TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Senat galaktyczny

Zimna Wojna Polsko-(Biało)ruska

Lord Sidious 2005-08-12 11:23:00

Lord Sidious

avek

Rejestracja: 2001-09-05

Ostatnia wizyta: 2025-01-19

Skąd: Wrocław

Nie wsposób określić tego, co ostatnio się dzieje na linii Polska-Białoruś cz Polska-Rosja inaczej niż zimną wojną.
Z jednej strony mamy skamilinę poprzedniej epoki - prawdziwego i ostatniego komunistę Europy - Aleksandra Łukaszenkę (zbieżność imion z Kwaśniewskim podobno przypadkowa), który cały czas stara się usprawiedliwić swoją politykę szukając zewnętrzego wroga. Polska się do tego jak najbardziej nadaję. Nie jest zbyt słaba, ale nie jest też zbyt silna (zwłaszcza w kontekście ZBIRu). Dodatkowo nasza polityka wschodnia jest co najmniej dziwna, żeby nie powiedzieć niefrasobliwa. Ponieważ angażowaliśmy się w Pomarańczową Rewolucję na Ukrainie, tym łatwiej uwiarygodnić nasze Imperialistyczne zapędy do podporządkowania sobie dawnych kresów wschodnich.
Oczywiście nie trzeba być geniuszem, by pod działaniami Łukaszenki zauważyć rękę Putina, który niejednokrotnie już próbował na Białorusi coś, co potem wprowadził w Rosji. Walka z wolną prasą czy oligarchami. To wszystko było przetestowane na Białorusi, a nikt na świecie nie kiwnął palcem. Przy Rosji było trochę więcej szumu i tyle.
Z drugiej strony mamy jeszcze Polską politykę, a właściwie jej brak. Nasi przywódcy nie wiedzą co zrobić z incydentami na Białorusi, czy niedawnymi pobiciami pracowników ambasady w Rosji. Jeszcze bardziej rozczarowuje mnie (nie pierwszy raz zresztą ), Unia Europejska, która tyle mówiła o budowie wspólnej polityki wschodniej, wspólnej polityki zagranicznej i w momencie, gdy nadaża się ku temu doskonała okazja, siedzi cicho, twierdząc że to wewnętrzna sprawa Polski.
Nie bez winy jest i nasz rząd, bo może powinien poprosić UE o pomoc. Ale UE jak UE, jeszcze dziwniejsze jest to, że z Białorusią nasi próbują sobie radzić sami, mimo, że ta korzysta z pomocy Putina. Białoruś jest jednym z krajów którymi interesuje się administracja Busha, ale naszym nie przyszło nawet do głowy, by prosić amerykanów o pomoc.
Najgorsze jest to, że również prawa strona, która być może przejmie władzę po wyborach, nie ma pomysłu na politykę wschodnią.
Wg mnie Polska dała się wciągnąć w grę Łukaszenki i na razie przegrywa. Winą w dużej mierze należałoby obarczyć politykę zagraniczną III RP, ale też i prezydenta Kwaśniewskiego, który od początku swojej pierwszej kadencji bagatelizował stosunki polsko-rosyjskie. Kwaśniewski właściwie o Rosji przypomniał sobie, gdy miał ambicję startowąć gdzieś wyżej... ale obecnie tylko na ambicjach się skończyło.

Jakby co, to chętnie poznam wasze opinię na ten temat.

LINK
  • A ja

    Shedao Shai 2005-08-12 12:44:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    pojutrzę jadę do Rosji. Miło było z wami

    LINK
  • Hmmm...

    Ricky Skywalker 2005-08-12 13:08:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    moim zdaniem nasz kochany rząd spartaczył sprawę już dawno temu. Nie rok, nie dwa lata temu, ale już na samym początku, kiedy Putin przejął władzę w Rosji. Po odejściu Jelcyna trzeba było od razu zacieśnić stosunki dyplomatyczne - owszem, to mogło być trudne, ale nie niewykonalne. A z dnia na dzień, po tych wszystkich ostatnich wydarzeniach, jest coraz trudniej i coraz gorzej. A Białoruś? Łukaszenka to marionetka, piesek Putina. Gdyby nie wsparcie Rosji, Białoruś byłaby państewkiem niewiele bardziej znaczącym, niż Litwa czy Mołdawia.
    A Kwaśniewski? Z roku na rok mnie coraz bardziej wkurza. Ten facet ma gdzieś Polskę, ma gdzieś Polaków, troszczy się tylko o to, by po wyborach znaleźć kolejny ciepły i dobrze płatny stołek. Temu panu już podziękujemy...

