TSWS z tego tygodnia jest dość nietypowy, bo brak w nim narratora (oraz statuy Yody, która de facto owym narratorem jest). Prowadzący przypominają, że zakończyły się zdjęcia do Epizodu VIII, Jaina Solo wygrała w plebiscycie Hasbro i że pokazano nową postać z "Łotra Jeden". Potem możemy pooglądać relację z SDCC oraz wywiad z Danielem Hashimotem, autorem filmików z serii "Action Movie Kid", w których główną rolę odgrywa jego syn, James. I który odnajduje posąg Yody na koniec. Możecie też zobaczyć jakie wspomnienia z Celebration wysyłali uczestnicy konwentu. W tym tygodniu ekipa prosi, by wysyłać swoje najlepsze kostiumy z hasztagiem #SWSCosplay.
J.J. Abrams obecnie promuje najnowszy „Star Trek”, przez to jest dostępny dla dziennikarzy. Ci zaś czasem zadadzą mu pytanie dotyczące „Gwiezdnych Wojen”. Jedno z nich brzmiało jaki spin-off chciałby zobaczyć Abrams.
Odpowiedział tylko, że jest pewien temat o którym musi porozmawiać z Kathleen Kennedy, która za wszystko odpowiada i ma władzę naciskania każdego guzika. To temat, który Abrams bardzo chciałby zobaczyć i twierdzi, że wspaniale byłoby go opowiedzieć. Chodziło mu o historię rycerzy Ren.
Na razie o rycerzach Ren wiemy bardzo niewiele. Możliwe, że po zakończeniu trylogii sequeli przyjdzie dobry moment, by pokazać kilka filmów, które rozszerzą nam nową trylogię. Ciekawe, czy J.J. Abrams wróciłby do reżyserii takiego filmu?
Inna ciekawostka pochodzi z „New York Daily News”. Otóż tam twierdzą, że Alden Ehrenreich, czyli nowy Han Solo podpisał z Disneyem i Lucasfilmem kontrakt na trzy filmy. Firmy liczą, że postać Hana Solo jest na tyle nośna, że jeden obraz to za mało. Gazeta sugeruje nam trylogię. Warto jednak przypomnieć, że wiele plotek mówiło, iż w filmie Kinberga zobaczymy zarówno Bobę Fetta jak i Hana Solo. Sugerowano także pojawienie się Hana w „Łotrze 1”. Wtedy także uzbierałyby się trzy filmy.
KOMENTARZE (25)
Choć na San Diego ComicCon zabrakło w tym roku panelu o filmowych „Gwiezdnych Wojnach” (tydzień po Celebration trudno było coś nowego zdradzić, nie irytując bywalców jednej lub drugiej imprezy), ale jeden smaczek ujawniono. Wśród wystawionych kostiumów znalazł się nie pokazywany dotychczas nigdzie wcześniej obcy nazwany Edrio „Two Tubes”. To pilot i najemnik, który lata razem ze swoim bratem Benthiciem, o ile tak to można nazwać. Należą do gatunku, który wykluwa się z jaj. Edrio i Benthic pochodzą z jednego miotu, dzielą też przezwisko. Używają specjalnej aparatury, która pozwala przedstawicielom rasy Tognath oddychać w atmosferze z tlenem. Ich rodzimy świat, Yar Togna został zajęty przez Imperium, obaj zostali uchodźcami, obecnie walczą u boku Sawa Gerrery (Forest Whitaker).
Tymczasem w „Entertainment Weekly” znalazł się artykuł, w którym Gareth Edwards zdradza sekrety dwóch innych obcych. Pierwszy z nich był w produkcji określany jako „Bigmouth” (wielka gęba), nazywa się Pao. Edwards wspomina, że gdzieś w trakcie projektowania obcych padł pomysł, by mieć jednego, który szeroko rozdziawia paszcze i krzyczy. Tak narodził się Pao. Jest obecnie przywódcą plutonu i zapewne będziemy mieli okazję zobaczyć jak krzyczy otwierając szeroko swe usta. Drugi obcy, to już znany nam Bistan, czyli „Kosmiczna małpa”. Wiemy tylko, że będzie strzelcem na U-Wingu. Nie ma jakiejś ważnej roli do odegrania w filmie, ale podobno mamy go zapamiętać. Pochodzi z nowej rasy, którą nazwano Iakaru.
Jedenaste wydanie "The Star Wars Show" jest krótsze niż zwykle, ale to z powodu ogromu prac, jakie ekipa miała na Celebration. W filmiku zza kulis "Łotra Jeden" pojawił się bohater określany mianem "kosmicznej małpy", a teraz Pablo Hidalgo oficjalnie wyjawił jego imię: Bistan. Właściwie nie jest to nowość, bo były już przecieki, ale przynajmniej mamy oficjalne potwierdzenie. Pablo zdradził też, że jego rasa nazywa się Iakaru, a sam bohater jest kanonierem U-winga. Później możecie obejrzeć podsumowanie najważniejszych newsów z Celebration.
Następnie ekipa prezentuje wywiad z Aldenem Ehrenreichem, który, jak wiemy, ma się wcielić w Hana w filmie o tymże bohaterze. Dla aktora najważniejszym przeżyciem było w końcu ujawnienie się światu oraz pozytywna reakcja fanów. Współpraca z twórcami "Gwiezdnych Wojen" jest bardzo ekscytująca, bo wszyscy tworzą jedną, wielką rodzinę. Na koniec ekipa chce, byście podzielili się swoim najlepszym wspomnieniem z imprezy, hasztagując je jako #SWSMemories.
O panelu łotrowym pisaliśmy tutaj, ale to nie było jedyne miejsce w którym mogliśmy dowiedzieć się czegoś o „Łotrze 1” podczas Celebration.
Jedna z najciekawszych informacji pojawiła się w wywiadach, jakich udzielili Kathleen Kennedy i Gareth Edwards, dotyczy napisów początkowych, a dokładniej ich prawdopodobnego braku. Gareth twierdzi, że kwestia czy się pojawią, czy nie, nie jest jeszcze przesądzona. Kathleen zaś mówiła o konieczności zdefiniowania Antologii jako czegoś innego niż Epizody i na razie jej zdaniem jest większe prawdopodobieństwo, że tych napisów nie będzie. Choć oczywiście ostatecznej decyzji nie ma. Kennedy sugerowała także, że taki wstęp, iż napisów nie uświadczymy w „Łotrze 1” został nam zakomunikowany w filmiku otwierającym panel. Filmik ten jest już dostępny w sieci.
Kilka informacji o „Łotrze 1” pojawiło się także podczas panelu na którym Neal Scanlan i jego ekipa mówili o stworach i droidach z Epizodu VII. Neal mówił o płynnym przechodzeniu do nowych filmów i o tworzeniu kolejnych stworów. Na scenie zaprezentowano jednego. Twórcy określali go mianem kosmicznej małpy i nie byli pewni jak się ta istota ostatecznie nazywa. Wynika to w dużej mierze z pracy. Sekretność na planie jest tak duża, że nawet ekipa odpowiadająca za tworzenie stworów nie do końca wie jaką rolę będą one odgrywać w filmie. Czasem tylko wiedzą, czego można się spodziewać w scenie, no i dostają koncepty. Według przecieków był on określany jako Bistan.
