zamiany 5/10 na średnią arytmetyczną wszystkich ocen to w sumie niezły pomysł (o ile skryptowi nie będzie zajmowało za dużo czasu policzenie takiej śreniej - bo inaczej to lepiej wziąć 5/10). Natomiast nie zgodzę się z pomysłem, żeby zamiast 20 brać największą liczbę ocen. Bo jakaś książka będzie miala dajmy na to 100 ocen 8/10 (dajmy na to, że to ona ma najwięcej głosów), a inna będzie miała 50 ocen 10/10 i będzie stała niżej - dla mnie to zły pomysł. Omawiany problem dotyczy przede wszystkim książek, które oceniło mało osób.Powyżej pewnej liczby oceniających ocena staje się obiektywna. Oczywiście istnieje szansa, że jakaś książka dostanie 999 ocen 10/10 i 1 ocenę 9/10, a inna dostanie 20 ocen 10/10 i będzie wyżej w rankingu, ale jest to sytuacja czysto teoretyczna. Rachunek prawdpodobieństwa raczej wyklucza taką sytuację. Nawet przy niesamowicie genialnej książce, przy 20 ocenach zwykle pojawi się już jakaś ocena nie wynosząca 10/10 i książka, która przy 1000 ocen ma średnią ocenę 9,99 nie musi się raczej bać o utratę pozycji lidera.
Inna propozycja może być taka. Każda ksiażka na starcie dostaje dajmy na to 10 ocen 5/10 i nic ich nie zniesie. Oczywistą wadą jest fakt, że żadna książka nie dostanie oceny 10/10 ani 1/10. Zaletą jest to, że dobre książki będą musiały walczyć o dużą ilość głosów, aby pozbyć się ściągających ocenę w dół ocen 5/10. Niemniej jednak fakt, że książka nie może dostać ocen 10/10 i 1/10 jest raczej zbyt dużą wadą tego systemu.