TWÓJ KOKPIT
0

Epizod V: Imperium kontratakuje :: Newsy

NEWSY (566) TEKSTY (47)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Analiza zwiastuna „Skywalker. Odrodzenie” z D23 Expo

2019-08-31 22:28:42

Na D23 Expo pokazano kolejne fragmenty z najnowszej odsłony sagi, czyli „Skywalker. Odrodzenie”. Zwiastun składał się z scen z poprzednich ośmiu filmów a na koniec kilku ujęć z IX Epizodu i to nimi właśnie się zajęliśmy w naszej analizie. Warto zwrócić uwagę, że początek jest podobny do - zajawki „Zemsty Sithów” - wtedy też mieliśmy otrzymać ostatni rozdział kosmicznej Sagi, więc do niej także się odwoływano.



Jordania, Wadi Rum, wcześniej Jedha, teraz planeta Pasaana. Tu właśnie widzimy naszych bohaterów razem - Finn, Rey, Poe, Chewbacca i C-3PO. Brakuje tylko R2-D2. Z tyłu za skałą w prawym dolnym rogu jest jakiś okręt (możliwe, że to „Sokół”). Skały i piasek są bardzo charakterystyczne dla tej filmowej pustyni.



Inne ujęcie i jakieś świętowanie, festiwal, czy coś w tym rodzaju. Świętują tubylcy należący do rasy Aki-Aki.



Widzimy Leię w „Skywalker. Odrodzenie”. Zdjęcia pochodzą z „Przebudzenia Mocy”, tło zostało zmienione, zaś aktorka postarzona i zmodyfikowana komputerowo.

Tło to planeta-las, można zastanawiać się, czy to Endor, Yavin, Takodana czy jeszcze inną nowa lokacja. Roślinność sugeruje nawet coś w stylu dżungli. Zresztą dokładnie takie rośliny dostawiono do Black Park niedaleko Pinewood. Dobre ujęcia tych roślin z lokacji można zobaczyć tutaj.

J.J. Abrams zasugerował, że dżunglowa planeta to miejsce, gdzie zobaczymy Rey bliżej początku filmu.



Wygląda na to, że Ruch Oporu już nie mieści się na „Sokole”, więc iskra, którą wywołał Luke zadziałała. Ale dużo ciekawsze są okręty, istna zbieranina. X-Wingi ,Y-Wingi, B-Wingi, A-Wingi korwety CR-90 i jeszcze jakiś frachtowiec, który najpewniej nie jest „Sokołem”.





Widzimy, że plan awaryjny Imperatora o którym była mowa w nowym kanonie się ziścił. To jego flota w Nieznanych Rejonach. W miarę klasyczne Niszczyciele Gwiezdne - jeden z nich na pierwszym planie posiada czerwone obramowania - możliwe, że to okręt dowodzenia. O szczegółach ciężko na razie mówić, może się czymś różnią, ale z pewnością to nie jest to, czym latał Najwyższy Porządek, a stare, dobre Imperium. Pytanie czy puste, czy z załogami? Trochę przypomina to flotę katańską z trylogii Timothy’ego Zahna. Natomiast zakładając, że one znajdują się w kosmosie, to może znowu jakiś wir? Zwłaszcza, że widzimy tam jakieś wyładowania przez chwilę, zakładając, że nie jest to broń, musi to trochę wyglądać jak kosmos w „Hanie Solo”.

Pytanie - czy te niszczyciele nie są zbyt blisko siebie - w „Imperium kontratakuje” statki Imperium miały problemy z „wymijaniem się”. Może faktycznie są puste?



Finn i Jannah na statku, prawdopodobnie należącym do Ruchu Oporu. Raczej to jakiś nowy okręt, chyba nic znanego. W tle widać pilota, którego kombinezon po kolorze przypomina bardziej te, których używali piloci Rebelii niż Ruchu Oporu (a możliwe, że to magia ciemniejszego ekranu). Bohaterowie zaś są czymś zaniepokojeni.



W innych filmach były flary, w „Gwiezdnych Wojnach” Abrams chce widzieć C-3PO w czerwieni. Z ręką trudno było go poznać, więc może oczy będą mniej kontrowersyjne. O ile jest to C-3PO, a nie jak głosiła pewna plotka, przeprogramowane ciało C-3PO, podczas gdy jego oryginalne oprogramowanie spoczywało w R2-D2. Teoria wydawała się bzdurna, ale może coś w niej jest, zwłaszcza, że niedawno chyba wróciła? Swoją drogą w prawym górnym rogu widać jakiegoś buta. Czy ktoś jest nad C-3PO, czy to tylko but?

Przypominamy, że to nie pierwszy raz, gdy widzimy Threepio z czerwonymi oczami. Wielu fanom ten widok od razu skojarzył się z Triple Zero, komiksowym droidem protokolarnym, specjalizującym się w protokole, etykiecie i torturach. W akcie „Vader Down” doktor Aphra przemalowała go na złoto, by mógł udawać 3PO i podkraść się do Luke’a. Na podobieństwo zwrócił uwagę scenarzysta Kieron Gillen.



W „Łotrze 1” Jordania jako Jedha została zniszczona przez Gwiazdę Śmierci. Teraz wygląda na to, że spotyka ją podobny los. Tyle, że laser pewnie będzie z niszczycieli floty Sithów, a nie kolejnej Gwiazdy / Starkillera. Możemy przypuszczać, że to już po tym celebrowaniu. Zobaczymy także, czy i po tym filmie Abrams dalej będzie mógł o sobie mówić, że jest niszczycielem światów. W przeciwieństwie do promieni Gwiazdy Śmierci i Bazy Starkiller ten ma nieregularną wiązkę, tak jak miecz Kylo Rena - kolejny niestabilny kryształ Kyber?





To ujęcie z pewnością spodoba się w Brazylii, Indonezji i w innych miejscach, gdzie wypala się lasy, bo wycinanie ich idzie zbyt ciężko. Qui-Gon mówił nie raz o żywej Mocy i jej równowadze, Rey jak widać wyszła z pustyni już nie jest zaskoczona dużą ilością zieleni w galaktyce i może sobie dorabiać jako super drwal.



A poważnie. Rey ćwiczy w lesie. Wielbiciele leśnych fanfilmów będą wniebowzięci. Swoją drogą przypomina to trochę „Przebudzenie Mocy” i tamtejsze sceny wśród drzew. Ale roślinność jest inna, to raczej ta sama planeta, na której widzieliśmy Leię. Prawdopodobnie obie się tu jakoś spotkają. Czy połączy je jeszcze coś, zobaczymy. Sceny, które zostały z Epizodu VII właśnie koncentrowały się wokół relacji Lei - Rey i jeszcze Maz.

Warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze zdalniak, który cudem unika zniszczenia przez miecz Rey (no chyba, że to jednak nie jest Mary Sue i właśnie coś się jej nie udało). Rey zaś rzuca ten miecz jak bumerang. Rey nie trzyma w rękach swojego staffa a zwykły kij, dodatkowo w momencie, gdy miecz trafia z powrotem do jej ręki widać czarny pasek, mniej więcej w miejscu gdzie pękł w „Ostatnim Jedi”. O tym, że go naprawiła (czy przekuła) już słyseliśmy.

Druga ciekawostka to czerwona kokardka w ręku dziewczyny. Czy jest to jakaś inspiracja kulturą Wschodu? Wedle chińskich legend (które potem przeszły do innych pobliskich krajów) osoby sobie przeznaczone połączone są „czerwoną nicią losu”, często okręconą wokół małego palca. A jeśli tak, to z kim związek ma Rey? Z drugiej strony na bliskim wschodzie z kolei mamy tradycję kabalistyczną i czerwoną nić noszoną na lewej ręce jako talizman przed złem. Abrams nie pierwszy raz nawiązuje do kultury żydowskiej w swoich filmach, warto wspomnieć choćby nazwę Ahch-To. Zresztą Lucas również zawarł w sadze wiele religijnych i mitologicznych odwołań.





Z offu słyszymy głos Palpatine’a mówiący: „Twoja podróż”.

