania bez odpowiedzi: Z pewnością dziwaczna sytuacja wytworzyła się w ostatnim akcie piątego sezonu: oto bowiem Republika broni Cato Neimoidii przed Separatystami... na prośbę Federacji. Ma to związek z wyżej wspomnianą „neutralnością” korporacji, ale i tak pozostaje pytanie w jaki sposób doszło do potyczki o ten glob w „Zemście”. Jest jeszcze sprawa Utapau: w Legends generał Grievous po prostu znalazł odpowiednio odległą planetę, siłą podporządkował sobie jej mieszkańców, a następnie umieścił na niej Radę Separatystów. Tę informację wzięto zapewne ze scenariusza "Zemsty", gdzie mamy dodatkową scenę, w której jeden z droidów informuje generała, że populacja znajduje się pod kontrolą. Teraz okazuje się, że rząd Pau City dobrowolnie z nim współpracował, pośrednicząc w umowie o dostawę ogromnego kryształu Kyber (tego typu minerał znajdzie się w Gwieździe Śmierci). Nie wiadomo więc jak ma się gubernator Torul Blom (zabity przez generała) ze swoimi poglądami do zarządcy portu Tiona Medona, który po cichu wspierał przybyłego na planetę Kenobiego.

IV. Wizje



W „Wojnach klonów” jest wiele aluzji i kryptocytatów z „Zemsty”, ale wyraźnych zapowiedzi przyszłych wydarzeń mamy trzy. Pierwsza, która swego czasu wzbudziła trochę kontrowersji, pojawia się na Mortis. Pod wpływem Syna Anakin widzi wszystko, czego dokona później – przejście na ciemną stronę, morderstwo młodzików, zabicie żony i pojedynek z mistrzem. Najważniejsze jest oczywiście widzenie zbroi, którą będzie nosił przez sporą część swojego życia. Młodzieniec, przerażony tymi okropieństwami... przyłącza się do istoty z Mortis i tymczasowo przechodzi na ciemną stronę, aby temu zapobiec. Aby wszystko było w swoim porządku, interweniuje Ojciec, który wymazuje to wspomnienie z Anakina. Niektórzy uznali to rozwiązanie za wyjątkowo sztuczne.

Przepowiednię upadku Republiki i przegranej Jedi wypowiada też Pong Krell, tłumacząc swoje motywy przejścia na ciemną stronę. Wedle besaliskańskiego generała, w przyszłości powstanie nowy porządek, w którym miał zająć odpowiednio wysokie miejsce. Choć żaden z towarzyszących mu klonów nie uwierzyć w jego słowa, to wiemy, że tutaj mroczny Jedi się nie mylił. Wizja upadku rycerzy – a konkretnie rozkazu 66 i nieudanego morderstwa Palpatine’a – nawiedziła też Yodę na Dagobah. Zapytany o to, kiedy to się stanie, Qui-Gon odpowiedział enigmatycznie: „To dzieje się już teraz. To zawsze się działo”. W obliczu tej wiedzy inaczej patrzy się na chwilę, w której mistrz wyczuwa śmierć innych członków zakonu.

Zakończenie

To na pewno nie wszystko, co można dostrzec, badając wpływ „Wojen klonów” na „Zemstę Sithów” i nie wszystko, co wiemy. Z ostatniego Celebration dowiedzieliśmy się, że serial właściwie miał wyjść poza linię czasu filmu i opowiedzieć co się działo w tym czasie z bohaterami takimi jak Ahsoka czy Rex. Za miesiąc z kawałkiem na półki sklepowe trafi powieść "Dark Disciple", bazująca na niewyświetlonych odcinkach i kto wie, jak jeszcze zmieni nasze postrzeganie filmu. Może jeszcze kiedyś w jakiejś formie dowiemy się co innego planowali twórcy – a jeśli tak, to będziemy musieli znowu „oduczyć się tego, czego się nauczyliśmy”.