    LINK
  • Rosja

    Strid 2005-08-12 13:14:00

    Strid

    avek

    Rejestracja: 2003-06-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-15

    Skąd: Poznań

    Mnie bardziej od konfliktu Polska - Białoruś który jest niemal oczywistą konsekwencją naszego wkładu w tamtejszą rewolucje martwi konflikt z Rosją. Dlaczego? Z jednego oczywistego powodu: jestesmy od niej uzależnieni. jeśli konflikt ten zbytnio się zaogni Rosjanie przekręca kurek i o gazie mozemy zapomnieć :/ Swoja drogą zastanawiające jest to jakim códem politycy mogli doprowadzić do uzaleznienia od jednego kraju z którym od dawna nie mamy wspaniałych stosunków i który ma zpędy do stworzenia nowego ZSRR. Przeciez nawet dziecko zauwazy ze uzaleznienie się od jednego kraju jest głupotą...

    LINK
  • a

    Zax 2005-08-12 13:50:00

    Zax

    avek

    Rejestracja: 2005-04-17

    Ostatnia wizyta: 2022-09-18

    Skąd: Poznań

    dobija mnie w tym wszystkim zachowanie naszych polityków ,wczoraj oglądałem wiadomości,i dziennikarz chciał aby na temat pobić naszych obywateli wypowiedział się jakiś minister ,a ty klops bo dziwnym trafem wszyscy na urlopach.Gość cierpliwie chodził od dżwi do dżwi i wszędzie to samo: ninister lub jego zastępca nie obecny z powodu urlopu.Rozumiem że jest tzw.sezon ogórkowy ale bez przesady.

    LINK
    • A widziałeś kiedyś

      Jaya 2005-08-12 18:34:00

      Jaya

      avek

      Rejestracja: 2004-08-11

      Ostatnia wizyta: 2021-04-13

      Skąd: Bielsko-Biała

      transmisję obrad Sejmu? Największa frekwencja i zainteresowanie jest wtedy, kiedy przyznają sobie diety W innych przypadkach - pustki na sali, a ci co są, zasypiają na siedząco. Ciekawie robi się tylko wtedy, kiedy Lepperowi uda się dorwać do mównicy. Ale czy ja wiem, czy to dobrze...

      LINK
      • To nie jest...

        Misiek 2005-08-13 11:35:00

        Misiek

        avek

        Rejestracja: 2003-01-12

        Ostatnia wizyta: 2022-05-16

        Skąd: Wrocław

        ...do końca tak. W Sejmie funkcjonuje coś ponad 30 komisji, każda składa się z ok. 6-12 osób. Część posłów, których nie ma na sali sejmowej podczas obrad, pracuje wtedy właśnie w tych komisjach. Tym niemniej rzeczywiście, jakby ściągnąć ich wtedy na salę, to nie mielibyśmy jakiejś genialnej frekwencji. Ale ich nieobecność jest jednak czymś usprawiedliwiona.
        Inną sprawą jest sierpień. Od zawsze było tak, że Sejm w sierpniu nie obradował, posłowie wyjeżdżali na wakacje. A że w Polsce można łączyć mandat poselski z teką ministerialną... no cóż, mamy wtedy sytuację jaką mamy, czyli minister jako poseł jedzie na wakacje, zostawiając swój resort administrowaniu podwładnych. To trzeba zmienić, ale póki co tak jest.

        LINK
        • Re: To nie jest...

          Zax 2005-08-13 12:36:00

          Zax

          avek

          Rejestracja: 2005-04-17

          Ostatnia wizyta: 2022-09-18

          Skąd: Poznań

          Misiek z LO2 napisał:
          minister jako poseł jedzie na wakacje, zostawiając swój resort administrowaniu podwładnych..
          -----------
          tak tylko w przypadku o którym wspomniałem wyżej,jakoś tych podwładnych za bardzo też nie można było znależć.ani nawet zastępców tych podwładnych normalna pustka.A tak ogólnie widze że masz nie złe rozeznanie w terenie jeśli chodzi o nasz kochany Sejm

