TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Senat galaktyczny

Poznan 2005

Jeth 2005-11-22 13:57:00

Jeth

avek

Rejestracja: 2001-09-20

Ostatnia wizyta: 2015-03-26

Skąd: Tczew

Czasu mam tyle co zawsze, null. Starczylo jednak, by miedzy 0+ a 0 zobaczyc wczorajsze, przedwczorajsze fakty. Ktore deifinitywnie zniszczyly moja wiare, ze mieszkam w miare normalnym, demokratycznym kraju. Co do normalnosci mialem watpliwosci juz dawno, tej jesieni powodow byly setki. Demokracja, jakkolwiek gowniana jaka taka byla. Sceny, ktore widzialem w TVNie jasno daly mi do zrozumiania, ze o tym systemie w polsce mozna mowic w czasie przeszlym.

Dumna prawica, blyskotliwie rozpamietujaca Wieden, Samosierre, z fechmistrzowska wprawa wywijajaca szabelka zafundowala nam druga Bialorus. Nie dosc, ze nie mozna w tym kraju prezentowac wlasnych pogladow, bo panstwo nie potrafi sobie poradzic z grupa faszystow, to mozna sie spodziewac, ze policja nie stanie po stronie osob, domgajacych sie respoktowania podstawowych praw zawartych w konstytucji, ustawodastwie polskim i zbiorze praw czlowieka. Ba! Policja, co widac bylo dokladnie, nie reaguja na hasla bedace w opozycji do wymienionych przeze mnie zbiorach praw. "Zrobimy z wami, co Hitler zrobil z zydami","Geje do gazu" rozlegalo sie w Poznaniu, bez przeszkod, bez reakcji policji na faszystowskie hasla.

Poraz kolejny wstyd byc polakiem.

LINK
  • Najbardziej

    Bendu 2005-11-22 18:38:00

    Bendu

    avek

    Rejestracja: 2003-09-21

    Ostatnia wizyta: 2020-03-20

    Skąd: POZNAŃ

    mnie rozśmieszyła wypowiedź w pewnej gazecie jednego "domagającego się demokracji", który reprezentował... związek onanistów . Ciekawe tylko przeciw czemu chciał on zaprostestówać? Bo marszczyć ślimaka może przecież u siebie w domu o dowolnej porze dnia i nocy, nikt mu nie zabrania.

    LINK
    • w swietle prawa

      Jeth 2005-11-22 21:26:00

      Jeth

      avek

      Rejestracja: 2001-09-20

      Ostatnia wizyta: 2015-03-26

      Skąd: Tczew

      i konstytucji RP moze manifestowac kazda, nawet skrajna postawe, dopoki ta nie narusza polskiego prawodawstwa. Moga wiec prezntowac swoje upodobanie do jak to literacko ujales "marszczenia slimaka", jezeli oczywiscie nie zaczna prezentowac tego publicznie.

      Pewnie bardziej, niz ciebie glupi i radykalny przyklad, mnie rozsmieszyla nasza policja (a raczej nowi urzedujacy zwierzchnicy tego organu), ktora spisywala wszystkich jak leci, lacznie z inwalidami, nadawala sygnaly do rozejscia sie z ustawionego o 50 metrow dalej radiowozu itd.

      LINK
    • Hmm

      Vengar 2005-11-23 14:28:00

      Vengar

      avek

      Rejestracja: 2004-06-26

      Ostatnia wizyta: 2012-05-26

      Skąd: Kłodzko / Wrocław

      czy to nie był Mikołajek X. pseudonim "Miami"?

