Jak pisał Budziol w poprzednich tematach:
To tu - to Wasz temat-ring w którym "lewaki" mogą się naparzać z "prawakami".
Tutaj piszcie sobie u kogo kuchenka, a u kogo łazienka, która strona nigdy się nie budzi, a która nigdy nie zasypia...
Jak pisał Budziol w poprzednich tematach:
To tu - to Wasz temat-ring w którym "lewaki" mogą się naparzać z "prawakami".
Tutaj piszcie sobie u kogo kuchenka, a u kogo łazienka, która strona nigdy się nie budzi, a która nigdy nie zasypia...
Pomiędzy wszystkimi Romanowskimi, Wosiami, Ziobrami itd. jest człowiek nad którym od dawna unosił się smrodek znacznie cięższego kalibru niż zwyczajne złodziejstwo. I w końcu się za niego biorą.
Gen. Jarosław Stróżyk — szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przewodniczący komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 — przedstawił raport z dotychczasowych ustaleń komisji. — Komisja jednogłośnie rekomenduje przekazanie zebranych materiałów właściwej prokuraturze, celem dokonania oceny prawno-karnej pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza z art. 129 Kodeksu karnego, tj. zdrady dyplomatycznej — powiedział generał.
Naprawdę...To co ten człowiek odpierdalał wokół Smoleńska to przechodzi ludzkie pojęcie. Nie uwierzylibyśmy że taki cyrk można utworzyć, gdybyśmy nie byli tego świadkami...
Luźne skojarzenie.
W okresie dominacji czarnoskórych pięściarzy w boksie, gdy tylko pojawiał się co bardziej utalentowany białas, od razu określano go "wielką nadzieją białych". A potem oczywiście dostawał bęcki.
Po farsie z rozliczeniami; po tym, że nawet z pewniakiem, jakim miał być Ziobro, idzie na razie słabo, Macierewicz wydaje się kolejną wielką nadzieją białych (uśmiechniętych? silnych razem?).
Ale poważnie. Takie prześwietlenie Macierewicza wydaje mi się mega ciekawe. To że politycy kradną, już chyba każdemu spowszedniało, ale działania Macierewicza z WSI, Smoleńskiem i w MON są co najmniej podejrzane. Bardzo bym chciał, żeby nastąpił taki moment, gdy postać Macierewicza nie będzie już tak owiana tajemnicą i wszystko będzie ujawnione czarno na białym. Czy rząd Tuska jest w stanie wyprodukować choć jedną profesjonalną komisję, która po prostu będzie sumiennie pracować i przedstawiać fakty, a nie uprawiać partyjniactwa? Niektórzy twierdzą, że to właśnie ta komisja. Zobaczymy. Więcej szczegółów ponoć w przyszłym roku.
Czekałem na te informację od dawna, odkąd tylko się zaczęła afera z Collegium Tumanum Humanum.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-jacek-sutryk-zatrzymany-przez-cba,nId,7855563
Mam nadzieję, że dzięki temu uda się uwolnić Wrocław od niego.
Niezawodna pani prokurator Ewa Wrzosek już insynuuje, że to sPiSek: https://x.com/e_wrzosek/status/1857107811370422458
Wśród zwolenników rządu też podnoszą się głosy, że to chyba nie w tą stronę miały być aresztowania: https://x.com/katarynaaa/status/1857093445392769320
Więc na miejscu Wrocławian jeszcze bym nie otwierał szampana.
No i to jest dobry moment, żeby przystanąć i pomyśleć: czy wyobrażacie sobie zatrzymanie wysokiej rangi Partyjnego aparatczyka w latach 2016-2023?
Ja nie, chyba że w ramach walki o władzę (Morawiecki vs Ziobro i te sprawy).
Ale też nie powiedziałbym jeszcze tego o obecnej władzy (vide krycie Myrchów przez Bodnara). Palikot to padlina, ale przyznam, że zatrzymanie Sutryka, nawet jeśli był tylko "popierany", jest już interesujące i - choć nie chciałbym przyznawać punktów pewnej nawiedzonej pani prokurator - to może świadczyć o tym, że CBA nie jest do końca kontrolowane. Ciekawe jak to się rozwinie i czy poznamy kulisy.
Ja mam wrażenie, że tu po prostu nie bardzo opłacało się pewne rzeczy pod dywan zamiatać. Kwestia Collegium Humanum jest rozwojowa, ciężko oskarżać jedną stronę i pomijać drugą. Szczególnie, że to co się odwalało w spółeczkach w niektórych miastach było dosyć bezczelne.