Gareth Edwards zdradził też skąd się wziął pomysł na szturmowców śmierci. Mając możliwość przeglądania archiwów Lucasfilmu skorzystał z tego. Oczywiście zachwycał się modelami X-wingów czy „Sokoła Millennium” używanymi podczas zdjęć, ale znalazł tam też rysunki Joe Johnstona i Ralpha McQuarriego ukazujące pierwotne koncepcje szturmowców. Byli oni wyżsi i szczuplejsi, przez to bardziej przerażający. To zainspirowało Edwardsa. Ostatecznie zmieniono im kolor na czarny, ale główny pomysł bazuje na szkicach z okresu „Nowej nadziei”.
Potwierdzono także, że Rian Johnson i producent Epizodu VIII Ram Bergman pojawią się w „Łotrze 1”. Gareth pokazał zdjęcie z planu z nimi i zaświadczył, że nie wyleciało ono z montażu. Na planie nagrano też ujęcia z Philem Lordem i Chrisem Millerem, reżyserami filmu o Hanie Solo, ale scena z nimi już została wycięta.
Na koniec warto poruszyć sprawę zwiastuna. Ten został pokazany na Celebration, ale jedynie w głównej sali konwentowej. Nie transmitowano go na streamingach. Nie wiadomo, czy i kiedy zwiastun ten zostanie upubliczniony. Niektóre źródła twierdzą, że był on przygotowany specjalnie na konwent i gdy w końcu trafi do sieci oficjalnie będzie zmodyfikowany. Niestety nie wiadomo kiedy miałoby to nastąpić.
KOMENTARZE (33)
Celebration już co prawda minęło, ale tak właściwie to teraz zacznie się cała kampania związana z "Rebeliantami", bo do jesieni nie zostało tak wiele czasu. I rzeczywiście sporo ruszyło, choć zostańmy jeszcze przy ostatniej imprezie. Na oficjalnym livestreamie w przerwach pomiędzy panelami pokazywano wywiady z osobami związanymi z "Gwiezdnymi Wojnami", między innymi z aktorami i twórcami "Rebeliantów".
W pierwszym z nich znowu pada pytanie o to, czy "Ahsoka żyje" - Filoni lubi dodawać na końcu tego zdania znak zapytania. Zdaniem Ashley kobieta żyje i odeszła do świątyni. Potem jest mowa co nieco o "Ahsoka Lives Day" - stosunkowo młodej tradycji na Celebration, zapoczątkowanej przez fanki Amy Radcliffe i Johnamarie Macias, która polega na przebieraniu się za Togrutankę lub noszeniu koszulek z nią i pozowanie do wspólnego zdjęcia.
Drugi wywiad z Filonim Andi przeprowadziła tuż przed panelem o "Rebeliantach". Reżyser wspomina w nim o chłopcu, który przebrał się za dyrektora Krennica z "Łotra Jeden". Przyznał, że fani potrafią skopiować wszystko, przed premierą "Rebeliantów" spotkał całą załogę "Ghosta", ale powiedział, że o Orsonie wie nieco więcej niż przeciętny fan w tej chwili i ma nadzieję, że ta postać w ostatecznym rozrachunku spodoba się chłopcu. Dodał też, że fani kochają nie tylko głównych bohaterów - wie to doskonale jako fan Plo Koona, który w filmach tylko "siedział na trzy różne sposoby".
Potem rozmowa schodzi na temat fonetyki - reżyser mówi to, o czym kiedyś wspominał Freddie: zachęca aktorów do wymawiania nazw w różny sposób, co reprezentuje niejako różne "dialekty". I tak AT-AT wymawiane jest jako [at-at] lub jako [ejti-ejti], albo jest to po prostu "maszyna krocząca". Lub mieszkańcy południowej półkuli Rylotha nazywają sami siebie [tłilekami], a na północy [tłajlekami]. A na koniec przyznał się, że nie oglądał ani jednego odcinka "The Star Wars Show", bo nie ma czasu, a zresztą i tak słyszy jak ekipa je produkuje.
Sam Witwer rozmawia nieco o "Łotrze" - żartuje, że teraz wśród szturmowców znajdą się "plażowi" z odrzutowymi deskami surfingowymi. Nagrywanie Maula w TCW było dla aktora trudniejsze, bo nie znał dość dobrze postaci i wychodził do łazienki, aby poćwiczyć. Sam nie wie co dokładnie planuje Zabrak, co jest dla niego całkiem zabawne. W uniwersum minęło 15 lat, Maul się zestarzał, może niekoniecznie zmądrzał, ale nadal jest zły, a to się przecież liczy. Możemy też zobaczyć nieco "zabawniejszą" stronę tego bohatera. Aktor nie chciał zdradzić czy usłyszymy go jeszcze jako Palpatine'a.
Matt Wood mówi głównie o "Freemakerach" i nowych filmach, ale zdradza, że dźwiękowcy już zajmują się dalszymi odcinkami sezonu trzeciego.
Po imprezie Filoni udzielił wywiadu IGN-owi. Zdradził w nim, że historia o Malachorze miała być nieco inna: miała się skupiać raczej na próbie wyeliminowania Maula przez Vadera, co ostatecznie doprowadziłoby do pojedynku, którego Zabrak by nie przeżył. W sezonie trzecim nadal będzie próbował przeciągnąć Ezrę na swoją stronę, ale to nie znaczy, że popiera Imperium - będzie reprezentantem raczej czystej potęgi i ciemnej strony. Gdyby imperialni go zobaczyli, to zapewne rzuciliby się za nim w pogoń. I, jak już reżyser kiedyś napomykał, na razie na pojedynek Maul vs Vader nie ma co liczyć. Jego zdaniem byłoby to nieco fanserwisowe.
Nieco więcej zdradził w wywiadzie filmowym dla tego samego serwisu. W premierowym odcinku pojawia się Thrawn i od razu widać, że jest świetnym taktykiem - w jaki sposób ekipa czyni z niego realne zagrożenie? Dave odpowiada, że przede wszystkim wzorowali się na książkach - a czytał je dość dawno temu, lecz pewne rzeczy mocno utkwiły mu w pamięci. Jedną z nich było zamiłowanie Chissa do sztuki, co załoga postanowiła zachować i nawet na zwiastunie widać, że ogląda dzieła w taki czy inny sposób powiązane z załogą "Ghosta". Ponadto Thrawn jest spokojny i opanowany - nigdy nie krzyczy - a załoga mu ufa. Najtrudniej było znaleźć odpowiedniego aktora, bo fani go uwielbiają, a tak naprawdę nigdy go nie słyszeli (co akurat nie jest prawdą). Ostatecznie wybór padł na Larsa Mikkelsena.
