TWÓJ KOKPIT
0

Phil Szostak :: Newsy

NEWSY (23) TEKSTY (7)

<< POPRZEDNIA    

Analiza finałowego zwiastuna „Skywalker. Odrodzenie”

2019-10-28 06:45:32

Kilka dni temu pojawił się finałowy zwiastun „Skywalker. Odrodzenie”, nacieszyliśmy się nim, teraz pora wrócić do niego i spróbować dostrzec w nim pewne, nieoczywiste, jak i oczywiste rzeczy.


Standardowo zaczynamy od loga Lucasfilmu, tym razem przechodzimy od razu na poziom BB-8, czyli widzimy las od dołu. Widzieliśmy już zdjęcie BB-8 w tym lesie, tak by wyglądał na dużego droida, widać poza tym kamera uchwyciła jeszcze inne ujęcia praktycznie leżąc na ziemi.
Zdjęcia jak wiemy, kręcono w Black Forest niedaleko Pinewood. Cała egzotyczna roślinność jest tu dekoracją. Nasze zdjęcia z tego planu możecie zobaczyć tutaj.

Po sieci można znaleźć różne dywagacje na temat tego, czy jest to Endor, Yavin 4, czy może coś innego. Endor możemy wykluczyć ze względu na roślinność, drzewa są raczej małe, a w dodatku bardziej egzotyczne. Yavin, w teorii nie, ale chyba nie tym razem. W grze jest też nazwa Ajan Kloss, ale nie wiemy, czy to nazwa planety, czy tylko bazy na tej planecie.



Na pierwszych ujęciach widzimy, główną protagonistkę trylogii, Rey (Daisy Ridley) uciekającą z wyciągniętym mieczem świetlnym. Po drodze rzuca hełm. Sam hełm z jednej strony przypomina nam to, co znamy choćby z „Ruchu Oporu”, z drugiej jego kształt jest też podobny do tego, który nosiła Leia na Endorze i ogólnie Reblianci w „Powrocie Jedi”.



Jednocześnie jest to część, finalnego szkolenia Rey. Goni ją zdalniak, zapewne puszczony przez Leię.



Dziewczyna dobiega do krawędzi urwiska i przeskakuje je, używając Mocy. Nie ma już włączonej broni, za to w jej dłoni widać coś czerwonego. To pewnie ten czerwony element ubioru (ozdoba, albo rękawica), który był widoczny na zwiastunie z D23 Expo.



J.J. Abrams wizualnie nawiązuje tu do „Przebudzenia Mocy”. Tam rozpadlina na stacji Starkiller rozdzieliła Rey i Kylo Rena. Teraz Rey bez problemu pokonuje podobnej wielkości rozpadlinę.

W tle zaś słyszymy Finna (John Boyega), który mówi, że jest to instynkt.



Ujęcie zmienia się na paralelne, tym razem Rey skacze w jakimś wraku - pojawiają się głosy, że chodzi o pozostałości po drugiej Gwieździe Śmierci. Warto jednak zwrócić uwagę na inną rzecz, to dość mocno nawiązuje też do jej złomiarskiej przeszłości, którą ukazano w „Przebudzeniu Mocy”.



Młoda Jedi ląduje po drugiej stronie. Jest spocona i brudna, lecz zdeterminowana. Nie jest to już ta sama dziewczynka, która chciała grzecznie wrócić do domu i czekać na rodziców, ani ta smarkula zawiedziona tym, że Luke nie spełnia jej wyobrażeń. Teraz jest pewna i zdeterminowana. Silna postać kobieca, jak w LFL od lat obiecywano.
Z tyłu zaś mechanizm przypomina kontrolę wiązki ściągającej, którą Ben Kenobi wyłączył w „Nowej nadziei”

I głos Finna: mówiący przeczucie.



Finn, na Pasaanie, obserwuje coś przez makrolornetkę. Zdjęcia tej planety kręcono na Wadi Rum (Jordania), która wcześniej była Jedhą w „Łotrze 1”.

Sama makrolornetka ma 4 okulary. Na razie nie wiemy dlaczego i czy te dodatkowe mają inną funkcję, czy może są przeznaczone dla obcych. W każdym razie jak w dobrym filmie Star Wars makrolornetka musi być.

I dalej słyszymy Finna - Moc połączyła nas razem.



Powracamy na lesistą planetę, Ajan Kloss czy jak jej tam (to może być tak nazywa się baza Ruchu Oporu). Rey znów biegnie, tym razem widzimy ją z góry. Dalej jest to fragment szkolenia. Pytaniem otwartym pozostaje to, gdzie kręcono te ujęcia. Wiele wskazuje na to, że są one wygenerowane komputerowo, lub jak to miało miejsce w przypadku wielu zdjęć z Islandii w „Przebudzeniu Mocy”, wysłano tam tylko jedną osobę. Nakręcono zdjęcia z powietrza a resztę zmontowano.



Zebranie Ruchu Oporu, ukazujące, że wcale nie jest ich tak mało, jak można by sądzić. Dużo można tu wypatrzyć: w centrum stoją Poe Dameron (Oscar Isaac), Threepio, Lando (Billy Dee Williams) i Aftab Ackbar, na dole po prawej Snap Wexley i Vober Dant, a na prawo od Damerona Maz Kanata (widać ją lepiej po rozjaśnieniu, tweet). Co ważniejsze są tu też obcy.

Widzimy tu też koreliańską korwertę CR90. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak hangar wewnątrz bazy. Ale ujęcie jest zrobione tak, byśmy widzieli jedynie dół korwety. Może jesteśmy na jakimś lądowisku przed odprawą? To też prowadzi do pytania, gdzie jest zrobione to zdjęcie. Wydawać by się mogło, dość naturalnie, że to baza na tej planecie dżungli, ale… równie dobrze może to być to lodowe miejsce, patrząc na to, co widzimy z tyłu.To raczej jasne kolory. Niemniej jednak stroje sugerują, że raczej jest im ciepło.



Rose Tico (Kelly Marie Tran) i inni członkowie Ruchu Oporu prawdopodobnie na oceanicznym księżycu zwanym Kef Bir, na który spadły resztki Gwiazdy Śmierci (do tego wrócimy). W tle stoją Kaydel Ko Connix (Billie Lourd) oraz postać Dominica Monaghana - Beaumont. Wszyscy wyglądają na mocno zatroskanych. Widzimy jakieś wierzchowce, zapewne orbaki, tym samym wygląda na to, że jest to coś związanego z bitwą na Kef Bir. Patrząc na zmęczenie bohaterów raczej już jest po wszystkim, lub ewakuacja w trakcie, może druga fala bitwy? Znów nie jesteśmy w stanie ocenić, czy to zdjęcie jest na zewnątrz, czy wewnątrz bazy.