Szampana to ja nie zamierzam otwierać z wielu powodów, niekoniecznie powyższych.
Przede wszystkim do usunięcia Sutryka wymagane byłoby jego prawomocne skazanie, a to w Polsce oznacza co najmniej kilka lat procesów. Po drugie mam bardzo złą opinię o wyborcach we Wrocławiu, bo ktoś go do cholerny wybrał dwa razy - więc nie mam gwarancji, że następny będzie lepszy.
Niemniej jednak pewna wewnętrzna satysfakcja już jest, a będzie jeszcze większą jeśli go posadzą.
Rafał Trzaskowski uzyskał więcej głosów w prawyborach w KO i będzie kandydatem na prezydenta Poiski w przyszłorocznych wyborach
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31487793,rafal-trzaskowski-kandydatem-ko-na-prezydenta-jest-decyzja.html#s=BoxMMtImg3
To wspaniała wiadomość! Dla kogoś na pewno
Swoją drogą, on nie ma z kim przegrać, a jednak może mu się to udać. Raz już przewalił wybory i to w kompromitujący całą koalicję sposób, w sumie podobnie jak z Kamalą Harris -- wycofanie się Kidawy-Błońskiej i podstawienie Trzaskowskiego. Politykiem może jest dobrym, ale teraz Polska potrzebuje kogoś innego niż produkt polityczny, który w dodatku rozsiewa bardzo nieprzyjemną aurę, choć to akurat subiektywne, prawda, ale jak go widzę to, hm, powiedzmy, że prawdopodobnie byśmy się nie dogadali. Nie muszę go lubić, jasne, ale Sikorski byłby o tyle lepszym wyborem, że ma znajomości gdzie trzeba, jest jednym z nielicznie poważnie branych polskich polityków na całym świecie, i się nie certoli w jakieś półsłówka, trzeba powiedzieć, że ktoś jest p...y, to to mówi i uważam go za kompetentnego, a nie wydmuszkę. Mogę się mylić, ale rzadko o którym polityku jestem w stanie powiedzieć coś miłego, a o Sikorskim akurat tak więc tym bardziej szkoda.
No ale ok, zarówno Sikorski jak i Trzaskowski brali udział w spotkaniach Bilderberg, to POWIEDZMY, że oboje są w temacie. xD
Widziałem u Lisa na Twitterze już padaka na Hołownia, ze jagtotag coś tam coś tam nie pogratulować zwycięstwa, że burak i tak dalej, wielka histeria KOalicji
No szkoda, szkoda. Byle tylko im się nie odwidziało, jak z Kidawą Błońską.
Jak partie rządzące będą nadal tak ciężko pracować nad zniechęcaniem wyborców do siebie, to będzie mógł przegrać nawet z szoferem Kaczyńskiego.
Choć Kaczyński na razie też robi co może, żeby mu pomóc.
W nieśmiertelnych słowach znajomego:
"Polska polityka polega na wzajemnym rzucaniu sobie kół ratunkowych i strzałach we własne stopy."
bartoszcze napisał:
"Polska polityka polega na wzajemnym rzucaniu sobie kół ratunkowych i strzałach we własne stopy."
-----------------------
Ej no GENIALNE podsumowanie!
Elegancko, to mój kandydat na prezydenta i cieszę się że wygrał z Sikorskim taką dużą różnicą %.
Partia rozsądnie szuka "Dudy 2.0", czyli kogoś kto nie ma w obecnej chwili za dużego negatywnego elektoratu. Tzn. wiadomo - jakiś będzie miał z samego faktu bycia Partyjnym aparatczykiem, ale jednak jest różnica między takim Nawrockim, a prostakiem Czarnkiem który zdążył już wkur...ć sporą część społeczeństwa. Oni dobrze wiedzą, że to musi być ktoś mało kontrowersyjny, kto zassie z puli niezdecydowanych wystarczającą ilość głosów. A potem będzie kolejnym posłusznym długopisem.
Ale wyniku tego starcia nie podejmę się przewidywać. Zbyt wiele zmiennych, zbyt - moim zdaniem - wyrównane wyniki będą.
Heh, czyli jednak dupiarz... cóż, zdecydowanie nie mój kandydat. No, ale jest "wysoki" i "przystojny", a niektórym więcej nie potrzeba do szczęścia.
https://i.imgur.com/ImEXmBb.png
Mieli naturalsa na tę funkcję, a wybrali bezbarwny, partyjny produkt.
