to termin nie SW, dlatego go tam nie ma. To raczej termin z literatury angielskiej. Po pierwsze poszukaj powieści Josepha Campbella "Bohater o tysiącu twarzy"
http://www.zysk.com.pl/catalog/product_info.php?manufacturers_id=707&products_id=1348
Wydana w Polsce przez wydawnictwo Zysk i spółka.
Campbell rozdziela historię - na mitologiczne trzy części. W nowym Orthanku, tym, który teraz piszę - także w pewien sposób korzystam z wzorca Campbella - acz dopiero do tego dochodzę do pierwszego momentu. Choć ew. wszystko to można podpiąć pod pierwszą z nich.
Wracając jednak do trzech części - to Rozstanie (oddzielenie), Inicjacja i Powrót.
W Rozstaniu następuje pewien kulminacyjny punkt w życiu bohatera. Osoba budzi się ze swojego spokojnego świata i odkrywa jakiś wewnętrzny zew, by uczynić coś ważniejszego. Luke Skywalker rozmawia z Benem - coś w nim pęka. Anakin odlatuje z Qui-Gonem by zostać Jedi i służyć galaktyce. Neo odkrywa, że świat w którym żyje nieistnieje. Harry Potter odkrywa w sobie magię. A u mnie - jeden z synów Galmaina zostaje wciągnięty do armii, a drugi podąża za Adobim. To co ich łączy, to fakt, że żaden z nich nie waha się specjalnie by ruszyć naprzód. Zew przygody jest silniejszy. Zostawiają swój stary, znany dom z tyłu. W wielu przypadkach bohaterowi towarzyszy pewien przewodnik. Anakinowi Qui-Gon w pierwszej częsci wyprawy, potem Obi-wan. Lukeowi Obi-wan. Harremu wpierw Hadgrid, potem nauczyciele np. Dumbledore, Neo idzie za wszazókami Morfeusza. A Gramotius podąża śladami kanclerza Ridera. Oczywiście - to tylko jeden z wariantów, Campbell mówi także o bohaterach, którzy nie zgadzają się z własnym losem. Wtedy odkrywa się najczęsciej kolejny ważny fakt. Najczęściej magiczne zdarzenie, lub przedmiot. Bohater odkrywa często swą siłę. Obi-wan ukazuje Luke`owi tajniki Mocy. Anakin także je poznaje. Neo widzi jak można manipulować światem go otaczającym. Harry poznaje magię. Fleker ociera się o Miecz Bogów, a jego brat o pragmatyzm, który nie jest znany w świecie Mrocznych Elfów, gdzie przede wszystkim panuje nienawiść.
Często okres ten kończy się to testem, któremu poddaje się głównego bohatera. W przypadku Neo - mamy rzecz prostą - wybór. Czy jesteś gotowy?
Pod koniec tej części opowiesći, bohater nie jest już tym kim był. Luke nie jest już farmerem, a jednym z przywódców Rebelii władającym Mocą. Anakin nie jest już pokornym niewolnikiem z marzeniami, a Jedi z nadziejami. Neo staje na czele bojowników. Harry Potter - zostaje uczniem Hogwardu. Synowie Galmaina stają po przeciwnych stronach barykady. To stadium często jest wykorzystywane w komiksach typu Year One.
Inicjacja. Gdy bohater pojmuje już kim jest, i co ma zrobić, czas na drogę prób. Zostaje poddany całej serii rozmaitych testów. Najlepiej to widać właśnie w TESB - gdzie Luke ciągle musi wybierać. wybiera podróż do Yody, wybiera potem życie przyjaciół itp. Tu także często bohater poznaje prawdziwe obliczy siły z której korzysta.. np. rozmawia z bohami, czy jak Luke - poznaje tajniki mocy. Bohater dojrzewa. Odchodzi od dzieciństwa, a nawet młodzieństwa - które może kiedyś uważał już za dojrzałe, i przechodzi ku samozrozumieniu. Poza mistyczną siłą, ważni są tu także ludzie. Tu często pojawiają się także - kobieta - która niesie ze soba i dobro, i zło. Często to może być i miłośc i niebezpieczeństwo. Luke coś czuje do Lei -ale dla niej odpuszcza szkolenie u Yody. Neo prawie pograża świat by ratować Trinity w Reaktywacji. Anakina w ogóle gubią kobiety. W jednej się zakochuje i łamie regułę. A śmierć drugiej powoduje w nim przejawy agresji. Naomi w której podkocuje się Gramotius, bezwiednie pcha go ku walce.
