Jak pisał Budziol w poprzednich tematach:
To tu - to Wasz temat-ring w którym "lewaki" mogą się naparzać z "prawakami".
Tutaj piszcie sobie u kogo kuchenka, a u kogo łazienka, która strona nigdy się nie budzi, a która nigdy nie zasypia...
Jak pisał Budziol w poprzednich tematach:
To tu - to Wasz temat-ring w którym "lewaki" mogą się naparzać z "prawakami".
Tutaj piszcie sobie u kogo kuchenka, a u kogo łazienka, która strona nigdy się nie budzi, a która nigdy nie zasypia...
Pomiędzy wszystkimi Romanowskimi, Wosiami, Ziobrami itd. jest człowiek nad którym od dawna unosił się smrodek znacznie cięższego kalibru niż zwyczajne złodziejstwo. I w końcu się za niego biorą.
Gen. Jarosław Stróżyk — szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przewodniczący komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 — przedstawił raport z dotychczasowych ustaleń komisji. — Komisja jednogłośnie rekomenduje przekazanie zebranych materiałów właściwej prokuraturze, celem dokonania oceny prawno-karnej pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza z art. 129 Kodeksu karnego, tj. zdrady dyplomatycznej — powiedział generał.
Naprawdę...To co ten człowiek odpierdalał wokół Smoleńska to przechodzi ludzkie pojęcie. Nie uwierzylibyśmy że taki cyrk można utworzyć, gdybyśmy nie byli tego świadkami...
Luźne skojarzenie.
W okresie dominacji czarnoskórych pięściarzy w boksie, gdy tylko pojawiał się co bardziej utalentowany białas, od razu określano go "wielką nadzieją białych". A potem oczywiście dostawał bęcki.
Po farsie z rozliczeniami; po tym, że nawet z pewniakiem, jakim miał być Ziobro, idzie na razie słabo, Macierewicz wydaje się kolejną wielką nadzieją białych (uśmiechniętych? silnych razem?).
Ale poważnie. Takie prześwietlenie Macierewicza wydaje mi się mega ciekawe. To że politycy kradną, już chyba każdemu spowszedniało, ale działania Macierewicza z WSI, Smoleńskiem i w MON są co najmniej podejrzane. Bardzo bym chciał, żeby nastąpił taki moment, gdy postać Macierewicza nie będzie już tak owiana tajemnicą i wszystko będzie ujawnione czarno na białym. Czy rząd Tuska jest w stanie wyprodukować choć jedną profesjonalną komisję, która po prostu będzie sumiennie pracować i przedstawiać fakty, a nie uprawiać partyjniactwa? Niektórzy twierdzą, że to właśnie ta komisja. Zobaczymy. Więcej szczegółów ponoć w przyszłym roku.
Czekałem na te informację od dawna, odkąd tylko się zaczęła afera z Collegium Tumanum Humanum.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-jacek-sutryk-zatrzymany-przez-cba,nId,7855563
Mam nadzieję, że dzięki temu uda się uwolnić Wrocław od niego.
Niezawodna pani prokurator Ewa Wrzosek już insynuuje, że to sPiSek: https://x.com/e_wrzosek/status/1857107811370422458
Wśród zwolenników rządu też podnoszą się głosy, że to chyba nie w tą stronę miały być aresztowania: https://x.com/katarynaaa/status/1857093445392769320
Więc na miejscu Wrocławian jeszcze bym nie otwierał szampana.
No i to jest dobry moment, żeby przystanąć i pomyśleć: czy wyobrażacie sobie zatrzymanie wysokiej rangi Partyjnego aparatczyka w latach 2016-2023?
Ja nie, chyba że w ramach walki o władzę (Morawiecki vs Ziobro i te sprawy).
Ale też nie powiedziałbym jeszcze tego o obecnej władzy (vide krycie Myrchów przez Bodnara). Palikot to padlina, ale przyznam, że zatrzymanie Sutryka, nawet jeśli był tylko "popierany", jest już interesujące i - choć nie chciałbym przyznawać punktów pewnej nawiedzonej pani prokurator - to może świadczyć o tym, że CBA nie jest do końca kontrolowane. Ciekawe jak to się rozwinie i czy poznamy kulisy.
Ja mam wrażenie, że tu po prostu nie bardzo opłacało się pewne rzeczy pod dywan zamiatać. Kwestia Collegium Humanum jest rozwojowa, ciężko oskarżać jedną stronę i pomijać drugą. Szczególnie, że to co się odwalało w spółeczkach w niektórych miastach było dosyć bezczelne.
Szampana to ja nie zamierzam otwierać z wielu powodów, niekoniecznie powyższych.
Przede wszystkim do usunięcia Sutryka wymagane byłoby jego prawomocne skazanie, a to w Polsce oznacza co najmniej kilka lat procesów. Po drugie mam bardzo złą opinię o wyborcach we Wrocławiu, bo ktoś go do cholerny wybrał dwa razy - więc nie mam gwarancji, że następny będzie lepszy.
Niemniej jednak pewna wewnętrzna satysfakcja już jest, a będzie jeszcze większą jeśli go posadzą.
Rafał Trzaskowski uzyskał więcej głosów w prawyborach w KO i będzie kandydatem na prezydenta Poiski w przyszłorocznych wyborach
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31487793,rafal-trzaskowski-kandydatem-ko-na-prezydenta-jest-decyzja.html#s=BoxMMtImg3
To wspaniała wiadomość! Dla kogoś na pewno
Swoją drogą, on nie ma z kim przegrać, a jednak może mu się to udać. Raz już przewalił wybory i to w kompromitujący całą koalicję sposób, w sumie podobnie jak z Kamalą Harris -- wycofanie się Kidawy-Błońskiej i podstawienie Trzaskowskiego. Politykiem może jest dobrym, ale teraz Polska potrzebuje kogoś innego niż produkt polityczny, który w dodatku rozsiewa bardzo nieprzyjemną aurę, choć to akurat subiektywne, prawda, ale jak go widzę to, hm, powiedzmy, że prawdopodobnie byśmy się nie dogadali. Nie muszę go lubić, jasne, ale Sikorski byłby o tyle lepszym wyborem, że ma znajomości gdzie trzeba, jest jednym z nielicznie poważnie branych polskich polityków na całym świecie, i się nie certoli w jakieś półsłówka, trzeba powiedzieć, że ktoś jest p...y, to to mówi i uważam go za kompetentnego, a nie wydmuszkę. Mogę się mylić, ale rzadko o którym polityku jestem w stanie powiedzieć coś miłego, a o Sikorskim akurat tak więc tym bardziej szkoda.
No ale ok, zarówno Sikorski jak i Trzaskowski brali udział w spotkaniach Bilderberg, to POWIEDZMY, że oboje są w temacie. xD
Widziałem u Lisa na Twitterze już padaka na Hołownia, ze jagtotag coś tam coś tam nie pogratulować zwycięstwa, że burak i tak dalej, wielka histeria KOalicji
No szkoda, szkoda. Byle tylko im się nie odwidziało, jak z Kidawą Błońską.
Jak partie rządzące będą nadal tak ciężko pracować nad zniechęcaniem wyborców do siebie, to będzie mógł przegrać nawet z szoferem Kaczyńskiego.
Choć Kaczyński na razie też robi co może, żeby mu pomóc.
W nieśmiertelnych słowach znajomego:
"Polska polityka polega na wzajemnym rzucaniu sobie kół ratunkowych i strzałach we własne stopy."
bartoszcze napisał:
"Polska polityka polega na wzajemnym rzucaniu sobie kół ratunkowych i strzałach we własne stopy."
-----------------------
Ej no GENIALNE podsumowanie!
Elegancko, to mój kandydat na prezydenta i cieszę się że wygrał z Sikorskim taką dużą różnicą %.
Partia rozsądnie szuka "Dudy 2.0", czyli kogoś kto nie ma w obecnej chwili za dużego negatywnego elektoratu. Tzn. wiadomo - jakiś będzie miał z samego faktu bycia Partyjnym aparatczykiem, ale jednak jest różnica między takim Nawrockim, a prostakiem Czarnkiem który zdążył już wkur...ć sporą część społeczeństwa. Oni dobrze wiedzą, że to musi być ktoś mało kontrowersyjny, kto zassie z puli niezdecydowanych wystarczającą ilość głosów. A potem będzie kolejnym posłusznym długopisem.
Ale wyniku tego starcia nie podejmę się przewidywać. Zbyt wiele zmiennych, zbyt - moim zdaniem - wyrównane wyniki będą.
Heh, czyli jednak dupiarz... cóż, zdecydowanie nie mój kandydat. No, ale jest "wysoki" i "przystojny", a niektórym więcej nie potrzeba do szczęścia.
https://i.imgur.com/ImEXmBb.png
Mieli naturalsa na tę funkcję, a wybrali bezbarwny, partyjny produkt.
Wbrew temu co mówiły sondaże, uważam, że Trzaskowski jest wygodniejszym przeciwnikiem dla PiSu. Po pierwsze nie będzie próbował grać pod te same nuty, pod które będzie grał kandydat PiS... lub będzie w tym mało wiarygodny (vide ostatnia wypowiedź Trzaskowskiego o NATO). W domenie, nazwijmy to, bezpieczeństwa Sikorski miał mocniejsze karty, a do tego PiS wyciągnąłby na niego kartę "resetu z Rosją", co już tak się przejadło, jak Tuskowe "fur Deutchland". Z Trzaskowskim nie dość, że wygodniej rywalizować w domenie bezpieczeństwa, to drugim tematem będzie wojna ideolo, co nigdy się nie starzeje.
Ale biorę pod uwagę, że mogę źle to rozkminiać. Niby w 2020 głosy Konfiarzy rozłożyły się równo między Trzaskowskiego i Dudę. Plus tych wypowiedzi "resetowych" słucha się dziś naprawdę dziwnie, więc może to za bardzo lekceważę.
To przy okazji dwa słowa o Nawrockim.
Niewiele o nim wiem. Słyszałem jego dwie wypowiedzi - w jednej był nerwowy i przerywał oponentowi, w drugiej był oazą spokoju Szef IPN, więc polityka historyczna. Burzy kacapskie pomniki, za co jest poszukiwany w rosji xD Z tego punktu łatwiej się pozycjonować na patriotę i punktować w domenie bezpieczeństwa. No a poza tym jest nołnejmem.
PiS tutaj wybrał opcję pośrednią między wariantami:
A) człowiek ze struktur PiS - Czarnek, Bocheński, Szydło. Czyli prezydent podporządkowany PiS, ale za to z nikłą szansą na zwycięstwo
jakiś szalony manewr z Magierowskim/Siewierą/Andrzejczakiem, gdzie oznaczałoby to pogodzenie się PiS z utratą wpływów, zwłaszcza przy tej ostatniej opcji, ale przynajmniej dawałoby IMO większe szanse na zwycięstwo niż opcja partyjna.
A i tak wygra Stanowski... lub Gawryluk.
Nawrocki ma ten problem, że ma charyzmę butelki po piwie bezalkoholowym. Nie będzie zrażał do siebie niezdecydowanych, ale czy ich zachęci?
Sikorski dla mnie zawsze był pomyłką i cały ten jego start był niepotrzebny. To czlowiek starego PO, jego czas juz przeminal - przynajmniej w kontekscie prezydentury. Piszesz o jego obeznaniu w obronności i masz rację, ale wątpię żeby o zwycięstwie w tych wyborach przeważyły kwestie merytoryczne. Raczej jak bardzo śmierdzącym g...em uda się obrzucić przeciwnika. Gra na emocjach to sedno. Czy przeważy to, że Trzaskowski to "le..k", pościągał krzyże i odda Polskę we władanie Tuska, czy to, że Kandydat X to tylko figurant który ma ponieść krzyż Długopisa skoro Duda trzecią kadencję już nie może?
Sądzę, że obecnie jest za wcześnie żeby prognozować wynik starcia kandydatów KO i Partii. Do wyborów dużo czasu, dużo się może zdarzyć - co zmieni optykę wyborców. Rząd może zaliczyć jakieś blamaże, które pójdą na niekorzyść Trzaska mimo że on nie będzie miał z tym nic wspólnego.
Jeśli chodzi o charyzmę, to nie umiem tak zdecydowanie osądzić, bo nie słyszałem go jeszcze w roli polityka i chrzest bojowy dopiero przed nim. Dwie jego wypowiedzi, które słyszałem, dają mi sprzeczne wnioski i wyobrażenia o tym, jak mogłaby wyglądać debata między nim a Trzaskowskim.
Sikorski dla mnie zawsze był pomyłką i cały ten jego start był niepotrzebny.
To jest w sumie ciekawe - te całe prawybory. Przyznam, że te kilkanaście dni, gdy zwolennicy KO skakali sobie do gardeł, były dość osobliwym zjawiskiem i ciężko na razie stwierdzić, czy będzie to miało jakieś dalekosiężne skutki. Widziałem już gratulacje Hołowni... dla Sikorskiego, co było mrugnięciem okiem do jego zwolenników. Powiem jeszcze tyle, że byłem fanem Radka, ale zupełnie umknął mi fakt jego bliskości ze środowiskami Giertycha, co mnie trochę zniechęciło. Nadal jednak uważam, że jako prezydent, jego słowa miałyby zupełnie inną nośność. Ma posłuch w zagranicznych mediach, umie dobrze trafić słowem. Widziałem w nim potencjał na lepsze prezentowanie polskiej racji stanu i przekonywanie do polskiego punktu widzenia niż to miało miejsce dotychczas, a bardzo nam tego brakuje. Z drugiej strony nie ignoruję zupełnie jego stosunku do Trumpa. I tutaj np. pojawia się temat tych współpracowników Trumpa, którzy byli u Trzaskowskiego. Wszyscy skupili się na tym jak to skomentował Sikorski (fakt, że dość słabo...). Ale mnie w sumie bardziej ciekawi, dlaczego akurat takie spotkanie teraz i dlaczego z Trzaskowskim (i Dudą). Co tam załatwiano... lub kogo namaszczono. W trakcie prawyborów, gdy niektórzy w KO na pewno zastanawiali się, na kogo przychylniej będzie spoglądała administracja Trumpa.
Hardrada napisał:
Jeśli chodzi o charyzmę, to nie umiem tak zdecydowanie osądzić, bo nie słyszałem go jeszcze w roli polityka i chrzest bojowy dopiero przed nim.
-----------------------
Aktualizacja. Dzisiaj była prezentacja kandydata i tak sobie słucham właśnie jego przemowy. No i ten... Patos, cringe, patos, brak polotu, energii... no i patos. Nie wiem czy uda mi się to skończyć. Paczam co tam piszą pisowcy na X i czuć brak entuzjazmu. Odpaliłem sobie jakiś wiec Dudy z 2015 dla porównania i tego porównania w ogóle nie ma. Duda przy nim to Obama. No ogólnie rozumiem, że można Adriana nie lubić, ale był bestią sceniczną xD
Także moim zdaniem czas, żeby Andrzejczak się w końcu określił.
Podobną miałem myśl jak zobaczyłem Nawrockiego. Nie znam chłopa i aparycja nie zachęca, może jak zobaczę go w jakiejś debacie to zmienię zdanie, ale.na dzień dzisiejszy nie rozważyłbym oddania głosu na niego. Trzaskowski z kolei to eko terrorysta i przede wszystkim człowiek partii rządzącej, a to połączenie jak pokazały poprzednie lata nie jest dobre. No więc cóż... Stanowski dla jaj?
nie zapomnę jej nigdy,* bo jak można zapomnieć Potężne Hasło byłego boksera-juniora NOW ROCKY 2025?
*ok, max miesiąc po wyborach, jeśli pacjent do nich dotrzyma
To ciekawe, nikt się nie spodziewał, że obecnie najbardziej poszukiwana persona RP, odnajdzie się u Orbana ... hehe.
Śmieszne i straszne zarazem, że temu gościu cały czas "należysie" pełne wynagrodzenie z pieniędzy podatnika, czyli jakby nie patrzeć, z moich też.
Jak to było ?... dzisiaj Budapeszt a jutro Moskwa ?...
Sprzątanie tego dziadostwa, które po sobie zostawił pis, może okazać się dużo trudniejsze niż się wcześniej wydawało. Czy jestem zaskoczony skalą ?. Absolutnie nie. Zawsze mówiłem, że pis to był najgorszy rzont w historii RP i dokładnie to widać. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu. Żadnych niespodzianek.
AJ73 napisał:
Sprzątanie
-----------------------
Hihi
Z ciekawości - czy ktoś jeszcze na Bastionie uważa, że od roku trwa w Polsce "sprzątanie"?
Dla jasności zdefiniujmy sobie to słowo - jako proces, w którym bałaganu ubywa, a nie przybywa Bo co do tego, że nie stoi w miejscu, jest chyba zgoda.
W trakcie sprzątania często lokalnie bałaganu przybywa, bo trzeba opróżnić jakieś miejsce, żeby je posprzątać
-Z ciekawości - czy ktoś jeszcze na Bastionie uważa, że od roku trwa w Polsce "sprzątanie"?
"Od roku", to będziemy mogli powiedzieć dopiero gdzieś za rok, o tej porze . No chyba, że ktoś jest przekonany, że takie sprawy rozwiązuje się od razu od dnia zaprzysiężenia hehe.
AJ73 napisał:
No chyba, że ktoś jest przekonany, że takie sprawy rozwiązuje się od razu od dnia zaprzysiężenia hehe.
-----------------------
Brzmi jak spora część wyborców Platformy zawiedzionych rozliczeniami.
Obserwuję sprawę Romanowskiego z dużym zainteresowaniem. Twisty w niej są lepsze niż w większości filmów.
Jest to szczur pierwszorzędny, nad nim w klasfikacji to już tylko kaliber Obajtka i Zera. Ścigany za przewalenie milionów, schronił się u Unijnej onucy. Niby oczywiste - w Polsce jest skończony. Ale czy aby na pewno? Przypomina się sprawa Kryształów, którzy po prawomocnym skazaniu i potem Długopisowych cyrkach wykręcili w wyborach do PE 110k i 85k głosów. Obstawiam, że ta sama masa z radością zagłosowałaby kolejny raz na Romanowskiego, mając taką szansę. Jak tu ma być dobrze xD
Najbardziej mi się podobało - nie wiem czy słyszeliście - gdy TV Republika zaczęła głosić, że Romanowski się ukrywa w ramach "obywatelskiego sprzeciwu". Sądzę, że spory % lokatorów więzień podobnie wyraziłby taki sprzeciw, gdyby mógł. I dodałby oczywiście, że są tam w efekcie prześladowań politycznych. Jacek Jaworek trzy lata wyrażał obywatelski sprzeciw
"- Podjąłem decyzję o złożeniu rezygnacji z funkcji ministra nauki i szkolnictwa wyższego - oświadczył Dariusz Wieczorek. To pokłosie doniesień o ujawnieniu przez polityka danych sygnalistki. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze informacje Polsat News. Stanowisko w resorcie stracić ma również wiceminister Maciej Gdula." <3
Ci dwaj w ogóle nie powinni się tam znaleźć.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-12-19/dymisja-dariusza-wieczorka-lider-lewicy-zabiera-glos
Pierwsze ofiary (Tuska?). Słabo to wygląda dla (Nowej) Lewicy... Z jednej strony. Z drugiej te dwa nazwiska generowały ciągle jakiś przypał, więc może Czarzasty nie płakał jak sprzedawał? Ja ogólnie uważam, że o Lewicy jest w tej kadencji głośniej niż o Polsce 2050. Nie wiem czy to tylko moja perspektywa.
To był męczący dzień, ale po tym, jak przeczytałem takie nowiny, stał się on dla mnie odrobinę słodszy. Acz co te dwa indywidua zdążyły zepsuć w międzyczasie, to ich.
Nie chciałbym się tu zapędzać we whataboutism, bo Wieczorek faktycznie nigdy nie powinien znaleźć się na tym stanowisku i dobrze że wyleciał, ale przed nim ministrem był taki pan, który zrobił w edukacji taką demolkę, że będziemy się po niej zbierać całe lata... i on nie wyleciał, twardo był trzymany na stołku przez całe trzy lata, aż do końca kadencji rządu.
Ciekawi mnie, kto będzie w miejsce Wieczorka, bo czytałem że ponoć Lewica za bardzo nie ma żadnego kandydata, którego chciałaby wystawić xD A przydałby się na tym stołku ktoś, kto, no wiecie... będzie się nadawał.
A to już nie została wskazana lewicowa radna z Warszawy, Karolina dwojga nazwisk?
Jeśli tak, to musiało to mieć miejsce wczoraj i jeszcze o tym nie czytałem, bo bodajże przedwczoraj czytałem o tym, że w sumie to nie ma kandydata którego by władze Lewicy z chęcią poparły.
Orlen pozywa mojego ulubieńca. "Podstawą są zidentyfikowane działania na niekorzyść spółki, poprzez wydatkowanie środków Orlen na cele niezwiązane z pełnioną funkcją". Nie wiem jak on, ja już się gubię w tych wszystkich pozwach I dochodzeniach przeciwko niemu. Tylko ciekawe czy któreś dostarczy.
Tymczasem szybko goniący go następca dostarczył dziś rozrywki z gatunku top:
https://twitter.com/MarcinRoma19996/status/1871118457753801025
Równie dobre jest dziś płakanie jak Xiądz Salceson cierpiał straszliwie, głodzon na kilkunastogodzinnym przesłuchaniu zaraz po zatrzymaniu:
https://x.com/MarcinTyc/status/1871141583904793036
Krótko; póki co jeszcze hipotetyczna, ale całkowicie realna sytuacja. Ustawa budżetowa jest jedyną ustawą której Prezydent nie może nie podpisać. Może za to skierować ją do (nieuznawanego przez rząd) TK. I tu się nasuwa kilka pytań:
1. Czy Prezydent jest w stanie, w takiej sytuacji, zmusić rząd do respektowania tego rodzaju wyroku TK?
2. Czy w razie pójścia na tzw. wojnę, Prezydent może w praktyce rozwiązać Sejm?
3. Czy z powodu niespełnienia konstytucyjnego obowiązku, obecny rząd może doprowadzić (lub przynajmniej próbować) doprowadzić do impeachmentu?
4. Jeśli odpowiedź na pytania 2 i 3 brzmią `nie`, to - przy odpowiednim popuszczeniu wodzy fantazji - jak tego rodzaju sytuacja mogła by się rozwinąć?
1. co to znaczy "zmusić do respektowania"? zarówno w przypadku opinii stwierdzającej konstytucyjność, jak i niekonstytucyjność
2. w teorii nie może, a w praktyce jeszcze bardziej nie
3. jakiego konstytucyjnego obowiązku? oraz po co miałby "rząd" próbować impeachmentu na kilka miesięcy przed wyborami?
4. co do fantazji, to nie wiem - ale rząd albo będzie prowadził gospodarkę finansową na podstawie ustawy budżetowej, albo jej projektu
Nie jestem prawnikiem, ustawy czy artykuły Konstytucji czytuję raczej hobbystycznie. Star luźno rzucony temat, może są osoby tutaj, które mają konkretną wiedzę w tym zakresie.
Chodzi mi np. o art. 225. I to jak można interpretować prawnie fakt przedłożenia ustawy budżetowej Prezydentowi. Bo jeśli założymy że chodzi o jakikolwiek projekt, to problem wydaje się mniejszy. Nie wiem natomiast czy to możliwe, jeśli tak, to tutaj może być problem. Bo jeśli padnie interpretacja, że to musi być projekt `poprawny`, a zatem, zakładając że TK to uwali, to rząd powinien przepracować wątpliwości TK. Ten rząd obecnego TK nie uznaje, zatem w opinii rządu projekt może być poprawny, według Prezydenta - nie
W tej sytuacji przy tego rodzaju interpretacji, Prezydent miałby przesłanki do rozwiązania Sejmu zgodnie z art. 225 właśnie.
