potrafiła sie poruszać w nadprzestrzeni? Zastanawia mnie jak szybko dotarła za Sokołem i uciekinierami do Yavin. Wprawdzie nie wiem jaki okres czasu minął od momentu ich ladowania do ataku na DS (analiza planów) ale mimo wszystko mnie to zastanawia
potrafiła sie poruszać w nadprzestrzeni? Zastanawia mnie jak szybko dotarła za Sokołem i uciekinierami do Yavin. Wprawdzie nie wiem jaki okres czasu minął od momentu ich ladowania do ataku na DS (analiza planów) ale mimo wszystko mnie to zastanawia
potrafiła
a czy gdzies w jakichs książkach , planach , opowieściach padło takie cos? Czy to tylko domysły ?
napęd podprzestrzenny to po prostu konieczność... czysta fizyka... w zwykłej przestrzeni nie ma nic szybszego od światła... hmm biorąc za przykład nasze najbliższe otoczenie, to taka DS bez hipernapędu do najbliższej gwiazdy leciałaby kilka lat.
...o tym nie pomyslałem. Zasugerowałem sie jej wielkością. Może sie czepiam ale w takim razie.....gdzie ona miała napęd bo nie zauważyłem...
Miała układy silników głównych w obrębie równika a silniki manewrowe w różnych miejscach na całej zewnętrznej powierzchni
...to mnie zawsze nurtowało: każde ciało posiadające masę wytwarza pole grawitacyjne, a jak wiemy, każde ciało posiadające grawitację wytwarza cień grawitacyjny. W związku z powyższym dwa pytania:
1. Czy Gwiazda Śmierci pod tym względem nie różniła się od innych ciał niebieskich?
2. Czy gdyby podczas lotu w nadprzestrzeni trafiła po dordze na prawdziwe ciało niebieskie, jednak posiadające mniejszą masę, to zignorowałaby je czy nie?
że DS, jak każde cialo niebieskie oraz okręt, nie może po prostu zignorować planety (nawet mniejszej), i przez nią przelecieć! To jest po prostu niemożliwe...
ledwo 120 kilkometrów średnicy a DSII 160..... więc jej masy nawet do masy małych księżyców nie można porównać. A co do wywalania z nadprzestrzeni.. hmm to chyba jest to jedynie uzależnione od motywatorów hipernapędu niż od masy poruszającego sięw nadprzestrzeni ciała.
NO a wogóle to chyba nie wiadomo jak duże ciała wywalały z nadprzestrzeni... czy komety/asteroidy też mogły to spowodować ... hmm ciekawe .. ale sądze raczej że raczej ciała wielkości planety.
...wielkości księżyca czwartej kategorii. Wnioskuję z tego, że były zarówno mniejsze, jak i większe księżyce. Poza tym są jeszcze komety i asteroidy, jak zauważyłeś...
A co do motywatorów hipernapędu, to chyba nie jest to jedyny czynnik, bo wtedy (teoretycznie) możliwe by było skonstruowanie takiego motywatora, który pozwalałby ignorować cienie grawitacyjne.
A mi się raczej wydaje, że każde ciało, ktore miało odpowiednio większą masę, niż statek, mogło go blokować.
były tak wytyczane aby się nie krzyżować ani nie przechodzić przez szlaki wewnątrz systemowe aby nie nastąpiło zderzenie statku poruszającego się w nadprzestrzeni z obiektem (nawet statkiem) poruszajacym sie z prędkością podświetlną (chyba.. )
Więc chyba statek w nadprzestrzeni mógł by się zderzyć z małym obiektem (nawet frachtowcem czy myśliwcem) znajdującym się idealnie na trasie jego lotu. Ich masa jest zbyt mała aby wytworzy takie pole grawitacyjne, które zostanie wykryte.
Czyli wniosek końcowy.. .. może wyciągnięcie z nadprzestrzeni było uzależnione od czujników wykrywających pola grawitacyjne? ... i w zależności od jego czułości czy kalibracji mógł on zatrzymać statek jeśli trafi na czarną dziure (za słaby) albo na pył kosmiczny (za czuły)..?
...tak, ale jest jeszcze możliwość skoków wewnątrzsystemowych, a także wiele wariantów wektorów wejścia z każdego niemal miejsca w przestrzeni. Z pewnością tego wszystkiego nie spisali, a poza tym Wszechświat się rusza, musieli to wziąć pod uwagę
Dlatego moim zdaniem z nadprzestrzeni wyciągały tylko obiekty o większej masie, niż statek nią lecący, a mniejsze śmieci, znajdujące się w normalnej przestrzeni, były przezeń ignorowane. Wszak w nadprzestrzeni istnieje tylko cień takiego obiektu, więc wszelkie ingerencje w jego prawdziwy odpowiednik wydają się mało prawdopodobne...
nie działa w polu grawitacyjnym .. tylko nie wiem czy pole to musi być 0 czy też może mieć jakąś niewielką wartość. Gdyby musiało być 0 to wtedy nawet małe obiekty mógłby nas wyciągnąć gdyby wytyczona droga w nadprzestrzeni przechodziła bardzo blisko takiego obiektu .. ale chyba jednak tylko po przekroczeniu pewnego poziomu grawitacji pojazd jest wyciągany z nadprzestrzeni ... więc może DS mogła wyciągnąć z nadprzestrzeni.... hmm
Masz racje że można wykonywać mikroskoki itp. ale większość statków poruszała się ściśle wytyczonymi szlakami.
musi mieć pewną wartość progową... gdyby tak nie było, to nie potrzebne by były projektory studni grawitacyjnych... hmm... przykłądy... "X-Wingi: Wojna o Bactę", "Zwycięstwo na Centerpoint", "Dziedzic Imperiun"... hmm... tyle przyszło mi od razu na myśł.
zgadzam się tylko nie byłem wyżej pewien czy pole grawitacyjne musi być =0 czy też może mieć pewną wartośc ... choć teraz skłaniam się do drugiej opcji czyli jak piszesz że jest pewna wartość progowa pola grawitacyjnego, która spowoduje wyrzucenie z nadprzestrzeni.