          LINK
        • Rzeczywiście nie jest tak do końca

          Sebastiannie 2005-08-20 01:04:00

          Sebastiannie

          avek

          Rejestracja: 2002-12-28

          Ostatnia wizyta: 2008-09-20

          Skąd: Pabianice

          Prawdę mówiąc ja widzę sprawę zupełnie inaczej i nie popieram tych, którzy podniecają się frekwencją na sali sejmowej w czasie debat. W końcu parlament jest przede wszystkim maszynką do głosowania - taka jest jego natura i nie ma co na to psioczyć za bardzo. Na całym świecie tak mniej więcej sprawa wygląda. Sejm pracuje w komisjach, gdzie zasiadają posłowie zainteresowani daną tematyką, Sejm pracuje poprzez eskpertów zatrudnionych w Sejmie, tych pracujących dla poszczególnych klubów, a także takich niezależnych. Nie ma w tym nic złego. Gdy jakaś ustawa omawiana jest na posiedzeniu plenarnym, to przychodzą posłowie, którzy coś wiedzą i coś mają do powiedzenia. Normalne. Tak się kręci ten interes. Trudno byłoby wymagać, żeby 460 ludzi coś mówiło - zresztą wtedy wyszłoby na niekorzyść, bo mielibyśmy gadkę dla samej gadki (co widać czasami na forum ). Jak to leciało? Jeśli to, co chcesz powiedzieć, nie jest bardziej wartościowe od ciszy, milcz! Niech więc posłowie więcej milczą i robią te rzeczy, gdzie mogą wnieść coś pozytywnego (bo każdy, kto kandyduje powinien jakiś cosik pozytywnego posiadać). I nie ma co mieć do nich o to pretensji. Ogół zaś głosuje, a na głosowaniach jest już wielu posłów. I nie oszukujmy się, że każdy z nich wie za czym podnosi rękę. Nie wie. I czy to jest złe? No cóż, to jest życiowe. Ustawy są przecież (w swojej większości) specjalistyczne, poprawki są drobiazgowe. Nie można realistycznie oczekiwać, żeby każdy miał swoją opinie co do jakiegoś zdania z dowolnie wybranego projektu. Oczywiście wszystko się zmienia, gdy mamy na tapecie coś o charakterze ideologicznym - wtedy można oczekiwać, że wielu posłów będzie mieć konkretne zdanie. Tylko, że większość ustaw to są naprawdę sprawy techniczne i dyskutują o nich specjaliści.

          LINK
  • Zaxie

    Mel 2005-08-12 13:54:00

    Mel

    avek

    Rejestracja: 2005-03-21

    Ostatnia wizyta: 2012-12-21

    Skąd: Warszawa

    sezon ogórkowy w naszym kochanym uwielbianym i jakże bliskim ideału rządzie jest zawsze.Cały rok.

    LINK
  • uważam

    Halcyon 2005-08-12 17:41:00

    Halcyon

    avek

    Rejestracja: 2004-09-07

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Police

    że cała nasza polityka zagraniczna jest bezsennsu. Podlizujemy się Amerykaną, staramy się konkurowac z Rosją, a jak coś to chowaym się pod szkrzydłami Europy. Ale kiedy UE potrzebowała jednosci (chodzi m.in. o Irak) to Polska poparła Amerykanów. Więc teraz nie ma się dziwic, że UE nie może nam w sprawie Rosji, miałaby niszczyc z nią dobre stosunki, dla nas, którzy od Europy ważniejszych widzą Amerykanów?? Nie. Sowją drogą walczymy o prawa Polaków żyjących na Białorusi, Litwie czy Ukrainie (Kresy Wschodnie), a z drugiej reagujemy z oburzeniem na zachowanie Niemców w stosunku do Pomorza, Śląska czy polskiej części Prus Wschodnich (Mazur). Faktem jest, że tych Niemców, którzy pozostali na tych ziemiach nawet po przejściu Armii Czerwonej wypędziliśmy (6 mln.), ale jestem ciekaw jakbyśmy się zachowali, jakby duża grupa Niemców sprowadziła się na Śląsk czy Pomorze i zaczęła zakładac związki. Przecież pamiętam (tylko nie wiem na ile wiarygodne jest źródło), że jak w rejonie Opola była napisy po niemiecku i po polsku, to niemieckie kazano zdjąc.
    Podsumowanie:
    Chcemy,żeby naszych rodaków traktowano jako mniejszośc narodową na Kresach Wschodnich i szanowano jej prawa, ale sami tego zrobic nie potrafimy.
    Polityki zagranicznej w kontekście USA, UE i Rosja nie będę komentował ponownie.