Słyszymy też głos Poe - „Nie jesteśmy sami, dobrzy ludzie będą walczyć jeśli ich poprowadzimy”.



Finn, Poe i Chewbacca stoją przy X-wingu na lesistej planecie. Wyglądają na lekko skonsternowanych. Być może z powodu drabinki, bo obecnie mało kto wie, które wersje X-wingów mają je wbudowane na stałe, a do których trzeba je dostawiać.

Sam T-70 X-wing ma nowe malowanie. Poe tym razem nie dostał czarnego myśliwca? Chyba, że ten nie należy do niego. Swoją drogą ciekawe, czy zobaczymy Poe za sterami. Natomiast warto zauważyć, że Poe przez większość czasu przebywa z Finnem, będziemy widzieć ich przyjaźń i współdziałanie, czegoś czego brakowało po „Przebudzeniu Mocy”.

W tle ktoś się przemyka, prawdopodobnie członek Ruchu Oporu. Jest tam też coś co przypomina trochę skraplacz, lub znacznik bardzo podobny do tych, które widać na Pasaanie.



Korweta CR90, czyli jeden z pierwszych okrętów, które ujrzeliśmy w Sadze. I tu właśnie pytanie, czy to aby przypadkiem nie jest „Tantive IV”? Startuje, zahaczając o drzewa, co może świadczyć o tym, że to jakaś dawno uziemiona jednostka, lub że nie jest do końca sprawna. Względnie mogą to być szybko rosnące rośliny, początkujący pilot, względnie pośpieszna ewakuację, lub po prostu nic nie znaczące, acz ładne ujęcie.

Los „Tantive IV” w Legendach był przesądzony, obecnie okręt mógł być zezłomowany. Tu pytanie, czy ten okręt mogła odzyskać Leia?



Rey z włączonym mieczem stojąca na wraku Drugiej Gwiazdy Śmierci (wszystko na to wskazuje) na Kef Birze. Owszem może to być jeszcze wrak jakiegoś niszczyciela, bowiem fragment Gwiazdy widzimy w dalszym ujęciu. Ale równie dobrze one mogą być już roztrzaskane i wymieszane z czymś innym. W każdym razie złomowisko.

I słyszymy Rey: „Ludzie ciągle mi mówią, że mnie znają.”



Dziewczyna szykuje się do starcia z Renem.
Rey z offu: „Ale nikt mnie nie zna”. Ta wypowiedź Rey ma dwa cele, pierwszy to oczywiście jest związany z odpowiedzią na ten fragment dialogu, o czym niżej. Drugi, ukazuje nam to, że Rey zmaga się z byciem rozpoznawalną. Pamiętamy scenę z „Ostatniego Jedi”, gdy Rose zobaczyła Finna i od razu wiedziała, kto to jest. Wygląda na to, że to nie tylko figurką Luke’a dzieci bawią się teraz w galaktyce, a wokół Rey rozwinęła się legenda. Ot celebryci nowej trylogii.





Z rozprysków wody wyłania się Najwyższy Dowódca (Adam Driver) - warto zwrócić uwagę na stosowany przez niego chwyt odwrócony. Kylo odpowiada na to, co mówiła wcześniej Rey, że owszem, on zna - fani Reylo są w siódmym niebie.

Zaś chyba w końcu udało się dobrze zrobić miecze świetlne w deszczu, coś co Lucas próbował zrobić przy okazji „Ataku klonów”.



Patrzymy tu na lodową formację w kosmosie. Niektórzy sądzą, że to będzie planeta Kijimi, lecz ta opisywana jest w nowych źródłach jako planeta właśnie, a nie lodowiec dryfujący w próżni. Niemniej po lewej widoczna jest jakaś konstrukcja, może osada, jeśli tak to może być zniszczona (widzieliśmy to na wcześniejszym zwiastunie) z superlasera na niszczycielu. W stronę formacji lecą dziesiątki myśliwców Najwyższego Porządku - co ciekawe, z czerwonymi oznaczeniami, co wskazuje, że to Siły Specjalne.

Warto zwrócić uwagę, że ujęcie na pierwszy rzut oka ma przypominać, jakby ta góra lodowa odbijała się na dole w jakiejś wodzie lub czymś takim. Natomiast jest jeszcze jedno możliwe rozwiązanie, że wewnątrz góry ukryty jest niszczyciel, lub superniszczyciel, a lód go zwyczajnie porósł. Dodatkowo góra lodowa ma wyraźnie widoczną ciemną i jasną stronę.



Tron, jak mniemamy, Imperatora, na razie pusty i noszący na sobie ślady wielu uszkodzeń. Warto zaznaczyć, że to nie jest ten z Gwiazdy Śmierci. Sam wygląd został zaczerpnięty z konceptu Ralpha McQuarriego, co zauważył, lub doniósł Phil Szostak. Głos Palpatine’a (Ian McDiarmid) informuje nas, że czekał długo.



Szostak wskazał bardzo konkretne szkice, ale te łączą się z innymi elementami, których dotychczas nie wykorzystano, czyli także cała pieczara. Może nie będzie lawowa, jak myślano kiedyś, ale klimat pozostał.

Warto zauważyć na grę świateł. Tam chyba są jakieś pioruny, lub coś takiego.



Trochę słabo widoczne ujęcie - z wody, prawdopodobnie zamarzniętego oceanu Kef Bir lub jakiejś kosmicznej bryły lodowej, wyłania się imperialny niszczyciel, w który trafia błyskawica. Jeśli dodamy sceny bitwy na wierzchowcach, to wygląda na to, że na Kef Bir będzie chyba ulokowana flota. Samo ujęcie z piorunami i kolorystyką przypomina trochę „Hana Solo”. No i podobnie jak to miało miejsce z korwetą, tak tutaj to jest klasyczny imperialny niszczyciel.
I głos Palpatine’a - „A teraz”.