Kolejne pytanie dotyczy droidów bojowych, które również pojawiają się na trailerze. Okazuje się, że ich modele będą o wiele bardziej dopracowane niż w "The Clone Wars", ponieważ w starszym serialu ekipa tak naprawdę nigdy nie miała czasu ich zaktualizować. W "Rebeliantach" będą mniej stylizowane, w pewien sposób podobne do pierwotnych konceptów Douga Chianga. W serialu będzie tez coraz więcej aluzji do wojen klonów, a odcinek z droidami będzie nosił tytuł "The Last Battle of the Clone Wars". Dla Filoniego ważne jest łączenie elementów prequeli i oryginalnej trylogii.
Co z Vaderem? Dave nie chciał odpowiedzieć czy Darth ma jeszcze jakiś inkwizytorów, ale zdradził, że rozmawiał z Kinbergiem na temat tego w jaki sposób Ezra i Kanan przetrwali (przy czym nie do końca wiadomo czy chodzi mu pojedynek z Sithem, czy do czasów filmów) i chcą uczynić to bardzo wiarygodnym. Początkowo odkładali to nieco, twierdząc, że "coś się wymyśli", ale odcinki mijały i zdali sobie sprawę, że trzeba to wyjaśnić. Przekonamy się, że wzrok Vadera odwróci się od naszych rebeliantów, ale będzie ku temu powód. Poza tym bez Ahsoki Jedi z "Ghosta" byliby zgubieni, także w tym sezonie to Maul stanie się głównym przeciwnikiem reprezentującym ciemną stronę.
Jedno z ostatnich pytań dotyczy Wedge'a - tu reżyser zaznacza, że największym wyzwaniem było pogodzenie jego historii tak, by była zgodna z nowym kanonem. Nawiasem można wspomnieć, że w powieści "Koniec i początek" wspomina się, że Antillesa zwerbował(a?) Fulcrum, a teraz, gdy los Ahsoki jest niepewny, fani zaczynają się zastanawiać jak zostanie to pogodzone w serialu. Na koniec Dave mówi, że historia o mrocznym mieczu jest jedną z ważniejszych w sezonie, dowiemy się też jak istotna jest mandaloriańska kultura dla Sabine. Przekonamy się też co odciągnęło ją od akademii i rodziny na Mandalorze.
W rozmowie z Comicbook poruszył z kolei tematy dotyczące Mocy. Zaznaczył, że za każdym razem, gdy robi odcinki o niej w swoich serialach, to za każdym razem opiera się na swoich rozmowach z Lucasem. Reżyser jest nawet zdania, że najlepsi piloci w galaktyce używają Mocy, nawet jeśli nie są Jedi. Wykorzystywanie jej to "bycie w danej chwili". Dla większości potrzebne są trening i dyscyplina, ale stają się one mniej istotne, gdy osoba ma talent, tak jak Anakin. Wówczas może to prowadzić do lekceważenia tych, którzy muszą pracować ciężej, a w konsekwencji przejściu na ciemną stronę. Jeśli chodzi o Bendu, który pojawia się w premierowym odcinku, to jest on bardzo stary i najchętniej cały czas by spał.
Dwie ciekawostki od Stevena Melchinga. Po pierwsze, na trailerze kobietą stojącą obok Wedge'a jest Sabine, która najprawdopodobniej zinfiltruje akademię pilotów. Scenarzysta zapytał też swych obserwatorów kim jest drugi pilot, więc to pewnie ktoś, kogo znamy. Po drugie, wyjawił, że agent Kallus będzie miał bardzo istotną rolę w sezonie trzecim. W rozmowie pod tweetem fani zapytali się czy będzie on "Fulcrumem 2.0" (ta teoria stała się bardzo popularna w ostatnich dniach). Jedna osoba nawet pozmieniała tony klipu audio ze zwiastuna i faktycznie aktor brzmi jak wcielający się w Kallusa David Oyelowo. Melching powiedział jednak, że ekipa już doskonale wie, że fani będą rozkładać trailer na czynniki pierwsze, więc to prawdopodobnie jest zwyczajna zmyłka.
I na koniec: na pewno pamiętacie, że po sobotnim panelu odbyły się pokaz premierowego odcinka trzeciego sezonu. Nasi redaktorzy byli na nim i poniżej możecie przeczytać co takiego można było w nim zobaczyć. Nie trzeba oczywiście tłumaczyć, że spoilery są duże.
(Spoiler):Odcinek rozpoczyna się niemalże w momencie, który zaprezentował nam "The Star Wars Show" (klik) - na więziennej planecie rebelianci mają kogoś uwolnić, aby to zrobić, skradają się w budynku. Tym kimś okazują się Hondo i jego ugnaughcki przyjaciel. Ohnaka upiera się, by go zabrać, bo to jego parter w interesach, więc załoga ostatecznie się godzi. W czasie ucieczki Unaught wpada w panikę i zabijają go imperialni. Sytuację ratuje Ezra, który znacznie wzrósł w Mocy, co zaskakuje wszystkich, zwłaszcza, że Kanan nie przekazywał mu takiej wiedzy - chłopak, używając swojej potęgi, przejmuje sterowanie nad maszyną kroczącą i w ten sposób niszczy wrogów. Następnie posyła pojazd w przepaść.
W bazie rebeliantów gratulują Bridgerowi dobrze wykonanego zadania. Hera nawet awansuje go i Ezra ma poprowadzić następną misję. Z nią właśnie związany jest Hondo. Zna lokację planety, gdzie Gildia Górnicza niszczy stare okręty z wojen klonów, w tym Y-Wingi. Misja ma polegać na zwiadzie. Kanan nie za bardzo się tym wszystkim przejmuje, próbuje odnaleźć sam siebie i skupić się na medytacji. Ma kij do odpędzania pająków, które zasiedlają okolice bazy Chopper. Hera namawia go do porozmawiania z Ezrą.
Bridger tymczasem otwiera holokron Sithów. Gdy wchodzi Jarrus, chłopak próbuje to ukryć. Choć Jedi nie widzi, ostatecznie wyczuwa holokron i zabiera go. Próbuje przekonać ucznia, że ciemna strona jest zła, ale młodzieniec się z nim nie zgadza, wierzy w swoje nowe moce.
Ucieczka Hondo nie uszła uwadze Imperium. Na ekranie debiutuje gubernator Pryce - rozmawia z Takrinem i decydują się ściągnąć posiłki oraz nowo awansowanego Wielkiego Admirała Thrawna, który zasłynął niedawno z krwawego spacyfikowania pewnej planety. Thrawn, analizując dane, szybko odkrywa prawdziwy cel rebeliantów. Imperialni w śledztwie przeoczyli z kim siedział Hondo w celi, Thrawn nie. Postanawia zastawić na nich pułapkę, ale taką, by rebelianci wykończyli się sami nawzajem. Wciąga ich w grę.