A na ekranie Kylo Ren na jakiejś lodowej planecie, możemy strzelać, że w filmie będzie to Kijimi. Zapewne tam zobaczymy Zorri. W tle widać też TIE Kylo Rena, no i zapalany miecz, ale teraz już nie robi takiego wrażenia. Swoją drogą, ten zapalony miecz dotyka powierzchni, Ren już tak robił wcześniej.



Wygląda na to, że finalne starcie Kylo Rena i Rey będzie spektaklularne. W VIII Epizodzie brakowało starcia na miecze świetlne (w spin-offach nie było na to miejsca), J.J. Abrams doskonale zdaje sobie sprawę z ich ikonicznego wyglądu w „Gwiezdnych Wojnach”. Ta magia wraca. Zaś tło jest zdumiewające. Resztki II Gwiazdy Śmierci, działko, i jeszcze przepiękne fale.

Swoją drogą nie widać odbicia peleryny Kyla, co zapewne dowodzi, że jest zrobiona cyfrowo (dowód). Ciekawe, czy naprawią błąd do premiery.



W „Zemście Sithów” mieliśmy lawę, tu wodę. To nawiązanie też jest bardzo wyraźne, ale czy uda się zrobić na tyle emocjonalną walkę, co tam?



Głos Palpatine’a - „... zbliża się do końca”.



I widzimy Mroczną Rey - prawdopodobnie wizję. Zmyłka Abramsa (zupełnie jak Finn trzymający miecz świetlny na pierwszym zwiastunie „Przebudzenia Mocy”. Chyba, że to zmyłka w zmyłce. Widzimy jak Rey rozkłada swój miecz. Coś takiego pojawiło się już w „Rebeliantach”, gdzie widzieliśmy strażników świątyni Jedi z taką rozkładaną bronią, a jeszcze wcześniej w „Wojnach klonów”. Podobną broń miał POng Krell, besaliaskański Jedi z czterema ramionami.











O tym, czy jest to wizja, Rey przekabacona na Ciemną Stronę, czy jeszcze jakieś inne rozwiązanie - np. klon Rey (znów Zahn się kłania), można by dyskutować. Zwłaszcza wiedząc, że Abrams lubi nas podpuszczać. Ale na oficjalnej było podane, że to wizja, więc prawdopodobnie pospuli niespodziankę (chyba, że to właśnie jej część). Pisaliśmy o tym tutaj.

Druga ciekawostka to przez bardzo krótką chwilę widać jakiś ruch z prawej strony ekranu. Ktoś jest tam jeszcze? Zaś za wizją przemawia jeszcze jedna analiza. Wygląda na to, że to wizja/typowa trailerowa podpucha. W scenie po lewej stronie ekranu widać delikatne odbicie rękojeści broni, w podobny sposób, w jaki było to przedstawione w jaskini na Ahch-To. Czyżby Rey znowu ją odwiedziła? Albo podobne miejsce?

Do premiery zostało już tylko jakieś 3,5 miesiąca.
KOMENTARZE (11)

P&O 346: Dlaczego Obi-Wan kłamał?

2019-08-25 08:26:28



Lelend Chee prostuje problem jednej z wielu prawd Obi-Wana, które zależą od punktu widzenia.

P: Nie rozumiem dlaczego, kiedy Obi-Wan wraca jako duch Mocy w V Epizodzie, każe Luke’owi uczyć się od Jedi, który uczył jego, mówiąc, że to Yoda. Zapomniał o Qui-Gon Jinnie?



O: Oczywiście, że Obi-Wan nie zapomniał o Qui-Gon Jinnie, zwłaszcza, że w Epizodzie III dowiedzieliśmy się, iż ten był w stanie komunikować się z nim Mocą w świecie umarłych. Dodatkowo to Qui-Gon nauczył go tej techniki. A skoro już obaj nie żyli to z pewnością jakoś się komunikowali. Co prawda Yoda nie uczył Obi-Wana bezpośrednio w relacji Mistrz – Padawan, ale jednocześnie był instruktorem wszystkich młodzików w Świątyni Jedi, zanim zostali wybrani na Padawanów, więc wciąż Yoda liczy się jako nauczyciel Obi-Wana.
KOMENTARZE (6)

Album z nową wersją „Across the Stars” wkrótce dostępny

2019-07-29 19:30:32

W tamtym roku pisaliśmy o nowej aranżacji Across the Stars, którą John Williams przygotował specjalnie dla niemieckiej skrzypaczki Anne-Sophie Mutter. Album z tymi wersjami ukaże się już 30 sierpnia, czyli wcześniej niż zapowiadano. Mamy też listę finalnych ścieżek, w tym kilka z „Gwiezdnych Wojem”.

1. Rey’s Theme, “Przebudzenie Mocy”
2. Yoda’s Theme, “Imperium kontratakuje”
3. Hedwig’s Theme, “Harry Potter i Kamień Filozoficzny”
4. Across the Stars (Love Theme) , “Atak klonów”
5. Donnybrook Fair, “Za horyzontem”
6. Sayuri’s Theme, “Wyznania gejszy”
7. Night Journeys, “Dracula”
8. Theme, “Sabrina”
9. The Duel, “Przygody Tintina”
10. Luke and Leia, “Powrót Jedi”
11. Nice to Be Around, “Przepustka dla marynarzy”
12. Theme, “Lista Schindlera”


Album można zamawiać tutaj.
KOMENTARZE (1)

Przewodnik po sklepie Doka-Ondara

2019-07-28 19:22:50 Polygon

Już jakiś czas fani Sagi mogą cieszyć się parkiem rozrywki Galaxy's Edge, który może nie okazał się tak popularny, jakby chciało szefostwo, niemniej milion osób w „Sokole” robi wrażenie. GE jest on nie tylko doskonałą rozrywką, lecz także bardzo dużym dodatkiem do nowego kanonu. Część opowieści o Batuu już weszła na rynek, inne dopiero przed nami. Jednym z ciekawszych miejsc na planecie jest Leże antyków Doka-Ondara - sklep ze starociami, które Ithorianin zgromadził na przestrzeni lat. Historię niektórych przedmiotów możemy przeczytać we właśnie trwającej serii komiksowej „Galaxy's Edge”.

Na Polygonie ukazał się świetny artykuł dotyczący tego miejsca. Charlie Hall obfotografował (prawie) wszystko dokładnie i opisał (przy czym, uwaga, dotyczy to rzeczy w większości niewystawionych na sprzedaż, swego rodzaju dekoracji; listę zakupów możecie zobaczyć na przykład tutaj). Nie ustrzegł się przy tym drobniutkich błędów, niemniej i tak trzeba podziwiać jego rozległą wiedzę i bystre oko. My poniżej parafrazujemy artykuł, dodając nieco od siebie.



1. Łeb kod'yoka, stworzenia z Vandora, czyli lodowej planety, na której Han i spółka dokonali napaści na conveyex. W filmie miała pojawić się scena, w której bohaterowie by na nich jeździli. W ostatecznej wersji widać je jedynie przez chwilę.

2. Doskonale znany nam wszystkim tauntaun, którego rebelianci z Hoth używali jako wierzchowca. I którego wnętrzności pomagały przetrwać zimną noc.

3. Gamorreański topór bitewny, którego używali strażnicy Jabby w „Powrocie Jedi”. W filmie występuje wiele wersji tej broni, tu nieco „szczuplejsza”.

4. Łeb ogara koreliańskiego. Te psowate istoty hodowała Lady Proxima i poszczuła nimi Hana i Qi'rę, gdy ci chcieli od niej uciec.

5. Wibirotopór BD-1 Cutter. Powszechny model wśród strażników Jabby, miał go Lando w przebraniu, popychał nim Luke'a na barce Weequay Pagetti Rook.

6. Nexu, kotowaty drapieżnik z Cholganny oraz jedno ze stworzeń z areny na Geonosis. To właśnie on zranił Padme podczas pokazu dla Separatystów. Zginął, stratowany przez reeka.

7. Łeb anooby, psowatego pochodzącego z Tatooine, ale rozpowszechnionego po Zewnętrznych Rubieżach. Marrok, wytresowana anooba, towarzyszył Embowi podczas jego łowów. Zwierzęta te były też odpowiedzialne za śmierć mistrza Evena Piella.