Albo jak kto woli „podrozowanie bez poruszania”
Wiadomo ze filmy sf jakos musza radzic sobie z olbrzymimi odleglosciami dzielacymi dane punkty kosmosu.
W roznych filmach prezentowane sa pewne naukowe teorie dotyczace tegoz problemu.
ST-predkosc warp i teleportacja
DUNE- zakrzywianie przestrzeni i umieszczanie obiektu-pojazdu w tej drugiej, gdzie maja się znalezc.
INNE- sen, zamrazanie itp., a ludzie poruszaja się w miare normalnie.
SW- nadswietlna predkosc i nadprzestrzen, dzieki ktorej przespiesza się podroz.
Daruje sobie ST oraz INNE, ale skupie się na glownie na SW, choc pytania mogą dotyczyc również i DUNE.
Pomijam tez aspekt czysto fizyczny jak rozpedzanie i hamowanie do i z nadswietlnej, bo wiadomo jak jest...
V swiatla= 300000km/s, mrugniecie okiem=0,2 s. Czyli przez moment nawet niezauwazalny przemierzamy az 60000 km, tj 1, 5 x okrazamy ziemie, a osoba stojaca obok nawet tego nie zauwaza.
Pytania:
1.czy skok do hiperprzestrzeni oznacza okreslony punkt?
2.czy jest to jakis scisle okreslony obszar, np. o zmniejszonej gestosc ( w kosmosie prozni absolutnej nie ma)
3.czy z tego obszaru można wyleciec lub zostac wyciagnietym, ale nie w punkcie docelowym.
4.czy koordynaty z komputera, o których wspomina Solo maja sluzyc jedynie nie za dalekiemu wyleceniu z tej przestrzeni, czy cos innego?
5.Han z duma mowi, ze jego pojazd osiaga az 1,5 v swiatla i przesciga jkaies szybkie, czy tez najszybsze do tej pory statki. A jaki pojazd miał najwieksza v i ile ona wynosila.
6.podrozujac z nadswietlna organizm się nie starzeje-to teoria, ale czy wielokrotne skoki nie powoduja odmlodzenia organizmu? Np. obi po parunastu razach powinien być mlodszy od anakina, zakladajac ze ten drugi wcale nie lata...
7) Na jakiej zasadzie odbywa się `ugrzęźnięcie` w nadprzestrzeni, to którego tak boją się hyperspace podróżnicy? Czy to oznacza wieczną tułaczkę? Czy tez moze rozbicie się?
W Dune mamy pokazane: przestrzen ze statkiem, obszar miedzyprzestrzenny i przestrzen docelowa.
Cos podobnego do matematycznego zbioru rzeczy wspolnych.
Jesli polaczymy obie przestrzenie, to w efekcie dostaniemy:
przestrzen stara bez statku, przestrzen wspolna ze statkiem i przestrzen nowa.Po rozlaczeniu pojazd bedzie w nowej przestrzeni, a stara pozostanie na swoim miejscu.
Byc moze to uwiezniecie w przestrzeni powoduje ze po rozdziale powstaja 3 przestrzenie: 2 wolne bez statku-stara i nowa oraz jedna w srodku, ale oddzielona ze statkiem i to w niej zostaje uwieziony pojazd...
zatem zaczne przedstawiac MOJE wersje odpowiedzi na powyzsze twoje pytania:
6. To jest tak zwany paradoks lotru w kosmos... ale przy zalozeniu, ze dziadek Einstein sie nie mylil... Operujemy na JEGO fizyce, bo nie ma lepszej - TYLKO dla tego. ale on tez yl tylko ziemianinem i nie mogl przeskoxczyc ograniczen naszego umyslu.
(inne punkty) - caly czas zakladamy, ze lot w HIPERPRZESTRZENI to lot z predkoscia wieksza niz predkosc swaitla. Ale skoro by tak naprawde bylo, to bez sensu sa brednie o cieniach grawitacyjnych planet i innych tego typu rzeczach. Bo jesli poruszalibysmy sie w normalnej przestrzeni z predkoscia wieksza niż swiatlo, to nie moglibysmy sie zdezyc z zadnym cieniem, tylko z realnym obiektem. Zatem moze jest tak, ze statek w SW przyspieszajacy do predkosci swiatla skacze w inny wymiar?
A wszystkim realistom polecam "Krótka historie czasu Howkinga"
...paradosku, to gdyby Człowiek poruszałby się z rędkością światła, to rzeczywiście by się nie starzał, jego masa wzrosłaby do nieskończoności, więc jego czas by się zatrzymał
A co do twojego polecania, ja cały czas się na tej ksiązce opieram
...
1)Nie bardzo rozumiem pytanie...
2) W tej chwili Fizycy mówią, (albo mówili, Rumcjas jest z tym bardziej na bieżąco), że wszechświat może mieć więcej niż 4 wymiary (10, lub dwiadzieściaparę), z tym, że tylko 4 wymiary się wyprostowały/rozwinęły do końca (czasoprzestrzeń).
3) jak pokazują książki, tak, za pomocą pola Interdykcyjnego, lub Cienia grawitacyjnego dużej masy (a podobno grawitacja, to najsłabsze odziaływanie )
4) Tak, te koordynaty to prawdopodobnie określenie wektora wejścia w nadprzestrzeń i długości skoku.
5) Jak wiemy, nic nie może osiągnąć prędkości światła, gdyż pojazd ten musiałby mieć nieskończoną Masę przy prędkosci światła , myślę, że mówienieo klasach Hipernapędów jest lepsze w tym wypadku Sokół miał Hipernapęd klasy 0,5 i zdaje się jeden z najlepszych. Statki z Zonamy Sekot miały też cos w tej granicy.