      LINK
  • Na końcu jest światło

    Sebastiannie 2005-11-22 23:41:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Te wydarzenia były rzeczywiście fatalne, ale można doszukać się światełka na końcu tunelu - otóż mamy do czynienia z trendem, którego nie da się zatrzymać. W Polsce jesteśmy na razie do tyłu, ale nie można ciągnąć tego w nieskończoność, bo bicie ludzi i ich prześladowanie jest bezproduktywne i nieprzyszłościowe. Szkoda, że akurat wszyscy musimy teraz oglądać przykre sceny i smutne okrzyki, jeszcze gorzej dla tych, którzy są poniewierani i obrażani, jednak to po ich stronie jest racja i w końcu osiągną równość. Podziwiam ludzi walczących o swoje prawa, którzy świadomi możliwych konsekwencji, nie boją się i wychodzą na ulice. Nie każdy by tak potrafił. Zresztą podobny los spotykał czarnych Amerykanów w II połowie XX wieku, kiedy organizowali wiece, bojkoty oraz nasiadówki w budynkach sądów po to, aby w sposób pokojowy przeciwstawić się dyskryminacji. Spotykały ich za to kolejne zakazy, pobicia, więzienie, zabójstwa... Oczywiście do czasu. Cywilizowani ludzie wyciągnęli wnioski, iż tak dalej być nie może. Mam głęboką nadzieję, iż w Polsce jest wystarczajo wiele cywilizowanych osób, aby w pewnym momencie powiedzieć: stop!. Tylko to nigdy nie nastąpi, jeśli ludzie dyskryminowani będą się ukrywać - wtedy temat zostanie zamieciony pod dywan i wszyscy będą udawać, że sprawy nie ma. Dlatego trzeba więcej demonstracji - im brutalniejsza policja, im więcej prymitywnych okrzyków, tym bardziej sprawa będzie słusznie bulwersować. Możliwe, iż w końcu ktoś z nienawiści zostanie skatowany - to także otworzy oczy społeczeństwu. To straszne co mówię, ale tak się na świecie działo, że dopiero ludzki dramat wywoływał reakcję. Ciągle jest szansa, żebyśmy w Polsce tego uniknęli, ale niczego nie można wykluczać. Na razie jednak nasz kraj tkwi w iluzji jednorodności - każdy jest biały, każdy jest katolikiem, każdy jest heteroseksualny, każdemu brakuje pieniędzy itd. Im szybciej rzeczywistość zostanie odczarowana, tym lepiej, ale jak widać ciężko, aby to się odbyło bezboleśnie.

    LINK
    • piękne słowa

      Anor 2005-11-23 00:58:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      Bardzo zgrabnie to ujałeś Sebo. Ostatnio czytując twoje słowa dochodze do wniosku, że naprawdę dojrzewasz nie zrozum tego źle, ale jakoś twój osąd staje się klarowniejszy i coraz przyjemniej się go czyta

      LINK
      • Skoro tak mówisz

        Sebastiannie 2005-11-23 06:28:00

        Sebastiannie

        avek

        Rejestracja: 2002-12-28

        Ostatnia wizyta: 2008-09-20

        Skąd: Pabianice

        Mój paper trail na Bastionie jest stosunkowo bogaty i już wieloletni, więc na pewno jest co oceniać . Ja przyjmuję twoje zdanie z pokorą . "Ostatnio" jest dosyć luźnym stwierdzeniem, ale trzeba ci przyznać rację, że Sebastian dzisiejszy, to nie jest Sebastian z wiosny 2003 roku. Jak to się mówi: na dobre i na złe . Sam mam swoją opinię na ten temat, lecz ona nie za bardzo nadaje się do publikacji .

        LINK
  • All we are saying...

    Burzol 2005-11-24 13:30:00

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Poznań

    Przed przeczytaniem niniejszego postu, należy włączyć tematyczną piosenkę Johna Lennona - Give Peace A Chance.

    Za gazeta.pl:"Policja nie zaatakowała pokojowej, choć nielegalnej demonstracji, nie chroniła chuliganów wznoszących faszystowskie okrzyki, nie użyła w żadnym wypadku pałek służbowych do rozpraszania demonstracji. Na podstawie dostępnych mi informacji odrzucam zarzut o brutalności policji; policja działała w sposób z jednej strony zdecydowany, a z drugiej - proporcjonalny i taktowny"
    Powiedział dzisiaj Ludi Dorn. NASZ minister z MSWiA.