8. Medal Odwagi. W Legendach jego początki sięgają wojen klonów, ale i tak najbardziej znany jest ze sceny kończącej „Nową nadzieję”, w której bohaterowie rebelii dostali je za zniszczenie Gwiazdy Śmierci (wedle nowego kanonu Chewbacca nie dostał swojego, bo Wookiee nie dbali o takie rzeczy, ale Han poprosił, by po głównej ceremonii mu go wręczono).

9. Statua ze Świątyni Kyberu na Jedhcie. Jej historia została niedawno opowiedziana w trzecim zeszycie „Galaxy's Edge”. Dok wybrał się po nią z Hondem Ohnaką, lecz po drodze trafili na Strażników Whillów - a konkretnie samego Chirruta Îmwe. Ondarowi udało się go przekonać, by odstąpił mu rzeźbę, bo w świątyni było ich ponad dwa tysiące. Po zniszczeniu tego miejsca posążek jest prawdopodobnie ostatnim ze swojego rodzaju. Rzeźba przedstawia Jedi walczącego ze smokopodobnym stworem. Co ciekawe, wydaje się, że wkrótce poznamy historię jej powstania, bowiem podobne starcie pojawia się na okładce „Myths & Fables” George'a Manna (premiera 6 sierpnia).

10. Kolekcja hełmów Sojuszu Rebeliantów i Ruchu Oporu. Od góry i lewej: pilot A-winga, pilot X-winga, hełm rebeliantów z Endora, pilot Y-winga, pilot B-winga, biały hełm żołnierzy floty (np. z „Tantive IV”), hełm prawdopodobnie należący niegdyś do Ezry i pomalowany przez Sabine oraz hełm Ruchu Oporu.

11. Dwoje z czworga Mędrców z Dwartii, filozofów i prawników ze wczesnych dni Republiki. Po lewej stoi Sistros, po prawej Brataa. Posągi wszystkich mędrców posiadał Palpatine w swoich biurach. Niegdyś gracze mogli zebrać je w MMO „Star Wars Galaxies”, teraz można je kupić u Doka.

12. Hełmy treningowe młodzików ze świątyni Jedi na Coruscant. Pojawiły się w scenie „Ataku klonów”, w której Obi-Wan prosi Yodę o radę w sprawie poszukiwań Kamino.

13. Sketto, drapieżne gadossaki z Tatooine. Po raz pierwszy pojawiły się w grze „Bounty Hunter”, lecz zaliczyły też występ w „Mrocznym widmie”, aczkolwiek bardzo ciężko je dostrzec - pojawiają się w chwili, w której ścigacz Rattsa Tyrella eksploduje w jaskini. Widać je dobrze w tym odcinku „Star Wars by the Numbers”.

14. Artykuł Polygonu opisuje ten hełm jako podobny do tego, który nosiła Siódma Siostra, lecz ten film oficjalnie to potwierdza. Inkwizytor, która ścigała Kanan i Ezrę cały drugi sezon „Rebeliantów”, ostatecznie zginęła z ręki Maula na Malchorze. Swoją drogą ciekawe jak Dok zdobył ten element zbroi.

15. Puste dokumenty. Charlie zapytał pracowników sklepu co to, a oni odparli, że Ondar czasem pożycza artefakty i w ten sposób zaznacza czego brakuje. Hall podejrzewa, że miejsca te są po prostu zarezerwowane na przedmioty związane ze „Skywalkerem. Odrodzeniem”.

16. Hełm Sitha. Wedle niektórych odwiedzających pracownicy mówili, że należał on do lorda Momina, ale podobno sklepikarze mieli złe informacje, a hełm pochodzi z „The Old Republic”. Tak czy siak, kto ciekaw: Momin był starożytnym Sithem, którego świadomość została zamknięta w hełmie. Dzięki temu Sith mógł kontrolować osobę, która go nosiła. W ten sposób przejął świadomość pewnego Mustafarianina i pomógł Vaderowi zaprojektować zamek.

17. Hełm imperialnego gwardzisty. Ci odziani w czerwone zbroje wojownicy mieli za zadanie chronić samego Imperatora.

18. Czaszka mythosaura. W nowym kanonie jeszcze nie potwierdzono istnienia tego stworzenia (czyżby park był pierwszym źródłem?), choć nadal funkcjonuje jako symbol Mandalorian. W Legendach zwierzęta te zamieszkiwały Mandalorę aż do czasu, gdy zostały wytępione przez Taungów pod wodzą Mandalora Pierwszego.

19. Kielich Sithów, a właściwie kadzidło używane przez starożytnych wyznawców ciemnej strony podczas rytuałów. Nie wiadomo, czy to te konkretne należące do Palpatine'a, który to zdobył jedno z Malachoru i umieścił w swoim biurze. To kolejny przedmiot, który można sobie kupić w sklepie.

20. Tradycyjna, wykonana z kości kaleeshańska maska, którą ziomkowie Grievousa zakrywali sobie twarze. Co ciekawe, wymalowany na niej znak przypomina ten, który nosiła rodzina/plemię/klan generała, a sam kształt przywodzi na myśl tą, którą nosiła Ronderu, jego przyjaciółka/kochanka/siostra. Martin potwierdził, że to „słuszne” obserwacje. Może coś kiedyś z tego wyniknie.

21. Popiersia Dartha Maula i Sidiousa, także do zakupu w sklepie.

22. Terraria z ćmami felucjańskimi. Pojawiły się po raz pierwszy w „Przygodach Freemakerów”, a park wprowadził je do kanonu. We wnętrzu słojów znajdują się rośliny z pokrytej gęstą dżunglą planety.



23. Wykonana z bronzium rzeźba kobiety-Jedi. Nigdy nie wyjaśniono kim właściwie była (i czy w ogóle statua przedstawia kogoś konkretnego), może dlatego, że widać ją w „Zemście Sithów” jedynie przez chwilę. Stoi ona przed sklepem Doka i prawdopodobnie ma te same wymiary, co ta ze świątyni.

24. Ithoriański nagrobek. Jego mniejszą wersję pokazano na tegorocznym Celebration. Na towarzyszącej mu plakietce można przeczytać: Plotka głosi, że ta kapliczka to nie tylko starożytny duchowy relikt z Ithora, ojczyzny rasy Doka-Ondara, lecz także nagrobek jego rodziców, którzy zmarli nagle z niewyjaśnionych przyczyn. Ithorianie słyną z pacyfistycznej natury i duchowości blisko powiązanej z ich opieką nad naturą, zwłaszcza roślinami. Może to wyjaśnić dlaczego na inskrypcję na podstawę filaru wybrano słowa: „Usychamy, by rozkwitnąć”.



25. Zaczyna się kolekcja broni, tu mamy pistolet powtarzalny SE-14r. To właśnie ten model dała Jyn Kaytoo na Scarifie, używał go też Lando podczas akcji na Kessel, chociaż jego wersja była chromowana.

26. Blaster A-180. Dzieło BlasTecha, bardzo wszechstronna broń, którą w zależności od potrzeb można przerobić na pistolet, karabin, karabin snajperski lub wyrzutnię ładunków jonowych. Jego posiadaczką była Jyn Erso, choć używała go tylko w pierwszej konfiguracji.

27. BlasTech E-11, najbardziej znany jako blaster szturmowców.

28. Ciężki blaster DL-44, czyli ikoniczna broń Hana Solo. W ostatnim spin-offie poznaliśmy skąd właściwie przemytnik ją dostał - od Tobiasa Becketta podczas kolacji przy ognisku.

29. Kolejny wielofunkcyjny blaster - A280-CFE. W wersji podstawowej był po prostu pistoletem, ale dzięki modułowej budowie można było go przerobić na karabin szturmowy lub snajperski. Przez całego „Łotra 1” używał go Cassian.

30. Tradycyjna, choć mniej znana broń Wookieech - ostrza ryyk. Wojownicy mieli z nią podobną wieź, jak ze swoimi kuszami. Pojawia się ona w wielu legendarnych źródłach, do kanonu wprowadziła ją powieść „Koniec i początek: Dług życia”. Jeśli ktoś gra w „Legion” od FFG, może zaopatrzyć się w Wookieech właśnie z ostrzami ryyk.

31. Para ciężkich karabinów blasterowych DLT-19D, broni używanej przez szturmowców śmierci, a także lata potem przez niektórych żołnierzy Najwyższego Porządku, jak dowiadujemy się z „Battlefronta II”. To właśnie z tego blastera poniósł śmierć Chirrut.