Wszystkie atrakcje tygodnia „Zemsty Sithów” będą dostępne w tym miejscu.
KOMENTARZE (10)

Tydzień „Zemsty Sithów”: Jak to ze spoilerami było

2015-05-23 21:49:41



Trzeci Epizod to bardzo dobry przykład jak można było rozwijać uniwersum „Gwiezdnych Wojen” a jednocześnie bawiąc się z fanami. Owszem spoilerów i przecieków było sporo, część pojawiała się w różnych (wówczas) kanonicznych źródłach i powoli szykowała nas na film. Jednak tym razem zajmiemy się analizą tego jak wyglądały spoilery, często nieoficjalne, czasem oficjalne w danym okresie czasu. W jaki sposób kształtowały i rozpalały one wyobraźnię fanów i na ile się myliły, a na ile faktycznie zdradzały fabułę filmu.

Pierwsze spoilery zaczęły się już właściwie w momencie premiery „Ataku klonów”. Jedne były dywagacjami na temat plotek, jak choćby tej kogo miałby w Epizodzie III zagrać Hugh Jackman. Inne dotyczyły fabuły. Pierwszy fabularny spoiler już bezpośrednio dedykowany „Zemście” pochodzi z maja 2002 i o dziwo się sprawdził. Dotyczy sceny nakręconej jeszcze podczas zdjęć do drugiego epizodu, czyli jednej z końcówek „Zemsty”.

W czerwcu 2002 już wiedzieliśmy, że film rozpocznie się bitwą. Pojawiły się także oczywiste zapowiedzi (śmierć Mace’a, przemiana Vadera). Obiecywano w spoilerach też Bobę Fetta, co nie doszło do skutku. Co prawda zapowiadano także pojawienie się ducha Qui-Gona. Wątek ten choć poruszony w filmie, to jednak w zapowiadanej formie ostatecznie się nie pojawił. Jednak na etapie produkcji odgrywał on istotną rolę, Liam Neeson zaś pojawił się na planie, ale chyba tylko i wyłącznie jako gość.

W lipcu 2002 pojawiły się plotki, które próbowały układać fabułę. Tu jednak bardzo dużo mieszały fanowskie spekulacje wynikające z adaptacji powieściowych. Z źródeł bliskich Lucasowi dowiedzieliśmy się, że Bail Organa będzie członkiem grupy odpowiedzialnej za walkę z Vaderem, podobnie jak Obi-Wan. Nałożyło się na to stwierdzenie, że Bail walczył razem z Kenobim w Wojnach klonów. W efekcie wspominano coś o wspólnej bitwie końcowej, podczas gdy pierwotny spoiler był bliższy prawdy, Bail bowiem blisko współpracuje z Yodą i Benem, ale nie walczy. Podobnie wyglądała sprawa z ciążą Padme o której wg adaptacji „Powrotu Jedi” (strona 56 wydania Amber), Anakin miał nie wiedzieć, że jego żona jest w ciąży. Miał też nie zostać rycerzem Jedi, a padawanem. Wiemy natomiast, że ostatecznie doskonale wiedział o ciąży i wściekał się o to, że nie przyznano mu rangi mistrza. Za to Palpatine miał wciągnąć Anakina w walkę z Jedi, co zrobił.

W październiku 2002 dowiedzieliśmy się, że Mace zginie pod koniec Wojen klonów. Sugerowano też, że będzie coś z „Sokołem Millennium”, lecz ostatecznie miast historii pojawiło się tylko ujęcie. Dalej pojawiły się pogłoski o Solo w Epizodzie III. Wiemy, że nie bezpodstawne, bo takie koncepty istniały, lecz potem Lucas zarzucił ten wątek. Miała też wrócić Kamino, co oczywiście miejsca nie miało.

W listopadzie 2002 sugerowano, że poznamy kto skasował dane Kamino z biblioteki Jedi. Natomiast Samuel L. Jackson palnął, że Mace zginie w walce ze Skywalkerem. Finalnie przynajmniej Jackson miał trochę racji, fani bowiem myśleli o walce Obi-Wana z Anakinem, a nie Windu z Palpatinem, a to o niej wspominał SLJ.

