TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Nowa Era Jedi

The New Jedi Order - ogólne zdanie...

Lord Sidious 2003-01-09 11:30:00

Lord Sidious

avek

Rejestracja: 2001-09-05

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Wrocław

No właśnie, skoro się pojawiła taka prośba spełniam ją i zakładam pierwszy wątek Jakie jest wasze ogólne zdanie o NEJ.

PS. Jakby ktoś chciał (w domyśle Vong, lub ktoś kogo wyznaczy) przejrzeć dział książki i zrobić listę tematów do przeniesienia to proszę o wysłanie mi jej na mejla.

LINK
  • NEJ

    Anor 2003-01-09 12:19:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Osobiście przeczytalem wszystkie ksiazki SW jakie ukazaly sie w polskich tlumaczeniach i musze stwierdzic ze NEJ wyznacza zupelnie nowy standard zarowno w ksiazkach SW, jak i w EU. Po piersze jesli chodzi o sposb pisania ksiazek to jak juz zostalo wspomniane na forum jest to tsiemiec i to moze sie niepodobac, gdyz przypomina nam jakis serial wieloodcinkowy jakich pelno dzis wokol nas. To jednak, ze nie nawiazuje do trdycyji Zahn`a (trylogia lub duologia), nie znaczy ze musimy NEJ od razu spisywac na straty. Wiadomo ze w kazdej serii sa lepsze i gorsze pozycje i to jest naturlane, tylko wydaje mi sie ze zrozicowanie w NEJ jest zbyt wielkie. Poziom ksiazek jest nierowny, co przyczynia sie do obnizenia jakosci calej serii, jednak musi to byc zrozumiale jak prawie kazda ksiazka pisana jest przez innego autora(osobiscie jestem zwolennikiem cala seria = 1 autor patrz Zahn). Wydaje mi sie iz w zwiazku z roznorodnoscia autorow musimy byc bardziej wyrozumiali co do NEJ, a szczegolnie do pewnych niedociagniec fabuly i sprzecznosci "czasoprzestrzennych", ktore moga denerwowac co bardziej wnikliwych czytelnikow.
    Ciekawe w tresci NEJ jest dla mnie usmiercanie glownych bohaterow, z tym nie mialismy dotychczas doczynienia (przypominam sobie moje zaskoczenie po zabicu Chewbacci). Jednak wydaje mi sie, nie wiem czy wszyscy podzielaja moje spostrzezenie, ze cala ta NEJ jest troche zbyt przewidwalna i podczas czytania zwykle doskonale wiem co bedzie za chwile... Dodtkowo uwazam ze niektore z ksiazek NEJ nie powinny sie ukazac bo sa mierne np. "Mroczna podroz" jesto ona przykladem spowolnienia akcji w NEJ. Za to seria Linie Wroga wydaje mi sie chyba najlepsza z calej NEJ i przyzanje ze zrobila na mnie wrazenie. Jakie sa Wasze zpostrzezenia?? Mozliwe ze Mroczna pordoz byla celowym spowolnieniem akcji przez bardziej dynamicznymi ksiazkami Linii Wroga.
    Mam jeszcze kilka mniejszych zatrzezen, lecz nie bede Was nimi tu zanudzal. Mimo moze nie do konca przychylnego zdania o NEJ i tak z zniecierpliwieniem wyczekuje kazdej nastepnej ksiazki z serii. Jak kazdy fan SW a dodatkowo fan EU "trzeba czytac wszystko" co nam podstawiaja wiec czytam, czasami z zaciekawieniem, a czasami z niesmakiem!

    LINK
    • Blizny

      Vong Gin`aal 2003-01-09 22:37:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      Egzekutorze Anor, z tego co widzę, twe blizny zostały zrobione NIELEGALNIE, jak łatwo zauwazyc jest ich zdecydowanie zbyt duzo jak na twoj stopien proponuje podjecie zabiegow kosmetycznych i zatuszowanie niektorych z blizn.
      Poza tym jako przedstawiciel klanu Praetorite Vong chcialbym wiedziec kto upowaznil Cie do dzialania w imieniu Yuuzhan Vong?
      A poza tym to niech zyje NEJ, niech zyje nowy dzial na forum
      pozdrawiam

      LINK
      • Egzekutor

        Anor 2003-01-09 22:48:00

        Anor

        avek

        Rejestracja: 2003-01-09

        Ostatnia wizyta: 2023-05-17

        Skąd: Chyby

        Jesli o to chodzi jestem samozwanczym heretykiem... (z tymi bliznami tez)

        LINK
        • Niegodny

          Vong Gin`aal 2003-01-09 22:58:00

          Vong Gin`aal

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2006-10-05

          Skąd: Lublin

          Jestes niegodny bycia Yuuzhan Vongiem o bluznierco powinienes zostac zlozony na ofiarę bogini Yun Shuno - Pani Niegodnych, Bogini Zhańbionych
          pozdrawiam

          LINK
          • Panowie!

            Lord Sidious 2003-01-09 23:33:00

            Lord Sidious

            avek

            Rejestracja: 2001-09-05

            Ostatnia wizyta: 2024-11-21

            Skąd: Wrocław

            Ostrzegam.. Dział NEJ nie ma być drugą Wioską Gungan. Jeśli teksty w stylu "Jesteś niegodny" itp... nie ustaną, to albo przeniosę je do Wioski, albo skasuję, albo zamknę dział. OK? Generalnie WSZELKIE wycieczki osobiste będą wycinane, we wszystkich działach poza Wioską! Tu macie dyskutować o NEJ, a nie o tym kto jest godny a kto nie, a składać ofiary mozecie w Wiosce, jak Wam pozwolą zbudować świątynie

            LINK
            • O nie nie

              Thengel 2003-01-12 12:58:00

              Thengel

              avek

              Rejestracja: 2002-06-10

              Ostatnia wizyta: 2007-01-06

              Skąd: Warszawa

              LDS nie wtrącaj się do Wioski Gungan. A świątynie se u nas możecie postawić jak nam dacie dużo w łapę (co wy na to Jackson i JORUUS?)

              LINK
          • nie denerwujcie LORDA...

            Kisiel 2003-01-09 23:52:00

            Kisiel

            avek

            Rejestracja: 2002-11-05

            Ostatnia wizyta: 2010-09-15

            Skąd:

            O nie chłopaki.. no co wy! to tak jak bym ja gadał z Przemasem, ze to on nie jest godzien być klonem, a ja kisielem cytrynowym! Nie wkurzajcie Lorda, bo skasuje jeden z fajniejszych działów, z którego mam nadzieje jeszcze sie dowiedzieć pare rzeczy!

            LINK
          • HEJ NO!!!

            Kell_Tainer 2003-01-10 08:56:00

            Kell_Tainer

            avek

            Rejestracja: 2002-11-29

            Ostatnia wizyta: 2008-07-13

            Skąd: Wawa

            Kto wogóle powiedział że forum NEJ ma do Yuuzhan nalerzeć... Nie zapominajcie o dzielnych pilotach, komandosach i zwykłych żołnierzach Nowej Republiki. (Jedi też tam gdzieś się wcisnie...). Przecież tak jak w książkach tutaj dominacja Yuuzhan Vong też nie jest taka oczywista. Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości to zapraszam na Borleias ; )

            LINK
            • Nikt nie twierdzi

              Anor 2003-01-10 11:15:00

              Anor

              avek

              Rejestracja: 2003-01-09

              Ostatnia wizyta: 2023-05-17

              Skąd: Chyby

              ze Yuuzahn Vong maja wladac forum NEJ (przynajmniejj ja tak nie mowie), a moja ksywa to zbieg okolicznosci z faktem pojawienia sie mych postow w forum NEJ...

              LINK
              • Ksywa

                Vong Gin`aal 2003-01-10 22:07:00

                Vong Gin`aal

                avek

                Rejestracja: 2003-01-05

                Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                Skąd: Lublin

                Zbiegiem okolicznosci nie jest za to, że podszywasz się za Yuuzhan Vonga, uzywajać nicka takiego jak imie jednego z dwóch najbardziej znanych YV w falaktyce. To niezorientowanym kojarzy się że masz coś wspólnego z Yuuzhan Vongami, czego JEDYNI PRAWDZIWI YUUZHANIE nie mogą tolerować .
                pozdrawiam

                LINK
                • panowie....

                  Kisiel 2003-01-10 22:20:00

                  Kisiel

                  avek

                  Rejestracja: 2002-11-05

                  Ostatnia wizyta: 2010-09-15

                  Skąd:

                  Mam małą prośbę. Macie takie same avatarki i ja faktycznie patrze wpierw na obrazek bo tak jest łatwiej. W waszym przypadku sie gubie... Jeżeli to możliwe to coś z tym zróbcie, oczywiście jeżeli nie sprawi wam to kłopotu.....

                  LINK
                  • Sądze, że

                    Vong Gin`aal 2003-01-11 17:58:00

                    Vong Gin`aal

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-05

                    Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                    Skąd: Lublin

                    to Anor powinien sobie zmienic avatar z kilku powodów:
                    1) Po pierwsze to ja pierwszy mialem taki avatar - zarejestrowalem się 5 I, a kolega 9 I, bylem o 4 dni szybszy
                    2) Skoro odcina się od Yuuzhan to nie musi miec avatara z twarzą Yuuzhanina
                    3) - najwazniejsze, takie avatary są noszone przez członków klanu PRaetorite Vong, zarówno na tym forum jak i na Holonecie na ICO, jest to przyjęta norma, identyczny avatar ma Warmaster Shang Da`ah Tee na ICO, a także kilka innych osób(także ja kiedyś, kiedy pisałem na Holonet, mialem identyczny) z Praetorite Vong. Posiadanie takiego avatara jednoznacznie kojarzy się użytkownikom z Yuuzhanami, a ich zwolennikami są członkowie klanu Praetorite Vong.
                    pozdrawiam

                    LINK
                  • Re: Sądze, że

                    Jeth 2003-01-11 19:42:00

                    Jeth

                    avek

                    Rejestracja: 2001-09-20

                    Ostatnia wizyta: 2015-03-26

                    Skąd: Tczew

                    Vong Gin`aal napisał:
                    to Anor powinien sobie zmienic avatar z kilku powodów:
                    1) Po pierwsze to ja pierwszy mialem taki avatar - zarejestrowalem się 5 I, a kolega 9 I, bylem o 4 dni szybszy

                    Vong..... Nie masz wylacznosc na takiego avatarka. Każdy może go mieć nie tylko ty. A jak chcesz wylacznosc to zaprojektuj jakiegos podeslij nam i gwarantuje ci ze nikt poza toba takowego nie bedzie mial.

                    2) Skoro odcina się od Yuuzhan to nie musi miec avatara z twarzą Yuuzhanina

                    I to samo. Każda postać w SW jest do czegoś przynależna. Więc co mają mówić ludzie, którzy nie należą do zadnego ugrupowania? NIe moga z Sithem bo nie jest sie sithem, nie z Jedi, bo nie jest sie Jedi, nie z lowca nagrod, bo nie jest lowcą nagród. I pozostanie im tylko wściekła bantha. Upsss. Banthy też są przecież!

                    3) - najwazniejsze, takie avatary są noszone przez członków klanu PRaetorite Vong, zarówno na tym forum jak i na Holonecie na ICO, jest to przyjęta norma, identyczny avatar ma Warmaster Shang Da`ah Tee na ICO, a także kilka innych osób(także ja kiedyś, kiedy pisałem na Holonet, mialem identyczny) z Praetorite Vong. Posiadanie takiego avatara jednoznacznie kojarzy się użytkownikom z Yuuzhanami, a ich zwolennikami są członkowie klanu Praetorite Vong.
                    pozdrawiam

                    Tak jak pisalem wyzej. Zrobcie wlasny avatarek tylko dla czlonkow Preatorite. Anor ma prawo do takiego avatarka, bo to jedenz BastionStandart.

                    Poza tym uwzam klotnie o avatarek za glupie. Po to macie jeszcze nicki, by was szlo odroznic.

                    LINK
                  • Re: Sądze, że

                    Vong Gin`aal 2003-01-11 19:53:00

                    Vong Gin`aal

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-05

                    Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                    Skąd: Lublin

                    Jeth napisał:
                    Poza tym uwzam klotnie o avatarek za glupie. Po to macie jeszcze nicki, by was szlo odroznic.

                    To spójrz o post wyżej, Darth Kisiel nie podziela Twego zdania jeśli chodzi o łatwe odróżnianie autorów postów. W końcu avatary mają służyć między innymi do łatwego odróznienia i skojarzenia autora posta. Poza tym nie jest to w dobrym smaku jesli ktos ma dany avatar a ktos inny wybiera ten sam jesli wczesniej tego nie uzgodnili.
                    Sądze jednak że powinniśmy zakończyć ten temat i zacząć dyskutowac o NEJ...
                    pozdrawiam

                    LINK
                  • nie rozumiem...

                    Kell_Tainer 2003-01-11 22:41:00

                    Kell_Tainer

                    avek

                    Rejestracja: 2002-11-29

                    Ostatnia wizyta: 2008-07-13

                    Skąd: Wawa

                    Nie ma innych obrazków z Yuuzhan Vong? np. Yuuzhański komandos? Przecież możecie sobie sami takie oryginalne zrobić kożystając z jakichś grafik...

                    LINK
                  • Tak gwoli...

                    Lord Sidious 2003-01-11 22:48:00

                    Lord Sidious

                    avek

                    Rejestracja: 2001-09-05

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Wrocław

                    wyjąsnienia to, Vong zauważ, że Twój avatar i Anora RÓZNIĄ SIĘ.. Ja widzę różnicę!!!
                    I ostrzegam... kłótnie o AVATAR to w wiosce prosze załatwiać, bo za dalsze drążenie tematu zrobię cięcia budże... forumowe.

                    LINK
                  • nie wiele...

                    Kisiel 2003-01-12 00:46:00

                    Kisiel

                    avek

                    Rejestracja: 2002-11-05

                    Ostatnia wizyta: 2010-09-15

                    Skąd:

                    różnią się, lecz nie wiele... W sumie ja sam zrobilem AVATARA. Nie moja sprawa... Anor i Vong niech sie kucą, albo niech sie nie kłucą.. MOC im nie pomoże i tak, bo nie są na nią wrażliwi

                    LINK
                  • Jeth?

                    Anor 2003-01-12 23:47:00

                    Anor

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-09

                    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

                    Skąd: Chyby

                    Czy mógłbyś mi podać komu konkretnie mam wysłac tego zaprojektowanego avatara, bo tak sie składa, że mam już go od dawna , ale nie miałem stronki żeby go umieścić (tym samuym skonczy się bezsensowna dyskusja o avatarkach)

                    LINK
                  • Mi :)

                    Lord Sidious 2003-01-12 23:51:00

                    Lord Sidious

                    avek

                    Rejestracja: 2001-09-05

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

                    Skąd: Wrocław

                    Najlepiej mi. to Ci go od razu ustawię.
                    na adres
                    luc@gwiezdne-wojny.pl lub sidious@box43.pl

                    LINK
                  • Ok

                    Anor 2003-01-13 00:49:00

                    Anor

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-09

                    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

                    Skąd: Chyby

                    Ok, dzęki Lordzie...