Wbrew temu co mówiły sondaże, uważam, że Trzaskowski jest wygodniejszym przeciwnikiem dla PiSu. Po pierwsze nie będzie próbował grać pod te same nuty, pod które będzie grał kandydat PiS... lub będzie w tym mało wiarygodny (vide ostatnia wypowiedź Trzaskowskiego o NATO). W domenie, nazwijmy to, bezpieczeństwa Sikorski miał mocniejsze karty, a do tego PiS wyciągnąłby na niego kartę "resetu z Rosją", co już tak się przejadło, jak Tuskowe "fur Deutchland". Z Trzaskowskim nie dość, że wygodniej rywalizować w domenie bezpieczeństwa, to drugim tematem będzie wojna ideolo, co nigdy się nie starzeje.
Ale biorę pod uwagę, że mogę źle to rozkminiać. Niby w 2020 głosy Konfiarzy rozłożyły się równo między Trzaskowskiego i Dudę. Plus tych wypowiedzi "resetowych" słucha się dziś naprawdę dziwnie, więc może to za bardzo lekceważę.
To przy okazji dwa słowa o Nawrockim.
Niewiele o nim wiem. Słyszałem jego dwie wypowiedzi - w jednej był nerwowy i przerywał oponentowi, w drugiej był oazą spokoju Szef IPN, więc polityka historyczna. Burzy kacapskie pomniki, za co jest poszukiwany w rosji xD Z tego punktu łatwiej się pozycjonować na patriotę i punktować w domenie bezpieczeństwa. No a poza tym jest nołnejmem.
PiS tutaj wybrał opcję pośrednią między wariantami:
A) człowiek ze struktur PiS - Czarnek, Bocheński, Szydło. Czyli prezydent podporządkowany PiS, ale za to z nikłą szansą na zwycięstwo
jakiś szalony manewr z Magierowskim/Siewierą/Andrzejczakiem, gdzie oznaczałoby to pogodzenie się PiS z utratą wpływów, zwłaszcza przy tej ostatniej opcji, ale przynajmniej dawałoby IMO większe szanse na zwycięstwo niż opcja partyjna.
A i tak wygra Stanowski... lub Gawryluk.
Nawrocki ma ten problem, że ma charyzmę butelki po piwie bezalkoholowym. Nie będzie zrażał do siebie niezdecydowanych, ale czy ich zachęci?
Sikorski dla mnie zawsze był pomyłką i cały ten jego start był niepotrzebny. To czlowiek starego PO, jego czas juz przeminal - przynajmniej w kontekscie prezydentury. Piszesz o jego obeznaniu w obronności i masz rację, ale wątpię żeby o zwycięstwie w tych wyborach przeważyły kwestie merytoryczne. Raczej jak bardzo śmierdzącym g...em uda się obrzucić przeciwnika. Gra na emocjach to sedno. Czy przeważy to, że Trzaskowski to "le..k", pościągał krzyże i odda Polskę we władanie Tuska, czy to, że Kandydat X to tylko figurant który ma ponieść krzyż Długopisa skoro Duda trzecią kadencję już nie może?
Sądzę, że obecnie jest za wcześnie żeby prognozować wynik starcia kandydatów KO i Partii. Do wyborów dużo czasu, dużo się może zdarzyć - co zmieni optykę wyborców. Rząd może zaliczyć jakieś blamaże, które pójdą na niekorzyść Trzaska mimo że on nie będzie miał z tym nic wspólnego.
Jeśli chodzi o charyzmę, to nie umiem tak zdecydowanie osądzić, bo nie słyszałem go jeszcze w roli polityka i chrzest bojowy dopiero przed nim. Dwie jego wypowiedzi, które słyszałem, dają mi sprzeczne wnioski i wyobrażenia o tym, jak mogłaby wyglądać debata między nim a Trzaskowskim.
Sikorski dla mnie zawsze był pomyłką i cały ten jego start był niepotrzebny.