32. Wydający charakterystyczny dźwięk pistolet blasterowy Westar-34, używany przez Janga Fetta.

33. Trochę niewidoczny na zdjęciu, ale jest to podręczny pistolet blasterowy BlasTech EC-17, czyli standardowa broń imperialnych zwiadowców z „Powrotu Jedi”.

34. Pistolet blasterowy DDC Defender, którego księżniczka Leia dobyła na pokładzie „Tantive IV”.

35. Karabin blasterowy E-11D, czyli zmodyfikowana wersja wyżej wspominanej standardowej imperialnej broni. Tego modelu używali szturmowcy śmierci.

36. Podręczny blaster ELG-3A - tradycyjny oręż dworu królewskiego z Naboo, używała go Padme i jej dwórki.

37. Drugi z SE-14r, zobacz punkt 25.



38. Mandaloriański hełm, a do tego identyczny lub bardzo podobny do tego, który będzie nosić Mandalorianin przez duże „m” w nadchodzącym serialu. Znowu powraca pytanie skąd Ithorianin go zdobył.

39. Ambański blaster fazowo-impulsowy. Broń o bardzo ciekawej historii, pojawiła się bowiem po raz pierwszy w animowanym segmencie „Holiday Special”, gdzie dzierżył ją Boba Fett. Wkrótce powróci do kanonu za sprawą „The Mandalorian”.

40. Zagadkowy przedmiot, który jest urną niebieskiego Snaggletootha. O co chodzi? W kantynie Mos Eisley pojawia się Snivvianin o imieniu Zutton lub Snaggletooth właśnie. Jest on niski i ubrany na czerwono, a podczas tworzenia figurki Kenner miał do dyspozycji tylko czarno-białe zdjęcie kiepskiej jakości. W rezultacie zabawka ma niebieskie ubrania i długie nogi. Ale jak to bywa z pomyłkowo wykonanymi pamiątkami, „niebieski Snaggletooth” stał się kolekcjonerskim hitem. Eric Baker, jeden z projektantów parku, sam miał tę figurkę w dzieciństwie i chciał ją w ten sposób uhonorować.



41. Hełm klona fazy I. Od wojen klonów minęło sporo lat, dlatego jest bardzo zniszczony.

42. Uroczy kij z zasuszonymi głowami przedstawicieli różnych ras. Na górze mamy jakiegoś humanoida, może człowieka, niżej Advozse'a z charakterystycznym rogiem na głowie. Poniżej duże oczy i brak nosa wskazują na jednego z Durosów, a na samym dole możemy dostrzec Tognatha, rasy z „Łotra 1”, która musiała nosić aparat do oddychania. Jej przedstawicielem byli bracia Edrio i Benthic Dwururowcy.

43. Plecak odrzutowy Z-6, jakiego używał Boba Fett. Podobno można odnaleźć ich jeszcze kilka w parku.

44. Droid serii IG. Czy to konkretnie znany z „Imperium” IG-88, tego nie wiadomo.

45. Zestaw instrumentów muzycznych, jakich używali Bithowie z kapeli Figrin D’an and the Modal Nodes w kantynie Mos Eisley. Ten duży po lewej to róg kloo, a mniejszy po prawej to podwójny jocimer.

46. Popiersie Yaddle, członkini Rady Jedi w „Mrocznym widmie” i jak do tej pory jedynej żeńskiej przedstawicielki rasy Yody.

47. Kolejny instrument, pudło ommni. Grał na nim Tech M'or.

48. Dwa przedmioty bardzo blisko siebie. Po lewej mamy flet chindinkalu, na którym grał Droopy McCool w kapeli Maksa Reeba u Jabby. Po prawej zaś widoczny jest hełm agenta Tereksa z komiksowego „Poe Damerona”. To mężczyzna o bogatej historii, który był szturmowcem, lordem przestępczym oraz agentem Najwyższego Porządku.

49. Jeszcze jeden instrument muzyczny, siedmiostrunowy hallikset Grał na nim niejaki Dillifay Glon z kapeli Shag Kava w zamku Maz.

50. A tu mamy bandfill, na którym grał Nalan Cheel z Modal Nodes.

51. Ubeski hełm, podobny do tego, którego używał łowca nagród Boushh, a którego zbroję wykorzystała Leia, by wejść do pałacu Jabby i uratować Hana. Historia zdobycia pancerza została pokazana w odcinku „Sił przeznaczenia” pod tytułem „Bounty Hunted” i ma swoją kontynuację w „Age of Rebellion: Princess Leia”. Czy to ten konkretny - na razie nie wiadomo co stało się ze zbroją, gdy księżniczka była zmuszona założyć strój niewolnicy.



52. Para kijów gaderffii, tradycyjnej tuskeńskiej broni. Luke otrzymał nim cios od jednego z Jeźdźców w „Nowej nadziei”.

53. i 54. Maski Tuskenek. Żeńskie przedstawicielki tej rasy poznaliśmy dopiero w „Ataku klonów”, gdzie okazało się, że nosiły one znacznie bardziej ozdobne nakrycia głowy niż mężczyźni. Widać je co prawda tylko przez chwilę, gdy Anakin dokonywał masakry osadników, którzy porwali mu matkę.

55. Twi'lekańskie kalikori, czyli rodzaj rodzinnego totemu, w którym każde pokolenie dodaje coś od siebie. W „Rebeliantach” Thrawn - także kolekcjoner sztuki - ukradł je Herze. To tutaj wygląda podejrzanie podobnie do tego rodziny Syndullów, ale czyżby pani generał je oddała lub sprzedała? Wydaje się mało prawdopodobne.

56. Złoty Gunganin. Czyżby ktoś postanowił w ten sposób uwiecznić Jar Jara?

57. Miecz Khashyun, czyli jeden z głównych rekwizytów występujących w komiksowym „Galaxy's Edge”. W tej historii Kendoh Voss, najemniczka z Serenno, której rodzina straciła majątek, była w posiadaniu ostrza i chciała ukraść Dokowi rękojeść. Opowieść ta nie jest jeszcze zakończona, dlatego nie można wiele powiedzieć o tym artefakcie poza tym, że był sithańskiego pochodzenia i posiadał jakąś moc.



58. Zbroja straży pałacowej z Naboo, widziana w „Mrocznym widmie”.

59. To podobno jest Twi'lekańska Arka, choć nie jest do niej podobna, brak chociażby skrzydlatych aniołów - a właściwie w świecie SW powinny być to dwie Twi'lekanki, jak pamiętają fani TCW. Historia tego artefaktu w Sadze jest bardzo ciekawa, gdyż wielokrotnie zmieniał właścicieli - po Doku trafi on do zamku Maz. No i oczywiście jest on nawiązaniem do pierwszego „Indiany Jonesa”.



60. Ewocki pióropusz i torba na leki, identyczne z tymi, które nosił szaman Logray w wiosce na Endorze.

61. Hełmy rebelianckiej piechoty z bitwy o Scarif.

62. Kolekcja imperialnych hełmów. Od góry i lewej: hełm czołgisty („Łotr 1”), kierowcy AT-AT („Imperium kontratakuje”), szturmowcy wybrzeża, ekipy naziemnej ze Scarif („Łotr 1”), standardowy i szturmowca błotnego („Han Solo”).



63. Popiersie Togrutanki. Z tej perspektywy ciężko dostrzec czy to ktoś konkretny, ale wygląda bardziej na Shaak Ti, aniżeli Ahsokę.

64. Hełm rebelianckiego żołnierza z bitwy o Hoth.



65. Naturalnej wielkości wypchana wampa, która zaatakowała tauntauna Luke'a. W wyciętej scenie „Imperium” ich stado miało napaść bazę Echo.



66. Młodziutki sarlacc, jeszcze nie tak duży jak ten znany z Tatooine. Ithorianin ma go w swojej kolekcji dzięki Hanowi i Chewiemu, czego dowiedzieliśmy się z pierwszego zeszytu GE.