                    LINK
      • Aż się łezka kręci:)

        Anor 2004-12-22 10:29:00

        Anor

        avek

        Rejestracja: 2003-01-09

        Ostatnia wizyta: 2023-05-17

        Skąd: Chyby

        Jak czytam te posty powyżej, bo były to moje pierwsze posty (dokłandie drugi) oraz był to mój pierwszy konflikt na forum...na poczatku się lekko tym zraziłem, ale co tam wytrwałem do dziś i to już prawie dwa lata stukneło W kazdym razie te dwa lata sprawiły ze stałem sięYuuzhan Vongiem z krwi i kości i juz nigdy sie ich nie wyprę...choć kto wie...w końcu jestem Anorem...zwodzicielem...

        LINK
        • Heh...

          Ricky Skywalker 2004-12-22 13:03:00

          Ricky Skywalker

          avek

          Rejestracja: 2002-07-12

          Ostatnia wizyta: 2024-01-10

          Skąd: Bydgoszcz

          a najbardziej powalające jest, jak Cię Vongi objeżdzał z góry na dół...
          Ale, fakt. Yuuzhanin z krwi i kości jest już z Ciebie od dawna Niech żyje Praetorite Vong!

          LINK
  • obślizgłe NEJ :D

    Kisiel 2003-01-09 15:30:00

    Kisiel

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2010-09-15

    Skąd:

    Szczerze mówiąc "Mrocznej podrozy" nie czytałem. Czytałem serie "Ostrze Zwycięstwa". Być może kiepsko trafiłem bo to troche dalsze przygody NEJ, ale seria mi sie podobała. Jest to troche inny styl pisania książek niż ten co spotkałem przy BHW, czy przy ksążkach Kevina J. Andersona (mojego ulubionego autora). W NEJ mało mi sie podoba wątek Tahiri i Anakina...kolejne odzwierciedlenie nie winnej miłości, ktora spotkaliśmy w AoTc... No i doszło do tych Yuzhan Vongów... sadystów nienawidzących JEDI. To jest coś innego, bo w każdej innej cześci SW akcja rozgrywała się w jednej galaktyce, a tu nagle pojawia się cywilizacja z innej galaktyki, która chce przejąć władzę ze tak powiem "u nas". Pomysł mi sie podoba, ale co do Yuzhan to mam zdania podzielone... Troche są mroczni a zarazem obrzydliwi, brakuje mi w NEJ poczucia strachu, ciemnej strony mocy. Wszystko mi sie wydaje takie obślizgłe. Podobają mi się za to akcje w kosmosie i momenty Jainy i jej wiernego X-WINGA. Opisy uzycia mieczy świetlnych przez JEDI są strawne, aczkolwiek bardzo mi sie podobały te w "Darth Maul - Łowca z Mroku" Michaela Reavesa.

    Ogólnie NEJ jest spoko, da sie czytać. Zamierzam przeczytać wiecej książek z tej tego działu i poznać całą historię. Jak dotąd moją ulubioną serią są BHW !

    LINK
  • New Jedi Order (kto to tłumaczy wogóle ;) )

    Quide 2003-01-09 16:01:00

    Quide

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Łódź

    nieno, żartuję. Nowy Zakon Jedi brzmi troche słabo, Era lepsza. Co do moich uwag, to bardzo podoba mi się pojawianie, i to na większą skalę postaci drugoplanowych z dawnych książek. Postępowanie takiego np. Fey`lya`i poprostu mnie urzekło, jedna z lepszych scen w NEJ (a zawsze myślałem, co za kawał drania z tego Borska, a tu..) pozatym ewolucja bohaterów, w końcu widzimy ją jakoś bardziej płynnie, bo wcześniej zmieniali się z trylogii na trylogię, czasem tylko nagle i diametralnie, ale to już nie ewolucja.

    Co do uśmiercania, jestem za, ale nie w takim stylu jak Chewiego. Nie było to jakieś może beznadziejne, ale troszke zbyt groteskowe (DLACZEGO W POLSCE NIEMA KOMIKSOW CHEWBACCA, DLACZEEGOOO?!?!?!?!). Natomiast Anakin, tak, to było świetne. Zarówno jego poświęcenie, zjednoczenie z mocą, jak i to jak cała galaktyka to odebrała. Scena Lei zgniatającej nieświadomie Bena była niesamowita. Tylko jedna oboawa - ciało Anakina. Fakt jego odzyskania wiele osób postrzega jako szansę powrotu bohatera do życia. To bybyło samobójstwo twórców nej, jak dla mnie. Zniszczyłoby piękną wizję poświęcenia i pogodzenia się ze śmiercią. Tak jak jest jest ciekawiej. Teraz Jacen musi stanąć na wysokości zadania, musi znaleźć własną drogę, i to już, zanim będzie za późno.

    Co do Yuzzhan, to mam mieszane uczucia. Ich obcość jest za mało widoczna w ich zachowaniu. Jeśli na prawdę pochodzą z innej galaktyki, i z ludźmi nic wspólnego nie mają (czy z inną rasą inteligentną) to nie powinni być tak podobni w zachowaniu, nie powinni tak łatwo się przystosowywać. Mimo wszystko, są najfajniejszymi przeciwnikami - obcymi w SW, i jednymi z fajniejszych wogóle (cóż, Thrawna nie przebije nikt).

    Bardzo podoba mi się również wielowątkowość cyklu. Fakt, większość książek SW jest wielowątkowa, zwłaszcza jakieś trylogie, ale tutaj wątków jest dużo więcej, i mniej się łączą. Czasem trzeba czekać pare tomów na kontynuację któregoś, dzięki czemu cykl jest bardziej spójny, bo często trzeba odświerzać sobie dawne wydarzenia.

    Jednej rzeczy się tylko boję - zakończenia. Czy autor, który je napisze, będzie w stanie zrobić zakończenie bardziej spektakularne niż cały cykl. Bo jeśli nie, to kiepsko. Wyobraźcie sobie NEJ jako balon. Autorzy dmuchają balon, napięcie wzrasta, giną bohaterowie, giną Yuzzhanie, coraz bardziej spektakularne bitwy i pojedynki. Balon już ogromny, i zbliżamy się do końca. Czy autorowi uda się przebić balon tak rzeby pękł?? Czy NEJ zakończy się wielkim spektakularnym BUM z masą fajerwerków? A może autor zrobi małą dziurkę, przez którą powietrze ujdzie pffffffff, i zakończenie będzie nijakie?
    Mam nadzieję, że nie spełni się moje czarnowidztwo, i że nej skończy się niesamowicie.

    No, popisałem sobie, a teraz dalej czytać, w oczekiwaniu na wielkie BUM

    LINK
  • NEJ Rulez

    Jeth 2003-01-09 18:27:00

    Jeth

    avek

    Rejestracja: 2001-09-20

    Ostatnia wizyta: 2015-03-26

    Skąd: Tczew

    Hmmmmm. NEJ jest IMHO jedną z najlepszych serii Gwiezdnych Wojen, chyba zaraz po trylogii Thrawna i serii X-Wing. A NEJ jako seria kilkunastu ksiażek jest i tak napisana lepiej niż jakakolwiek inna kombinacja kilkunastu książek. Jest fajna bo:
    - pokazano nam wojnę jakiej dotychczas w świecie Gwiezdnych Wojen nie było. Na zniszczenie, gdzie NR jest stroną przegrywającą. Jak się czytało Zahna t książki były naprawdę super, ale mimo wszystko za mało było sukcesów po stronie Thrawna.
    - Mamy wreszie zakon Jedi w obliczu wojny. Wpawdzie chronologicznie wcześniej znajduje się seria A Clone Wars Novel, ale w końcu nikt z nas nie miał chyba okazji jej czytać przed NEJ.
    - Wreszcie Jedi nie są wszech potężni.
    - Bo flota Nowej Republiki regularnie dostaje od floty Yuuzhan.
    - Bo wrogiem Nowej Republiki nie sa już tylko Yuuzhanie.
    No i ogrmne brawa należą się Troyowi Denningowi, którego książkę - Gwiazdę po Gwieździe po dłuższym zastanowieniu uznaje za najlepszą w EU. Świetnie napisał Fey`lę, wreszcie jako wytrawnego polityka, wspaniale opisał całą akcję, działania Nowej Republiki, misję Jedi, a w dodatku odwalił kawał dobrej roboty opisując drugoplanowe wydarzenia.
    Medal wreszyłbym też Jamesowi Luceno, Stackpole`owi, Keyesowi, i Salvatorowi (czyli prawie wszystkim)
    pierwszemu za napisanie dwóch w miarę ciekawych książek, w których wspaniale połączył inwazję Yuuzhan z codziennością tejże galaktyki.
    Stackpolowi za klimat w pierwszej części Mrocznego Przypływu, masę innych atrakcji, oraz za ciekawe zapoznanie mnie z Vongami (tak się jakoś złozyło że Wektor Pierwszy czytałem po Mrocznym Przypływie, na szczęścię później wszystko już szło chronologicznie)
    Keyesow, który zamienił Anakina w naprawdę ciekawą postać, a przy tym nie zapomniał o rozwinięciu inwazji.
    No i oczywiście Salvatorowi, za humor i ogólnie ciekawą akcję w Wektorze Pierwszym.
    Niestety obie panie piszące w NEJ raczej się nie postarały, co nie powinno nas w zasadzie dziwić, gdyż dotychczas tylko cztery książki napisane przez prezedstawicielki płci przeciwnej można uznać za dobrę (Trylogia Hana Solo, i Pakt na Bakurze). No i kopniak należy się Allstonowi, który zamiast dwóch powinien napisać jedną książkę.
    I podobnie jak Quide czekam na zakończenie Nowej Ery Jedi, choć znając Lucena zbyt wiele akcji w niej nie będzie.
    A i czekam jeszcze z niecierpliwościa na Destiny Way, w której poza nowym stylem walki z Yuuzhanami, przedstawiciele NR będą się nawzajem kosić, ale t już chyba spoiler.

    LINK
  • NAJ "NIE"

    Przemas 2003-01-09 18:37:00

    Przemas

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2004-09-07

    Skąd: Łódź

    ogulny zamysł NAJ mi sie nie podoba całkowicie inne podejście do żeczy o których wiedziałem wszysto o tak długiego czasu runeło bo jacyś kolesie sobie wymyslili inaczej. Jak komuś się to podoba to jego sprawa ale mnie nikt nie przekona nie i koniec nie podoba mi sie i już.

    LINK
    • Nie bluźnij

      Vong Gin`aal 2003-01-09 22:45:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      Po pierwsze nie ma zadnego NAJ, po drugie troche znajomosci basica by Ci sie przydalo Gentelistoto.
      Po trzecie i najwazniejsze twoje rozumowanie jest absurdalne, nie podoba ci sie NEJ, bo do tej pory uznawales się za wszechwiedzacego, a teraz jacyc "frajerzy" wydali pewien cykl (bardzo dobrych zreszta IMHO ksiazek) i musisz się wysilac i uzupelniac wiedze o SW. Poza tym mam w ogóle wątpliwosci czy przeczytales chociaz jedna z ksiazek z tej serii. To ze sie cos zmienia w swiecie SW to bardzo dobrze, jezeli swiat by sie nie zmienial to zylbys dzisiaj w epoce sredniowiecza ktore trwaloby juz od 1000 lat.
      pozdrawiam

      LINK
  • Jaśniej proszę

    Quide 2003-01-09 19:31:00

    Quide

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Łódź

    Mógłbyś Przemasie powiedzieć mi, o jakie podejście do różnych rzeczy Ci chodzi?? Co autorzy NJO wymyślili sobie inaczej?? Nie chcę cie przekonywać do NJO, ale zrozumieć i poznać twój punkt widzenia, bo z twojej wypowiedzi nie wynika za wiele. Z góry dzieki za odpowiedź

    LINK
  • Z innej beczki

    Sebastiannie 2003-01-09 20:15:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Z góry mówię, że żadnej ksiązki z NEJ nie czytałem, bo nie mam kasy, ale chcę zabrać głos w ogólnej sprawie. Piszę tu, ponieważ nie chcę zaczynać nowego tematu a będzie to dotyczyło nowych czasów, po Bitwie o Endor. Mam nadzieję, że mnie nie zjedziecie...
    W ogóle nie podoba mi się to, że odrodzony Zakon w dużym stopniu odciął się od tradycji starego. Mówię tutaj o tym wymaganym wcześniej poświęceniu polegającym na rezygnacji ze związków uczuciowych. Sam Luke, o ile się nie mylę, złamał tę zasadę. Czy w NEJ jest to kontynuowane? Nowi Jedi stracili w moich oczach wiele z wyjątkowości. Wymachują sobie mieczem, używają Mocy, ale mało dają od siebie. Od starych Jedi wymagano bezgranicznego poświęcenia i podporządkowania się Radzie. Przykro mi, lecz nie widzę takiej możliwości u ludzi posiadających rodziny. Oni zawsze będą rozdarci...

    LINK
    • Zakon

      Vong Gin`aal 2003-01-09 22:54:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      To nie autorzy NEJ poczynili takie bugi tworzac odrodzony zakon jeedai. zgadzam się z poprzednikiem ze wlasciwie ci "jeedai" ktorych widzimy po bitwie o Endor to w 90% tylko ludzie poslugujacy sie sztuczkami jeedai(czytaj Mocą). Skoro wstępuja w zwiazki to kieruja nimi uczucia, ktorych wg Flanelowca powinni sie wystrzegac jeedai z czasów Starej Republiki, to moim zdaniem nie mozna ich nazywac prawdziwymi jeedai, kolejnym argumentem jest dlugosc szkolenia, w NEJ zaczyna się to powoli zmieniac, ale wczesniej, nie wiem czy zauwazyliscie, to przyjmowano nawet dorosle osobniki na szkolenie(moge zrozumiec pierwsza 15 jako sytuacje ekstremalna, ale np pozniej wezmy chociazby takich Solo, oni powinnibyli byc oddani do Akademii natychmiast po jej zalozeniu, zas stalo sie tak dopiero po ponad 10 latach! W jaki sposob ci "jeedai" maja dorownywac tym z czasow Starej Republiki skoro okres szkolenia jest kilka razy krotszy?
      pozdrawiam

      LINK
      • Ale najlepsze jest to...

        Lord Sidious 2003-01-09 22:57:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Wrocław

        ... że w TPM i wcześniej (od teraz) ciał Jedi nie znikają. Po E3 będą pewnie znikać. a w NEJ.... jednym znikają a innym nie

        LINK
        • bo....

          Kisiel 2003-01-09 23:56:00

          Kisiel

          avek

          Rejestracja: 2002-11-05

          Ostatnia wizyta: 2010-09-15

          Skąd:

          W epizodzie 3 zostanie wyjasniona sprawa znikania ciał. A Luke przeciesz tylko widział jak zniknął Obi, czy Yoda, ale mu tego nie tumaczono, wiec nie bardzo mogl przekazać swoja wiedze na ten temat. Kto byl silny mocą wiedział ze moze sie z nią zjednoczyc

          LINK
  • Sebastiannie

    Quide 2003-01-09 20:44:00

    Quide

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Łódź

    aby rozwiac twoje wątpliwości, przybliżę Ci trochę NEJ, i wogóle historię Jedi po bitwie o Endor.

    Po pierwsze, wielu Jedi ma w tych czasach rodziny, i to tak normalnie, zwyczjanie. Z drugiej strony nie ma rady Jedi, której należałoby się podporządkować. Trzeba zauważyć jednak fakt, ile Luke wiedział o dawnym zakonie, o jego formie i zasadach. A wiedział nic. W innym wątku już pisałem, że ani Yoda, ani Obi-Wan, nie mieli czasu uczyć Luke zasad zakonu. Jedyne co zdołali zrobić, to przygotować go do pokonania Imperatora i pozostania na jasnej stronie.