    I kiedy czytam wypowiedź wicepremiera na usta cisną mi się tylko jedne słowa - wulgaryzmy. Żałosne to wszystko - nie dogadanie się prezydenta z organizatorami, faszystowskie hasła czy "wzorowa" działalność policji i przede wszystkim: że większość zapomina, że miał to być marsz przeciwko dyskryminacji ze względu na płeć, kolor skóry, orientację seksualną, niepełnosprawność, a nie love parade. Ale cóż, zgadzam się z Sebastianniem - i mam nadzieję, że wszystkie te marsze dadzą więcej pożytku niż szkody i wreszcie ludzie zaczną zauważać, że nie wszyscy są tacy sami...

    Aha: A’propos PiSu i jego rządów, mam pytanie: Nie wiecie jak łatwo i szybko urodzić dziecko? Przydałoby mi się 1000 złotych...

    All we are saying is give PiS a chance

    LINK
  • List prezesa

    Sebastiannie 2005-11-25 04:18:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Ostatnio było dosyć głośno o liście Marka Safjana - prezeza Trybunału Konstytucyjnego - w którym skrytykował on wydawanie zakazów demonstarcji. Może nie wszyscy przeczytali, więc teraz jest okazja:

    "Prawo do wolności zgromadzeń jest fundamentalnym prawem demokratycznego państwa. Demokracja w swoim dojrzałym wydaniu zakłada także wolność demonstrowania opinii i poglądów, które nie podobają się większości, a więc tych, które bulwersują i prowokują opinię publiczną.

    Mają rację ci, którzy twierdzą, że wolność zgromadzeń nie jest wolnością absolutną, bezwzględnie chronioną w każdych warunkach. Każde prawo (z wyjątkiem niezbywalnej godności każdego człowieka) może podlegać ograniczeniom. Również tym ograniczeniom, które wynikają z potrzeby ochrony moralności publicznej.

    Mylą się jednak ci, którzy twierdzą, że o moralności publicznej można decydować w sposób arbitralny. W społeczeństwie demokratycznym, jeśli uznaje się określone wartości za podstawowe i gwarantowane przez prawo najwyżej sytuowane (a tak jest niewątpliwie w wypadku wolności zgromadzeń), wszelkie ograniczenia realizacji tych wartości muszą być stosowane z największą ostrożnością, umiarem i nigdy ponad konieczność.

    Trzeba bowiem uznać, że istnieje swoiste domniemanie na rzecz wolności, a nie na rzecz celowości ograniczenia. Moralność publiczna nie jest kategorią prawnie jednoznacznie określoną, jest swoistą klauzulą generalną, a więc i ostrożność w powoływaniu się na nią dla ograniczenia podstawowej wolności znajduje szczególnie mocne uzasadnienie.

    Sam fakt istnienia zachowań, które nie są powszechnie uznawaną normą społeczną, nie jest jeszcze naruszeniem moralności publicznej. Nie jest nim także samo domaganie się tolerowania w społeczeństwie "inności", choćby nawet ta "inność" sprzeciwiała się naszym poglądom, przekonaniom i preferencjom. Niebezpieczne byłoby też dla demokracji przyjęcie tezy, że demonstrowanie poglądów nieznajdujących wyraźnego oparcia w obowiązującym prawie jest z tego właśnie powodu nielegalne, a więc i niedopuszczalne. W ten sposób bowiem unicestwialibyśmy wszelką debatę publiczną na temat roli prawa, jego celów i przyszłej ewolucji.