6) Nie, to tu nie wchodzi w gre, jeśli uznamy, ze skok w Nadprzestrzeń, to skok podróż przez inny wymiar niż 4 podstawowe. A mysimy tak uznac, gdyż nic nie może poruszać się szybciej niz światło.
7) Na zasadzie takiej, że, żeby wyskoczyć z Nadprzestrzeni, statek musi też użyć paliwa, energii. Jak zabraknie, to nie wyskoczy, a wtedy, albo sobie poleci w siną dal, albo w końcu wpadnie na planetę, lub słońce, albo czarną dziurę, zostanie wyciągnięty z nadprzestrzeni przez jakiś Cień grawitacyjny
Nie zgodzę się… W książkach nie psize się o paliwie jako o głównym czynniku wyskoczenia z hypera! Bardziej mówi się ze ugrzęznąć w nadprzestrzeni można skacząć na oślep bez żadnych koordynatów… to jest dziwne, bo przeciez zawsze można przerwać skok… pytanie tylko na czym się wyskoczy… (zresztą takie cuda w ksiażkach też były ze skakali na oślep i ku wielkiem szczesciu wyskakiwali cąło gdzies w przestrzeni międzygwiezdnej)
...opisane, tylko nie pamiętam gdzie... a propo któregoś statku jest opisane, chyba w przewodniku po pojazdach. Ale nie pamiętam, czy tam i jeśli tam, to przy którym pojeździe.
...ale ...Z tym wiązała się jednak pierwsza wada: paliwo pozostawało w silnikach do czasu spalenia, a podczas dłuższych przerw w lotach miało paskudny zwyczaj wyciekania. Drugą wadę poczuć można było podczas lotów w hiperprzestrzeni, jeśli kapitan dokonał zbyt długiego skoku na zbyt małych zapasach paliwa. Wtedy silniki gasły i statek zostawał w nadprzestrzeni...
To cytat z Pełnomocnika Tam pozwoliłem sobie na dywagację o paliwie w nadprzestrzeni, ale prawdę mówiąc nie myślałem nad nimi dokładnie, więc jak ktoś udowodni, że tam jest pomyłka, to pewnie jest...
...wiedziałem, że gdzieś jest opisane
Ale nawet, po tym, co Otas napisał, można stwierdzić, że do Wyjścia z nadprzestrzeni potrzebne jest jakaś Eneriga, czy w postaci elektronów, czy innego paliwa
...paliwa, żeby wejść w nadprzestrzeń (a potrzeba, prawda? ), to ja rozumiem, że to działa też w drugą stronę...
...potrzeba, i w ten sam sposób wyciągam wniosek, jesli chozdi o wyjście
się skłaniał do tego że zepsuty motywator może byćpowodem uwięzienia pojazdu w nadprzestrzeni. Przytacze tu kawałek z TFN dotyczący motywatorów
When the ship`s destination is reached, the hyperdrive motivator projects the ship`s field back into realspace and cuts the trilithium drive.
Zgadzam sie że można w dowolnym momecie przerwać skok.. ale jest to uzależnione od jakiegoś urządzenia (np. motywatora) to może jego uszkodzenie rzeczywiście może to uniemożliwić.
brame, czyli potencjalne miejsce w ktorym moze nastapic skok.
to miejsce jest szczegolne i tylko w nim moze odbyc sie podroz z nadwietlna.
gdy ogladam sw, to mam wrazenie,ze skoki odbywaja sie przypadkowo.
owszem koordynaty, kontrola komputera itp, ale podczas np ucieczki trudno szukac TEGO miejsca.
inaczej ma sie sprawa ze zwykla podroza:tu rozpedzamy pojazd i nie ma nas.
to rodzi pytanie: czy inne statki nie moga za nami leciec? znaja nasze miajsce skoku i za nami leca. mnie sie wydaje ze lot w nadprzestrzeni jest po jakims prostym torze, a nie po krzywej. bo i po co?
np w e5, gdy Solo ucieka Imperialnym, to oni wyznaczaja wszystkie mozliwe punkty, linie lotu, miejsca docelowe rebeliantow. malo tego przybywaja przed nimi. byli szybsi?
...sprawa ma się tak:
W SW wystarczy, ze Pojazd z Hipernapęem, znajdzie się poza studnią grawitacyjną, a moze dokonać skoku. I tak, jak Ci się wydaje, odbywają się te skoki po liniach prostych zawsze . Z tym, że nie zawsze dwa punkty podróży (start i koniec) łączy linia prosta, na drodze mogą być jakieś gwiazdy, czarne dziury, czy inne tego typu rzeczy, wtedy stosuje się serię skoków
A z e5 nie zapomnij, że Fett leciał początkowo za Sokołem, więc jak tylko ustalił dokad leci, dał znać Imperium
czyli Fett znajac koordyanty skoku mogl przewidziec miejsce wyskoku?
czyli nie bylo po drodze zadnych serii-skok byl ciagly?
to troche dziwne, bo zawsze mowiono o skoku i on dawal pewna gwarancje na dostanie sie do miejsca przeznaczenia.
przeciez jesliby znano dokladny punkt wyjscia, to mogliby ustawic sie np w jednyum z miejsc chwilowego wyjscia z nadprzestrzeni i tam ich zlapac.
porusznie sie po linii prostej jest jak najbardziej oczywiste, ale mnie interesuje ten obrzar gdzie sie znajdowali. rozumiem ze pewna klasa pojazdow mogla swoim silnym promieniem sciagajacym wyciagnac taki pojazd. a czy mogla go tez zniszczyc? ostatecznie dysponujac taka technologia, ktora umozliwiala szereg rzeczy, ustalajac dokladny czas i miejsce mogla zestrzelic ten pojazd.
...czyli Fett znajac koordyanty skoku mogl przewidziec miejsce wyskoku?
czyli nie bylo po drodze zadnych serii-skok byl ciagly?
to troche dziwne, bo zawsze mowiono o skoku i on dawal pewna gwarancje na dostanie sie do miejsca przeznaczenia.