    Po bitwie o Endor Luke musiał odnaleść własną drogę, własny sposób na nauczanie Jedi. Bez pomocy mistrzów było to zadanie niesamowicie trudne, wymagające wielu poszukiwań, i korzystania z niebezpiecznych źródeł wiedzy (vide Joruus C`baoth, mroczny Jedi). Drugim motywem, jakim mogli kierować sie Obi i Yoda, była ich świadomość, że stary zakon nie był doskonały (skoro dał się tak zrobić Sidiousowi, to wogóle można by zapytać, czy stary zakon był dobry) i dlatego postawili wszystko na jedną kartę - na nowy zakon od podstaw. Luke nie miał wyjścia, i musiał podjąć się tego zadania. A co z tego wyszło...

    Cóż, wyszło całkiem nieźle, choć z początku Luke szkolił starszych uczniów to później nauke zaczynano w coraz młodszym wieku. Do ekstremizmu zabierania małych dzieci nie doszło (jeszcze) przez co każdy uczeń Luke`a i jego następców, ma świadomość istnienia normalnego świata. Taki system nauki, na pewno jest podyktowany potrzebą chwili - Republika potrzebuje Jedi, więc Luke dał jej takich, jakich był w stanie wyszkolić. Ponadto miał za mało wiedzy i możliwości, aby wykrywać wszystkich czułych na Moc, więc za dużego wyboru w przyjmowaniu uczniów nie miał (nie to co przed upadkiem starej Republiki, gdzie Jedi brali sobie które dziecko chcieli, robili tone testów, i wybierali tych najlepszych).

    Co do tego jacy są Jedi po Endorze, to tu wpływ mają dwa czynniki:
    Po pierwsze, ich normalne życie. Luke uczy w akademii posługiwania się Mocą, działania dla dobra galaktyki, nie tworzy światopoglądu swoich uczniów, jak miało to miejsce w przypadku dawnych Jedi. Nie wymaga również posłuszeństwa, i nie sprawuje kontroli (znaczy sprawuje, ale tylko na tyle, aby jakiś uczeń nie zniszczył zbyt wielu planet ).
    Drugi aspekt, to wymagania społeczeństwa. Obywatele republiki, a władze zwłaszcza, nie widzą już w Jedi dawnych obrońców pokoju, orędowników sprawiedliwości, i wielkich mędrców (jest kilka osób które tak to widzą, lecz większość..) widzą w nich raczej oddziały do zadań specjalnych, posiadających nadnaturalne zdolności i przeszkolenie komandosów którzy stanowić powinni część armii. Jedi nie mają wielkiego wyjścia, i choć w pewnym stopniu muszą dostosować sie do takiego obrazu.
    Miejmy nadzieje, że po zakończeniu NEJ Jedi ewoluują w jakąś ciekawą formę pośrednią między starym a nowym zakonem (tak jak to jest w tym czymś co kiedyś będzie moją książka ale o tym narazie nie wiecie ;P )
    Cóż, czas pokarze (E3 też )

    LINK
  • Nadzieja na przyszłość

    Sebastiannie 2003-01-10 01:24:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Cóż, jest jak mówisz Quide, inne czasy, inni ludzie, inne możliwości. Niemniej Nowy Zakon trudno porównać do Starego, szkoda, że tak to wyszło. Nowi Jedi są bardziej zbliżeni do zwykłych ludzi, przez co są też mniej godni do naśladowania. Mam nadzieję, iż ewolucja, o której piszesz, znacząco zwróci ich w kierunku tradycji.

    LINK
  • NEJ the best!

    Ricky Skywalker 2003-01-17 15:03:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    Dla mnie NEJ jest jedną z najlepszych serii SW (tylko Zahn lepszy).
    Z całą pewnością powieści te są ciekawsze niż choćby "Jedi Academy Trilogy" cz też powieści o młodych: Solo i Calrissianie

    LINK
  • NEJ = wreszcie troche niepokoju

    Luck 2003-01-21 22:03:00

    Luck

    avek

    Rejestracja: 2003-01-21

    Ostatnia wizyta: 2004-08-30

    Skąd: Warszawa

    wkoncu mozna czytac ksiazke o tematyce SW i poczuc niepewnosc i nutke beznadziejnosci. wreszcie mozna miec nadzieje na wielki powrot wolnosci po latach niewoli. Wlasciwie to bylo najfajniejsze w ROTJ. Pozdrawiam!

    LINK
  • NJO-ogolnie :)

    TIBI_TIBI 2003-01-23 16:36:00

    TIBI_TIBI

    avek

    Rejestracja: 2002-02-28

    Ostatnia wizyta: 2009-09-02

    Skąd: KIELCE

    Mnie tam sie podoba. Ogolnie. Jest pare niedociagniec ( Luceno... - obawiam sie o jego zakonczenie cyklu - jezeli bedzie tam tyle Luke`a&co a tyle jakiegos nowego nie kontynuowanego (vides: Droma ) ...) Ale ogolnie to jest dobrze. Dwie prozby. Do tworcow: Jakims cudem umiescic powinni w NJO Quinlana Vosa - moze byc odmrozony, tylko nie klon ... Do forumowcow - blagam, nie robcie tyle bledow ortograficznych... :snif: Pozdrawiam cieplo.

    LINK
  • Nowa Era Jedi...

    Taun_Aura 2003-02-12 19:55:00

    Taun_Aura

    avek

    Rejestracja: 2003-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Rzeszów

    Pamiętam kiedy światło dzienne ujrzała pierwsza książka z tej serii. Zastanawiałem się co taka paskudna twarz może robić na okładce. Jednakże kupiłem i przeczytałem. Uważam, że NEJ to wspaniała seria, która nareszcie odbiega od standardów innych książek Star Wars. Byłem zaskoczony śmiercią Chewbaccy bo nie byłem przywiązany do tej postaci. Czytałem kolejne książki. W końcu została wydana duologia Ostrze Zwycięstwa. Od tamtej pory naprawde polubiłem NEJ. Zginął mistrz Ikrit, o którym wielu z was nie wie. Ja czytałem serie angielską o najmłodszych rycerzach Jedi i uważam, że Ikrit był ważną postacią Gwiezdnych Wojen. Potem doznałem szoku. Pomimo tego, że byłem przygotowany spoilerami na to wydarzenie to jednak nie mogłem dopuścić myśli, że to jest prawda. Anakin Solo, najmłodszy syn rodziny Solo zginął. Był osobą, z którą się utożsamiałem - jak wiele innych osób z innymi postaciami. No bo kto by nie chciał być Marą Jade albo Kypem Durronem. Wtem przyszła mi do głowy pewna myśl. Czytałem Planetę Życia (3 lata po TPM) i tam pojawiła się Vergere. Od razu skojarzyłem tą postać. Ona była Jedi. Po tym wszystkim pojawiły się Linie Wroga, kolejna wspaniała duologia. Na koniec moich nudnych przemyśleń chciałem dodać, że kurczowe trzymanie się ideałow sprzed lat np. Zahna powoli każdemu się znudzi, więc bądźmy wyrozumiali, bo komu nie zapiera dechu na samą myśl o Lusankyi?

    LINK
  • Heroiczna Wyprawa

    Taun_Aura 2003-02-12 20:04:00

    Taun_Aura

    avek

    Rejestracja: 2003-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Rzeszów

    // czasami są takie chwile, gdy nie ma co robić przy kompię, więc otwiera się notatnik i pisze... Oto moje sprawozdanie z takiej chwili
    by Hubert Zięba

    ***
    PROLOG
    Przestrzeń kosmiczna, nieprzemierzona pustka. Zadziwiającą tarcze planety Dantooine przysłonił czarny kształt. Kapitan niewielkiego krążownika, "Szepczącego" wzdrygnął się na myśl o obcej jednostce i jej pasażerach. Jej mroczny, nieregularny kształt sprawiał wrażenie zwykłej asteroidy. A jednak tajemnicza rasa spoza galaktyki kontynuowała swoją ekspancję. Nieliczne sukcesy wojsk Nowej Republiki nie stanowiły większego zagrożenia ich inwazji. Lekceważenie wroga sprawiło, że odparcie agresora stało się niemożliwe. Kapitan "Szepczącego", Lothar Maroon, były wojskowy Imperium stał na mostku swojego statku. Przekażała go myśl o cierpieniach wielu niewolników rasy Yuuzhan Vong.
    - Kapitanie. - zawołał oficer.
    Lothar Maroon podszedł do stanowiska przy, którym pracował jego podwładny.
    - Tak? - zapytał niechętnie.
    - Z nadprzestrzeni wyskoczyły dwa myśliwce Nowej Republiki. - zameldował oficer - Zestrzecić?
    - Nie, idioto! - Lothar zbeształ podwładnego - Udawaj, że ich nie widzisz.
    Kapitan "Szepczącego" był oburzony. Wychował się w ładzie Imperium i czuł się sfrustrowany brakiem logicznego myślenia współczesnych pilotów.
    - Nowa Repubika nie jest naszym wrogiem... - zaczął Lothar.
    - Ale... - urwał oficer, gdy jego wzrok napotkał surowe spojrzenie kapitana.
    Chwilę później dwa myśliwce typu Y zbliżyły się do frachtowca, ale zignorował go i skierowały się ku mrocznemu kształtowi Yuuzhańskiej fregaty. Nagle z otchłani kosmosu, tuż koło statku z koralu yorik wysypały się inne, podobne do asteroid straszliwe statki organiczne Yuuzhan Vongów. Lothar Maroon zaklął pod nosem i podszedł do oficera pilotującego.
    - Zmywamy się stąd - rozkazał - I tak im nie pomożemy.
    Wolno sunący przez przestrzeń kosmiczną krążownik "Szepczący" zrobił raptowny zwrot, poczym zniknął w otchłani nadprzestrzeni.
    ***

    LINK
  • Heroiczna Wyprawa

    Taun_Aura 2003-02-12 20:05:00

    Taun_Aura

    avek

    Rejestracja: 2003-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Rzeszów

    // czasami są takie chwile, gdy nie ma co robić przy kompię, więc otwiera się notatnik i pisze... Oto moje sprawozdanie z takiej chwili
    by Hubert Zięba

    ***
    PROLOG
    Przestrzeń kosmiczna, nieprzemierzona pustka. Zadziwiającą tarcze planety Dantooine przysłonił czarny kształt. Kapitan niewielkiego krążownika, "Szepczącego" wzdrygnął się na myśl o obcej jednostce i jej pasażerach. Jej mroczny, nieregularny kształt sprawiał wrażenie zwykłej asteroidy. A jednak tajemnicza rasa spoza galaktyki kontynuowała swoją ekspancję. Nieliczne sukcesy wojsk Nowej Republiki nie stanowiły większego zagrożenia ich inwazji. Lekceważenie wroga sprawiło, że odparcie agresora stało się niemożliwe. Kapitan "Szepczącego", Lothar Maroon, były wojskowy Imperium stał na mostku swojego statku. Przekażała go myśl o cierpieniach wielu niewolników rasy Yuuzhan Vong.
    - Kapitanie. - zawołał oficer.
    Lothar Maroon podszedł do stanowiska przy, którym pracował jego podwładny.
    - Tak? - zapytał niechętnie.
    - Z nadprzestrzeni wyskoczyły dwa myśliwce Nowej Republiki. - zameldował oficer - Zestrzecić?
    - Nie, idioto! - Lothar zbeształ podwładnego - Udawaj, że ich nie widzisz.
    Kapitan "Szepczącego" był oburzony. Wychował się w ładzie Imperium i czuł się sfrustrowany brakiem logicznego myślenia współczesnych pilotów.
    - Nowa Repubika nie jest naszym wrogiem... - zaczął Lothar.
    - Ale... - urwał oficer, gdy jego wzrok napotkał surowe spojrzenie kapitana.
    Chwilę później dwa myśliwce typu Y zbliżyły się do frachtowca, ale zignorował go i skierowały się ku mrocznemu kształtowi Yuuzhańskiej fregaty. Nagle z otchłani kosmosu, tuż koło statku z koralu yorik wysypały się inne, podobne do asteroid straszliwe statki organiczne Yuuzhan Vongów. Lothar Maroon zaklął pod nosem i podszedł do oficera pilotującego.
    - Zmywamy się stąd - rozkazał - I tak im nie pomożemy.
    Wolno sunący przez przestrzeń kosmiczną krążownik "Szepczący" zrobił raptowny zwrot, poczym zniknął w otchłani nadprzestrzeni.
    ***
    // czy jest sens kontynuowania tego prologo? nie wiem. może ktoś inny będzie wiedzieć...

    LINK
  • do Quide

    Przemas 2003-02-12 20:14:00

    Przemas

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2004-09-07

    Skąd: Łódź

    Chodzi mi o to że moc jest tam inaczej przedstawione niz ja to sobie wyobrzałem po za tym nie lubie jak gina główni bohaterowi a tam cos takiego jest. Ale powiem ci ze coraz bardziej sie przekonuje bo NEJ po tym jak przeczytałem w Empiku troszeczke najnowszej czesci.

    LINK
  • YUUZHAN VONG Nieoficjalny Serwis Internetowy

    Taun_Aura 2003-02-26 18:25:00

    Taun_Aura

    avek

    Rejestracja: 2003-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Rzeszów

    powróci 1 marca 2003!!!

    LINK
  • super

    la_touffe 2003-02-26 23:49:00

    la_touffe

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2023-02-18

    Skąd: Wroclaw

    super to za 3 dni!!!

    LINK
  • To dobrze

    Anor 2003-02-27 09:29:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    bo próbowałem od dłuższego czasu a tam nic

    LINK
  • NEJ

    Mara 2003-04-26 21:13:00

    Mara

    avek

    Rejestracja: 2003-01-10

    Ostatnia wizyta: 2004-04-06

    Skąd: Gruszczyn

    NEJ czytam po kolei i nie wyobrażam sobie inaczej. Przeczytałam wszystkie książki z serii, które ukazały się w Polsce. Są trochę inne niż reszta SW, ale chyba każda duologia, trylogia, czy dłuższe serie różnią się od siebie. Tym razem czytając książki czuje się niepewność, bo każdy bohater może zgonąć. Po Anakinie już nic mnie nie zdziwi. Pierwszy raz mamy do czynienia z tak dużą ilościa wątków. Ukazanych zostało wiele postaci drugoplanowych, co bardzo mnie cieszy, bo przyda nam się odmiana. Co do Yuuzhan to ich nie lubię. Oczywiście to ciekawe postacie i bez nich nie byłoby NEJ, ale ta cała ich ideologia do mnie nie przemawia. Mam tylko nadzieję, że zakończenie całej serii się uda, bo inaczej czułabym niedosyt. Jeszcze jedno: NEJ, to nie żadan telenowela, jest po prostu inna niż dotychczasowe serie.

    LINK
  • Zwątpienie

    Lord Sidious 2003-04-26 23:40:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Powiem tak trzy ostatnie części NEJ spowodowały, że zaczęłem wątpić w tę serię. Mocno sie rozczarowałem... Fatalna Mroczna podróż o problemach z hormonami JAiny, bo do CSM było bardzo daleko. A Linie wroga, to niestety źle wróżą dalszym X-wingom . Są bardzo fajne pomysły, ale gorzej z ich wykorzystaniem. Nyax itp.. to po prostu stracone perełki. Mam nadzieję, że "Zdrajca" zmieni na nowo moje zdanie o NEJ, gdyż jeszcze niedawno uznałbym ją za najlepszą serię SW, z drobnymi wpadkami, ale ostatnio te wpadki się coraz bardziej powtarzają. I wychodzi, że to świetna robota Salvatore`a (jak prawie zawsze, zwłaszcza gdy pisze sam), Denninga i Stackpole`a (który tu się rozkręca po doświadczeniach zdobytych w X-wingach). Keyes i Luceno nie są porywający jak na NEJ, ale lepiej się ich czyta niż niejednąinną powieść SW. No i była jeszcze Kathy, z tym, że się nie popisała, już Pakt na Bakurze był lepszy. Czyli wszystko było świetnie, aż do czasu tych trzech ostatnich ksiażek, które niedość, że drogie, to jeszcze nienajlepsze.