    LINK
  • "Są alternatywy dla walki"

    Sebastiannie 2005-08-12 22:04:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Spójrzmy na sytuację realnie. Inny jest wpływ polityki państwa, które może wyegzekwować to, czego żąda, a inny jest wpływ polityki państwa, które może tylko sobie pogadać. Polska może tylko sobie pogadać. W tej sytuacji dużo rozsadniej jest miarkować co się mówi, żeby nie narazić się na śmieszność. Bo co z tego, że my sobie pogadamy i pogrozimy paluszkiem, jak z drugiej strony wyszczerzą zęby i nadal będą robić to, co robią. Bez sensu... choć oczywiście dla wielu ludzi bezsens, jest sensem życia, a zwiemy ich krzykaczami. Tak czy siak, osobiście nie polecałbym takiego podejścia. Jeśli mamy na świecie jakieś kontakty, jeśli mamy jakieś wpływy i znajomości, to powinniśmy z nich korzystać, bo innych instrumentów nie mamy. Polski nikt się nie przestraszy, a już na pewno nie awanturnik. Może to i przykre, ale tak już jest. Pewnie najlepiej jest być najsilniejszym w klasie, ale również i słaba osoba musi sobie jakoś radzić. Jeśli mamy po drugiej stronie kogoś rozsądnego, to zawsze można sobie pewne sprawy wyjaśnić. Jeśli mamy kogoś rozsądnego, to możemy powiedzieć do niego ostrzej i liczyć na to, że zrozumie. Ale nie możemy wdawać się w jakieś publiczne połajanki, bo z tego nic nigdy dobrego nie wychodzi. Dużo gorzej jeśli trafimy na kogoś nierozsądnego - jak A. Łukaszenka - albo mściwego i cynicznego - jak W. Putin. Takich ludzi najlepiej unikać i nie wchodzić im w drogę. Z Łukaszenką jest o tyle lepiej, że on nic nie znaczy, podobnie jak jego kraj - tutaj można sobie teoretycznie pokrzyczeć do woli, jeżeli kogoś bawi wołanie na puszczy. On się nie przejmie, ale może niektórzy Polacy lepiej się poczują . Z Putinem nie jest już tak łatwo, bo przy nim nawet Bush chowa uszy . Czasem obszczekuje go dokoła, gdy jest daleko, ale gdy przychodzi do spotkania, to już jest super i panowie wożą się samochodami . Jasno więc widać, że w tym przypadku Polacy muszą być ostrożni. Putin ma znajomości, ludzie chcą z nim robić interesy, a to znaczy, że nikomu się nie pali, żeby nadstawiać za nas karku. To jest okropna sytuacja, jednak nie mamy innego wyjścia jak łagodzić spory i próbować się dogadać. Jak to powiedział Obi-Wan - nie można wygrać, ale istnieje alternatywa dla walki... My jesteśmy wlaśnie w takiej pozycji, że musimy szukać tych alternatyw.

    LINK
  • Re: Zimna Wojna Polsko-(Biało)ruska

    Leonidas 2005-08-12 23:21:00

    Leonidas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-14

    Ostatnia wizyta: 2022-12-29

    Skąd:

    Lord Sidious napisał:
    Winą w dużej mierze należałoby obarczyć politykę zagraniczną III RP, ale też i prezydenta Kwaśniewskiego, który od początku swojej pierwszej kadencji bagatelizował stosunki polsko-rosyjskie. Kwaśniewski właściwie o Rosji przypomniał sobie, gdy miał ambicję startowąć gdzieś wyżej... ale obecnie tylko na ambicjach się skończyło.

    -----------
    Taa...za to następny prezydent przywróci napewno dobrosąsiedzkie stosunki z dawnymi przyjaciołmi. Przeciez uszanowany prezydent Kaczor głośno mówi o swej ogromnej sympatii do Federacji Ros. sczególnie w hasłach jak największego ograniczenia handlu z Rosją io pokazanie im że Polska nie można pomiatac bo to jest silny kraj w silnej Europie. Brawo brawo, szkoda tylko, ze to nasz głowny dostarczyciel ropy a i lwia część eksportu trafia własnie na wschód. Kaczor Tusk natomiast jako kandydat jeżdzi na Białoruś tylko dlatego żeby pokazac jak to on się interesuje braćmi ze wschodu. Dziwne że akurta przypada to na kampanie wyborczą, bo jakoś mam wrtażenie że gdyby te incydenty miały miejsce za rok lub dwa to by swego kaczego kupra nie ruszył.