Misja Ezry, gdzie prócz niego leci Hondo, Sabine, Chopper, Zeb oraz Rex, od razu spala na panewce. Wpadają na patrol Gildii, który zniszczyli, ale to sprawia, że wkrótce zostaną dostrzeżeni. Bridger wpada na pomysł, że w takim razie trzeba ukraść Y-Wingi, zwłaszcza, że zostało już ich tylko kilkanaście, więc nie ma szans na ocalenie ich, jeśli nie zrobią tego teraz. Planeta, na której się znajdują, jest bardzo podobna do Bespina - łatwo spaść przez chmury w dół.
Tymczasem Kanan słyszy głosy, więc rusza za nimi. Cały czas chodzą za nim pająki, ale odpędza je kijem. Dociera do olbrzymiego stwora, którzy przedstawia się jako Bendu. Reprezentuje Moc pośrednią, wyśmiewa doktryny zakonów jasnej i ciemnej strony. Potrafi otworzyć holokron Sithów i pomaga przebudzić się Kananowi. Niszczy jego kij do odganiania pająków. Ślepy Jarrus się ich bał, ale okazuje się, że one nic mu nie robią. Rozmowa z Bendu sprawia, że Jedi pomimo swoich ułomności decyduje się stanąć do walki. Zwłaszcza, że wyczuwa, iż Ezra wpadnie w tarapaty. Żegna się z Bendu i pozostawia mu holokron.
Tymczasem Ezra trochę wariuje, bo myśli, że dzięki Mocy może wszystko, więc Rex próbuje trochę go strofować. Hondo zaś dogaduje się z Ugnaughtami, którzy są tu przetrzymywani wbrew ich woli - zgadza się ich uwolnić w zamian za pomoc. Imperialni zorientowali się, że coś jest nie tak (myśleli, że zniszczyli rebeliantów). Pryce łączy się z nimi i mówi im o misji. Przełączają więc manualną kontrolę na zdalną i Ugnaughtowie nie mają już jak pomóc. W dodatku wysyłają latające droidy, z którymi walczą Sabine i Zeb. Rex i Ezra chcą wejść do centrum sterowania, ale ostatecznie klon idzie ratować przyjaciół, którzy nie dają rady. Hondo wraz z Ugnaughtami niby to idą z Bridgerem, ale ostatecznie jak tylko znajdują Lambdę, to tam wsiadają.
Ezra wpada do centrum. Dowodzi nim oficer, którego już raz spotkał (został on zdegradowany i zesłany tutaj). Okazuje się, że nie da się obejść zdalnej kontroli, więc trzeba zniszczyć cała stację. Ezra podejmuje decyzję - rozwala wszystko. Choper przejmuje kontrolę nad Y-wingami.
Kanan wraz z Herą prowadzą misję ratunkową. Ale gdy wypadają w przestrzeni nad planetą, pojawia się tam imperialny niszczyciel. Pani gubernator jest jednak poinstruowana przez Thranwa, by puścić buntowników z tą marną zdobyczą. Y-wingi zatem uciekają, sterują nimi Rex, Chopper, Sabine i Zeb, reszta leci zdalnie. "Phantom" został zniszczony, a Hondo też ucieka Lambdą. Ezrę w ostatniej chwili ratuje Kanan z Herą. Potem wszyscy uciekają i są smutni z powodu misji, która nie poszła dokładnie po ich myśli.(Koniec Spoilera)
Panel kończący Celebration Europe w Londynie dotyczył przyszłych filmów, głównie Epizodu VIII i filmu o Hanie Solo. Oba nie mają jeszcze tytułu. Tym razem skoncentrujemy się na spin-offie. Na razie określano go mianem: „Han Solo Star Wars Story”.
Na scenie byli obecni reżyserzy Phil Lord i Chris Miller, którzy dwa dni przed konwentem przeprowadzili się do Londynu. Wcześniej kursowali między USA a Wielką Brytanią nadzorując preprodukcję. Teraz większość ich pracy odbywać się będzie w Pinewood. Zdjęcia ruszają na początku przyszłego roku, gdzieś w styczniu lub lutym. Jeszcze nie ustalono dokładnego terminu.
Scenariusz wciąż jest poprawiany. Piszą go Lawrence Kasdan i jego syn Jon. Kasdan jest tu głównym rozgrywającym i jak twierdzi Kiri Hart to jemu bardzo zależało na tym, by mieć Lorda i Millera. Podobał mu się styl „21 Jump Street” czy „Lego: Przygoda”. Potem była wymiana uprzejmości. Kiri mówiła, że ceni pasję i zapał dwójki młodych twórców, oni zaś chwalili Kasdana.
Obaj mówili też o swoich powiązaniach z „Gwiezdnymi Wojnami”. Odwiedzając plan prawie pojawili się w „Łotrze 1”. Nagrali scenę, ale zostali ostatecznie wycięci. Miller natomiast może pochwalić się tym, że wystąpił w „Imperium kontratakuje” oczywiście w „Wersji specjalnej”. Gdy ją przygotowywano miał praktyki w Lucasfilmie, więc został jednym ze szturmowców eskortujących Vadera do jego promu na Bespinie. Oczywiście nie mógł o tym nikomu mówić.
Pojawił się też trzeci gość związany z tym filmem, Alden Ehrenreich. O tym, że ma grać Hana Solo wiedzieliśmy już wcześniej, teraz dostaliśmy oficjalne potwierdzenie. Casting trwał przez sześć miesięcy. Przesłuchano tysiące aktorów. Wybrano pierwszego z listy. Alden został wcześniej polecony Kathleen Kennedy przez Stevena Spielberga, więc od niego zaczęto proces szukania Hana Solo. Był dobry, ale szukano kogoś lepszego. Ehrenreich trafił do grupy finalistów i tam naprawdę się wykazał. Phil Lord wspomina, że finaliści dostali zadanie zagrania Hana Solo w pełnym kostiumie w replice „Sokoła” z Chewbaccą u boku. Nawet nie włączali kamery przez dwadzieścia minut, bo mierząc się z legendą, aktorzy mieli problem by się odnaleźć. Z wyjątkiem jednego, który od razu wszedł naturalnie w rolę Hana Solo. To oczywiście był Alden.
Ehrenreich opowiadał też o reakcji swojej mamy na wiadomość o tym, że dostał rolę. Normalnie, gdy jej opowiadał o swoich sukcesach cieszyła się i gratulowała. Tu tylko zaskoczona powiedziała „Co?”. Oczywiście znalazła w domu stare figurki z „Gwiezdnych Wojen”, którymi bawił się młody Alden.
Niestety o filmie nie powiedziano nic więcej. Nie wiemy jaki będzie jego gatunek, ani na czym ma się skoncentrować. Pozostaje też czekać na kolejne informacje o ekipie i aktorach.
KOMENTARZE (39)
Wczoraj zadebiutował zwiastun trzeciego sezonu serialu "Rebelianci". Miało to miejsce podczas panelu o serialu, który prowadził Warwick Davis, a na jego pytania odpowiadali Dave Filoni, Tyia Sircar i Sam Witwer.