To jest w sumie ciekawe - te całe prawybory. Przyznam, że te kilkanaście dni, gdy zwolennicy KO skakali sobie do gardeł, były dość osobliwym zjawiskiem i ciężko na razie stwierdzić, czy będzie to miało jakieś dalekosiężne skutki. Widziałem już gratulacje Hołowni... dla Sikorskiego, co było mrugnięciem okiem do jego zwolenników. Powiem jeszcze tyle, że byłem fanem Radka, ale zupełnie umknął mi fakt jego bliskości ze środowiskami Giertycha, co mnie trochę zniechęciło. Nadal jednak uważam, że jako prezydent, jego słowa miałyby zupełnie inną nośność. Ma posłuch w zagranicznych mediach, umie dobrze trafić słowem. Widziałem w nim potencjał na lepsze prezentowanie polskiej racji stanu i przekonywanie do polskiego punktu widzenia niż to miało miejsce dotychczas, a bardzo nam tego brakuje. Z drugiej strony nie ignoruję zupełnie jego stosunku do Trumpa. I tutaj np. pojawia się temat tych współpracowników Trumpa, którzy byli u Trzaskowskiego. Wszyscy skupili się na tym jak to skomentował Sikorski (fakt, że dość słabo...). Ale mnie w sumie bardziej ciekawi, dlaczego akurat takie spotkanie teraz i dlaczego z Trzaskowskim (i Dudą). Co tam załatwiano... lub kogo namaszczono. W trakcie prawyborów, gdy niektórzy w KO na pewno zastanawiali się, na kogo przychylniej będzie spoglądała administracja Trumpa.
Hardrada napisał:
Jeśli chodzi o charyzmę, to nie umiem tak zdecydowanie osądzić, bo nie słyszałem go jeszcze w roli polityka i chrzest bojowy dopiero przed nim.
-----------------------
Aktualizacja. Dzisiaj była prezentacja kandydata i tak sobie słucham właśnie jego przemowy. No i ten... Patos, cringe, patos, brak polotu, energii... no i patos. Nie wiem czy uda mi się to skończyć. Paczam co tam piszą pisowcy na X i czuć brak entuzjazmu. Odpaliłem sobie jakiś wiec Dudy z 2015 dla porównania i tego porównania w ogóle nie ma. Duda przy nim to Obama. No ogólnie rozumiem, że można Adriana nie lubić, ale był bestią sceniczną xD
Także moim zdaniem czas, żeby Andrzejczak się w końcu określił.
Podobną miałem myśl jak zobaczyłem Nawrockiego. Nie znam chłopa i aparycja nie zachęca, może jak zobaczę go w jakiejś debacie to zmienię zdanie, ale.na dzień dzisiejszy nie rozważyłbym oddania głosu na niego. Trzaskowski z kolei to eko terrorysta i przede wszystkim człowiek partii rządzącej, a to połączenie jak pokazały poprzednie lata nie jest dobre. No więc cóż... Stanowski dla jaj?
nie zapomnę jej nigdy,* bo jak można zapomnieć Potężne Hasło byłego boksera-juniora NOW ROCKY 2025?
*ok, max miesiąc po wyborach, jeśli pacjent do nich dotrzyma
To ciekawe, nikt się nie spodziewał, że obecnie najbardziej poszukiwana persona RP, odnajdzie się u Orbana ... hehe.
Śmieszne i straszne zarazem, że temu gościu cały czas "należysie" pełne wynagrodzenie z pieniędzy podatnika, czyli jakby nie patrzeć, z moich też.
Jak to było ?... dzisiaj Budapeszt a jutro Moskwa ?...
Sprzątanie tego dziadostwa, które po sobie zostawił pis, może okazać się dużo trudniejsze niż się wcześniej wydawało. Czy jestem zaskoczony skalą ?. Absolutnie nie. Zawsze mówiłem, że pis to był najgorszy rzont w historii RP i dokładnie to widać. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu. Żadnych niespodzianek.
AJ73 napisał:
Sprzątanie
-----------------------
Hihi
Z ciekawości - czy ktoś jeszcze na Bastionie uważa, że od roku trwa w Polsce "sprzątanie"?
Dla jasności zdefiniujmy sobie to słowo - jako proces, w którym bałaganu ubywa, a nie przybywa Bo co do tego, że nie stoi w miejscu, jest chyba zgoda.
W trakcie sprzątania często lokalnie bałaganu przybywa, bo trzeba opróżnić jakieś miejsce, żeby je posprzątać
-Z ciekawości - czy ktoś jeszcze na Bastionie uważa, że od roku trwa w Polsce "sprzątanie"?
"Od roku", to będziemy mogli powiedzieć dopiero gdzieś za rok, o tej porze . No chyba, że ktoś jest przekonany, że takie sprawy rozwiązuje się od razu od dnia zaprzysiężenia hehe.