Przecież Sokołowi napęd się zepsół Nie mógł skoczyć, leciał w normalnej przestrzeni
porusznie sie po linii prostej jest jak najbardziej oczywiste, ale mnie interesuje ten obrzar gdzie sie znajdowali.
Chodzi ci o Hiperprzestrzeń? Gdzie się znajdowali podczas skoku?
rozumiem ze pewna klasa pojazdow mogla swoim silnym promieniem sciagajacym wyciagnac taki pojazd. a czy mogla go tez zniszczyc? ostatecznie dysponujac taka technologia, ktora umozliwiala szereg rzeczy, ustalajac dokladny czas i miejsce mogla zestrzelic ten pojazd.
No cóż... nie wiem, jak odziałują na siebie pojazdy w nadprzestrzeni, ale chyba jednak nie odziałują na siebie wogóle, a zniszczenie może nastąpić, wyciągnięcie z Nadprzestrzeni, a potem zestrzelenie. w Nadprzestrzeni pojazd porusza się zbyt szybko, żeby można go było trafić
moich cytatow.
co z tego, ze sie zepsol, mogli go naprawic, ale nie do konca. co by tlumaczylo np mniejsza predkosc niz max.
tak, co to za obrzar przestrzni kosmicznej. wiem, ze sa korytarze do lotow w atmosferze, przeto spodziewam sie i takich w kosmosie...no za 50 lat. ale co to jest za obszar? tylko wymyslony przez GL, czy tez naukowo mozna by go opisac...zasugerowalem mniejsza gestosc, co powoduje mniejsze tarcie, co daje mozliwosc wiekszych predkosci.
zalozmy ze laca 2 statki: jaden normalnie, a drugi za nim z hiper. to oczywiste, ze ten drugi uderza w tego pierwszego.
i o to mi wlasnie chodzi.
przy takiej technologii nie powinno byc problemu z trafieniem, zreszta komputery wiedzac, ze pojazd porusza sie po linii prostej maja ulatwone zadanie.
...tak uważam, zepsuło się jak wcisnąłem Wyślij
z Filmu wynika, że nie naprawili Skoro dolecieli tylko do najbliższego układu
Obszar, No cóż... jest to raczej wymyślony przez Lucasa, częściowo potwierdzają go nasze teorie, jako kolejny Wymiar wszechświata, choć nierozwinięty, teoria strun, zdaje się. A skoro jest to kolejny Wymiar, to raczej zdeżenie jest niemożliwe, chyba, że w trakcie wchodzenia/wychodzenia z nadprzestrzeni
Celowanie. Potrzebny by były dokładne koordynaty skoku, i bardzo dokładny czas wejścia do Nadprzestrzeni. Bo w jednej chwili pojazd by był przed zasiegiem strzały, a w drugiej już poza, oprócz tego, strzał musiałby `wniknąć` w nadprzestrzeń, żeby trafić, a jak pisałem, nie wiem, jak odziałują na siebie dwa ciała w nadprzestrzeni, pewnie wcale, bo nie ma możliwości skręcania.
Włąśnie według mnie cał ta gadka o sztuce i koneiczności wytyczenia kursu przy skoku w hypera prze pilotów SW (z tym mamy doczyneina praktycznie zawsze) jest sprzeczna z twoim twierdzeniem, ponieważ gdyby takbyło wyznaczenie kursu nie powinno zajmować więcej niż dwie sekundy zaledwie określenie punktu wejścia i wyjści i koniec, a chyab po to były koordynaty aby wytyczyć optymalny skok z punktu widzenia omijania przeszkód ponadprzestrznnych (za duze masy, i szlaki ponadprzestrzenne). Dlatego właśnie nawifgowanie ponadprzestrzennym statkiem to nie wycieczka na majókę...
hmm... nazwijmy ją kontem kierunkowym...
Weźmy za przykład OTASowy kondon... jeśli chcesz przebyś w nadprzestrzeni krótki odcinek, to nachylenie cięciwy - nazego tunelu, do przestrzeni... powierzchni kondona, będzie niewielkie... hmm... prowaszimy swego rodzaju cięciwę... jeżeji natomiast chcemy przedostać się na deugę stronę balonu, to taki kąt urośnie do 90 stopni... ten kąt, to nachylenie tej cięciwy, do stycznej powierzchni w danym miejscu... kąt ten będzie też zależał od lokalnego zakrzywienia czasoprzestrzeni - siły grawitacji.
wiem o co chodzi z cięciwą i kontem, ale nie wiem jak to się ma przenosić na utrudnienie w nawigowaniu ponadprzestrzennym???
kąt wejścia w nadprzestrzeń... to takie odchylenie kierunkowe, ale w wyższym wymiarze... wracając do balonu - płaszczaki nie znają trzeciego wymiaru, ale owa cięciwa ma jeden istotny parametr - kąt nachylenia do płaszczyzny... w naszym przypadku to może być odchylenie w czwartym lub wyższym wymiarze przestrzennym.
Wrućmy do balonu... jeśli zmienisz nachylenie cięciwy, to nie połączysz punktu A z punktem B... punkt wyjścia wypadnie zupełnie gdzie indziej.
Wydaje mi się, że przed skokiem największym problemem będzie obliczenie tego kąta, zwłaszcza, że przestrzeń nie jest jednorodna - grawitacja powoduje zmianę stopnia krzywizny.
tylko jedna rzecz mnie tu zastanawia... ciągle w SW mówi się o klasie napędu świetlnego, która zależy od prędkości nadświetlnej jaką osiąga pojazd .... dzięki temu wiadomo też ile czasu zajmie podróż z jednego miejsca w drugie... w takim wypadku to o czym piszesz raczej by nie miało miejsca... wogóle w takim wypadku zastanawiam się nad tym czy hipernapęd powoduje zakrzywienie przestrzeni ... czy też tylko "wrzuca" statek w inny wymiar w którym podróże nadświetlne sa możliwe ... natomiast wymiar przestrzeni się nie zmienia?...... hmmm
przyszła do głowy mi jeszcze jedna myśl.