Prowadzący zaczął od mocnego pytania: czy Ahsoka przeżyła? Filoni zaczął się mistrzowsko wykręcać od odpowiedzi, przywołując słowa Yody o tym, że nie należy płakać po zmarłych. Ostatecznie jednak powtórzył to, co usłyszeliśmy podczas panelu o Togrutance: w jakiejś formie powróci. Później podczas panelu wyjaśnił, że raczej nie jako duch Mocy, bo w nowym kanonie trzeba było mieć pewne umiejętności, aby egzystować w takiej formie - więcej o tym jest w odcinkach TCW o Yodzie z sezonu szóstego.
Następie ekipa pokazała jak zmienią się bohaterowie. Inspiracją dla Kanana były filmy o niewidomych samurajach, takie jak "Zatoichi". Później, podczas pytań fanów Dave powiedział, że maska Kanana była trudna do zaprojektowania - in-universe za maskę, którą Jarrus zabrał z pola bitwy, wzięła się Sabine. Widniejące na niej oczy jaig to z jednej strony pomoc dla animatorów i publiczności (bo wiemy gdzie bohater ma swój "wzrok", pozwala się to lepiej skoncentrować), z drugiej to aluzja do trudnych początków przyjaźni z Reksem - teraz Kanan niejako "widzi jego oczyma". Od drugiego sezonu Tiya sugeruje Dave'owi jak powinna wyglądać Sabine, więc jej nowa stylizacja to pomysł aktorki. Do tego dziewczyna będzie miała parę nowych gadżetów, między innymi plecak odrzutowy oraz mroczny miecz (darksaber), który ostatnim razem widzieliśmy w TCW w rękach Maula (w pewnym momencie Witwer głosem Zabraka oskarżył ją, że mu go zabrała). Aktorka zasugerowała też, że spotkamy Mandalorian, którzy "są lub nie są spokrewnieni z Sabine". W tym momencie pokazano klip z uciekającą Wren, który wstawiliśmy do newsa o zwiastunie.
Hera nie zmienia się wiele, ale ponieważ zbliżamy się do czasów "Nowej nadziei", a rebelia formuje się bardziej, toteż kobieta będzie nosiła oznaczenia swej rangi. Zeb z kolei trochę zbroi stracił, ale wedle ekipy wyszło mu to tylko na dobre, a do tego ponoć pasuje lepiej do "Łotra 1", do którego będą różnego rodzaju aluzje, przede wszystkim wizualne.
Davis następnie zwrócił się do Witwera, by porozmawiać nieco o Maulu. Aktor wyznał, że był na pokazach przedpremierowych "Mrocznego widma", gdzie spotkał Raya Parka, a teraz ciągle na niego wpada w różnych miejscach (zasugerował nawet, że go śledzi). Wedle Sama bardzo fajne jest, że Zabrak się zmienia, raz widzimy go jako szaleńca z pajęczymi nogami, innym jako niemalże generała. Filoni dodał, że Maulowi trochę brakuje celu w życiu, bo wszystko, czego się dotknął, w taki czy inny sposób się nie powiodło. Nadal uważa Ezrę za ucznia i będzie chciał mu przekazać swoją wiedzę. Potem pokazano scenę z byłym Sithem, którą wczoraj wstawiło IGN. Dave wyjaśnił, że ukazana tam stacja pochodzi z siódmego sezonu TCW i Maul już na niej był - bo ekipa traktuje nieukończone odcinki jako kanon.
Następnie pokazano zwiastun i prowadzący przeszli do kwestii Thrawna. Wciela się w niego Lars Mikkelsen - brat Madsa Mikkelsena, który w "Łotrze" zagra Galena Erso. Załoga "Rebeliantów" konsultowała się w sprawie admirała z jego twórcą, Timonthym Zahnem. Następnie puszczono wiadomość od autora, który przeprosił, że nie mógł na konwencie, ale właśnie jest zajęty pisaniem swojej nowej, kanonicznej powieści - "Thrawn". Później ujawniono jeszcze jedną aktorską niespodziankę - pamiętacie plotkę jakoby Tom Baker, jeden z Doktorów Who, miał podkładać komuś głos? Pogłoska okazała się prawdziwa, bo aktor wcieli się w Bendu - to ten duży stwór na zwiastunie. Ma on reprezentować "Moc neutralną", niejako siły natury. No i nie zapominajmy, że nazwa "Bendu" przewija się w oryginalnym zarysie "Gwiezdnych Wojen" Lucasa.
Potem nadszedł czas na pytania. Pierwszy fan zastanawiał się, czy skoro pokazała się planeta Shantipole z West End Games, to czy są szanse na inne? Filoni stwierdził, że nie sądzi, ale przyznał, że erpegi tej firmy doskonale zna. Fani liczący na Marę Jade - niestety nie ma na nią szans. Dave dodał, że Thrawn ma statuy isalamirów (widać je na zwiastunie), ale te zwierzęta się nie pojawią, bo reżyser rozmawiał kiedyś na ich temat z Lucasem i stwierdzili, że kłócą się z filmami, bo żywe stworzenia nie mogą negować Mocy. Zapytano też czy powróci więcej aktorów z TCW, między innymi Daniel Loga (id est Boba Fett). Odpowiedź: na razie nie wiadomo, ale stara się jak najwięcej zaangażować.
Pewien chłopiec zapytał kim jest kobieta-Sith z holokronu, który zdobył Ezra (Obecność). Filoniego nawet dziecięcy urok (który zazwyczaj na niego działa) nie powalił i odparł, że wie, ale nie powie. Czy Maul i Imperator się spotkają? Mało prawdopodobne, bo to dla tego pierwszego skończyłoby się wyjątkowo źle. Padło też pytanie o Cada Bane'a, tu Dave odparł, że nawet chciał zrobić primaaprilisowy żart z nim i Thrawnem (bo mają podobny schemat kolorów ciała), ale zrezygnował. Przechodząc do rzeczy powiedział, że łowca z pewnością szwenda się po jakiejś kantynie, ale na razie w "Rebeliantach" go nie zobaczymy. I ostatni pytanie: skoro na trailerze widać okręt tego samego typu co "Outrider", to czy jest szansa na Dasha Rendara? Filoni rozwiał wątpliwości: tak, ujrzymy okręt tej klasy, ale akurat ten bohater Legend w serialu nie wystąpi.
Na koniec widzowie mieli szansę zobaczyć premierowy odcinek, zatytułowany "Steps into Shadows". Krótką, niespoilerową recenzję IGN-u możecie przeczytać tutaj. Gdy spoilery się pojawią, oczywiście je opublikujemy. Na panelu nie podano daty powrotu serialu poza tym, że wróci on jesienią. W Internecie pojawił się również plakat z trzeciej serii.
Panel "Łotra 1" to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie dzisiejszego dnia na Celebration. Od 6 rano można było dostać wejściówki na niego. Ilość miejsc oczywiście ograniczona, więc kolejki zaczęły formować się jeszcze wczoraj; wszystkie przepustki się rozeszły dziś rano. Ci, którzy się nie dostali, mogli skorzystać z retransmisji panelu w pozostałych salach.