A z drugiej strony, rząd mógłby uznać że Prezydent nie spełnił swojego konstytucyjnego obowiązku, wynikającego z art. 224. A zatem, zdaniem rządu, mogło by dojść do złamania przepisu Konstytucji wprost
A samo zmuszenie wynikać by mogło z tego, że może któraś strona, w pytaniu nr 1 akurat rządowa powiedziałaby "pas".
Nope. Może albo podpisać albo przekazać do TK. Nie musi być nawet ustawa, może być prowizorium. Nie ma nawet znaczenia czy TK uzna za zgodne z konstytucją, czy nie. Mogą na dobrą sprawę dać arkusz papieru z napisem "Wpływy będą na 100 miliardów, wydatki na 120" I też nie będzie mógł rozwiązać. Mógłby tylko jeśli nie dostałby wcale niczego.
Dostał dokument zatytułowany ustawa budżetowa, przeprocedowany zgodnie z konstytucyjną procedurą, kropka. Nie ma opcji skrócenia kadencji parlamentu.
A "rząd" i tak nic nie może, bo musiałby w trybie pilnym skierować wniosek do Trybunału Stanu. Który nie skończyłby obradowania przed wyborami prezydenckimi... Pomijając fakt, że cokolwiek uważamy o "istnieniu" TK, to prezydent konstytucyjne prawo wysłania tam budżetu ma. A czy TK by "orzekł" w terminie wynikającym w konstytucji, to już zupełnie inna sprawa...
Grzegorz Braun ogłosił start w wyborach prezydenckich w tym roku.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/9713484,wojna-w-konfederacji-grzegorz-braun-oglosil-start-w-wyborach-na-prezy.html
Ja jebe...🤦♀️
Wspaniala wiadomość. Czas na kolejny rozwój Konfederacji poprzez podział. Zbyt wysoko już fruneli w sondażach, dobrze że przyszedł czas opamiętania
nic lepszego nie znajdziecie:
DC: Mateusz Morawiecki, former prime minister of Poland, stands outside DC Trump rally at Capital One Arena, attempting to convince National Guard of who he is by showing them his Wikipedia page.
https://x.com/ScooterCasterNY/status/1881175654361948316
HYHYHYHY. OTO NASZA ELYTA POLYTYCZNA NA ARENIE MIĘDZYNARODOWEJ 🤣🤣🤣🤣🤣
Monthy Pyton się chowa.
Czytając komentarze, wygląda na to, że to fejk, a wg AI (fajna ta nowa funkcja podsumowująca w paru zdaniach) społeczność TT ma mieszane uczucia wobec tej użytkowniczki i podważa o prawdziwość jej relacji.
Dejcie znać jak okaże się, że sprawa się rypła. Jak zawsze. Dzie jest doktora specjalistka od wciskania ciemnoty się pytam?
Z tego co mówił sam Morawiecki to jednak nie fejk, w sensie tłumaczył się, że to kłamstwo, ale nie dlatego, że pokazywał Wikipedię, ale bo "szedł na wywiad, a nie na wiec", a dokumentów faktycznie nie miał, więc musiał mu pokazać xD
Dezinformowanie dezinformacji, wspaniale czasy!!!
https://x.com/MorawieckiM/status/1881347085011964332
No i poza wiki (przecież z tego wszyscy najbardziej się śmiali), polscy politycy powielali tłita, że to z zaprzysiężenia, chociaż filmik z wczoraj.
Nie wiem co mnie tam najbardziej śmieszyło, ale to, że gadał do tedy amerykańca będącego w swoim kraju po polsku chyba top xD myślałem że Pinokio to ta bardziej światowa część PiSu i angielski kuma?
Czy nie macie jednak niesmaku, gdy Ukraińcy (ok, rzekoma Ukrainka) robią sobie jaja z naszych (niezależnie od partii) na międzynarodowym forum? To trochę jak z rodzeństwem, w domu można się ostro naparzać, ale nie pozwala się, żeby ktoś obcy chciał im zrobić krzywdę? xD
tzn fejkiem jest, że wdzierał się na Trumpa.
Ja zaś mówiłem o doktorze ekspertce od wciskanie ciemnoty. O właśnie o tej:
https://x.com/WolnoscO/status/1880520850954416429
Jak ktoś nie wymyślił tomografu to won z Bastionu.
Ja tu to tylko zostawię:
https://x.com/EmiliaKaminska/status/1882063370599182429
Fajnie się patrzy, jak Partyjniaki spinują prosty blamazż żeby już ludzie nie mieli beki z Pinokia, dotarliśmy już do rosyjskiego spisku xD
Ale w sensie coś tam jest nazmyślane? Serio pytam.
Nie wiem na ile jest nazmyślane, bo nie jestem w tej sprawie insiderem, ale zobacz jaka pisowską szczujnią jest profil który zalinkowałeś. Chwila scrollowania i dostałem gęsiej skórki z cringe`u. Skoro taki profil twierdzi, że jest A, to już sama logika każe przyjąć, że kłamie i tak naprawdę jest B xD
Tak, kojarzę ten profil i jego działalność. Linkowałem już tutaj na Bastionie do bojowników PO, co nie podobało się Finsterowi. Linkowałem też do bojowników PiS, jak tutaj. Zazwyczaj to robię, gdy chodzi o coś obiektywnego (jak np. wideo z rozmowy w telewizji). Tutaj sprawa jest do weryfikacji i ja jestem otwarty, ale jakoś nie widziałem w komentarzach, żeby ktoś wytknął "tutaj i tutaj dopuściłeś się manipulacji - ten kolo wcale nie jest ojcem/kuzynem osoby X/Y", czy coś w tym stylu. Przedstawiono tam dokładnie całą ścieżkę dochodzenia do tych powiązań, więc nie wierzę, że nikomu wnikliwemu nie chciało się nad tym pochylić i upolować pisowskiego trolla na kłamstwie. Czasem warto stanąć z boku tej wojny plemiennej i mieć wątpliwości, żeby nie skończyć jak ci dziennikarze broniący rosyjskiego agenta, co udawał hiszpańskiego dziennikarza. Tam też zadziałał ten sam mechanizm - skoro nie spodobał się PiSowi, to musi mieć rację.
...z*eba Muska? Jego gesty? Jpr. Gościu się już wcale nie kryje.
Normalnie odruch wymiotny mnie wziął.
Z czym się nie kryje? Gest wporzo, szkoda tylko że we live in a society, ktoś to musiał komentować i padło na obóz Demokratów, a tu jedynego czego można się ostatnio spodziewać to przypływ laksacji i fake newsy o naziolach, fobiach, finansowaniu przez ruskich, białej supremacji. Niestety padło na ziemkiewiczowski risercz i ktoś spitchował nazwanie geriatrycznego machania ręką Muska salutem rzymskim XD W necie już latają dziesiątki artykulików czy to od The Guardian, BBC, jeden skopiowany od drugiego, komentarze ekspertów od nazizmu, którzy nie dzielą się wiedzą ekspercką z odniesieniem do źródeł i wykluczeniem innych podobnych gestów, tylko opinią, którą równie dobrze mógł podzielić się redneck z internetu bez wykształcenia. Niestety internauci szybko wychwycili screeny z Obamą, Harris, Bidenem wykonującymi taki sam gest i nastał kryzys tożsamości.
https://wykop.pl/cdn/c3201142/8688d39f030072781513c20d768ad3c6f1d378abc2f23cd28b323e270bfbdab4,w800.jpg
Jak sobie wlazłem na pejsbusia to okazuje się, że generalnie ludzie nie wiedzą, kiedy salut jest salutem, kiedy jest rzymski, kiedy nazistowski i w ogóle. Pejsbukowe fanpejdże blogerów-memiarzy wytaczają działa w postaci pożytecznych idiotów w sekcji komentarzy, którzy w kontrze chcą filmików z kontekstem, bo hailowanie Obamy to było co innego ty ruski bocie, tyle że jak im pokazujesz filmik z kontekstem to i tak jest salut
Ta...🧐
"Nie odróżniacie salutu rzymskiego od hailowania!", "Musk ma autyzm i to był gest autystyczny!", "Nie rozumiecie, on wysyła gest od serca do serca!"
"Przyczyną jest geriatria u 54 latka." - Tu przyznam że dość oryginalnie podeszłeś do tematu. Nowe, nie znałam.
Ech...Że tacy zawsze znajdą chętnych adwokatów...Najlepsze że nic im nie muszą płacić!
Muszę wierzyć, że sam w to co twierdzisz wierzysz, choć ciężko uwierzyć...🤔
Ależ oni płacą. Oglądanie spanikowanych, przerażonych i robiących pod siebie lewicowych elit i ich wyznawców to więcej niż trzeba.
Zresztą jak tu przyrównać gest Muska, którego ten mógł ale też nie musiał być świadom, do ohydnych, lewackich afer, np. związanych z przymykaniem oczu na to co pakistańskie gangi robiły z dziewczynkami w UK?
Jeśli świat tej chorej, lewackiej poprawności ma zostać "opiłowany", nawet jeśli tylko na kilka lat, to nawet świadome gesty pokroju tego co zaprezentował Musk są czymś znacznie mniejszym niż przysłowiowa łyżka dziegciu w beczce miodu. Kropla, może.
O czym ty mówisz do mnie? Coś ci się pokręciło fes.🤣🤣 Nie jestem zwolenniczką żadnych skrajnych ideologii, ani z lewka ani z prawka, żadnych ugrupowań politycznych. Jedynym istniejącym politykiem którego odbierałam wyłącznie pozytywnie był Janusz Rewiński "Siara", który sobie zmarł. A nie sorry, jeszcze Arnold Schwarzenegger, ale to tak lubienie na odległość bo moja stopa w Kalifornii nie zawitała. 😆
Dla mnie to ty sobie całuj trzewiki i pudruj Muskom, Trumpom i innym tego typu współczesnym idolom. Wisi mi to i oblatuje.
PPP? To były chyba czasy sprzed wprowadzenia progu 5%? Czy pamięć mnie myli?
Nie jestem specjalnym zwolennikiem Trumpa czy jego ekipy. Po prostu świat za mocno skręcił w lewo. Doszło do wielu chorych rzeczy, więc z solidną dozą rozbawienia i satysfakcji oglądam ten medialny płacz tych skrajnych. Twój post widocznie źle zrozumiałem, przepraszam w takim razie. Dobrej nocy.
Heh, miałam na myśli siebie jako "fankę wsteczną". Nie mogłam nią być wtedy gdy pan Janusz Rewiński faktycznie działał w Polskiej Partii Przyjaciół Piwa bo byłam zbyt malutką. I nawet nie lubię piwa.🤪 😅 Ale totalnie loffciam taki styl, luz und dowcip. I głosowałabym z bananem na gębie.
Spoko, luz. Też przepraszam. I miłych snów tyż życzę. 😀
Technicznie rzecz biorąc to nie muszę tu w nic wierzyć, bo mamy tu wszystko nagrane na tacy, a czy to wina autyzmu czy geriatrii to już interpretacje oglądających. Jedni mogą się spierać o Biedronia, którego hailowanie miało dla nich wymiar metafizyczny i sardoniczny
Ja jestem w szoku, że ktokolwiek może sugerować, że robienie Sieg Heil może być w jakikolwiek sposób wiązane z autyzmem.
Już kit z tym, co za gesty właściwie Musk robił - bo to problem Jankesów alias narodu chodzących hamburgerów, a nie nasz.
Bardziej zastanawia mnie linia obrony: to nie hajlowanie, to autyzm. Aż muszę sprawdzić czy autyzm objawia się hajlująco-rzymskimi gestami, a odpowiedzią chętnie się podzielę.
jeśli gest jest tak czysto niewinny, czekam na nagrania disclaimera wykonującego go bez skrępowania w miejscach publicznych xD
Ja raczej odradzam. Niektórzy już testowali podobne nawiązania i ludziom się to nie podobało.
https://x.com/WordsDawn/status/1881956005623558233
no to, wolno machać ręką na określonej wysokości bez żadnych złych skojarzeń, czy nie wolno? Przecież gest sam w sobie nic nie znaczy.
No moje zdanie jest takie, że salut rzymski i pewien indyjski symbol szczęścia są spalone i daremne jest udowadnianie ich pierwotnego znaczenia, gdy to świeże jest dużo istotniejsze i - jak widać na filmiku - nie można liczyć, że ich używanie ujdzie zawsze bezkarnie.
Ale tak jak niżej już padło - tutaj gest Muska jest niejednoznaczny (bo niby dzielił się swoim sercem ), jest mniejszą lub większą spekulacją, podczas gdy co do wielu jego działań już takich wątpliwości nie ma.
Ja tam z chęcią przyjmę serduszko Elona, pod warunkiem że będzie samo, bez mięsnej otoczki, i schludnie zapakowane :v nawet się podzielę z innymi!
Zaraza się szerzy:
https://x.com/elonmusk/status/1882589745219534902
Co za porażka.
2. Zdziwisz się nieco.
Szerzy się, szerzy. Taka jak tutaj:
https://x.com/elonmusk/status/1860486416817426530
Jeden z wielu przykładów, choć ten dodatkowo "fajny", bo wmieszano w to Polskę. Także tak. Mnie to salutowanie nie rusza.
Tak jak pisałem wcześniej, chciałem zweryfikować, jak ma się autyzm do hajlowania. Oto, co udało mi się ustalić:
Prawdą jest, że osobom z autyzmem zdarzają się ruchy niekontrolowane - polega to na tym, że w randomowych sytuacjach człowiek robi różne dziwne, niekontrolowane odruchy, jak machanie rękami przy odpłynięciu myślami, dziwne tańczenie, zastygnięcie miejscu... wiele różnych.
Niewykluczone jest, że Musk ma autyzm - on sam twierdzi, że ma. Każdy więc musi ocenić, czy mu tutaj wierzy. Ja nie mam powodu, by Muskowi nie wierzyć i jestem gotów przyjąć, że Musk ma autyzm jak sam twierdzi.
Nieprawdą i kompletną bzdurą jest, jakoby autyści i aspergerowcy "porozumiewali się" za pomocą hajlowania - nie ma na to żadnych dowodów, wszyscy badacze tematu robią zdziwione oczy na takie stwierdzenie, sami autyści pewnie byliby zdziwieni takim stwierdzeniem.
Podejrzewam więc, że mamy do czynienia z nielogiczną próbą obrony internetowych idiotów i debili. Która kiedyś mogłaby przerodzić się w propagandę płatnych trolli różnych gatunków... ale to melodia przyszłości, miejmy nadzieję że bardzo odległa.
Podsumowując:
Jest możliwe, że w ramach autonomicznego, niekontrolowanego gestu w jakieś randomowej sytuacji (np. w czasie przerwy przy prasowaniu albo na imprezie przy zamyśleniu się) jakiś autysta mógłby hajlować nawet nie będąc tego świadomym.
NATOMIAST to co zrobił Musk to nie była niekontrolowana sytuacja w której mógłby stracić kontrolę nad ruchami ciała - było to przez niego zamierzone, co wcale nie oznacza, że musiał robić Sieg Heil. Mogła to być próba zwykłego pomachania tłumowi, mogło to być prawdziwe hajlowanie, ale mógł to być też celowy niejednoznaczny gest na zasadzie: Patrzcie na mnie, ja jestem zajebisty Elon Musk i mogę robić rzeczy, nad którymi będziecie się latami zastanawiać, bo przecież jestem tak zajebisty.
Niezależnie od tego jaka jest prawda - z autyzmem nie miało to nic wspólnego, ewentualnie specyficzne podejście Muska do rzeczywistości.
P.S. do Princessy - Biedroń miewał różne odpały, ale nigdy nie hajlował (tak a propo polskich hajlujących polityków). Na temat JKM-a nie wypowiem się, bo nie wiem.
XD dzizys chłop doslownie tylko podniósł rękę, a nawet jak heilowal to serio Musk jest wystarczająco grozny i odklejony by się czepiać go o dowolne inne rzeczy niż wietrzenie pach XD temat zastępczy, teatr
Karaś napisał:
Musk jest wystarczająco grozny i odklejony by się czepiać go o dowolne inne rzeczy niż wietrzenie pach XD
-----------------------
Jeśli już, to ten temat jest ewokacją tego poczucia, że ktoś niepoczytalny i niespełna rozumu ma taką pozycję. Czy faktycznie hailował? Przypuszczam że był zbyt naćpany by ogarniać co robi i jaki to może mieć odbiór. Uniesienie ręki to nie problem, problemem jest całokształt. Neonaziści już tam sobie popyrkali, że to znak "nowych wspaniałych czasów", ale gdyby nie tło, tj Wielka Pomarańczka i przyjaźń tejże z Melonem, piszącym o zbawiennej roli AFD dla Niemiec, czy wypowiadającym wojnę Wielkiej Brytanii, to pewnie by nie było powodów do takiej radości ;d
Ja mam tylko nadzieję że Melon wyląduje na pysku prędzej niż później.
-Czy faktycznie hailował? Przypuszczam że był zbyt naćpany by ogarniać co robi i jaki to może mieć odbiór.
Na nagraniu słychać, jak mówi że jego serce jest z widownią, po czym klepnął się w klatkę i wyprostował rękę. To jest dokładnie odpowiednik "wysyłania buziaka". Takie kuriozalne histerie sprawiają, że gdy naprawdę przychodzą groźni ludzie, mało kto traktuje ostrzeżenia poważnie. Jak w historii o chłopcu, który wielokrotnie dla beki straszył wieśniaków wilkiem, a gdy wilku naprawdę wlazł do kurnika, to nikt nie uwierzył.
Neonaziści już tam sobie popyrkali, że to znak "nowych wspaniałych czasów",
Neonaziści to nawet Obamę na prezydenta popierali, bo był "świadomy rasowo".
W sumie podobny mechanizm co z socjalizmem/komunizmem. Latami straszyli prawagi widząc hurt komunę zawsze gdy państwo robiło rzeczy i teraz jak w parlamencie europejskim czy nawet polskim są osoby jawnie deklarujące się jako socjalistyczne to ludzie albo nie wierzą albo machają na to ręką
Żeby się tylko tak nie skończyło:
https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2017/11/3a2393bad0fa7e6ba65f03d21c189f21.jpg
ależ ja widziałam to nagranie, ja doskonale wiem co powiedział - nie polegam przecież na samym screenshocie w czasie kampanii prezydenckiej wielokrotnie był podnoszony temat social mediów i tego, że jak nigdy dotąd - nie krążą już informacje, a wyrywki z wypowiedzi. Dyskusje o polityce to wyciąganie fot kto się z kim kiedy sfotografował 20 lat temu, wycięcie jednego zdania, oraz dopisanie odklejonego komentarza w 160 znakach (koniecznie radykalnego). Więc z jednej strony mamy "kulturę szumu", ale... nie dziwi, że z takim profilem wypowiedzi jak przez ostatni rok, Elon dostał taką interpretację swojego gestu. On akurat zapracował na to solidnie
Jak w historii o chłopcu, który wielokrotnie dla beki straszył wieśniaków wilkiem, a gdy wilku naprawdę wlazł do kurnika, to nikt nie uwierzył.
Ależ, jesteśmy dokładnie w tym punkcie. Trump i Musk to ci wilcy w kurniku Bo wszystkim jest już głęboko wszystko jedno w tym socialmediowym jazgocie.
Karaś napisał:
Musk jest wystarczająco grozny i odklejony by się czepiać go o dowolne inne rzeczy niż wietrzenie pach XD
-----------------------
No właśnie tu jest pies pogrzebany. Jak hailują taki Korwin-Mikke czy Biedroń to jest tylko do śmiechu. Bo ich wpływ nawet na świat naszej polskiej polityki jest znikomy. Na politykę światową, żaden.
Musk to zupełnie inna bajka. NIESTETY. Ten osobnik ma już za duży wpływ na życie ludzi na całym świecie, a będzie gorzej. Ameryka wciąż rozdaje karty.
I ja się zgadzam z Kathi. Nie mogę się doczekać aż wyniosą go w kaftanie.
Princess Fantaghiro napisał:
I ja się zgadzam z Kathi. Nie mogę się doczekać aż wyniosą go w kaftanie.
-----------------------
A to żeby sprostować - ja nie liczę na to że go wyniosą w kaftanie, bo na to jest zbyt bogaty
No wiem...Tak sobie tylko marzę o rzeczach bardzo mało możliwych. 😆
Karaś napisał:
XD dzizys chłop doslownie tylko podniósł rękę, a nawet jak heilowal to serio Musk jest wystarczająco grozny i odklejony by się czepiać go o dowolne inne rzeczy niż wietrzenie pach XD
-----------------------
THIS.
Miałem to wczoraj napisać, ale mi się nie chciało Mówimy tutaj o gościu, który poda dalej najbardziej tępy wysryw rosyjskiej propagandy z dopiskiem "interesting" xD M.in. jakąś rozmowę, w której obwiniono Polskę za II WŚ.
W niedzielę mieliśmy finał WOŚP. Moją ulubioną rozrywką tego dnia jest czytanie komentarzy PiSowskiego elektoratu i polecam tę czynność każdemu, kto powątpiewa w jego upodlenie bądź po prostu lubi dobrą zabawę. To niesamowite, jaki spin można zrobić w głowach elektoratu odnośnie tak pozytywnej i wiele wnoszącej w polską służbę zdrowia akcji.
Moje dwie ulubione akcje z tegorocznego finału to:
- W czasie 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy TV Republika donosi o niecodziennym zdarzeniu przed swoją siedzibą, gdzie miała ustawić się grupa osób z hasłami: "Nie dawaj na dzieci chore na raka. Dawaj na Republikę".
Piękny troll. I zarazem prawdziwy, bo w końcu "Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę” - to to samo co "Nie dawaj na dzieci chore na raka. Dawaj na Republikę", tylko inaczej ujęte.
- Akcja posła Janusza Kowalskiego, który wciąż nie jest w więzieniu, ale za to chciał przeprowadzić "interwencję poselską" w siedzibie WOŚP, ale odbił się od lvl one bossa, czyli ochroniarza w bramie xDD
- ksiądz oburzony, że na terenie jego parafii, "poza jego wzrokowym zasięgiem" ludzie kwestowali: https://www.o2.pl/informacje/ksiadz-oburzony-bo-zbierali-na-wosp-serduszka-rzucajace-wulgarnoscia-7118665180142400a
Tak się zastanawiam... gdzie w takim razie jest miejsca dla normalnych... ze społecznościówek już dawno zrezygnowałem - w mainstreamie jestem zbyt lewicowy, na mastodonie jestem znów skrajnym prawicowcem... ja wiem, że "normalny" wywodzi się od "norma", a normy ustala większość, ale...czy to znaczy, że normą jest być... tu ciśnie się pod klawiaturę bardzo nieparlamentarne określenie, więc napiszę po prostu - porąbanym?!
-ale...czy to znaczy, że normą jest być... tu ciśnie się pod klawiaturę bardzo nieparlamentarne określenie
Tak.
To jest zresztą ciekawe co piszesz, bo jakoś nie wiadomo kiedy, nagle okazało się, że musisz się określić po której stronie barykady jesteś. Nie ma już obiektywizmu, media się określiły, dziennikarze się określili, rodziny się określiły i podzieliły, małżeństwa się podzieliły a nawet rozbiły, lol, itd.
