TWÓJ KOKPIT
0

Łotr 1 (spin-off) :: Newsy

NEWSY (555) TEKSTY (30)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Praca ILM wczoraj i dziś

2019-07-04 22:05:52

W Los Angeles, w Academy of Motion Pictures Arts and Sciences’ Samuel Goldwyn Theater miała miejsce, mała acz, ciekawa impreza branżowa, którą poprowadziła Kiri Hart, była producentka i starsza wiceprezes Lucasfilmu. “Galactic Innovations: Star Wars and Rogue One”, koncentrowała się na szczegółach technicznych dwóch filmów, „Nowej nadziei” i „Łotra 1”.



Jedną z ciekawostek opowiedziała Rachel Rose, która pracowała przy efektach specjalnych jako artystka. Otóż, gdy szykowano pierwszy zwiastun „Łotra 1”, nie było w nim ujęć Gwiazdy Śmierci. Te nie zostały ani przewidziane, ani nie były gotowe. Dopiero na kilka tygodni przed premierą zwiastuna (miało to miejsce w kwietniu 2016), postanowiono dodać ujęcia z tą stacją. Chyba nie trzeba dodawać, że wówczas nie było jeszcze wiele gotowe, więc wszystko było robione na szybko, zwłaszcza, że nikt nie spodziewał się, że to będzie potrzebne. Ostatecznie te ujęcia w wersji skończonej dotarły do montażowni praktycznie w ostatniej chwili.



Rachel Rose mówiła też o technice Garetha Edwardsa nagrywania bitew, o której pisaliśmy tutaj. Sam Edwards był oczywiście obecny na tej imprezie i uśmiechał się, gdy wspominano jak ustawiał bitwę o Scarif. Wykorzystywał technologię wirtualna, rozszerzoną rzeczywistość i za pomocą tabletu i wyświetlanych obrazów szukał najlepszych ujęć.

Bill George, który pracował jako twórca miniatur przy „Powrocie Jedi” skomentował te osiągnięcia techniczne, jako niemożliwe nawet do wyobrażenia w 1977, gdy George Lucas założył ILM i szukał nowych sposobów na realizację trudnych ujęć. Jednocześnie jak podkreśla Bill, podejście zastosowane przez Edwardsa doskonale oddaje esencję dawnego ILM.

Richard Edlund z kolei wspominał zbudowanie Dykstraflexu, czyli specjalnego dźwigu na kamerę, pozwalającą tworzyć dynamiczne ujęcia do IV Epizodu (więcej). Była to przełomowa technologia, bez której trudno byłoby zrealizować „Nową nadzieję”. Sam John Dykstra, także obecny na tej imprezie, wspomina, że o ile pomysł by kręcić gwiezdne walki myśliwców i wybuchy, był świetny, o tyle realizacja tego w latach 70. była dość ciężka. Musieli przecież nagrywać prawdziwe obiekty przed kamerą, nie jakieś cyfrowe rendery. Dykstra z kolei wspomina bardzo ciepło Marcię Lucas, montażystkę IV Epizodu. Ona ułatwiła pracę twórcom efektów. W scenariuszu Luke miał dwa razy wchodzić w rów na Gwieździe Śmierci, Marcia wykorzystywała między innymi sceny z filmów o II wojnie światowej, by zmontować wstępną wersję i wskazać szukany efekt. To ona zasugerowała, by skrócić tę sekwencję. ILM było jej bardzo wdzięczne za to.

Sama Marcia Lucas podkreśla, że najważniejszą motywacją tej zmiany był tykający zegar. Luke, który miał nie trafić i jeszcze raz przelatywać tę samą drogę, by strzelać ponownie? W tym czasie dałoby się zniszczyć bazę Rebeliantów.

Dykstra wspomina, że przy „Nowej nadziei” mieli 350 ujęć, 23 miesiące i 1,5 miliona dolarów do wydania. Bill George dodaje, że dziś to wszystko wspomina się fajnie, ale wówczas było inaczej. Bez pomysłowych artystów i techników, całość nie miałaby szansy powodzenia. Dziś technologia filmowa się mocno rozwinęła. Przy „Łotrze 1” mieli zeskanowane modele i musieli tylko emulować ich wygląd, by przypominały praktyczne poprzedniki.

Ta technologia bardzo się rozwinęła. Wspomniano, jak Dennis Muren, przekonywał do niej Riana Johnsona. Wykorzystał do tego ujęcia AT-AT z „Imperium”, a ponadto „Sokoła”, TIE Fightery i niszczyciele. Także cyfrowo zduplikowane. Rian był wniebowzięty i przyznał, że to nie wygląda jak komputerowe CGI.
KOMENTARZE (9)

Saga Skywalkerów na Blu-ray 4K szybciej niż myślimy?

2019-06-28 20:04:10



Jak donosi TheDigitalBits.com premiera „Gwiezdnych Wojen” na nośniku 4K Ultra HD może mieć miejsce szybciej niż myślimy. Według ich informatorów, „Gwiezdne Wojny” to ostatnia po Pixarze i Marvelu marka, która jeszcze nie trafiła na nowego Blu-raya. Disney zamierza to naprawić już w w przyszłym roku, i to jeszcze w pierwszej połowie 2020. Powody są wg TheDigitalBits dwa, pierwszy to „Skywalker. Przebudzenie”. Wraz z premierą tego filmu na Blu-Ray/BD 4K, ew. DVD, można wydać pełny pakiet „Star Wars Saga 4K Collection”. Druga to 40 rocznica premiery „Imperium kontratakuje”.

Nie wiadomo tylko jaką wersję filmów wyda Disney / Lucasfilm na nowym nośniku. Czy będzie to oryginalna kinowa, czy może któraś z poprawionych, a może jeszcze bardziej zmieniona?

Zgodnie z tymi samymi zapowiedziami, oprócz Sagi Skywalkerów w podobnych opakowaniach powinny się pojawić także „Łotr 1” i „Han Solo”.
KOMENTARZE (6)

Nowy odcinek „The Star Wars Show"

2019-06-27 14:05:31

W dzisiejszym odcinku m. in. fragment nowej powieści z Thrawnem i wywiad z aktorem komediowym Peterem Holmesem o „Łotrze 1" a także kolejne wieści o „Jedi: Fallen Order".