    LINK
  • z drugiej strony

    Anor 2003-04-27 11:44:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    bardzo trudno porównywać NEJ do czegokolwiek, bo to jest seria, jakiej jeszcze nie było jeśli chodzi o ilość książek (no może X-wingi, ale ich jeszcze nie znamy do końca) dlatego należy również powiedzieć, że wpadki muszą się trafić, bo po tylu autorach nie można się spodziewać podobnej jakości. A poza tym NEJ jest również inna w samej strukturze i albo się ją lubi, albo karci (to takie moje spostrzeżenie)

    LINK
  • Coś innego...

    Nejaa_Halcyon 2003-07-11 20:42:00

    Nejaa_Halcyon

    avek

    Rejestracja: 2003-05-18

    Ostatnia wizyta: 2004-10-22

    Skąd: Wrocław

    Wydaje mi się że NEJ to bardzo dobry pomysł ciekawe wątpie itp. ale najbardziej mnie zainspirował fakt że któryś z autorów odważył się uśmiercić jednego z głównych bohaterów, gdzie nikt inny tego nie zrobił...i to cechuje NEJ, ta realność nie przedstawia ona Luka Skywalkera który rozwalił poł imperium lub Kyle Katarna który poradził sobie z Armią Desanna...Nej przedstawia Anakina który ginie....Senatora Akla...
    FwU

    LINK
  • NEJ

    Karrde 2003-07-11 21:49:00

    Karrde

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2024-07-17

    Skąd: Ostrów Mazowiecka

    IMHO NEJ jest bardzo dobrą serią. Przede wszystkim podoba mi się wspomniane już wielokrotnie uśmiercanie głównych bohaterów. Po przeczytaniu Szlaku Przeznaczenia dochodzi jednak jeszcze jedna rzecz, za którą polubiłem NEJ. Główni bohaterowie przestali być tacy bezsprzecznie dobrzy. Mówię tu o (uwaga drobne spoilery!) kontrowersyjnym w pewnym punkcie planie Ackbara i wmieszaniu się Jedi do polityki (koniec spoilerów). Wiele wskazuje też na to, że po NEJ też będzie ciekawie. Bardzo prawdopodobna jest kolejna wojna Imperium - Nowa Republika, ale tym razem siły mogą być bardzo wyrównane. Również Zakon Jedi zaczyna przejmować elementy znane ze Starej Republiki, co mi się bardzo podoba.

    LINK
  • NEJ - dobre, ale nie tu

    Jackson 2003-07-11 22:39:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    nie do SW...

    LINK
  • Zdanie Lorda Nyaxa

    Irek Ismaren 2003-07-16 12:46:00

    Irek Ismaren

    avek

    Rejestracja: 2003-07-13

    Ostatnia wizyta: 2004-04-25

    Skąd:

    NEJ jest porządnie zrobioną serią,przeczytałem wszystkie powieści z cyklu i generalnie są o niebo lepsze niż te wchodzące w skład dziejów
    Nowej Republiki(czyli od Endoru do Vong) gdzie tylko Zahn jest ekstra a
    reszta to ekskrementy feministycznej Barbary Hambly,Vondy McIntyre i
    Kathy Tyers,straszneopisy problemów małżeńskich LeiHana typu "Ślub
    księżniczki Lei""Duch Tatooine",tasiemcowe X-Wingi, i różne trylogie, kazda straszniejsza od drugiej(kryzys czarnej floty,trylogia koreliańska)
    Nie ma porównania! NEJ jest o wiele lepiej ze sobą powiazana a i autorzy
    są lepszymi rzemieślnikami i mają lepsze pomysły.Z drugiej jednak strony mimo tego że jestem wielkim fanem NEJ nie mogę pominąć jej
    wad:
    1)seria jest rozciągnięta na siłę powinna liczyć maksymalnie 10 tomów
    tymczasem jest to serial brazylijski-co chwila "dobrzy" mają dopaść
    cudowną broń mającą zniszczyś Vong i co chwila nic z tego nie
    wynika-oprócz następnego tomu.
    2)o ile kiedyś powieści Star Wars były zbyt naiwne i herosi wychodzili
    bez szwanku z najbardziej nieprawdopodobnych kłopotów o tyle teraz
    Lucasbooks poszedł w inną skrajność - zaczął mnożyć klęski herosów
    a nawet uśmiercać ich bez umiaru co też nie jest dobre.Najgorsze że
    uśmierca często bez przemyslenia - np. Lorda Nyaxa który przydałby
    sie w post-NEJ albo Anakina zamiast którego można było zabić tego
    wrażliwego pedzia Jacena mającego odpowiednika w swej popieprzonej
    siostrze i którego mozna było dać na odstrzał(Anakin napewno lepiej
    wyglądałby w niewoli Yuuzhan-nie?)
    3)cały ten pomysł z inwazją jakiś Yuuzhanovongów jest na siłę i za bardzo śmierdzi Aliens-Gwiezdne Wojny z pięknej baśni o księżniczce,
    złym czarnym władcy i dobrym rycerzu przekształcono w przydługi
    horror Sci-Fi.I to jest najwieksza wada NEJ.Yuuzhanie po prostu nie
    pasują do świata StarWars.Moim zdaniem kiedy lucasowcy wypsztykali
    się z pomysłów obejrzeli sobie Ripley i dolepili ten wątek z obcymi na
    siłę-co się po prostu czuje.
    Nie zmienia to faktu że i tak lubię czytać powieści NEJ-bo są po prostu
    lepsze i na wyższym poziomie niż wydzieliny hormonów Hambly.Ale
    niedosyt pozostaje.

    LINK
    • zgadzam się z tobą

      Anor 2003-07-16 14:07:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      Też lubię NEJ, jednak ma ona i swoje wady. Mi się podoba w NEJ, to że jest wewnętrznie spójna i nie ma wśród tych książek sprzeczności, upełnie inaczej jest przy innych ksiazkach SW, gdzie rózni autorzy klepia różne cuda i czasami wychodzą dziwne niedociągniecia, szczególnie czasowo-przestrzenne.

      Do wymienionych przez ciebie wad dodałbym jeszcze dośc nierówny poziom ksiązek, gdyż nie ma co porównywać takich booków jak SbS do Mrocznej Podróży. Wynika to oczywiscie z zastosowania różnych autorów, którzy mają rózny poziom i rózne podejscie. Choć jak pokazuje praktyka (X-wingi) jednen autor doprowadza do tego, że ksiazki staja się mocno powtarzalne i podobne do siebie. Za to w NEJ jest odwrotnie, gzies musi być złoty srodek.

      Co do twojej ostatniej watpliwości z zastosowaniem Yuuzan, to w pewnym sensie się zgadzam, że to śmierdzi kolejnymi Ripley-owskimi spiskami. Jednak z drugiej strony nie wiem czy wolę to czy kolejnego zabłąkanego czy nawiedzonego/nacpanego Sitha??? Cholera wie skąd wzietego? Czy też kolejne wspaniałe zmartwychwstanie już 10 razy powalonego, ale ja Fenix z popiołów powstającego Imperium???? Tego już meiliśmy pełno i się znudziliśmy, więc trzeba było wziać innego wroga i najłatwiej było sięgnac poza galaktykę. Dlatego tu specjalnie nie widze innego rozwiązania??? Trzebaby się zastanowić co by było gdyby nie przylor Yuuzków, może ząlożę taki temat?

      LINK
  • hehehe

    Nejaa_Halcyon 2003-09-30 15:29:00

    Nejaa_Halcyon

    avek

    Rejestracja: 2003-05-18

    Ostatnia wizyta: 2004-10-22

    Skąd: Wrocław

    Wiesz gdyby nie to że w NEJ się coś dzieje to o czym by mieli pisać? O tym jak Luke się starzeje? czy o tym jak mały Ben rośnie...naturalnie gdyby później pojawiły się książki z Benem to będzie dobre ze względu na jego umiejętności używania Mocy

    LINK
  • Dla mnie...

    Alexa_J 2004-07-27 14:01:00

    Alexa_J

    avek

    Rejestracja: 2004-01-22

    Ostatnia wizyta: 2005-06-22

    Skąd:

    NEJ to wreszcie coś nowego. Przepraszam, ale uszami mi już wyłaziły zwielokrotnione opisy głównych bohaterów i kolejne klony/impki/zbuntowani Jedi. Yuuzhanie Vong przypominają mi trochę samurajów, a trochę Apaczów, z tym że bardziej tych pierwszych. Żałuję Anakina. Ten chłopak miał potencjał. Z pary Anakin-Tahiri mogło COŚ być.
    W sumie nie miałam okazji poczytać dalszych części NEJ i nie wiem, czy obróbka, jaką otrzymał Jacen u YV w jakikolwiek sposób mu się osobiście przydała... choć miał pomysły godne McGyvera. Wskoczyłam w Heretyka Mocy i nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie, dramatycznie się zmienił. Choc wydawałoby się, że powinien. A jego siostra drażni mnie na maxa, nigdy nie pamiętam, ile ona ma lat, bo jeśli chodzi o facetów, to zachowuje się mniej więcej na poziomie 14-latki. Musze nadrobić lekturę, bo może się mylę.

    LINK
  • Ja notomiast...

    YangObi 2004-07-27 14:23:00

    YangObi

    avek

    Rejestracja: 2003-08-18

    Ostatnia wizyta: 2017-05-04

    Skąd: Gorzów Wielkopolski

    dopiero co zaczynam wgłębiać się w NEJ... Narazie kończe Wektor Pierwszy... Ale to jest coś nowego... Yuuzhanie dla mnie to masochiści ale są spoko... Ja jestem bardziej zwolennikiem Old Republik ale NEJ zaczyna mi się podobać... Szkoda mi tylko Chewiego... Czasami mnie denerwował ale odczuwam jego brak... Co do dzieci Solo to po przeczytaniu Młodych Rycerzy Jedi związałem się z nimi nieco... Pozostaje mi tylko siedzieć i czytać dalsze tomy...

    LINK
  • A więc tak...

    Carno 2004-07-27 15:05:00

    Carno

    avek

    Rejestracja: 2004-02-24

    Ostatnia wizyta: 2024-09-17

    Skąd: Żyrardów

    NEj jest świetna serią, przyznam to. Ale ma niestety wiele wad, i ,,utrudnień" wg mnie. Oto one...
    Wszyscy mowią że NEJ jest doskonale spójna, zoorganizowana itd, itp. Niby tak...ale...
    Yuuzhanie sa nieczuli na Moc ani na nic takiego...Więc jak do jansje cholery Jaina Solo w Mrocznej Podrózy mogła porazić Yuuzhan błyskawicami Ciemnje Strony?
    W Szlaku przeznaczenia czarno na biały napisane jest, że Leia przekazała Imperium wszystkie ich dane o Yuuzhanach oraz sposoby niwelowania ich broni. A co sie okazuje w Ruinach Imperium? Imperium nie tego, w życiu o tym nie słyszało i dostaje baty od floty YV...Dopiero Mara i Danii Quee podarowuja im te bezcenne informacje..fajna spójność...
    Aha-Chiss sa poważna rasa, chłodna..a naszej trylogii heretykow jeden z chissańskich pilotow to jakis wesolek, zgrywus...wogóle nie psaujący do tej rasy...ech...
    Na początku NEj Mara Jade, jedna z najlepszych rycerzy Jedi, ledwo daje sobie rade z Yominem Carrem, a sam Luke Skywalker z 3 Yuuzhanami gdy ratuja Jacena...
    Ale po Stackpolu Jedi wyrzynają Yuuzhan na peczki, np w SbS...Keyes akurat jeszcze dobrze ukazuje walke Anakina z jakims przedstawicielem domeny Choka, ale zwykle już jest tak, że Jedi tna YV ile wlezie...Moge ejszcze w miare zrozumieć Gannera, gdyz on dostał powiedzmy to power-up w Zdrajcy i faktycznie nikt nie przeszedł...ale w innych sytuacjach ech..
    Jaina Solo pokonuje Tsavonga Laha. Bardzo fajnie i wogole. Zrozumiał bym gdyby ot zrobił Anakin, Luke, Corran chy chocby Jacen..ale Jaina!? przeciez ona z nimi praktycznie nie walczyła mieczem świetlnym lecz pilotowąła mysliwce..jej bracia mieli duża praktykę...ale żeby Jaina pokonała mistrza wojennego YV...ech...
    Szefem brygady pokoju na początku ejst ten no Reck Dash, i dysponuje całą jedna korwetą corrlelianską..i wydaje sie że Brygada została zniszcozna po zabiciu Desha..a tu nie! Okazuje sie nagle, że Brygada to olbrzymia organizacja, która ma od groma cżłonków i niezłą flote wojenna...
    Nom Anor w trylogii Heretyków Mocy jest zszkowany, widząc ,,bluxnierców i heretyków" na Yuzzhan`tar...a w Szlaku przeciez sam osobiscie był na takiej ceremonii...
    Zreszta w Slzaku Anor przekonuje sie że bogowie nie istnieją,a w Ruinach nadla jest nioby wierzący na początku i dlatego właśnie ejgo szok...
    Niestety, wielu autorów nie czytało ksiązke, albo nawet ledow co konsultowała sie z innymi autorami NEJ...i wychodzą takie kwiatki
    Dalej
    Technika w NEj.
    Taki Williams, autor Szlaku, rzuca fajnymi kwiatkami, które njei sa wina tłumacza jak ktoś mi powiedizał na BAstionie...mysliwce w kształcie klina, czteroskrzydłowce....o takim SSD mierzącym 4 kilometry nie wspominając...
    Flota Yuuzhan. Może to zabrzmi głupio..ale to utrudnia zdecydowanie psianie funficow Działąnie ich mysliwców i okrętów..ogólnie sa wielkie trudności ze zrozumieniem ich działania....Niby wszystko zostało ładnie wyjasnione w Duologii Mrocznyt Przypływ ale nadal jest to ..ech...skomplikowane, i to cholernie.

    Sami Yuuzhanie
    Cóż, szczerze mowiąc, sa oni ,,zbytnio" obcy...Czemu używaja biotechnologii? Jest to wg mnie beznadziejny pomysł...powinny uzywac techniki, wyalienowanej ale zawsze korzystać z maszyn itd,a nie mieć amistaffy cyz jakies inne robale...To taka moja osbista uwaga-oni przez to wygladaja jak banda buszmenów i tyle
    Wszsycy YV sa praktycznie bez wyjątku mordercami, procz może robotników i zhanbionych ( no i Nen Yim) Czy to logiczne, ze każdy wojownik be mrugniecia zarznie niemowlaka, a kapłan złozy w ofierze cieżarna kobiete..i tak WSZYSCY to robia...ech...
    Dalej..
    Zdecydowanie za mało wg mnie uwzględniono role Chiss...jest eskadra mysliwska, nasz Jag Fel, pojawia sie Soontir i i naukowcy... i tyle...
    Pewnie dlatego że jakby Chiss wkrocyzli to by YV bardzo szybko uciekali z galaktyki
    Totalne olanie Imperium miedzy 4 a 14 częścia serii...
    Prawie nic o Ciemnych Jedi-no jest lrod Nyax oraz nasza urocza parka w SbS,ale nic pozatym;/

    Ogolnie poziom niektórych autorów NEj jest....hmmm...np Kathy Tyers czy autorki Mrocznej Podróży, a tych australijskich pajacach od Heretyków Mocy...