    Problem jest taki, ze niewiadomoi co tak naprawde z tym fantem zrobić. Polacy jak zwykle uważają się za silniejszych niż są w rzeczywistosci i nie sutąpią choćby ich to miało drogo kosztować np. poprzez kolejne "przypadkowe awarie" w dostawie gazu i ropy. Kiedyś na świecie panował zwyczaj, iż w sytuacjach kryzysowych organizowano konferencje międzynarodowe, które takie spory łagodzily(często przy groźbach uzycia siły) i być moze w tym przypadku należałoby również zwołac spotkanie Polska-Rosja, aby naprawdę coraz chłodniejsze stosunki troszkę ocieplić.

    LINK
    • Rzeczywiście...

      Misiek 2005-08-13 11:59:00

      Misiek

      avek

      Rejestracja: 2003-01-12

      Ostatnia wizyta: 2022-05-16

      Skąd: Wrocław

      ...Polska nie ma w ogóle pomysłu na pilotykę wschodnią. Co więcej, nigdy go nie miała. Z jednej strony chcielibyśmy się uniezależnić od Wielkiego Brata i pokazać mu, gdzie jego miejsce, ale prawda jest taka, że jak zaczniemy skakać, to nagle możemy obudzić się z ręką w nocniku. Przypomina mi się taki stary dowcip: Polska reprezentacja hokejowa wygrała z rosyjską. Putin śle telegram do Kwaśniewskiego: "gratulacje STOP gaz STOP ropa STOP"
      Polska miała nadzieję, że kiedy podczepimy się pod Unię, będziemy realizować jej politykę wschodnią, na którą sami nie mieliśmy pomysłu. I ładnie poszło na Ukrainie, chociaż tutaj w zasadzie inicjatywa wyszła od nas. W związku z tym Unia w pewnym sensie zrzuciła ciężar wschodniej polityki zagranicznej na Polskę, a i Polska poczuła się pewniej po pomarańczowej rewolucji. Tylko, że ZBIR to nie Kuczma. Za ZBIRem stoją realne siły. I realne zagrożenia.
      Faktem jest, że żadne rozwiązanie siłowe nie wchodzi w grę. Rozwiązaniami dyplomatycznymi Putin się nie przejmuje. Czy trochę za bardzo naskakujemy (biało)Rusi? Moim zdaniem nie, bo pomijając wszystko inne, protestujemy przeciwko dyktaturze. Problem w tym, że jeśli nasze podskoki nic nie dadzą (a pewnie nie dadzą), to niewiele więcej możemy zrobić. I wtedy dobrze by było nie porywać się z motyką na słońce...

      LINK
  • jak mawiał

    Lord Bart 2005-08-12 23:35:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    mój dziadek wystarczy jedna atomowa i zaraz wrócimy do Lwowa. Cóż rozwiązania siłowe zawsze trzeba jakoś uzasadnić, ale że Ukraina to nasz kompan... nie na temat?? Już wracam.

    Cały problem białorusko-polski lub na odwrót polega na tym, że nie daje się ludziom robić tego co chcą. Łukaszenko trzyma wszystkich u siebie za mordę i jest dobrze. Związek Polaków działał jak działał i też było dobrze do czasu. Ale kiedy jedni zaczynają mieszac się w sprawy drugich robi sie kocopirz. I oczywiście obie strony są winne...
    Trzeba postawić zatem sprawę jasno: system panujacy na Białorusi dotyczy OBYWATELI tego kraju i koniec. Jeśli OBYWATELE tego kraju będą chcieli to zmienić to zmienią. Tak było u nas, tak i było na Ukrainie. A tak naprawdę ZP powinien nazywać się Związkiem Białorusinów Pochodzenia Polskiego. I jeśli chcą podkopywać Łukaszenkę to jako Białorusini Pochodzenia Polskiego dostaną po dupie. Nie Polacy tylko własnie BPP. Robienie szumu i stwarzanie sztucznego konfliktu nic nie da.
    I właśnie dlatego tak bardzo nie lubię i nie uznaję mniejszości narodowych czy jakowyś "narodowości", które w obrębie kraju próbują wymusić zmiany.