Po pierwsze - współczesna fizyka jednoznacznie zakazuje prędkości powyżej c. Ale... ciekawostką jest, że nie zabrania manipulacji przestrzennych... transformacje Lorentza wręcz ją nakazują. Hmm... więc być może chodzi o... zdolność urządzenia do zakrzywiania czasoprzestrzeni... klasa napędu może to byćprzyrównanie do podruży w zwykłaj przestrzeni.
możliwe że tak jak mówisz klasa napędu tak naprawde odnosi się do możliwości "zbliżenia" do siebie punkt. WE i WY z nadprzestrzeni ... i tylko dla ułatwienia jest ona porównywana z czasem w jakim światło pokonało by daną odległość.
Gwoli ścisłości wydaje mi sie że kilka ostatnich teorii nie neguje samego poruszania się z nadświetlna lecz możliwości jej przekroczenie (w góręczy w dół) ... i teoretycznie istnieją cząsteczki poruszające się od narodzenia z prędkościami nadświetlnymi.... ? tak przynajmniej coś kojaże
hmmm... sztuka?
czemu jest sprzeczna z moją twierdzeniem? i którym? Bo się szczeże mówiąc pogubiłem.
Chodzi Ci odziaływanie na siebie dwóch ciał w Nadprzestrzeni? No właśnie, jak pisałem nie wiem jak odziałowują na siebie, więc zakładam że nie, tylko grawitacja i wielka masa odziałowuje jakoś na te ciała.
A co do obliczania, to najpierw wyliczasz optymalny skok, a potem kordynaty do tego skoku/serii skoków Chyba, że to jest jakiś szlak, gdzie koordynaty są pewnie w pamięciach komputerów, czy ogólnie dostępne
Chodziło mi o to że jeśli byłoby tak prosto że skoki odbywałyby się po liniach prostych zawsze to w ogóle możnaby skakac prawie na oślep a już na pewno nie potrzebabyłoby tak długich czasów na wyliczenie koordynatów. Dla mnie również logiczniejsze jest że skok jest zawsze linią prostą, ale przeciez w książkach wygląda to na dwa sposoby, albo trasa całegej podróży obliczana i kalkulowana jest w kilku skokach (i to mi pasuje bo można wykonać kilka skoków w linii prostej żeby dostac się do celu) albo też (co chyba czestsze w bookach) komputer mieli i mieli żeby wyliczyć skok od razu do docelowego miejsca. Eśli byłoby tak jak mówisz że skok może być jedynie w lini prostej to coś się nie zgadza, ponieważ wtedy star i finish musiałyby być połączone jedyną prosta linią i wytyczenie takiego kursu zajęłoby pół sekundy zwykłemu kalkuratorowi słonecznemu, a nie kilka minut wielkim zaawansowanym maszynom obliczeniowym (jak w SW). Moja sugestia jest taka, ze skoki nadprzestrzenne wcale nie odbywaja się w liniach prostych, podczas lotu w nadprzestreni musza być jakies skrety i zmiany kierunków (wymuijanie mas i grawitacji). Tak rpzynajmniej wynikałoby z książek. Dodam jeszcze że jednorazowe skoki od razu do celu były stosowane w SW wtedy gdy nikomu nie zalezało na tajności celu, za to kilka skoków robiono aby uniknać pościgu.
Reasumując według mnie z EU wynika jasno ze skoki naprzestrzenne nie odbywają się w liniach prostych a raczej zygzakiem.
To że tak wynika z EU nie znaczy że mi to odpowiada, gdyż dla mnie bardziej prawdopodobne i logiczne sa skoki w linaich prostych, wtedy jednak podróż gdziekolwiek musiałabybyć robiona na raty.
SKOKI ODBYWAJĄ SIĘ JEDYNIE W LINI PROSTEJ! Większość pilotów trzyma się ściśle wytyczonych tras nadprzestrzennych które są już dawno zbadane i wytyczone ... natomiast można też skakać w dowolne miejsca lecz wtedy trzeba poświęcić chyba więcej czasu aby komputer obliczył koordynaty wejścia i wyjścia.
Większość komp. pokładowych ma możliwość zapamiętania kilku koordynatów dzięki temu w przypadku gdy do punktu docelowego nie możemy się dostać w bezpośrednim skoku (tak jest najczęściej) robimy kilka skoków i przy każdym nie musimy obliczać nowych koordynatów tylko od razu skaczemy dalej.
TYLKO JEDEN STATEK MIAŁ MOŻLIWOŚĆ ZMIANY KIERUNKU LOTY W CZASIE PODRÓŻY W NADPRZESTRZENI!! .. Był to Hound`s Tooth Bosska.
i zgadzam sie z takim podejściem ja to również napisałem!
Ale z książkach wygląda to zupełnie inaczej (wywnioskowac można inaczej). Ustosunkuj się do tego co napsiałem bo przepisywać nie będę
Sory ale mnie Cal wq... i jestem nabuzowany
że gdzieś napisano ze zmianiają kierunek w locie, jednak to jest oczywiste że tak musi być (mimo iż logicznie sprzeczne). Bo przeciez ile razy w EU skakano przez pół galaktyki pojedyńczym skokiem? No i co nie robił zygzaków? Nic po drodze nie było? Aż mi sie wierzyć nie chce! oczywisice jesli leci sie szlakiem nadprzestrzennym to inna kwestia, ale oni nie zawsze szlakamis ie poruszali wręcz żadziej.
wywnioskowałeś .... no wiesz galaktyka nie jest upchana systememi słonecznymi a że te z regóły łączą się w większe skupiska to nie widze przeszkód w pokonywaniu tak długich odległości .... ale rzeczywiście zbyt duża liczba takich skoków to leka przesada.... hmm chyba po prostu autorom się nie chciało pisać że statek wykonywał np. 4 krótsze skoki .. albo wynika to z ich niewiedzy... a poza tym skok powinien być wykonywany na obrzeżach danego systemu i potem dopiero mikroskokiem powinno się dolecieć w poblize danej planety... hmm.. chyba
Ale teraz przynajmniej o co ci od rana chodzi
Hmm... to chyba najlepszy i najbardziej popularny ostatnimi czasy instrument poglądowy
Problem występuje w mikroskokach, ale im dłuższy skok tym łatwiejszy... chyba.
