tak sobie czytam i czytam ten temat, i zauważyłem, że dawno się nie pochwaliłem, że coś czytam
no więc lecimy:
Betrayal i Blodlines - tutaj nie będę zanudzał, moje opinie w stosownych tematach. Ze SW wciąż jeszcze bnę przez Komandosów 1
i coraz gorzej to widzę. No i chciałbym przeczytać opowiadanie Patricii Jackson pt. Emanations of Darkness o Brandlu, ale czytanie z monitora... no. Nic poza tym chyba.
Świat jest pełen chętnych suk - Jacek Piekara. Bueee, rozczarowałem się
w zasadzie poza ostatnimi opowiadaniami o planecie masek, ktore były najlepsze ze zbioru, ale poza tym przeciętne, reszta ssie. I to bardzo. Dotychczas czytałem od Piekary tylko Sługę bożego, Młot na czarownicę i Miecz aniołów, i myślałem że taki ciekawy styl jest znakiem rozpoznawczym Piekary - a tu wał, "Suki" są nudne, naciągane i w ogóle nie wciągają. Ble - odradzam wszystkim, szczególnie fanom Mordimera, bo wtedy rozczarowanie będzie jeszcze większe.
Zakon krańca świata t.2 - podobalo mi się. Kossakowska jak zawsze wybrnęła ze wszystkiego zgrabnie, spełniając moje oczekiwania i pisząc po prostu dobry kawał książki. Przygody Berga zostały zamknięte, ale z możliwością kontynuacji gdyby kiedykolwiek autorce się taka zamarzyła. No i takie gorzkie trochę (wątek Avy - miodnie
)
Trylogia P.Pullmana, czyli Zorza północna, Magiczny nóż i Bursztynowa luneta - czytałem już drugi raz, tak w ramach odświeżenia przed filmem, cóż - nie podobało mi się tak jak za pierwszym razem, no ale dojrzewanie robi swoje
bardzo dziwne książki, bo w zasadzie ciężko je zdefiniować - czy to ksiązki dla dzieci, młodzieży czy absolutnie dla dorosłych, bo mają momenty i takie i takie i takie. Ogólnie można, szczególnie polecam przeciwnikom Kościoła i sympatykom aniołów jako takich
Tempus Fugit t.1 - zbiór opowiadań o podróżach w czasie; tematyka ciekawsza jednak niż wykonanie, bo na siedem opowiadań dwa ("Poświat" i "niewiele brakowało") byly tak daremne, że stały się pierwszymi, które zacząłem i nie dokończyłem - zwyczajnie zabrakło mi cierpliwości i chęci przeznaczania na nie czasu. Następnie mamy trzy opowiadania przeciętne - Dębskiego, Frąca i Wójtowicz (w tej kolejności, od najlepszego - powieści "Załatwiaczka" pani Mileny nie kupię na pewno), jedno bardzo dobre - "Zegarmistrz i łowca motyli", no ale to Grzędowicz - wiadomo, kocham twórczość tego pana tak jak Jaya jego żony, czy Jackson Pilipiuka, oraz jedno F E N O M E N A L N E - "Matka Gromów" Sebastiana Uznańskiego; długie, fakt, ale godne jak zbój. Aż dziwi, że w polskiej fantastyce można jeszcze wymyśleć tyle ciekawych i innowacyjnych pomysłów w jednym opowiadaniu
podziwiam i polecam każdemu! Ale w sumie to lepiej przeczytać te dwa opowiadania w Empiku, bądź pożyczyć z biblioteki (nie, żebym to popierał, ale lepiej przeznaczyć tą kasę na wino coś innego
a drugi tom... pewno kupię, pewno przeczytam, ale kieeeedyś
Kłamca Jakuba Ćwieka - najlepsza książka z tych, które tu wymieniam, najciekawsza i najbardziej pomysłowa. W skrócie - traktuje ona o Lokim, skandynawskim bogu kłamstwa, ktory od czasu szturmu armii archanioła Michała na Valhallę i śmierci swoich współbraci (m.in. Thora i Odyna) od miecza pańskiego tytułuje się jako "schrystianizowany bóg skandynawski"
doprawdy zabójcze, postać Lokiego jest zbudowana fenomenalnie, jest i kupa śmiechu (polowanie na Światowida czy Anubisa), są i opowiadania poważniejsze (samobójca), jest i nawiązanie do Mrocznej Wieży 

nie no, kocham. Kupiłem już Kłamcę 2 i czekam na tomy 3 i 4, bo mają się ukazać. Pan Ćwiek z pewnością jest obecnie jednym z najbardziej utalentowanych pisarzy fantastycznych w naszym kraju, stawiam go w jednym szeregu z Grzędowiczem, Pilipiukiem, Kossakowską i... no niech będzie, Piekarą.
Pachnidło - przeczytałem książkę, obejrzałem film... i jedno i drugie daremne, nie doszukałem się żadnej głębszej treści - ale to kij, bo sama akcja też mi się często podoba, tylko że tu tej też nie było
tzn. była, ale zaczęła się ok. 200 strony... książka ma 250. Przez film brnąłem 3 dni. Pełen tytuł książki to Pachnidło. Historia pewnego mordercy - z czego to "mordercy" to tylko chwyt reklamowy i powinno zostać zamienione przez "perfumiarza", bo jeśli Grenouille był przede wszystkim mordercą, to ja jestem Mikołaj. Nudy, nudy, ku-pa.
Pan Tadeusz - hyhy poezja lol
czyt. nie przebrnąłem przez pierwszy rozdział, nawet opracowanie sobie odpuściłem - czemu polskie klasyki muszą być takie daremne?
Teraz czytam... a to już kiedy indziej napiszę, jak skończę