67. Płaskorzeźba z gabinetu Palpatine'a. Można ją dostrzec w chwili, w której Sheev wyznaje Anakinowi prawdę o sobie w „Zemście Sithów”. Niewiele o niej wiadomo; w albumie o filmie można wyczytać, że Lucas chciał mieć fryz przedstawiający walkę Jedi z jakimiś obcymi i wojownikami. Jak dzieło sztuki rozpadło się na czworo i trafiło na Batuu - może kiedyś się tego dowiemy.

Jako własną ciekawostkę możemy dołożyć pelerynę Grievousa, która wisi na prawo od Ithorianina. Matt Martin potwierdził, że należała do niego, lecz niekoniecznie musi to być ta z Utapau, gdyż generał miał w zwyczaju zrzucać je przed niemal każdą walką.



To na pewno nie wszystko, co znajduje się w środku, a na pewno kiedyś jeszcze wystawa zostanie zmieniona. A co Wam udało się zauważyć?
KOMENTARZE (6)

SDCC 2019: Wieści o muzeum Lucasa

2019-07-25 21:25:43

Na San Diego Comic Con 2019 miała miejsce mała prezentacja powstającego w Los Angeles dokładniej w Exposition Park, muzeum Lucasa Sztuk Narracyjnych. Muzeum będzie koncentrować się na tym, co sztuka może powiedzieć, oraz z jakim efektem historia oddziałuje na ludzi. Muzeum będzie podzielone na sześć sekcji: sztuka amerykańska, ilustracje do książek dla dzieci, kino, komiks, fotografia i świat przed 1950. Znajdą się tu zarówno wczesne egipskie hieroglify wyryte na kamieniach, jak i oryginalne obrazy tła z „Gwiezdnych Wojen”.



Nas interesują przede wszystkim elementy około Lucasowe. Jednym z nich będzie model drugiej Gwiazdy Śmierci użyty w „Powrocie Jedi”. Nigdy wcześniej nie był pokazywany publiczności. Ma 182 cm wysokości. Nie zabraknie też grafik Ralpha McQuarriego, w tym słynna scena walki Luke’a z Vaderem z pierwotnych szkiców do „Nowej nadziei” jak i Yoda z „Imperium kontratakuje”. Zobaczymy też wiele scenopisów z klasycznej trylogii. Fani Indiany Jonesa będą mogli zobaczyć Arkę przymierza. Będzie też coś z „Willow”. No i zobaczymy kolekcję mieczy świetlnych z filmów I-VI.

My czekamy na informacje, kiedy muzeum zostanie oficjalnie otworzone.
KOMENTARZE (3)

Markowi wraca pamięć i wspomina klasyczną trylogię

2019-07-24 19:18:24

Fani na Twitterze pytają Marka Hamilla o różne rzeczy, a ten ostatnio zrobił się gadatliwy. Jedno z pytań dotyczy zdjęcia Marka i Carrie Fisher z planu „Powrotu Jedi”. Fan zapytał, czy pamięta jak zostało zrobione to zdjęcie. Okazuje się, że Mark lubił się przebierać w dziwne stroje, co niezmiennie bawiło Fisher. Przy tym konkretnym, namówiła go by paradował w tym stroju po pustyni, w końcu kto mógł ich zobaczyć. No i złapał ich fotograf z zoomem.



W innym twicie zapytano Marka by wytłumaczył o to zdjęcie, na którym Ivrin Kershner poprawia Stuarta Freeborna, mniej więcej opisał to co widać, a przy okazji wspomniał jedną historyjkę. Okazuje się, że Mark mógł odwiedzać warsztat Freeborna kiedy chciał i mógł wylewać piankę do formy głowy Yody. Nie napisał jednak, czy użyto tych dzieł w ostatecznej wersji filmu.


KOMENTARZE (1)

Saga Skywalkerów na Blu-ray 4K szybciej niż myślimy?

2019-06-28 20:04:10



Jak donosi TheDigitalBits.com premiera „Gwiezdnych Wojen” na nośniku 4K Ultra HD może mieć miejsce szybciej niż myślimy. Według ich informatorów, „Gwiezdne Wojny” to ostatnia po Pixarze i Marvelu marka, która jeszcze nie trafiła na nowego Blu-raya. Disney zamierza to naprawić już w w przyszłym roku, i to jeszcze w pierwszej połowie 2020. Powody są wg TheDigitalBits dwa, pierwszy to „Skywalker. Przebudzenie”. Wraz z premierą tego filmu na Blu-Ray/BD 4K, ew. DVD, można wydać pełny pakiet „Star Wars Saga 4K Collection”. Druga to 40 rocznica premiery „Imperium kontratakuje”.

Nie wiadomo tylko jaką wersję filmów wyda Disney / Lucasfilm na nowym nośniku. Czy będzie to oryginalna kinowa, czy może któraś z poprawionych, a może jeszcze bardziej zmieniona?

Zgodnie z tymi samymi zapowiedziami, oprócz Sagi Skywalkerów w podobnych opakowaniach powinny się pojawić także „Łotr 1” i „Han Solo”.
KOMENTARZE (6)

Powiązanie z „Galaxy’s Edge”, inne podejście Abramsa

2019-06-15 05:10:19

Na początek pierwsza zajawka kampanii promującej film, a w niej Kylo Ren w naprawionym hełmie. Zdjęcie pochodzi z imprezy branżowej Licensing Expo 2019.



Okazuje się, że istnieje bardzo ciekawe powiązanie między Epizodem IX, a “Galaxy’s Edge”. Jeszcze gdy filmem zajmował się Colin Trevorrow, skontaktował się z projektantami parku i przedstawił im projekt TIE Echelona, którego używa Najwyższy Porządek. Ten projekt miał być wykorzystany w filmie, a jednocześnie uznano, że pojawi się w parku. Jak wiemy, J.J. Abrams zaczął pracę od początku, starając się poskładać trylogię po „Ostatnim Jedi” i śmierci Carrie Fisher. Projekt więc filmowo prawdopodobnie wylądował w koszu, przetrwał jednak w parku rozrywki Disneya.



Sam Abrams za to wspomniał niedawno, że zmienił trochę nastawienie do „Gwiezdnych Wojen”. Przy „Przebudzeniu Mocy” czuł się bardzo zobowiązany wobec sagi, by to wyglądało i czuło się, że to „Gwiezdne Wojny”. Tym razem jest trochę inaczej, Abrams stara się wykorzystać szanse i ma gdzieś pewne wytyczne, jak sam mówi. Stara robić się to, co uważa, że jest słuszne.

Ale to nie jedyna zmiana w pracy Abramsa. O ile jak pamiętamy, George Lucas uważał, że klasyczny, kaskadowy proces tworzenia filmu, jest trochę przestarzały i starał się wymyślać zwinne metody filmowe (włącznie z montowaniem filmu przed nakręceniem zdjęć – animatyka), o tyle J.J. w tej materii był bardziej uporządkowany i klasyczny. Montowanie filmu w trakcie kręcenia, nie wchodziło w grę. „Skywalker. Odrodzenie” był kręcony od sierpnia do lutego („Przebudzenie” od maja do października), przy tej samej, grudniowej dacie premiery. Zatem montażyści mieli mniej czasu o cztery miesiące. Maryann Brandon porozmawiała z Abramsem i przekonała go, by zaczęli montować film wcześniej, w trakcie zdjęć. Z powodów logistyczny Maryann montowała film będąc obecna na planie, a jej praca wpływała na kolejne sceny, bądź duble. Dokładnie tak, jak robił to Lucas przy „Zemście Sithów”. J.J. nauczył się oglądać wyniki i decydował, co zrobić dalej. Stąd może właśnie te wszystkie historie, że tym razem był bardziej wyluzowany i improwizował na planie.

Kolejna ciekawostka dotyczy Lei. O tym, że wykorzystano ujęcia z „Przebudzenia Mocy” wiemy. Natomiast okazuje się, że by wszystkie sceny się zgadzały ze sobą, a jednocześnie Leia nie wyglądała na młodszą niż w „Ostatnim Jedi”, została ona komputerowo poprawiona. To nadal Carrie, a nie Leia z „Łotra 1”, ale jej włosy zostały ujednolicone, a twarz postarzona.



Uważne oczy fanów zauważyły komunikator na ręce Landa. Billy Dee Williams nosił podobny w „Imperium kontratakuje” i kontaktował się za jego pomocą z Lobotem. Stąd pojawiła się teoria, że być może zobaczymy także Lobota w filmie. Na razie to tylko wymysł fanów.