Warto zauważyć, że na panelu nie powiedziano wiele nowego, spora część przekazanych informacji wyciekła wcześniej z innych źródeł. Tym samym uzyskaliśmy mnóstwo potwierdzeń, a dodatkowo zaprezentowano nowy plakat (uczestnicy panelu dostali go, wychodząc), filmik z produkcji, a także na sam koniec najbardziej wyczekiwany przez fanów zwiastun. Tyle, że nie trafił on legalną drogą do sieci. Na panelu pokazano go tylko raz.
Panel zaczął się w bardzo interesujący sposób. Na ekranie pojawiły się napisy początkowe z "Nowej nadziei". Gdy doszły do drugiego akapitu mówiącego o przejęciu planów Gwiazdy Śmierci usłyszeliśmy szumy i zaczęło przerywać "transmisję", a potem pojawiło się logo "Łotra 1".
Na scenę wyszła Gwendoline Christie, czyli kapitan Phasma, prowadząca panel. W pierwszej części gośćmi byli producenci i reżyser Kathleen Kennedy, Gareth Edwards, Kiri Hart i John Knoll.
Na początku Kathleen Kennedy powiedziała, że to będzie inny film niż pozostałe w cyklu. Antologie dają możliwości twórcze. W tym przypadku istotne jest także powiązanie z "Nową nadzieją", do której zdjęcia zakończyły się mniej więcej 40 lat temu w Londynie. Dodała także, że za wyborem Garetha stało to w jaki sposób kręci on filmy. Choćby fakt, że na planie potrafi dźwigać kamerę na swoich barkach, dosłownie, nie w przenośni.
Dla Edwardsa, który dorastał na "Nowej nadziei" sama możliwość stworzenia "Gwiezdnych Wojen" to coś nierealnego, w co trudno mu uwierzyć. Problemem jest też to, że nie zawsze może mówić o tym, co się dzieje w pracy swoim bliskim. Miał kilka takich anegdotek. W tym wizyta Marka Hamilla na planie, co oczywiście dla Garetha było olbrzymim wydarzeniem. Znów nie mógł się chwalić o tym nikomu, a w duchu liczył, by ktoś zrobił zdjęcie (i tak się stało). Wspominał też, jak poinformowano go o specjalnym gościu w poniedziałek. Reżyser poproszony o zgadnięcie żartem strzelił, że to będzie George Lucas. I faktycznie to był Lucas, a Gareth był przez cały weekend w nerwach. Jak się okazało niepotrzebnie, bo ten był pozytywnie nastawiony do nowego filmu.
John Knoll rozwinął historię początków "Łotra 1". Pomysł narodził się przy serialu aktorskim. Knoll chciał zrobić z tego taki "Mission: Impossible". Rick McCallum wysłuchał go, a potem powiedział, że serial pójdzie w innym kierunku. Pomysł wylądował w szufladzie. Gdy pojawiły się Antologie, za namową przyjaciela Knoll porozmawiał z Kennedy i tak oto narodził się "Łotr 1". Knoll pokazał też jeden z wczesnych konceptów drużyny. Tu były duże zmiany.
Kiri Hart powiedziała niewiele, właściwie innymi słowami powtórzyła myśl Kennedy o możliwościach Antologii.
Gareth mówił o lokacjach. W szczególności dwóch. Pierwsza to Malediwy, raj na ziemi, choć nie bez problemów. Zdjęcia szturmowców na plaży z chmurami burzowymi w tle nie są poprawiane komputerowo. Tak to wyglądało. Zaś szturmowców grali żołnierze armii Malediwów. Oni nie wiedzieli nic o "Gwiezdnych Wojnach", więc było to dla nich bardzo dziwne zadanie. Druga lokacja to stacja metra Canary Wharf w Londynie (jakieś 4 przystanki od ExCel, gdzie odbywa się Celebration). Garethowi bardzo się kojarzyła z filmami SF i stwierdził, że pewnego dnia coś tam nakręci. Przy "Łotrze 1" okazało się, że idealnie pasuje, bo można tam zrobić scenę pościgu. Zdjęcia nakręcono w nocy, gdy stacja była nieczynna. Trwało to cztery godziny i było ciekawym wyzwaniem logistycznym.
Potem zaczęły się potwierdzenia. Planeta nagrywana na Malediwach nazywa się Scarif. Dalej plakat, dokument i na scenie pojawia się obsada. Felicity Jones, Diego Luna, Riz Ahmed, Donnie Yen, Jiang Wen, Alan Tudyk, Mads Mikkelsen, Forest Whitaker i na końcu Ben Mendelsohn, który wszedł w stroju dyrektora Krennicka.
Sierżant Jyn Erso jest innym typem postaci niż Rey czy Luke. Ona wie, czego chce, jest ukształtowana i wiemy dużo o jej przeszłości.
Kapitan Cassian Andor jest drugim członkiem grupy. To on przeprogramował imperialnego droida K2-SO. Reszta ekipy dołącza w trakcie. Początkowo jest tylko Jyn i on. Luna zauważył też, że łotry będą mieć wzajemne animozje.
K2-SO to inny droid niż znamy. Przede wszystkim po przeprogramowaniu nie słucha poleceń. Robi co uważa za stosowne. Pokazano też fragment z filmu nagrany na pustyni w Jordanii (prawdopodobnie Wadi Rum), gdzie Erso i Andor dają tobołek K2, ale on zamiast go wziąć porzuca go. Przy okazji Tudyka okazało się także, że na Malediwach aktor, gdy zobaczył rekina wielorybiego (największa żyjąca ryba, żywi się planktonem, więc nie jest niebezpieczna), rozebrał się i wskoczył do wody. Oczywiście śmiano się z niego.
Bohdi to oficer Imperium, który nie popiera działań tej organizacji, stąd pomaga łotrom. Pochodzi z planety (ew. miasta) Jedha, która jest okupywana przez Imperium. Istnieje tam też kult Mocy i Jedi.
Chirrrut to mnich z Jedhy. Jest ślepy, ale wyćwiczony w sztukach walki. Wierzy w Moc. Jego przyjaciel Baze, udaje, że podziela tę wiarę, ale tak nie jest. Natomiast dla niego liczy się broń. Jian Weng zdradził, że po śmierci przyjaciela Baze uwierzy w Moc, więc prawdopodobnie powiedział za dużo.
Saw Gerrera, tu nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Poza tym, że Whitaker obejrzał sobie "Wojny klonów" z tą postacią.
Potem przyszłą pora na Galena Erso. Mads zdradził, że to naukowiec, który opracował coś, co zmieni oblicze galaktyki.
Na scenę wrócił też Mendelsohn, acz bez kostiumu. Przyznał, że Krennic to czarny charakter raczej z tych bystrzejszych. Z pewnością mądrzejszy od swoich poprzedników. No i cwańszy.
Następnie potwierdzono, że Darth Vader pojawi się w filmie. Gareth wspomniał, że poleciał do Nowego Jorku w grudniu, by James Earl Jones nagrał swoje kwestie. Znów w Edwardsie obudził się fan. Śmiał się, że bardzo trudno w sposób neutralny komplementować aktora, gdy ma się atak nergazmu.