    To sa mniej więcej główne wady NEJ...

    LINK
    • co do Noma Anora

      Anor 2004-07-28 13:01:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      generlanie zgadzaqm się ze NEJ nie jest wcale super spójna jednak na pewno posiada więcej spójności niż inne książki SW pomiędzy sobą. Jednak koncentrując sie na tym co popisałes o Nomie anorze to nie jest to tak jak piszesz. Zobaczysz sam później. On jes zawiłą postacią i robi wszystko w ten sposób by dogodzić sobie jak najlapiej. Dlatego nie mozna porównywac tego co robi tu czy tam wszedzie chyba nalezy się dopatrywac jakiegos jego spisku. Po przeczytaniu TUFa musze powiedziec ze mi się wszystko z jego postaica ładnie poukładało, a wczesniej rzeczywiscie mozna było mówić o lekkim haosie

      LINK
    • Re: A więc tak...

      Vong Gin`aal 2004-07-31 00:03:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      Carnoks Iniro napisał:

      Wszyscy mowią że NEJ jest doskonale spójna, zoorganizowana itd, itp. Niby tak...ale...
      Yuuzhanie sa nieczuli na Moc ani na nic takiego...Więc jak do jansje cholery Jaina Solo w Mrocznej Podrózy mogła porazić Yuuzhan błyskawicami Ciemnje Strony?


      Yuuzhanie są czuli na Moc ale "inaczej" trzeba ją inaczej postrzegać. Wiele wyjaśnia się w TUF ale już w Podboju Anakin widzi Yuuzhan. Dlatego argument że są niediwodczni dla mnie nie istnieje. Problem nieobecności YV wprowadzony był wg mnie po to żeby w EU wprowadzić nowe spojrzenie na Moc. Ale o tym było bardzo ciekawie na liście swpl pół roku temu. Kto nie czytał ten ma lipę.


      W Szlaku przeznaczenia czarno na biały napisane jest, że Leia przekazała Imperium wszystkie ich dane o Yuuzhanach oraz sposoby niwelowania ich broni. A co sie okazuje w Ruinach Imperium? Imperium nie tego, w życiu o tym nie słyszało i dostaje baty od floty YV...Dopiero Mara i Danii Quee podarowuja im te bezcenne informacje..fajna spójność...


      Między Szlakiem a Ruinami nie ma niewiadomo jakiej różnicy czasowej. A posiadanie danych to jedno a ich wprowadzenie w życie to drugie. Imperium od zawsze wiązało się z biurokracją, żadno państwo nie działa w sposób doskonały. Istnieją procedury itp dlatego nie wszystko można było zastosować. Pza tym GFFA nie posiadał danych które stwierdzałyby że zostanie zaatakowane Imperium


      Aha-Chiss sa poważna rasa, chłodna..a naszej trylogii heretykow jeden z chissańskich pilotow to jakis wesolek, zgrywus...wogóle nie psaujący do tej rasy...ech...



      Bo to nie Chiss tylko człowiek? Jeśli masz na myśli Fela.


      Na początku NEj Mara Jade, jedna z najlepszych rycerzy Jedi, ledwo daje sobie rade z Yominem Carrem, a sam Luke Skywalker z 3 Yuuzhanami gdy ratuja Jacena...
      [ciach reszta krytyki walki]


      Na tej podstawie można zarzucać Luke`owi że na początku nie potrafił posługiwać się Mocą a później stał sie Mistrzem Jedi albo że nagle stał sie doskonałym pilotem, jednym z najlepszych w galaktyce a trenował na jakimś zadupiu na niewiadomoczym. Podsumowujac -trening czyni mitrza.


      Szefem brygady pokoju na początku ejst ten no Reck Dash, i dysponuje całą jedna korwetą corrlelianską..i wydaje sie że Brygada została zniszcozna po zabiciu Desha..a tu nie! Okazuje sie nagle, że Brygada to olbrzymia organizacja, która ma od groma cżłonków i niezłą flote wojenna...


      Tam gdzie forsa tam i chętni. Na takie stanowisko zawse znajdą się chętni + sponsoring YV.


      Nom Anor w trylogii Heretyków Mocy jest zszkowany, widząc ,,bluxnierców i heretyków" na Yuzzhan`tar...a w Szlaku przeciez sam osobiscie był na takiej ceremonii...
      Zreszta w Slzaku Anor przekonuje sie że bogowie nie istnieją,a w Ruinach nadla jest nioby wierzący na początku i dlatego właśnie ejgo szok...


      Dziwisz się? Nom Anor tyle razy zmieniał już poglądy że mnie nic nie jest w stanie ździwć u niego. Możliwe że przezyje TUF i u Denninga sie pojawi. Bo nie jest wyraźnie napisane w TUF ze zginął....


      Niestety, wielu autorów nie czytało ksiązke, albo nawet ledow co konsultowała sie z innymi autorami NEJ...i wychodzą takie kwiatki


      Problem tkwi raczej w tym, że wiele pisano rónolegle wiec nie mieli jak przeczytać.


      Dalej
      Technika w NEj.
      Taki Williams, autor Szlaku, rzuca fajnymi kwiatkami, które njei sa wina tłumacza jak ktoś mi powiedizał na BAstionie...mysliwce w kształcie klina, czteroskrzydłowce....o takim SSD mierzącym 4 kilometry nie wspominając...


      Moze to jest wina tłumaczenia? Po angielsku to lepiej brzmi. A co do SSD to mozesz zarzucic rozdział i strone bo czytałem ponad rok temu i juz nie pamietam :/


      Flota Yuuzhan. Może to zabrzmi głupio..ale to utrudnia zdecydowanie psianie funficow Działąnie ich mysliwców i okrętów..ogólnie sa wielkie trudności ze zrozumieniem ich działania....Niby wszystko zostało ładnie wyjasnione w Duologii Mrocznyt Przypływ ale nadal jest to ..ech...skomplikowane, i to cholernie.


      That is your problem


      Sami Yuuzhanie
      Cóż, szczerze mowiąc, sa oni ,,zbytnio" obcy...Czemu używaja biotechnologii? Jest to wg mnie beznadziejny pomysł...powinny uzywac techniki, wyalienowanej ale zawsze korzystać z maszyn itd,a nie mieć amistaffy cyz jakies inne robale...To taka moja osbista uwaga-oni przez to wygladaja jak banda buszmenów i tyle


      Gdyby używali techniki to nie mieli by takiej przewagi echnologicznej i ogólnie nad resztą. Bo albo by mozna bylo rozmowy podsluchac albo z dział jonowych unieruchomic albo wirusa wprowadzic itp .


      Wszsycy YV sa praktycznie bez wyjątku mordercami, procz może robotników i zhanbionych ( no i Nen Yim) Czy to logiczne, ze każdy wojownik be mrugniecia zarznie niemowlaka, a kapłan złozy w ofierze cieżarna kobiete..i tak WSZYSCY to robia...ech...


      Moze inaczej - nikt oprocz wojownikow nie jest mordercą. A ze wojownicy -coz taka ich praca.


      Dalej..
      Zdecydowanie za mało wg mnie uwzględniono role Chiss...jest eskadra mysliwska, nasz Jag Fel, pojawia sie Soontir i i naukowcy... i tyle...
      Pewnie dlatego że jakby Chiss wkrocyzli to by YV bardzo szybko uciekali z galaktyki


      Chiss też mają pierdla w Heretyku II. A moim zdaniem CHissow sie nie czepiali bo woleli ich zostawic na odrebna serie. Poza tym to by bylo nielogiczne - caly czas siedzą odizolowani a tu nagle CAŁKOWICIE mieliby się otworzyć na galaktykę....powolutku.


      Totalne olanie Imperium miedzy 4 a 14 częścia serii...
      Prawie nic o Ciemnych Jedi-no jest lrod Nyax oraz nasza urocza parka w SbS,ale nic pozatym;/


      A co byś chciał o Imperium? Oni już prawie nic nie znaczą. A wprowadzili je tylko dlatego żebyzasygnalizowac kontynuację oryginalnych wątków z ToT. A o ciemnych Jedi - to jest seria o YV jako wrogach a nie CJ. Ciesz sie ze tyle bylo bo ten watek nie nalezy do najlepszych.


      Ogolnie poziom niektórych autorów NEj jest....hmmm...np Kathy Tyers czy autorki Mrocznej Podróży, a tych australijskich pajacach od Heretyków Mocy...


      Zgadzam się. Ale objawiają się perełki w stylu Stoovera - jego debiut w SW to właśnie NEJ! Poza tym jest klasyka. Stackpole, Aalston + fachowcy Salvatore i Denning.
      -----------

      LINK
      • Jeszcze ja coś dodam...

        chimpo 2004-07-31 11:19:00

        chimpo

        avek

        Rejestracja: 2002-05-17

        Ostatnia wizyta: 2005-09-01

        Skąd:

        1) Odnośnie tego radosnego Chissa...

        Nie widzę w tym żadnego problemu. W każdej rasie są osoby bardziej radosne i są osoby sztywne. Tutaj to jest kwestia przystosowania się do warunków. W CEDF może zabraniają żartować czy być choć trochę wesołym, ale w tym wypadku był w eskadrze Jainy, a to jest typowo Rebeliancka jednostka. To samo przecież można by powiedzieć o Jagu. Na początku twardy, bezwzględny, w pełni trzymający się zasad. A teraz trochę po przebywał w towarzystwie Jainy i swojego wujka i potrafił się dostosować do warunków, zresztą co mu wyszło na dobre

        2) Walka z Yuuzhanami...

        Mam pytanie: Czy walcząc z nowym, nieznanym przeciwnikiem, który posiada nieznaną technologię i nie jest wyczuwalny w Mocy poradziłbyś sobie z dużym odziałem? Wątpie i tutaj zgadzam sie z Vongiem. Trening czyni mistrzem.

        3) Yuuzhanie...

        Nie rozumiem żalu Carnoks Iniro. Przecież to jest coś nowego, coś dzięki czemu mozemy spodziewać się wielu nowych sytuacji, a nie odgrzewanych walk między Republiką a Imperium.

        4) Chissowie

        No nie wiem czy Chissowie byli by skłonni wysyłać jednostki do pomocy GFFA, będąc samymi pod ciągłym atakiem. I tak o Chissach wiemy więcej niż przed NEJ. Z tego co donoszą pewne źródła mają się pojawić w trylogii Denninga a i pewnie w Nowej serii będzie o nich mowa.

        5) Imperium

        A co mieli olać swoich obywateli i ruszyć do walki z przeciwnikiem, który mimo dużych już strat potrafił zniszczyć Bastion jednym atakiem.

        6) Autorzy

        No a ja się nie zgodzę. Mnie się Mroczna podróż podobała a i Heretycy też mi przypadli do gustu. Za to Agenci Chaosu, Punkt Równowagi a także Szlak Przeznaczenia to były wielkie niewypały.

        LINK
      • Re: A więc tak;)

        Carno 2004-08-02 08:25:00

        Carno

        avek

        Rejestracja: 2004-02-24

        Ostatnia wizyta: 2024-09-17

        Skąd: Żyrardów

        Yuuzhanie są czuli na Moc ale "inaczej" trzeba ją inaczej postrzegać. Wiele wyjaśnia się w TUF ale już w Podboju Anakin widzi Yuuzhan. Dlatego argument że są niediwodczni dla mnie nie istnieje. Problem nieobecności YV wprowadzony był wg mnie po to żeby w EU wprowadzić nowe spojrzenie na Moc. Ale o tym było bardzo ciekawie na liście swpl pół roku temu. Kto nie czytał ten ma lipę.

        Anakin mogł ich sobie postrzegac fakt ale nie mogł im za pośrednictwem Mocy nic zrobić...A tu Jaina, nie mogac ich spostrzec, nawalała ich błyskawicami CS...w TUF to sie wyjasni oki..ale nadal czuc że coś tu nie tak...

        Między Szlakiem a Ruinami nie ma niewiadomo jakiej różnicy czasowej. A posiadanie danych to jedno a ich wprowadzenie w życie to drugie. Imperium od zawsze wiązało się z biurokracją, żadno państwo nie działa w sposób doskonały. Istnieją procedury itp dlatego nie wszystko można było zastosować. Pza tym GFFA nie posiadał danych które stwierdzałyby że zostanie zaatakowane Imperium

        Miedzy Szlakiem a Ruinami sa co najmniej 4 miesiące różnicy...
        W Szlaku Imperium odstało sposoby lokalizowania yammoksa i td a w Ruinach NIKT NIC O TYM NIE WIEM...Pellaeon też nie...A tu przyleciala Mara jade i w ciągu niespełna tygodnia Imperium zdołało wprowadzić te dane w zycie, bo je uzyskało przed tygodniem...dziwne nie?

        Bo to nie Chiss tylko człowiek? Jeśli masz na myśli Fela.

        Jak ci juz mówiłem na WSFSW-NIE Nie pij tyle to może bedziesz pamietał Chodziło mi o Chissa o imieniu Miza...

        Podsumowujac -trening czyni mitrza.

        A to ze Jaina zabiła mistrza wojennego YV choć wcześniej zabija tylu uuzhan, że mozna ich policzyć na palcach jednej ręki? Ja mozna przeciez uznac za nowicjusza..a pokonała ,,wspaniałeo" , ,,genialnego" wojownika...

        Tam gdzie forsa tam i chętni. Na takie stanowisko zawse znajdą się chętni + sponsoring YV.

        A tak btw- sposoring YV..skąd Yuuzhanie mieli kasę?

        Dziwisz się? Nom Anor tyle razy zmieniał już poglądy że mnie nic nie jest w stanie ździwć u niego. Możliwe że przezyje TUF i u Denninga sie pojawi. Bo nie jest wyraźnie napisane w TUF ze zginął....

        On zmienial poglady fakt..ale jakos dziwnie ze sam sie w Szlaku wkradl na ceremonie, ogladal ja ze spokojem, widzial heretyków na Yuuzhan`tar..a w nastepnej powieści zrobiło mu sie niedobrze, poczuł szok widząc HERETYKÓW na Yuuzhan`tar...widze tu absolutny brak logiki...

        Moze to jest wina tłumaczenia? Po angielsku to lepiej brzmi. A co do SSD to mozesz zarzucic rozdział i strone bo czytałem ponad rok temu i juz nie pamietam :/

        Co do SSD-strona 146, rozdział 12...A takie byki sa w angielksiej wersji też...jak to na pisał fredonn Nadd:
        ,,cóż "czteroskrzydłowce" i SSD mający 4 km to nie wina tłumacza mam tą książkę w orginalnym hardkowerze i tam też są takie głupoty powypisywane"
        I co to ma znaczyć że po angielksu lepiej brzmI? ,,Fourwinger"? Chyba nietrundo jest napisać X-wing albo A-wing...

        Moze inaczej - nikt oprocz wojownikow nie jest mordercą. A ze wojownicy -coz taka ich praca.

        A kapłani? TO nie oni składali tylu w ofierze? A to nie twoi mistrzowie przemian robili na wszystkich eksperymenty aby stworzyć armię?