    Przebieg demonstracji poznańskiej nie potwierdzał tezy o istnieniu zagrożenia dla porządku publicznego, nie wskazywał na zachowania obsceniczne jej uczestników ani na próbę upokorzenia tej części (większości) społeczeństwa, która ocenia negatywnie przynależność do mniejszości seksualnych.

    Spór idzie tu bowiem o coś innego: nie o próbę narzucenia określonych zachowań jako normy społecznej, ale o to, jak mają być traktowani ci, którzy tej normy nie uznają. Spór ten nie może być w społeczeństwie demokratycznym rozstrzygany za pomocą policyjnej pałki, bez względu na to, jak bardzo nam się nie podobają określone zachowania i sposób ich przejawiania na zewnątrz. A także bez względu na to, czy chodzi o mniejszość seksualną, społeczną, etniczną czy jakąkolwiek inną grupę kontestujących.
    "

    Negatywna energia wraca ze zdwojoną siłą do tych, którzy się nią posługują. Zdaje się, że prezydent Poznania tej prawidłowości nie wziął pod uwagę i wbrew swoim intencjom uruchomił dosyć dużą sprawę. Dobrze, że mamy jeszcze w trybunałach rozsądnych ludzi, ale nie wiem czy na długo, ponieważ teraz prawo do nominacji znalazło się w rękach ośrodków reakcyjnych . Zresztą najlepszy przykład to kandydatura Janusza Kochanowskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich - ten człowiek o prawach człowieka mówi m. in., że to jest opium dla ludu, a także jest zwolennikiem kary śmierci. To tak jakby forsować ateistę na funkcję prymasa .

    LINK
  • afera poznańska

    Lord Bart 2005-11-25 12:59:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    a afera warszawska, czyli i tak wszystko rozbija się o policję. Przecież nie ma co mowić o tolerancyjnosci i poszanowaniu drugiej osoby w kraju gdzie są ugrupowania skrajnie narodowe podpadajace pod nazizm, gdzie działa RadioMaTwarz i TVTrwam i gdzie rządzą pogrobowce ZChN-u...

    Wszyscy ujeżdżają Bogu ducha winnych mundurowych raz, że w Wawie ochraniali pochód (mimo nielegalności) - dwa, że w Poznaniu interweniowali (też pomimo nielegalności).
    I w tym właśnie tkwi poblem. Co ma zrobić komendant stołeczny czy komendant poznański?? Wg Konstytucji, która jest najwyższym aktem prawnym, każdy w demokratycznym państwie
    Art. 57.
    Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.

    Art. 58.
    Każdemu zapewnia się wolność zrzeszania się.
    Zakazane są zrzeszenia, których cel lub działalność są sprzeczne z Konstytucją lub ustawą. O odmowie rejestracji lub zakazie działania takiego zrzeszenia orzeka sąd.
    Ustawa określa rodzaje zrzeszeń podlegających sądowej rejestracji, tryb tej rejestracji oraz formy nadzoru nad tymi zrzeszeniami.


    Zatem oba zgromadzenia - warszawskie i poznańskie były zgodne z Konstytucją. Tymczasem pojawia się problem - odbyły się one w miastach. I tutaj dochodzimy do pytania: kto ważniejszy jest w mieście? Prezydent czy komendant miejski? Czy Prezydent może uznawać [/B]legalność[/B] lub nielegalność zgromadzenia stawiając się tym samym ponad Konstytucją, ktora z góry zakłada, że kazde zgromadzenie JEST legalne w państwie demokratycznym??

    Starałem się znaleźć odpowiedzi na te pytanie na stronie miasta stołecznego Warszawy (http://www.um.warszawa.pl/) w dziale Ratusz on-line-->Urząd m.st. Warszawy-->Podstawowe akty prawne. Tam znajdująsię bardzo ciekawe artykuły mianowicie Ustawa z dnia 15 marca 2002 r. o ustroju miasta stołecznego Warszawy czy Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego.