    Związek Polaków na Białorusi przeżywa okres dwuwładzy, spowodowanej decyzją Ministerstwa Sprawiedliwości Białorusi. VI Zjazd związku, który w marcu wybrał nowe władze z Anżeliką Borys jako prezesem na czele, ministerstwo uznało za nielegalny.
    W maju w liście skierowanym do ZPB zaleciło powtórkę wyborów. Decyzja została odebrana jako mieszanie się w wewnętrzne sprawy organizacji polskiej mniejszości i wywołała oburzenie zarówno nad Niemnem i Bugiem, jak i nad Wisłą.


    to chyba świadczy samo za siebie.

    LINK
    • Mają rację - jeśli to ich pocieszy

      Sebastiannie 2005-08-13 00:39:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      Łukaszenka powinien zostać odsunięty, bo to haniebna rzecz, żeby gdzieś w Europie panowała jeszcze dyktatura. To, co Polska może zrobić w tym kierunku, powinna zrobić. Ale zrobić może niewiele. Prawdą jest, że zmienić sytuację mogą tylko Białorusini. Jeżeli chcą to zrobić Białorusini polskiego pochodzenia, to dobrze, ale oczywiście muszą się liczyć z konsekwencjami. Polska nie jest w stanie bezpośrednio im pomóc i mam nadzieję, że oni zdają sobie z tego sprawę. Nikt ich od więzienia nie uaratuje, nikt ich nie uwolni od przeszukań i innych represji. Mogą liczyć co najwyżej na to, że sprawa zostanie upubliczniona i tak też się dzieje. Mogą liczyć na jakąś notę, na jakąś uchwałę, na jakąś debatę. Może ktoś ich odwiedzi, jeżeli Łukaszenka wyrazi zgodę. Może papież się za nich pomodli... To by było na tyle. A swoje i tak będą musieli przejść, jeśli zdecydują się na opór. Racja jest po ich stronie. Łukaszenka w końcu upadnie. Jeżeli polscy Białorusini chcą zapoczątkować ten proces, i są gotowi ponieść koszty, to mogą pocieszyć się tym, że historia stanie po ich stronie.

      LINK
  • Wady systemu - wady polskiej demokracji

    Verdan 2005-08-13 10:13:00

    Verdan

    avek

    Rejestracja: 2004-06-17

    Ostatnia wizyta: 2010-12-20

    Skąd:

    Obecne konflikty polsko-(biało)ruskie po raz kolejny pokazują słabość polski i jej rządzących. Tak jest we wszystkim. Rozkapryszeni i ciągle się kłócący posłowie uchwalają prawne buble, polityka zagraniczna kuleje ( każdy przerzuca się odpowiedzialnością ), prezydent ma małą władzę ( jego władza to praktycznie tylko reprezentowanie i podpisywanie kolejnych bubli ) i wreszcie brak w Polsce prawdziwego ( silnego ) przywódcy!!! Nic dziwnego, że Polska upada i nie potrafi sobie poradzić z problemami. Gdy tak na to patrzę, coraz bardziej dostrzegam wady naszego systemu i stwierdzam, że demokracja w wydaniu polskim jest do D***. Kiedyś Polska była silna - coś znaczyła. Bo byli silni przywódcy ( królowie ) i panowała monarchia. Ale gdy tylko monarchia zaczęła ustępować miejsca demokracji szlacheckiej, władzę przejął sejm i wszystko zaczęło się psuć - aż nastały rozbiory. Dziś jest podobnie. Posłowie zamiast dbać o to co jest, to wszystko niszczą i traktują swój stołek jako środek dorobienia do emerytury . Po prostu żenada!!! Ten system trzeba zmienić. Najlepiej na monarchię w wersji watykańskiej. Ale znając Polskę to by się nie przyjęło, bo my kochamy demokrację. Więc proponuję system na wzór amerykański ( z silną władzą prezydenta ). Ale i to pewnie by nie wyszło. Więc wszystko zależy od mentalności rządzących. Dopóki walka o stołki będzie dla nich ważniejsza niż Polska, to nie będzie zaciekawie w kraju nad Wisłą. I kolejny raz widać, że Polacy nie potrafią uczyć się na swoich błędach. Jednak prawdą jest, że historia lubi się powtarzać, bowiem nasi posłowie tak bardzo przypominają swoich dawnych, szlacheckich odpowiedników, dla których własny interes był ważniejszy. A więc drodzy posłowie, Panie premierze i Panie prezydencie obudźcie się i zastanówcie po co wybrali Was wyborcy!!! Czas na zmiany

    LINK
    • czy ja wiem

      Mefisto 2005-08-13 14:31:00

      Mefisto

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2017-01-10

      Skąd: Warszawa

      Polska tak naprawdę tylko raz była silna (no dwa, jeśli doliczyć czasy Sobieskiego) - podczas spóły z Litwą. Poza tym albo manipulowali nami na lewo i prawo, albo grabili, albo wojny albo byliśmy, bo to bo tamto, ale nikt jakoś nie uważał nas za potęgę. Spójrzmy prawdzie w oczy. Zawsze byliśmy słabym krajem (poza ww wyjątkami), głównie poprzez naiwność i nasze wrodzone wady narodowe.