KOMENTARZE (1)

P&O 333: Kiedy w końcu grafika zastąpi aktorów?

2019-05-26 11:50:59



Dziś kolejne pytanie o szczegóły techniczne. Odpowiada David Dozoretz z ILM.



P: Czy myślicie, że cyfrowa animacja kiedyś będzie tak zaawansowana, by można było renderować postaci, które będą wyglądać identycznie jak ludzcy aktorzy?

O: Wierzę, że zarówno technologia cyfrowej animacji jak i artystyczne aspekty będą się rozwijać. Już jesteśmy w stanie tworzyć bardzo fotorealistyczne postaci, ale jednocześnie wciąż jest wiele rzeczy do dopracowania. Musimy więcej nauczyć się jak działają mięśnie, skóra i interakcje z ubraniami. Pewnego dnia będziemy w stanie tworzyć postaci lepsze niż dziś. Cyfrowi bohaterowie, którzy będą stworzeni w przeciągu kilku lat, będą wyglądać tak realistycznie jak ludzcy aktorzy, ich skóra, włosy, ruchy będą dla widowni realistyczne i nie będą się odróżniać na ekranie od ludzi.

K: Po jakiś 18 latach od tego pytania technologia poszła do przodu, ale stworzenie w pełni animowanego aktora okazało się być trudnym zadaniem. Bez problemu można stworzyć cyfrowy obraz, który wygląda realistycznie, ale wszystkie aspekty ruchu wymagają trochę więcej pracy i masy zmiennych, które nie są normalnie brane pod uwagę. W „Łotrze 1” tworząc cyfrowe maski Tarkina czy Lei wykorzystano aktorów i technikę motion-capture, wygląda to dość ciekawie, ale wciąż jeszcze nie udało się wygenerować realistycznych twarzy Carrie Fisher czy Petera Cushinga. Podobne technologie rozwijają się w ostatnich latach bardzo szybko.
KOMENTARZE (6)

John Williams pracuje nad „Skywalker. Odrodzenie”

2019-05-15 21:33:41

John Williams pracuje nad „Skywalker. Odrodzenie”, co nie jest zaskoczeniem. Informację tę potwierdza /film. Przypomina także, że wraz z zakończeniem IX Epizodu skończy się też pewna era, bowiem będzie to najprawdopodobniej ostatni film Johna Williamsa z cyklu. Kompozytor stworzył muzykę do ośmiu poprzednich filmów. Jego tematy wykorzystywano w grach, serialach, „Łotrze 1” czy „Hanie Solo”, gdzie także skomponował nowy temat.



Williams o swojej pracy wspomniał redakcji „The Times”. Kompozytor napisał już 25 minut muzyki, no i widział wersję roboczą filmu. Jest z niej zadowolony. Na film i nowe tematy Williamsa musimy jednak poczekać do grudnia.
KOMENTARZE (8)

Cała saga na blu-ray 4K w 2020?

2019-04-25 21:01:36



Jak donosi serwis The Digital Fix, chodzą słuchy, że Disney w sekrecie planuje wydanie całej, kompletnej sagi na Blu-ray 4K. Wydanie miałoby się pojawić w 2020. Na razie nie ma żadnych oficjalnych wieści, ani konkretów, co do daty, poza jednym. Oprócz dziewięciu Epizodów, zostaną wydane osobny „Łotr 1” i „Han Solo” w pasujących opakowaniach.

Dziś Disneyowi rozwiązały się wszelkie prawne wątpliwości, prawa do całej sagi, które częściowo należały do Foxa, dziś są w rękach holdingu. Tak więc prace nad pełnym wydaniem idą podobno całkiem nieźle, a pracownicy Lucasfilmu przeglądają archiwa, by znaleźć nowe, niepublikowane materiały do dodatków.

Największy problem to oczywiście kwestia konwersji. W przypadku „The Rise of Skywalker”, „Ostatniego Jedi” czy „Przebudzenia Mocy” raczej problemu nie ma. Większość materiału, podobnie jak to miało miejsce w przypadku klasycznej trylogii, było nagrywane na taśmie filmowej. Te zaś dość łatwo przenieść do nowego formatu, zwłaszcza, gdy taśmy są w dobrym stanie.

W przypadku „Nowej nadziei”, „Imperium kontratakuje” jak i „Powrotu Jedi” problemem jest jakość taśm, a także to, że oryginalne negatywy zostały pocięte przez George’a Lucasa gry pracował nad „Wersją specjalną”. Niemniej jednak wiemy, że prace nad tymi filmami trwały już parę lat. Gareth Edwards potwierdził, iż pracując nad „Łotrem 1” miał okazję korzystać z nowej konwersji Epizodu IV (wówczas już skończonego).

Najwięcej problemów jest z prequelami. O ile w przypadku „Mrocznego widma” znów większość zdjęć nagrano na taśmie, dodatkowo film był już konwertowany do 3D, więc problemów nie ma. O tyle technologia cyfrowa, w której nagrywano „Atak klonów” i „Zemstę Sithów” to obecne 2K. Tu będzie potrzebne poprawienie jakości, czasem związane z nową pracą nad niektórymi efektami. Zatem pewnie nas czeka kolejna wersja specjalna sagi Skywalkerów.

Choć na razie saga Skywalkerów dobiega do końca, a w 2020 nie zobaczymy kolejnej sagi w kinie, jak widać Disney nie zamierza odpuszczać. Zapewne więcej informacji o wydaniu kompletnej sagi Skywalkerów pojawi się już po premierze Epizodu IX. Swoją drogą, ciekawe czy wskrzeszą program konwersji 3D. Prequele zostały już skonwertowane, prace nad „Nową nadzieją” trwały (wtedy właśnie powstała wersja 4K).
KOMENTARZE (16)

Analiza zwiastuna zajawkowego „The Rise of Skywalker”

2019-04-18 23:00:54 redakcja

Od paru dni możemy się cieszyć pierwszym, zajawkowym zwiastunem „The Rise of the Skywalker” (w skrócie TROS), czyli IX Epizodu „Gwiezdnych Wojen” w reżyserii J.J. Abramsa. Poniżej kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę w zwiastunie.