Ciśnie się na usta jeden wniosek - można mieć wywalone. Czy jest to słuszna koncepcja, niech każdy odpowie sobie sam.
Mają, niech się pośmieją:
"Tekst orzeczenia Trybunału zawierający istotne błędy lub pochodzący od niewłaściwego składu, albo wydany z naruszeniem procedury nie może być publikowany do czasu usunięcia wad"
- A, no to właśnie. No, to każdy by tak chciał. Znaczy każdy polityk by tak chciał, żeby sobie wybierać, które orzeczenie sądu jest dobre, a które jest złe i zawsze znaleźć jakiś pretekst. Ale to oznacza, że wtedy my nie mamy trzeciej władzy, nie mamy równowagi władzy - odparł z wyraźnym oburzeniem europoseł PiS.
- Tylko to są słowa Zbigniewa Ziobry. Marzec 2016 - przypomniał Jakiemu zdziwiony jego odpowiedzią prowadzący.
Wyraźnie zmieszany Jaki naprędce rzucił: - To jest ok, bo to jest prawda. Znaczy to jest prawda w tym sensie, że wtedy to dotyczyło jednego konkretnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - zaczął się pokrętnie tłumaczyć polityk.
https://wiadomosci.wp.pl/wpadka-jakiego-zacytowali-mu-slowa-ziobry-7121183574313792a
welp xD gdański liberalizm zatacza koło, przez "w sumie socjaldemokrację" i inne cuda wianki xD po Tuska udającego własnych konkurentów z 2015 xD
https://x.com/donaldtusk/status/1886786043346583623
Na Izerę nie było, ale za to jest 1,6 miliarda złotych z unijnego KPO na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych. Niedawno ruszył program Mój Elektryk 2.0. Może mi to ktoś wytłumaczyć jaki jest sens wprowadzania takiego programu w kraju, który sam nie produkuje samochodów elektrycznych oraz borykającego się z wysokimi cenami prądu z niewiadomą datą budowy chociaż jednej (JEDNEJ!) elektrowni jądrowej? Ekonomicznie się nie broni, bo to dopłaty do gospodarek innych krajów, społecznie zero korzyści, bo to zapomoga (do 40 tysi) dla bogatych, gdyż tylko oni mogą sobie pozwolić na nowe "elektryki", z kieszeni każdego Polaka, więc i biedniejszych.
Nie wiem co dokładnie jest w KPO, ale skoro Unia daje pieniądze z KPO na samochody elektryczne, to na co je wydawać?
I tak, kryteria programu nie powalają, w szczególności wyższe limity dla JDG (choć jest tam i dopłata za złomowanie grata, i "premia za niski dochód", cokolwiek to znaczy, szczegółów jeszcze nie czytałem).
https://www.gov.pl/web/klimat/rusza-program-naszeauto-do-40-tys-zl-doplaty-do-zakupu-samochodu-elektrycznego
A budowa EJ zacznie się jak przewali się cała papierologia, to nie jest stawianie wiaty z panelami w ogrodzie. Od 30+ lat nikt tego w Polsce nie robił...
Do wybudowania EJ nasze zużycie prądu będzie i tak rosło, a zdolności produkcji malały przy tylu przestarzałych węglowych, więc dokładanie dodatkowych pochłaniaczy energii elektrycznej to proszenie się o blackouty.
Co do złomowania grata: jaka jest szansa, że ktoś jeżdżący tak starym autem, że go złomuje (chyba że po wypadku), kupuje nowy samochód z salonu? O elektryku nie wspominając.
I na coś takiego bierzemy kredyt w postaci KPO? Serio?
Serio, nie wiem czy ta część KPO to jest kredyt czy dotacja.
Dwie rzeczy,
- #ratuejemyplanete odc12487 (to o elektrykach)
- odnośnie elektrowni, może za naszego życia się doczekamy, ale jeśli ktoś myśli, że ceny prądu wtedy spadną, to powinien szybciutko wylać sobie na głowę kubeł lodowatej wody.
- śmiem twierdzić, że najbardziej zanieczyszczają stare graty, którymi nikt nie jeździ dla przyjemności, lecz z powodu braku kasy na coś nowszego, więc taki program nie spowoduje, że te osoby przesiądą się na elektryki
- jedno jest pewne, energia z węgla będzie coraz droższa, więc EJ to nasz jedyny ratunek.
-- jedno jest pewne, energia z węgla będzie coraz droższa, więc EJ to nasz jedyny ratunek.
Ależ my w rachunkach nie płacimy dużo za sam prąd. Większa część rachunku to dodatkowe opłaty, które windują w górę całościową sumę. Chodzi mi o to, że tak, prąd z ejotu pewnie i będzie niższy, ale ostatecznie rachunki mogą okazać się wyższe. Weź jeszcze pod uwagę, że wpływy do budżetu z tego tytułu są jednymi z głównych, na jakie składa się całościowy budżet państwa. Drastyczne obniżki, a przecież rodakom tak się wmawia - że będzie tani prund, spowodują jeszcze większą dziurę, jeszcze większe braki budżetowe, a przecież skądś te pieniądze trzeba będzie wziąć. Niech teraz każdy sobie odpowie, skąd rząd weźmie te pieniądze
podobno mamy zamach stanu ?
Jakieś czołgi na ulicach mają być, jakieś wojsko, protesty będą tłumić ... Tylko pliz, niech się zdecydują w swoim przekazie, bo prezes prezesów mówi, że nie ma, a prawa ręka innego prezesa, takiego, który chciałby być prezesem - albo hohoho, NADprezesem mówi, że zaraz będą ... jak żyć ?, no JAK ?.
AJ73 napisał:
niech się zdecydują w swoim przekazie, bo prezes prezesów mówi, że nie ma
-----------------------
No dobra, bo już któryś raz to dzisiaj widzę i aż się musiałem nad tym pochylić.
Święczkowski mówi:
1) zamach stanu
2) nie zbrojny, ale pełzający
3) na podstawie 127 KK
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Trybunal-Konstytucyjny-informuje-o-podejrzeniu-zamachu-stanu-Wszczeto-postepowanie-8887834.html
Kaczyński mówi:
1) zamach stanu
2) nie zbrojny, ale można to zakwalifikować jako...
3) ...127 KK
https://www.youtube.com/watch?v=tWN7wsSEQ3Q
Czyli mówią dokładnie to samo. Gdzie tu niby ta inna narracja? Wygląda to trochę jak przekaz dnia od Giertycha w stylu "Silni Razem, piszemy wszędzie, że Kaczyński zaprzeczył o zamachu stanu, więc są niespójni, plączą się"
A co do meritum, to nie wiem czy to podpada pod "zamach stanu", ale mamy rozszczepienie państwa i wizję czegoś bardzo nieciekawego po ogłoszeniu wyników prezydenckich - mówi się o tym już od prawa do lewa.
A to nie jest aby tak, że jeśli ktoś - a w tym przypadku osoby pełniące do niedawna kluczowe stanowiska w kraju, mówi, bądź sugeruje tak ciężkie zarzuty, i nie ma na to żadnych dowodów - jak rozumiem "zamach stanu", to siłowe przejęcie władzy tak ?, to powinien za to beknąć z paragrafu KK ?.
Tego nie wiem, nie znam się, ale jeśli czegoś możemy być pewni w Polsce w 2025 roku, to tego, że każdy paragraf, przepis, itp. będzie interpretowany na dwa różne sposoby, a po obu stronach będą sędziowie, prawnicy i profesorowie święcie przekonani o swojej racji
Ja tylko odniosłem się do tego, że niby Kaczyński się wycofuje, a tu odpalam jego wypowiedź i słyszę, że mówi raczej to samo co Święczkowski, więc nie wiem skąd się to wzięło.
PS: Ciekawe czasy ogólnie. Trump rządzi 2,5 tygodnia, a dzieje się tyle, co czasem przez kilka lat.
jak nie ma dowodów? Wszystko na oczach publiczności się dzieje.
To logiczna kontynuacja PiSversum, w którym Romanowski czy Kryształy nie są przestępcami, tylko prześladowanymi politycznie mężami stanu, Ziobro jest szeryfem dzielnie dającym odpór manipulacjom Uśmiechniętej Koalicji, Trybunał Konstytucyjny jest organem niezależnym politycznie, Marcin Warchoł to Prokorator Generalny na wychodźstwie itd.
Choć słyszałem, że nawet tam zdają sobie sprawę, że przeszarżowali i niektórzy posłowie PiS anonimowo śmieją się, że zatrzymany przez CBA były rzecznik Dudy jest pierwszym internowanym
Czytałem też teorie, że to podkładanie świni Doktorowi Now Rocky`emu przez wrogie mu frakcje w PiS, żeby zdystansować go od mniej skrajnego elektoratu. Wiecie: witajcie, jestem kandydat Doktor, normalny kandydat z normalnej partii, wybierzcie mnie proszę (a tu cały na biało wjeżdża Święczkowski z zamachem stanu xD).
Mogę skomentować to tylko w jeden sposób:
Słychać pisowskie wycie? Znakomicie!
Jeszcze tylko dodam, że cały ten powyższy problem wywołali sami PiSowcy w 2015 roku, o czym sami nie chcą pamiętać, a który został opisany w poniższym temacie:
https://star-wars.pl/Forum/Temat/20104
Zajrzałem do linku i fragment pierwszej odpowiedzi (również z 2015), na który się uśmiechnąłem:
Lord Bart napisał:
Trochę analogiczną sytuacją jest... zaprzysiężenie samego Prezydenta. To Marszałek Sejmu ogłasza datę wyborów i potem przed Zgromadzeniem Narodowym (a więc Sejmem i [kurtuazyjnie] Senatem) Prezydent przysięga.
Teraz wyobraźcie sobie, że marszałkowie obydwu Izb są z PO. Ojej, było tak? No właśnie. I nie zwołują oni ZN, tym samym uniemożliwiając wygranemu w wyborach przysięgę, ergo - blokują jego zgodny z prawem (bo to stwierdza Sąd Najwyższy, nie ministrowie z PO) wybór.
Co by się wtedy działo?
O tym się dzisiaj dyskutuje
Cóż, ja ostatnio widziałem jak wojskowa ciężarówka jechała. Czołgów jednak nigdzie nie ma, chyba, że pomnik liczyć.
Śmieszki, heheszki, ale tutaj jeden z pisowców (co prawda już byłych) wytłumaczył o co chodzi z tym zamachem stanu, pomimo prób ośmieszenia tematu przez TVP.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=415985863230693&set=a.323751662454114
Innymi słowy - po tym, jak PiS-uary doprowadziły do kryzysu konstytucyjnego w 2015 r. poprzez brak zaprzysiężenia sędziów Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego przez prezydenta, to teraz trzeba po nich sprzątać. Tego właśnie oczekiwałem i oczekuję, jak głosowałem na obecną koalicję rządzącą (dokładniej na Nową Lewicę) - przywrócenia jak największej ilości rzeczy do stanu prawnego sprzed 2016 roku.
A teraz trwa sprzątanie, co nie podoba się ani PiS-owi, ani Święczkowskiemu będącemu uzurpatorem przewodniczącego trybunału konstytucyjnego (nie jest prawdziwym szefem TK).
I tyle wyjaśnienia co do święczkowskiego "zamachu stanu".
Ja bym tylko sobie i rodakom życzył, by to państwo było ciut szybsze w tym "sprzątaniu". Innymi słowy, absolutnie nie zgadzam się z poglądami niektórych czołowych polityków rządzącej koalicji, którzy twierdzą, że to właśnie jest normalne, że tyle to trwa, znaczy jest "demokratycznie", a nie jak w czasach pisu.
Otóż nie. Siłą państwa demokratycznego jest właśnie szybkie i konsekwentne działanie, w tym przypadku skazywanie polityków byłej władzy, którzy są tak umoczeni, że im uszu nie widać.
Stąd też moja obawa, że jeśli w tej kadencji nie zostanie skutecznie posprzątany bałagan delikatnie mówiąc po najgorszym rządzie w historii RP, jeśli odpowiedzialni za to nie zostaną skazani, to koalicja może pożegnać się z rządzeniem na co najmniej kolejną dekadę.
ps., oczywiście, że "zamach" jest a czołgi już na rogatkach, nie oglądasz stacji na "r" ?...
- https://youtu.be/6ODNxy3YOPU?t=47
Zgadzam się w pełni - też jestem rozczarowany, że tak wolno to wszystko idzie. O ile pewne rzeczy można wytłumaczyć wetami adrianowymi, o tyle innych rzeczy nie można. Choćby kwestia aborcji - ustawa wynagradzająca kobietom to, co stało się w 2020 roku (liberalizacja aborcji) powinna już dawno wylądować na biurku dudy, a tymczasem zostało to zablokowane jeszcze w sejmie przez PSL.
Nie dziwię się, że dużo ludzi jest rozczarowanych, sfrustrowanych i zwyczajnie zniechęconych.
Vergesso Zgadzam się w pełni - też jestem rozczarowany, że tak wolno to wszystko idzie.
_________
Tu trzeba użyć odpowiedzi cząstkowych:
1. Idzie powoli bo nie wziąłeś udziału w nabożeństwie:
https://x.com/Smok_EKS/status/1888653940461351379
2. Komisja musiała uciekać przed Ziobrą na piechotę. Nie dostali foteli katapultowanych, zapadni ani nawet słupa, takiego jakim strażacy zjeżdżają w remizach. Kluzik musiała nawet szturchać gościa obok, żeby się zamknął bo muszą spierniczać już.
Wyciągaj stąd wniosek o słabej organizacji.
3. Umorzenie Kąckiego nie wzbudza furii Lempart, która nie idzie wydzierać się pod Bodnarem.
4. Nie dociekasz, jakim to papierowym przedmiotem rzucił Tusk. Co innego jeśli to byłą zmięta kartka, co innego jeśli zeszyt, a co innego jeśli walnął w Nowacką ryzą papieru do drukarki.
5. Pierwszy się wściekł.
To opisze oddzielnie, ale umorzenie Giertycha uwarunkowane być musi wciśniecie go na stołek, bo się rozbrykał.
Ponoć niektórzy tak to sobie właśnie tłumaczą A ile w tym prawdy, a ile jej naciągania, podwójnych standardów, hipokryzji - to już inna opowieść.
Ale jakie tłumaczenia bo nie rozumiem?
Fakty i historia są następujące:
W 2015 roku wybrano pięciu sędziów do Trybunału Konstytucyjnego: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę. Ówczesny Trybunał orzekł, że dwóch ostatnich zostało wybranych z naruszeniem prawa, natomiast trzech pierwszych zostało wybranych zgodnie z prawem i Duda powinien ich zaprzysiąc.
Tak się jednak nie stało - Duda nie przyjął przysiąg, a rząd (czyli PiS, który samodzielnie rządził) nie chciał opublikować wyroków TK w Dzienniku Ustaw, mimo że miał taki obowiązek! W tym to momencie Andrzej Duda stał się gwałcicielem, a dokładnie gwałcicielem Konstytucji, a reszta PiS-u do niego dołączyła.
Następnie PiS wymyślił sobie, że wybierze sędziów na miejsca już obsadzone - mimo że były one zajęte przez Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego! Zrobili to (także głosami Kukiz 15), a Duda ich zaprzysiągł. Mimo tego nie zostali dopuszczeni do orzekania przez przewodniczącego TK Andrzeja Rzeplińskiego, który słusznie zauważył, że są to nielegalni sędziowie, sędziowie-dublerzy, gdyż zostali wybrani na miejsca już wcześniej zajęte przez Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego.
W związku z powyższym Trybunał orzekał w niepełnym składzie prawie do końca 2016 roku, kiedy to Rzeplińskiemu skończyła się kadencja. Następnie wydarzyły się 2 rzeczy: nową szefową TK została Julia Przyłębska, a sędziowie-dublerzy zostali dopuszczeni do orzekania.
I w tym właśnie momencie Trybunał Konstytucyjny przestał być legalnym trybunałem, gdyż do orzekania dopuszczono nielegalnie wybranych sędziów. Zamiast tego stał się pseudo-trybunałem. Od tego momentu wszystkie wyroki pseudo-TK są wyrokami nielegalnymi, gdyż w pracach nad nimi uczestniczyli sędziowie-dublerzy, czyli sędziowie nielegalni. Również wyrok z 2020 roku ograniczający prawo do aborcji jest wyrokiem nielegalnym. Jedynym powodem, dla którego te nielegalne wyroki były wprowadzane w życie było to, że PiS tak chciał - a był wtedy partią rządzącą.
Aż w końcu przyszedł rok 2023, PiS straciło władzę. Nowa władza postanowiła przestrzegać zaleceń ostatniego Trybunału z lat 2015-2016, według których sędziowie Hauser, Ślebzak i Jakubecki powinni zostać dopuszczeni do orzekania. Zaczęto wychodzić z logicznego założenia, że skoro w pracach nielegalnego TK uczestniczą sędziowie-dublerzy, to wszystkie ich wyroki są nielegalne, w związku z czym nie można ich publikować - bowiem publikacja nielegalnego wyroku jest łamaniem prawa.
I to się właśnie nie podoba nowemu szefowi pseudo-TK, czyli Bogdanowi Święczkowskiemu, który zaczął bredzić o zamachu stanu, kompletnie zapominając o wydarzeniach z 2015 roku.
A problem w tym, że Święczkowski swoje pretensje powinien kierować do dudy i tylko do dudy. Bo rozwiązaniem tego impasu jest:
1. Zaprzysiężenie sędziów Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego przez prezydenta
2. Dopuszczenie ich do orzekania
3. Nowe głosowanie nad wyborem przewodniczącego TK z legalnym już składem - prawdopodobnie ponownie zostałby nim Święczkowski, gdyż sędziowie wybrani w latach 2016-2023 mają większość w trybunale, więc nie byłby nijak poszkodowany
A tymczasem nowy szef pseudo-TK dzwoni pod zły adres i wini rząd, zamiast prezydenta.
Vergesso napisał:
A problem w tym, że Święczkowski swoje pretensje powinien kierować do dudy i tylko do dudy. Bo rozwiązaniem tego impasu jest:
1. Zaprzysiężenie sędziów Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego przez prezydenta
2. Dopuszczenie ich do orzekania
3. Nowe głosowanie nad wyborem przewodniczącego TK z legalnym już składem - prawdopodobnie ponownie zostałby nim Święczkowski, gdyż sędziowie wybrani w latach 2016-2023 mają większość w trybunale, więc nie byłby nijak poszkodowany
A tymczasem nowy szef pseudo-TK dzwoni pod zły adres i wini rząd, zamiast prezydenta.
-----------------------
Tym fragmentem mnie zaskoczyłeś, bo tutaj widać pewną powiedziałbym naiwność. Popraw mnie, jeśli się mylę, ale z tego można wysnuć taki wniosek, że w zasadzie to na stole leży sobie rozwiązanie tego sporu i czeka aż PiS/Duda łaskawie po nie sięgną, ale przez swoje, nie wiem, zacietrzewienie (?) nie chcą tego zrobić, POMIMO ŻE zaprzysiężenie tych sędziów nie zmieniłoby propisowskiej większości (!)
Po pierwsze twierdzę, że nic takiego nie było i ma na stole - prośba o linki, gdzie w mediach o tym pisano. Otóż twierdzę, że obecna władza nie jest zainteresowana jakimkolwiek sprawiedliwym rozwiązaniem sporu, którego rezultatem byłaby nadal pisowska większość. Stąd nazwałem to naiwnością. Im ogólnie zależy na wymazaniu faktu, że przez 8 lat PiS był legalną władzą, miał większość i prezydenta, a to znajduje konsekwencje w nominacjach sędziowskich różnych izb, czego ta władza nie chce zaakceptować.
Standardy obecnej władzy to m.in.:
- oczekiwanie składania samokrytyki przez kilka tysięcy tzw. "neosędziów", w tym wielu z nich mających wieloletnie doświadczenie;
- totalna niespójność i niekonsekwencja w tym co oni uznają, a czego nie - raz decyzja "nielegalnego" składu jest respektowana, innym razem nie. A jeszcze innym nie uznaje się nawet decyzji w składzie bez neosędziów. Zależnie od decyzji i czy w danej chwili jest wygodna dla władzy. Wygrane wyboru pasowałoby uznać, no to przez chwilę udajmy, że uznajemy sąd, którego normalnie udajemy, że nie uznajemy;
- zblatowanie się z sędziami mocno zaangażowanymi politycznie, nie stroniącymi nawet od wypowiedzi w social mediach, gdzie wyraźnie stają po jednej ze stron. To ci sędziowie hańbią ten urząd, a nie "neo-sędziowie". O jakiej niezawisłości możemy mówić w ich przypadku? Niezawisłości, która jest podstawowym warunkiem w tej profesji. Obecny rząd chętnie obsadziłby sędziami z Iustitii wszystkie te kluczowe izby, a potem Bodnar z kamienną twarzą mówiłby o ich niezawisłości, tak naprawdę śmiejąc się prosto w oczy.
Więc póki ktoś mi mówi, że po prostu nie lubi Kaczyńskiego i chce pełnej depisyzacji, a metody go nie interesują, byle teraz byli NASI - to ja taką szczerą opinię szanuję. Ale jak ktoś wyjeżdża z wartościami, obroną demokracji, dyktaturą Jarka, itd. to czuję, że mi wciska kit, dlatego wcześniej napisałem o hipokryzji i podwójnych standardach. Już chyba każda z tych organizacji, którymi wycierali sobie gębę, zdążyła skrytykować ich metody - od Komisji Weneckiej po Helsińską Fundację Praw Człowieka. Ja naprawdę trzymam kciuki, żeby Bodnar podał się do dymisji i Ministrem Sprawiedliwości został Giertych, który powinien być jednym z pierwszych celów rozliczeń. To będzie doskonałe, memiczne wręcz podsumowanie metod Tuska. Giertych jako MS, ale rozdzielić to od prokuratora generalnego, bo ta funkcja oczywiście dla Ewy Wrzosek. Serio, mocno kibicuję.
Trochę zastanawia mnie, dlaczego oznaczyłeś "zacietrzewienie" znakiem zapytania, ponieważ jedynym powodem, dla którego sędziowie Hauser, Ślebzak i Jakubecki nie zostali zaprzysiężeni, jest właśnie... zacietrzewienie Dudy. I postulaty niezwłocznego zaprzysiężenia tych trzech sędziów były zgłaszane już prawie 10 lat temu - linki wrzucałem w dawnych tematach sprzed lat. Natomiast jeśli chodzi o utrzymanie Święczkowskiego jako szefa TK - tego akurat nigdzie w mediach nie było (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem), przy czym oczywiste mi się wydaje (i chyba wszystkim prawnikom), że jeśli dojdzie do ponownego głosowania nad nowym szefem TK (a będzie konieczne, o ile Hauser, Ślebzak i Jakubecki zostaną dopuszczeni do orzekania), to pewnie znów będzie nim Święczkowski - ale tym razem wybrany legalnie.
Oczywiście Tusk i Platforma woleliby kogoś innego na stanowisku szefa TK - no ale praworządność nie jest od tego, by się komukolwiek przypodobać. Czy więc obecna władza faktycznie zabierze się za sprzątanie po wyborach prezydenckich: dopiero się okaże, dopiero będzie można powiedzieć "sprawdzam".