Często jeszcze jest tak, że skoro bohater miał przewodnika, który wprowadził go w dorosłość, dochodzi do konfliktu z poprzednim przewodnikiem - ojcem. Tu może się wydarzyć coś nieprzewidzianego - Ojciec może okazać się głównym złym. TESB - to klasyczny przykład. "I am your Father." Może nie zawsze głónym złym, ale raczej stoi na przeciw bohaterowi - tak jak Galmain stanie przeciw Flekerowi.
Jeśli mamy ojca, możemy mieć też matkę, która jest ostoją dla bohatera. W pełni go popiera i kocha. Oczywiście, role te mogą być zamienione. Tu mamy matkę Anakina. I Gwen, która w przeciwieństwie do męża, nigdy nie odrzuciła żadnego ze swych synów. Ważne jest też to, że jak mamy oboje rodziców, to symbolizują oni wtedy dualność rodzicielstwa - ograniczenie i wsparcie. Ta część dobrze, by się skończyła swoistym zwycięstem bohatera.. ale w żadnym wypadku, nie kompletnym. Moze być tak, iż bohater zorientuje sie, że jego nieśmiertelność jest tylko czasowa. Tu znów prym wiodą Gwiezdne Wojny. Choć Luke`owi i Lei udaje się zbiec od Vadera - to Han został pojmany. Obi-wan gdy rozmawia z Yodą, cieszy się, że wygraliśmy bitwę, ale to Yoda odkrywa mu prawdę, że to na nic, skoro rozpoczęła się wojna.
Powrót. W pewnym momencie bohater wraca do swojego domu. Czasem z żalem, od niechcenia. Pragnie zostać w nowym świecie. Ale to bywa różnie. Luke wraca na Tatooine. Anakin już to zrobił w AOTC - ale powrót jest ważny. W przypadku Gramotiusa i Flekera - tym powrotem będzie spotkanie po latach. bo to oni tworzli dom, z którego już nic nie zostało.
Bohater który odczuwa potrzebę powrotu, najczęśćiej przybywa tam, by walczyć i go uleczyć. Ten który zostaje, najczęściej ratuję swój świat, poświęcająć się. czyniąc cos, o czym nikt nie wie itp.
W finalnym ratunku konieczna jest niewyobrażalna Moc, którą posiadł. Luke i Anakin - Moc. Generalnie dochodzi do tego, że w efekcie powrotu, bohater staje się jeszcze kimś ważniejszym, Władcą obu światów, swego starego z którego uciekkł, i nowego w którym się osiedlił.
"I am a Jedi, like my father before me" - słowa Luke`a.
Anakin odkrywa potęgę Ciemnej Strony.
Bohater potem śmiało może przechodzić pomiędzy dwoma światami - a przynajmniej powinien. Staje się kimś wielkim i ma wolność wyboru. Nawet gdy los, go traktuje inaczej.
Mitologia Campbelliańska to przede wszystkim typ tworzenia opowieści.. układania jej w całość, logiczny i przekonywujący ciąg. Joseph Campbell określił to raczej jako wzór / kanon, niż zestaw mitów. Jego głównym aspektem badań - były komiksy i tego typu rzeczy. Zatem nie dziwi fakt, że Gwiezdne Wojny - zwłąszcza klasyczna trylogia to praktycznie krok po kroku aspekty Trylogii Campbelliańskiej.