        A co byś chciał o Imperium? Oni już prawie nic nie znaczą. A wprowadzili je tylko dlatego żebyzasygnalizowac kontynuację oryginalnych wątków z ToT. A o ciemnych Jedi - to jest seria o YV jako wrogach a nie CJ. Ciesz sie ze tyle bylo bo ten watek nie nalezy do najlepszych

        Skoro Imperium nic nie znaczy, czemu skopało wam, tyłki?










        LINK
        • Re: A więc tak;)

          Vong Gin`aal 2004-08-02 23:06:00

          Vong Gin`aal

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2006-10-05

          Skąd: Lublin

          Carnoks Iniro napisał:

          Anakin mogł ich sobie postrzegac fakt ale nie mogł im za pośrednictwem Mocy nic zrobić...A tu Jaina, nie mogac ich spostrzec, nawalała ich błyskawicami CS...w TUF to sie wyjasni oki..ale nadal czuc że coś tu nie tak...


          Dzisiaj dowiadywałem się u eksperta w BotS . Otóż nie trzeba danej osoby widzieć w Mocy żeby ją porazić. Błyskawice można posyłać po prostu w danym kierunku. To tak jak Qui Gon robił w EI albo Anakin w EII z droidami - zwalał je z nóg a ich w Mocy nie widział.




          Miedzy Szlakiem a Ruinami sa co najmniej 4 miesiące różnicy...
          W Szlaku Imperium odstało sposoby lokalizowania yammoksa i td a w Ruinach NIKT NIC O TYM NIE WIEM...Pellaeon też nie...A tu przyleciala Mara jade i w ciągu niespełna tygodnia Imperium zdołało wprowadzić te dane w zycie, bo je uzyskało przed tygodniem...dziwne nie?


          Między Szlakiem a Ruinami Imperium nie było atakowane więc nie było pośpiechu z wdrażaniem informacji. W momencie BŁYSKAWICZNEGO i NIESPODZIEWANEGO ataku procedury ulegają przyspieszeniu dzięki panującemu chaosowi omija sie caly biurokratyczny proces. Poza tym w czasie ataku najwyższą władzę ma Paelleaon i wszyscy moffowie którzy mogą uważać że te dane to podstęp nie mają nic do gadania. Poza tym Imperium samo tych informacj i nie wdrożyło tylko jak słusznie zauwazyłeś - udzielono im pomocy. Teoria to nie wszystko, jest jeszcze praktyka.


          Jak ci juz mówiłem na WSFSW-NIE Nie pij tyle to może bedziesz pamietał Chodziło mi o Chissa o imieniu Miza...


          Powiedz mi gdzie on występuje bo tak jak Chimpo - tą książke czytałem ponad rok temu. A z piciem...moze masz i rację .


          A to ze Jaina zabiła mistrza wojennego YV choć wcześniej zabija tylu uuzhan, że mozna ich policzyć na palcach jednej ręki? Ja mozna przeciez uznac za nowicjusza..a pokonała ,,wspaniałeo" , ,,genialnego" wojownika...


          O ile pamiętam Jaina brała udział w wyprawie na światostatek nad Myrkr co IMHO jest wystarczającym przeszkoleniem. Wystarczyło tylko przeżyć. A o ile pamiętam Tsavong tez nie byl jakims geniuszem we wladaniu amphistaffem - on tylko wydawał rozkazy a nie walczył. Zresztą kazdy Jedi go lał - również Jacen.


          A tak btw- sposoring YV..skąd Yuuzhanie mieli kasę?


          To, że sami sie nie poslugują pieniadzem nie znaczy ze go nie mieli - w koncu podbili 1/3 galaktyki - w tym sporo Jądra.


          On zmienial poglady fakt..ale jakos dziwnie ze sam sie w Szlaku wkradl na ceremonie, ogladal ja ze spokojem, widzial heretyków na Yuuzhan`tar..a w nastepnej powieści zrobiło mu sie niedobrze, poczuł szok widząc HERETYKÓW na Yuuzhan`tar...widze tu absolutny brak logiki...

          Czy on byl zgorszony? IMHO raczej zdziwiony. Im więcej wiesz tym bardziej jesteś zdziwiony. Kiedy zaczal przenikac do nich dowiedzial sie wielu nowych rzeczy niz na poczatku.


          Co do SSD-strona 146, rozdział 12...A takie byki sa w angielksiej wersji też...jak to na pisał fredonn Nadd:
          ,,cóż "czteroskrzydłowce" i SSD mający 4 km to nie wina tłumacza mam tą książkę w orginalnym hardkowerze i tam też są takie głupoty powypisywane"
          I co to ma znaczyć że po angielksu lepiej brzmI? ,,Fourwinger"? Chyba nietrundo jest napisać X-wing albo A-wing...


          Cóż - w wypadku SSD masz rację - gość nie doczytał o SSD podobnie jak nie zapoznał się z cyklem X wingi gdzie jest dużo synonimów na mysliwce.



          A kapłani? TO nie oni składali tylu w ofierze? A to nie twoi mistrzowie przemian robili na wszystkich eksperymenty aby stworzyć armię?


          Sam kapłan nie morduje - wydaje polecenia wojownikom kotrzy to robią a oni tylko wyświęcają. A celem kształtowników nie jest mordowanie tylko tworzenie i kształtowannie. Znają sposoby zadawania bolu ale smierc osobnika jest dla nich porazka wiec zapobiegają jej jak tylko mogą.


          Skoro Imperium nic nie znaczy, czemu skopało wam, tyłki?


          Bo pojawili sie Rebele. Poki ich nie bylo dostawało jak się nie patrzy - zniszczenie Bastionu.

          LINK
          • eeeee....

            chimpo 2004-08-03 15:50:00

            chimpo

            avek

            Rejestracja: 2002-05-17

            Ostatnia wizyta: 2005-09-01

            Skąd:

            widzę że już nie muszę wrzucać posta

            LINK
          • Here we go again...

            Carno 2004-08-03 15:55:00

            Carno

            avek

            Rejestracja: 2004-02-24

            Ostatnia wizyta: 2024-09-17

            Skąd: Żyrardów

            Dzisiaj dowiadywałem się u eksperta w BotS . Otóż nie trzeba danej osoby widzieć w Mocy żeby ją porazić. Błyskawice można posyłać po prostu w danym kierunku. To tak jak Qui Gon robił w EI albo Anakin w EII z droidami - zwalał je z nóg a ich w Mocy nie widział.

            So be it

            Między Szlakiem a Ruinami Imperium nie było atakowane więc nie było pośpiechu z wdrażaniem informacji. W momencie BŁYSKAWICZNEGO i NIESPODZIEWANEGO ataku procedury ulegają przyspieszeniu dzięki panującemu chaosowi omija sie caly biurokratyczny proces. Poza tym w czasie ataku najwyższą władzę ma Paelleaon i wszyscy moffowie którzy mogą uważać że te dane to podstęp nie mają nic do gadania.

            wszystko wpsaniale tyle że sam pellaeon w Ruinach nie wie o tych danych...choć to leia wcisneła je mu do reki...

            Powiedz mi gdzie on występuje bo tak jak Chimpo - tą książke czytałem ponad rok temu. A z piciem...moze masz i rację

            Nie za wygodny jesteś? Poszukaj w rozdziale gdzie Jaina wlatuje do rodzinnego systemu Yevethan...

            O ile pamiętam Jaina brała udział w wyprawie na światostatek nad Myrkr co IMHO jest wystarczającym przeszkoleniem. Wystarczyło tylko przeżyć. A o ile pamiętam Tsavong tez nie byl jakims geniuszem we wladaniu amphistaffem - on tylko wydawał rozkazy a nie walczył. Zresztą kazdy Jedi go lał - również Jacen.

            Aha-czyli mistrzowie wojenni YV to mieczaki ogólnie? Thx za info

            Czy on byl zgorszony? IMHO raczej zdziwiony. Im więcej wiesz tym bardziej jesteś zdziwiony

            Wg mnie tu spójnosci jednak nie ma..miedzy SP a RI...

            Sam kapłan nie morduje - wydaje polecenia wojownikom kotrzy to robią a oni tylko wyświęcają. A celem kształtowników nie jest mordowanie tylko tworzenie i kształtowannie. Znają sposoby zadawania bolu ale smierc osobnika jest dla nich porazka wiec zapobiegają jej jak tylko mogą.

            Hitler, Stalin, Himmler, Mao Tse Tung też nie mordowali- wydawali polecenia swym żołnirzom, a sami jedynie UŚWIĘCAli ten proceder...
            A kształciarze-cóż, hitlerowscy ,,kształciarze" także tworzyli i kształtowali. Tworzylig azy ktore potem wpuszczali Żydom ( ,,niewiernym) aby nie mogli godnie umrzeć.

            Bo pojawili sie Rebele. Poki ich nie bylo dostawało jak się nie patrzy - zniszczenie Bastionu.

            Aha...Pod Garqui i Ithorem Imperialni tez dostawali od YV jak sie patrzy, tak?



            LINK
            • Re: Here we go again...

              Vong Gin`aal 2004-08-17 14:09:00

              Vong Gin`aal

              avek

              Rejestracja: 2003-01-05

              Ostatnia wizyta: 2006-10-05

              Skąd: Lublin

              Carnoks Iniro napisał:

              wszystko wpsaniale tyle że sam pellaeon w Ruinach nie wie o tych danych...choć to leia wcisneła je mu do reki...


              A Paelleaon to wszystko musi czytac i wszystkim sie zajmuje. Od czego ma swoich oficerów. Na co przydala by mu sie ta wiedza gdyby tylko on o tym wiedział a cała flota nie? Mógł przekazac te dokumenty dalej.


              Nie za wygodny jesteś? Poszukaj w rozdziale gdzie Jaina wlatuje do rodzinnego systemu Yevethan...


              Po pierwsze: Misja o której mówisz miała charakter zwiadowczy, brało w niej udział 3 osoby w dodatku Jaina nie była jej bezpośrednim i stałym przełozonym ani też Chissem w stosunku do którego osobnik tej samej rasy nie zachowuje sie identycznie jak w stosunku do innych ras.

              Po drugie: Eskadra Jaga przebywała juz od pewnego czasu w przestworzach GFFA/NR i miała kontakt z istotami ktore tam mieszkają co moglo miec wplyw na zachowanie Mizy.

              I po trzecie: W kazdej rasie są osobniki które nieco odbiegają zachowaniem od pobratymców jak np Thrawn ktory nigdys zaatakowal Imperialnych za co zostal wygnany - a to tez bylo wbrew temu jak zachowują się Chissowie. Nieprawdaż?


              Aha-czyli mistrzowie wojenni YV to mieczaki ogólnie? Thx za info


              Czy każdy Jedi jest doskonałym wojownikiem? Czy każdy Jedi musi być mistrzem w posłusgiwaniu sie mieczem? Mistrz wojenny nie jest od walki wręcz. On dowodzi całą armią. To tak jakbyś żądał od generała snajperskiej celności...


              Wg mnie tu spójnosci jednak nie ma..miedzy SP a RI...


              Oczywiscie ze nie wszystko doskonale współgra - po pierwsze różni autorzy-inny styl a po drugie piszac Ruiny, nie wydano jeszcze Szlaku wiec wzorowali sie tylko na Biblii ale nie mozna zarzucac braku spójności. Ty chyba sobie nie zdajesz sprawy co to jest brak spójności. Weź sobie np sięgnij po MRJ i ksiązki Zahna...



              Hitler, Stalin, Himmler, Mao Tse Tung też nie mordowali- wydawali polecenia swym żołnirzom, a sami jedynie UŚWIĘCAli ten proceder...
              A kształciarze-cóż, hitlerowscy ,,kształciarze" także tworzyli i kształtowali. Tworzylig azy ktore potem wpuszczali Żydom ( ,,niewiernym) aby nie mogli godnie umrzeć.


              Czy ja bronię przywódzców w rodzaju Tsavonga albo Shimrrę? Tłumaczę ci że praca kształtownika albo kapłana to nie mordowanie ludzi kapłan ma sie kontaktowac z bogami a kształtownik tworzyc. Zauważ że jesli YV brali juz jeńców to wykorzystywali ich głównie to niewolniczej pracy. Sporadyczne przypadki masowych ofiar byly spowodowane postawa NR.


              Aha...Pod Garqui i Ithorem Imperialni tez dostawali od YV jak sie patrzy, tak?


              Tam również byli Rebele. Poza tym to były bitwy na 4-5 okretów liniowych a nie na kilka tysięcy jak Coruscant albo kilkaset - Bastion.

              LINK
              • Re: Re: Here we go again...

                Carno 2004-08-17 16:22:00

                Carno

                avek

                Rejestracja: 2004-02-24

                Ostatnia wizyta: 2024-09-17

                Skąd: Żyrardów

                Vong Gin`aal napisał:
                A Paelleaon to wszystko musi czytac i wszystkim sie zajmuje. Od czego ma swoich oficerów. Na co przydala by mu sie ta wiedza gdyby tylko on o tym wiedział a cała flota nie? Mógł przekazac te dokumenty dalej.

                Poczytaj DW. Tam widac jak pellaeon jest tym podniecony tymi danymi, które, ja mu anwet LEia pwoeidziałą, miały kluczowe znaczenie dla wszystkich przeciwników YV,, bo eliminowało ich dane..Mówisz że Pellaeon tam nie zajrzał, nie rpzeczytał tego? Albo ogólnie że strategia
                floty imperialnej kierował 19 letni podporucznik kowalski, aduitant Gillada bo on to przeycztał? Jedno wielkie lol.


                Po pierwsze: Misja o której mówisz miała charakter zwiadowczy, brało w niej udział 3 osoby w dodatku Jaina nie była jej bezpośrednim i stałym przełozonym ani też Chissem w stosunku do którego osobnik tej samej rasy nie zachowuje sie identycznie jak w stosunku do innych ras.

                Jag Fel gdy kształcił się w akademii Chiss także nie był nikogo przełożonym-ale Chiss zachowywali się jak Chiss. Polecam opowiadanie Red Sky, Blue Flame.

                Po drugie: Eskadra Jaga przebywała juz od pewnego czasu w przestworzach GFFA/NR i miała kontakt z istotami ktore tam mieszkają co moglo miec wplyw na zachowanie Mizy.

                A z ludźmi w Nieznanych Terytoriach?> Imperialni to co?

                I po trzecie: W kazdej rasie są osobniki które nieco odbiegają zachowaniem od pobratymców jak np Thrawn ktory nigdys zaatakowal Imperialnych za co zostal wygnany - a to tez bylo wbrew temu jak zachowują się Chissowie. Nieprawdaż?

                Tyle że Thrawn nie ruzcał grypsami na lewo i prawo i nie robił z siebie klauna....

                Czy każdy Jedi jest doskonałym wojownikiem? Czy każdy Jedi musi być mistrzem w posłusgiwaniu sie mieczem? Mistrz wojenny nie jest od walki wręcz. On dowodzi całą armią. To tak jakbyś żądał od generała snajperskiej celności...

                Czy mi się zdaje czy ten mistrz YV nie pokonał może tego zwierzęcia które było pierwszym mistrzem wojennynm> Zwierzęcia będącym doskonałym wojownikiem?

                Ty chyba sobie nie zdajesz sprawy co to jest brak spójności. Weź sobie np sięgnij po MRJ i ksiązki Zahna...

                Ale przecież wszyscy się zachwycają że NEj jest doskonale spójna. Ty tez tak mówiłeś na jednym spotkaniu o ile pamięc mnie nie myli( a nie myli)


                Czy ja bronię przywódzców w rodzaju Tsavonga albo Shimrrę? Tłumaczę ci że praca kształtownika albo kapłana to nie mordowanie ludzi kapłan ma sie kontaktowac z bogami a kształtownik tworzyc. Zauważ że jesli YV brali juz jeńców to wykorzystywali ich głównie to niewolniczej pracy. Sporadyczne przypadki masowych ofiar byly spowodowane postawa NR.