Na koniec wszyscy pozowali do zdjęcia grupowego, a potem zobaczyliśmy zwiastun.
KOMENTARZE (6)
Zgodnie z zapowiedzią sprzed tygodnia, dziś na konwencie Celebration Europe w Londynie zadebiutowała trzyminutowa zapowiedź "Łotra 1", będąca jednocześnie filmem z planu. Zapraszamy do obejrzenia.
Dodatkowo ujawniono oficjalny teaserowy plakat. Update: dodaliśmy jeszcze naszą rodzimą wersję plakatu.
Najnowszy "The Star Wars Show" przypomina, że w ten piątek zaczyna się najważniejsza starwarsowa impreza w roku, czyli Celebration. Konwent będzie transmitowany na żywo przez Oficjalną. Wśród paneli znajdzie się między innymi ten z "Łotra Jeden" i gier EA, a do tego ekipa będzie przeprowadzać mnóstwo wywiadów z twórcami. Potem do studia wpada Filoni i pokazuje pierwszy klip z trzeciego sezonu "Rebeliantów" - możemy zobaczyć, że plotki o nowym wyglądzie Ezry okazały się prawdziwe. Następnie Gareth Edwards, reżyser "Łotra", opowiada o początkach swojego fanostwa, jak za jego sprawą w domu Luke'a jest teraz plama po niebieskim mleku oraz jak jego mama zareagowała na wieści o nowej pracy syna. Poproszony o powiedzenie czegoś dobrego o Imperatorze, odparł, że Palpatine zatrudnia wielu Brytyjczyków.
W tym tygodniu możemy wysyłać pytania do pracowników Lucasfilmu, które zostaną im przeczytane na Celebration. Można je zadawać w komentarzach pod filmikiem lub wysyłać z hasztagiem #LucasfilmLife.
Zaczynamy od czegoś, co właściwie było do przewidzenia. W piątek na Celebration w Londynie odbędzie się premiera nowego zwiastuna „Łotra 1”. Także w piątek zostanie on wyemitowany w telewizji ABC w USA, zapewne też trafi do sieci. Zwiastun ma mieć 3 minuty. Na Celebration panel o „Łotrze 1” będzie retransmitowany we wszystkich salach prelekcyjnych, dodatkowo będzie też transmitowany w sieci. Na panelu będą obecni Gareth Edwards, Kathleen Kennedy i ich goście. Zacznie się w piątek około godziny 17:00 naszego czasu.
Wracając do tematu dokrętek. Na ich temat wypowiedział się Riz Ahmed, który gra pilota Bohdiego Rooka. Stwierdził on, że dokrętki to nic szczególnego w przypadku dużych produkcji. Każdy taki film składa się z trzech faz życia, scenariusza, zdjęć i montażu. Zawsze są wprowadzane zmiany, a te w montażu wymagają dodatkowego lub poprawionego materiału. Jego zdaniem obraz jest trochę zwariowany, ale jednocześnie aktor jest bardzo zadowolony z uzyskanego efektu i dumny ze swojej pracy. Jednocześnie bardzo podkreśla, że to będzie inny typ filmu, niż znane dotychczas „Gwiezdne Wojny”, ma być zdecydowanie bardziej wojenny.
Powoli wyciekają też inne informacje na temat „Łotra 1”. Tym razem wyciekło kilka stron z przewodnika „Rogue One: A Star Wars Story”. Niestety zostały one już usunięte z sieci (choć pewnie można je znaleźć jak się chce). Stamtąd mamy kilka spoilerów może nie wprost fabularnych, ale lepiej uważać. Podobno planeta przy której konstruowana jest Gwiazda Śmierci nazywa się Scarif. Świat ten ma mieć wokół siebie bardzo potężną tarczę siłową, więc łotry będą musiały znaleźć sposób by się prześlizgnąć.
U-wing, którego pilotem jest Bohdi Rook to nie tyle myśliwiec, co lądownik. W dodatku tych U-wingów jest więcej.(koniec spoilera).
Na razie to nie potwierdzone informacje, więc należy je traktować z rezerwą.
KOMENTARZE (24)
Jednym z ciekawszych pytań związanych z „Łotrem 1” jest to, czy film będzie miał napisy początkowe. Okazuje się, że nie jest to wcale takie pewne, ale jeszcze nic nie jest przesądzone. Podobno dyskusje trwają. Kathleen Kennedy twierdzi, że wraz z Garethem Edwardsem jak i Story Group, ciągle się zastanawiają nad tym. Decyzja jest o tyle ważna, że nie będzie dotyczyć tylko i wyłącznie „Łotra 1”, ale też kolejnych filmów, w tym tego o Hanie Solo.
Kolejna ciekawostka jest taka, że na razie nie zdradzono, kto dokładnie będzie wcielał się w rolę Dartha Vadera. No oczywiście nie licząc głosu, tam ma powrócić James Earl Jones, ma to być rola zbiorowa. Natomiast jedno jest pewne, Hayden Christensen nie wróci w „Łotrze 1”.
Zgodnie z tym, co jest napisane na IMDB, aktorka Valene Kane gra w „Łotrze 1” postać imieniem Lyra Erso. To imię już słyszeliśmy, choćby tutaj. Wiemy, że Gabrielle Fritz jest dublerką tej postaci. Wcześniej niektóre źródła sugerowały, że Lyra to bohaterka w którą w cieli się Felicity Jones, ale to zdementowano. Zatem wygląda na to, że poza Galenem i Jyn poznamy jeszcze jedną osobę z rodziny Erso. Czy Lyra będzie siostrą, czy może matką Jyn, to się pewnie jeszcze okaże.
Pojawiły się też pierwsze przecieki związane z zabawkami. Wśród nich jest okręt kosmiczny nazwany „Raven”. Nie wiemy czy to nazwa własna, czy jakieś oznaczenie. No i wspomniano też pomarańczowe snowspeedery (czy raczej airspeedery). Na ile będzie mieć to pokrycie w filmie, zobaczymy.
KOMENTARZE (14)
W zeszłym tygodniu ujawniono, że postać w którą wcieli się Forest Whitaker w „Łotrze 1” to Saw Gerrera. Bohater ten pojawił się w „Wojnach klonów” w 2012. Warto sobie zadać pytanie, co właściwie o niej wiemy, nie licząc tego, iż będzie to pierwsza nowokanoniczną postać, która wpierw pojawiła się w kreskówce, a dopiero potem w filmie. Zresztą, co tu dużo mówić, dwie najbardziej znane wcześniejsze postaci, które przeszły podobną drogę, czyli Boba Fett i Grievous, pojawiły się w animacjach będących niejako wprowadzeniem do filmu. Tu wygląda to trochę inaczej.
Saw Gerrera pojawił się w sezonie piątym, w czterech odcinkach związanych z Onderonem. Są to : A War on Two Fronts, Front Runners, The Soft War i Tipping Points. Scenariusz do nich wszystkich napisał Chris Collins. Tam Saw prowadzi oddział partyzantów, no i jeszcze dochodzi sprawa wyrzutni rakiet od Hondo.
