za moj nie takt-co sie stało w wehikule czasu??

Ludzkości w ostatnim czasie brakuje wizji na przyszłość. Odkąd upadł komunizm wszystko się uspokoiło, można powiedzieć że gotujemy się we własnym sosie. Od niedawna głównym problemem stała się walka z terroryzmem, która żadnego impulsu rozwojowego nigdy nie da. Tymczasem potrzebujemy czegoś takiego jak za czasów Kennedy`ego, kiedy to został wyznaczony cel, a następnie z pełną parą przystąpiono do jego realizacji. Owszem, Bush też gadał coś o Księżycu i o Marsie, ale było to pod publiczkę, natomiast realnie niewiele albo i nic się w tym zakresie nie dzieje.
Dla nikogo nie jest chyba tajemnicą, że Ziemia jest naszą teraźniejszością, natomiast przyszłość tkwi daleko stąd. W życiu tak bywa, że o przyszłość troszczymy się dopiero wtedy, gdy zmuszą nas do tego okoliczności, więc dobrze by było, gdyby cokolwiek wymusiło na światowych decydentach agresywne zabranie się za program kosmiczny. Może jeśli Rosjanie na serio mówią o tych kopalniach, to w ślad za nimi pójdą Amerykanie? Może Chińczycy coś wykombinują? Musi pojawić się jakiś kamyczek, który ruszy interes. To, co zapoczątkowano w latach sześćdziesiątych, rozruszało naukę w stopniu olbrzymim i teraz też tego potrzebujemy. W przeciwnym wypadku postęp, który byłby do osiągnięcia w przeciągu 10 lat, zajmie nam 10x więcej....

zgodzę sie z Sebą - Zimna Wojna, choć sprawiała że ludzie siedzieli jak na szpilkach, to jednak przynosiła niemałe korzyści. Dość powiedzieć, że w jednym z programów telewizyjnych naukowcy z Nasa wypowiadali się o tym, że byli gotowi polecieć na Marsa już na przełomie lat 70 i 80!! Niestety potem wszystko zaczęło się sypać, a potem rozpadło i wszelki wyścig stracił sens. Gdyby Zimna Wojna trwała nadal, to kto wie gdzie bylibyśmy dzisiaj w kosmicznym podboju? A podbój ten jest nam potrzebny, bo bez tego prędzej czy później nasza cywilizacja się skończy.
Oczywiście złe podejście lub kasa i wzajemne zwalczanie się, także mogą przynieść klęskę - vide wspomniany fragment filmu - ale trzeba próbować, bo bez tego ani rusz. Księżyc jest nam bardzo potrzebny i to jak najszybciej - nie tylko do celów opisanych powyżej, ale też do masy innych.
Oby w końcu coś się ruszyło, choć jeśli naukowcy, politycy i sponsorzy będą zbyt zaślepieni sukcesem, kasą lub władzą, to źle to się może skończyć. Ale lepiej, żeby się zaczęło.

Zawsze mówiłem że księżyc powinno się przerobić na Coruscant

zaczniemy wydobywać Hel 3 z Księżyca na szeroką skalę, o ile oczywiście nie znajdziemy jakichś tańszych rozwiązań tu na Ziemi. Zastanawia mnie jedynie fakt, że jak do tej pory ogromne koncerny paliwowe skutecznie kontrolują i blokują wprowadzanie nowoczesnych rozwiązań technologiczno-technicznych do użytku masowego, które zagrażają ich monopolowi na rynkach świata. Wydaje mi się, że przełamanie tego trendu na szerszą skalę będzie możliwe dopoiero wówczas, gdy staniemy na skraju wyczerpania dotychczasowych surowców "energetyczno-napędowych" takich jak np. ropa naftowa, a to jeszcze trochę potrwa. Na chwilę obecną po prostu nagła zmiana doprowadziła by do bankructwa wielu monopolistów, w ich interesie leży by jak najdłużej odwlekać zmiany z tym związane i torpedować "nowe pomysły" przy pomocy swoich ludzi w rządach i środowiskach opiniotwórczych. Zmiany jednak są nieuniknione, pytanie brzmi tylko, kiedy one wejdą w życie?

cyt." ...Ziemia jest kolebką ludzkości, lecz nikt do końca swych dni nie pozostaje w kolebce...", Hel 3 to szansa na paliwo potrzebne do dalszej eksploracji kosmosu, budowanie zaplecza na księżycu w dużej mierze może pomóc ludzkości w jej stopniowym zapuszczaniu się w głębiny kosmosu, stawianiu koleinych kroków ku nowym odkrywczym podróżom jak niegdyś: Magellan, Columb i inni... Nie może tylko zabraknąć tego celu, pobudzającego motywację, o którym wspominał Sebastiannie. Myślę, że dostęp do nowych źródła energii mogą stać się takim impulsem, ale nie spodziewał bym się tego tak szybko, jak przedstawiają to prognozy rosyjskich i amerykańskich naukowców, na pewno nie na szerszą skalę.