                Sporadyczne wypadki? Buahahaha. Obroa-skai. Co to było? Mord na setkach naukowców. Czysta chęć mordowania na Dantooin. Traktowanie Yuuzhańskich sojuszników z Brygady Pokoju- praktycznie każdy ,,sojusznik" był zabijany.

                Tam również byli Rebele. Poza tym to były bitwy na 4-5 okretów liniowych a nie na kilka tysięcy jak Coruscant albo kilkaset - Bastion.Czyli mówisz że bez przewagai liczebnej, z wyrównana ilością wojska nawet YV są tak żałośni że nic nie potrafią wygrać? Muszą hordami atakować bo są do dupy? CIekawe.

                LINK
                • prepraszam.....

                  twardy 2004-08-18 11:45:00

                  twardy

                  avek

                  Rejestracja: 2002-07-16

                  Ostatnia wizyta: 2012-02-07

                  Skąd: Wrocław

                  ale YV oddawali ludzi w ofierze i nie były to sporadyczne incydenty wywołane przez NR, po drugie niewonictwo też jest dla mnie złem a po drugie ilu niewoników zostało zabitych w niewoli dla kaprysu żołenirzy czy innych egzekutowów...

                  w kocówce zgadzam sie z Carnksem. YV stosują taktyke ZSRR ilość jest najważniejsza.... po drugie jk sie nie myłe pod Coruscant też nie było kilka tysiecy okrętów liniowy najwyżej kilkadziesiat (w tym kilkanasie naprawdę dużych okrętów) + mysłiwce i to daje te kilkaset okrętów.....

                  LINK
                  • Co do

                    Carno 2004-08-18 13:32:00

                    Carno

                    avek

                    Rejestracja: 2004-02-24

                    Ostatnia wizyta: 2024-09-17

                    Skąd: Żyrardów

                    Coruscant to się niestety mylisz- jest tasm w penym momencie nawet napisane ,,bothański admirał( Kre`fey) miał pod swoimi rozkazami jeszcze około 2000 okrętów" A Kre`fey był tylko jednym z dowódców....z własną wydzieloną w tej bitwie flotą

                    LINK
                • Pellaeon

                  Vong Gin`aal 2004-08-19 20:52:00

                  Vong Gin`aal

                  avek

                  Rejestracja: 2003-01-05

                  Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                  Skąd: Lublin

                  mogl sie tym podniecac ile chcial ale tak jak pisze on nie bedzie siedział i analizowal tego wszystkiego. A jesli YV ich wczesniej nie atakowali, nikt nie spodziewal sie ataku to po co mieli sie spieszyc? Jaki jest sens przejmowania sie wrogiem kiedy ten dopiero co dostal lanie pod Ebaq?

                  "Jag Fel gdy kształcił się w akademii Chiss także nie był nikogo przełożonym-ale Chiss zachowywali się jak Chiss. Polecam opowiadanie Red Sky, Blue Flame."

                  Nie wiem co masz na mysli. Lepiej to wyjasnij. Bo mi chodzi o to, że gdyby zamiast Jainy leciał Jag to zachowanie Mizy byloby inne.

                  "A z ludźmi w Nieznanych Terytoriach?> Imperialni to co?"

                  O ile pamietam od dluzszego czasu Chissowie nie utrzymywali stosunkow dyplomatycznych z Chissami, żadna ze stron nie miala swojego attache wojskowego ani ambasadora w stolicy drugiego państwa.

                  "Tyle że Thrawn nie ruzcał grypsami na lewo i prawo i nie robił z siebie klauna.... "

                  I co z tego? Nie łapiesz ze tu chodzi ze tez sie czyms wyroznial a nie powinien? Chodzi o to ze ni byl "zwyklaym" Chissem!

                  "Czy mi się zdaje czy ten mistrz YV nie pokonał może tego zwierzęcia które było pierwszym mistrzem wojennynm> Zwierzęcia będącym doskonałym wojownikiem? "

                  Raczej nie TEN mistrz bo jak wiemy Tsavong nie byl drugim z kolei mistrzem w historii YV.

                  "Ale przecież wszyscy się zachwycają że NEj jest doskonale spójna. Ty tez tak mówiłeś na jednym spotkaniu o ile pamięc mnie nie myli( a nie myli) "

                  Spójnosc ksiazek ocenia sie na tle innych. Widzial ktos kiedys doskonala ksiazke? Zawsze beda niezadowoleni a jesli chodzi o spojnosc to tych niezadowolonych jest nieporownywalnie mniej --> wieksza spojnosc.

                  "Sporadyczne wypadki? Buahahaha. Obroa-skai. Co to było? Mord na setkach naukowców. Czysta chęć mordowania na Dantooin. Traktowanie Yuuzhańskich sojuszników z Brygady Pokoju- praktycznie każdy ,,sojusznik" był zabijany. "

                  Tam mordowali kapłani a może kształtownicy? Raczej wojownicy. Twój błąd,

                  "Czyli mówisz że bez przewagai liczebnej, z wyrównana ilością wojska nawet YV są tak żałośni że nic nie potrafią wygrać? Muszą hordami atakować bo są do dupy? CIekawe."

                  Przynajmniej tak bylo w ksiazkach. Smutna prawda - brak im dobrych strategów. Jednak oni właśnie nadrabiają ilością. Moga sobie na to pozwolic, taka jest ich kultura i religia zeby mogli sie poswiecac. A jak było z Ruskimi. Oni tez nadrabiali iloscia w IIWŚ.

                  LINK
                  • Ech...

                    Carno 2004-08-19 21:49:00

                    Carno

                    avek

                    Rejestracja: 2004-02-24

                    Ostatnia wizyta: 2024-09-17

                    Skąd: Żyrardów

                    mogl sie tym podniecac ile chcial ale tak jak pisze on nie bedzie siedział i analizowal tego wszystkiego. A jesli YV ich wczesniej nie atakowali, nikt nie spodziewal sie ataku to po co mieli sie spieszyc? Jaki jest sens przejmowania sie wrogiem kiedy ten dopiero co dostal lanie pod Ebaq?

                    Teraz chrzanisz głupoty-w DW przecież Imperium zastanawiało się czy nie włączyć się do konfliktu...a sam pellaeon na pewno by tego nie olał-tka samo jak inni imperialni i na bank wprowadizli by to w życie. Tylkow twoim kochanym NEj to spieprzono bo to nie pasowało tym autralijkiim pajacom/

                    Nie wiem co masz na mysli. Lepiej to wyjasnij. Bo mi chodzi o to, że gdyby zamiast Jainy leciał Jag to zachowanie Mizy byloby inne.

                    Przeczytaj to opowiadanie to się dowiesz o co biega.

                    O ile pamietam od dluzszego czasu Chissowie nie utrzymywali stosunkow dyplomatycznych z Chissami, żadna ze stron nie miala swojego attache wojskowego ani ambasadora w stolicy drugiego państwa.

                    Reka Thrawna nie utrzymywala-Chiss ich ledwo tolerowali. BTW-ale w tej towjej NEJ wszystko ejst rpzedstawione jakby Reka i Chiss byli jedna frakcja a to głupie chrzanienie...olbrzmia nieścisłość z EU.

                    Raczej nie TEN mistrz bo jak wiemy Tsavong nie byl drugim z kolei mistrzem w historii YV.

                    Ale TEN mistrz kazał wyhodowac tamtego bydlaka ra zjeszcz ei go pokonał, a jego szpon wziął sobie jako stopę. Jest o tym i w Podboju jak i w SbS.


                    Tam mordowali kapłani a może kształtownicy? Raczej wojownicy. Twój błąd,

                    KAPALANI WYDALI DO CHOLERY TAKI ROZKAZ> CZYTAJ TO SWOJE NEJ. Taki niby obeznany w nim jesteś.

                    Przynajmniej tak bylo w ksiazkach. Smutna prawda - brak im dobrych strategów. Jednak oni właśnie nadrabiają ilością. Moga sobie na to pozwolic, taka jest ich kultura i religia zeby mogli sie poswiecac. A jak było z Ruskimi. Oni tez nadrabiali iloscia w IIWŚ.

                    Przecież o tym napisałem...że bylijak Ruscy...dzięki że napsiałeś to ponownie...

                    LINK
                  • Doprawdy

                    Zarrow 2004-08-21 00:34:00

                    Zarrow

                    avek

                    Rejestracja: 2003-07-25

                    Ostatnia wizyta: 2009-06-04

                    Skąd:

                    nie oszukujmy sie z Pellaeonem-dostał na ręce własne dokument otoczony klauzulą najwyższej tajnosci NR, dokument dzięki któremu mógł bezboleśnie rozpracować YV i skonstruować nowe bronie + taktykę na nich. Pellaeon to świetny dowódca, protegowany Thrawna i przepuściłby chociażby przejrzenie czegoś takiego? On, świetny strateg i taktyk, który z całą przyjemnością od samego początku rzucał sie na YV i pragnął, by Imperium wyszło z izolacji i pomogło NR? No bez przesady. Poza tym może i moffowie to idioci, ale on na pewno nie-i kazał zanalizować czym prędzej zpaodane materiały. To chyba logiczne?

                    Natomiast to, co zrobiono w "Ruinach" to skandal. Przecież można było pokazać, że Imperium kopało tyłki YV, ale przegrało ponieważ ci zinfiltrowali wszystko dogłębnie i zsabotowali system łaczności oraz wczesnego ostrzegania... Australijskie pierdoły, na pohybel skurwysynom...

                    LINK
  • A mnie się biotechnologia...

    Alexa_J 2004-07-28 09:43:00

    Alexa_J

    avek

    Rejestracja: 2004-01-22

    Ostatnia wizyta: 2005-06-22

    Skąd:

    bardzo podoba. Daje to przeogromne pole dla wyobraźni, Nie mówiąc już o tym, że takie urządzonko, zepsute, można szybko wyleczyć. Trochę mniej mi się podoba załatwianie wszystkiego rozmaitymi gatunkami żuków, chrząszczy i innego typu chitynowego dziadostwa. No i faktycznie, niezwyciężeni na początu YV nagle dostają w d... aż miło. I straszliwie szybko ewoluują - z początku wszystko było bluźnierstwm i abominacją, a w TUF nawet DOTYKAJĄ miecza świetlnego...Jak na takich fanatyków szybciutko im to idzie...

    LINK
  • Powiem tak

    Lord Sidious 2004-10-03 13:13:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    swoje podsumowanie serii zrobiłem w innym wątku. Ale w skrócie. Pomysł był przedni, wykonanie średnie, ale zakończenie fatalne.

    LINK
  • Według mnie

    Rogue Leader 2005-01-06 17:01:00

    Rogue Leader

    avek

    Rejestracja: 2005-01-01

    Ostatnia wizyta: 2017-01-01

    Skąd:

    W NEJ nie ma klimatu Star Wars...Vongovie...Ech...
    Ale TO TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJE ZDANIE!
    Proszę na to nie odpowiadać.

    LINK
  • No, szybko sobie przewinąłem co by się spoilerów nienaczytac...:)

    Tomeq83 2005-01-06 19:12:00

    Tomeq83

    avek

    Rejestracja: 2003-11-16

    Ostatnia wizyta: 2017-01-11

    Skąd: Wilkowice

    Póki co zacząłem cztać "Mroczną podróż" z Nej [podobno najsłabszą] Jak do tej pory moje odczucia są mieszane ale raczej bardziej pozytywne niż negatywne. O ile sam pomysł Yuuzhan Vongów z innej galaktyki na początku mi się nie spodobał czytając "Wektor pierwszy" O tyle z pozycji na pozycję zaczęło mnie wciągać. W szczególności wymieniana boiotechnologia Yuuzhan oraz ich wierzenia, duża częstotliwość walk powietrznych i lądowych, trochę polityki, bohaterskich wyczynów, obalenie mitu nieśmiertelności, dylematy młodych Jedi oraz ich nauczycieli no i wszystko po trochu co w SW najlepsze.

    Może nie są to książki w stylu Zahna ze skąplikowaną fabułą [szczególnie seria "Ostrze zwycięstwa" jak dla mnie] ale żeczywiście są pozycje gorsze i te bardzo dobre ["Gwiazda po Gwieździe"]. Szczerze powiedziawszy NEJ w formie tasiemca mi nie przeszkadza, bo można się nią nacieszyć dłuższy czas Natomiast wielką wada jest to iż "z książki na książkę" piszą inni autorzy. Np. Han po śmierci Chewbaccy został odrzucony na margines w książkach z serii "Mroczny przypływ" po czym trzeba było zrekompensować jego brak pewnej części fanom i powstała seria "Agenci chaosu" z Hanem jako głównym bohaterem na czele. Jak dla mnie to jest jeden galimatjas. W dodatku odczułem że postać Corrana Horna jest tylko zarezerwowana dla pana Salvatore, gdyż dość podstępnie wyeliminował tą postać dla siebie z dalszej gry po "Mrocznym przypływie".

    Jak dla mnie NEJ jest dobra a momentami wspaniała dlatego że głównymi bohaterami serii staje się młodsze pokolenie [Jedi] a nie oklepany do bólu Luke, Leia i Han-chociaż nie uwolnimy się od nich chyba nigdy Ich problemy, nie są to już postacie jednoznacznie dobre czy złe. Pozatym piasarze w NEJ odwołują się do większości książek i [i ich bohaterów] które zostały napisane przed nią, co według mnie jest wielką zaletą.

    Były to moje luźne odczucia co do NEJ, a w zasadzie jej połowy, które sobie na szybko skleciłem

    LINK
  • NEJ

    Corran_Starkiller 2005-04-03 01:30:00

    Corran_Starkiller

    avek

    Rejestracja: 2005-04-03

    Ostatnia wizyta: 2005-06-22

    Skąd: Jasło

    Bardzo mi sie podobała "Gwiazda Po Gwieżdzie" kiedy lezałem w szpitalu chłonąłem ją jak orzeżwiającą wode mineralną wielkie wrażenie zrobił na mnie równierz "Wektor Pierwszy" na który natrafiłem całkiem przypadkowo dawno dawno temu w odległegj galaktyce Geana książki te były dla mnie zawsze swietną rozrywką i nie irytowały mnie tak jak naiwna i pełna bzdur seria "Młodzi rycerze Jedi" Pozdrawiam wszystkich

    LINK
  • Opinia

    Hialv Rabos 2005-11-20 01:32:00

    Hialv Rabos

    avek

    Rejestracja: 2005-10-30

    Ostatnia wizyta: 2024-09-25

    Skąd:

    Pierwsze moje skojarzenie po przeczytaniu Wektora i nasuwających się wniosków było oczywiste. To będzie COŚ nowego. I tak też było. NEJ jest trylogią którą nie da się porównać z niczym innym co było wcześniej. Moje pierwsze spostrzeżenie dotyczyło YV. Miałem wrażenie że już gdzieś o tym słyszałem. Nie znam pierwowzorów, które posłużyły jako inspiracja dla YV, ale mi na pierwszą myśl przychodzą koczownicy wszelkiej maści jacy przewineli się w dziejach naszego kontynentu. Jest to moje własne zdanie i mam ku temu kilka powodów aby tak sądzić. Oczywiście pewnie jako pierwowzór posłużyło całkiem coś innego, ale mi cały ten pomysł wędrówki, odmiennej obyczajowości, sposobu walki nieustannie kojarzy się z Scytami, Sauromatami, Hunami, Tatarami itd.