Saw został wspomniany także w serial „Rebelianci”, w odcinku The Honorable Ones. Agent Kallus wspomina o najemniku z rasy Lasatów, który pracował dla Sawa. Dodatkowo o Gerrerze wspomina Claudia Gray w powieści Bloodline. Tam Ransolm Casterfo mówi o kampanii partyzantów Gerrery w walce przeciw Imperium. Przewodnik „Ulitmate Star Wars” sugeruje, że Saw stał się potem kluczową osobą w rebelii przeciwko Imperium.
W odcinkach o Onderonie widzimy Sawa jako chętnego do walki przeciw opresji. Wraz z siostrą Steelą i innymi lojalistami walczy przeciwko uzurpatorowi, królowi Rashowi, który przeciągnął Onderon na stronę Separatystów. Mogliśmy obserwować Sawa, w chwili, gdy Anakin, Obi-Wan i Ahsoka trenują lojalistów do walki. Saw ukazał się nam raczej jako osoba, która rwie się do walki, zamiast planować. Nieco arogancki i niecierpliwy, ale dzielny i odważny. Jednocześnie strata siostry mogła zmienić trochę jego osobowość.
Ciekawe jest to, że choć Saw w oryginale pojawił się w „Wojnach klonów”, to powstał wcześniej. Według Pabla Hidalga twórcą tej postaci jest George Lucas, który chciał ją wykorzystać w serialu aktorskim. Ponieważ prace nad serialem przeciągały się (i na razie nadal tak to wygląda), Lucas uznał, że szkoda zmarnować tego bohatera i przeniósł go do „Wojen klonów”. O serialu pisaliśmy ostatnio tutaj.
Walki na Onderonie w pewien sposób wpłynęły na kształtowanie się Sojuszu Rebeliantów. Nie tylko ze względu na powiązanie symboli. Chodzi o zorganizowaną grupę, która walczy przeciw opresyjnemu porządkowi. W tym kontekście są oni protoplastami Rebelii. Andrew Kishino, który podkładał głos Sawowi w serialu, dokładnie w ten sposób widzi tę postać. Jako takiego walecznego ducha późniejszej Rebelii. Dave Filoni dodaje, że Lucas miał taki zamysł, by ukazać wiele walczących na swoją własną rękę grup, które potem dopiero jednoczy Mon Mothma i Bail Ograna, tworząc Sojusz Rebeliantów.
Zdaniem Kishino, Saw należy do tych osób, które nie boją się pobrudzić sobie rąk.
Saw mocno przeżył śmierć swojej siostry. To też coś, co pochodzi od George’a Lucasa. To jemu zależało, by mieć walczące rodzeństwo na Onderonie. Saw czuje się odpowiedzialny za śmierć Steeli, nie tylko ze względu na to, że razem walczyli we wspólnej sprawie, ale też, że pośrednio doprowadził do reakcji łańcuchowej, która zabiła jego siostrę.
Kim obecnie stał się Saw Gerrera, którego zobaczymy w „Łotrze 1”? Tego nie wiadomo. Kathleen Kennedy sugeruje, że znajduje się on na marginesie Sojuszu Rebeliantów. Do tego stopnia, że oni się zwyczajnie go obawiają. Prawdopodobnie nie boi się robić rzeczy, które Bail Organa czy Mon Mothma uznają za naganne.
KOMENTARZE (17)
Już 15 lipca rozpocznie się kolejne Celebration Europe. Obecnie na stronie konwentu można już oglądać prawie całkowity plan paneli. Większość już jest opisana, brakuje tylko kilku pozycji. W tym czegoś, co prawdopodobnie będzie ceremonią zamknięcia w sali głównej. Wygląda na to, że może to być jedyne miejsce, w którym dowiemy się czegoś o Epizodzie VIII, o ile coś oczywiście powiedzą.
Niestety wśród zaproszonych gości nie ma nikogo z nowej obsady „Przebudzenia Mocy”. Można liczyć na to, że na panelu o „Łotrze 1” pojawi się ktoś z obsady, ale nawet jeśli to raczej będzie to niespodzianka. Wiemy, że oprócz Kathleen Kennedy i Garetha Edwardsa będą tam obecni specjalni goście. Można liczyć na Felicity Jones. Sam panel o „Łotrze 1” będzie retransmitowany w pozostałych salach, tak by każdy mógł go obejrzeć.
Jeśli ktoś jest zainteresowany zdjęciami i autografami, to powinien odwiedzić tę stronę. Tam można zamawiać zdjęcia wcześniej. Zdjęcie z Carrie Fisher kosztuje 80 GBP, a z Markiem Hamillem 145 GBP. Do każdego zdjęcia jest doliczana opłata manipulacyjna – 1 GBP. Warto zapoznać się z harmonogramem wcześniej, zwłaszcza jeśli polujecie na kogoś konkretnie.
Update Dziś oficjalna zapowiedziała na niedzielę panel poświęcony kolejnym filmom. Gośćmi będą Rian Johnson, Kiri Hart, Chris Miller i Phil Lord, czyli twórcy Epizodu VIII i filmu o Hanie Solo. Panel ten będzie połączony z oficjalnym zakończeniem i retransmitowany w pozostałych salach.
KOMENTARZE (4)
Choć serial aktorski chyba szybko nie powstanie, to jednak od czasu do czasu wypływają pomysły ze scenariuszy. Niedawno jedną rewelacją podzielił się Cory Barlog, producent gier odpowiedzialny za serię „God of War”. Przyznał, że gdy jeszcze planowano serial, LucasArts chciało przygotować grę z nim związaną. Barlog był zaangażowany w ten projekt na tyle mocno, że miał możliwość pojechania na ranczo Lucasa, by przeczytać sobie w spokoju scenariusze do serialu.
To co go najbardziej uderzyło to postać imperatora. Serial między innymi miał nam ukazać zupełnie inne oblicze Palpatine’a, uczynić go bardziej sympatycznym. Co nie znaczy dobrym. Mieliśmy zrozumieć motywy, które doprowadziło go do tego kim się stał. Podobno za młodu Palpatine był całkiem sympatycznym, a w bezlitosnego typa zmieniła go bezduszna kobieta i związek z nią. Czyli nieszczęśliwa miłość zmieniła galaktykę.
George Lucas wymyślił postać Sawa Gerrery, w którego w „Łotrze 1” wcieli się Forest Whitaker. Zanim postać trafiła do „Wojen klonów” istniała już wcześniej. Teraz pojawi się w filmie. Powyżej projekty Sawa z „Wojen klonów” Dave'a Filoniego.
Przyszłość „Star Wars Underworld” nie rysuje się dobrze. Wygląda na to, że scenariusze serialu będą raczej bazą pomysłów. A czy kiedyś powstanie w końcu z dawna obiecywany serial aktorski? Zobaczymy.
KOMENTARZE (20)