Co do opisanych przez Ciebie myślników:
Pierwszy myślnik - ja akurat oceniam tą samokrytykę połowicznie pozytywnie Dlaczego połowicznie? Bo ja bym wolał zwykłe uwalenie tych neosędziów, a nie żadne idiotyczne samokrytyki. Może i brutalne, ale parę lat temu wkurzyło mnie użalanie się nad sobą w mediach jednej neosędziny jak to ona ciężko pracowała na sukces, a teraz chcą jej to odebrać bo wybrana przez nielegalną KRS... Matko, mnóstwo ludzi ciężko pracuje i odnosi porażki i cierpienie, dlaczego jacyś neosędziowie mają być tutaj uprzywilejowani?
No ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Drugi myślnik - tutaj w pełni się z Tobą zgadzam.
Trzeci myślnik - z obiektywnego punktu widzenia masz rację, że sędziowie powinni być apolityczni... problem w tym, że PiS w czasie swoich rządów zaatakował i skrzywdził wieeeeeele osób, w tym wielu sędziów. Nie dziwię się, że wielu sędziów cholera wzięła na te ataki i teraz wyprowadzają kontrataki - na ich miejscu robiłbym dokładnie tak samo i też zaangażował się politycznie w ramach kontrataku. Zresztą, do podobnych wniosków doszło wiele innych osób, jak Jurek Owsiak czy Jerzy i Maciej Stuhrowie - też zostali przez PiS zaatakowani jako pierwsi.
Pominę kwestie, w których się z pewnością nie zgodzimy i to jest jasne, jak i te gdzie niby się zgadzamy punktowo, ale inaczej te punkciki łączymy
Natomiast...
Natomiast jeśli chodzi o utrzymanie Święczkowskiego jako szefa TK - tego akurat nigdzie w mediach nie było (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem)
Nie chodziło mi aż o taką precyzję i nawet nie o Święczkowskiego, który jest przecież prezesem od niedawna. Chodzi ogólnie o takie założenie, że wystarczyłoby zaprzysiężyć tamtych sędziów i nagle rząd zacząłby uznawać TK, pomimo że nadal większości nie stanowiliby "swoi". Nie kojarzę w ogóle takiego tematu od X 23. Tusk i Bodnar mają obecnie wygodną sytuację, gdzie TK "nie ma" i miałbym uwierzyć, że mogliby z tego zrezygnować i nagle uznać TK nieprzychylny działaniom rządu? Nierealne.
Choć to i tak takie gdybanie, bo PiS/Duda oczywiście też nie są zainteresowani takim rozwiązaniem.
TK jest.
Przypominam natomiast, że nie było obowiązku wybierania kogokolwiek. Zwyczaj był, że ustępujący sejm nie wybierał, bo następny sejm wybierze, mając świeży mandat społeczny pochodzący z wyborów. A demokracją może być ocalona jedynie poprzez skasowanie wyborów.
Przypominam też, że początkowo sprawa wydawała się bezpieczna: nawet jeśli PiS wygra to i tak nie będzie miał większości, najwyżej się dokooptuje SLD do koalicji. Dodatkowo tryumf Bronka jawił się nieuniknionym. Tymczasem:
Bronek prowadził kampanię tak, jak Trzaskowski teraz. Dodatkowo zaczęli pompować Kukiza, który miał odebrać głosy Dudzie. Odebrał jednak Komorowskiemu w olbrzymiej mierze. Dodatkowo Kukiz stał się wehikułem powodującym przenoszenie głosów z Bronka na Dudę. Tj ludzie, którzy by nie zagłosowali na Dudę od razu łatwiej przenieśli na niego głosy, jeśli w 1 turze zagłosowali na Kukiza.
Dodatkowo było parcie na zwycięstwo Bronka w 1 turze. Naciskali na PSL, na lewicę, żeby albo nie wystawili kandydata w ogóle, albo żeby był słaby kandydat. I Komorowski nie miał od kogo zaczerpnąć w 2 turze.
I czyja to wina?
1 turę wygrał zatem Duda i zawisła groza nad nimi: pojawił się potencjalny koalicjant dla PiS, czyli Kukiz2015. Widmo klęski Bronka też stawało się realne. No to Trybunał Konstytucyjny miał być ostatnią zaporą przed Kaczorem, obalając ustawy pisoskie.
Dlaczego zrobiłem ten przydługi wstęp? Bo akcja ta była przyznaniem się, że mają konstytucję gdzieś i TK ma nie kierować się konstytucją i stać się organem politycznym kaczofobii. Co gwałci konstytucję w sposób oczywisty.
Sam fakt, że - jak sam widzisz - nawet gdyby naprawić konstytucyjnie Trybunał, to wciąż byłby on nieprzychylny rządowi, a więc upolityczniony, pokazuje, w jakim bagnie obecnie jesteśmy. I że wygrzebanie się z niego na pewno nie będzie łatwe, a być może i nie eleganckie. Jak i z całego bajzlu zostawionego w polskim prawie przez 8 lat smutnych.
Ja takiego tematu też nie kojarzę, ale ciekawie jest dywagować, co by było gdyby. Obecna koalicja jednak stara się trzymać ram legalności, więc w momencie gdyby Trybunał stął się z powrotem legalny, raczej nie mieliby innej opcji, niż zacząć go uznawać. Znaleźliby się trochę między młotem a kowadłem, bo z jednej strony oznaczałoby to spore kłody pod nogi, z drugiej - w razie jego nieuznania groziłoby to odpływem zapewne niebagatelnej części elektoratu, który oczekuje naprawy takich właśnie problemów. Idąc dalej tym tropem, zastanawiam się czemu PiSowcy nie pozwalają na to, wygląda jak idealna pułapka na koalicję, win-win scenariusz dla nich.
Shedao Shai napisał:
wciąż byłby on nieprzychylny rządowi, a więc upolityczniony, pokazuje, w jakim bagnie obecnie jesteśmy
-----------------------
Jeśli chodzi o wpływ władzy na wybór sędziów? W takim samym "bagnie", w jakim zawsze byliśmy, o ile bagnem nazywamy wpływ polityków na wybór sędziów. Powtórzę się, że PiS rządził 8 lat, mając do tego prezydenta, więc nic dziwnego, że przez 8 lat mieli wpływ na wybór sędziów i teraz "poradzenie" sobie z tym poprzez proste przylepienie kilku tysięcy łatek "neo" jest tak naciągane, że krytycznie wypowiedziały się już o tym wszystkie te organizacje, na które powoływała się opozycja 2015-23. Tak a propos trzymania się ram legalności. I skoro o legalności mowa - nieprzychylny TK nie jest tożsame z upolitycznionym TK, jeśli ta nieprzychylność jest wymierzona w nielegalne działania.
Przypominam, że w kontekście neosędziów mówimy tutaj o sędziach, często z wieloletnim doświadczeniem, a nie rekrutach z młodzieżówek PiSu. Jednostkowe przykłady budzą zastrzeżenia (nie wiem co PiS chciał osiągnąć z tą Pawłowicz), ale nie ma mowy o takim zorganizowanym politycznym zaangażowaniu, jak w przypadku Iusitii. Ci ludzie mieli zawiesić swoje kariery i pójść na zmywak przez sytuację z KRS? A propos ciekawostka: w latach 2007-2017 zapadło 6 wyroków TK, kwestionujących procedurę dotyczącą trybu powołania sędziów i ich opiniowania przed KRSem Ale tego nie dowiecie się od Jedi.
Idąc dalej tym tropem, zastanawiam się czemu PiSowcy nie pozwalają na to, wygląda jak idealna pułapka na koalicję, win-win scenariusz dla nich.
Dziwicie się tutaj z Vergesso, jakim cudem PiS nie sięga po takie Wunderwaffe, nie znajdując wyjaśnienia. Więc może właśnie ten brak wyjaśnienia powinien przemawiać za tym, co zasugerowałem - że takiego Wunderwaffe nie ma i błędnie zakładacie, że legalność jest priorytetem dla Tuska czy Bodnara.
Hardrada napisał:
Jeśli chodzi o wpływ władzy na wybór sędziów? W takim samym "bagnie", w jakim zawsze byliśmy, o ile bagnem nazywamy wpływ polityków na wybór sędziów.
Niby tak, ale nie do końca. Jednak nigdy wcześniej w III RP - i nie mówię tu o aspekcie legalności - Trybunał nie był postrzegany jako pachoły jednej partii. Może i jego niezawisłość nie była pełna; nie wiem czy była duża czy mała, ale za PiSu ona po raz pierwszy zniknęła.
Powtórzę się, że PiS rządził 8 lat, mając do tego prezydenta, więc nic dziwnego, że przez 8 lat mieli wpływ na wybór sędziów i teraz "poradzenie" sobie z tym poprzez proste przylepienie kilku tysięcy łatek "neo" jest tak naciągane, że krytycznie wypowiedziały się już o tym wszystkie te organizacje, na które powoływała się opozycja 2015-23.
Ale, że jak? Wyroki ETPC i TSUE dalej są aktualne. To są neosędziowie, obecnie tkwiący na stołkach dzięki PiSowskim bezpiecznikom i prezydentowi. I faktowi, że przywrócenie stanu legalności z 2015 byłoby, cóż... bardzo kłopotliwe (ile to wyroków neosędziowie wydali?). Nie znaczy to, że nie są neosędziami. Chyba, że o czymś nie wiem?
Ci ludzie mieli zawiesić swoje kariery i pójść na zmywak przez sytuację z KRS?
Znam jednego sędziego, który odmówił awansu, bo wepchnąłby go na ścieżkę "neo". Właśnie dlatego, że nie chciał stać się "neo", tylko przeczekać czasy Partyjne. Oczywiście, to przykład jednostkowy który nie jest za bardzo argumentem, ale da się. I oczywiście, łatwo brać moralny high ground kiedy sprawa cię nie dotyczy, to nie ty musisz zawieszać swoją karierę na X lat, odmawiać brania udziału w łamaniu prawa w imię ideałów itd. Ja sam bym pewnie tak nie zrobił. To nie zmienia faktu, że stan faktyczny jest jaki jest. I jakoś kiedyś trzeba będzie naprawić TK i KRS i potem coś z tym bałaganem zrobić (chyba że za kilka lat wróci PiS i zrobi taki rozpiździel, że staniemy się drugimi Węgrami - co oni wprost zapowiadają, ich obietnic trzeba słuchać). Zapewne idąc na kompromis i naprawiając, ale jednocześnie akceptując że co było to było, nic na to nie poradzimy, można tylko wrócić na dobre tory.
I Dziwicie się tutaj z Vergesso, jakim cudem PiS nie sięga po takie Wunderwaffe, nie znajdując wyjaśnienia. Więc może właśnie ten brak wyjaśnienia powinien przemawiać za tym, co zasugerowałem - że takiego Wunderwaffe nie ma i błędnie zakładacie, że legalność jest priorytetem dla Tuska czy Bodnara.
Jedyne wyjaśnienie jakie byłbym w stanie wymyślić, to że na dłuższą metę stanowiłoby to dla PiSu zagrożenie, że w końcu kiedyś stracą większość w TK. I straty wynikające z tego tytułu są dla nich większe niż korzyści z zastawionej pułapki.
Oczywiście, możesz mieć rację, ale ja nie sądzę. Może narażę się na wyśmianie z Twojej strony, ale Bodnarowi autentycznie ufam. Nie zawiódł tego zaufania do tej pory. A Tusk, no cóż, jemu oczywiście nie , ale co by o nim nie mówić, jest wytrawnym politykiem i wie, że chęć przywrócenia legalności była jednym z głównych motorów napędowych jego wyborców. I nawet jeśli on tej legalności specjalnie nie kocha (a nie mówię, że tak jest!), to z pewnością kocha głosy swoich wyborców i wolałby ich nie stracić. Już pal licho samą utratę władzy, ale przy obecnej polaryzacji, jeśli niedługo do władzy powróci PiS to rzeczywiście Tusk i jego ludzie mogą się spodziewać prześladowań politycznych. Takich prawdziwych, a nie "przewaliłem 107 milionów, a teraz chcą mnie aresztować, RATUNKU PRZEŚLADOWANIA!!" xD
-Niby tak, ale nie do końca. Jednak nigdy wcześniej w III RP - i nie mówię tu o aspekcie legalności - Trybunał nie był postrzegany jako pachoły jednej partii. Może i jego niezawisłość nie była pełna; nie wiem czy była duża czy mała, ale za PiSu ona po raz pierwszy zniknęła.
Musiałbyś mi chyba tutaj przedstawić jakieś naprawdę szokujące fakty, żeby mnie przekonać do takiego różnicowania, że Przyłębska to sługus PiS, a np. Marek Safjan to w sumie w miarę niezawisły był i nikogo się nie bał (no może poza lustracją). Zgodzę się jedynie, że wtedy problemem nie było to czy ktoś był "pachołem jednej partii", ale raczej całego systemu, który miał różne imiona w różnych momentach, a przeciwko któremu miał być PiS, a ostatecznie ośmieszył słuszne idee - brakiem działań lub takimi osobnikami jak Piotrowicz. A teraz młody wyborca nie czuje już tego i szansa na posprzątanie przepadła bezpowrotnie.
Ale, że jak? Wyroki ETPC i TSUE dalej są aktualne. To są neosędziowie, obecnie tkwiący na stołkach dzięki PiSowskim bezpiecznikom i prezydentowi. I faktowi, że przywrócenie stanu legalności z 2015 byłoby, cóż... bardzo kłopotliwe (ile to wyroków neosędziowie wydali?). Nie znaczy to, że nie są neosędziami. Chyba, że o czymś nie wiem?
Uogólniłem tam to, co sprecyzowałem wcześniej - wspominając o Komisji Weneckiej oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Były ich wypowiedzi, które niezbyt przychylnie brzmiały dla działań Bodnara. Jeśli nie kojarzysz, mogę rzucić linkami.
I jakoś kiedyś trzeba będzie naprawić TK i KRS
No widzisz, tyle że Ty pisząc o naprawianiu KRS, masz zapewne na myśli rok 2018, jako moment jego zepsucia, a tam w poprzednim poście nawiązałem właśnie do pewnych raczej mało znanych faktów, które mogłaby świadczyć (i zdaniem wielu świadczą) o tym, że wcześniej też nie działał dobrze, co stwierdzał niepisowski TK.
Kwestię intencji Bodnara/Tuska i PiSu/Dudy zostawmy, bo tam po prostu widzimy to inaczej i nikt nikogo wyśmiewać nie będzie. Nie ma co się napinać, bo za kilka miesięcy wybory i po nich ktoś będzie musiał przetrawić sytuację. Kompromis jest nierealny.
>> Obecna koalicja jednak stara się trzymać ram legalności, <<
Ale Ty tak poważnie?
Hardrada napisał:
Uogólniłem tam to, co sprecyzowałem wcześniej - wspominając o Komisji Weneckiej oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Były ich wypowiedzi, które niezbyt przychylnie brzmiały dla działań Bodnara. Jeśli nie kojarzysz, mogę rzucić linkami.
A dej. Coś mi dzwoni, ale jednak wolałbym się konkretnie odnieść. No ale - działania Bodnara to jedno, a neosędziowie to drugie - tu stosunek ww. się chyba nie zmienił?
Nie ma co się napinać, bo za kilka miesięcy wybory i po nich ktoś będzie musiał przetrawić sytuację. Kompromis jest nierealny.
Prawda to. Po wyborach status quo się zmieni. Swoją drogą, chciałbym żeby był już czerwiec, bo życie w ciągłej kampanii wyborczej jest... męczące. Wolałbym już żyć w czasie rozliczeń.
Nie chodzi o sam status tzw. neosędziów, ale tak jak wcześniej napisałem - metodę poradzenia sobie z problemem. Poprzez masowanie przyklejenie łatki neo i do widzenia. Lub masowy "czynny żal". Oba te rozwiązania zostały skrytykowane.
W skrócie siepacze z Iusitii zaproponowali hurtowe cofnięcie sędziów powołanych przez KRS po zmianach w 2018. Przypominam, że mamy 2025. Na dzień dzisiejszy chodzi o ponad 2,5k sędziów z ok. 10 tys. A nie jest tajemnicą, że metody Iusitii są bliskie Bodnarowi i chętnie by się pod nimi podpisał, gdyby nie presja - i tu już wrzucę link:
https://wiadomosci.wp.pl/helsinska-fundacja-praw-czlowieka-przedstawila-opinie-ws-neosedziow-7081775843723872a
Warto też odnotować, że to burzy narrację o udawaniu, że KRS nie istnieje, podobnie jak to władza robi w odniesieniu do innych sądów.
I tak już moim okiem laika, może niekoniecznie trafnym - te instrukcje komisji weneckiej wydają się być takie... paraliżujące? Nie możecie tego zrobić hurtowo, tylko indywidualnie, żeby każdy się mógł odwołać. Ale jednocześnie to ma być zrobione szybko xD No i pewne podobne sprawy możecie pogrupować, aleee znowu - niech każdy się może odwołać xD Zdrowia, szczęścia.
Napisałeś powyżej: "poradzenie" sobie z tym poprzez proste przylepienie kilku tysięcy łatek "neo" jest tak naciągane, że krytycznie wypowiedziały się już o tym wszystkie te organizacje, na które powoływała się opozycja 2015-23.
Mam wrażenie, że zbyt wiele złej wiary tutaj przypisujesz Bodnarowi, w końcu - cytując zalinkowany artykuł:
Latem tego roku Minister Sprawiedliwości skierował do Komisji Weneckiej pytania dotyczące tego, czy uchwały KRS wydane po marcu 2018 roku można uznać za nieważne, a także czy w procesie weryfikacji statusu sędziów powołanych na wniosek nowej Rady istnieje prawo do drogi odwoławczej. Pytania dotyczyły również możliwości podważenia wyroków wydanych przez tych sędziów.
Chłop sam się spytał KW o opinię. I jak widać, słucha jej. Neosędziowie dalej są na swoich stołkach, wydają wyroki, a te już wydane nie zostały odwołane. Problem dalej nie jest "poradzony sobie z". Jedyne co się w tej sprawie zadziało, to przyczepienie łatki "neo", choć wróć - przecież ona funkcjonuje już od początku kryzysu w KRS, to nie Bodnar ją nadał po objęciu urzędu. Czyli wychodzi na to, że w sprawie KRS właściwie nic się nie zadziało. I to jest słabe, ale to już inna kwestia niż ta o której tu rozmawiamy.
Po drugie, w zalinkowanym tekście nie widzę krytyki przypinania łatki "neo". Tylko raczej ostrzegają, że hej, to już się stało, jeśli chcecie przywrócić praworządność, to nie drogą hurtowego cofnięcia neosów na stare stanowiska, to by nie było praworządne. Ostrzegają, a nie krytykują, bo Bodnar/rząd tego nie zrobił.
A teraz odwróćmy sytuację - gdyby to PiSowski aparatczyk napotkał taką sytuację. O opinię to by spytał co najwyżej Ordo Iuris, które by mu przyklasnęło i jechane z tematem. I by nie było już żadnych rozkmin: co może zrobić, na co się nie porwie itd., bo sprawa dawno by była rozwiązana na rympał i po swojemu, neosędziowie rozgonieni na cztery wiatry i można zbierać resztki
Shedao Shai napisał:
Mam wrażenie, że zbyt wiele złej wiary tutaj przypisujesz Bodnarowi (...) Chłop sam się spytał KW o opinię. I jak widać, słucha jej.
-----------------------
Oceniam głównie jego działania i wypowiedzi, które pokazują, jakimi torami rozumowania się porusza, a to że nie przekuł jeszcze w czyny wszystkiego, to już nie wiem na ile jest zasługą KW, a na ile tego, że rząd musi się jeszcze liczyć z Dudą. W każdym razie Bodnar jest niebezpieczny i jeśli kryzys w polskim systemie sprawiedliwości pogłębi się tak bardzo, że zaczną się dziać jakieś nieciekawe rzeczy (nie mam nic konkretnego na myśli - po prostu nie wiadomo jeszcze gdzie to wszystko prowadzi), to on będzie jednym z odpowiedzialnych za to.
Po drugie, w zalinkowanym tekście nie widzę krytyki przypinania łatki "neo".
Mi głównie chodziło o krytykę radykalnego wariantu, w którym wsadzamy wszystkich do woreczka "neo" i wyrzucamy na śmietnik, czyli wariant Iustitii. Z opinii KW wynika, że nie można powiedzieć, że sędziowie powołani po 2018 nie są sędziami, a ich orzeczenia nie istnieją i nie mają skutków prawnych.
Neosędziowie dalej są na swoich stołkach, wydają wyroki, a te już wydane nie zostały odwołane
Hurtowo nie, ale są już sprawy (m.in. morderstw), w których cofnięto wyrok tego powodu.
A teraz odwróćmy sytuację - gdyby to PiSowski aparatczyk napotkał taką sytuację. O opinię to by spytał co najwyżej Ordo Iuris, które by mu przyklasnęło i jechane z tematem. I by nie było już żadnych rozkmin: co może zrobić, na co się nie porwie itd., bo sprawa dawno by była rozwiązana na rympał i po swojemu, neosędziowie rozgonieni na cztery wiatry i można zbierać resztki
Porównanie o tyle mi się podoba, że na Ordo Iuiris patrzę podobnie jak na Iustitię.
-Oceniam głównie jego działania i wypowiedzi, które pokazują, jakimi torami rozumowania się porusza, a to że nie przekuł jeszcze w czyny wszystkiego, to już nie wiem na ile jest zasługą KW, a na ile tego, że rząd musi się jeszcze liczyć z Dudą. W każdym razie Bodnar jest niebezpieczny i jeśli kryzys w polskim systemie sprawiedliwości pogłębi się tak bardzo, że zaczną się dziać jakieś nieciekawe rzeczy (nie mam nic konkretnego na myśli - po prostu nie wiadomo jeszcze gdzie to wszystko prowadzi), to on będzie jednym z odpowiedzialnych za to.
Sądzę, że zasługa KW jest tu bliska zeru. Gdyby Bodnar był tak niedobry za jakiego go chyba uważasz, to by robił swoje bez patrzenia na ich opinie. Bo oni mogą sobie gadać, a rządzący mogą ich olewać, co ładnie zademonstrowała poprzednia władza: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1938176,1,komisja-wenecka-w-polsce-rzad-pis-ja-ignoruje.read
Co do liczenia się z Dudą... kolejna kwestia, co do której przekonamy się po zaprzysiężeniu nowego prezydenta (albo nie).
Z opinii KW wynika, że nie można powiedzieć, że sędziowie powołani po 2018 nie są sędziami, a ich orzeczenia nie istnieją i nie mają skutków prawnych.
Yup, i tu się chyba wszyscy zgadzają. Ja na pewno. Tak nie może być. Wyobrażasz sobie ten chaos? Szkody, jakie wyrządziłoby to zwykłym ludziom, w których sprawach orzekali ci sędziowie? Jakieś rozwiązanie musi się znaleźć, ale "neo do wora a wór do jeziora" to nie może być
Porównanie o tyle mi się podoba, że na Ordo Iuiris patrzę podobnie jak na Iustitię.
Naprawdę musisz pogardzać tą Iustitią
Miałem już pozostawić Ci ostatnie słowo, ale akurat się nawinęła taka wypowiedź z dzisiaj:
https://x.com/Rozmowa_RMF/status/1889922651910709689
Trochę to spina wątek Iustitii, mojego zdania o nich - z Komisją Wenecką i tym co podlinkowałeś. Ale to tak na marginesie.
- Ja mogę dziś wam powiedzieć: bogaćcie się. Silna Polska i szczęśliwi Polacy to znaczy naród bogaty - mówi premier.