Weźmy dwa punkty na balonie... jeśli są blisko siebie, to cięciwa biegnie tuż pod powierzchnią balonu i jest całkiem możliwe, że zachaczymy o jakieś nierówności na jego powierzchni - takie małe wgłębienia będące zakrzywieniami przestrzeni spowodowanymi przez grawitację.
A teraz rozważmy dwa punkty bardzo oddalone od siebie... cięciwa znacznie oddala się od powierzchni balonu... nierówności powierzchni musimy brać pod uwagę ylko w punktach początkowym i końcowym.
Jęzeli przyjmiemy nawet założenie, że jest to nie zwykła cięciwa, a zakrzywianie przestrzeni... to symulowało by OTASowe ściskanie kondoma... to wszelkie nierówności są zaniedbywalne przy prubie łączenia odległych punktów, ale w przypadku pruby "uszczypnięcia" - zrobienia takiej mikrozmarszczki, taki "pryszcz grawitacyjny" może to wręcz uniemożliwić.
tylko jest jeden problem .. czy ten balon (albo twój ulubiony ostatnio przykład kondom) rzeczywiście w jakimś stopniu (choćby najbardziej obrazowym) odzwierciedla rzeczywistość? ... może ten balon powinien mieć upuszczone powietrze? a może lepiej by to odzwierciedlała pomięta kartka papieru? ... hehe... no cóż teorie, teorie, teorie
stałej kosmologicznej... czy Wszechświat jest skończony, ale bez granic (balon), czy też jest nieskończony (kartka papieru)
że ja jestem pospolitym zjadaczem chleba .. no dobra tyle to jeszcze rozumie... ja tam troche źle napisałem.. chodziło mi o to że gdy opisywałeś mikroskoki ("szczypanie balona") to przyjmowaliśmy że występuje duże napięcie powieszchni balona.. chodziło mi o to że w przypadku gdyby balon miał mniej powietrza lub był całkiem sflaczały to by to inaczej wyglądało
.. no ale to jest tylko moje gdybanie .. pewnie my ani nasze wnyki nie dożyją chwili gdy tajemnice wszechświata zostaną odkryte
" to nie opylanie pol, dziecko"...hehe
pamiętam to w 6 tomie NEJ pojawiło się urządzenie które pozwalało przelecieć przez pole interdykcyjne... to był EcośtamcośtamD które zamontowane na okręcie miało po wykryciu pola wyłączyć hipernapęd.. statek miał wtedy lecieć rozpędem a po minięciu pola miało znowu włączyć napęd (mialo to umożliwić przedostanie sie floty NR przez pole wytworzone przez stacje Centerpoint) ... chyba że się myle to mnie poprawcie...
Kurna powinni to zaraz montować na każdym okręcie! dzięki temu okręty NR mogły by ominąć cienie grawitacyjne wytworzone przez dovin basale umieszczone w pobliżu tras nadprzestrzennych?!
...jest to użądzenie wymyślone przez Bakuran i pojawiło się już w Trylogii Corelliańskiej
...działało w taki sposób, jak mówi Otas? Bo sobie nie przypominam...
...że to użądzenie wytwarzało w przestrzeni objętej Polem Interdykcyjnym bombel wolny od tego pola
dawno czytałem Trylogię Coreliańską i jest w kolejce do przeczytania/powtórki
Tak jak wspomniał Fizyk Wszechświat jest strukturą wielowymiarową... nie będę rozpisywał się tu na temat teorii strun i temu podobne... do naszych celów wystarczy rozpatrywać przestrzeń jao obiekt 5-wymiarowy... 4 wymiary przestrzenne i czas. Hmm... wiem, że może być ciężko wyobrazić sobie czwarty wymiar przestrzenny, więc posłuże się pewnym przybliżeniem...
Załóżmy, że jesteśmy "płaszczakami"... istotami 2-wymiarowymi... nie znamy trzeciego wymiaru (przestrzennego, czasem narazie się nie zajmujemy).
Nasz świat, to kartka papieru, ale nie jesteśmy w stanie określić, czy jest ona płaska, czy jakoś zniekształcona.
Grawitacja w krainie 2D... Rozciągamy jakąś elastyczną materię... powiedzmy, że będzie ro arkusz gumy... np. fragment gumowej rękawiczki... rozpinamy go na jakiejś ramce... teraz umieszczamy na niej jakiś przedmiot... powiedzmy metalowy śrut... guma ugina się w tym miejscu tworząc "studnię", jej głębokość jest zależna od masy śruta... dla płaszczaka jest to niezauważalne, on odkryje tylko, że obiekty poruszające się w tym obszarze będą zmieniać kierunek...
I teraz wracamy do meritum sprawy... tunele nadprzestrzenne...
Tunel jest najkrutszą drogą z punktu A do punktu B poprowadzony w conajmniej n+1 wymiarze. Wracając do naszego modelu... weźmy kawałek listewki, czy prosty odcinek druru... oprzyjmy jego końce z dwuch przeciwległych stron nszej studni... dla płaszczaków będzie to tunel nadprzestrzenny.