Pierwszy zwiastun dość mocno nawiązuje do pierwszej zajawki „Przebudzenia Mocy”. Abrams używa podobnych ujęć. Tym razem jednak bohaterką jest Rey (Daisy Ridley). Wcześniej pustynia była nagrywana w Emiratach, teraz w Jordanii w Wadi Rum (kręcono tam Jedhę i „Łotra 1”). Prawdopodobnie jednak nie jest to Jedha. Prawdopodobnie też nie Tatooine, czy Jakku. Choć niewykluczone, że któraś z tych planet także pojawi się w filmie, w dodatku również nagrana tym razem w Wadi Rum.



Widzimy, że ma naprawiony miecz Skywalkerów. Ma on też cechy miecza Vadera, aktywator jest czarny i przekręcony o 90 stopni. Słyszymy też głos Luke’a mówiący, że przekazują wszystko co wiemy. Tysiąc pokoleń żyje teraz w niej.

Jakby nie patrzeć, zwłaszcza na pustynię (na której obecnie trwają zdjęcia do „Diuny”), to żyjące pokolenia w kolejnym wybrańcu w pewien sposób właśnie przypominają „Diunę” i kwestię Kwisatz Haderach. Czy zatem Rey będzie finalnym wybrańcem? A Skywalker odpowiednikiem Kwisatz Haderach?



W tle widzimy TIE Fighter zapewne Kylo Rena. Słyszymy też głos Luke’a mówiący, że jest to jej bitwa. Rey zapala miecz.



I szykuje się do bitwy.



Widzimy wnętrze najpewniej myśliwca Kylo Rena i jego rękawice (choć to Abrams, to może pochodzić z zupełnie innej sceny).





Rey ucieka, myśliwiec ja ściga.





I tu Rey wykorzystuje Moc do zrobienia niesamowitego skoku. Scena zwolniona, zobaczymy, czy tak to będzie wyglądać w finalnym filmie, czy to tylko zajawka pod zwiastun.



Następnie widać jakieś miasto. Prawdopodobnie to komputerowe ujęcie ukazujące największą zbudowaną scenografię do potrzeb IX Epizodu. To jest ta planeta, gdzie zobaczymy market i droidy z różnych momentów historii sagi. Tą scenografię odwiedzał choćby Kevin Smith.

Warto zauważyć, że okręt, który widzimy, trochę przypomina ten, którym odlatywali rodzice Rey w wizji w „Przebudzeniu Mocy”. Samo miasto ma trzy poziomy u góry jest jakaś świątynia z wieżą lub inny wyróżniający się budynek, trochę przypomina to strukturę z Jedha City. Możliwe też, że to jakieś wieże strażnice, bo druga bardzo podobna jest widoczna w innej części tego miasta.



Kylo Ren zabija wroga. Wojownik trochę przypomina rycerza Ren, ale równie dobrze może to być ktoś z ruchu Oporu czy jakiejś lokalnej planety. Strój przypomina trochę strój osobnika, którego zabiła Rey w wizji w „Przebudzeniu Mocy”. Jeśli to rycerz Ren, to możliwe, że Kylo będzie musiał walczyć także z wrogami we własnych szeregach.

Scena nagrywana jest w Black Forest w Pinewood.



Bitwa w lesie, jak w dobrym fanfilmie. Ciekawe są tu zastosowane filtry.





Tu mamy łatanie, spawanie maski Kylo Rena. Warto zauważyć, jakieś włosy. Może to Chewbacca. Pytanie, czy to na pewno Kylo będzie potrzebował zespawanej maski?



Poe i Finn w Wadi Rum w jednej z formacji skalnych. Widzimy nową fryzurę Finna i nowe stroje obu panów. Poe trochę przypomina postać z gry „Uncharted”.



BB-8 i D-O (czyli megafon lub lampka Pixara)



Lando Calrissian i Chewbacca lecą „Sokołem Millennium” przez nadprzestrzeń.



Lando zadowolony. Widać przybyło mu trochę lat i kilogramów. Wciąż tej samej koszuli co 40 lat temu (nawiązanie do „Hana Solo”).



Jakiś pościg na pustynnej planecie. W Wadi Rum kręcono scenę akcji.



i wybuchy. Uciekających bohaterów ściga speeder oraz 2 jet-trooperów.



Jak wiemy na tej planecie spotkają się ponownie nasi bohaterowie. Widzimy też C-3PO w centrum akcji.



Kolejne szczęśliwe lądowanie w „Gwiezdnych Wojnach” (nawiązanie do „Zemsty Sithów”?). Trochę przypomina jakiś niszczyciel, ale to może być mały statek.





Ktoś, prawdopodobnie Leia trzyma medal jaki Rebelianci rozdawali na Yavinie. Czyżby to był medal Hana?



Leia ściska Rey.



Kolejne ujęcie i głos Luke’a mówiący, że zawsze będziemy z tobą.



Dla porównania ujęcie z „Przebudzenia Mocy” i „Ostatniego Jedi”. W zwiastunie widać bransoletkę i kolczyki, którą Leia nosiłą w „Ostatnim Jedi”.







Dalej widzimy naszych bohaterów na jakiejś planecie. Zdjęcia kręcono na polach pod Londynem, twittowała o nich Vic Mahoney. Widzimy pola, potem ocean. Wcześniej wyglądało to troche jak Dantooine, ale...



W oddali widać coś, co wygląda jak resztki II Gwiadzy Śmierci i jej dysku. Jeśli tak, ta planeta to może być Endor (choć to właściwie księżyc), lub jakaś pobliska planeta.



Podczas bitwy o Endor w „Powrocie Jedi” widać, że są tam nie tylko lasy, ale też oceany i woda.



Zresztą koncept zatopionych resztek II Gwiadzy Śmierci pojawił się w projektach do „Przebudzenia Mocy”.





Potem słyszymy głos Luke’a - cytat z „Ostatniego Jedi” - Nikt nie odchodzi na zawsze. I słyszymy śmiech Palpatine’a z prequeli.