I tu mamy prawdziwe eldorado nawiązań, czyli wielką zbieraninę zwaną dalej flotą Ruchu Oporu. Po prawej na pierwszym planie wyłania się VCX-100, o którym niemal na sto procent możemy powiedzieć, że to „Ghost” z „Rebeliantów”. Świadczą o tym niezbyt subtelne sugestie ze ”Star Wars Show” i tweet Johna Boyegi. Ponadto w TSWS znajduje się wzmianka, jakby był tu „Kolos” z „Ruchu Oporu”.

Po bardzo dużym przybliżeniu widać, że w kokpicie „Ducha” nikogo nie ma, ale wiadomo, że w filmie i tak pilot nie byłby widoczny.

W tle widzimy U-Wing i wiele innych pojazdów. Włącznie z okrętem Hana Solo z „Przebudzenia Mocy”, okręty z „Łotra 1”. Niektórzy widzą tu nawet okręty klasy Lucrehulk, czyli te należące do Federacji Handlowej. Inni ich nie dostrzegają. Poniżej dwa różne przykłady odczytania floty. W jednym ten sam okręt jest nawiązaniem do „The Mandalorian” w drugim nie. Tak więc poza tym, co na pewno widać, reszta to trochę zgadywanka. AdmirałNick22, ciąg dalszy, Spacedock.



„Sokół” ma znowu okrągłą antenę i tu przynajmniej widać, kto siedzi za sterami. Chewbacca i Lando.

I Palpatine: „Wasze pojawienie się razem”.



Scena z teasera zwiastuna. Paczka przyjaciół z Ruchu Oporu na pokładzie „Sokoła”.

Można się zastanawiać, czy przypadkiem ten niebieski przyrząd z przodu nie jest tym cudownym przedmiotem, który miał im pomóc nawigować po nieznanej przestrzeni.



Może i Kylo twierdzi, że zna Rey, co wcale nie przeszkodzi mu w skrzyżowaniu z nią mieczy. Raczej mała szansa, że to ćwiczebny sparing nad spokojnym morzem. Wręcz przeciwnie to pewnie ta klimatyczne starcie, po którym oboje staną do walki ze wspólnym wrogiem. Warto zauważyć, że jak w „Zemście Sithów” walka Anakina z Obi-Wanem była bardzo mocno związana z otaczającą ich planetą i lawą, tak tu podobną rolę odgrywa wzburzony ocean.



Trwające może z pół sekundy ujęcie. Coś dużego wybucha w kosmosie, po lewej zaś mamy zarys niszczyciela. Może zajawka bitwy kosmicznej. Może użycie tego superlasera / działa zamontowanego w niszczycielu (widzimy to później).



Nowa maszyna, prawdopodobnie przeznaczona do ślizgania się po falach. To na niej podróżuje Rey, pytanie czy sama, czy jest tam ktoś jeszcze. W tle wyłaniają się resztki Gwiazdy Śmierci. Sam pojazd trochę przypomina też te, które widzieliśmy w „Ostatnim Jedi”.

I Palpatine: „Będzie waszą klęską”.



W tym momencie zmienia się cały montaż zwiastuna. Z niepowiązanych ujęć dostajemy całą, sentymentalną scenę, która ma nam przypominać, że to nie jest kolejna część „Gwiezdnych Wojen”, a wielki finał.

Babu Frik, mistrz droidziego rzemiosła, pracuje nad Threepio. W tle widać lekko zaniepokojoną Rey. Sądząc po poprzednim zwiastunie, droid protokolarny zostanie przeprogramowany - świadczą o tym świecące złowrogą czerwienią oczy. Tylko w jakim celu? O tym przeprogramowaniu / przemianie świadczą figurki z C-3PO, gdzie ma zdejmowalny tył głowy.



Do tego jeszcze dochodzi kwestia Zorii Bliss (Keri Russell). Widzieliśmy, że miała ona w ręku jakiś dysk bardzo podobny do tego, jak wygląda tył głowy C-3PO.



BB-8 i D-O u Babu Frika. Ten drugi to dzieło Anzellanina, może to właśnie w jego warsztacie droidy się zapoznają.



Warsztat Babu odwiedzi spora gromadka. Tu po raz pierwszy w zwiastunie pojawia się tajemnicza Zorii, a Rey ma kurtkę przypominającą płaszcz Jedi. Tu też widać ten tył głowy C-3PO.



Jak przystało na scenkę, tym razem widzimy kto, co mówi. Poe pyta się: Co robisz Threepio?

Na pytanie Poego Threepio odpowiada, że patrzy ostatni raz na swoich przyjaciół. Na tym właśnie polega siła tej sceny, na sentymencie i przypominaniu, że to koniec.

Marketing może działać na jednych, irytować innych, ale poza tym banalnym stwierdzeniem jest tu coś prawdziwego. Wraz z przerwą na kolejne filmy, a także tym, że następna trylogia pewnie będzie nie powiązana bohaterami z obecną, to faktycznie prawdopodobnie ostatni taki występ Anthony’ego Danielsa. Aktor ma 73 lata. Więc za 10-15 lat raczej nie będzie mieć już tyle sił, by ponownie samodzielnie wcielić się w rolę C-3PO. Może wówczas będzie z nim jak z Peterem Mayhew, którego zastąpił Joonas Suotamo, oraz Kennym Bakerem i Jimmym Vee. Obaj aktorzy z klasycznej trylogii dzielili swoje role z następcami, zanim odeszli.

I jeszcze jedna mała ciekawostka, po prawej dostrzeżecie droida bojowego typu B1. Zresztą w całym tym zakładzie różne części droidów. Pewnie jeszcze coś da się tu wypatrzeć.



Sentymentu ciąg dalszy. Bardzo charakterystyczny sposób stania obu droidów.



Potem jeszcze smutny ryk Chewbaccy stojącego za Poe.



Poe, Chewie i Finn pędzą w jakimś miejscu ewidentnie należącym do Najwyższego Porządku, a szturmowcy padają im u stóp. Swoją drogą pojawiła się sugestia, że Finn po raz kolejny będzie paradował w zbroi szturmowca. To idealne miejsce. Chewbacca ma blaster. Brakuje mu kuszy i pasa. Czy ma je C-3PO (widzieliśmy to na figurkach), czy może są w jeszcze innym miejscu (jedno z kolejnych zdjęć).
Od tego momentu leci też nowa aranżacja muzyki Johna Williamsa, której autorem jest australijski kompozytor Blake Robinson.