      LINK
  • Łukaszenko to prędzej srutututu niż "ostatni komunista Europy"

    Thengel 2005-08-13 18:43:00

    Thengel

    avek

    Rejestracja: 2002-06-10

    Ostatnia wizyta: 2007-01-06

    Skąd: Warszawa

    Dlaczego? Bo jest nas wielu A Łukaszenko żaden komunista I jescze się odniosę do obaw z zakręcaniem kurka. Czy to przypadkiem nie jest tak że ropa którą dostajemy my, dostają również Niemcy i inne kraje zachodu? W takim wypadku obawy o zakręcenie kurka są mniej wiarygodne. Szczególnie że Gerhard Shreoder i W. Putin dosyć się lubią. Inna sytuacja będzie oczywiście gdy do władzy dojdzie CSU/CDU, ale przewaga tej partii powoli maleje za to rośnie poparcie dla PDS/WASG, więc wg. mnie możliwa jest nawet potrójna koalicja SPD/PDS/Zieloni. Przy takim scenariuszu prawdopodobnie będziemy obserwować kontynnuację polityki zagranicznej Shreodera. Tyle mądrości Thengela. Koniec, kropka

    LINK
    • zakręcenie kurka...

      Anor 2005-08-13 21:17:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      Ohh Thengel...chyba to zakręcenie kurka traktujesz zbyt dosłownie... Tonie jest tak, że Rosjanie zakręcą kurek na rurociągu Jamalskim i nikt w Zachodniej Europie nie dostanie gazu czy ropy... Po pierwsze chodzi o kontrakty na gaz i ropę, a nie o to co idzie przez Polskę, a po drugie jeśliby nawet zakładać, ze rurociąg Jamalski dałoby sę zamknąć, to są jeszcze inne drogi, które marginalizują naszą pozycję w kwestii transportu gazu czy ropy

      LINK
      • Owszem

        Thengel 2005-08-13 22:26:00

        Thengel

        avek

        Rejestracja: 2002-06-10

        Ostatnia wizyta: 2007-01-06

        Skąd: Warszawa

        Europa Zachodnia ma inne źródła ropy (np. Norwegia) ale przecież firmy mają podpisane kontrakty i w razie zakecenia (dosłownie) kurka nastąpiło by ich zerwanie i dość potężny skandal jak myślę. A co do dosłowności zakręcania kurka to zdaje się że już była taka sytuacja i wówczas tak się po prostu stało. Co do innych dróg to chyba nie ma innych ropociągów prowadzących z nad Morza Kaspijskiego do Niemiec i dalej. Ale może bredzę bo nie wyznaje się w tym dobrze

        LINK
        • no właśnie że są:)

          Anor 2005-08-14 01:41:00

          Anor

          avek

          Rejestracja: 2003-01-09

          Ostatnia wizyta: 2023-05-17

          Skąd: Chyby

          I o to mi chodziło jak pisałem o innych źródłach przesyłu ównież włąśnie z Rosji. Ostatnio zresztą było dość głośn. Na dzień dzisiejszy bodajże zaledwie około 12% ropy i gazy przechodzi przez Jamala z Rosji do Europy zachodniej. Większość idzie przez Bułgarię, potem jest jakiś rurociąg przez byłą Czechosłowację oraz jedna nitka rury Bałtyckiej. Chodzi generalnie o to że Rosja ma większą władzę jako dostawca środków energii niż sugerowałeś w swoim powyższym poście. Oni nie tyle mogą nie chcieć nam sprzedać ropy, co po prostu mogą puszczać ją nawet innymi drogami, przez co znowu tracimy ogromne miliony...No i tak sie niestety dzieje, bo budowa drugiej nitki Jamala jest odsuwana na rzecz choćby nitki bałtyckiej

          LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..