Potem trochę przycichło… Ale w styczniu pojawiła się pierwsza wersja scenariusza z Aint Cool News. Całkowicie wymyślona. Pojawiły się w niej Korelia, Obi-Wan na Alderaanie, bitwa kosmiczna nad fortecą separatystów, Grando (ojciec Landa) oraz walka Sidiousa i Yody, ten pierwszy miał używać czarnego miecza świetlnego. Swoją drogą równie dobrze samemu można było pisać takie scenariusze, co zresztą miało miejsce.

W lutym 2003 poruszono kwestię wpadnięcia Anakina do lawy, co oczywiście nie jest możliwe i w filmie się nie znalazło.

Później trochę się uspokoiło ze spoilerami. Choć w marcu 2003 przewijają się informacje o klasycznych lokacjach (bez sprecyzowania) i planetach ze starych wersji scenariuszy (też z pudłami), jednak więcej jest w tym fanowskich rozważań. Choćby tego, kto będzie zdrajcą w radzie Jedi – pada na Mace’a Windu. Odnośnie zdrajcy to padła gdzieś taka sugestia zbliżona do Lucasfilmu, jednak dość długo wodziła fanów za nos. Mało kto wówczas wpadł na pomysł najbardziej oczywisty, że Anakin będzie w radzie Jedi.

Im dalej jednak tym więcej dziwnych plotek, które nie mają pokrycia w fabule, a starają się uzupełniać to co już powiedziano i łączyć to z adaptacjami filmowymi czy klasyczną trylogią. Tak więc mieliśmy spotkanie Anakina i Owena, no i tego nieszczęsnego Mace’a Windu, który wylądował tym razem w scenie pojedynku Anakina i Obi-Wana (jako trzeci, zgodnie z wcześniejszymi sugestiami fanów). Miał też być pojedynek Anakina i Yody. Pojawiają się informacje na temat śmierci Padme.

W maju 2003 sonda na oficjalnej sugerowała, że w ROTS może pojawić się Chewbacca. Zabawa jednak zaczyna się w czerwcu wraz ze zdjęciami. Tu dowiadujemy się, że odbudowany ma zostać Tantive IV. Dużo rzeczy tak naprawdę pokazuje oficjalna, w tym koncepty czy nawet strój C-3PO. Warto też wspomnieć plotkę o tym, że Bai Ling miała zagrać Asajj Ventress, ostatecznie zagrała jedną z senatorek w wyciętych scenach. Podobnie jest w lipcu, gdzie większość spoilerów podaje oficjalna (na Hyperspace). Są to drobne rzeczy, w stylu najwięcej nowych planet w filmach. Gdzieś tam przewijają się też informacje o rozbudowanej roli Chewbaccy, który miałby dostarczyć Luke’a na Tatooine. Oficjalna rzuca pewne rzeczy, a fani to rozbudowują, tak właśnie wygląda ta zabawa.

W sierpniu 2003, gdy trwały zdjęcia, właściwie potwierdzono, że część Jedi zostanie zestrzelonych. Pojawiły się wieści, że Dooku zginie na początku filmu i sugestie, iż może być jeszcze jeden szwarccharakter. Potem pojawiła się informacja, że któryś zły ma walczyć dwoma mieczami. Pablo wspominał, iż strój Tiona Meddona ma być makabryczny, a Rick McCallum, że być może zobaczymy Palpatine’a walczącego mieczem świetlnym. Ujawniono też pojawienie się Tarkina. Za część spoilerów odpowiada zresztą Pablo Hidalgo, które wprost sugerował pewne rzeczy (walczący Yoda, walka Anakina i Obi-Wana, lawa). No i zaczęła się sugestia z postacią z EU.