Znana nam już z poprzedniej zajawki scena. Prawdopodobnie jeden z ostatnich momentów, w których ujrzymy Carrie Fisher na ekranie. Jest to niewykorzystany moment z „Przebudzenia Mocy”. Tu zakładamy, że to moment w którym Rey kończy szkolenie i wyrusza w dalszą drogę wiedząc, że nie spotka już swojej nauczycielki. Bardzo gwiezdno-wojenne, jak pożegnanie Anakina i Obi-Wana, zanim ten drugi poleciał na Utapau, czy śmierć Yody na Dagobah. Od tego momentu Rey jest zdana tylko na siebie.
Z głosu słyszymy Luke’a Skywalkera (Mark Hamill): „Stawianie czoła strachowi jest elementem przeznaczenia Jedi.” Czy Luke mówi to do Rey, Bena, czy ich obojga, zobaczymy.





BB-8 i Chewie w jakimś pojeździe na Pasaanie. W zwiastunie jest to bardzo szybkie, ale widać jak droid wyciąga swoje ramię i uderza w zielono-żółty pojemnik, z którego zaczyna buchać płomień. Tym razem BB-8 znów jest raczej miłym droidem, który potrafić pokazać pazur, a nie przepakowaną niszczycielską maszynką rodem z CGI. BB-8 ponownie w większości przypadków jest kukiełką, podobnie jak jego towarzysz D-O. To wpłynie na jego możliwości ekranowe.



Pościg na Pasaanie. Scenę znamy z poprzedniego zwiastuna, oraz filmiku United Airlines. Ten pojemnik przedziurawiony przez BB-8 zostaje wyrzucony w powietrze i tam następuje eksplozja. Na pustyni zaś mamy coś co przypomina oczywiście skraplacze wilgoci, bo to chyba są skraplacze a nie oznaczenie drogi. Typ bardzo przypomina to, co widać było wcześniej na dżunglowej planecie.





Pościg, który prawdopodobnie będzie iść po myśli Ruchu Oporu, o czym świadczy radość Finna. Ciężkie chwile owszem są istotne, ale ta radość bohaterów to coś bardzo istotnego w sadze.



Lando znów w kokpicie ukochanego statku. Trochę zanosi się na zżynkę z „Powrotu Jedi”, gdzie Lando z pokładu „Sokoła” będzie prowadził atak floty. Wraz z Chewiem mają słuchawki komunikacyjne.



Y-wing walczy z niszczycielem Najwyższego Porządku. Warto zwrócić uwagę na działko z dołu niszczyciela, to jakaś modyfikacja i zapewne ten superlaser, który wiele rzeczy rozwala.



Natomiast ujęcie nawiązuje ponownie do Ralpha McQuarriego.
I głos Luke’a: „Twoje przeznaczenie”.



Ruch Oporu pod wodzą Jannah (Naomie Ackie) rusza do boju na grzbiecie orbaków. Motyw „natura kontra technologia” jest nam doskonale znany z Sagi. I możemy się domyślać kto wygra. Za Jannah toczy się BB-8, a dalej widzimy Finna. Choć wygląda to przez chwilę jakby była to kosmiczna kawaleria, to wciąż jest Kef Bir. To będzie bitwa naziemna, czy tu te niszczyciele wylądowały, czy zostały zrzucone, tego nie wiemy.

Motyw posprzątania po bitwie o Endor pojawił się przy wczesnych konceptach „Przebudzenia Mocy”. Wówczas wszystkie fragmenty, które ocalały po wybuchu, miały zostać zrzucone na Jakku. Ten zamysł po poprawkach prawdopodobnie wytłumaczy obecność fragmentów II Gwiazdy Śmierci na Kef Birze. Tak więc, raczej nie zobaczymy powrotu na Endor.



Rey i Kylo stoją w ruinach sali tronowej Imperatora z Gwiazdy Śmierci. Warto zwrócić uwagę, że Ren ma wyłączony miecz (albo go nie widać pod tym kątem). Czyżby chciał mimo wszystko zakończyć sprawę pokojowo? Może to też być kolejny etap pojedynku. W tym koniec?



O tym koncepcie także już pisaliśmy. W „Przebudzeniu Mocy” zastanawiano się nad wykorzystaniem tego miejsca, tylko gdzieś pod wodą. Tak więc Abrams zupełnie jak Lucas wykorzystuje stare pomysły.



Finn krzyczący (choć na zwiastunie nie słychać) „Rey!”. Ktoś zwrócił uwagę, że scena jest niemal identyczna, co ta w „Przebudzeniu Mocy”. Z tła można wywnioskować, że mężczyzna stoi na wraku Gwiazdy Śmierci i jest świadkiem pojedynku dziewczyny z Renem. Ale tym razem ona da sobie radę samodzielnie. Chyba, że wręcz przeciwnie to oni potrzebują jej pomocy do czegoś?

Za Finnem jest jeszcze ktoś. Czyżby Jannah? Pytanie czy Rey na te fragmenty przybyła sama, czy właśnie z Finnem i Jannah?



Rey i Ren (tym razem, zwróćmy uwagę, zamaskowany), znajdują się w miejscu przypominającym nieco Miasto w Chmurach. Z tego krótkiego ujęcia ciężko powiedzieć czy wspólnie usiłują zniszczyć czarną statuę, czy po prostu pojedynek tak ich zaaferował, że w uderzyli w nią przypadkiem. Wygląda na to, że jest ona zrobiona z jakiegoś czarnego kryształu, konstrukcją przypominającą zamek Vadera na Mustafar, a na górze ma coś, co przypomina… hełm Vadera.

Inna ciekawostka to te małe, brązowe kulki na podłodze z prawej strony, jakby ktoś chrupki śniadaniowe wysypał.



Parę klatek później wyłania się więcej szczegółów: wygląda na to, że Rey trzyma w lewej ręce sztylet. Wiele osób mówi, że jest to broń z Mortis, która pojawiła się w trzecim sezonie „The Clone Wars”. Tamta jednak miała o wiele dłuższe ostrze, była w bardziej trójkątnym kształcie i nie miała jelca. Ale dla wszystkiego przypomnijmy: gdy Anakin, Obi-Wan i Ahsoka trafili na tajemniczą planetę Mortis, znaleźli tam trzy upersonifikowane aspekty Mocy: Córkę, czyli Jasną Stronę, Syna, Ciemną oraz Ojca, symbolizującego równowagę. Ten ostatni używał sztyletu, by trzymać w ryzach swoje dzieci i, w razie potrzeby, zabić, gdyby wymknęły się spod kontroli (co oznaczałoby niebezpieczeństwo dla całej galaktyki). Synowi jednak udało się zdobyć broń i zabił najpierw Ahsokę, a potem targnął się na życie Ojca, lecz ochroniła go Córka, która resztki swojej energii przekazała martwej Tano.

