Mamy temat "Co ostatnio oglądaliście", czymu nie mamy w podobny sposób prezentować czytelnictwa .
Ja ostatnio przeczytałem "Państwo Strachu" Michaela Crichtona, autora słynnego "Parku Jurajskiego". Muszę, przyznać, że jest to ksiażka, która spowodowała, że zacząłem się zastanawiać nad kilkoma sprawami związanymi z ekologią. Zwłaszcza nad "mitami", którymi tak na prawdę żyjemy. Trudno tu unikać porównaina z Danem Brownem, bo obaj pisali książki sensacyjne, które niby mają w sobie coś więcej, niż tylko nieść fikcję i zabawę, ale od razu widać ogromną różnicę między popularnym dziś Brownem, a zapomnianym, mistrzem Crichtonem. Brown porobił tyle błędów rzeczowych (włącznie z tym, co twardy wspominał, że nawet Cernu nie potrafił opisać tak jak wygląda), że trudno jego nieudokumentowane teorie brać na poważnie. Fakt, świetnie się to czyta, odkłada na półkę i zapomina. Crichtona chyba tak lekko się już nie czyta, ale wciaż jest bez wątpienia porywający. Tyle, że on po pierwsze nie prezentuje jedynej słusznej teorii, a stawia pytania, to raz, a dwa, daje czytelnikowi bogaty spis publikacji, w których te teorie można sprawdzić, by samodzielnie ocenić. I to chyba właśnie jest najbardziej przekonywujace, tym bardziej, że przy wzmiankowym opisie technologii informatycznych autor nie robi kardynalnych błędów (pozdrowienia dla pana Browna ).
No a jako sensacja, całkiem przyjemna, zawierająca kilka zaskakujących momentów, acz Crichton miał lepsze (pod względem literackim) ksiażki, jak i pod względem fabulanrym. Ale na pewno bardziej podobało mi się to, niż dwie jego poprzednie powieści - "Norton N-22" i "Linia czasu". Jest to ksiązką, którą warto przeczytać także po to, by pomyśleć nad tym, co nas otacza. No i tłumacz - Wojciech Szypuła .