I to PEŁNE !.
Już w najbliższy poniedziałek (8 kwietnia) czeka nas to spektakularne zjawisko. Nas, choć jednak nie nas - w sensie, że nie u nas
Szczęśliwcy na Kiribati będą pierwszymi, którym dane będzie zobaczyć "znikające" Słońce. Dalej mieszkańcy Meksyku, a później stany USA czyli Oklahoma, Arkansas, Missouri, Kentucky, Illinois, Indiana, Ohio, Pensylwania, stanie Nowy Jork, Vermont i Maine. Następnie będzie widoczne wzdłuż granicy z Kanadą.
Mapka i rozkład jazdy : https://science.nasa.gov/eclipses/future-eclipses/eclipse-2024/where-when
Tegoroczne zaćmienie będzie najdłużej widoczne właśnie w Stanach, a jego maksymalna faza potrwa aż 4,5 minuty !. Zależne jest to od proporcji odległości Księżyca i Słońca od Ziemi = kiedy Księżyc jest najbliżej Ziemi, a nasza planeta znajduje się najdalej od Słońca, wtedy tarcza naszego satelity będzie większa od tarczy słonecznej co przekłada się bezpośrednio na długość czasu w jakim zakrywa Słońce. Ten Księżyc.
Bonusem kwietniowego zaćmienia będzie też widoczność wszystkich planet w momencie całkowitego przesłonięcia słonecznej tarczy. Zobaczymy więc Wenus w niemal pełni swojej jasności, nie mniej jasny Jowisz, Mars i Saturn oraz Merkury.
Ale to nie wszystko !. Wspomniana powyżej w poście "diabelska kometa" podczas zaćmienia powinna być wyjątkowo dobrze widoczna, a może nawet pokaże rogi, kto wie ?.
Dobra, nauki odbębnione a teraz to co najlepsze, czyli przepowiednie ! (w domyśle, o końcu świata ma się rozumieć)
Gdyby brać je wszystkie z poprzednich lat na serio, to nie pisałbym teraz tego posta - a jednak piszę . W sumie, to nie wiem czy się z tego cieszyć, bo jak to mówią, na dwoje babka wróżyła - nie zasłużyliśmy jako gatunek, na ten najpiękniejszy ze światów.
Skoro jednak przeżyliśmy, to może i tym razem też się uda. Choć zakładów u buka, że tym razem się nie uda, nie nobiłbym jednak, hehe he. A co tam w gwiazdach napisano ?
Ano, year 2024 maluje się czarno panie, oj czarno. Nie szkodzi, już przywyklim.
Rozpiska jest następująca - migracje, niepokoje społeczne i polityczne, kryzysy humanitarne, i klimatyczne. W Europie po staremu, choć podobno ma objawić się nam jakiś nowy przywódca (uwaga!, teraz będzie niemal filmowo) i to wprost z biednych warstw społecznych. Skąd i z jakiego kraju, nie przepowiedziano.
Na pewno nie z Polski, bo u nas nie ma biednych polityków, cóż ...
Wojna na Ukrainie ma trwać w najlepsze, a w Azji też nie będzie wesoło - wzrost napięcia może przerodzić się w nagły konflikt zbrojny. Będzie też wisienka na torcie - pojawi się (nie, nie Antychryst) kolejny globalny kryzys zdrowotny. No kto by się spodziewał ...
Są też odniesienia wprost biblijne. Otóż kwietniowe zaćmienie przejdzie przejdzie przez amerykańskie miasto Niniwa, A to kieruje wprost do czasów starożytnych kiedy Jonasz przybył do Niniwy i nawoływał asyryjczyków do pokuty. Niniwa - symbol miasta pogańskiego, zepsutego, ciemiężącego innych. Czyżby analogia do USA ?
Wtedy też było zaćmienie
Spory wysyp ostatnio o tym końcu świa tfu! - wróć. O tym zaćmieniu i tym co ma ono zwiastować. Nawet wróżbici czy bardziej zajmujący się astrologią, mówią o wyjątkowości tego zaćmienia. No nic, pożyjemy zobaczymy jak to mówią.
A teraz najlepsze na koniec ! - przewiduje się (w tych przepowiedniach ofc) jakiś przeogromny skok w medycynie, który pozwoli odkryć (wdech-wydech-wdech) zagadkę nieśmietelności !!!.
Hurra !, czyli zostaniemy na Bastionie po wsze czasy, ku uciesze Moderacji
Hellyeah, napijmy się !