Skonstruujmy inny model... o wiele ciekawszy... "wstęgę Mobuisa" (o pisze się z dwoma kreskami)... bierzemy długi wąski pasek papieru... skręcamy go wzdłuż dłuższej osi o 180 stopni... i sklejamy jego końce... powstał ciekawy twór... można zauważyć, że ta wstęga ma tylko jedną stronę... nie wierzucie... wystarczy wziąść pisaka i poprowadzić linię wzdłuż wstęgi... po pewnym czasie dotrzemy do tego samego punktu , tylko jakby po przeciwnej stronie, jeszcze kawałek i wrucimy do punktu wyjścia... nie przecinając żadnej krawędzi...ale jaka to strasznie długa droga... hmm... a może mały tunel nadprzestrzenny... weźmy szpilkę i przebijmy wstęgę... hmm... ile ma taki tunel... jego długość jest niemal że zaniedbywalnie mała w poruwnaniu z drogą jaką musieliśmy pokonać w "normalnej przestrzeni". To jest jeszcze jedna własność tuneli nadprzestrzennych... one są ekonomiczne TYLKO na dużych odległościach... wystarczy porównać różnicę w odległościach na pierwszym modelu - prawie niezauważalna.
Nie wiem, czy zostanę zrozumiany, dlatego jeśli coś jest zagmatwane to napiszcie... postaram się to w miarę moich możliwości rozwinąć.
PS. Zalecana literatura:
Michio Kaku - "Hiperprzestrzeń. Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar."
Lawrance M. Krauss - "Fizyka podróży międzygwiezdnych", oraz "Tajemnice kosmosu czyli od latających talerzy do końca świata"
Igor Niwikow - "Czarne dziury i Wszechświat"
Hmm... i jeszcze kila, ale nie chce mi się już pisać
.. ja tam rozumie
A dla tych, którzy może nie załapali (nie muszą się przyznawać) jeszcze jeden przykład:
Nadmuchajcie balon (moze być condom dla tych, którzy w życiu balona nie widzieli) aby przebyć droge z jednego punktu jego powierzchni na przeciwległą strone należy przejść połowę obwodu balonu (jak jest gruba guma to i z pół metra) ... ale wystarczy ścisnąć balon z przeciwległych stron tak aby ścianki się stykały (jak za mocno nadmuchacie to będziecie mieli symulacje supernowej) i okaże się że zamiast przebyć 0,5m wystarczy przejść 1mm ...
Darth Brodacz.. jak coś pomieszałem to mnie popraw
po pierwsze, żeby ten 1mm przebyć, trzeba się przebić... i znowu symulacja supernowej zapewniona
druga sprawa wynika z pierwszej... jeśli to "ten" typ balonu, to raczej poświęcić jeden nie używany, bo... ze zużytego, to zawartość się rozbryzga
że na powaznie piszesz ... co do przebicia otworu... no cóż rozwiązanie jest banalne i w sumie zgodne z niektórymi teoriam... wystarczy w takim miejscu umieścić małą czarną dziure
A co drugiej kwesti.. no cóż nie mam takich doświadczeń więc nie wiedziałem czym to grozi
Anor... tak wiem ze ciebie takie kawałki rajcują .. a co do zrozumienia postu Brodacza to mnie pozytywnie zaskoczyłeś bo liczyłem że będzie to miało miejsce za kilka dni .... ... no chyba że cyganisz
- co do przebicia otworu... no cóż rozwiązanie jest banalne i w sumie zgodne z niektórymi teoriam... wystarczy w takim miejscu umieścić małą czarną dziure
Owszem, moze istnieć coś takiego jak... "dziura wygryziona przez robaki " w czarnej dziurze, prowazdąca w inne rejny wszechświata, ale jest to bardzo niestabilne, i sama obecność podróżnika może zakłócić tą "dziurę" w czarnej dziuże, powodując to, że zamist skoczyć w nadprzestrzeń, wpadnie w czarną dziurę.
wszyscy naukowcy mogli by polecieć do takiej czarnej dziury i sprawdzić swoje teorie ... ale w sumie ciekawe co się dzieje z tym wszystkim co wpada do czarnych dziur??... może gdybyśmy wrzucili tam odpadki to wyskoczyły bo one .. np. w galaktyce SW??
...można wrzucić, ale po co?
To, że wpadną w dziurę w "dziurze" jest bardzo mało prawdopodobne I się możemy cieszyć, bo jeszcze Yuuzhanie by do nas przylecieli A jeśli nie wpadną do tej "Wygryzionej dziury", to i tak w końcu do nas wrócą, w postaci Energii
że te "dziury" w dziurze naprawde istnieją .. równie możliwe jest że w naszym wymiarze CD pochłaniają wszystko (całą powierzchnią) a w innym emitują materie... bez pośredniczenia jakiś dziurawych dziur
...wymiarach mówimy? o takich filmowych, czy o takich w stylu czas, długość, szerokość wyskokość...?
Otas... problem w tym, że Czarne dziury Emitują energię już w naszej czasoprzestrzeni Im mniejsza tym szybciej, bo jest tym gorętsza, a im więcej emituje tym zsybciej taka dziura sie kurczy
chodzi o fizykę kwantową... i powszechne zjawisko generowania przez przestrzeń wirtualnych par cząstka - antycząstka
...nie muszę dodawać. Wyjaśnię tylko, że antycząstka wpada do czarnej dziury, a cząstka leci w kosmos Antycząstka anihilije się z cząstką w czarnej dziuże, i ta się kurczy Dobrze zapamiętałem?
hmmm z anihilacji powstaje energia, dzięki której dziura się rozgrzewa ... hmmm...
...ne wiem, czy kiedykolwiek bedę miał szansę przeczytać tę `Literaturę Zalecaną`... ale `Krótka Historia Czasu` Stephena Hawkinga też rozszeża Horyzonty... i wymiary wszechświata
Co wygrzebalem: http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=600 - Hipernaped w Gwiezdzie Smierci. Anor
Wg mnie skok w nadprzestrzeń w realiach gwiezdnowojennych jest skokiem w inny wymiar, gdzie nie istnieją planety czy inne przeszkody z naszego świata. Patrzę teraz na komiks "Star Wars - Jedi Council - Acts of War" i tam jest taka akcja: statek pilotowany przez Saesee Tiina jest ścigany przez nieprzyjaciół, zbliża się do planety na bardzo bliską odległość, wchodzi w nadprzestrzeń, po czym wylatuje po drugiej stronie tej planety, gubiąc tym samym pościg. Powiedziane jest, że on nie przeleciał przez tę planetę, czyli wchodząc w nadprzestrzeń on musiał wejść w inny wymiar, gdzie planeta ta nie istniała i nie była dla niego przeszkodą - ani ona, ani jej pole, ani nic z tych rzeczy...
naukowcy twierdzą, że obecność grawitacji może pomagać w tworzeniu tuneli... najprzawdopodobniej takie zjawiska mogą występować w pobliżu czarnych dziur.