Ponadto na półce między walczącymi widnieje coś, co wygląda jak… bandoliera Chewbaccy.



Bardzo krótkie ujęcie, Finn, Threepio i Poe obserwują coś w ciemności, oświetlając sobie drogę latarką. Ich oczy łączą się z ostatnią sceną zwiastuna.



Znów Ruch Oporu na orbakach, tym razem jasno widać, że ruszają naprzeciwko niszczycielom. W wodę uderzają (niewidoczne tutaj) błyskawice, chyba, że to chmury nie woda. Trochę ciężko stwierdzić. Po niebie śmigają TIE Daggery. Dalej widać też B-Winga.



Kylo, sądząc po otoczeniu i błyskawicach, znajduje się na Kef Bir. Jego twarz jest brudna, być może po walce lub innych przeciwnościach losu. Włosy są mokre.



Rey stojąca naprzeciwko czegoś, co, jak zakładamy, jest Imperatorem Palpatine’em. Kolorystyka tego miejsca przywodzi na myśl oceaniczny księżyc, lecz podłoże pokrywa kamień, piasek czy pył, a może wręcz lód, więc to raczej nie to. Może ta lodowa asteroida? Warto zwrócić uwagę na widoczne po lewej światełko i coś jakby element maszyny, która zdaje się kroczyć niby mechanofotel Gunraya z „Mrocznego widma”. System podtrzymywania życia? Czy po prostu wygodne siedzisko? Za Rey też coś się znajduje, jakby jakaś zapadlina.



Rey, lekko zamyślona, z włączonym mieczem świetlnym. Głos Luke’a informuje ją, że Moc będzie z nią… A Leia dodaje, że zawsze. Czyli księżniczka w pewnym momencie odejdzie w zaświaty, przynajmniej tak przypuszczamy, bo owszem w zwiastunie można zmontować wszystko.
Natomiast warto zwrócić uwagę jak miecz Rey odbija się w jej oku, a potem wrócić do wspomnianej sceny. Czy jest tam jeszcze ktoś? Duch? Może Kylo z niebieskim mieczem?

Jak to wszystko się złoży, zobaczymy już w połowie grudnia. Przypominamy, że już można zamawiać bilety.
KOMENTARZE (29)

Art of Solo: A Star Wars Story

2018-06-03 18:40:17



Art of Solo: A Star Wars Story

Kolejny z cyklu albumów „The Art of”, przedstawiający nam, jak tworzyłysię koncepty planet, pojazdów, postaci i fabuły, wykorzystane później w filmach. Tym razem publikacja poświęcona jest najnowszemu filmowi „SOLO”.

Oczywiście, jak w każdej tego publikacji, najciekawsze są wszystkie niewykorzystane koncepty, pokazujące, jak początkowo wyglądały wizje twórców i jak się one zmieniały w miarę tworzenia filmu.



Scena otwierająca

Z kilku kadrów widać, że scena otwierająca miała nawiązywać do ANH – poszczególne sekcje Gwiezdnego Niszczyciela łączone ze sobą na orbicie Corelli, szkoda że nie zobaczyliśmy tego w filmie.



Postacie

Największa ewolucję przeszły postacie Qi`Ry oraz Vosa – jedna z głównych bohaterek filmu miała być pierwotnie „obcą”, a na dodatek początkowo była określana jako „Kura”. Podobnie Dryden Vos, tutaj mieliśmy już dziesiątki wariantów, w tym i Lasata, wzorowanego na Zebie z „Rebelsów”

Gang Becketta też miał początkowo wyglądać nieco inaczej niż to widzieliśmy w filmie – Val miała być całkiem inną kobietą.

Sporo koncepcji dotyczy też postaci znanych jak Lando, Han czy Chewbacca i tego, jak zamierzano je pokazać w młodości. Jedną z najbardziej śmiałych koncepcji było pokazanie Chewbacci jako Imperialnego Żołnierza (Imperial Wookie Troopers), a dług życia miął polegać na tym, że Han został przez „Czułiego” uratowany na poru walki.



Planety

Ostateczną wersje lokacji, które widzieliśmy na ekranie, również różniły się od początkowych wizji autorów. Największe zmiany – zapewne z przyczyn finansowych – dotknęły Corelli. Oczywiście Corellia wygląda przepięknie na filmie, ale w koncepcjach był to świat jeszcze bardziej bogatszy, a sam pościg miał mieć lokacje w dokach, między budowanymi Gwiezdnymi niszczycielami czy fabryką TIE-fighterów. Należy mieć nadzieję, że jeszcze gdzieś kiedyś te lokacje zobaczymy



Pojazdy i wyposażenie

Jak w każdym filmie SW, dostaliśmy też trochę nowych pojazdów. Niemniej, w stosunku do innych filmów oferta „nowości” była jednak trochę uboga. Zapewne ze względów finansowych w filmie nie zobaczyliśmy ani imperialnych czołgów na Mimban czy Walkerów z armatą wzorowaną na Flak18. Nie dostaliśmy też żadnego z planowanych kolorowych malowań „Sokoła Milenium” – a szkoda, bo była by to ciekawe odmiana od znanego, klasycznego biało-niebieskiego malowania.



Podsumowując, w albumie dostajemy 256 przepięknie zadrukowanych stron, będącą swoistą ucztą dla oczu. Dla każdego fana świata Star Wars pozycja obowiązkowa.

Autor: Phil Szostak

ISBN-10: 1419727451

ISBN-13: 978-1419727450

Wydawnictwo: Harry N. Abrams

Oprawa twarda; 256 stron. Język angielski.