We wrześniu 2003 dowiedzieliśmy się, że kanclerz zostanie porwany, o czym dowiemy się w napisach. Dużo dziwnych plotek prostowali też Pablo czy inni z Lucasfilmu, w dodatku robili to bardzo szybko. Postać z EU to nie Thrawn, nie Xizor… zgadujcie dalej. Z prawdziwych spoilerów dowiedzieliśmy się, że nowy zły nie będzie ani Sithem, ani Jedi, ale będzie walczył przez chwilę dwoma mieczami i może pojawi się w „Wojnach klonów” Tartakovsky’ego. W dodatku ma się pojawić nowa broń do walki z Jedi (elektropałka – ale to już raczej z oficjalnych wpisów wynikało). Miał też mieć białą zbroję. Wróciły też sugestie, że postać ta ma bazować na odrzuconym projekcie Dartha Rage’a (czyli Sitha – cyborga). To wszystko ładnie się wplata w Grievousa, oczywiście jak już się wszystko wie. Pojawiły się ploty, że aktor grający Tarkina będzie mieć gumową maskę na twarzy. Co prawda miał też walczyć, ale tu już chyba kogoś wyobraźnia za bardzo poniosła. Za to najwięcej kontrowersji wzbudziła kwestia zdrajcy w radzie Jedi. Ponieważ nadal nikt nie przypuszczał, że będzie w niej Anakin, to narosły spekulacje, kto to może być. Mówiono też o tym, że klony obrócą się przeciw Jedi, w momencie gdy Yoda będzie na Kashyyyku. Owszem były też bzdury o Jedi albinosach.

Październik 2003, zdjęcia skończone, pojawia się JEDEN WIELKI SPOILER. Jak widać, ogólny zarys niewiele się już różni od finalnego filmu. Klaruje się też już postać generała Grievousa, oficjalna zaś zaczyna nas karmić zdjęciami (na Hyperspace). Część spoilerów z tego okresu jest już bardzo właściwa – w tym Anakin duszący Padme, Mace ginący od błyskawic. Wiemy też, że kwestia oszukania śmierci będzie istotna przy kuszeniu Anakina.

W listopadzie 2003 dostajemy coraz to nowsze fragmenty opisów kolejnych scen. Jedne fałszywe, inne prawdziwe, jeszcze jedne alternatywne. Podobno Skywalker ma wyglądać trochę jak Frankenstein składany na stole. Często problemem są opisy, bo bazują na wieściach zasłyszanych a niekoniecznie ujrzanych przez serwisy internetowe, więc pewne elementy są wyolbrzymiane. Ale źródło przecieku pozostaje. Czasem jest też tak, że sceny są opisywane na podstawie tego, co było kręcone na niebieskim ekranie, a plany nie zostały jeszcze sprecyzowane. Dodatkowo zaczynają się pojawiać oficjalne zdjęcia, a poza nimi także opisy jak choćby ten Mustafaru. Jednocześnie na oficjalnym forum ciągle pojawiają się wyjaśnienia i spoilery. Komunikacja jest bardzo dobra, choć ograniczona. Pytania do Pablo Hidalgo i innych mogą zadawać jedynie użytkownicy Hyperspace, czyli płatnej wersji oficjalnej. Jednak rozmowy o filmie odbywają się w miarę regularnie.

W styczniu 2004 dowiedzieliśmy się, że Obi-Wan wygra walkę z Anakinem, ale wcale nie będzie w niej wyraźnie lepszy, a także że Palpatine użyje miecza. Plotki były wcześniej, ale tym razem to już potwierdzenie.

W lutym dzięki „Wojnom klonów” Tartakovsky’ego oficjalnie potwierdzony zostaje generał Grievous. W kwietniu spoilery potwierdzają obecność planet Utapau i Kashyyyk. Dostajemy też opis bitwy nad Coruscant. Niektóre spoilery są dziwne, trafione, ale nie wnoszą nic do fabuły. W maju wspomniano o zachodzie słońca na Coruscant. Jest więc całkiem sporo specjalnie dodawanego szumu informacyjnego. Niestety pojawia się też dużo spoilerów nietrafionych, jak choćby fakt, że Gunray będzie przebywał na swoim okręcie, a Tarkin ma rolę mówioną czy Dagobah pojawi się w filmie. Choć w tym ostatnim przypadku warto pamiętać, że scena została nakręcona i można ją zobaczyć nawet w dodatkach na DVD. Zatem część rzeczy wypada w późniejszym montażu.