Idźcie i uśmiechajcie się!!!
ale to nic bo dalej
- Jest np. pan Rafał Brzoska. Czytałem ze dwa wywiady, w których mówił pan, że deregulacja nie jest niczym trudnym, tylko trzeba chcieć i że pan akurat wie, co trzeba zrobić. Ale jak konkrety, to konkrety, to niech się pan za to weźmie - zwrócił się premier do prezesa InPostu, który jest na sali. - Ja mogę tutaj złożyć bardzo serio zobowiązanie. Gdyby się pan chciał zobowiązać, razem z gronem tych, którzy będą chcieli pomóc, żeby przygotować najpierw rekomendacje do zmian, które nie wymagają ustaw, bierze pan? -
a Brzoska na to, spoko, na Twitterze:
Rafał Brzoska
@RBrzoska
Dziś, podobnie jak kilkudziesięciu innych przedstawicieli polskiego biznesu, zostałem zaproszony na konferencję Pana Premiera Donalda Tuska. Cieszę się, że rząd dostrzega potrzebę dialogu z biznesem – to krok w dobrym kierunku. Rozwój polskiej gospodarki wymaga jednak nie tylko rozmów, ale przede wszystkim realnych działań.
Na konferencji rzucono mi rękawicę – podejmuję wyzwanie. Premier postawił sprawę jasno: „Chcecie deregulacji? To ją zaproponujcie w konkretach.” I tak właśnie zrobimy.
Od dawna podkreślam, że kajdany regulacji – zarówno europejskich, jak i krajowych – ograniczają konkurencyjność polskiej gospodarki. Nie możemy się rozwijać, inni nas wyprzedzają. Czas działać.
Zrobię wszystko, by zjednoczyć środowiska przedsiębiorców i wspólnie – z politykami wszystkich opcji, rządem, urzędnikami oraz organizacjami społecznymi – przygotować konkretne propozycje zmian deregulacyjnych.
Tak przygotowane propozycje deregulacji zbierzemy w otwartym dokumencie i przedstawimy politykom. To oni zdecydują, czy wybierają realne wsparcie dla biznesu, czy pozostają przy pustych deklaracjach.
Dość obietnic pod hasłem „deregulacja”. Przyszedł czas na „sprawdzam”.
Ja piernicze, taki obrotny koleś, a tak się dał wrzucić Tuskowi na minę? gdański liberał jak zwykle w ramach deregulacji podniesie podatki, coś tam przy okazji rozwali, Brzoska będzie tego twarzą - nie wiem czy jakaś moda na "miliarderów rządowych" się robi?? - a gdy wyjdzie tak jak zwykle to oberwie się jemu, a Tusk jak zwykle niewiniontko xD
komedia jakaś. tak jak Brzoske lubię za ułatwienie mi życia paczkomatami gdy jeszcze mieszkałem w Polsce tak nie mogę się nadziwić ze na to poszedł. chyba ze o czymś nie wiemy, ale ktokolwiek współpracował z Tuskiem dobrze na tym nie wychodził xD
a jeszcze Czarzasty wraca do klasycznego postkomunizmu, czyli liberalizmu XD
jakby ich tam wszystkich podłączyć do turbiny to po co nam elektrownia jądrowa, tymi fikołkami by więcej prądu natrzepali
https://x.com/wlodekczarzasty/status/1888949963171794956
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wycofało się z budzącego ogromne emocje pomysłu ws. badania "tempa metabolizmu”. Nowość była uwzględniona w projekcie regulacji dotyczących temperatur w miejscu pracy.
Ale zdajesz sobie sprawę, że w projektach, założeniach, generalnie tak jest, że jest tam cała masa rzeczy, które później wylatują na dalszym etapie prac, i finalny projekt (ustawy w tym przypadku) wygląda zupełnie inaczej ?.
No właśnie.
ktoś ma ochotę posłuchać przez chwilę idiotę, to proszę: https://youtu.be/qvObVFuCbXw?t=378
Idiota zatrzymany przez ABW. Dzień nie mógł zacząć się lepiej :`)
Jak ktoś się natknie na necie na jakieś wyrazy oburzenia PiSowców że Sikorski ośmielił się podnieść rękę na Amerykańskiegp Pana, to proszę o wrzucenie.
czy chodzi Ci o to co na skrinach
https://x.com/katarynaaa/status/1898786855249719717
czy o to
https://x.com/D_Tarczynski/status/1898772370107576796
xD
a może o to?
https://x.com/arekmularczyk/status/1898787114155643100
https://x.com/aK_Sojka/status/1898776619201794071
Tak, tak, tak! <bliss>
o, to jest smakowite
https://x.com/Rybitzky/status/1898791820647190702
Co prawda nikt z "PISowców", ale mam za to opinie Patryka Słowika z Wirtualnej Polski, z którymi się jak najbardziej zgadzam.
https://x.com/PatrykSlowik/status/1898780234884796530
https://x.com/PatrykSlowik/status/1898793036810711354
Mam takiego kolegę, który ma bardzo złe relacje że swoją mamą (i, znając ją, nie dziwię mu się). No i mocno na nią narzeka, obraża ją, mocno wychodzi poza utarte ramy tego, jak mówi się o swoich rodzicach. Pamiętam jak kiedyś się rozpędziłem i ją coś o niej powiedziałem (niespecjalnie gruby kaliber), zebrałem plaskacza w potylicę ledwo zdążyłem mówić xD
O, proszę - też się zastanawiałem, czy to tutaj nie wkleić.
Dobre odpowiedzi Radka - punktujący wobec pajacyka Melona i pozornie przymilny (sarkastyczny) wobec wyższego w hierarchii Rubio. Polska powinna teraz przyjąć tryb "Sith" - odgrywać rolę najlepsiejszego przyjaciela Stanów, a po cichu wspierać procesy wzmacniające Europę. Niektóre nawet nie po cichu, bo mamy błogosławieństwo USA (oś północ-południe, co zainicjowali sami Amerykanie za pierwszej kadencji Trumpa).
No wg mnie to Sikorski to rozegrał wyjątkowo zgrabnie, a i wygląda że Elon dostał od kogoś wyżej opierdol za pisanie głupot do ministra jednego sprzyjającego im teraz w Europie kraju xd
Mówił o wyłączeniu Starlinków, a tymczasem padł Twitter xD
twitter padł trzy razy, you don`t fuck with british spy xd
-Elon Musk mówi na antenie Fox, że cyberatak miał na celu zniszczenie platformy X, adresy IP pochodzą z obszaru Ukrainy.
https://x.com/LukaszBok/status/1899199472548065482
Może jeszcze przy użyciu Starlinków? xD Ale to jest niesamowity pajac. Btw, dzisiaj dalej atakował Sikorskiego. Powinniśmy w niego cisnąć, ilekroć wychodzi poza swoje kompetencje i wchodzi w buty Rubio. W takiej sytuacji to my jesteśmy uprzywilejowani, bo naszych dyplomatów atakuje koleś spoza dyplomatycznych struktur. W końcu ktoś go zdyscyplinuje, zresztą już się mówi o konflikcie z Rubio właśnie.
smallest dick energy, co zrobisz.
Inna sprawa, że ta grupa hakerów, którzy mają za tym stać, też nie wiadomo czym jest motywowana do końca:
Dark Storm Team jest stosunkowo świeże na scenie hakerskiej – według raportu przygotowanego przez zespół ds. cyberbezpieczeństwa w globalnym oddziale Orange, grupa powstała najprawdopodobniej we wrześniu 2023 roku i charakteryzują ją sympatie pro-palestyńskie a także… powiązania z Rosją, z której przynajmniej część członków ma się wywodzić. Hakerzy mają działać w modelu „usług DDoS do wynajęcia” i przyjmują zlecenia od różnych podmiotów. Ich głównym kanałem komunikacji jest Telegram.
https://android.com.pl/tech/903908-dark-storm-team-kim-sa-ddos-na-x/
Czy porządny, prawilny MAGA`owiec powinien obecnie:
- (dalej) gardzić samochodami elektrycznymi jako nieamerykańskimi i ekologicznymi, lewicowymi,
czy raczej:
- kupić każdemu członkowi swojej rodziny po Tesli?
w realnym świecie, podobno (nie wiem, ale tak donoszą internety) kryzys jajkowy wbrew woli Wielkiego Stratega pogłębia się na tyle, że zakulisowo Amerykanie proszę o pomoc Danię ...
Tak, los jest nie tylko przewrotny, ale i okrutnie dążący do równowagi sił, ewentualnie Mocy. Nikt lepszego scenariusza by nie wymyślił.
Steve Wikoff, który ma takie pojęcie o kacapii jak ja o silnikach rakietowych został ... ja nie wiem nawet jak to napisać i do czego porównać, ale... wizyta podobno trwała około 12 godzin z czego godzina, no, może półtorej to nocna rozmowa z putinem ...
Generalnie moje zdanie jest niezmienne jak i poprzednio. Pomarańczowy ludek stoi z gaciami zdjętymi do połowy starając się "wmówić" reszcie świata, że ma na cokolwiek wpływ. Znaczy na ruskich.
To jak widać jest tak samo prawdopodobne jak to, że rację ma jego Vance, znaczy Jason Orlean z "Don`t look up", bo to ten sam poziom czytając jego wypowiedzi o muzyce klasycznej na przykład (boszzzeee, widzisz to i nie walisz piorunami w jego łeb) Sorry, czasami człowiek musi, inaczej się udusi...
Są też plusy !, Portugalia rezygnuje z zakupu F35 !. BRAWO, BRAWO!, chłopaki i dziewczyny !. Szkoda, że u nas nie ma tak mądrych ludzi w rządzie. No ale czego ja wymagam od "elyt" z Wiejskiej...
ps., nie, nie kupiłem dzisiaj jajek stojąc przed paletami tego towaru pierwszej potrzeby jak widać za oceanem hehe. Kupię sobie w poniedziałek, a może we wtorek... albo w środę, a co ...
#MAGA (kurtyna śmiechu)
AJ73 napisał:
Są też plusy !, Portugalia rezygnuje z zakupu F35 !. BRAWO, BRAWO!, chłopaki i dziewczyny !. Szkoda, że u nas nie ma tak mądrych ludzi w rządzie. No ale czego ja wymagam od "elyt" z Wiejskiej...
-----------------------
Kanadyjczycy również rozważają: https://x.com/wolski_jaros/status/1900889437795455197
I całe szczęście, że w naszym rządzie nie ma tak mądrych-inaczej, żeby za radą Bartosiaka zrywać kontrakty i zostać z niczym w naszej sytuacji. Dobrze by było szybko ustawić się w kolejce po to, co zwalniają Portugalczycy czy Kanadyjczycy, jak już zresztą zasugerował tam Wolski.
To znaczy, ja wiem, że Bartosiak mówi mocno skrótowo, bo to tak się nie dzieje, że zrywamy (kontrakt), idziemy do innego sklepu i tam kupujemy zabawki. Wiem, że to niemożliwe, i generalnie jest to zbyt skomplikowany proces by tu pisać, ale zakładam, że wiesz co mam na myśli, więc nie będę rozwijał.
Natomiast to co w ostatnim zdaniu Wolski pisze, czyli dywersyfikacja. Z tym że, takie rzeczy to trzeba było lata wcześniej, mieć jakiś pomysł j a k nasze lotnictwo ma wyglądać, jakich samolotów potrzebujemy n a p r a w d ę i do czego ?. Ale to przekracza poziom naszych polityków, którzy uważają (bez różnicy jaka opcja), że najdroższe - czytaj US, równa się najlepsze. Szkoda, że nie pytają o zdanie pilotów w tym byłych instruktorów z F-16, bo mogliby się sporo zdziwić.
My nie potrzebujemy najlepszych samolotów, my potrzebujemy samolotów do konkretnych zadań, które mają wykonywać.
Bartosiak w jednym ma rację. Będą nas (te efy35) naprawdę mocno kosztowały w eksploatacji.
Różne Bartosiak ma wywiady, różnie się w nich wypowiada - nie chodzi, że jest niekonsekwentny i zmienia zdanie, ale że głosi to samo z różnych szczebelków na drabinie eskalacji. No i takie dość radykalne wypowiedzi, wygłaszane z tych górnych szczebli, też już miewał.
Albert Świdziński (też S&F) wypowiada się w podobnym tonie - z taką wielką pewnością, że Ameryki już tutaj nie ma i trzeba się uśmiechać do Chin. Dziwne to jest i podejrzane, bo u innych tego nie słychać. Nie wiem jak można (na miejscu Polski) z tak lekką ręką przekreślać USA i mówić o stawianiu na Chiny. Z USA w najgorszym wypadku dzieli nas jeden prezydent, a właściwie na razie tylko jego retoryka. Z Chinami łatwiej wymieniać co nas łączy niż dzieli, bo nie jest tego zbyt wiele.
Z tym całym oderwaniem rosji od Chin przez Amerykanów jest jeden problem - zdaje się, że na razie nikt nie poinformował o tym samych rosjan i Chińczyków. Spotkania trwają w najlepsze, ostatnio do spółki z Iranem, gdzie omawiali program nuklearny. A jeszcze kilka dni temu sprawa Iranu miała być na stole w rozmowach ru-us.
Nie o tym był temat, ale to powód, dla którego z podejrzliwością traktuję te jego opinie o rozwodzie z USA w kontekście umów wojskowych czy energetycznych. Nie mam już pewności w czyjej drużynie gra Bartosiak. Stawianie na przemysł europejski brzmi fajnie, ale tak jak piszesz - terminy.
Żeby nasi politycy tak uparcie walczyli np. o jakość służby zdrowia, tak jak usilnie wracają do prób wywindowania cen mieszkań w Polsce, to żyłoby nam się o wiele lepiej.
Po nieudanych WIELU próbach wprowadzenia nowych dopłat do kredytów, obecnie przerzucono się na prace nad wprowadzeniem REITów, co niesamowicie wywindowałoby ceny (już wysokie!) mieszkań w Polsce.
"Wprowadzenie REIT-ów na polski rynek to kolejny prezent dla banków, mający na celu ochronę ich portfeli kredytowych, ale kosztem młodego pokolenia. W praktyce, REIT-y skutecznie zablokują możliwość zakupu nieruchomości za gotówkę dla osób, które jeszcze nie miały okazji wejść na rynek. Spekulacja zostanie napędzona przez zachęty podatkowe, co tylko pogłębi już i tak dramatyczną sytuację."
Domański i Paszyk do natychmiastowej dymisji!
-Żeby nasi politycy tak uparcie walczyli np. o jakość służby zdrowia
Ależ to jest bardzo proste. Wystarczy, że zaczną korzystać z publicznej służby zdrowia jak każdy obywatel tego kraju, i wtedy bardzo szybko zobaczyłbyś cuda. Cuda normalnie.
Jest tylko mały problem, mianowicie jak odebrać im te przywileje, które mają z poprzedniego ustroju, a które solidarnie sobie zachowali... bo sami dobrowolnie nie oddadzą. Będą bronić bardziej niż ojczyzny
Na przykładzie Bułgarii - tu wcale nie korzystają z tego co inni. Ostatnio przy remoncie jednego z sofijskich szpitali odkryli nawet tajne piętro (sic) z dżakuzi (sic!!). A jednak do lekarza terminy na jutro, zamiast tuzina skierowań - gastrolog od razu zrobi usg, kardiolog echo itd. Można? Można
AJ73 napisał:
-Żeby nasi politycy tak uparcie walczyli np. o jakość służby zdrowia
Ależ to jest bardzo proste. Wystarczy, że zaczną korzystać z publicznej służby zdrowia jak każdy obywatel tego kraju, i wtedy bardzo szybko zobaczyłbyś cuda. Cuda normalnie.
Jest tylko mały problem, mianowicie jak odebrać im te przywileje, które mają z poprzedniego ustroju, a które solidarnie sobie zachowali... bo sami dobrowolnie nie oddadzą. Będą bronić bardziej niż ojczyzny
-----------------------
Mówił kiedyś o tym Jakub Kosikowski
https://m.youtube.com/watch?v=b5q7xQkfWXk&pp=ygUVWkVSTyBaTklFQ1pVTEVOSUEgIzQ4
Przecież REITy są od tego żeby kupować za pieniądze inwestorów, a nie banków. Kto znowu palnął taką bzdurę?
ps zamiast REITów publiczne obligacje na budownictwo mieszkaniowe
"Wymóg 100 mln zł kapitału na taki fundusz jest skrajnie wysoki. W domyśle takie warunki będą mogły spełnić największe fundusze inwestycyjne, głównie zagraniczne."
"Mamy ogromny problem w pozyskiwaniu kapitału przez firmy na rynku kapitałowym, a tymczasem tworzymy potwora, którego dywidenda będzie zwolniona z podatku dochodowego. Inwestor na giełdzie musi zapłacić 19 proc. podatku, a inwestor w nieruchomości już nie będzie musiał. Przecież to rozwiązanie to jawne faworyzowanie betonu i oznacza dziki rajd inwestycyjny w REITy i ogromny wzrost cen nieruchomości."
https://x.com/BachanskiCezary/status/1906004491784097885?t=p1deZ4jZdm5lJIX_Cf0l5g&s=19
Sejm przegłosował obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
Przedsiębiorca z dochodem 14 tys. zapłaci składkę zdrowotną w 2026 r. taką samą jak pracownik z minimalnym wynagrodzeniem.
Nojapierd*le.
https://grantthornton.pl/publikacja/skladka-zdrowotna-dla-przedsiebiorcow-od-2026-r-nowa-propozycja-wyliczenia/
I to jeszcze w momencie, gdy pierwszy raz od lat skończyła się kasa w NFZ przed końcem roku, a kolejki wydłużyły się najbardziej w historii...
Po co ta Lewica jest w rządzie, skoro dopuszcza do uchwalenia wszystkich libkowych pomysłów? Normalnie czuję się jakby to Konfa obecnie rządziła
Jak Duda tego nie zawetuje to nie wiem...
Lewica zgodnie głosowała przeciw (podobnie jak PiS).
Konfa się wstrzymała.
Za ustawą głosowali roszczeniowcy z PO, PSL i PL2050 (w tym ministra zdrowia która zapowiadała że nie zagłosuje za obniżeniem składki).
rebelyell napisał:
Po co ta Lewica jest w rządzie, skoro dopuszcza do uchwalenia wszystkich libkowych pomysłów? Normalnie czuję się jakby to Konfa obecnie rządziła
Jak Duda tego nie zawetuje to nie wiem...
-----------------------
Ja ogólnie nie wiem jak można być lewakiem i preferować Bardzo Nową Lewicę Starego Komucha Czarzastego ponad Razemków z potężnym Duńczykiem i Panią Matysiak.
Ja też nie wiem. Lewica Czarzastego jest na prostej drodze do stania się liberalnym skrzydłem KO. Są tam spoko ludzie, nie mam nic do niej, ale ich, no cóż, lewicowość, jest dość dyskusyjna xD
Przecież Partia Razem to skrajna lewica, której niektóre postulaty ocierają się o komunizm lub dewastowanie społeczeństwa obywatelskiego. Być może nawet partia prokomunistyczna (czyli wspierająca komunizm). Bardziej bym porównał razemków do profaszystowskich Kukiz 15 i korwinowców (którzy jako część Konfederacji wspierają faszystowski Ruch Narodowy), tyle że po drugiej stronie.
Jeśli chodzi o Nową Lewicę, to mamy dwa główne skrzydła - starych komuchów z SLD i Wiosnę Biedronia. I w tej chwili to środowisko Wiosny jest tym najlepszym i jak głosowałem 2 razy na Nową Lewicę w latach 2023-2024, to właśnie na przedstawicieli Wiosny, czyli środowisko Biedronia, Scheuring-Wielgus, Kotuli, Nowickiej, jedynie Gawkowskiego nie lubię bo zachowuje się jak komunista.
A SLD? Jedynie Tomasza Trelę tam lubię, całą resztę frakcji SLD bym zaorał. I część SLD-owska sama powinna się połapać, że czas pozbyć się komucha Czarzastego.
Inna sprawa, że jako liberał najchętniej bym głosował na liberałów, ale z tym jest z wieeeeelu różnych powodów ciężko Od głosowania na mniejsze zło i walki przeciwko PiS-owi, po kompletną indolencję Nowoczesnej i podporządkowanie jej przez Platfusów.
Stary, jak Ty nazywasz Razemki skrajną lewicą, toś Ty skrajnej lewicy na oczy nie widział xD (co jest możliwe, bo w Polsce jej praktycznie nie ma [politycznie]).
No przecież deklaruje się jako liberał-wiośniarz, czyli każdy postulat naruszający liberalne świętości, np. zapłać podatek, zapłać pracownikowi pensję - to komunis!
W wyborach 2015 Partia Razem zaprezentowała program w którym proponowali, aby najbogatsi płacili gigantyczne podatki w okolicach 60-70% dochodów, powołując się na któreś z państw skandynawskich (nie pamiętam czy chodziło o Szwecję czy inne państwo). Problem w tym, że jest to zagrożenie dla społeczeństwa obywatelskiego, gdzie wśród cech tego społeczeństwa powinny być zaradność, samodzielność i umiejętność poradzenia sobie w życiu. A jak propagować wśród ludzi zaradność i samodzielność, skoro jak ktoś poradzi sobie w życiu i zarobi godziwe pieniądze, to państwo chce go dowalić gigantycznym podatkiem. Nie zrozum mnie źle - nie jestem przeciwnikiem podatków, bo z czegoś należy finansować infrastrukturę czy publiczną edukację, jednocześnie podatki te nie powinny być wysokie. Jeśli chcemy propagować samodzielność i umiejętność poradzenia sobie w życiu, to trzeba jakoś ludzi zachęcić, prawda? Aktualnie ten postulat nie jest widoczny w ich najnowszym programie, tylko pojawia się pytanie: zrezygnowali z tego czy dobrze ukryli? Zwłaszcza, że postulują całkowitą likwidację podatku liniowego (w tym dla przedsiębiorców) i wprowadzenie wyłącznie podatków progresywnych - a wyżej opisałem, dlaczego uważam to za nie tylko szkodliwe, ale i niebezpieczne. Poza tym - jak najbogatsi wyprowadzą dochody do rajów podatkowych w odpowiedzi na taki wysoki podatek, to komu Zandberg będzie chciał dowalić wysokim podatkiem, ludzi którzy zarabiają kilkanaście tysięcy miesięcznie? Też są uważani za bogatych, mimo że do najbogatszych im baaaaaaardzo daleko.
Ja rozumiem, że lewica (każda lewica) jest za wysokimi podatkami - ale wprowadzanie ponad 60% dla najbogatszych to jednak gruba przesada. Wiem też, że w Polsce nie lubi się najbogatszych, ale na samym gadaniu "jak bogaty to nakradł" czy "samochody mają tylko złodzieje, bo porządnych ludzi na nie nie stać" (znam takie cytaty od siebie z pracy) społeczeństwa obywatelskiego nie zbudujemy.
Oburzające też było zakładanie przez Zandberga koszulki z Karolem Marksem - pamiętam, że bartoszcze to jakoś tłumaczyć kilka lat temu jak podniosłem na Bastionie tą kwestię, ale nie przekonało mnie to. Choć kwestia ciuchu jest oczywiście mniej istotna od programu partii.
Vergesso napisał:
W wyborach 2015 Partia Razem zaprezentowała program w którym proponowali, aby najbogatsi płacili gigantyczne podatki w okolicach 60-70% dochodów.