KOMENTARZE (21)

„Ostatni Jedi” buszuje w księgarniach

2017-12-15 09:31:39 Internety

Wczoraj miała miejsce światowa premiera epizodu VIII „Ostatni Jedi”, filmu na który fani czekali dwa lata. Nie jest to jednak jedyna w nowość w tym tygodniu, bowiem w księgarniach ukazały się również nowe publikacje wspierające promocję epizodu.
W nakładzie wydawnictwa Dorling Kindersley ukazały się cztery pozycje: „Heroes of the Galaxy” (miękka/twarda, 48 stron, 3,99 USD/14,99 USD) Rutha Amosa z serii DK Readers, publikacje z naklejkami „The Last Jedi: Ultimate Sticker Collection” (miękka, 72 strony, 12,99 USD), album z cyklu Niesamowite przekrojeThe Last Jedi: Incredible Cross-Sections” (twarda, 48 stron, 22,99 USD) autorstwa Jasona Fry'a i ilustracjami Kempa Remillarda oraz słownik obrazkowy „The Last Jedi: Visual Dictionary” (twarda, 80 stron, 22,99 USD) autorstwa Pablo Hidalgo.
Spółka Disney-Lucasfilm też dorzuciła kilka pozycji od siebie, takie jak: książeczkę dla dzieci „Chewie and the Porgs” (twarda, 48 stron, 17,99 USD) autorstwa Kevina Shinicka i ilustracjami Fiony Hsieh, powieść młodzieżową „Cobalt Squadron” (twarda, 256 stron, 16,99 USD) autorstwa Elizabeth Wein, która będzie o pilotach i technikach eskadry bombowców (tutaj fragment do przeczytania), okładkę stworzył Phil Noto; książeczki „Rose and Finn’s Mission” (miękka, 24 strony, 5,99 USD) i z cyklu World of ReadingRey’s Journey” (miękka, 32 strony, 4,99 USD) obie autorstwa Elli Patrick i ilustracjami Briana Rooda; oraz zbiór opowiadań do poduszki dla dzieci „5-Minute Star Wars Stories Strikes Back” (twarda, 192 strony, 12,99 USD) z ilustracjami od Pilot Studio.
Egmont Books wydało publikacje aktywizujące: „The Last Jedi: Activity Book with Stickers” (miękka, 32 strony, 5,99 GBP) i „The Last Jedi Book and Model – Make Your Own TIE Silencer” (miękka, 32 strony, 8,99 GBP) autorstwa Neala Manninga i Roba Balla (twarda, 50 stron, 8,99 GBP).
Każdy film to też okazja na wydanie albumu ze szkicami, „The Art of Star Wars: The Last Jedi” (twarda, 256 stron, 40,00 USD) został opracowany przez Phila Szostaka z przedmową Riana Johnsona w nakładzie Abrams Books.
W nakładzie Studio Fun ukazał się pamiętnik in-universe „Bomber Command” (twarda, 96 stron, 11,99 USD) opracowany przez Jasona Fry'a, który jest zapisem relacji członków eskadry bombowców. Ukazały się też dwie pozycje interaktywne od wydawcy Phoenix International Publications „The Last Jedi: Little Sound Book” (tekturowa, 12 stron, 12,99 USD) i z cyklu Look and FindThe Last Jedi: Look and Find” (twarda, 24 strony, 9,99 USD).



W Polsce również możemy się spodziewać kilku książek z tego zestawienia, a ich premiera nastąpi już niedługo.
KOMENTARZE (8)

SDCC 2017: Gdy publikacje „The Last Jedi” zaleją rynek...

2017-07-23 12:44:45 ew.com, starwars.com

Comic-Con w San Diego powoli chyli się ku końcowi, pomimo braku panelu filmowego, obecny był panel książkowo-komiksowy, na którym zaprezentowano plan wydawniczy do końca roku, związany głównie z cyklem Journey to Star Wars: The Last Jedi oraz publikacjami bezpośrednio powiązanymi z filmem „Ostatni Jedi”. Zaprezentowano finalne okładki znanych już pozycji, jak i zapowiedziano nowe wraz z twórcami odpowiedzialnymi za nie.

Zaczniemy od ważniejszych informacji na temat cyklu Journey to Star Wars: The Last Jedi, o którym już wspominaliśmy w kwietniu przy okazji imprezy Celebration. Z nowości jakie ukażą się w ramach tego cyklu, pojawią się: kolorowanka „Journey to Star Wars: The Last Jedi Colouring Book” od Egmont Books, książka „Tales of the Force - A Big Golden Book” od Golden Books z ilustracjami Rona Cohee, dwie książeczki z naklejkami „Star Wars: Build a Droid Sticker Activity Book” i „Star Wars: Glow-in-the-dark Starfighters” od spółki Disney-Lucasfilm Press.

Najciekawszą nowością wśród zapowiedzi jest antologia „Canto Bight” zawierająca cztery opowiadania autorstwa Johna Jacksona Millera, Miry Grant, Rei Carson i Saladina Ahmeda, która ukaże się w nakładzie wydawnictwa Del Rey. Zbiór ukaże się w grudniu i będzie zawierał historie przedstawiające losy obcych z kasyna na planecie Canto Bight, w którym będzie się działa akcja „Ostatniego Jedi”. Jak zdradził Michael Siglain, dyrektor kreatywny Lucasfilm Publishing, dzięki tym historiom będziemy mogli poznać życie sławnych i bogatych oraz przyjrzeć się bliżej hazardowej stronie Gwiezdnych wojen. Każdy w bohaterów będzie posiadał własną historie, jak klienci klubu Ricka w filmie Casablanca. Publikacja ta będzie zapewne antologią podobną do książki „Tales From a Galaxy Far, Far Away: Aliens Volume 1” z 2015 roku.

Dzień przed panelem Disney Books, redaktorzy czasopisma „Entertainment Weekly” otrzymali ekskluzywny dostęp do materiałów dotyczących cyklu Journey to Star Wars: The Last Jedi, a szczególnie pozycji fabularnych. Dowiadujemy się że książka „The Legends of Luke Skywalker” autorstwa Kena Liu to taki zbiór opowiadań przekazywanych z ust do ust, opartych na plotkach. Jak zdradza Siglain, w ten sposób twórcy chcą uniknąć konfliktu z kanonem w opowiadaniu historii dziejącej się pomiędzy epizodami VI i VII. Wydarzenia opisane w książce nie będzie można brać jako fakt, bowiem równie dobrze mógłby one nie mieć miejsca. Premiera 31 października.