Wśród nawiązań jest też jedno, napis „Każde pokolenie ma swoją legendę”. To nawiązanie do zwiastuna „Mrocznego widma”, tam był zawarty ten sam tekst.
KOMENTARZE (35)

Więcej szczegółów o Cassianie Andorze, wraca Tudyk

2019-04-12 07:27:59 oficjalna

Wczoraj odbyła się zapowiadana prezentacja platformy Disney+, która ruszy 12 listopada. Kathleen Kennedy przy tej okazji powiedziała trochę więcej na temat serialu o Cassianie Andorze.


Alan Tudyk


Premiera serialu jest zaplanowana na rok 2021. Akcja będzie się dziać, jak już wiemy, przed „Łotrem 1”. Oprócz Diego Luny, zagra Alan Tudyk ponownie wcielając się w rolę K-2SO. Tudyk zarówno podłoży głos jak i będzie brać udział w nagraniach motion-capture.


Stephen Schiff


Zgodnie z wcześniejszymi, nieoficjalnymi doniesieniami, za serial będzie odpowiadał Stephen Schiff. Serial ma być porywającym thrillerem szpiegowskim.
KOMENTARZE (21)

Nowy odcinek „The Star Wars Show"

2019-04-04 11:11:33

W dzisiejszym odcinku m. in. kolejne wieści o Celebration, a także wywiad z Paulem Duncanem, autorem książki „Star Wars Archives 1977-1983" oraz wizyta w archiwach LucasFilmu.


KOMENTARZE (10)

Chris Weitz ponownie o poprzednich wersjach „Łotra 1”

2019-03-28 21:13:00

Chris Weitz raz na jakiś czas wraca do „Łotra 1” przy okazji różnych wywiadów i zdradza nam nowe szczegóły. Tym razem mówił o alternatywnej wersji końcówki filmu, która miała nie być taka smutna. Zgadza się to z tym, co kiedyś mówił Gary Whitta (że Cassian i Jyn przeżyli). Weitz zdradza dodatkowe szczegóły.
Przed moją wersją nie wszyscy zginęli. Właściwie to skończyło się nawet weselem. Myślę, że założono, iż Disney nie pozwoli zginąć bohaterom w takiej jatce. Pomyślałem jednak, że to potrzebne, gdyż nikt ich ani później nie wspominał, ani nie widział. Ale także dlatego, że przerabiając scenariusz motywem przewodnim mojej wersji stało się poświęcenie, więc było lepiej, by wszystkie główne postacie zginęły.
Druga rzecz jest jeszcze ciekawsza.
Od samego początku filmu nie było jasne, że Gwiazda Śmierci stanie się Gwiazdą Śmierci. Było tylko przeczucie w Reblii, że coś złego się dzieje i muszą się dowiedzieć co to. To rozwijało poczucie zagrożenia przez cały film. My obecnie czekamy na prequel „Łotra 1”, czyli serial o Cassianie Andorze, który powstanie na Disney+.
KOMENTARZE (10)

Star Wars: Always

2019-02-27 21:36:20 polygon.com

Gwiezdne Wojny na ekranie to już dziesięć filmów. A jak wyglądałby zwiastun jednego, jedynego, bezcennego niczym pierścień Golluma? Ano tak jak zaprezentowali to nam wczoraj Topher Grace i Jeff Yorkes.



Jeden film zamiast dziesięciu. I jego zwiastun. Ciekawe doświadczenie. Ale kim są obydwaj Panowie?
Topher Grace to amerykański aktor, znany chyba najbardziej z roli Erica Formana w serialu 'Różowe lata siedemdziesiąte'. Występował również w takich filmach jak 'Traffic', 'Spider-Man 3', 'Predators', czy ostatnio oscarowym 'Czarne bractwo. BlacKkKlansman'. Prywatnie wielki fan Star Wars.
Jeff Yorkes to amerykański montażysta, mający swój udział w tzw. shortach oraz biograficznym dokumencie o Drew Struzanie, a z punktu widzenia Bastionu - montażysta 'The Return of Return of the Jedi: 30 Years and Counting' , hołdu dla 'Powrotu Jedi' w reżyserii Kyle'a Newmana, twórcy 'Fanboys'.

Ciekawsze jest jednak to, że 'Always' to nie pierwsze podejście Grace'a do montażu Gwiezdnych Wojen. Miejską-internetową legendą obrósł jego projekt, który mnie osobiście przypomina trochę jednego z bohaterów 'Ostatniego dona' Mario Puzo, dotyczący edycji Epizodów I-III w jeden, 85-minutowy film. Niektórzy go widzieli, cała reszta nie, z oczywistych powodów praw autorskich. Ale plik podobno nadal gdzieś tam jest, w odległej galaktyce szuflad aktora.
KOMENTARZE (14)

J.W. Rinzler o skasowanych „Making of”

2019-01-17 22:00:29

Jonathan W. Riznler udzielił krótkiego wywiadu portalowi Hero Collector. Artytkuł dotyczył skasowanych pozycji książkowych, głównie niefabularnych. Nie tylko z „Gwiezdnych Wojen”, wspominano jeszcze Indianę Jonesa, czy Star Trek.

Rinzler, autor Makingów z Zemsty Sithów, Nowej nadziei, Imperium kontratakuje i Powrotu Jedi, a także twórca i redaktor wielu innych niefabularnych pozycji, pracował nad książką o tworzeniu „Przebudzenia Mocy”. Została ona jednak skasowana przez wydawnictwo Abrams i Lucasfilm. Rinzler przy jej skasowaniu zapowiedział, że może powie kiedyś coś więcej na ten temat. Właśnie w końcu tu zrobił.

Jego zdaniem, nie było szans, by ta książka została wydana. On to doskonale wiedział, w momencie, gdy ją pisał. Był przekonany, że ją skasują. Głównie dlatego, że zarówno Disney jak i Kathleen Kennedy nie chcieli wracać do wielu spraw publicznie. Wydarzyły się, było o nich głośno, ale potem lepiej o nich zapomnieć. Rinzler podkreśla, że to jest spekulacja z jego strony, ale te problemy jak kwestia zmiany daty premiery, zatrudnienie Brada Birda, czy wypadek w którym Harrison Ford omal nie zginął, to nie są rzeczy z którymi kierownictwo Lucasfilmu czułoby się komfortowo. A z książką na ten temat poczucia komfortu nie polepsza.