-----------------------
75%. Od nadwyżki ponad milion złotych rocznie (dziś od tego płaci się dodatkową opłatę solidarnościową 4%). Jak byś nie liczył, to nie jest od kilkunastu tysięcy miesięcznie, nawet na rękę
ps to bardzo komunistyczny postulat, wzięty z USA Trumana i Eisenhowera, gdzie dla najwyższych dochodów stawka podatku przekraczała 90%
Jako, że Razem powoduje u mnie wręcz reakcję alergiczną to pozwolę sobie doprecyzować.
https://web.archive.org/web/20150804050709/http://partiarazem.pl/program
Przede wszystkim te magiczne 75% proponowali powyżej 0,5 mln a nie 1 mln. Co więcej na to nakłada się kolejna propozycja, zniesienia ograniczenia odprowadzania składki emerytalnej oraz doliczyć trzeba składkę zdrowotną. Ergo lądujemy powyżej 90% z efektywną stopą oprocentowania dla najbogatszych, ale i dla ludzi o niższych progach podatkowych stawka rośnie mocno (no.. poza najniższym, w którego głosy celowali).
Przy rozszerzonym stanowisku, które obecnie widnieje na stronie widać więcej progów i uzasadnienia:
https://partiarazem.pl/stanowiska/2015/10/01/sprawiedliwe-podatki
Z kilkoma magicznymi cytatami:
"Znacząca podwyżka nastąpi tylko dla ok. 2% najbogatszych podatników o dochodach ponad 100 000 zł."
"Podatek 75% nie służy zwiększaniu dochodów państwa, ale ma na celu zmniejszanie nierówności społecznych. "
Progi podatkowe zaprezentowane na stronie też są piękne i nawet zaktualizowanie ich o inflację nie zmienia mojej opinii o tym, że to bzdura obliczona pod zdobycie określonych głosów. Doskonale wiedzą, że takie podatki gówno dadzą jeśli chodzi o zwiększenie wpływów, ale w ramach komuszych idei chcą dowalić aby wszyscy mieli "po równo". Rozumiem doskonale, że koszty funkcjonowania państwa należy sfinansować z m.in. podatków ale z podejściem mówiącym o tym, że państwo wie zdecydowanie lepiej ode mnie jak wydawać moje pieniądze więc w podatkach i składkach zabierze większość pensji się kompletnie nie zgadzam.
Rusis napisał:
Przede wszystkim te magiczne 75% proponowali powyżej 0,5 mln a nie 1 mln.
Sorry, pamięć mnie zawiodła
doliczyć trzeba składkę zdrowotną
Ale tu już płyniesz, bo akurat wtedy Razem proponowała likwidację osobnej składki zdrowotnej i finansowanie ochrony zdrowia z podatków
i dla ludzi o niższych progach podatkowych stawka rośnie mocno
Ale masz świadomość, że efektywna stawka podatkowa to nie jest maksymalna, i ci mieszczący się w niższych progach podatkowych korzystają także z dobrodziejstwa najniższych progów? A już Adam Smith pisał, że bogatsi mogą płacić proporcjonalnie wyższe podatki...
"Podatek 75% nie służy zwiększaniu dochodów państwa, ale ma na celu zmniejszanie nierówności społecznych. "
No i bardzo słusznie, po co komu pensje Neymarów i Obajtków.
takie podatki gówno dadzą jeśli chodzi o zwiększenie wpływów
Tak, tak, argument ze Świętej Krzywej Laffera Dziwnym zbiegiem okoliczności jakoś nikt z jej apologetów nie potrafi powiedzieć gdzie wypada to jej maksimum (hint: raczej w okolicach 60% niż 30%). Oraz nie wspomina, że jeśli przestają zmniejszać się zarobki jednych, to zwykle rosną innych.
A ponieważ nie chce mi się mnożyć postów - nieco niżej piszesz, że skala podatkowa razemków "miała być dla UOP". Otóż bynajmniej, miała być dla wszystkich dochodów, liniówkę chcieli zlikwidować (i wprowadzić progresję CIT), także dlatego że ona jest w porównaniu z dochodami z UOP efektywnie degresywna.
bartoszcze napisał:
Ale tu już płyniesz, bo akurat wtedy Razem proponowała likwidację osobnej składki zdrowotnej i finansowanie ochrony zdrowia z podatków
Fakt... tutaj tym razem mnie pamięć zawiodła.
Ale masz świadomość, że efektywna stawka podatkowa to nie jest maksymalna, i ci mieszczący się w niższych progach podatkowych korzystają także z dobrodziejstwa najniższych progów? A już Adam Smith pisał, że bogatsi mogą płacić proporcjonalnie wyższe podatki...
Mam tego świadomość. I nie zmienia to faktu, że wobec proponowanych przez nich zmian zwiększenie podatków obejmowało by dużo więcej osób niż tylko tych na najwyższym progu.
Tak, tak, argument ze Świętej Krzywej Laffera Dziwnym zbiegiem okoliczności jakoś nikt z jej apologetów nie potrafi powiedzieć gdzie wypada to jej maksimum (hint: raczej w okolicach 60% niż 30%). Oraz nie wspomina, że jeśli przestają zmniejszać się zarobki jednych, to zwykle rosną innych.
Ależ nie muszę się krzywą Lafffera posługiwać, wystarczy zacytować partię Razem. Więc jeszcze raz: "Podatek 75% nie służy zwiększaniu dochodów państwa"
A ponieważ nie chce mi się mnożyć postów - nieco niżej piszesz, że skala podatkowa razemków "miała być dla UOP". Otóż bynajmniej, miała być dla wszystkich dochodów, liniówkę chcieli zlikwidować (i wprowadzić progresję CIT), także dlatego że ona jest w porównaniu z dochodami z UOP efektywnie degresywna.
Bo zaprezentowana skala podatkowa dotyczyła UOP. Osobnym postulatem było ograniczenie optymalizacji podatkowych (co w dużej mierze by równało do tej skali jako bazy). I o ile z ograniczeniami optymalizacji się zgadzam, o tyle sama baza była podatkowa jest dla mnie absurdalna. Stąd pisałem, że to są dwa osobne postulaty dla mnie.
I żeby nie było, od razu uprzedzam. Bardzo daleko mi do Konfederacji i ich pomysłów. Wiem, rozumiem i akceptuję, że wydatki państwa należy finansować z wpływów i nie da się ich drastycznie ograniczyć. Ale nie tędy droga.
Rusis napisał:
Więc jeszcze raz: "Podatek 75% nie służy zwiększaniu dochodów państwa"
Ale do mojej odpowiedzi na ten cytat się nie odniosłeś Tak, ten podatek ma na celu spłaszczanie struktury dochodów - ale jeżeli już ktoś koniecznie musi tyle zarabiać, to zwiększy dochody państwa. W powojennych USA to działało, i - o dziwo - państwo amerykańskie było stać na potężne inwestycje infrastrukturalne, na których utrzymanie dziś brakuje pieniędzy, bo obniżono górne stawki...
Bo zaprezentowana skala podatkowa dotyczyła UOP.
Dotyczyła wszystkich, tyle że prosty kalkulator udostępniony przez partię był opracowany jak dla dochodów z UOP (bo jednak większość podatników tak właśnie zarabia i płaci podatki).
bartoszcze napisał:
Ale do mojej odpowiedzi na ten cytat się nie odniosłeś
-----------------------
Bo nie widziałem potrzeby odnoszenia się do tego. Dla mnie pytanie typu po co komu takie zarobki jest absurdalne. Bo trafisz na kolejną osobę, która spyta po co komu zarobki powyżej średniej krajowej, jako, że sobie takich nie może wyobrazić. I tak można eskalować w nieskończoność. Prawie każdy chce dążyć do wyższych zarobków, a karanie obywatela za to zabieraniem mu większości z nich w podatkach jest demotywujące, złe i rodzi patologie związane z uciekaniem z podatkami/zarobkami.
Dotyczyła wszystkich, tyle że prosty kalkulator udostępniony przez partię był opracowany jak dla dochodów z UOP (bo jednak większość podatników tak właśnie zarabia i płaci podatki).
Nie. Kolejny cytat z ich strony, przy czym to dotyczy sytuacji z 2015 więc już nieaktualne mocno: "Proponujemy więc obniżenie stawki dla małych firm do 18%, pozostawienie jej dla średnich firm na obecnym poziomie i zwiększenie dla firm dużych do 20%". Ergo stawka dla firm była inna niż dla UOP. Natomiast chcieli walczyć z optymalizacją (choć i tu bym się kłócił z częścią pomysłów jakie mieli).
Rusis napisał:
Dla mnie pytanie typu po co komu takie zarobki jest absurdalne.
Bo w odpowiedzi używasz reductio ad absurdum.
Prawie każdy chce dążyć do wyższych zarobków
Uwaga: w założeniach, o których rozmawiamy (wartości z 2013), chodziło o zarobki na poziomie powyżej 13 średnich krajowych. Nie mówiąc o minimalnych.
Kolejny cytat z ich strony
Przegapiłeś że to akapit dotyczący CIT. Liniowy miał być zlikwidowany, a dochody z działalności opodatkowane tak samo jak z UOP.
bartoszcze napisał:
Bo w odpowiedzi używasz reductio ad absurdum.
Odpowiedź uszyłem adekwatną do poziomu pytania. Dlatego nie chciałem w ogóle do niego się stosunkować, ale skoro mnie wywołałeś do tablicy to odpisałem. Natomiast ze swojej strony wątek kończę, bo raczej i tak nie widzę tu pola do nawiązania jakiejś nici porozumienia. Dla mnie nie jest kwestią problematyczną to w jakiej kwocie w te progi się wpada, a sam pomysł tak horrendalnie wysokich podatków.
Przegapiłeś że to akapit dotyczący CIT. Liniowy miał być zlikwidowany, a dochody z działalności opodatkowane tak samo jak z UOP.
Ok, tu masz rację. Co nie zmienia tego co pisałem wcześniej - bo wciąż wraca wtedy temat do problemu bazowego, czyli progów.
Rusis napisał:
j i tak nie widzę tu pola do nawiązania jakiejś nici porozumienia
-----------------------
Nie liczyłem na to że Cię przekonam do poważnej progresji podatkowej, przypominałem tylko że podatki są jednym z elementem polityki państwa, przy pomocy którego państwo może osiągać inne cele niż fiskalne
Ej, kurde, poniżej napisałeś, cytuję: "Nawet w naziolskiej Konfederacji", podczas gdy wygląda na to, iż masz z nimi więcej wspólnego niż z większością partii, bo zgadzasz się tutaj z nimi w 100% i jedziesz Korwinem aż miło
Nie zamierzam bronić Zandberga, bo jest też wiele rzeczy, z którymi mi z nim nie po drodze, ale jego walkę o inkluzywność społeczną popieram.
Jak już bartoszcze napisał, wyższe podatki są od nadwyżki, a nie od całości, bo obecnie w Polsce praktycznie mamy system degresywny i to bogaci płacą stosunkowo dużo mniejsze podatki niż biedniejsi obywatele, co w ogóle mi nie współgra z lewicową wrażliwością. Dalsze rozwarstwienie społeczeństwa w końcu źle się skończy i nie uratuje uprzywilejowanej mniejszości, gdy pokrzywdzona większość zwróci swój gniew przeciwko nim. Uważam iż polska lewica dopuszczając do sytuacji, że kojarzą się praktycznie tylko ze sprawami światopoglądowymi (porzucając korzenie tradycyjnej lewicy, gdzie PIS dowiózł więcej tematów niż zsumowane rządy lewicy od lat 90.), które jednak są sprawą najważniejszą tylko dla zdecydowanej mniejszości wyborców, sami skazują się na polityczny niebyt.
Na tt mi wyskoczyło tak a`propos
https://x.com/Maciej_Jar/status/1908179781188784616?t=Hy1SxRWpnkAA0Pq4LrkU0g&s=19
XD
Czekaj czekaj, bo ostatnio 2 osoby na Bastionie nazwały mnie lewakiem - w tym darth numbers. A teraz nagle słyszę, że mógłbym robić za korwinistę
To chyba społeczeństwo nie może się zdecydować, czy jestem lewakiem czy jednak prawakiem Swoją drogą, wiele lat się z tym mierzę - na ogól jestem wyzywany od lewaków, ale jak trafiam na jakiegoś lewicowca, to albo jestem nazywany konserwatystą, albo libkiem, albo człowiekiem Korwina i Mentzena. Choć to tylko jedne z wieeeeelu pogłosek jakie o mnie krążą - w naszym fandomie starwarsowym też potrafiłem dowiedzieć się o sobie dziwnych rzeczy.
Natomiast jeśli chodzi o rozwarstwienie społeczeństwa - dla mnie problemem jest, że dbanie o biedniejszych wcale się nie przyczynia do tworzenia nowej, lepszej Polski, a wręcz przeciwnie. Wielu biednych i ubogich to ludzie wredni, roszczeniowi, wyżywający się na osobach które się nimi zajmują - na sklepikarzach, pracownikach banków, czy urzędnikach. To ostatnie, jako urzędnika mającego z takimi ludźmi regularnie do czynienia, boli mnie najbardziej, bo wszelkie pretensje typu "Gdzie moje pieniądze", "O której przelew", "Jak śmieliście odesłać mój wniosek do wojewody" czy "Nic nie robicie tylko kawkę pijecie" skupiają się na mojej osobie. Regularne porcje ataków czy napastliwości wyłącznie dlatego, że rozpatruję wniosek danej osoby. Z tego powodu nastawiłem się negatywnie do świadczeń socjalnych z tytułu samego posiadania dzieciaka (jak pińcet/osiemset plus czy zasiłek rodzinny) i do kilku innych świadczeń oraz z tego samego powodu temat rozwarstwień społecznych stał mi się tematem obojętnym - bo po prostu z doświadczenia wiem, że od pomagania biednym czy walki z nierównościami ekonomicznymi ludzie nie staną się lepsi. A jeśli człowiek od pomagania mu nie staje się dobrym człowiekiem - to po diabła mu w ogóle pomagać?
Innymi słowy - ludzie ekonomicznie biedni mnie za bardzo skrzywdzili, bym na powrót chciał się jakkolwiek martwić ich losem. To już lepiej pomagać mniejszościom, np. seksualnym mniejszościom czy narodowym (gdzie miałem tylko po jednym problemie z nimi, poza tym brak problemów). Bogatszym też wolałbym pomagać - kiedy w pińcetkach zlikwidowali próg dochodowy to zauważyłem, że najbardziej awanturniczy byli ci, którzy w czasach progu dochodowego łapali się na pierwsze dziecko (przyznawane z tytułu niskiego dochodu).
Ba, powiem więcej - gdyby nagle Nowa Lewica olała tematy światopoglądowe i skupiła się biednych warstwach społecznych, to stałbym się jej przeciwnikiem.
No to witaj w klubie, bo ja również bywam wyzywany od prawaków i lewaków, z tym że zazwyczaj w sytuacjach, gdy sprzeciwiam się skrajnościom i zbytniemu przechyłowi w danym kierunku lub antynaukowym bredniom
Chociaż przyznam, że często zdarza mi się wcielać w rolę adwokata diabła, gdy trafię w grono fanatyków, a ktoś bezmyślnie i bezkrytycznie powiela jakieś stanowisko i wśród pisiorów jestem wyzywany od platformersów, a wśród platfusów od pisowców XD
Co do tego korwinisty, były takie strony przed wyborami, gdzie odpowiadałeś na pytania i otrzymywałeś wynik do której partii Ci najbliżej. No i sprawy światopoglądowe to był tylko jeden rozdział z kilku, więc pewnie bliżej by Ci wyszło do Konfy niż Lewicy
Teraz temat rozwarstwienia, nie zrozumieliśmy się, bo Ty piszesz o pomaganiu patologii, skrajnościom właśnie, podczas gdy ja miałem na myśli ulżenie takim ludziom jak właśnie ten urzędnik czy sklepikarz! Przecież to oni najbardziej tracą na degresywnym systemie podatkowym, a nie patola, bo oni nie płacą podatków bezpośrednich. Chyba że Ty zaliczasz osoby pracujące np. w publicznym systemie (pomijam polityków i SSP oczywiście) do bogaczy. Mamy w Polsce biednych-pracujących, czyli ludzi, którzy ciężko pracują całe życie, a nie stać ich na nic, poza wegetacją. Coś tu jest nie tak, chociaż wiadomo, że nie zmieni się tego od ręki jakąś ustawą, ale zmierzanie w kierunku pogłębienia tej sytuacji jest najgorszym rozwiązaniem.
Tak jak kiedyś pisałem, nie lubię iść na łatwiznę i stosować jednego rozwiązania do wszystkiego (czyli albo konserwatywne, albo liberalne), więc uważam, że zasiłki powinny być głównie dla osób, które potrzebują pomocy nie ze swojej winy, np. przez choroby, a nie dlatego, że im się nie chce. Miałem znajomych w urzędzie pracy i delikwenci tam chodzący to tragedia, nie przyjmowali oferty, bo 4 km to "za daleko, by dojeżdżać"
Z tego powodu też jestem przeciwko dowolnemu ZUSowi, bo wychodujemy sobie armię osób bez emerytur, które będą zgłaszać się po zasiłki.
Pamiętam z książek do historii o powstaniach ruchów lewicowych i tam skupiały się właśnie na nierównościach społecznych. Dużym sukcesem polityków jest przekonanie wyborców, by głosowali nie umysłem, ale sercem, emocjonalnie, na pierwszym miejscu stawiając to, jaki światopogląd ma polityk, czy się go lubi, a nie co robi. Przecież i tak ustawy światopoglądowe pójdą za nastrojami społecznymi. Nie mam jeszcze tak złej pamięci, by zapomnieć, że 2 dekady temu popis szedł do wyborów jako dwie PRAWICOWE partie, potem PO poszła ostro w lewo, a w obecnej kampanii Trzaskowski pozuje głównie z polską flagą w tle, bez żadnych innych i nagle sprzeciwia się migrantom, został patriotą gospodarczym itp., z czym się wcześniej jego środowisko nie kojarzyło.
"ludzie ekonomicznie biedni mnie za bardzo skrzywdzili, bym na powrót chciał się jakkolwiek martwić ich losem. To już lepiej pomagać mniejszościom, np. seksualnym mniejszościom czy narodowym"
Nie rozumiem dlaczego mamy pomagać komuś bez żadnego powodu, dla samego pomagania, zamiast zmniejszać nierówności społeczne dla wszystkich, bez zaglądania im do łóżek, czy w pochodzenie? Dlaczego ktoś ma być uprzywilejowany?
rebelyell napisał:
Nie zamierzam bronić Zandberga, bo jest też wiele rzeczy, z którymi mi z nim nie po drodze, ale jego walkę o inkluzywność społeczną popieram.
Jak już bartoszcze napisał, wyższe podatki są od nadwyżki, a nie od całości, bo obecnie w Polsce praktycznie mamy system degresywny i to bogaci płacą stosunkowo dużo mniejsze podatki niż biedniejsi obywatele, co w ogóle mi nie współgra z lewicową wrażliwością.
-----------------------
Wyższe progi podatkowe prezentowane przez Razem dotyczyły UOP, a w przypadku UOP mamy system progresywny, a nie degresywny. Więc tu zmiany by tę progresję jeszcze diametralnie zwiększały.
Inny postulat miał o zwiększeniu opodatkowania osób prawnych i generalnie walkę z ucieczkami z UOP na inne formy opodatkowania. Ale to są dla mnie dwa osobne tematy. Bo tu rzeczywiście mamy efektywne opodatkowanie sporo niższe od osób na UOP - i tu mogę się zgodzić, że w stosunku do UOP jest system degresywny. Ale to są dwa osobne tematy.
Nawet nie planuję bronić konkretnych liczb razemków, tak samo rozbijać na poszczególne formy opodatkowania, lecz całościowo system wygląda tak, że stosunkowo bogaci płacą mniej, a każdą drobną zmianę w stronę mniej degresywną kwitują: komunizm! Tak więc mam na myśli całość systemu, który moim zdaniem wymaga doszlifowania, by nie doszło do zbyt dużego zwiększania nierówności, bo zaczyna wchodzić drugie pokolenie, mogące już właściwie nie pracować i żyć za kasę rodziców, ciężko pracujących po upadku komunizmu, co może w przyszłości prowadzić do różnych problemów. A chyba nie chcemu do powrotu sytuacji sprzed wieków, czyli bogaci magnaci i reszta plebsu na nich pracująca.
Jednak ciężko nie uznać, że coś jest nie tak, że osoba na najniższej krajowej ma płacić taką samą składkę zdrowotną jak osoba na JDG zarabiająca kilka razy więcej, która i tak jeszcze sobie odpisze od podatków milion rzeczy (umieram czasem ze śmiechu co potrafią odpisać moi znajomi, albo jak się tłumaczyli przy kontroli skarbówki XD).
Z zasady, warto pamiętać o regule - oto wdzięczność najbogatszych za to, jak bardzo dbasz o ich pieniądze:
Skoro już się przedarliśmy przez tę pustkę , to do rzeczy. Opisałeś mi postulaty z programu z 2015 roku i incydent z koszulką Zandberga (z tego samego roku). To było dziesięć lat temu. Czy to jest aktualne dziś? W pierwszym przypadku sam powiedziałeś, że nie, w drugim - przeszukawszy google, nie widzę żeby obecnie Zandberg biegał chwaląc Marksa.
Używasz bardzo mocnych, radykalnych sformułowań. Warto mieć w takim razie pod nie podpórkę. W tym przypadku, dwa nieaktualne argumenty sprzed dekady nie przekonują mnie, że Razemki to komuniści. Plus, przeglądam sobie obecnie ich program i nie widzę przekonywujących argumentów ku tej tezie. Nie znaczy to, że się ze wszystkim tam zgadzam. Odnoszę się do przyklejania etykietki komuchów.
W ogóle, nie jestem fanem wyzywania od komuchów (kogokolwiek), mamy 2025 rok i to określenie już mocno się przeterminowało. Taki faszyzm jest wciąż żywy i popularny (pozdrowienia dla dobrych chłopaków z Konfy), ale komunizm? Taki prawdziwy? Bez wrzucania pod jego parasol wszystkiego, co lewicowe i nam się nie podoba? Nie widzę tego. Najbliżej tego terminu obecnie jest (paradoksalnie) PiSowcom - z ich zapędami autorytarnymi, populistycznymi i cenzorskimi. Ale to też jednak nie to.
Co do podatków. Sprawa złożona i nie mam tu łatwego rozwiązania. Skądś ta kasa się musi brać. Obecnie potężna koalicja zabrała służbie zdrowia na rzecz przedsiębiorców. Sam nie wiem co o tym myśleć, bo z jednej strony koszta prowadzenia działalności w naszym kraju w ostatnich 5 latach tak poszybowały do góry, że zastanawiam się co za wariaci jeszcze je prowadzą Jak najbardziej uważam, że trzeba obecnie ulżyć przedsiębiorcom (mam na myśli tu takich: pan Janek prowadzi sklep z narzędziami, nie: Lidl). Z drugiej strony, dosłownie w tym tygodniu miałem przyjemność doświadczyć na własnej skórze braków finansowych w publicznej służbie zdrowia. To, jak w szpitalu w którym byłem, jest dramatyczna sytuacja z personelem, zaopatrzeniem, ogólnie wszystkim - to... powiedzieć "dramat" byłoby niedomówieniem, nie umiem znaleźć odpowiedniego słowa. Potrzebna jest cała góra pieniędzy na polską służbę zdrowia. Tymczasem polskiej służbie zdrowia zabrano górę pieniędzy i nie słyszałem o planach zastąpienia jej inną z innego miejsca. Czuję przerażenie. Zebranie większej śmietanki z najbogatszych nie wydaje się złym pomysłem. I nie mówię tu o dojechaniu ich tak, żeby każdy po równo, każdy biedny, ale jednak trochę więcej możnaby im zabrać, a oni by na tym nie ucierpieli. Jeśli ktoś ma inne pomysły, to chętnie posłucham. Ale nie widzę takich dyskusji w przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że po wyborach sytuacja się uspokoi i przejdziemy z trybu wyborczego w tryb ogarniania problemów państwa.