Natomiast książka „Leia, Princess of Alderaan” autorstwa Claudii Gray, jak już wiemy, będzie powieścią młodzieżową przedstawiające losy nastoletniej księżniczki. Dowiemy się z niej, jak Leia przeistoczy się w agentkę służącą Rebelii, którą ujrzeliśmy w "Łotrze 1" i "Nowej nadziei". W przeddzień 16 urodzin, Leia zorientuje się, że galaktyka nie jest taka jak sądziła i postanawia przyłączyć się do walki z Imperium. Z racji że to jest literatura młodzieżowa, ukazane będą jej relacje z rodzicami i zachowania typowe dla nastolatki. Powieść oczywiście w jakimś stopniu będzie nawiązywać do wydarzeń z nadchodzącego epizodu. Premiera 1 września.

Powieść „Phasma” autorstwa Delilah S. Dawson również ujrzymy 1 września. Phasma to jedna z najbardziej tajemniczych postaci nowej trylogii, jednak dzięki historii przedstawionej w tej książce, w końcu poznamy przeszłość oraz motywy jakie kierowały młodą Phasmą w przyłączeniu się do Najwyższego porządku i staniu się bezwzględnym dowódcą szturmowców.

Miachel Siglain powiedział też parę słów na temat przewodnika „Made Easy: A Beginner’s Guide to a Galaxy Far, Far Away” autorstwa Christiana Blauvelta. Jest to książka dla kompletnych nowicjuszy w uniwersum, chcących poznać podstawy ciągle rozwijanego uniwersum. Jak sam mówi: Gwiezdne wojny przypuszczalnie są zrozumiałe dla każdego odbiorcy, ale powinny być dla wszystkich, obojętnie czy to dziecko, dorośli, nastolatki, starsi czy nowi fani. Najlepsze określenie pada jednak później, gdy używa stwierdzenia Star Wars for Dummies (!).

Fala nowości dotyczy głównie publikacji wspierających promocje samego filmu, które ujrzymy w księgarniach dopiero w grudniu. Zaczynamy od wydawnictwa Dorling Kindersley, od którego otrzymamy cztery pozycje: „Heroes of the Galaxy” Rutha Amosa z serii DK Readers, „The Last Jedi: Ultimate Sticker Collection”, album „The Last Jedi: Incredible Cross-Sections” autorstwa Jasona Fry'a i ilustracjami Kempa Remillarda oraz słownik obrazkowy „The Last Jedi: Visual Dictionary” autorstwa Pablo Hidalgo. A w nakładzie Chronicle Books ukaże się książka kucharska „The Star Wars Cookbook: BB Ate” opracowana przez Larę Starr wraz z grafikami Matthew Cardena.

Spółka Disney-Lucasfilm też dorzuci kilka pozycji od siebie. W grudniu otrzymamy książeczkę dla dzieci „Chewie and the Porgs” autorstwa Kevina Shinicka i ilustracjami Fiony Hsieh, bohaterów historii przedstawiać chyba nie muszę; powieść młodzieżową „Cobalt Squadron” autorstwa Elizabeth Wein, która będzie o pilotach i technikach eskadry bombowców, okładkę stworzył Phil Noto; książeczki „Rose and Finn’s Mission” i World of ReadingRey’s Journey”, obie autorstwa Jennifer Heddle i ilustracjami Briana Rooda; oraz zbiór opowiadań do poduszki dla dzieci „5-Minute Star Wars Stories Strikes Back” do której otrzymaliśmy finalną okładkę od Pilot Studio. Jest też zapowiedź adaptacji młodzieżowej filmu „The Last Jedi: A Junior Novel” którą napisze Michael Kogge, ta jednak ukaże się dopiero w marcu przyszłego roku.

Ukazała się też zapowiedź adaptacji dla starszych fanów, data nie jest znana, możliwe że ukaże się kilka dni po premierze, ale wiemy że jej autorem został Jason Fry. Egmont Books na tę chwilę dołożyło publikacje aktywizujące „The Last Jedi: Activity Book with Stickers” i „The Last Jedi Book and Model – Make Your Own TIE Silencer”. Każdy film to okazja na wydanie albumu ze szkicami, „The Art of Star Wars: The Last Jedi” zostanie opracowany przez Phila Szostaka z przedmową Riana Johnsona i ukaże się w grudniu w nakładzie Abrams Books. W nakładzie Studio Fun ponownie ukaże się pamiętnik in-universe „Bomber Command” opracowany przez Jasona Fry'a, który będzie zapisem relacji członka eskadry bombowców. Ukaże się też pozycja interaktywna „The Last Jedi Sound Book” . Nie są to wszystkie publikacje powiązane z nadchodzącym filmem, kilka pozycji jeszcze dojdzie gdy na kalendarzu ujrzymy grudzień.



W sieci jest już dostępny zapis z panelu, który możecie obejrzeć poniżej.


KOMENTARZE (27)

"Wizje twórców" nawiedzą fanów "Przebudzenia Mocy"

2016-10-07 07:15:04 Ameet, gildia.pl

Po koniec 2015 roku wraz z premierą kinową epizodu VII "Przebudzenie Mocy", do księgarń trafił szereg różnej maści publikacji wspierających marketing obrazu. Zdecydowana większość tych pozycji skierowana była na młodego odbiorcę, co jest zrozumiałe, ale niekoniecznie pożądane. Gwiezdne wojny to przede wszystkim filmy, tak więc przy okazji pojawiania się epizodów na srebrnym ekranie, byliśmy uraczeni również książkami zawierającymi szkice i prace koncepcyjne, jakie powstawały na etapie pre-produkcji obrazu. Po niecałym roku po oryginalnej premierze, na polskie półki księgarskie ląduje rodzimy przekład albumu "Przebudzenie Mocy: Wizje twórców", opracowanego przez Phila Szostaka i przedmową Ricka Cartera. Za tłumaczenie odpowiada Marcin Bauer, a sama książka została wydana w twardej oprawie przy objętości 176 stron i cenie 120 PLN (ale można kupić za 72 zł, jak się dobrze poszuka). Zanim jednak zdecydujecie na zakup tego albumu, przeczytajcie wpierw recenzję naszego redaktora i przejrzyjcie galerię grafik z wnętrza oryginalnego wydania.