Tu warto zwrócić uwagę na to, że Rinzler w samej tej wypowiedzi rzuca nowe światło na historie, które znamy. O Bradzie Birdzie wiedzieliśmy, ale z jakiegoś powodu wygląda na to, że był dużo poważniejszym kandydatem niż wszyscy myśleli. Wypadek Harrisona Forda jak widać to nie był tylko problem z kostką (o tym, że był naprawdę poważny później mówili też sami twórcy). Zaś grudniowa premiera nie była pierwszą datą na którą szykował się Disney. Tu jeszcze pamiętajmy o plotkach mówiących, że w pewnym momencie J.J. Abrams rozważał zrezygnowanie ze stanowiska reżysera. Wówczas mówiło się o napięciach na linii Abrams – Iger, zaś Kennedy ponoć stała murem za Abramsem. Przy okazji powrotu Abramsa przy Epizodzie IX, z kolei sugerowano, że konflikt już przy „Przebudzeniu Mocy” przebiegał raczej na linii Kennedy – Abrams, zaś to Iger raczej wspierał bardziej reżysera. Rinzler jak widać ma dużo lepszą wiedzę na ten temat i wie, że nie są to rzeczy, które ktokolwiek chciałby teraz upubliczniać.

Drugą ciekawostką jest to, że pierwotnie „Making” z „Przebudzenia Mocy” miał pisać Mark Cotta Vaz. Przygotował on pierwszą wersję, z której nikt nie był zadowolony. Podziękowano Markowi i na tym pracował Rinzler. On oczywiście poukładał treść po swojemu (chronologicznie), dopisał początek i koniec. Widząc zaś problemy książki i jej treść Rinzler właściwie od razu wiedział, że tego nikt nie wyda. Dlaczego przyjął tę pracę? Także dla pieniędzy. Jak wiemy Rinzler to pewna marka, więc nie było szans, by poukrywał przykre sprawy.

Jonathan wspomina także, że był zaangażowany w proces zatrudnienia autora - Josha Kushinsa, który z kolei pisał książkę o powstawaniu „Łotra 1”. Również skasowaną, bo Lucasfilm nie był z niej zadowolony. O ile „Przebudzenie Mocy” pomijając kwestię wypadku Forda to głównie tarcia na górze, o tyle jak wiemy doskonale, „Łotr 1” miał dużo więcej problemów, włącznie z tym, że reżyser Gareth Edwards został odsunięty od filmu, a za jego finalną wersję odpowiada Tony Gilroy (który sam nie jest zadowolony z efektu końcowego, co nie raz podkreśla). Dodatkowo Rinzler przez lata próbował stworzyć książkę z szkicami dotyczącymi „Indiany Jonesa”, bo w archiwach Lucasfilmu jest olbrzymia ilość interesującego materiału. Niestety ani Disney, ani Lucasfilm nie są w ogóle zainteresowani tego typu publikacjami. Nawet tymi, które nie są kontrowersyjne.

Na kwiecień jest zapowiedziany (na razie jeszcze) „Making of” z „Hana Solo”. Autorem tego albumu jest Rob Bredow, wiceprezes Lucasfilmu i obecny szef ILM. Miejmy nadzieję, że choć jemu uda się przebić przez ścianę i doprowadzić do wydania tej pozycji. Poniekąd także opisującej olbrzymie problemy przy powstawaniu filmu. Zobaczymy w jaki sposób zostaną przedstawione.
KOMENTARZE (7)

Wice szklana demolka

2019-01-11 21:13:22

Od dziś w naszych kinach można oglądać jeden z filmów będący potencjalnie faworytem oskarowym, przynajmniej w kilku kategoriach. Oczywiście na nominacje do Oskara musimy jeszcze trochę poczekać, ale „Vice” Adama McKaya można już oglądać. Za zdjęcia do filmu odpowiada Greig Fraser („Łotr 1” i „The Mandalorian”). W roli głównej występuje Christian Bale (został nagrodzony Złotym Globem). Partnerują mu Amy Adams, Steve Carell, Sam Rockwell, Jesse Plemons.

“Vice” to biografia Dicka Cheneya, waszyngtońskiego biurokraty, który został bardzo wpływowym wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych. Według niektórych miał większy wpływ na USA niż jego przełożony.



Zupełnie inny repreturar to „Ralph Demolka w internecie” (Ralph Breaks the Internet) w reżyserii Phila Jonshona i Richa Moore’a. Wśród oryginalnych głosów można usłyszeć Alana Tudyka (K-3SO) oraz Michaela Giacchino (“Łotr 1”), a także Johna C. Reilly’ego, Gal Gadot, Alfreda Molinę czy Sarę Silverman.

Akcja filmu dzieje się jakieś 6 lat po wydarzeniach “Ralpha Demolki”. Ralph i Vanallope, obecnie przyjaciele, odkrywają router wi-fi, a wraz z nim nowe możliwości i niesamowite przygody.



Ostatnia pozycja w dzisiejszym zestawieniu pojawi się w naszych kinach za tydzień. To film „Glass” M. Night Shyamalana, w którym tytułową rolę odgrywa Samuel L. Jackson. Po raz pierwszy pana Glassa wcielił się w „Niezniszczalnym” z 2000. I tu ciekawostka, bo ten film jest nie tylko sequelem „Niezniszczalnego”, ale również łączy się z filmem „Split” Shyamalana. Poza Jakcosnem występują: Sarah Paulson, Anya Taylor-Joy, James McAvoy, Bruce Willis.

David Dunn używa swoich nadprzyrodzonych mocy by wyśledzić Kevina Wendella Crumba, człowieka, który ma 24 osobowości, a kontroluje go w pewien sposób Glass...


KOMENTARZE (3)

„Ostatni Jedi” najlepiej sprzedającym się blu-rayem

2019-01-10 22:13:22

We wrześniu pisaliśmy, że Ostatni Jedi był najlepiej sprzedającym się blu-rayem roku 2018 w USA. Kilka dni później pojawiły się informacje, że „Czarna Pantera” prześcignęła „Ostatniego Jedi”. Trochę czasu minęło i Epizod VIII znów prowadzi.