Na koniec jeszcze dwie, alternatywne, teorie o Rey i jej pochodzeniu, łączące kwestię, że jej rodzice są nikim, z tym, że ona sama nikim nie jest. Pierwsza mówi, że Rey jest zmodyfikowanym klonem Luke’a. Kto miałby stać za zrobieniem takiego klona? Palpatine, korzystając z odciętej ręki Luke’a. Alternatywna teoria jest taka, że Rey jest kolejnym wybrańcem, dziełem Mocy, jak Anakin, tyle, że tym razem w jej stworzeniu uczestniczył Palpatine. Wykorzystał midi-chloriany by stworzyły życie.
KOMENTARZE (35)

Nowości Bandai - II kwartał 2019 roku

2019-06-02 20:48:05



RD-Q2 1/12



„Kuzyn” słynnego R2-D2, obecny na Tantive IV w czasie „Nowej Nadziei” – tą właśnie wersje dostajemy jako kolejne uzupełnienie kolekcji droidów.

Data wydania: Lipiec 2019

Cena: 2,160 ¥



SUPER STAR DESTROYER & STAR DESTROYER



Zestaw zawierający dwa pojazdy Imperium Galaktycznego – znany już model Gwiezdnego Niszczyciela w skali 1:14500 i zupełnie nowy model Super Niszczyciela Gwiezdnego w skali 1:100 000

Data wydania: Sierpień 2019

Cena: 1,728 ¥



SUPER STAR DESTROYER



Model Super Niszczyciela Gwiezdnego w skali 1/100 000 w wersji z Epizodu V „Imperium Kontratakuje” i VI „Powrót Jedi”. Truizmem będzie powiedzenie, że model (mimo niewielkiej skali) charakteryzują się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali, mimo tak niewielkiej skali.

Data wydania:Sierpień 2019

Cena: 1080 ¥




KOMENTARZE (9)

„Galaxy of Adventures” - Vader na Hoth

2019-05-18 17:07:21 YouTube

Bitwa o Hoth to batalia, w której siły Imperium naprawdę miały okazję zabłysnąć. Ataku naziemnego dokonał sam Vader i choć w „Imperium kontratakuje” nie widać aż tyle z jego walki, to nowy odcinek „Galaktyki przygód” ukazuje mrocznego lorda z nowej perspektywy.



W ciekawostkach dowiemy się nieco o okrętach dowodzenia.



W sieci pojawiła się również nowa partia odcinków w języku polskim.











Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (3)

Cała saga na blu-ray 4K w 2020?

2019-04-25 21:01:36



Jak donosi serwis The Digital Fix, chodzą słuchy, że Disney w sekrecie planuje wydanie całej, kompletnej sagi na Blu-ray 4K. Wydanie miałoby się pojawić w 2020. Na razie nie ma żadnych oficjalnych wieści, ani konkretów, co do daty, poza jednym. Oprócz dziewięciu Epizodów, zostaną wydane osobny „Łotr 1” i „Han Solo” w pasujących opakowaniach.

Dziś Disneyowi rozwiązały się wszelkie prawne wątpliwości, prawa do całej sagi, które częściowo należały do Foxa, dziś są w rękach holdingu. Tak więc prace nad pełnym wydaniem idą podobno całkiem nieźle, a pracownicy Lucasfilmu przeglądają archiwa, by znaleźć nowe, niepublikowane materiały do dodatków.

Największy problem to oczywiście kwestia konwersji. W przypadku „The Rise of Skywalker”, „Ostatniego Jedi” czy „Przebudzenia Mocy” raczej problemu nie ma. Większość materiału, podobnie jak to miało miejsce w przypadku klasycznej trylogii, było nagrywane na taśmie filmowej. Te zaś dość łatwo przenieść do nowego formatu, zwłaszcza, gdy taśmy są w dobrym stanie.

W przypadku „Nowej nadziei”, „Imperium kontratakuje” jak i „Powrotu Jedi” problemem jest jakość taśm, a także to, że oryginalne negatywy zostały pocięte przez George’a Lucasa gry pracował nad „Wersją specjalną”. Niemniej jednak wiemy, że prace nad tymi filmami trwały już parę lat. Gareth Edwards potwierdził, iż pracując nad „Łotrem 1” miał okazję korzystać z nowej konwersji Epizodu IV (wówczas już skończonego).

Najwięcej problemów jest z prequelami. O ile w przypadku „Mrocznego widma” znów większość zdjęć nagrano na taśmie, dodatkowo film był już konwertowany do 3D, więc problemów nie ma. O tyle technologia cyfrowa, w której nagrywano „Atak klonów” i „Zemstę Sithów” to obecne 2K. Tu będzie potrzebne poprawienie jakości, czasem związane z nową pracą nad niektórymi efektami. Zatem pewnie nas czeka kolejna wersja specjalna sagi Skywalkerów.

Choć na razie saga Skywalkerów dobiega do końca, a w 2020 nie zobaczymy kolejnej sagi w kinie, jak widać Disney nie zamierza odpuszczać. Zapewne więcej informacji o wydaniu kompletnej sagi Skywalkerów pojawi się już po premierze Epizodu IX. Swoją drogą, ciekawe czy wskrzeszą program konwersji 3D. Prequele zostały już skonwertowane, prace nad „Nową nadzieją” trwały (wtedy właśnie powstała wersja 4K).
KOMENTARZE (16)

Nie jestem twoim ojcem, czyli oryginalny zamysł na Vadera?

2019-04-10 22:41:05

Na serwisie Screenrant pojawił się jakiś czas temu ciekawy artykuł o historii Vadera. Jak to było z tym Vaderem i Anakinem Skywalkerem? To była jedna i ta sama postać od samego początku, czy nie?

Lucas o Vaderze z okazji 25-lecia sagi


Gdy z okazji 25-lecia sagi wydano adaptację powieściową Nowej nadziei w specjalnym, okolicznościowym wydaniu, pojawiło się tam wprowadzenie Geroge’a Lucasa. On wprost napisał o tym, że zarys sagi był zaplanowany od samego początku i że on sam wiedział, iż Darth Vader jest ojcem Luke’a. Lucas doskonale zadawał się, że wyjawienie tej prawdy będzie szokujące, ale sam nie spodziewał się jak emocjonalnie wpłynie na widownie.

Vader w 1977


Problem polega na tym, że jak porówna się stare źródła, w tym wcześniejsze scenariusze, okazuje się, że kwestia Vadera – Anakina była tam pomijana. Albo nawet zaprzeczana. Latem 1977 pojawiły się nagrane spoty reklamowe, w których ujawniano historię bohaterów filmu. Wiele z tych rzeczy trafiło potem do kanonu w prequelach, ale nie wszystkie. Tym razem interesuje nas oczywiście kwestia Vadera. Ten od początku był łączony z postacią Imperatora, więc nie był członkiem ekipy Gwiazdy Śmierci. Tam pojawiają się też informacje, że Imperator przejął kontrolę nad senatem, wpłynął na senatorów, a ci, którzy się oparli, próbowali go legalnie usunąć z urzędu. Rycerze Jedi zostali powiadomieni i poparli senatorów zwalczających Imperatora. W tym czasie wielu senatorów z opozycji zginęło w tajemniczych okolicznościach, a Imperator wdrożył w życie swój plan pozbycia się Jedi. I tu Lucas mówił, że Vader w tym momencie był jeszcze rycerzem Jedi. Zaskoczył ich i zabijał zanim ci zdążyli się zorientować, co się stało. Jedi były tysiące, ale Vader i siły wybiły ich. Ci, którzy przetrwali byli ścigani przez Vadera. Lucas stwierdził, że tylko niewielu Jedi przetrwało, w tym Obi-Wan i ojciec Luke’a Skywalkera. Screenrant twierdzi, że to dowód, iż Anakin nie zawsze był Vaderem.