Jesienią 2004 mamy dokrętki, ale też publikowana jest seria „Art of Revenge” gdzie pokazywane są szkice koncepcyjne. Coraz mniej jest spoilerów, coraz więcej oficjalnych materiałów, ale późną jesienią i zimą tendencja ta się odwraca. Powieść Stovera jest już napisana i redagowana (oraz tłumaczona), co powoduje, że stała się źródłem mnóstwa spoilerów. Wiele z nich dotyczy nie filmu, a książki, zakłada, że autor sumiennie odrobił swoją robotę. Wiemy jednak, że była to w wielu miejscach dość luźna adaptacja. Najgorsze jest to, że te spoilery wówczas zaczynają się mieszać, filmowe i książkowe. Od tego momentu właściwie kończą się fanowskie zabawy ze spoilerami, bo powoli poznajemy książkę. W maju 2005 mamy apogeum, spoilerów książkowych nie ma, pojawiają się za to zapowiedzi i fragmenty filmu. Większość spoilerów raczej już tłumaczy co jest czym, niż zdradza fabułę.

Wszystkie atrakcje tygodnia „Zemsty Sithów” będą dostępne w tym miejscu.
KOMENTARZE (9)

Tydzień „Zemsty Sithów”: Pierwszy dzień zdjęć

2015-05-19 17:06:27 oficjalna



Kończąc serię o pierwszym dniu zdjęciowym, wchodzimy w Tydzień „Zemsty Sithów”.



30 czerwca 2003 rozpoczęto zdjęcia do ostatniego prequela „Gwiezdnych Wojen”, wówczas sugerowano, że to będzie także ostatni film z cyklu. Zdecydowano, że pierwszym zdjęciem promocyjnym nowego obrazu będzie odtworzenie jednej ze scen z produkcji „Imperium kontratakuje”. Na zdjęciu byli Natalie Portman w miejscu Carrie Fisher, Hayden Christensen w miejscu Marka Hamilla oraz Ewan McGregor w miejscu Harrisona Forda. George Lucas siedział w tej samej pozycji, a do nich dołączył Rick McCallum. Zrobiono też standardowe zdjęcie Ricka z klapsem filmowym, które wykorzystał później J.W. Riznler w The Making of Star Wars Revenge of the Sith.



Ponownie zdjęcia ruszyły w studiu Foxa w Australii. Zaczęto od kilku prostych i krótkich scen na „Niewidzialnej ręce”. Takich jak choćby scena w której kazano R2-D2 zostać z tyłu, Obi-Wan i Anakin atakowali droidy niszczyciele, Jedi wchodzący do windy, walka w windzie, Anakin czekający na windę z rannym Obi-Wanem na ramieniu. Przy pierwszym ujęciu Ewan McGregor zauważył, że nie słyszy słowa „Akcja” będąc za drzwiami windy. Natomiast płaszcz Haydena parę razy zaczepił się w drzwiach. Scenę trzeba było powtarzać kilka razy. Potem kręcono scenę usuniętą ostatecznie z filmu, gdzie Jedi uciekali Grievousowi przez zbiornik paliwa. Zdjęcia zakończono o 19:10 ze sceną z R2-D2. Ian McDiarmid nie brał tego dnia udziału w zdjęciach, więc nie podtrzymano tradycji dwóch poprzednich prequeli.



W przypadku „Zemsty Sithów” mieliśmy na Hyperspace oficjalne relacje z każdego dnia. Można je przeczytać tutaj (lub tutaj z bezpośrednio z pierwszego dnia). Spisujący je Pablo Hidalgo pilnował by nie zawierały spoilerów i nie sugerowały w ogóle czegokolwiek, więc zazwyczaj opisy są bardziej niż ogólne i trochę trudno zgadnąć co właściwie wtedy kręcono. Choć czasem się da, zwłaszcza jak się już zna film.