Wg The Numbers, w zeszłym roku sprzedano 3.011.279 kopii filmu Riana Johnsona. Dla porównania „Czarna pantera” sprzedała się tylko w 2912422 kopiach. Trochę inaczej wygląda rynek DVD, ten jest dużo korzystniejszy dla Marvela. „Gwiezdne Wojny” raczej słabo sobie radzą na tym nośniku. Tam „Ostatni Jedi” jest dopiero 10. miejscu (953127 kopii), ale jednocześnie „Czarna Pantera” trafiła na trzecie miejsce (1458680 kopii). Najlepiej sprzedający się DVD w 2018 w Stanach to „Jumanji 2” (1578285). Sumarycznie oczywiście „Pantera” wypada lepiej, ale Epizod VIII plasuje się na drugiej pozycji.

Fani „Gwiezdnych Wojen” jak widać mają większe wymagania niż fani Marvela, jeśli chodzi o jakość. Analogiczna sytuacja ma miejsce w Japonii, gdzie „Ostatni Jedi” sprzedał się na blu-rayu w 190 tysiącach kopii, tym samym dzierży tam palmę pierszeństwa.

Niestety gorzej dla Epizodu VIII wygląda kwestia wyników z kin po zamknięciu 2018. Oba filmy Marvela, czyli „Czarna Pantera” jak „Avengers: Wojna bez granic” niestety ostatecznie pokonały wynik „Ostatniego Jedi”, tak w Stanach jak i poza nimi.

FilmWynik w USWynik całościowy na świecie
„Avengers: Wojna bez granic”678815482 USD2,048 milarda USD
„Czarna Pantera”700059566 USD1,346 miliarda USD
„Ostatni Jedi”620357910 USD1,332 miliardy USD


W przypadku wyników „Ostatniego Jedi” warto zwrócić uwagę na załamanie w USA po 4 tygodniu. Od piątego tygodnia film zarabiał już mniej niż „Łotr 1” w analogicznym okresie. Określenie tej przyczyny to prawdopodobnie jedno z największych wyzwań jakie stoi przed Disneyem i Lucasfilmem przed Epizodem IX.

Po sieci krąży też ciekawa wypowiedź Kyle’a Newmana, reżysera „Fanboys” i jednego z zagorzałych fanów i samozwańczych agitatorów sagi. Newman twierdzi, że Epizod VIII mu nie podszedł, podobnie zresztą jak wielu osobom, które zna w branży. Niestety dostępny fragment jest pocięty i ma dość jednoznaczny opis, sugerujący pewne zjawisko. Natomiast tu warto sobie zadać pytanie, na ile osoby, którym jak Newmanowi, nie podszedł film Johnsona, siedziały cicho, bo nie chciały trafić do jednego worka z hejterami czy rosyjskimi trollami. Miejmy nadzieję, że to zajawka mniej emocjonalnej, a bardziej rzeczowej dyskusji i ocen tegoż epizodu.



Na sam koniec jeszcze wpis od Riana Johnsona z okazji rocznicy „Ostatniego Jedi”. Podziękował fanom, niezależnie od tego jakie opinie mają o filmie.



I tu warto pochwalić Riana. Nie dość, że udało mu się napisać pozytywny wpis, który w sam w sobie nie budzi skrajnych emocji, to jeszcze nie reagował tym razem na zaczepki. A te wyglądają choćby tak:


KOMENTARZE (37)

Nowości Bandai - II połowa 2018 roku

2018-12-30 17:16:38



Death Star II 1/2700000



Stacja bojowa z Epizodu 6, kończącego Starą Trylogie. Mimo niewielkiej skali, duże odwzorowanie detali.

Data wydania: Lipiec 2018

Cena: 880 ¥



Death Star II 1/2700000 oraz Gwiezdny Niszczyciel 1/14500



Połączenie dwóch zestawów – najnowszego ze stacją bojową z Epizodu 6, kończącego Starą Trylogie oraz starszego modelu Imperialnego Gwiezdnego Niszczyciela. Mimo niewielkiej skali, duże odwzorowanie detali, sugerujące model w dużo większej skali niż rzeczywista. Omówienie zestawu wkrótce.

Data wydania: Lipiec 2018

Cena: 1512 ¥



B-Wing 1/72



Długo oczekiwany model charakterystycznego pojazdu Rebelii z okresu Starej Trylogii, ostatniego „brakującego” z grupy pojazdów Rebelii. Możliwość wykonania w wersji ze złożonymi lub rozłożonymi skrzydłami, i kabiną w pozycji przelotowej lub ataku. Malowanie z okresu bitwy koło księżyca Endora, występujące w filmie. Omówienie zestawu tutaj:

Link do recenzji zestawu

Data wydania: Wrzesień 2018

Cena: 4860 ¥



RD-D2 1/12 (wersja z silnikami rakietowymi)



Jeden z najsłynniejszych droidów odległej galaktyki. Wersja z silnikami rakietowaymi, umożliwiającymi latanie – znana z „Trylogii Prequeli” oraz TCW. Droid wyposażony we wszystkie znane z filmów i seriali akcesoria, między innymi peryskop, chwytaki, przecinak, dozownik oleju, łącze komputerowe itp. Podstawka umożliwia demonstrowanie „artoo” „w locie” lub też efektowną prezentację kompletu akcesoriów.

Data wydania: Lipiec 2018

Cena: 2,376 ¥



R4-I9 1/12



Kolejny z droidów z „odległej galaktyki”. Zestaw umożliwia budowę w wersji statycznej lub „w ruchu”. Spece od marketingu firmy „Bandai” dodali do tego zestawu zestaw barowy dla R2-D2, znany ze sceny na barce Jabby (nalewak do napojów będzie jednak w jeszcze innym zestawie).

Data wydania: Listopad 2018

Cena: 2,160 ¥



Łamacz Blokady 1/1000



Model znanego z “Łotra 1” oraz „Nowej Nadziei” łamacza blokady „Tantive IV” w skali 1/1000 (choć nazwa własna ani skala nie są wymienione). Mimo niewielkich rozmiarów (niewiele ponad 12,5 cm) model charakteryzuje się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali.

Data wydania: Listopad 2018

Cena: 1080 ¥



Łamacz Blokady 1/1000 oraz Sokół Milenium 1/350



Wzmiankowany wcześniej model „Tantive IV” w skali 1/1000 oraz wydany wcześniej model Sokoła Milenium w skali 1/350. Truizmem będzie powiedzenie, że modele charakteryzują się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali.