    Cóż z tego skoro oba dokuenty są nieczytelne - znaczy się nie chcą się otworzyć.
    Nie jestem prawnikiem, ale staram się to pojąć rozumowo - czysty logicznie i z sensem. Paranoją jest bowiem uznawanie legalności bądź nie dowolnego wiecu - bo na czymże miałaby opierać się owa legalizacja? Na zgodzie prezydenta na przemarsz albo zgromadzenie stacjonarne? Przecież owa zgoda nigy nie będzie obiektywna, a kierowana przekonaniami politycznymi, społecznymi itp. teoretycznie najważniejszej osoby w mieście.
    Inną rzeczą jest stosunek komendanta miejskiego. Jego odpowiedzialnością jest zapewnienie bezpieczeństwa w mieście (czyli zarówno osobom postronnym jak i samym protestującym) - ale czy spokojny przemarsz zakłóca owo bezpieczeństwo? W Warszawiw widać nie, w Poznaniu tak. Czy zatem prezydent miasta może wywierać naciski do działania na policję, która (tak samo jak on) podlega zasadą Konstytucji??

    Sprawa jest `niby` skomplikowana, ale tak naprawdę da się ją rozwikłać w przeciągu paru chwil. Nalezy dodać do art. 57 & 58 jeszcze jeden, w którym JASNO i CZYTELNIE będą określone zasady zgromadzeń - czy mają one wymagać zgody najwyższej władzy na danym terytorium czy mogą się odbyc bez tego w pokojowej formie. Bo agresywna postawa jest jasna i oczywista - policja musi zadziałać.
    Na dzień dzisiejszy prezydenci miast Warszawy i Poznania złamali prawo bo działali w niezgodnie z zapisami konstytucyjnymi. Tyle, że w przypadku warszawskim komendant wykazał się zdrowym rozsądkiem i nie uległ naciskom (a na pewno takie były) a w Poznaniu użył siły bez prawnego uzasadnienia.

    LINK
    • Powinny wypowiadać się sądy

      Sebastiannie 2005-11-25 20:32:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      Mówienie o tym, że te demonstracje były nielegalne jest niewłaściwe. Z art. 7 Konstytucji wywodzi się tzw. zasada legalności, która głosi, iż władza publiczna działa na podstawie i w granicach prawa. Jeśli władza publiczna przekroczy swoje uprawnienia - a w sposób oczywisty zakazy demonstracji były przekroczeniem uprawnień - to jej działania są nielegalne, a tym samym bezprzedmiotowe. Na przykład decyzja Kaczyńskiego została uchylona na drodze odwołania, ale stało się to dopiero pod koniec sierpnia, kiedy już było dawno po sprawie. Tak więc warszawska parada była jak najbardziej legalna - niestety opieszałość procedur powoduje, że skandaliczne decyzje władz mogą uchodzić płazem bez żadnych konsekwencji.
      Ja rozumiem jednak, że to nie jest rola policji, aby rozpatrywać legalność decyzji administracyjnych - od tego powinny być sądy. I nie może być tak, że na wyrok czeka się kilka tygodni, bo wtedy mamy do czynienia z kpiną. Odwołanie do sądu w sprawie zakazów powinno być rozpatrzone ekspresowo i wtedy nie byłoby żadnych problemów. Trzeba sobie uzmysłowić fakt, iż nie ma prawdziwej demokracji, jeśli nikt nie kontroluje poczynań władzy, albo jeśli ta kontrola jest spóźniona. Gdyby nasze sądy funkcjonowały prawidłowo, to każdy prezydent miasta zastanowiłby się dwa razy przed wydawaniem absurdalnych decyzji. Również policja nie stałaby przed dylematem jak się zachować w danej sytuacji. Niestety polski wymiar sprawiedliwości źle wypełnia swoje zadania. No bo co z tego, że organizatorzy marszu poznańskiego mają zamiar odwołać się jeszcze do sądu, kiedy nikt już nie cofnie tego, co się wydarzyło. To wszystko powinno być przeprowadzane z uprzedzeniem, szybko i sprawnie, tak aby zwycięstwo mogły odnieść prawa obywatelskie, a nie ideologiczna samowola.