A co takiego głosi Zandberg, co jest skrajnie lewicowe i komunistyczne? Nie zgadzam się z nim w różnych sprawach (m.in. naiwne podejście do migracji), ale np. na temat atomu, służby zdrowia czy wzmocnienia państwa (zwłaszcza z wojną za miedzą), zamiast jego zwijania, mam podobne zdanie.
Liberał gospodarczy czy światopoglądowy?
Nie rozumiem dlaczego wszyscy skupiają się u polityków głównie na światopoglądzie, skoro ich rządy mają większy wpływ na nasze życie poprzez gospodarkę, a obecna Lewica oddaje pole właściwie wszędzię w sprawach gospodarczych za OBIETNICĘ związków partnerskich, a ewentualne inne zmiany i tak nie przejdą, bo mają w koalicji PSL. Także ten...
rebelyell napisał:
Liberał gospodarczy czy światopoglądowy?
-----------------------
Jeden i drugi
Z tego powodu mam problem zarówno z prawicą jak i lewicą. Prawica chce ograniczać wolność w kwestiach światopoglądowych i ustrojowych (kiedyś w imię zachowania starego porządku i strachu przed nowym, teraz w sumie nie wiem w imię czego i nie wiem, czy wielu z nich to wie), natomiast lewica chce ograniczać wolność w kwestiach gospodarczych (często w imię pomagania biednym i ubogim, którzy często jednak nie zasługują na jakąkolwiek pomoc przez swoją wredność, roszczeniowość i wyżywanie się na innych ludziach). A ja uważam, że jeśli ograniczać wolność, to w myśl starej zasady szacunku i tolerancji brzmiącej "Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka".
Swoją drogą - w kwestiach powyższych niekoniecznie znalazłbym wspólny język z Zandbergiem (choć na temat atomu nie wiem, co mówił), ale w kilku kwestiach bym z kolei znalazł i pokiwał głową "Tak, zgadzam się z tym", bowiem w każdej partii znalazłbym coś, co mi pasuje. Nawet w naziolskiej Konfederacji
Swoją drogą - dla mnie kwestie światopoglądowe też są ważniejsze z dwóch powodów:
1. Łatwiej je wprowadzić w życie i rozliczać za nie danego polityka z obietnic, natomiast w ekonomii jest to dużo trudniejsze, ponieważ gospodarka to zestaw naczyń połączonych gdzie efekty mogą być zbyt różnorakie.
2. Efekty ustaw dotyczących np. aborcji można zobaczyć od razu. Gospodarka - najwcześniej po kilku latach od wprowadzenia. Co też ma wpływ na rozliczenia danego polityka z jego obietnic.
Bardzo możliwe więc, że podobnie jak ja rozumuje wielu ludzi. Natomiast z politycznego punktu widzenia chodzi o emocje - podczas wrzucania głosu do urny większość ludzi głosuje kierując się emocjami. Wiadomo, co budzi większe emocje.
No właśnie skupienie się na sprawach światopoglądowych to pójście na łatwiznę, bo jeślibtylko społeczeństwo coś popiera, wprowadzasz to ot tak, ale już by w gospodarce osiągnąć porządany efekt, trzeba się natrudzić, a zepsuć łatwo (dlatego tak psioczyłem np. na Gdulę czy Nowicką, psującą szkolnictwo, co potwierdzają ostatnie badania, że bez zadań domowych poziom się obniżył).
Chodzi o emocje zgadzam się, podczas gdy dużo ważnejsze niż to, czy danego polityka darzysz sympatią (przykładowo nie trawię Giertycha, dla mnie jest obrzydliwą postacią i za samo negowanie ewolucji powinien być persona non grata w polityce, a np. Biejat jest sympatyczna, ale to nie znaczy, że bym na nią zagłosował, bo widzę jej środowisko, Czarzaści itd., i widzę jak oni działają) jest chociażby to czy stawiamy na opcję atlantycką czy kontynentalną w polskiej polityce zagranicznej. A efekty światopoglądowe przyjdą i tak, zgodnie z tym jak się będą kształtować poglądy WIĘKSZOŚCI społeczeństwa.
sprawdziłem sobie właśnie kto kandyduje w wyborach prezydenckich i jak pomyślałem ze ktoś z tej ekipy tytanów wygra to xD no ale mam pytanie do osób śledzących polską politykę
pamietam Biejat była forsowana przez razemków całkiem niedawno ze o super kandydatka fajnie moja kandydatka silni razem kobiety naprzód i tak dalej
teraz mi sie pokazują jakieś posty ze Zandberg tez kandyduje i masa komentarzy typu "uraaa wincyj poparcia w sondażu od łże lewicy, jeszcze tylko biejat trochę mniej żeby miała" i tak dalej
coś mnie ominęło to już rozumiem, ale chciałbym się dowiedzieć co? xD umacniają się przez podział jak kuce? xD czy jakiś kazus jeżowa? nie ogarniam już tego uniwersum xD
Razemki, wbrew swojej nazwie (Partia Osobno by bardziej pasowało) pokłóciły się z resztą Nowej Lewicy o to czy być w rządzie czy w opozycji, na skutek czego w Razem doszło do rozłamu, gdzie część z Zanbergiem na czele postanowiła przejść do opozycji parlamentarnej, a część z Biejat na czele uznała, że jak będą znów przeciw wszystkim to nic nie przeforsują i że lepiej działać w koalicji rządzącej. Razemki już zapomniały, że przede wszystkim chodziło o obalenie PiS-u.
W związku z powyższym Razem wystawiło Zandberga, czyli swojego szefa. Natomiast dlaczego Nowa Lewica wzięła właśnie Biejat na kandydatkę, a nie Scheuring-Wielgus, Kotulę czy Krzysztofa Kukuckiego - tego nie wiem i nie rozumiem.
Ale takie rozłamy nie tylko na lewicy - faszyści z Konfederacji też się pokłócili i mamy dwóch kandydatów (Mentzen i Braun), a ze środowiska PiS-u możemy mieć aż trzech kandydatów (Nawrocki, Jakubiak, niejaki Dawid Jackiewicz o ile go zarejestrują).
Vergesso napisał:
część z Biejat na czele uznała, że jak będą znów przeciw wszystkim to nic nie przeforsują i że lepiej działać w koalicji rządzącej.
-----------------------
Teoria teorią, ale w rzeczywistości co oni takiego załatwili dla swoich wyborców, poza przyjęciem dla siebie ciepłych posadek? Nic nie przeforsowali ze swoich obietnic, za to firmują, będąc w koalicji rządzącej, rzeczy niezgodne ze swoim programem (jak ostatnie głosowanie ws. składki zdrowotnej, które przeszło dzięki cichemu poparciu Konfy, a wbrew głośnym protestom Lewicy), czy wręcz będące jego zaprzeczeniem (który to już raz rząd ogłosił powrót do prac nad programem "pomocy" dla deweloperów??). Ziobro nagminnie szantażował Kaczyńskiego wyjściem z koalicji jeśli tylko coś nie szło po jego myśli (co m.in. było powodem ówczesnego zamieszania w sądownictwie, do którego cisnął właśnie Ziobro), a z Lewicą Tusk się w ogóle nie liczy i ostentacyjnie ją ignoruje.
Nie powiem, ile dokładnie jest realizowane z programów wszelakich partii w obecnej koalicji, bo szczerze nie wiem - skupiam się na postulatach dotyczących sprzątania po PiS-ie, przywrócenia czego się da do stanu prawnego sprzed 2016 roku oraz dotyczących wspierania Ukrainy w walce z ruskimi. Przyznam więc, że średnio patrzyłem ile ze swoich dotychczasowych programów zrealizowały PO, Nowoczesna, PSL, Nowa Lewica czy Hołownia.
Wiem natomiast, że Dziemianowicz-Bąk przeforsowała w swoim ministerstwie postulaty Nowe Lewicy, w tym niestety też te negatywne - jak blokowanie przywrócenia handlu w niedzielę czy rozwijanie rozdawnictwa w postaci dodatku osłonowego i podobnych jednorazowych świadczeń
dzisiaj w Końskich debata Trzaskowski-Nawrocki, ale zapowiedział się też Szymon Hołownia
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,143907,31848797,trzeci-kandydat-wybiera-sie-do-konskich-sytuacja-sie-zmienila.html#s=BoxMMtImg1
dzisiaj w Końskich debata Trzaskowski-Nawrocki, ale zapowiedział się też Szymon Hołownia
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,143907,31848797,trzeci-kandydat-wybiera-sie-do-konskich-sytuacja-sie-zmienila.html#s=BoxMMtImg1
Stanowski chyba też się wybiera. Ja ogólnie na miejscu innych kandydatów też wbijałbym tam z buta xD Może być z tego niezły kabaret.
Właśnie usłyszałem, że Zandberg też jedzie
Chciałbym zobaczyć pożar w sztabach Trzaskowskiego i Nawrockiego, jaki zapewne ma teraz miejsce
Biejat też A kto wie czy nie i Mentzen
Jeśli faktycznie będzie taka szeroka debata znienacka, to Mentzen zrobiłby ogromny błąd, nie pojawiając się.
Mentzena ma nie być
Zandberg nie jedzie xd
Biedny ten Szymek, ta desperacja w ostatnich podrygach jego kariery politycznej, no smutne to xD
+ muszę się podpisać pod tym, co powiedział Doktor Mentzen:
Mam dziś spotkania w wyborcami w Ustrzykach Dolnych, Lesku, Brzozowie i Krośnie. Nie będę ich odwoływał i zawodził czekających tam na mnie ludzi, żeby jechać do Końskich i próbować wejść na debatę, na którą nie jestem zaproszony. Nie będę brał udziału w tym cyrku. Ale oczywiście nie dziwię się, że zamierzają tam jechać kandydaci, którzy nie startują na poważnie, tylko robią sobie jaja z tych wyborów, jak Stanowski, Biejat czy Hołownia. Ja startuję na poważnie
Co te debaty dzisiaj. Najlepsza rozrywka od dawna XD tylko smutne, że to ze strony osób, które niby nami mają rządzić
To kto wygrał, bo chyba Czasku nie zaorał Karola ? XD...
Jednym okiem spoglądałem, generalnie nagrać to, zarchiwizować, czekać aż który z nich zostanie prezydentem i mu puścić jako filmik z cyklu "opowiadanie bajek w debacie a rzeczywistość". I tak od lat, i nic się nie zmienia.
#Senyszyn!
A, i jeszcze Stanowski ma u mnie plusa za "brak jakichkolwiek kompetencji by sprawować ten urząd", tą wypowiedzią mnie rozwalił XD. No i znajomością z Gortatem oraz Maltą jako pierwszą podróżą zagraniczną gdyby jednak wygrał te wybory
AJ73 napisał:
oraz Maltą jako pierwszą podróżą zagraniczną gdyby jednak wygrał te wybory
-----------------------
Malé a nie Maltą, stolicą Malediw.
Ale też mnie rozbrajały jego teksty gdy jawnie sobie jaja z tego robił xD
-Malé a nie Maltą, stolicą Malediw.
Racja !
Gdyby była edycja postów, to bym poprawił
AJ73 napisał:
Gdyby była edycja postów, to bym poprawił
-----------------------
I co jeszcze do tego? Może wycieczkę na Malediwy dla użytkowników Bastionu?
Ja bym nie chciał, tam już jest za dużo śmieci i nadętych bubków.
Edycji postów też bym nie chciał
Ależ to był guilty pleasure...
2007 - Kaczyński nie radzi sobie z nieprzychylną publiką
2020 - Trzaskowski nie przyjeżdża do Końskich, czym zdaniem wielu przegrywa wybory
2025 - Senyszyn wchodzi (spóźniona) do klatki lwa, wyrywa mu serce i je zjada na oczach zszokowanej (re)publiki.
ALE. Jeszcze Hołownia w tym kontekście, który też dobrze sobie poradził. Według mnie istnieją dwa kluczowe powody, dla których główny aktor Sejmflixa stał się memem - tchórzliwe unikanie konfrontacji w niektórych niekoniecznie przychylnych mediach + zboczenie z trzeciej drogi i bycie chłopcem Tuska. Po wczorajszych debatach i przyszłych zapowiedzianych, ten pierwszy powód odpada. Została do wykręcenia jeszcze jakaś inba w sejmie i Hołownia może wrócić.
Stanowski świetny jako błazen i głos sumienia polityków. Jest chyba w Niemczech takie powiedzonko - postawić przed kimś lustro.
Nawrocki vs... Mentzen - IMO wczoraj kluczowy pojedynek w kontekście walki o drugą turę. Bardzo źle się stało dla Mentzena. Jeśli ktoś Nawrockiego znał tylko z krótkich filmików na X, to mógł być wielce zdziwiony.
Nawrocki vs Trzaskowski - powiedziałbym, że ping-pong na korzyść tego drugiego. Wypowiedzi polityków PiSu, gdy Trump błaznował z "dyktatorem Zełeńskim" itp. były skrajnie głupie i kwestią czasu było, gdy ktoś to "zmonetyzuje", zwłaszcza w debacie, gdzie 2 z 3 bloków to bezpieczeństwo i polityka zagraniczna xD Była świetna okazja dla Nawrockiego do odkucia się (klasyczny strzał do pustej bramki), ale jej nie zauważył, o czym za chwilę. Dodam jeszcze, że na szybkości 1.25-1.5 Nawrocki nie brzmi jakby był lekko opóźniony.
Trzaskowski vs reszta świata - taki obrazek tej debaty. Trzaskowski musiał się tłumaczyć przed wszystkimi, ale kontratakował tylko w stronę Nawrockiego. Stanowski walił w niego jak w bęben. No chyba mu to nie pykło wczoraj.
Bitwa o flagę - jak wyciągnął ją Nawrocki, miałem ciary żenady podobne do tych, gdy w TFA okazało się, że znowu trzeba będzie zniszczyć "gwiazdę śmierci". ALE. Gdy już wydawało się, że Trzaskowskiego to nie zaboli (sprawnie wyśmiewał gejowskie fiksacje PiSu), to Biejat wygenerowała dość symboliczną scenę, w której Trzaskowski wyrzeka się środowiska LGBT, bez nawet słowa komentarza.
Biejat vs Zadberg - wspomniałem o Mentzenie, to należy też wspomnieć o Zanbergu, który zdaje się, że już miał wskakiwać na dość ładną lewicową falę. I na razie ta fala mu uciekła. Ale czy można powiedzieć, że wskoczyła na nią Biejat? Nie powiedziałbym. Poza ruchem z flagą, Senyszyn skradła jej show.
Jakubiak - najsłabszy, nic ciekawego.
Maciak - Twoja baza rosyjskich onuc została zaktualizowana. Matko Bosska, przecież on poglądowo leży bardziej na wschód od Brauna. Generalnie Maciak wołał desperacko, machając rękami: TUTAJ! jestem rosyjskim assetem! TUTAJ!
I długo nikt się nad nim nie pochylał. Bramka była pusta, desperacko potrzebował jej Nawrocki, ale był skupiony na Trzaskowskim. No więc w końcu Hołownia wziął i kopnął. I padła bramka. Brawo on.
Podsumowując - ziewam na myśl o prawilnej, ustawionej debacie w TVP i chętnie zobaczyłbym kolejny spontaniczny cyrk xD
Kurde! Świetna babka. Zagłosowałabym, ale nie ma szans. Bitwa rozegra się niestety między Dudą 2, Trzaskiem i moje pobożne życzenia Hołownią.
Myślałam nad Mentzenem, ale nie pokazując się w Końskich dla mnie pokazał brak elastyczności. Nikt mu nie kazał skakać na bangee. W ogóle wszyscy obrażeni o to że mieli się stawić...To była TYLKO DEBATA. Tak! Spontaniczna. Tak, niezaplanowana. Ale jeśli kandydata przerasta taka "niedogodność" i zmiana planów; no to jak on chce być gotów na gorsze i większe problemy?
To nie jest imo cecha właściwa dla kogoś kto ma być Dowódcą Sił Zbrojnych RP w tych czasach. Sorry.
Hołownia swoim podejściem mnie przekonuje. [Kładę rękę do nocnika.]
Abstrahując od tego czy ktoś się zgadza z Mentzenem, Braunem, Zabdbergiem lub innymi których tam nie było, problem jest zgoła inny.
Ta debata nie spełniała pewnych podstawowych wymagań. Pal licho, że była tam republika, TVN, Polsat czy inna mniejsza telewizja. Była tam TVP w likwidacji, a ona ma dość jednoznacznie opisane wymogi co do prowadzenia debat. I bardzo nieładnie je podeptała.
Mentzen pokazał, że ceni bardziej swoich wyborców i nie miał absolutnie obowiązku stawiać się na szopkach POPiSu. Problem w tym, że te szopki urosły do rangi oficjalnych debat (wtf).
Ciekawe, że kiedy Stanowski (będąc już kandydatem) organizuje debatę w kanale zero, to TVP jakoś nie leci tego transmitować. Ale kiedy ma się spotkać z kimś rządowy kandydat, to już rezerwuje mu ramówkę.
TVP jest w najbardziej gównianym momencie w historii i to co się działo za PiS przy tym to jest absolutnie nic.
Influence napisał:
Mentzen pokazał, że ceni bardziej swoich wyborców i nie miał absolutnie obowiązku stawiać się na szopkach POPiSu.
-----------------------
Haha, czułam że któryś z tym wyleci. Bardzo wzruszające są powiastki o "Mentzenie, jako człowieku niezłomnych zasad, dla którego to najbardziej liczą się zwykli ludzie..."xDDDD
WEŹ, JA CIĘ PROSZĘ. Za stara jestem na to.
Ja Ci gwarantuję że mieszkańcy Brzóska czy Krosna przetrwaliby nie-widok cód* twarzy rycerza Mentzena. 🤪
Wielka krzywda im by się nie stała.
Jakby to byli mieszkańcy stolycy, Gdyni czy Dużej Pyry - tak samo. 😂
*błąd gramatyczny celowy
Nie to stanowiło clue mojej wypowiedzi. Chodziło o to, że - abstrahując co do podejścia do wyborców - chodzi o sam fakt zrezygnowania z jednego spotkania, dla innego, które oficjalne stało się w totalnie nieoficjalny sposób. Tj. wbicia się prawie na siłę części kandydatów tam, i decyzji podjętej w ostatniej chwili przez jednego z nich.
Planie tej pseudo debaty, tego dziwnego spotkania się części kandydatów było po prostu normalnym działaniem. Zwłaszcza że TVP mogło tutaj mocno połamać rozporządzenie. Ta debata w takiej formie, z udziałem TVP to wstyd dla rządzących.
Nasze pitu pitu nie ma żadnego znaczenia. My szaraczki tzw, niepolityczni mamy tylko jedną kartę w rękawie najważniejszą. Głos wyborczy. [Dlatego nieoddawanie głosu - uważane często za "zwycięstwo moralne" jest moim zdaniem mocno szkodliwym delulu. Bo oddajesz komuś innemu prawo współdecydowania o sprawach naprawdę ważkich. A obecnie, w sytuacji realnego zagrożenia wojną; niebotycznie ważkich.]
Utyskiwanie na formalności w tej sprawie, imo rozumiałabym jeszcze przed 22 lutym 2022.
Dziś kiedy USA nie jest już żadnym gwarantem bezpieczeństwa; zależne od humorków jednego Pomarańczowego.
Dziś kiedy Putin bardzo jasno określił się że granice państw to są takie tylko sugestie. Ruski jeszcze zajmują się Ukrainą, ale to kwestia czasu kiedy zapukają od wschodniej furtki...Oni już się zastanawiają czy zatrzymywać się na Wiśle ma jakiś sens, skoro mogą na Odrze...
Rozwadnianie się, i skupianie/płakanie na detalach tym czy debata była formalna; nieformalna; zapowiedziana, niezapowiedziana, od kuchni; piwnicy czy głównego wejścia...
No ja bym chciała prezydenta i ludzi wokół niego którzy będą w stanie jednak skupić się na ważniejszych, niezaplanowanych i tysiące razy mniej bezpiecznych kwestiach.
Panie Putin, ale myśmy się nie tak umawiali!!! Mówił pan że nie zaatakuje Polski!!!Podeptał pan 259 praw i 1548 przepisów!!! Ja nie jestę przygotowany!!! A poza tym jesteśmy w Unii i w NATOOO, O! PROSZĘ SIĘ WRÓCIĆ BO BARDZO NIEŁADNIE PAN ROBI.
Ale to o czym piszesz teraz to już zupełnie inna kwestia. W 100% zgadzam się z diagnozami. Tylko że podejrzewam, że nasze pomysły na rozwiązanie problemu byłyby zupełnie inne.
Widzisz, uważam że większość polityków, publicystów czy po prostu ludzi, tych `szaraczkow` ma bardzo źle podejście. Uważam że Trump nie jest żadnym źródłem problemów. On jest efektem tych problemów i - niestety - to co robi jest koszmarnie niedobre dla Polski. Ma jedną, ogromną zaletę - odziera nas z iluzji świata który już od dawna nie istnieje, bo zmieniły się zasady.
I szukanie tutaj protektora, niemieckiego, francuskiego, amerykańskiego, chińskiego - jest beznadziejnie złe. Armia europejską, wspólne zbrojenie się czy dalsze kupowanie sprzętu od USA to pchanie się w bardzo beznadziejna sytuację
Są kraje z którymi łączą nas wspólne interesy. I tam trzeba szukać bezpieczeństwa. A dla fanów zacieśniania UE czy budowania relacji w ramach trójkąta z Francją i Niemcami mogę powiedzieć jedno: będziecie za kilka lat płakać, jak wygra AFD albo ktoś z frakcji LePenn.
UE w tych czasach to twór absolutnie durny i niestabilny. I który się zawali, szybciej niż później.
-TVP jest w najbardziej gównianym momencie w historii i to co się działo za PiS przy tym to jest absolutnie nic.
Hola, hola...
Oczywiście, media publiczne ZAWSZE padały łupem kolejnych rządzących partii, i zasada była ta sama - wsadzamy swoich, a reszta won.
Ale,
to co pisiory zrobiły z mediami, za swoich nie-rządów tego nikt nie przebije. No chyba, że oni sami, jak w kolejnych wyborach będą mieli większość z konfą, czego mojemu kochanemu krajowi nie życzę.
Także tego, rozumiem polityczne sympatie czy anty-patie, ale grubą przesadą jest mówienie, że to co się działo za PiS przy tym to jest absolutnie nic.
Spokojnie. Taka gadka to po prostu manifestacja poglądów piszącego. Oczywiście że dla ludzi z prawej obecnie jest najgorsze TVP, najgorszy rząd, najgorsze wszystko.
Skala propagandy była większa za PiS i to bardzo zdecydowanie. Wykluczanie niektórych partii w TVP, tudzież próby kompromitowania ich wyglądają bardzo podobnie. Jeśli by oceniać wyłącznie to, to faktycznie za PiS było gorzej.
Ale.