Data wydania: Listopad 2018

Cena: 1728 ¥



Shadow Stormtrooper 1/6



Model figurki szturmowca znanego z komiksów SW. W zestawie komplet uzbrojenia - E-11 Blaster, DTL-19 Heavy Blaster Rifle, SE-14r Short Range Combat Pistol oraz sześć rodzajów dłoni do wykorzystania w zależności od wyboru postawy. Całość uzupełnia elegancka podstawka do eksponowania gotowej figurki.

Data wydania: Grudzień 2018

Cena: 7020 ¥



Darth Vader 1/12



Model figurki słynnego „czarnego wdowca” w skali 1/12. Zestaw zawiera szereg akcesoriów, w tym między innymi dwa miecze świetlne (włączony i wyłączony); pięć rodzajów dłoni w różnych pozycjach. Płaszcz złożony z miękkich i twardych materiałów. Na szczególną uwagę zasługuje dokładnie wymodelowana i wstępnie pomalowana twarz Anakina, jak również sztuczna dłoń nosząca ślady po uszkodzeniu w walce z Lukiem – umożliwiające odtworzenie znanych scen znanych z „Powrotu Jedi”. Dla miłośników „Mrocznego Lorda” pozycja obowiązkowa.

Data wydania: Grudzień 2018

Cena: 3888 ¥




KOMENTARZE (11)

Rok do premiery Epizodu IX

2018-12-20 22:13:09

Już za dokładnie rok, czyli 20 grudnia 2019 do kin oficjalnie wejdzie Epizod IX „Gwiezdnych Wojen” w reżyserii J.J. Abramsa. W Polsce możemy śmiało założyć, że zobaczymy go co najmniej dzień wcześniej. Rok przed premierą to dobry czas na małe podsumowanie, tego co wiemy o nadchodzącym filmie.

Pierwszą osobą, która publicznie określiła Epizod IX jako finalną odsłonę sagi był zmarły producent dwóch pierwszych zrealizowanych części, czyli Gary Kurtz. Producent czasem przy okazji konwentów czy wywiadów opowiadał o danych, niezrealizowanych pomysłach George’a Lucasa. Jednym z nich było to, że w finałowej części w końcu mieliśmy zobaczyć Imperatora. To wykorzystano już w „Powrocie Jedi”, bo zmieniła się koncepcja. Kurtz opowiadał te historie w czasach, gdy Lucasfilm zarzekał się, że nie będzie już kolejnych filmów po „Zemście Sithów”. Jak wiemy sam Lucas wrócił do sequeli, gdzieś koło 2011, szkicując wstępnie nową trylogii. Ta początkowo powstawała przy współpracy z Michaelem Arndtem. Wszystko jednak się zmieniło, gdy Lucasfilm został przejęty przez Disneya. Wtedy, nowy szkic trylogii sequeli nadali J.J. Abrams i Lawrence Kasdan. Epizod IX jednak pozostał tylko szkicem i przez lata nikt się nim nie zajmował.

Gdy ogłoszono, że „Ostatniego Jedi” wyreżyseruje Rian Johnson pierwsze plotki (z czerwca 2014) sugerowały także, że napisze on i wyreżyseruje IX część. Jednak już oficjalne potwierdzenie (z marca 2015) mówiło, że Johnson zajmie się tylko VIII Epizodem. Film ten miał mieć premierę w maju 2017, a IX Epizod dwa lata później. Lucasfilm/Disney chciały mieć zapewnioną premierę w ciągu dwóch lat, więc z ich punktu widzenia Rian nie wchodził w grę. Choć jak twierdzi Ram Bergman wówczas Rian chętnie by wziął na siebie oba filmy.

W marcu zaczął się okres plotek na temat tego, kto stanie za sterami kolejnego Epizodu. Wśród często wymienianych osób pojawiał się J.J. Abrams, ale nie tylko on. Około lipca 2015 zaczęto w kuluarach wymieniać nazwisko - Colin Trevorrow i faktycznie w sierpniu 2015 został on oficjalnie ogłoszony reżyserem i scenarzystą. Szybko dołączył do niego Derek Connolly, z którym Colin tworzy praktycznie wszystkie scenariusze. Panowie bazowali na nowej wersji szkicu przygotowanej przez Riana Johnsona, ale mieli wolną rękę, a co ważniejsze własną wizję.



Czego by nie mówić o Colinie, to potrafi on dobrze wykorzystać media społecznościowe i bawić się z fanami, ale też mediami. Trochę w stylu, który potem widzieliśmy u Rona Howarda. Trevorrow miał swoją wizję Epizodu IX. Po pierwsze chciał, by główną postacią z klasycznej trójki, która zagra tu pierwsze skrzypce była Leia. Po drugie chciał też, by NASA pomogło w powstawaniu filmu. Chciał wysłać w kosmos kamerę by nagrać sceny, które potem posłużą jako tło przestrzeni kosmicznej. Zastanawiał się też, czy nie wykorzystać do tego kamer IMAX. Resztę filmu chciał kręcić na taśmie filmowej wysokiej jakości.

Colin jednak miał też grupę antyfanów, którym nie podobało się to, co zrobił z „Jurassic World”, ale jeszcze bardziej przerażało ich jego eksperymentalne kino, czyli „Powieść Henry’ego”. Tym filmem sobie nagrabił i zraził dość sporo ludzi. Co prawda, po drugiej części „Jurassic World” większość krytykujących, ale też producentów czy recenzentów, chciała by to jednak Trevorrow nakręcił trzecią część cyklu, to jednak warto pamiętać, że działo się to później. Wprost wynika to także z umiejętnego korzystania z mediów społecznościowych, gdzie potrafił przyznać się do błędów i nawiązać pozytywny dialog z zawiedzionymi widzami. Bez antagonizowania ich.

Trevorrow był jednak odwrotnością Riana Johnsona. Ten jak wiemy, szaleje w internecie, natomiast na planie, czy w relacjach z producentami jest spokojny i zrównoważony. Trevorrow obrósł w piórka po sukcesie „Jurassic World” i różne plotki twierdzą, że był trudnym współpracownikiem. Apodyktyczny, zadufany w sobie i nie dający się przekonać do niczego, jednocześnie bezkompromisowo broniący swojej wizji filmu.