„Imperium kontratakuje” i brak „Jestem twoim ojcem”


Pierwsza wersja scenariusza V Epizodu napisana przez Leigh Brackett potwierdza tę teorię. Nie ma tam słynnej kwestii „Jestem twoim ojcem”. Tam w ogóle dużo rzeczy się zmieniało. Han nie był pojmany, Luke nie stracił ręki i tak dalej. Było wiele zmian. Co więcej na Dagobah, czyli świecie bagnie, Luke spotkał tam duchy swojego ojca i Obi-Wana. Anakin nawet rozmawiał tam z Lukiem. Vader zaś w rozmowie z Lukiem wspominał upadek Anakina.

Druga wersja scenariusza


Dopiero w drugiej wersji scenariusza „Imperium kontratakuje”, nad którą przez pewien czas Lucas pracował osobiście, zawiera już właściwy kierunek. To właśnie tam pada stwierdzenie, że Vader to Anakin. Vader pomógł zabić Jedi, a w finalnym starciu Obi-Wan zepchnął go do szybu reaktora nuklearnego. Vader przetrwał, ale stał się mutantem. Choć oczywiście pewnie słowo mutant powinno tu znaczyć tyle co cyborg.

Warto pamiętać, że dla Lucasa konflikt ojca z synem w filmie był bardzo ważny, z powodów rodzinnych. Zresztą bliscy znajomi George’a twierdzą, że relacja Vadera i Luke’a jest dziwnie podobno do relacji Flanelowca i George’a Seniora. Ojciec Lucasa nie próbował go przeciągnąć na Ciemną Stronę, ale bardzo chciał, by syn poszedł w jego ślady i przejął rodzinny biznes. W „Powrocie Jedi” następuje pojednanie tych dwóch i tak faktycznie stało się też w prawdziwym życiu, acz trochę w innych okolicznościach.

Natomiast problemem oczywiście jest choćby to, że Vater to po niemiecku ojciec, zaś Darth Vader bardzo przypomina tym samym słowo Dark Father (Mroczny ojciec). Przypadek?

Inne możliwości


Największy problem dotyczący teorii Screenrant polega na tym, że kwestia Vader to Anakin wypłynęła już w 1977, choć nie została potraktowana poważnie. Może taki właśnie był zamysł. O tym, że ten spoiler padł publicznie pisaliśmy parę lat temu. Wypowiedział go Lucas w wywiadzie dla „Rolling Stone”. Potem powtórzono to w 1978 w gazetach i zapomniano o tym. Więc może jednak George ma rację, twierdząc, że miał taki plan od początku. Tyle, że nie zawsze był pewien, czy go zrealizuje. Wspomniana kwestia reaktora, po „Powrocie Jedi” stała się lawą (więcej). Natomiast jeśli interesują Was spoilery z lat 70. i 80. do klasycznej trylogii, to polecamy ten artykuł.
KOMENTARZE (32)

"Imperium Kontratakuje" w Schermerhorn Symphony Center

2019-03-23 19:38:37

Star Wars – „The Empire Strikes Back” – Imperium Kontratakuje. Film na dużym ekranie, w HD, kolejny, już drugi powrót do lat dziecinnych, Kolejny z cyklu koncertów „filmowych” filharmonii w Nashville, Tennessee, z orkiestrą grającą na żywo. Skoro było się na „Nowej Nadziei” to tym bardziej „Imperium Kontratakuje” jest pozycją obowiązkową. Było nie było, najlepszy film z całej sagi.

Koncert w neoklasycystycznym (choć mającym niespełna 15 lat) budynku Schermerhorn Symphony Center. Gra tutejsza orkiestra symfoniczna, jedna z najbardziej utytułowanych w kraju – 24 nominacje i 13 nagród Grammy w dorobku – prawie 100 osób – ci co czytali relację z zeszłego roku znają już te fakty. W tym roku orkiestrą dyryguje Jeffrey Schindler, znany między innymi z dyrygowania Londyńską Orkiestrą Symfoniczną czy też Orkiestrą Symfoniczną w Sydney oraz Seatle. Ma on też doświadczenie z muzyką filmową – dyrygował orkiestrami przy produkcjach filmowych, między innymi przy filmie: X-Men: Apocalypse

Sama oprawa koncertu była jeszcze bardziej imponująca niż w zeszłym roku. Wszak zjeżdżają się miłośnicy Staw Wars z całego kraju i nie tylko. Liczące ponad 1800 miejsc audytorium wypełnione praktycznie w całości. Rekonstruktorze z 501 legionu – Midsouth Garrison oraz The Rebel Legion zapraszali do robienia pamiątkowych zdjęć. Tradycyjnie można też kupić pamiątkowe koszulki i czapeczki, promujące całą serię koncertów – za rok „Return of the Jedi” w 2020 oraz „The Force Awakens” w 2021.

Odnośnie rozważań na temat strojów, przy okazji reportażu o koncertach w Polsce i tego, jak się powinno ubierać do filharmonii. W tym roku publika zdecydowanie fanowska – ludzie w tematycznych t-shirtach (ja też), osoby w garniturach (z obowiązkowym krawatem bądź spinką z motywem SW) do policzenia na palcach jednej ręki. Zauważalna zmiana w porównaniu z ubiegłym rokiem. Była też ta sama rodzina co przed rokiem, Leia w parze z Obi Wanem i małym Vaderkiem - mały podrósł i trzeba było zobaczyć jego szczęście, gdy przybił sobie „piątkę” z „prawdziwym” Vaderem. Mieliśmy reprezentowaną każdą grupę wiekową – zarówno tych którzy jak ja zaczynali przygodę w kinie od „Star Wars”, jak i 6-7 letnie dzieci. Wśród motywów na koszulkach dominują te z Oryginalnej Trylogii, aczkolwiek wśród najmłodszych można zauważyć dominację… Porgów! Doskonała organizacja jak uprzednio – stewardzi-wolontariusze kierują na konkretne piętro i odprowadzają na numerowane miejsce.

I zaczyna się. Wchodzi dyrygent, prezentacja orkiestry. Czołówka „Foxa” już wzbudza świetne, pozytywne emocje. Ale to pamiętam sprzed roku. I Sceny które znamy – Hoth, flota Imperium i oczywiście Marsz Imperialny (o tym później), atak AT-AT, pościg za MF przez pas asteroidów, Dagobah. Znamy to w drobnych szczegółach, ale na dużym akranie to odbiera się inaczej. No i sam film, świetna przygodowa historia, która po prostu w „kinie” smakuje lepiej. Może przez poczucie przez przynależności do tej wielkiej wspólnoty, która akurat tutaj jest zgodna jak nigdy i nie podzielona? A monologi C3-PO dalej wywołują na widowni salwy śmiechu. Podobnie jak interakcje Leia – Han. Dalej wzbudza emocje scena zamrożenia Hana czy końcówka walki Luka z Vaderem – choć przecież „wszyscy wiemy”. I jeszcze efekty, część z nich – szczególnie te z Hoth – można by pewnie wykonać dzisiaj trochę lepiej, ale dalej to całkiem zaskakująco dobrze wygląda.

Ale, creme de la creme, czyli muzyka. Motyw przewodni – Marsz Imperialny, zagrany przez orkiestrę, w Sali filharmonii, w odpowiedniej akustyce – to wbija w fotel. Dodatkowo, w formule koncertu, ten motyw wybija się w wielu miejscach – oglądając film nawet nie przepuszczałem, w ilu momentach brzmi on stłumiony w tle. Dopiero w sali koncertowej, z jej akustyką i przestrzenią, zagrany na żywo przez orkiestrę wybija się na pierwszy plan. Podobnie zresztą jak i motywy znane z „Nowej Nadzieji” – bogactwo muzyki Williamsa w całej krasie.

I… antrakt. Oraz oklaski. Przerwę można wykorzystać wychodząc na taras, aby po prostu podyskutować o tym, co się przed chwilą widziało, podziwiać panoramę Nashville lub po prostu chłonąć atmosferę miasta - wszak to „weekend” Św. Patryka – ulice są pełne turystów, okoliczne bary pełne po brzegi, podobnie jak snujące się po ulicach party busy i party traktory. działo.