AJ73 napisał:
No chyba, że ktoś jest przekonany, że takie sprawy rozwiązuje się od razu od dnia zaprzysiężenia hehe.
-----------------------
Brzmi jak spora część wyborców Platformy zawiedzionych rozliczeniami.
Obserwuję sprawę Romanowskiego z dużym zainteresowaniem. Twisty w niej są lepsze niż w większości filmów.
Jest to szczur pierwszorzędny, nad nim w klasfikacji to już tylko kaliber Obajtka i Zera. Ścigany za przewalenie milionów, schronił się u Unijnej onucy. Niby oczywiste - w Polsce jest skończony. Ale czy aby na pewno? Przypomina się sprawa Kryształów, którzy po prawomocnym skazaniu i potem Długopisowych cyrkach wykręcili w wyborach do PE 110k i 85k głosów. Obstawiam, że ta sama masa z radością zagłosowałaby kolejny raz na Romanowskiego, mając taką szansę. Jak tu ma być dobrze xD
Najbardziej mi się podobało - nie wiem czy słyszeliście - gdy TV Republika zaczęła głosić, że Romanowski się ukrywa w ramach "obywatelskiego sprzeciwu". Sądzę, że spory % lokatorów więzień podobnie wyraziłby taki sprzeciw, gdyby mógł. I dodałby oczywiście, że są tam w efekcie prześladowań politycznych. Jacek Jaworek trzy lata wyrażał obywatelski sprzeciw
"- Podjąłem decyzję o złożeniu rezygnacji z funkcji ministra nauki i szkolnictwa wyższego - oświadczył Dariusz Wieczorek. To pokłosie doniesień o ujawnieniu przez polityka danych sygnalistki. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze informacje Polsat News. Stanowisko w resorcie stracić ma również wiceminister Maciej Gdula." <3
Ci dwaj w ogóle nie powinni się tam znaleźć.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-12-19/dymisja-dariusza-wieczorka-lider-lewicy-zabiera-glos
Pierwsze ofiary (Tuska?). Słabo to wygląda dla (Nowej) Lewicy... Z jednej strony. Z drugiej te dwa nazwiska generowały ciągle jakiś przypał, więc może Czarzasty nie płakał jak sprzedawał? Ja ogólnie uważam, że o Lewicy jest w tej kadencji głośniej niż o Polsce 2050. Nie wiem czy to tylko moja perspektywa.
To był męczący dzień, ale po tym, jak przeczytałem takie nowiny, stał się on dla mnie odrobinę słodszy. Acz co te dwa indywidua zdążyły zepsuć w międzyczasie, to ich.
Nie chciałbym się tu zapędzać we whataboutism, bo Wieczorek faktycznie nigdy nie powinien znaleźć się na tym stanowisku i dobrze że wyleciał, ale przed nim ministrem był taki pan, który zrobił w edukacji taką demolkę, że będziemy się po niej zbierać całe lata... i on nie wyleciał, twardo był trzymany na stołku przez całe trzy lata, aż do końca kadencji rządu.
Ciekawi mnie, kto będzie w miejsce Wieczorka, bo czytałem że ponoć Lewica za bardzo nie ma żadnego kandydata, którego chciałaby wystawić xD A przydałby się na tym stołku ktoś, kto, no wiecie... będzie się nadawał.
A to już nie została wskazana lewicowa radna z Warszawy, Karolina dwojga nazwisk?
Jeśli tak, to musiało to mieć miejsce wczoraj i jeszcze o tym nie czytałem, bo bodajże przedwczoraj czytałem o tym, że w sumie to nie ma kandydata którego by władze Lewicy z chęcią poparły.
Orlen pozywa mojego ulubieńca. "Podstawą są zidentyfikowane działania na niekorzyść spółki, poprzez wydatkowanie środków Orlen na cele niezwiązane z pełnioną funkcją". Nie wiem jak on, ja już się gubię w tych wszystkich pozwach I dochodzeniach przeciwko niemu. Tylko ciekawe czy któreś dostarczy.