Wszystkie atrakcje tygodnia „Zemsty Sithów” będą dostępne w tym miejscu.
KOMENTARZE (0)

Celebration Anaheim: Untold Clone Wars Panel

2015-05-18 17:00:45

Gospodarzem panelu był David Collins, jednak główne skrzypce odgrywali Dave Filoni i Pablo Hidalgo. Dave bardzo często zaczynał temat, ale gdy schodzili na szczegóły, zwłaszcza nazewnictwo, wydarzenia czy powiązania, głos przejmował Pablo Hidalgo. Twórcy nie ukrywali, że liczyli, iż „Wojny klonów” potrwają dłużej. Mieli w planach jeszcze wiele historii, których nie udało się dokończyć. Te wszystkie odcinki znajdowały się w bardzo różnych stadiach. Niektóre miały już nagrany dźwięk i posiadają roboczą animację, więc brakuje im tylko szczegółów i porządnego renderingu. Inne mają wstępny montaż, ale nie posiadają dźwięku. Jeszcze inne dopiero są na etapie animatyki, więc niby dialogi są nagrane, ale nie przez aktorów głosowych. Niektóre odcinki zaczęto dopiero rozpisywać, a w jeszcze innych przypadkach mieliśmy etap zbierania pomysłów. Filoni bardzo często zaczynał pracę od tego, że rysował sobie coś w swoim notatniku, dopiero z czasem przeradzało się to w finalny epizod, choć nie zawsze. Niektóre z wymysłów nie znalazły swojego finału. Obecnie filmowcy starają się znaleźć dom tym wszystkim historiom, które zdążyli już rozwinąć. Niektóre trafiają jako echo do „Rebeliantów”, inne pojawiają się w zupełnie innych mediach. Najlepszym przypadkiem jest właśnie Dark Disciple Christie Golden. Dokończenie losu zaś widzimy w „Rebeliantach”, chodzi szczególnie o dwie postaci – Ahsokę i Reksa.

Potem zaczęto pokazywać zarówno zdjęcia jak i filmiki. Obrazki przedstawiały raczej więcej konceptów, które niekoniecznie miały być użyte w serialu, lub zwyczajnie czekały na swój moment. Zdradzają nam one zmiany w strojach Cada Bane’a, modele postaci, nowe okręty (w tym należący do Dartha Maula), szkice koncepcyjne, ale też szalone pomysły, jak choćby Yuuzhan Vongowie.



Poza zdjęciami szkiców i projektów pokazano także robocze fragmenty filmowe. Jeden z nich ukazywał dalsze losy Ahoski Tano i jej misji w mrocznych zaułkach Coruscant. Pewne podobieństwo do „Star Wars 1313” nie jest tu przypadkowe.



Inny fragment dotyczy historii Quinlana Vosa i Asajj Ventress, o której pisaliśmy wcześniej. Filmik ukazuje pierwsze spotkanie tych postaci w nowym akcie. Wiele ze szkiców i modeli pokazanych wyżej dotyczy właśnie tej historii. Miała się ona dziać na Pantorze, stąd pomnik barona Papanoidy. Tu też Ventress po raz pierwszy miała mieć włosy, no i sprzymierzyć się z Quinlanem.



Poza hrabim Dooku mieli wrócić także łowcy nagród znani z serialu. Mieli się oni zmierzyć z lordem Sithów.



Fragment z Kashyyykiem został już pokazany wcześniej na Celebration Europe II, więc nie jest nowy. Jednak Filoni zdradził, że te stwory, które skaczą po drzewach to Kinrathy z pewnością znane fanom gry Knights of the Old Republic. Tu oczywiście miała nas czekać walka z Trandoszanami, Wookie jeżdżący na małpach i pewne wprowadzenie do „Zemsty Sithów”.



Na koniec fragment z Bobą Fettem i Cadem Banem. Tu Lucas trochę im zasugerował, przede wszystkim by obejrzeli sobie film Johna Forda „Poszukiwacze”.



Cały panel można póki co obejrzeć sobie tutaj.
KOMENTARZE (8)
Loading..