      LINK
      • Sądny dzień

        Sebastiannie 2005-12-14 20:23:00

        Sebastiannie

        avek

        Rejestracja: 2002-12-28

        Ostatnia wizyta: 2008-09-20

        Skąd: Pabianice

        No cóż, jest dokładnie tak, jak powiedziałem . Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu uznał, że zakazując planowanego na 19 listopada br. Marszu Równości prezydent Poznania złamał polskie i europejskie prawo. Skargę na decyzję prezydenta Poznania i wojewody wielkopolskiego złożył Komitet Organizacyjny Dni Równości i Tolerancji w Poznaniu. Działacze komitetu napisali w skardze, że zakaz był niezgodny z konstytucją i Europejska Konwencja Praw Człowieka. Skargę poparł Rzecznik Praw Obywatelskich.

        Uzasadniając orzeczenie sędzia Grażyna Radzicka podkreśliła, że organy administracji publicznej są zobowiązane do respektowania zasady wolności zgromadzeń jako jednej z podstawowych cech demokratycznego państwa.

        Dodała, że polska konstytucja i ratyfikowane przez Polskę: Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, zobowiązują polskie organy administracji do przestrzegania zasady wolności zgromadzeń.

        Sędzia Radzicka podkreśliła też, że organ samorządowy może zakazać demonstracji, jeżeli jej uczestnicy mogliby zniszczyć mienie dużej wartości lub zagrozić zdrowiu lub życiu osób postronnych. "Z treści decyzji prezydenta Poznania i wojewody wielkopolskiego wynika jednoznacznie, że wspomnianych zagrożeń nie upatrywano ze strony organizatorów zgromadzenia i przemarszu, lecz ze strony przeciwników planowanego zgromadzania" - uzasadniała sędzia.

        "Sam zamiar, czy tylko przewidywanie możliwości udziału przy okazji pokojowego zgromadzenia kontrdemonstracji, nie może uzasadniać odmówienia organizatorom i potencjalnym uczestnikom prawa do odbycia pokojowego zgromadzenia" - dodała
        (źródło: Onet.pl).

        Gdyby takie sprawy rozpatrywane były w należnym trybie, czyli zaraz po wydaniu zakazu, a nie w kilka tygodni, czy też nawet w kilka miesięcy po fakcie, to mielibyśmy o wiele mniej problemów. Na szczęście jest teraz dosyć oczywista nauka, iż zakaz nie oznacza nielegalności zakazanej rzeczy, bowiem to sam zakaz może być nielegalny.

        LINK
  • zwycięstwo demokracji??

    Lord Bart 2005-11-26 11:51:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    a może po prostu zdrowy rozsądek??

    Otóż Poznań, Warszawa, Kraków, Katowice, Łódź i Wrocław to miasta gdzie odbędą się ???legalne??? przemarsze na rzecz demokracji i swobodnego prawa do demonstracji. Jedynie władze Torunia się migają, ale tam też wiec się odbedzie pomimo ???nielegalności???.

    Ja tam mam zamiar pójść. Po raz pierwszy, ale może nie ostatni.
    Wawa godz. 12 start--->Pl.Konstytucji

    LINK
  • powiem tak:

    Lord Bart 2005-11-27 23:05:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    rozczarowany jestem bardzo, bo spodziewałem sie odzewu mieszkańców Wawy. Spodziewałem się rzeczywistego marszu, a dostałem wiec z hasłami o prawach i takich tam duperelach. Co z tego, że mozna było pogadać z politykami i dziennikarzami... Demokracja `po warszawsku` wyglądała, przepraszam za słowa, ***jowo w cieniach MDM-u.

    Smutne.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..