Ale to czym się popisała obecna TVP przy ostatniej debacie to już jest coś, co nawet za PiS miejsca nie miało. Pytania były oczywiście względnie neutralne, podobnie jak sposób prowadzenia. Natomiast użycie TVP w celu promocji swojego kandydata poprzez przeprowadzenie przygotowanej przez niego debaty, to grube, bardzo grube złamanie zasad. I bronienie się, że TVP nie było organizatorem jest po prostu śmieszne. I za tą jedną rzecz, TVP spadło dużo, dużo niżej w mojej ocenie.
Princess Fantaghiro napisał:
Myślałam nad Mentzenem, ale nie pokazując się w Końskich dla mnie pokazał brak elastyczności. (...)
Ale jeśli kandydata przerasta taka "niedogodność" i zmiana planów; no to jak on chce być gotów na gorsze i większe problemy?
-----------------------
Wg mnie myśl, że można mieć takiego prezydenta jak Mentzen (nawet kompletnie pomijając jego poglądy i zdanie na jakiekolwiek tematy), który ma aspergera i potrafi głównie wygłaszać monologi na tiktoku, ale ma problem z niespodziewanymi sytuacjami, gubi się w prostych rzeczach, a w dyskusji wyciera nim podłogę nawet taka porażka jak Petru...jest co najmniej niepokojąca
Wyobrażacie go sobie na miejscu Zeleńskiego w Białym Domu, przyciśniętego przez prezydenta USA i jego vice przed kamerami, skoro nie potrafi odpowiedzieć na pytanie reportera z zaskoczenia?
Mamy ciekawą sytuację, w której nie było jasnego zwycięzcy, raczej tylko przegrani. No chyba, że na plus pokazała się Senyszyn i ponoć Hołownia znowu dobrze wypadł, więc może podskoczy mu sondaż o 1,5%. Ale z tych kandydatów poważnych, to nikt nie ma prawa być z siebie zadowolony. I tli mi się w głowie myśl, że na słabym występie dwóch konkurentów zyska nieobecny Doktor Mentzen - nie było go, więc nie wypadł źle
Trzaskowski był słaby, nijaki. Ciężko coś o nim powiedzieć. Nowych głosów swoim występem nie zdobył.
Doktor Batyr trzymał się swoich klimatów, czyli siermiężny patRYJotyzm, straszenie standardowym zestawem strachów pisowca (Niemcy, UE, imigranci). I to jest dobre, to jest konsekwencja jego kampanii - trzyma się swojego rogu, cały czas przemawia do swoich wyborców, nie próbuje sięgnąć bardziej w stronę centrum. Bardzo dobrze, tak trzymać. Całe 20% wyborców było zachwycone.
O reszcie nie chce mi się pisać, bo Doktora Mentzena nie było, a pozostali się nie liczą. Byli, jeden wypadł lepiej, drugi gorzej, to nie ma znaczenia.
Drugiego eventu nie nazywałbym debatą, to był show robiony przez Republikę pod Batyra z przyklaskującym mu tłumem. Oczywiście Batyr wygrał i idzie po zwycięstwo.
próbowałem oglądać, ale nudy straszne
coś tam coś tam pierdu pierdu żadnej dramy, żadnego rzucania świerszczami ani nic o hitlerze
debaty bez Korwina to nie to samo xD
dla osoby wiecznie bez reprezentacji i średnio poważnie traktującej politykę bo ani się nie ma na to wpływu nieważne jak się człowiek wpieni to nic do życia mi to nie wnioslo
chyba najlepiej Nawrocki wypadł
nie zwracam uwagi na słowa bo mnie nie obchodzą, ale na postawę
ten "kimpanjest" miał wajb Zmianowca, ale jak tak googluje to niby nie miał nic z nimi wspólnego. w ogóle pamięta ktoś jeszcze jak Zetki próbowały się wybić w Polsce? co tam się z nimi dzieje? przestałem śledzić szopkę jak aresztowali kogoś tam za rzekome szpiegostwo na rzecz Iraku czy tam Afganistanu (??) albo w sumie nie odpowiadajcie nie obchodzi mnie to xD
ten co produkuje piwo żądał ceny minimalnej alkoholu - no szokujące xDDD
jeśli były jakieś fajne momenty to podrzućcie, bo przewijałem momentami
Powinniśmy zebrać parlamentarzystów i senatorów, zamknąć ich wszystkich jak kardynałów na konklawe i nie wypuszczać do momentu aż wybiorą taką władzę sądowniczą, która będzie uznawana przez WSZYSTKIE strony sporu politycznego! Co mnie obchodzą nazwiska? Interesuje mnie ład społeczny i porządek w sądownictwie, a nie która partia postawi na swoim na złość "tym drugim". Grrr. Im dłużej trwa obecna sytuacja, tym bardziej mnie irytuje i utwierdza, że żadnemu politykowi nie zależy bardziej na Polsce niż na dobru własnej partii.
rebelyell napisał:
Powinniśmy zebrać parlamentarzystów i senatorów, zamknąć ich wszystkich jak kardynałów na konklawe i nie wypuszczać do momentu aż wybiorą taką władzę sądowniczą
-----------------------
Ja tylko przypomnę, że konklawe zbiera się po śmierci* poprzednio wybranego
ale pod warunkiem, że zamkniemy ich i ograniczymy im jedzenie i dostęp do świata zewnętrznego od dnia pierwszego. można im też dach zabrać.
Oczywiście, jak najbardziej, inaczej podważałoby to sens takiego rozwiązania. Niech się tam spierają, dyskutują, pojedynkują, ścigają, I DON`T CARE, byleby osiągnęli efekt.
dla mnie mogą nie osiągać. byleby nie wyszli
rebelyell napisał:
Powinniśmy zebrać parlamentarzystów i senatorów, zamknąć ich wszystkich jak kardynałów na konklawe i nie wypuszczać do momentu (...) .
-----------------------
Jak już wszyscy będą zamknięci w jednym miejscu to można w ogóle nie wypuścić. Dobra okazja do wymiany całej klasy politycznej
Ale władza sądownicza nie ma być akceptowana przez wszystkie strony sporu, tylko ma działać zgodnie z prawem. Dość powiedzieć, że jak jest wydawany wyrok sądu, to zawsze jedna strona sporu jest zadowolona i bedzie chealić sędziów, a druga nie jest zadowolona i będzie jęczeć "sędziowie są skorumpowani" - choćby w zwykłej kłótni o płot między działkami.
Poza tym, nie chciałbym władzy sądowniczej wybieranej w wyborach - mielibyśmy sędziów działających pod publiczkę niczym nasi obecni politycy.
No i inna sprawa - głupie/kontrowersyjne wyroki sądów to często nie wina sędziów, a głupiego prawa. A prawo stanowią politycy.
Oczywiście, że ma działać zgodnie z prawem. Tylko teraz wyjaśnij mi jak to jest, że środowiska, z którego nadania jest jakiś sędzia przyklaskują jego wyrokom, a pozostałych nie chcą uznawać. Na każdą decyzję sędziowską znajduje się prawnik, który interpretuje prawo na korzyść stronników telewizji, w której występuje.
Wydaje się, że Wojczal by się ze mną zgodził
https://x.com/KWojczal/status/1917251682607472923
"Podważanie i rozwalanie całego sys. sądowego z przyczyn politycznych (forsowanie pojęć neoKRS i neosedziowie) było i jest szkodliwe dla panstwa, wymiaru sprawiedliwości, a także obywateli.
Brnięcie w nieuznawanie prawa, bo ustaliła je nie ta opcja polityczna co trzeba, jest drogą do anarchii. A jak będzie nam groziła anarchia, to skończymy z dyktaturą. Bo tej pierwszej bać się będziemy bardziej."
Przetestowałem 4 różne testy wyborcze:
miejsce 4 - oko.press (11 pytań)
Niektóre odpowiedzi są tak dziwne, że ciężko cokolwiek zaznaczyć. Nie polecam.
miejsce 3 - latarnikwyborczy.pl (20 pytań)
Najbardziej znany, a teraz mogę powiedzieć, że przereklamowany.
miejsce 2 - fotelik.org (28 pytań)
Niepozorna nazwa, ale chyba ciut lepszy od latarnika, bo więcej pytań. "Chyba", bo mi wynik dziwny wyszedł...
miejsce 1 - mypolitics.pl (kilkadziesiąt)
Zdecydowanie najlepszy. Duża ilość pytań podzielonych na 5 segmentów, gdzie można wskazać 3 dla siebie najważniejsze.
No i u mnie wyszło kolejno:
4. Hołownia 45%
3. Zandberg 63%
2. Trzaskowski 71%
1. Zandberg 48%
W sensie że co, jestem lewakiem? xD
Tak więc w dwóch testach nie miałem z nikim nawet połowicznej zgodności. Także chyba wychodzi... Matczakowe "Radykalne Centrum" (mrugam do rebelyella).
No ale tez dobra, nie wykluczam w sumie głosu na duńskiego najeźdźcę - a tak, żeby w CV sobie wpisać głosowanie na lewicę i dezorientować tym moich rozmówców, którzy będą mnie chcieli zaszufladkować. Wydaje mi się to bardzo sprytne.
Pamiętam z poprzednich wyborów, że też nie miewałem zdecydowanych liderów i różne partie/kandydaci szli łeb w łeb. U jednych podobało mi się to, u innych tamto, co poradzę.
Podobno Trzaskowski ma wszystkie poglądy, więc u każdego jest wysoko w rankingu XD
U mnie w latarniku wyszedł full komunis, czyli Biejat, Czaskoski i Zandberg, a najmniej - pan od Szczęść Boże. W sumie chyba trafne. Natomiast kumpel miał czadowy wynik, bo wyszła mega wysoka zgodność z Senyszyn , a potem Zandberg i Mentzen po tyle samo %
Zrobiłem ten test mypolitics. I widzę kilka wad - brak możliwości neutralnej odpowiedzi a jedynie "pomiń", połączenie niektórych kwestii które powinno traktować się rozłącznie (jak migracja Ukraińców i Białorusinów), czy brak odpowiedzi Marka Wocha, co uważam za skandaliczne.
W każdym razie wyszło mi:
Magdalena Biejat - 59%
Rafał Trzaskowski - 55%
Adrian Zandberg - 52%
Joanna Senyszyn - 42%
Szymon Hołownia - 29%
Sławomir Mentzen - 24%
Artur Bartoszewicz - 21%
Reszta poniżej 20%, natomiast Woch i Stanowski zostali pominięci, a szkoda.
Zrobiło też najlepsze dopasowania pod względem dziedzin polityki, gdzie jako najlepszych/najbliższych mi podało:
Polityka zagraniczna - Magdalena Biejat
Praworządność - Rafał Trzaskowski
Światopogląd - Rafał Trzaskowski
Polityka krajowa - Adrian Zandberg
Gospodarka - Sławomir Mentzen
A ja i tak mimo powyższych zastanawiam się nad dwoma kandydatami do zagłosowania: Hołownia i Marek Woch. Jeden z tych dwóch dostanie mój głos, choć żaden nie jest idealny: Hołownia ma doświadczenie polityczne, Woch ma doświadczenie urzędnicze, żaden nie ma doświadczenia zagranicznego.
Zrobiłem sobie te testy:
oko.press - Szymon Hołownia 27%
latarnikwyborczy.pl - Joanna Senyszyn 78%
fotelik.org - Rafał Trzaskowski 73%
mypolitics.pl - Magdalena Biejat - 59%
oko.press było dla mnie dosyć dziwne. Tak sformułowany "latarnik" był mocno kłopotliwy, ciężko znaleźć czasem najbliższą odpowiedź. A i wynik w którym zgodność na pierwszym miejscu jest poniżej 30% też zastanawiający. Ale pytań mało, odpowiedzi niejednoznaczne, więc nie dziwię się aż tak bardzo.
latarnikwyborczy.pl jeśli chodzi o zgodność to drugi biegun znowu. W przypadku dwójki kandydatów przedział 70-80%.
fotelik.org podobnie jak latarnik - dwójka kandydatów w przedziale 70-80% choć o ile drugi kandydat z latarnika wskoczył mi tu na pierwsze miejsce, tak na drugim znalazła się osoba, która w latarniku była dopiero na piątym.
mypolitics.pl - tu cztery osoby blisko siebie w przedziale 50-60%
Fotelik i mypolitics wydają się najlepiej zrobione z tego, z uwagi na liczbę i różnorodność pytań.
Chodzi oczywiście o gwałciciela Konstytucji, czyli Andrzeja Dmuchanego Kraba:
https://wiadomosci.wp.pl/prezydent-duda-przemowil-natychmiast-pojawily-sie-komentarze-7150601194158784a
W zasadzie można by powiedzieć: no i co z tego, skoro prezydenci/byli prezydenci regularnie kogoś popierają?
Prawda to, ale kilka miesięcy temu jeszcze długopis śpiewał coś zupełnie innego Poza tym zastanawia mnie, czemu zrobił to akurat teraz (udzielenie poparcia Karolowi Puciowi), a nie na początku kampanii (gdzie nawet spekulowano, czy Duda nie poprze Mentzena) lub na końcu kampanii jako mocny akcent tuż przed głosowaniem?
2025-04-27 18:11:32
No dobra, złamał słowo, ale przynajmniej poparł nie jakiegoś kandydata partyjnego, tylko obywatelskiego.
Zobaczyłem tytuł i od razu wiedziałem, że Vergesso
Vergesso napisał:
Poza tym zastanawia mnie, czemu zrobił to akurat teraz (udzielenie poparcia Karolowi Puciowi), a nie na początku kampanii (gdzie nawet spekulowano, czy Duda nie poprze Mentzena) lub na końcu kampanii jako mocny akcent tuż przed głosowaniem?
-----------------------
Na początku byłoby błędem. Każdy i tak zakłada, że to kandydat PiSu i poparcie Dudy jest oczywistością, więc mogłoby nawet przejść niezauważone, zwłaszcza w gąszczu tych wszystkich spraw, które wtedy wyciągano. A tak to Duda zrobił teatr pt. "nikogo nie popieram, a nawet uśmiechnę się do Mentzena", każdy już to przetrawił i teraz nagle, gdy Nawrocki otrzepał się, zrobiło się wokół niego ciszej i zbliża się teraz pod swój limit - to w tym momencie poparcie Dudy jest jakimś dodatkowym bonusem.
A czy nie lepiej było to zrobić na finiszu? No właśnie. Wydaje się, że tak. Zwłaszcza, że jutrzejsza debata będzie dużo ważniejsza i skupi wokół siebie emocje.
2025-04-28 15:58:29
Na twe troski Trzaskowski.
Półboski
Co to kufnia jest? Jakieś AI?
https://www.facebook.com/share/v/16KVDdNRa1/
to już moja chyba czwarta nieobejrzana przed tymi wyborami!
Z początku nie miałem zamiaru oglądać, tak jak innych, i czekać na skróty jakieś, ale wciągnęło.
Fajny format, każdy z każdym, zamiast wymyślonych pytań z czapy - tak powinno być, szacun dla Superexpressu.
Trochę się pośmiałem też.
Zandberg bez wyrazu, Biejat spanikowana, Senyszyn o niczym choć jako jedyna nie dała się Mentzenowi, Woch i Banaszkiewicz ciężko mi coś powiedzieć, trochę jakby im facetka od wosu coś zadała, Stanowski też niewiele dorzucił, glownie do Maciaka, Maciak beka, na szluga wyszedł i oburzony ze jak ktoś go o coś pyta, w ogóle co to było czy szanuje pan Putina a on "tak tak nikt nie wytrzymalby takiej presji"??? Jak pettigrew w więźniu azkabanu. Mentzen nauczył się wysławiać, nawet sie przygotowal, Braun to iksde ale też jakby bez formy dzisiaj. Jakubiak to tam nie wiem nawet.
Ale najgorzej wypadli Hołownia i Trzaskowski. Po reszcie to jeszcze się można spodziewać, ale Holownia się ciągle sam podkładał, przeinaczał a jak jeszcze po rosyjsku zaczął xDDD Nawrocki bezlitośnie wykorzystał. Trzaskowski nie dość że niemrawy, jakby znudzony, obrażony, niby się uśmiechał a oczy martwe, a jeszcze jak się dal Braunowi z rownowagi wyprowadzić i to z jakąś pierdołą to dramat.
Najlepiej wypadł Nawrocki xD opanowany, potrafił przykuć uwagę, sporo energii dawał, jak rozmawiał z Trzaskowskim to już w ogóle było przepaść widać, Nawrockiego wypowiesz cała a na Trzaskowskim po chwili się człowiek wyłączał. Pewny siebie, uśmiechnięty, i raz się podłożył Biejat z tym katastralnym ("ja właśnie tym co mają jedne mieszkania obiecuje ze nie będzie katastralnego" po tym jak Biejat tłumaczyła ze ma być od trzeciego).
Generalnie, pomijając sympatie, afiliacje itd wydaje mi się że znowu Nawrocki najlepiej wypadł i to co najmniej o jedną długość.
E tam, nie przesadzajmy, że o całą długość wypadł lepiej, ale fakt, wypadł dobrze. Trzasku odrobił lekcję z Końskich, i dobrze miał przygotowaną obronę, tyle tylko, że zamiast wyprowadzić skuteczną kontrę jak Pacquiao ... to jakby mu prąd odcięło XD.
Ogólnie, debata o wiele lepsza, fajny pomysł, Braun nie rozczarował XD, Mentzen niech wraca do szkoły XD, no i jeszcze był ten Maciak XDXDXD.
Poproszę o jeszcze kilka takich debat
Format debaty - spoko, ale wada (w braku pytań od dziennikarzy) jest taka, że niektórych prawie nie było widać (np. Zandberga). Ten format byłby lepszy w węższym gronie.
No dobra, na gorąco nie chce mi się tego analizować na serio, więc tylko kilka momentów:
Braun - śmiechłem mocno, gdy powiedział na odchodne do Zandberga coś w stylu: "być może Pana zainteresuje, że zostało tu sporo wilgoci po wiceprzewodniczącym prezydencie Trzaskowskim" xD
Mentzen z selfie udana zagrywka - nie musiał tracić czasu na zarobieniu punktów za tę kwestię.
Trzaskowski z flagą - wiecie co bym zrobił na miejscu Nawrockiego? Zajumałbym mu tę flagę z podium, gdy Trzaskowski wyszedł na środek xD
Maciak faktycznie z osoby, która teoretycznie powinna wkurzać, stał się klaunem tych debat. Ale trochę ciary mnie przeszły od tego, co mówił o nim Stanowski. Niepokojący typ.
Ogólnie z tego prorosyjskiego uniwersum zaciekawiło mnie to, co powiedział Hołownia (że niektórzy udają). Ciekaw jestem kogo miał na myśli, i czy to co dla mnie jest tylko hipotezami, które sobie sam snuję i nie mam jak ich zweryfikować, w sejmie jest absolutnie jasne, zwłaszcza dla rządu, który ma pod sobą ABW.
Różne rzeczy.
https://www.rynek-lotniczy.pl/wiadomosci/lotnisko-chopina-ruszaja-przygotowania-do-star-wars-day-23987.html
To nie w ten temat ...
a poza tym, tutaj już ktoś czuwa : https://star-wars.pl/Forum/Temat/24747#843780
Czuwaj!
W Polsce nieruchomości są zbyt tanie i zbyt rozlane. Dlatego trzeba zakazać budowy domów w odległości większej niż 1,5/3 km od szkoły (niezależnie czy dzieciaty) i od parków w sumie też xddd
Komedia
https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6860735,dzialka-budowlana-i-rolna-straci-na-wartosci-jak-jest-za-daleko-od-szkoly-i-lasu-nowelizacja.html
Że zbyt rozlane to akurat prawda.
A czy akurat przyjęta metoda pomoże...
No pewnie, budujmy getta i bloki pół metra od siebie XDD zagęszczanie zabudowy to patologia.
Ej, ale czym innym jest budowa o pół metra od siebie, a czym innym rozlewanie bieda-domeczków na wszystkie możliwe pola i łąki. Jedno i drugie to brak sensownego planowania, bo "moja działeczka to moje prawo".
Prucie w PiS kiedy nie ma na forum aktywnego PiSowca straciło całą frajdę, więc sobie odpuściłem, ale powiem wam, że pięknie Onet drąży sprawę mieszkania Batyra, o którym kłamał w debacie. Twierdził, że dostał je od starszego pana, sąsiada, za opiekę. Wyszło, że nikim się nie opiekuje. Zapytany czemu, odpowiedział że nie może odnaleźć owego starszego pana. Onet znalazł go w parę godzin, siedzi w DPSie xD
Dzisiaj co wejdę w newsy to nowe rewelacje o sprawie, nie nadążam xDDD
Najbardziej mnie zdumiewa, jak sobie sami kopią grób tymi niespójnymi tłumaczeniami i pokazywaniem dokumentów według których Nawrocki przekazał 120 tys w gotówce, chociaż wcześniej twierdził, że to było na raty. Na twardy elektorat to nie wpłynie, ale fanklub Memcena chyba ma z tym problem.
to jest piękne. Im się tam już nie pali pod tyłkami, oni tam mają gorejące inferno xD
Prokuratura wraca do bulwersującej sprawy kierowcy Fiata Seicento spod Oświęcimia, co uważam za bardzo dobrą wiadomość:
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/prokuratura-wraca-do-sprawy-sprzed-lat-z-beata-szydlo/jpbdbcn
Dla mnie cała ta sprawa wrobienia zwykłego gościa w wypadek tylko dlatego, że był w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie jest o tyle bulwersująca, że na miejscu Sebastiana Kościelnika (feralny kierowca Seicento) mógł być każdy z nas - wyobraźcie sobie, że po prostu prowadzicie sobie samochód, skręcacie, niezasygnalizowana kolumna rządowa w was uderza i buch! jesteście ciągani po sądach, bo na pokładzie limuzyny jechał akurat mściwy członek rządu (jakiegokolwiek rządu, bo mściwi ludzie są w każdej partii politycznej).
Ba, ja ze swojej perspektywy byłem nawet bardziej przestraszony, czy coś takiego mogłoby wydarzyć się mi z uwagi na moją ówczesną sytuację: jestem mieszkańcem Torunia, gdzie Toruń jest znany jako główna siedziba Taty Grzyba, do którego w latach 2015-2023 regularnie jeździły pielgrzymki rządowe z najważniejszymi pisowcami: wielu z nich, jak Macierewicz, przyjeżdżało limuzynami rządowymi. Jedna z dwóch najważniejszych siedzib Rydzyka znajduje się na drodze wylotowej do Bydgoszczy, którą swego czasu dość regularnie jeździłem. Wystarczyłoby więc, że nagle rąbnąłby we mnie taki Macierewicz i bęc! byłbym ciągnięty przez lata przez prokuraturę tylko dlatego, że BORowcy/SOPiki nie ogarniają prowadzenia auta, a PiS ich broni.
Mam nadzieję, że Szydło jeszcze solidnie i boleśnie beknie z tego powodu, mimo cieszącej się popularności (swoją drogą dziwię się, że nie wystawili jej jako kandydatki na prezydenta zamiast Nawrockiego, ale to dyskusja na inny temat). Bo jeśli nie beknie - to każda władza uzna, że skoro nie ma bezkarności, to mogą zrobić to samo. Np. kolumną rządową będzie jechał Tusk lub Kosiniak-Kamysz, uderzy w was bo akurat tam jesteście i z tego powodu będzie chciał się zemścić - no bo skoro PiS tak zrobił i uszło im to na sucho, to dlaczego inne partie i politycy nie mogą?
Czyli bodnarowcy nic nie mają po półtorej roku wysłuchiwania się teżimowi. Żałosne.
To było złe, ciężko się oglądało taki format więc i tak nie dotrwałem do końca
Wygrał Stanowski