Aż dziw, że prace nad Epizodem IX trwały spokojnie przez cały rok 2016. Carrie Fisher próbowała na Celebration Europe namawiać fanów, by domagali się występu jej psa, Gary’ego w filmie, powołując się na zwiększenie reprezentacji zwierząt w sadze. Johnson zaś zdradził, że zakończył swoje sesje z Trevorrowem i ten już samodzielnie pracuje nad kolejną częścią, raczej nie prosząc o jakieś zmiany, tylko o jedną krótką scenę. Ta ostatnia kwestia potem została poruszona przez tak Trevorrowa jak i Marka Hamilla, którzy nie chcieli jej poruszać przed premierą Epizodu VIII. Chodziło wprost o kwestię śmierci Luke’a Skywlakera. Mark i Colin podzielali wizję, by Luke zginął dopiero w Epizodzie IX i pewnie w inny sposób.



Problemy z Epizodem IX zaczęły się wraz ze śmiercią Carrie Fisher. Szybko wydano oświadczenie, że nie będzie tworzona w sposób cyfrowy, jak to miało miejsce w „Łotrze 1”. Ostatecznie uznano, że wykorzystane zostaną niewykorzystane sceny z Epizodów VII i trochę VIII. Po drodze pojawiły się plotki, że Leię mogłaby zagrać Meryl Streep. Pierwotnie założono, że śmierć Fisher spowoduje zmiany w scenariuszu, ale nie zmieni harmonogramu produkcji. Ogłoszono nawet datę premiery – 24 maja 2019. Niestety cały pomysł nad którym pracowali Trevorrow i Connolly zaczął się bez Lei sypać. Prace nad scenariuszem się przedłużały, Kathleen Kennedy i Bob Iger zaczynali się niecierpliwić. Współpraca z Trevorrowem robiła się coraz cięższa. W tym samym czasie Kathleen musiała gasić pożar na planie „Hana Solo” wyrzucając Phila Lorda i Chrisa Millera. Colin czuł już wtedy, że może go spotkać coś podobnego i komentował sprawę, kadząc publicznie Kennedy jak również rozumiejąc motywy Lorda i Millera. Scenariusz jednak nie był skończony, Kathleen dokoptowała kolejnego scenarzystę, Jacka Thorne’a. Wszystko wskazuje na to, że Trevorrow zareagował emocjonalnie i zamiast skorzystać z szansy eskalował konflikt, broniąc swojej wizji. Efekt był taki, że cała trójka scenarzystów wyleciała z Lucasfilmu, choć bez wielkiego huku. Także dlatego, że Thorne nawet nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony współscenarzystą.

Kto miał zastąpić Trevorrowa? Właściwie wybory były dwa. Promowany przez Kathleen Kennedy – Rian Johnson, oraz przez Boba Igera – J.J. Abrams. Rian w tym czasie wiedział, że woli własną trylogię. Stanęło więc na Abramsie. J.J. wziął sobie współscenarzystę - Chrisa Terrio i zaczęli na nowo pisać cały scenariusz, niewiele bazując na tym, co już powstało. Epizod IX wówczas już miał zmienioną datę premiery, na 20 grudnia 2019. Abrams zapowiedział wprost, że chce także nawiązywać do prequeli. Później pojawiły się sugestie, że będzie raczej kontynuował swój pomysł z VII Epizodu, co będzie wymagało odkręcenie pewnych wyborów Johnsona. Pierwsza wersja scenariusza wylądowała na biurku Igera niecałe trzy miesiące po zatrudnieniu Abramsa i Terrio, w okolicach premiery „Ostatniego Jedi”. To też okres w którym zaczęto zdradzać, kto wróci. Daisy Ridley, John Boyega, Mark Hamill, Oscar Isaac oraz Adam Driver, czyli wszyscy zgodnie z przewidywaniami. Szybko ogłoszono również, że John Williams skomponuje muzykę do finalnej odsłony trylogii. Zdjęcia zaplanowano na lipiec 2018. Scenariusz był gotowy w kolejnej wersji w lutym, ale wciąż potem Abrams nad nim jeszcze pracował.

W międzyczasie Colin dawał o sobie znać, zachwalając swój scenariusz i swoje pomysły, które kłóciły się z wizją Riana, czyli przede wszystkim kwestię Luke’a Skywalkera. Trevorrow ewidentnie miał problem z pogodzeniem się, że nie zrobi tego filmu.

Zaczęły się także pojawiać plotki o udziale Billy’ego Dee Williamsa (potem potwierdzone) oraz nowej postaci kobiecej, która mogłaby być matką Rey lub Marą Jade. Inne plotki sugerowały pojawienie się Ewana McGregora (niepotwierdzona). W szalonych plotkach pojawiał się też Thrawn.

W lipcu ogłoszono obsadę. Do ekipy dołączyli: Matt Smith, Naomi Ackie, Richard E. Grant i Keri Russell. Potwierdzono także udział Lupity Nyong’o, Kelly Marie Tran, Joonasa Suatamo, Anthony’ego Danielsa i Billie Lourd, oraz wymienionych wcześniej osób.



W międzyczasie zaczęły pojawiać się zdjęcia z planu, oczywiście przecieki. Cześć z nich pochodzi z Pinewood i okolic, gdzie także zawitała nasza ekipa. Inne pochodzą z Jordanii (dokładniej z Wadi Rum). Jak widać na planie pojawiły się zwierzęta, zgodnie z życzeniem Carrie.

Wg przecieków tym razem J.J. Abrams jest bardziej wyluzowany i bardziej improwizuje. Kręci dużo materiału, ale jednocześnie dalej walczy z przeciekami. Zdjęcia w Jordanii zakończyły się już. Czy ekipa jeszcze gdzieś poleci? Zobaczymy. Wcześniej pojawiały się plotki o Laosie, obecnie mówią o ewentualnych zdjęciach gdzieś w Afryce. No i oczywiście o zamkach.

To na co czekamy teraz to jakiś materiał, zwiastun albo dokument zza kulis, który według przecieków może pojawić się przed końcem roku. Oby, umili czekanie.
KOMENTARZE (29)
Loading..