Nota reklamowa:
Wizje twórców „Star Wars™. Przebudzenie Mocy” to pięknie wydany album prezentujący kolekcję prac stworzonych na potrzeby siódmego epizodu gwiezdnej sagi. Pozycja ta zawiera setki ilustracji (zdjęć, szkiców koncepcyjnych, scenorysów) oraz wypowiedzi artystów współtworzących film. Czytelnicy po raz pierwszy mają okazję poznać kulisy pracy filmowego działu artystycznego. Dowiedzą się, jak powstały główne postaci, planety i niezwykłe istoty. Ta unikatowa propozycja przez lata będzie zachwycać wielbicieli Gwiezdnych wojen i fanów światowego kina.

Temat do dyskusji na forum
KOMENTARZE (26)

Premiery książkowe wraz z "Przebudzeniem Mocy"

2015-12-18 22:39:21 oficjalna

"Przebudzenie Mocy" już w kinach, ale to nie jedyna premiera tego dnia. Dziś za oceanem i na wyspach brytyjskich, do sprzedaży trafiła kolejna fala publikacji wspierających marketing Disneya i promocję filmu.

Tradycyjnie, każdy film daję możliwość kupienia nowych albumów i przewodników, tak więc mamy zapowiedziany również w Polsce, Słownik ilustrowany, dalej Niesamowite przekroje od DK Publishing oraz album z pracami koncepcyjnymi do filmu od wydawcy Abrams Books.



Nie mogło się obyć bez książek przeznaczonych dla dzieci i młodzieży, grupy docelowej Disneya. Dostajemy wiec kolejne księgi naklejek "The Force Awakens Ultimate Sticker Collection" i "Ultimate Sticker Collection: The Force Awakens Stickerscapes", powieść dla dzieci "The Force Awakens New Adventures" Davida Fentimana od DK Publishing, antologię "Before the Awakening" Grega Rucka oraz ilustracjami w wykonaniu Phila Noto, książeczki "Rey Meets BB-8", "Finn & the First Order", "Finn & Rey Escape!", "Han & Chewie Return!" z ilustracjami Briana Rooda, "5-Minute Star Wars Stories" od Disney-Lucasfilm Press.



Oraz publikacje interaktywne "The Force Awakens Flashlight Adventure Book", "The Force Awakens – Lightsaber Rescue" i "The Force Awakens Look and Find" od wydawcy Phoenix International, "The Force Awakens Mix & Match" oraz "The Force Awakens – Rey’s Survival Guide" od wydawnictwa Studio Fun International.



Ale to nie koniec publikacji opartych na nowym epizodzie, bo na nowy rok zapowiedziano kolejne książki.
KOMENTARZE (7)

Zapowiedzi około „Przebudzeniowe”

2015-09-26 09:30:49

18 grudnia w Stanach ukaże się pierwszy album związany z „Przebudzeniem Mocy”. Będzie to „The Art of Star Wars: The Force Awakens” napisany przez Phila Szostaka, z przedmową Ricka Cartera (jeden z dwóch scenografów). Jak miało to miejsce w przypadku podobnych pozycji w przeszłości, tak i teraz zobaczymy tu zebrane szkice koncepcyjne zarówno z pierwszej fazy projektowania postaci czy filmu (powstały w San Francisco, w siedzibie Lucasfilmu), przez praktycznie skończone projekty (wykorzystywane na planie w Pinewood Studios), aż do finalnego efektu postprodukcji (Industrial Light & Magic). Album ukaże nam ewolucje takich postaci jak Kylo Ren, Finn, Rey, czy BB-8, ale też zobaczymy nowe światy (Jakku), stwory oraz wiele innych rzeczy. Na okładce zaś widzimy Kylo Rena autorstwa Douga Chianga.

Album ma liczyć sobie 256 kolorowych stron, zostanie wydany przez Abrams i będzie kosztować 40 USD.

W marcu zaś świat ujrzy „The Making of Star Wars: The Force Awakens”, czyli przewodnik po powstawaniu filmu. Napisał go Mark Cotta Vaz (autor Albumu z Ataku klonów oraz The Secrets of Star Wars Shadows of the Empire). Słowo wstępne napisali J.J. Abrams i Kathleen Kennedy. Książkę na rynek wprowadzi wydawnictwo Abrams, ma kosztować 50 USD i mieć 376 stron. W USA premiera około 15 marca.

„Star Wars: The Force Awakens Visual Dictionary” to kolejna inkarnacja słownika obrazkowego. Autorem będzie Pablo Hidalgo. W USA wyda to DK Readers, album będzie mieć 80 stron i ma kosztować 19,99 USD. Ukaże się 18 grudnia 2015. Będzie to doskonały przewodnik po szczegółach filmu.

„Star Wars: The Force Awakens Incredible Cross Sections” Jasona Fry’a z ilustracjami Kempa Remillarda to także znana już nam z poprzednich filmów pozycja, ukazująca przekroje statków kosmicznych i innych pojazdów, które ujrzymy w „Przebudzeniu Mocy”. Znów za wydanie odpowiada DK, całość będzie mieć 48 stron, kosztować 19,99 USD i ukaże się 18 grudnia 2015. W Polsce natomiast Egmont przygotuje nas do „Przebudzenia Mocy” serią książeczek.

7 października ukaże się „Konstruktor myśliwców”.
21 października zobaczmy „Star Wars: Klasyczna trylogia” (ilustrowana pozycja dla dzieci).
4 listopada ukaże się „Konstruktor droidów”.
18 listopada czeka nas całe zatrzęsienie tytułów. „Księżniczka, łajdak i chłopak z Tatooine” Alexandry Bracken, „Zatem Jedi chcesz zostać?” Adama Gidwitza, „Strzeż się potęgi ciemnej strony!” Toma Anglebergera, Ucieczka szmuglerów Grega Rucki, Miecz Jedi Jasona Fry’a, Ruchomy cel Cecili Castellucci oraz Jasona Fry’a, „Fabryka Droidów” („Droid Factory”) oraz „Wielkie galaktyczne kompendium wiedzy” Cole’a Hortona.

Więcej o tych pozycjach możecie przeczytać tutaj i tutaj.

Mamy też mały update na temat pozycji „Gwiezdne Wojny: Jak podbiły przeświat” Chrisa Taylora. Ukaże się ona 2 grudnia 2015, ale przedpremierowo będzie można ją kupić już 23 listopada na stronie wydawnictwa Znak.

Ponadto 10 października Egmont (i jak wiemy także Uroboros) będą świętować po raz pierwszy w Polsce Dzień Książki Star Wars.
KOMENTARZE (16)
Loading..