A co do przeszkód w nadprzestrzeni... nikt nie mówił, że są tam planety itp. Obecny jest natomiast ich "cień" - zniekształcenie czasoprzestrzeni spowodowane przez masę obiektu.
Zgodziłbym się, że pewne siły (grawitacja, masa i inne, których nie wymawiam, bo nie znam ) mogą utrudniać lub ułatwiać kwestię wejścia i wyjścia z nadprzestrzeni, ponieważ i wyjście i wejście są swoistym połączeniem pomiędzy tamtym wymiarem i naszym - a więc nasze prawa muszą również działać. Natomiast to co jest wewnątrz tunelu nadprzestrzennego jest już wyjątkowo otwarte, przy założeniu, że to inny wymiar. Mówienie, że jest tam obecny cień tego co istnieje w naszym wymiarze jest równie prawdopodobne jak to, że tam tego cienia nie ma . Tak ja to widzę okiem laika.
dopóki wkońcu ktoś się czymś takim nie przeleci .... ale teoretycznie grawitacja jest widoczna w każdym z wymiarów... dlatego przyjmuje się ( w części teorii) że czarne dziuru (o prawie nieskończonej sile grawitacji) zakrzywiają czasoprzestrzeń i wszystkie wymiary .. temu też wszelkie obiekty o dużej masie i sporej grawitacji w mniejszym lub większym stopniu zakrzywiają czasoprzestrzeń/wymiary.
Bo grawitacja w naszej przestrzeni jest efektem zakrzywienia jej w wyższych wymiarach (patrz: śruty na gumie). Hmm... i to co my uważamy za siłę, w wyższym wymiarze może być po prostu zakrzywieniem... i teraz przemieszczając się w wyższym wymiarze możemy jechać jak po wybojach.
To znaczy, że co, ten moment komiksu jest niekanoniczny? Skoro jest powiedziane, że cień grawitacyjny planety sprawia, że statek zostaje "wyrzucony" z nadprzestrzeni, to jak im sie udalo wskoczyć w nadprzestrzen bezposrednio przed planetą i nie zostać "wyrzuceni" jeszcze przed jej powierzchnia?
Za odkop roku otrzymujesz złotą łopate
http://www.imaginghostingservice.com/e6bp7411b922551.jpg
Gratuluje !
Poprostu dziś mialem klotnie ze znajomymi na ten temat, chcialem się dowiedziec i juz zaczalem pisać nowy watek, ale uznalem, ze pewnie za chwile zostane obrzucony blotem za to, ze zasmiecam forum i zebym uzywal najpierw wyszukiwarki i sprawdzal czy temat nie zostal juz raz zaczety... tak wiec pisze tutaj. ale widze ze przed hejterami czlowiek nie ucieknie ;]
Odkop tematu na Bastionie? Toż to nic dziwnego i uznawany jest wręcz za coś pożytecznego o ile cokolwiek wnosi.
Co do pytania, to raczej komiks jest kanoniczny, o ile ktoś na górze nie powiedział inaczej. Oficjalne forum poszło w niebyt, więc nie idzie nawet sprawdzić tematów konsultacyjnych z nieścisłościami, czy ktoś zadawał to pytanie... Wątpię jednak, aby negowano jakieś wydarzenie z komiksu z takiego powodu. Raczej wyszukano jakieś idiotyczne wytłumaczenie, żeby zamknąć usta doszukującemu się błędów.
Co do samego zjawiska, coś takiego jest niemożliwe w realiach SW. Każde ciało posiadające masę wytwarza cień grawitacyjny w nadprzestrzeni. Statek może minąć taki cień w l~1/v, a v~klasa hipernapędu. Zmienia się tu współczynnik, bo klasy przemianowywano wraz z rozwojem technologii. Statek był wyrywany jeszcze na orbicie, więc można przypuścić, że dla standardowych ziemskich planet, jakich w naszym uniwersum na kopy, odległość ta była co najmniej 3x większa od promienia planety. Choć to rozumowanie z pewnością jest błędne, bo przecież wiele ciał ma znacznie mniejszą gęstość od skalistych planet, a jakoś wyrwanie z nadprzestrzeni zachodziło, przynajmniej w EU.
Spacefantasy nie lubi logiki i tyle.
Tak czy inaczej, niemożliwe jest wykonanie skoku, posiadając masę na kursie. Zadziała awaryjne odcięcie hipernapędu, a w przypadku jego zablokowania, zniszczenie obiektu o mniejszej masie. Jako że pozostanie w nadprzestrzeni, nie będzie posiadało nieskończonej masy ani energii przy swojej prędkości, więc to może się trzymać kupy...
Nawiązując do tego problemu, czytam sobie właśnie Zasadzkę na Korelii. Przed legendarnym 25-stronicowym rozbijaniem się, Kalenda chce uciec przed patrolowcem. Wchodzi więc w nadprzestrzeń na ślepo ...i wychodzi z drugiej strony planety. Były do tego jakieś retcony, czy babolek jak w komiksie?
Ostatnio trend jest taki, że rzeczy mogą być kanoniczne, mimo, że są wzajemnie sprzeczne. Idąc tym tropem, taki skok wprost przez obiekt jest oczywiście niemożliwy (nawet pomijając kwestię awaryjnego odcinania napędu), ale nie zmienia to faktu, że się "jakoś" zdarzył.