Tymczasem szybko goniący go następca dostarczył dziś rozrywki z gatunku top:
https://twitter.com/MarcinRoma19996/status/1871118457753801025
Równie dobre jest dziś płakanie jak Xiądz Salceson cierpiał straszliwie, głodzon na kilkunastogodzinnym przesłuchaniu zaraz po zatrzymaniu:
https://x.com/MarcinTyc/status/1871141583904793036
Krótko; póki co jeszcze hipotetyczna, ale całkowicie realna sytuacja. Ustawa budżetowa jest jedyną ustawą której Prezydent nie może nie podpisać. Może za to skierować ją do (nieuznawanego przez rząd) TK. I tu się nasuwa kilka pytań:
1. Czy Prezydent jest w stanie, w takiej sytuacji, zmusić rząd do respektowania tego rodzaju wyroku TK?
2. Czy w razie pójścia na tzw. wojnę, Prezydent może w praktyce rozwiązać Sejm?
3. Czy z powodu niespełnienia konstytucyjnego obowiązku, obecny rząd może doprowadzić (lub przynajmniej próbować) doprowadzić do impeachmentu?
4. Jeśli odpowiedź na pytania 2 i 3 brzmią `nie`, to - przy odpowiednim popuszczeniu wodzy fantazji - jak tego rodzaju sytuacja mogła by się rozwinąć?
1. co to znaczy "zmusić do respektowania"? zarówno w przypadku opinii stwierdzającej konstytucyjność, jak i niekonstytucyjność
2. w teorii nie może, a w praktyce jeszcze bardziej nie
3. jakiego konstytucyjnego obowiązku? oraz po co miałby "rząd" próbować impeachmentu na kilka miesięcy przed wyborami?
4. co do fantazji, to nie wiem - ale rząd albo będzie prowadził gospodarkę finansową na podstawie ustawy budżetowej, albo jej projektu
Nie jestem prawnikiem, ustawy czy artykuły Konstytucji czytuję raczej hobbystycznie. Star luźno rzucony temat, może są osoby tutaj, które mają konkretną wiedzę w tym zakresie.
Chodzi mi np. o art. 225. I to jak można interpretować prawnie fakt przedłożenia ustawy budżetowej Prezydentowi. Bo jeśli założymy że chodzi o jakikolwiek projekt, to problem wydaje się mniejszy. Nie wiem natomiast czy to możliwe, jeśli tak, to tutaj może być problem. Bo jeśli padnie interpretacja, że to musi być projekt `poprawny`, a zatem, zakładając że TK to uwali, to rząd powinien przepracować wątpliwości TK. Ten rząd obecnego TK nie uznaje, zatem w opinii rządu projekt może być poprawny, według Prezydenta - nie
W tej sytuacji przy tego rodzaju interpretacji, Prezydent miałby przesłanki do rozwiązania Sejmu zgodnie z art. 225 właśnie.
A z drugiej strony, rząd mógłby uznać że Prezydent nie spełnił swojego konstytucyjnego obowiązku, wynikającego z art. 224. A zatem, zdaniem rządu, mogło by dojść do złamania przepisu Konstytucji wprost
A samo zmuszenie wynikać by mogło z tego, że może któraś strona, w pytaniu nr 1 akurat rządowa powiedziałaby "pas".
Nope. Może albo podpisać albo przekazać do TK. Nie musi być nawet ustawa, może być prowizorium. Nie ma nawet znaczenia czy TK uzna za zgodne z konstytucją, czy nie. Mogą na dobrą sprawę dać arkusz papieru z napisem "Wpływy będą na 100 miliardów, wydatki na 120" I też nie będzie mógł rozwiązać. Mógłby tylko jeśli nie dostałby wcale niczego.
Dostał dokument zatytułowany ustawa budżetowa, przeprocedowany zgodnie z konstytucyjną procedurą, kropka. Nie ma opcji skrócenia kadencji parlamentu.
A "rząd" i tak nic nie może, bo musiałby w trybie pilnym skierować wniosek do Trybunału Stanu. Który nie skończyłby obradowania przed wyborami prezydenckimi... Pomijając fakt, że cokolwiek uważamy o "istnieniu" TK, to prezydent konstytucyjne prawo wysłania tam budżetu ma. A czy TK by "orzekł" w terminie wynikającym w konstytucji, to już zupełnie inna sprawa...
Grzegorz Braun ogłosił start w wyborach prezydenckich w tym roku.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/9713484,wojna-w-konfederacji-grzegorz-braun-oglosil-start-w-wyborach-na-prezy.html
Ja jebe...🤦♀️
Wspaniala wiadomość. Czas na kolejny rozwój Konfederacji poprzez podział. Zbyt wysoko już fruneli w sondażach, dobrze że przyszedł czas opamiętania