I część druga. Zaczyna się nietypowo – mamy czarny ekran, a orkiestra odgrywa nam pełna wersję Marszu Imperialnego, zanim zacznie się właściwy film – oklaski. I, ponownie jak w części pierwszej – to muzyka opowiada historię. Jak wspominałem wcześniej – znamy tą historię, niczym nas już nie zaskoczą, wiemy, że Vader to ojciec Luka, ale siedzimy w napięciu do samego końca. Muzyka Williamsa jest magiczna, a dobrym zabiegiem było ściszenie dialogów i wyświetlanie ich w formie napisów. I tylko uśmiecham się do siebie, na sam koniec gdy sąsiad mówi do partnerki „Ciena is standing behind this corner” odnośnie końcowej sceny na Executorze. Koniec. Burza oklasków. I, jak przed rokiem - nikt nie wstaje i nie wychodzi, czekając do końca napisów, aż orkiestra przestanie grać. Oraz znowu oklaski, gdy na „liście płac” pojawia się nazwisko Wiliamsa. To już tradycja. I ostateczna owacja na stojąco dla orkiestry na sam koniec, prezentacja poszczególnych sekcji. I znowu trzeba czekać niecały (na szczęście) rok na kolejny, podobny koncert. Bo że pojadę – jeżeli nie wystąpią trudności obiektywne, nie mam najmniejszej wątpliwości.



KOMENTARZE (8)

Łamacz Blokady 1/1000 oraz Sokół Milenium 1/350

2019-03-03 23:31:50



Łamacz Blokady 1/1000 oraz Sokół Milenium 1/350



Model znanego z “Łotra 1” oraz „Nowej Nadziei” łamacza blokady „Tantive IV” w skali 1/1000 (choć nazwa własna nie występuje w opisie modelu) oraz „Sokoła Milenium” ze Starej Trylogii, w skali 1/350.

Mimo niewielkich rozmiarów, model Tantive IV (niewiele ponad 12,5 cm) charakteryzuje się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali. Aż trudno uwierzyć, że jest on wykonany w tak małej skali. Delikatne, choć wyraźne wgłębne linie podziałowe, bardzo duża liczba detali poszycia czy okablowani modułu silnikowego. Jako ciekawostkę możemy zauważyć, że część kapsuł ratunkowych została już wystrzelona. Aby dobrze oddać skalę modelu najlepiej porównać go rozmiarowo do figurek Lego.Jedym minusem są kalkomanie – dostajemy je wyłącznie w wersji do nakładania na „sucho” i nie to jest problemem – nakładają się one wyjątkowo dobrze, materiał jest niezwykle cienki i dobrze przez niego prześwituje uprzednio przygotowany pre-shading - natomiast brakuje szaroniebieskich paneli występujących na module silnikowym! Co dziwne – wielokolorowe panele dla „Sokoła Milenium” zostały wydrukowane na tym samym arkuszu. Ale zawsze można je domalować później. I należy liczyć, że BANDAI wyda podobny model przynajmniej w skali 1/350.

Model „Sokoła Milenium”, choć mieszczący się na dłoni jest tak bogaty w detale, że tutaj również trudno uwierzyć, że to jest aż tak mała skala. Wewnętrzne panele jako osobne elementy, delikatnie zaznaczone wgłębne linie podziałowe, kalkomanie bardziej niż wyczerpujące, jeżeli patrzymy na skalę. Równie precyzyjne jest odwzorowanie broni, radaru, fragmentu poszycia przedziału silnikowego czy śluz wejściowych - dużo lepsze, niż sugeruje to skala modelu. Wystarczy zobaczyć jeden z elementów – gotowy do montażu – trzymany przez dwie „pomocniczki” dla zobrazowania skali

Obydwa zestawy mają taką samą ramkę z przezroczystymi elementami podstawek. W zestawie kalkomanii znajdziemy też naklejki na podstawki, z opisem modeli i skalą. Ramka jest identyczna jak w niedawno omawianym zestawie „Death Star II oraz Gwiezdny Niszczyciel”

Instrukcja, choć krótka jest standardowo niezwykle precyzyjna, opisująca budowę krok po kroku i pozwala na budowę (jak zapewnia producent – bez użycia kleju) modelu przez osoby nawet bez wielkiego doświadczenia modelarskiego. Dużym minusem jest obrazek pokazujący umieszczenie kalkomanii, a właściwie jego wielkość – konieczne jest użycie szkła powiększającego, szczególnie w przypadku modelu „Sokoła Milenium”.

Ogólnie modele są relatywnie tanie, składa je się szybko i bezproblemowo i mogą one być ozdobą kolekcji każdego fana. Ze względu na niewielkie rozmiary można je bez problemu umieścić na biurku czy też na półce z książkami.










KOMENTARZE (8)

Star Wars: Always

2019-02-27 21:36:20 polygon.com

Gwiezdne Wojny na ekranie to już dziesięć filmów. A jak wyglądałby zwiastun jednego, jedynego, bezcennego niczym pierścień Golluma? Ano tak jak zaprezentowali to nam wczoraj Topher Grace i Jeff Yorkes.



Jeden film zamiast dziesięciu. I jego zwiastun. Ciekawe doświadczenie. Ale kim są obydwaj Panowie?
Topher Grace to amerykański aktor, znany chyba najbardziej z roli Erica Formana w serialu 'Różowe lata siedemdziesiąte'. Występował również w takich filmach jak 'Traffic', 'Spider-Man 3', 'Predators', czy ostatnio oscarowym 'Czarne bractwo. BlacKkKlansman'. Prywatnie wielki fan Star Wars.
Jeff Yorkes to amerykański montażysta, mający swój udział w tzw. shortach oraz biograficznym dokumencie o Drew Struzanie, a z punktu widzenia Bastionu - montażysta 'The Return of Return of the Jedi: 30 Years and Counting' , hołdu dla 'Powrotu Jedi' w reżyserii Kyle'a Newmana, twórcy 'Fanboys'.

Ciekawsze jest jednak to, że 'Always' to nie pierwsze podejście Grace'a do montażu Gwiezdnych Wojen. Miejską-internetową legendą obrósł jego projekt, który mnie osobiście przypomina trochę jednego z bohaterów 'Ostatniego dona' Mario Puzo, dotyczący edycji Epizodów I-III w jeden, 85-minutowy film. Niektórzy go widzieli, cała reszta nie, z oczywistych powodów praw autorskich. Ale plik podobno nadal gdzieś tam jest, w odległej galaktyce szuflad aktora.
KOMENTARZE (14)

Nowości Bandai - I kwartał 2019 roku

2019-02-10 19:10:12



R2-Q5 1/12



„Kuzyn” słynnego R2-D2 w służbie Imperium Galaktycznego. Zestaw umożliwia budowę w wersji statycznej lub „w ruchu” (wysunięta lub schowana „trzecia noga”). W pudełku znajdziemy też kolejne akcesoria dla „Artoo” – nalewak do drinków znany z barki Jabby oraz dwa ramiona do podłączenia interfejsu komputerowego.

Data wydania: 26 stycznia 2019

Cena: 2,160 ¥



R5-J2 1/12



Kolejny z droidów z „odległej galaktyki” – tym razem znowu w służbie Imperium Galaktycznego. Zestaw umożliwia budowę w wersji statycznej lub „w ruchu”. Zgodnie z polityką firmy Bandai w zestawie będą kolejne akcesoria dla R2-D2.

Data wydania: Marzec 2019

Cena: 2,160 ¥



Sokół Milenium 1/350 – wersja z Epizodu V



Model Sokoła Milenium w skali 1/350 (skala nie jest podana na opakowaniu) z kalkomaniami pozwalającymi na wykonanie modelu w wersji z Epizodu V „Imperium Kontratakuje”. Truizmem będzie powiedzenie, że model (mimo niewielkiej skali) charakteryzują się ogromną ilością odtworzonych szczegółów i detali.

Data wydania: 26 styczeń 2019

Cena: 648 ¥



Imperial Star Destroyer 1/5000



Najnowsza zapowiedź japońskiej firmy – model jednego z najsłynniejszych pojazdów odległej galaktyki. Niech nas nie zwiedzie „małą” skala – oznacza to że pojazd będzie miał około 32 cm długości. Jest to pierwsza zapowiedź, i wiadomo tylko tyle, że będzie to zestaw z diodami. Jednakże znając jakość wykonania dotychczasowych zestawów firmy można się spodziewać wysokiej jakości i wielkiej precyzji w odwzorowaniu szczegółów.

Data wydania:Lato 2019

Cena: jeszcze nieznana




KOMENTARZE (2)
Loading..