    Oczywiście to co najbardziej utrwaliło się u mnie w główce, to śmierć Chewiego i młodego Solo. Han po śmierci swojego najlepszego przyjaciela stwierdza że klosz pękł. Naturalnie po przeczytaniu Wektora, w pierwszej chwili zrodził się bunt. Jak oni mogli i po jaką jasną cho***rę!? Ale już po krótkiej chwili refleksji przyznałem w duchu rację. Śmierć tych dwóch postaci była szokiem, lecz nadała całemu Universum SW realności. Oto nasi bohaterowie nie są już nieśmiertelni, okazało się że nieustanne igraszki z kostuchą mogą skończyć się źle. I tak też się stało. Oczywiście można dywagować na tamat czy potrzebne było uśmiercenie akurat tych postaci, ale niezmiena to faktu że mit "wiecznych farciaży" musiał w końcu paść.

    Co do reszty: chwalić można pomysłodawców za inwencję. Mnie jednak w tym wszystkim najbardzej doskwiera brak prawdziwego Sitha, który gdzieś się uchował, i na własną rękę walczy z najeźdzcami. Odczówalny jest dysonans w piórach autorów, którzy pisali NEJ. Przykład: Mroczna Podróż a Gwiazda po Gwieździe. Mam jednak wrażenie że gdzieś cały ten dobry pomysł się zagubia, plącze w rozlazłej wielowątkowości.

    Ta nazbyt obszerna dygresja jest moją własną opinią i jak się domyślam nie jest koniecznie pasującą do innych wypowiedzi, czego nie oczekuję.

    LINK
  • ...

    Stele 2011-05-03 19:41:00

    Stele

    avek

    Rejestracja: 2010-01-04

    Ostatnia wizyta: 2019-12-19

    Skąd: Wrocław

    Jako, że przeczytałem całość, warto by coś skrobnąć ogólnie.

    Sam zamysł na nej, czyli zakończenie potyczek z imperialnymi i mhrocznymi forceuserami, na rzecz nowego wroga oceniam jak najbardziej na plus. Oczywiście kocham GCW i liczę na jakieś nowe publikacje w szczytowym okresie imperialnej wojny domowej, ale ciągnięcie tego ćwierć wieku po Yavinie trzeba było ukrócić. Niestety nej się tego całkiem nie wyzbyła i dostaliśmy wielki powrót pana Ismarena (i to u tak wielbonego przeze mnie Allsotna; do Dzieci Jedi się nie wraca...) i niezbyt rozgarniętych imperialców, ale liczy się główny nurt.

    Teraz sami Yuuzhanie.
    Biotechnologia i jej pobudki-tak.
    Podział kastowy-tak.
    Historia Yuuzhan`Tara i Sekot-przejdzie.
    Nie spodobała mi się jednak ich zbytnia humanoidalność. Skoro w znanej galaktyce można znaleźć inteligentne kryształy, drzewa, pąkle okrętowe i Waru z innego wymiaru, dlaczego istoty z innej galaktyki są humanoidalne jak mało co? Nie oczekuję wielkiej kreatywności, bo trzeba się jednak jakoś z bohaterami identyfikować, ale masochistyczny mroczny elf, to nie to...

    Ich przedstawienie na przekroju całej serii.
    W Wektorze byli niepokonani. Jeden Miid ro`ik pokonywał ISD. Skoczki rżnęły tuzin Kupa jak chciały. Potem zaczęli wymyślać NR różne nowe techniki i strategie, aby zniwelować ich przewagę. Nagle vongowie zaczęli zdychać jak imperialni. Jaina i Wedge z powodzeniem walczyli z dwudziestokrotnie liczniejszym przeciwnikiem. I nagle pod koniec trochę wzmocniono Yuuzhan, żeby mogli potykać się z sojuszem jak równi z równymi. W jakim celu powstała taka cosinusoida? Stworzono zbyt potężnego wroga i nie potrafiono prowadzić fabuły bez nieuzasadnionego stonowania jego możliwości? Taki dovinbasal może przecież służyć jako pożeracz tarcz, napęd i promień ściągający na raz, czyniąc skoczna stworzeniem przeważającym nad jakąkolwiek maszyną galaktyki.

    Wektor pierwszy. Czyli nej w starym stylu. Ot książeczka, uznana za przełomową poprzez ubicie futrzastego dywanika, będąca w istocie bardziej tradycyjna od większości serii. Druga bitwa o Helskę przecież jest świetnym przykładem wroga pokonanego sprytnym, nierealnym sposobem, znanym z wielu starych pozycji EU. No i konstrukcja, pozwalająca na zakończenie nejki w jednym tomie, gdyby się nie sprzedawała.

    Samo przeczyszczenie bohaterów nijak mnie nie bulwersuje. Może bardziej odgórny nakaz pozbycia się Anakina, który nieco namieszał w serii. Po Chewbacce Han dwa tomy rozpaczał. Po rodzonym dziecku zebrał się w kilkanaście stron. No nie ładnie. Ciekawe jak wyglądałaby seria, gdyby wrócił z Myrkra. O zastąpieniu Wookiego Lukiem nie wspominam nawet, a i takie pomysły ponoć były.

    Wielkim plusem serii, jest zebranie większości wątków z istniejącego w tamtych czasach EU, lekkie zretconowanie ich i połączenie w spójną całość. Era Nowej Republiki nabrała dzięki temu głębi i nawet największe głupoty stają się bardziej strawne. W szczególności mówię tu o młodych i najmłodszych rycerzach. No i same nawiązania zawsze są przyjemne do wychwytywania przez fana EU.

    Cała wojna też była opisywana różnorako. Wreszcie ktoś spojrzał na mapę i dał nam porządny konflikt pozycyjny. Niestety nie wszyscy autorzy potrafili temu podołać. Za pozycję wzorcową uznaję tu Szlak przeznaczenia. W takich Heretykach jednak już tego kompletnie brakuje. Całe sektory, opanowane przez Yuuzhan, zostały pominięte w opisach z nieznanej mi przyczyny. No i boli ten upadek Kuata, o którym dowiadujemy się z TUF. Dlaczego, poco?

    Bardziej niż śmierć garstki głównych bohaterów, boli mnie zubożenie galaktyki, poprzez wymordowanie tylu mocno eksploatowanych ras. Fallen, Rodia, Duro, Ithor, Nar Shaddaa... Spustoszenie Bastionu, Coruscant i właściwie połowy znanego świata. Roztopienie świątyń Massasich na Yavinie IV, zniszczenie sieci Holonetu, no i te 365 miliardów ofiar. Galaktyka już nigdy nie będzie taka sama. A przynajmniej nie powinna być. O tym się przekonam, gdy wreszcie tknę dziedzictwo. Przed nejką wzbraniałem się przez lata a w końcu całkiem mi się spodobała, więc pewnie i do świrującego Jacena kiedyś wejdę.

    Pewnie zapomniałem o połowie rzeczy o których chciałem napisać, ale ciężko ocenić dziewiętnastotomową serię bez robienia notatek po każdym tomie.

    LINK
  • Wreszcie skończyłem NEJ

    Mossar 2021-05-20 12:49:10

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd:

    Parę minut temu zakończyłem "Jednoczącą Moc" J. Luceno, jednocześnie kończąc pewną przygodę, którą rozpocząłem niecały rok temu siegając po "Wektor Pierwszy". Zaraz dojdę do przemyśleń na temat tej ery i Yuuzhan Vongów, ale najpierw parę kategorii (tak jak kiedyś zrobił z serią "Republic").

    Najlepsze książki:
    Zdrajca, Gwiazda po Gwieździe, Wektor Pierwszy

    Najgorsze książki:
    Mroczna Podróż, Heretyk I, Heretyk III

    Najlepsza postać: Jacen Solo

    Najciekawszy Yuuzhanin: Nen Yim, Vua Raapung

    Najciekawsza planeta: Myrkr

    Najlepszy autor: Greg Keyes

    Co sądzę o tej erze? Zaczęło się ciekawie. Yuuzhanie pojawili z pompą, brutalnością, owiani tajemnicą. Aż do "Gwiazdy po Gwieździe" wątek Yuuzhan Vongów był ciekawy, całkiem fajnie rozwijany. Ksiażki były lepsze i gorsze, zwykle na poziomie 7-8/10, ale same zagrożenie Vongami było ciekawe. "Gwiazda.." opowiedziała bardzo fajną historię, ale potem coś się załamało. Mimo, że uwielbiam styl Allstona to już wtedy coś się zaczęło załamywać. Vongi przestały mnie interesować, totalnie nie chciało mi się czytać o koralowych skoczkach, amphistaffach itd.

    NA SZCZĘŚCIE chwilę później natknąłem się na arcydzieło - Zdrajca M. Stovera. Jakie to było dobre. Nie wiem czy najlepsze książka SW w historii, ale na pewno pierwsza trójka (Legendy + Kanon).

    Zdrajca narzucił bardzo wysoki poziom przez co wszystko co dalej to był już niestety szajs i dno mułu. Jednocześnie ja zacząłem czytać masę interesujących książek spoza SW (Cosmere, Malazańska, Lem) i brnięcie przez kolejne tomy NEJki to była dla mnie istna mordęga. "Szlak Przeznaczenia" po prostu nudny. Trylogia Heretyka Mocy to jakieś nieporozumienie. Szczęśliwie następny tom był dziełem mojego ulubionego autora NEJki czyli Grega Keyesa i "Ostatnie Proroctwo" okazało się przyjemną książką - szczególnie wątek o wyprawie Nen, Harrara, Noma, Corrana i Tahiri na Zonamę. Ten wątek jak najbardziej przywrócił mi jeszcze jakiekolwiek zainteresowanie serią.

    A po tym przyszedł czas na finał. Widzę, że oceny >8 i pewnie sam bym dał 8/10 a może i więcej gdybym poznawał NEJkę przez te ~5 lat, a nie tak jak zrobiłem, czyli w ciągu niecałego roku po tym jak już kurz opadł i nawet nie było się z kim jarać i teoretyzować. Niestety ja czytałem "Jednoczącą Moc" Luceno już totalnie znudzony Vongami. Nie jest to jednak zły finał. Cały wątek Zonamy został całkiem przyjemnie ograny. Brawa za początek spoilera Onimiego koniec spoilera, choć spodziewałem się, że jego tajemnica okaże się jednak trochę ciekawsza.. no ale i tak niezły plot twist. Zupełnie mi było wszystko jedno jak dochodziło do, że tak powiem, wojen w gwiazdach. Nawet za bardzo się nie skupiałem nad tym co tam się taktycznie działo, wpadało jednym uchem, a wypadało drugim. A niestety było tego dosyć sporo.

    Tu taki mały disclaimer. Uważam, że niewielu jest autorów SW, którzy potrafią ciekawie opowiadać o walkach w kosmosie. Większość ogranicza się do technikaliów, nie ma w tym żadnych emocji, czytelnik nie czuje tych bitew. Luceno, moim zdaniem, też nie jest mistrzem w opisywaniu walk myśliwców.

    No i co ja jeszcze mogę powiedzieć.. Zmarnowany czas to nie był. Zawsze chciałem się dowiedzieć więcej o Yuuzhan Vongów i o tym jak wyglądał Luke posROTJ w wersji starego EU. Póki co utrzymuję swój poglad, że nie ma za czym tęsknić (jeśli chodzi o kasację EU i okresu postROTJ). Nie wiem, może Legacy of the Force pokaże mi zupełnie inny wymiar Legend i wypluję te słowa, ale póki co ENR i NEJ nie mają zbyt wiele cech, które jednoznacznie pokazywałyby, że legendarne postROTJ jest czymś lepszym od kanonicznego. LotF, you are the last hope.

    LINK
    • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

      Finster Vater 2021-05-20 13:28:21

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Bier się za Legacy (ale koniecznie też z II, mimo że przerwane w połowie) i "wypluj te słowa" 😜

      A potem powiedz mi, czyż nie miałem racji ze "nową trylogię" winni ulokować w okresie "pre legacy", nie kasując niczego.

      LINK
    • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

      Elendil 2021-05-20 14:38:31

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2024-11-18

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      Ożesz ty, ale bym chciał móc o sobie powiedzieć, że przeczytałem Nową Erę Jedi i to jeszcze w tak krótkim czasie. Zazdroszczę i jednocześnie coś czuję, że nigdy mi się to już nie uda

      LINK
    • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

      Wolf Sazen 2021-05-20 17:14:25

      Wolf Sazen

      avek

      Rejestracja: 2008-01-13

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Prudnik

      Zazdroszczę i gratuluję tempa czytania Sam utknałęm póki co na Zdrajcy i Ostatnim Proroctwie (z zakupem) a póki nie będę miał całości to postanowiłem, że nie wrócę do czytania Cieszy mnie to, że teraz będę mógł po każdym kolejnie tomie zapoznać z kolejnymi Twoimi opiniami.

      LINK
      • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

        Mossar 2021-05-20 18:32:38

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-17

        Skąd:

        Im dalej, tym moje opinie są coraz krótsze, ale coś tam jeszcze pisałem No i muszę jeszcze w swoim temacie napisać recenzje Ostatniego Proroctwa i Jednoczącej Mocy. Może postaram się napisać coś więcej.

        LINK
    • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

      Louie 2021-05-21 12:50:39

      Louie

      avek

      Rejestracja: 2003-12-17

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd:

      Szybko poszło. Kurcze, aż mi smaka zrobiłeś, żeby sobie to odświeżyć. Ale faktycznie, sądzę, że czytanie tego ciągiem, może sporo ujmować serii. To jest jak obejrzenie całego serialu na raz. Człowiek nie ma czasu na oddech, czy chwili czekania na premierę, gdzie może pogdybać, co się dalej będzie działo. A wierzę, że 19 tomów na raz, może stanowić niezły przesyt.

      Btw, jeżeli Jacen jest Twoją ulubioną postacią, a Zdrajca zrobił takie wrażenie na Tobie, to teraz tylko 9 tomów Legacy of the Force, a później Fate of the Jedi. ale rozłóż sobie to na... no, chociaż dwa lata. xD

      LINK
      • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

        Mossar 2021-05-21 13:16:16

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-17

        Skąd:

        No, na pewno rozłożę. Tzn. nawet już teraz przed Mrocznym Gniazdem muszę sobie przerwę zrobić, a żeby mi się miło LotF czytało to chciałbym trochę zatęsknic za Legendami, a nie że będę to czytał jak pod przymusem.

        No ale spodziewam się, że LotF powinno mi spasować

        LINK
        • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

          Louie 2021-05-21 15:27:46

          Louie

          avek

          Rejestracja: 2003-12-17

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd:

          Współczuję Mrocznego Gniazda. xD To jest seria, którą warto znać, ale tylko ze względu na to, że nabierze ona dużo większego znaczenia w FotJ. Niestety przebrnięcie przez nią to jest męczarnia. Pomysł durny, wykonanie bardzo słabe. Aż dziwne, że Denning ją popełnił.

          LINK
        • Re: Wreszcie skończyłem NEJ

          Elendil 2021-05-21 21:24:07

          Elendil

          avek

          Rejestracja: 2008-04-26

          Ostatnia wizyta: 2024-11-18

          Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

          Potwierdzam - to straszne gvwno. Co prawda nie pamiętam z Mrocznego Gniazda praktycznie nic i jakby ktoś zapytał o co chodziło, jak się skończyło itd., to mam kompletną pustkę. Ale jednego nie zapomnę - niesamowicie źle się to czytało. Sam nie wiem, jakim cudem skończyłem.

          LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..